• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje byłych studentów Wydziału Teologicznego UW i ATK na temat naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej pracy jubilata

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje byłych studentów Wydziału Teologicznego UW i ATK na temat naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej pracy jubilata"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Majewski

Refleksje byłych studentów Wydziału

Teologicznego UW i ATK na temat

naukowej, dydaktycznej i

organizacyjnej pracy jubilata

Studia Theologica Varsaviensia 8/1, 67-73

(2)

R E FL E K SJE BYŁYCH STU DEN TÓW W YD ZIA ŁU TEOLOG ICZNEGO UW I A T K N A TEM AT N A U K O W EJ, D Y D A K TY CZN EJ I O R G A N IZA C Y JN E J PR A C Y JU B IL A T A

BP WACŁAW MAJEWSKI

W ub iegłym ro k u w p a ź d zie rn ik u D o sto jn y J u b ila t obcho­ dził swój zło ty ju b ileu sz k a p ła ń stw a . W m iesiąc później W ar­ szaw skie M e tro p o lita ln e S e m in a riu m D uchow ne uczciło u ro ­ czyście J u b ila ta jako swego P ro feso ra. Ju ż w ów czas w ie lu z nas w yraziło M u sw oją w dzięczność za Jego tru d y i p race, ja zaś w y raziłem m yśl, b y p rofesorow ie — w spółtow arzysze p ra c y na W ydziale Teologicznym UW, a o statn io n a A T K nie om iesz­ kali uczcić 50-lecia p ra c y n au k o w ej J u b ila ta . Cieszę się obec­ nie, że m y śl m oja została zrealizo w an a i że m am zaszczyt uczestniczyć dzisiaj w u ro czy stej akad em ii obchodzonej z r a ­ cji złotego ju b ileu szu p ra c y nau k ow ej dostojnego Ju b ila ta .

W ósm ym ro k u k ap łań stw a, jako ■ p re fe k t g im n azju m i se­ m in a riu m duchow nego w Łow iczu, o trzy m ałem od w ład zy d u ­ chow nej pozw olenie na stu d ia n a W ydziale Teologicznym UW. S tud iow ałem teologię m o raln ą, ale ratio stu d io ru m zobow ią­ zywało stu d e n tó w II ro k u do w y słu c h an ia w y k ład ó w z apolo­ getyki, prow adzonych p rzez K s. P ro f. W. K w iatko w sk ieg o n a tym że w ydziale od 1920 r. T ra fiłe m n a tr a k ta t o M a g isteriu m

Ecclesiae. P iln ie n a ń uczęszczałem , poniew aż w ielce m n ie za­

in te reso w ał i bardzo w iele m i daw ał. B ardzo m i się pod o b ały głębokie i m ą d re w y k ła d y K s. P ro feso ra. M iałem n a w e t za­

(3)

6 8 R E F L E K S J E B Y Ł Y C H S T U D E N T Ó W [ 2 ]

m ia r przerzu cić się n a apologetykę, ale n a przeszkodzie s ta ­ nęło zaaw ansow anie m ojej p racy pisanej pod k ieru n k iem in ­ nego profesora.

W Ju b ilacie w idziałem zawsze pilnego, pow ażnego, w zoro­ w ego i uduchow ionego p ro fe so ra -k a p ła n a . Ja k o k u ria lis ta sp o ty k ałem się z N im często n a te re n ie m ojej p racy, a w o s ta t­ nich 20 la ta c h jako biskup u trz y m y w a łe m jeszcze częstsze k o n ta k ty z dłu g o letn im R ek to rem A TK. Zaw sze podziw iałem w Nim k a p ła ń sk ą pow agę. T łum aczyłem ją u staw iczny m pogłę­ bian iem przez P ro fe so ra n a u k i C h ry stu sa, a ty m sam ym i ży­ w y m k o n ta k te m z sam ym C hrystusem .

Z m a rtw iłe m się bardzo u tr a tą w zro k u przez D ostojnego J u ­ bilata. U cieszyłem się jed n a k w iadom ością, że te n p rzy k ry fa k t Go nie załam ał, że nie tylko pogodził się On z w olą Bożą, ale n ad al bierze czynny ud ział w p rac y naukow ej.

C zcigodny Ju b ilacie. Żyj nam jeszcze długie lata . Bądź n a ­ d al w zorem k a p ła ń stw a dla braci kapłanów . Tw oje zaś a k tu ­ alne p rac e naukow e, jeszcze głębsze i św iętsze, n iech b u d u ją i uśw ięcają tych, k tó rz y je czytać będą.

KS. LUTOSŁAW PIEPRZYCKI OFMConv.

W okresie oku p acji istn iało w W arszaw ie w la ta c h 1942— 44 k ilk an aście punktó w , w k tó ry c h o d b yw ały się w y k ład y dla stu d e n tó w W ydziału Teologii K ato lick iej U n iw e rsy te tu W ar­ szaw skiego. M iejsca sp o tk ań u stalan o każdorazow o na w y k ła ­ dzie zależnie od zachodzących okoliczności. W pom ieszczeniach p rzy za k ry stii kościoła św. A n n y odbyW ały się liczniejsze sp o t­ k a n ia na w spólnych w y k ład ach dla sekcji dogm atycznej, m o­ ra ln e j i p raw niczej, a n ad to w m ieszkaniach p ry w a tn y c h , księ­ ży profesorów . W m ieszkaniu Ks. P rof. W. K w iatkow skiego na N ow ym Zjeździe zb ierała się S ek cja D ogm atyczna. B yły też p u n k ty dojazdow e, m . in. co d w a tygodnie jeździliśm y do W iśniew a, gdzie P ro fe so r pro w adził w y k ła d y ra z w p ry w a t­ ny m sw oim m ieszkaniu, d ru g i ra z w zakładzie sió str felicja ­ nek.

(4)

Dom Ks. P ro f. W. K w iatkow skiego w W iśniew ie, w k tó ry m w itała nas uśm iechem sta ru szk a Jego M atk a i gdzie w porze zim owej zm arzn ięty ch stu d e n tó w częstow ano gorącą h e r b a tą ,, pozostaw ił w spom nienie n a jp rz y je m n ie jsz e j auli w y k łado w ej. D ojazdy w y m ag ały sp e cja ln e j ostrożności, toteż stu d en ci u s ta ­ lali godzinę w y ja z d u oraz drogę do W iśniew a albo k o lejk ą w ąskotorow ą spod m o stu K ierbedzia, albo też n o rm a ln ą ko­ leją do Płud .

Dzięki d obrej ko n sp iracji w y k ła d y n a W ydziale Teologii p rzebieg ały no rm aln ie. Słuchacze w p ełn i doceniali postaw ę swoich ‘P ro feso ró w i b rali z n iej w zór dla godnej po staw y k a ­ płańskiej i oby w atelsk iej. W szyscy b y liśm y św iadom i, że w r a ­ zie „w padnięcia w kocioł” , nie u sp raw ied liw iły b y n as an i p rz y ­ gotow ane pod ręk ą kodeksy P ism a św., an i też rozstaw ione szachy lu b n u ty rozłożone na pianinie. S p o ty k aliśm y się rze ­ komo na godziny biblijne, lecz szczęściu przy p isać należy, że un ik n ęliśm y nieszczęścia. O ddanie w spólnej sp raw ie —■ p ol­ skiej nauce teologicznej, w spólne niebezpieczeństw o, żywe dyskusje n ad położeniem K ra ju i Kościoła pod o k u p acją n ie­ m iecką, w y tw o rz y ły m iędzy P ro fe so ram i i stu d e n ta m i w spól­ notę, w y k raczającą daleko poza ty lk o „społeczność u n iw e rsy ­ teck ą” .

Na sekcji d ogm atycznej słuchacz b y ł obow iązany do trzech prac se m in a ry jn y ch : s k ry p tu ra ln e j, do gm atycznej i apologe- tycznej. Ks. P ro f. W. K w iatk ow ski nie daw ał gotow ego te m a tu pracy, ale w y m ag ał od słuchacza w yłow ienia te m a tu n a u k o ­ wego z w y k ład ó w i k w estii o m aw ianych n a sem in ariach . K o­ lokw ia i egzam iny odbyw ały się w p rzew id ziany m przez ratio

stu d io ru m czasie. Ks. P ro f. K w iatk o w sk i sta w ia ł zawsze słu ­

chaczom w ielk ie w y m ag an ia, w d rażając ich przez to do. su ­ m iennej pracy, ścisłego m yślenia i p rzy sw o jen ia term inologii naukow ej, k tó ra, jak M istrz często po w tarzał, jest dla n au k i dobrym narzęd ziem pracy.

Tok w y k ład ó w na w ydziale p rz e rw a ł w yb u ch p o w stan ia w a r ­ szawskiego. Od ojca F lo ria n a K oziury, przebyw ającego podczas pow stania w P łud ach, o trz y m ałe m pierw szą rad o sn ą w

(5)

iado-7 0 R E F L E K S J E B Y Ł Y C H S T U D E N T Ó W [4]

mość, że Ks. P ro f. W. K w iatk o w sk i ocalał w działaniach fro n ­ tow ych na linii Legionow o — P lu d y i w yniósł ręk o p isy swoich d łu g o le tn ic h w y k ład ó w .

O dnalazłem P ro fe so ra w klaszto rze jasnogó rskim w C zęsto­ chowie. W pierw szej rozm ow ie zachęcał do k o n ty n u o w a n ia s tu ­ diów i o m aw iał m ożliw ość zorganizow ania tajnego k o m p letu n a Ja sn e j Górze, gdzie znalazło azyl k ilk u in n y ch profesorów w ydziału. Szybko n a stę p u jąc e w y p a d k i w o jen n e n ie pozw oliły ju ż n a urzeczy w istn ien ie ty c h planów . Św iadczą one jednakże do jakiego sto p nia P ro fe so r żył n a u k ą i p o trzeb ą jej p rze k a ­ zy w an ia innym .

N a początk u m arc a 1945 ro k u o trzy m ałem od P ro fe so ra za­ proszenie do w łączen ia się w o rg an iz u ją c y się W ydział Teolo­ gii K ato lick iej U n iw e rsy te tu W arszaw skiego w w yzw olonej stolicy.

Z pow odu zleconych m i przez w ładze zakonne obowiązków, d o ta rłe m do K siędza P ro fe so ra 17 kw ietn ia. K siądz P ro feso r p rze b y w ał w W iśniew ie. W spom nieniem o ty m sp o tk an iu p ra g n ę zakończyć m o ją rela cję . W ydaje m i się, że okoliczności tego sp o tk a n ia o d dadzą n a jd o b itn ie j w sp a n iałą p ostaw ę pionie­ ra nie ty lk o w arszaw sk iej szkoły apologetycznej, ale i’ n ie ­ złom nego p io n ie ra n a u k i polskiej.

W chodząc 17 k w ie tn ia do dom u P ro fesora, zastałem dom o tw a rty , chociaż nikogo w n im nie było. M iałem chw ilę czasu, aby ro zejrzeć się po zn an ym m i m ieszkaniu. Zionęło p u stk ą. Z au w aży łem od raz u b ra k w ysokich półek, k tó re kiedyś u g i­ n a ły się pod książkam i. K siędza P ro fe so ra odszukałem w ogro­ dzie. S ta ł n ad zygzak ow aty m row em strzeleck im . W row ie po­ ru sz a ły się dziew częta ze szkoły sió str R odziny M aryi z P łu d. P o rad o sn y m p o w itan iu zain tereso w ałem się w y k o n y w an ą tu p racą. D ziew czynki w y g rzeb y w ały w row ie strzeleckim książ­ k i z b iblio teki K siędza P ro feso ra. P ro fe so r o d b ierał bru d n e, przem oczone książki. O trząsał je z m okrego piasku, p rostow ał k a rtk i, sk ła d a ł napęczn iałe okładki. P ro fe so r zb ierał znow u książki, g ro m ad ził now y zbiór, tw o rzy ł n o w y w a rs z ta t p rac y nau ko w ej.

(6)

I z cały m po lsk im n aro d em , p rz y stę p u ją c y m do odbudow y zniszczonego k ra ju , P ro fe so r ro zpoczynał odbudow ę i o rg an i­ zację W y d ziału Teologii K ato lick iej U n iw e rsy te tu W arszaw ­ skiego.

KS. WOJCIECH TABACZYÏÏSKI

D zisiejszego D ostojnego J u b ila ta , K siędza R e k to ra W incen­ tego K w iatkow skiego, p o znałem w ro k u 1945 będąc alu m n em W arszaw skiego S e m in a riu m D uchow nego.

Ks. R e k to r jak o p ro fe so r i d ziek an W ydziału Teologii prc w adził w ty m czasie w y k ła d y z z a k re su apo logetyki dla a lu m ­ nów w zw iązku z pow iązan iem S em in a riu m D uchow nego z W ydziałem Teologii K ato lick iej U n iw e rsy te tu W arszaw skie­ go. W śród p ro feso ró w w yd ziału , k tó ry c h w yk ład ó w w ów czas słuch aliśm y, K s. R e k to r w y ró ż n ia ł się opinią p ro feso ra w y m a­ gającego szczególnej ścisłości i dokładności m y ślen ia ze stro n y sw ych słuchaczy.

Egzam iny półroczne i roczne, ja k ie n a stą p iły , p o tw ierd ziły i pogłębiły tę opinię w śró d nas. D zięki w sp om n ian ym w y m a ­ ganiom Ks. R e k to ra konieczność po now ienia egzam inu z apo­ logetyki uchodziła za rzecz zw ykłą; ocena d ostateczn a i ledw ie dostateczn a z eg zam in u za ocenę n o rm aln ą; w y n ik d ob ry a zwłaszcza b ardzo d o b ry za rzecz w y jątk o w ą, budzącą szczery podziw w g ron ie w spółkolegów . W yk ład y i egzam iny, p ro w a­ dzone p rzez K s. R ek to ra, cechow ał k lim a t k u ltu dla p raw d y ob iek ty w n ej, w k tó re j służbie, ja k sam głosił, w in n a pozosta­

wać n au k a. /

O bcując z K s. R e k to re m w yczuw ało się zawsze w y ra ź n ie je ­ go w ie lk ą życzliw ość i szacunek d la każdego stu d e n ta , gotowość do słu żenia m u sw ą w iedzą i sw ym drogim czasem, n ad zw y ­ czajną cierpliw ość w słu ch an iu i w y ja śn ia n iu p rze d staw ia n y c h kw estii, w ie lk ą tro sk ę o to, b y uczyć m yśleć k ry ty c z n ie i dać m ożność g ru n to w n eg o pozn an ia p o d sta w ch ry stian izm u .

M imo w szystko, bliższe poznanie sy ste m u ap olo gety ki w u ję ­ ciu K s. R e k to ra w y m ag ało znacznych w y siłk ów in te le k tu a l­

(7)

7 2 R E F L E K S J E B Y Ł Y C H S T U D E N T Ó W [6 ]

nych, na k tó re nie w szyscy stu d en ci p o tra fili się zdobyć. Ci, k tó rz y te n tr u d podjęli, osiągali p raw d ziw ą saty sfak cję, p ły ­ nącą nie ty lk o ze znajom ości g ru n to w n y c h p o d staw d o k try n y Kościoła, ale tak że z ich dogłębnego przeżycia.

Osobiście n aw iązałem bliższy k o n ta k t z Ks. R ek to rem jako alu m n i s tu d e n t trzeciego ro k u sem in ariu m . N aw iązan y w ted y k o n ta k t zam ienił się w trw alsz ą łączność, dzięki k tó re j m o­ głem , w o p arciu o życzliw ość Ks. R ek to ra, uzyskać pod jego k iero w n ictw em sto p nie naukow e.

P rz ek a z u ją c d o sto jn em u a u d y to riu m dzisiejszej ak ad em ii te kilka w spom nień i re fle k sji zw iązanych z osobą W ielce Czci­ godnego J u b ila ta , p rag n ę do życzeń sk ład an y ch tu Ks. R ek to ­ row i dołączyć także sw oje skrom ne, ale n ajlep sze życzenia, a zwłaszcza złożyć m u słow a hołdu i w dzięczności za w szystko, co m oim kolegom i m nie osobiście dane było o trzy m ać od nie­ go, szczególnie w zakresie u k azy w an ia nam a u te n ty c z n e j p ra w ­ dy o C h ry stu sie oraz w zakresie tro sk i o ścisłość i odpow ie­ dzialność m yślenia, k tó ra prow adzić m usi ostatecznie k u poz­ n an iu i u m iło w an iu Boga — n ajw yższej P ra w d y i D obra.

KS. KAZIMIERZ HOFFMANN

W im ien iu d o k to ra n tó w p rzy k a te d rze apo log etyk i p rag n ę podziękow ać K siędzu R ek to row i za to, że u k azał n a m p ra w ­ dziw e oblicze p ra c y nauk o w ej, w y m ag ające trw ałeg o w y siłku w przezw yciężaniu ró żn y ch trudności, zarów no w stępn ych , jak i tow arzyszących sam ej pracy . Osobiście zaś p rag n ę podzięko­ w ać za k iero w anie m o ją p racą z dziedziny eklezjologii ek u m e­ nicznej przy stosow aniu w p ełn y m w y m iarze m eto d y w y łącz­ nie pozy ty w n ej. Szczególnie w y p ad a p odkreślić zasługę K się­ dza R ektora, k tó ry w zw iązku z o p u blikow aniem D e k re tu II Soboru W atykańskiego De O ecum enism o w y s tą p ił w styczniu 1966 r. na R adzie W ydziału z w nioskiem o w p row ad zenie do ratio stu d io ru m obow iązkow ych w yk ład ów z eklezjologii e k u ­ m enicznej. W reszcie, w zw iązku z m o ją podróżą n au k o w ą do NRD p ra g n ę przekazać dla J u b ila ta w y ra z y ho łdu od niem iec­

(8)

kich w ydziałów teologicznych, oczekujących jego gościnnych w ykładów celem bezpośredniego zapoznania się z sy stem em apologetyki to ta ln e j.

Jak o m łoda k a d ra n au k o w a u fam y , że pod au sp icjam i ta k ie ­ go a u to ry te tu , ja k a u to ry te t K siędza R e k to ra J u b ila ta , będzie­ m y m ogli m ożliw ie jak n ajsk u te cz n iej rozw ijać naszą p racę naukow ą w m y śl u ch w ał II S oboru W atykańskiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

I chociaż autorka nie określa odbiorcy Słownika, to można go wyeks- cerpować z rozważań teoretycznych, prow adzonych w dalszej części wstępu, a także z celu pracy, który

The task for Zakład Nauczania – as it was formulated in the decree of Ministry of Education – was: research on implementing new teaching tech- nologies in many fields and looking

Smolaka przykłady dotycza˛ fakto´w zakwalifikowanych jako instytucjonalne – czytelnik moz˙e wie˛c domniemywac´, z˙e jest to cecha wszystkich fakto´w rzeczywistos´ci

Inicjatorem jest natomiast Zak³ad Studiów Strate- gicznych WNPiD oraz Polskie Towarzystwo Studiów Miêdzynarodowych Oddzia³ w Poznaniu.. Nadzór naukowy nad czasopismem sprawuje

Biorąc pod uwagę występowanie w obszarze Pszczewskiego PK priorytetowego siedliska Natura 2000 Cladietum marisci, w którym kłoć wiechowata jest rośliną

Tym samym „to, co jeszcze wczo­ raj wydawało się napuszone i śmieszne, ponieważ było przypisywane tylko sferze przestrzeni teatralnej, staje się norm ą mowy

Zmian wymaga również, analizowana aktualnie przez sejm, usta- wa dotycząca wspierania rodziców po narodzinach dziecka, poprzez dobrze zorganizowany system urlopów macierzyńskich

Rady Społeczno Gospodarczej ONZ, co jest szczego´lnie potrzebne w przypadku ich aktualizowania ze wzgle˛du na zmiany w strukturze rynko´w zatrudnienia i gospodarki. Nasuwa to