rU D Y A NAD HISTORYĄ P R A W A POLSKIEGO x
J - w y d a w a n e po d r e d a k c y ą
O s w a l d a B a l z e r a
T o m Y . — Z e s z y t 1.
Porządek sądów i spraw
/ p r a w a o r m i a ń s k i e g o
z r. 1 6 0 4
. , — > \ . ^ , . v ... . - Ą
w y d a ł i w s t ę p e m o p a t r z y ł
■ / [ - _ - , V . ' U ■Y.
W , - N ^ ^ w S : i |
O s w a l d Balzer.
W E L W O W IE V
' N A K Ł A D E M T O W A R Z Y S T W A D L A P O P IE R A N IA N A U K I P O L S K IE J.
D R U K A R N IA U N IW E R S Y T E T U J A G IE L L . P O D Z A R Z Ą D E M J . F IL IP O W S K IE G O
X
1 9 1 2.S k ł a d g ł ó w n y w y d a w n ic tw T o w a rz y s tw a u trz y m u ją : w e L w o w i e G u b r y n o w ic z i S y n , w K r a k o w i e K się g a rn ia S p ó łk i W y d a w n ic ^ e j^ .w W a r s z a w i e E. W e n d e i S p .,
w P;p z n a n i u W 'fe m p ło w lc z .
Studya nad historyą prawa polskiego.
/ D o tą d w y s z ł y :
T O M P I E R W S Z Y .
K. h 1. S e m k o w ic z W ł. N a g an a i oczyszczenie sz lac h ec tw a w Polsce
XIV. i XV. w ... > - > ...1 60 2. S z e lą g o w s k i A d am . Chłopi dziedzice w e w siaęh n a p raw ie
p o lskiem do k o ń c a XIII. w. . 2 20
3. F r ie d b e r g Jan. P o sp o lite ru sz e n ie w W ielkopolsce w drugiej połow ie XV. w ... 3 — Ł P a z d r o Z b ig n ie w . U czniow ie i to w arzy sze cech ó w k ra k o w sk ich
od drugiej po ło w y w. XIV. do potow y w . X V II...3 40 5. B a lz e r O s w a ld . H istoryą p o ró w n a w c za p ra w sło w iań sk ich .
G łów ne k ie ru n k i ro zw o ju n a u k i i-je j isto tn e z a d a n ie . . . . 2 20
T O M D R U G I .
1. S a m o le w ic z J a n u sz . S ą d w y ższy p ra w a niem ieckiego n a z a ta k u '
san o ck im 14 2 5 —1553 2 —
2. R u n d stein S z y m o n . L u d n o ść w ie śp iac za ziem i h alickiej w "w.\XV. 1 70 3. D u b ierisk i A le k s a n d e r . G łow szczyzna w statu cie! k tew sk im
, tr z e c i m 2 20
4. G r u ż e w s k i B o le s ła w . S a d o w n ic tw o k ró lew sk ie w p ierw szej połow ie rząd ó w Z y g m u n ta S t a r e g o ...3 20 5. B a lz e r O sw a ld . K o n sty tu d y a Trzeciego M aja. W y d an ie ip u g ie 2 20
T O M T J ł Z E C I .
1. C h o d y n ic k i H en ry k . S ejm ikikąipm ru sk ic h w w. X V ...3 — 2. D ą b k o w s k i P r z e m y s ła w . W ie rn a rę k a czyli pokład. S tiid y u m
z p ra w a p o l s k i g |o ...4 — 3. O h a n o w ic z A lfr ed . C iężary p a ń sty raw e d u c h o w ie ń s tw a w P ol
sce w d ru g iej połow ie XV i W po czątk ach XVI w jeku (1447— 1530) 2 —
i
T O M ,C Z W A R T Y .
1. B a lz e r O s w a ld . S ąd o w n ictw o o rm iańskie^ w śred n io w iec zn y m
■ ^ L w o w i e ... . . . . . . . ~. 4 — 2. B a lz e r O s w a ld . S ta tu t o rm ia ń sk i w z a tw ierd z e n iu Z y g m u n ta I.
z r. 1519 D . . 6 —
-
T O M [ P I A T Y . - ^ v
1. Balzer Oswald. P o rz ą d e k są d ó w i sp ra w p ra w a o rm iań sk ieg o z r 1604. . . i . . . T . . _______________________________ 2L__
D alsze zeszyty, w d ru k u .
/ ' ' ' i ' ' " '
Dwa p ierw sze tom y w y d a w n ictw a są w ła sn o śc ią p ry w a tn ą i nie sta n o w ią p rzed m io tu _ p rem ij członków T o w arzy stw a.
m i f t : J * • • ; ^
STUDYA NAD HISTORYA P R A W A POLSKIEGO
w ydaw ane pod redakcyą
O s w a l d a B a l z e r a
T o m V . I - Z e s z y t 1.
Porządek sądów i spraw
p r a w a o r m i a ń s k i e g o z r. 1 6 0 4
w y d ał i w stę p e m o p a trz y ł
O s w a ld Balzer.
0. 1?.
-V11-
W E L W O W IE
N A K Ł A D E M T O W A R Z Y S T W A D L A P O P IE R A N IA N A U K I P O L S K IE J.
D R U K A R N IA U N IW E R S Y T E T U J A G IE L L . P O D Z A R Z Ą D E M J . F IL IP O W S K IE G O 1 9 1 2.
i i m 5 L
6*1460-5 ft
% -
P O R Z Ą D E K S A D Ó W I S P R A W
PRAWA ORMIAŃSKIEGO
I r. 1604
wydaj i w stę p em o p a triy J
Oswald Balzer.
Study* nad h ist, p raw a polakiego V.
Uwagi wstępne.
Zabytek praw a polsko-ormiańskiego, który poniżej ogła
szamy po raz pierwszy drukiem, przechow ał się w dziesięciu znanych dotąd rękopisach, pochodzących przeważnie z XVII, częściowo z XVIII i pierwszej połowy XIX wieku. P odają go:
1. Rpis Bibl. hr. Potockich w R aju (kolo Brzeżan) nr.
16 (17) z pocz. w. XVII na str. 1— 42 drugiej paginacyi. Jest to prawdopodobnie najstarszy, pod powagą urzędową (star
szyzny Ormian lwowskich) spisany tekst niniejszego pomnika.
2. Rpis Bibl. Muzeum narodowego w Rapperswilu nr. 76 (II. N. 9. 6) z r. 1631— 1634 na k. 61’— 64’.
3. Rpis Arch, kapituły obrz. grecko-katol. w Przemyślu nr. I. Ms. iuris 51 z r. 1636 na k. 156— 167.
4. Rpis Bibl. Kurnickiej nr. P. 42 z r. 1658 na k. 85 do 113.
5. Rpis Bibl. Ossolińskich we Lwowie nr. 2117 z drugiej połowy XVII w. na k. 4 5 —63.
6. Rpis Bibl. XX. Czartoryskich w Krakowie nr. 1765 z drugiej połowy XVII w. na k. 4 9 —64.
7. Rpis Bibl. Kurnickiej nr. P. 143 z pierwszej połowy XVIII w. na k. (niefol.) 70—96.
8. Rpis Bibl. XX. Czartoryskich w Krakowie nr. 2030 z pierwszej połowy XVIII w. na str. 2 — 30.
9. Rpis Bibl. Ordynacyi Krasińskich w W arszaw ie nr.
678 z pierwszej połowy XVIII w. na str. 79— 117.
1*
4 O. B alzer [4]
10. Rpis Bibl. Poturzyckiej (hr. Dzieduszyckich) we Lwo
wie nr. 164 z pierwszej połowy XIX w. na k. 4 2 —5 9 1.
W szystkie rękopisy podają na naczelnem miejscu, prze
ważnie na osobnej karcie lub stronicy, dokładny tytuł zabytku:-
»Porządek sądów i spraw praw a ormieńskiego (ormiańskiego)«, w raz z całym szeregiem dalszych określeń, z których dadzą się wysnuć niektóre wnioski, dotyczące genezy i historyi tego pomnika. Stw ierdzają one, że »Porządek« pow stał we Lwowie, oczywiście dla zadośćuczynienia potrzebom tam tejszych sądów ormiańskich (»za staraniem panów starszych ormieńskich lwowskich* i przy końcu: »przed sądy ...ormieńskimi w mie
ście Lwowie«), że w pierwotnej swojej redakcyi spisany był w języku ormiańskim (»z ormieńskiego samego oryginału«), że następnie przełożono go na język polski (»prawdziwie na polski język przetłomaczony«), że wreszcie p ó ź n i e j , t. j.r o k u 1604, za spraw ą starszyzny Ormian lwowskich tekst jego zo
stał ostatecznie ustalony (»i p o t y m za staraniem panów star
szych ormieńskich lwowskich na ten czas roku Pańskiego 1604 będących porządnie spisany«). Zabytek nasz m iał tedy trzy redakcye: najstarszą orm iańską i dwie późniejsze polskie;
z tych pierwsza polska była tylko tłómaczeniem oryginału or
miańskiego, ostatnia m usiała się widocznie różnić od redakcyi poprzedniej jakiem iś przeróbkam i czy dodatkam i, skoro obie są tu sobie przeciwstawione.
Tekstu obu pierwszych redakcyj, ormiańskiej i polskiej, nie przekazało nam bezpośrednio żadne ź ró d ło 2; układ, jaki mamy przed sobą, je st redakcyą ostatnią z r. 1604.
W redakcyi tej Porządek, odliczając krótką przedmowę, rozpada się na jedenaście tytułów, obejm ujących razem 132 artykułów ; podajem y tu rozkład na tytuły, według napisów
1 D o k ład n y opis p rz y to c zo n y c h tu d ziesięciu ręk o p isó w p o d aliśm y w C o r p . i u r . P o l . III. n r. 215 str. 4 0 6 —414 (teksty 1 7 —26); tam że str.
425 w y k azan o , że n a js ta rs z y , tu ta j n a czele zam ieszczony rękopis, sp isa n y zo stał p raw d o p o p o d o b n ie pod p o w ag ą sta rs z y z n y O rm ian lw ow skich.
! P o r. jeszcze niżej.
[5] P o rz ą d ek sądów 5
umieszczonych w oryginale: zawiera on dokładny przegląd treści całego zabytku:
I. O postępku pierwszym przed panem wójtem i przed dwiema panami starszem i ormieńskiemi, art. 1— 6;
II. 0 sądach wyłożonych, art. 7— 33;
III. O prawie potrzebnym albo zakupnym, art. 34— 61;
IV. 0 apelacyej, art. 62— 73;
V. O przysiędze, art. 74— 85;
VI. O poręce, art. 86 — 92;
VII. O pieczęci i m inutach z ksiąg ormiańskich, art. 93—95;
VIII. O testamentach, art. 9 6 —101;
IX. O długach, o dłużnikach i o więzieniu, art. 102— 111;
X. O rum owaniu w dobra stojące którego dłużnika, art.
11 2— 1 2 0.
XI. 0 areszcie albo szperunku, art. 121— 131; następujący potem art. 132 (ostatni) jest jakby ogólną klauzulą koń
cową do kodeksu, zastrzegającą ważność innych norm prawnych, opartych bądź to na praktyce, bądź też na dekretach królewskich.
Na ogół biorąc, jest tedy Porządek k o d e k s e m p r z e w o d u p r a w n e g o o r m i a ń s k i e g o , jakiego przestrzegano w gminie Ormian lwowskich w czasie jego spisania. Nawet tytuły VI i IX o poręce, tudzież o długach i dłużnikach, okre
ślają odnośne przedmioty przedewszystkiem ze stanowiska procesualnego, podobnież tyt. XI o areszcie czyli szperunku, t. j. o zapowiedzeniu dóbr z powodu roszczenia wierzyciela do dłużnika. Tylko tytuł VIII o testam entach w kracza wprost w dzie
dzinę p raw a materyalnego.
Jako kodeks przewodu prawnego jest tedy Porządek ja koby uzupełnieniem Statutu ormiańskiego z r. 1519, który znowu przedewszystkiem zajął się praw em materyalnem, sto
sunkowo mało zw racając uwagi na przepisy praw a proceso
wego. Można też przyjąć z wielkiem prawdopodobieństwem, źe właśnie ta luka S tatutu z r. 1519 stała się w pewnej mie
rze pobudką do spisania Porządku.
6 O. B alzer [6]
0 ile jednak pod tym względem pomiędzy obu zabytkam i zachodzi łączność i związek istotny, o tyle cały charakter za
w artych tam że postanowień prawnych różnią się zasadniczo między sobą. S tatut z r. 1519, jakkolw iek przeprow adził po
ważne uzupełnienia i zmiany, dostosowane do warunków miej
scowych (polskich), oparł się przecież na ogół, za pośredni
ctwem Macierzy lwowskiej, na zasadach rodzimego praw a sta- roarm eńskiegoł ; w Porządku związek z prawem staroarm eń- skiem jest już prawie całkiem zatarty. N ie p o w o ł u j e o n n i g d z i e w y r a ź n i e c z y t o D a t a s t a n a g i r k u w jego kształcie pierwotnym, czy innego, pochodnego odeń starszego kodeksu ormiańskiego, nie w yłączając naw et Macierzy lwow
skiej; nie da się też wykazać, choćby przez zestawienia i po
równania, o ile są możliwe, żeby z któregokolwiek z nich bez
pośrednio korzystał. Jest rzeczą prawdopodobną, że autor Po
rządku zwodów tych naw et wcale już nie znał. Kilkakrotne powołanie się n a »prawo i zwyczaj starodawny« m a inne zna
czenie, jak okażemy niżej; na pewno twierdzić można, że nie chodzi tu o prawo staroarm eńskie. Jedyny szczątek dawnych narodowych zwyczajów prawnych, niepoświadczony, o ile mi wiadomo, innemi źródłami, przechow ał się może, utrzym any wiekową tradycyą, w art. 112, opisującym symboliczny akt ww iązania wierzyciela w przezyskany sądownie dom dłużnika:
wierzyciel, otrzym awszy od wwiązującej władzy wrzeciądz, nakłada na kuchnię ognia na znak objętej własności; choć i ta symbolika m a liczne analogie w innych prawach, także zachodnich. Niektóre kierujące zasady procesu staroarm eń- skiego, ja k je ustalili znaw cy tego przedm iotu 2, nie znalazły tu już uwzględnienia. Nie spotykam y nigdzie przepisu, zaw ar
tego zresztą jeszcze także w St. O. z r. 1519 (art. V), że sąd przed rozpoczęciem procesu winien napierw starać się o prze-
1 P o r. B a l z e r , S ta tu t o rm iań sk i w zatw ierd z e n iu Z y g m u n ta I z r. 1519, rozdz. III i IV.
1 K a r s t , R ech tsb u ch II. 369.
P o rz ą d e k sąd ó w 7
prowadzenie ugody między stronami. Staroarm eńska zasada, przyjęta także w St. 0. (art. 57), że proces winien być prze
prowadzony osobiście przez stronę, nie przez zastępców (St. O.
zakazuje zw łaszcza wyraźnie zastępców płatnych), je st już w Porządku znacznie złagodzona; w praw dzie i on, w art.
27— 29 w zbrania używ ania prokuratorów płatnych, ale stosu
jąc do tego przepisu wykładnię ścieśniającą, dozwala wszela
kiego rodzaju innego zastępstw a, więc: przez krewnych, przez chlebojedźców, przez prokuratorów danych od króla, a w kilku innych artykułach (14, 17, 18, 46, 50) mówi wielokrotnie o »mocowanym urzędzie« t. j. o zastępcy, ustanowionym przed sądem. Co do formalności przysiąg pow tarza wprawdzie w art.
74 przepis St. 0. z 1519 (art. 124), że należy je składać w ko
ściele, i że palce przysięgającego przed położeniem ich n a krucy
fiksie, należy skropić trzykrotnie w o d ą x; ale przepisu tego nie pojm uje już jako bezwzględnie obowiązującego, owszem w art.
51 dopuszcza przysięgi w sądzie, przez podniesienie palców ku niebu, a w art. 79 wyraźnie stwierdza, że w sprawach, sądzonych przez m agdeburgią (cztery artykuły), przysięga nie odbywa się w kościele, jeno przed samym sądem. Bardzo zna
czne i ważne odchylenia od zasad St. O. z 1519 zaw ierają przepisy Porządku o prawie spadkowem. St. 0. w art. VII do
zw ala w testam encie rozporządzać nie tylko dobrami rucho- memi, ale i nieruchomemi; art. 97 Porządku ścieśnia wolność roporządzeń testam entowych jedynie tylko do dóbr ruchomych.
Co do spadków beztestam entowych art. 116 St. 0. orzeka tylko o podziale m ajątku między dzieci i innych krewnych, art. IX uwzględnia wprawdzie także i wdowę zmarłego, przy
znając jej jednę czw artą spadku, obok trzech czwartych za
strzeżonych dla dzieci; odmiennie od obu tych przepisów art.
98 Porządku staw ia wdowę na równi z każdem z pozostałych dzieci, i każe między wszystkie te osoby dzielić spadek na ró
wne części.
1 Por. B a l z e r , S ta tu t o rm ia ń ik i 111 n.
8 O. B alzer [8]
Mimo to wszystko S t. O. z r. 1519 n i e p o z o s t a ł b e z w p ł y w u n a t r e ś ć P o r z ą d k u ; i to jest najstarszy pomnik praw a ormiańskiego, którego zużytkowanie w tym zabytku da się w ykazać na pewno. W yraźnie Porządek nie powołuje ni
gdzie St. O-go; ale zaw iera szereg postanowień, które wido
cznie oparły się na nim. Prócz dwu wymienionych już poprze
dnio artykułów St. O., t. j. art. 57 o zastępstw ie procesowem i art. 124 o formie składania przysięgi, zużytkowanych w ca
łości lub częściowo w art. 28 i 29 wzgl. 74 Porządku, przy
jęto tu następujące jeszcze przepisy St. O: art. V o bliższości pozwanego przed powodem do prow adzenia dowodu (w art.
109), art. VIII, stanowiący, iż córka, za życia ojca wyposażona, nie m a żadnych dalszych praw do spadku (w art. 99), art. X o ustanowieniu pozostałej wdowy opiekunką dzieci (w art. 101), art. I l l o zwrocie nadwyżki, uzyskanej ze sprzedaży zastaw u, n a rzecz dłużnika (w art. 113), art. 116 co do córek, za życia ojca wyposażonych, tej samej treści co art. VIII (w art. 99), art. 118 o prawie apelacyi do króla (w art. 16, 22, 62), art. 120 0 udziale sześciu, albo conajmniej czterech starszych w sądzie ormiańskim (w art. 7, 40), art. 122 o winach niestania (w art. 2) 1 o wym iarze praw a gościnnego w przeciągu czterech dni (w art. 37, 113, 117), wreszcie art. 123 o zastępstwie pro
cesowem żony przez męża (w art. 29). Tutaj możnaby jeszcze zaliczyć postanowienie art. 121 St. 0., w zbraniające zniew aża
nia sądu bronią lub słowy, którem u odpow iada podobne po
stanowienie art. 33 P orządku, zakazujące wchodzić z bronią do sądu. Na szczególną uwagę zasługuje okoliczność, że w szyst
kie te przejątki należą prawie bez w yjątku do tych posta
nowień St. O-go, których zabytek ten nie zaczerpnął ze swoich źródeł podstawowych (D atastanagirku i Księgi syryjsko-rzym- skiej), jeno dodał do nich samoistnie, przetw arzając daw ne zasady staroarmeriskiego p ra w a 1. Dodać jeszcze trzeba, że n a
wet pod względem faktury stylistycznej St. 0. oddziałał w pe
1 Por. B a l z e r , S ta tu t o rm ia ń sk i 49 n.
[9] P o rząd ek sądów
wnej mierze na Porządek; szczególnie zw racają nwagę za
w arte przy końcu wielu artykułów Porządku takie w yrażenia jak: »to jest prawo«, »takie prawo w tym jest«, »tak prawo uczy«, »tak nas prawo uczy«, »tak prawo nakazuje«, »tedy w takowych spraw ach takie prawo jest«, »i takie prawo w ta kowych spraw ach m a być«, »i taki postępek w tych spra
w ach jest« (art. 65, 81, 82, 85, 105, 106, 110, 120), odpo
w iadające podobnym zwrotom końcowym poszczególnych a r
tykułów St. O.: >iure id dietante«. »iure ita dictante«, »iure ita diffiniente«, »ita ius dictat«, »taliter ius dictat«, »ita ius de- cernit«, »huiusmodi casuum tale ius est«, »ita enim iustitia iuris demonstrat« (art. 29, 31, 32, 47, 49, 55, 60, 75, 79, 89)1.
O ile Porządek nie powołał nigdzie wyraźnie samego St. O., o tyle o d w o ł u j e s i ę k i l k a k r o t n i e d o » d e k r e t ó w k r ó l e w s k i c h « (przedm., art. 10, 57, 58), a w końco
wym art. 132 zastrzega jeszcze ogólnie, źe oprócz zasad, jakie wyłożył, obowiązują jeszcze inne, oparte częściowo także na dekretach królewskich. Rozumiane tu są przedewszystkiem r o z p o r z ą d z e n i a k r ó l ó w o g ó l n e j t r e ś c i , określające zasadniczo pewne stosunki praw ne Ormian lwowskich. Biorąc wzgląd na takie wyraźne powołania, jako też na treść niektó
rych innych artykułów Porządku, gdzie ich już z osobna nie przytoczono, możemy stwierdzić zużytkowanie następujących dekretów królewskich tej kategoryi: art. 2 i 3 dekretu z r.
1510 o podwładności sądowej Ormian wobec ławy praw a magdeburskiego w spraw ach o cztery artykuły (art. 10), art.
7 tegoż dekretu o odprawianiu sądów w innych spraw ach or
miańskich przez wójta miejskiego w otoczeniu sześciu, albo przynajmniej czterech starszych orm iańskich (art. 7), art. 8 tegoż dekretu o prawie apelacyi do króla (art. 16, 22, 62), art. 2 i 3 dekretu z roku 1518, tej samej treści, co art. 2 i 3 dekretu z r. 1510 (art. 10), art. 4 dekretu z r. 1518, dotyczący tego samego przedmiotu, co art. 7 dekretu z r. 1510 (art. 7),
1 Por. jeszcze B a l z e r , S ta tu t o rm ia ń sk i 186.
1 0 O. B alzer [ 1 0 ]
art. 5 dekretu z r. 1518, odpowiadający artykułowi 8 dekretu z r. 1510 (art. 16, 22. 62), art. 6 dekretu z r. 1518 o roz
dziale win sądowych (art. 23), art. 4 dekretu z r. 1523 o do
konywaniu wwiązań w dobra ormiańskie przez wójta miej
skiego w otoczeniu dwu starszych ormiańskich, oraz zeznawa- waniu relacyj o nich przed aktam i radzieckiemi (art. 57, 58), wreszcie dekret z r. 1563, dotyczący tego ostatniego przed
miotu, jako też sądow nictw a law y miejskiej w czterech arty
kułach (art. 10, 57, 58). Z czasów po Zygmuncie Auguście nie da się w tekście Porządku wykazać zużytkowanie jakiegokol
wiek dekretu królewskiego ogólnej treści; jeszcze tylko w przed
mowie powołano dekret Stefana Batorego z r. 1578, porówny- w ujący Ormian lwowskich z innymi obywatelami tegoż m iasta co do przysługujących im praw i prerogatyw.
Oprócz dekretów powyższej kategoryi powołuje Porzą
dek na kilku miejscach nadto jeszcze z w y c z a j n e w y r o k i k r ó l e w s k i e , w y d a n e w s z c z e g ó l n y c h s p r a w a c h s ą d o w y c h , jak o przesądy, na których osnuwa pew ne pra
widła ogólne. Pośród nich na jednem tylko miejscu wymienia dekrety >królów świętej pamięci«, zatem z czasów przed Zy
gmuntem III, o składaniu przysięgi przed law ą m iejską w spra
wach o cztery artykuły (art. 79); wszystkie inne tego rodzaju wyroki tutaj powołane, opatrzone każdym razem datą roczną, pochodzą z samego końca w. XVI i samego początku w. XVII.
A mianowicie: wyrok w sprawie szczególnej z r. 1594, stwier
dzający, że obu stronom w procesie przysługują tylko po dwa wywody, że zatem trypliki są niedopuszczalne (art. 3 2 ) 1; po- dobnyź wyrok Zygm unta III z r. 1604 »albo niżej« (t. j.
wcześniej wydany), orzekający, że sąd zakupny, dostępny w za
sadzie tylko dla spraw »gości«, może także rozsądzać sprawy
1 T ekst tego dek retu p rz e k a z a n y w e w szystkich n iem al zb io rach p o m n ik ó w p ra w n y c h o rm iań sk ich , także w rp isie Bibi. hr. Potockich w R a ju , n r. 16 (17) k. 6 0 ; in n e p o d a n e w p rzeg ląd zie ręk o p isó w w C o r p . i u r . P o l . III. str. 407 n.
[11] P o rz ą d ek sąd ó w 1 1
»swojaków«, t. j. Ormian, mieszkających we Lwewie (art. 34);
wreszcie inny dekret królewski z r. 1604, który stwierdził' w wypadku szczególnym, że nieosiadły pozwany winien dać na żądanie powoda rękojemstwo (art. 6).
W jednym wypadku powołany jest także w y r o k m i e j s c o w e g o s ą d u o r m i a ń s k i e g o , co do daty dokładniej nieokreślony, w każdym razie bardzo bliski chwiii spisa
nia Porządku (»tymi czasy prawo nalazło«), w którym określono bliżej, ile wierzyciel uiszczać m a tytułem strawnego na utrzym anie dłużnika, zamkniętego w więzieniu na jego żą
danie (art. 103).
Pozatem powołuje się Porządek wielokrotnie na nieokre
ślone bliżej »prawo«, n. p. art. 32, 46, 71, 106, 116, por.
nadto inne cytaty, przytoczone poprzednio1. Na pewno nie ma on tu na myśli praw a pisanego, ani staroarm eńskiego, ani na
wet St. O-go z r. 1519, gdyż odnośnym postanowieniom nie odpow iadają przepisy tych zwodów. Niewątpliwie r o z u m i a n e t u p r a w o z w y c z a j o w e , o którem wyraźnie napom ina też art. 32: »starodaw ne zwyczaje«; na u ta rtą zw yczajem daw niej
szym formułę gajenia sądu ormiańskiego powołuje się też art. 8.
Zwyczaje te w znacznej części wytworzyły się snać w p r a k t y c e s ą d o w e j , którą też ogólnie jak o źródło podanych w Porządku przepisów (obok drugiego źródła, dekretów kró
lewskich) wymienia końcowy (132) artykuł naszego zabytku.
Jest rzeczą możliwą, źe niejeden przepis jego wysnuty został z jakiegoś dawniejszego wyroku sądu ormiańskiego, wydanego w sprawie szczególnej, zużytkowanego tu jako przesąd; wy
roków takich nie powołano tu jednak nigdzie wyraźnie, prócz wspomnianego powyżej wyroku z czasu ok. 1604 (art. 103).
Można stwierdzić z w ystarczającą pewnością, że rviek owych zwyczajów i opartej na nich praktyki nie sięga w zbyt odlegle czasy, że mianowicie brak w nich już prawie w ca
łości pierwiastków staroarm eńskich. Jak z samyfch zwodów
1 Por. str. 9.
1 2 0 . B alzer [12]
pisanych pierwotnego rodzimego praw a Porządek w niczem nie korzystał, jak naw et z St. 0-go z r. 1519, zawierającego jeszcze pierw iastki te w zasobie pokaźniejszym, czerpał sto
sunkowo tylko nieznacznie, i to nie bez częściowego moderni
zowania przepisów 1, tak też i w in n y ch , podanych tu zasa
dach praw a zwyczajowego nic prawie nie nosi na sobie pię
tna elementów starożytnych. Może przypomnieniem daw niej
szych narodowych tradycyj ormiańskich jest opisany w art, 112 zwyczaj wwiązywania wierzyciela w'posiadanie domu dłu
żnika, polegający na urzędowem podaniu wrzeciądza i nało
żeniu ognia na kuchni; choć i to rzecz niepewna, ja k zazna
czyliśmy poprzednio®. Zresztą c a ł a b u d o w a i s t o p n i e p r z e w o d u s ą d o w e g o , ja k je nakreślono w Porządku, o d b i e g a j ą z a s a d n i c z o o d p o d s t a w s t a r o a r m e ń s k i e g o p r o c e s u , a n a t o m i a s t s c h o d z ą s i ę d o k ł a d n i e z u- s t a l o n e m i z a s a d a m i w s p ó ł c z e s n y c h p r o c e s ó w z a c h o d n i c h , przedewszystkiem niemieckiego i polskiego, ze wszystkimi ich licznymi stopniam i i przewlekłością postępo
wania. Przyśw iadcza temu naw et słownictwo Porządku: szpe- runki, szepszelingi, fanty, frysty, w skazują na wpływ niemie
cki, dylacye, ekscepcye, kontrowersye, remisye, pomocne rzeczy, akcesorya i t. d. pow tarzają się też w terminologii procesowej polskiej, jedne i drugie obustronnie jako określenia tych sa
mych. pojęć praw nych; nie mówiąc już o takim szczególe, jak sam podział sądow nictw a ormiańskiego na »sądy wyłożone«
i »prawo potrzebne« albo »zakupne«, wzorowany żywcem na znanym podziale praw a niemieckiego na sąd wyłożony i poto
czny oraz gościnnys. Całość przewodu sądownego, ja k go nam przedstaw ił Porządek, ukształtow ała się już widocznie pod sil- nem oddziaływaniem wpływów miejscowych, którym uległa prak ty k a sądów orm iańskich w nowej ojczyźnie.
1 P or. str. 8.
1 P or. str. 6.
* O rra ia ń sk t sąd p o trze b n y czyli z a k u p n y je s t ja k o b y k o m b in a c y ą niem ieckiego są d u p otocznego i gościnnego.
[13] P o rz ą d ek sąd ó w 13 I tem różni się przedewszystkiem cala treść i ch arak ter Porządku od St. O-go z r. 1519, który daw ne zasady staro- armeńskiego praw a przejął byl jeszcze w dość znacznej mie
rze. Pozatem zachodzi jeszcze inna, formalna, przecież jednak bardzo w ażna różnica między obu zabytkam i. St. O. z r. 1519 uzyskał zatwierdzenie królewskie na sejmie, i stał się przez to kodeksem, który nie tylko na w ew nątrz, w obrębie samego sądownictwa ormiańskiego, zyskał moc obowiązującą, ale także z zewnątrz, ze strony innych nacyj czy stanów, m usiał być szanowany, w tem przynajmniej znaczeniu, żeby w niczem nie naruszyć tego, co w nim przyznano Ormianom. Porządek z r. 1604 nie został poddany sankcyi królewskiej, i nie ma naw et śladu, żeby Ormianie lwowscy podjęli jakiekolwiek próby uzyskania dlań takiego zatw ierdzenia; został on tylko za
»staraniem panów starszych ormieńskich... porządnie spisany«.
Na zew nątrz nie posiadał tedy formalnej mocy wiążącej. Na wewnątrz, w obrębie samej gminy ormiańskiej, niewątpliwie musiał sobie zapewnić stosowne znaczenie, jak tego pośrednio dowodzą chociażby liczne odpisy z w. XVII i XVIII; ale i tu
taj nie tyle był kodeksem ustaw we właściwem tego słowa znaczeniu, już choćby dla tego, że starszyzna orm iańska w ła
dzą ustaw odaw czą nie była, ile raczej s p i s e m praw a, wy
tworzonego przedtem przez różne czynniki, więc przez statut z r. 1519, przez dekrety królewskie ogólne i szczególne, w re
szcie przedewszystkiem przez praktykę i zwyczaj sądów or
miańskich. Był rodzajem k s i ę g i p r a w n e j , jakie niejedno
krotnie w podobnych stosunkach pow staw ały na Zachodzie, lub, ja k go ta k ie określić można, rodzajem p o d r ę c z n i k a p r a w n e g o , podającego wskazówki, zarówno sędziom jak i stronom, w jak i sposób w przewodzie sądowym ormiańskim zachow ać się należy. Ten charakter inform atorsko-dydaktyczny Porządku podkreśla już z naciskiem przedm ow a: spisano go
»dla snadniejszego pojęcia i zrozumienia takowego postępku w prawie ormieńskim dla nas (starszych) na ten czas będą
cych i którzy potym po nas będą, na ostatek dla łacniejszego
14 0 . B alzer [14]
pojęcia tego praw a od tych, którzy do praw a z spraw am i swymi w którymkolwiek sądzie w prawie przychodzić, i dla młodych ludzi dla ćwiczenia się w takich postępkach«. Stąd tego rodzaju zwroty w poszczególnych artykułach: »ma wie
dzieć każdy sędzia« (art. 7), »jednakie to potrzeba wiedzieć«
(art. 7), »masz naprzód wiedzieć« (art. 34), »to też i przytym wiedzieć trzeba« (art. 79), »rumowanie domów tak macie«
(art. 112), »wszakże tu się przypomina« (art. 65). Nieraz au
tor, niepodając przepisu nakazującego, poprzestaje na prostem stwierdzeniu pewnego sposobu postępowania, zwykle stosow a
nego: n. p. »trafia się też, źe przed prawem...« i t. d. (art. 29),
»zw ykiisię takowej poręki aktorowie domagać« (art. 48), »a to się zwykło dziać w sądzie gajnym wyłożonym« (art. 76) i t. p.
Czasem udziela vryrainej rady, ja k postępować, n. p. »w czem praw o m a być ostrożne« (art. 48), por. też ustęp w napisie tytułow ym : »także niektóre p r z e s t r o g i są oznaczone dla łatwiejszego postępku i porządku«. Znamienną wreszcie jest końcowa klauzula w ostatnim (132) artykule: »a tego, co się...
spisać mogło, przestrzegać się g o d z i , i praw o ta k uczy i każe«.
W układzie i stylizacyi tekstu Porządku, ja k go nam podaje dochowana redakcya z r. 1604, rzuca się w oczy pe
w na grupa ustępów, które najwidoczniej są d o d a n e m i p ó ź n i e j w s t a w k a m i c z y u z u p ó l n i e n i a m i u s t ę p ó w p o p r z e d n i o j u ż s p i s a n y c h , i to w tym sposobie, że zwykle każda para odpowiadających sobie ustępów (dawniej
szego i dodanego) zaw iera przepisy w prost ze sobą sprzeczne.
Stosunek ten zaznacza się tu przeważnie całkiem wyraźnie.
W art. 32 stwierdzono najpierw, że dawniej obu stronom pro
cesowym przysługiwały razem cztery wywody (po dw a na ka
żdą stronę); przydano jednak szczegół dalszy, że później pro- kuratorow ie dopuszczali się nadużyć pod tym względem, ro szcząc sobie prawo do większej ilości wywodów, tak że trzeba było osobnego dekretu królewskiego (w sprawie szczególnej) z r. 1594, który ilość wywodów stron ograniczył znowu do
[15] P o rząd ek sąd ó w 15 czterech; następuje charakterystyczny dodatek: »i taki teraz sposób zachow uje się na czasy wieczne«. Art. 34 podaje, iż sąd zakupny wymierza sprawiedliwość tylko przybyszom (go
ściom); najbliższy potem ustęp, zaczynający się od słów: acz
kolwiek t y m i c z a s y « i t. d. zaznacza, że obecnie także i oby
watele miejscowi zwykli się pozywać przed tym sądem, co w wypadku szczególnym Zygmunt III wyrokiem z r. 1604 uznał za rzecz dopuszczalną. W art. 54 znajduje się przepis, że pozwanemu, który na drugim roku nie uiści się z długu, sąd każe to uczynić do z a c h o d u s ł o ń c a tego samego dnia.
Następujący zaraz ustęp: »a ten term in już się zwlecze do bliższego prawa« (t. j. do najbliższych rokow), jest widocznie wstawką, objaśniającą, że według najnowszej praktyki dopu
szczalną jest tu dłuższa odwłoka; że w istocie zrazu nie było go w tekście Porządku, stw ierdza stylizacya najbliższego po
tem artykułu, łącząca się bezpośrednio z końcową częścią ar
tykułu przerwanego: »A gdy i do z a c h o d u s ł o ń c a dosyć dekretowi nie uczyni...« i t. d. Art. 71 stwierdza, że pieniądze z powodu założonej apelacyi należy złożyć zaraz przy jej za
łożeniu; bezpośrednio potem czytamy: »też w tym folgę prawo stronom czyni«, t. j. strona odw ołująca się m oże na razie złożyć fant, a dopiero na przyszłym roku uiścić taksę pienię
żną. Art. 93— 95 podają ściśle określoną taksę opłat, nale
żnych za rozmaite wypisy z ksiąg sądowych ormiańskich; do tego przydana wiadomość: »ale teraz inaczej płacą«, t. j. we
dług umowy strony z pisarzem. Art. 103 orzeka, ile wierzy
ciel, za którego wolą oddano niewypłatnego dłużnika do wię
zienia, uiszczać m a dziennie tytułem strawnego na utrzym anie więźnia; następuje potem przydatek: »tymi czasy prawo na- lazło«, z którego wynika, iż rzecz ta oparła się później na odmiennych zasadach. Nadmienić trzeba, że przydatek ten roz
ryw a formalnie związek myślowy i stylistyczny art. 103 i 104.
W art. 106 podano w początkowej części zasady co do spo
sobu płacenia przyznanego przez pozwanego długu, zakoń
czywszy ustęp zwrotem »tak praw o uczy«; bezpośrednio po
16 O. B a lie r [16]
tem zamieszczono zdanie: »stare; ale teraźniejszy w tym p ła ceniu długów zwyczaj inakszy jest«, poczem następuje bliższe opisanie owego zw yczaju nowszego. Art. 116 podaje pewne szczegóły o przewodzie w czasie rum ow ania; następuje potem zw rot: »to wedle starego czasu prawo; teraźniejszych czasów już poprawionych, w postępkach tych ta k sie zachowuje«: w dal
szym ciągu podany nowy sposób postępowania. Nie tak j a skrawo, ja k w poprzednich wypadkach, wyróżnia się przypu
szczalna w staw ka przy końcu art. 65. Na czele orzeczono tu, pod jakim i warunkam i, po założeniu apelacyi, mogą być żą
dane minuty z ksiąg sądu ormiańskiego; stwierdziwszy, iż »to jest prawo«, dodano następnie ustęp, poczynający się od słów:
»wszakże tu się przypomina«, w którym zaw arte są pewne zmiany i uzupełnienia podanych na czele przepisów.
Nie m ożna przyjąć, żeby te wzajemnie wykluczające się przepisy o tych samych przedmiotach były wypływem tego samego ak tu redakcyjnego. Takie przypuszczenie byłoby mo
żliwe tylko wtedy, gdyby można twierdzić, że autor Porządku zam ierzył przedstawić urządzenia procesu ormiańskiego w hi
storycznym rozw oju: naówczas zrozum iałą byłoby rzeczą, dla czego podaje zarówno zasady dawniejsze, w danej chwili już nieobowiązujące, jak o też te, które wytworzyła późniejsza, najnow sza praktyka. Ale cel taki nie da się uzasadnić ani współczesnem stanowiskiem literatury prawniczej, ani samem założeniem niniejszej księgi prawnej, k tóra m iała na widoku wyłącznie zadania praktyczne, t. j. podanie wskazówek, w jaki sposób, w myśl obowiązującego właśnie podówczas prawa, postępować należy w przewodzie sądowym. T ak rzecz pojm u
jąc, i uw ażając dzisiejszy kształt Porządku za wypływ jednego tylko aktu redakcyjnego, musielibyśmy oczekiw ać, że we w szystkich wypadkach, gdzie między dawniejszem a nowszem praw em pow stała sprzeczność, zasady dawniejsze będą pomi
nięte, z podaniem sam ych tylko zasad nowszych. Jeżeli mimo to w licznych artykułach znajdujem y je zestawione obok sie
bie, to w ustępach, które sam ą stylizacyą, czy miejscem, jakie
[17] P o rząd ek są d ó w 17 zajm ują, wskazują na odrębne pochodzenie, to nie pozostaje nic innego, jak tylko przypuszczenie, że przechowany tekst Porządku z r. 1604 je st właściwie p o ł ą c z o n y m t e k s t e m d w u o d r ę b n y c h r e d a k c y j ; przyczem redakcya późniejsza nie przerobiła redakcyi wcześniejszej przez stoso
wne przekształcenia tekstu pierwotnego, lecz sposobem, nieje
dnokrotnie podówczas w podobnych wypadkach stosowanym, przejęła bez zmiany tekst dawniejszy, uzupełniając go mecha nicznie dodanemi wstawkam i w odpowiednich miejscach. Tak samo w r. 1519, przy zatwierdzeniu St. O., przejęto bez zmiany gotowe jego artykuły, opatrując je w stosownych miejscach przydatkam i królewskimi, które ich treść zmieniały lub zno
siły 1.
Jest rzeczą uwagi godną, że w szeregu tych niewątpli
wych wstawek redakcyi późniejszej, w trzech artykułach (32, 34, 103) powołano przesądy królewskie z r. 1594, 1604 i je
den przesąd miejscowego sądu ormiańskiego, »tymi czasy« wy
dany. Widocznie j e d n ą z g ł ó w n y c h p o d s t a w u z u p e ł n i e ń s t a ł a s i ę j u d y k a t u r a s ą d o w a z k o ń c a XVI i p o c z ą t k u XVII w. Nasuw a się stąd przypuszczenie, że jeszcze dwa inne miejsca, jedyne prócz wymienionych poprzednio, w których przesądy takie powołano, jeden z r. 1604 (art. 6).
drugi z nieokreślonej bliżej daty, choć pochodzeniem nieco wcześniejszy, bo jeszcze przed Zygmuntem III wydany (art. 79), są również wstawkam i redakcyi późniejszej. Ponieważ obie te wstawki są uzasadnieniem, ilustracyą zasad ogólnych, poda
nych na czele odnośnych artykułów, więc można genezę tych ustępów tlómaczyć w sposób dw ojaki: albo, że odnośne prze
pisy ogólne znajdow ały się już w redakcyi wcześniejszej i zo
stały w redakcyi późniejszej uzupełnione powołaniem odpo
wiednich przesądów, stw ierdzających tę sarnę zasadę; albo też, że oba artykuły nie znajdow ały się wcale w redakcyi wcze
śniejszej, i przydane zostały dopiero w redakcyi późniejszej,
1 P o r. B a l z e r , S ta tu t o rm ia ń sk i 126.
S tu d y a n ad hist, p raw a polskiego V. 2
18 O. B alzer [18]
z powołaniem odpowiednich przesądów, na których je właśnie osnuto. Do stanowczego rozstrzygnięcia tej sprawy brakuje do
statecznych podstaw.
Rozpatrzone co dopiero szczegóły, w związku z przy- toczonemi na wstępie datam i, zaw artem i w urzędowej intytu- iacyi Porządku, rzucają snop św iatła na genezę i historyą tego zabytku. Stwierdziliśmy poprzednio, opierając się na brzmieniu tytułu, że Porządek spisany był zrazu w języku ormiańskim, że następnie został przełożony na język polski, że wreszcie później, t. j. r. 1604, ów przekład polski, poddany pewnej prze
róbce czy uzupełnieniom, spisany został na nowo za spraw ą starszyzny Ormian lwowskich. Otóż n iem o żn a wątpić, że o w e w s t a w k i i d o d a t k i , jakie co dopiero wyróżniliśmy, s ą o w o c e m o s t a t e c z n e j , t r z e c i e j z r z ę d u r e d a k c y i d o k o n a n e j w ł a ś n i e r. 1604; w szeregu wstawek znajduje, się bowiem kilka artykułów, powołujących przesądy z tegoż samego, 1604 roku. Zbierając razem rozpatrzone poprzednio szczegóły, możemy tedy za dodatki redakcyi z r. 1604 uw a
żać końcowe ustępy następujących artykułów (wyjątkowo może naw et całe artykuły): 6 (może cały), 32 (cały), 34, 54, 65, 71, 79 (może cały), 95, 103, 106, 116. Jest rzeczą mo
żliwą, że także przedm ow a dodana została dopiero w redak
cyi z r. 1604, w yraża bowiem między innemi podobną myśl- co i tytuł w ustępie, om awiającym dokonanie ostatniej redak;
cyi (t. j. iż Porządek służyć m a za wskazówkę dla starszy
zny ormiańskiej, ja k rozstrzygać spraw y procesowe); także końcowy (132) artykuł, stw ierdzający, że prócz przepisów, po
danych w Porządku, stosować się należy nadto jeszcze do de
kretów królewskich i utartych zwyczajów, i że na razie po
przestano na tem, »co się krótko na ten czas spisać mogło«, może być dodatkiem z r. 1604. Czy prócz tych, niewątpliwych lub przypuszczalnych wstawek ostatniej redakcyi, nie m a je szcze jakich innych, równocześnie przydanych, rozstrzygnąć trudno. Bezwzględnie rzecz biorąc, możnaby przyjąć, że jeszcze ten lub ów artykuł, dzisiaj niedający się rozpoznać jako w staw
[19] P o rz ą d ek są d ó w 19 ka, przydany został w r. 1604 do dawniejszego tekstu; jeśli wszelako zważymy, że układacz ostatniej redakcyi, jak gdyby dla usprawiedliwienia dodatków, zdradzał się n a tylu miej
scach przez powoływanie czy to przesądów, czy odmiennej praktyki zwyczajowej ostatnich czasów, i że inne artykuły tego rodzaju szczegółów nie zaw ierają, będziemy mogli przy
ją ć z pewnem prawdopodobieństwem, że innych wstawek nie ma już albo wcale, albo conajwyżej są bardzo nieliczne.
P o u s u n i ę c i u d o d a t k ó w z r. 1604 o t r z y m a m y t e k s t r e d a k c y i w c z e ś n i e j s z e j , t. j. p i e r w o t n e g o p r z e k ł a d u p o l s k i e g o , dokonanego z oryginału orm iań
skiego. Nie mamy żadnej bezpośredniej wskazówki, któraby pozwoliła wyjaśnić, kiedy ów przekład doszedł do skutku.
Tylko przez kombinacyą możemy tu z pewnem prawdopodo
bieństwem w s k a z a ć n a r. 1595 a l b o 1601. W tym właśnie czasie gmina Ormian lwowskich zak rzątała się żywo około spolszczenia swoich zabytków prawnych, spisanych pierwotnie czy to w języku ormiańskim, czy też łacińskim. R. 1595 »za pilnym rewidowaniem panów starszych tejże nacyej ludzi« do
konano urzędowego przekładu na język polski kilkudziesięciu dawniejszych dokumentów, dotyczących Ormian lwowskich, a r. 1601 St. 0. z 1519 zostaje »z rozkazania panów star
szych ormieńskich pilnie na język polski przetłumaczony« 1.
Jest rzeczą najprawdopodobniejszą, że właśnie w tym czasie, kiedy podjęto myśl przełożenia wszystkich innych zabytków praw a ormiańskiego, nie pominięto także Porządku, jako ko
deksu przewodu sądowego. Jeżeli przypuszczenie to trafne, to pierwsza redakcya polska Porządku (t. j. przekład z oryginału ormiańskiego) nie jest starszą od drugiej redakcyi z r. 1604^
ja k o lat dziesięć lub naw et tylko trzy. I tem w ytłóm aczyć najłatw iej, dla czego tekst pierwotnego przekładu, zastąpiony prawie zaraz potem redakcyą uzupełnioną, nie dochował się w żadnym odpisie, gdy przeciwnie odpisy redakcyi z r. 1604
20 O B alzer [20]
są tak liczne; jak niemniej, dla czego uzupełnienia, przydane r. 1604, oparły się przeważnie na judykaturze sądowej z końca XVI i samego początku XVII w., t. j. z czasów bądź po do
konanym przekładzie, bądź conajwyżej z najbliższych lat przedtem.
Omówiony co dopiero starszy, niedochowany t e k s t p o l
s k i z r. 1595/601, z d a j e s i ę p o k r y w a ć w z u p e ł n o ś c i z p i e r w o t n ą r e d a k c y ą o r m i a ń s k ą ; tak przynajmniej wnioskować należy z szczegółu, podanego w tytule, źe tekst ów był prostem t ł ó m a c z e n i e m »z ormiańskiego samego oryginału«. W ten sposób zyskujem y dokładną wiadomość, co zaw ierała w sobie pierw otna redakcya ormiańska. Gzy ta re- dakcya dokonaną została pod powagą urzędow ą starszyzny ormiańskiej, ja k zwód z r. 1604, czy też może w założeniu była pracą ściśle pryw atną o zadaniu czysto informacyjnem, którą później dopiero zużytkowano dla celów urzędowych, przesądzać nie m ożna; szczegóły, podane w tytule zabytku, zaznaczają fakt urzędowego współdziałania tylko co do re- dakcyi z r. 1604, nie rozjaśniając tej kwestyi w odniesieniu do zwodów dawniejszych. Z istoty rzeczy przecież więcej pra- wdopodobnem wydaje się przypuszczenie, źe już naw et redak
cya pierw otna nosiła na sobie piętno urzędowe.
W ażną je st kwestya, do jakiego czasu odnieść należy powstanie redakcyi ormiańskiej. Pewnych wskazówek udzielają nam pod tym względem te ustępy pierwotnego Porządku, które pow ołują niektóre dekrety (ogólnej treści) królów polskich. Są w nich zużytkowane niewątpliwie dekrety z r. 1510, 1518 i 1523 1; wynika stąd, źe zabytek nasz mógł być spisany do
piero po r. 1523. W szęregu owych dekretów przytoczyliśmy powyżej nadto jeszcze dekret Zygmunta Augusta z r. 1563 2;
dla ścisłości zaznaczyć jednak musimy, źe to zużytkowanie da się przyjąć tylko w takim razie, jeśli się okaże skądinąd, źe
1 Por. str. 9.
3 P o r. str. 10.
[21] P o rząd ek sądów 21 Porządek [w redakcyi pierwotnej) powstaJ dopiero po roku 1563; samo w sobie powołanie to nie przesądza jeszcze o cza
sie złożenia redakcyi pierwotnej, gdyż odnośne postanowienia dekretu z r. 1563 zaw arte są już także w dekretach wcze
śniejszych z r. 1518 i 1523, mogły być zatem stam tąd, a me dopiero z dekretu z r. 1563 zaczerpnięte. Ścisła w ykładnia art. 9 prowadzi przecież do wniosku, że autor redakcyi pier
wotnej opierał się już także na dekrecie z r. 1563. Stw ierdza on tu, że Ormianie w spraw ach o cztery artykuły podlegają sądowi praw a magdeburskiego, >a to wedle osobnego na to mianego praw a i dekretów świętej pamięci k r ó l ó w p o l
s k i c h « . Rozumiane tu być mogą dekrety z r. 1510, 1518, a obok nich dekret z r. 1563, zaw ierające jednozgodne pod tym względem postanowienia. Ponieważ dekrety z r. 1510 i 1518 pochodzą od jednego tylko króla (Zygmunta I), przeto jeżeli ustęp powyższy zechcemy tłómaczyć ściśle, musimy tu wciągnąć w rachubę nadto jeszcze dekret z r. 1563 (Zygmunta Augusta), ażeby wytłómaczyć zwrot: »królów polskich«. W tym wypadku należałoby przyjąć, że pierwotna redakcya Porządku spisana została conajwcześniej r. 1563, albo, żeby rzecz okre
ślić jeszcze dokładniej, conaj wcześniej r. 1572, skoro (obaj) królowie, od których dekrety owe pochodzą, określeni są jako
»świętej pamięci«.
Do podobnych wniosków doprowadzi nas rozpatrzenie innych jeszcze szczegółów. Przedewszystkiem rzuca się w oczy, że tytuł naszego zabytku jest dosłownem odtworzeniem ch a
rakterystycznego tytułu znanego dzieła B artłom ieja Groickiego:
»Porządek sądów i spraw miejskich praw a majdeburskiego«.
Ponieważ nie ma najmniejszego prawdopodobieństwa, żeby Groicki wzorował nazwanie swej książki na tytule niedostę
pnej sobie i czysto miejscowego znaczenia pierwotnej redakcyi ormiańskiej, więc trzeba raczej przyjąć zależność odwrotną, że redakcya naszego zabytku przejęła tytuł Groickiego. Ze zaś praca Groickiego ukazała się r. 1562, więc należałoby stąd wnioskować, że Porządek spisany został dopiero po tym cza-
22 O. B alzer [22]
sie. Wniosek ten nie je st przecież całkiem pewny; bo nie wiemy, czy tytuł, jakim pomnik nasz opatrzony jest obecnie (w redakcyi z r. 1604), istniał już także w pierwotnej re d ak - cyi ormiańskiej. Ogólnie biorąc, są tu możliwe dw a przypu
szczenia: albo tytuł ten w całości przydany został dopiero w r . 1604, albo też istniał już pierwotnie (w redakcyi ormiańskiej), a w r. 1604 uzupełniony został tymi szczegółami, które od
noszą się do późniejszych kolei niniejszego zabytku, t. j. prze
kład u polskiego z r. 1595/601 i przeróbki z r. 1604. Tylko w tym ostatnim wypadku tytuł ów byłby świadectwem zużyt
kowania Groickiego ju ż w redakcyi ormiańskiej, zatem także w skazów ką do ustalenia czasu jej powstania. Ponieważ nie ma podstawy do rozw iązania tej wątpliwości, przeto na samem brzmieniu tytułu nie można jeszcze oprzeć pewniejszych wnio
sków. Bez znaczenia w dochodzeniu tej sprawy są także pe
wne podobieństwa styiizacyi między przedm ową Porządku ni
niejszego a przedm ową Porządku G roickiego1, jak bowiem powyżej wskazaliśmy, przedm owa może być również dodatkiem redakcyi z r. 1604 2.
Bardzo pow ażną natom iast w skazówką je st porównanie układu i system atyki obu zabytków. Porządek niniejszy wyka
zuje tu bardzo daleko idącą zależność wobec dzieła Groickiego.
P om ija on to, co u Groickiego rozpatrzono w części pierwszej i czwartej. Część pierwsza, »o personach sądowych« (o sę
dziach, radzie miejskiej, o wójcie, przysiężnikach, pisarzu m iej
skim, o prokuratorach, o stronach procesowych, o pod wojskim, o kacie i — co tu już mniej należało — o żydach) nie nada
w ała się snać do reprodukcyi w Porządku ormiańskim, gdyż w przeważnej części dotyczyła ona odrębnych urządzeń m iej
skich, opartych na zasadach praw a magdeburskiego; część
1 P rz e d m o w a P o rz ą d k u z ac zy n a się od s ł ó w : » Ł ask aw y czytelniku, k tó ry k o lw iek te n P o rz ą d ek czy tać będziesz...« i t . d.; u G roickiego: » P rze
m o w a do czytelnika... Je śli b ędziesz czytał...« i t. d.
2 P or. str. 18.
[23] P o rz ą d ek sąd ó w 23 czw arta »o karności złoczyńców« została również pominięta dla tego, że była wykładem praw a karnego, o które w Po
rządku ormiańskim nie chodziło, skoro zajął się niem obszernie St. 0. z r. 1519, i skoro zresztą ważniejsze sprawy karne wy
łączone były podówczas z pod orzecznictwa sądów ormiań
skich (dekrety z r. 1510, 1518 i 1563). Natomiast część wtóra i trzecia Groickiego przypom inają żywo układ Porządku or
miańskiego. W części wtórej Groicki rozpatruje rozm aite ro
dzaje sądów praw a magdeburskiego: sąd wielki burgrabski, sąd sołtysi, sąd wyłożony, sąd potoczny, sąd gościnny, prawo gorące i w związku z tern powołanie mężobójców. Tej części odpowiadają trzy pierwsze tytuły naszego Porządku: o po
stępku przed wójtem i dwoma starszymi ormiańskimi, o są dach wyłożonych, i o prawie potrzebnem albo zakupnem, t. j.
0 tych rodzajach sądów, jakie z urządzeń praw a m agdebur
skiego przejęto do sądownictwa ormiańskiego; w przeważnej części sądy te podane tu naw et pod temi samemi nazwami, co i u Groickiego. Różnica zachodzi tylko w tern, że gdy Groicki w części wtórej poprzestał na samem tylko rozpatrze
niu kwestyj organizacyjnych odnośnych sądów, a o samym postępku przed nimi mówi na początku części trzeciej (o po
zwie, o postępku przeciw pozwanemu, gdy do sądu nie stawa, 1 o postępku, gdy pozwany stanie), to przeciwnie Porządek or
miański wplótł odnośne przepisy w owe trzy pierwsze tytuły, zw łaszcza w drugi i trzeci, mówiąc z osobna o przewodzie praw a przed sądem wyłożonym i z osobna przed sądem poto
cznym. Z następującego potem u Groickiego działu o dowodach procesowych rozpatruje Porządek rzecz o przysiędze (pomija
jąc inne środki dowodowe), tylko że przestaw ia odnośny tytuł z tytułem o apeiacyaeh, który u Groickiego, w układzie b ar
dziej naturalnym , następuje dopiero po rozdziale o dowodach i o ortelu; tak że tytuł o apeiacyaeh umieszczony jest jako czwarty, a o przysiędze jak o piąty. Tytuł szósty o poręce od
powiada znowuż ustępom Groickiego, podanym pod koniec po
przednio wymienionego rozdziału o przewodzie niestannym. Po
24 O. B alzer [24]
wtrąceniu krótkiego tytułu (siódmego) o opłatach za minuty z ksiąg ormiańskich, i następnego (ósmego), o testam entach, który właściwie należy do praw a materyalnego, następują dwa tytuły (dziewiąty i dziesiąty) o długach, o dłużnikach i o wię
zieniu, tudzież o rum owaniu w dobra stojące, które odpowia
dają u Groickiego rozdziałowi: »o egzekucyej rzeczy osądzo
nej«, umieszczonemu tam że po rozdziale o apelacyach. Pomi- nąwszy krótki rozdział Groickiego »o nakładach prawnych«, zamieszcza Porządek tytuł jedenasty o areszcie albo szperunku, odpowiadający tak samo zatytułowanem u rozdziałowi Groickiego (»o szperunkach«), który bezpośrednio potem w książce tej na
stępuje. Końcowe rozdziały części trzeciej Groickiego o inwen
tarzach, o drzewie krewności i o przyjaciołach po małżeństwie (t. j. o powinowactwie), jak o nienależąee już do wykładu prawa procesowego, pominięte zostały w Porządku.
Zestawienie to jest bardzo pouczające. Dowodzi ono, że autor Porządku ormiańskiego nie przejął wprawdzie systemu Groickiego ślepo i bez krytyki, że jednak w każdym razie opierał się na nim jak o na wzorze, i korzystał zeń wszędzie, gdzie się po temu zdarzyła sposobność. Ponieważ zaś omó
wiona system atyka Porządku nie pow stała dopiero przy osta
tniej redakcyi z r. 1604, ale istniała już pierwszem tłóma- czeniu polskiem z r. 1595/601, a zatem także w najstarszej, pierwotnej redakcyi orm iań sk iej1, przeto wynika stąd, że j u ż o w a r e d a k c y a p i e r w o t n a korzystała z Groickiego, że zatem n i e m o g ł a b y ć s p i s a n a r y c h l e j , j a k r. 1562.
W obec tego przyjąć także m ożna z wielkiem prawdopodobień
stwem, że już ta redakcya pierw otna zaopatrzona była tytu
łem, wzorowanym w całości na tytule dzieła Groickiego, który w r. 1604 tylko cokolwiek rozszerzono przez umieszczenie stosownych dodatków ; jak niemniej, że już redakcya pierwo
tna mogła w istocie powołać się na dekret z r. 1566, i że może naw et z pełną świadomością użyła wyrażenia o dekre
[25] P o rz ą d ek sąd ó w 25 tach »królów św. pamięci« (Zygmunta I i Zygmunta Augusta), t. j. spisaną została dopiero po r. 1572 1.
Jednem słowem, zabytek nasz je st wytworem czasów stosunkowo późniejszych, d r u g i e j p o ł o w y s t u l e c i a X V I2.
W tekście pierwotnym, ormiańskim, używany był stosunkowo krótko, skoro już na przełomie w. XVI i XVII (1595/601) prze
łożono go na język polski, a w r, 1604 ów przekład przez doda
nie stosownych uzupełnień poddano nadto redakcyi ponownej.
Data złożenia Porządku, jak ją właśnie ustaliliśmy, odpowiada też w zupełności jego treści. P i e r w i a s t k i p r a w a z a c h o d n i e g o , jakie w nim przejaw iają się na ka
żdym kroku, świadczą o silnem i dłuższem oddziaływaniu śro
dowiska, wśród którego rozwijało się życie Ormian lwowskich, a zarazem wskazują, że oddziaływanie to wpłynęło przekształ
cające, i to w sposób stanowczy, na ich urządzenia prawne.
Na jedno stulecie wstecz od przybliżonej daty spisania Po
rządku, w początkach drugiej połowy w. XV (1462— 1464) powstała główna część S tatutu ormiańskiego, w redakcyi za
twierdzonej później r. 1519 s; jakże wybitnie różnią się od siebie oba te pomniki co do charakteru i treści wewnętrznej!
Kiedy St. O., sam już pokaźnie przekształcony elementami praw zachodnich i, przecież jeszcze pełną dłonią czerpie z bo
gatego zasobu staroarm eńskich pojęć i urządzeń prawnych,
1 Por. str. 21.
3 W obec tego u p a d a jak o n iez asad n e p rzy p u szczen ie, jak ie w y p o w iedziałem w C o r p . i u r. P o l . III. str. 104, jak o b y ju ż w ręk o p isie Bibl Ossol. n r. 1916 z r. 1528 m ógt się m ieścić o rm ia ń sk i te k s t P o rz ą d k u . N a pod staw ie sk ąp y ch i u ry w k o w y ch w iadom ości, jak ie o tym tekście m o
głem zebrać, zazn aczy łem z resz tą ju ż tam że, że nie o d p o w iad ałb y on w iern ie P o rz ą d k o w i; tylko p rz y d ałem m y ln e w y tłó m aczen ie tej n iezg o d n o ści. R ozum ie się, że tak sam o n iez asad n e m było też p y tan ie, jak ie w zw iązku
z pow yższem tw ierd zen iem p o staw iłem i b i d . str. 418: d la czego razem z S ta tu tu te m O rm iań sk im nie zo stał (r. 1519) z atw ierd zo n y P o rząd ek . Nie zo stał zatw ierd z o n y dla tego, że go podów czas jeszcze nie było.
3 P or. B a l z e r , S ta tu t o rm ia ń s k i 257.
4 I b i d . 51 n. 277 n.
26 O. B a lz er
Porządek już się do tego źródła prawie wcale nie zw raca, opiera się na innych, pierwotnemu życiu ormiańskiemu zgoła obcych podstawach. Jedno stulecie, od drugiej połowy XV do drugiej połowy XVI w., dokonało ważnej przemiany w odnie
sieniu do żywiołu ormiańskiego w Polsce: ja k w innych kie
runkach, tak też i w zakresie stosunków praw nych przepro
wadziło ono ostatecznie zapoczątkow ane już w St. O. dzieło asymilacyi.
Wydanie poniższe Porządku opiera się na rpisie l 1, zawie
rającym tekst najstarszy, prawdopodobnie pod powagą urzę
dową zredagowany; stosunkowo najwięcej zbliżają się doń teksty 2 i 3, w najbliższych latach potem (w pierwszej połowie XVII w.) spisane. Teksty późniejsze, od drugiej połowy w. XVII (4— 10) różnią się odeń bezlikiem odmianek, a częstokroć na
wet samowolnemi zmianami i przeróbkami kopistów. Odmianki te, dla ustalenia autentycznego tekstu, są bez znaczenia; dla tego nie zostały tu podane. Sam tekst 1 nie je st zresztą wolny od błędów; poprawiliśmy go, gdzie tego zachodziła istotna po
trzeba, podając w przypiskach błędne lekcye. Pisownia, o ile ró
żna od dzisiejszej, uległa zmodernizowaniu; rozumie się samo przez się, że odmienne właściwości języka dawniejszego z a chowane zostały bez zmiany. Rozdział tekstu na artykuły, do których w wydaniu niniejszem przydano odpowiednie cyfry porządkowe, dostosowany został o ile możności do rozdziału, przeprowadzonego w tekście podstawowym; przecież jednak czasem, ze względu na treść postanowień, okazała się potrzeba przeprowadzenia pewnych zmian pod tym względem, t. j. roz
łączenia ustępów, rzekomo tw orzących jeden artykuł, choć treściowo różnych, albo na odwrót: połączenia kilku odrębnie podanych ustępów w jeden wspólny artykuł, ze względu na związek i ciągłość tej samej myśli. Niewątpliwe lub przypu
1 P o r. z es ta w ie n ie ręk o p isó w n a str. 3.
[27] P o rz ą d ek sądów 27
szczalne wstawki redakcyi z r. 1604 opatrzone zostały gwiazd
kami (*).
W im ie P a ń sk ie am en.
Porządek sądów i spraw prawa ormieńskiego panów Or
mian lwowskich z ormiańskiego sam ego oryginału pra
wdziwie na polski język przetłomaczony i potym za sta raniem panów starszych ormiańskich lwowskich na ten czas roku Pańskiego 1604 będących porządnie spisany, prży którym niektóre potrzebne rzeczy i sprawy, dekreta in simili podług osądzenia ich , także niektóre prze
strogi są oznaczone dla łatw iejszego postępku i porządku w odprawowaniu spraw wszelakich przed sądy tak wy- łożonemi jako i potrzebnemi ormieńskimi w m ieście Lwo
wie etc. etc.
*(') D o c z y te ln ik a p r z e m o w a o d p a n ó w s t a r s z y c h .
Łaskawy czytelniku, którykolwiek ten Porządek czytać będziesz, dobrą intencyą naszą i dobrym sercem dla zacho
wania w całości praw, przywilejów i dekretów świętej pamięci królów polskich i starodaw nych zwyczajów, ludziom nacyej ormieńskiej tu we Lwowie mieście przedtym i teraz m ieszka
jącym i którzy potym mieszkać pod praw y temi i pod p ra
wem powszechnym fundacyej, zarówno ze wszetkiemi mie- szczany, tak katoliki jak o i Rusią, w tym mieście podług dekretu świętej pamięci króla Stefana pierwszego, nam szczęśliwie na on czas panującego 1 (którego duszy niech Pan Róg W szech
mogący będzie miłości w) będą, aby ich potomkowie nasi strze
gli jako oka w głowie, i żadnem u adw ersarzow i ich aby się
1 Por. d e k ret k ró la S te fa n a B atorego t. r. 1578, p o ró w n u ją c y O r
m ia n lw o w sk ich z in n y m i o b y w a telam i tegoż m ia s ta co do p rz y słu g u ją cych im p ra w i p re ro g a ty w , Bischoff, U rk u n d e n n r. 40.
2 8 O. B alzer [2 8 ]
nie dali przezwyciężać do ostatniego zdrow ia i ubóstw a swego, tudzież też powtóre dla snadnlejszego pojęcia i zrozumienia ta
kowego postępku w prawie ormieńskim dla nas na ten czas będących, i którzy potym po nas będą, na ostatek dla łacniej
szego pojęcia postępku tego praw a od tych, którzy do praw a z prawam i swymi w którymkolwiek sądzie w prawie przycho
dzić, i dla młodych ludzi dla ćwiczenia się w takich postęp
kach, że są, za staraniem i pilnością naszą spisany, bądź ła skaw i bądź zdrów.
I. N a p r z ó d o p o s tę p k u p ie r w s z y m p r z e d p an em w ó jte m i p r z e d d w ie m a p a n a m i s ta r s z e m i o r m ie ń s k ie m i.
1. Gdy Ormienin Ormienina, sąsiad sąsiada, albo i oby
watel m iasta Lwowa, albo też na koniec skądkolwiek człowiek przychodzień chciałby wedle praw a ormieriskiego którego Or
mienina lwowskiego o jak i dług, albo o ja k ą krzywdę oprócz czterech artykułów (o których n iż e j)1, pozwać, tedy tak m a sobie postąpić. Naprzód wziąwszy od pana w ójta samego sługę przysięgłego, m a tego Ormienina pozwać w przód do pana wójta i do dwu panów starszych; a tam gdy stanie, a pójdzie spraw a więcej niźh o dziesięć grzywien, tedy ten pozwany ma się ekscypować do praw a swego własnego: to jest, jeśli są do
mowi obywatele jednego m iasta, tedy do sądu wyłożonego, a jeśli gość Ormienina lwowskiego pozwie, tedy do praw a po
trzebnego. A gdy pójdzie o rzecz m ałą do dziesiąci grzywien, tedy pan wójt i panowie starsi w^ domu, bez odsyłania do praw a, m ają tę sprawę osądzić de piano, zarazem bez wsze
lakiej apelacyej do praw a ormieńskiego do więcej panów starszych.
2. A gdy kto będąc z Ormian tutecznych pozwany do urzędu pana w ójta i przed dw a pany starsze, na pewny czas pozwany nie stanie, za pierw szym pozwem przepada winy groszy 3; a gdyby za drugiem pozwem nie stał, także prze
1 P or. a rt. 9.