• Nie Znaleziono Wyników

ROK XV ZESZYT 7 CENA *T1 50 POLSKA GOSPODARCZA

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "ROK XV ZESZYT 7 CENA *T1 50 POLSKA GOSPODARCZA"

Copied!
54
0
0

Pełen tekst

(1)

R O K X V Z E S Z Y T 7

POLSKA

GOSPODARCZA

C E N A *T1’5 0

(2)

4 / 9 ł P

* 4 * JE

NA GÓRNYM ŚLĄSKU

SPÓŁKA DZIERŻAWNA SOCIĆTfi FEPAUĆREDESAINES riSCALES DE L'tEAT POLQNAIS

' EN HAUTE'SILE SIL

x\

Q

KRÓLEWSKA HUTA G .S L

RYNEKX.€H!i

TELETWTCKKXHUIA 636-64Q I C*TOW!CE07a

I 3 SPRZEDAŻ

WĘGLA. KOKSU BRTĆHETÓW I 3AECZAMONU Z KOPALŃ J®ÓL' BELSZOWICELRNUfiCW

AIŁTELŁ3L SKAEBOFEEMEn“ł[- Hm-

(3)

ZJEDNOCZONE FABRYKI ZWIĄZKÓW AZOTOWYCH

W MOŚCICACH I W CHORZOWIE

' ■ ' " . ” • - - .. ^ ^ ■; . ■ • •

Dostarczają: CHLOR CIEKŁY, MONOCHLORBENZOL, PARA- DWUCHLOROBENZOL, S A L E T R Ę AM ONOW Ą, SALETRĘ SODOWĄ przemysłową, S A L E T R Ę SODOWĄ rafinowaną, S A L E T R Ę POTASOWĄ rafinowaną, S A L M I A K KRYSTALICZNY, SAL­

MI AK SUBL1MOWANY, W Ę G L A N A M O N U , K W A Ś N Y W Ę G L A N A M O N U , A Z O T Y N SO D O W Y, WĘ G L A N W A P N IA strącony, S Ó L G O R Z K Ą tech n iczn ą, S Ó L G O R Z K Ą 99*8%

farmaceutyczną, K W A S A Z O T O W Y techniczny i chemicznie czysty, W O D Ę A M O N J A K A L N Ą chemicznie czystą, A M O N J A K SKROPLONY, T L E N , A Z O T = = ■ ■

oraz nawozy: SALETRĘ W APN IO W Ą, A Z O T N I A K , SALE- TRZAK, SIARCZAN AM ONOW Y (krystaliczny i normalny), NITROFOS, WAPNAMON, SALETRĘ S O D O W Ą I S U P E R T O W A S Y N Ę ==...

za pośrednictwem wszystkich organizacyj rolniczo-handlowych w kraju

S P Ó Ł K A A K C Y JN A „AZOT” W J A W O R Z N I E j

Dostarcza: „T R I“ (trójchloroetylen), ŻELAZOCJANKI sodowy, potasowy

i wapniowy, C J A N K I sodu i potasu, B Ł Ę K I T paryski i „M ilori”,

C H L O R E K P O T A S U 99 -r- 100%, W A P N O C H L O R O W A N E ,

P O T A Ż Ż R Ą C Y , P O T A Ż KALCYNOWANY (węglan potasu),

S I A R C Z A N M I E D Z I , „ S O L N I T ” dla konserwacji mięsa oraz

i " 1 1 1 .■■■■. Ś R O D K I O W A D O - I G R Z Y B O B Ó J C Z E — 1

(4)

Bank Gospodarstwa Krajowego

zawiadamia, że w myśl § 16 statutu p rz ep r ow a d z on o w dn. 25 stycznia 1934 r.

L O S O W A N I E

8J ob ligac yj komunalnych, 1% ob lig acyj komunalnych i 7!j% ob lig ac yj b an kowyc h Banku G os p od ar stw a K r a ­ jo w e g o , oraz skon w e r to w a n y ch n i 5V^ na zasadzie usta­

w y z dn. 20 grudnia 1932 r. („ D z . U st R . P ." 115, poz.

950) o d c in k ó w w y ż e j wy mien ion ych obLgacyi, które sta­

n o w ił y w dn. 31 grudnia 1932 r. własność Skarbu P a ń ­ stwa, P o c z t o w e j K as y Oszczędności, bank ów pań stw o­

wy ch, Banku P olsk ie go craz instytucyj społeczno-ube z- p ie c z e n io w y c h , w y m ien ion y c h w § 1 r< zp. Min. Skarbu z dn. 6 lutego 1933 r. („ D z . Ust. R . P ” Nr. 7, poz. 47), a w szczególności:

X V L O S O W A N I E

8%-owych oraz s kon w er to wan ych na 5 )$ obligacyj komu­

nalnych Banku Gosp od ar stw a Kra jowego, o p iew ają cy c h na zło te w zlo c ie w e d ł u g d aw n eg o parytetu.

X I L O S O W A N I E

7%-owych or az s k on w er to w an y c h na 5!$i oblig acvj k o ­ munalnych Banku Gospodarstwa K r a j " w e g o Emisji II, op ie w ają cy c h na złote w z ło c ie we dług no w e g o parytetu.

V I I L O S O W A N I E

7%-owvch o r « z s k onw erto w any c h na 5!j% oblitfacvi komu­

nalnych Banku Gospodarstwa K r a jn w e g i. Emisji III. o p ie ­ wają cy c h na złot e w z ło cie w ed łu g n o w e g o parytetu.

X I L O S O W A N I E

ow y c h oraz s k on w er to wan yc na ob lig acyj b a n ­ k o w y c h Banku Gospodarstwa K ra jo w e g o . Emisji I, o p i e ­ w ają cy c h na złot e w zł ocie w e d łu g n o w e g o parytetu.

V I I L O S O W A N I E

S k o nw e rto w a ny ch na 5%% obligacyj ban kowyc h Banku Gospodarstwa Kra jo w eg o, Emisii II, o p ie w a ją c y c h na złote w zlo c ie w e d łu g n o w e g o parytetu.

V I II L O S O W A N I E

7% ow y c h obligacyj komunalnych. II S Banku G o s p o ­ darstwa K ra jow e g o, em it ow an yc h w złotych w złocie według n o w e g o parytetu, a op ie w ają cy c h na franki fran- r n « | ( i p

X V L O S O W A N I E

4^% i 4!j‘>-owych ob l'g a cyj komunalnych b. Banku Kra jo­

w e g o K ró le s t w a Galicii i Lod o m e r ii z W . Ks. K ra kow- skiem, później Polskiego Banku K ra jowego, prz ejętych i sk onw er to w any ch p rz ez Bank Gos pod ar stwa K ra jo­

w ego.

X I I I L O S O W A N I E

4 ^- ow ych ob lig acyj k o ’ e jo w y c h h B> ku Kraj w e g o K ró le stw a Galicji i L o d o m e r ii z W . Ks. Krakowskiem, późn iej dolskiego Banku Kra iowegn, przejęty ch i skon- w e r to w a n y ^h przez Bank Gos pod ar stwa K ra jo w e g o.

W v k a ? y numeryczne wy los ow an y c h o b c in k ó w zawiera

„ M o n ito r P o ls k i" z dn. 9/II Nr. 32. T a b e le losowań mogą interesowani p rzejrze ć w zg lę d n ie poniać w Centrali Banku Gos p d^rstwa K r a jo w e g o i w jego Od działach.

W y p ł a t a należności za w y lo s o w a n e ohl gacje emisyj Banku Gos pod ar stwa K a jo w e g o w pełnej wartości no­

minalnej, jak r ó w n ie ż za kupony, płttn e dn. 1 kwietnia 1934 r., tak od w y lo s o w a n y c h jak i w obiegu b ędący ch obi g * c v j o d b y w a ć «i ę bed?ie w Centrali BanHo w W ar>

s z a w i e i w jego Oddziałach, poc zą szy od dn. 1 k w ie t­

nia 1934 r. na pod sta wie p rz ed ło ż o n y c h od c in k ó w wz g lę d n ie kupon ów.

W y p ’ata należności za w y lo s o w a n e o b t g a c ie b. Banku K r a jo w e g o or az za kupony, płatne 1 kwietnia 1934 r., tak od w y lo s o w a n y c h jak i w obiegu b d aryc h obliga- cyi, nastąpi w Oddziale Banttu G o s p o d a rs t w a H r a j o - w e g o w e L w o w i e , który temi errisiarpi administruje, a ta k ie w Centrali i innych O d d z ałach Banku, od dn.

1 k wie tn ia 1934 r. poc zą w szy, za p rz ed łożen iem odnoś­

nych o d c in k ó w w zg le d n ie kuponów.

Op ro c e n to w a n ie w y lo s o w a n y c h ob li g acyj uita je z dn.

1 kwietnia 1934 r.

W Y C I N K I

Z GAZET I CZASOPISM CAŁEGO ŚWIATA W KAŻDEJ ŻĄDANEJ SPRAWIE

J A K O NAJLEPSZE Ź R Ó D Ł O 1NFORMACYJ, NIEZBĘDNE

D L A W S Z Y S T K IC H

biur i instytucyj: pań stw ow ych , społecznych, kulturalnych, p r z e ­ mysłowych i handlowych oraz dla osób wszelkich z a w o d ó w , zbiera i na zamówienie do star­

cza, tudzież załatwia prenume­

raty dzienników i czasopism k rajo w ych i zagranicznych

I N F O R M A C J A

P R A S O W A P O L S K A

D Y R E K C J A

i

E K S P E D Y C J A :

W a r s z a w a , B r a c k a N r. 5. T e l e f . 241-55

KORESPONDENCI WE WSZYSTKICH STOLICACH

AMERYKA

J E S T N A J W I Ę K S Z Y M R Y N K I E M N A Ś W I E C I E

A M E R Y K A Ń S K O - P O L S K A

I Z B A H A N D L O W A

W S T A N A C H Z J E D N O C Z O N Y C H 149 E a s t 6 7 t h Street New Y o rk City

P O Ś R E D N I C Z Y W N A W I Ą Z Y W A N I U S T O S U N K Ó W H A N D L O W Y C H P O M I Ę D Z Y A M E R Y K Ą A P O L S K Ą

K U P C Z E I P R Z E M Y S Ł O W C Z E P O L S K U po p rz yb y ciu do N o w e g o Yorku U D A J S I Ę Z A R A Z D O I Z B Y

R O Z M Ó W I S Z SIĘ T A M P O P O L S K U , O T R Z Y M A S Z W S K A Z Ó W K I I P O M O C B I U R O W Ą Z A D A R M O l K O R E S P O N D E N C J A W J Ę Z Y K U P O L S K I M

W P O LS C E

załatwiaj s we s p ra w y p rz ez

Polsko - Amerykańską Izbę Handlową

Warszawa, Nowy Świat 72, tel. 6-26-62

(5)

ROK XV W A R S Z A W A , D N I A 17 L U T E G O ZES2YT 7

POLSKA . GOSPODARCZA

T Y G O D N I K , W Y D A W A N Y P R Z Y P O P A R C I U M I N I S T E R S T W A P R Z E M Y S Ł U I H A N D L U O R A Z M I N I S T E R S T W : S K A R B U , R O L N I C T W A I R E F . R O L N . , K O M U N I K A C J I , P O C Z T l T E L E G R A F Ó W

W Y C H O D Z I W S O B O T Y

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U

STR. S I R .

W A L K A 0 W Ę G I E L - c. p . ... 201 K R A J OWE RYNKI T O W A R O W E 219 T E C H N I K A P O L S K I E J P O L I T Y K I H A N D L O W E J —

DR. T. Ł Y C H O W S K 1 ... 203

RY NEK A K C Y J N Y . . .

C L A O R A Z R E G L A M E N T A C J A H A N D L U Z E W N Ę T R Z ­ N E G O ...

220 220

Ż Y C I E G O S P O D A R C Z E : K O M U N I K A C J A I T R A N S P O R T 221

Rozw ój gospodarki terenowej w miastach 5. Kopczyński • . S P R A W Y G O S P O D A R C Z E W I Z B A C H U S T A W O ­ D A W C Z Y C H ...

205

207

Ż E G L U G A I S P R A W Y M O R S K I E . .

K R O N I K A B I E Ż Ą C A :

P R Z E G L Ą D U S T A W I R O Z P O R Z Ą D Z E Ń ...

TE R M IN Y O G Ó L N Y C H Z E B R A Ń W S P Ó Ł K A C H A K C Y J N Y C H

221

222 222 G Ó R N I C T W O I P R Z E M Y Ś L .

H U TN IC T W O ŻELA ZNE ...

PRZEMYŚL C H E M IC Z N Y ...

209 212

S K A R B O W O Ś Ć I F I N A N S E i

S P R A W Y B U D Ż E T O W E ... . . 222 Motywy wyroku Sądu K artelow ego w spraw ie karbidow ej —

Or. R. Piotrowski

P O D A T K I I O P Ł A T Y ...

Reform a ordynacji podatków — Wt. Runcewlcz

225

PRZEM YSŁ KO N FEKC YJNY ... 215 R Y N E K D E W I Z I P A P I E R Ó W P R O C E N T O W Y C H 227

W ytw órczość i zbyt beretów — L. Z B A N K U P O L S K I E G O ... 228

R O L N I C T W O ...

U bezpieczenie em erytalne robotników rolnych — B.

H A N D E L

T R A K T A T Y I KONW ENCJE ...

215

218

P R Z E G L Ą D Z A G R A N I C Z N Y !

K R O N I K A Z A G R A N I C Z N A i

Z R Y N K Ó W Z A G R A N I C Z N Y C H ... .

229 230 Konw encja handlowa z Czechosłowacją — X.

W A L K A O W Ę G I E L

W

Y Ł A D O W A N I E w porcie londyńskim 1600 t w ę gla polskiego dla jednej z tamtejszych firm przem ysło wych w y w o ł a ł o w szerokiej opinji publicznej Anglji wielkie zaniepokojenie i z d e ­ nerw ow an ie. W szczególności znalazło to w y r a z w różnych rezolucjach angielskiego przemysłu w ę ­ glowego, w powodzi a rtykułów i w y w i a d ó w pra­

sowych, a wreszcie w interpelacjach parlamentar­

nych. Pod w p ły w e m zaś tych opinij i tych nastro­

jów bezpośrednio z iin g e r o w a ły w sp ra w ie w y ł a d o ­ w a n ia tego transportu w ę g la władze celne angielskie, czyniąc trudności formalne, mające praw dopodobn ie na celu, tak przynajmniej informowała prasa, stw o­

rzenie dodatkowych k osztów przeładowania i o d ­ straszenie na przyszłość od prób w p r o w a d z e n ia do

obszaru celnego brytyjskiego węgla pochodzenia polskiego.

Cała ta s p ra w a zelektryzowała opinję gospodarczą angielską — tak, jak by konkurencja między węglem polskim i angielskim dopiero co się zaczęła. A tym­

czasem toczy się ona systematycznie, w y trw a le i ze stratami dla stron obu od końca 1926 r., t. j. od czasu zakończenia się wielkiego strajku robotniczego w przemyśle angielskim. Poruszenie zaś opinji an­

gielskiej z okazji tak małego transportu w ę gla pol­

skiego należy sobie tłumaczyć tem, że niejako ten właśnie transport nabrał specjalnej drażliwości, bo był sk ie row an y do samego Lond ynu. N a w ia s e m m ó­

wiąc, transport tego w ę g la zakupiony był w G d y n i i p r z e w e z io n y na niepolskim statku handlowym.

(6)

202 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 7

W szczególności zaś w ła d ze r z ą d o w e polskie nie brały udziału w dokonaniu tej tranzakcji, ani jej specjalnie nie ułatwiały — tak, że dziw nem się dosyć w ydaje, że angielskie w ładze celne w da ły się w tę sprawę. A le , oczy w iście , to postaci rzec y nie zm ie­

nia.

Jest to w szak że o tyle paradoksalne, że R z ą d polski nie czyni żadnych przeszk ód reglamentacyjno- celnych p r z y w o z o w i węgla angielskiego do polskiego obszaru celnego, skoro tego w ęgla p rz y w ie zion o do Gdańska w 1932 r. 74 000 t, a w w 1933 r. 92 000 t.

W o b e c tych liczb kw ota 1 600 t uwypukla całą dys­

proporcję reakcji angielskiej na import polskiego w ę ­ gla do A n g lji i reakcji na analogiczne, lecz odwrotne, zjawisko opinji polskiej. W Polsce bowiem z konkurencją przemysłu w ę g lo w e g o angielskiego w a lc z y w yłącznie polski przemysł w ęglow y, a czynnik r zą d o w y nie ingeruje w tę walk ę, stwarzając jed ynie u staw ow e warunki bytu k ra jow ego przemysłu w ęg low eg o, t. j. realizując swoje cele i ob ow iązki w zakresie polityki gospodarczej.

A l e i to postaci r z e c z y nie zmienia, pozostaje b o ­ w iem fakt konkurencji polsko-angielskiej o rynki zbytu ek sp ortow eg o dla sw ego węgla.

Podnoszono niejednokrotnie w prasie angielskiej, ż e polski przemysł w ę g lo w y zręcznie w yk orzysta ł w 1926 r. konjunktury ek sp ortow e z racji strajku w przem yśle angielskim i nietylko w yeksportow a ł do samej Anglji znaczne ilości sw eg o węgla, ale ulo­

kował się także na rynkach bałtycko - sk an dyna w ­ skich, t. j. na tych rynkach, na których, rzekomo, rea lizo w a ła się w yłąc zn ie angiel ka ekspansja w ęg low a . L e c z ta teza nie w ytrzym u je krytyki, skoro się zważy<

że eksport w ęgla polskiego o d b y w a ł się do państw skan­

dynawsko - bałtyckich jeszcze p r z e d strajkiem a ngiel­

sk im i systematycznie z roku na rok się zwiększał. N i e ­ ma najmniejszych podstaw do twie rdzenia , że proces ten b y łb y się załamał i że tylk o strajk angielskich robotnik ów w ę g lo w y c h umożliwił w ę g lo w i polskiemu usadowienie się na rynkach zamorskich. P r a w d z iw e m natomiast okaże się tw ierdzenie, że strajk ten p r z y ­ śpieszył jedynie ro z w ó j eksportu w ęgla polskiego i ułatwił mu z dob yc ie na st łe poważniejszej pozycji w św iecie zagranicznym. O d roku w ię c 1926 walka konkurencyjna m ięd zy w ęg lem polskim a angielskim tylk o się zaostrzyła i pogłębiła.

T r z e b a lojalnie stwierdzić, że polski przemysł w ę g lo ­ w y z a w sz e p o d t r z y m y w a ł te z ę co do konieczności i ce low ości m ięd zy n a rod ow eg o porozumienia w ę g lo ­ wego, które u łożyłob y stosunek nietylko m ięd zy p r o ­ ducentami św ia tow y m i węgla, ale także i m iędzy jego konsumentami. N iestety, in icjatyw a polska n a p o ty ­ kała przed ew szystk iem w sferach angielskiego p r z e ­ mysłu w ę g lo w e g o w ielk ie trudności i mimo, że o d ­ było się na te tematy kilka konferencyj m iędzyna­

rodow ych , to w s z a k że nie zostały one sfinalizowane.

Dop iero przed samym spadkiem kursu funta angiel­

skiego zary sow a ły się nie,akie m ożliwości w ę g lo w e g o porozumienia m iędzynarodow ego, niestety, właśnie załamanie się w alu ty angielskiej raptownie tę drogę przecięło i umożliwiło angielskiemu przem ysłowi w ę ­ glowemu, korzystającemu z niezasłużonej premji w a ­ lutowej, wejście na drogę coraz ostrzejszej konku­

rencji handlowej.

W s za k ż e na tej drodze polski przemysł w ę g lo w y nie został pokonany, co w ięcej — dzięki racjonalnej polityce organizacyjnej coraz więcej wzmacniała się jego sytuacja na z dob ytych rynkach eksportowych, mimo, że musiał na nich w y t r z y m y w a ć tak w ielką konku encję cen, tem niebezpieczniejszą, że opartą na dewalu ującym się funcie angielskim.

W sukurs w ęglow em u przem ysłow i angielskiemu przyszła polityka traktatowa W ie lk iej Brytanji, która zdołała uzyskać dla sw eg o eksportu w ę g lo w e g o zna­

czne kontyngenty na rynkach skandynawskich, w y ­ pierając w ten sposób mechanicznie o b c e g o konku­

renta. Mimo w szakże i tych posunięć konkurent p o l­

ski nie został pokonany — podtrzymując swoją intensywność eksportu na rynki skontyngentowane, a poza tem szukając z astępczych ry n k ó w zbytu, które znala zł nawet w Irlandji w pokaźnej ilości eksportu, bo przekraczającej w roku ubiegłym zn ac z­

nie 400 000 tonn.

W tej sytuacji nawet mały transport w ęgla pol­

skiego do A n g l 'i mógł s p o w o d o w a ć te efekty rea k­

cyjne, k tó r e spowodował.

W y d a je się, że w tych warunkach, kiedy obie strony w alczą o p ra w o zbytu dla swej produkcji i k iedy w kilkuletniej w alce żadna ze stron nie ule­

ga, k ie d y obie strony mają w szelkie szanse p r o w a ­ dzenia dalszej walki z pow od zeniem i kiedy jest jasne, że obie strony będą tę w alk ę dalej p r o w a ­ dzić, bo d o t y c z y ona najżyw otniejs zych interesów ich k r a jó w — to w tych warunkach najlepszem w y j ­ ściem z sytuacji byłoby ustalenie modus vivendi.

Przem ysł polski w ę g lo w y , jak nas informują, usto­

sunkowałby się przychylnie ew. do tego rodzaju inicja­

tyw y .

W o b e c tedy takiej sytuacji w eksportow ym han­

dlu w ęglem nie jest obojętny stosunek do ogólnej organizacji polskiego przemysłu w ę g lo w e g o . W z w i ą z ­ ku w ię c z toczącem i się obecnie pertraktacjami p r z e ­ mysłu w ę g lo w e g o o now ą organizację, albowiem umo­

wa Polskiej K o n w e n cji W ę g l o w e j upływa z dniem 1 kwietnia r. b., ta spraw a winna stać się punctum saliens całego zagadnienia.

T y lk o w racjonalnem związaniu rynku w e w n ę t r z ­ nego z rynkiem ek sp ortow ym leży przyszłość pol­

skiego przemysłu w ęg lo w eg o .

C. P.

(7)

m i r . DOLSKA

gospodarcza

203

T E C H N I K A P O L S K I E J P O L I T Y K I H A N D L O W E J

C

Z Y I S T N I E J Ą objektywne, powszechnie uznane normy dla zagranicznej polityki handlowej? C zy istnieje jak.ś — u rzęd ow y czy n ie u r z ęa o w y — kodeks prawideł, w e d le których winnoby się p r o w a ­ dzić m ięd zy n a rod ow e stosunki p o m ię d z y państwami w dziedzinie obrotu h a ndlo w ego ? P r a w d ę p o w i e ­ dziawszy, niema niczego takiego, co by tego rodzaju zbiór norm mogło przypominać. N ie w ą tp liw ie — w y ­ kształciło się, jeszcze zresztą w epoce przedwojennej, pojęcie klauzuli najwię kszego u przyw ilejow an ia jako fundamentu stosunków handlowych pom iędzy po- szczególnemi państwami. I, co więcej, mogło ono samo tylko w okresie ów czesnym wystarczać. P r z y ­ toczm y nawet już z okresu pow ojennego tak w y ­ czerpujące zazwyczaj zródfo en cyklop ed yczn e, jak znakomity „H andw órterbu ch der Staatswissenschaf- ten", gdzie w rozdziale o „treści traktatów handlo­

w y c h ” mamy zaledw ie luźne uwagi na tematy takie, jak: wolność handlu, klauzula największego u przy w i­

lejowania, klauzula narodowa, klauzula „otw a rty ch drzw i , u m owy o opodatkowaniu oraz najogolnieisze wiadom ości o taryfie celnej konwencyjnej, i e kilka tematów w y c z e r p y w a ło właściw ie treść techniki po- lityczno-handlowej przed jakimś dziesiątkiem lat. Od tego czasu jednak zmieniło się położenie całe bardzo wydatnie.

Już p rzed samym kry zys em światowym, bo w po­

ło w ie 1929 r. ukazały się „zale cenia Komitetu E k o ­ nomicznego Ligi N a r o d ó w o polityce handlo wej", w yd an e naskutek specjalnej rezolucji Zgromadzenia Ligi w 1927 r., które zleciło r ozw in ięcie i rozp rac o­

wanie techniczne fundamentalnych założeń w sprawie m iędzynarodow ej polityki handlowej, przy jętyc h przez M ię d z y n a r o d o w ą Konferencję Ekonomiczną w 1927 r.

T e „z a le c e n ia ” m ożnaby w pewnej mierze uważać za jakąś kodyfikację niektórych zagadnień polityczno- handlo wych w okresie tego w zg lęd n eg o liberalizmu, jaki zapanował przejściow o w Europie w latach 1925 -f- 1929. W dzisiejszym stanie r z e c z y p o zo ­ stały z nich zale d w ie ruiny. I, po ró w n y w a ją c obecny stan r z e c z y z ow em i „z ale cen iam i", zdajem y sobie dopiero sprawę, jak daleko odeszliśmy od o w e g o okresu, jeśli chodzi o meritum, jeśli technika samych umów polityczno-handlowych przedstawia się do tego stopnia o imiennie. Postaramy się w uwagach po n iż­

szych dać m ożliwie z w ię z ły szkic sytuacji obecnej, p o ró w n y w a ją c ją od czasu do czasu z a r ó w n o z pra­

k tyką zagraniczną, jak i z „d a w n o minionemi” zasa­

dami, cechującemi okres liberalny.

1. — T a r y f a c e l n a . — Polska pozostała nadal wierna swemu dawnemu systemowi taryfow em u — a w ięc taryfie jednokolumnowej (pierwszej kolumny obecnej taryfy celnej niesposób uważać za cechę

„dw u kolu m now ości" naszej taryfy, ale raczej za k o ­ lumnę ceł maksymalnych) i elastycznej, t. j. możliwej do obniżania w drod ze umów handlo wych bądź z a r z ą ­ dzeń autonomicznych. P o d tym w zg lęd em zbliżam y się w ię c raczej do w z o r ó w m ięd zynarodow ych, w y ­ stępujących naogół p r z e c iw k o taryfom „s z ty w n y m " — nie negocjacyjnym. Co więcej, z elastyczności naszej

„drugiej kolumny" czynim y obecnie szeroki nawet użytek, negocjując szereg traktatów handlowych tary fow y ch i tw o r z ą c bardzo zróżniczkow aną (jeśli

chodzi o liczbę kontrahentów) taryfę k o n w e n ­ cyjną.

Jeśli chodzi o cła konwencyjne, to stopniowo przeszliśmy, nauczeni doświadczeniem, od zniżek p r o ­ c e n tow y c h (stosowanych do taryfy autonomicznej) do cel związanych (fiksowanych). N o w e nasze umowy ta ry fo w e w olbrzymiej w iększości miały hołdować temu właśnie systemowi. Jeśli tak się nie stało, to tylk o z u wagi na o b a w y naszych kontrahentów przed w zajem nem fiksowaniem własnych stawek celnych na naszą korzyść. O g ó ln a niepewność m iędzynaro­

d o w ej sytuacji gospodarczej, a zwłaszcza poziomu przyszłej stabilizacji walut, które porzuciły podstawę złota, uniemożliwia nieomal w dzisiejszych czasach zaw ieranie umów o cłach fiksow anych bezwzględnie.

W y b i e r a się zatem bądź stabilizację pośredn ą (t. j.

cła, fiksow ane cy fro w o, ale opatrzone klauzulą w y ­ p o w iedzeniow ą , działającą w stosunku do każdej stawki konwencyjnej zosobna), bądź w wypadkach, k iedy to jest niemożliwe, stosuje się nadal znizki procentow e. T o właśnie zachodzi np. w stosunku do państw, posiadających taryfę dwukolumnową i udzielających obecnie wzamian za ustępstwa celne kontrahenta (w konkretnym w y p a d k u — Polski) tylko samej taryfy minimalnej „en b lo c" — bez żadnego pośredniego na w e t jej zwią zania traktatowego.

Co dó zniżek autonomicznych (a w ięc ulg celnych), to zw łaszcza w okresie po w prow ad zeniu nowej taryfy celnej znalazły one szerokie zastosowanie.

Uzależnienie ich jednak od decyzji Min isterstwa Skarbu stanowi p ow ażn ą w ątpliw ość pod w zględ em klauzuli największego uprzywilejowania, o czem bę­

dzie je szcze obszernie m ow a poniżej.

2. — K l a u z u l a n a j w i ę k s z e g o u p r z y w i ­ l e j o w a n i a . — W zasadzie Polska trzym a się nadal w stosowaniu K N U tezy klasycznej o udzielaniu tego przywileju nieodpłatnie i na zasadzie w za jem ­ ności, a przytem w formie nieograniczonej i b e z w a ­ runkowej. O lbrzym ia większość naszych umów hand­

lowych nadal hołduje tej właśnie zasadzie. Niemniej jednak rozw ój w y p a d k ó w na gruncie m iędzynarodo- wym, a także i ob je k ty w n e warunki naszego obrotu zagran icznego— skłaniają nas i tutaj do dosyć daleko posuniętej elastyczność , która zresztą w praktyce dot/chczas ujawniła się tylk o w nader niewielu w ypadkach:

a) są, mianowicie, sytuacje, k ie d y kontrahent nasz ogranicza sam u ddelan ą p r z e z e ń w umowie KNLJ, w yłącza ją c z pod jej działania niektóre pozycje tary fy celnej; taki w yp a d e k zachodzi np. obecnie w e Francji, gdzie pełnej ta r y fy minimalnej i, co za tem idzie, pełnej KNLJ nie udziela się nikomu, w ięc w tym wypadku i Polska ogranicza w o b e c tego rodzaju kontrahentów stosowanie własnej KlNCJ;

b) ograniczoną KNLJ niewątpliwie będzie trzeba stosować p rzy konw encyjnem nor ro w a n iu stosun­

k ó w naszych z krajami zamorskiemi oraz z temi nielicznemi krajami europejskiemi, z któremi nie łą czy nas dotychczas żadna umowa handlo wa;

w pierwszym bowiem w yp ad ku ograniczenie K N U staje się koniecznem ze w z g lę d ó w m erytorycznych:

w zajem na K N U w traktacie z przeciętnem pań­

stwem zamorskiem grozi bardzo silnem wzm ocnię-

(8)

204 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 7

niem jego sytuacji na naszym rynku, czemu znów nie będzie odpowiadało analogiczne wzm ocnienie sytuacji naszego w y w o z u zamorskiego, posiadającego dziś jeszcze w zg lęd n ie słabą ekspansję; w drugim — zagadnienie K N U jest trudne do rozwiązania bądź z uwagi na zasadniczo odmienny system handlu zagranicznego u kontrahenta (Z.S.R.R.), bądź ch w i­

lo w o przynajmniej — na praktycznie nieuregulowane dostatecznie w arunki obrotu (Niemcy).

C o do formalnego i materjalnego działania K N U , to warunki k r y z y s o w e w zasadzie nie sp ow odow a ły w Polsce żadnych w iększych zmian. Tak samo, jak przedtem, u ziela się jej jako maksymum ustępstw w dziedzin ie celnej — i tak samo np. w dziedzinie klauzul osiedleńczych czy gwarancyj opodatkowania w ew n ętrzn e g o jest ona używana obok klauzuli naro­

dowej (traktowanie narówni z krajowcami), która w tych w yp ad ach idzie dalej niż K N U . T o ż samo można p o w iedzieć o klauzulach nawigacyjnych — z normalnym w yją tkiem kabotażu.

Co do samego zakresu „ c e l n e g o ” w działaniu K N U , to punktem spornym było zaw sze od działy ­ wanie K N U na kontyngeiity. T e z a polska — u trzy­

mana po dziś dzień — głosiła w b r e w n ie d a w m m jeszcze opinjom całego zachodu Europy, iż K N U może działać tylko na sam fakt udzielania kontyn­

g en tó w w zakresie danego produktu, zakazanego do p rzy w ozu , nigdy zaś — na w ysokość kontyngentu.

Innemi słowy, K N U w tym zakresie głosiła tylko, iż

„P o lsk a zobow iązu je się w o b e c państwa X do nieza- kazywania p r z y w o z u z tego państwa, chyba b y p r z y ­ w ó z tych samych a rtyku łów był zakazany w sto­

sunku do wszystkich k r a jó w ” . T a negatywna forma ma swój p o z y t y w n y od p ow ied n ik w postaci nie­

możności zakazania b ezw g lęd n ie p r z y w o z u danego produktu z kraju, korzystającego u nas z K N U , o ile p r z y w ó z tego produktu z innych krajów jest w naj­

mniejszej chocia żby m ierze dopuszczony. Inna rzecz, że państwo X , o trzy m aw z y na ten produkt kontyn­

genty w w ysokości 10 kg, nie m oże p o w o ły w a ć się na K N U i m o ty w o w a ć żądanie powię kszenia kontyn­

gentu faktem, iż jakieś inne państwo uzyskało u nas kontyngent na tenże produkt w w ysokości 10 t. T a teza, r e z er w u ją ca cały zakres k o n ty n g e n tó w w y ł ą c z ­ nie zasadzie wzajemności, p r z y ję ta jest obecnie nie­

mal powszechnie i w tych krajach, które jeszcze kilka lat temu stosowały do sw ych k o ntyngentó w K N U .

M ó w ią c dalej o zakresie stosowania K N U , m ożem y stwierdzić, iż w Polsce nadal w myśl tez m ięd zy­

narodowych, panujących w tej dziedzinie, stosuje się K N U do obrotu uszlachetniającego czynnego, nie stosuje się jej natomiast do bie rnego (z ez w ole n ie na w y w ó z towaru do uszlachetnienia i b e zc ło w e g o p o now nego p rz y w oz u po uszlachetnieniu). Natomiast dość często praktyka nasza odchyla się od tez m iędzynarodow ych, jeśli chodzi o stosowanie K N U do „korzyści celnych, z a r e z e r w o w a n y c h — jak m ówi Kom itet Ekonomiczny Ligi N a r o d ó w — dla produktów p e w n eg o kraju c z y strefy z uwagi tylk o na ten fakt, iż pochodzą one z tego kraju c z y strefy..." M a m y tego przykłady w ostatnich naszych traktatach han­

dlowych, gdzie udziela się zniżek celn ych Szwaj- carji na sery, w yrabiane z mleka k rów , pasących się na co najmniej 400 m wysokości, Holandii — na cu­

kierki „H o p je s ” i t. d, i t. d.

R ó w n ie ż jako odchylenie od czystych zasad K N U należy uważać nasze cła morskie. Uzależnianie k o ­

rzystania ze zniżki celnej od miejsca, w którem t o ­ w ar przechodzi granicę, teorety czn ie jest w pewnej m ierze dyskryminacją. T o ż samo można p o w iedzieć 0 zniżkach „s e zo n o w y c h ", t. j. działających tylko w pew n ych określonych miesiącach roku (przy p r o ­ duktach sezonowych). N ie w ą tp liw ie jednak najpo­

ważniejsze wątpliw ości z punktu w idzenia K N U w y ­ wołują ulgi celne, uzależnione od pozw olen ia M in i­

sterstwa Skarbu. Pozostaw ienie swobodnej d ecy zji w ła d z y administracyjnej w stosowaniu takiego c z y innego cła musi w y w o ł y w a ć protesty ze strony zainteresowanych. W p r a w d z ie ulg tych udziela się w yłączn ie w zależności od potrzeb rynkowych, a w ię c b e z w zg lęd u na pochodzenie towaru, nie­

mniej jednak może się zdarzyć, iż nastąpi tutaj mim owolna dyskryminacja p rz y w oz u z jednego pań­

stw a na korzyść innego.

Pozostaje nam jeszcze do om ów ienia sprawa w y ­ jątk ów od K N U . Jeśli chodzi o w y ją tk i „k la sy c zn e "

(unja celna, obrót graniczny, konwencja górnośląska 1 t. d.), to tutaj zmian niema żadnych. Dodaje się jednak do tej grupy ostatnio jeszcze 2 inne w y ­ jątki od K N U : u m owy dwustronne o podwójnem opodatkowaniu (gdzie z natury r z e c z y zasada w z a ­ jemności gra rolę decydującą i nie m oże ulegać z a ­ sadzie najw iększego uprzywilejowania) oraz dodatkowe obciążenia prz ec iw dumpingowi walutowemu (swoboda stosowania p rzez każde państwo dowoln ych obcią ­ żeń tych w różnych rozmiarach mimo ewentualności jednakow ego spadku waluty państw, do których w y ­ wozu obciążenia te się stosują).

3. — P r e f e r e n c j e c e l n e . — O pew n ych rodzajach preferencyj ukrytych m ówiliśm y już p o w y ż ej, kiedy w ska zyw a liśm y na odchylanie się tu i o w d z ie naszej praktyki traktatowej (jak zresztą i praktyki o lb r z y ­ miej w iększości państw europejskich) od ortodok syj­

nej interpretacji K N U w systemie wolnohandlowym.

W dzied zin ę jawnych preferencyj celnych zaangażo­

w aliśmy się dopiero w r. ub. — i to naskutek w y ­ raźnego zalecenia konferencji m iędzynarodow ej. M a m y na myśli polsko-austriacki układ preferencyjny z dn.

1 /III r. ub., który doszedł do skutku na podstawie formalnego zalecenia konferencji w Stresa (wrzesień 1932 r.), a nie jest dotychczas w p r o w a d z o n y w ż y ­ cie z uwagi na protesty niektórych państw zag ra ­ nicznych, które bądź nie brały udziaiu w tej kon­

ferencji, bądź też nie godziły się na jej zalecenia.

W tym stanie rze czy kw estja ja w nych preferencyj jest w dalszym ciągu u nas w zawieszeniu.

4, — K o n t y n g e n t y c e l n e . — Ten element polityki traktatowej nie był w Polsce u ży w an y do p o ło w y 1932 r. zupełnie. Po raz pie rw s zy w ó w c z a s w pro­

tokóle celnym, zaw artym z Francją, udzielono kon­

tyngentu po cle zniżonem na części r o w e r ó w , p r z y ­ w ożo n e z Francji do Polski. Obecnie w całym szeregu tra kta tów now ozaw ieranych (jak np. ostatnio zaw arty traktat z Czechosłowacją) kontyngenty celne byw ają używane częściej. R z e c z charakterystyczna, iż zbiegło to się właśnie z p ow ażn ym kry zys em koncepcji kon­

tyn gentów celnych w Europie, kryzysem, w y w o ł a ­ nym niemożnością ustalenia, w jaki sposób K N U od działyw a na te kontyngenty (czy prostą reprodukcją liczbową, c z y proporcjonalnie do przy w ozu p o s z c z e ­ gólnych państw na dany rynek w pewnym ok reślo­

nym czasie, czy też — jak niektórzy sądzą — p r o ­ porcjonalnie do w y w o z u danego produktu p rzez wszystkich zainteresowanych konkurentów?). N ie

(9)

1933 R. POLSKA GOSPODARCZA 205

w chodząc w bardziej szczegółowe rozważania, skon­

statujemy, iź teza polska trzym a się dotychczas kon­

cepcji zw ykłej reprodukcji liczbowej kontyngentu celnego, a w ię c w wypadku udzielenia kontyngentu w wysokości 100 jednostek państwu X państwo Y , korzystające z K N U , ma prawo do takiegoż kontyn­

gentu celnego ze 100 jednostek.

5- — K o n t y n g e n t y z a k a z o w e . — Mówiono już o kontyngentach zak azow ych p o w y ż e j z okazji omawiania zakresu działania K N U w dziedzinie

„ce ln ej". W tem, co się ty c zy kontyngentów autono­

micznych, niema już w iele do dodania. P e w n yc h uwag wymagają natomiast kontyngenty konwencyjne.

W wypadku, o ile kontrahent nasz udziela nam ich w liczbach b ezw g lęd n y ch (ilościowych c z y w artościo­

wych), kontyngenty konw encyjne polskie udzielane są rów nież, jak zwykle, w liczbach bezw zględnych, ale bez żadnych specjalnych klauzul gwarancyjnych.

O ile jednak kontrahent Polski zamierza udzielać nam nie kontyngentów liczbowych, ale tylko procen­

to w ego udziału w kontyngencie ogólnym (który przeto jako niezafiskowany umownie m oże ulegać d o w o l­

nym zmianom), kontyngenty, udzielane przez Polskę, zaopatrywane są klauzulą „retorsji automatyczne)", mocą której w wypadku sk rczenia się tego c z y in­

nego kontyngentu, udzielonego nam p r z e z kontra­

henta, naskutek skurczenia się całego kontyngentu globalnego na p r z y w ó z danego produktu do danego kraju, Polska m oże od pow ied zieć bez w yp ow iad ania umowy analogicznem zmniejszeniem udzielonych przez nią kontyngentów.

Zresztą w dziedzinie polskiej polityki kontyngen­

towej zachowuje się rozmyślnie nadal m ożliwie w ielką elastyczność 1).

6. — K o m p e n s a t y . — Ni e mamy zamiaru w c h o ­ dzić na tem miejscu w nader skomplikowaną technikę tranzakcyj kompesacyjnych. Chodzi nam raczej o podkreślenie zasadniczych w y t y c nych, stanowią ­ cych kryterja użycia ow e g o najnowszego środka pol­

skiej polityki handlowej.

Kom pensaty używ ane są p r z e z Polskę w stosunkach tylk o z temi krajami, gdzie w szelkie inne sposoby m ożliwych dla n?s rozw ią za ń handlowych zaw odzą.

Do takich krajów należą przedew szystkiem państwa

o ograniczeniach w ob rocie d e w iz o w y m , stosowanych—

notabene — do o b ro tó w handlowych z zagranicą.

W stosunkach z takiemi krajami tranzakcje kompensa­

cyjn e są jedynem m ożliw em i konkretnem w tej chwili rozwiązaniem. Ponadto jednak kompensaty mogą być u żyw ane jako środek, uzupełniający normalną w y ­ mianę handlową z państwami nietraktatowem i — zwłaszcza temi, na których rynkach nasz w y w ó z w alc zy ze specjalnemi trudnościami T o są 2 pła­

szczyzny działania kompensat Dla uniknięcia n ie­

porozumień (nader częstych w obecnym okresie) wyjaśnić wypada, iż pom iędzy zasadą wzajemności — której przeciw ieństw em jest K N U — i kompensatą zachodzi poważna różnica. W zajem ność jest tylko jednym z elem entów kompensat, których znowu cechą charakterystyczną jest wymienność towaru na to w a r w konkretnie określonej tranzakcji. Natomiast wzajemność jest rów n ież cechą ch arakterystyczn ą wszelkich zawieranych przez nas układów kontyngen­

towych, gdzie kompensat żad n y ch niema — i gdzie ich w og óle nie potrzeba.

W id a ć z tego, iż cechą zasadniczą w szystkich e le ­ m entów polski, j polityki handlowej w obecnym o k ­ resie jest ich e l a s t y c z n o ś ć . P r z e ja w ia się ona zarów n o w stosowaniu zniżek celnych, jak i in terpre­

tacji K N U w stosunku do kontyngentów, w kom pen­

satach, cłach morskich, ulgach celnych, zniżkach ce l­

nych sezonow ych i t. d. i t. d. T e w szys t ie el - styczne elementy naszej polityki handlowej umożli­

w iły nam utrzymanie się w naszej — jedynej w swoim rodzaju — sytuacji gospodarczej na kuli ziemskiej. W naszej polityce handlowej niema i nie może by ć miejsca na ja kikolwiek konserwatyzm, operow anie schematami, trzymanie się dawnych w z o r ó w umownych. C oraz to n ow e sytuacje faktyczne wym agają coraz to n ow y ch systemów i metod. N a ­ leży mieć nadzieję, iż z tego bogatego do św ia d cz e­

nia ukuje się kiedyś samorodny system polskiej p o ­ lityki handlowej, przystosowany a la longue do na­

szej w ew nętrznej sytuacji gospodarczej i stanowiący w ła ściw y pomost pom iędzy nią a zagranicą.

D r. T. Łychow ski

Z Y C I E G O S P O D A R C Z E

R O Z W Ó J G O S P O D A R K I T ER E N O W E J W M IA ­ S T A C H . — R a c j o n a l n a g o s p o d a r k a t e r e n o w a m i a s ta z a ­ c z y n a się o d c h w i l i , k i e d y są s p o r z ą d z o n e p o m i a r y jego p o ­ w i e r z c h n i i u s t a l o n y r o z k ł a d b u d y n k ó w . N i e s t e t y , p o d t y m w z g l ę d e m mia sta na sz e w y k a z u j ą z n a c z n e n i e d o m a g a n i a . Z a ­ l e d w i e 43?(j i c h m a p l a n y p o m i a r o w e , a 26% — p l a n y z a b u d o w a ­ nia, p r z y c z e m p i e r w s z e te k r o k i , s k i e r o w a n e d o u p o r z ą d k o w a ­ ni a r o z b u d o w y mi ast , n i e j e d n a k o w o są r o z p o w s z e c h n i o n e w p o ­ s z c z e g ó l n y c h w o j e w ó d z t w a c h , jak to ł a t w o z a u w a ż y ć z ni że j z a m i e s z c z o n e g o z e s t a w i e n i a :

*) Szczegóły — p. nosze uwagi p. ł. * Kontyngenty i umowy kontyngentowe" w tyg. „Polska Gospodarcza" zesz. 40il933.

Województwa:

O g ó ł e m : C e n t r a l n e , . . W s c h o d n i e . . Z a c h o d n i e . . . P o ł u d n i o w e . .

'O o 269 126 24 47 72

a m i a s t : % miast, posiada- posiadojących: jących plany:

t*

N C

3 - 2 3 E 265

123 24 47 71

* 8 J - 2

o. S 114 38 11 32 33

o >

N O

> a

§'■§ _ -S a -2

0.-0 c 68 16 3 27

20

0

‘ 5 61 1 9

a. ° 43 31 24 70 47

ó 2

"a o J l b N a 26

15 1 2 5 54 28 W e w s c h o d n i c h w o j e w ó d z t w a c h w y ż e j z a z n a c z o n e p l a n y s p o ­ t y k a się n a j r z a d z i e j , w z a c h o d n i c h n a j c z ę ś c i e j . N a o g ó ł j e d n a k

(10)

206 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 7

w i e l e m ia s t n a w e t i w z a c h o d n i c h w o j e w ó d z t w a c h ni e p o s i a d a ich , c h o c i a ż n a t y c h t e r e n a c h P a ń s t w a u r z ą d z e n i e m ia s t jest c z ę s t o w z o r o w e . J e ż e l i w e ź m i e m y p o d u w a g ę w i e l k o ś ć mi ast, to ł a t w o d o j d z i e m y do w n i o s k u , że i m m i a s to jest s il ni ej z a b u ­ d o w a n e , t e m p r ę d z e j m o ż n a s p o t k a ć się w n i e m z p l a n a m i p o - m i a r o w e m i i p l a n a m i z a b u d o w a n i a .

L i c z b a m i a s t : % miast, posiada posiada jących p la n y : jących:

I

M i a s t a

S -S!•o

tui względ- ionych S 01

* S J .2

a . n a p o2 5 "o „ .2 o -2

a1

i 3 O o

oi

~a a 3 c

o a c a. £ 0.-0 c a i* N 3B 1

P o n a d 100 tys. mieszrk. 10 10 8 6 80 60

50 - i - 100 11 11 8 5 73 46

2 0 - f 50 46 45 25 6 56 13

10 - f - 20 „ 82 81 34 23 42 28

5 - r 10 120 118 39 28 33 24

T r z e b a tu z a z n a c z y ć , iż p r z e w a ż n i e o m a w i a n e p l a n y ni e o b e j m u i ą c a ł o ś ci t e r e n ó w m i e j s k i c h n a w e t w g r a n i c a c h a d m i n i ­ s t r a c y j n y c h . N a 114 mia st, p o s i a d a j ą c y c h p l a n y p o m i a r o w e , t y l k o w 58 p l a n y te o b e j m u j ą 80 - j - 1 0 0 % o b s z a r u m ia s ta w g r a ­ n i c a c h a d m i n i s t r a c y j n y c h , w 15 m i a s t a c h p l a n y o b e j m u i ą 5 0- j- 80 %, w 12 m i a s ta c h — 25 -r -5 0% , w 29 m i a s t a c h — p o n i ż e j 25%. O d p o ­ w i e d n i e l i c z b y d l a 68 mi ast , p o s i a d a j ą c y c h p l a n y z a b u d o w a n i a , s ze r e g u j ą się n a s t ę p u j ą c o : 11 (80 ~ 100% o b s z a r u ) , 8 (50 - f - 80%), 22 (25-£-50%) i 27 ( p o n i ż e j 25%).

N a j p e ł n i e j s z e p l a n y p o m i a r o w e p o s i a d a j ą n a j c z ę ś c i e j m ia s ta m a ł e i ś r e d n i e ( 5 - f 5 0 tys. mi es zk .) , p l a n y z a b u d o w a n i a na jc zę ś c ie j o b e j m u j ą t y l k o p o n i ż e j 25% o b s z a r u a d m i n i s t r a c y j n e g o . N a j m n i e j u r e g u l o w a n e t e r e n o w o mia sta s p o t y k a m y na t e r e n i e w o j . w s c h o d ­ n i c h , n a j l e p i e j — w z a c h o d n i c h i p o ł u d n i o w y c h .

B r a k p l a n ó w d l a c a ł k o w i t y c h o b s z a r ó w m i e j s k i c h t ł u m a c z y się b a r d z o s z y b k i m i c h r o z w o j e m t e r e n o w y m . W c z a s a c h w o ­ j e n n y c h , a n a s t ę p n ie d o 1931 r. w i e l e m i a s t r o z s z e r z a ł o s w o je g r a n i c e , o b e i m o j ą c n i e m i l i c z n e o s i e d a p o d m i e j s k i e . J a k s z y b k o t e n w z r o s t o b s z a r ó w m i e j s k i c h się o d b y w a ł — w s k a z u j ą n a s t ę p u ­

ją c e w s k a ź n i k i r o z w o j u o b s z a r ó w m i e j s k i c h (1 9 14 r. = 100):

Miasta 1921 1931

O g ó ł e m o b s z a r . . . . 109 128 P o n a d 100 tys. m i e s z k . 170 197

50 - j - 100 „ 153 200

20 - f - 50 102 140

1 0 ^ - 20 „ 102 112

5 -t- 10 102 116

W o j . c e n t r a l n e . . . . 115 138

w s c h o d n i e . . . . 121 140

z a c h o d n i e . . . . 106 131

p o ł u d n i o w e . . . 101 116

O b s z a r y m i e j s k i e m i ę d z y 1914 r. a 1931 r. p r a w i e w s z ę d z i e — o p r ó c z w o j e w ó d z t w p o ł u d n i o w y c h — w z r o s ł y n i e c o w i e c e i n i ż o V j p o p r z e d n i e g o s t a n u ; w p o ł u d n i o w y c h zaś w o j e w ó d z t w a c h sta n o b s / a r ó w m i e j s k i c h z 1914 r . w p o w y ż s z y m o k r e s i e c z a s u w z r ó s ł t y l k o o 16%. T r z e b a p r z y t e m z a z n a c z y ć , i ż g ł ó w n i e p o ­ w i ę k s z a j ą s w o j e o b s z a r y m i a s ta d u ż e , l i c z ą c e p o n a d 50 tys.

m i e s z k a ń c ó w ; tu p o w i ę k s z e n i e d o c h o d z i n a w e t d o 100%, w m i a - 8t a<h o l u d n o ś c i 2 0 - j - 5 0 tv s . — w z r o s t o b s z a r ó w w y n o s i t y l k o 40%, a w m i a s t a c h o 5 — 20 ty s. m i e s z k a ń c a c h — 1 2 - 7 - 1 6 % .

P o d k r e ś l i ć j e s zc ze n a l e ż y , że w z r o s t t e r e n ó w b y ł n a j m n i e j s z y w t y c h d z i e l n i c a c h , j jd z i e w ł a ś n i e gęstość l u d n o ś c i jest n a j w i ę k s z a , a w i ę c w z a c h o d n i c h i w s c h o d n i c h w o j e w ó d z t w a c h k r a j u .

P o w i ę k s z e n i e t e r e n ó w w w i ę k s z y c h m i a s t a c h m i a ł o s w o je p o w a ż n e p o d s t a w y w s i l n y m w z r o ś c i e l u d n o ś c i .

G ę s t o ś ć l u d n o ś c i n a o b s z a r a c h z a b u d o w a n y c h w m i a s ta c h m a d u ż ą r o z p i ę t o ś ć , k t ó r a w y s t ę p u j ę j e s z c z e silni ej p r z y p o r ó w ­ n a n i u m i a s t o r ó ż n e j l i c z e b n o ś c i m i e s z k a ń c ó w . W m a ł y c h m i a ­ sta ch jest o n a z a w s j e m n i e j s z a . G ę s t o ś ć l u d n o ś c i na o g ó ln e j p o w i e r z c h n i m i a s t w a h a się od 2' 6 (mi ast a o 5—^-10 tys. l u d n o ś c i ) d o 45 '8 (mi as ta , l i c z ą c e p o n a d 100 tys. l u d n o ś c i ) , a na p o w i e r z c h n i z a b u d o w a n e j o d 19'3 (m i a s t a o 5 - f - 1 0 tys. l u d n o ś c i ) d o 493'9 (mi as ta , li c z ą c e p o n a d 100 ty s. m i e s z k a ń c ó w ) .

D z i ś o b s z a r y m ia s t są ta k w i e l k i e „ i ż n i e z a b u d o w a n a i c h c zęś ć w y n o s i 7 0 - 7 - 9 5 % c a ł o ś c i . P o w i ę k s z e n i e t e r e n ó w m i e j s k i c h p o - w i n n o h y d a ć i m p u l s d o r o z b u d o w y mi ast i u s u n i ę c i a i c h n a d ­

m i e r n e j gęsto ści.

S . Kopczyński

RYN E K P R A C Y W GR UDN IU 1933 R . - L i c z b a b e z r o ­ b o t n y c h z a r e j e s t r o w a n y c h w P . U . P . P . . w z r o s ł a w ci ągu g r u d n i a r . u b . z 265 2000 d o 342 600. R ó w n o ~ześnie li c z b a z a t r u d n i o n y c h w w i ę k s z y c h z a k ł a d a c h p r z e m y s ł o w y c h i na r o b o t a c h p u b l i c z ­ n y c h o b n i ż y ł a się z 625 720 do 554 003; u z e w n ę t r z n i ł o się w i ę c w c ał ej p e ł n i d e p r e s y j n e o d d z i a ł y w a n i e s e z o n u m a r t w e g o , z n a j ­ d u j ą c e w y r a z p r z e d e w s z y s t k i e m w o g r a n i c z e n i u z a t r u d n i e n i a na r o b o t a c h p u b l i c z n y c h i w p r z e m y le p r z e t w ó r c z y m w z w i ą z k u z z a k o ń c z e n i e m k a m p a n j i c u k r o w n i c z e j . N a u w a g ę za s ł u g u j e , że w p o r ó w n a n i u z k o ń c e m 1932 r. l i c z b a b e z r o b o t n y c h w y k a ­ z u j e z n a c z n e z w i ę k s z e n i e , a m i a n o w i c i e z 220'2 tys. d o 342 '6 tys,, r ó w n o c z e ś n i e l i c z b a z a t r u d n i o n y c h w w i e l k i m p r z e m y ś l * i na r o b o t a c h p u b l i c z n y c h w z r o s ł a z 4 96 '0 ty s. do 554 0 tys. R ó w n o ­ l e g ło ś ć w z r o s t u l i c z b y z a t r u d n i o n y c h i l i c z b y b e z r o b o t n y c h , w p r a w d z i e o b s e r w o w a n a t y l k o na j e d n y m o d c i n k u , p o z w a l a p r z y p u s z c z a ć , ż e w z r o s t l i c z b y b e z r o b o t n y c h n i e jest w o m a ­ w i a n y m o k r e s ie s p o w o d o w a n y s p a d k i e m z a t r u d n i e n i a , ale i n ­ n e m i s z c z e g ó l n e m i p r z y c z y n a m i , j ak n a p r z y k ł a d w z m o ż o n ą r e ­ je s tr a c j ą .

L i c z b y b e z r o b o t n y c h w p o s z c z e g ó l n y c h m i e s i ą c a c h za o k re s 4 la t p o d a j e n a s t ę p u j ą c e z e s t a w i e n i e :

1930 1931 1932 1933 S t y c z e ń ... 241 974 340 718 338 434 269 577 L u t y ... 274 708 358 925 350 145 280 044 M a r z e c ... 289 469 372 536 360 031 279 779 K w i e c i e ń ... 271 225 351 679 339 773 258 599 M a j ... 224 914 313 104 306 801 239 542 C z e r w i e c ... 204 972 274 942 264 147 224 560 L i p i e c ... 193 687 255 179 218 059 215 017 S i e r p i e ń ... 173 627 246 380 190 548 206 471 W r z e s i e ń ... 170 467 246 426 150 446 202 100 P a ź d z i e r n i k ... 165 154 255 622 150 894 215 415 L i s t o p a d ... 209 912 266 027 177 459 265 200 G r u d z i e ń ... 299 797 312 487 220 245 342 600

Z e s t a w i e n i e p o n i ż s z e p o d a j e l i c z b y z a t r u d n i o n y c h w g ó r n i c t ­ w i e , h u t n i c t w i e , p r z e m y ś l e p r z e t w ó r c z y m , w a r s z t a t a c h k o l e j o ­ w y c h i na r o b o t a c h p u b l i c z n y c h ;

Grudzień Listopad Grudzień

193 2 1 9 3 3

G ó r n i c t w o ... 109 478 97 538 98 354 H u t n i c w o ... 31 509 34 396 33 453 P r z e m y s ł p r z e t w ó r c z y .

W a r s z t a t y k o l e j o w e i i nne

278 038 371 731 324 879

z a k ł i d y ... 52 890 53 897 53 955 E l e k t r o w n i e i w o d o c i ą g i 6 665 7 040 6 952 R o b o t y p u b l i c z n e . . . 17 455 61 118 36 410

R a z e m : 4 9 6 035 625 720 554 003

W g ó r n i c t w i e z a r y s o w a ł się l e k k i w z r o s t z a t r u d n i e n i a , s p o w o d o w a n y p r z e d e w s z y s t k i e m s e z o n o w e m o ż y w i e n i e m w y d o ­ b y c i a w ę g l a . K o p a l n i c t w o n a f t o w e p o r a z p i e r w s z y o d d ł u ż s z e g o czasu w y k a z a ł o w z r o s t w y ł o b y c i a r o p y . P r o d u k c j a h u t n i c z a w g r u d n i u d o z n a ł a s e z o n o w e g o o s ł a b i e n i a , d o c z e g o w p e w n y m s t o p n i u p r z y c z y n i ł się o k r e s p r z e p r o w a d z a n i a r o c z n y c h i n w e n ­ t a r z y i r e m o n t ó w w n i e k t ó r y c h z a k ł a d a c h . N a p ł y w z a m ó w i e ń k r a j o w y c h na w y r o b y h u t n i c z e , j a k r ó w n i e ż i e k s p o r t — z m n i e j ­ s z y ł się w g r u d n i u , b y ł j e d n a k w y ż s z y z n a c z n i e n i ż w 1932 r.

W y t w ó r c z o ś ć h u t c y n k o w y c h i o ł o w i a n y c h w y k a z a ł a l e k k i w z r o s t .

Z a t r u d n i e n i e e l e k t r o w n i , w o d o c i ą g ó w , w a r s z t a ­ t ó w k o l e j o w y c h i i n n y c h z a k ł a d ó w n i e w y k a z u i e w i ę k s z y c h z m i a n . N a t o m i a s t d u ż y s p a d e k z a t r u d n i e n i a , b o o 24 000, w y k a z u j ą r o b o t y p u b l i c z n e z p r z y c z y n w y ł ą c z n i e s e z o n o ­ w y c h .

Z a t r u d n i e n i e w p r z e m y ś l e p r z e t w ó r c z y m o b n i ż y ł o się w g r u d n i u w p o r ó w n a n i u d o l i s t o p a d a o 46' 8 tys. osób , u t r z y ­ m u j ą c się j e d n a k na p o z i o m i e o 46' 8 ty s. w y ż s z y m n i ż w g r u d n i u 1932 r .

W p o r ó w n a n i u ze s t a n e m z p r z e d r o k u w y b i t n i e j s z ą z w y ż k ę z a t r u d n i e n i a w y k a z u j ą p r z e m y s ł y : m i n e r a l n y , w ł ó k i e n n i c z y , d r z e w n y i o d z i e ż o w y J e d n o c z e ś n i e n a j e d n e g o r o b o t n i k a p i z y - p a d a ł o w g r u d n i u 1932 r . — 3 9 ’4 g o d z i n p r a c y n a t y d z i e ń , g d y w g r u d n i u 1933 r, - - 41*1 g o d z i n na t y d z i e ń . S t a n z a t r u d n i e n i a p r a c u j a c y c h r o b o t n i k ó w b y ł w g r u d n i u r. u b . l e p s z y n ' ż w g r u d ­ n i u 1932 r., co ł ą c z n i e ze w z r o s t e m l i c z b y z a t r u d n i o n y c h w s k a ­ z u j e na n i e w ą t p l i w e z w i ę k s z e n i e w y t w ó r c z o ś c i p r z e m y s ł o w e j .

Z m i a n y w s tan ie z a t r u d n i e n i a w p o s z c z e g ó l n y c h g a ł ę z i a c h p r z e m y s ł u i lu s tr u j e p o n i ż s z e z e s t a w i e n i e :

Cytaty

Powiązane dokumenty

R ezo lu cja w sp ra w ie roli e m ig r a c ji w h a n d lu z a g ra n ic zn y m Kongres stwierdzając: że najbardziej pożądaną gospodarczą formą współpracy między

patrzenie t zatwierdzenie sprawozdania, bilansu oraz rachunku zysków i strat za .1935 r., sprawozdanie Komisji Rewizyjnej oraz powzięcie uchwały o pokryciu straty

stem dodatniości sald z innemi, a nawet wzrost ten ubytki wspomniane przewyższa. Rzecz jednak w tem, iż stwarza się w ten sposób dość niebezpieczną sytuację

Akcjonarjusze, życzący sobie wziąć udział w Walnem Zgromadzeniu, zgodnie z § 59 Ustawy o Spółkach Akcyjnych winni na 7 dni przed terminem Zgromadzenia

tralizowania dyspozycji i zdecentralizowania funkcyj wykonawczych w administracji handlu zagranicznego. Podkreślić przytem trzeba, że scentralizowanie dyspo- zycyj nie

1.1. Udostępnienia Wykonawcy posiadanej dokumentacji oraz innych dokumentów związanych z zakresem objętym umową. Zapewnienia Wykonawcy pomieszczenia

Niniejsza umowa zostaje zawarta po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie zamówienia na sukcesywny zakup materiałów koniecznych do bieżącego utrzymania, remontów i

Dzienniki starają się akcentować cechy szczególne beatyfikacji Jana Pawła II, przy czym koncentrują się na wymiarze zewnętrznym, nie poświęcają uwagi myśli papieża, co