• Nie Znaleziono Wyników

"Wonderful Blood. Theology and Practice in Late Medieval Northern Germany and Beyond", Caroline Walker Bynum, Philadelphia 2007 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wonderful Blood. Theology and Practice in Late Medieval Northern Germany and Beyond", Caroline Walker Bynum, Philadelphia 2007 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Halina Manikowska

"Wonderful Blood. Theology and

Practice in Late Medieval Northern

Germany and Beyond", Caroline

Walker Bynum, Philadelphia 2007 :

[recenzja]

Przegląd Historyczny 100/3, 630-636

(2)

go z naszą wiedzą na ten temat; i nic dziwnego — autor sam przyznaje, że to wynik jego

własnych przemyśleń.

Wreszcie nie sposób nie zauważyć, że pracy brak właściwie tezy i konkluzji. Są

oczywiście tezy szczegółowe, takie jak wymienione wyżej przekonanie o roli interesu

rodowego czy opinia, że o kształcie małżeństwa we Francji feudalnej decydowały roz­

maite elementy dziedzictwa kulturowo-religijnego tego kraju (tradycja judeochrześci-

jańska, prawo rzymskie, tradycja germańska), nie są to jednak stwierdzenia ani szczegól­

nie ważkie, ani nadmiernie odkrywcze. Na dodatek w żaden sposób nie organizują one

wywodu autora, który pozostawia czytelnika z wrażeniem, że ma do czynienia nie z lo­

gicznie skonstruowaną monografią, lecz raczej ze zbiorem swobodnych rozważań na

temat, który w historiografii znalazł już swoje staranniejsze i — co tu dużo mówić —

lepsze opracowania.

G rze g o rz P a c U n iw ersytet W arszawski In s ty tu t H isto ryczn y

Caroline Walker B y n u m ,

W o n d e rfu l B lo o d . T h e o lo g y a n d P r a c tic e in L a te M e d ie v a l N o r th e r n G e r m a n y a n d B e y o n d

, University of Pennsylvania

Press, Philadelphia 2007, s. XIX, 402, bibliografia, indeks.

Obszar, na którym autorka książki poświęconej późnośredniowiecznemu kultowi

Krwi skupia uwagę — Wilsnack i północne Niemcy (Brandenburgia, Meklemburgia) —

nie wymaga specjalnego uzasadnienia. Poza najsłynniejszym w piętnastowiecznej

Europie sanktuarium z cudownymi hostiami znajdowało się w Niemczech i Austrii ponad

sto innych miejsc, gdzie je czczono lub pielgrzymowano do relikwii Krwi; w późnym

średniowieczu najwięcej przybyło ich właśnie na Północy. Region ten przyciąga nadto

uwagę odmienną od włoskiej duchowością (gdzie kult ten wystąpił wcześniej), brutalno­

ścią i krwawymi scenami charakteryzującymi literaturę i przedstawienia plastyczne. Kult

Krwi, wielokrotnie i od dawna badany z różnych punktów widzenia przez przedstawicie­

li różnych dyscyplin historycznych, jest więc przez Caroline Walker B y n u m prześwie­

tlany raz jeszcze. Ale nie jest to już „zwykły rentgen”, w wielu miejscach zastępuje go

„tomografia komputerowa”, przede wszystkim tekstów, które wokół tego kultu powstały,

i tych, które od czasów narodzin patrystyki po początki reformacji zajmowały się proble­

mem przelanej krwi Chrystusa. Kwestionariusz badawczy Bynum, choć wyłożony został

we wstępnym rozdziale („Introduction: a Franzy for Blood”), w pełni odkrywamy dopie­

ro w trakcie lektury całej książki, przekonując się, że autorka pozostała i w tej pracy

wierna najważniejszemu (a można by rzec, jedynemu) tematowi swoich, prowadzonych

od początku lat sześćdziesiątych XX w. badań: inkarnacji — jej centralnemu miejscu

w myśli chrześcijańskiej, kulcie, religijności i szerzej, kulturze średniowiecza. „Wonder-

ful Blood” jest więc kolejnym przybliżeniem średniowiecznego rozumienia wcielenia

(3)

p rz e z te o lo g ó w i p isa rz y r e lig ijn y c h i p rz e ż y w a n ia go w p r a k ty k a c h d e w o c y jn y c h ; ty m ra z e m p o p rz e z sz cz eg ó ło w ą, m ie jsc a m i p o ry w a ją c ą an a liz ę k u ltu K rw i.

B y n u m re z y g n u je w niej, co trz e b a p o d k re ślić z u z n a n ie m , z p o s łu g iw a n ia się p o w ­ sz ec h n ie s to s o w a n ą w b a d a n ia c h n a d k u lte m re lik w ii k la s y fik a c ją i sy ste m a ty k ą relik w ii, z b y t cz ęsto b o w ie m j e s t o n a n ie fu n k c jo n a ln a i z w o d z i b a d a c z y n a m a n o w c e. P o w o d e m te g o o d rz u c e n ia j e s t je d n a k nie ty lk o w ą tp liw a m e to d a b a d a w c z a . W sz y stk ie in te re su ją c e j ą m a te ria ln e o b ie k ty : re lik w ie k rw i, re lik w ie k o n ta k to w e (g w o ź d zie, g ąb k a , w łó c z n ia św. L o n g in a , c ie rn ie i k o ro n a ) i cu d o w n e h o stie n az y w a n e b y ły „ K re w ” . Co w ięc ej, p o ­ p rz e z nie re a liz o w a ło się u o b e c n ie n ie B o g a — p ro b le m k lu c z o w y (z w ła sz c z a w k o n te k ­ ście in k a rn a c ji) i w ie lo k ro tn ie w b a d a n ia c h ro zw ażan y , z w ie lk ą m o c ą p o d n ie sio n y w ła ­ śnie w X V w. I p o n o w n ie n a k a rta c h o m aw ian ej k sią ż k i an a liz o w an y . T akie p o d e jśc ie do re lik w ii p o z w a la B y n u m n a w ła sn ą , ró ż n ią c ą się o d d o m in u jąc ej w h isto rio g ra fii in te r­ p re ta c ję a n ty ż y d o w sk ic h o p o w ie ś c i o p ro fa n a c ji h o stii (ro z p o w s z e c h n io n y c h w p ó łn o c ­ n y c h N ie m c z e c h w k o ń c u X V w .). P o z w a la te ż n a re w iz ję w n io sk ó w p ły n ą c y c h z a n a liz y c h ro n o lo g ii ro z p o w sz e c h n ia n ia się k u ltu K rw i i je g o fo rm (cz ęść I: „ C u lts in N o rth e rn G e rm a n y ” ). A u to rk a n ie p o tw ie rd z a c o fa n ia się w p ó ź n y m śre d n io w ie c z u k u ltu re lik w ii K rw i p rz e d szy b k o ro z w ija ją c y m się k u lte m e u c h a ry sty c z n y m , p rz e d m n o ż ą c y m i się o b ­ ja w ie n ia m i N a jśw ię tsz e j M a rii P anny, nie m a te ż d o w o d ó w n a to , b y k u lt re lik w ii K rw i

u s tą p ił w N ie m c z e c h k u lto w i c u d o w n y c h ho stii. Te o sta tn ie d o p ie ro w k o ń c u X V w. w y ­ w o łu ją w ięc ej e m o c ji i s ą ju ż siln ie p o w ią z a n e z o sk a rż e n ia m i Ż y d ó w o p ro fa n a c ję . Tej o sta tn ie j k w e stii p o św ię c a B y n u m d łu ż szy w y w ó d (ro z d z ia ł „H o ly M a tte r a n d th e Je w s” ), z w ra c a ją c u w a g ę n a z w ią z e k p o m ię d z y w z ra s ta ją c ą p o trz e b ą z m y sło w e g o d o św ia d c z e n ia o b e c n o śc i B o g a , p o tw ie rd z o n e j c u d o w n ą m a n ife s ta c ją (k tó rą w sp o só b sz cz e g ó ln y w y ­ m u sz a ła p ro fa n a c ja h o stii), a p o w ią z a n ie m K rw i z a ta k ie m n a C h ry stu sa, w z ra sta ją c y m w N ie m c z e c h a n ty se m ity z m e m i w re sz c ie z ta m te jsz y m i ru c h a m i re lig ijn y m i p o d d a ją c y ­ m i w w ą tp liw o ść tra n ss u b sta n c ja c ję .

S p o śró d p ó łn o c n o n ie m ie c k ic h m ie jsc k u ltu re lik w ii K rw i i c u d o w n y c h h o stii n a j­ w a ż n ie jsz y w tej k sią ż c e j e s t o c z y w iśc ie W ilsn a ck , ale nie sp o d z ie w a jm y się k o le jn ej o p o w ie ś c i o h isto rii p ie lg rz y m e k do te g o m ie jsc a z n ie o d z o w n y m w ta k im w y k ła d z ie k o n te k ste m re lig ijn y m (w a lk a z h e re z ja m i hu sy tó w , b ic zo w n ik ó w , w a ld e n só w ), p o lity c z ­ ny m , n aro d o w y m czy ek o n o m icz n y m . To, co sk u p ia u w a g ę B y n u m , to k o n tro w e rsje , ja k ie k u lt te n w y w o ła ł, a sz c z e g ó ln ie a ta k te o lo g ó w z u n iw e rs y te tu e rfu rc k ie g o n a je g o p ra w o m y śln o ś ć w la ta c h 1 4 4 3 -1 4 5 3 , m o c n o w sp a rty p rz e z M ik o ła ja z K u zy (w ó w c za s le g a ta p a p ie sk ie g o n a N ie m c y ), a o d p ie ra n y g łó w n ie p rz e z fra n ciszk an ó w . W y c h o d zą c o d ty c h k o n tro w e rsji a u to rk a sta w ia so b ie z a d a n ia (część II: „ B lo o d D isp u ts in F if te e n th - C e n tu ry E u ro p e a n d th e ir B a c k g ro u n d ” ). P o p ie rw sz e a n a liz ę te k stó w ro z w a ż a ją c y c h k u lt K rw i (tra k ta ty : de S a n g u in e , de c ru o rib u s, c o n tra cru o rem , o rz e c z e n ia p a p ie sk ie , ale i z a m ie sz c z o n e w „ P a m ię tn ik a c h ” P iu s a II ro z w a ż a n ia i re la c je z d eb a t, itd .), za ró w n o w sa m y m W ilsn a c k u (H u sa, D ö rin g a , M ik o ła ja z K uzy, K a p is tra n a i in n y c h ), ja k i — p o ­ c z y n a ją c o d p a try s ty k i — w y k ła d a ją c y c h sta n o w isk a w k o n te k śc ie so te rio lo g ic z n y m . Po d ru g ie , an a liz ę sz c z e g ó ło w y c h k w e stii d o k try n a ln y c h w y n ik a ją c y c h z ro z w a ż e n ia ty c h sta n o w isk , a d o ty c z ą c y c h p rz e d e w sz y s tk im ta je m n ic y e u c h a ry stii (n ie w id z ia ln o ść i n ie ­ z m ie n n o ść C ia ła i K rw i; te o ria k o n k o m ita n c ji); re la c ji m ię d zy k r w ią C h ry stu s a u k rz y ż o ­ w an e g o i zm a rtw y c h w sta łe g o w całej sw ojej ciele sn ej in te g ra ln o śc i (sa n g u is in te g e r ),

(4)

a Jeg o k r w ią p rz e la n ą (effu su s), r o z d ro b n io n ą n a k ro p le , o d d z ie lo n ą o d c iała ; z w ią zk ó w K rw i z m ę k ą i z a b ic ie m C h ry stu s a — je j sta tu s w c z a sie trid u u m d y sk u to w a n y b y ł z a ż a r­ cie w la ta c h 1 4 6 2 -1 4 6 4 ; re la c ji m ię d zy c ia łe m a k r w ią C h ry stu sa , p o m ię d z y n im i a Jego osobą. P o trz e c ie w re sz c ie , a n a liz ę k o n se k w e n c ji ro z w a ż a n ia ty c h k w e stii d la k u ltu k rw a w ią c y c h h o stii i re lik w ii K rw i. P o rz ą d e k je j w y k ła d u w tej c z ę śc i w y z n a c z a ta k ż e c h ro n o lo g ia — k o le jn o ść p o ja w ia n ia się p o sz c z e g ó ln y c h k w e stii i n a ra sta ją c a lic z b a te k ­ stów im p o św ię co n y c h .

W n ik liw a a n a liz a n iu a n su je d y c h o to m ie cz ęsto sp o ty k a n e w b a d a n ia c h , sz c z e g ó ln ie h isto ry k ó w filo z o fii i te o lo g ii, p o św ię c o n y c h w ielk iej k o n tro w e rsji: czy C h ry stu s z o s ta ­ w ił lub m ó g ł z o sta w ić sw o je p a rty k u ły n a ziem i. K o n tro w e rsji, k tó rej sp rze cz n e (co tr z e ­ b a p o d k re ślić ) ro z s trz y g n ię c ia w X V w. m ia ły k o n k re tn e sk u tk i d la k u ltu K rw i i je g o

sa n k tu arió w , nie ty lk o d la W ilsn a ck u , le c z ta k ż e d la L a R o c h e lle (1 448). A u to rk a u m ie s z ­ c z a tę k o n tro w e rsję w k o n te k śc ie in n e j, szerszej i n ie z w y k le w aż n ej d la p ra k ty k i re lig ij­ nej debaty, o d ro g a c h i m o ż liw o śc ia c h d o stę p u c h rz e ś c ija n do zb a w cz ej k rw i C h ry stu sa, w k o n te k śc ie w ię c sta n o w isk ro z w a ż a ją c y c h d o k try n ę o d k u p ie n ia i zb a w ien ia. P o g ląd y d o m in ik an ó w , z d a n ie m B y n u m , nie b y ły ta k o d le g łe o d p o sta w y fra n c is z k a n ó w (bard ziej o tw a rty c h n a c u d a k rw a w ią c y c h h o stii), ja k się p o w sz e c h n ie sądzi. N a jle p sz y m d o w o ­ d e m m o ż liw o śc i łą c z e n ia o b u tra d y c ji j e s t tra k ta t K a p is tra n a — n a jp ie rw k ry ty k a p raw o - m y śln o śc i k u ltu w W ilsn a ck u , p o te m je g o o b ro ń cy — „D e C h risti sa n g u in e ” o ra z d ec y zje P iu s a II, z a b ra n ia ją c e g o o b u stro n o m sp o ru o sta tu s K rw i w c z a sie trid u u m i d alsze g o p o d trz y m y w a n ia w z a je m n y c h o sk a rż eń . N a o stro ść ró ż n ic cz ęście j w p ły w a ło b o w ie m to, czy fo rm u ło w a n o j e z p o z y c ji te o lo g ic z n e j (A k w in a ta ), czy d e w o c y jn ej (D u n s S zkot), czy w ię k sz e z n a c z e n ie w sfo rm u ło w a n iu k o n k lu z ji z w ła sz c z a so te rio lo g ic z n y c h m iały arg u m e n ty o n to lo g ic z n e czy fiz jo lo g ic z n e (m ed y c zn e ). O s ią łą c z ą c ą sp o rn e p o g lą d y b y ła w y k ła d n ia śm ie rc i n a k rz y ż u ja k o zb a w cz ej ofiary, w y ra z e m o d rę b n o śc i — o d m ie n n e fo rm y m a n ife sta c ji d e w o c ji K rw i (d y sc y p lin y i sa m o b ic z o w a n ie się d o m in ik an ó w , sty g - m aty zn a c z ą c e p rz e d e w sz y s tk im fra n c is z k a n ó w ). A u to rk a p rz y c h y la się do o p in ii (m .in. P e te ra B r o w e i W o lfg a n g a B r ü c k n e r a ) , że te o lo g o m u d ało się w y p ra c o w a ć coś w ro d z a ju k o n se n su su z p r a k ty k ą d ew o c y jn ą , re d u k u ją c ą w p ra w d z ie — n ie k ie d y n ie b e z ­ p ie c z n ie — tre śc i d o k try n a ln e , ale le g ity m iz o w a n ą p rz y z n a w a n y m i o d p u sta m i, k a z a n ia ­ m i, m is ty c z n ą i p o p u la rn ą lite ra tu rą re lig ijn ą . To z re s z tą siła k u ltu św ię ty c h i relik w ii m iała, je j z d a n ie m , sp o w o d o w ać p e w n ą n ie k o h e re n c ję f ilo z o fic z n ą w sta n o w isk u św. T o m a sza co do m o ż liw e g o p rz e trw a n ia n a z ie m i m a te ria ln y c h d ro b in k rw i, k tó rej c a ło ść m u sia ła b y ć w ra z z c a ły m c ia łe m zm artw y c h w sta ła .

C z ęść III („T h e A ssu m p tio n s o f B lo o d P ie ty ” ) sk u p ia u w a g ę c z y te ln ik a n a k ilk u ju ż ty lk o p ro b le m a c h p o ru sz o n y c h w p o p rz e d z a ją c y c h j ą p a rtia c h k sią ż k i, sp ro w a d z a ją c y c h się do p o d sta w o w y c h z a ło ż e ń rz ą d z ą c y c h z a ró w n o p o b o ż n o śc ią , ja k i d y s p u tą te o lo g ic z ­ ną. S ą o n e a n a liz o w a n e n a p o d sta w ie sz ersze j b a z y źró d ło w e j, u w z g lę d n ia ją c e j ró w n ie ż lite ra tu rę d ew o c y jn ą , z w ła sz c z a te k sty K a ta rz y n y S ien e ń sk ie j i Ju lia n y z N o rw ic h (w m n ie jsz y m sto p n iu p r z e d s ta w ie n ia p la sty c z n e ). A u to rk a ro z w a ż a tu p o n o w n ie p o d s ta ­ w o w ą d la X V w. k o n tro w e rsję : K rw i ja k o fra g m e n tu , ja k o p rz e trw a łe j n a zie m i p a rty k u ­ ły. M ó w ią c in a cz ej — z g łę b ia p ara d o k s K rw i ja k o o d se p aro w a n ej o d c ia ła C h ry stu sa k o n ty n u a c ji, ja k o ży w e j, c z erw o n ej, n ie k rz e p n ą c e j, b ę d ą c e j s ie d z ib ą życia. O d n ie s ie n ie m d la je j a n a liz y s ą sz ersze z ja w isk a p ó źn o ś re d n io w ie c z n e j p o b o ż n o ś c i, w ty m w ia ra

(5)

w cz y śc ie c i zw ią z a n y z ty m e n tu z ja z m do d a ją c y c h się w y ra z ić w d u ż y c h lic z b a c h p r a k ­ tyk: o d m a w ia n ia m o d litw — m e d y ta c ji n a d k ro p la m i K rw i, n a d v u ln e ra i a rm a C h r is ti, k o le k c jo n o w a n ia o d p u stó w itd ., czy u c z u c io w a d e w o c ja p a sy jn a , w k tó rej K re w z a jm o ­ w a ła m ie jsc e ce n tra ln e , w re sz c ie w ie d z a m e d y cz n a.

Z d e rz e n ie sta n o w isk sc h o la sty c z n y c h , ro z w a ż a ń i ro z w ią z a ń d o k try n a ln y c h z p r a k ­ ty k ą re lig ijn ą u ja w n ia tru d n o śc i i p u ła p k i, n a ja k ie n a ra ż o n a b y ła a k c e p ta c ja k u ltu K rw i, a p rz e d e w s z y s tk im je g o fo rm , p ro w a d z ą c a do s p rz e c z n y c h o rz e c z e ń co do a u te n ty c z n o ś ­ c i re lik w ii czy do am b iw a le n tn e j p o sta w y (p o n o w n ie w X V w. m ocno p o d n ie sio n e j) w o b e c p ie lg rz y m e k . K re w — ż y w a i p rz e la n a — sta ła się w p ó ź n o śre d n io w ie c z n e j te o lo ­ g ii w rę c z sy m b o le m p a ra d o k só w : n ie z m ie n n o śc i i ro zk ła d u , o b e c n o śc i i n ie o b e c n o śc i, p rz e m ija n ia i n ie śm ie rte ln o śc i. B y j e w y ja ś n ić , by j e zro z u m ie ć , a m o że n ad e w sz y stk o , b y zro z u m ie ć ic h ro z u m ie n ie w p ię tn a s to w ie c z n e j p o b o ż n o ś c i, a u to rk a p ro w a d z i nas w g ąsz c z p ó ź n o ś re d n io w ie c z n e j so te rio lo g ii, z o g n isk o w an e j w o k ó ł o fia ry (cz ęść IV: „ S a c rific e a n d S o te rio lo g y ” ) z a u w a ż a ją c o d razu , że p o m im o sw ej c e n tra ln o ś c i n a tu ra a k tu zb a w c z e g o C h ry s tu s a nie z o s ta ła ja s n o i w y ra ź n ie z d e fin io w a n a an i w d y sp u c ie te o ­ lo g ic z n e j, an i w o rz e c z e n ia c h p ap ie sk ic h .

D o c ie k a n ie p o d sta w o w y c h z a ło ż e ń i sfo rm u ło w a ń p ó ź n o ś re d n io w ie c z n y c h k o n c e p ­ c ji so te rio lo g ic z n y c h , u ję ty c h w te o rie su b sty tu cji, re p re z e n ta c ji, p a rty c y p a c ji, eg z em - p la ry z m u itd. słu ży g łó w n e m u c e lo w i tej k s ią ż k i — w y ja śn ie n iu , d la c z e g o te o lo g ia , p o ­ b o ż n o ś ć , p ra k ty k i d ew o c y jn e b y ły ta k siln ie sk u p io n e n a K rw i. S tąd w ie le u w a g i a u to rk a p o ś w ię c a d ro b ia z g o w e j, p o c z y n a ją c o d p a try sty k i, a n a liz ie ro z u m ie n ia śm ie rc i zad an ej (e g z e k u c ji) — k tó ra an i n ie b y ła k rw a w a, an i k rw i nie w y m a g a ła — i c ie rp ie n ia /o fia ry w k o n te k śc ie w c ie le n ia , lu d z k iej n atu ry C h ry stu s a , je g o c z ło w ie c z e ń stw a (ro z d zia ły : „ S a c rific ia l T h e o lo g y ” , „ T h e A p o ria o f S a c rific e ” i „C o n c lu sio n : W hy B lo o d ? ” ). C zyni to ta k ż e po to, by u św ia d o m ić c z y te ln ik o m , że p rz e d w sz y s tk im i w y z n a ją c y m i ideę C h ry stu s a ja k o B a ra n k a o fiarn eg o : te o lo g a m i, sp ra w u ją c y m i o fia rę m sz y św. k a p ła n a m i i z w y k ły m i w ie rn y m i, sta w ały fu n d a m e n ta ln e p ro b lem y , ty m b a rd z ie j że sam k o n c e p t o fia ry b y ł n ie jed n o z n ac zn y . P o p ie rw sz e ci, k tó rz y u k rz y ż o w a li C h ry stu s a i u c z y n ili z e ń o fiarę, R z y m ia n ie i Ż y d zi, b y li w p ra w d z ie p o strz e g a n i nie ja k o o fiarn ic y , le c z ja k o c z y ­ n ią cy z ło ; sam ic h u d z ia ł w ty m ak c ie n ie b e z p ie c z n ie w ią z a ł ic h z ry tu a łe m o fiary /d o b ra . P o d ru g ie , je ś li w sz e c h m o c n y i n ie z m ie n n y B ó g z o s ta ł o fiaro w an y , a w ię c z a b ity /z m ie - niony, co m o g ło się d o k o n ać ty lk o z w o li i ty lk o p rz e z B o g a , w ja k i sp o só b c h rz e śc ija n in j e s t w łą c z o n y w te n ak t? P o trz e c ie , p ro b le m e m b y ła p o w ta rz a ln o ść o fia ry m szy św., je j ch w ilo w o ść . K o n ie c z n a w ię c b y ła w y ra ź n a d y sty n k c ja m ię d zy o f ia r ą a z a b ic ie m C h ry stu sa, w y ra ż a n a ta k ż e w ję z y k u , k tó r a p o z w a la ła p o n a d to n a o d se p a ro w a n ie Ż y d ó w o d a k tu o fia rn e g o , a z p ro fa n a c ji h o stii c z y n iła w o p o w ie ś c ia c h o niej to rtu rę . B y n u m z w ra c a je d n a k u w ag ę n a je s z c z e je d n ą , rza d k o d o s trz e g a n ą w y m o w ę ty c h o p o w ie ś c i — o b w in ia n ia p rz e z c h rz e ś c ija n sa m y c h sieb ie z a grzechy, u n a o c z n ia n ia sobie, do czeg o p ro w a d z i g rzech.

A u to rk a w k aż d ej c z ę ś c i i w w ię k s z o śc i ro z d z ia łó w p o d su m o w u je d o ty c h c z a so w y sta n b a d a ń , b y n a ty m tle u w y p u k lić w ła s n e sta n o w isk o i w ła sn e p o sz u k iw a n ia , z m ie rz a ­ ją c e do u z u p e łn ie n ia d o m in u ją c y c h in te rp re ta c ji, a p rz e d e w sz y s tk im p rz e sta w ie n ia a k ­ centów , u c z y n ie n ia z p ro b le m ó w m a rg in a ln y c h k w e s tii za sa d n ic z y c h . S tarsze b a d a n ia n a d k u lte m e u c h a ry sty c z n y m tra k to w a ły go ja k o in stru m e n t z a rz ą d z a n ia relig ią , o d b ic ie

(6)

„ w iz u a ln o śc i” k u ltu ry p ó ź n o ś re d n io w ie c z n e j, s a m ą e u c h a ry stię za ś ja k o n ad e w szy stk o sy m b o l cielesn y . U w a g a sk ie ro w a n a n a św ięto B o ż eg o C iała, n a o p o w ie ś c i o p ro fa n a c ji h o stii p ro w a d z iła do p o d k re ś le n ia p o d ziałó w , ja k ie to św ięto i k u lt e u c h a ry sty c z n y w p ro ­ w a d z a ły w sp o łe c z e ń stw ie — w y k lu c z e n ie h ere ty k ó w , Ż ydów , ek sk o m u n ik o w a n y c h . H isto ry c y b a rd z ie j n iż p o b o ż n o ś c ią z a jm o w a li się je j k o n te k ste m sp o łe c z n y m i p o lity c z ­ nym , p o c ią g a ła ic h fa s c y n a c ja lu d z i p rz e ło m u e p o k o k ru c ie ń stw e m , c ie rp ie n ie m i p rz e ­ m ocą. W o sta tn ic h la ta c h k u lt K rw i i c u d o w n e h o stie in te rp re to w a n e s ą ró w n ie ż w k a te ­ g o ria c h k ry ty k i fe m in isty c z n e j i an tro p o lo g ii, p o d k re śla ją c y c h z d o ln o ść k rw i ja k o sy m b o lu do w y ra ż a n ia e le m e n ta rn y c h i fu n d a m e n ta ln y c h o p o z y c ji: ży c ie — śm ierć, p ło d n o ść — p rz e m o c , o d ż y w ia n ie — ro zk ła d . K re w p ły n ą c a w ży łac h , s a n g u is to sy m b o l p ło d n o śc i, k rew ze w n ę trz n a , w y p ły w a ją c a , cru o r, m a o d n ie sie n ie do p rze m o cy . K re w „ c z y s ta ” , p rz e la n a , to k re w C h ry stu sa , m ę cz en n ik ó w ,

męskich

h ero só w ; k re w n ie c z y sta , w y p ły w a ją c a (e lim in o w a n a p rz e z o rg an iz m ) z n a tu ra ln e g o o tw o ru ciała , to k rew k o b ie c a , m e n stru a ln a , cz ęsto ta b u ; stąd w śre d n io w ie c z u ste re o ty p m ie sią c z k u ją c e g o Ż y d a (m ę ż ­ czyzny).

S tan o w isk o B y n u m j e s t z reg u ły z n a c z n ie b a rd z ie j zn iu a n so w a n e i g łęb sze. N ie p o ­ z o s ta w ia te g o ro d z a ju k o n sta ta c ji czy g e n e ra liz a c ji b e z u z a s a d n io n y c h w ątp liw o śc i. K u lt e u c h a ry stii w y k lu c z a ł? J a k się m a z a te m ta in te rp re ta c ja do z n a c z e n ia e u c h a ry stii, C ia ła — p o k a rm u , w k o n sty tu o w a n iu w sp ó ln o ty (k o m u n ia )? Ś re d n io w ie c z n a , od Iz y d o ra po K a p is tra n a , o p o z y c ja s a n g u is -c r u o r nie d a się, je j z d a n ie m , u ją ć w p ro sty m p rz e c iw s ta ­ w ie n iu n ie c z y ste j k rw i że ń sk ie j i m ęsk iej k rw i m ę cz eń sk ie j (p o c z ę c ie Je z u s a w czystej k rw i m e n stru a c y jn e j M a rii D zie w ic y ; ż y d o w sk ie i c h rz e śc ija ń sk ie ry tu ały o c z y sz c z e n ia po p o ło g u , to ry tu ały w łąc z e n ia ).

T akie je j sta n o w isk o w o b e c sta n u b a d a ń c h a ra k te ry z u je ta k ż e w y k ła d p ro b le m ó w sz c z eg ó ło w y ch . S k u p ien ie u w a g i n a k w e stii K rw i p o z w a la je d n a k p rz e d e w sz y s tk im z m ien ić ak c en ty w d o ty c h c z a so w y c h in te rp re ta c ja c h lub z n a cz ąc o u z u p e łn ić te o sta tn ie . P rz e śla d o w a n ia b ic z o w n ik ó w w p ię tn a s to w ie c z n y c h N ie m c z e c h — ic h p o d sta w d o p a try ­ w an o się w h ere ty c k ie j e k le z jo lo g ii, a n ty k le ry k a liz m ie , a p o k a lip ty c z n y c h id e a c h — były, z d a n ie m B y n u m , sp o w o d o w a n e p rz e d e w sz y s tk im z w a lc z a n ie m (in k w iz y to ra m i b y li te o ­ lo d z y e rfu rc c y ) ic h w ia ry w o d k u p ie n ie p rz e z im ita c y jn y p rz e le w w łasn ej krw i. W n ie ­ z w y k le d la tej k sią ż k i w aż n ej k w e stii — d o k try n y z b a w ie n ia — B y n u m p o le m iz u je z p o ­ g lą d em , że te o lo d z y o sc y lo w a li m ię d zy te o rią sa ty sfa k c ji św. A n z e lm a a e g z e m p la ry z m e m A b ela rd a, a w p ó ź n y m śre d n io w ie c z u d o m in o w a ć m ia ło sta n o w isk o , z r e s z tą b łę d n ie p rz y p isy w a n e A n ze lm o w i, o su b sty tu c ji w k a rz e (C h ry stu s z a stą p ił n as nie ty lk o w z a ­ p ła c ie n a s z y c h długów , ale i w p o n ie s ie n iu k ary ), k tó re g o z w ie ń c z e n ie m (tak że u p r o te ­ sta n tó w ) b y ło p rz e k o n a n ie , że śm ierć n a k rz y ż u j e s t z a ra z e m s a ty s fa k c ją (d a n ą B o g u z a n as) i o fiarą. B y n u m z b liż a o b ie in te rp re ta c je , p o d k re śla ją c sp la ta n ie się — sz c z e g ó l­ nie n a p ła sz c z y ź n ie p ó źn o ś re d n io w ie c z n e j p o b o ż n o ś c i — ró ż n y c h k o n c e p c ji so te rio lo - g iczn y ch .

N ie z g a d z a się ró w n ie ż z b a d a c z a m i id ą c y m i z a g ło ś n ą in te rp re ta c ją R e n é G i r a r d a („ K o z io ł o fia rn y ” , 1982), p o strz e g a ją c y m i k u ltu rę i sp o łe c z e ń stw o o d X II do X V II w. ja k o n a c e c h o w a n e p rz e śla d o w a n ia m i i o k ru c ie ń stw e m , do cz eg o p rz y c z y n ić się m ia ła w ła ś n ie ó w c z e sn a so te rio lo g ia . N a tę in te rp re ta c ję , d odajm y, w p ły w w y w a rły ta k ż e te n ­ d en c je p a n u ją c e w p ro w a d z o n y c h z w ła sz c z a w la ta c h o sie m d z ie sią ty c h b a d a n ia c h n ad

(7)

inną problematyką (herezjami, czarami, antysemityzmem, stosunkiem do prostytucji

i homoseksualizmu, prawem karnym), by przywołać tu choćby również głośną książkę

Roberta I. M o o r e ’a, „The Formation of Persecuting Society” (Oxford 1987).

Bynum z podejrzliwością podchodzi do utartych, efektownych konstrukcji historio-

graficznych, zwłaszcza wtedy, gdy nie prowadzą one do zrozumienia zjawisk, którymi

się zajmuje. Piętnastowieczna obsesja śmierci? Kult Krwi, jego doktrynalne usytuowa­

nie, jego miejsce w pobożności rodziły same z siebie domagające się rozwiązania kwe­

stie: część — całość; rozkład, zniszczenie — rezurekcja, zbawienie.

T h a t fe tis h iz in g o f fr a g m e n ta tio n a n d d e c a y w a s n o t so m u ch a m o r b id fix a tio n on d y in g as an e ffo r t to tr a n ­

s c e n d i t b y g iv in g it m o r a l s ig n ific a n c e

(s. 252).

Autorka kończy swe rozważania mocnym przeciwstawieniem się obrazowi późno­

średniowiecznej religijności, jaki podsuwają badania starsze (głównym problemem

Kościoła był problem kontroli nad wiernymi i dewocją, upadek reform itd.) i nowsze,

skupione na kwestiach eklezjologicznych i politycznych. Z praktyk religijnych, takich

jak pielgrzymki i odpusty, z dysput teologicznych wyłania się nade wszystko problem

dostępu do Boga, który trzeba postrzegać jako kwestię ontologiczną i soteriologiczną.

I należy go rozumieć jako wielkie pytanie — jak niezmienny i wszechmogący Bóg mógł

spotkać się z człowieczeństwem zmiennym w swej fizycznej i moralnej naturze? Pytanie

to rodziło wiele innych, rozważanych przez nią na kartach omawianej książki, a zawiera­

jących sprzeczności towarzyszące chrześcijaństwu od początku. W XV w. postrzegano je

jako wyjątkowo skomplikowane, ale bardziej jeszcze, zarówno w teologii, jak i w prak­

tyce religijnej, jako paradoksy. Autorka nie szuka dla nich wyjaśnień w ich szerokich

kontekstach: wojnach, kontroli społecznej, rywalizacjach politycznych. Drogą do ich

zrozumienia, a przy okazji zrozumienia wielu innych cech piętnastowiecznej kultury (jak

powrót do patrystyki) jest zdefiniowanie tych paradoksów poprzez sformułowania tkwią­

ce w podstawowych twierdzeniach religijnych, uwzględnienie wiedzy, która pozwalała je

na nowo, odmiennie dostrzec i wyrazić. Bynum nie chce wprawdzie narzucać badaniom

nad średniowieczem determinizmu religijnego, ale podkreśla, że przeanalizowanie i po­

traktowanie poważnie owych paradoksów późnośredniowiecznego chrześcijaństwa sta­

wia przed nami nowe zagadnienia dotyczące także rodziny, społeczeństwa, polityki.

Jest w tej książce wiele wątków i spostrzeżeń z pozoru pobocznych: o późnośred­

niowiecznej percepcji świętości, o mimetyzmie, materializmie i zmysłowości (zwłaszcza

wizualności) władających wówczas percepcją w ogóle, o

o ste n sio

niewidzialnym z po­

wodu oddalenia patrzącego i zasłaniającego mu widok relikwii tłumu, o rozumieniu po­

krewieństwa i krwi jako wyznacznika jednostkowej (nie grupowej) tożsamości, o prakty­

kach związanych z dewocją pasyjną, a wynikających także z późnośredniowiecznego

entuzjazmu do liczenia i mierzenia, wreszcie o napięciach i sprzecznościach cechujących

kulturę schyłku epoki, a kulturę religijną, dewocję w szczególności. I jest też pewna, zas­

kakująca dla czytelnika znającego prace poświęcone sanktuarium w Wilsnacku czy opo­

wieściom o profanacji hostii, asymetria pomiędzy rozległością, szczegółowością i nie­

jednokrotnie oryginalnością rozważań poświęconych stanowiskom teologicznym

a niekiedy uderzającą powierzchownością konceptualizacji praktyki religijnej.

Książki Bynum cechuje wyjątkowo głęboka analiza, którą prowadzi wracając do

tych samych pytań stawianych coraz to nowym tekstom i do tych samych tekstów, sta­

(8)

wiając im kolejne pytania, wynikające z uzyskanych już odpowiedzi, a przede wszystkim

ze znakomitej erudycji i wnikliwej lektury źródeł od dawna eksplorowanych i zdawałoby

się niekryjących już tajemnic. Bo metodą, której pozostaje wierna, jest wyjaśnianie reli­

gii za pomocą i poprzez religię, tak jak czyni to z całą kulturą średniowieczną — za po­

mocą i poprzez jej kategorie.

Wielką zasługą prac Caroline Walker Bynum jest uczynienie zrozumiałymi praktyk

religijnych, głęboko przez nią osadzonych w doktrynie i jej komentowaniu, w kulturze

średniowiecza, a także generalnie religii, która, jej zdaniem, stanowiła nie jeden z ele­

mentów, ale najważniejszy składnik tej kultury. Jej książki i artykuły, na czele z recenzo­

waną pracą, stanowią dla historyków kultury pomost pomiędzy studiami nad historią teo­

logii, nad doktryną, zbyt często zamkniętymi w ramach metodologii historii filozofii

i ignorującymi praktykę kultową, a badaniami nad dewocją, ze swej strony nadto często

powierzchownie, kompilacyjnie traktującymi doktrynę i rozważania teologiczne, za to

zbyt szeroko obudowującymi ją kontekstami politycznymi, społecznymi czy ekonomicz­

nymi. Konsekwentnie też autorka zasypuje wykopany przez historyków rów pomiędzy

religią uczoną a nieuczoną, kleru i świecką, łacińską i wernakularną, pomiędzy doktryną

a praktyką, i jest w tym jednym z najbardziej przekonujących badaczy.

H a lin a M a n ik o w sk a P o lsk a A k a d e m ia N a u k In s ty tu t H isto rii

Jayne S h r i m p t o n ,

F a m ily P h o to g r a p h s & H o w to D a te Them ,

Country­

side Books, Newbury Berkshire 2008, s. 191.

W obszarze funkcjonowania kultury anglosaskiej zainteresowanie przeszłością

wśród niespecjalistów wychodzi już znacznie poza kręgi biernego odbioru popularno­

naukowej książki czy programu telewizyjnego. Historia coraz bardziej świadomie trakto­

wana jest jako część kultury także przez osoby na co dzień zajmujące się zupełnie inny­

mi, nieraz bardzo odległymi od zawodu historyka dyscyplinami. Zabawa w samodzielne

poznawanie przeszłości łączy najczęściej żyłkę detektywistyczną, pasję odkrywania, i co

istotne, zainteresowanie najbliższym kręgiem — rodziną. Do grona historyków amato­

rów z zakresu militarystyki dołączyły jakiś czas temu rzesze ludzi pragnących poznać

przeszłość swoją i swoich najbliższych, poprzez żmudne lecz arcyciekawe nieraz bada­

nia genealogiczne. Skomplikowana materia historycznych źródeł, różnorodność ich

form, treści i miejsc przechowywania nie ułatwia sprawy pasjonatom, którym brakuje

najczęściej elementarnego przygotowania warsztatowego w zakresie niełatwej sztuki

poznawania przeszłości. Naprzeciw takim osobom wychodzą różnorodne wydawnictwa,

proponując zestawy podręczników i przewodników mających z założenia „suchą stopą”

przeprowadzić amatora przez morze świadectw przeszłości i ułatwić mu odnalezienie

właściwych informacji pośród pokrytych kurzem archiwaliów. Zakres i wyspecjalizowa­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Le suffixe correspondant en polonais est –cja : absorpcja, mais pour deux exemples suivants nous avons –anie (acylowanie, alkilowanie) qui est un catégorisateur pour les noms

Хотя человеческая судь­ ба на самом деле такова, но она все-таки не лишает человека минут чрезвы­ чайного счастья именно из-за

poprzedza­ jącej Sym pozjum oraz po W prow adzeniu

Niniejsza książka, na wzόr poprzednich tomόw z serii, bierze pod uwagę tek- όr poprzednich tomόw z serii, bierze pod uwagę tek- r poprzednich tomόw z serii, bierze pod uwagę

C limate change affects transportation infrastructures in different ways. Sea level rise and extreme weather may reduce the availability or the quality of parts of

Natomiast „formy i sposoby” zjednoczenia Maryi z Duchem Świętym są niejako nagromadzeniem omawianych krytycznie przeróżnych sugestii, wysuwanych w tym względzie przez

Podobieństwa i różnice w poglądach obu twórców koncepcji dziecka i dzieciństwa, poprzedzone porównaniami biograficzny- mi, ukazała Autorka, odwołując się do ustalonych

Nie ma takiej serdeczności jak kiedyś była, między ludźmi, między nawet sąsiadami, między znajomymi (5/1 s. Podobne są obserwacje mieszkanki dawnej wsi pegeerowskiej: teraz to