Z tajnego Archiwum Senatora Nowosilcowa.
I.
G\»agi nad Konstytucyą K ró lestw a .
z r o k a 1815.
W ostatnich dopiero latach niektórzy z historyków w arsza w skich pozyskali pozwolenie korzystania dla celów naukowych z dokumentów, przechow yw anych w archiwum kancelaryi da wnego Namiestnika K rólestwa.
Pozw olenie to, zaw arunkow ane tymczasowo niemożnością korzystania z niektórych tak zwanych „papierów sekretnych", od słoniło wiele interesujących faktów z epoki K sięstw a W arszaw skie go i K rólestw a Kongresowego, o których historya współczesna krajow a, albo zupełnie nie wiedziała, łub też niedostateczne posia dała inforinacye. Z obfitego zasobu dokum entów pomienionego ar chiwum zaczerpnięto już, jak dotąd, sporo m ateryałów do mono- grafij specyalnych.
Z czasem, być może, udostępniona będzie niezmiernej dla dziejów doniosłości skarbnica dokumentów, w yjaśniających tryb działalności m inisteryów w ojny i spraw w ew nętrznych K rólestw a z lat 1815 do 1831, zupełnie dotychczas niezgłębionych. Zanim to się stanie, nieodzowną je st potrzebą podjęcie pracy nad naukow em skatalogow aniem wszystkich m ateryałów z owej epoki i nad na- leżytem ich uporządkow aniem , w edług treści i kolei ich chronolo gicznej. D opokąd taka owocna w rezultat doniosły praca załatw io n a nie zostanie, historycy, do korzystania z niektórych jak na te raz działów archiwum b. N am iestnictwa dopuszczeni, narażeni być mogą na błędne inform acye tych, co, mając sobie pow ierzony obo w iązek ułożenia spisu dokum entów niektórych działów archiwum, opatrzyli je, nie znając spraw krajowych, wskazówkami mylnemi.
Stało się to między innemi z papieram i senatora Nowosilcowa, stanow iącym i bardzo zasobny dział archiwum.
P apiery te, jak wiadomo, dostały się w posiadanie akademików U niw ersytetu Królewskiego w pierw szych dniach pow stania L i stopadow ego. Zabrano je z mieszkania Nowosilcowa w pałacu Brii- lowskim. W śró d ogólnego zamętu ówczesnego nie zachowano na leżytej ostrożności w ich rozsegregow aniu.
Zajął się tą czynnością kom itet rozpoznawczy, delegowany z ramienia pierw szego Rządu narodow ego powstańczego, pod prezydencyą Michała H ubego. Rezultaty owej dorywczej analizy ogłoszono w roku 1831 w oddzielnej broszurze, lecz, jak sam mia łem sposobność spraw dzić i, co w wydanej w roku bieżącym roz praw ie „Sprzysiężenia studenckie" (L w ów — Miscellanea history
czne IV) wykazałem, robota komitetu rozpoznawczego z roku 1831
dokładną nie była, gdyż opuszczono w spisie papierów senatora Nowosilcowa bardzo wiele pierw szorzędnej doniosłości dokumentów.
Dokonanji w późniejszych czasach, po uśmierzeniu pow stania Listopadow ego spis papierów Nowosilcowa, odszukanych miedzy papieram i władz rządow ych z epoki ow ego pow stania, niemniej papierów , zabranych z archiwum T ow arzystw a przyjaciół nauk, nie był rów nież dokładny. W idocznie, w skutek przypadkow ego za wieruszenia się niektórych dokum entów Nowosilcowa między pa piery Tow arzystw a, uznano je za przynależność tych ostatnich i mylnie je zarejestrow ano.
Stało się to np. z kilkoma autografami senatora Nowosilcowa, które oznaczono ru b ry k ą „papierów po księdzu S ta szicu ". Tym cza sem, owe zakw estyonow ane papiery nie należały i należeć nie mo gły do pozostałości po Staszicu. Spis owych Staszicowskich pa pierów sporządzony został w roku jego śmierci (1826) i podany został przezemnie w przedm owie do „Dziennika podróży ks. Staszica11 (Tom I, str. 7). Niema w nim wzmianki o „uwagach Nowosil-
coiva nad Konstytucyą Królestwa z roku i8 iy ,a które to uwagi
zarejestrow ano pod № 811 spisu papierów, pochodzić mających z archiwum Nowosilcowa. Tymczasem, w skazów ka rejestru, jakoby owe uwagi dotyczyły „Tow arzystw a przyjaciół nauk" i były po zostałością po papierach Staszica, najzupełniej je st wątpliwa. Jeżeli owe uwagi znalazły się między papierami archiwum Nowosil cowa, to najpraw dopodobniej stanow iły one brulion projektu
i pozostały takim brulionem w posiadaniu ich autora. Nie mo
gły przejść w takiej formie do pozostałości po Staszicu, gdyż jeśliby Staszicow i ich kiedykolw iek użyczono, to nigdy w for
mie nieczytelnego autografu, lecz oczywiście m usiałyby być n a leżycie przepisane. W praw dzie p o śmierci Staszica zabrano w ro ku 1877 stosy jego druków Rodu ludzkiego i drukarzowi ufor
m owano sprawę, której urywki mieszczą się w dokum entach No- w osilcow a pod 178 rejestru, lecz skąd się mógł znaleźć między nimi a u t o g r a f N ow osilcow a?
Uwagi nad K onstytucya z roku 1815 są w rzeczy samej pió ra i ręki owego dostojnika. Miał je w ręku prof. Cw ietajew i ogło sił je w przekładzie rosyjskim z francuskiego w zeszycie III cza
sopisma „ R u s s k a ja S ta r in a “zro k u 1905. W prow adzony w błąd w ska
zów ką rejestratora, przyjął za rzecz udow odnioną, iż stanow ią one
jakoby cześć p a p ieró w S ta sz ic o w sk ic h i na tem osnuł twierdzenie,
iż stosunki Staszica z Nowosilcowem, „jako mężem uczonym", były
wyśm ienite. ,
Byłoby to jednak niedopatrzenie się — wagi podrzędnej. W ażniejsze z naukow ego względu je st mylne określenie do niosłości dokumentu, z uwagi na stosunek jego do K onstytucyi z roku 1815 i do czasu pow stania owego dokum entu. Prof. Cwie tajew, ogłaszając przekład uryw ku uw ag S enatora Nowosilcowa nad K onstytucya z roku 1815, nie uwzględnił pierw szorzędnego w arunku historyka, a mianowicie nie ocenił, jak należało, donio słości samej K onstytucyi w stosunku do M onarchii rosyjskiej i nie postarał się z osnow y dokum entu, w edług zasad metodyki histo rycznej, wyprowadzić w niosku, a raczej pew nika, co do czasu jego pow stania.
Należyte uw zględnienie tego kardynalnego w arunku dziejo- pisarskiego nie doprow adziłoby prof. Cw ietajew a do wygłoszenia bezzasadnego pod naukow ym i faktycznym względem twierdzenia,
jakoby konstytucya z roku 1815 służyć miała za podstaw ę do ści
śle jsze g o zjednoczenia K ró le s tw a z C esa rstw e m , (k łu czszem u objedi- n ien ju C a rstw a s Im p e riej), czemu stronnictw o (p a r tia) Czartoryskich
wszelkiemi środkami (w sie m i m ie ra m i) starało się jakoby zapo-
biedz, krzewiąc rozdzielność, odrębność, i przygotow ując niezaw i słość K rólestw a. (o td ie ln o ś f
,
o b o so b len n o sf, d a że n ie z a w is im o s fC a rstw a ).
.
.G dyby prof. Cwietajew, w edług zasad m etody historycz nej, określił był czas pow stania uw ag Nowosilcowa, nie dopu ściłby się tak rażącego błędu, jakim je st niezgodne z-prawdą określe
nie celu, do którego zmierzało nadanie K rólestw u konstytucyi; nie
w ynurzyłby tak błędnej teoryi, jakoby owa K onstytucya zmierzała do celu, który dopiero po upadku pow stania z roku 1863 stal godłem i hasłem polityki zlania K rólestw a z Cesarstwem , przez pozbawienie pierw szego resztek autonomii z roku 1815 i S tatutu Organicznego z roku 1832; nie napisałby tw ierdzenia mylnego, jako by stronnictw o C zartoryskich „w dacie", kiedy dokument
Z T A J N E G O A R C H IW U M . 111
wosilcowa się zrodził, dążyło do oderw ania K rólestw a od C e sarstw a.
Za daleko by piszącego pow iodła chęć w ykazania istotnego znaczenia i celu K onstytucyi z roku 1815, która była i być miała
jedynie uśw ięceniem u n ii realnej między Monarchią rosyjską,
a K rólestw em , lecz bynajmniej nie środkiem do „objedinienja" K rólestw a z Cesarstw em .
W uw agach niniejszych, nie będących zresztą sporem pole micznym z prof. Cwietajew em , zależy mi na w yśw ietleniu czasu, kiedy dokum ent Nowosicowa pow stał, a gdy to z niezbitą pew nością uczynione zostanie, wówczas i doniosłość dokumentu, jego łączność z w ypadkam i historycznemi, dokumentowi owemu w spół czesnymi, najoczywiściej się wykażą.
•X-W naszkicowanym przez N owosilcowa m emoryale w spra wie K onstytucyi K rólestw a, pomiędzy bezładnemi, uryw anem i zda niami na m arginesie, mieści się ustęp, wykazujący niebezpieczeń stwo zbytniego liberalizmu zasad K onstytucyi K rólestw a, z uwagi na wypadki bieżące europejskie i system at monarcbiczny Impe- ryum rosyjskiego, którego K rólestw o polskie zaledwie nieznaczną stanow iło cząstkę.
„ C o n v a in c u d e c e t t e v e r i t e — b r z m ią o w e u w a g i N o w o s i l c o w a w o r y g i n a l e f r a n c u s k im — j ’a i c r u d e v o i r p o r t e r u n n o u v e a u tr ib u t d e d e v o u e m e n t e t d e r e c o n n a i s s a n c e a u p l u s p u i s s a n t e t a u p lu s m a g n a n i m e d e s S o u v e r a i n s , e n d e p o s a n t a s e s p i e d s un essay de Constitu-
tion du Royaume, revisee et mise en harmonie avec la vra i nature de son Gouvernement. „ J e m e f la t t e , q u ’ e n m ’a c q u it t a n t d e c e t t e m a n i e r e d ’u n d e v o i r s a c r e , q u e m ’i m p o s e la c o n f i a n c e , d o n t m o n s o u v e r a i n m ’a t o u j o u r s h o - n o r ć e , j e r e n d e n m e m e t e m p s u n s e r v i c e e s s e n t i e l a la N a t i o n P o l o - n a i s e , d o n t l a c o n d u i t e , a m o n ć g a r d , e t a it c o n s t a m m e n t t e l l e , q u e j e n ’a i e u j a m a is q u ’a m e ’n l o u e r . „ E n e f fć t , n ’e s t c e p a s r e n d r e u n s e r v i c e e c l a t a n t , a u m o i n s a u x y e u x d e s c i t o y e n s p a i s i b le s e t d e s h o m m e s r a i s o n n a b l e s , que de proposer des moyens, d e d o n n e r a la C o n s t i t u t i o n a c t u e l l e c e t _ a p lo m b e t c e t t e s t a b ilit e , q u ’e l l e n ’e n a p o i n t , e t s a n s l e s q u e l l e s , s o n e x i s t a n c e , n ’a y a n t a u c u n e g a r a n t i e n a t u r e l l e e n e l l e m e m e , la r e n d e p h ć m ć r e e t q u ’e l l e n e p e u t ć s p e r e r d ’a v o ir , t a n t q u ’e l l e c o n s e r v e r a d a n s s o n e s s e n c e l e s g e r m e s d e s a d ć s t r u c t i o n ? N ’e s t c e p a s la s a u v e r d ’u n p e r il c e r t a in , q u e d e 1’e p u r ć r , e n ć c a r t a n t d ’e l l e t o u t c e q u e n ’a p p a r t ie n t p o in t a s o n s y s t ć m e e t q u i n ć a n m o i n s o ffr e a u x h o m m e s p e r v e r s e t i n q u i e t s l e s f n o y e n s d ’ć g a r e r l e p u b lic e t d e le m a i n t e n i r d a n s l ’ill u s io n , q u ’il
112 Z T A J N E G O A R C H I W U M . p e u t p r ć t e n d r e a u n e r e p r ć s e n t a t i o n r ć p u b l i c a i n e , a u n e r e p r ć s e n t a - t i o n d ’u n p e u p l e s o u v e r a i n ? „ Q u e l e s t l ’h o m m e , s ’il e s t d e b o n n e fo i, q u i s o i t a s s e z h o n n e t e , p o u r n e p a s p r e v o ir , q u e d e p r e t e n t i o n s d e c e t t e n a t u r e , n e p o u r r o n t j a m a is ć t r e t o l e r ć e s p a r l e g o u v e r n e m e n t d e 1’E m p ir e r u s s e , q u i, v u s a p u i s s a n c e c o l o s s a l e , s a g r a n d e p o p u l a t i o n e t s o n i m m e n s e e t e n d u e , n e s a u r o i t d a n s a u c u n c a s s e m a i n t e n i r d a n s s a f o r c e i n t e g r e , s o n s p l e n d e u r e t s a g r a n d e u r , s a n s a u c u n a u t r e r e g i m e , q u e c e l u i —r d u n G o u v e r n e m e n t m o n a r c h iq u e ? „ E s t il d o n c a p r ć s u m e r , q u e c e t t e M o n a r c h ie , r e u n i e a u R o y - a u m e d e P o l o g n e , q u i fa it a p e i n e q u in z ie m e p a r t ie d e s a p o p u l a t i o n e u t p o u r a in s i d ir e , d a n s s o n p r o p r e s e i n , la p r o p a g a t i o n d e s p r i n c ip e s d e s t r u c t i f s , que quelques m em bres de la D iete, q u i, a y a n t la t e t e t o u r n e e , a u p o i n t d e n ’e t r e s e n s i b l e a a u c u n e a u t r e a m b it io n q u e c e l l e d e s u iv r e , p a r u n e s o r t e d e s i n g e r i e , 1’e x e m p l e d e s d ć m a g o g u e s l e s p lu s r e n o m m e s d e s a u t r e s p a y s e t d e n ’e t r e , p r o p r e m e n t p a r ia n t , q u e I e u r s ć c h o s — p r o c l a m e n t d a n s l e u r s d i s c o u r s s e d i t i e u x ? „ N e s e r o i t c e p a s u n e v r a i d e m e n c e q u e d e c r o i r e , q u 'u n g o u v e r n e m e n t , s u r l e q u e l e s t f o n d ć l e b o n h e u r e t l a t r a n q u illit e , d o n t o n a j o u i t j u s q u ’a c e j o u r , en d e p it d ’tm e g r a n d e p a r tie des p n issa n ces de ГE u ro p e, q u i s o n t en com bustion , он a la ve ille de Petre, v e r r a it d ’u n o e u il in d if f e r e n t p a r m is l e s m e m b r e s d e la D i e t e c e s i m it a t e u r s s e r v i l s d e s A p ó t r e s d e la r e v o l u t i o n , c e s a d o r a t e u r s e t c e s e c h o s d e s d e m a g o g u e s . l e s p lu s r e n o m m e s d e l ’E u r o p e “ ? ...
Tego rodzaju enuncyacye Senatora Nowosilcowa, z pow oła niem się na pożar rew olucyjny różnych krajów europejskich, ustala do oczywistości chwilę narodzenia się m emoryału, którego frag m ent przytoczyłem powyżej.
Była to chwila, poprzedzająca zebranie się w październiku 1820 r. w Opawie, na Śląsku austryackim, kongresu monarchów: austryackiego Franciszka, rosyjskiego A leksandra i F ryderyka W ilhelm a pruskiego, w otoczeniu mężów stanu: M etternicha, G entza W ackego, Nesselrodego, C apodistriasa, H ardenberga i Bernstorffa, w celu obmyślenia środków pokonania rew olucja neapolitańskiej i podjęcia środków bezpieczeństw a przeciw ludom, które podów czas usiłow ały zrzucić z karków gniotące je jarzm o rządów de- spotjTcznjrch.
Rok 1820 bjd rów nież rokiem zebrania się sejm u K rólestw a w W arszaw ie, w w arunkach, do organicznej pracy bynajmniej nie- podatnjich. Z jednej stronjr, umjTsłjT członków IzbjT poselskiej, podniecone naw oływ aniem partjd kaliskiej: braci Niemojowskich, Komorowskiego i Biernackiego, do reform przełom ow ych w dzie dzinie administracyi, sądow nictw a, oświaty i stosunków w łościań skich, do ugruntow ania w społeczeństw ie istotnjTch podstaw w ol ności obywatelskiej i wolności słowa, do pociągnięcia przez Sejm do odpowiedzialności m inistra oświaty, S tanisław a Potockiego
i R adcy S tanu ks. Staszica za kontrasygnow anie rozporządzenia adm inistracyjnego z roku 1819 o w prow adzeniu cenzury rządowej do pism peryodycznych i książek—tam ow ały możność spokojnych obrad i w nioskom rządow ym przygotow yw ały niechybną klęskę, z drugiej, Izba wyższa — S enat — złożona z żyw iołów konserw aty wnych, nie życzyła sobie tryum fu partyi kaliskiej i zamierzała gło sować za wnioskiem rządowym, który przez ułożenie S tatu tu O rga nicznego dla Senatu, a w nim instytucyi sądu sejmowego, przez nadanie Senatow i, a nie Izbie poselskiej, praw a pociągania urzęd ników do odpow iedzialności, zmierzał do ulegalizowania środków dochodzenia przestępstw politycznych, przedtem samowolą admini stracyjną ściganych i karanych. P rzestępstw takich, pod w pływ em zaw iązyw anych w K rólestw ie tow arzystw tajnych, nagrom adziło się sporo od roku 1817, w którym w ykryto związek studentów uniw ersytetu, pod nazw ą panta koina (wszystko wspólne), na czele którego stali lekarze: M auerberger i Skalski. W tymże roku 1819 rozpoczęła się agitacya m ajora Łukasińskiego w kierunku tw orze nia lóż w olnom ularskich dla obrony narodow ości, stanął związek
kosynierów, jako pierw sze stow arzyszenie polityczne, rozgałęzione
w Koronie, Poznańskiem , na Litwie, na W ołyniu i na Ukrainie. Miano zatem na celu, drogą utw orzenia instytucyi S ądu Sejm ow e go w łonie Senatu, zapobiedz zbytniej gorliwości policyi tajnej i jawnej w tłum ieniu tego rodzaju objawów i skierow ania docho dzeń i repressyj przeciw nim na drogę legalną, przez zreform o w anie procedury karnej, w związku z kodeksem karnym, uchw a lonym przez Sejm w roku 1818.
Na tej to w łaśnie drodze starły się ze sobą stronnictw a skraj ne i konserw atyw ne. W alka była nierów na, gdyż partya kaliska, pod wodzą W incentego Niemojowskiego, m iała za sobą licznych zwolenników. Niemojowski, przejęty teoryam i rządów parlam en tarnych, zapożyczonemi z dzieła swego mistrza, Benjamina C on s ta n ti, poryw ał w ym ow ą i jednał sobie sojuszników, naw et mię dzy senatoram i. Celem ich pocisków stał się między innemi w nio sek rządow y w spraw ie Sądu Sejmowego, protegow any za radą, baw iącego czasowo w W arszaw ie, liberalnego księcia Oranii, przez C esarza A leksandra. Niemojowski, nie daw szy się przekonać o po żyteczności owego wniosku, a głównie z zasady, że Izba posel ska nie m ogła pociągać urzędników do odpowiedzialności, czego pragnął, dążąc do potępienia Potockiego i Staszica za kontrasy gnowanie rozporządzenia o cenzurze, nie chciał dopuścić jego uchw a lenia i przeryw ał obrady nieustannym i protestani i
nawoływania-P rz e g lą d H is to ry c z n y . 8
114 Z T A J N E G O A R C H IW U M .
mi, w rodzaju: „niech posłowie będą konstytucyjni, a wówczas Sejm
b ędzie m inis tery a Inym “.
W ted y to Nowosilcow, obecny na obradach sejm owych, zw ró cił się w poufnej rozmowie do Niemojowskiego i jego adherentów i przestrzegł ich o następstw ach opozj^cyi przeciw wnioskowi rzą dowemu.
— Souvenez Vous M essieios — rzekł — que Celui, q u i Vous
a octroye Ia Constitution, peut Vous 1’oter....
— A lo rs — odrzekł mu na to śmiało Niemojowski — nous
deviedrons revolutionables!
W iadomo, że w niosek rządow y upadł na sejmie roku 1820, że Sąd Sejmowy, w innych w arunkach, ustanow iono dopiero za n astęp nego panowania, że Cesarz A leksander, rozżalony na ów Sejm, po oświadczeniu w mowie, Sejm ów zamykającej: „spytajcie się su mienia waszego, czyście dobrze usłużyli krajowi, rozważcie, czyście zamiarom moim nie położyli zaw ady i nie spóźniliście tej pom yśl ności, którą wam gotow ałem ", opuścił W arszaw ę i udał się stąd na kongres do Opawy, a stam tąd do Lubiany, gdzie, pospołu z monarchami A ustryi i P rus, postanow ił wydać w ojnę ruchowi rew olucyjnem u europejskiem u. W uczuciach względem Polski, prze jętej duchem liberalizmu europejskiego, nastąpiła z tą chwilą sta nowcza w Cesarzu A leksandrze odmiana.
Mniemał Cesarz — pisze Koźmian ( P am iejniki III. 51),— że kraj tego ducha nie podziela, ani pochwala. D opiero Sejm z roku 1821 (ma być 1820), okazawszy skłonne do oporu i w ymagań uspo sobienie, w prowadził go na drogę podejrzliwości, natchnął go ostrożnością i inny zw rot nadał jego myślom i zamiarom. Od tego
Sejm u zaczyna się w istocie zupełne zwichnienie stosunków i szereg nadużyć i gwałtów z jednej strony, niechęć i rozjątrzenie— 0 drugiej.
' T u spoczywa źródło dodatku do Konstytucyi z roku 1815—ogło szonego niebawem w drodze reskryptu Cesarskiego,—którego mocą, jaw ne przedtem obrady sejmowe zamieniono na tajne; tu również tkwi źródło wszelkich dalszych, niekorzystnych dla pomyślności wewnętrznej K rólestw a, jątrzeń i spisków, które wreszcie dopro wadziły do otw artego wybuchu.
Uwagi zatem Nowosilcowa nad K onstytucya z roku 1815, przy gotow ane dla C esarza widocznie przed skasowaniem w r. 1821 jawności obrad sejmowych, w tej właśnie epoce wzięły swój po
czątek.
U ryw ek ich kończ\7 się w łaśnie po szeregu frazesów ultra- reakcyjnych i konserw atyw nych, po inw ektyw ach, rzuconych na rew olucyonistów sejmu 1820, którymi, zdaniem jego, byli mówcy
Z T A J N E G O A R C H IW U M . 1 1 5
niewolniczo „m ałpujący" apostołów liberalizmu europejskiego w y głaszaniem najzgub niej szych doktryn (qui preconisent dans leu rs discours seditieux p a r une sorte de singerie, les doctrines les p lu s
pernicieuses) następuje wskazówka, która rzekomo miała zapobiedz
tego rodzaju objawom drogą utworzenia w Sejmie organów w ładz
pośredniczących {en organisant les antoritós interm edm ir es)...
Jakiej n atu ry miały być owe władze pośredniczące w Sejmie? objaśnienia nie znajdujemy. Nie znam y rów nież całości projektu zmian konstytucyjnych, przedłożonych przez Nowosilcowa C esa rzowi, o którym to projekcie na czele swoich uw ag wzmiankuje. Znając usposobienie S en ato ra N owosilcow a i jego niechęć biuro- kratyczno-rosyjską do polskości, domyśleć się łatwo, że nie mógł być ów projekt w zgodności z teoryą Benjamina C onstanta o rzą dzie konstytucyjnym .
N iepodobna wszakże pominąć uwagi, że naw et między pa- tryotam i polskim i kierunku konserw atyw nego tkw iła głęboko ukry ta, lecz kierow ana czystemi pobudkam i, niechęć do K onstytucyi K rólestw a z roku 1815, oparta głównie na niepom yślnym w yniku Sejm u z r. 1820.
„Z tego sejmu — pisze Koźmian (Т. III. 52) przekonałem się, że K onstytucya, przez Cesarza A leksandra nadana, mniej była w ła ściw a i niezdolna do uszczęśliwienia kraju. Stosow niejsza była K onsty tucya K sięstw a W arszaw skiego, bo lepiej była obrachow ana na polityczne położenie kraju i na zarzucenie ham ulca wadom i nałogom naszym, a między innemi: gadatliw ości i chęci popisy wania się".