• Nie Znaleziono Wyników

63 S t r o j n y W ł., S k ła d a n ie j a j p rz e z ś w ite z ia n k ę (C a lo p te r y x sp le n d e n s H a rr.) 64 S u p n i e w s k i J

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "63 S t r o j n y W ł., S k ła d a n ie j a j p rz e z ś w ite z ia n k ę (C a lo p te r y x sp le n d e n s H a rr.) 64 S u p n i e w s k i J"

Copied!
38
0
0

Pełen tekst

(1)

W s z e c h ś w i a t

P I S M O P R Z Y . H O D N I C Z E

OR GA N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

n r IV /O c-2734/47

M

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 2 (1846)

J a k u b o w s k i J . L., P io r u n y k u li s t e — f a k t y i z łu d z e n ia (cz. 1) . 49 S c h m u c k A ., W ła ś c iw o ś c i k lim a ty c z n e Ś l ą s k a ...55

i 1 a t a W ł. I , K lim a t k o tl in y n o w o ta r s k ie j i je g o z m ia n y sp o w o d o w a n e b u d o w ą z b io r n ik a w o d n e g o w D o lin ie D u n a j c a ...58 P o m a r n a c k i L ., P r a w n a o c h r o n a p ta k ó w — a r z e c z y w is to ś ć ... 63 S t r o j n y W ł., S k ła d a n ie j a j p rz e z ś w ite z ia n k ę (C a lo p te r y x sp le n d e n s H a rr.) 64 S u p n i e w s k i J ., N o w o tw o ry i w i r u s y ... 66 S e m b r a t K ., I m ig r a c ja g a w r o n ó w d o W r o c ł a w i a ...72 D ro b ia z g i p rz y r o d n ic z e

Z b a d a ń n a d r e g e n e r a c ją m ię ś n i — R. K ., N o w e r e k o r d y g łę b o k o ś c i — R. J . W o jtu s ia k , N o w y w y p a d e k m ie s z a ń c a d w ó c h ró ż n y c h g a tu n k ó w fo k — A . R o p e łe w s k i, N o w y d la P o ls k i g a tu n e k w o js iłk i — B itta c u s ita li- c u s M iill. (tip u la r iu s F.) P a n o r p a ta e , B itta c id a e — W ł. S tr o jn y , G ra n ic e s tę ż e n ia C O 2 p r z y a s y m ila c ji — J . Z u r z y c k i ...74 S a m c z e u p ie r z e n ie u s a m ic y g łu s z c a — M. J ... 76 T le n i r o z m n a ż a n ie s t u ł b i ...76 Z d a w n e g o W s z e c h ś w ia ta

K o m e ta H a lle y a w T a lm u d z ie ...76 iP r o f . S ta n is ła w S m r e c z y ń s k i, s e n io r | ... 77

R e c e n z je

P o ro z u m ie n ie ze z w ie r z ę ta m i — J . Ż a b iń s k i (W o jtu s ia k R . ) ... 77 S p r a w o z d a n ia

S p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i P . T. P . w P u ł a w a c h ... 78 P a to g e n e z a w s tr z ą s u . N o ta tk a z k o n f e r e n c ji — H . Z b o ro w s k a . . . . 79 Z a g a d n ie n ia w s p ó łc z e s n e j im m u n o lo g ii — N. W o l a ń s k i ...79

S p i s p l a n s z

I. P r o t e u s z rz ę s k a m i — fo t. A. F e lty n o w s k i.

W ir u s g r y p y — fo t. A . F e lty n o w s k i.

I I — I I I . Ś w ite z ia n k a — fo t. W . S tr o jn y .

IV . Z d ję c ie tr z e c h b ły s k a w i c — fo t. K . W y ro b e k .

N a o k ła d c e : B ły s k a w ic e , f o t. K . W y ro b e k .

O p r a c o w a n ie g ra f ic z n e : F r. S e if e r t

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

Luty 1955 ZESZYT 2 (1846)

J. L. JA K U B O W S K I (W arszaw a)

P IO R U N Y K U L IS T E — F A K T Y 1 Z Ł U D Z E N IA

(Część pierwsza) W ostatnich czasach prasę całego świata, czę­

ściowo i polską, obiegła sensacyjna wiadomość, że geofizykow i szwedzkiem u K. B e n e d i c k - s o w i udało się zidentyfikować tzw. „latające talerze11 z piorunem kulistym dużych rozmia­

rów. Wiadomość ta ma charakter sensacji za­

równo naukowej, jak i politycznej. Przecież pro­

paganda amerykańska opowiadała o tych lata­

jących talerzach jako o rzekomych bojowych statkach radzieckich, dopatrując się w nich rze­

komego zagrożenia dla kontynentu am erykań­

skiego. I dziś, jednakże, mimo pewnego praw­

dopodobieństwa słuszności hipotezy B ene- dicksa, trudno się oprzeć wrażeniu, że latające talerze należą w ogóle do urojeń pow stałych w A m eryce na tle psychozy wojennej. Nieza­

leżnie od istnienia „talerzy11, nowa hipoteza za­

sługuje na uw agę stanowiąc nowe, w ysoce in­

teresujące wytłumaczenie, piorunów kulistych, jak również ze względu na powagę naukową swego twórcy, b. prezesa Szwedzkiej Akademii Nauk.

Celem niniejszego artykułu jest zapoznanie Czytelnika z faktami dotyczącym i piorunów ku­

listych, a potem z próbami w yjaśnienia tego zja­

wiska. Na tym tle dopiero będzie można ocenić uzasadnienie hipotezy Benedicksa.

N ajczęstsze są pioruny liniowe, znane każ­

demu w postaci długich iskier. N ie w y ja­

śnione dostatecznie pioruny powierzchniowe związane są ze słabym i błyskami, obejm ującym i dużą część nieba, a nie będącymi odblaskiem

dalekich piorunów l. Pioruny perełkowe przed­

stawiają się naszemu oku jako błyskawice, zło­

żone z szeregu punktów lub kul. Jest to zjaw i­

sko jeszcze rzadsze niż pioruny kuliste.

1. Pioruny kuliste przyziemne

Przyjęta dzisiaj terminologia piorunów po­

chodzi od francuskiego meteorologa i fizyka F. A r a g o (r. 1838). Według tego uczonego istnieją cztery rodzaje piorunów: liniowe, p o ­ w ierzchniow e, perełkow e (inaczej paciorkowe), kuliste.

Pioruny kuliste, stanowiące w danej chwili przedmiot naszego zainteresowania, są zjaw i­

skiem tak osobliwym, że od dawna przyciągały uwagę uczonych. Arago ogłosił 30 opisów tego pioruna, S a u t e r (1890— 92) — 179 opisów, W. B r a n d (1923) — 215 (wybór z literatury dokonany z 600 przypadków)'. W ostatnich cza­

sach ukazały się zbiory W. K. C z e r k a s a (1936) — 20 opisów i P . I. C z y r w i ń s k i e g o (1949) — 11 opisów.

Za pierw szy doświadczalnie otrzym any i nau­

kowo opisany przypadek pioruna kulistego Czyrwiński uważa piorun opisany przez M. W.

Ł o m o n o s o w a . Piorun ten zabił w r. 1753

1 T zw . — n ie s łu s z n ie — b ły s k a n ie s ię n a p o g o d ę s t a ­ n o w i re f le k s d a le k ic h b ły s k a w ic , w y s tę p u ją c y c h n a w e t w o d le g ło ś c i 100— 200 k m (d la te g o n ie s ły c h a ć g rz m o tu ).

N ie m a j ą o n e n ic w s p ó ln e g o z p io r u n a m i p o w ie rz c h n io ­ w y m i.

(4)

R yc. 1. Ś m ie rć r o s y js k ie g o a k a d e m ik a R i c h m a n a o d p io r u n a k u lis te g o p rz y z ie m n e g o

rosyjskiego akadem ika G. W. R i c h m a n a, gdy ten zbliżył się do izolow anego pręta, w y sta ją ­ cego na zewnątrz domu (ryc. 1). Pręt ten służył do doświadczeń z elektrycznością atm osfe­

ryczną.

„W krótce potem, gdy profesor Richman, sto­

jąc w odległości stopy od żelaznego pręta, pa­

trzył na wskaźnik elektryczny, nagle z pręta, bez dotknięcia, w yskoczył w kierunku profesora bladobłękitny kłąb ognisty, w ielk ości pięści.

Profesor w tej chw ili, bez w ydania głosu,

R y c . 2. P io r u n k u lis ty p r z y z ie m n y w z a g ro d z ie w ie js k ie j ( R y s u n e k n a p o d s ta w ie o p o w ia d a ń ś w ia d k ó w )

upadł w ty ł na stojący za nim kufer... Jedno­

cześnie rozległ się huk, jakby w ystrzału z ma­

łego działa“.

Podany w yżej opis jest typow y dla pioru­

nów kulistych przyziemnych, tj. w ystępujących w pobliżu powierzchni ziemi. Od piorunów przyziem nych należy odróżnić pioruny kuliste podobłoczne, zjawiające się na w ysokości dzie­

siątków — setek m etrów nad powierzchnią ziemi.

N ajpierw zajm iem y się piorunami przyziem ­ nymi.

N ie zaw sze dotknięcie się piorunów kulistych jest śm iertelne. Świadczą o tym następujące dwa przypadki (Brand, nr 202 i nr 3):

„Jedno z dzieci odważyło się kopnąć kulę nogą. Natychm iast straszny huk wstrząsnął mu- ram i domu. Obydwoje dzieci zostało rzucone na ziem ię, ale nie uległo uszkodzeniom ciele­

snym..."

„Kula ognista w biegła szybko na gołą nogę dziew czyny i znikła pod jej ubraniem, po czym ukazała się znów — jako kula — w środku sta­

nika i z szelestem uleciała w powietrze..."

D ziew czyna została przy tym tylko powierz­

chow nie poparzona.

W edług w ielu relacji pioruny kuliste przy­

ziem ne m ają w ielkość od jajka kurzego do głow y ludzkiej (według jednego z obserwato­

rów — koła wozu). Ruch takich kul jest dość powolny, o szybkości rzędu 1 m/sek., często po­

rów nyw any z lotem ptaka. F. W o l f ocenia szybkość piorunów kulistych, spadających z chmur na ziem ię, na 100 m/sek.

Dobre pojęcie o zachowaniu się pioruna ku­

listego poza budynkiem daje opis (z 1902 r.), zaczerpnięty z Czyrwińskiego. Opis ten można darzyć dużym zaufaniem , jako podany przez naukowca (docenta), a oparty na zbiorowej ob­

serw acji zjawiska. Rzecz się działa na Zakau­

kaziu, na drodze górskiej przekraczającej prze­

łęcz Muchra-Ccharo, po w yjściu oddziału w oj­

ska ponad chm ury burzowe.

„Jak tylko słońce skryło się za dalszym łań­

cuchem górskim, uw agę w szystkich zwróciła kula ognista. Jej w ygląd i w ym iary bardzo przypom inały tarczę księżyca w pełni, ale była ona otoczona fioletow ym blaskiem . W nętrze kuli zdawało się być rozpalonym do białości kaw ał­

kiem żelaza z jeszcze jaśniejszym i iskierkami.

Słychać było lekkie trzeszczenie".

„Kula ta toczyła się dokładnie na krawędzi wąwozu, zaczynającego się nieco w yżej od drogi (ale nie po jego dnie). N ie dotykała ona na ogół ziem i, ale jakby b yła znoszona w dół prądem powietrza, przy czym coraz bardziej odłączała się od ziem i. W ydawało się, że kula bardzo szybko w iruje. Przeszła koło nas w odległości 10— 12 m. Jeden z członków oddziału m iał chęć nabić karabin i w ystrzelić w kulę, ale tego za­

niechał. Kapitan A ppel obawiał się m ianowicie, że znajdujące się w zaprzęgach sztabow ych dwa bardzo płochliw e konie poniosą na urwisko wóz

(5)

L u ty 1955 51

z kasą i furgon Czerwonego Krzyża, jak na­

stąpi wybuch. Kula toczyła się (albo płynęła) dość pow oli i przeciąwszy drogę znów zagłębiła się w w ąw óz i skryła się w obłokach — dość długo przeświecając jednak przez ich m glistą m asę“.

Opisy piorunów kulistych są znane i z terenu Polski. Przytoczę tylko dwa przypadki, opubli­

kowane w Problem ach (r. 1953, zesz. 1, str. 65—

67), a dotyczące uderzenia w Stację M eteorolo­

giczną na Antałówce w Zakopanem:

„20. V. 1952. W czasie silnej burzy, która w Tatrach i na ich północnym przedpolu trwała od godz. ok. 6,20, w kuchni w m ieszkaniu obser- watorki od otwartych drzwiczek pieca kuchen­

nego o godz. 7,14 ukazał się piorun kulisty.

K ształt jego był podługowaty, zbliżony do ja­

kiegoś prostego stożka o przekroju kolistym, długości ok. 15 cm. Koniec gruby był barwy jasnoniebieskiej, cieńszy stożkowato zaostrzo­

ny — ciem noniebieski, czarniawy. Piorun, prze­

byw szy drogę ok. 1 m w powietrzu, zawisł cien­

kim końcem u kolanka rury zlewu, zawahał się i dotknąwszy rury, znikł przy słabym trzasku.

Czas trw ania zjaw iska od w yjścia z pieca do trzasku rzędu 1 sekundy".

„15. VII. 1952. Obserwatorka patrzyła przez szybę zam kniętego okna, z odległości 1 m od okna, na nadciągający deszcz od G iewontu (od SW) i nagle usłyszała przeszywający syk po­

wietrza, a równocześnie zobaczyła z drugiej strony szyby nad balkonem na poziomie oczu w odległości 1/2 m za szybą piorun, usłyszała huk, uderzenie w m etal, wstrząs domu”.

„Obraz pioruna: jądro żarzące, czerwone, w ie l­

kości dużego jabłka (ok. 10 cm średnicy), otaczał płomień również czerwony, ale nie tak rozża­

rzony jak jądro pioruna, i z niego w ystrzelały krótsze i dłuższe czerwone promienie, u góry zaś z prawej strony był jakby obłok niebieski. Ca­

łość zjawiska, zajmująca w płaszczyźnie w idze­

nia przestrzeń kolistą, miała około 30 cm śred­

nicy".

Podane w yżej relacje naocznych świadków zawierają w iele cech typowych, powtarzających się w różnych opisach 1. O w ielkości i szybkości ruchu piorunów kulistych była już mowa. Ich kształt — to postać kuli lub elipsoidu mniej lub więcej odkształconych, często o zarysach niezbyt, wyraźnych, jakby rozmazanych. Z kul czasem wyskakują iskry lub płom ienie (zależnie od spo­

sobu wyrażania się obserwatora). Trwanie oma­

w ianych piorunów sięga od sekund do minut.

W szeregu przypadków widziano, że kula ognista spuszczała się z chm ury w kierunku ziemi, w innych można przypuszczać, że po­

w stała dopiero w ew nątrz domu, albo że w eszła tam przez szparę a naw et przez części m etalowe budynku. Piorun kulisty przeważnie jest po­

przedzany uderzeniem pioruna liniowego, ale nie zawsze.

11 D a lsz e o p is y , p a tr z P r o b le m y , 1951, n r 5.

7*

R yc. 3. O b ra z p r z e d s ta w ia ją c y p io r u n k u lis ty , p r z y ­ zie m n y , w le s ie

Czyrwiński przytacza przypadek pioruna ku­

listego przy pięknej pogodzie. Przypadek taki, dotychczas trudny do wytłum aczenia — jak zo-

R y c. 4. F o to g r a f ia p io r u n a k u lis te g o p o d o b ło c z n e g o o ś r e d n ic y n a jw y ż s z e j k u li 13 m . Z d ję c ia d o k o n a ł fiz y k J . C. J e n s e n w r . 1930; m a o no c h a r a k t e r d o k u m e n tu

n a u k o w e g o

(6)

R yc. 5. R y s u n e k p io r u n a k u lis te g o p o d o b ło c z n e g o w id z ia n e g o p rz e z g e o fiz y k a M . W. H a id in g e r a w r. 1868

baczym y dalej — staje się zrozum iały na pod­

staw ie hipotezy Benedicksa. Gdyż i „piorun (ku­

listy) z jasnego nieba” m oże — w edług B ene­

dicksa — przylecieć z daleka, jak sam olot od­

rzutowy.

Piorun kulisty czasam i znika spokojnie, a cza­

sem z eksplozją, która m oże m ieć znaczne skutki m echaniczne (np. zburzenie komina). P rzy w y ­ buchu pow stają czasem m niejsze kule lub deszcz iskier, czy płom ieni.

W iele opisów podaje, że piorun b y ł unoszony przez wiatr. (Dlatego unikanie przew iew ów w czasie burzy nie jest przesądem). W ogóle ruch pioruna czy na zewnątrz czy w ew nątrz bu­

dynków byw a kapryśny. Piorun k u listy potrafi biec w zdłuż krawędzi dachu, w paść do m ieszka­

nia przez komin, oblecieć pokoje i w ydostać się na zewnątrz przez okno lub dziurkę od klucza.

G eofizyk radziecki J. I. F r e n k i e l rozróż­

nia dwa rodzaje piorunów kulistych przyziem ­ nych: ruchome i nieruchom e. P ierw sze unikają ciał stałych, zw łaszcza m etali, drugie — prze­

ciw nie, przyczepiają się do nich. P ierw sze m ają barwę czerwonawą, drugie — oślepiająco białą.

Barw ę czerwoną Frenkiel przypisuje św ieceniu dw utlenku azotu, a białą — par m etalu, na któ­

rym osiadł piorun. Po w ybuchu pioruna k uli­

stego pozostaje charakterystyczny zapach tlen ­ ków azotu.

Według Czyrwińskiego na 16 przypadków, w których dokładnie zanotowano barwę pioru­

nów, było 10 piorunów o barwie czerwonej, po­

marańczowej lub żółtej, a 6 — o barwie oślepia­

jąco białej i niebieskawej. Obserwatorzy bar­

dziej dokładni odróżniają jądro kuli piorunowej i fioletow aw o świecącą się aureolę (otoczkę).

Temperatura piorunów kulistych je s t wysoka.

Potrafią one stopić metal, na którym usiadły, a naw et spowodować jego wyparowanie. Potra­

fią także w yw ołać pożar, naw et materiałów trudno palnych, np. dachu drewnianego, prze­

syconego wodą deszczową.

2. Pioruny kuliste podobłoczne

W r. 1933 fizyk J. C. J e n s e n opublikował zdjęcia piorunów kulistych (ryc. 4), które uzy­

skał w czasie badania elektryczności atm osfe­

rycznej w stanie Nebraska w A m eryce Pn. Zdję­

cia te stanowią pierwszorzędny m ateriał dowo­

dowy, gdyż dokonano ich niezależnie od siebie dwoma aparatami i w różnych, następujących po sobie chwilach. O złudzeniu obserwatora lub o defekcie kliszy nie może być tutaj m owy ’.

N ajw iększą osobliwością zdjęć jest wielkość mas św iecących (,,kul“). Wobec tego, że jedna z nich zakrywa linię elektryczną, przebiegającą w znanej odległości, można było z łatw ością w y ­ znaczyć skalę fotografii. Okazało się, że naj­

w iększa „kula“ m iała średnicę początkowo 8,5 m, a następnie 12,8 m, a znajdowała się 28 m nad ziemią. Jest to w ym iar znacznie większy, niż piorunów przyziem nych, o których była m owa w yżej, a których średnica nie przekracza kilku dziesiątków cm.

Jest charakterystyczne, że i inne pioruny ku­

liste podobłoczne, tj. widziane w ysoko nad po­

wierzchnią ziemi, m iały też duże wym iary. Np.

piorun w edług obserwacji geofizyka M. W.

H a i d i n g e r a (r. 1868) na w ysokości 10 km m iał średnicę aż 260 m! (ryc. 5). M ożliwe jed­

nak, że m am y tu do czynienia z dużym i błędami w oszacowaniu, gdyż piorun ten b ył obserwo­

w any z odległości 30 km. M niejszych rozmia­

rów był piorun, którego ś r e d n i c ę oszaco­

wano na 1,5 m.

3. Pioruny perełkowe

Piorun perełkow y w ystępuje o w iele rzadziej niż kulow y. Np. w zbiorze opisów Sautera na 179 piorunów kulistych opisano tylko 26 pereł­

kowych.

Specjalnie cenny jest opis pioruna perełko­

wego, podany przez fizyka niem ieckiego M.

T o e p l e r a (r. 1916). Dzięki temu, że był on w idziany z różnych m iejsc przez kilku obserwa­

torów, a m iejsce trafienia było znane, można

R yc. 6. F o to g r a f ia u z y s k a n a w c z a sie b u r z y w r. 1926

1 M o żn a j e d n a k p rz y p u s z c z a ć , że m a s y św ie c ą c e n a f o to g ra fii p o w s ta ły w s k u te k z w a r c ia n a lin ii w y s o ­ k ie g o n a p ię c ia , p rz e b ie g a ją c e j w ic h p o b liż u .

(7)

L u ty 1955 53

było oszacować wielkość poszczególnych „pe- r eł“.

W yładowanie zaczęło się od pioruna linio­

wego, który z chmury na wysokości ok. 300 m trafił w dom w Dreźnie. Dość blada, biało-błę­

kitna błyskawica rozszerzyła się zaraz w czer­

woną „wstążkę ognistą**, która rozdzieliła się natychm iast na 32 św iecące „perły**, leżące w tej samej linii (ryc. 8). P erły te były nieru­

chome. W ymiar ich w ynosił początkowo ok.

5 m, a później, bezpośrednio przed zniknięciem , ok. 1 m. Barwa ich przeszła od jasnożółtej przez jasnoceglastą do ciemnokarminowej. Odstępy środków „pereł** b yły ok. 7,5 m. Całość zjawiska trwała 2 1/-2 sek.

W podanym wyżej opisie rzuca się w oczy ten sam rząd w ielkości poszczególnych „pereł**, jak piorunów kulistych podobłocznych. N asu­

nęło to już dawno koncepcję uważania tych ostatnich za część pioruna perełkowego.

Ryc. 10 ilustruje jedną z nowszych obserwacji (R e 11 i g, r. 1947). K ule widoczne na szkicu, w liczbie 12— 15, począwszy od góry kolejno w ybuchały (w przeciw ieństw ie do opisu Toep- lera, w edług którego kule gasły spokojnie).

A oto obserwacja z terenu Polski, podana przez samodzielnego pracownika Instytutu Elek­

trotechniki w Warszawie, mgr inż. Z. S k o - c z y ń s k i e g o :

„W czasie bardzo silnej burzy, której tow a­

rzyszyły głośne i widoczne w yładow ania sno- piące, w pewnej chw ili na niebie pojawił się intensyw nie św iecący i rozgałęziony kanał w y ­ ładowania głównego, przy jednoczesnym niem al suchym trzasku. Bezpośrednio po tym w yłado­

w aniu (takie bow iem było wrażenie wzrokowe) pojaw ił się w kanale wyładow ania głównego szereg świecących, krótkich odcinków, oddzie­

lonych zupełnie ciem nym i przerwami. Zjaw i­

sko robiło takie wrażenie, jakby św iecący kanał w yładow ania głów nego uległ gw ałtownej eks­

plozji, w skutek której został on rozbity na sze­

reg części. Poświata utrzym yw ała się naw et po przem inięciu największego nasilenia grzmotu, przy czym po zniknięciu „ rozerwanego “ kanału nie w ystąp iły żadne efekty akustyczne".

4. Złudzenia i błędy obserwacji

We wzm iankowanych zbiorach opisów pioru­

nów kulistych znajduje się niew ątpliw ie sze­

reg obserwacji błędnych. Toteż podane w yżej w łaściw ości piorunów kulistych są oparte co najmniej na kilku opisach zgodnych.

Wobec tego, że pioruny kuliste w ystępują i u nas w Polsce, om ówim y najważniejsze źró­

dła błędów obserwacji. Przyczyni się to, być może, do uzyskania nowego wartościowego ma­

teriału od naszych amatorów — przyrodników i fotografów.

W ydaje się, że dość często za piorun kulisty są brane dw ie podstawowe form y wyładowań

R yc. 7. Z d ję c ie p io r u n ó w w c z a sie b u rz y n a d R en em w r . 1927

w powietrzu: krótkie iskry skaczące między m etalow ym i elektrodami i silne snopienia. Gdy w bezpośrednim pobliżu budynku uderzy pio­

run liniowy, w rurach w szelkiego rodzaju i prze­

wodach indukuje się w ysokie napięcie. Pod jego w pływ em może powstać iskra, np. w miejscu połączenia rur, gdy nie stykają się ze sobą m e­

talicznie, a są oddzielone materiałem, grającym rolę izolacji elektrycznej (np. pakuły, smoła).

Z drugiej strony, nawet bez przeskoku iskry, może w ystąpić przy przedmiotach m etalowych dość silne zjawisko św ietlne. Pod w pływ em na-

R yc. 8. S z k ic p io r u n a p e re łk o w e g o z ro b io n y z n a tu r y p rz e z fiz y k a M . T o e p le r a (r. 1916)

(8)

R yc. 9. F o to g r a f ia p io r u n a p e re łk o w e g o z o d le g ło śc i 200— 300 m (H. M ack )

pięcia indukow anego w rurze lub przewodzie m oże zjaw ić się w pow ietrzu w yładow anie sno- piące, w postaci snopa cienkich iskier, długości kilku — kilkunastu cm, w ychodzących z ostrej krawędzi m etalow ej. Jak w iem y, pojedyncze w yładow anie piorunow e (piorun liniow y) trwa tylko przez setki m ilionow ych części sekundy.

Tak samo krótkie jest trw anie iskry lub snopie- nia, w yw ołanych napięciem indukow anym . Ja­

sne jest, że przygodny obserwator, nie przygo­

towany psychicznie, przerażony nagłym poja­

w ieniem się z trzaskiem błysku św ietlnego (zwłaszcza w ciem ności), nie jest zdolny ściśle opisać tego zjawiska. Pod w p ływ em zaś zasły­

szanych wiadom ości o kulach ognistych skłonny jest opowiadać o piorunie kulistym . D latego też nie można uważać za wiarogodne opisów, ogra­

niczających się do jednego błysku, chyba że po­

chodzą od obserwatorów naukowo w yszkolo­

nych. Co innego, gdy zwłaszcza kilka osób jed­

nocześnie w idziało kulę ognistą w ciągu w ielu sekund lub naw et kilku minut.

Pew ne nieścisłości w relacjach m ogą być spo­

w odowane przez tzw. obrazy wtórne. Jak w ia­

domo, silny błysk w idzim y dłużej, niż on trwa, i to w idzim y naw et po zam knięciu oczu.

Inne źródło pom yłek — to zjaw isko łuku elek­

trycznego w ystępującego w urządzeniach elek ­ trycznych, gdy pod w p ływ em napięcia induko­

wanego zostanie w nich przebita izolacja. Łuk

R yc. 10. F o to g r a f ia p io r u n a p e r e łk o w e g o z o b s e r w a c ji R e ttig a (1947)

taki, np. przy przebiciu izolacji sznura do lampy, m oże w pew nych przypadkach m ieć dużą ja­

sność i trwać stosunkowo długo. Podobne zja­

wisko zdarza się dość często w laboratoriach w ysokich napięć. Przy przeskokach iskier w la­

boratorium (iskry — m ałe „pioruny”) w sieci ośw ietleniow ej mogą zjaw iać się w ysokie na­

pięcia, które pod postacią tzw. elektrycznych fal w ędrow nych dostają się do innych pomieszczeń, korzystających z tej samej sieci ośw ietleniow ej.

W tych warunkach np., często w oprawkach ża­

rówkowych, przyłączonych do sieci, z trzaskiem zjaw iają się przeskoki iskrow e i łukowe.

W czasie burzy w urządzeniach energetycz­

nych, pracujących pod w ysokim napięciem, m oże pow stać inne zjawisko, uważane czasem błędnie za piorun kulisty: wędrujący łuk elek­

tryczny. Łuk taki, w ydający oślepiające św ia­

tło, pali się m iędzy dwoma przewodam i i sto­

sunkowo pow oli przesuwa się pod w pływ em w iatru lub sił elektrodynam icznych.

Ostatnia możliwość błędnych obserwacji w y ­ wodzi się z pom ieszania z piorunami kulistym i efektów św ietlnych przy topieniu się cienkich drutów. Taki drut topi się, gdy przezeń prze­

pływ a bardzo duży prąd, pochodzący od zw y ­ kłego liniow ego pioruna lub z sieci elektrycznej, na skutek zwarcia w yw ołanego piorunem. To­

pienie jest połączone z rozżarzeniem drutu do białości, czasem robi ono w rażenie przesuwają­

cej się wzdłuż drutu kuli św ietlnej.

N ie jest bynajm niej dziwne, że nie rozporzą­

dzamy wiarogodnym i zdjęciam i piorunów kuli­

stych przyziem nych, które zjaw iają się tam, gdzie nikt się ich nie spodziewa i bynajmniej nie pożąda, a w każdym razie nie czeka z apara­

tem fotograficznym . Z drugiej strony, fotogra­

fow anie nieba w czasie burzy m oże stosunkowo łatw o doprowadzić do uchw ycenia piorunów ku­

listych podobłocznych, a w ięc dać now e ciekawe m ateriały naukowe. Jest to sprawa dużej liczby zdjęć i notowania okoliczności towarzyszących ciekaw ym wyładow aniom , a zwłaszcza odległo­

ści piorunów (niestety jest to m ożliw e tylko w yjątkowo). Stwarza to w dzięczne pole dla am atorów-przyrodników i fotografów do przy­

służenia się nauce.

Jak w ynika z podanych wyżej m ożliwości po­

m yłek, przy obserwacjach piorunów kulistych trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza gdy re­

lacje pochodzą od osób nie wyrobionych nau­

kowo. A szczególnie ostrożnym trzeba być w uznawaniu za prawdziwe wiadom ości um ie­

szczanych w gazetach, zwłaszcza w obliczonej na zysk prasie krajów kapitalistycznych, która dla sensacji „upiększa11 rzeczywistość, aby za­

dowolić niew ybrednych czytelników.

Do takich w ytw orów uganiania się za nie­

zdrową sensacją zaliczyć należy :— moim zda­

niem — opis śm ierci pani Reeser na Florydzie w dn. 2 lipca 1951 r. W edług pisma The W oman (cytuję za Benedicksem ), z pani Reeser, która w czasie burzy siedziała sam otnie na krześle.

(9)

L u ty 1955 55

znaleziono następnego ranka tylko „czaszkę ludzką, zredukowaną(?) do w ielkości filiżanki od herbaty, kawałek kości pacierzowej, nogę w czarnym pantoflu... i sprężyny od krzesła1'.

Sufit i górna część ścian b yły pokryte sadzą, ale farba na ścianach, naw et w pobliżu miejsca, w którym stało krzesło, nie została uszkodzona.

Benedicks daje wiarę tem u opisowi, mimo mało poważnego źródła. Przypisuje on zniknięcie pani Reeser wysokiej temperaturze pioruna kuli­

stego (5000° C), który niew ątpliw ie(?!) musiał wpaść przez otwarte okno i w którego obrębie znalazła się cała postać pani Reeser, z w yjąt­

kiem nogi. Benedicks znalazł w literaturze czte­

ry przypadki, pozwalające na taki sam wniosek (z lat 1869, 1904 i późniejszych).

O czyw iście nie można a priori negować m o­

żliw ości zamieniania ludzi w gaz przez piorun kulisty w ielkich rozmiarów, ale nie można się również zgodzić z Benedicksem, który na popar­

cie swej hipotezy (duża temperatura pioruna kulistego) posługuje się relacją niewyszkolonych naukowo obserwatorów w nienaukow ym czaso­

piśmie. Przecież mogą być inne, prostsze w y tłu ­ maczenia, np. chociażby morderstwo i spalenie potem ofiary mordu dla zm ylenia śladów.

Pioruny pobudzają żywo wyobraźnię ludzką, jako zjaw isko potężne, groźne i tajemnicze. N i­

gdy nie brakowało fantastycznych i mrożących

krew opisów z tej dziedziny — nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Jako odpowied­

nik przypadku pani Reeser podaję dw ie opowie­

ści z zapomnianej serii artykułów z r. 1896 1 w ybitnego pisarza dla m łodzieży, W ładysława

U m i ń s k i e g o .

„W 1773 roku, powiada dr Mitrę, piorun ude­

rzył w pewną kobietę. Rzecz niesłychana: ciało nieszczęśliw ej przedstawiało się jak miękka masa, bez śladu kości, które iskra elektryczna w jakiś niewytłum aczony sposób roztopiła, za­

m ieniła w p łyn “.

„Ciepło iskry elektrycznej jest tak w ielkie, iż wystarcza nie tylko do stopienia m etali, lecz do zam ienienia w jednej chw ili istoty żywej w garść popiołu. W ielki Kondeusz wjeżdżając do lasu Compiegne spostrzegł kobietę stojącą pod drzewem nieruchomo. Krzyczy w ięc na nią, aby doń przyszła, w końcu, rozgniewany jej uporem, zbliża się i uderza ją szpicrutą. O, dzi­

wo! ciało pod tym słabym uderzeniem rozsy­

puje się w proch. Nieszczęśliwa, była już tylko garstką popiołu, który cudem prawie zachował form y ludzkie. Piorun, który uderzył w nią, na kilka chw il przedtem, b ył sprawcą tej okropnej przemiany".

1 P r z y ja c ie l D zie c i r. 1896.

A D A M S C H M U C K (W ro cław )

W Ł A Ś C IW O Ś C I K L IM A T Y C Z N E Ś L Ą S K A

G łó w n ą p rz y c z y n ą c h a r a k te r y s ty c z n y c h cech k l i m a ­ ty c z n y c h Ś lą s k a j e s t je g o p o ło ż e n ie g e o g ra fic z n e n a p r z e d p o lu S u d e tó w . N iż P o ls k i r o z c ią g a ją c y się m i ę ­ d z y B a łty k ie m a S u d e ta m i u le g a t u s iln e m u z w ę ż e n iu , co z k o le i p o w o d u je , że p rz e w a ż a ją c e w P o ls c e w ia tr y z a c h o d n ie o s ią g a ją t u t a j p r z e c ię tn ie n a jw ię k s z e p r ę d ­ kości.

A b y z ro z u m ie ć w p ły w k ie r u n k u w ia t r u n a p o g o d ę, n a le ż y p rz y p o m n ie ć n a jn o w s z e p o g lą d y n a s p r a w ę tz w . m a s p o w ie tr z n y c h i ic h w ła śc iw o ś c i. P r z e z m a s ę p o ­ w ie tr z n ą m e te o ro lo g o w ie r o z u m ie ją p e w n ą je d n o s tk ę p o w ie tr z a p o k r y w a ją c e g o o b s z a r k ilk u m ilio n ó w k ilo ­ m e tr ó w k w a d r a to w y c h . J e d n o s tk ę tę c h a r a k t e r y z u j ą p e w n e , je j w ła ś c iw e c e c h y fiz y c z n e , s p o ś ró d k tó r y c h p ie r w s z o rz ę d n ą r o lę g r a j ą p rz e d e w s z y s tk im t e m p e r a ­ t u r a i w ilg o tn o ść . M a s a t a k a s ą s ia d u je n a p e r y f e r ia c h z in n y m i m a s a m i o in n y c h w ła ś c iw o ś c ia c h fiz y c z n y c h . S tr e f a r o z g r a n ic z a ją c a t a k i e d w ie ró ż n e m a s y o b e jm u je p a s s z e ro k o ś c i m n ie j w ię c e j 50 d o 60 k m , o d z n a c z a s ię s iln y m i z a b u r z e n ia m i a tm o s fe r y c z n y m i i z a sa d n ic z y m i z m ia n a m i p o g o d y . S tr e f a t a n o s i n a z w ę fr o n tu .

J e ś li c h o d z i o te r e n n a s in te r e s u ją c y , a w ię c o E u r o ­ pę, w sz c z e g ó ln o śc i o Ś lą s k , to n a le ż y p o d k re ś lić , że m . in . n a ty m w ła ś n ie te r e n ie w y s tę p u j ą i m ie s z a ją s ię z s o b ą b ą d ź w y p ie r a j ą n a p r z e m ia n m a s y p o w ie tr z a a r k ty c z n e g o (A), p o la m o - m o r s k ie g o (PM ), p o la r n o - k o n - t y n e n t a ln e g o (P K ), z w ro tn ik o w o - m o rs k ie g o (ZM ) i z w r o tn ik o w o - k o n ty n e n ta ln e g o (ZK ). S ta j e s ię z ro z u ­

m ia łe , d la c z e g o u n a s n a Ś lą s k u m a m y d o c z y n ie n ia z t a k c z ę s ty m i i n a g ły m i z m ia n a m i t y p u p o g o d y z d n ia n a d z ie ń . Z ro z u m ia łe s t a j e się, d la c z e g o tr u d n o je s t p rz e p o w ie d z ie ć p o g o d ę . P rz y c z y n ą te g o j e s t s iln y r u c h i z m ie n n o ś ć n a p ły w a ją c y c h m a s p o w ie tr z n y c h , k tó r y m

o d p o w ia d a ją r u c h y p o w ie tr z a z d a n y c h k ie r u n k ó w . P o w ie tr z e a r k t y c z n o - k o n t y n e n ta ln e (A K ) w k r a c z a do P o ls k i n a Ś lą s k o d N E. R o d zi s ię o n o i p o w s ta je w o k o ­ lic a c h N o w e j Z ie m i, M o rz a B a r e n ts a i p ó łn o c n e j czę śc i Z S R R . P o w ie tr z e to je s t ź ró d łe m n a jo s tr z e js z y c h z im w c a łe j E u ro p ie . N a og ó ł z a le g a o n o ty l k o e u r o p e js k ą część Z S R R , a le w p e w n y c h w y p a d k a c h w k r a c z a d a le k o do E u r o p y z a c h o d n ie j, p o w o d u ją c i t a m s r o g ie zim y.

W lę c ie in w a z ja ty c h m a s je s t n a Ś lą s k u b a rd z o r z a d k a .

P o w ie tr z e a r k ty c z n o - m o r s k ie (AM ) p o c h o d z i z G r e n ­ l a n d i i i z o k o lic S p itz b e rg e n , a n a p ły w a n a Ś lą s k w te d y ,

g d y w p ó łn o c n e j E u r o p ie u f o r m u je s ię s iln y n iż b a r o - m e tr y c z n y p o w o d u ją c y u n a s w i a t r y z k ie r u n k u N lu b N N W .

N a jc z ę ś c ie j n a w ie d z a Ś lą s k p o w ie tr z e p o la r n o - m o r - s k ie (PM ). I n w a z ja ty c h m a s z w ią z a n a j e s t z c z ę sty m r u c h e m n iż ó w b a r y c z n y c h k ie r u ją c y c h s ię o g ó ln ie z z a ­ c h o d u n a w s c h ó d . M o g ą o n e sp o w o d o w a ć w i a t r y o b a r ­ dzo d u ż e j p r ę d k o ś c i, d o c h o d z ą c e j d o 25 m /s e k . J e ś li m a s y te g o p o w ie tr z a w ta r g n ą z A tla n t y k u n a k o n ty n e n t w le c ie , u le g a ją t u s iln e m u o g r z a n iu o d d o łu , p o w s ta ją c h m u r y k łę b i a s te l u b b u rz o w e . N o tu je m y w te d y n a Ś l ą -

(10)

s k u b u rz e , c z ę sto g r a d . W z im ie t e s a m e m a s y p o w o d u ją n a p ły w c ie p ły c h i w ilg o tn y c h p r ą d ó w z k i e r u n k ó w W i N W , a w ię c z A tla n t y k u .

M a s y p o w ie tr z a p o la r n o - k o n ty n e n ta ln e g o (P K ) tw o ­ r z ą się w z im ie w e w n ę tr z u Z S R R i F e n n o s k a n d ii. N a ­ to m ia s t w le c ie w y s o k ie c iś n ie n ie w r e jo n ie M . K a s p ij­

sk ie g o lu b C z a rn e g o p o w o d u je t r a n s p o r t p o w ie tr z a k o n ­ ty n e n t a ln e g o do n a s p o n a d B a łk a n a m i i U k r a in ą . Z a ­ ró w n o w z im ie j a k i w le c ie j e s t to p o w ie tr z e su c h e , w z im ie m ro ź n e , w le c ie u p a ln e .

R óże w ia tr ó w — 1. Z ie lo n a G ó ra . 2. W ro c ła w . 3. O pole.

4. R a c ib ó rz . 5. Z g o rz e le c . 6. Ś n ie ż k a . 7. D u s z n ik i P o w ie tr z e z w r o tn i k o w o - k o n ty n e n ta ln e (Z K ), n a ­ p ły w a ją c e o d p ó łn o c n e j A f r y k i, p o w o d u je z w y ż k ę t e m ­ p e r a t u r y , s u c h o ś ć i z a p y le n ie . P o w ie tr z e z w r o tn ik o - w o - m o r s k ie (ZM ) p rz y c h o d z i d o n a s o d s tr o n y z a ­ c h o d n ie j M . Ś ró d z ie m n e g o , p r z y n o s z ą c n a o g ó ł m g ły i c h m u r y w a r s tw o w e n is k ie , w z im ie w z r o s t te m p e r a ­ tu r y .

Z p o w o d u te j ró ż n o r o d n o ś c i m a s p o w ie tr z n y c h , p r z e ­ w a la ją c y c h s ię p rz e z z ie m ie Ś lą s k a w y s tę p u j e t u s iln a z m ie n n o ść ty p u p o g o d y . T e m p e r a tu r a , w ilg o tn o ś ć , r o ­ d z a j c h m u r i o p a d u , j a k te ż i w id o c z n o ś ć z a le ż y z a te m od r o d z a j u tr a n s p o r t o w a n y c h m a s . O c z y w iśc ie , ż e Ś lą s k n ie s ta n o w i ja k ie g o ś o d rę b n e g o r e g io n u p o d ty m w z g lę ­ d e m , d z ie lą c lo s k r a i n z n im s ą s ia d u ją c y c h . O g ó ln ie n a le ż y s tw ie rd z ić , że Ś lą s k w y r ó ż n ia s ię w i a t r a m i z k ie ­ r u n k ó w S W w z im ie , a N W w le c ie . S k ła d o w e N , N E i E s ą u n a s o w ie le s ła b ie j r e p r e z e n to w a n e , co ś w ia d ­ czy, że Ś lą s k k lim a ty c z n ie j e s t p r z e d e w s z y s tk im z a ­ le ż n y od w p ły w ó w o c e a n ic z n y c h . N iż Ś lą s k i p o s ia d a n a og ó ł r a c z e j p r z e w a g ę w ia tr ó w W i N W . S u d e ty n a to ­ m i a s t SW .

W s p o m n ia n e w i a t r y w S u d e ta c h o k i e r u n k u S W s ą to w i a t r y ty p u fe n o w e g o . W y s tę p u ją o n e p r z e w a ż n ie w c h ło d n e j p o ło w ie ro k u , g łó w n ie w z im ie i n a p r z e d ­ w io ś n iu . O g ó ln y k ie r u n e k f e n u j e s t p r o s to p a d ły do g r z b ie tu S u d e tó w , co w y w ie r a w y b itn y w p ły w k li m a ­ ty c z n y w t y c h g ó ra c h . W z w ią z k u z f e n a m i w y s tę p u j ą w S u d e ta c h d u ż e r ó ż n ic e k lim a ty c z n e m ię d z y S W i N E ,

s to k a m i ty c h g ó r. P r z y w ia tr a c h SW , s to k i d o w ie tr z n e o tr z y m u ją w ię c e j d e sz c z ó w n iż s to k i o d w ie tr z n e NE.

K u SW r o ś n ie p r o c e n t o p a d ó w z im o w y c h , k u N E — p r o c e n t o p a d ó w le tn ic h . F e n y s p r a w i a ją , że s to k i p ó ł­

n o c n e są c ie p le js z e o d p o łu d n io w y c h . S u d e ty s ą w z i­

m ie c ie p le js z e o d K a r p a t, w le c ie c h ło d n ie js z e , co ś w ia d c z y o ic h w ię k s z y m o c e a n iz m ie . F e n to p i g w a ł­

to w n ie śn ie g , c z ę sto b e z p o d n ie s ie n ia się s t a n u w o d y w r z e k a c h , g d y ż w c h o d z i tu w g rę in te n s y w n e p a r o w a ­ n ie . W ia tr S W z a te m d e c y d u je o k lim a c ie S u d e tó w , ja k w i a t r N W i W o k lim a c ie N iż u Ś lą s k ie g o .

N a te j p o d s ta w ie m o ż e m y p o w ie d z ie ć , że d u ż e i czę­

s te z m ia n y p o g o d o w e n a Ś lą s k u są w y n ik ie m c z ę sty c h i d u ż y c h z m ia n k ie r u n k ó w w ia tr ó w . F a k t te n n a le ż y u w a ż a ć za je d n ą z n a jw a ż n ie js z y c h w ła ś c iw o ś c i k lim a ­ ty c z n y c h Ś lą s k a .

N a s tę p s tw e m te g o s ą d u ż e z m ia n y i sk o k i te m p e ­ r a t u r y . N p. w e W ro c ła w iu w lu t y m ś r e d n ia m ie się c z n a te m p e r a t u r a w a h a s ię od + 4 .5 d o — 13 0°, a w lip c u o d + 2 1 ,4 do + 1 5 ,8 °. J e s z c z e b a r d z ie j w y s tę p u je to w a b s o lu tn y c h m a k s im a c h i m in im a c h t e m p e r a tu r . W ro c ła w w lu t y m + 16,5 i — 32,7°, w s i e r p n iu + 36,8 i + 5,3°. D a n e te m ó w ią o s k a li, z k tó r ą n a le ż y się lic z y ć p r z y z m ia n a c h t e m p e r a t u r y . W y m ie n io n e te m p e r a t u r y e k s t r e m a ln e m ie rz o n e b y ły n a w y s o k o ś c i 2 m n a d g r u n ­ te m , p r z y g r u n c ie z a ś z m ie n n o ś ć t a w y p a d a je s z c z e s k r a jn ie j .

Z e s tu d ió w K o s i b y 1 n a d k li m a t e m Ś lą s k a w y n ik a , że p rz e d w io ś n ie i w io s n a n a Ś lą s k u p r z e s u w a j ą się od N W , a w ię c Ś lą s k G ó rn y o p ie r a się p o c h o d o w i w io sn y d łu ż e j, n iż Ś lą s k D o ln y . O b s z a r n a d o d r z a ń s k i m ię d z y O p o le m a W ro c ła w ie m j e s t u p r z y w ile jo w a n y , je ś li c h o ­ d z i o t e m p e r a t u r y la ta . N a to m ia s t c a ło ś ć o k re s u w e g e ­ ta c y jn e g o n ie w y k a z u je ju ż z n a c z n ie js z y c h ró ż n ic r e ­ g io n a ln y c h , p o z a o c z y w iśc ie S u d e ta m i.

I n n y m z ja w is k ie m w y s tę p u ją c y m n a z ie m ia c h Ś lą s k a j e s t s u s z a a tm o s fe r y c z n a . W P o ls c e su s z e z ja w ia ją się w te d y , g d y n a p ły w a ją k u n ie j s u c h e m a s y p o w ie tr z a P K lu b te ż Z K . I n n ą p rz y c z y n ą n a p ły w u s u c h y c h m a s j e s t p r z e s u n ię c ie s ię w le c ie k u p ó łn o c y p a s a w y ż u p o d z w ro tn ik o w e g o , co p o w o d u je s k ie r o w a n ie k u s z e ro ­ k o ś c io m u m ia r k o w a n y m , a w ię c i k u P o ls c e , z s t ę p u ją ­ c y c h z g ó ry s u c h y c h m a s p o w ie tr z a p o d z w ro tn ik o w e g o . P r z e z te r m i n s u s z y a tm o s fe r y c z n e j p o w s z e c h n ie r o ­ z u m ie się d z iś d łu g o t r w a łą g o rą c ą lu b c ie p łą p o g o d ę z s u c h y m i w ia tr a m i , m a ły m z a c h m u r z e n ie m lu b z u p e ł­

n y m je g o b r a k ie m . N a to m ia s t w r o z m a ity sp o s ó b p r ó ­ b u j ą a u to r z y r o z w ią z a ć z a g a d n ie n ie ilo śc io w e g o o k r e ­ ś le n ia s u s z y a tm o s f e r y c z n e j, k tó r e n ie m o ż e b y ć u n i ­ w e r s a ln e p r z y r ó ż n y c h ty p a c h k lim a ty c z n y c h .

W s t u d ia c h n a s z e g o Z a k ła d u n a d z ja w is k ie m su sz y a tm o s f e r y c z n e j n a D o ln y m Ś lą s k u p o s łu ż y liś m y s ię do te g o c e lu r ó ż n ic ą P —E g d z ie P o z n a c z a s u m ę o p a d ó w , E z a ś — s u m ę w y p a r o w a n e j w o d y z w a g i W ild a n a w y s o ­ k o ś c i 50 c m n a d g r u n t e m p o d d a s z k ie m ż a lu z jo w y m . Ilo ś ć w o d y w y p a r o w a n e j w ta k i c h w a r u n k a c h m ó w i o k o m p le k s o w y m d z ia ła n iu w s z y s tk ic h c z y n n ik ó w w p ły w a ją c y c h n a p a ro w a n ie . R ó ż n ic a P — E , a w ię c o p a d — p a r o w a n ie u ję t a w p e w n ą s k a lę , in f o r m u je n a s o s t o p n iu n a tę ż e n ia ty c h su sz. O tó ż z b a d a ń ty c h p r z e -

1 A . K o s i b a, K li m a t Z ie m Ś lą s k ic h , W y d . I n s t. Śl., 1948.

(11)

L u t y 1955 57

p ro w a d z a n y c h o b e c n ie w s to s u n k u d o o k re s u 1891— 1953 o k a z a ło się, że w ty m c z a sie w y s tą p iło n a Ś lą s k u :

l a t u m ia r k o w a n ie s u c h y c h 8=16°/o

l a t s u c h y c h 9 = 1 8 %

l a t b a rd z o s u c h y c h 5 = 10%>

l a t k a t a s t r o f a l n i e s u c h y c h 3 = 6°/o l a t s u c h y c h w o g ó le 25 = 50%.

W y s tę p o w a n ie su c h e g o o k re s u w e g e ta c y jn e g o w ty m c z a sie p r z e d s ta w ia s ię n a s tę p u ją c o :

o k re s ó w w e g e ta c y jn y c h u m ia r k o w a n ie su c h y c h

b y ło 7 = 1 4 %

o k re s ó w w e g e ta c y jn y c h s u c h y c h b y ło 9 = 1 8 %

‘o k re s ó w w e g e ta c y jn y c h b a r d z o s u c h y c h b y ło 1 = 2°/n o k re s ó w w e g e ta c y jn y c h k a ta s tr o f a ln i e s u c h y c h

b y ło 7 = 14%

o g ó łem o k re s ó w w e g e t. s u c h y c h b y ło 2 4 = 4 8 % Z im y b a d a n e g o o k r e s u n a og ó ł n ie p r z e d s ta w ia ją się k o rz y s tn ie p o d w z g lę d e m sw e j su c h o śc i. P r o c e n t b o ­ w ie m p r z y p a d a ją c y n a z im y s u c h e w y n o s i a ż 54,3%, c z y li co n a jm n ie j co d r u g a z im a je s t s u c h a , tz n . o m a ­ łe j ilo śc i o p a d ó w , a w y s o k ie j s u m ie w y p a ro w a n e j w o d y . Z a c h o d z i te r a z p y ta n ie , j a k p r z e d s ta w ia się s p r a w a s u s z n a Ś lą s k u w o s ta tn im 8 -le c iu w p o r ó w n a n iu z l a ­ t a m i u b ie g ły m i, tj. o d r o k u 1891. O tó ż o k a z u je się, że su s z e p o w o je n n e g o o k r e s u (1946— 1953) w e W ro c ła w iu , k tó r y r e p r e z e n t u j e Ś lą s k , n i e są a n i t a k in te n s y w n e , and t a k c z ę ste j a k w m in io n y c h la ta c h b a d a n e g o o k re s u . N a js iln ie js z e i n a jc z ę s ts z e s u s z e w y s tą p iły n a Ś lą s k u w 8 -le c iu 1891— 1898 i 1900— 1907, n a jb a r d z ie j „ m o k re "

b y ło 8 -le c ie 1923— 1930, a 8 -le c ie 1946— 1953 z a ję ło m i e j­

sce p o ś r e d n ie m ię d z y ty m i s k r a jn o ś c ia m i.

W a rto ś c i t e p r z e d s ta w ia j ą s ię n a s tę p u ją c o :

w 8 -le c iu 1946— 1953 w s z y s tk ic h s u c h y c h m ie się c y b y ło 47 p rz y s k r a jn y c h ilo ś c ia c h w in n y c h 8 -le c ia c h 69 i 31; m ie s ię c y b a rd z o i k a t a s tr o f a ln i e s u c h y c h w o m a ­ w ia n y m 8 -le c iu b y ło 9 p r z y s k r a jn y c h ilo ś c ia c h w i n ­ n y c h 8 -le c ia c h 24 i 0; o k re s ó w w e g e ta c y jn y c h s u c h y c h b y ło 4 p r z y s k r a jn y c h 8 i 0; o k re s ó w z im o w y c h su c h y c h b y ło 3 p r z y s k r a jn y c h 6 i 0.

Z p o r ó w n a n ia te g o w id a ć , że o s ta tn ie 8 -le c ie z a jm u je m ie js c e p o ś r e d n ie w s to s u n k u d o in n y c h 8 -le c i o k r e s u 1891— 1953.

J e ś li id z ie o to, k t ó r e m ie s ią c e są n a jc z ę ś c ie j m ie s ią ­ c a m i s u c h y m i, to n a p ie r w s z e m ie js c e p o d ty m w z g lę ­ d e m w y s u w a s ię z d e c y d o w a n ie p a ź d z ie rn ik , k tó r y n a 50 l a t a ż 16 r a z y b y ł m ie s ią c e m b a rd z o l u b k a t a s t r o f a l ­ n ie s u c h y m . D r u g ie m ie js c e p o d ty m w z g lę d e m z a ją ł m a r z e c (10 ra z y ), tr z e c ie lip ie c (9 ra z y ). S u c h y w o g ó le b y w a ł n a jc z ę ś c ie j c z e rw ie c (30 ra z y ), a le b a rd z o s u c h y b y ł o n ty lk o 5 ra z y . N a jc z ę ś c ie j m ie s ią c e m „ m o k ry m ' b y ł r ó w n ie ż p a ź d z ie r n ik a p o n im m a r z e c , c z y li n a j ­ w ię k sz e n ie s p o d z ia n k i p rz y n o s i n a Ś lą s k u m a r z e c (w io ­ sn a ) i p a ź d z ie r n ik (je sie ń ). O s ta tn ie 8 -le c ie (1946— 1953) w y k a z u je w ła ś n ie b a rd z o c z ę s te w y s tę p o w a n ie su sz y w m a r c u , k w ie tn iu , w rz e ś n iu i p a ź d z ie r n ik u , czy li 8 -le ­ c ie to s to i p o d w y ra ź n y m z n a k ie m su c h y c h w io se n i j e ­ sien i.

R o z m ie sz c z e n ie p e n ta d , w k tó r y c h w y s tą p iły su sz e w e W ro c ła w iu w la ta c h 1948— 1952 p r z e d s ta w ia się n a ­ s tę p u ją c o :

N a 5 m o ż liw y c h w y p a d k ó w , c z w a r ta p e n ta d a k w ie t­

n ia w y s tą p iła ja k o s u c h a c z te r o k r o tn ie ; t a k ą s a m ą c z ę ­

sto tliw o ś ć w y k a z a ła ty lk o d r u g a p e n ta d a c z e rw c a . N a ­ to m ia s t tr z y k r o tn i e w c ią g u te g o p ię c io le c ia p o w tó rz y ła s ię ja k o s u c h a p ie r w s z a i tr z e c ia p e n t a d a c z e rw c a , d r u g a w e w rz e ś n iu , d r u g a i tr z e c ia w p a ź d z ie rn ik u . J e ś li z a ś w e ź m ie m y p o d u w a g ę p e n ta d y u m ia r k o w a n ie s u c h e i s u c h e łą c z n ie , w te d y n a jw ię k s z a ic h c z ę s to tli­

w o ść z a z n a c z y s ię w k w ie tn iu i w e w rz e śn iu .

S u sz e n a Ś lą s k u w y s tę p u ją c z ę sto ró w n o c z e ś n ie z s u ­ s z a m i w c a łe j P o lsc e , a l e n ie r z a d k o z d a rz a się, że z a ­ c h o d z ą p o d ty m w z g lę d e m w y ją tk i. P r o b le m su s z b u ­ dzi d z iś c o ra z w ię k sz e z a in te r e s o w a n ie w ś ró d p r a c o w n i­

k ó w n a u k o w y c h i p r a k ty k ó w , z w ią z a n y c h z ty m i z j a ­ w is k a m i. W je s ie n i 1952 r. o d b y ł s ię w W a rs z a w ie , s t a ­ r a n ie m P o ls k ie g o T o w a r z y s tw a M e te o ro lo g ic z n e g o i H y ­ d ro lo g ic z n e g o , d w u d n io w y z ja z d , n a k tó r y m z r e f e r o ­ w a n o i p r z e d y s k u to w a n o s z e re g z a g a d n ie ń łą c z ą c y c h się z w y s tę p o w a n ie m s u s z i ic h s k u tk ó w .

O d w ro tn y m z a g a d n ie n ie m n ie ja k o w s to s u n k u do susz, j e s t k w e s tia o p a d ó w a tm o s fe ry c z n y c h , a w ię c ja k o in n a w ła śc iw o ś ć k lim a ty c z n a Ś lą s k a . K o s i b a z w ra c a u w a ­ gę n a w y ra ź n ą k o r e la c ję s u m o p a d o w y c h z w y so k o śc ią k tó r a p r z e d s ta w ia s ię n a s tę p u ją c o : n a k a ż d e 100 m w y ­ so k o śc i w z r o s t o p a d ó w o o k o ło 57 m m . W g ó ra c h s p r a w a się k o m p lik u je , d la te g o p r z y j m u j e s ię ta m w z r o s t o Około 70 m m n a 100 m w y so k o śc i. N a N iż u Ś lą s k im o p a d y w z r a s t a ją k u w sc h o d o w i w s t r o n ę W y ­ ż y n y Ś lą s k ie j, c o s p o w o d o w a n e j e s t s iln y m w p ły w e m w y so k o ści. N a c a ły m je d n a k Ś lą s k u w y s tę p u j ą a n o m a ­ lie d o d a tn ie lu b u je m n e w ró ż n y c h re g io n a c h .

C h a r a k te r y s ty c z n ą c e c h ą o p a d ó w ś lą s k ic h je s t ich d u ż a s to s u n k o w o zm ie n n o ść . S k r a j n e w a r to ś c i su m ro c z n y c h m a j ą s ię d o s ie b ie w p e w n y c h w y p a d k a c h ja k 1 : 2, w S u d e ta c h j a k 1 : 2,3. M ie się c z n e n a to m ia s t su m y m a ją się c z ę sto do s ie b ie ja k 1 : 45. S tą d są m ie ­ sią c e n ie p o d o b n e do sie b ie p o d w z g lę d e m s u m o p a d o ­ w y ch . J e ś li d o d a m y do te g o n ie r ó w n o m ie r n e i b a rd z o n ie r ó w n e ro z m ie s z c z e n ie o p a d ó w w c ią g u r o k u , to z r o ­ z u m ia łe s t a j e się, d la c z e g o su m y ro c z n e n ie w ie le in f o r ­ m u ją n a s o w ła ś c iw o ś c ia c h teg o e le m e n tu m e te o ro lo ­ gicznego.

Ś lą s k je s t te r e n e m c z ę s ty c h k a ta s tr o f p o w o d z io w y c h , s p o w o d o w a n y c h d łu g o tr w a ły m i i o b fity m i lu b nawe1 k ró tk o tr w a ły m i, le c z b a rd z o o b fity m i u le w a m i. D eszcze n a w a ln e w y s tę p u ją w P o ls c e n ie r ó w n o m ie r n ie . Z g o d n ie z C h o m i e z e m m o ż n a w y o d rę b n ić 7 o b sz a ró w , r ó ż ­ n ią c y c h się c z ę s to tliw o ś c ią w y s tę p o w a n ia d eszczó w n a - w a ln y c h , m a k s y m a ln y m c z a se m ic h tr w a n i a i o k re s e m , w k tó r y m w c ią g u r o k u s ię p o ja w ia ją . N a tę ż e n ie o p a ­ d ó w n a w a ln y c h n a Ś lą s k u n a le ż y d o n a jw ię k s z y c h w P o lsc e . W y s tę p u ją tu o n e p r z e w a ż n ie o d k w ie tn ia do w rz e ś n ia , a n a jc z ę ś c ie j w lip c u i w c z e rw c u w g o d z i­

n a c h o d 15 d o 18. N a js iln ie js z e u le w y n a Ś lą s k u z d a ­ r z a j ą się w ó w c z a s, g d y o d s tr o n y M . Ś ró d z ie m n e g o w ta r g n ie n iż p o s u w a ją c y się w z d łu ż s z la k u V b v a n B e b b e ra . N ie sie o n w d u ż e j ilo śc i p a r ę w o d n ą , k tó r a w s p e c ja ln y c h w a r u n k a c h m e te o ro lo g c z n y c h u le g a g w a łto w n e j k o n d e n s a c ji, p o w o d u ją c o b f i te o p a d y , a w z w ią z k u z ty m k a ta s tr o f a ln e p o w o d z ie w k o tlin a c h k ło d z k ie j, je le n io g ó r s k ie j, w g ó rn y m d o rz e c z u W isły , a w ię c w n a jb liż s z y m s ą s ie d z tw ie B r a m y M o r a w s k ie j, p rz e z k tó r ą ó w n iż p o c h o d z e n ia ś ró d z ie m n o m o rsk ie g o w k ra c z a n a ziem ie śląsk ie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Infiniti Negroamarao z Salento czerwone delikatnie wytrawne, nuta owoców le ś nych, ł agodne taniny o jedwabistym ko ń cowym posmaku (delicately dry, note of forest fruit,

- dotację w wysokości 12.230,00 zł w ramach Programu Wieloletniego „Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa” z Biblioteki Narodowej - Zakup nowości wydawniczych do Bibliotek

ustanawiająca drugi wykaz indykatywnych dopuszczalnych wartości narażenia zawodowego w celu wykonania dyrektywy Rady 98/24/WE oraz zmieniająca dyrektywy 91/322/EWG i

Dotacja celowa na realizację zadania inwestycyjnego "Cyfryzacja Sali kinowej Kina "Mewa" w Budzyniu. Dotacja celowa na realizację zadania inwestycyjnego

Powyższe informacje powstały w oparciu o aktualnie dostępne dane charakteryzujące produkt oraz doświadczenie i wiedzę posiadaną w tym zakresie przez producenta. Nie stanowią

Działanie toksyczne na narządy docelowe – narażenie jednorazowe W oparciu o dostępne dane kryteria klasyfikacji nie są spełnione.. Działanie toksyczne na narządy docelowe

Nazwy niebezpiecznych komponentów wymienione na etykiecie Zawiera: d-limonene; izotridekanol, etoksylowany; α-pinen. Zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia H226 Łatwopalna ciecz

Konwencja poświęca dużo uwagi kobietom, ponieważ obejmuje formy przemocy, których doświadczają jedynie kobiety!. (przymusowa aborcja, okaleczenie