• Nie Znaleziono Wyników

EKONOMIA I FINANSE5RPDQ*RU\V]HZVNLWOKÓŁ POGLĄDÓW NA ROLĘ PIENIĄDZA W GOSPODARCE W HISTORII I TEORII EKONOMII

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "EKONOMIA I FINANSE5RPDQ*RU\V]HZVNLWOKÓŁ POGLĄDÓW NA ROLĘ PIENIĄDZA W GOSPODARCE W HISTORII I TEORII EKONOMII"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

EKONOMIA I FINANSE !"#$%&!'()*+,)-.

WOKÓŁ POGLĄDÓW NA ROLĘ PIENIĄDZA W GOSPODARCE W HISTORII I TEORII EKONOMII

(Część IV: Koncepcje pieniądza wybranych ekonomistów klasycznych)

1

[)/!,#%-012*!,+3 pieniądz aktywny, pieniądz neutralny, sfera realna i nominalna gospodarki, mechanizm pośredni i bezpośredni transmisji monetarnej]

45'+)*2*+$.+

Celem artykułu jest przedstawienie – z uwagi na ograniczenia wydawnicze w skrótowej formie – kilku charakterystycznych koncepcji pieniądza głoszonych przez wybranych reprezentantów ekonomii klasycznej. Nie jest to zatem i być nie może, wyczerpująca prezentacja wszystkich poglądów na pieniądz jakie artyku- łowali nader liczni przedstawiciele tej szkoły. Przy tym należy mieć na względzie i to, że na dobrą sprawę nie wypracowali oni rozbudowanego i w zupełności kohe- rentnego systemu tez, zasługującego w pełni na miano kompletnej teorii pienią- dza.Celowo więc stosuje się tu i często w całym tekście określenie „koncepcja”

a nie „teoria” pieniądza, bowiem jak wypada się zgodzić ze współczesnym wni- kliwym badaczem historii myśli ekonomicznej: „Ekonomia klasyczna właściwie nie posiadała teorii pieniądza jako systemu poglądów na temat roli pieniądza w gospodarce. Istniały jedynie luźne poglądy, z których znaczna część była sformu- łowana w okresie przedklasycznym” (Bartkowiak 2008, s. 60). Tym niemniej były pewne wspólne założenia i idee dotyczące problematyki pieniężnej dość zgodnie wyznawane przez większość ekonomistów klasycznych. Były to przede wszystkim:

1

Artykuł niniejszy jest czwartym z kolei tekstem w ramach realizowanego przez au-

tora cyklu poświęconego ważniejszym poglądom na rolę pieniądza w gospodarce, obecnym

w historii i teorii ekonomii. Część I: !"#$%&!'&()*+#,"'!&-./*0(1#+2,.(3(4#56"(.7+'!&8,"9

2:. ukazała się na tych łamach w 2007 r. (;.7+ „Rocznik Naukowy Wydziału Zarządzania

w Ciechanowie” 1-4 (I) 2007, s. 21-38), część II: <#+7'.$=.+2/+(3(,$'2+42:+(4.+'.>7/"(=2/+?9

'+:(.(45@'+:(?2A$-"?!&,. – w 2009 r. (;.7+ „Rocznik Naukowy Wydziału Zarządzania w Cie-

chanowie” 1-2 (III) 2009, s. 17-33), część III: B"#&?( ,$'2+42:.(.(4#",!&,.( *+#,"'!&-./*C

– w 2010 r. (;.7+ „Rocznik Naukowy Wydziału Zarządzania w Ciechanowie” 1-4 (IV) 2010,

s. 13-31)

(2)

przekonanie o neutralności pieniądza wobec gospodarki oraz ściśle z tym prze- konaniem skorelowany dogmat o wręcz całkowitej dychotomii sfery nominalnej i sfery realnej gospodarki. Siła tego przekonania i dogmatu, już choćby dlatego, że głosili je wpływowi klasycy ekonomii, okazała się wielka i niebywale trwała, wciąż pozostając *C!"!.?(*C!"'7.? częścią paradygmatu współczesnej ortodoksji ekonomicznej. Ta właśnie aktualność sprawia, że koncepcje pieniądza jakie po- jawiły się – zgoda, że nie jako główne partie ich dzieł – w dorobku tak skądinąd niezwykle znaczących teoretyków ekonomii jak Adam Smith, Dawid Ricardo czy John Stuart Mill, zasługują co najmniej na przypomnienie. Z drugiej zaś strony okazuje się, że niejako obok właściwego, a może stosowniej byłoby powiedzieć, bardziej spopularyzowanego i uznanego „trzonu” szkoły klasycznej, tworzyli swoje nader interesujące i teoretycznie płodne koncepcje pieniądza tacy mniej znani i doceniani myśliciele, jak Richard Cantillon czy też Dawid Hume (dużo bardziej przecież znany jako filozof niż... ekonomista klasyczny!). Dlatego też tekst niniejszy stawia sobie za kolejny cel przypomnienie ich dorobku i niewąt- pliwych zasług w zakresie analizy szeroko rozumianej problematyki pieniądza.

* * *

D,$'$*."( ,-"?&2/'$9'+$,-"?&2/'"( ?!"'$=.( '":6"#7/.+:( #$/6C7$="'&( 'C#!(

=(7/.+:"2A(+,$'$*..E(F/G?!$(:+?!($'($,#+H-"'&(*."'+*('C#!C(1I5='+1$(J*".'?!9

#+"*KE( ,I"7":>(?.G('"L(-.2/'+(!+$#.+M(2/"?"*.(4#/+2.=?!"='+E(B"?"7'+(:+?!(4&!"9 '.+M(:",.+(2+2A&(?/2/+15-'+(!+$#..(4$/="-":>('"(/"-.2/+'.+(:+:(7$('C#!C(,-"?&2/'$9 '+$,-"?&2/'+1$E(F+2A>(4.+#=?/>(:+?!(4$7+:H2.+(#+"-'+M("(*5=.>2(=4#$?!(3(4#&*"!(

=.+-,$H2.(#+"-'&2A('"7(=.+-,$H2."*.(4.+'.G%'&*.E(N.7$2/'+(!$(6&I$(=(+,$'$*..(

,-"?&2/'+:M(=(,!5#+:(4.+'.>7/C(6&I"(4#/&4.?&="'"(*"#1.'"-'"(#$-"(=(1$?4$7"#2+M(

/1$7'.+(/(/"?"7>('+C!#"-'$H2.(4.+'.>7/"E

Ryszard Bartkowiak (2008) O.+'.>7/( :+?!( P'+C!#"-'&Q( -C6( C%&=":>2( =&#"%+'."( +,$'$*.?!5=( ?/,$I&( ,-"9

?&2/'+:M(:+?!(!&-,$(P/"?I$'>QM(,!5#>(*$%'"(C?C'>R(.(2+'&(=/1-G7'+(*$%'"(6"7"RM(

:",(17&6&(?&?!+*($4"#!&(6&I('"(=&*."'.+('"!C#"-'+:E(S?!$!'.+M(4#/+/(=&,-C2/+'.+(

?C6?!&!C2:.(4.+'.>7/"('"(!$="#&(-C6(;.2+(;+#?"(4#"=$( "&"(/",I"7"(?&?!+*M(,!5#&(

:+?!(#5='$="%'&(6+/4$H#+7'.+:(=&*."'.+(!$="#5=E(O.+'.>7/(=(!",.*(?&?!+*.+(:+?!(

:+7&'.+(6+/="#!$H2.$=&*(H#$7,.+*(=&*."'&(.(*."#>(="#!$H2.E

Oskar Lange (1961)

T/."I"-'$HR(1$?4$7"#2/"(2"I+1$(?4$I+2/+L?!="(/"-+%&($7(=.+-,$H2.(:+1$(,"4.!"9

ICM(2/&-.($7(?C#$=25=M(*"?/&'M(%&='$H2.M(?!"!,5=(.!7EM(,!5#+(/'":7C:>(/"?!$?$="'.+(

(3)

=(4#$7C,2:.E(U7&(4$=?!"'.+(C4$#/>7,$="'&(?&?!+*(4.+'.>7/"(4"4.+#$=+1$M($4+9

#"2:+(6"',$=+('.+(6G7>(*$1I&(4$=.G,?/&R("'.(/*'.+:?/&R(!+1$(,"4.!"ICE(V+%+-.6&(

=.G2(4"L?!=$(=&4C?/2/"I$(,#":$=+(4.+'.>7/+(4"4.+#$=+M(!$(17&6&('"=+!('.17&('.+(

/7&?,$'!$="I$(%"7'+1$(=+,?-"(.('.+(4$%&2/&I$(4C6-.2/'$H2.("'.(:+7'+1$(?/&-.'1"M(

=.+-,$HR($6#$!5=(A"'7-$=&2A('.+(C-+1I"6&(/*."'.+E(W.+-.6&H*&(6$=.+*(!G(?"*>(

.-$HR(?C#$=25=M(*"?/&'M(%&='$H2.(.(?!"!,5=(JEEEKE

Dawid Ricardo (1957)

X#5!,$(*5=.>2M('.+(*$%+(6&R(=+='G!#/'.+(6"#7/.+:('.+/'"2/>2+:(#/+2/&(=(1$?9 4$7"#?!=.+(?4$I+2/'&*($7(4.+'.>7/"M(4$/"(:+1$(2A"#",!+#+*(C#/>7/+'."(7-"($?/2/G9 7/+'."(2/"?C(.(4#"2&E(V+?!(!$(*"?/&'"(7$(/#$6.+'."(?/&6,$(.(7$1$7'.+(!+1$M(2$(6+/(

'.+:( 6&I$6&( /#$6.$'+( *'.+:( ?/&6,$( .( 7$1$7'.+( .( 4$7$6'.+( :",( =.+-+( .''&2A( #$7/"9 :5=(*"?/&'(=&=.+#"(!&-,$(=&#"@'&(.('.+/"-+%'&(=4I&=(=I"?'&(7$4.+#$(17&('.+(:+?!(

=(4$#/>7,CE

John Stuart Mill (1966)

Przedstawione w poprzednim artykule niniejszego cyklu koncepcje merkanty- listów wylansowały skrajnie „aktywistyczną” teorię pieniądza jako wręcz podsta- wowego, obok ziemi, narzędzi i pracy, czynnika produkcji. „Pieniądz był dla nich, że użyjemy dzisiejszej terminologii, czynnikiem produkcji, podobnie jak ziemia (…). 6+'-#$5(0.72.%,()1$80.%5,.+'9*+$.+:%;+%<'*(2*($=%>+*'!>!2.#%?+)5%

!>#,#%<'*+9%*#-1<#".%.%'*#9-!7@%<.+$.=9*#:%2!%,%9,.+72.+%0#5%<AB$.+?%

-0#)(2(% ".+0.% !C/!).@% *#% #>)1'9” (cyt. za: Keynes 1985, s. 368 i 373; podkr.

– R. G.). Jednakże podejście do pieniądza prezentowane przez tzw. merkantylizm właściwy, dojrzały ( w odróżnieniu od wczesnej, niedojrzałej jego wersji – tzw.

bulionizmu

2

) nie oznaczało już prymitywnego utożsamiania ilości nagromadzo- nych kruszców z bogactwem, jak to później stwierdził twórca ekonomii klasycznej Adam Smith (1723-1790) i jak się nieraz twierdzi do dziś. Dla dojrzałych mer- kantylistów dopływ kruszców był ważny o tyle, o ile umożliwiał nabycie środków produkcji, podniesienie skali inwestycji i zatrudnienia, czyli ogólnie: aktywizację gospodarki. Jak to wyjaśniał wybitny brytyjski historyk ekonomii Mark Blaug:

„Sprawa polegała na tym, że merkantyliści podkreślali wpływ M (ilości pieniądza – przyp. R. G.) raczej na T ( ilość transakcji towarowo-pieniężnych – przyp. R. G.) niż na P (ogólny poziom cen – przyp. R. G.). W XVII i XVIII stuleciu osią teorii

2

Zob. szerzej na ten temat R. Goryszewski 2010, 4"??.*.

(4)

ilościowej było twierdzenie, że ‘pieniądz pobudza handel’: uważano, że wzrostowi podaży pieniądza towarzyszy wzrost popytu na pieniądz i dlatego napływ kruszcu oddziaływał bezpośrednio na wolumen obrotów handlowych (...)” (Blaug 1994, s. 43). Merkantyliści zatem usilnie propagowali tezę, że w pewnych zastosowa- niach gospodarczych pieniądz może stać się kapitałem, przynoszącym – analo- gicznie do pozostałych czynników produkcji – określony dochód. Teza ta pozostaje słuszna również w warunkach współczesnych, o czym trafnie przekonuje w swojej najnowszej książce analityk rynku kapitałowego Marian Daniluk: „Pieniądz sam w sobie nie jest kapitałem, może przybrać formę kapitału, jeśli dane środki pie- niężne ulokowane zostaną w celu uzyskania dochodu. Kapitał jest dobrem, które przynosi dochód. Może mieć postać materialną (np. materiały, grunty, maszyny, nieruchomości) bądź pieniężną – kapitału finansowego” (Daniluk 2010, s. 39).

Szkoła klasyczna w swojej przesadnej reakcji na poglądy merkantylistów z ich z kolei – przyznajmy – często przesadną wiarą w potęgę i znaczenie samego pieniądza, generalnie odrzuciła merkantylistyczną tezę o pieniądzu wysoce ak- tywnym. Zarazem jednak popadła w drugą skrajność, lansując tezę o neutralności pieniądza. Teza ta głosi w zarysie, że zmiany w podaży pieniądza w obiegu powo- dują wyłącznie zmiany wielkości nominalnych, tj. cen. Natomiast nie wpływają one na kształtowanie się wielkości realnych, w szczególności poziomu i struk- tury produkcji, zatrudnienia, produktu krajowego brutto itp. (por. Belka 1993, s. 1). „O pieniądzu mówimy, że jest neutralny, kiedy egzogeniczna zmiana jego ilości powoduje proporcjonalną zmianę ogólnego poziomu cen i nie wywiera wpły- wu na wielkości realne, takie jak realny dochód, realna stopa procentowa, realne zasoby pieniądza, realny kurs walutowy i bezrobocie. Tak więc, jeżeli pieniądz jest neutralny, to zwiększenie jego podaży powinno 2+!+#.?(4"#.6C? doprowadzić do proporcjonalnego wzrostu ogólnego poziomu cen, nie wywołując przy tym żad- nych realnych skutków gospodarczych. Faktu, że pieniądz jest neutralny, nie na- leży jednak rozumieć tak, że pieniądz nie wywiera żadnych skutków w realnej gospodarce. Wiadomo, że samo występowanie pieniądza zwiększa efektywność gospodarki, choćby w ten sposób, iż pozwala uniknąć wymiany barterowej między uczestnikami transakcji gospodarczej. Taki sposób wpływania pieniądza na real- na gospodarkę, choć powoduje, że pieniądz nie jest dla niej obojętny, nie zawiera się jednak w definicji neutralności i nie powinien być z nią łączony” (Brzoza-Brze- zina 2000, s. 34-35).

Zdecydowanymi rzecznikami tak rozumianej tezy o neutralności pieniądza

była absolutna większość klasyków z Adamem Smithem i Dawidem Ricardo

(1772-1823) na czele.

(5)

Adam Smith – „ojciec-założyciel” ekonomii klasycznej – ostro polemizując z merkantylistami dowodził całkowitej według niego nieistotności wielkości podaży pieniądza i jednocześnie ?C.(1+'+#.?(neutralności pieniądza kruszcowego dla gospo- darki i bogactwa narodów. „D#?!>E5)*+%-!<#0$.+%)*0#2F+5$(2F%"+5#0. – prze- konywał Smith – (...) $.+,.+0+%"!C/(>(%9!9#@%9!%>!C#25,#%7,.#5#. Produkt, którego wartość wynika głównie z jego rzadkości, musi z konieczności stracić na znaczeniu, gdy zwiększy się jego ilość. Można by wtedy srebrny serwis stołowy lub błahe ozdoby ubrań i sprzętów domowych nabywać za mniejszą ilość pracy, czyli za mniejszą ilość towarów, .%$#%5("%<!0+C#/#>(%2#/#%-!'*(7@:%?#-=%7,.#5%"AC/>(%

2*+'<#@%*%!,+?%!>E5!72.%(Smith 1954, s. 228; podkr. – R.G.)”.

W innym miejscu A. Smith utrzymywał: „Wydaje się, że większość pisarzy (...) uważa niską cenę pieniężną zboża i dóbr w ogóle, czyli innymi słowy, wyso- ką wartość złota i srebra, za dowód nie tylko braku owych kruszców, lecz także za dowód ubóstwa i zacofania kraju (...). To wyobrażenie łączy się z systemem ekonomii politycznej (chodzi tu oczywiście o system merkantylistyczny – przyp.

R.G.), który głosi, że dobrobyt narodowy polega na obfitości, a ubóstwo na nie- dostatku złota i srebra; (...). G*'!)5%.0!72.%*/!5#%.%)'+>'#%,%H1'!<.+%.%'!*- ,A?%?+?%<'*+"()/1%.%'!0$.25,#%)=%5!%9,#%*9#'*+$.#:%-5A'+%2F!@%<'*(<#9- /(%"$.+?%,.82+?%$#%5+$%)#"%2*#):%,(</(,#/(%<'*+2.+;%*%<'*(2*($%$#9+'%

'A;$(2F%.%$.+%<!*!)5#,#/(%2F(>#%*%)!>=%,%;#9$("%$#51'#0$("%*,.=*-1I Jedno wynikło z czystego przypadku (...), drugie było wynikiem upadku systemu feudalnego i ustanowienia ustroju, który dawał przedsiębiorczości ludzkiej jedyną zachętę, jakiej potrzebuje, a mianowicie jaką taką pewność, że korzystać będzie z owoców swej pracy. (Smith 1954, s. 310-312; podkr. – R. G.)”.

Dawid Ricardo z kolei „rozwinął przemyślany i obszerny model; posługiwał się przy tym wieloma narzędziami i założeniami analitycznymi, do których na- leżały: 1) teoria kosztu pracy, 2) $+15'#0$!7@%<.+$.=9*#, 3) stałe współczynniki produkcji (…), 5) pełne zatrudnienie, 6) doskonała konkurencja (…). Y+C!#"-9 '$HR( 4.+'.>7/". Zmiana podaży pieniądza może spowodować zmiany zarówno bezwzględnego poziomu cen, jak i relacji cen. Jednakże .2#'9!% $.+% >(/% *#- .$5+'+)!,#$(% *".#$#".% '+0#2?.% 2+$% ,% 2*#).+% )<!,!9!,#$(".% *".#$#-

".%<!9#;(%<.+$.=9*#:%*#-/#9#/%,.82%,%),!."%"!9+01:%;+%*".#$(%<!9#-

;(% <.+$.=9*#% $.+% >89=% ,(,!/(,#@% *".#$% ,% '+0#2?#2F% 2+$” (Landreth, Colander 1998, s. 170-1; kursywa oryginału, wytłuszczenie – R. G.). Całkowicie abstrahując od relacyjnych zmian cen, Ricardo jednocześnie akceptował w całej rozciągłości, immanentną klasycznej teorii ilościowej pieniądza, tezę o proporcjo- nalnych zmianach ogólnego poziomu cen w ślad za zmianami ilości pieniądza.

Jako gorący orędownik sławetnego prawa rynków Jeana-Baptiste’a Saya (1767-

(6)

1832) postrzegał bowiem Ricardo pieniądz przede wszystkim jako bierny środek wymiany. Ponadto wskazywał na tendencję do dostosowywania się (za pomocą mechanizmu automatycznego wyrównywania się bilansu płatniczego w systemie waluty kruszcowej) ilości pieniądza i poziomu cen. „Ponieważ złoto i srebro przy- jęto – pisał D. Ricardo – za powszechny środek cyrkulacji, konkurencja handlo- wa rozdziela je między różne kraje świata w takich proporcjach, aby dostosować je do naturalnej wymiany, która odbywałaby się, gdyby nie było tych kruszców, a handel międzynarodowy byłby jedynie handlem zamiennym (...). W ten sposób zostaje każdemu krajowi przydzielona tylko taka ilość pieniądza, która jest nie- zbędna do regulowania zyskownego handlu zamiennego” (Ricardo 1957, s. 151 i 155). Według Ricarda wzrost ilości pieniądza w obiegu wywoływał jedynie wzrost cen krajowych, a w konsekwencji spadek konkurencyjności cenowej eksportu, co prowadziło do deficytu bilansu płatniczego i spadku rezerw złota. Skoro zaś w tamtych czasach stan rezerw kruszcu określał rozmiary kredytów, to następo- wało faktyczne zmniejszenie ilości pieniądza w obiegu i wskutek tego (w całkowi- tej zgodzie z teorią ilościową) obniżenie poziomu cen krajowych. W ostatecznym rezultacie dzięki tej powszechnej – zdaniem Ricarda – międzynarodowej redys- trybucji pieniądza kruszcowego, poziom cen w gospodarce ówczesnego świata po- zostawał w długim okresie stabilny. Ricardo wyjaśniał: „Wycofywanie pieniędzy z jednego kraju i ich gromadzenie w drugim wpływa na ceny wszystkich towarów i dlatego stanowi zachętę do eksportu wielu innych towarów prócz pieniędzy. Za- pobiega to zatem znacznej zmianie wartości pieniądza w tych (...) krajach, której w przeciwnym razie można by się spodziewać” (Ricardo 1957, s. 157).

Wracając do ogólniejszej charakterystyki samej teorii neutralności pieniądza, warto w tym miejscu nakreślić jej genezę oraz ukazać choćby w największym skrócie pewną ewolucję, jaką teoria ta przeszła na przestrzeni dziejów. Koncep- cja neutralności pieniądza wyrasta z jednej z najstarszych teorii pieniądza – te- orii ilościowej. Ślady tej teorii w postaci zarysu podstawowej dla niej zależno- ści głoszącej równość iloczynu pieniądza i szybkości jego obiegu oraz wolumenu transakcji zawieranych w gospodarce i ich cen mają być obecne – jak utrzymują współcześni monetaryści Karl Brunner i Allan H. Meltzer (zob. Kokoszczyński 2004, s. 16, przypis 2) – już w pracach starochińskiego filozofa Konfucjusza (ok.

551-479 p.n.e.). W epoce nowożytnej i na europejskim gruncie początki teorii

ilościowej pieniądza pojawiły się w rozważaniach francuskiego myśliciela Jeana

Bodin (Bodinusa, 1530-1596), który przeprowadził gruntowną i wnikliwą analizę

niepokojącego jego współczesnych zjawiska powszechnej drożyzny (w późniejszej

historiografii zyskało ono miano tzw. rewolucji cen). J. Bodin zauważył, że pod-

stawową przyczyną ogólnego wzrostu cen w ówczesnej Francji był duży napływ

(7)

srebra i złota do tego kraju z Hiszpanii i Portugalii w zamian za pożądane tam towary francuskie.

Jednakże w swoim pełnym kształcie teoria ilościowa występuje po raz pierw- szy w dziele znanego szkockiego filozofa, (którego śmiało można zaliczyć także do grona wielkich współtwórców brytyjskiej ekonomii klasycznej), Davida Hume’a (1711-1776) – Z#",!"!($(4.+'.>7/C z 1752 roku. Głosi on przyczynową zależność poziomu cen towarów od ilości obiegającego pieniądza. Dzieje się tak dlatego, że

„wzrost podaży pieniądza zwiększa fundusz nabywczy społeczeństwa, co przy danej podaży dóbr musi prowadzić do zwyżki cen” (Kaźmierczak 1994, s. 147).

D. Hume i prawie cała brytyjska ekonomia klasyczna wychodzą z założenia, że na- turalnym stanem gospodarki jest trwały stan równowagi przy pełnym zatrudnie- niu czynników produkcji (jednym z nielicznych wyjątków był tu Thomas Robert Malthus, za co zyskał ogromne uznanie Johna Maynarda Keynesa). Stąd przy- rost podaży pieniądza może mieć odzwierciedlenie tylko w cenach, co pokrywa się właśnie z tezą o pieniądzu neutralnym. „Pierwsi autorzy, a przede wszystkim D. Hume, zakładali mechaniczny i proporcjonalny wpływ pieniądza na poziom cen, ale nie wskazywali, w jaki sposób ‘dokonuje się’ ten wpływ. Ta tendencja do zawężania wpływu pieniądza tylko do cen zaczęła dominować w teorii ekonomii.

D. Hume uważał, że np. przypływ pieniądza z zagranicy rozszerza wydatki kra- jowe i obroty handlu zagranicznego, ale problemem tym jednak szerzej się nie zainteresowano. Bogactwo, produkcja i zatrudnienie były określone przez takie czynniki realne, jak podaż siły roboczej i kapitału, poziom technologii i wydajności pracy” ( Drabowski 1987, s. 8-9).

Takie podejście do problematyki pieniądza wynikało z przyjętego przez eko- nomię klasyczną wyraźnie dychotomicznego podziału na sektor realny i sektor pieniężny gospodarki (o charakterze w istocie wtórnym). Ujęcie to sprowadzało rolę pieniądza (sektora pieniężnego) do wyznaczania absolutnego poziomu cen.

Kształtowanie się cen względnych oraz ich struktury odbywało się natomiast na

rynku towarów, poprzez procesy uruchamiania podstawowych zmiennych real-

nych (czynników produkcji, w tym siły roboczej), co z kolei określało rozmiary

i strukturę samej produkcji. „Zasadniczą różnicą w pojmowaniu wpływu ilo-

ści pieniądza na poziom cen – wyjaśnia wybitny znawca przedmiotu Eugeniusz

Drabowski – był bezpośredni lub pośredni charakter ich oddziaływania. D. Hume

uważał, że ilość pieniądza, poprzez kształtowanie wielkości wydatków, bezpośred-

nio wpływa na poziom cen. Inni teoretycy, jak M. Thornton, D. Ricardo (...) anali-

zowali pośredni mechanizm wpływu ilości pieniądza na poziom stopy procentowej,

która z kolei oddziaływała na poziom cen. Większość ekonomistów szkoły klasycz-

nej przyjmowała, że stopa procentowa jest określona przez podaż (oszczędności)

(8)

i popyt (inwestycje) na kapitał i jest ceną kapitału. Była to kategoria gospodarki realnej niezależna od pieniądza” ( Drabowski 1987, s. 9).

Wśród klasycznych eksponentów koncepcji bezpośredniego oddziaływania pieniądza na poziom cen, określanej w literaturze przedmiotu mianem „mechani- zmu bezpośredniego” transmisji impulsów pieniężnych na sferę realną gospodar- ki (zob. np. Blaug 1994, s. 172), na szczególne wyróżnienie obok przywoływanego już wcześniej Davida Hume’a zasługuje niewątpliwie Richard Cantillon (1680- 1734). Ten irlandzki bankier pozostawił po sobie niezmiernie znaczące dla nauki ekonomii dzieło – D??"&($'(!A+(Y"!C#+($[(F$**+#2+ („Esej o naturze handlu”).

Esej ten został napisany już w latach dwudziestych XVIII stulecia, ale opubliko- wany dopiero w roku 1755. Niestety, nawet wówczas nie spotkał się z szerszym odzewem ani wśród „fachowców”, ani wśród zwykłych czytelników. A jest to – jak zapewnia M. Blaug – „ (...) $#?>#'9*.+?%)()5+"#5(2*$#:%$#?>#'9*.+?%-0#'!,-

$#:%#%*#'#*+"%$#?>#'9*.+?%!'(C.$#0$#%<'+*+$5#2?#%*#)#9%+-!$!"..%<'*+9%

Bogactwem narodówI%J#$5.00!$%?#-!%<.+',)*(%KIIIL%)5#,.#%#$#0.*8%"!$+- 5#'$=%$#%$!C.:%,)-#*1?=2:%.;%!99*.#/(,#$.+%,*'!)51%.0!72.%<.+$.=9*#%$#%

2+$(% .% 9!2FA9% *#0+;(% !9% )<!)!>1:% ,% ?#-.% )5'1".+M% C!5A,-.% 9!)5#?+% ).8%

9!%C!)<!9#'-.. (...) opisuje, jak zwiększenie produkcji w krajowych kopalniach złota oddziałuje na dochody najpierw w tej gałęzi, potem na wydatki na dobra konsumpcyjne, później na ceny produktów spożywczych, wywołując wzrost zy- sków u farmerów i spadek płac realnych; prowadzi to do presji na zwyżkę płac nominalnych i do cyklicznego wzrostu wydatków i cen. Podkreślał on fakt, że wzrost W (ilość pieniądza – przyp. R.G.) nie tylko podniesie poziom cen, ale także zmieni strukturę cen w zależności od tego, kim będą początkowi odbiorcy nowych zasobów gotówkowych, oraz od ich relatywnego popytu na dobra. N'A;$.2!,#-

$+% !99*.#/(,#$.+% *#)5'*(-1% C!5A,-.:% !-'+70!$+% <'*+*% 2F#'#-5+'% 5+C!%

*#)5'*(-1:%$#*(,#$+%>89*.+%!95=9%+O+-5+"%J#$5.00!$#P%"$.+?%,('#B$.+%

)O!'"1/!,#/%5!%Q1"+%,%),!."%+)+?1% !"#$!%&%KRSTUL%.%<'#,9!<!9!>-

$.+%+-!$!".72.%-0#)(2*$.%<'*+?80.%'#2*+?%58%,+')?8%$.;%,+')?8%J#$5.00!- na” (Blaug 1994, s. 45; podkr. – R. G.).

W świetle dotychczasowych rozważań użyty wyżej przez M. Blauga tryb przy-

puszczający należałoby zastąpić trybem twierdzącym. Nie ulega bowiem wątpli-

wości, że klasyczna szkoła ekonomii traktowana +'( 6-$2 przejęła raczej wersję

Hume’a niż Cantillona. Taka jest też dość jednolita i zadawniona opinia w tej

kwestii wśród znawców teorii pieniądza. W istocie trudno w tym względzie o zda-

nie odmienne, skoro w literaturze przedmiotu, zwłaszcza z zakresu historii myśli

ekonomicznej, panuje od lat powszechne przekonanie o przeważającym wśród kla-

syków ekonomii akceptowaniu tezy o neutralności pieniądza. „Stanowisko, które

(9)

przypisuje się w sprawach monetarnych klasykom – stwierdza kategorycznie eks- pert Narodowego Banku Polskiego Michał Brzoza-Brzezina – jest jednoznaczne:

ekspansja monetarna nie wpływa, po zakończeniu procesów dostosowawczych, na realną sferę gospodarki; jej rezultatem jest wyłącznie proporcjonalny wzrost ogólnego poziomu cen” (Brzoza-Brzezina 2000, s. 35). W opinii innego autorytetu – Mieczysława Nasiłowskiego – „od czasów Adama Smitha aż do czasów Keynesa, przez całą ortodoksyjną ekonomię przewijała się myśl, że poziom działalności go- spodarczej i tempo jej wzrostu są wyznaczane przez 2*($$.-.%'+#0$+, gdyż ilość pieniądza nie wywiera wpływu na poziom produkcji i zatrudnienia. Y+C!#"-'"(

#$-"(4.+'.>7/"(=(1$?4$7"#2+('"#$7$=+:(*."I"(=&#"%"R(?.G(=(!&*M(%+(6"',(2+'9

!#"-'&(*$%+(/*.+'."R(:+7&'.+(=.+-,$H2.('$*.'"-'+(/"(4$H#+7'.2!=+*($74$=.+79 '.+:(4$-.!&,.(4.+'.G%'+:M("-+('.+(*$%+(/*.+'.R(=.+-,$H2.(#+"-'&2A (Nasiłowski 1998, s. 129; wytłuszczenie oryginału, kursywa – R. G.).

Przekonanie, o którym wyżej mowa, ma więc długą tradycję i poparte jest szeroką dokumentacją źródłową. Wydawałoby się zatem, że nie sposób podwa- żyć jego uniwersalnego charakteru, a tym bardziej, że nie można doszukać się w spuściźnie klasyków takich fragmentów, które mogłyby posłużyć za materiał dowodowy na rzecz opinii przeciwstawnych. Wprawdzie Mark Blaug przyznaje, że „Ekonomiści klasyczni wydłużyli listę nie neutralnych efektów danej zmiany w M (tj. w ilości pieniądza – przyp. R. G.), ale konsekwentnie minimalizowali ich znaczenie, przeciwstawiając się w ten sposób prymitywnemu inflacjonizmowi swoich merkantylistycznych poprzedników. O ile Hume przyznawał, że pełzająca inflacja może wywierać dodatni wpływ na produkcję i zatrudnienie, o tyle Ricardo i Mill (chodzi o Johna Stuarta Milla – przyp. R. G.) unikali jakiejkolwiek suge- stii, jakoby zastrzyk pieniądza był w stanie generować dobroczynne efekty realne;

w ich ujęciu, ilościowa teoria pieniądza praktycznie sprowadzała się do twierdze- nia o proporcjonalności w czystej i prostej postaci” (M. Blaug 1994, s. 637).

Zgadzając się w zasadzie z powyższymi opiniami o przeważającej wśród

klasyków akceptacji koncepcji pieniądza neutralnego, warto (mimo to, a może

właśnie dlatego!) odnotować pewne ślady odmiennego ujęcia tej kwestii, dające

się gdzieniegdzie odnaleźć w ich spuściźnie. Jest przy tym zadziwiające, że takie

ślady można odszukać w pierwszej kolejności w dziele klasyka, który powszech-

nie uchodził i nadal uchodzi za najbardziej radykalnego eksponenta owej tezy

o neutralności pieniądza. Chodzi o największego z tzw. późnych klasyków brytyj-

skich – Johna Stuarta Milla (1806-1873), wybitnego filozofa, logika i ekonomistę

w jednej osobie. Powtórzmy: właśnie z osobą J. S. Milla literatura przedmiotu wią-

zała dotychczas wyłącznie jedno ujęcie roli pieniądza w gospodarce, ujęcie, które

uczyniło z niego wręcz sztandarowego dla całej myśli klasycznej rzecznika neu-

(10)

tralności pieniądza. „W takim ujęciu – komentuje sądy o Millu wyrażone przez J. M. Keynesa i francuskiego historyka ekonomii Emila Jamesa polski nestor na- uki o pieniądzu Zdzisław Fedorowicz – <.+$.=9*% $.+% ,</(,#% $#% '($+-:% <!-

*!)5#?+%V$+15'#0$(W. Pieniądz jako miernik wartości dostarcza tylko narzędzia do wyrażenia względnych cen towarów, tzn. jest ich wspólnym mianownikiem;

jako przeciętna tych cen relatywnych wyznacza też ogólny poziom cen (…). Nic dziwnego, że J. S. Mill wyraził bardzo rozpowszechnione w swojej epoce zdanie:

$.2%$.+%?+)5%5#-%!>!?85$+:%?#-%<'!>0+"(%<.+$.=9*#” (Fedorowicz 1993, s. 32;

podkr. – R. G.). Zdanie to w dosłownym, oryginalnym sformułowaniu, zaczerp- niętym z dzieła J. S. Milla z roku 1848 pt. B"?"7&(+,$'$*..(4$-.!&2/'+:((.('.+,!5#+(

:+:(/"?!$?$="'."(7$(8-$/$8.(?4$I+2/'+:, brzmi jeszcze dosadniej: „Krótko mówiąc,

$.+%"!;+%>(@ (…) >#'9*.+?%$.+*$#2*=2+?%'*+2*(%,%C!)<!9#')5,.+%)<!/+2*-

$("%!9%<.+$.=9*# (...)” (J. S. Mill 1966, s. 92-93; podkr. – R. G.).

Tymczasem właśnie w dorobku J. S. Milla można doszukać się pewnego od- miennego wątku, który każe widzieć w nim teoretyka wręcz doceniającego … ak- tywną rolę pieniądza w procesach gospodarczych. Bo oto w innym miejscu tego samego dzieła Milla znajdujemy obszerny i precyzyjny wywód, zdający się dość istotnie podważać tezę o neutralności pieniądza i jego rzekomo nic nieznaczą- cej roli w „gospodarstwie społecznym”. Ze względu na wagę tej kwestii oraz siłę użytej tu przez J. S. Milla argumentacji, wywód ten zasługuje na przytoczenie niemal .'(+\!+'?$: „ (…) środek obiegowy istniejący w kraju w danym czasie, jest częściowo zatrudniony zakupami na produkcyjne, a częściowo na nieprodukcyjne spożycie. Zależnie od tego, czy większa stosunkowo część jego jest zatrudniona w jeden czy drugi sposób, rzeczywisty kapitał kraju jest większy lub mniejszy (…) C9(>(%9!9#$!%2!7%9!%2*872.%7'!9-#%!>.+C!,+C!:%>89=2+C!%,%'8-#2F%

<'!912+$5A,% .% <'*+*$#2*!$+C!% 90#% .2F% <'*+9).8>.!')5,:% ,.8-)*#% 2*87@%

9A>'% -'#?1% >(/#>(% !>+2$.+% *#5'19$.!$#% ?#-!% -#<.5#/:% #% "$.+?)*#% 2*87@%

$.+<'!91-2(?$.+I%X5A;%)-15+-%5+C!%!)5#5$.+C!%2F#'#-5+'1%$#51'#0$.+%5!- ,#'*()*(%$.+-5A'("%'!*)*+'*+$.!"%-'+9(51:%)*2*+CA0$.+%C9(%$#)58<1?=%

,%<!)5#2.%>#$-$!5A,%01>%.$$(2F%$#'*89*.%,(".#$(. Dodatkowe banknoty są w zwykłym biegu rzeczy najprzód wydawane w ręce producentów lub kupców do użycia jako kapitał; chociaż zapas dóbr w kraju nie jest większy niż poprzednio, to jednak, skoro większa część tego zapasu obecnie przez zakupy wchodzi do rąk producentów i kupców, ,%5("%*#-'+).+%5!:%2!%>(/!%$.+<'!91-2(?$.+%)<!;(- 5+:%?+)5%)5!)!,#$+%!>+2$.+%9!%<'!91-2?.%.%$#)58<1?+%'*+2*(,.)5(%,*'!)5%

-#<.5#/1I%4-15+-%5+$%1)5#?+:%#%"#%".+?)2+%<'!2+)%!9,'!5$(:%C9(%9!9#5-

-!,(%-'+9(5%*!)5#?+%,)5'*("#$(:%#%>#$-$!5(%)=%,(2!O(,#$+” (Mill 1966,

s. 127-128; podkr. – R. G.).

(11)

W powyższej argumentacji J. S. Milla należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że pieniądz nabiera dla niego gospodarczej istotności wówczas, gdy następu- ją wzrosty bądź spadki jego ilości w „rękach producentów lub kupców”.

Rzecz znamienna, że niemal analogiczną myśl o roli pieniądza w gospodarce można też znaleźć w poglądach znacznie odleglejszego w czasie teoretyka pienią- dza, kilkakrotnie już wzmiankowanego... Davida Hume’a. Ten filozof brytyjski, a także – co z całą mocą warto jeszcze raz podkreślić – niezdeklarowany wpraw- dzie lecz faktyczny reprezentant brytyjskiej klasycznej szkoły ekonomii, ucho- dzący przed J. S. Millem za równie kategorycznego rzecznika tezy o gospodarczej nieistotności ilości pieniądza, wskazuje, że właśnie nie sama ta ilość, ale fakt jej wzrostu lub spadku w posiadaniu przedsiębiorców przesądza o ostatecznie jed- nak... istotnym wpływie pieniądza na aktywność gospodarczą. „Hume zasługuje na szczególne uznanie za to – przyznaje hiszpański znawca teorii pieniądza Jesus Huerta de Soto – że z powodzeniem obalił merkantylistyczne błędy Johna Law dowodząc, iż ilość pieniądza w obiegu nie ma znaczenia dla aktywności gospodar- czej. Hume twierdzi wręcz, że wolumen pieniądza w obiegu jest bez znaczenia i ostatecznie wpływa jedynie na kierunek zmian cen nominalnych, jak stwier- dza to ilościowa teoria pieniądza. Zacytujmy Hume’a: ‘Większa lub mniejsza ob- fitość pieniądza nie ma żadnych konsekwencji, ponieważ ceny towarów zawsze są proporcjonalne do obfitości pieniądza’. D.+"$.+?:%-#5+C!'(2*$+%)5,.+'9*+-

$.+%Q1"+W#:%;+%,!01"+$%<.+$.=9*#%?+)5%$.+.)5!5$(:%$.+%<'*+)*-#9*#%"1%

5'#O$.+%1*$#@:%;+%'()$*+ i *,-.%/%.0!72.%<.+$.=9*#%,%!>.+C1%"#?=%.)5!5-

$(%,</(,%$#%#-5(,$!7@%C!)<!9#'2*=, ponieważ zmiany te zawsze wpływają przede wszystkim na strukturę =/1-G7'&2A cen, a nie na ‘ogólny’ poziom cen.

N#,)*+%>!,.+"%$.+-5A'*(%<'*+9).8>.!'2(%?#-!%<.+',).%!5'*("1?=%$!,(%

<.+$.=9*% K01>% 9!7,.#92*#?=% )<#9-1% )<'*+9#;(% ,% ,($.-1% *"$.+?)*+$.#%

).8%<!9#;(%<.+$.=9*#L%.%5#-%'!*<!2*($#%).8%)*512*$(%<'!2+)%>!!"1%K01>%

'+2+)?.L:% "#?=2(% 9#0+-!).8;$+% -!$)+-,+$2?+% 90#% #-5(,$!72.% C!)<!9#'- 2*+?. Hume twierdzi: ‘Moim zdaniem tylko w tej przejściowej czy pośredniej sy- tuacji, pomiędzy nabyciem pieniądza a wzrostem cen, rosnąca ilość srebra i złota jest korzystna dla przemysłu’” (de Soto 2009, s. 465-466; kursywa w oryginale, podkr. – R. G).

Omawianych myślicieli: Davida Hume’a i Johna Stuarta Milla, z których

jeden może uchodzić za nietuzinkowego wczesnego przedstawiciela brytyjskiej

szkoły klasycznej, a drugi był z pewnością jej historycznie ostatnim wybitnym

reprezentantem, łączyło niewątpliwie wskazane wyżej analogiczne spojrzenie na

faktyczną rolę pieniądza w gospodarce. Łączyły ich też szersze, wręcz metodolo-

giczno-filozoficzne, rozważania w zakresie teorii pieniądza. Jak trafnie zauważa

(12)

guru współczesnej szkoły austriackiej – Ludwig von Mises (1881-1973) – obaj ci wielcy klasycy zastanawiali się bowiem „Czy można sobie wyobrazić stan rzeczy, w którym zmiany siły nabywczej pieniądza zachodzą jednocześnie i mają taki sam zakres w odniesieniu do wszystkich towarów i usług oraz są proporcjonalne do zmiany popytu na pieniądz lub do jego podaży? Inaczej mówiąc, 2*(% "!;0.,(%

?+)5% <.+$.=9*% $+15'#0$(% ,% )()5+".+% C!)<!9#'2*(":% -5A'(% $.+% !9<!,.#- 9#% -!$)5'1-2?.% "(70!,+?% C!)<!9#'-.% ?+9$!)5#?$.+% O1$-2?!$1?=2+?Y% Z!%

.)5!5$+%*#C#9$.+$.+%"!;$#%$#*,#@%<'!>0+"+"%Q1"+W#%.%6.00#I%[#-%,.#- 9!"!:%#$.%Q1"+:%#$.%6.00%$.+%*$#0+B0.%*#9!,#0#?=2+?%!9<!,.+9*.%$#%5!%

<(5#$.+” (von Mises 2007, s. 355; podkr. – R. G.).

Sam Ludwig von Mises odpowiada na to fundamentalne pytanie kategorycz- nie przecząco. Przy tej okazji szeroko i dobitnie wyjaśnia całość tej niezwykle złożonej problematyki istoty i statusu pieniądza. Wywody Misesa są tak prze- konujące i trafne, że zasługują na obszerne przytoczenie: „Pieniądz nie jest ani abstrakcyjnym 'C*+#".#+( (tj. symbolem, czyli jednostką czysto obrachunkową – przyp. R. G.), ani standardem wartości czy cen. Siłą rzeczy stanowi dobro eko- nomiczne i jako takie podlega wartościowaniu i wycenie, które opierają się na jego specyficznych zaletach, to znaczy uwzględniają korzyści, jakich spodziewa się posiadacz gotówki. (...) Ludzie przechowują pieniądze wyłącznie dlatego, że spodziewają się zmian, których charakteru i zakresu nie mogą precyzyjnie prze- widzieć. Istnienie pieniądza jest możliwe jedynie w zmieniającej się gospodarce;

on sam jednak jest elementem dalszych zmian. (...) Wszystko, co dzieje się w sfe- rze dóbr zbywalnych, musi wpływać na sferę pieniądza, a wszystko, co dzieje się w sferze pieniądza, ma wpływ na sferę towarów. (...) Idea pieniądza neutralnego jest równie niedorzeczna, jak pojęcie stabilnej siły nabywczej. (...) Utrzymuje się powszechnie błędne przekonanie, że doskonały pieniądz jest neutralny i ma nie- zmienną siłę nabywczą, a celem polityki monetarnej powinno być zapewnienie takiego doskonałego pieniądza. Można zrozumieć taki pogląd jako reakcję prze- ciw jeszcze bardziej rozpowszechnionym postulatom zwolenników inflacji. [+)5%

5!%?+9$#-%'+#-2?#%<'*+)#9$#, nieprzemyślana i sprzeczna wewnętrznie. G(- '*=9*./#%,.+0-.+%)*-!9(:%<!$.+,#;%?+?%!99*.#/(,#$.+%,*"#2$.#/%C/8>!- -!%*#-!'*+$.!$(%>/=9%<!<+/$.#$(%<'*+*%,.+01%E0!*!OA,%.%+-!$!".)5A,”

(Mises 2007, s.356; podkr. – R. G.).

Przesadna reakcja, o której mowa w przytoczonej wyżej opinii, doprowadzi-

ła ekonomię klasyczną, przynajmniej głównego nurtu, do uznania, że pieniądz

stanowi jedynie zasłonę realnych procesów ekonomicznych. Ponieważ zdjęcie tej

zasłony (woalki) w niczym nie zmienia przebiegu tychże procesów, można od niej

jakoby abstrahować w analizie teoretycznej. I tak w istocie czyniono, a niedości-

(13)

głym mistrzem w dziedzinie owej abstrakcji teoretycznej okazał się nie kto inny jak właśnie czołowy reprezentant klasycznej *".'?!#+"*(+2$'$*.2? – Dawid Ri- cardo. „Według Ricardo, ‘działanie’ w gospodarce odbywało się w sektorze real- nym, jego teoria pieniądza odzwierciedlała ten pogląd. Pieniądz był po prostu wo- alką zakrywającą realną gospodarkę; jego wypowiedzi (…) zmierzały do usunięcia tej woalki” (Landreth, Colander 1998, s. 210).

Kolejnym chlubnym wyjątkiem wśród ekonomistów klasycznych (poza wska- zanymi wyżej D. Humem i J. S. Millem), który wnikliwiej przeanalizował proble- matykę pieniądza i jego wpływ na realną gospodarkę, był znacznie mniej zna- ny od Ricarda czy Smitha, również brytyjski teoretyk – Henry Thornton (1760- 1815). Myśliciel ten starannie i dogłębnie rozpatrzył zarówno samo zagadnienie relacji między pieniądzem a cenami w aspekcie teoretycznym, jak też problem praktycznych dróg i sposobów wpływania pieniądza na ceny. W odróżnieniu od Hume’a i Milla, przedstawił on tzw. „pośredni mechanizm” transmisji impulsów monetarnych na gospodarkę. „Thornton nakreślił, jaki efekt pieniądz wywiera na ceny poprzez stopy procentowe i bankowe praktyki udzielania pożyczek, uznając (…) możliwość powstania nierównowagi pieniężnej oddziałującej na realną gospo- darkę, a stąd i "!;0.,!7@%!99*.#/(,#$.#%<.+$.=9*#%$#%'+#0$=%C!)<!9#'-8I%

\0#% ZF!'$5!$#% <.+$.=9*% >(/% 2*("7% ,.82+?% $.;% ,!#0-=. W swojej dyskusji uznawał nawet różnicę między realnymi a nominalnymi stopami procentowy- mi. ]+2*% ?#-% 5!% 2*8)5!% ).8% *9#'*#% ,% +-!$!"..% .% ,% .$$(2F% 9*.+9*.$#2F:%

5#-.+% >#'9*.+?% ,$.-0.,+% <!C0=9(% !9<#9/(% $#% <!>!2*+% 9'!C.:% #% 1*$#$#%

-0#)(2*$#%5+!'.#%<.+$.=9*#%<!*!)5#/#%<'!)5#2-=%5+!'.=%)-1<.!$=%'$/01"

23$452$'%6"+%$)22",2%!27.(-:%<!<.+'#$+?%<'*+*% .2#'9!:%,%-5A'+?%2*($$.-.%

<.+$.8;$+%)=%<!%<'!)51%,!#0-=%<'*+)/#$.#?=2=%)./(%'+#0$+” (Landreth, Co- lander 1998, s. 211; kursywa oryginału, wytłuszczenie – R. G.).

Był to w istocie bardzo niefortunny obrót sprawy, który zaowocował niestety kolejnym. Jest bowiem również czymś wysoce niefortunnym, że dogmat tzw. dy9 2A$!$*.. sfery nominalnej (pieniężnej) i sfery realnej

3

wprowadziła do ekonomii i na długo utrwaliła właśnie szkoła klasyczna, która generalnie ma przecież wobec tej nauki nieocenione zasługi (faktycznie zapoczątkowała jej nowożytny rozwój jako dyscypliny w pełni ukształtowanej). Dogmat dychotomii obu tych sfer i ściśle skorelowana z nim teoria ilościowa pieniądza wciąż są obecne *C!"!.?(*C!"'7.?

w obowiązującym paradygmacie współczesnej ortodoksji ekonomicznej.

3

Chodzi o wyznawaną przez większość klasyków ekonomii zasadę niezależności

kształtowania się wielkości realnych w gospodarce od zmian w jej sferze nominalnej,

a zwłaszcza od fluktuacji podaży pieniądza. Szerzej ten wątek został rozwinięty w innym

miejscu (;.7+( Goryszewski 2002,4"??.*).

(14)

82932$:)-;-

1. Bartkowiak R. (2008); ].?!$#."(*&H-.(+,$'$*.2/'+:. Polskie Wydawnictwo Ekonomicz- ne, Warszawa.

2. Belka M. (1993); Y+C!#"-'$HR( 4.+'.>7/"( 3( +=$-C2:"( 4$1->75=. Materiały konferen- cji naukowej nt. „Polityka monetarna a wzrost ekonomiczny i zmiany strukturalne w gospodarce polskiej”, NBP – SGH – UW, Stara Wieś.

3. Blaug M. (1994); Z+$#."(+,$'$*..E(^:G2.+(#+!#$?4+,!&='+. PWN, Warszawa.

4. Brzoza-Brzezina M. (2000); Y+C!#"-'$HR(4.+'.>7/"("(6"7"'.+(*+2A"'./*5=(!#"'?*.9

?:.(*$'+!"#'+:(=(O$-?2+. W: „Bank i Kredyt” nr 3.

5. Daniluk M. (2010); _&',.( 8'"'?$=+( =( /1-$6"-./$="'+:( 1$?4$7"#2+. Wydawnictwo Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie, Warszawa.

6. De Soto J. H. (2009); O.+'.>7/M(,#+7&!(6"',$=&(.(2&,-+(,$'.C',!C#"-'+, Wydawni- ctwo Instytutu Ludwiga von Misesa, Warszawa.

7. Drabowski E. (1987); N4I&=(4.+'.>7/"('"(1$?4$7"#,G(=(!+$#."2A(,+&'+?./*C(.(*$'+9

!"#&/*C. PWN, Warszawa.

8. Fedorowicz Z. (1993); Z+$#.+(4.+'.>7/". Poltext, Warszawa.

9. Goryszewski R. (2002); X$'2+42:"('+C!#"-'$H2.(4.+'.>7/"(.(:+:(.*4-.,"2:+(7-"(4$-.!&,.(

4.+'.G%'+j. Oficyna Wydawnicza Wyższej Szkoły Menedżerskiej, Warszawa.

10. Goryszewski R. (2010); N$,5I( 4$1->75=( '"( #$-G( 4.+'.>7/"( =( 1$?4$7"#2+( =( A.?!$#..(

.( !+$#..( +,$'$*..( J2/GHR( SSS`( B"#&?( ,$'2+42:.( .( 4#",!&,.( *+#,"'!&-./*CK. W: „Rocz- nik Naukowy Wydziału Zarządzania w Ciechanowie” (Wyższa Szkoła Menedżerska w Warszawie, Wydział Zarządzania w Ciechanowie), Zeszyt 1-4, Tom IV, Ciechanów, s. 13-31.

11. Kaźmierczak A. (1994); O.+'.>7/(.(6"',(=(,"4.!"-./*.+. PWN, Warszawa.

12. Kokoszczyński R. (2004); N?45I2/+?'"(4$-.!&,"(4.+'.G%'"(=(O$-?2+. Polskie Wydawni- ctwo Ekonomiczne, Warszawa.

13. Lange O. (1961);O#"=$( "&"`('$=+(?[$#*CI$="'.+(.(,#&!&,". W: O.?*"(+,$'$*.2/'+(

.(?4$I+2/'+(abcd9abed. PWN, Warszawa.

14. Landreth H., Colander D. C. (1998); ].?!$#."( *&H-.( +,$'$*.2/'+:. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

15. Lipiński E. (1981);].?!$#."(4$=?/+2A'+:(*&H-.(+,$'$*.2/'+:(7$(#$,C(afgd, PWN, War- szawa.

16. Mill J. S. (1966); B"?"7&(+,$'$*..(4$-.!&2/'+:(.('.+,!5#+(:+:(/"?!$?$="'."(7$(8-$/$8.(

?4$I+2/'+:, tom II. PWN, Warszawa.

17. Mises L. von (2007); hC7/,.+(7/."I"'.+E(Z#",!"!($(+,$'$*.., Wydawnictwo Instytutu Ludwiga von Misesa, Warszawa.

18. Nasiłowski M. (1998); ].?!$#."(*&H-.(+,$'$*.2/'+:(3(7-"2/+1$(?!C7.C:+*&i(KeyText, Warszawa.

19. Ricardo D. (1957); B"?"7&(+,$'$*..(4$-.!&2/'+:(.($4$7"!,$="'.". PWN, Warszawa.

20. Smith A. (1954); j"7"'."('"7('"!C#>(.(4#/&2/&'"*.(6$1"2!="('"#$75=, tom 1. PWN,

Warszawa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okazuje siê, ¿e niezgoda na obowi¹zywanie takiego pojêcia pracy jako wy³¹cznie nak³adu zwyk³ej fizycznej wy- twórczoœci oraz takiego pojêcia si³y roboczej jako zasobu

Roman Goryszewski; Wokół poglądów na rolę pieniądza w gospodarce w historii i teorii ekonomii Część VI a: Teoria pieniądza szkoły austriackiej [The Views on Role of Money in

Skoro zarówno historyczne jak i bie'&amp;ce do$wiadczenia dowodz&amp;, 'e owe negatywne skutki ze strony pieni&amp;dza wyst#puj&amp; w sytuacji wy(&amp;czno$ci jego emisji przez

„To, co u Graya 13 – wskazywał Marks – jest ukryte i niewiadome przede wszystkim jemu samemu, mianowicie, że pieniądz roboczy jest ekono- micznie

Komunikacja przez telefon jest coraz bardziej rozwijającą się formą kon- taktu zarówno między pracownikami w organizacji, jak i z klientem.. Najczęściej taką formę

Były to: właśnie wspólna merkantylistom (i przez nich zresztą rozwijana) ilościowa teoria pieniądza oraz też pojmowana przez nich analogicznie rola pieniądza w

23 Artykuł niniejszy jest drugim z kolei tekstem w ramach zamierzonego przez autora cyklu poświęconego ważniejszym poglądom na rolę pieniądza w gospodarce, obecnym w historii i

(Bratkowski 2003, s. Stamtąd też, jak podaje znany ekonomista brytyjski John Richard Hicks, laureat nagrody Nobla w 1972 r. Hicks: „Te pierwsze monety były raczej duże i musiały