• Nie Znaleziono Wyników

Dzień Pomorski 1934.06.26, R. 6 nr 141

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzień Pomorski 1934.06.26, R. 6 nr 141"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

m

1.4c zçd.

>żna nsa»

O.—

!

we!

i

I.

# n

o o

;i

z:

o

E

tciy

rcz*

:

L l 6

46

ÓW r c h

jiio 3

KgO

Jza>

i

*ri!

i z j i

żch po<

etc.

jat«

eeń i.

po»

w y

od łka tko sa“

nia 051

ta“

od«

iść:

lub 139

ORAZ WYDAWNICTWA: D Z IE Ń B Y D G O S K I D Z IE Ń T C Z E W S K I

D ZBEN G R U D Z I Ą D Z K I - G A Z E T A M O R S K A - G A Z E T A G D A Ń S K A D Z IE Ń K U J A W S K I - G A Z E T A M O G I L E Ń S K A : — : — : — : — : —

Redakcja I Administracja ■ Toru A, Bydgoska 56.

Filia Administracjit Sseroka 41, telefon 748.

Telefony dsiennei 202, 747. — Telefon nocny 747.

Konto ceekowe P. K. O. 160-315.

■ ■ ■ ■ mii mi im—■ nrrMi 11 ' — — ■ — -

Nowy krok na drodze do polepszenia stosunków polsko-gdańskich

Podpisanie układu poisko-gdańskiego w sprawie eksploatacji portu w Gdańsku

Kom isarz G eneralny R. P. w G dańsku p. m inister dr. P apee i p rezydent Senatu d r. R auschning, podpisali w ub. sobotę, 23 bm. um ow ę, regulującą stanow isko polskie w porcie i n a teren ach w odnych W olnego M iasta. — S p raw a ta była — ja k już w ia­

dom o — przedm iotem różnicy zdań pom ię­

dzy P olską i G dańskiem , a w p o czątk u r.

ub. p rzedm iotem pow ażnego konfliktu, z a ­ łatw ionego ty lk o prow izorycznie przez Li­

gę N arodów .

Podpisany ostatnio układ, zawarty na 6 lat, reguiuje sprawę tę ostatecznie.

Pom iędzy R adą P o rtu a w ładzam i gdań- skiem i p rzep ro w ad zo n o p o d ział kom peten­

cji. W m yśl zaw artej um ow y R ada P o rtu będzie przygotow yw ała treść przepisów , dotyczących p o rząd k u i bezpieczeństw a w p o rcie i na o k ręg ach wodnych, a w ładze gdańskie będ ą n ad aw ały tym przepisom m oc ustaw , o ile nie będ ą ońe sprzeczne z k o n sty tu cją W. M iasta. C zuw anie nad w ykonaniem tych rozporządzeń poruezono

Bankiet w ambasadzie Rzplitej w Paryżu

na część prezydenta Lebruna

Paryż, 25. 6. (Pat). Ambasador R, P. w Paryżu Chłapowski wydał wczoraj bankiet na cześć prezydenta Lebruna. W bankiecie wzięli udział członkowie rządu z ministrem awjacii generałem Denainem i ministrem Pietri na cze­

le, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, przewodniczący senackiej komisił dla spraw eagr. z sen. Berenguerem wyżsi urzędnicy M. S, Z,

Ze strony polskiej uczestniczył prezes Pol­

skiej Akademii Literatury Wacław Sieroszew­

ski, wyżsi urzędnicy ambasady oraz konsul ge­

neralny Poznański. Po bankiecie odbył się raut, na który przybyli przedstawiciele rządu fran­

cuskiego oraz świata paryskiego i koionii pol­

skiej.

Dwa nowe zamachy bom­

bowe w Austrii

— Wiedeń 25. 6. (Pat). W K apfenberg w Styrji rzucono w nocy o godz. 23,30 bombę na Podwórze domu, gdzie mjeścił się oddział milicji Bomba wybuchła, „raniąc znajdującego się tam księdza Ejbla, który zmarł wskutek odniesio­

nych ran. Prócz tego zostały ranione dwje ko­

biety.

O godz. 5.45 w Wiedniu rzucono przez otwar­

te okno bombę do mieszkania przywódcy Eisener Rjngu — Rudolfa Ańderle. Żona i dzieci właści

’id a mieszkania doznały lekkich ran.

B u n t n a k a n o n ie r c e

„Cuba**

Paryż, 25. 6, (Pat). Z Havany donoszą że tałoga kanonierki „Cuba' , składająca się z 12 udfci zbuntowała się w porcie Antilla Wysia­

li oddział wojskowy celem uśmierzenia buntu.

K e m a l P a s z a p r z y f e ż d ż a d o W a r s z a w y

Premjer, turecki Mustafa Kernel Pasza przy­

będzie t początkiem łipca do Moskwy, gdzie za­

bawi kjlka dni, poczem wyjechać ma na 3-dnio-

■y pobyt do. Warszawy. Kemal Pasza uda się Tnież do Paryża i Eondynu.

specjalnej s t r a i y portow ej i w odnej, w skład której wejdzie 12 Polaków i 12 gdań­

szczan. Funkcjonarjusze Straży będą urzęd­

nikami Rady P o rtu i podlegać będą koman­

dorow i kpt. Ziółkowskiemu.

Straż portowa i wodna otrzyma prawa policyjnej egzekutywy, przyczem uznana zostanie jako organ pomocniczy policji gdańskiej. Jurysdykcja karno - policyjna należeć będzie do Wolnego Miasta. Wy-

W czoraj o godz. 14,30 przyjechał łodzią motorową z Warszawy do Torunia Minister Spraw Zagranicznych p Józef Beck. P. mini­

strowi, odbywającemu od dwóch dni prywat­

ną przejażdżkę po Wiśle, towarzyszył p. dy­

rektor Sokołowski. Łódź motorowa p. mini­

stra Becka przybiia w Toruniu do wybrzeża Ośrodka Sportów Wodnych, w czasie odby­

wającej się tam Toruńskiej Olimpjady W od­

nej.

N a przystani przywitali gościa pp. wiee- ivojewoda pomorski dr. Seydiitz, starosta po­

wiatowy i grodzki Rogowski, zastępca naczel­

nika Wydziału Bezpieczeństwa Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Walewski oraz kie­

rownik Ośrodka Sportów Wodnych kpt. Kwiat Icowski.

Po powitaniach p. minister Beck odebrał ra-

W arszaw a, 25. 6. (Pat). W czoraj o godz, 17,50 pociągiem z P a ry ż a przybył generał Debcney, członek najw yższej ra d y w o jen ­ nej, w to w arzy stw ie swojego ad ju ta n ta kpt.

Mery.

Na dw orcu przybycia generała D ebeney oczekiw ali w yżsi oficerow ie sztab u głów ne­

go z szefem sztab u głównego generałem G ąsiorow skim , zastęp cą szefa sz ta b u głów ­ nego generałem K ordjan - Zam orskim , d o ­ w ódcą O. K. I generałem Jarnuszkiew iczem , szefem gabinetu m inistra sp raw w ojsk, p p ułk. dypl. Sokołow skim i in. Pozatem przybyli członkow ie am basady francuskiej z am basadorem Larochem.

Na peronie d w o rca głów nego u staw iła

szkolenie now yck funikcjonarjuszów S tra­

ż y P o rto w ej i W odnej p rzeprow adzone z o ­ stanie w spólnie przez k om andora pilotów kpt. Z iółkow skiego i prezydenta policji gdańskiej F roebesa.

Podpisany onegdaj układ jest dalszym krokiem n a drodze do norm alizacji stosun­

ków polsko - gdańskich i przyczyni się nie­

w ątpliw ie do stw orzenia harm onijnej w spół pracy w porcie gdańskim.

port od kierownika technicznego Olimpjady Wodnej p. Szczerbowskiego i od komendanta 3-ciej Pomorskiej Harcerskiej Drużyny Żeglar­

skiej p. Macierzyńskiego. Zawodnicy i harce­

rze, ustawieni w dwuszereg, oraz licznie ze­

brana publiczność wznosili na cześć p. Mini­

stra niemilknące okrzyki.

Po kilkunastominutowej bytności w przy­

stani p. minister Beck udał się samochodem na obiad do Dworu Artusa, poczem o godz.

16,42 wyjechał eutem do Warszawy. Do granicy powiatu toruńskiego towarzyszyli p.

Ministrowi p. wicewojewoda dr. Seydiitz i p.

starosta Rogowski.

Motorówka, którą p. Minister przyjechał, pozostanie narazie w przystani toruńskiej, pod opieką jej szofera p. Lisowskiego.

się kom pania h onorow a 21 p. p. z po cz­

tem sztan d aro w y m f o rk ie strą . G enerałow i Debeney tow arzyszyli od granicy polskiej pułk. K opciński ze sz ta b u głównego oraz attach e w ojskow y am basady francuskiej generał d‘A rbonneau.

W chw ili przybycia pociągu o rkiestra odegrała hym n n arodow y francuski. Po przyw itaniu się z oczekującym i generał D e­

beney p rzeszed ł przy dźw iękach m arsza generalskiego p rz e d frontem k om panii ho­

norow ej, następnie po k ró tk iem cercie w salonach recepcyjnych dw orca, udał się do przygotow anych apartam entów w hotelu europejskim .

Groźne pomruki

na ulicach miast francuskich

Paryż 25. 6. (Pat). Wczoraj po południu na placu Opery odbyła się manifestacja kilkuset by­

łych kombatantów i inwalidów, którzy wznosili okrzyki przeciw dekretom oszczędnościowym, na skutek których zniesjono im pensje inwalidzkie.

Policja odebrała manifestantom kilka transparen­

tów z napisami protestacyjnymi. Przyszło do dro­

bnych starć.

Paryż 25. 6. (P at). Dzień wczorajszy zapisał się szeregiem zaburzeń na prowincji. W Lorient odczyt przewodniczącego „Croix de Peu“ pułk.

de la Rocque wywołał manifestację ze stromy mjejscowych komunistów i socjalistów. Policja usiłowała odeprzeć manifestantów z okolicy, gdzie odbywało się zebranie. Dokonano szarży kawa­

leryjskiej, w czasie której wiele osób odniosło rany. Tłum obrzucił kawalerję kamieniami. Do poważniejszych zaburzeń doszło na bulwarze Jau resa, gdzie tłum był przez chwilę panam sytu­

acji. Wezwana straż ogniowa chciała rozprószyć tłum przy pomocy sikawek. Manifestantom uda­

ło się jednak poprzecinać węże gumowe. Na miej sce przybyły posiłki żandarmerji i policji, któro dokonały ponownej szarży. Wielu rannych od­

wieziono do szpitala- Manifestantom udało się przedostać do kjna, w którem odbywał się od czyt. Sala kina -ostała poważnie uszkodzona.

Walki uliczne w mieście trwały do późnej nocy.

Liczba rannyeh wynosi około 100 osób. Powyry­

wano i zniszczono ławki na buwlarach oraz drze­

wa. Dokonano ogółem 150 aresztowań.

Również w miejscowości Anzim doszło do n a ' nifestacyj ulicznych z okazji 200-letniej rocznicy odnalezienia złóż węglowych. Tłum zgromadził siĄ przed teatrem i zaatakował organizatorów wido­

wiska pod pozorem nadania uroczystości chąraktc ru politycznego. Interwenjującą policję obrzu­

cona kamieniami i krzesłami, zabranemi z werand kawiarnianych. Około północy nastąpił spokój. Po licja dokonała kilkunastu arer-ł owań.

Znów naprężenie

w stosunkach sowiecko-ianońskich

Moskwa, 25. 6. (Pat). W stosunkach so­

wiecko - japońskich zaznaczyło się ponownie poważne naprężenie. Ostatnio aresztowano w Tokio jednego e wybitnych członków towa­

rzystwa kulturalnego zbliżenia sowiecko - ja­

pońskiego. W związku z tern ukazała się w pra­

sie lokijskiei wiadomość, potwierdzona nastę­

pnie przez komunikat japońskiego M S. Z„

oskarżający attache ambasady sowieckiej w Tokio o utrzymywanie kontaktu z komunista­

mi japońskimi. Równocześnie rozpoczęto wy­

świetlanie filmu propagandowego, wskazujące­

go na wzrost potęgi militarnej j przemysłowej związku sowieckiego. Film ten prasa moskiew­

ska nazywa antysowieckim. Przeciwko oskar­

żeniu dyplomaty sowieckiego oraz wyiwiatła- n u filmu ambasador ZSRR w Tokio Jureojew złożył energiczny protest. „Izwiestja" J „Prą*

wda' w komentarzach redakcyjnych zaznacza­

ją że towarzystwo zbliżenia sowiecko - japoń­

skiego jest instytucją zupełnie legalną, w któ­

rej attache prasowy ambasady miał ogólnie przyjęty obowiązek dostarczania fotografii i materiałów informacyjnych.

s 1

K u z y n v . P a p e n a ...w o b o zie koncentracyjnym

Bern, 25, 6, (Pat). Według doniesień „Na­

tional Ztg.“, kuzyn wicekanclerza Papena a zarazem ieden z jego współpracowników poli­

tycznych został internowany w obozie kon­

centracyjnym, Aresztowanie to miało wywrzeć na wicekanclerzu silne wrażenie.

Z ja z d d z ia ła c z a «gospodarczych i s p o łe c z n y c h W ie lk o p o ls k i

o b r a d o w a ł w n i e d z i e l ę w P o z n a n i u

Poznań, 25, 6. (Pat). W - niedzielę obradował w auł! W. S. H. zjazd działaczy społecz­

nych i gospodarczych województwa poznańskiego zorganizowany przez BBWR. Na zjeździe obecni byli przedstawiciele władz cywilnych z woiewodą poznańskim p. Raczyńskim, przed­

stawicielami władz wojskowych i duchownych oraz liczni delegaci ze wszystkich powiatów.

Z;azd zagaił prezes rady wojewódzkiej poseł Jeszke, który poświęcił swe przemó­

wienie wspomnieniom ś, p, min. Pierackiego.

Następnie witał zjazd wojewoda poznański Raczyński, poczem przemawiał sekretarz BBWR poseł Osiński w imieniu prezesa Sławka. Po przemówieniu prezesa rady wojewódz­

kiej na Pomorzu p. Palucha, który życzył zjazdowi owocnych obrad, senator Ohanowicz wy­

głosił referat o sytuacji gospodarczej Wielkopolski. Po przerwie obradowały sekcie; samo­

rządowa gospodarcza, organizacyi społecznych, pracy, prasowa i młodzieży. Zjazd wysłał depesze hołdownicze do p. Prezydenta R. P. i Marszałka Piłsudskiego, Obrady zakończyły się powzięciem szeregu reeolucyj.

M inister Spraw Zagranicznych p. Jó ze f Beck w Toruniu

--- I . ---

G e n e ra l D e h e n e y , c z ło n e k n a jw y ż s z e j ra d y w o je n n e j

p r z y b y ł w c z o r a g d o W a r s z a w y

(2)

w »

WTOREK, DNIA 26 CZERWCA 1934 R.

W tragiczne! chw ili

P ogrzeb śp. M inistra B ronisław a Pie- rackiego był olbrzym ią m anifestacją żało ­ bną.

R zeczpospolita uczciła jednego z n ajlep ­ szych swych synów , dizielnogo żo łn ierza i w spółtw órcę sw ej odrodzonej wielkości aietyliko najw iększem i oznakam i hołdów pośm iertnych, ale i tą głęboką, żałosną z a ­ dumą, ja k a w yczuć się dała zarów no w ol­

brzym ich rzeszach, biorących udział w sm u­

tnych obrzędach, ja k i w najszerszych w a r­

stw ach społeczeństw a polskiego.

Istotnie, każdy, k to umie czy tać w n a ­ stro jach duszy zbiorow ej naszego sp o łe ­ czeństw a, sp o strzec m usiał, że p o p ie rw ­ szym odruchu grozy i oburzenia, górującym nastrojem , ja k i ogarnął społeczeństw o, był n a stró j g łębokiej, żałobnej zadum y. T k w i­

ło w niem jak g d y b y pytanie, ku podnieb­

nym w yżom zw rócone: dlaczego losy P o l­

ski odrodzonej są ta k trag iczn e? D laczego dróg; nasze są znaczone krw ią najlepszych synów N arodu? O dzyskanie niepodległości p o p ó łto raw iek o w ej blisko niewoli, p r a ­ ca n a d budow nictw em w łasnego Państw a, n a d zdobyciem i utrw aleniem jego stan o w i­

s k a m ocarstw ow ego, zdaw ałoby się, po­

w inna w ypełnić serca w szystkich jego oby­

w ateli uczuciem radosnej dumy, czy stą ż ą ­ dzą tw órczego czynu na kaźdem stan o w i­

sku, na którcm p raco w ać nam jest dane.

Czcią i m iłością najgłębszą w inien otoczyć N aród Polski tych, k tó rzy w alczyli mężnie o niepodległość, k tórzy w łasną krw ią k a r­

mili w schodzące drzew o wolności.

Niepodległość odzyskana p o tylu latach upodlenia niewoli, pow inna być — z d a w a ­ ło się — tym sakram entem , k tó ry oczysz­

cza, w zm acnia, w ybiela Duszę N arodu, w y­

p len ia z n iej chw asty nienaw iści i zaw istnej pychy.

O drodzona Polska, jeśli naw et nie w y­

znaczaliśmy Ojczyźnie naszej roli C h ry stu ­ sa N arodów , jeśli naw et godzim y się z fa k ­ tem, że p o w zniosłych bohaterskich p o ry ­ wach, przychodzi nieodm ienna szara p ro ­ za życia ze w szystkiem i jej słabościam i, naw et *—* w ystępkam i — to jednak O dro­

dzona P o lsk a w inna być — zdaw ałoby się

— w olna Od jed n eg o przynajm niej gatun­

k u zbrodni — od skrytobójczych m o r­

d erstw politycznych.

A jednak w k ró tk ich kilkunastoletnich zaledw ie okresach odrodzonej niepodległo­

ści, m am y już na drodze naszej trzy trag i­

czne m ogiły: Pierw szego Prezydenta R ze­

czypospolitej G ab rjela N arutow icza, Tade­

usza .Hołówki i obecnie — najśw ieższą — B ronisław a Pierackiego.

0 pierw szych dwóch wiemy, kto je na drodze Polski w ykopał.

0 trzeciej dotychczas jeszcze nie mamy żadnej pew ności. Spraw ca m ordu u szedł i dotychczas ujęty nie został.

Z dotychczasow ego przebiegu śledztwa, o ile jego rezultaty podane zostały do w ia ­ domości publicznej, zyskaliśm y jedno ty l­

ko prześw iadczenie: spraw ca zam achu nie był sam, nie działał sam orzutnie z jakichś pobudek osobistych. Był w yko n aw cą woli ja k ie jś zbrodniczej zbiorow ości.

Zagadką pozostaje jedynie p y tan ie: gdzie szukać korzeni zbrodni? Czy w środow i­

sku polskiem , czy w obcem? Pierw szy od­

ruch w zburzonej m łodzieży skierow ał ją pod lokal „G azety W arszaw sk iej" Jednem z pierw szych zarządzeń w ładzy b y ło a re sz ­ tow anie przyw ódców Obozu R adykalno- N arodow ego, niodawno w yłonionego z m a­

tecznika Str. N arodow ego. „G azeta W a r­

szaw sk a" z oburzeniem odpiera posądzenie o jakikolw iek w spółudział w zbrodni.

„Sztafeta"- — o rgan radykałów narodo­

wych nie w ychodzi.

Nic m am y -praw a snuć jakichkolw iek dorrlyslów, d opóki zbrodniarz nie je st u ję ­ ty. Pragnęlibyśm y szczerze, by p o w y k ry ­ ciu i W szcchstronnem w yśw ietleniu zbrodni, społeczeństw o polskie m ogło odetchnąć z ulgą, że to jednak nie p o lsk a rę k a p o sła ła m ordercze kule w głow ę ś. p. M inistra B ro ­ nisław a Pierackiego, że t o nie w polskiem środow isku, ch oćby najbardziej zw yrod­

niałem, zrodził się p la n zb ro d n i i z sz a ta ń ­ sk ą przebiegłością p rzy g o to w an o jego w yko nanie.

W olelibyśm y, by jakim ś cudem okazało się, że zbro d n iarz je st z p ie k ła , a nie z P o l­

sk i rodem . A le fakt, że zarów no odruch młodzieży, ja k i p rew encyjne zarządzenia w ładz skierow ały się ku określonym p o l­

skim środow iskom politycznym , p osiada sw oją g łęb o k a i bolesną wymo*r°.

P o dejrzenia nie zw róciły się ani p rz e ­ ciw ko socjalistom , ani kom unistom , ani p rzeciw k o jakimiś środow iskom rozgory­

czonych bezrobotnych. Z y ró c iły się w ła­

śnie przeciw ko tym, którzy usiłują p rzy ­ w łaszczyć sobie m oralne i polityczne p rzed ­ staw icielstw o N arodu, a k tó rzy gw ałt i (e- ro r fizyczny w sto su n k u do w łasnych w spółobyw ateli i przedstaw icieli w ładzy u w ażają za odpowiednie i godziwe środki walki. W ykazały to niedaw ne w ybory sa­

m orządow e w Łodzi i w W ilnie. Tu i tam p ałk a gumowa, żelazny łom i nóż były „na- rodow em i" argum entam i w yborczem u

O to dlaczego p rzeciw k o „narodow com "

starym i m łodszym sk iero w ał się odruch oburzenia m łodzieży i zarządzenia w ładz państw ow ych. Vox populi — może m ylny tym razem — w skazuje na nich jak o do­

m niem anych w spólników m oralnych zb ro ­ dniarza.

Znaczy to, że sz ero k a opinja ten w łaś­

nie obóz uw aża za m oralnie zdolny do w spółuczestnictw a w potw ornej zbrodni.

W tem w łaśnie leży tragizm życia publicz­

nego Polski odrodzonej, żc posiadam y dość liczne elementy, k tó re u zu rp u jąc sobie ro ­ lę w yłącznych i jedynych przedstaw icieli ducha n arodow ego i dążeń Narodu, w grun­

cie rzeczy są zbiorow iskiem chorem, m o ral­

nie zgangrenowanem , dyszącem nienawiścią

do w łasnego R ządu i chorobliw ą zaw iścią do tvch, k tó rzy krw ią, zdolnościam i i z a ­ sługą w łasną pow ołani zostali do k iero w ­ nictw a Państwem .

P ró b k ę atm osfery m oralnej, k tó rą w y ­ tw arzają i o d dychają t. zw. „starzy endecy"

mieliśmy św ieżo podczas procesu T rąm p ­ czyński — M aliszewski. Na b o h a te ra z pod R okitny, w ysokiego d o sto jn ik a p a ń stw o ­ wego, kom endanta G łów nego P olicji P a ń ­ stw ow ej W. T rąm pczyński rzucił oszczer­

stwo. B ezpodstaw ność zasłyszanej gdzieś w klubie plotki oszczerczej, daw no już i p o ­ nad w szelką w ątpliw ość zo stała w ykazana.

Niemniej jednak, p. W. T rąm pczyński nig­

dy nic m iał odwagi pow iedzieć p o ry c e r­

sku: „Zawiniłem , przepraszam ". Jeszcze w Sądzie O kręgow ym w olał uciekać się do dziecinnych wybiegów. Jak że spodziew ać się m ożna, iż m łodzież w ychow ana w takiej atm osferze m oralnej, szerzonej przez swych starszych przyw ódców , może być zdrow a m oralnie i stać się czynnikiem dodatnim w życiu P ań stw a?

Oto, dlaczego podejrzenia kierują się również ku m łodszym narodow com , k tórzy w praw dzie form alnie w ystąpili ze Str. N a­

rodowego, ale m oralnych w ęzłów ze s ta r­

szymi nie zerwali.

A. S.

GŁOSY I ODGŁOSY.

B. prem ier Prystor ne Litw ie

G lo s y p r a s y z a g r a n ic z n e !

Z Kowna donoszą: Urzędowa litew­

ska agencja telegraficzna komunikuje, że wiadomość, jakoby premjer Tubelis wydał ban­

kiet na cześć bawiącego w Kownie p. Aleksan­

dra Prystora jest całkowicie zmyślona. Pobyt p. Prystora — głosi komunikat litewskiej agen­

cji telegraficznej — ma charakter czysto pry­

watny, a wizyty jego, złożone ministrom spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, noszę charakter kurtuazyjny. Miały one na celu po­

dziękowanie za zewolenie na przyjazd do Li­

twy.

Podróż b. prem era Prystora na Litwie zna­

lazła szerokie echo na lamach prasy estońskiej,

„Postimees" pisze: w kołach urzędowych twierdzą, że przyjazd ten nosi charakter nieo­

ficjalny i ma na celu zapoznanie się z Litwą.

Biorąc jednak pod uwagę bliskie stosunki, ja­

kie łączą p. Prystora z Marszałkiem Piłsud­

skim oraz zainteresowanie Marszalka Piłsud­

skiego Litwą, przypuszczać należy, że podróż ta ma głębsze znaczenie. Jeżeli uprzytomnimy sobie, że niedawno miała miejsce podróż hr, Zubowa do Warszawy i że w Kownie znajduje się trzech dziennikarzy polskich, to ¡asnem s'ę stanie, że Polska udziela Litwie dużo uwagi.

Inne dzienniki przedstawiają podróż b. pre- mjera Prystora do Kowna jako początek zbli­

żenia polsko - litewskiego.

Prasa niemiecka z uwagą śledzi pobyt b, premiera Prystora w Kownie, rejestrując licz*

ne pogłoski w tej sprawie,

„Koelnische Ztg“ pisze, że brak jest warun­

ków do zbliżenia między Polską a Litwą i dla­

tego należy przypuszczać, że p. Prystor po­

wróci z podróży z przeświadczeniem, że za­

gadnienie Wilna jest nierozwiązalne(ll),

„Diplomatisch-Politische Korrespondenz“ pi­

sze, że p, Prystor pozostaje w stosunkach przyjaznych jeszcze z czasów szkolnych z pre­

zydentem Smetoną i stąd nasunęło sie przypu­

szczenie, że podróż jego przez połączenie spraw politycznych z prywatnemi służyć ma porozumieniu obu krajów.

Nie można przewidzieć, czy tym razem u- da się odebrać kwestji Wilna charakter „ka­

mienia obrazy". Możliwe byłoby to t y lik o na podstawie zasadniczej zmiany w dotychczaso­

wej polityce litewskiej, polegającej na uznaniu przez Litwę obecnej granicy z Polską. Chyba że granica ta w przyszłych stosunkach między obu krajami, podobnie jak to było przed wie­

kami, straci wogóle swoje znaczenie. Mniej lub więce' fantastycznych projektów tego ro ­ dzaju nie brakło w Litwie. Jednakże nie zdo­

były one nigdy realnego znaczenia,

Wskazując na izolację Litwy na terenie mię­

dzynarodowym oraz na pogarszanie się sto­

sunków z Niemcami, w wyniku konfliktu o Kłajpedę, pismo protestuje przeciwko posą­

dzaniu Niemiec o łączność z zamachem Wal- demarasa, który nazywa sprawą operetkową.

Now y sukcos P o ls k i w G enew ie

Wybory do Rody Admin stratyjnej Konferencji Pracy

W sobotę, obradująca w Genewie Międzyna­

rodowa Konferencja Pracy dokonała wyborów do Bady Administracyjnej międzynarodowego biura pracy. Polaka odniosła poważny sukces, u- zyskując 59 głosów na oddaną ogółem liczbę 62 głosów. Poza Polską wybrane zostały Hiszpa- nja, Chiny, Fjnlandja, Argentyna, Czechosłowa­

cja, Brazylja i Meksyk.

M. in. konferencja przegłosowała projekt re­

zolucji w sprawie Saary, wyrażającej życzenie,

aby kompetentne czynniki narodowe i między­

narodowo zwróciły specjalną uwagę na zagad­

nienia społeczna. które nastręcza plebiscyt w Saarze, i wezwały międzynarodowe biuro pracy do zajęcia się temi zagadnieniami.

W wyborach do rady administracyjnej głoso­

wał m. in. za Polską reprezentant Litwy, który ostentacyjnie pokazał swą kartkę wyborczą de­

legatom Polski,

K ijów — stolicą U krain y so w ieckie!

W niedzielę, 24 bm. rząd Ukrainy sowiec­

kiej przeniósł się do Kijowa.

„Izwiestja“ i „Prawda“ przy tej okazji pi- szą o imperialistycznych planach awanturni­

czych elementów od b. bałtyckich baronów do angielskich l0rdów i nacjonalistycznej kontrre­

wolucji, przeciwstawiającej Kijów Charkowowi itd. „Izwiestja“ kończą słowami: „Ukraina so­

wiecka będzie rosła i kwitła wbrew wysiłkom wrogów związku sowieckiego“ . „Prawda“ doda­

je: „Przeniesienie stolicy do Kijowa świadczy o olbrzymiej potędze związku sowieckiego i o zde­

cydowanej kontrakcji, z którą spotkają się wszyscy „panowie“ , którzy jeszcze nie zrozu­

mieli, że Ukraina stanowi nieodłączną część wielkiego ZSRR.“

Cudze chw alicie».

(i) Do jakiego stopnia nasi domorośli opo­

zycyjni krytycy nie chcą orjentować się w pol­

skiej rzeczywistości, jak i w stosunkach sąsia­

dujących e nami państw, świadczy chociaż­

by poniższy przykład. Socjalistyczny organ

„Robotnik" w artykule p, Czapińskiego za­

chwyca się Czechosłowacją, nazywając ją

„szczęśliwym krajem", gdyż „stała się drugą ojczyzną dla emigrantów sfaszystowanych Nie­

miec i Austrji a nawet Polski", Tymczasem rząd czechosłowacki przedłożył izbie posel­

skiej projekt nowelizacji ustawy prasowej, za­

ostrzający dotychczasowe jej postanowienia.

Projekt ten przewiduje, iż pismo, którego wy­

danie zostało już raz zakazane na okres trzech miesięcy, może być zakazane do 2-»oh lat. Rząd może zakazać kolportażu pisma a nawet zakazać przesyłania pism koleją . pocztą. I to za na­

stępujące przekroczenia: za zamieszczanie wia­

domości, które uznane zostały za tajne, za ar­

tykuły kłamliwe, niemoralne, zakłócające po­

rządek i spokój publiczny i t. p. „Moravsko- Slesky Dennik” pisze, że nowa ustawa ma na celu Uniemożliwienie opozycji jakiejkolwiek krytyki rządu”.

Na marginesie powyższego „Gazeta Polska"

ironiczną uwagę kieruje pod adresem naszych socjalistów:

„Nie wierzymy też pogłosce, że P, P. S.

ma wysiać specjalną delegację do Rządu, aby przedstawić Czechosłowację jako -wzór do naśladowania, A kto wie, czy tym rą- zem Rząd nie dałby się przekonać.,.”.

I nietylko socjaliści, ale i cała nasza opozy­

cja cudee chwalą, swego nie znają, sami mię wiedzą, co posiadają. Dzięki oczywiście w ła­

snemu zakłamaniu.

I d e o w c y i lo j a liś c i

„Kurjer Poranny“ w artykule p. t. „Ideow­

cy i lojaliści" sięga do źródeł ideowych nasze­

go Obozu Pracy Państwowej, stwierdzając, 4e jest rzeczą konieczną dla Polski i dila narodu, by nasze życie zbiorowe było kierowane przez ideowców, t. j. przez ludzi, którzy w dwudzie­

stoletniej a często dłuższej służbie narodowi wnieśli w jego życie czyny i wartości, z któ­

rych zbudowane jest państwo i jego wielka ro ­ la w świeciu". Obok tych ideowców „znala­

zła się potężna ilość pośladu ludzkiego, kła­

niających się me ideom a bożkowi władzy, za­

patrzonym we własny interes — nie w dobro publiczne".

„Nie pragniemy tu nikogo potępiać.

Człowiek reprezentowany jest przez liczne odmiany swego gatunku. Typ słabeusza, pra­

gnącego jednak żyć, a nawet może snujące- gp sny o potędze, o władzy, jest licznie re ­ prezentowany we wszystkich społeczeń­

stwach-, Nie rozpaczamy z przyczyny, że zna go i nasza ojczyzna. Lecz właśnie chodzi o (o, by nie dochodził on do posiadania dy­

spozycji, pozwalającej mu odsuwać od w ar­

sztatu społecznego typu ideowca, weryfiko­

wać jego kwalifikacje, udzielać mu nasta­

wień ideowych, lub poprostu pognębić".

N a f r o n c i e g o s p o d a r c z y m

„Express Poranny“, nawiązując do zjazdu pracowników samorządowych w Gdyni, pod­

nosi, że zjazd ten ma zasadnicze i głębokie znaczenie, bo może być kolebką nowego czło­

wieka pracy społeczno-państwowej. Padły tam słowa godne podkreślenia, słowa następujące:

„Stajemy się współtwórcami nowych, re ­ alnych wartości, stajemy się żołnierzami, zdobywającymi niepodległość gospodarczą naszej Ojczyzny.

Wielkie zadania, stojące pnzed samorzą­

dem i państwem, a które muszą być podjęte pod grozą degeneracji całej gospodarki na- szej, wymagają wiclkidh kroków «-decydo- wanej woli zwycięstwa. Należy napiąć wo­

lę kraju, nastroić ją na wysoki kamerton i z hasła „Wszystko aa front gospodarczy u- czynić hasło powszechne, jak w czasie woj­

ny, Musimy dać swą pracę, swój zapał, swój entuzjazm...". .

Idee naszego obozu padają na grunt pew­

ny i podatny. Są one probieżem naszej siły wewnętrznej a wcz.e4niej csiy później esmuiszą

„lojalistów", o których powyżej pisał „K*

rjer Poranny", do milczenia. Nie oni bowiem nadają kierunek życiu i nie oni będą wykład­

nikiem wartości i ideologji naszego obozu.

G w a łto w n e zb rojen ia w Prusach W schodnich

Jak donosi prasa litewska, niemieckie zbro- piechoty jenia w Prusach Wschodnich postępują w

szybkiem tempie. Ostatnio przystąpiono w kil­

ku miejscowościach do budowy nowych ko­

szar, w których zostaną rozkwaterowane nowe oddziały wojskowe, W tem dwa pułki kawa- isrjL Do Tvi!ży zo*fci«ą przeniesione: miłk.

oraz pułk kawalerji. W Wy- s truciu (Instorburg) wybudowano nowo­

czesny port lotniczy, który będzie bazą lotniczą dla Pras Wschodnich. Również zau w riy ć można zv iększoną dostawę broni do Prus W: chodnich.

Samobójstwo sekretarki Harrimaoa

Donoszą z Nowego Jorku, że sekretarka osobista b. bankiera Harrimama 55-le-tnio Sam Burko popełniła samobójstwo, skacząc na słyn­

ną u’icę 5 Avenue z 27-go piętra drapaora chmur. Burkę pracowała jako sekretarka f t o - rimana od 20-u lat i nie mogła prztóyń hańby swego szefa, który 15 czerwca skazany został na kilkuletnie więzienie za nadużycia, popeł­

nione w stosunku do skla-^wsych w ja depozytów.

(3)

WTOREK, DNIA 26 CZERWCA 1934 R. 3

U w ag a!

F a l s y f i k a t y b a n k n o t u 2 0 - z t o t o w e g o

W ostatnich dniach zatrzymano falsyfikat banknotu 20-ztotowego z datą 20 czerwca 1931 r. TYP II, ODM IANA I.

Falsyfikat wykonany jest na papierze gładkim, miękkim, podczas gdy banknoty au­

tentyczne są wykonane na papierze szorstkim, doić sztywnym, rysowanym.

Znak wodny podrobiony jest przez wy­

drukowanie wizerunku Kazimierza Wielkiego na stronie odwrotnej falsyfikatu, wskutek cze­

go jest bardzo widoczny na stronie odwrotnej, natomiast prawie -zupełnie niewidoczny na- stro nie przedniej.

Portret Emilji Plater wykonany na falsyfi­

kacie techniką odmienną zlewa się z tłem i nie występuje tak plastycznie, jak na banknotach autentycznych.

Również rysunki ornamentaicyjne strony przedniej oraz figury symboliczne na stronie odwrotnej wskutek nieudolnego wykonania szczegółów zlewają się z tłem i są zamazane, podczas gdy na banknotach autentycznych wy­

stępują w stosunku do tla czysto i plastycz­

nie.

Ogólny koloryt obu stron falsyfikatu różni się od kolorytu banknotów autentycznych;

strona przednia utrzymana jest w kolorze brudno - granatowym, podczas gdy przednia

ną siateczką druku, występującą na powierz­

chni falsyfikatu bardzo wyraźnie i mającą imi­

tować papier rysowany, na jakim wykonane są banknoty autentyczne.

Numeracja wykonana jest farbą ciemniej­

szą, wykrój cyfr numeracji grubszy, kontury cyfr oraz podpisów nieostre.

Falsyfikat na pierwszy rzut oka bardzo trudny do rozpoznania, wykonany jest sposo­

bem drukarskim przy pomocy środków dają­

cych możność reprodukowania go w bardzo dużych ilościach.

Wydział Wykonawczy Związku Dziennikarzy R. P. obradujący pod przewodnictwem prezesa Zw. Dziennikarzy R. P red. Mieczysława Scie- żyńskiego, powziął rezolucję treści następują­

cej:

Wydział Wykonawczy Związku Dz cnnika- rzy R. P. na posiedzeniu z dnia 23 czerwca, zapoznawszy się z treśc-ą artykułu, wydruko­

wanego w „Pravo I.idu“ dnia 19 czerwca, a po­

chodzącego z biuletynu Agencji Centropress z dnia 18 czerwca, który to artykuł uwłacza w sposób bezprzykładny pamięci ministra Spraw

p. Bronisława Pieraekiego, piętnuje to wystąpienie Centropressu

i „Prava Lidu";

zważywszy, że za artykuł ten ponoszą odpo­

wiedzialność kierownicy obu tych wydawnictw, którzy są jednocześnie członkami Czechosłowac­

kiego Komitetu Porozumienia Prasowego Pol­

sko - Czechosłowackiego, co uniemożliwi*

wszelką współpracę z tym komitetem w obec­

nym jego składzie, postanawia zawiesić dzia­

łalność Polskiego Komitetu tego porozumienia.

Rezolucję powyższą Wydz. Wyk. Zw. Dzień.' R. P. podał do wiadomości Zarządu Syndyk»*«

Dziennikarzy Czechosłowackich.

ODEBRANIE DEBíi'U C ZASO PISK S

„PRAWO LWU"

Min. Spr. Wewn. odebrało debit czasopism«

„Pravo Lidu“, wydawanemu w Pradze w język«

czeskim.

Zarządzenie to pozostaje w związku ze zna­

nym artykułem, jaki ukazał się w tem piśmie po tragicznym zgoni® ś.p. ministra Bronisław* Pie- rackiego.

Wizyta holenderskiej marynarki wojennej w Gdyni

O dpow iedź

na bezczelny napad „Centropressu“ i „Pravo Lidu“

Wewnętrznych ś

strona banknotu autentycznego wykonana jest W kolorze soczystym, zdecydowanie granato­

wym, odwrotna zaś strona falsyfikatu jakkol­

wiek mniej różni się od biletu autentycznego kolorem, zwraca uwagę zbyt wyraźnie wystę­

pującą imitacją znaku wodnego. Pozatem cała odwrotna strona falsyfikatu pokryta jest drob-

Wycofanie z obiegu starych 5 zlotowych monet srebrnych

Warszawa 24. 6. (P at), W Dzienniku Ustaw R. P. Nr. 52 z dn. 22 bm. ukazało się rozpo­

rządzenie ministra Skarbu z dnia 4 czerwca r. b.

0 wycofaniu z objegu 5-złotowyeh monet srebr­

nych (dużego wzoru). Na podstawie tego rozpo­

rządzenia 5-złotowe monety srebrne, emitowane na podstawie rozp. Prezydenta RzpHtej z dnia 5 listopada 1927 r., tracą moe prawnego środka płatniczego z dniem 30 września 1934 r. Od dnia 1 października r. b. do dnia 30 września 1936 r. monety powyższe będą wymieniane oraz przyj mowane w kasach urzędów skarbowych oraz od­

działach Banku Polskiego. Po 30 września 1936 r. obowiązek wymiany ustaje.

Zgon śp. posła Witolda Kwinto

Wi sobotę zmarł po krótkiej chorobie w kli­

nice wojskowej pos. Witold Kwinto, kierownik sekretarjatu powiatowego B.B/W.R. w B-rasla wiu.

Przyczyną śmierci było zakażenie krwi od wrzodu na szczęce.

S k ła d k i do Funduszu B ezrob ocia

o d p e n s y ! u r l o p o w y c h i o d s z k o d o w a ń

W związku z szeregiem wątpliwości, należy wyjaśnić, że robotnicy, przebywający na ur­

lopie, podlegają obowiązkowi zabezpieczenia w Funduszu Bezrobocia i w związku z tem na­

leży od wypłacanych im wynagrodzeń za ur­

lopy potrącać składki do F. B.

W razie gdy pracodawca wypłaca robotni­

kowi odszkodowanie za niewypowiedzenie sto­

sunku najmu pracy, od wypłaconej z tego ty­

tułu sumy nie należy wpłacać wkładek do Funduszu Bezrobocia.

W kładki, niesłusznie pobrane, zwrócone zostaną przez Fundusz Bezrobocia pracodawcy, który obowiązany jest zwrócić je następnie robotnikowi.

N ow e za stę p y k ie ro w n ik ó w lotniczych m od elarn i szk o ln ych

W Warszawie -odbyło się uroczyste zakończe­

nie Y Kursu Instruktorów Modelarstwa Lotnj.- czego, zorganizowanego przez Zarząd Główny L.

O. P. P. przy Państwowym Instytucie Robót Rę­

cznych w Warszawie

Kurs trwał cały rok szkolny 1933/34 j ukoń­

czyło go 82 nauczycieli robót ręcznych z całego państwa. Znaczenie tego kursu podnosi fakt, że absolwenci pracują w szkołach jako nauczyciele robót ręcznych, co pozwoli im dzięki bezpośred­

niemu kontaktowi z młodzieżą na organizowanie

i prowadzenie modelarni szkolnych w najodle­

glejszych zakątkach Rzeczypospolitej. W ten sposób L. O. P. P. rok rocznie powięksaz ilość fachowych instruktorów, którzy zaszczepią mło.

dzieży zamiłowanie do lotnictwa.

Rozdania świadectw dokonał z ramienia Za­

rządu Głównego L. O. P. P. delegat p. ppłk dypl. Walery Jasiński w obecności inspektora głównego Lotnictwa kpt. Tadeusza Antonowj- cza.

'ĆPnuj bridgk’w , do kamy' tylko UJckj",, OGapwzyddó, "

Z całego krain

Dn. 20 b. m. opuściły port wojenny w den Helden (Holandja), dwie jednostki wojen»», » mianowjcie kontrtorped0wiee „Evertsen“ m z łódź podwodna „K. 17“ , udając się do Gdyni, dokąd przybędą około 27 b. m.

VI Miedzy naród. Konkurs Naukowej Organizacji w Londynie

W dniach 15 — 20 lipca 1935 r. odbędzie się w Londynie VI Międzynarodowy Kongres Nna- kowej Organizacji pod protektoratem J. K. M.

Księcia Walji.

Program Kongresu przewiduje 7 sekcyj * mianowicie sekcję Przemysłową, Rolniczą, Han­

dlową, Nauczania, Szerzenia i Propagandy Na­

ukowej Organizacji, Gospodarstwa domowego, oraz sekcję na której dyskutowane będą ref eta­

ty na tematy dowolne.

Kolonie letnie dla dzieci Rodziny Kolejowej

Zarząd główny Rodziny Kolejowej uruchomił na czas wakacyj letnich — poza koloniami,

■które corocznie urządza się dla dzieci kolejarzy we wszystkich 9-ciu okręgach dyrekcyj P. K.

P. — kolonję odpoczynkową w Poroninie, lecz­

niczą w Górce kolo Buska i nad morzem w Wielkiej Wsi.

Ponieważ kolonje zostały zorganizowane w ten sposób, że dzieci z południa Polski kieruje się na północ i odwrotnie, dadzą one okazją do poznania własnego kraju setkom niezamożnych dzieci. ---

Ś w ię t o W . F . i P . W . w S p a l ę

W Spalę odbyło się w sobotę i w nie­

dzielę święto W. F. i P. W., przy udziale o- koło 5 tysięcy zawodników, rekrutuiących się z członków Zw. Strzeleckiego, Harcerstwa i P. W. Kobiet z terenu O. K. 4. W uroczy­

stościach m. in. wzięli udział płk. Kiliński, dy­

rektor Państwowego Urzędu W. F. i P. W„

gen. Kasprzycki, gen. Małachowski i inni, W sobotę o godz, 13 przybył P. Prezydent Rzplitej I. Mościcki, który zwiedził wystawę pmc ręcznych żeńskich oddziałów Zw. Strze­

leckiego, urządzoną z okazji święta, a następ­

nie przyglądał się zawodom konnym krakusów oraz pokazowi kajakowców na Pilicy, O godzi­

nie 21 nastąpił kulminacyjny punkt programu:

efektowne uroczystości sobótkowe, połączone z paleniem ognisk, puszczaniem wianków i świętem Kupały.

W niedzielę przed południem odbyły się finały zawodów, zaś wieczorem konkurs re- prezentacyj powiatowych Zw, Strzeleckiego w tańcach ludowych, pieśniach i strojach regio­

nalnych.

W a rsza w a

PLAN ROBÓT MIEJSKICH o kosz­

torysie czterech miljonów zł opracował Zarząd Miejski Warszawy. Roboty te mają na celu zmniejszenie bezrobocia oraz poprawę zewnę­

trznego wyglądu i higjeny stolicy. Finansowa­

nie tych robót dokonywać będzie Fundusz Pracy.

UKONSTYTUOWAŁA SIĘ RADA GŁÓ­

WNA LIGI OBRONY POWIETRZNEJ PAŃ­

STWA. Do prezydjum rady wybrano ponownie przez aklamację: jako prezesa b. mimstra A.

Kiihna, jako wiceprezesów gen, bryg. Maksym miljana Hubera, jako sekretarza ppłk. mż, Ro­

mana Orzechowskiego.

Po**iaó

WALKA POMIĘDZY STARYMI I MŁODY­

MI NIEMCAMI na terenie Wielkopolski przy­

biera na sile. Kierownicy niemieckich banków i instytucyj gospodarczych, będący zwolennika­

mi starych partyjnych ugrupowań niemieckich, tępią zwolenników Jungdeutsche Partei w swo­

ich nreedsiebiorstwach. Mimo *vcih represyj

„Jungdeutsche Partei“ coraz silniej rozwija się na terenie Wielkopolski.

L w ó w

JUBILEUSZ 35-LECIA PATRONATU SPÓŁDZIELNI ROLNICZYCH WE LWOWIE odbędzie s.ę w dniach 29 i 30 czerwca r, b.

Przewidywany jest liczny zjazd gości oraz za­

powiedziana obecność przedstawicieli władz państwowych.

Częstochow a

BUDŻET M. CZĘSTOCHOWY na rok 1934-35, wynoszący 4786 tysięcy zł zatwierdził kielecki wydział wojewódzki.

FUNDUSZ STYPENDJALNY Ś. P. IM.

BRONISŁAWA PIERACKIEGO na kształcenie dwóch chłopców, których ojcowie polegli za wolność Polski — postanowił ufundować od­

dział częstochowski Związku b. Ochotników Armii Polskiej.

Katow ice

ROZWIĄZANIE RADY MIEJSKIEJ W KRÓL. HUCIE I RAD GMINNYCH W CHO­

RZOWIE I W NOWYCH HAJDUKACH za­

rządził p. Wojewoda Śląski, Komisaryczne ra ­ dy w tych miejscowościach powołane będą w początkach lipca.

Równe

ZAJŚCIE W CERKWI RÓWIEŃSKIEJ. Od dłuższego czasu w łonie parafji prawosławnej w Równem panowały tarcia z powodu języka liturgicznego, a mistńowicie: ludność ukraińska zgodnie z odpowiednią uchwałą Synodu Cer­

kwi Prawosławnej w Polsce domagała się za­

prowadzenia języka cerkiewno - słowiańskiego z ukraińską wymową, natomiast mniejsi licze­

bnie Rosjanie żądali zachowania języka cer­

kiewno - słowiańskiego z rosyjską wymową. W dniu 19 bm. w czasie odprawiania nabożeństwa paroch miejscowego 6oboru ks, Sajkowski, ko­

rzystając z obecności w cerkwi kilkuset pa­

rafian, przeważnie Rosjan, urządził doraźny ple biscyt, żądając wypowiedzenia się w sprawie języka w liturgji. Gdy w czasie podpisywania listy wszedł do cerkwi poseł ukraiński z B, B, W. R. Stefan Skrypnyk i, nie wiedząc o co chodzi, poprosił ks, Sajkowsklego o okazanie listy obecnych, spotkał się z odmową. W cza­

sie rozmowy pos, Skrypnyka z ks, Sajkow- sk'm tłum złożony przeważnie z ro/.fanatyzo- wanych kobiet zaczął rzucać pod adresem po­

sła wrogie okrzyki i obelgi. Sytuacja stała się

■jeszcze bardziej naprężona, g ly ks. Sajkowski opuścił cerkiew, pozostawiając posła wśród tłumu, który podburzony przez kilku agitato­

rów, wypchnął pos. Skrypnyka z cerkwi.

W tym samym dniu zmarł w wieku 80 lat chory od kilku dni ks, prawosł, Czajkowski. Fakt ten dał asumpt Rosjanom do szerzenia plotek, jakoby śmierć księdza pozostawała w związku z zajściami. Pogłoski te, jak również i inne wer­

sje stały się przedmiotem dochodzenia odpo­

wiednich władz celem wykrycia i ukarania winnych.

W kilku wierszach

W NOWYM JORKU panują wielkie upały.

W ciągu ostatnich trzech dni temperatura do­

chodziła do 90 st. Fahrenheita w cieniu. Wie­

le osób uległo porażeniu słonecznemu, Z SANTIAGO DE CHILE donoszą, że stra­

szliwy cyklon wyrządził nieobliczalne mate- rjalne szkody na terenie całego kraju, pociąga­

jąc wiele ofiar w ludziach. Najwięcej ucierpia­

ło miasto Concepcion, gdzie rozszalał* huragan pozrywał dachy ze wszystkich większych gma­

chów, zburzył wiele domów mieszkalnych i zni­

szczył doszczętnie sieci telefoniczne i telegrafi­

czne, wyrządzając szkody na przeszło 10 milio­

mów pezów.

Prezydentem republiki SANTO DOMINGO został proklamowany przez Zgromadzenie Na­

rodowe p. Trujillo, wiceprezydentem zaś p.

Peynado.

Podczas wyścigów w LONGSCHAMPS pod Paryżem doszło dzisiaj do poważnych zabu- rżeń. Grupa niezadowolonych graczy zaatako­

wała trybuny sędziowskie, a następnie usiło­

wała podpalić szereg budynków oraz baraki i okoliczny lasek. Policja z trudem opanowała sytuację. Rezultaty biegów unieważniono. Ka­

sy totalizatora zwróciły graczom stawki.

Francuska Izba Deputowanych przyjęła wniosek o wzięciu pr.zez Francję udziału w igrzvskach OLIMPIJSKICH, które odbędą się w Berlinie w r, 1936.

Jewien mieszkaniec MILUZY, znalazłszy się na terytorjum Niemiec, został aresztowany za to, że uśmiechnął się, widząc napis „ul.ca A- doifa Hitlera". Obecnie skazany on został przez trybunał w Loerrach na 6 tygodni wię­

zienia.

Ojciec św. przyjął na prywatne,) atKfienc)i ambasadora Rzeczypospolitej przy WATYKA­

NIE S k r z y ń s k i e g o . _____________

POCZTA WA WASZE ZLECENIE

zainkasuje w całym kraju wszelkie drobne należności do 50 zł za bardzo niską opłatą.

Zainkasowane kwoty poczta niezwłocznie przekazuje zleceniodawcom. Szczegóły w urzędach pocztowych. 4*9$

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak się dowiadujemy, oficjalne o- t warcie rozgłośni toruńskiej odbędzie się we wtorek, 15 stycznia, między godz.. W uroczystości otwarcia radjo- stacji wezmą

Biorąc powyższe okoliczności pod rozwagę, należy stwierdzić, że rolnictwo polskie jest dostatecznie zabezpieczone przed przywozem zbóż zagranicznych, który odbywać się może

Nie wydaje się jednak, by komisja główna mogła się zebrać w końcu stycznia- Prze­.. wodniczący konferencji Henderson spotkał się z różnych stron z propozycjami

W sobotę, dnia 27 stycznia odbyło się zebranie miejscowego kola BBWR na które przybyli przedstawiciele Za­. rządu

go zgromadzili się przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych, duchowieństwa, instytucyj, urzędów, organizacyj społecz ­ nych, dalej przedstawiciele wszystkich

Pogrzeb odbędzie sie w środę, dnia 19 grudnia 1934 r., z domu żałoby przy ul.

nich domów. Mieszkańcy zagrożonych domów ledwie zdołali się uratować, przedzierając się przez palący się wosk, płynący ulicami... Nowy

(Tu, na wodach In- dyj Zachodnich, codzień przypominają się lata, gdy się zaczęło zbierać marki pocztowe. I choć to tyle czasu upłynęło, nieraz się zdaje, że istotną