• Nie Znaleziono Wyników

Słowo Kujawskie 1924, R. 7, nr 137

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Słowo Kujawskie 1924, R. 7, nr 137"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok VII mk. Włocławek, środa dnia 18 czerwca 1924 r,

* P re n u m e ra ta

0 _. — - f iu » a miejscu i ■!. 80

JM BSr m m ^mmmmm z odaoszenlem do

d E3r % ^ P2 3r domu a si. 50 gr*

ImmIt Jhw$ \ Jr*n*HW A —ł O sioszen ta

aMHpr J w iiiig % jFjjJJJJJp za w iersz milirae-

m# #■ — jg % <«2% gmmmg j E 9 V trow y na p ierw szej

fmmmf ^ J E J L mmm^m f — y Mmmm «tronie 10 g ro szy

/ Mmmmm % MmmmĘM mmmmm po lskich , na dru-

y Mmmmm % A — ■ ■ ■ jr g ie j i trzeciej — 8 r Jfcmmr \Mmmmm Im # g r M na czw artej —

M m m ^m I W % — y %■& drobne po 3 grosze

W rn m fw ^ p F ^ za wyraz Tłustym

w # 9 | .drukiem— podwój*

w P nie* Najmn.ogł. —

• w a c E r f& ^ E T S T * ^ e b

/ " ^ V v Ł y SE, J lr S

j n F y|% . złotego f r a n k a

Jr wBk. ustalonego przez

r # Ministra Skarbu.

Brzoska J* 4. — Redakcja i Admioistracja otwarta od g. 10 r. do 3 1 od 5 do 6 wlecz.

rarjum uwaśa za bezpłatne; prosi, by pisane były po jednej stronie. Ogłoszenia przyjmow. są do g. 12 OD GODZINY 3-EJ. DO 4-EJ PO POŁUDNIU. — TELEFON REDAKCJI 28. M P. K. 0. 81.783

Zwycięża ten, kto gardzi śmiercią.

Wacław Sieroszewski.

, V

Mowa posła Romockiego(Ch.D.) w debacie nad budżetem.

Zagadnieniem centralnem jest trwa­

łość równowagi budżetowej. Pod tym kątem musimy rozpatrywać ustawę skarbową i ustawę o pełnomocnic­

twach. Minister Skarbu uniknął prze­

widywań na przyszłość i na podstawie liczb za maj oceniał sytuację w czer­

wcu. Istotnie, jeśli chodzi o upadłości, to mieliśmy ich niewiele, lecz tłoma- czy się to tem, że stan zadłużenia był nieznaczny. Przeżywamy natomiast w całej pełni kryzys płynności kapi­

tału. To samo zjawisko obserwujemy i w Niemczech, gdzie również niema upadłości. Co się tyczy bezrobotnych, to trzeba brać pod uwagę wzrost emi­

gracji od ostatniego miesiąca inflan- cyjnego do chwili obecnej. W obec­

nej sytuacji co do tego miarodajną powinna być liczba dniówek bez pracy.

Pamiętać też trzeba, że w wielu przed­

siębiorstwach skrócono dnie pracy, by nie pozbywać się personelu. Przy wykonywaniu monopolu tytoniowego Rząd nie troszczy się o robotników, zatrudnionych w przemyśle. Zamyka się fabryki na zachodzie, aby otwie­

rać je równomiernie w całem pań­

stwie. Ta bezcermonjalność nie może być tolerowana. W ocenie stanu go­

spodarczego chodzi raczej o przy­

szłość, niż o przeszłość, a horoskopy na przyszłość nie są pomyślne. Zmiany, wywołane w ustroju gospodarczym przez inflancję, ustępują, ale wywołują zaburzenia. Kwota obecnego obiegu jest bezwarunkowo zbyt niska, co od­

bija się ujemnie na obrotach gotów­

kowych. Daje się odczuwać zupełny zanik kredytu, wskutek czego puls życia gospodarczego osłabł. Kapitał płynny został unieruchomiony. Od­

budowa kredytu jest niemożliwa bez pożyczki zagranicznej. Nie godzimy się z Ministrem Skarbu, że im póź­

niej sięgniemy po tę pożyczkę, tem więcej będziemy warci. Powszechne są olbrzymie procenty, co skłania Ministra Skarbu, nie do dawanid do­

brego przykładu, lecz do naśladowa­

nia złego. W tych warunkach pro­

dukcja nie może się rozwijać.

Wywóz węgla górnośląskiego zma­

lał w ostatnich czasach, gdyż główny jego rynek — Niemcy wydobywają go taniej i czynią wysiłki, aby unie­

zależnić się od dostawy węgla z Gór­

nego Śląska, powiększywszy o 300%

produkcję węgla brunatnego. Naj­

gorsza sytuacja jest w przemyśle hut­

niczym, który nie może konkurować z niemieckim, bo ten wbrew Kon­

wencji, stosuje 10 i 12 godzinny dzień pracy, co należy podnieść w Lidze Narodów. Przemysł ten nie może się usamodzielnić, dopóki opiera się na obcym koksie i rudzie; zresztą rynek wewnętrzny polski jest zbyt mały wo­

bec małego rozwoju przemysłu meta­

lowego. Trzeba pomyśleć o traktacie handlowym z Niemcami, które zaj mu ją główne miejsce w naszym han­

dlu zagranicznym.

Również domaga się rewizji sto­

sunek do przemysłu cukrowniczego,

Biskupi francuscy w Polsce.

Przyjęcia p o d c z a s przyjazdu.

który bynajmniej nie jest zachęcany do produkcji.

Gdy mowa o obniżaniu cen, na­

leży rozpatrzyć koszty produkcji. Dam przykład pewnej iabrybi kleju, która, przy produkcji 90 wagonów miesięcz­

nie, miała koszt własny za kilogram, powiedzmy, ico; gdy produkcja zmniej­

szyła się do 30 wagonów — koszt własny wzrósł do 200. Z tego widać, że nie da się obniżyć cen bez zwięk­

szenia popytu na wyroby przemysłowe, a zatem należy wzmocnić sferę kon­

sumentów, przedewszystkiem wieś.

Położenie rolnictwa jest ktytyczne wobec nizkich cen zbóż, z któremi stoi w dyspozycji wysoka cena żyta.

Jedną z głównych przyczyn tego zja­

wiska jest podatek obrotowy, pobie­

rany przy życie, mące i Chlebie i no­

szący przez to charakter wybitnie kon­

sumpcyjny. Dalsze przyczyny to zbę­

dne pośrednictwo i nadmierne płace robotników, w niektórych piekarniach wielkomiejskich dochodzące do 400 procent przedwojennych.

P. Premjer zapowiedział obniżenie niektórych stawek celnych. Można to robić, lecz powoli, gdyż postawie­

nie przemysłu naszego odrazu w trud­

nych warunkach z konkurencją za­

graniczną mogłoby doprowadzić do całkowitego bezrobocia.

Przechodząc do sprawy budżetu, muszę zaznaczyć, że gdy z początku panowała tendencja oszczędnościowa, to, w miarę postępów sanacyjnych, zwiększał się rozmach wydatkowania i słabł opór przedstawicieli Minister­

stwa Skarbu. Na przyszłość pożądane jest, aby prawo inicjatywy w powięk­

szaniu kredytów przysługiwało tylko Ministrowi Skarbu. Są tego przykłady w innych parlamentach, które nie wi­

dzą w tem ujmy dla swej suweren­

ności, a zapewnia to doskonale równo­

wagę budżetu. Artykuł 5 Ustawy budżetowej daje Ministrowi Skarbu prawo kompresji podatków. Zawiera to niebezpieczeństwo, że nieraz bę­

dzie naruszona planowość wydatko­

wania, co, zwłaszcza przy inwesty­

cjach, może spowodować straty Pań stwa. Dlatego ten środek należy sto sować w ostatecznym razie i w naj słabszej mierze.

fr

K R AK Ó W 15.VI. Pat. W drodze do Polski w ciągu całej podróży bi- skupów francuskich przez terytorjum ; Czechosłowackie towarzyszył dostoj­

nikom kościoła konsul polski w Mo­

rawskiej Ostrawie, Vetulani. W Dzie­

dzicach na granicy polskiej dostojni goście powitani zostali przez delega­

ta ks. biskupa Sapiehę, ks. prałata d-ra Adama Podwiną i w imieniu ko­

mitetu przyjęcia przez gen. Żabę.

Na dworcu w Oświęcimiu oczeki­

wali biskupów francuskich w celu ich powitania delegaci miasta, ks. kano­

nik Szałaśny oraz młodzież szkolna i wychowankowie księży Salezjanów.

Przemówienie powitalne wygłosił między innemi ks. Szałaśny po łaci- nie. Na wszystkie powitania odpo- ! wiedział kardynał Dubois krótkiem przemówieniem, zakończonem okrzy- J kiem »Vive la Pologne“, na co odpo- ' wiedziano entuzjastycznym okrzy- j kiem ze strony oświęcimian »Vive la ; France”.

K R A K Ó W 15.VI Pat. Wczoraj o g . 3 po południu przybyli księża bisku­

pi ft»«Bwssoy <4o tf ofedry. ordzie w imie­

niu kapituły powitał ich ks. prałat Szepicki, poczem nastąpiło zwiedza­

nie katedry. Dostojnych gości opro­

wadzał po katedrze profesor Myciel- ski. O godzinie 3 m. 45 zebrała się w dziedzińcu arkadowym zamku młodzież szkól średnich i wydziało­

wych, celem powitania dostojnych gości. Po odegraniu hymnów narodo­

wych lrancuskiego i polskiego przez orkiestrę seminarium nauczycielskie go, przemawiał profesor gimnazjum dr. Szyszka. Na serdeczne powitanie odpowiedział ks. kardynał Dubois między innemi co następuje: „Szczę­

śliwy się czuje, iż mogłem przybyć do Krakowa i znaleść się w tem ser­

cu życia polskiego. Szczęśliwy jestem, iż widzę te rzesze młodzieży, które przybyły powitać biskupów francu­

skich. Imienien biskupów francuskich i imieniem Francji składam Wam najserdeczniejsze życzenia a zarazem przynoszę pozdrowienie od Polaków, przebywających we Francji, którzy mimo długiego tam pobytu, nie za­

pominają, iż są Polakami. Przyjmo­

wani tak serdecznie przez tych kilka

dni będziemy się czuć również Polakami“ .

Kończąc swe przemówienie wzniósł kardynał Dubois okrzyk „Niech żyje Polska“ , poczem odmówiono wspól­

nie „Ave Maria“. Następnie kardynał Dubois udzielił błgosławieństwa mło­

dzieży szkolnej. Po powitaniu przez młodzież nastąpiło zwiedzanie zam­

ku oraz katedry. Z kolei po krót­

kiej wizycie w seminarium duchow- nem księża biskupi udali się do swych mieszkań. O godz. 6-ej po południu odbyło się uroczyste nabożeństwo w kościele N. Marii Panny celebrowa­

ne przez ks. inłułata Wądolnego z udziałem księży biskupów, po któ- rem ksiądz kt rdynał Dubois udzielił zebranym błogosławieństwa. O godz.

7-ej i pół odbył się obiad u ks. biskupa Sapiehy, o godz. 9-ej wiecz. raut, w którym wzięły udział wybitne oso­

bistości Krakowa.

K R A K Ó W 15. VI (PAT.) Dziś 0 godz. 9*ej rano ks. kardynał Dubois odprawił w katedrze na Wawelu w asy­

stencji biskupów Julien’a, Chaptal’a 1 Baudrillar’a mszę świętą, w której n u y tj na«:«: m«jsjrp wiernych.

0 godz. 12,30 w południe nastąpiło powitanie biskupów francuskich w sali rady miejskiej przez prezydenta mia­

sta Federowicza, który wygłosił prze mówienie.

Po odpowiedzi kardynała Dubois przemówił do biskupów francuskich orezes Akademji Umiejętności, prof.

Mozowsui. Z kolei chór wykonał sze­

reg pieśni. Następnie biskupi irancu- scy rozmawiali dłuższy czas z przed­

stawicielami organizacyj religijnych 1 społecznych, przybyłemi celem ich powitania. O godz. 4 ej m. 30 przy­

byli biskupi francuscy do gmachu do­

mu związkowego, gdzie powitał ich ks. Henryk Janowski, który przedsta­

wił dostojnym gościom delegację następujących organizacyj katolicko- spolecznycb m. Krakowa: Chrześci­

jańskiego Związku Zawodowego, Zrzeszenia kulturalno - oświtowego i Klubu chrześcijańsko - demokraty cznego. O godz. 9-ej wiecz. odbył się na cześć gości raut w salonach hr.

Andrzejowej Potockiej.

Praktyczny Poradnik

Leczenia Owiec

przez lek. »e t. Z. Olszańshiego.

Do nabycia:

w Księg. Powszechnej, ul. B rze sk a^ |

Bazylika Serca Jezusowego.

W roku z. jesienią, w obecności Prezydenta, przedstawicieli _ rządu, Sejmu i Senatu oraz kilku biskupów dokonano poświęcenia Bazyliki »Ser­

ca Jezusowego« na Pradze.

Uroczystość ta odbiła się szero- kiem echem nie tylko w Polsce, ale i zagranicą, zwłaszcza w prasie włos­

kiej. Bazylika ta wzniesiona na wzór baz. Piotra i Pawła w Rzymie, sump­

tem ks. Marji z Zawiszów Radziwił- łowej, pod kierownictwem ks. prał.

Poskrobki, stała się ośrodkiem dusz­

pasterskim najbardziej bodaj zanied­

banego pod tym względem krańca Warszawy i okolic.

Kto się stykał przed kilku laty ze Szmulowizną i jej okolicą — nie

poznałby obecnie jej mieszkańców i stosunków.

Napływ wiernych do świątyni jest coraz większy.

Niezwykle podniosłe były nabo­

żeństwa majowe, a to ze względu na liczne tłumy pobożnych.

Czerwiec, miesiąc poświęcony Sercu Jezusowemu — ze szczególnem nabożeństwem jest święcony, gdyż sama Bazylika jest pod wezwaniem Serca Jezusowego, a Papież Bene­

dykt X V nadając kościołowi tytuł Bazyliki Rzymskiej obdarzył go na ten miesiąc szczególnemi odpustami.

Świątynia nie jest jeszcze ukoń­

czona. Obecnie prowadzone są ro­

boty nad wykończeniem tarasu, arty­

stycznie pomyślanego przez architek­

ta Kudera.

Przed świątynią zakładany jest

(2)

2 S Ł O W O KL U A W S K 1 K Nr. 137 ( 1768)

ogród, który w przyszłości zamienio­

ny będzie na park.

Naprzeciw Bazyliki został wznie­

siony budynek cztero piętrowy, gdzie już od września znajdzie pomieszcze­

nie kilkudziesięciu uczniów, jako wy- chowańców przy Bazylice.

Z pobytu

Najdostojniejszego Pasterza w Kowalu

Zapowiedziana i oczekiwana od kilku tygodni wizyta pasterska J. E.

Ks. Biskupa Dr. Stanisława Zdzito- wieckiego, po szeregu wizyt w są­

siednich parał jach, doczekała się swego momentu i w Kowalu. Ze wnętrzne przygotowania do należy*

tego przyjęcia Ks. Biskupa kazały przypuszczać, że w szeregu przyjmu­

jących nie będziemy ostatni...

Miasto na przyjęcie Gościa Wiel­

kiego przybrało się w odświętne szaty.

Już we wtorek widzieliśmy oży­

wienie w miasteczku. Wzięto się do pracy nad urządzeniem bram tryum­

falnych. Pierwszą bramę z napisami:

„Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie*1, wystawili gospodarze-relni- cy na wstępie do miasteczka miano­

wicie na ul. Dybowskiej. Brama ta miała godła gospodarskie jako - to:

pług, brona, kosy, grabie i wiązki niemłóconego zboża z oryginalnym dachem słomianym. Drugą bramę na skręcie ul. Dybowskiej do War­

szawskiej urządzili rzemieślnicy, Bra­

ma ta wyróżniała się szczególniejszym nakładem pracy, gdyż i wielkością i urządzeniem przedstawiała się oka­

zale. Godła wszystkich miejscowych rzemiosł wraz z napisem „Błogosław nam Pasterzu” stroiły bramę. Trze­

cią bramę tryumtalną na Rynku miej­

scowym przybrała i urządziła mło­

dzież właściwie Koło Młodzieży K a­

tolickiej w Kowalu. I tutaj młodzi katolicy - Polacy nie żałowali pracy i sił aby swego pasterza godnie przyjąć. Hasła młodzieży: „Gotów!

Sprawie służ!” oraz napis „Stowa­

rzyszenie Młodzieży Katolickiej wita swego Najdostojniejszego Pasterza i Patrona” zdobiły bramę. Wreszcie r usiaimą na przyjęcie, bra­

mę urządziła na ul. Włocławskiej obok szkoły — Straż Ogniowa Ochot­

nicza. Wyróżniała się ona swą ory­

ginalnością, gdyż była postawiona wyłącznie przy pomocy narzędzi

ST A N IS ŁA W JANUSZ.

LU T ER

prezydentem Polski.

Na to pastor:

U nas każdemu z wiernych zosta­

wiona swoboda w stawianiu tez.

Nikt nie przeszkodzi nikomu czcić Marię nawet tak, jak katolicy.

Nie szczególnie szczęśliwa meto­

da, drogi panie Willy. Pan Kazimierz modlić się będzie przed ołtarzem Boga­

rodzicy u św. Krzyża (widziałam pana.

lubię go za to i proszę się nie za­

pierać, panie Kaziu!) a ktoś inny pocznie pluć na Jej Imię, jak pocho­

wany na cmentarzu ewangelickim Andrzej Niemojewski.

Nastała chwila kłopotliwego mil­

czenia. Przerwał ją p. Kazimierz.

Wracając do treści książki— rzekł

— widzę, że książka taka starczy za całą szkołę. Nawet lepiej wykona robotę niż szkoła. Na szkołę bowiem dziecko patrzy, jak na męczarnie, przymus. Nie rozumie tego, że ona mu podaje poważne wartości dla ży­

cia. Szkoła dla dzieci jest instytucją za poważnę. Tu przeciwnie-wprowa- dzona bajka. Cudowna bajka, którą dziecko kocha i którą napewno po­

niesie z sobą do mogiły staje się je­

go Mistrzynią i Nauczycielką. Znała dotychczasowa pedagogika bajkę w zastosowaniu do prawd oddzielnych, dorywczo wybranych. A tu— świato­

pogląd w postaci bajki. Dziecko go wessie słodko i łatwo, jak mleko piersi matczynej i mocą jego wew­

strażackich. Napis: „Sponso, spon- sa dicit Ave!" dodawał specjalnego uroku. Bo też przy tej ostatniej bramie odbyło się uroczyste przyję­

cie Dostojnego Gościa. Dla ścisłoś­

ci dodać muszę, że i wieś Rakutowo, która należy do naszej parafji urzą­

dziła również trzy bramy tryumfalne.

Przyjazd Najdostojniejszego Pasterza zapowiedziany był na środę, godzina siódma popołudniu od strony Kłotna.

Bandera młodzieńców w liczbie z górą dwudziestu osób wyjechała ze swym sztandarem na przyjęcie Księ­

cia Kościoła, aż do granic parafji — do wsi Świątkowice. Towarzysząc Ks. Biskupowi, z majestatem iście królewskim wprowadzili Go do pa*

räfji, a następnie do m. Kowala.

Pierwsze przyjęcie Pasterzowi urzą dzono we wsi Rakutowie, przy bra­

mie tamtejszej straży. Przyjmował naczelnik straży p. Z. Misiak. Dru­

gie przyjęcie zgotowano również ,w Rakutowie, ale na przeciwległym końcu przy bramie gospodarskiej.

Przemówił w imieniu gospodarzy ra kutowskich p. A. Modrzejewski.

Trzecie przyjęcie już w Kowalu zgo­

towano pasterzowi przy bramie rze mieślników. W imieniu rzemieślni­

ków przyjmował p. Stelan Piekarski.

Przy bramie Młodzieży odpięto od powozu wiozącego Ks. Biskupa ko­

nie i powieziono Go do ostatniej bramy, przy której wreszcie nastąpiło uroczyste, wspaniałe przyjęcie Dostoj­

nego Gościa. Chleb i sól wręczył burmistrz miasta Kowala p. Włady­

sław Woźniak. Po tradycyjnem i przepisowem przyjęciu Pasterza, ze śpiewem »Kto się w opiekę« proce- sjonalnie licznie zgromadzony orszak ruszył do Kościoła. Tutaj po sym- bolicznem wręczeniu kluczy kościel­

nych Pasterzowi i po wspaniałym chóralnym śpiewie: „Ecce Sacerdos Magno" przemówił do Ks. Biskupa miejscowy proboszcz ks. kan. Zbiro- wicz, który w przemówieniu swem starał się zobrazować parafię, a zwła­

szcza jej stan moralny. W odpowie­

dzi Ks. Biskup uradował się serdecz­

nie z przywiązania synowskiego do Kościoła tutejszych parafjan, oraz stwierdził swoją miłość ojcowską do swych dyecezjan. Przybywa do pa- ratji, aby szafować laskami Bożeną»,

m mwcnra £ w uuorem, Krzepić, błogo­

sławić...

Następnego dnia w czwartek J. E.

ks. Biskup odprawił uroczystą pon- tyfikalną Sumę. Po nabożeństwie udzielił wszystkim Apostolskiego bło­

nętrzną urośnie. A człowiek dojrzały to starzec, siwizną okryty, zaduma się nad bajką, powiewem własnej młodości.

Wobec tego nie dziwię się, że książ­

kę rozchwytują i tłumaczą na obce języki. Myślę, że to będzie swego ro­

dzaju wszechświatowe, dziecięce „Qtao vadis?"

Szczęśliwi! Co za talenty wam Opatrzność daje! — z zadumą na pięknej' twarzy mówił pastor World.

Państwo każą gdzie jechać? Do klasztoru? Bo już Bielany — wnieszał się tymczasem do rozmowy woźnica.

Nie, przejedziemy obok i potem wrócimy do Warszawy — odparł pan Kazimierz.

Nagle, jakby mu jakaś myśl nie­

zwykła zaświtała do głowy, powstał z siedzenia i pociągnął woźnicę za rękaw.

A czegój? obejrzał się tenże le­

niwie.

Można tu zjechać którędy nad rze­

kę? pytał p. Kazimierz głosem przy­

ciszonym nieco, Niby nad Wisłę?

Tak.

Tuści, można, wedle klasztora.

To, jedźcie tamtędy i na lód— co koń wyskoczy. Urządzimy szlichtadę po równym terenie.

Woźnica spojrzał na mówiącego takim wzrokiem, jakim się patrzy na przysłowiowego raroga. Ale ponie­

waż się zgodzij „za dobry gross”, a przytem wiedział, źe lód na rzece stanął gładki jak szyba, i mrozy nie popuszczały przez całą zimę, więc osądził, źe nie wypada mu ś!ę sprze­

ciwiać. Skinął potakująco głową i trochę niechętnie coprawda, lecz skręcił ku rzece.

gosławieństwa wraz z odpustem zu­

pełnym. Po południu o godzinie 5 ej odbyło się Bierzmowanie, które za­

kończyło sie nauką Dostojnego Pa­

sterza oraz błogosławieństwem Pa- sterskiem.

W ostatnim dniu pobytu w piątek po odprawionej przez Siebie Mszy świętej i po ostatniej nauce Paster­

skiej, ks. Biskup raczył zwiedzić ko­

ściół, zakrystję i wogóle inwentarz kościelny. Ku swemu zodowoleniu stwierdził, źe wszystko znajduje się we wzorowym porządku i czystości.

Że liczność aparatów kościelnych świadczy dobrze o paralji i jej pro­

boszczu. Następnie Pasterz katechi- zował na cmentarzu kościelnym dzieci.

Bezpośrednio potem zwiedzał insty­

tucje miejscowe- Pierwsze odwiedzi­

ny przypadły w udziale Tow. Niewiast im. św. Jadwigi i miejscowemu przy­

tułkowi dla starców. W imieniu To­

warzystwa przyjęła Gościa p. Boja- kowska. Z kolei drugie odwiedziny przypadły dzieciom, gdyż Pasterz przybył do szkoły. Tutaj przemówił w imieniu dzieci Milewski. Następ­

nie odwiedził Pasterz Koło Młodzieży Katol., które wspólnie ze Strażą naj­

więcej się starało, aby godnie przyjąć Wielkiego Gościa. Wreszcie odwie­

dził Straż Ogniową Ochotniczą. W imieniu Straży przyjął i przemówił ks.

Biskupa naczelnik straży, p. M. Gtu- chalski. W odpowiedzi ks. Biskup wyraził swą życzliwość dla wszystkich Straży wogóle a dla kowalskiej w szczególności, która ma za sobą po­

łożone zasługi dla miejscowego i oko­

licznego społeczeństwa podczas ratun­

ku od groźnego, niszczącego żywiołu -ognia, Specjalnie orkiestra dostała wyraźną pochwałę Pasterza, źe grą i sprawnością swą sprawiła Mu żywe zadowolenie, oraz że może służyć za wzór innym orkiestrom, nie wyłącza­

jąc nawet wielkomiejskich. Wzrusza­

jąca również była chwila gdy prezes Straży sędziwy p. A. Jarzębski wrę­

czał Dostojnemu Gościowi Dyplom honorowego członka Straży miejsco­

wej prosząc o jego przyjęcie. Pasterz odznakę tę przyjąć raczył, dziękując staropolskiem »Bóg zapłać«. Wresz­

cie wznosząc okrzyki na cześć Polski i Straży, która odwzajemniając się huknęła gromktem: »Niech żyje Naj­

dostojniejszy Pasterz* — opuścił plac Straży. W e wszystkich zwiedzanych instytucjach, które były należycie i zewnętrznie i wewnętrznie przygoto­

wane, ks Biskup wynurzał swe za­

dowolenie, swoją radość. Wszędzie

Jak państwo każą— rzekł.

Nad Wisłą pojedziemy, panie Ka­

ziu? pytała zaciekawiona p. Marja.

Na Wisłę, proszę pani — odrzekł p. Kazimier z akcentem.

Sanna po lodzie! Ach, jaki świetny pomysł! Jak z „Ludeczki!”

Nieprawdaż, panie Willy?

Najzupełniej. Ale ot, już klasztor.

Zjeżdżamy.

W kilka chwil później rozległ się równy, dalekiem ale przytłumionem i jakby podwodnem echem idący w dal, stukot kopyt końskich po lodzie, przykrytym stwiardniałą warstwą śnie­

gu. Przestrzeń otwarła się przed ja­

dącymi gładka, jak karty książki, pi­

sanej srebrnym palcem mrozów. W oź­

nica nabrał fantazji, sanki rozmachu, ochoty do rozkosznego pędu— jadący.

Konie zaczerpnęły pełnego wiatru w nozdrza, wiatru, idącego tu ostrzej­

szą, rzeźwą a szeroką, jak toń Wi­

ślana i kotlina dolin, falą. Jedno śmignięcie baten, jedno zamaszyste wio ho! i lotna kawalkata pomknęła jak burza.

Rzekłbyś ugięła się, bo zarysowała lodowa toń Wisły. Bieg koni rwał ją w strzępy i migał po białej prze­

strzeni, jak płowa błyskawica, co nie­

sie niegroźny grom tententu. Sanki, zdawało się, nie jadą lecz płyną.

Śnieżny pył, wyrywany bystremi ra­

zami podków o kruche podłoże, uno­

sił się za niemi jak piana i jak pia­

na w dwie bruzdy opadał ich śladem.

Ze świstem sunęły płozy po martwej powłoce lodu, ze świstem usuwała się z drogi jadącym rzeźka, powietrzna fala. Patrzyło na nich z góry uśmiech­

nięte, promienne słońce, ale policzki

M Y Ś L I .

Wybrał / . Gdy źołmierz, albo rotmistrz co pobłądzimniejsza jest szkoda, ale gdy sam hetman— na wszystko woj­

sko upadek spada.

Piotr Skarga.

rzucał słowa krzepiące, słowa pocie­

chy, słowa radości. I wszędzie jak ojciec swych dzieci błogosławił im...

Zbliża się chwila odjazdu Miłego Gościa.

I znowu widzimy tak jak na przy­

jęcie, tak tu znowu na pożegnanie gromadzące się dzieci szkolne, Koło Młodzieży, Straż i inne korporacje...

Nie chcieli być ostatniemi i robotnicy, albowiem na odjazd wystawili Paste­

rzowi bramę pożegnalną z napisem:

»Zawsze jesteśmy przy Tobie«. Po godzinie 4-ćj popołudniu, Pasterz że­

gnany owacyjnie opóścił w towarzy­

stwie bandery młodzieńców gród K a­

zimierzo wy.

Żyj. nam drogi Pasterzu w setne lata i niech Ci Bóg błoogosławi w Twej pracy nad dobrem powierzonej Tobie dyecezji.

Antoni Mizerski.

K ILK U W IER SZÓ W K I.

X Ogólna liczba bezrobotnych na termie woj. łódzkiego wynosi 3°

tys. Do Francji w przyszłym tygod­

niu wyjeżdża 131 robotników.

X W Gdańsku koszty utrzyma­

nia w maju podniosły się o 6,5 proc.

X io-go czerwca zakończyła się zbiórka organizowana przez litewski

»Związek strzelców« a przeznaczona na »oswobodzenie Wilna«.

X Do Kłajpedy przybył naczelny wódz armji litewskiej gen. Żukauskas1 X Rząd finlandzki uchwalił am*

nestję 200 żołnierzy czerwonej gwar- dji, osadzonej w więzienu.

X Onegdaj królowa rumuńska opuściła Paryż udając się do Bu­

karesztu.

X Trzy samoloty przy pomocy których Amundsen zamierza dotrzeć do bieguna północnego, przybyły w sobotę do Zurychu.

X W rozmowie z amerykańskim dziennikarzem przywódca nacjonali­

stów niemieckich Hergt, oświadczył, iż gabinet Marxa nie powstrzyma kata­

strofy finansowej Niemiec i upadnie.

przypiekał im mróz i barwił różą.

Pani Marja, zapłoniona, radosna, rwąca się do zachwytów, ale siłą ostre­

go pędu zmuszona do milczenia, wy­

glądała szczególnie uroczo. Srebrne iskry śnieżne, rozpylone na powietrznej fali, rozżarzone w słońcu, opadały i opadały na nią, jak najdelikatniejszy a bezcenny pył brylantów i osypywa­

ły jej kołpak, jej postać. Jaśniała w nich i w swej radości, jak czarodziej­

ska zjawa z bajki, jak królewna zimy.

A oba brzegi rzeki i obumarłe na nich drzewa zdawały się ożywiać i budzić na tę chwilę ze snu. Zasko­

czone, jeszcze wpółsenne, niepewne co począć, cofały się zalękłe i ucho­

dziły wstecz w tłumnym pośpiechu na widok tak niezwykłej jazdy. Stado kruków zerwało się z konarów nad­

brzeżnego lasu, by stanąć do wyścigu, lecz w połowie drogi, znużone wró­

ciło. Jakiś wieśniak wychylił się na skraj zagrody przypatrzyć się na dzi­

wo, zasłaniając ręką wzrok od słońca.

A sanki mknęły w dal i mknąc na­

bierały rozpędu.

Wio-ho! przynaglał konie woźnica.

I palił z bata dla fantazji.

Jak dobrze! — mówiła szeptem p.

Marja. napawając się rozkosznym sza­

łem kuligu. Dziękuję p. Kaziu! Bar­

dzo, bardzo serdecznie.

A pastor Wold otulał się mocniej we futro przed tnącym prądem po­

wietrza i z flegmą patrzył, czy słońce jeszcze wysoko.

Stało w zenicie południa.

d. c. n.

(3)

JM 137 (1768 > S Ł O W O K U I A W S K I E

Bracie Polaku, pamiętaj o obronie własnej. Wróg czyha uzbrojony w aeroplany i ga- O h r n n ^ D bud- SI ę ' Ty 1 p°myśl 0 ob™ me Ojczyzny własnej przez popieranie L i g i O b r o n y P o w i e t r z n e j 1 P r z e c i w g a z o w e j P a ń s t w a . Ofiary składaj na

Konto Nr. 60179 — Bank Kujawski, Włocławek. J

C o niesie dzień?

Dziś: M. B, Nieust. P.

Marka i Marcelina.

Jutro: Boże Ciało. Boni­

facy b. m., Juljanna p.

Wschód słońca o 3.39 Zachód o g. 8.23 Wsch. księżyca o g. 9.31 Zachód o g. %tl

Spostrzeżenia Stacji Meteoro-

0©

©S3 O

3

§0

« i

f j g f

S 3 S

0 S.Ś

=s d _

w gLtfi

!* 0 « s 3 a * ! *

©£ *

I s3 2 I I I

Kierunek i szybkość

wiatru w mtr/sek.

9 21 56,0 17,8 10 W — 2

10 7 56,7 17,4 80 N — 2

10 13 56,1 82,8 30 W — 1

W dniu 9 czerwca najwyższa temperatura wynosiła 20,4 najniższa 13,4.

Czytelnia katolicka (vis - a - vis katedry) otwarta we wtorki i piątki od godz. i — 4-ej po południu.

Tow. Kraj. Oddz. Kujaw. Mu­

zeum otwarte tylko w niedzielę od godz. 12— 13 • pół.

Z giełdy d. 15. 6

Dolar , r6

Funt angielski 22,37

Frank szwajcarski (100)

Frank francuski (100) 28.06 Frank belgijski (I00) 24,69 Liry włoskie (too) 22,45 Korony czeskie (100) 15,18 Korony austriackie iroo.0001 728

t/• Póż. premj. 0,53, 8% poż. złota 7,20 6% poż. ser ja II A. 0,73, 6%

pożycz, doi, 2,30, 47*7* listy zastawne. uoi. 2,30, 4 7 ,7 0 listy zastawne Tow. Kredytowego Ziemskiego — .— , 5 /« listy miejskie 11,25, 472% listy miejskie — , wart. 1 gr. czyst. zlot.

3 zł- 42,36 gr.

Procesja w dzień Bożego Ciała wyruszy z Bazyliki Katedralnej po su- mie. Nabożeństwo rozpocznie się o g.

10,45 min., a potenv procesja o g. 11,30 mm. posunie się ulicami: Cyganką, 3-go Maja, Przedmiejską i Brzeską.

Uprasza się bractwa, cechy, insty­

tucje, korporacje, wojsko i szkoły o przyczynienie się do uświetnienia procesji. Z A R Z Ą D BAZYLIKI.

Ogólne.zebranie członków Stów.

Właścicieli Nieruchomości m. W ło­

cławka odbędzie się w środę dn. 18 czerwca r. b. o godz. 5 P- p. w sali T-wa Krajoznawczego Kaliska'‘M 1.

Wystawa Lotnicza z Warszawy.

Wystawa będzie otwarta 15, 16, I7i 18 i 19 czerwca od godz. 10 rano do 7 w. Ceny wejścia 5° groszy, grupy uczącej się młodzieży 25 groszy od osoby.

Włocławski Komiiet L.O.P. i P.P.

Pojazdy do źródeł „Wieniec“.

Codziennie 1 Hotelu Polskiego od­

chodzą do Źródeł Wienieckich po­

jazdy dla kuracjuszów o 6 rano, o 7 rano i o 3 po południu.

Urlopy w Magistracie. W Ma­

gistracie otrzymali miesięczne urlopy ławnik p. Gutowski i główny kasjer

p. Sławiński. J J

9 wycofanie marek z obiegu.

Mmist. Skarbu żwróciło się do wszyst­

kich urzędów i instytucyj państwo­

wych z prośbą o wydanie zarządzeń, aby wpływające do kas z jakiegokol- wiek tytułu marki polskie nie były w dalszym ciągu puszczane w obieg, lecz wymieniane na złote w insty­

tucjach do tego powołanych.

Z e Stów. Rob. Chrz. W ab.

niedzielę, zaproszony przez Żarz.

P- Dyr- Zieliński w imieniu Ch. D. złożył sprawozdanie o polityce zagranicznej i wewnętrznej Polski.

Po uprzytomnieniu obecnym na­

szego położenia geograficznego, pod­

kreślił konieczność . istnienia Polski mocarstwowej pod względem ekono>

micznym, bowiem wtenczas tylko będzie mogła odegrać rolę w obecnej wojnie narodów, prowadzonej nie orę­

żem na polu bitew, lecz na polu mię­

dzynarodowego współzawodnictwa g o ­ spodarczego.

Następnie prelegent przedstawił ważność Traktatu Wersalskiego i usto­

sunkowanie się doń w ostatnich cza­

sach państw koalicyjnych; podkreślił wielkie niebezpieczeństwo dla Polski z racji obejmowania rządów w tych państwach przez lewicę, która idzie na rękę żydom, do czego przyznał się poseł Reich na Komisji Spraw Zagr , wołając; »Teraz Europą, zaczynają rządzić nasi przyjaciele!«

Co do polityki wewnętrznej, p. Dyr.

Zieliński przypomniał zasługę Rządu Narodowego za przygotowanie go­

tówki w skarbie, co dało możność p. Grabskiemu przeprowadzenia sa­

nacji naszej gospodarki finansowej.

Ch. D. pochwalając niektóre zarzą­

dzenia p. Grabskiego, jednocześnie nie zamyka oczu na jego błędy, jak nie przygotowanie kredytów, rłą go­

spodarkę celną ftp., co wywołuje kry­

zys w przemyśle i bezrobocie, które znowu może niepotrzebnie obciążyć nasz budżet, już prawie zrównowa­

żony. Te błędy podkreślają i inne stronnictwa z okazji żądania przez p. Grabskiego nowych pełnomocnictw.

Licznie zebrani członkowie i sym­

patycy z wielkiem napięciem wysłu­

chali bardzo jasnego i ciekawego re­

feratu.

Komitet Wykonawczy sprowadzeni!

zwłok Henryka Sienkiewicza.

Mając sobie przekazane przez Główny Komitet organizowanie miej­

scowych Komitetów Obywatelskich i zebranie potrzebnych funduszów, któreby nietylko starczyły na pokry cie wydatków, połączonych ze spro­

wadzeniem zwłok i przygotowaniem odpowiedniem miejsca, gdzie umiesz­

czone zostaną zwłoki Sienkiewicza, lecz i pozwoliły na utworzenie wiel­

kiej fundacji, związanej z Jego imie­

niem, zwraca się z gorącem wezwa­

niem do ogółu polskiego o współdzia­

łanie w tym względzie.

Niech popłyną liczne ofiary nie tylko od osób zamożnych, lecz choć­

by i drobne składki z naszych chat włościańskich, gdzie dotarły Jego nieśmiertelne utwory, i ze sfer rze- mieśliczych i robotniczych, co będzie

dowodem, że i tam Sienkiewicz za­

skarbi! sobie wdzięczne i trwałe wspo­

mnienie.

Prosimy Redakcje wszystkich pism polskich o otwarcie rubryki ofiar na sprowadzenie zwłok Sienkiewicza.

Ofiary na ten cel mogą być rów- nieź składane w Banku dla Handlu i Przemysłu (Trauguta JsS 6), w Pocz­

towej JCasie Oszczędności na rachu­

nek JM9160 i w Banku Towarzystw Spółdzielczj’ch (jasna JM 1).

Osoby pragnące zorganizować K o ­ mitety miejscowe raczą się zgłosić do Komitetu Wykonawczego po odpo­

wiednie informacje i arkusze do zbie­

rania ofiar.

Biuro Komitetu Wykonawczego:

Warszawa ul. Czackiego JM 23.

Powstanie styczniowe i Stani­

sław Becchi. Zbiorowy wieczór lite racki ku uczczeniu pułkownika wło­

skiego Stanisława Becchiego dla za­

silenia funduszu na nagrobek 'jego we Włocławku, gdzie został rozstrze­

lany za udział w powstaniu 1863 r.

(odsłonięcie zostanie dokonane dnia 8 września br.) odbył się we wtorek dnia 17 czerwca rb. wieczorem w sali posiedzeń Warszawskiego Towa­

rzystwa Naukowego — Pałac Sta- szyca, Krakowskie Przedmieście 2.

Ofiarowana Włocławkowi przez Radę Miejską Florencji kopja płasko­

rzeźby Lenartowicza, przedstawiająca rozstrzelanie Becchiego, jest w dro­

dze do Warszawy.

S k u te c z n y protest. Liczniejsze grono inteligencji włocławskiej uchwa­

liło i wysłało do min. W. R. i O. P.

protest przeciw zwinięciu i-ej klasy w miejscowem gimnazjum państwo- wem męskiem. Protest, uzasadniony gruntownie, m. in.: niedostateczną ilością i jakością szkół powszechnych, niedostosowaniem programu tychże do programu klas niższych szkół śred­

nich, oraz trudnościami finansowemi kół inteligenckich, zwłaszcza urzęd­

niczych, niepozwalającemi im korzy­

stać ze szkół prywatnych, — odniósł skutek pomyślny.

Podziękowanie. Zarząd Stacji Opieki nad matką i niemowlęciem składa serdeczne podziękowanie pan­

nie Zofii Neumanównie za paroletnią bezinteresowną, a pełną poświęcenia współpracę dla dobra przyszłego po­

kolenia. Z. Vaedtkowa.

Dr. W. Gołębiowski.

Egzaminy wstępne dla wszy­

stkich klas gimnazjum męskiego imienia J. Długosza we Włocławku rozpoczną się w dniu 23 czerwca r. b.

o g. 8 sposobem lekcyjnym i trwać bę­

dą do dnia 28 czerwca b. r. włąćznie.

Podania o dopuszczenia do egzami­

nów z załączaniem metryki i świa­

dectwa o szczepieniu ospy należy składać niezwłocznie w kancelarji

Gimnazjum codziennie od godziny 8 rano do pierwszej w południe.

Miejsca kąpielowe na W iśle są jut wyznaczone. W celu wy­

szukania dogodnego miejsca do ką­

pieli, dr. Burzyński, nadkomisarz Po­

licji p. S. Miciński oraz referent p. Ko­

walewski dokonali oględzin Wisły. Za najodpowiedniejsze uznano miejsce na­

przeciw ulic Browarnej i Towarowej.

Nożowiectwo. W niedzielę w no­

cy, będąc na »weselu«, Józef Przy- siecki został zasztyletowany; napól przytomnego odwieziona do szpitala św. Antoniego. Tam felczer Ziółkow- ski udzielił mu pierwszego ratunku.

Ranny otrzymał jedną głęboką ranę pod sercem, a drugą w głowę. Stan beznadziejny. Policja spisała protokuł.

Czyby nie należało, ze względu na częste wypadki nożowiectwa i bó­

jek na Kokoszce, wzmocnić tam po­

sterunki policyine, zwłaszcza w so­

boty i niedziele?

Drzewka miejskie usychają!

Zarząd Ogrodów m. Włocławka po­

winien zwrócić niezwłocznie uwagę bardzo wiele drzewek na chodnikach ulic nie mają należytego okopania ziemią przy korzeniach (na ul. Kościuszki, na St. Rynku, na ul.

Warszawskiej itd. wskutek czego woda ścieka wprost jdo kamieniach do ryn­

sztoka, pozbawiając drzewka potrzeb­

nej wilgoci. Oprócz tego zauważono, że wiele drzewek młodych nie ma drążków i, wskutek wyginania się, trą one silnie o grodzenia żelazne (na St. Rynku) i zupełnie zdzierają korę, przez co usychają.

Zwycięstwo drużyny policyj­

nej. W ubiegłą niedzielę (15 czerwca) na boisku SDortowem przy al. Szo­

pena we Włocławku, rozegrany zo­

stał match piłki nożnej między miej­

scową drużyna Policyjną, a drużyną Sokoła z wynikiem 3:2 na korzyść drużyny Policyjnej. Zwycięstwo mło­

dej, bo zaledwie w bieżącym sezonie zorganizowanej, drużyny Policyjnej, jest dla tutejszego świata sportowego, prawdziwą niespodzianką.

Z uznaniem należy podkreślić, że policja nasza, pomimo wytężonej pra­

cy w kierunku zapewnienia bezpie­

czeństwa, garnie sie do ćwiczeń fi­

zycznych, hartujących mięśnie, nerwy i umysły, a stanowiących prawdziwie męską i godziwą rozrywkę. Bodaj to nasza polska policja!

— Przy ul. Zduńskiej Nr. I do­

brali się złodzieje do piwnic, gdzie poodrywali kłódki, lecz w porę zo­

stali spłoszeni.

Za bójkę. Na Strykiewskiego zam. przy ul. 3-g0 Maja Nr. 35 spi­

sano protokuł za bójkę na ul. Bul­

warowej.

• ® 0,lfc pocztowy. Do przystani wioślarskiej przybłąkał się gołąb pocz­

towy litery P. G. P. Nr. 5240, którego przekazano władzom wojskowym.

d i9? odebrania. W komisariacie roi. P. jest do odebrania torebka dam­

ska z pieniędzmi znaleziona na ulicy.

Niedoszła samobójczyni. Dnia 14.VI.24 r. przy ul. Królewieckiej Nr 18 usiłowała otruć się esencją octowa Banczyk Felicja, lat 16.

Pijaństwo. Pieńtkiewicza Józefa ul. Piekarska Nr. 2, Czarkowskiego Józela ul. Stodolna Nr. 4, Dębickiego Leona ul. Mokra 5 pociągnięto do odpowiedzialności za opilstwo i za­

kłócenie spokoju publicznego.

Z KRAJU .

K R O N IK A P O L IC Y J N A . Bez kagańca. Na Ciuka Jakuba zam. przy ul. Piekarskiej Nr. 17 spi­

sano protokuł za puszczanie psa lu­

zem i bez kagańca.

Kradzieże. W parku budowlanym przy ul. Toruńskiej został przyłapany na kradzieży żelaza Gradomski Józef, lat 14, zam. przy ul. Toruńskiej' Nr. 4.

Z wolnej wszechnicy polskiej.

Na rok akademicki 1924/25 wybrano senat Wolnej Wszechnicy Polskiej w następującym składzie:

Rektor— Antoni Górski, prorektor

— Stanisław Kalinowski, sędzia— Ru­

dolf Różycki, sekretarz sejmu— Ste­

fan Czarnowski, podsekretarz senatu

— Ryszard Błędowski, dziekan wydzia­

łu matematyczno-przyrodniczego— T e­

odor Vieweger, dziekan wydziału hu­

manistycznego— Wincenty Trojanow­

ski, dziekan wydziału nauk politycz­

nych i społecznych — Stanisław A . Kempner, dziekan wydziału pedago- I gicznego— Marjan Grotowski, dele­

gat wydziału matematyczno-przyrod­

niczego — Jan Krassowski, delegat wydziału humanistycznego — Michał Sokolnicki, delegat wydziału nauk politycznych i społecznych — Emil Stanisław Rappaport, delegat wydzia- łu pedagogicznego — Wiktor Wąsik.

K o n k u rs do w y ż s z e j s z k o ły a rty le ry js k ie j w P a r y ż u Jak się dowiadujemy, i-go października rb.

na podstawie egzaminu konkursowe­

go wysłany zostanie na jednoroczne

Jl _ L* a. Superieure technique dartillerie w Paryżu jeden oficer ar- tylerji lub uzbrojenia. Do konkursu mają być dopuszczeni oficerowie ar­

tylerii lub uzbrojenia w stopniu od porucznika do majora włącznie, któ­

rzy odbyli wyższe studja techniczne na wydziałach: mechanicznym, meta­

lurgicznym, górniczym lub elektro­

technicznym, oraz osiągnęli dyplom lub półdyplom i wykażą się przesłu­

chaniem całkowitego kursu i zdaniem

Cytaty

Powiązane dokumenty

nie potrzeba narażać swego życia, nawet trudów nadzwyczajnych się nie wymaga. Trochę dobrej woli i zgodnego działania wystarczy. Niech tylko każdy Polak cząstkę

Nad tem powinni zastanowić się przemysłowcy i kupcy i odpowiednio do tego kalkulować ceny, starać się o bardziej oszczędną administrację, o zmniejszenie

W szerokich kołach, obejmujących nawet liczne gromady, przyznające się do katolicyzmu, utarł się przesąd o neutralności prasy, mianowicie, co­?. dziennej, w

dzieli wszyscy bez wyjątku mieszkań- cy kresów, obowiązani, byli o tem wiedzieć wojewodowie i starostowie kresowi, ostrzegała bez ustanku cała prasa

Rząd winien bye wzuicm poi^dku, czujności i sumienności oraz kierować się bezwzględną sprawiedliwością, bo jakim jest rząd, takim się stają jego podwładni

Życie i wiara sprzęgały się razem, by wykonywać dzieła, nad kłóremi zdumiewali się

koju. Wyczuwa się jakby obawę, że Rząd, ten czy inny, po uporaniu się i pomyślnem załatwieniu zasadniczych spraw, związanych z budową Państwa, może naprawdę

korzystnych warunkach dowodzą, że sport kolarski rozwija się u nas b. Działalność Wezuwjusza wzmaga się w dalszym ciągu. Otworzyły się dwa nowe kra­.. tery,