• Nie Znaleziono Wyników

Powrót na Lubelszczyznę uwarunkowany był głównie chorobą żony - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powrót na Lubelszczyznę uwarunkowany był głównie chorobą żony - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Krępiec, PRL

Słowa kluczowe Powrót na Lubelszczyznę, choroba żony, Krępiec, praca

Powrót na Lubelszczyznę uwarunkowany był głównie chorobą żony

No i znowuż tutaj [przyjechaliśmy] i na Lubelszczyźnie kupiliśmy ten dom w [19]75 roku. I od [19]75 roku tutaj mieszkamy. No żona dożyła dziewięćdziesiątego roku, nawet przekroczyła, tak, że przeżyliśmy razem w małżeństwie siedemdziesiąt lat.

Bóg pozwolił przeżyć. No i do obecnej chwili też. Dzięki temu, że mam dostęp do medycyny, do korzystania z pomocy lekarzy dożyłem, no dziewięćdziesiąty czwarty rok dochodzi. Tak, że w lutym będę miał dziewięćdziesiąt cztery lata, jeżeli Bóg pozwoli.

Mieliśmy proponowane kupno [domu] w poznańskim, ale tutaj, niby to, przyjaciele zaproponowali mi tutaj [dom] do kupna. No i właśnie dlatego, że tu żona z tą chorobą wróciła i tu się leczyła w Świdniku. Było blisko, dobre połączenie, tak że korzystała z pobytu w szpitalu i tak dalej. I tu zwolniona została z tej astmy sercowej. Tak, że doktór się zdziwiła bardzo, że żona została wyleczona po prostu z tej astmy, że to się zdarza jeden przypadek na tysiąc osób. Tam [na zachodzie], to była dolina nadnotecka, nad Notecią. Gospodarstwo było bardzo wygodne, bo było w jednym prawie obszarze, część tylko łąki była oddalona o jakieś dwa kilometry od [miejsca]

zamieszkania, ale mi to nie sprawiało takiej trudności. No i ta dolina nadnotecka właśnie dla żony, w związku z astmą, nie była sprzyjająca. Czyli teren ten, niby to, dla takiej choroby nie był sprzyjający. Choroba była niewyleczona i tak się powiększyła właśnie, że trzeba było wybierać – zmieniamy teren, bo chcemy żyć oboje, bo nie dawano jej przez lekarzy nadziei, żeby to można było wyleczyć. I w ten sposób trzeba było podjąć taką decyzję.

Potem pracowałem jeszcze, bo z emeryturą rolną można było pracować. Pracowałem na oczyszczalni ścieków, tutaj pracę podjąłem. To była praca taka zmianowa. A później przeniosłem się do pracy na WSK, i jako portier w hotelu pracowałem. Tak, że to wtedy najlżej było i można było coś w domu zrobić, bo to były zmiany nocne.

No, a teraz jestem wolny, korzystam z usług rodzinnych dzieci, wnuków. Cieszę się z tego, że chcą pomagać.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-01-19, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

A trudny był czas taki, że tak gryzonie się rozpowszechniły na terenie, że miałem zasiane około trzech hektarów owsa i nie zebrałem z tego nic.. Zasiało się, urosło,

Nawet to się udawało, bo ksiądz w parafii bardzo miał też taki stosunek [pozytywny], mieliśmy rozmowy i nawet pomagał mi, żeby parafianie, kto chce, żeby zgłaszał się

To tylko wiadomości takie przeciekały w ten sposób, że komu udało się przeżyć, że uciekł w jakiś sposób, udało mu się i powiedział, co tam było robione i gdzie... Data

To jest dla mnie bardzo ważne być przy osobie, którą się kocha przez wiele lat. Być w ostatniej chwili, kiedy nie wyraża słowem, ale

Gdy Majdanek był wyzwolony już i zaraz ta mobilizacja była, to myśmy sprzątali z tych baraków po to, żeby tam przespać się. Musieliśmy sobie szykować, oczyszczać

No i tłumacz tłumaczy tym Niemkom, a dwie Niemki słuchają i [pytają]: „Czy mogą dotknąć moich pleców?” To są zdarzenia, które przeżyłem, których się nie zapomni

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo