„Człowiek żyje, dopóki ślady jego nie zostaną zatarte”
- Jan Szczepański (1984)
JAN SZCZEPAŃSKI 14 września 1913 - 16 kwietnia 2004
I
Odszedł Profesor Jan Szczepański! Dane Mu było żyć bardzo długo - przed rokiem obchodził jubileusz dziewięćdziesięciolecia. Jego przygoda z socjologią rozpoczęła się w „złotym okresie” tej nauki w Polsce - wystartował jako uczeń Floriana Znanieckiego, adept najznakomitszych instytucji socjologicznych Dru
giej Rzeczypospolitej - poznańskiej szkoły socjologicznej oraz warszawskiego
JAN SZCZEPAŃSKI
Państwowego Instytutu Kultury Wsi z dyrektorem Józefem Chałasińskim. Był ostatnim z żyjących uczestników Drugiego Zjazdu Socjologów w Warszawie (li
stopad 1935), które to obrady otwierał referat Ludwika Krzywickiego, ostatnim z żyjących autorów tekstów socjologicznych, zamieszczonych przed rokiem 1939 na łamach „Przeglądu Socjologicznego”, gdzie jego nazwisko znalazło miejsce wśród tuzów socjologii polskiej, takich jak Bystroń, Czarnowski, Krzy
wicki, Malinowski, Znaniecki. Zamyka On tę epokę nowoczesnej socjologii pol
skiej, która poczęła się w latach dwudziestych ubiegłego stulecia, nawiązawszy kontakt z nauką światową. Swoją twórczością i działalnością organizacyjną wal
nie przyczynił się do podtrzymania tej łączności, choć przyszło mu działać w w a
runkach wyjątkowo trudnych. W podtytule wykładu Jerzego Szackiego o histo
rii rodzimej socjologii - Od Supińskiego do Szczepańskiego, nazwiskiem Jego wyznaczono cezurę w dziejach tej nauki w naszym kraju.
Jako uczony zdobył także renomę międzynarodową. Jego prace były wielo
krotnie tłumaczone na języki obce (doliczyłem się 9 krajów, poza Polską, w których drukowano Jego książki), zapraszany był z wykładami przez uniwer
sytety w USA (dwukrotnie) i Kanadzie, wybrano Go w roku 1966 prezydentem Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego (ISA), którą to funkcję piastował przez czteroletnią kadencję, otrzymał doktoraty honorowe uniwersyte
tów w Brnie i paryskiej Sorbony (w Polsce tak uhonorowały go uczelnie w Ło
dzi, Warszawie i Katowicach), był członkiem zagranicznych akademii nauk USA (American Academy o f Arts and Sciences oraz National Academy o f Education) i Finlandii (Akademia Nauk i Literatury), także członkiem rzeczywistym Pol
skiej Akademii Nauk.
Pracę naukow ą łączył z działalnością na polu społecznym i politycznym. Po
czuwał się do obowiązku dokonywania ekspertyz spraw społecznych aktualnych i zarazem ważnych, chętnie podejmował się prac konsultacyjnych. W tej roli, eksperta i konsultanta, był czynnym w bieżącej polityce, choć nigdy nie wstąpił do żadnej partii - był posłem na Sejm PRL (1957-1960, 1972-1985), członkiem Rady Państwa (1977-1982), przewodniczącym Sejmowej Komisji Nadzwyczaj
nej do kontroli porozumień z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia (1981), członkiem Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL (1982-1985), członkiem Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa (1986-1989). Za tę dzia
łalność odznaczany był wielokrotnie przez najwyższe władze państwowe, w tym w roku 1999 Krzyżem W ielkim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta Rzeczypospolitej „w uznaniu zasług dla nauki polskiej oraz za działalność publi
cystyczną i społeczną”.
Gdy nastała starość, której towarzyszyła wyniszczająca Go nieuleczalna cho
roba (ujawniła się ju ż przed przejściem na emeryturę w roku 1982), odczuł po
trzebę dokonania „syntezy, którą starość tworzy z czasów przeżytych (...), przy
pomina, co dana osoba wniosła do życia grup, w których uczestniczyła, i co tam
po niej pozostanie” (1999). Przyjrzyjmy się w tym miejscu śladom pozostawio
nym przez Jana Szczepańskiego w socjologii.
Pozostawił po sobie ogromny dorobek pisarski - bibliografia jego prac liczy ponad półtora tysiąca pozycji, na które składają się głównie teksty naukowe i pu
blicystyczne, a i także literackie (zaczynał w wieku młodzieńczym od poezji, jest autorem kilku książek o tematyce indiańskiej) oraz eseistyka na tematy egzysten
cjalne. Zdecydowana większości z tych prac poświęcona została socjologii.
Podejmowana przez Niego problematyka społeczna była bardzo bogata i tem a
tycznie zróżnicowana. Składały się na nią refleksje teoretyczne i m etodologicz
ne oraz studia z historii klasycznej socjologii, empiryczne badania struktury spo
łecznej współczesnej Polski, w tym poszczególnych jej warstw (głównie inteli
gencji), społecznych skutków uprzemysłowienia kraju, oświaty i szkolnictwa wyższego, społecznych funkcji konsumpcji. To już bodajże ostatni z socjologów polskich o tak wszechstronnym i bogatym dorobku naukowo-badawczym. Nie będziemy jednakże charakteryzowali tutaj tego dorobku1, koncentrując się wy
łącznie, zgodnie z zapowiedzią, na „odciśniętych śladach” w środowisku socjo
logicznym. A ślady te, najgłębiej odciśnięte, dostrzegam przede wszystkim (1) w uprawianej przez Niego tzw. „wielkiej dydaktyce”, (2) udziale w odbudowie socjologii po wojnie oraz obronie jej autonomii w jakże często niesprzyjających warunkach politycznych, (3) budowaniu autorytetu socjologii polskiej w życiu kulturalnym, społecznym i politycznym naszego kraju oraz na forum m iędzyna
rodowym.
Uprawiał - jak powiedziano - „wielką dydaktykę”. Z Jego to podręczników propedeutyki socjologii {Elementarne pojęcia socjologii, 1963, wznowienia:
1965, 1966, 1967, 1970, 1972) oraz historii socjologii {Socjologia. Rozwój p ro
blematyki i metod, 1961, wznowienia 1967, 1969, poprzedzone wydanym w 1953 skryptem Burżuazyjne doktryny socjologiczne X IX i X X wieku) czerpało podstawy wiedzy socjologicznej blisko 30 roczników wznowionych studiów so
cjologicznych po „odwilży” 1956 roku2. Sam wypromował 30 doktorów socjo
logii, był spośród profesury tym, który najczęściej uczestniczył w przewodach habilitacyjnych i napisał najwięcej opinii uzasadniających wnioski o nadanie ty
tuł profesorskiego. W płynął na kształt myślenia socjologicznego całego pokole
nia socjologów zdobywającego profesjonalne kwalifikacje w latach sześćdziesią
1 Szczegółowe om ów ienie dorobku socjologicznego i kierunków tw órczości naukowej Jana Szczepańskiego znaleźć m ożna w opracow aniach Stefana N ow akow skiego (1979) i Jana Lutyń- skiego (1985).
2 Podczas spotkania w ykładow ców przedm iotu „W stęp do socjologii” (m arzec 1974), głoszo
no pogląd, iż „socjologia m arksistow ska pow inna być przedstaw iana w ram ach »W stępu do socjo
logii« na tle innych systemów i w sposób korespondujący z nim i” . W iększość w ykładow ców jako podręcznik zaleca Jana Szczepańskiego Elem entarne pojęcia socjologii (cytat za Pieniążek 1975:
312).
1 O JAN SZCZEPAŃSKI
tych i siedemdziesiątych. Jego dydaktyczne oddziaływanie przekraczało granice kraju - zaryzykuję twierdzenie, że wpływał i na kształt myślenia socjologiczne
go w krajach innych „demoludów”, z ZSRR na czele. To w tych krajach, gdzie dostęp do literatury zachodniej był bardziej ograniczony, niż to miało miejsce w Polsce, socjologowie uczyli się języka polskiego, m.in. po to, aby czytać pra
ce Szczepańskiego. Elementarne pojęcia... były dwukrotnie wydane w języku ro
syjskim (Nowosybirsk 1967 i Moskwa 1969). Przekładowi towarzyszyło Posło
wie, napisane przez socjologa rosyjskiego - zwracam na to uwagę - w sposób
„dyplomatyczny”, gdzie m.in. czytamy: „praca [ta] po dziś dzień stanowi najlep
szy marksistowski podręcznik socjologii [sic!], co uzasadnia jej przekład na ję zyk rosyjski. Pobieżne zapoznanie się z pracą zapewne wywoła u wielu czytelni
ków zdumienie. Cóż w niej jest marksistowskiego? Nie należy taić, że przywy
kliśmy w literaturze roszczącej sobie prawo do miana marksistowskiej natrafiać na liczne cytaty z prac klasyków naukowego komunizmu. Przyzwyczailiśmy się do zdań w rodzaju: »w przeciwieństwie do socjologii burżuazyjnej nauka m ar
ksistowska słusznie twierdzi, że...«. Przyzwyczailiśmy się do »rozprawiania się«
za jednym zamachem z tymi problemami, nad którymi najtężsi specjaliści socjo
logicznej myśli od dziesiątków lat łam ią sobie głowę” (Rumiancew 1970: 196).
Po zakończeniu wojny Jan Szczepański podjął wraz z kilkoma starszymi ko
legami odbudowę socjologii polskiej, a wkrótce przyszło M u też stanąć w obro
nie tożsamości i autonomii socjologii w jakże częstokroć nieprzyjaznych rozwo
jow i tej nauki warunkach politycznych. Świadectwem heroizmu tych, którzy podjęli się dzieła odbudowy socjologii po wojnie, jest ósmy tom „Przeglądu So
cjologicznego”, reaktywowanego już w roku 1946. Spośród dziewięciu autorów artykułów zamieszczonych w piśmie czterech zmarło w okresie wojny (Kagan, Krzywicki, Malinowski, Rychliński), dwóch wyemigrowało w jej trakcie łub wkrótce po jej zakończeniu (Hertz, Obrębski), trzech z nich pracowało nadal w kraju (Chałasiński, Szczepański, Znamierowski). To Józef Chałasiński i Jan Szczepański, z początku z udziałem Stanisława Ossowskiego, utworzyli w Łodzi najsilniejszy w kraju ośrodek socjologiczny, w któiym przez długie lata kształco
no socjologów wnoszących istotny wkład w rozwój polskiej nauki. Przygotowa
nie tych ludzi wymagało ze strony mistrzów nie tylko najwyższych kwalifikacji profesjonalnych, także i niezachwianej wiary w słuszność Ich misji akademic
kiej. W krótce bowiem nastał czas „rozprawy z socjologią”, która, co można by
ło przeczytać m.in. w przełożonym z języka rosyjskiego podręczniku m ateriali
zmu historycznego (nakład Książki i Wiedzy w 50 tys. egzemplarzy), „poniosła całkowitą klęskę, zbankrutowała z kretesem jako na wskroś reakcyjna pseudo
nauka. (...), [bowiem] nie wytrzymała próby czasu, wytrzymał j ą jedynie mate
rializm historyczny” (Konstantinow 1955: 54-55). W najczarniejszych latach stalinizmu, przy każdej nadarzającej się okazji, dowodził istnienia socjologii, mówiąc o niej studentom3, a nawet pisząc, gdzie w swoich tekstach pokazywał,
czy to pozytywny stosunek M arksa i Engelsa do społecznych badań empirycz
nych (1952), czy to zaangażowanie etnografów radzieckich w badania empirycz
ne społeczności kołchozowych (1953), czy - wreszcie - pozorując krytykę „so
cjologii burżuazyjnej”, wydał akademicki podręcznik kursu historii socjologii pod przewrotnym tytułem Burżuazyjne doktryny socjologiczne X IX i X X wieku (w roku 1953, nakład 575 egzemplarzy). Wydanie podręcznika dziejów socjolo
gii w okresie stalinowskim było wydarzeniem bez precedensu w skali całego blo
ku reżimu komunistycznego. Po zmianach 1956 roku apelował o zakończenie
„abstrakcyjnych dyskusji na temat tego, jakie metody są poprawne, a jakie nie
poprawne z punktu widzenia marksizmu”, przy tym zwracając uwagę na postę
py metodologii i teorii nauk społecznych na świecie - „czeka nas dokonanie wielkiego wysiłku - pisał - jeżeli nie chcemy pozostać przeżuwaczami wielkich problemów przeszłości i jeśli nie chcemy się obudzić pewnego poranku, aby stwierdzić, że inni uporali się z tymi zagadnieniami w sposób decydujący i nie
odwołalny” (1964: 243). „Marksizm - dodawał - można rozwijać na podstawie badania idei marksistowskich w przekształcaniu praktycznym społeczeństwa, a nie przez wynajdywanie nowym komentarzy do tekstów klasyków” (1970: 3).
Działalność naukowa, w tym także ekspercka i popularyzatorska Jana Szcze
pańskiego dobrze służyły budowaniu autorytetu socjologii. Był uczonym nie za
mykającym się w wieży z kości słoniowej, a wprost przeciwnie, dopatrywał się sensu działalności naukowej przede wszystkim w oddziaływaniu na praktykę ży
cia społecznego. Toteż w większości prac podejmował żywotne zagadnienia współczesnej Polski - „zajmowałem się raczej - mówił w wywiadzie udzielo
nym pismu „Student” (1972 nr 4) - »polonologią« socjologizującą”, prezentując przy tym wykładane przez siebie treści językiem jasnym , prostym, posługując się argumentacją zdroworozsądkową, dzięki czemu trafiał z łatw ością do czytelnika nie mającego przygotowania socjologicznego. Publikując wyniki badań socjolo
gicznych oraz recenzując najcelniejsze monografie socjologiczne na łam ach naj
popularniejszych krajowych dzienników (np. „Życie W arszawy”) i tygodników (głównie „Przegląd Kulturalny”, „Polityka”, „Kultura”, „Tygodnik Kulturalny”,
„Literatura”, „Student”), upowszechniał wiedzę społeczną wśród inteligencji polskiej, dostarczał materiałów do samodzielnych przemyśleń, kształtował opi
nię. Nikt nigdy od czasów Ludwika Krzywickiego przed Nim ani też po Nim, nie spopularyzował wiedzy socjologicznej w naszym społeczeństwie w takim stop
niu, jak On to uczynił.
3 „Po roku 1949, w spom ina jedna z Jego słuchaczek na U niw ersytecie Łódzkim - następuje se
ria uderzeń wstrząsowo-szokow ych: fala aresztowań, usuw anie ludzi z pracy, rozbijanie środowisk.
Zm ianie ulega system studiów. N ie m a ju ż socjologii. Rusza now y kierunek zw any »nauki społecz
ne« (...). Szczepański m iał dużo przykrości z powodu swych w ystąpień na wykładach. N a jednym z nich stwierdził, że w ierzy w przyszłość socjologii (...), innym razem m iał w ykład o Znanieckim i pow iedział, że do dziś uw aża się za jego ucznia” (Sw ida-Ziem ba 1991: 27).
1 2 JAN SZCZEPAŃSKI
A prezentowanie rzetelnej wiedzy o społeczeństwie w kraju, gdzie każde sło
wo drukowane było poddawane kontroli, w którym piszących obowiązywała
„poprawność polityczna”, nie należało do czynności prostych. W jednym z li
stów pisanych w Łodzi w 1955 roku, dzielił się następującą uwagą: „może kie
dyś historyk stwierdzi, że pracownicy próbujący pracować naukowo i publiko
wać w naszych czasach, mogli zasadnie odnieść do siebie słowa młynarza ze zna
nej bajki »Młynarz, syn jego i osioł«”4. Toteż zmuszony był do poruszania się w granicach, które przekraczając, czy to z jednej strony pisząc o proboszczu Jeanie M eslierze5, czy też z drugiej strony zostając sygnatariuszem Listu 34 in
telektualistów6, był „przywoływany do porządku”, bądź „przez jednych”, bądź
„przez drugich”. Powstanie tekstu o M eslierze usprawiedliwiał w cytowanym li
ście; „kiedy codziennie trzeba ciągle zastanawiać się nad hierarchią wartości, aby poświęcić mniej ważne dla ważniejszego - straciłem ostrość wyczucia pozwala
jącego na odróżnienie tego, co się mówi »na niby« od tego, co się mówi »na
prawdę«. Jest to chyba pasjonujące zagadnienie socjologiczne naszych czasów, jakie kryteria moralnego postępowania są ważne w jakich sytuacjach”.
Mimo iż granic tych ju ż nigdy więcej nie przekroczył, atakowany był z lewa i prawa - to przez „betonowych” marksistów, to przez opozycję polityczną PRL.
Ci pierwsi pisali donosy do Wydziału Nauki KC PZPR, dając wyraz oburzeniu
„na pobłażliwość wobec socjologów, którzy nie będąc członkami partii bezkar
nie pozwalają sobie na jaw ne głoszenie poglądów antymarksistowskich”7. N ato
miast bardziej „umiarkowani” marksiści, znający jednak dobrze „konieczny kie
runek, w którym podąża historia”, ze spokojem oczekiwali na odejście - jak i Je
go nazywano - „żubrów”, tj. starej profesury, będącej żywym reliktem zamierz
chłej epoki. Opozycja z kolei wytykała M u podejmowanie w badaniach wyłącz
4 C ytat pochodzi z listu do Stanisława Ossowskiego. Biblioteka Wydziału Filozofii i Socjolo
gii UW. Spuścizna Stanisława Ossowskiego. Rękopisy, sygn. 339 - korespondencja. Szczepański przytacza w tym m iejscu bajkę Jeana de La Fontaine’a, w której podróżujący młynarz, jego syn i osioł zaw sze byli krytykowani, niezależnie od sposobu podróżow ania (kto na kim jechał). Oto m orał bajki:
„Chciałem w szystkim dogodzić, i w tym byłem osłem.
Odtąd, czy kto pochw ali, czy m nie będzie winił, N ie będę dbał nic o to; co chcę będę czynił” .
5 M eslier - filozof ludu ciem iężonego. „M yśl Filozoficzna” 1954 nr 3, s. 150-167.
6 Skierowany do Józefa Cyrankiew icza 14 m arca 1964 roku, podnosił „ograniczenie papieru na druk książek i czasopism oraz zaostrzenie cenzury prasowej [co] stwarza sytuację zagrażającą roz
w ojow i kultury narodow ej”, podpisany został przez pisarzy i uczonych, w tym m.in. przez dwoje socjologów - M arię O ssow ską i Jana Szczepańskiego.
7 A utor jednego z takich donosów na niepokornych socjologów bezpartyjnych, pisanego w po
łowie 1964 roku, w skazyw ał na „nieżyjącego ju ż Stanisława O ssow skiego oraz M arię Ossowską, Jana Szczepańskiego i A ndrzeja M alew skiego” . A rchiw um A kt N ow ych w W arszawie, zespół KC PZPR, sygn. 237/X V I-396.
nie tematyki społecznej akceptowanej przez władzą (np. społeczne skutki uprze
mysłowienia, przemiany struktury społeczno-zawodowej społeczeństwa polskie
go itp.), co w istocie sprowadzać miało Go na tory apologetyki systemu. Nie odmawiając M u dobrej woli, podnoszono Jego „naiwną wiarą” w to, że dostar
czając władzy obiektywnych informacji o stanie społeczeństwa „władzą komu
nistyczną oświeci”8. Pozwolono mu pisać, choć nie był „tubą władzy politycz
nej”, ale pozwolono na to tylko dlatego, że władza upatrywała korzyści politycz
nych w takim to statusie nie do końca pokornego intelektualisty. Legitymizował tę władzę, która m.in. mogła pokazać, szczególnie Zachodowi, że w socjalistycz
nym kraju jest miejsce dla „niezależnych intelektualistów”. Poddawany był oce
nie szczególnie w gorących okresach dziejów PRL, wówczas gdy dochodziło do daleko idącej polaryzacji ocen, opinii i postaw. Mówiono o tym podczas uroczy
stości nadania M u honorowego doktoratu w Paryżu w grudniu 1980 roku: „Pań
ska niezależność w stosunkach z kolejnymi ekipami politycznymi nierzadko by
ła źle interpretowana przez dogmatyków wszelkiego pokroju. Dogmatycy ci (...) zawsze skłonni są do włączenia wszystkiego, w sposób niejednokrotnie werbal
ny, do ich jednolitej koncepcji polityki. Wszelako Pańska naukowa kompetencja i pogodna niezależność potrafiły narzucić Pańską czynną obecność rozmaitym frakcjom politycznym. Bez partyjnej przynależności zdobył Pan w swojej socjo
logicznej grupie szacunek wszystkich, wprowadzając przy tym pewien rodzaj kultury do dialogu z władzami politycznymi” (Dumazedier 1985: 38). Na kory
tarzach Pałacu Staszica nierzadko krytykowano dyrektora „Jana”, konfrontując jego postawą wobec władzy z postawą Stanisława Ossowskiego. „Ci, którzy mnie krytykują — mawiał — przeciwstawiając mojej osobie postać szczelnie okry
tego płaszczem nieskazitelnej bieli Stanisława Ossowskiego, przychodzą do mnie, gdy zaistnieje potrzeba, aby im »coś załatwić« u władzy” ! I - pragną to podkreślić - zawsze starał się załatwić, także i tym, którzy Go krytykowali9.
Oceniał i sam swoje długie życie, spoglądając w starszym już wieku na prze
bytą drogę. Jest to przede wszystkim Jego piękna, literacka autobiografia pt. Ko
rzeniami wrosłem w ziemię (1984 i wznowienie 1993), napisana na chwałę rodzi
ców, świata dzieciństwa i prywatnej ojczyzny, Wspomnienia z września 1939 ro
ku („Kultura i Społeczeństwo” 1989), udzielane wywiady z licznymi odniesie
niami do biografii10, wtręty biograficzne coraz częściej pojawiające się w Jego pracach publikowanych po 1980 roku. W tekstach tych znaleźć można i przesła
8 Porównaj Jan Szczepański, czyli ekspert dworski. „M yśl N iezależna” 1982 nr 11, s. 6 -8 . Zob.
też „Zapis” 1977 nr 2 i 1979 nr 9.
9 Zobiektyw izow ana analiza postaw socjologów w okresie PRL w ym aga większego dystansu historycznego. Jedną z takich prób rozum ienia Józefa Chałasińskiego przedstaw iła A ntonina Kło- skowska (1992).
10 Szczególnie Ś la d odciśnięty ręką (1984).
1 4 JAN SZCZEPAŃSKI
nia do nas, następujących po Nim kolejnych pokoleń socjologów. Wybrałem jed no z nich, zapewne równie ważne jak i inne, choć może w dniu dzisiejszym szczególnie warto na nie zwrócić uwagę. Jan Szczepański mówił w roku 1994 w Lublinie, podczas IX Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, gdzie wystą
pił jako senior socjologów polskich, wygłaszając „honorowy referat” nt.: Ludzie i instytucje. Zagadnienia powstawania ustroju Polski Ludowej i równoległych przekształceń społeczeństwa polskiego, kończąc go słowami: „Uważałem, że so
cjolog wiedząc, powinien swoją wiedzę użytkować z korzyścią dla bliźnich.
Uprawiałem pilnie socjologię empiryczną, występowałem w parlamencie, prze
wodniczyłem komitetom, ostrzegałem itp. Nie żałuję tego bogatego życia, ale doszedłem do wniosku, że socjolog powinien być przede wszystkim uczonym, badaczem tworzącym naukę, gdyż w każdej innej funkcji łatwo go zastąpią le
giony innych praktyków, a w tworzeniu wiedzy nie zastąpi go nikt. W śród wszy
stkich zajęć pięknych jak kwiaty nauka jest wspaniałą różą. I gdy ktoś cytuje Sło
wackiego i mówi »nie czas żałować róż, gdy płoną lasy«, odpowiadam słowami współczesnej poetki, która w poemacie Litania do róży napisała: »1 po wsze cza
sy te róże są ważniejsze niż płonące lasy«” (Szczepański 1984: 22).
II
Urodził się 14 września 1913 w Ustroniu koło Cieszyna w rodzinie średnio
zamożnego chłopa Pawła i Ewy z Cholewów. Rodzice należeli do kościoła pro
testanckiego. Szkołę powszechną ukończył w Ustroniu, w latach 1926-1932 uczył się w gimnazjach w Cieszynie (matura w roku 1932). Podjął studia filozo
ficzne w Poznaniu (pobocznie studiował socjologię), zakończone 4 maja 1936 roku dyplomem magisterskim z zakresu nauk filozoficznych (temat pracy dyplo
mowej: Nauka Husserla o znaczeniu). W latach 1936-1937 odbył służbę wojsko
w ą w Szkole Podchorążych rezerwy artylerii we W łodzimierzu Wołyńskim. Od jesieni roku 1937 do wiosny 1939 roku pracował w warszawskim Państwowym Instytucie Kultury Wsi. W 1937 roku ożenił się z Eleonorą Odlanicką -Poczobu- tów ną (koleżanką ze studiów - mieli dwoje dzieci Artura i Ewę). W kwietniu te
go roku przeniósł się do Poznania, gdzie otrzymał w Katedrze Socjologii Zna
nieckiego etat starszego asystenta. Obronił 17 czerwca 1939 roku pracę doktor
ską nt. Pojęcie środowiska w socjologii wsi. Walczył we wrześniu roku 1939.
W połowie roku 1940 został wysiedlony z żoną z Poznania, zamieszkując u ro
dziców w Ustroniu. Pomagał ojcu prowadzić gospodarstwo. W lutym 1942 skie
rowany został na przymusowe roboty w Rzeszy (był robotnikiem drukami we Wrocławiu, a następnie tokarzem wiedeńskich zakładów Garrens-Werke). Od października 1945 roku pracował jako starszy asystent w Katedrze Socjologii UL, z którą to uczelnią związał się trwale do roku 1970. Tu zdobył wszystkie
stopnie naukowe. Habilitację przeprowadzono 8 czerwca 1949 roku, na podsta
wie niepublikowanej rozprawy „Ustalanie faktów społecznych w socjologii i psychologii społecznej.”11 Tytuł profesora nadzwyczajnego techniki społecz
nych badań terenowych [sic!] otrzymał 11 kwietnia 1951 roku, a uzwyczajniony został 12 września 1962 roku. W macierzystym uniwersytecie pełnił funkcje pro
dziekana Wydziału Humanistycznego (1950-1951), dziekana Wydziału Filozo- ficzno-Historycznego (1951-1952) i rektora (1952-1956). Od stycznia 1956 ro
ku był zatrudniony dodatkowo w Zakładzie Filozofii PAN, a po miesiącu w do
piero co powołanej przy tej placówce Pracowni Socjologicznej PAN, kierowanej przez Juliana Hochfelda. Po zmianach organizacyjnych od jesieni 1956 roku był pracownikiem Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Pracował w tej placówce do przejścia na emeryturę w roku 1982. Od jesieni 1961 roku pełnił funkcję zastęp
cy dyrektora Instytutu (podlegał Mu pion socjologiczny tej jednostki), a 9 kwiet
nia 1968 roku powołany został na stanowisko dyrektora (w miejsce opuszczone przez Adama Schaffa). Pełnił tę funkcję do roku 1976. Coraz bardziej ciążył ku Warszawie - w 1963 roku zamieszkał z rodziną na stałe w stolicy (mimo starań nie uzyskał w tym samym roku zgody na pierwsze zatrudnienie w IFiS PAN), w 1970 roku zaprzestał pracy w UŁ. W tym czasie awansował w strukturach PAN: od roku 1964 członek korespondent, od 1969 członek rzeczywisty, w lat
ach 1969-1980 członek prezydium PAN, w 1972-1980 wiceprezes PAN. Po przejściu na emeryturę nadal pracował, wbrew ograniczającej Go chorobie, w ie
dział bowiem, że „zaprzestanie pracy z powodu niedołęstwa starczego jest także zakończeniem istotnych cech człowieczeństwa”. Zmarł 16 kwietnia 2004 roku w Warszawie, pochowany został w tydzień później w Cieszynie. Na życzenie bli
skich pogrzebowe uroczystości miały charakter wyłącznie rodzinny.
Włodzimierz Wincławski
Literatura
Dumazedier, Joffre. 1985. Przemówienie z okazji doktoratu honoris causa w Uni
wersytecie René Descartes 'a w Paryżu. W : Społeczeństwo i socjologia. Księ
ga poświęcona Profesorowi Janowi Szczepańskiemu. Wrocław: Ossolineum, s. 23-39
Kłoskowska, Antonina. 1992. Bunt i służebność uczonego. W: Bunt i służebność uczonego. J ó z e f Chałasiński. Łódź.
11 Zatwierdzona została pismem Ministra Szkół Wyższych i Nauki z dnia 11 września 1950 ro
ku - „zatwierdzam uchw ałę Rady Wydziału Humanistycznego UŁ w Łodzi z dn. 8 VI 1949, m ocą której został obywatel habilitowany na tymże Wydziale jako docent socjologii”. M ateriały archiwal
ne Biura Prawnego i Spraw osobowych PAN - A kta personalne Jana Szczepańskiego, sygn. 75 A.
1 6 JAN SZCZEPAŃSKI
Lutyński, Jan. 1985. Przemówienie z okazji doktoratu honoris causa. W: Społe
czeństwo i socjologia. Księga poświęcona Profesorowi Janowi Szczepańskie
mu. Wrocław: Ossolineum s. 9-14.
Konstantinow, Fiodor. 1955. Materializm historyczny ja ko nauka. W: Materializm historyczny. Pod redakcją F[iodora] W. Konstantinowa Warszawa: Książka i Wiedza s. 7-56.
Nowakowski, Stefan. 1979. Jan Szczepański honoris causa Uniwersytetu War
szawskiego. Roczniki U niw ersytetu W arszawskiego t. 19 s. 174-176 (Przedruk w: Społeczeństwo i socjologia. Księga poświęcona Profesorowi Ja
nowi Szczepańskiemu. 1985. Wrocław: Ossolineum, s. 15—22).
Pieniążek, Joanna. 1975. Konferencja wykładowców. „Studia Socjologiczne” 2.
Rumiancew, A. M. 1970. Polski podręcznik socjologii dla radzieckiego czytelni
ka. „Kultura i Społeczeństwo” 3: 196-202.
Sto lat socjologii polskiej. Od Supińskiego do Szczepańskiego. 1995. Red.
Jerzy Szacki. Warszawa: Wyd. Naukowe PWN, s. 900-901.
Szczepański, Jan. 1952. Zagadnienia metodologii badań społecznych w nie
których pracach Marksa i Engelsa. „Myśl Filozoficzna” 2: 228-265.
Szczepański, Jan. 1953. Burżuazyjne doktiyny socjologiczne X IX i X X w. Łódź, 377 s.
Szczepański, Jan. 1953. Dyskusja nad metodologią etnograficznego badania koł
chozów w Związku Radzieckim. „Przegląd Nauk Historycznych i Społecz
nych” t. 3: 341-368.
Szczepański, Jan. 1964. Dyskusyjne zagadnienia metodologiczne współczesnej socjologii polskiej. „Studia Socjologiczne” 2: 231-243.
Szczepański Jan. 1970. Wspólnota różnorodności. Po VII Światowym Kongresie Socjologicznym. „Życie Warszawy” nr 231, s. 3.
Szczepański, Jan. 1995. Ludzie i instytucje. Zagadnienia powstawania ustroju Polski Ludowej i równoległych przekształceń społeczeństwa polskiego. W:
Ludzie i instytucje. Stawanie się ładu społecznego. Pamiętnik I X Ogólnopol
skiego Zjazdu Socjologicznego. Lublin, t. 1, s. 15-22.
Szczepański, Jan. 1984. Ślad odciśnięty ręką. W: Mistrz. Red. Zofia Szlachta.
Warszawa: MAW, s. 86-101.
Świda-Ziemba, Hanna. 1991. Notatki z życia systemu. „K arta 1991” z. 3, s. 3—45.