Pojedyńczy numer 20 groszy. Nakład neto egzemplarzy, Dzisiejszy numer obejmuje 12 stron
DZIENNIK BYDGOSKI
Wychodzi codziennie z wyjątkiem niedziel i świąt.
PRENUMERATA
Drukiem i nakładem ,,Drukarni Bydgoskiej" Spółki flkc
-...-................. OGŁOSZENIA ... ......... .
w ekspedycji i agenturach w Bydgeszczy z dodatkiem tygodniowym ,SPORT POMORSKI" wynosi kwartalnie I.go zt., na pocztach przez listowego
w dom! 8.58 zł. - Miesię}cznie 2.58 zł., przez listowego w dom 2.85 zł., pod opaską w Polsce 4.53 zł., do Francji i Ameryki 6.50 zł,, do Gdańska 4.00 guldeny, do Niemiec 4.00 marki. — W razie przeszkód w zakładzie, spowodowanych wyższą siłą, strajków lub L p,, wydawnictwo nie odpowiada
za dostarczanie pisma, a prenumeratorzy nie mają prawa do odszkodowania.
Redaktor przyjmuje od godz. 11 —12 w południe oraz od godz. 5 —6 po południu.
Niezamówionych rękopisów redakcja nie zwraca.
Redaktor odpowiedzialny: Czesław Budnik.
Adres
redakcji i administracji ulica Poznańska 30.
15 groszy od wiersza milim., szerokości 36 milim. Za reklamy od milim. na stronie przed ogłoszeniami .72milim. 40 groszy, wtekściena drugiej lub dalszych stronach 51 groszy, na l-ej stronie 1 złoty. Drobne ogłoszenia słowo tytułowe 29 gr., każde dalsze 10 groszy; dlaposzukującychpraey50°/o zniżki. Przyczęstem powtarzaniuudzielasięrabatu. Przykonkursach i dochodzeniachsądowychwszelkie
rabaty upadają. — Ogłoszenia zagraniczne lOO% nadwyżki.
Miejscem płatności i prawnem dla wszelkich sporówsądowych jest Bydgoszcz.
Konta bankowe: Bank Bydgoski T. A. - BankLudowy - BankM. StadthagenT, A.
Konto czekowe: P. K. O. nr. 203713 Poznań.
Ekspedycja (centrala: Poznańska 30 —filja: Dworcowa2) otwarta odgodz. 8rano do godz. 6 wieczorem bez przerwy.
Telefon administracji 315. — Tel. filji 1299. Telefon naczelnego redaktora nr. 315. Telefon redakcji 326.
Numer 99. BYDGOSZCZ, piątek, dnia 39 kwietnia 1926 roku. Rok XX.
Ku naprawie ustroju
Rzeczypospolitej.
Klub parlamentarny Ch. D. wniósł do
łaski marszałkowskiej projekt zmiany
art. 26. Konstytucji polskiej. Według projektu artykuł ten otrzymałby brzmie
nie następują,ce: ,,Sejm jak również i Se
nat mogą się rozwiązać mocą własnej uchwały, powziętej większością dwuch trzecich głosów przy obecności połowy ustawowej liczby posłów wzglę’dnie se
natorów. W razie powzięcia takiej u- chwały przez Sejm z samego prawa roz
wiązuje się również i Senat i odwrotnie.
PrezydentRzeczypospolitej może rozwią
zać Sejm i Senat orędziem kcntrasygno-
wanem przez Prezesa Rady Ministrów.
Wniosek ten, podyktowany troską o przyszłość państwa, ma na celu jedynie
naprawę ustroju Rzeczypospolitej i nic więcej. Może dlatego właśnie opowie
działy się już za nim, składając swoje podpisy: Związek Ludowo-Narodowy,
Polskie Stron. Ludowe ,,Piast11 i N’arodo
wa Partja Robotnicza. Należy przypu
szczać, że poprze go stronnictwo Chrz.
Narodowe, a także i stronnictwa lewicy, jak ,,Wyzwolenie11 i P. P. S., któ;re to
dwa lewicowe stronnictwa w Sejmie ,U
stawodawczym przy debatach nad Kon
stytucją opowiadały się za udzieleniem
takiego uprawnienia Prezydentowi.
Wniosek więc ma widoki uzyskania wymaganej przez konstytucję większości
34 głosów Sejmu i Senatu.
Należy stwierdzić, że prasa różnych
odcienipojawienie się tego wniosku albo
podała do wiadomości swych czytelni
ków bez uwag, albo też wyraziła się o
nim przychylnie. Dwa tylko pisma, a
mianowicie radykalny, wychodzący w
Warszawie ,,Przegląd Wieczorny11 na
zwał go ,,mydleniem oczu11 i demonstra
cją, nie zaczepiając zresztą treści wnio
sku, (wnosić by więc należało, że pismo
to nie wierzy tylko w szczerość intencji inicjatorów wniosku) — i konserwatyw
ny ,,Czas11 krakowski, który jednak za
gadnienie rozszerzył i we wstępnym ar
tykule pod charakterystycznym tytułem ,,Upadek znaczenia Sejmu" omawia wniosek, rozprawiając się przy tej okazji
z samym Sejmem.
Przypomina przedewszystkiem ,,Czas11,
że ,,t. zw. później większość narodowa z
nienawiści do Piłsudskiego nie dopuściła
W r. 1921/2 do przyznania Prezydentowi Rzplitej prawa rozwiązania Sejmu". — Czy kierowano się wtedy nienawiścią, czy też poprostu błędnie pojmowano rolę i wzajemny stosunek władzy ustawo
dawczej i wykonawczej w państwie, — tego nie wiemy. Przyznajemy jednak
otwarcie i lojalnie, że popełniono wów
czas ciężki błąd, który corychlej napra
wić należy. Otóż co do nienawiści tojest
ona niewątpliwie złym doradcą, nietylko
dla parlamentarzystów, ale także i dla
publicystów. Niestety od nienawiścitej—
już nietylko dla jakiegoś obozu politycz
nego, ale wogóle do instytucji Sejmu, nie jest wolny nawet stateczny ,,Czas".
Stwierdzając bowiem, że ,,wniosekten jest w treści swojej słusznym", wywodzi dalej ,,Czas", niewiadomo na jakiej pod
stawie, że wniosek robi wrażenie demon
stracji, a nie akcji politycznej i że nie
idzie tu o realne jego przeprowadzenie,
ale jedynie o zrobienie z niego popular
nego środka agitacji; stronnictwa bo
wiem sejmowe csująs? powietrzu zupeł
ny upadek pow-agi Sejmu i posłów-. Te zarzuty pod adresem stronnictw sejmo
wych są conajmniej przedwczesne, w od
niesieniu zaś do wniosku o zmianę art.
26. konstytucji, to dotychczas nie są one
na niczem oparte.
Boć trudno brać pow-ażnie argument tego rodzaju: ,,że o realne przeprow-adze
nie w-niosku nie chodzi —pisze ,,Czas11— świadczy fakt, że nie przygotowano do tego gruntu przez złączenie tego wniosku
z reformą ordynacji wyborczej". Wła
śnie, gdyby tak postąpiono, jak radzi ,,Czas", tworząc ,,jak najściślejsze junc-
tim (związek) między zmia,ną art. 26.
konstytucji a ordynacją, to wniosek stał
by się najzupełniej bezprzedmiotow-ym.
Każdy bow-iem, kto zna choć trochę roz
kład sił w Sejmie, zgodzi się z nami, że
może się znaleźć wymagana większość
% dla zmiany art,. 26 konstytucji, ale tyłkomdla tej zmiany, natomiast jest nie
stety kwestją w-ątpliw-ą, czy da się dla bardziej zasadniczych zmian ordynacji wyborczej wytworzyć choćby tylko więk
szość zw-ykłą,
A już klasycznym przykładem, jak u- jemnie odbija się silne podniecenie, na
ścisłości rozumowania, jest zarzut ,,Cza
su", że ,,chw-ila dla zgłoszonego w-niosku
nie jest sposobna, bo rozw-iązać Sejm dzisiaj na to, aby do władzy doszedł no
w-y, jeszczej o wiele gorszy, byłoby poli- tycznem głupstw-em. w-ięc zbrodnią". Zgo
dzi się z nami ,,Czas"; teraz już rozumu
jąc na zimno, że przecież dlatego się zmienia art. 26., aby Prezydent mógł de"
cydować, czy i kiedy rozw-iązać Sejm,
a skoro do takiego uprawnienia dla Pre
zydenta naw-oływał długo ,,przed upad
kiem znaczenia Sejmu" przewidujący ,,Czas", to miejmy nadzieję, że do ,,głup
stwa” i ,,zbrodni" nie dojdzie.
Pisze ,,Czas", że Sejm Ustawodawczy
zdradzał ,,niechęć do poddania sięjakiej
kolwiek kontroli i unikania jakichkol
wiek możliw-ości, aby możnazahamować
lub naprawić jego działalność, co odbiło się w- sposób nader rażący i zgubny na konstytucji nietylko w- tem, iż Sejm nie dopuścił ani do stw-orzenia silnej władzy wykonaw-czej, ani do kontroli sądowej
nad swojem ustawodawstwem (Trybunał Konstytucyjny), że uznał zwierzchnictwo narodu nad sobą jedynie tylko w sposób nieszczery i połow-iczny, tylko teoretycz
nie — natomiast w praktyce odrzucił wszelką możność kontroli narodu nad
swoją działalnością w czasie trw-ania o-
kresu sejmow-ego". Przyznaje dalej ,,Czas", żejednym z najskuteczniejszych (podkreślenie nasze) sposobów- takiej
kontroli jest możność rozwiązania Sej
mu przezgłowę państw-aw chwilach, gdy Sejm zawodzi i gdy nie może rozw-iązać piętrzących się trudności, a przede
wszystkiem nie jest w stanie wydać z
siebie silnego rządu. ,,Wszystko to praw
da od początku do końca. Tylko jak so
bie wytłumaczyć takie zjawisko, że wte
dy właśnie, kiedy Sejm sam z własnej
woli czyni pierwszy krok ku naprawie ustroju Rzeczypospolitej, to ,,Czas" uwa
ża za właściwe z jakąś złośliwą uciechą oceniać ten krok jako ,,upadek znacze
nia Sejmu".
Czy aby nie działa tu ten sam nie
szczęsny afekt, który w swoim czasie ka
zał twórcom naszej konstytucji robić błędy, a dzisiaj ,,Czasowi" — bałamucić opinię publiczną!...
Blid2et na
maj
i czerwiecuchwalony.
Stała tendencja ku lepszemu. - Inflacja byłaby naszą zgubą. - Co poseł
Dianfand mflwl o budżecie. - Polska musi cierpieć niedostatek, aby zagranica mogła tanio nabywać jej produkty. - Żale posła Reicha do St. Grabskiego.
Poseł Sanojca powiada; bądźmy uczciwi, a zdobędziemy sobie kredyt.
Wyzwoleniec Łypacewicz przeciw budżetowi.
Warszawa, 28. 4. PAT. Izba przy
stąpiła do projektu ustawy o prowizo
rjum budżetowem na maj i- czerwiec...
Referował pos. Rymar (ZLN.). Wydat
ki w pierwszem półroczu br. przewi
dziane są o 148 miljonów mniejsze, niż
w roku ubiegłym, mimo to jednak defi
cytjest duży i na maj i czerwiec wyra
ża się suma 42 mlj. Kredyty w prowi- zorjum budżetowem za czas od 1 maja
do 31 czerwca rb. wynoszą 311005 675 zł. Na nadzwyczajne wydatki przewi
dziana jest suma 25 milj., z czego nie
wszystko idzie na inwestycje, przezna
czono bowiem także część_na pożyczki
dla samorządu i osadników,’ na st,raż pograniczną, budowę szkół itd. Analiza wszystkich cyfr—- zdaniem referenta
— upoważnia do wnioskowania, że skarb wkroczył w ostatni okres przej
ściowy przed wejściem na drogę do rów
nowagi. Bilans handlowy dał wpraw
dzie w pierwszym kwartale 175 milj.
nadwyżki, gdy w roku ubiegłym było
179 milj. deficytu, lecz nadwyżka ta zmniejsza się stopniowo od stycznia do
marca. Stan Banku Polskiego w dniu
20 kwietnia br. w porównaniu z dn. 31-go grudnia ub. r. wykazuje obniżenie za
pasu złota o 22 milj., lecz pogorszenie przypada tylko na styczeń, od tego cza
su bowiem następuje pewna poprawa.
Mimo to jednak zapasy są niedostatecz
ne. Wiele rzeczy świadczy o stopnio
wej poprawie, ale jeden zły krok może wszystkie zamierzenia zniszczyć, a kro
kiem t;ym byłaby zgoda na inflację.
Mówca apeluje do Izby, aby jak naj
szybciej uchwaliła prowizorjum budże
towe i ustawę sanacyjną.
Pos. Diamand (PPS.), przeciwstawia
jąc program sanacji, opracowany przez
jego stronnictwo programowi min.
skarbu Zdziechowskiego, zauważa, że przedłożony przez P. P. S. plan nie jest socjalistycznym, ałe stoi na gruncie pol
skiej teraźniejszości. Zażądaliśmy o- kupacji wszelkich walut, powstałych z eksportu polskiego zagranicę. Uważa
my, że metoda p. Zdziechowskiego po
prawienia waluty przez uzyskanie rów
nowagi tylko między przywozem a wy
wozem jest błędna. Mamy coraz lepszą równowagę w bilansie handlowym i co
raz gorszą walutę. Dzieje się to dlatego,
że waluta zostaje zagranicą. Gdyby mi
nister mógł dysponować całą walutą z eksportu, nie byłoby wahań waluto
wych.
Przestrzegając przed konsekwencja
mi wprowad,zenia choćby narazie łagod
nej inflacji, mówca oświadczył, że głów
ną kweśtją dła Polgki, jak i Europy jest kwestja konsumcji, a nie kwestja wy
twórczości. Trzeba się starać przede- wszystkiem o wzmożenie konsumcji.
Mimo całej pryrnitywności naszego prze
mysłu, nawet tej słabej produkcji w
Polsce skonsumować nie można. Ma
my bowiem dzisiaj u nas ten napozór paradoksalny stosunek, że gdybvśmy
sami nie mieli węgla, rudy, ropy i bura
ków, to byśmy mieli cukier, naftę i ’wę
giel o połowę taniej. Włochy i Norwe
gia dostająnasz węgiel za połowęnasze!
ceny. Anglja konsumuje nasz cukier
za 34 naszej ceny, a najbiedniejsi ludzie
w- naszym kraju płacą tę różnicę ,mię
dzy cenami św-iatowemi, a naszemu wła
snemi kosztami produkcji. Kwintesen
cją programu p. Zdziechowskiego jest polityka wielkiego przemysłu i o ile przemysł uważa mówca za szczęście i konieczność dla Polski, o tyle politykę wielkiego rpzemysłu uważa za szkodli
wą. Dlatego też stronnictwo mówcy głosować będzie przeciw-ko prowizorjum.
Pos. Reich (kl. żyd.), którego prze
mów-ienie skierowane było przeciwko polityce p. min. Grabskiego, zatrzymał się dłużej na temacie ugody polsko-ży-. dow-skiej, stw-ierdzając, że po takiej li
nji politycznej, po jakiej kroczy mini
ster oświaty, porozumienie to, które le
ży w interesie państwa i w-szystkich o- bywateli. dojść do skutku nie może.
Pos. Sanojca (str. chłop.), poddając szczegółowej krytyce -działalność obec
nego rządu, który jego zdaniem nie znajduje się na wysokości zadania, za
rzuca mu tolerowanie nadużyć w admi
nistracji państwowej. Poruszając kwe
stję załatwienia pożyczek amerykań
skich emigrantów- Polaków-, oświadcza,
że nie uzyskamy kredytu ani w Amery
ce ani gdzie indziej, dopóki nie odbudu-
jemy zaufania i nie w-yrów-namy krzyw’
dy, wyrządzonej emigrantom przez od
powiednie zwaloryzowanie tych poży
czek. Mówca kończy sw-e przemówie
nie w-nicskiem o skreślenie art. 1 usta’
wTy o prowizorjum.
Pos. Łypacew’icz (Wyzw-.) oświadczą
na wstępie, że klub jego głosować bę
dz,ie przeciwko prow-izorjum nietylko
ze względów politycznych, ale również i rzeczowych. Zgłoszone prowizorjum
zdaniem mów-cy jest w--yrazem pewnej prowizorycznej polityki rządu, nie ma
jącego stałego planu finansow-ego i go
spodarczego. Program min. Zdziechow skiego nie zadawala stronnictw’a mów’
cy. Zło leży w kurczeniu się wytw-ór
czości w Polsce. Żaden przewrót faszy
stowski lub komunistyczny nie zdoła
nas wyleczyć, a tylko zdrowy i mocny program ekonomiczny, oparty na po
dw-ojeniu produkcji w ciągu kilkunastu
lat najbliższych. Rząd obecny takiego
programu niema i dlatego Wyzw-olenie głosować będzie przeciw-ko prow’izo
rjum.
Cała ustaw-a w- drugiem i trzeciem czytaniu została uchwalona.
Przystąpiono do trzeciego głosow-a
nia, W głosowaniu zwykłem przez po
w-stanie znaczną większością głosów U’
stawę o prowizorium w trzeciem czyta
niu uchwalono. Za ustaw-ą głosowały w-szystkie stronnictwa od Z. L, N. do N.
P. R. włącznie.
Jakie będą pensje urzędnicze na
1 maJa,
Warszawa,, 29. 4. (A. W.) Minister
stwo Skarbu poleciło w-ypłacić urzędni
kom uposażenie za maj według dotych
czasowych norm kwietniowych. Doty
czące zarządzenia zostały już wydane
Izbom Skarbowym.