Dodatek tygodniowy do „Głosu Wąbrzeskiego“ poświęcony sprawom oświatowym kulturalnym i literackim.
Nr 41 Wąbrzeźno, dnia 20 października 1928 r. Rok 5
twangelja
Onego czasu powiedział Jezus uczniom Swoim tę powieść: Podobne jest Królestwo niebieskie człowiekowi królowi, który chciał kłaść liczbę z sługami swoimi. A gdy począł liczbę kłaść, przy
wiedziono mu jednego, co był winien dziesięć tysię
cy talentów. A gdy on nie miał skąd oddać, kazał go pan jego zaprzedać i żonę jego i dzieci, i wszy
stko co miał, i zapłacić. A upadłszy sługa on, pro
sił go, mówiąc: Miej cierpliwość nade mną, a wszy
stko tobie oddam. A Pan zlitowawszy się nad onym sługą, wypuścił go, i dług mu odpuścił. Lecz sługa on wyszedłszy, nalazł jednego z tych, co znim słu
żyli, który mu był winien sto groszy; i pojmawszy go, dusił go, mówiąc: Oddaj, coś winien. A upadł
szy on towarzysz, prosił go, mówiąc: Miej cierpli
wość nade mną, a oddam ci wszystko; a on nie chciał, ale szedłszy, wrzucił go do więzienia, ażeby oddał dług. A ujrzawszy towarzysze jego co się działo, zaśmucili się bardzo, i szedłszy, oznajmili panu swemu wszystko, co się stało. Tedy wezwa- szy go pan jego, rzekł mu: Sługo złośliwy, wszy
stek dług odpuściłem ci, żeś mię prosił. Czyli tedy i ty nie miałeś się zmiłować nad towarzyszem two
im, jakom się ja zmiłował nad tobą? I rozgniewa
wszy się pan jego, podał go katom, ażeby zapłacił wszystek dług. Takci i Ojciec Mój niebieski uczy
ni wam, jeśli nie odpuścicie każdy bratu swemu z serc waszych.
Nauka z Ewangelii
Kim jest król, a kim sługa?
Królem jest Pan Bóg, a sługa człowiek.
Co oznaczają dziesięć tysięcy talentów?
Dziesięć tysięcy talentów, które w niemiec
kiej walucie mają wartość 45 miljonów marek o- znaczają ciężkie albo śmiertelne grzechy, których których wina jest tak wielką i ciężką, iż nagrodzić ich, tj. zadośćuczynić nie jest zdolne żadne stworze
nie; winy tej niemogą ich zrównoważyć nawet wszystkie dobre uczynki Świętych Pańskich, gdyż każdy grzech śmiertelny obraża nieskończenie wielkiego, dobrego i świętego Boga, a tej obrazy
nie może żadną miarą zadośćuczynić stworzenie tak samo, jak nie może biedny sługa zapłacić długu, wynoszącego 45 miljonów marek. Mimo to Bóg jest litościwy i miłosierny, iż że względu na zasługi Je
zusa Chrystusa odpuszcza łaskawie grzesznikowi tę całą nieskończoną winę, jeżeli Go tylko prosi z skruszonem sercem o przebaczenie i szczerze pra
gnie się poprawić.
Dlaczego rozkazał Pan nietylko dłużnika, ale i żo
nę i dzieci jego sprzedać?
Ponieważ w starożytnym świecie odbierano dłużnikowi, nie mogącemu spłacić obcej należyto- ści, nie tyllto cały jego majątek, ale nadto sprzeda
wano go i całą jego rodzinę jako niewolników, aże
by ceną sprzedaży pokryć wierzytelność swoją. W W duchowem znaczeniu można to tak tłomaczyć że nie tylko ci bywają karani, co zgrzeszyli, ale także i ci, którzy biorą udział w grzechu bliźnich
Co rozumieć należy przez sto groszy?
Przez sto groszy wynoszących na pieniądze niemieckie około trzydzieści marek, rozumieć na
leży obrazę, którą nam inni wyrządzają, a która w porównaniu do grzechów, jakich dopuszczamy się względem Boga, mało co znaczy.
Co chce więc Jezus Chrystus powiedzieć przez to podobieństwo ?
Chce nam powiedzieć, że kiedy Bóg jest tak miłosiernym i odpuszcza nam tak niezmiernie wiel
ki dług, i my powinniśmy być miłosierni i chętnie przebaczać drobne urazy przez bliźnych nam wy
rządzone. Kto tego nie czyni, temu i Bóg nie prze
baczy, a nawet sprawdzą się na nim słowa Apo
stoła Jakóba (Jak. 2. 13): ,,Sąd bez miłosierdzia temu, który miłosierdzia nie uczynił". Nakazana tu jest miłość dla nieprzyjaciół naszych. Święty Chryzostom podaje dziewięć stopni tej miłości.
Pierwszym stopniem miłości dla nieprzyjaciół jest ten, aźebyśmy pierwsi nie rozpoczynali nieprzyja- źni; drugim stopniem, aźebyśmy, jeżeli przeciw nam nieprzyjaźnie wystąpiono, nieprzyjaźni tej w ten sam sposób nie prowadzili dalej; trzeci, abyśmy wet za wet nie oddawali, ale ustępowali; czwarty, aźebyśmy znosili krzywdy nam wyrządzone:
piaty, aźebyśmy się surowszej poddali rzeczy, ani
żeli żąda krzywdziciel nasz; szóstą, aźebyśmy nie
178 — nawidzili tego, który nas obraził; siódmy, ażeby- śmy moiłowali tych, którzy nas obrazili ósmy, a- żebyśmy im dobrodziejstwa wyświadczali; dwie- wiąty wreszcie sposób jest ten, aźebyśmy nawet do Boga modlili się za naszych nieprzyjaciół.
Kto są ci, co swych dłużników cisną ? Są to ci, którzy swym nieprzyjaciołom i krzy
wdzicielom nie tylko nie przebaczają, ale nawet szkodzą im z zemsty.
Kto są ci, co człowieka twardego serca u Boga oskarżają ?
Są to święci Aniołowie-Stróźe i własne su
mienie, sam uczynek niemiłosierny woła o pomstę do nieba.
Co znaczy z serca przebaczać ?
Znaczy: wygnać z serca swego nienawiść, gniew i zemstę, natomiast nietylko żywić w sercu prawdziwą i szczerą miłość dla obrazicieli i nie
przyjaciół, ale nawet okazywać ją zewnętrznymi znakami i usługami przyjaznemi. Dlatego nie od
puścili z całego serca ci, co sądzą i mówią, że nie gniewają się na nieprzyjaciół swych, ale unikają ich, nie pozdrawiają, nie dziękują, nie modlą się za nich, nie rozmawiają i nie przychodzą im w biedzie w pomoc, chociażby mogli, cieszą się z ich nie
szczęścia.
Uroczyste wprowadzenie cudownego obrazu Matki Boskiej Chełmońskiej
(w dniu 8 września b. r.)
W Chełmoniu pow. Wąbrzeźno słynie jeszcze z czasów dawniej
szych, cudowny obraz Matki Bos
kiej Chełmońskiej. Obraz trącony zębem czasu, zniszczył się. Pro
boszcz w Chełmoniu Ls. Grochocki dał ten cudowny obraz odnowić w Warszawie, Po zakończeniu prac nad odnowieniem obrazu, odbyło się uroczyste wprowadzenie go do kościoła parafjalnego. W dniu 7 września popołudniu przybył cudo
wny obraz na stację Kowalewo, skąd go w uroczystej procesji wprowa
dzono do fary kowalewskiej. Nas
tępnego dnia po uroczystem nabo
żeństwie odbyła się procesja w któ
rej niesiono obraz, do Chejmonia, Droga, którą przechodziła procesja, była pięknie udekorowana.
Ilustracja nasza przedstawia procesję w chwili kiedy wychodzi z fary kowalewskiej.
11111111111
Ilustracja nasza przedstawia obraz niesiony podczas procesji
Proees herszta sekciarzy
Zdziwili się niezawodnie Szanowni Czytelni
cy, że ^dotychczas nie pisaliśmv nic o procesie, to
czącym się przez dwa tygodnie w Płocku. Uczy
niliśmy to rozmyślnie, nie chcieliśmy bowiem Czy
telnikom naszym za ich nieraz krwawo zapracowa
ne grosze podawać na ich czyste stoły tego — na- zwiemy rzecz po imieniu — gnoju moralnego jako
— strawy duchownej. Prawda! Były gazety nie-
IKJIHGFEDCBA
stety polskie, które z jakąś nadzw yczajną lubością opisyw ały szeroko i dokładnie te straszne bezceń- stw a, jakich się dopuszczał niestety — Polak, od- szczepieniec od św . W iary przodków sw oich, ty- tułący się buźnierczo— „arcybiskupem 1*, a któ
rego raczej arcyłotrem nazw aćby trzeba.
G azety te porów naćby m ożna do pew nych o- w adów , którym najm ilej jest i najprzyjem niej w — naw ozie zw ierzęcym . N asza gazeta stojąca zaw sze na straży W iary św . i m oralności katolickiej nie należała nigdy i niechce do ich grona należeć.
Przez w ieki całe chlubiła się Polska tytułem :
„Polonja sem per fidelis** t. zn. „Polska zaw sze w ierna** św . W ierze katolickiej. Z nalazły się co- praw da w X V I. w ieku jednostki, które goniąc jak dzieci za ‘„now inkam i* stały się zw olennikam i L u
tra, K alw ina i innych herezjarchów . Jednostki te w róciły później praw ie w szystkie do św . W iary ka
tolickiej.
L ecz do ostatnich czasów nie zdobyła się na
sza Polska na w łasnych „założycieli now ych sekt**.
U czynili to dopiero w ostatnich dziesiąkach lat różny w ykolejeńcy życiow y jak np. H odur, założy ciel kościoła „narodow ego**. L ecz historja dw u- dziestow iekow a K ościoła naszego nie w ykazuje żadnej sekty tak bezdennie głupiej, tak bluźnier- czej i tak w prost ohydnej, jak jest sekta — M arja- w itów , którą założyła niejaka K ozłow ska i zw yro
dniały plugaw iec K ow alski, N em esis dziejow a spra
w iła, że ci, którzy z faryzeuszow ską gorliw ością w ystąpili z początku przeciw ko różnym urojonym a m oż ei praw dziw ym błędom kapłanów kato
lickich, sam i w krótce popadli w najohydniejsze w y
stępki i zbrodnie.
I m ożnaby, po ludzku sądząc i znając ułom ność ludzką zw łaszcza na punkcie szóstego przy
kazania B ożego, zrozum ieć i poniekąd w yrozum ieć upadek człow ieka na tym w łaśnie punkcie, lecz to, co się w Płocku działo w „klasztorze** m arjaw ic- kim , jest tak ohydne i bluźniercze, że, zdaje się, jest unikatem w dziejach chrześcijaństw a. T am bow iem łączono rozpustę najw strętniejszą z — B o
giem , W iarą i obrzędam i religijnym i. T oć doszło do tego, że ów zw yrodnialec K ow alski nazw 'at się synem B ożym , że św iętokradzkie śluby nazw ał
„godam i barankow em i. że sw e łatw ow ierne „ow ie
czki** tum anił i oszukał „proroczem i objaw ieniam i**
i fałszyw ym i „cudam i**, że w yzyskując ich ograni
czoność w ydzierał im ich m ajątki itd. itd. Słow em takiego m oralnego bagna i gnojow nika św iat pe
w nie jeszcze nie w idział. G rozę tych faktów po
w iększa ta okoliczność, że K ow alski gorszył w ha
niebny sposób nieletnie dzieci.
A poniew aż przedew szystkiem grzech nieczy
sty, odbierając człow iekow i B oga, czyni go skłon
nym do innych także w ystępków , w ięc i K ow alski w padłszy raz w bagno, rozpusty, dopuszczał się i różnych innych grzechów i bezceństw . W spom nie
liśm y już o różnych oszukańczych m anipulacjach, którem i ten człow iek ostrzygł zupełnie różne sw e ow ieczki, stając się sam bogaczem , tu dodać trzeba, że, będąc pierw otnie Polakiem , stał się kosm opo
litą, który się kłaniał M oskalom , to N iem com , to bolszew ikom jak w ypadło, „byle handel szedł**, a naw et gotów był zdradzić w lasną O jczyznę.
Skazanie przez sąu arcybiskupa K o
w alskiego, w ykazał całą ohydę postępow ania nie- tylko K ow alskiego ale i całej przez niego rządzo
nej sekty. Sąd skazał go na „cztery lata w ięzienia, zastępującego dom popraw y". K arę tę na m ocy ustaw y am nestyjnej zm niejszono do dw óch lat i 8 m iesięcy w ięzienia, zastępującego dom popraw y.
Ponadto skazano go na zapłacenie kosztów pro
cesu.
T ym sposobem w ydał Sąd albo raczej sam K o- I w alski brojąc tak haniebnie przez tyle lat, w yrok
। potępienia nie tylko na siebie, ale i na sektę, przez niego rządzoną.
T aki lub podobny los spotkał już lub spotka prędzej czy później każdą sektę, która odryw a się od K ościoła katolickiego. T enże zaś K ościół kato
licki, prześladow any, szkalow any i zohydzany nie- tylko przez niew iernych, ale i przez w szystkich sekciarzy i odszczepieńców , stoi niew zruszenie na epoce Piotrow ej w pełnym blasku sw ej św iętości i chw ały i rośnie i potężnieje z każdem rokiem .
— Sądzim y, że obecnie po skazaniu herszta bezbożnej sekty m arjaw ickiej, zalegalizow anej nie- gdyż przez w raży rząd carski, R ząd nasz polski zm iecie z pow ierzchni ziem i tę ohydę m arjaw icką i w ypali ten w rzód na ciele katolickiej Polski, tem - bardziej, że sam i M arjaw ici nazw ali proces K ow al
skiego „Sądem B ożym , na którym sądzony jest naj
pierw m arjaw ityzm sam !"
N ow y Przyjaciel Ludu.
Stolica nddseKwańska paryż.
D alszy pobyt w P aryżu. — Z w iedzanie kościołów — m uzeów — zam ków królew skich.
G rób N apoleona pierw szego. — K abaret „M oulin-R ouge“ — D om Inw alidów . — P o
m nik ku czci zw ycięzcy. — Św . G enow efa patronka P aryża. — K atedra N otre D am e. — W ersal.
Pisząc o stolicy nadsekw ańskiej — przechodzą m i jeszcze przed oczym a w szystkie dnie tam spę
dzone. Z daw ało by cię, że dni przeszły bez w ięk
szych w rażeń. A jednak tak nie jest! Z w iedzane ko
ścioły, m uzea, pałace i lokale w szystko to spraw i
ło na nas, a szczególniej na m nie w ielkie w raże
nie, bow iem to, co w idziałem w Paryżu przedst^^j w ia drogocenne zabytki i skarby.
Po „nocnej" w ycieczce o której pisałem w po
przednim num erze, przew odnik naszej w ycieczki, nie urządził żadnego w yjazdu na m iasto, byśm y m o
gli dobrze w ypocząć i w yspać. N atom iast po po
łudniu zw iedziliśm y w iele cennych zabytków histor.
’"*7z7i, o których choć w części opiszę. Pierw pzem m iejscem , które zw iedziliśm y w tym dniu był naj
piękniejszy pałac w E uropie — - L ouvre. P ałac ten
1 8 0 — p rz e d s ta w ia c a łą p ra w ie k u ltu rę F ra n c ji: O lb rz y m i te n g m a c h , ja k ie g o je sz c z e n ie w id z ia łe m , m ie śc i w s o b ie : n a p a rte rz e z b io ry a n ty c z n e z ró ż n y c h w ie k ó w p o c h o d z ą c e . N a p ie rw s z e m p ię trz e z n a jd u je s ię M in is te rs tw o fin a n s ó w , o ra z m u z e u m ę z tu k i p la s ty c z n e j, p rz e d s ta w ia ją c a F ra n c ję o d n a jd a w n ie j
s z y c h c z a s ó w . P a ła c k ró le w sk i L o u v re , to rz e c z y w iś c ie b u d y n e k , s ły n ą c y n a c a ły ś w ia t.
O b o k p a ła c u ,,L o v re “ z a u w a ż y liśm y s to ją c y o b o k p a ła c u p o m n ik , p o s ta w io n y n a c z e ś ć p re z y d e n ta R e p u b lik i fra n c u s k ie j. G a m le t- ta . W c z a sie o b lę ż e n ia P a ry ż a 1 8 7 1 r. o n w y le c ia ł n a b a lo n ie k u listy m d o m ie jsc o w o ś c i B o rd e a u x , w k tó re j s p ra w o w a ł s w e c z y n n o ś c i p a ń s tw o w e .
N a s tę p n ie u d a je m y s ię ró w n ie ż d o P a ła c u k ró le w sk ie g o ,,P a la is R o y a l“ , k tó ry ró w n ie ż m a te n s a m p rz e p y c h c o p a ła c ,,L o u v re ". W ro k u 1 6 4 2 z a m ie s z k a ł w ty m p a ła c u k ró l L u d w ik a w ro k u 1 6 6 6 z a m ie s z k a ła ta m A n n a z A u s trji z k s ię c ie m O rle a n u a p rz y sz ły m k ró le m L u d w ik ie m 1 4 . W ro k u 1 8 0 1 d o ro k u 1 8 0 7 o s ia d ł ta m p ie rw s z y k o n s u l, o s a d z o n y p rz e z N a p o le o n a . W c z a s ie re w o lu c ji k o m u n iśc i s p a lili w ie le c e n n y c h b u d y n k ó w . I b u d y n e k k ró le w s k i ,,P a la is R o y a l" z o s ta ł w ro k u 1 8 7 1 s p a lo n y . R o k p ó ź n ie j z a c z ę to p a ła c o d b u d o w y w a ć w e d h ig s ta ry c h je g o p la n ó w . B u d o w a p a ła c u trw a ła c z te ry la ta . O b e c n ie m ie śc i s ię w p a ła c u ,,P a la is R o y a l"
m in iste rstw o k u ltu ry i s z tu k i o ra z m in is te rs tw o d la s p ra w L o ta ry n g ji i A lz a c ji.
N ie d a le k o p a ła c u k ró le w s k ie g o z n a jd u je g ró b w ie lk ie g o o n g i c z ło w ie k a — k ró la w o jn y — N a p o - o n a I. G ró b N a p o le o n a I. z n a jd u je s ię w s p e c ja ln y m b u d y n k u . S z c z ą tk i N a p o le o n a u m ie sz c z o n o n iż e j p o s a d z k i, o g ra d z a ją c je m a ły m i tz w . b a la sk a m i.
P o n iż e j p o s a d z k i z ło ż o n o s z c z ą tk i n a to , b v k a ż d y z w ie d z a ją c y g ró b , m ó g ł o d d a ć h o łd te m u w ie ? k ie m u n ie g d y ś c z ło w ie k o w i. S a rk o fa g z ro b io n y je s t z b lo k ó w g ra n itu fin la n d z k ie g o — p o d a ro w a n e g o p rz e z c a ra M ik o ła ja z W o z e g ó w . P o s a d z k a w o k o ło g ro b u N a p o le o n a p rz e d s ta w ia w ie n ie c la u ro w y , a n a n im p rz e d sta w io n e s ą k ra je , k tó re z d o b y ł N a p o le o n I. W id z im y ta m W a g ra m — M o sk w ę . H i- s z p a n ję (S o m o s ie rra ) i t.d . P o m ię d z y ty m i p rz e d s ta w io n y m i k ra ja m i p rz e d sta w io n y c h je s t z n o w u d w a n a ś c i e b ite w , z k tó ry c h N a p o le o n w y s z e d ł z w y c ię s k o . W c a ły m b u d y n k u p o d p a d a ją c y m ie s t o ł
ta rz , c a ły z ło te m o z d o b io n y . Ś w ia tło p a d a ją c e n a n a o łta rz p rz e d sta w ia c a ły o łta rz , ja k o b y te n b y ł c a ły o ś w ie tlo n y . N isz e s a rk a fa g u p rz e d , s ie in te - re s u ia c o . b o w ie m z n a jd u ją s ię ta m s z c z a tk i K s ię c ia J ó z e fa N a p o le o n a I, s z c z ą tk i te g o , k tó ry p o b u d o w a ł o lb rz y m ia fo rte c e w V a n ta m — p o z a te m s p o c z y w a ją w ty c h n is z a c h s z c z ą tk i in n y c h z a s łu ż o n y c h d la F ra n c ji lu d z i.
W’ n e id a le k ie j o d le g ło śc i o d g ro b u N a p o le o n a z n a jd u je s ię k o ś c ió ł św . L u d w ik a . K o ś c ió ł te n je s t n ie ja k o h is to ry c z n y , b o w ie m z n a jd u je s ię ta m c h o rą g w ie z d o b y te p rz e z N a p o le o n a I. C z ę ś ć ty c h c h o rą g w i s p a lo n o z w y b u c h e m w o jn y ś w ia to w e j. Ś p ią ta m s n e m w ie c z n y m m a rsz a łk o w ie F ra n c ji.
D z ie ń , w y d a ł s ie n a m z a k ró tk i, g d y ż p o z w ie d z e n iu k o ś c io ła św . I.u d w ik a , a u to b u s z a w ió z ł n a s d o h o te lu . W ie c z o re m je s z c z e te g o s a m e g o d n ia , u d a liśm y s ię d o s ły n n e g o k a b a re tu M o u lin - R o u g e , z n a n e g o w c a ły m P a ry ż u . B ile ty w s tę p u d o M o u lin R o u g e " s ą b a rd z o d ro g ie n ie w lic z a ją c c e n y n a g a ’^
d e ro b ę , k tó rą o d d a ć s ię m u s i o b o w ią z k o w o . J a k w ie lu c u d z o z ie m c ó w p rz y b y w a d o te g o k a b a re tu ś w ia d c z y ć m o ż e fa k t, ż e o d d w ó c h la t n i e z m ie - n io n o je s z c z e p ro g ra m u . N a p ły w g o ś c i b y ł ta k w ie l
k i ż e ś m y m u s ie li z e jść d o re s ta u ra c ji, b y o c h ło d z ić s ię z w ie lk ie g o g o rą c a . R e s ta u ra c ja ta , n a le ż ą c a d o k a b a re tu , M o u lin -R o u g e je st d o ś ć w y tw o rn ie u rz ą d z o n a — a le z a to m a b a rd z o ,,s ło n e " c e n y . Z a w o d ę z c y try n ą z a p ła c iliśm y 1 4 fra n k ó w b e z o b s łu g i
— a z o b s łu g ą 2 0 fra n k ó w ! P o c z te ro g o d z in n y m p o b y c ie w k a b a re c ie (ta k d łu g o trw a ł p ro g ra m ) w ró c iliś m y d o h o te lu .
N a s tę p n y d z ie ń ra n o (ś ro d a — c z w a rty d z ie ń p o b y tu w P a ry ż u ) z w ie d z iliśm y „ D o m Iw a lid ó w " . P rz e d g m a c h e m n a p ra w o o d w e jś c ia s to i p o m n ik , p o s ta w io n y k u c z c i g e n e ra ła G a lie n y , z w y c ię z c y b itw y n a d M a rn ą w je s ie n i 1 9 1 4 r. S z ta b fra n c u s k i p rz y s ta w a ł p rz y s w o im , a b y N ie m c ó w , k tó rz y b y li n ie d a le k o P a ry ż a , w p u ś c ić a d o p ie ro z a P a ry ż e m b ro n ić s w e g o k ra ju . G e n e ra ł G a lie n a w ż a d e n s p o s ó b n ie c h c ia ł s ię n a to z g o d z ić , b o w ie m w ie d z ia ł d o b rz e , ż e z c h w ilą , k ie d y N ie m c y w k ro c z ą d o P a ry ż a c a łe j F ra n c ji g ro z i z a g ła d a .
Z m o b iliz o w a ł w ię c w s z y stk ie a u to m o b ile i w y w ió z ł n a n ic h w s z y stk o w o jsk o s ta c jo n o w a n e w P a ry ż u
— n a d M a rn ę — N ie m c y , n ie b ę d ą c n a ta k ie „ d i
c tu m " p rz y g o to w a n i, z o s ta li s ro m o tn ie p o b ic i. Z a z n a c z y ć w y p a d a , ż e N ie m c y b y li ta k b lis k o , ż e w i
d z ie li w ie ż ę E ifla w P a ry ż u . A u to , w k tó re m je ź d z ił g e n e ra ł G a lie n a , z o s ta ło u m ie s z c z o n e w „ D o m u In w a lid ó w ".
P rz e d b itw ą w k o ś c io ła c h o d p ra w ia n o n a b o ż e ń s tw a b ła g a ln e o z w y c ię s tw o .. M o d lo n o s ię 3 d n i i 3 n o c e b e z p rz e rw y . S z c z e g ó ln e j o p ie c e p o le c a n o s ię św . G e n o w e fie , k tó ra je s t p a tro n k ą P a ry ż a . C z e ść d o św . G e n o w e fy w z ro s ła w P a ry ż u d o te g o s to p n ia , ż e w e w s z sy tk ic h k o ś c io ła c h p a ry s k ic h m o ż n a s p o tk a ć s ta tu e ś w G e n o w e fy M o d litw a , w k tó re j s k u te c z n o ś ć m ie s z k a ń c y P a ry ż a n a d e w s z y s tk o w ie rz y li, d o p o m o g ła d o z w y c ię s tw a b itw y p o d M a rn ą . J e s t to je d e n je s z c z e fa k t, ż e „ k to z B o g iem , to B ó g z n ie m " .
K ie d y n a m o p o w ia d a ł o te rn n a s z p rz e w o d n ik . N ie m c y ja k b y z n ie u k ry w a n ą z ło ś c ią o te rn s łu c h a li. M u z e u m , m ie sz c z ą c e s ię w D o m u In w a lid ó w , p o s ia d a ró ż n e tro fe a z d o b y te w b itw a c h z N ie m c a m i. N ie d a w n o je sz c z e z n a jd o w a ł s ię w te rn m u z e u m w a g o n k o le jo w y , w k tó ry m p o d p is a n o p o k ó j.
— z e s tro n y N ie m ie c p o d p isa ł rs tb e rg e r a z e s tro n y F ra n c ji m a rs z a łe k F o c h . Z d a rz y ło s ię p e w n e g o d n ia , ż e d o m u z e u m p rz y b y ł p e w ie n a m e ry k a n in . (N ie m ie c ) k tó ry z d z iw ił s ię b a rd z o , ż e ta k h is to ry c z n y w a g o n , z d a n y je s t n a z n is z c z e n ie , b o w ie m s ta ł o n n a w o ln e m p o w ie trz u . A m e ry k a n in ó w , b ę d ą c y n a ro d o w o ś c i n ie m ie c k ie j, z a p ro p o n o w a ł, b y w a g o n s ta ł n a m ie js c u , g d z ie p o k ó j p o d p is a n o . G d y o d p o w ie d z ia n o m u . ż e b ra k n a to fu n d u s z ó w , — s a m u fu n d o w a ł b u d y n e k i k a z a ł z a w ie ść ta m w a g o n . T v m s p o s o b e m w ię c s to i w a g o n n a w ie c z n ą p a m ią tk ę p o k o ju , i to n a te rn m ie jsc u , g d z ie g o z a w a rto w m ie jsc o w o ś c i S a in t S o iss i o k tó re j n a p i
s z e in n ą ra ż ą . O b o k „ D o m u In w a lid z k ie g o " s to i p o - b u d o w a n v p rz e z L u d w ik a 1 4 a p rz e z N a p o le o n a o d - I re s ta u ro w a n y ..H o te l In w a lid ó w ". D a w n ie j m ie sz k a
li ta m s ta rz y z a s łu ż e n i ż o łn ie rz e . P o łu d n ie
h d .
d o c h o d z iło , k ie d y ś m y p o je c h a li n a
1 8 1
P o p o łu d n iu n a to m ia s t u d a liś m y s ię w d a ls z ą w ę d r ó w k ę p o P a r y ż u .
P r o s to z h o te lu p o je c h a liś m y d o z n a n e j n a c a ły m ś w ie c ie k a t e d r y — ,,N o r te D a m e “ . W s z y s tk im
n a s z y m c z y te ln ik o m z n a n a o n a je s t z p e w n o ś c ią g d y ż n a tle te j p ię k n e j k a t e d r y o p r a c o w a n y z o s ta ł f ilm w e d łu g z n a n e j p o w ie ś c i W ik to r a H u g o p o d t y tu łe m „ D z w o n n ik z N o tr e D a m e “ . F ilm te n w y ś w ie tla n y b y ł n ie ty lk o u n a s a le c a łe j E u r o p ie . K a t e d r a p a r y s k a je s t p o k a te d r z e w K o lo n ji d r u g ą w E u r o p ie , a lb o w ie m s ły n ie z s w e j p ię k n e j a r c h i t e k
tu r y . S łu s z n ie n a z y w a ją k a t e d r ę ,,N o tr e D a m e " p e r łą g o ty k u . T u ż u w e jś c ia d o k a te d r y z n a jd u je s ię o b r a z k r ó la K a r o la , k tó r e g o F r a n c u z i o r a z N ie m c y n a z y w a li g o s w o im K r ó le m . N ie m c y n a z y w a li d la te g o , ż e k r ó l K a r o l m ia ł w A v is g r a n ie s w o ją r e z y d e n c ję . K to b u d o w a ł k a te d r ę p a r y s k ą n ie w ia d o m o . W ie ż e , k tó r y c h k a t e d r a p o s ia d a d w ie s ą b a r d z o w y s o k ie , b o m a ją 9 0 m e tr . W n ę tr z e k o ś c io ła m a 1 7 0 d łu g o ś c i, 4 8 m e tr ó w s z e r o k o ś c i a 3 5 m e tr ó w w y s o k o ś c i. O k n a t a k s a m o ja k w k a te d r z e w K o lo n ji s ą b a r d z o c e n n e , d la te g o p o d c z a s w o jn y w v ję to je z r a m i s c h o w a n o d o s k a r b c a . W s k a r b c u z n a jd u je s ię o p r ó c z w ie lu in n y c h c e n n y c h p r z e d m io tó w , p ła s z c z k o r o n a c y jn y N a p o le o n a I. M o n s tr a n c ja ja k ą p o s ia d a k a te d r a , je s t c h y b a n a jb o g a ts z ą m o n s tr a n c ją n a ś w ie c ie . O b s a d z o n a o n a je s t p r a w d z iw y m i b r y la n ta m i z p e r e ł:
P o z w ie d z e n iu k o ś c io ła s p ie s z y m y s ię , b y je s z c z e o d w ie d z ić p r z e d w ie c z o r e m m ie js c e h is to r y c z n e z c z a s ó w d o b y o b e c n e j. W e r s a l. K r ó l L u d w ik X I I . p o b u d o w a ł s o b i e w W e r s a lu z a m e c z e k m y ś liw s k i, w k tó ry m m ie s z k a ł ty lk o w ó w c z a s , k ie d y p r z e b y w a ł n a p o lo w a n iu . N a m ie s tn ik L u d w ik a X I I I . — te ż k r ó l L u d w ik X I V p r z e r o b ił z s ie d z ib y m y ś liw s k ie j
— w ie lk ą r e z y d e n c ję k r ó le w s k ą , z n a n ą d z iś n a c a ły m ś w ie c ie .
P a ła c k r ó le w s k i — to is tn e o g n is k o k u ltu r y i s z tu k i f r a n c u s k ie j. S ą ta m p ię k n e z b io r y s z tu k i m a
la r s k ie j, a p a ła c s a m p r z e d s ta w ia is tn e c u d a a r c h i te k tu r y . M is z k a li ta m k r ó lo w ie L u d w ik 1 5 o r a z L u d w ik 1 6 , te n o s ta tn i m ie s z k a ł w r e z y d e n c ji t a k d łu g o , p o ty g o w c z a s ie r e w o lu c ji k o m u n iś c i n ie z m u s ili d o o p u s z c z e n ia r e z y d e n c ji. G a le z ja o b r a z ó w , ja k a z n a jd u je s ię w te j r e z y d e n c ji k r ó le w s k ie j, p r z e d s ta w ia w s z y s tk ie w o jn y k r ó ló w f r a n c u s k ic h — o d c z a s ó w K a r o la W ie lk ie g o , d o L u d w ik a 1 6 i N a p o le o n a I. S ą r ó w n ie ż o b r a z y p r z e d s ta w ia ją c e z w y c ię s k i p o c h ó d N a p o le o n a d o A u s te r litz - M o n a - c h ju m , M o s k w y — H is z p a n ji i t. d . W p o ś r ó d te j w ie lk ie j g a le r ji o b r a z ó w z n a jd u je m y r ó w n ie ż p o r t r e t p o ls k i M a r ji L e s z c z y ń s k ie j, k tó r a b y ła m a łż o n k ą k r ó la L u d w ik a 1 5 . P o d o b r a z e m M a r ji L e s z c z y ń s k ie j w id n ie je n a p is : M a r ja L e c z iń s k a . R z e c z to n ie s z c z e g ó ln a , b o w ie m F r a n c u z i b a r d z o tr u d n o p o jm u ją p is o w n ię o b c ą a s z c z e g ó ln ie p o ls k ą . D z iw im y s ię ty lk o , ż e n ik t n i e p o m y ś la ł, b y n a p is „ L e c ź iń - s k a “ u s u n ą ć , a z a s tą p ić g o n a p is e m in n e m , t a k ja k n a le ż y .
D la P o la k a , c z y ta ją c e g o p r z e k r ę c a n e n a z w is k o a je s z c z e z a g r a n ic ą , g d z ie ś m y p o w in n i g o d n ie w y - I s tę p o w a ć — je s t s p r a w ą b a r d z o p r z y k r ą . N a s z e m z d a n ie m , a m b a s a d a p o ls k a w P a r y ż u p o w in n a w tę s p r a w ę z a ła tw ić .
W p a ła c u z n a jd u je s ię r ó w n ie ż t e a t r k r ó le w s k i, k tó r y k a z a ł z b u d o w a ć k r ó l L u d w ik 1 5 . K a p lic ę k a z a ł p o b u d o w a ć k r ó l L u d w ik 1 4 p o k k o n ie c s w y c h r z ą d ó w . Z p o ś r ó d s a l p a ła c u k r ó le w s k ie g o z n a jd u je s ię d w ie s z c z e g ó ln e , k tó r e w y m ie n ię s a lę „ H e r k u le s a * ’ i s a la lu s tr z a n a . W s a li „ H e r - k u le s a’’ z a u w a ż y ć m o ż n a b o g a tą o z d o b ę s u f itu . N a to m ia s t s a la „ lu s tr z a n a ” je s t n a jła d n ie js z ą z w s z y s t
k ic h s a l. J e s t o n a 7 3 m e tr y d łu g a , 1 1 m e tr ó w s z e r o k a . W id o k z te j s a li b a r d z o m a lo w n ic z y . N a p r z e c iw k o lu s tr z a n e j s a li je s t r ó w n ie ż , le c z n ie ta k b o g a ta s a la , w k tó r e j 1 8 7 1 r o k u p r o k la m o w a li k s ią ż ę ta n ie m ie c c y k r ó la W ilh e lm a p r u s k ie g o n a c e s a r z a .
( C ią g d a l< z v n a s t ą p i )
Zycie religijno-społeczne powiatu wąbrzeskiego.
(M iły k o ś c ió łe k . — P o tr z e b y p a ra fji. — H is to r ja o - b rą z u i je g o tw ó rc y . — N a b o ż n y o w c a rz a r ty s ta . — Z a b y tk i s ta ro ż y tn e . — P o c ie s z a ją c e w ie ś c i.)
( O d s p e c ja ln e g o w y s ła n n ik a „ G ło s u W ą b r z e s k ie g o .) W p o d r ó ż y n a s z e j z a w a d z a m y o Z ie le ń , b a r d z o
ła d n ie p o ło ż o n ą w io s k ę p o w ia tu w ą b r z e s k ie g o z e s z c z e g ó ln ie a r c h ite k to n ic z n ie p ię k n y m , s ta r o ż y t
n y m k o ś c io łe m . Z a s tą je m y k s . p r o b o s z c z a w d o m u . J e s t je s z c z e g o d z in a d o ś ć w c z e s n a k s - p r o b o s z c z Z y g m u n t R ó ż y c k i b a r d z o ła s k a w ie d o w ie d z ia w s z y s ię o c e lu n a s z e j p o d r ó ż y n a s p r z y jm u je . R o z m a w ia m y o te r n i o w e m a p r z e d e w s z y s tk ie m o k o ś c ie le . A w ię c k o ś c ió ł z b u d o w a n y p r o p o r c jo n a ln ie p r a w d o p o d o b n ie w X I I I w ie k u w s ty lu g o ty k u n a d w i
ś la ń s k ie g o . N ie s te ty a k ta o d n o s z ą c e s ię d o p o w s ta n ia k o ś c io ła d a w n o ju ż z a g in ę ły . Ś w ię ty n ia , ta ja k w ię k s z o ś ć s ta r y c h k o ś c io łó w b y ła w a r o w n ią , p r z e d e w s z y s tk ie m n ie ja k o p u n k te m s tr a te g ic z n y m k r z y ż a k ó w , k tó r z y m ie c z e m n a w r a c a li n a w ia r ę C h r y s tu s o w ą a p r z e d e w s z y s tk ie m s ta r a ją c s ię P o ls c e je k n a jw ię c e j z ie m i z a b r a ć . N a to , ż e k o ś c ió ł w Z ie le n iu b y ł w a r o w n ią w s k a z u je w ą z k ie o k n o z e s tr o n y p ó ł
n o c n e j, to o k n o je s t c h a r a k te r y s ty c z n e .. K o ś c ió ł z b u d o w a n y c a ły z p o ln e g o k a m ie n ia z a p a tr o n a m a
ś w . P io tr a i P a w ła P a r a f ja Z ie le ń s k a le ż y ty lk o c z te r y k ilo m e tr y o d P lu s k o w ą s i d a w n ie j b y ła t y l
k o f ilją p a r a f ji P lu s k o w ę s k ie j. S ta ło s ię to m n ie j w ię c e j w 1 8 w ie k u , k ie d y to z a p e w n e w s k u te k ja k ie g o w ie lk ie g o k a ta k liz m u ja k z a r a z a , c z y w o jn y lu d n o ś ć s tr a s z n ie s ię p r z e r z e d z iła . M ó w ią c o p o tr z e b a c h k o ś c io ła p r z e d e w s z y s tk ie m k s . p r o b o s z c z z a z n a c z y ł, ż e p r a g n ą łb y g o o d n o w ić . D a w n ie j k o ś c ió ł m ia ł z le w e j s tr o n y je s z c z e je d n o w e jś c ie a le z o s ta ło o n o z a m u r o w a n e w s k u te k z b y t w ie lk ic h p r z e c ią g ó w p o d c z a s n a b o ż e ń s tw . K s . p r o b o s z c z c h c ia ł z r o b ić p r z y b u d ó w k ę , d o k o ś c io ła a le w s k u te k te g o , ż e k o ś c ió ł je s t b a r d z o s ta r o ż y tn y w o je w ó d z tw o s p r z e c iw iło s ię te m u z te j r a c ji, ż e to b y z e s z p e c iło h a r m o n ijn ą s y lw e tk ę k o ś c io ła . P r z e b ic ie d r z w i z a m u r o w a n y c h m u s ia ło b y w n a s tę p s tw ie s p o w o d o w a ć e k s h u m a c ję z w ło k , g d y ż z a r a z n a c m e n - ta r z u k o ś c ie ln y m je s t c m e n ta r z g r z e b a ln y . N ie z m ie r n ie o r y g in a ln e s ą tu d w a b o c z n e o łta r z e w y r o b u z d o ln e g o a r ty s ty s a m o u k a , z a p e w n e ja k ie g o
— 182 owczarza, który zabierał ze sobą dłuto i drzewo na pole i tam w skupieniu pracował nad swem dzie
łem. Rzecz oczywista, że oHarze te wielkiej war
tości artystycznej nie mogą, ale są ciekawym oka
zem cierpliwości, talentu surowego i nabożności.
W takim ołtarzu ileż zaklętych westchnień, ileż wzniosłej myśli człowieka prostego, którego natch
nieniem była głęboka wiara.
Z cennych zabytków starożytnych wymienić trzeba antepedjum przy Głównym Ołtarzu. Jest to kordobańska skóra malowana na złoto - zielony ko
lor. Pochodzenie tego zabytku może sięgać wieku 14-go.
Oryginalny w kruchcie stoi kamień ze święco
ną wodą, cały okrągły i z jednego zrobiony granitu.
W Chełmnie w kruchcie stoi podobny kamień tyl
ko białego granitu. Opowiadał nam ks. proboszcz anegdotę, dotyczącą Chełmna, że pewna cyganka chcąc ochrzcić swe dziecko przyniosła je do kru- chty i nie bacząc, że na dworze było zimno, dziecko to rozebrała i wykąpała w tym dużym kamieniu z wodą święconą sądząc, że już donany został cere- monjał chrztu. Starożytna w Zieleniu jest również ambona, stojąca na jednym słupie. Do zakrystji prowadzą wązkie drzwi, tak wązkie, że gdy ksiądz idzie i jeszcze w dodatku ubrany w kapę, to kapa
Kościół parafjalny w Zieleniu (Fot. Ziółkowska Wąbrzeźno
Charakterystyczna jest również wieża cztero- kątna, zakończona spiczasto. Dawniej kościoł mu- siał być znacznie wyższy, wskazują na to malowi
dła na tynku u góry, wyobrażające Pana Jezusa u- krzyżowanego, św. Jana. Te malowidła są dość du
żej wartości artystycznej, szkoda, że zostały i ik zniszczone, ale rzecz oczywista nie można winić te
raźniejszych, tylko sięgnąć w czasy dawniejsze. Ks.
proboszcz Różycki dał powiększyć cmentarz, gdyż dotychczasowy okazał się za mały. Na cmentarzu stoi pomnik a cały cmentarz jest otoczony żelazne- mi kratami. Co wzbudza zaciekawienie zwiedzają
cego kościół zieleński, to to, że jedna jego strona jest zupełnie inna, niż druga. Stało się to na skutek przebudowania. Wten sposób otrzymuje się wraże
nie, że kościół składa się z dwóch połówek. I tak, gdy jedna strona zachowała więcej śladów staro
żytności, bo z typowemi małemi oknami, to druga już ma cechy roboty późniejszej.
Ciekawą osobliwością murów kościoła jest na- przykład siedlisko pszczół, które sobie wewnątrz znalazły schronienie przedostając się do grubych, metrowej szerokości murów przez wąskie, prawie, że niedostrzegalne szczeliny.
Kruchta w roku ubiegłym była odnowiona. Zru biono nowe ładne i trwałe drzwi, stare były już nie
zdatne wprost do użytku. ,
ociera się o mury. Kościół posiada trzy dzwony je
den bardzo nawet stary. W- czasie wojny Niemcy, jak wszędzie, tak i tu zabrali parafji dzwon na cele wojenne, a także i piszczałki z organów. Oprowa
dzając nas po kościele,uprzejmy bardzo i serdecz
nie rozmowny ks. proboszcz pokazywał obraz ma
lowany przez niejakiego Piotrowicza w roku 1877.
Malarz ten tak był przejęty swą pracą, że dostał obłędu religijnego i kazał sobie przynosić z ko
ścioła kubłami wodę święconą i oblewał się nią w chwilach pokusy. Przed kościołem położono obec
nie chodnik dawniej były kamienie. Wogóle obser
wując miły i czysty kościół widać z tego, że ks.
proboszcz troszczy się i stara aby świątynia wy
glądała jaknajwspanialej. Obecny pasterz zamie
rza również zastąpić boczne ołtarze nowemi, ale brak narazie pieniędzy.
Z oddali patrząc na sylwetkę kościoła przedi stawia się ona niezmiernie malowniczo. Świątynia stojąc na pagórku, otoczona staremi lipami, klona
mi nęci oko każdego, kto usposobiony jest artysty
cznie. To też niejeden malarz — artysta zawitał tu, by czerpać motywy do swych prac.
W parafji zieleńskiej liczącej ponad 1000 dusz ks.ł proboszcz Różycki jest już od roku 1919, przed obecnym proboszczem był ks, proboszcz Miller. D(^
— 183 —
Wnętrze schludtaego kościoła parafjalnego w Zielenin (Fot. Ziółkowska — Wąbrzeźno
Ilustracja powyższa przedstawia figurki świętych Apostołów Piotra i Pawła. Figurki te kiedyś służyły jako ozdoba do-
datkowa w głównym ołtarzu kościoła w Zifleniu-
(Fot. Ziółkowska*—Wąbrzeźno
parafji należą miejscowości Zieleń, Za Zieleń, Sta
ry Zieleń, folwark, Małe Radowiska (wybudowanie) Pływaczewo.
Całe życie społeczno^ kulturalne okolicy kon
centruje się w parafji Zieleńskiej. Pod tym wzglę
dem parafja rozwija się zadowalająco. Jest towa
rzystwo Rolnicze, liczące blisko 70 członków. Pre
zesem tego tow. jest p. Wilamowski. W stałych Radowiskach koncentruje się towarzystwo Po
wstańców i Wojaków na czele z p. Łęgowskim. To
warzystwo to ma nawet własną orkiestrę, która po
wstanie swe zawdzięcza p. Łęgowskiemu. Nadmie
nić 'wypada, że pan Łęgowski jest znany w całym powiecie wąbrzeskim jako wielki i gorliwy działacz społeczny. Parafja ma zamiar założyć towarzystwo Młodzieży Męskiej. Liczne tu towarzystwo Różań
cowe, Bractwa Wstrzemięźliwości, jakoś przewa
żnie po parafjach już zamierają, gdyż ludzie uważa
ją, że podobne organizacje nie są na czasie. Mylny ten i szkodliwy pogląd należałoby zwalczać.
Tow. św. Rodziny założył jeszcze ś. p. ks. prób, Miller, Jest to stare towarzystwo, bo istnieje od ro
ku 1900. Dwuklasową szkołą kieruje nauczyciel p.
Jączkowski, gorliwy katolik, dobry pedagog. W czasie swej wizytacji Najprzew. Ks. Biskup Oko
niewski wyróżnił go, chwaląc za dobry przykład i gorliwą pracę. Od roku zeszłego jest drugi nauczy
ciel p. Nikusiewicz. Zieleń ma również swą straż pożarną z siedzibą w Pływaczewie. Moralna stro
na parafji wielce zadowalająca. Ludzie dobrzy, wy
chowani i ugruntowani w zasadach naszej świętej wiary rz. - katol.
Tak mniej więcej wygląda życie miłej wioski Zieleń i całej parafji.
184 —A
R e p r e z e n t a c y j n y w e s t y b u l P o w s z e c h n e j W y s t a w y K r a j o w e j , l i c z ą c y 7 8 i p ó ł m e t r a d ł u g o ś c i , a 2 4 m e t r a s z e r o k o ś c i , p o m y ś l a n y j a k o g ł ó w n e w e j ś c i e d l a w s z y s t
k i c h , p r z y c h o d z ą c y c h o d s t r o n y ś r ó d m i e ś c i a , a m a j ą c y s ł u ż y ć t a k ż e d o u r o c z y s t y c h p r z y j ę ć o - f i c j a 1 n y c h p o w i t a ń . Z e w n ą t r z w e s t y b u l o ś w i e t l o n y j e s t l a t a r n i ą w f o r m i e w i e ż y , w y s o k i e j 3 2 m .
U d z i a ł w h a n d l u w P o w s z e c h n e j W y s t a w i e K r a j o w e j .
Z a r z ą d G ł ó w n y P . W . K . z a t w i e r d z i ł o s t a t e c z n i e p l a n u d z i a ł u w t e j W y s t a w i e h a n d l u w e d ł u g p r o j e k t u , u s t a l o n e g o p r z e z Z a r z ą d G r u p y H a n d l o w e j P . W . K . P l a n t e n p r z e w i d u j e :
1 . Z o r g a n i z o w a n i e s p e c j a l n e j u l i c y h a n d l o w e j , s t a n o w i ą c e j f o r m ę b e z p o ś r e d n i e g o u d z i a ł u w W y s t a w i e f i r m k u p i e c - k i c h i s p r z e d a w a n y c h p r z e z n i e t o w a r ó w o r a z m a j ą c e j n a c e l u z o b r a z o w a n i e o r g a n i z a c j i h a n d l u w P o l s c e . U l i c a h a n d l o w a m a b y ć u l i c ą w z o r o w y c h s k l e p ó w i s k ł a d ó w , w z o r o w y c h w y s t a w i w z o r o w e j r e k l a m y k u p i e c k i e j .
2 . S t w o r z e n i e o d r ę b n e g o d z i a ł u h a n d l u e k s p o r t o w e g o , g d z i e o b o k t o w a r u e k s p o r t o w a n e g o m a b y ć p o k a z a n a o r g a n i z a c j a j e g o w y w o z u . D z i a ł t e n m a r e p r e z e n t o w a ć s i R n a s z e j e k s p a n s j i h a n d l o w e j n a r y n k i z a g r a n i c z n e .
3 . W s p ó ł d z i a ł a n i e z M i n i s t e r s t w e m P r z e m y s ł u i H a n d l u w z a k r e s i e p r z y g o t o w a n i a d z i a ł a d y d a k t y c z n e g o w y s t a w y h a n d l u , m a j ą c e g o z i l u s t r o w a ć p r z y p o m o c y z e s t a w i e ń s t a t y s t y c z n y c h , w y k r e s ó w i t . p . e k s o n a t ó w , s t a n i r o z w ó j h a n d l u w P o l s c e .
P o z a t e m z o r g a n i z o w a n e b ę d ą p r z y u l i c y h a n d l o w e j s t o i s k a b a z a r o w e o r a z n a c a ł y m t e r e n i e w y s t a w o w y m r ó ż n e k i o s k i k u p i e c k i e . W o b e c o s t a t e c z n e g o u s t a l e n i a p r o g r a m u w y s t a w y h a n d l u n a P , W . K . z a r z ą d g r u p y h a n d l o w e j w z y w a o g ó ł k u p i e c t w a p o l s k i e g o d o w z i ę c i a j a k n a j l i c z n i e j u d z i a ł u w P , W . K . , b y w t y m g e n e r a l n y m p r z e g l ą d z i e t w ó r c z e j p r a - c v c a ł e g o n a r o d u w p i e r w s z e m d z i e s i ę c i o l e c i u w s k r z e s z o n e j P o l s k i d z i a ł h a n d l u b y ł n a p r a w d ę g o d n ą r e p r e z e n t a c j ą p r a c y k u p i e c t w a p o l s k i e g o .
W s z e l k i c h - i n f o r m a c j i w s p r a w a c h , z w i ą z a n y c h z W y s t a w ą u d z i e l a S e k r e t a r i a t K o m i t e t u W y k o n a w c z e g o Z a r z ą d u
G r u p y H a n d l o w e j , m a j ą c y s w ą s i e d z i b ę w l o k a l u Z w i ą z k u T o w a r z y s t w K u p i e c k i c h w P o z n a n i u ( P o z n a ń , u l . P o c z t o w a N r . 3 1 . )
ROZMAITOŚCI
Wielki głó’J w Chinach.
G e n e r a ł S u n - C z e n - J a n g , z a r z ą d z a j ą c y p r o w i n c j ą S z i e n - S i z w r ó c i ł s i ę d o l u d n o ś c i z o d e z w ą , w k t ó r e j n a w o ł u j e d o o r g a n i z o w a n i a p o m o c y d l a g ł o d n y c h , g d y ż w p r o w i n c j i S z i e n - S i g ł ó d p r z y b i e r a c o r a z b a r d z i e j k a t a s t r o f a l n e r o z m i a r y .
Wielki japoński statek powietrzny.
„ D a i l y M a i l " d o n o s i z T o k j o , i ż r z ą d j a p o ń s k i o p r a c o w a ł p l a n b u d o w y o g r o m n e g o s t a t k u p o w i e t r z n e g o , k t ó r y b y m ó g ł p r z e b y ć 3 t y s . m i l b e z l ą d o w a n i a w c e l u z a o p a t r z e n i a s i ę w m a t e r j a ł y p a l n e .
Wilki zagryzły młodego człowieka.
N a t r a k c i e L e b i e d z i c w o — M o ł o d e c z n o z n a l e z i o n o w k r z a k a c h t r u p a m ł o d e g o m ę ż c z y z n y w s p o s ó b o k r u t n y z n i e k s z t a ł c o n e g o p r z e z w i l k i .
W ł a d z e ś l e d c z e r o z p o c z ę ł y d o c h o d z e n i e , k t ó r e w y k a z a ł o , ż e j e s t t o J a n S a n d o w s k i , z e w g i P o d d u l i g z k i , k t ó r y w n o c y z d n i a 1 0 n a 1 1 b m . w y s z e d ł z d o m u d o M o ł o d e c z n a i w i ę c e j n i e w r ó c i ł .
W d r o d z e z o s t a ł o n p r a w d o p o d o b n i e n a p a d n i ę t y p r z e z s t a d o w i l k ó w .