• Nie Znaleziono Wyników

"Studien zur erlebten Rede bei Thomas Mann und Robert Musil", Werner Hoffmeister, s'Gravenhage 1965, „Studies in German Literature”, Vol II, Mouton et Co., s. 174 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Studien zur erlebten Rede bei Thomas Mann und Robert Musil", Werner Hoffmeister, s'Gravenhage 1965, „Studies in German Literature”, Vol II, Mouton et Co., s. 174 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Handke

"Studien zur erlebten Rede bei

Thomas Mann und Robert Musil",

Werner Hoffmeister, s’Gravenhage

1965, „Studies in German Literature”,

Vol II, Mouton et Co., s. 174 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/4, 613-618

(2)

w n o w y m ś w ie t le k w e stie , na te m a t k tó r y c h o sta tn im sło w e m w p o lsk iej lite r a ­ turze te o r e ty c z n e j b y ły do n ied a w n a (ś w ie tn e zresztą) p race J u liu sza K leinera. Obok z n a n y ch d o ciek a ń K azim ierza W yk i w o k ó ł „obrazu au tora”, przep row ad zo­ n ych z o k a zji stu d ió w nad P a n e m T a d e u s z e m , szk ic S ła w iń sk ieg o to n a jw a ż n ie j­ sza u n a s w y p o w ie d ź w o w ej sp ra w ie, w ła ś n ie od czasu w y stą p ie ń K leinera. R efera t L u c y lli P szczo ło w sk iej p o szu k u je — bardzo d o n io sły ch dla h isto ­ ryka p oezji, a d o ty ch cza s z a le d w ie w stę p n ie r o zp a try w a n y ch — zależn ości m iędzy rozw ojem stru k tu r liry czn ej r z e c z y w isto śc i a p rzem ian am i k o n stru k cji w ie r sz o ­ w ych . J e st to o g ó ln e o b ry so w a n ie za k resó w w y ty c z a ją c y c h ob szary badań, k tóre w in n y b yć p o d ję te lu b k o n ty n u o w a n e na ro zle g ły m m ateriale. T en sw eg o rodzaju rozu m ow an y in d ek s p rob lem ów , z e s ta w ie n ie g łó w n y c h p ytań , p o zw a la w yob razić sobie, ja k p a sjo n u ją c y b y łb y op is d ziejó w w ie r sz a p o lsk ieg o p o jęty ch jako d zieje poezji, h isto ria stru k tu r w ie r sz o w y c h w c ie lo n y c h w k o n k retn e ob iek ty a r ty ­ styczn e. W ta k ro zu m ia n y ch d o ciek a n ia ch , ro z w ija n y c h przede w sz y stk im w I n s ty ­ tu cie B ad ań L itera ck ich , P szczo ło w sk a m a u d z ia ł w y ra źn ie się zazn aczający. W z e ­ sta w ie n iu z jej lic z n y m i stu d ia m i w c z e śn ie jsz y m i — w o ln o tra k to w a ć om aw ian y tu r e fe r a t ja k o r e la c ję o sy tu a c ji w e w ła s n y m w a rszta cie pracy.

D a n u ta Z a m ą c i ń s k a

W e r n e r H o f f m e i s t e r , S T U D IE N Z U R E R LEBT EN RED E BEI T H O ­ M A S M A N N U N D ROBER T M U SIL . s ’G ra v en h a g e 1965. M outon e t Co, s. 174. „ S tu d ies in G erm an L itera tu re”. V ol. II.

D u że z a in te r e so w a n ie , jak im od d łu ższeg o ju ż czasu cieszy się w litera tu r o ­ zn a w stw ie z a g a d n ien ie m o w y p ozorn ie za leż n e j, w y p ły w a n ie ty lk o z zakresu i r o li tego środ k a sty lis ty c z n e g o w n o w o c z e sn e j p o w ieści. K o in cy d en cja ta k iej w ła ś n ie p r o b le m a ty k i b a d a w czej, z z a in te r e so w a n ie m d la k szta łtu języ k o w eg o jak o z a w ie r a ją c e g o se n s ca ło ści d zieła , je s t o czy w ista i b y n a jm n iej n iep rzy ­ pad k ow a.

S tu d ia p o św ię c o n e m o w ie p ozorn ie za leż n e j w e w czesn ej tw órczości T om asza M anna, zw ła szcza w B u d d e n b r o o k a c h , oraz w C z ł o w i e k u b e z w ł a ś c i w o ś c i i n ie ­ k tó ry ch w c z e śn ie jsz y c h d zieła ch R oberta M u sila tr a k tu je W erner H o ffm eister jako p rzy czy n ek do zrozu m ien ia s ty lu i te c h n ik i n o w o czesn ej prozy. D ąży przede w sz y stk im do u sta le n ia sp ec y fic z n y c h cech ję z y k o w y c h b adanego zjaw isk a, jego ty p o w y c h fo rm w y stę p o w a n ia , sp o so b ó w u ż y c ia i w r e sz c ie roli, jaką sp ełn ia w p o w sta n iu k sz ta łtu k o n k retn eg o utw oru . K o rzy sta przy tym z in sp ira cji języ k o - z n a w c ó w -r o m a n istó w , ta k ic h ja k L eo S p itzer czy C harles B a lly , za którym to m o w ę p ozorn ie za leżn ą („e r l e b t e R e d e ”) p o jm u je jak o „figu re d e p e n s é e ”, w id ząc w n ie j fo rm a ln o -g r a m a ty c z n e cech y re la c ji, a jed n o cześn ie w y r a z sp ecy ficzn ej p o sta w y n a rra cy jn ej, p o leg a ją cej na p e w n y m sto p n iu id e n ty fik a c ji narratora z p o sta cią . N ie z o sta je ró w n ież p o m in ięta d ru ga stron a zagad n ien ia: m ia n o w icie m o w a p ozorn ie za leż n a u w a ln ia c z y te ln ik a od p o śred n ictw a narratora nazb yt ja w n e g o w tr a d y c y jn y c h form ach o p o w ia d a n ia , p o zw a la n ieja k o bezpośrednio u czestn iczy ć w ty m , co rozg ry w a się w św ia d o m o śc i p ostaci.

M ow a p ozorn ie zależna je s t p rzed m io tem w y b o ru języ k o w eg o , o tw artym na in n o w a c je , co sta n o w i d om en ę sty lis ty k i. U p o d sta w jej le ż y ok reślon a postaw a narratora, i au tor słu sz n ie p o stęp u je ro zp a tru ją c ją z p e r sp e k ty w y ścisłeg o i g e n e ­ ty c z n e g o z w ią zk u z p rocesem p rzeob rażeń te c h n ik i ep ick iej o g n isk u ją cy ch się

(3)

w o k ó ł zm ian y sto su n k u narratora do p o sta ci: p rocesem , k tó ry w litera tu r ze ś w ia ­ to w ej trw a od F la u b erta i D o sto je w sk ie g o , n a sila się i zn a jd u je św ia d o m y w y r a z u Ja m esa , p e łn ię zaś osiąga w u tw o ra ch P ro u sta , J o y c e ’a, V irg in ii W oolf, a ta k ż e u T om asza M anna i R oberta M ü sila. A n a liz a g ra m a ty c z n o -sty listy c z n a , u k a zu ją c m o żliw o ści m o w y p ozorn ie za leżn ej w za k resie p rz e d sta w ie n ia p ostaci i jej ro lę w ca ło ści stru k tu ry tr e ś c io w o -fo r m a ln e j u tw o ru , p rzy czy n ia się w ię c r ó w n ie ż do w y ja śn ie n ia sam ej p o sta w y n arratora i zw ią za n ej z n ią te c h n ik i n a rra cy jn ej. B a d a n ie m o w y p ozorn ie za leżn ej s ta je s ię w ię c n arzęd ziem , b y n ie rzec — m etod ą, in terp reta cji utw oru . J e st to je d e n z c ie k a w sz y c h a sp ek tó w p ra cy H o f f- m eistera , a m a zn a czen ie ty m w ię k sz e , że ch od zi tu o d zieła n a leżą ce do k an o n u lite r a tu r y św ia to w ej.

A u tor u ży w a term in u „ e r l e b te R e d e ”, choć sąd zi, że term in ten n ie z u p e łn ie od p ow iad a sta n o w i rzeczy, a le zy sk a ł so b ie p raw o o b y w a te ls tw a w n ie m ie c k ie j n a u ce o litera tu r ze — dodajm y: sk u te c z n ie k o n k u ru ją c np. z „ p s e u d o o b j e k t i v e

R e d e ” (Spitzer) lu b o p iso w y m i o k r e śle n ia m i, jak „ e ig e n t ü m l ic h e M i s c h u n g d i r e k ­ t e r u n d i n d i r e k t e r R e d e ” (Tobler), „ u n e ig e n t li c h e d i r e k t e R e d e ” (V ossler) 4 H o f f­

m e iste r zastrzega jed n a k że w ą s k ie ro zu m ien ie, jako fo rm y sty lis ty c z n e j („S t i l -

f o r m ”), n ie zaś m on ologu w e w n ę tr z n e g o lu b stru m ien ia św iad om ości. M ow a p o ­

zorn ie zależna m oże w p r a w d z ie stać s ię e le m e n te m m on ologu w e w n ę tr z n e g o lu b u czestn iczy ć w p rzed sta w ien iu str u m ie n ia św ia d o m o ści, le c z z is to ty sw ej i g e n e z y p ozo sta je sa m o istn y m ję z y k o w y m sp o so b em p rzek azu m y ś li i m o w y p o sta ci.

W ro zd zia le 1 autor za sta n a w ia s ię o g ó ln ie nad g r a m a ty c z n o -sty lis ty c z n y m ch arak terem m o w y p ozorn ie za leż n e j. N a w stę p ie , id ąc za n o w szy m ję z y k o z n a w ­ stw em , w prow adza ro zróżn ien ie p o m ięd zy „ ję z y k ie m ” („S pr ach e”) a „ m o w ą ”

( „ R e d e ”). Tą o sta tn ią w w ęższy m zn a czen iu je st ta k że cy ta t — p rzy to czen ie m o w y

in n ej osoby. D o sło w n e lub n ie d o s ło w n e c y to w a n ie cudzej m o w y w ob ręb ie w ła sn e j d aje sy tu a c ję p sy c h o lo g ic z n ie za w ik ła n ą , a języ k o w o bogatą w k o n s e ­ k w e n c je . C ytu jący m a do d y sp o zy cji trzy m o żliw o ści: d w ie z nich, w y s tę p u ją c e ró w n ież potoczn ie, to m o w a za leż n a i n ie z a le ż n a ( „ d i r e k te u n d i n d i r e k t e R e d e ”), trzecia, tzw . m ow a p ozorn ie za leż n a („ e r le b te R e d e ”), je st zja w isk iem n o w szy m , w y r a ź n ie litera ck iej p ro w en ien cji. W ybór w ty m za k resie d eterm in u je p o sta w a n a rra cy jn a („Erzählhaltung"), p r z y ję c ie w p e łn i p e r sp e k ty w y osob y c y to w a n e j z n a jd u je w y r a z w w y b o rze fo rm g ra m a ty czn y ch , k tóre p o w o d u ją , że za leż n o ść od k o n tek stu n arracji u w id a czn ia się w y łą c z n ie w e w sk a źn ik a ch z e sp o le n ia w rodzaju „Jan p o w ie d z ia ł:”. W ty m w y p a d k u w y p o w ie d ź sek u n d a rn a n ie za w iera zasadniczo żad n ych o d k szta łceń , m a tak ą w ła ś n ie form ę, ja k a je s t p r a w ­ d opodobna w u sta ch cy to w a n ej p o sta ci. M ow a n ieza leżn a n ie s ie ze sobą z n a tu ry p ie r w ia ste k d ram atyzacji, czem u sp rzy ja ten d en cja do u su w a n ia v e r b u m d ic e n d i „ o czy w isteg o ” w p ew n y c h sy tu a c ja c h n a rra cy jn y ch .

O strem u ro zgran iczen iu p o m ięd zy n arracją a w y p o w ie d z ią p ostaci w m o w ie n ieza leżn ej od p ow iad a ich z e sp o le n ie w m o w ie zależn ej. W yp ow ied ź J a n a n ie je s t już c y to w a n a d o sło w n ie i zo sta je sk ła d n io w o u za leżn io n a od w p ro w a d zen ia :

1 Zob.: E. L o r e k , E r l e b t e R e d e . H eid elb erg 1921. — A. N e u b e r t , Die

S t i l f o r m e n d e r e r l e b t e n R e d e i m n e u e r e n e n g li s c h e n R o m a n . H a lle /S a a le 1957. —

L. S p i t z e r , S p r a c h m e n g u n g als S t i l m i t t e l u n d als A u s d r u c k d e r K l a n g p h a n t a s ie . W: S ti ls tu d i e n . T. 2. M ü n ch en 1928. — A . T o b l e r , V e r m i s c h t e B e it r ä g e zu r

f r a n z ö s i s c h e n G r a m m a t i k . T. 2. Ü b e r e ig e n t ü m l i c h e M isch u n g i n d i r e k t e r und d i r e k t e r R e d e . L eip zig 1894. — K. V o s s l e r , A u f s ä t z e z u r S p r a c h p h ilo s o p h ie .

(4)

„Jan p o w ied zia ł, ż e ”. ilu z ja a u ten ty czn o ści w y p o w ie d z i p o sta ci ro zw iew a się, p sy ch o lo g iczn a in terp reta cja jej p o szczeg ó ln y ch sk ła d n ik ó w sta je się n iem o żliw a , gdyż ich w y b ó r je s t sp raw ą narratora. P o śr e d n ic tw o ta k ie tłu m i ek sp resję w y ­ p ow ied zi p o sta ci, w y k lu cza o str e sp ięcie w d ia lo g u b ezp ośred n io p rzeciw sta w io n y ch sobie k w e stii. W m o w ie za leż n e j sto su n k o w o n a jp e łn ie j dochodzi do głosu isto ta epiki.

G ra m a ty czn y m i zn am ion am i za leżn o ści m o w y cy to w a n e j od n adrzędnej osoby narratora je s t w y stę p o w a n ie p o sta ci w trzeciej o sob ie, sp ó jn ik o w e zdania p o d ­ rzędne, a p o n ie w a ż m am y tu do c z y n ien ia z te k s ta m i n iem ieck im i — u ży cie trybu p rzyp u szczającego, ch a ra k tery sty czn eg o dla m o w y zależnej. U ż y c ie k o n iu n - k tiw u stw a rza n ie znane p o lszczy źn ie m o ż liw o śc i tw o rzen ia m o w y zależnej b ez u ciek a n ia się do zdań p od rzęd n ych , d zięk i czem u sy g n a ły sk ła d n io w ej p od rzęd - n ości n ie m u szą b y ć p ow tarzan e.

Z ja w isk iem ty m zajął s ię B a lly i p o r ó w n a n ie b e zsp ó jn ik o w y ch k on stru k cji m ow y zależnej z a n a lo g iczn y m i m o ż liw o śc ia m i ję z y k a fra n cu sk ieg o n ap row ad ziło go na trop m o w y p ozornie za leżn ej ( „ s ty le i n d i r e c t l i b r e ”) 2, n ie w z ią ł jednak pod u w agę, że w n iem czy żn ie obecn ość fo rm try b u p rzyp u szczającego — n a w et przy braku sp ó jn ik o w ej k o n stru k cji zdań p o d rzęd n y ch je st m im o w sz y stk o sy g n a ­ łem za leżn o ści. T ym czasem w języ k u n ie m ie c k im , ja k sp o strzeg ł T heodor K a - le p k y 3, rze c z y w iśc ie is tn ie je coś, co sta n o w i o d p o w ied n ik „ s t y le i n d i r e c t l i b r e " B a lly ’ego, je s t tó „v e r s c h l e i e r t e ” lu b „ e r l e b t e R e d e ” (p o p u larn iejsze n iem ieck ie o k reślen ia m o w y pozorn ie zależn ej). N a stę p n ie a n a liz u ją c p rzy k ła d y zaczerp n ięte z u tw o ró w różn ych p isarzy n iem ieck ich , H o ffm e iste r stw ierd za, że m ow a pozornie zależna p o ja w ia się tam , g d zie dla sy tu a c ji is tn ie ją c e j w p ła szczy źn ie św ia ta p rzed sta w io n eg o zarów no d ram atyczn a m o w a n ieza leżn a , jak i ep icka, zależna — okazują się n iew y sta rcza ją ce. M ow a p ozorn ie za leż n a stw a rza m o żliw o ść d ram a- tyzacji, która jed n a k n ie rozsadza ep ick iej n arracji, p o zw a la ró w n ież lep iej o d d aw ać in ty m n o ść w jej n a js u b te ln ie jsz y c h n iu a n sa ch , c h w y ta ć sło w a i m y śli p o sta ci w ich ja k g d yb y jeszcze n ie w y k r y sta liz o w a n e j o sta teczn ie form ie.

G ra m a ty czn y a sp ek t stosu n k u m ow y p o zo rn ie za leżn ej do m o w y n ieza leżn ej i za leż n e j zo sta ł u ję ty w sp osób dziś ju ż p o d ręczn ik o w o o b ieg o w y . S tw ierd zon o w ięc, że id e n ty c z n y z m ow ą za leż n ą czas p rzeszły i trzecia osoba czyn ią z m ow y p ozorn ie zależnej cząstk ę narracji, jed n ak np. u ż y c ie in n eg o tryb u (oznajm ującego) łą czy ją z m o w ą n iezależn ą. O sta teczn ie k a te g o r ie g ra m a ty czn e o k a za ły się n ie ­ w y sta r c z a ją c e do jej zd efin io w a n ia . M ow a p o zo rn ie zależna, fo rm a ln ie będąc czą stk ą narracji, jed n o cześn ie je st czym ś w ię c e j, i tu zd an iem H o ffm eistera roz­ poczyn a się to, co on n a zy w a n ad b u d ow ą s ty lis ty c z n ą („stil is t is c h e Überbau"). Jako isto tn e dla ok reślen ia m o w y pozorn ie za leż n e j u w aża przy tym dw a asp ek ty s ty lis ty k i: środek sty lis ty c z n y m o że sta n o w ić ję z y k o w ą o b ie k ty w iz a c ję sta n u n ie ­ z w y k łe j p sy ch iczn ej e m o cjo n a ln o ści i ek sp r e sy w n o śc i; p e łn e w y ja śn ie n ie znaczenia o k reślo n eg o środka sty lis ty c z n e g o m oże p rzy n ieść je d y n ie sy tu a cja , w której ów środ ek w y stę p u je .

N ie d o sta te k p ow ta rza ją cy ch się zew n ę tr z n y c h cech ch a ra k tery sty czn y ch i ogrom n a różnorodność jęz y k o w y c h k o r e la tó w m o w y p ozorn ie zależnej spraw ia, że m u si ona n iejak o od n ow a b yć u stalon a w k a żd y m p o szczeg ó ln y m w yp ad k u

2 Ch. B a l l y , Le S t y l e in d i r e c t li bre en fr a n ç a is m o d e r n e . „G erm a n isch -R o m a ­ n isch e M o n a tssch rift” 1912, s. 549— 556, 597— 606.

3 T h. К a 1 e p к y, Zum S ty le i n d i r e c t lib r e („V e r s c h l e i e r t e Reden"). Jw .,

(5)

W idząc w języ k o w ej rzeczy w isto ści m o w y p ozorn ie zależnej o grom n ie bogaty sy ste m różnorodnych środ k ów w yrazu , autor d ostrzega jed n a k p ew n ą p o w ta r z a l­ ność, d ającą m u asu m p t do p od jęcia próby ty p o lo g ii sty lis ty c z n e j. N a tu ra ln ie tru d n o m ów ić o w y stę p o w a n iu w czy stej p o sta ci k tó reg o k o lw iek z ośm iu w y ­ ró żn ia n y ch ty p ó w , co b y n a jm n iej n ie u m n iejsza ich w a rto ści jak o m o d eli s t y li­ sty czn y ch .

W ybór szczu p łego, w se n s ie rozp iętości cza so w ej, teren u p o szu k iw a ń p o cią g n ą ł za sobą o b n iżen ie roli d iach ron ii w ty p o lo g ii m o w y p ozorn ie za leż n e j, ja k ą p ro p o n u je autor. J est ona w n ik liw a , u w zg lęd n ia bardzo w ie le su b te ln ie rozróż­ n ia n y c h sy tu a cji sty listy c z n y c h , w k tó ry ch m ożn a m ó w ić o m o w ie p ozorn ie za leż n e j. Od ty p u p ierw szeg o , n a jb liższeg o „figure d e pensée" B a lly ’ego, poprzez w y p a d k i, k ied y w y r a ź n e z a w ężen ie p e r sp e k ty w y i p orzu cen ie w sz e c h w ie d z y o p o ­ w ia d a ją ceg o p o zw a la ją w jego w y p o w ie d z i d oszu k iw ać się u k ry teg o p rzytoczen ia m o w y postaci, aż po sy tu a cje, w k tórych zm ian ę p e r sp e k ty w y w y p o w ie d z i u ja w ­ n ia ją sp ecy ficzn e i w ła ś c iw e p ostaci zw roty, a n a w e t fo rm y sy n ta k ty c z n e — o b se r w u je m y sto p n io w e n a sila n ie się czyn n ik a em o cjo n a ln eg o m o ty w a c y jn ie z w ią ­ zan ego z p sy ch ik ą i sta n a m i d u ch ow ym i p ostaci. T o w a rzy szy tem u p o tę g o w a n ie się w y r a z isto śc i jęz y k o w y c h p oszlak — choć za w sze ty lk o p oszlak — m o w y p o ­ zo rn ie zależnej. W szystk o to jed n a k w id z ia n e je s t zasad n iczo w p ła szczy źn ie sy n ch ro n iczn ej.

N a su w a się tu p o ró w n a n ie z p rzed sta w ien iem te g o sam ego zja w isk a s t y li­ sty czn eg o p rzez A lb rech ta N eu b erta, k tóry sw ą ty p o lo g ię op iera na k o n stru k cji sk a li ciągłej od „ a u k to ra ln ej” m o w y p ozornie zależnej do „p erso n a ln ej” 4, co o c z y w iśc ie ogrom n ie p rzyp om in a S ta n z e lo w sk ie u ję c ie ty p o w y c h sy tu a c ji o p o w ia ­ d a n ia w p o w ie ś c i5, n ie je s t jed n ak że, jak tw ierd zi N eu b ert, b ezp ośred n im za ­ p ożyczen iem . P o zw a la to u ch w y cić trudno d o strzeg a ln e p rzejścia m ięd zy m o w ą p o zo rn ie zależną a n ieza leżn ą z jed n ej i zależną z d rugiej stron y, a jed n o cześn ie je s t obrazem p rocesu h isto ry czn eg o rozw oju zja w isk a od jeg o p oczątk ów w tw ó r ­ czo ści J a n e A u sten do w y so k ie j ran gi o sią g n iętej u J o y c e ’a.

Porząd ek n a k ła d a n y p rzez ty p o lo g ię H o ffm eistera na b ezm iar p ostaci, w j a ­ k ich o b ja w ia się m o w a p ozorn ie zależna, m a jed n ak tę z a letę, że b ezm iar ten, ile m ożn ości, u p rzytam n ia, p rop on u je r ó w n o cześn ie dość w y g o d n e w u życiu k ry teria rozpoznaw cze.

P o w stęp n y m w y k ła d z ie m etod y p o jm o w a n ia m o w y p ozorn ie zależnej n a s tę ­ p u je jej an aliza w tek sta ch M anna (rozdział 2) i M u sila (rozdział 3), i tu, w zetk n ięciu z k o n k retn y m d ziełem litera ck im , m etod a ta w y k a z u je za d o w a la ­ jącą o p era ty w n o ść a n a lity czn ą . N ie m am y przy ty m do cz y n ie n ia z k a ta lo g iem p rzyp ad k ów u ży cia m o w y p ozorn ie zależnej w ra z z e w e n tu a ln ą m o ty w a cją jej z a k w a lifik o w a n ia .

A u tor u k azu je m o w ę p ozorn ie zależną jako środek s ty lis ty c z n y is to tn y dla ca ło ści d zieła i fu n k cjo n u ją cy w organicznej jed n o ści z p o zo sta ły m i k om p on en tam i jego k szta łtu . C h a ra k tery sty czn e jest jej w s p ó łw y stę p o w a n ie z w sz e c h w ie d z ą narratora i zm ien n o ścią p e r sp e k ty w y , z ja k iej ten o sta tn i u jm u je ś w ia t p rzed ­ sta w io n y .

4 Zob. N e u b e r t , op. cit., s. 179. P raca ta za słu g u je n a u w a g ę ró w n ież ze w z g lę d u na bogatą b ib lio g ra fię, u ła tw ia ją cą o rien ta cję w litera tu r ze zagad n ien ia

n ie ty lk o n iem ieck iej.

5 Zob. F. S t a n z e 1, Die ty p i s c h e n E r z ä h l s it u a ti o n e n i m R o m a n . W ien —S tu tt­ gart 1955.

(6)

W B u d d e n b r o o k a c h M an n a H o ffm e iste r zw raca u w agą na w y s o k ie m o ż liw o śc i ek sp resji sty lis ty c z n e j, k tó re w so b ie k ry je sto p n io w a n ie b ezp o śred n io ści p r z y ­ to czen ia w y p o w ie d z i p o sta ci — od jed n o zn a czn ie „ n a rra cy jn ej” m o w y za leż n e j, poprzez m o w ę p ozorn ie za leżn ą , do n ie z a w isłe g o cytatu . W ła ściw o ścią p r z e d sta ­ w ien ia ep ick ieg o jest, zd a n iem H o ffm eistera , o sc y lo w a n ie m ięd zy b ie g u n e m s u ­ b iek ty w izm u , w y ra ża ją ceg o się w in d y w id u a ln e j fo rm ie p rzed sta w ien ia , i o b ie k ­ ty w izm u , zw ią za n eg o z tr e ś c ią p rz e d sta w ie n ia — w ty m se n s ie zanik e le m e n tó w su b ie k ty w n y c h w o b ręb ie n arracji b y łb y jed n o cześn ie św ia d e c tw e m p rzek szta łca n ia się jej w m o w ę p ozorn ie zależną.

A m fib ijn o ść is to ty tego tw oru zn a jd u je n a jp e łn ie jsz y w y r a z w sy tu a cji, k ie d y dając się sp row ad zić do m o w y p o sta ci, zach ow u je cech y d y sta n su (u M an n a n a j­ częściej iron iczn ego) narratora, k tó ry n ie dopuszcza do p ełn ej i jed n o zn a czn ej id e n ty fik a c ji w y p o w ied zi. Z a w sze jed n a k in ty m n a w ię ź w sp ó ln o ty w y p o w ie d z i łączy narratora z p o sta cia m i cen tra ln y m i. N a w et tam , gd zie w y stę p u je on a bardzo często, d aje się zau w ażyć podobna oszczęd n ość lu b m oże re sp e k to w a n ie ran gi środ k a sty listy c z n e g o , k tó ry p e łn ą w a r to ść u zy sk u je dopiero p rzez m ożn ość o d ­ n ie sie n ia go z jed n ej stro n y do m o w y za leżn ej, z d rugiej — do n ieza leżn ej.

N a tu ra ln ie, n arracja u trzy m a n a k o n se k w e n tn ie w p ierw szej osob ie w y k lu c z a m ożliw ość u życia m o w y p ozorn ie za leż n e j, o^ czym św ia d czą d zieła M an n a p o ­ w s ta łe po C z a r o d z i e j s k i e j g ó r z e : M a r io i cz a r o d z ie j , D o k to r Faustu s, W y b r a n i e c ,

W y z n a n i a h o c h s z ta p le r a F e lik s a K r u ll a . Z anik m o w y p ozorn ie zależnej w p ó ź n ie j­

szej tw ó rczo ści p isarza H o ffm e iste r k ojarzy ró w n ież z p rzeob rażen iam i, jak im u leg ła filo zo fia M anna ew o lu u ją c od ra d y k a ln y ch p r z e c iw sta w ie ń za czerp n ięty ch z S ch o p en h a u era i N ietzsch eg o do h u m an izm u G oethego.

M u sil w C z ł o w i e k u b e z w ł a ś c i w o ś c i n ie ty lk o zd ecy d o w a n ie zerw a ł z tr a d y ­ c y jn y m i form am i op o w ia d a n ia , le c z n a w e t podał w w ą tp liw o ś ć w ie le spośród n iew zru szo n y ch dotąd p o g lą d ó w na is to tę ep iki. P o sta w ił przed sobą z a d a n ie a rty sty czn eg o u jęcia chaosu w sp ó łc z e sn e j rzeczy w isto ści, cen tra ln ą sta ła się k w e ­ stia , jak d a le c e r z eczy w isto ść ta d a je się op ow ied zieć.

R ezy g n a cja z zew n ętrzn ej p rzy czy n o w o ści czy n i n ie isto tn y m w d z ie le M u sila w sz e lk i ruch w czasie. Z am iast ro zw ija ją ceg o się w ą tk u op ow iad an ia — s y m u l- tan iczn ość stru k tu ry rzeczy w isto ści. S am p isarz n a zy w a sw e dzieło „ id eeles G e r ü s t

an d e m d ie G o b e lin s h i n g e n ” (s. 89). „C haraktery” w utartym ro zu m ien iu n ie

w y stę p u ją tu, p rzestają b y ć celem sa m e w sobie, n ie są p rezen to w a n e w sw e j całej p ry w a tn o ści, lecz sta ją się rep rezen ta n ta m i k o le k ty w n y c h a n o n im o w y ch sił. Jak a je s t rola m o w y p ozorn ie za leż n e j w tej od m ien n ej a n iżeli u M an n a s y ­ tu acji?

B oh ater u tw oru, U lrich , sc e p ty c z n y p o szu k iw a cz p raw d y czy n ią cy ze św ia ta lab oratoriu m sw y c h a n a lity czn y ch d ociek ań , „jest d u ch ow ym św ia d k iem w s z y s t ­ k ieg o , co istn ie je i w y d a rza się w u tw o r z e ” (s. 90). J est u c ie le śn ie n ie m — w p ła s z ­ c z y źn ie św ia ta p rzed sta w io n eg o u tw o ru — n arratorsk iej w szech w ied zy . C z y te ln ik n ie u sta n n ie ob cu je z jego m y śla m i, jed n a k M u sil n ie o feru je ich jako g o to w y ch re z u lta tó w procesu d o k on u jącego się w św iad om ości, le c z u k azu je sam p ro ces w jeg o trw a n iu , u k a zu je m y ślą c e g o c zło w ie k a . In stru m en t m o w y pozorn ie za leż n e j je s t tu w n a jw y ższy m sto p n iu p rzy d a tn y , a le różni się k szta łtem oid zn a n eg o z u tw o ró w M an n ow sk ich , g d zie m o n o lo g i w ew n ę tr z n e m ia ły za w sze o k reślo n e za p lecze sy tu a cy jn e. R e fle k s je b oh atera scen iczn ie za w ieszo n e są w próżni, m o w a p ozorn ie zależna przeradza się w esej.

H o ffm e iste r p od k reśla u M u sila red u k cję narracji na rzecz dialogu , w d o ­ d a tk u w o ln eg o od fu n k c ji p o su w a n ia b ie g u w yd arzeń . „ A n s te l le d e s E r z ä h l e n s u n d

(7)

S c h ild e r n s d es L e b e n s s e l b s t t r i t t d ie D a r s t e llu n g d es » W i d e r s c h e i n s d e s L e b e n s in d e n K ö p f e n d e r L i t e r a t u r u n d d e r M enschen«. D e r E r z ä h l e r b e r i c h t e t n i c h t m e h r d i r e k t v o m L e b e n , so n d e r n i n d i r e k t d u r c h da s M e d i u m d e s B e w u s s t s e i n s s e in e r P e r s o n e n ” (s. 136).

N ie ty lk o zostają w y d o b y te m y ś li p ostaci, dla jej p ełn eg o p r z e d sta w ie n ia jako czą stk i św ia ta utw oru , a le św ia t zew n ętrzn y p rzed sta w io n y je s t p op rzez jego p ro jek cję w św iad om ości. W ła śn ie m ow a pozornie zależn a n a jlep iej p o z w a la u k szta łto w a ć ow ą sp ecy ficzn ą sferę, w której zaciera się różn ica p o m ięd zy p o d ­ m iotem a p rzed m iotem i b y t ze św ia d o m o ścią tw orzą syn tezę. Z azw yczaj p o czątek i k o n iec p rzed sta w io n eg o p rocesu m y ślo w eg o sto ją w p ełn y m b la sk u św ia d o m o ści: p y ta n ie, ja k ie sob ie sta w ia bohater, m oże b y ć za k o m u n ik o w a n e w m o w ie z a ­ leżn ej, od p ow ied ź m oże n a w e t p aść w m o w ie n ieza leżn ej, a le droga m ięd zy n im i pogrążona jest w p ółm roku n iew y ra ża ln o ści. Ż yw a m a teria m y ś li m oże p rzy b iera ć je d y n ie k szta łt m o w y p ozorn ie zależnej.

K sią żk ę H o ffm eistera m ożna, jak się w y d a je , zaliczyć do rzędu ty c h s u m ie n ­ nych i p ożyteczn ych prac, k tóre n ie ok reśla ją w p ra w d zie sposobu istn ie n ia b y tó w przez nik ogo jeszcze w sferze n au k i o litera tu r ze n ie w y o d ręb n io n y ch , le c z już o k reślo n e — op isu ją sk ru p u la tn ie i in stru k ty w n ie.

R y s z a r d H a n d k e

„NOW A K R Y T Y K A ” W K O N T R A T A K U

W sposób ła tw y do p rzew id zen ia p a szk w il R aym on d a P icard a N o w a k r y t y k a

c z y n o w e s z a l b i e r s t w o ? 1 p o d zielił lo sy p r zy sło w io w eg o k ija w m row isk u : zo sta ł

zjed zon y. S tał się po prostu dla „n ow ej k r y ty k i” okazją do zsu m o w a n ia sw y c h p rzesłan ek św ia to p o g lą d o w y ch i m eto d o lo g iczn y ch (a ta k że okazją do za p rezen ­ to w a n ia się szerszej pu b liczn ości). A le też „ w y stę p ” P icarda, m im o iż k ie r o ­ w a n y b ezp ośred n io p rzeciw R o la n d o w i B a rth eso w i, C harles M au ron ow i i J e a n - -P a u l W eb erow i, b y ł w isto c ie próbą za k w e stio n o w a n ia p rzesła n ek te o r ety czn y ch w sz e lk ic h ty ch p rop ozycji k ry ty czn y ch , k tó re w o sta tn ich la ta ch s ta n o w iły w e F ra n cji zasad n iczy prąd r e fle k sji nad literatu rą. Jak b o w iem słu szn ie z a u w a ży ł S erge D o u b r o v s k y 2, zarzuty P icard a ró w n ie dobrze d otyczą prac au torów p r z y ­ zn a ją cy ch się do im ien ia „n ow ych k r y ty k ó w ”, jak i p rzed sięw zięć in te r p r e ta c y j­ n ych J e a n -P a u l S a rtre’a, M aurice B lan ch ota, M arcel R aym onda, G eorge P o u leta i Jea n R ou sseta.

W w a r stw ie b ezp ośred n ich sfo rm u ło w a ń w y w ó d P icarda sp row ad za się do paru zrozu m iałych tez. W yrażają one, po p ierw sze, za n iep o k o jen ie w sp ó łczesn y m żargon em k ry ty czn y m , n ie zn ającym oporu przed p rzy sw a ja n iem sob ie term in o ­ logii in n y c h nauk, szczeg ó ln ie zaś p sy ch o a n a lizy i socjologii. Z w łaszcza p sy c h o ­ an aliza, w e d łu g P icard a, sta n o w i n a czeln e n ieb ezp ieczeń stw o dla k ry ty k i. Jej w p ły w znaczy się n ie ty lk o tw o rzen iem m etafor k r y ty czn y ch op artych na język u a n a liz p s y c h o m e d y c z n y c h 3, a le sięg a dalej, p row ok u jąc, ja k u M aurona, tr a k to ­

1 R. P i c a r d , N o u v e lle C r it iq u e ou n o u v e ll e im p o stu re . P aris 1965. Éd. J. J. P au vert.

2 W d y sk u sji zorgan izow an ej p rzez red a k cję „ S y n th è se s” — zob. np. J. M. M i- n o n, L a C r it iq u e li t t é r a i r e en q u e s t io n (1966, nr 246).

Cytaty

Powiązane dokumenty

This com- plex and wide-raQging subject, of con- siderable imponance to both new and existing ships, is examined in a special feature beginning on page E455, where one ofthe

Tematy referatów: „Sytuacja Rzeczypospolitej w epoce Potopu na tle wydarzeń europejskich” (T. Kosman), „Teologiczne odczytanie Jubileuszu 350-lecia zwycięskiej obrony

Therefore, a document analysis was carried out in relation to the databases of the Regional Environmental Protection Agency and the Occupational Safety and Health Agency in order

Jak nigdzie in- dziej na świecie, leśne ekosystemy Azji południowo- -wschodniej, a w szczególności Borneo, wydają się promować przystosowania zmierzające ku umiejęt-

A z okresu późniejszego zimnej wojny: Jonathan Pollard, urodzony w USA obywatel tego kraju, a jedno- cześnie agent Mossadu, zdrajca pracujący w NSA (w bardzo tajnej National Se-

2 miljoen een belangrijke externe financieringsstroom (in 1985 is enigszins vergelijkbaar bijna 4 mil- joen bij de toenmalige PPD's gevonden). Op grond van de CBS-gegevens

The most important elements of that speech in- cluded: (a) the recognition of Hungary as a state not having its own strength and the conclusion on the need to focus on

Z perspektywy artykułów, które złożyły się na niniejszy tom, te różne, odmiennie działające w świecie byty są przywoływane za- zwyczaj wtedy, gdy za ich pomocą podejmuje