• Nie Znaleziono Wyników

Pogrzeb dziekana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pogrzeb dziekana"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Bohdan Suligowski

Pogrzeb dziekana

Palestra 27/8(308), 24-25

(2)

ra d o m sk im ta jn y c h o rg an ó w a d w o k a tu ry . N iem niej je d n a k n ie k tó re d z ia ła n ia po ­ d e jm o w a n e sam o rzu tn ie przez a d w o k a tó w ra d o m sk ich w ym agały poufności, np. z b ie ra n ie sk ła d ek n a rzecz tajn eg o n au c za n ia m łodzieży, pom oc św iadczona w r ó ż ­ n y c h fo rm a ch adw okatom Ż ydom i ich rodzinom , u ła tw ian ie ucieczki jeńcom p rz e b y w a ją c y m w p rzejściow ym obozie w R adom iu itp.

D zięki sp raw n o ści i d y sc y p lin ie działań podziem nej a d w o k a tu ry nie zdarzył się w y p a d e k d ek o n sp ira cji. Sieć o rg an izacy jn a ta jn y c h o rg an ó w a d w o k a tu ry p rz e ­ tr w a ła bez uszczerbku aż do dni w yzw olenia. N ik t z k ręg u uczestn ik ó w podziem ­ n eg o ru c h u ad w o k a tu ry — z pow odu sw ojego u d z ia łu w ty m r u c h u — nie zo stał u ja w n io n y przez n iem ieckie w ładze bezpieczeństw a.

M oje sp raw o zd an ie kończę słow am i: J a k a w ięc b y ła k o n sp ira c y jn a a d w o k a tu ra, p o lsk a la t 1939—1945? — przek o n an y , że w łaściw ą odpow iedź n a to p rzy n ie sie o są d S zanow nych S łuchaczy.

2 4 Część JJ M ateriały z obrad se sji N r 8 (308)

BOHDAN SULIGOWSKI

Pogrzeb dziekana 1

N ie było ta jem n icą d la nas, najbliższych kolegów i w sp ółpracow ników d z ie k a n a L e o n a N ow odw orskiego, że sta n jego zdrow ia p rz e d sta w ia w iele do życzenia. W p ły n ął na to ujem n ie pobyt, chociaż niedługi, w niem ieck im w ięzieniu w 1939 ro ­ k u . D ziekan praco w ał n a d a l intensyw nie, ale było w iadom o, że nie czuje się dobrze. P a ro k ro tn ie w yjeżdżał n a odpoczynek n a w ieś do rodziny, niew iele to je d n a k p o ­ m ogło. C horow ał n a serce.

P a m ię ta m doskonale to g ru d n io w e popołudnie m iędzy św iętam i Bożego N aro ­ d z e n ia 1941 a N ow ym R okiem . P o p ow rocie z b a n k u czułem się nieszczególnie, m ia łe m podw yższoną te m p e ra tu rę , w ięc nie ro z b ie ra ją c się położyłem się na ta p ­ czanie. R ozległ się dzw onek te lefo n u i żona po w ied ziała mi, że to do m nie. W słu ­ c h a w c e usłyszałem za altero w ań y głos F elik sa Z adrow skiego. P ow iedział: ,.K o le­ go, sta ła się rzecz stra s z n a ../’. W tym m om encie ju ż w iedziałem , że n astęp n e sło­ w a brzm ieć będą: L eon N ow odw orski n ie żyje. W k ilk a m in u t potem biegłem d o m ie sz k a n ia d ziekana.

P ogrzeb d ziekana N ow odw orskiego był w yd arzen iem , którego nie m ożna po­ m in ą ć w d zieja ch ad w o k a tu ry w arsza w sk ie j w o k re sie o k u p a c ji h itlero w sk iej, s ta ł się o n bow iem potężną, chociaż m ilczącą, a może ty m m ocniejszą, m a n ife sta c ją n ie ty lk o a d w o k a tu ry , a le i pozostałych zaw odów praw niczych, a ta k ż e szero­ k ic h kół społeczeństw a. K to w ie, może to by ła n a w e t najw ięk sza p u bliczna m a ­ n ife s ta c ja w ow ym okresie. Isto tn ie , d ziek a n był je d n ą z n ajw y b itn ie jszy c h oso­ b isto ści w okup o w an ej W arszaw ie.

N a z a ju trz po zgonie zebrało się u kol. Z a ry n a grono kolegów m niej w ięcej roz­ szerzonego p rzedw ojennego P re zy d iu m R ady. Był, oczyw iście, obecny prezes B ie­ la w sk i. U tw orzył się w te n sposób n a tu ra ln ą d ro g ą ja k b y k o m itet uroczystości po­ grzebow ych. U stalono sposób uczczenia p am ięci Z m arłego. Rzecz ja sn a, iż o j a ­ k ic h k o lw ie k przem ów ieniaach nad o tw a rtą m ogiłą n ie mogło być m ow y. K toś w sp o m n ia ł o nekrologu, ale ogół nie m iał w ątpliw ości, że nazw isko L eona N ow o­ d w o rsk ieg o nie może fig u ro w ać w p rasie gadzinow ej („Nowy K u rie r W arszaw sk i” i

i Z o b s z e rn e g o o p ra c o w a n ia a u to r a p t. „M o je w s p o m n ie n ia a d w o k a c k ie ” p u b li k u j e m y f r a g m e n t c z ę śc i IV („R u ch o p o ru a d w o k a tu r y p o ls k ie j w o b e c h itle ro w s k ie g o o k u p a n t a ” ).

(3)

25

N r 8 (308) 1 d2iał tematyczny

w y d aw an y pod a u sp ic ja m i N iem ców n az y w an o p o p u la rn ie „szm a tła w c em ” ). P o­ stanow iono zatem , że o dacie i m iejscu pogrzebu koledzy pow iad o m ien i zo stan ą w dro d ze u stn e j w ie ś c i P ołączono to ze zbiórką sk ła d k i n a w ieniec. W sp an ia ły ten w ieniec został p rze w iąza n y szarfą z p ro sty m napisem „S w em u D ziekanow i K oledzy”.

G dy zgodnie z o byczajem w naszym k r a ju ludzie bardzo w y b itn i chow ani sa- na koszt P a ń stw a , a d ziałaln o ść P ań stw a , ta n o rm aln a, była w ty m o k re sie z a ­ w ieszona, p o stanow iliśm y, iż w ty m w y p ad k u w yręczym y P ań stw o m y, n ajb liż si w spó łp raco w n icy Z m arłego. K olega Ż ary n , którego p rzy ja źń ze śp. d z ie k a n e m za­ cieśniła się o g rom nie w o k resie ich w spólnego p o b y tu w n iem ieckim w ięzieniu, ośw iadczył, że p rag n ie, ab y udział jego w p o k ry ciu kosztów pogrzebu był p o d w ó j­ ny w sto su n k u do pozostałych kolegów, i prosił, abyśm y w yrazili n a to zgodę.

U stalono w reszcie, że tr u m n a ze zw łokam i d ziek a n a p rzeniesiona zostanie z k oś­ cioła p.rzycm entarnego do gro b u na cm en ta rz u P ow ązkow skim na b a rk a c h kolegów . Z ara z po skończeniu n a ra d y , w to k u k tó re j sprecyzow ano ściśle sposób w y k o ­ n a n ia naszych po stan o w ień , kilkuosobow a d eleg acja g rona p rzy jació ł u d a ła się do p an i N ow odw orskiej, a b y jej ich treść zakom unikow ać. U słyszaw szy, z czym przychodzim y, p a n i N ow odw orska była ogrom nie w zruszona i za w o łała d ziew - czy n k i-có rk i, aby i one usłyszały, co m am y w sp raw ie pogrzebu o ra z w ogóle uczczenia p am ięci ich śp. m ęża i ojca do pow iedzenia.

W d n iu pogrzebu w kościele pod w ezw aniem św. K aro la B orom eusza i na c m e n ­ ta rz u P ow ązkow skim ze b ra ły się w p ro st tłu m y — dziw , że gestapo nie in te rw e n io ­ w ało. Być może, iż nasz w s tr ę t do p ra sy gadzinow ej podszepnął ta k że w sensie- ta k ty c z n y m w łaściw e postaw uenie spraw y. K toś sprow adził o rk ie strę , b o d aj tr a m ­ w aja rzy . P oza ro dziną i b lisk im i Z m arłego sta w ili się. g rem ialn ie adw o k aci, liczni p rze d staw ic ie le innych zaw odów praw niczych, n ie w ą tp liw ie osoby zw iązan e z t a j ­ n ą d ziałalnością d zie k a n a w D elegaturze R ządu i bardzo w iele osób z różnych- sfe r społeczeństw a.

Po n ab o ż eń stw ie żałobnym ośm iu z n as wzięło na b a rk i ciężką tru m n ę i po ­ niosło na c m en ta rz do grobu. W raz z kol. Ż ary n em znalazłem się w p ie rw sz e j p a ­ rze: on szedł z lew ej, a ja z p raw ej stro n y B yłem ta k p rz e ję ty i w zruszony, że nie dostrzegałem nikogo. Nie p o trafiłe m n a w e t pow iedzieć, kto z kolegów niósł' tru m n ę w dalszych p ara ch . P rz ek o n a n y jestem , że w ielu obecnych, zw łaszcza z g ro ­ na kolegów, k tó rzy w o k re sie p rze d w o jen n y m i o k u p ac y jn y m w sp ó łp ra c o w a lr blisko ze śp. L eonem N ow odw orskim , odczuw ało to samo.

A głęboka cisza przy o p uszczaniu tru m n y do grobu w obecności ta k w ie lk ie j rzeszy lu d zi : ów n ap is n a szarfie od w ieńca b y ły bodaj b a rd z iej w y m o w n e n iż n a jw sp a n ia lsz e słow a, ja k ie m ogłyby być nad o tw a rtą m ogiłą w ypow iedziane.

N ieczęsto zdarza się, ab y n a m iejsce w iecznego spoczynku o d p ro w a d z a ła z m a r ­ łego ta k liczna gro m ad a ludzka, ta k p rze jęty c h , ta k szczerze pogrążonych w ż a ­ łobie.

DOMINIK POGŁODZINSKI

Fragm ent w spom nień

P oczątek w o jn y zakończył m oje pow odzenie w zaw odzie a d w o k a ck im i w p rz e d ­ d zień przym usow ego w y sie d len ia z P o zn an ia w y ląd o w ałem w ra z z ro d zin ą w W a r­ szaw ie. D opiero w lip cu 1940 r. udało m i się uzyskać u szefa A b te ilu n g J u s tiz zezw olenie n a d ziałalność ad w o k a ck ą z siedzibą w W arszaw ie, a le ty lk o n a z a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Informuję, że zgodnie z punktem 5 „Szczegółowych zasad organizacyjnych związanych z przyznawaniem stypendiów dla najlepszych

Delft en startte zijn loopbaan bij de dienst Volkshuisvesting te Amsterdam. Hij maakt deel uit van architectengroep Loerakker Rijnboutt Ruyssenaars en is sinds

Prace ofiarowane Kazimierzowi Wóycickiemu — Wilno 1937. Wóycickiego) — a znamienna przez to, że hołd, którego jest wyrazem, złożony jest nie tylko przez

Future work will involve the development of the hardware blocks in FT QuMA that support the virtual memory and fault-tolerant quantum computing, and verify FT QuMA on our

Mam tu na myśli takie opracowania, jak: „Odpowiedzialność cywilna za nieszczęśliwe wypadki”, „Prawo o sądach ubezpieczeń społecznych” (współautor),

This setting for change detection and related methods for point cloud comparison exists for several years now and different methodology exists for dealing with

i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w roz- strzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej. zapewniono wszystkim obywatelom, w tym

Ciało zanosi się na cmentarz i składa się do grobowca w taki sposób, żeby twarz była zwrócona w kierunki Mekki.. Nagrobki muzułmańskie są bardzo skromne, bez zbędnych