• Nie Znaleziono Wyników

O właściwe miejsce dla wiktymologii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O właściwe miejsce dla wiktymologii"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Juliusz Leszczyński

O właściwe miejsce dla wiktymologii

Palestra 28/11(323), 37-45

(2)

O w ła ściw e m iejsce dla w ikty m o lo g ll 3 7

N r 11 {323)

s u je się do św iadczeń p rzy z n an y ch w o k resie od 1 stycznia 1983 r. do 30 czerw ca 1984 r .1«

W końcu należy stw ierdzić, że obecny sta n p ra w n y p o w oduje d alsze zró ż­ n ic o w a n ie sy tu a c ji tw órców i a rty stó w pod w zględem ich u p ra w n ie ń w z a k re sie w ysokości g w aran to w a n y ch św iadczeń. Te różnice u p ra w n ie ń w y n ik a ją w yłączn ie

z czysto fo rm aln y ch p rze słan e k o p rzypadkow ym c h a ra k te rz e . T a k a sytuacja

tw ó rc ó w n ie je s t je d n a k odosobniona. 18 P a tr z ta k ż e : o k ó ln ik n r 11 Z a k ła d u U b e z p ie c z e ń S p o łe c z n y c h z d n ia 1 c z e rw c a 1984 r . w s p r a w ie z m ia n y p o d s ta w y w y m ia r u d la n ie k tó r y c h e m e r y tó w i r e n c is tó w p o b ie r a ją c y c h ś w ia d c z e n ia p rz y z n a n e n a p o d s ta w ie p rz e p isó w o z a o p a tr z e n iu e m e r y ta ln y m tw ó rc ó w 1 i c h r o d z in o ra z p rz e lic z e n ia r e n t ro d z in n y c h (n ie p u b l.).

JULIUSZ LESZCZYŃSKI

O WŁAŚCIWE MIEJSCE DLA WIKTYMOLOGII

P o jęcie w iktym ologii w ciąż jeszcze nie je s t d o statecznie p o p u la rn e w naszym

k r a ju , n ie ste ty — ta k że w śród p raw n ik ó w p rak ty k ó w . M im o dość dużej i wciąż

ro sn ą c e j liczby p u b lik a cji n au k o w y c h na te m a t tej dziedziny w iedzy — znajomość jej w ciąż je st niedostateczna, podobnie zre sztą ja k i p ra k ty c z n e jej zastosowanie.

D zie je się ta k z k ilk u przyczyn. P rzed e w szystkim w ik ty m o lo g ia n a d a l jeszcze

p o zo staje w k ręg u za in tereso w ań stosunkow o niew ielk iej g ru p y osób, przew ażnie

p ra c o w n ik ó w naukow ych, d ziała ją cy ch głów nie na polu te o rety czn y m . P ublikacje

n a u k o w e z zak resu w iktym ologii zbyt rza d k o d o cierają do p rze d staw ic ie li zawo­

d ó w p raw n iczy ch działający ch na g runcie p rak ty k i. Z tych w zględów zdobycze

w ik ty m o lo g ii uchodzą — n a jzu p e łn ie j b łęd n ie — za n ie p rz y d a tn e przy w ykony­

w a n iu p ra k ty k i zaw odow ej i nie sta n o w ią p rze d m io tu za in te re so w ań osób działa­

ją c y c h n a tym polu. D alszą p rzyczyną niedostatecznej znajom ości wiktymologii

p rz e z ogół p raw n ik ó w je st to, że w tej dziedzinie w iedzy n ag ro m a d ziło się sporo

k o n tro w e rsji, i to nieom al od chw ili jej p o w sta n ia.1 W ty m a r ty k u le p rag n ął­

b y m om ów ić n ie k tó re z nich, w m oim odczuciu najw ażniejsize. W reszcie sam i

w ik ty m o lo d zy nie p o tra fili dotychczas skoordynow ać sw oich w ysiłk ó w i rozpro­

szyli w dużej mierze' siły n a sp o ry n ie zaw sze p rz y d a tn e w p ra k ty c e . ,

M a te ria l in fo rm ac y jn y dotyczący w iktym ologii je s t dość obszerny. Z tego wzglę­ d u o g raniczę się je d y n ie do p rzy p o m n ien ia n a jb a rd z ie j p o d sta w o w y c h zagadnień

zw iązan y ch z p ow staniem i rozw ojem tej dziedziny w iedzy o raz z przedm iotem

je j b a d a ń i k ie ru n k a m i rozw oju.

W i k t y m o l o g i a je st — n ajogólniej biorąc — n a u k ą o ofierze, naukow ym

s tu d iu m ofiary. Je j nazw a w yw odzi się z dw óch słów: v ic tim a (łac.) — o fiara o ra z logos (gr.) — n au k a. P o ra z pierw szy użył tego te rm in u praw dopodobnie

a m e ry k a ń s k i p sy c h ia tra F. W e rth am w 1949 r.2 Za tw órców w ikty m o lo g ii uzn aje

l P o r . L. F a l a n d y s z : K o n tr o w e rs je w o k ó ł w ik ty m o lo g ii, „ G a z e ta P r a w n ic z a ” n r •

z 1976 r.

(3)

38 J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 11 (323)' --- i

się p o w sze ch n ie trze ch działających od siebie całkow icie n iezależnie nau k o w có w , a m ia n o w icie: niem ieckiego k rym inologa H an sa von H entiga, a u to ra m .in. o b sz e r­ n e j p r a c y p t. „P rze stęp c a i o fia ra ”,3 k an ad y jsk ieg o krym in o lo g a i psychologa H e n r i E lle n b e rg e ra , a u to ra niew ielkiego objętościow o stu d iu m pt. „P sychologiczne sto s u n k i p om iędzy sp ra w c ą a o fia rą ”,4 o raz izraelskiego a d w o k a t a B e n ia m in a M endelsohna, a u to ra a rty k u łu naukow ego pt. „Now a dziedzina n a u k i b iopsycho- sp o łe cz n ej: w ik ty m o lo g ia ”.5 * W ym ienione p ra c e były n ie w ą tp liw ie w yrazem spo­ łeczn y ch p o trz e b dotyczących p ro b lem u pogłębienia znajom ości o fia r p rz e stę p stw , ic h typologii, w zajem n y ch zw iązków psychicznych zachodzących pom iędzy p rz e ­ stę p c ą a o fia rą , roli o fiary w genezie p rze stęp stw a, sto p n ia p o datności poszcze­ góln y ch osób lu b g ru p osób do tego, aby stać się o fiarą, ro zw ażań n a te m a t ę u a s i-w in y o fia ry i tym podobnych zagadnień. W ym ienione p ra c e pow yższych a u to ró w , a ta k ż e p rac e ich k o n ty n u a to ró w , d ziałający ch w w ielu k r a ja c h św ia ta , sp o w o d o w ały , że w iktym ologia sta ła się dziedziną w iedzy liczącą sp o rą liczbę zw o len n ik ó w n a całym św iecie. Ich w y siłk i i osiągnięcia zostały p rz e d sta w io n e n a m ię d zy n a ro d o w y c h sym pozjach i k o n feren c jac h . T ak w ięc odbyło się: I S y m ­ p o zju m w Je ro z o lim ie w 1973 r., k o n fe re n c ja w Bellagio (Włochy) w 1975 r., H S y m p o zju m w Bostonie w 1976 r., III S ym pozjum w M ü n ster (RFN) w 1979 r . i IV S y m p o zju m w Tokio w 1982 r. W 1969 r. w Ja p o n ii został u tw orzony p ie rw ­ szy n a św ie cie I n s ty tu t W iktym ologiczny.

N o w a n a u k a ro zw ija się rów nież w k ra ja c h socjalistycznych, głów nie w Z SR R o r a z w Ju g o sła w ii i n a W ęgrzech. W P olsce pierw szą o p u b lik o w a n ą p ra c ą w ik - ty m o lo g icz n ą je s t a r ty k u ł B. H ołysta, pośw ięcony zagadnieniom roli o fiary w ge­ n e z ie zabójstw a,* n a to m ia st p ierw szym in fo rm ac y jn y m a rty k u łe m poświęconym- te j d zied z in ie w iedzy b y ła p rac a I. T u h an M irzy-B aranow s-kiej.7 Po ra z p ierw szy p ro b le m a ty k ę w iktym ologdczną na g ru n cie polskiego k.k. z 1969 r. om ów ił J. L esz­ czyński.8 O becnie p o lsk a lite r a tu r a wikty-mologiczna liczy ju ż ponad p ię ćd z iesiąt p u b lik a c ji k ilk u n a s tu autorów . W śród nich n a szczególną uw agę zasłu g u ją tr z y o h sz e rn e p ra c e L. F alan d y sza,9 a rty k u ł B. H ołysta pośw ięcony p ro b lem aty ce z a ­ sto s o w a ń cy b e rn e ty c z n y c h w w iktym ologii,10 li pogłębione p ra c e teorety czn e L. F a ­ la n d y sz a i E. B ie ń k o w s k ie j11 o raz p rac e em p iry czn e k ilku au to ró w .12 Ż ad n a z w y­

• H a n s v a n H e u t i g: T h e c r im in a l a n d h is v ic tim , N ew H a v e n , 1S48.

4 H . E l l e n b e r g e r : R e la tio n s p s y c h o lo g iq u e s e n tr e le c rim in e l e t la v ic tim e , „ R e v u e I n t e r n a t i o n a l e d e C rim in o lo g ie e t d e P o lic e T e c h n iq u e ” , 1954, n r 2, s. 103—lia i.

» B . M e n d e l s o h n : U n e n o v e lle b r a n c h e d e la sc ie n c e b io -p s y c h o -so c ia le : v ic tim o ­ lo g ie , „ R e v u e I n te r n a tio n a le d e C rim in o lo g ie e t d e P o lic e T e c h n iq u e ” 1956, n r 2, s. 95—H09.

• B . H o ł y s t : R o la o f ia ry w g e n e z ie z a b ó js tw a , P iP 1964, n r 11. 7 Ł T u h a n M i r z a -B a r a n o w s k a: z z a g a d n ie ń w ik ty m o lo g ii, ..P rz e g lą d P e n i t e n ­ c j a r n y ” 1970, n r 1, s. 03—76. s J . L e s z c z y ń s k i : Z p r o b le m a ty k i w ik ty m o lo g ii, „N o w e p r a w o ” 1975, s. 7—3. • L. F a l a n d y s z : A lk o h o l a z a g a d n ie n ia w ik ty m o lo g ii, W a rsz a w a 1978; L. F a l a n d y s z : W ik ty m o lo g ia , W a rs z a w a 1979; L. F a l a n d y s z : P o k rz y w d z o n y w p r a w ie k a r n y m i w ik ­ ty m o lo g ii, W a rsz a w a I960. JO B . H o ł y s t : U ż y te c z n o ść s p rz ę ż e n ia zw iro tn eg o w b a d a n ia c h w ik ty m o lo g ic z n y c h . „ P r o b le m y K r y m in a lis ty k i” 1979, n r 141. l i E . B i e ń k o w s k a : W ik ty m o lo g ia — P o d s ta w o w e p o ję c ia i k ie r u n k i b a d a w c z e , ..S tu ­ d i a P r a w n ic z e ” 1976, n r 3; L». F a l a n d y s z : K ie r u n k i ro z w o ju b a d a ń w ik ty m o lo g ic z n y c h , „ P rz e s tę p c z o ś ć n a ś w ie c ie ” , W a rsz a w a 1977, to m IX ; L. F a l a n d y s z : K o n tr o w e rs je w o k ó ł w ik ty m o lo g ii, „ G a z e ta P r a w n ic z a ” 1976, n r 6; L. F a l a n d y s z : A k tu a ln e te n d e n c je w w ik ­ ty m o lo g ii, P i P 1977, n r 7 i in n e . « P o r . A . B a c h r a c h : K ry m in o lo g ic z n e i w ik ty m o lo g ic z n e a s p e k ty sp r a w s tw a w y ­ p a d k u d r o g o w e g o , P iP 1965, n r 4; M. B i e n i e k : R o la o f ia ry w g e n e z ie p r z e s tę p s tw a z g w a łc e n ia , „ S łu ż b a MO” 1974, n r 4—5; Z. B i e r n a c z y k : O so b o w o ść o f ia r r o z b o ju — M a te r ia ły I I W ro c ła w s k ie g o S y m p o z ju m K ry m in o lo g ic z n e g o , W ro c ła w 1973; O. C h y b i

(4)

ń-39

N r 11 (323* O tcłaśct-loe m ie js c « d la lu lk ty m o lo y U

m ienionych w yżej pion iersk ich p ra c au to ró w zagranicznych n ie została d o ty c h ­ czas — n ie ste ty — przełożona n a ję zy k polski. O dczuw a się w ciąż jeszcze w n a ­ szym k ra ju n ie d o sta te k p rac em p iry czn y ch z za k resu w iktym ologii.

P rzechodząc do om ów ienia n ie k tó ry c h zagadnień k o n tro w ersy jn y c h , ja k ie ist­ n ie ją w d ziedzinie w iktym ologii, należy p rzed e w szystkim zw rócić u w ag ę na n iejed n o lito ść te rm in o lo g ii p a n u ją c e j w p iśm ien n ictw ie n a u k o w y m polskim . Nie je s t to co p ra w d a sp raw a n ajw a żn iejsz a, n iem niej je d n a k stan o w i o n a p ro b lem w rę c z żenujący. P ie rw si au to rz y p u b lik a c ji w iktym ologicznych w ję z y k u polskim uży w ali tego ro d za ju term in ó w , ja k „w iktim ołogia”, „w iktim olog” , „ w ik tim iz a c je ” itp., z czasem je d n a k u ta rła się in n a term inologia, a m ian o w icie: „w ik ty m o lo g ia”, ,,w iktym oiog”, „ w ik ty m iz ac ja” i t p Do chw ili obecnej n ie w iadom o w łaściw ie, k tó r a z tych te rm in o lo g ii je s t b ard z iej p o p raw n a. N ajb a rd zie j w łaściw a do ro z strz y g ­ n ię cia tej sp ra w y K om isja U sta la n ia T erm inologii N aukow ej, T echnicznej i Z aw o­ dow ej PA N w W arszaw ie nie z a ję ła d otychczas w tej sp ra w ie — ja k a u to ro w i w iadom o — żadnego sta n o w isk a. Z d an iem nau k o w có w ję zykoznaw ców p olskich, do k tó ry c h a u to r z w rac ał się ze sto so w n y m p ytaniem , są w o m a w ian e j sp ra w ie podzielone.

N a g ru n cie m iędzynarodow ym p o w stały je d n a k inne, po w ażn iejsze spory. P rz e ­ d e w szystkim ro zw ażan o kw estię, czy w iktym ologia je s t sam odzielną n a u k ą , czy te ż sta n o w i o n a ty lk o część składow ą innej n au k i, w szczególności krym inologii. J a k o n au k a w iktym ologia p ow inna m ieć n ie tylk o w łasny p rze d m io t b ad a ń , k tó ­ ry m w n in iejszy m w y p ad k u je st o fiara, a le także w łasn e n a u k o w e m e to d y b a ­ daw cze. P ro b le m te n do chw ili obecnej nie został rozstrzygnięty. W p r a k ty c e w y k ształc iła się ściśle o kreślona g ałą ź w iktym ologii. m ianow icie w ik ty m o lo g ia k ry m in a ln a , b a d a ją c a o fiary przestęp stw .

Z ak w estio n o w an o rów nież po jęcie ofiary , ja k o płynne, w ieloznaczne i nie­ o k reślo n e . Chodzi tu w szczególności o odpow iedź na py tan ie, czy o fia rą m oże b y ć w yłącznie je d n o stk a ludzka, czy też ta k że w iększa zbiorow ość, g ru p a lu d z k a ja k np. osoba p ra w n a , zrzeszenie, g ru p a relig ijn a, a n a w e t n aró d . I te n sp ó r do c h w ili obecnej n ie został jed n o zn aczn ie rozstrzygnięty.

N ie u sta lo n o poza tym jednoznacznie rów nież tego, czy w ik ty m o lo g ia p o w in n a się ograniczać w yłącznie do b a d a n ia p ro b le m a ty k i k ry m in a ln e j i egzystow ać w y ­ łącznie' jako tzw . w iktym ologia p e n a ln a lu b k ry m in a ln a (jak się to z re sz tą n a ogół w p r a k ty c e dzieje), czy te ż p o w in n a obejm ow ać rów nież inne o b szary i b ad a ć z ja ­ w isk a ta k ie , ja k np. p ro b le m a ty k ę w chodzącą w za k res patologii społecznej (p ro sty ­ tu c ja , alkoholizm , n a rk o m a n ia , sa m o b ó jstw a itp. zjaw iska), in n e poza n a u k a m i p e - n a ln y m i dziedziny p ra w a (np. p raw o p ra c y w z a k resie w y p ad k ó w p rz y p ra c y , po­ k rzy w d ze n ia p rac o w n ik a przez p rac o d aw cę itp.), p raw o ubezpieczeń, p ra w o ro ­ d z in n e (np. w za k re sie Toszczeń a lim e n tac y jn y ch , rozw odów , op iek i itp.), p ra w o

s k i: R o z b ó j w te o r ii i p r a k ty c e , W ro c ła w 1975; A . F r y d e l : P rz e s tę p s tw o ro z b o ju w św ie ­ t l e k r y m in a lis ty k i 1 k ry m in o lo g ii, W ro c ła w 1974; B. H o ł y s t : R o la o f ia r y w g e n e z ie z a ­ b ó js tw a , P iP 1964, n r 11; B. H o ł y s t ; W y k ry w a ln o ść sp ra w c ó w z a b ó js tw , W a rsz a w a 1967; B. H o ł y s t : Z a b ó js tw o — S tu d iu m k r y m in a lis ty c z n e i k r y m in o lo g ic z n e , W a rs z a w a 1970; E . K ę d r a : R o la o f i a r y w g e n e z ie z a b ó js tw a o m o ty w ie se k s u a ln y m , „ P r o b le m y K r y m in a ­ l i s t y k i ” 1976, n r 121—,122; J . L e s z c z y ń s k i : P rz e s tę p s tw o z g w a łc e n ia w P o lsc e , w a r s z a ­ w a 1973; M .L.: G w a łty n a k o b ie ta c h i ic h s p r a w c y , „ P ro b le m y K r y m in a lis ty k i” 1965, n r 56; Z . M a r e k 1 J. W i d a c k i ; W ik ty m o lo g ia z g w a łc e n ia , „ P rz e g lą d L e k a r s k i ” 1974, n r 5; Z . M a r e k 1 S. Z a r a n e k : A lk o h o l ja k o c z y n n ik w ik ty m o g e n n y w z g o n a c h g w a ł­ to w n y c h , „ A rc h iw u m M ed. S ąd . 1 K r y m .” 1979, to m 29, n r 3; A. Z a c h u t a: B ó jk i 1 p o b ic ia n a P o d h a lu , „ Z e s z y ty N a u k o w e łn a t. B a d . P r a w a S a d ." 1874, n r 1 1 in n e .

(5)

40 J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 11 (323) cywilne' (np. w z a k resie odszkodow ań za czyny niedozw olone, w y p a d k i losow e dtp.), bądź w reszcie w szystkie ro d z a je ofiar. S pory te rów nież n ie zostały d o ­ tychczas rozstrzygnięte. G dybyśm y p rzy ję li to szerokie u jęcie w iktym ologii, to sta ła b y się ona dziedziną w iedzy in te rd y sc y p lin a rn ą . Z re sz tą je s t ona n ią w istocie.

Nie po d ejm u jąc się sam odzielnego rozstrzygnięcia tych k o n tro w e rsji, czy też n a w e t ich bardziej szczegółow ego re fero w an ia , uw ażam , że w iele sporów ro z ­ strz y g n ie sam o życie. Rozwój w ikty m o lo g ii w y kazuje p ew n ą p raw idłow ość p o le­ g ając ą na przechodzeniu od sporów teoretycznych do p rak ty c zn y c h rozw iązań. N ietru d n o przecież zauw ażyć na g ru n cie p ra w a karnego, a ta k ż e cyw ilnego, z ja ­ w iska, że o fiarą p a d a ją często nie ty lk o osoby fizyczne, a le ró w n ież osoby p r a w ­ ne lu b in n e gru p y lu d z k ie i zrzeszenia. Je d n a k ż e nie’ m ożna tu także nie za­ uw ażyć tego, że obecnie w ikitym ologia k o n c e n tru je się głów nie n a b a d a n iu — ja k o o fiar — je d n o ste k ludzkich. W św ie tle pow yższych d an y c h n ie sądzę, ab y w y ­ p rac o w a n ie w łasn y ch m etod badaw czych n a g ru n cie w iktym ologii było s p ra w ą niem ożliw ą, czy n a w e t odległą w czasie.

P ojęcie ofiary je st isto tn ie tr u d n e do zdefiniow ania, zw łaszcza w języ k u p o l­ skim . Słowo ,.o fia ra” m a u nas ró żnorodny i w ieloznaczny sens. T ak w ięc np. „M ały słow nik języka polskiego” (pod r e d a k c ją S. S k o ru p k i i in.) zna, jeśli chodzi o ten te rm in , aż sześć pojęć, z k tó ry c h zaledw ie jedno może być częściowo a d e k ­ w a tn e w o m aw ianej dziedzinie w iedzy. Ja k o „ofiarę” ok reśla się ta m : „osobę lub rzecz u leg ającą czyjejś przem ocy, sta ją c ą się łupem , p a stw ą czego lu b kogoś”.11 J e s t sp ra w ą oczyw istą, że w ym ienioną w yżej d efinicję należy ograniczyć w yłącz­ nie do osoby lub też g ru p y osób, n a to m ia st n ie obejm ow ać n ią także rzeczy. N ależy przy tym przy jąć, że po jęcie o fiary n ie może i nie p ow inno być pojm o­ w an e zbyt szeroko. Sądzę, że o fia rą n ie m oże być np. cały n aró d lub g ru p a w y ­ znaniow a. P rzy zbyt szerokim pojęciu o fiary pojęcie to n ie d a się utrzym ać, ja k o n az b y t a b stra k cy jn e. Z d ru g ie j je d n a k stro n y zacieśnienie tego te rm in u w yłącz­ n ie do je d n o stk i lu d zk iej, do osoby fizycznej, nie w y d a je się być u zasa d n io n e n a g runcie p rak ty k i.

Nie w idzę także re a ln y c h pow odów , ze w zględu n a k tó re w iktym ologia m ia ­ ła b y się ograniczać w yłącznie do b a d a n ia o fiar p rze stęp stw . W ypadki losowe, czyny niedozw olone w rozu m ien iu p ra w a cyw ilnego lu b ubezpieczeniow ego p rz y ­ czy n iają przecież społeczeństw u w naszych czasach bodaj w ięcej szkody aniżeli sam e p rzestęp stw a. T akże p rz e ja w y p atologii społecznej są obecnie ta k groźne, że nie da się ich pom inąć w przyszłych b a d a n ia c h w iktym ologicznych. W ystarczy przy p o m n ieć fak t, że liczba sam obójstw p rze k ra cza k ilk a k ro tn ie liczbę zabójstw , a o szkodliw ości alk o h o liz m u i n a rk o m a n ii (nie będących przecież p rze stęp stw am i) n ie potrzeba nikogo przekonyw ać. S k o o rd y n o w an e p rac e w iktym ologiczne w o m a ­ w ia n y c h dziedzinach p rzynieść m ogą i pow inny o lbrzym ie korzyści społeczne.

Na g ru n cie n a u k i w iktym ologii isltnieje sp ó r sp ro w ad zający się do o k reślen ia w zajem nego sto su n k u m iędzy te rm in a m i „ o fia ra ” i „pokrzyw dzony” . N ie tru d n o zauw ażyć, że oba te te rm in y nie są zbieżne ze sobą, kodeks zaś p o stę p o w an ia k arn e g o n ie zna pojęcia ofiary, lecz w yłącznie posłu g u je się te rm in em „pokrzyw ­ dzony”. T erm in ten, za w arty w a r t. 40 k.p.k., je st n ie w ą tp liw ie znacznie w ęż­ szy aniżeli pojęcie ofiary. T ą o sta tn ią n ie je s t przecież w yłącznie osoba p ra w n a lu b fizyczna, któ rej d eb ro p rav ro e zostało bezpośrednio naru szo n e lu b zagrożone p rze z przestępstw o. R ozw ażaniom w za jem n y ch re la c ji m iędzy obu ty m i te rm i- 13

(6)

N r 1,1 (323) O w ła ś c iw e m ie js c e dla w ik ty m o lo g ll 4 1

n am i je st pośw ięcona obszerna i dociekliw a p ra c a L. F alan d y sza.14 W tym m ie j­ scu w a rto je d y n ie stw ierdzić, że p ojęcie o fiary o b e jm u je bardzo szeroki k rąg osób, np. o fiary działalności przestęp czej, w łasn ej lu b cudzej nieostrożności, n a ­ łogów, d ew ia cji, w y p ad k ó w losow ych, w ojen, e k sterm in a cji, chorób, em ig racji p rzy m u so w y ch itp . S am a też o fia ra m oże być sp raw cą czynu przestępnego zdzia­ łanego n a sw oją niekorzyść. W te n sposób w iktym ologia dochodzi do pojęcia q irasi-w iny o fiary , a także a n a liz u je to pojęcie. J e s t to jedno z n a jb a rd z ie j in te ­ resu ją c y c h za g ad n ień w chodzących w ra m y tej dziedziny w iedzy.

W iktym olodzy stw ierdzili, że w w ielu w y p a d k a c h do d o konania przestęp stw a p rzy czy n iła się osoba p okrzyw dzona, tj. ofiara. M am y niekiedy np. do czy­ n ien ia z p odśw iadom ą, a czasam i w ręcz św iadom ą p ro w o k acją, z zachętą do po­ p ełn ien ia p rze stę p stw a . S topień tej qu asi-w in y m oże być różny w odniesieniu do poszczególnych osób oraz do poszczególnych przestęp stw . O fiara je s t w pew ien o k reślo n y sposób p ow iązana psychicznie z przestępcą. W iktym olodzy p ró b u ją te p o w iąz an ia uściślić, w yśledzić i sklasyfikow ać. S pośród licznych pró b k la sy fi­ k ac ji ofiar, d o k o n an y ch przez różnych autorów , p ra g n ę zw rócić uw agę czytelnika n a je d n ą, w m oim odczuciu bodaj n ajw a żn iejsz ą. J e s t to m ianow icie k la sy fik ac ja d o k o n an a przez B. M endelsohna. D zieli on o fia ry z p u n k tu w idzenia stopnia ich za w in ien ia, tj. q u a si-w iny, na:

1. całkow icie n ie w in n e (. id e aln e” — np. dziecko, osoba bez świadom ości), 2. m niej w in n e niż sp raw ca o fiary w łasnej ig n o ran cji (np. k o b ie ta w yw ołująca u siebie poro n ien ie, k tó re p rzy p ła ca życiem),

3. o fiary ta k sam o w inne ja k sp raw ca lu b o fiary dobrow olne (np. sam obójstw o rozszerzone lu b eu tan azja),

4. o fia ry b a rd z iej w inne niż sprawrca (ofiary p ro w o k u jąc e lu b nieostrożne), 5. o fia ry n a jb a rd z ie j lu b w yłącznie w inę (np. o fia ra działająca w obronie k o ­ niecznej o raz o fiary sy m u lu ją c e lu b z u ro jen ia).15

P ow yższa p ró b a k la sy fik a c ji o fiar d a je pew ne pojęcie o tym , co w iktym olodzy ro z u m ie ją przez te rm in quasi-w ina. K ażda k la sy fik ac ja będzie m ia ła oczyw iście sw oje w ad y i zalety. W k o n k re tn y m w y p a d k u sto su n ek psychiczny: sp raw ca — o fia ra może b y ć oceniany nie ty lk o n a gru n cie s ta n u fak ty czn eg o k o n k re tn e j spraw y, a le ta k ż e m oże być analizo w an y z p u n k tu w idzenia psychologii. O czy­ w iście o fia rą sta ć się może n ie ty lk o osoba, k tó ra sp raw cę p rze stęp stw a p ro ­ w o k u je — św ia d o m ie lu b n ieśw iadom ie — do pop ełn ien ia p rze stęp stw a, a le także, a może n a w e t najczęściej o fia rą je s t także ten , kto popełnia nieostrożność lu b d ziała lekkom yślnie. R o z p atru ją c poszczególne w y p ad k i n ie tru d n o je s t dostrzec, że n ie k tó re osoby są szczególnie p o d atn e n a to, ab y stać się o fiarą. T a p o d a t­ ność m oże w y n ik ać z różnych przyczyn, np. z w y k o n y w an ia określonego zajęcia lu b zaw odu (strażak , żołnierz, a r ty s ta cyrkow y, k ask ad e r, sportow iec itp.), z p ro ­ ced eru (np. p ro sty tu tk a ), ze sta n u psychicznego (np. osoba n ie le tn ia lu b chora, w szczególności ch o ra psychicznie), z określonego położenia lu b sy tu a cji danej osoby (np. osoba b ez rad n a, zależna od in n ej osoby lu b osób itp.). Poza tym są je d n a k ró w n ież ta k ie osoby, k tó re m a ją szczególne, psychiczne predyspozycje oso­ b iste do tego, by sta ć się o fia rą , ja k np. m aso ch istk i lu b m asochiści, osoby szcze­ gólnie le k k o m y śln e p o sz u k u jąc e niebezpieczeństw , a ta k że osoby ag resy w n e lu b p ro w o k u jąc e otoczenie1.

O czywiście w ielu p rze stęp stw lu b o m aw ian y ch w ypad k ó w d ałoby się uniknąć,

u L. F a l a n d y s z : P o k rz y w d z o n y w p r a w ie k a r n y m 1 w ik ty m o lo g ll, w a r s a a w a 1980. 15 B. M e n d e l s o h n : o p . o it., (cy t u L. F a la n d y s z a : W lk ty m o ło g U , s. 97).

(7)

42 J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 11 <323)

gdyby się udało zapobiec określo n em u zachow aniu się sam ych ofiar. N iekiedy należałoby raczej bronić o fia ry p rzed nim i sam ym i, an iżeli p rze d p rzestępcam i, k tó ry ch w łaśn ie określone za ch o w a n ie o fiar n ie jak o w yw ołuje d ziała n ie przestęp n e. O czyw iście nie m ożna pro b lem u q u asi-w in y o fiary tra k to w a ć zbyt szeroko i p rz e ­ su w ać go do g ranic ab su rd u , gdyż p rzy ta k im założeniu okazałoby się, że w łaści­ w ie w w ielu w y p ad k ach fak ty c z n ą o fia rą je s t p rzestęp ca, a nie osoba p o k rzy w ­ dzona. P rz ed tego ro d za ju k ra ń c o w y m i w nio sk am i p rz e strz e g a ją b ardziej w n ik ­ liw i badacze o m aw ianych zagadnień. A le z d ru g iej stro n y nie m ożna nie do­ strzeg ać tego, że w ażnym czynnikiem p ow odującym w w ielu w ypadkach d zia­ ła n ie p rz e stę p n e je st w łaśn ie zach o w an ie się o fiary . S tanow i ono bardzo w ażny czy n n ik etiologiczny w ielu p rz e stę p s tw i n ie m oże u jść uw agi czynników w y ­ m ia ru spraw iedliw ości, zw łaszcza zaś obrońców w p rocesach karn y ch . B. M en ­ delsohn w pro w ad ził do w iktym ologii pojęcie tzw. „w ik ty m n cści”. Nie je st ono zbyt ja sn e, a zw łaszcza nie je s t ła tw e do zbadania. O znacza ono w zasadzie s to ­ p ień podatności, skłonności d a n e j je d n o stk i ludzkiej do tego, aby sta ć się ofiarą p rze stęp stw a. P ojęcie to je st za stą p io n e innym te rm in em , a m ianow icie „w ik ty - m iz a c ją ”. O znacza ona proces s ta w a n ia się o fia rą p rzestęp stw a, jego przyczynę i m echanizm .16 W iktym izację, ja k o zjaw isk o b a rd z iej uch w y tn e, dające się z b a ­ d ać i w yśledzić, w iktym olodzy dość pow szechnie u zn a ją za podstaw ow y te rm in w iktym ologii.

B a d a n ie o fia r i procesu ich w ik ty m izacji m a ogrom ne znaczenie w dziedzinie p ro fila k ty k i przestępczości. Z n ając m echanizm y, k tó re d o p ro w ad zają do popełnie­ n ia p rze stęp stw a, m ożem y w w ielu w y p ad k a ch sk u te cz n ie m u zapobiegać. B a­ danie o fia r przynosi n au ce jeszcze je d n ą w ażną zdobycz, a m ianow icie to, że p rzy c zy n ia się do w y św ietlen ia zjaw isk a , z k tó reg o ro zw iązan iem bezskutecznie b o ry k a ła się tra d y c y jn a kry m in o lo g ia. Chodzi tu o po jęcie tzw. „ciem nej liczby”, ro zu m ian ej na ogół ja k o tzw. sto su n ek przestępczości zakończonej w y ro k iem sk a ­ zu jący m (lub w y k ry tej) do przestępczości rzeczyw iście p o pełnionej.17 M ów iąc in a ­ czej, chodzi tu o zbadanie rozm iaró w szerzącej się przestępczości. P ra w id ło w e u sta le n ie ow ej ciem nej liczby, a w ięc w y k ry c ie faktycznej liczby p rze stęp stw o k reślonego rodzaju, popełnionych w k o n k re tn y m m iejscu i czasie, um ożliw ia p ro ­ w ad zen ie w łaściw ej p o lityki k ry m in a ln e j, a w szczególności działalności p ro fi­ la k ty cz n ej.

W iktym ologia je st w dużej m ierze n a u k ą em piryczną. T eoretyczne rozw ażania i sp o ry schodzą obecnie n a p la n dalszy, n a to m ia st na pierw sze m iejsce w y su w ają się p rz e d e w szystkim p roblem y p rak ty c zn e , d a ją c e społeczeństw u możność b a r ­ dziej sku teczn ej w a lk i z n eg a ty w n y m i zjaw isk a m i społecznym i, ta k im i ja k p rz e ­ stę p stw a , p atologia społeczna, a n a w e t w y p ad k i losowe. S tosunkow o szybko spo­ r a część w iktym ologów przeszła od działalności ściśle te o re ty cz n ej do w y p ra co ­ w an ia p rak ty c zn y c h zastosow ań sw ych spostrzeżeń i zdobyczy naukow ych. W y­ raz em ty c h te n d e n c ji je s t szeroko za k ro jo n a a k c ja w różnych k ra ja c h , zw łaszcza w k ra ja c h Z achodu, zm ierzająca do rozw inięcia sy stem u pom ocy ofiarom p rz e ­ stę p stw o ra z innych n eg a ty w n y ch w ydarzeń. Ju ż obecnie w n ie k tó ry ch k ra ja c h utw o rzo n o publiczne fu n d u sze odszkodow ań dla o fiar p rze stęp stw (np. w Nowej Z elandii, A nglii, USA, K anadzie, RFN , S zw ajc arii i innych). Z tym problem em w iąże się rów nież zagadnienie sto so w an ia w łaściw ej po lity k i k a rn e j. ZwTaca się

w szczególności uw agę na to, że dotychczasow y sy stem w y m ia ru spraw iedliw ości

i* P o r. L. F a l a n d y s z : W ik ty m o lo g ia , s. 44 1 n a s t. 17 P . H o r o s s o w s k l : K ry m in o lo g ia , W a rsz a w a 1965, 9. *4.

(8)

N r H (323) O w łaściw e m iejsce dla w ikty m o lo g ii 43

w w ielu w y p ad k a ch je st n ie ty lko niedoskonały, a le w ręcz z g ru n tu n ie sp ra w ie ­ dliw y i niezgodny ze zdobyczam i w iktym ologii. O ile bow iem sp ra w c a czynu p rz e ­ stęp n eg o o trz y m u je za sw ój czyn „o d p łatę”, najczęściej o d p ła tę w fo rm ie k a ry p ozbaw ienia w olności lub grzyw ny, o ty le osoba pokrzyw dzona — poza sa ty sfa k ­ cją m o ra ln ą dość w ątp liw ej w arto śc i — n ie u zy sk u je w zam ian za sw e cierp ien ia nic. Je śli p ra g n ie o trzym ać ja k iek o lw iek odszkodow anie, to m usi o nie w alczyć sa m a w o d ręb n y m procesie cyw ilnym , często kosztow nym i d łu g o trw ały m . N a­ w et w raz ie w y g ra n ia procesu i u zy sk an ia w y ro k u zasądzającego odszkodow anie n ie zaw sze p o tra fi ona — z przy czy n n a tu ry o b ie k ty w n ej — zrealizow ać sw e ro sz­ czenia. Je że li sp raw ca p rze stęp stw a został skazany n a k a rę bezw zględnego p o zb a­ w ienia w olności — co się ja k w iadom o, zdarza — ale nie posiada o n m a ją tk u , to zasądzone kw oty s ta ją się n ieściąg aln e i szar.se ich rea liza cji spro w ad zo n e są do zera. O rzeczone zaś grzyw ny, jeżeli są ściągalne', tr a f ia ją do S k a rb u P a ń stw a , a nie do osoby pokrzyw dzonej p rzestęp stw em . J e s t to oczywiście ro zw ią zan ie n ie ­ słuszne i niespraw iedliw e. Z ty c h przyczyn n iek tó rzy w iktym olodzy p o stu lu ją przezn aczen ie p rzy n a jm n ie j części ty c h grzyw ien n a p o k ry cie szkody, ja k ą po­ niosła o fiara, zorganizow anie o d b yw ania k a r pozbaw ienia wolności p rze z sk a z a ­ nych w ta k i sposób aby m ogli p raco w ać zarobkow o i n ap ra w ić w y rząd zo n ą p rz e ­ stę p stw e m szkodę w ta k im zakresie, w ja k im je st to m ożliwe. N ajd a le j idące w śród tych poglądów je s t stanow isko tych w iktym ologów , którzy p o stu lu ją p rz e ­ jęcie przez pań stw o pełnego obow iązku odszkodow ania w sto su n k u do o fiar p rz e ­ stę p stw a . S tanow isko sw oje w tym w zględzie u za sa d n ia ją w iktym olodzy tym , że p ań stw o n ie w yw iązało się z obow iązku zabezpieczenia o b y w ateli przed sp ra w c a m i p rze stęp stw , a także z w łasn ej w iny nie w ychow ało spraw ców w te n sposób, ab y nie p o p ełn iali p rze stęp stw . W te n sposób p ań stw o je s t n ie jak o „w sp ó łw in n e” tem u, co się stało, i dlatego może, a n a w e t pow inno nie tylk o w ypłacić o fiarom sto so w n e odszkodow ania, lecz także w e w szelki dostępny sposób zniw elow ać sk u tk i p rze stęp stw . Nie' m ożna, oczyw iście, odm ów ić w p ełn i słuszności tego ro d za ju arg u m e n ta c ji.

S tw ierdzono w yżej konieczność opraco w an ia przez w iktym ologię w łasn y ch a d e k ­ w a tn y c h m etod badaw czych. W ydaje się, że je d n ą z nich m ogłoby być zastoso­ w an ie do w iktym ologii cybernetyki. Pogląd ten m ożna uzasadnić n astęp u jąco : W w ielu w y p ad k a ch pom iędzy sp ra w c ą p rze stęp stw a a o fiarą w y stę p u ją o k reślo n e pow iązania, k tó re d ają się o kreślić ja k o sprężen ia zw rotne, a w ięc po w iązan ia, k tó ry c h b ad a n ie m za jm u je się w łaśn ie cy b ern ety k a. Byłoby to jedno z pierw szych zastosow ań cy b ern ety k i w dziedzinie n a u k hum anistycznych.

W iktym ologia k ry m in a ln a (penalna) sa m a przez się stanow i inny, bard ziej w sze ch stro n n y p u n k t i sposób w idzenia zjaw isk a przestępczości. T ra d y c y jn y p u n k t w idzenia, re p rez en to w an y przez w iększość o b o w iązujących obecnie u sta w k arn y c h , n ie uw zg lęd n ia dotychczas zdobyczy w iktym ologii. U sta w y te zw ra c a ją p rze d e w szy stk im (lub też w yłącznie) uw agę na d w a elem en ty : p rzestęp stw o i przestępcę. O soba o fiary z reg u ły znika z pola w idzenia ustaw odaw cy, a w ięc i w y m ia ru spraw iedliw ości, m im o że w sp ra w a c h k arn y c h n ie je s t sp ra w ą o b o ję tn ą, kim je s t o fia ra i ja k ie pow iązania w ystęp o w ały pom iędzy n ią a sp raw cą p rz e s tę p ­ stw a p rze d d o konaniem o raz w chw ili dokonania czynu przestępnego.

S c h e m a t tra d y c y jn y w y stę p u jąc y w u sta w ac h k a rn y c h u jm u je te sp raw y w sposób n astęp u jący . P rz estę p stw o je s t w ynikiem czynu spraw cy. J e s t to sc h e­ m a t n ie w ą tp liw ie n ied o sk o n ały i p rze starza ły , gdyż „g u b i” o n „po d ro d ze” o fiarę, k tó ra znika z pola w idzenia.

(9)

44 J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 11 (323)

dzenia, n ależ ało b y utw orzyć coś w ro d za ju „ tró jk ą ta ”, p rze p ro w ad z ają c p rzy tym n a s tę p u ją c e rozum ow anie:

a) p rz e stę p c a o d d ziału je n a ofiarę, b) o fia ra o d d ziału je n a przestępcę,

c) sk u tk ie m tych w zajem nych o ddziaływ ań je s t przestępstw o.

O czyw iście te „sprzężenia zw ro tn e ” m a ją z reguły w każdym w y p ad k u o d ­ m ie n n e n atęż en ie , oddziaływ anie bow iem d w u k ieru n k o w e, ja k k o lw ie k w y stę p u je w w iększości p rze stęp stw , to je d n a k n ie m a z reg u ły tego sam ego n atęż en ia w obu k ie ru n k a c h . W iąże się to z p roblem em quasi-w in y ofiary. W ten sposób p rz e stę p stw o s ta je się w y n ik iem w sp ó łd ziałan ia przestępcy i ofiary.

N ależy się rów nież zastanow ić, czy tego ro d za ju schem at w iktym ologiczny w y ­ c z e rp u je ca ło k sz tałt pow iązań (sprzężeń zw rotnych), k tó ry c h w y n ik iem je s t p rz e ­ stęp stw o . P rz y głębszym ro zw ażeniu tego zagadnienia o k az u je się, że powyższy sc h e m a t nie zaw sze w y czerp u je te pow iązania. W grę w chodzi n iek ied y e w id e n t­ n a działalność osób trzecich, i to n ie zaw sze tylk o tych, k tó re w y stę p u ją w k o ­ d ek sie k a rn y m w ro lach podżegaczy lub pom ocników . W iele p rz e stę p stw n ie m ia ­ łoby n ie w ą tp liw ie m iejsca, gdyby n ie działalność osób trzecich, k tó re w określony sposób o d d z ia łu ją n a przestęp cę lu b ofiarę, a potem w y w o łu ją d ziała n ie tych osób. W k o n sek w en cji p rzestęp stw o p rz e d sta w ia się ja k o sk u te k w ielorakich o d ­ działy w ań . M ożna to p rze d staw ić w n a s tę p u ją c y m schem acie:

a) sp ra w c a podlega oddziaływ aniu osoby trzeciej (lub osób trzecich), b) o fia ra podlega o d d ziaływ aniu osoby trzeciej (lub osób trzecich), c) sp ra w c a pod w pływ em ty c h o ddziaływ ań o d działuje na ofiarę, d) o fia ra pod w pływ em ty c h d z ia ła ń o d d ziału je n a spraw cę, e) sk u tk ie m ty c h w zajem nych o ddziaływ ań je s t przestępstw o.

J a k w y n ik a z pow yższego schem atu, fa k t popełnienia p rze stęp stw a je s t z ja ­ w isk iem o w iele bard ziej skom plikow anym , niż je st to u jm o w a n e w tr a d y c y j­ n y m sposobie rozum ow ania, k tó reg o p rz e ja w e m je st odpow iednia k o n stru k c ja p rze p isó w w u sta w ac h karn y ch . Z ad a n iem w iktym ologii będzie w łaśn ie to sp rz ę ­ żenie zw ro tn e w ykryć, prześledzić i ukazać ich sku tek . D otychczas polski kodeks k a rn y z 1969 r. re p re z e n tu je tra d y c y jn y p u n k t w idzenia i u w zględnia p ro b lem a­ ty k ę w iiktym ologiczną w b ard z o w ąsk im zak resie.18 W ystarczy stw ierdzić, że np. a rt. 50 § 2 k.k. w śród okoliczności fak ty c zn y c h m ający ch w p ły w n a w y m iar k a ry n ie w ym ienia w ogóle zachow ania się osoby pokrzyw dzonej. Ja k k o lw ie k n ie p o ­ w in n o się tej okoliczności n igdy przeceniać, to je d n a k nie b ra n ie je j w ogóle pod uw agę p rzy w y rokow aniu je s t oczyw istym błędem . N ie ty lk o zresztą polski k.k. z 1969 r. m a ów „w iktym ologiczny n ie d o sta te k ”, albow iem tra d y c y jn y m u ję ­ ciem o m aw ianego p roblem u je s t obarczona w iększość u sta w k a rn y c h w spółczes­ nych, i to w k r a ja c h o różnych sy stem ach ustrojow ych.

P ow yższy k ró tk i przegląd n ie k tó ry c h p ro b lem ó w w chodzących w sk ła d now ej dziedziny w iedzy d a je p ełn ą p o d staw ę do stw ierdzenia, że w iktym ologia m oże oddać społeczeństw u ogrom ne usługi w w ielu asp e k ta c h po lity k i społecznej, zw ła­ szcza zaś p o lity k i k ry m in a ln e j. S tan o w i w ięc ona nie ty lk o c e n n e u zu pełnienie k ry m in o lo g ii w zakresie b a d a n ia etiologii p rze stęp stw , a le pozw ala rów nież na sto so w a n ie odpow iedniej i b ard z iej skutecznej p ro filak ty k i. W iktym ologia w y­ w ie ra ju ż obecnie w pływ na p ra w o k a rn e dogm atyczne przez to, że b u rzy n ie ­

18 P o r. J . L e s z c z y ń s k i : Z p r o b le m a ty k i w ik ty m o lo g ii, „ N o w e P r a w o ” 1975, n r 7—8, b. 1023 j n a s t.

(10)

N r 11 (323) O w laéclw e m iejsce dla w ikty m o lo g ii 45

k tó re dotychczasow e jego ujęcia trad y c y jn e, stw a rz a now y i odm ienny od obec­ nego p u n k t w idzenia n a cele' i zad an ia k ary , a w szczególności k a ry grzyw ny. Z m ienia ona ta k ż e dotychczasow e z a p a try w a n ia na zad an ia p o lityki społecznej o raz n a rolę p a ń stw a w sto so w an iu tej polityki. W iktym ologia je s t n a u k ą n a w sk ro ś h u m an isty czn ą, gdyż dąży nie ty lk o do n iw elac ji szkód w y rząd zo n y ch o fiarom , lecz ta k ż e do zapobiegania tym szkodom . Nie m a ona — ja k to ju ż w y ­ żej zaznaczono — c h a ra k te ru w yłącznie teoretycznego, gdyż zm ierza do w y p ra c o ­ w an ia tego ro d za ju działań, k tó re życie ludzkie m ogą uczynić lżejszym , b a rd z ie j znośnym , bezpieczniejszym i u stabilizow anym . M ając pow yższe n a uw adze, L. F a ­ lan d y sz stw ierd za: „C ałą w iktym ologię m ożna w n ajogólniejszym u jęciu sp ro w a ­ dzić do p o stu la tu ponow nego p rzy w ró cen ia w p raw ie k a rn y m n ie k tó ry c h cy w ili- sty czn y ch zasad odpow iedzialności. O znacza to p rzede w szystkim , że p o k rzy w d zo ­ n y je s t odpow iedzialny za w łasn e p o k rzyw dzenie w granicach, w k tó ry c h do niego doprow adził i k tó ry m m ożna go obciążyć. P o n ad to zaś sp raw cę obciąża obow iązek n a p ra w ie n ia szkody w yrządzonej pokrzyw dzonem u ty m w iększy, im m n iejsze je s t przyczynienie się pokrzyw dzonego do p rze stęp stw a oraz im m niej m ożna obciążyć sam o społeczeństw o odpow iedzialnością za tw orzenie w a ru n k ó w po w o d u jący ch przestępczość lub je j sp rz y ja ją c y c h ”.19 A czkolw iek tru d n o b y było spro w ad zić całą w iktym ologię jedynie do tego p o stu la tu , niem niej je d n a k sta n o w i on w istocie jedno z n ajw a żn iejsz y ch zadań now ej dyscypliny nau k o w ej.

N ależy sądzić, że rozw ój w iktym ologii w naszym k ra ju będzie przeb ieg ał w n a ­ stę p u ją c y c h k ie ru n k a c h :

a) w iedza w iktym ologiczna u legnie dalszem u rozw ojow i n a g ru n cie teo rii i p r a k ­ ty k i, w szczególności w zak resie p o p ie ra n ia b a d a ń em pirycznych o raz p u b lik o ­ w a n ia ich w yników ,

b) zo stan ą rozpow szechnione i sp o p u lary zo w an e osiągnięcia w iktym ologii p o l­ sk ie j i obcej, zw łaszcza w odniesieniu do p rzed staw icieli św ata p raw n ic zeg o i le ­ k arskiego,

c) d o k o n a się tłu m aczeń podstaw ow ych dzieł nauk o w y ch z zak resu w ikty m o lo g ii św iatow ej,

d) sk o o rd y n u je się w ysiłki i zadania w iktym ologów polskich p rze d e w szystkim przez u tw o rze n ie w iktym ologieznego in s ty tu tu naukow ego,

e) n aw ią ż e się oraz u trzy m a k o n ta k ty n au k o w e polskich w iktym ologów z w ik - tym ologam i k ra jó w w tej dziedzinie w iedzy przodujących,

f) z w e ry fik u je się w szelkie o b ow iązujące ustaw y w naszym k r a ju pod k ą te m w idzenia osiągnięć i w yników b a d a ń w iktym ologicznych,

g) u tw o rzy się stosow ne fu n d u sze odszkodow aw cze dla o fiar p rz e stę p s tw o raz innych u je m n y ch zjaw isk społecznych i otoczy się je ochroną oraz udzieli w szel­ kiej niezbędnej pom ocy ofiarom tych zjaw isk,

h) w sp raw ac h k a rn y c h — p rzy n a jm n ie j część grzyw ien obróci się n a ce le zw iązane z n iw elacją sk u tk ó w szkód w yrządzonych p rze stęp stw em o raz zm usi się spraw ców p rze stęp stw do re sty tu c ji w yrządzonych szkód o fiarom w ta k im z a ­ kresie, w jak im będzie to możliwe.

Z ad a n ia na przyszłość m ożna by m nożyć, je d n ak ż e celem o p ra c o w a n ia było przed e w szystkim w sk azan ie najw ażn iejszy ch — w p rze k o n an iu a u to ra — a s p e k ­ tó w now ej dziedziny w iedzy, k tó rą bez n ajm n ie jsze j p rzesady m ożna o kreślić ja k o n a u k ę przyszłości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ustalenie harmonogramu spotkań zespołu do spraw promocji i rozwoju szkoły opracowanie planu pracy: analiza podejmowanych działań i planowanie kolejnych. zespół do spraw rozwoju

Uczeń zna i stosuje ograniczony zakres środków językowych, głównie środki językowe o wysokim stopniu pospolitości i dotyczące bezpośrednio jego osoby.. Zna i

Kotwy talerzowe - Wklejanie kotew pod kapy chodnikowe jezdnia prawa Deski gzymsowe z polimerobetonu - Montaż desek gzymsowych - jezdnia prawa Zbrojenie - zbrojenie

Pojawi się taki ekran, na którym należy kliknąć przycisk „Zaloguj się”.. Jeżeli zamiast powyższego ekranu pojawi się komunikat „Nastąpiło wylogowanie z konta Zalecane

polepszenia bezpieczeństwa na przejazdach konieczna stała się nowelizacja obowiązujących przepisów i zasad kwalifikacji przejazdów kolejowych do poszczególnych

Gramatyka: Czas teraźniejszy do opisywania problemów ze zdrowiem, Konstrukcja have to, Czasownik should do udzielania rad, Czas Present Perfect w zdaniach twierdzących i

Sala konferencyjna (ok. Wyposażanie w stół, krzesła, szafka na podręczne rzeczy, projektor, ekran z napędem elektrycznym, tablica sucho ścieralna, wieszak na

Oprócz fonosemantyczno- ści poszczególnych głosek należy także zauważyć dobór wysoce ikonicznych, kojarzących się z hukiem, wrzaskiem czy uderzeniem słów, takich jak: zdarto,