• Nie Znaleziono Wyników

Magisterium Kościoła wobec nowych interpretacji dogmatu grzechu pierworodnego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Magisterium Kościoła wobec nowych interpretacji dogmatu grzechu pierworodnego"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Łukaszuk

Magisterium Kościoła wobec nowych

interpretacji dogmatu grzechu

pierworodnego

Studia Theologica Varsaviensia 16/1, 67-92

1978

(2)

S tu d ia T h e o l. V a r s. 16 (1978) n r 1

TADEUSZ ŁUKASZUK

MAGISTERIUM KOŚCIOŁA WOBEC NOWYCH INTERPRETACJI DOGMATU GRZECHU

PIERWORODNEGO T r e ś ć : W s tę p ; I. N o w e in te r p r e ta c je te o lo g ic z n e d o g m a tu g r z e c h u p ie r w o r o d n e g o ; I I . W y p o w ie d z i b is k u p ó w n a t e m a t d o g m a tu g r z e c h u p ie r w o r o d n e g o ; I I I . W y p o w ie d z i p a p ie ż a P a w ią V I n a te m a t d o g m a tu g r z e c h u p ie r w o r o d n e g o ; Z a k o ń c z e n ie . W S T Ę P

Na okres po soborze watykańskim II przypada rozkwit teo­ logicznych dyskusji na tem at grzechu pierworodnego.1 Jest to o ty le zaskakujące, że sam sobór nie om awiał wprost doktry­ ny o grzechu pierworodnym i w konsekw encji nie w niósł do niej now ych elem entów .2 Sobór ograniczył się do krótkich alu­ zji o grzechu pierworodnym, posługując się w nich tradycyjną formą doktryny katolickiej.3 Nie znaczy to jednak, że ten spo­ sób rozumienia grzechu pierworodnego usankcjonował i na nowo potwierdził. Żaden teolog nie usiłow ał interpretować stanowiska soboru w tym sensie. Przeciwnie, w fakcie pomi­ nięcia przez sobór schem atu o grzechu pierworodnym

widzia-1 W z g lę d n ie p e łn y o b r a z ty c h d y s k u s j i, c h o c ia ż t e m a t y c z n ie z a c ie ­ ś n io n y d o z a g a d n ie n ia m o n o g e n iz m u , p r z e d s ta w ia T . Ł u k a s z u k , Zw iązek dogm atu grzechu pierworodnego z monogenizm em w katolickiej teologii ostatniej doby, W a r sz a w a 1976. O b e c n y a r ty k u ł w y c h o d z i p o z a z a g a d n ie n ie m o n o g e n iz m u i z a j m u j e s i ę w s z y s t k im i a s p e k ta m i d o k t r y ­ n y o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m , k tó r e s t a ł y s i ę p r z e d m io te m w y p o w ie d z i m a g is te r iu m . W e w n io s k a c h d o ty c z ą c y c h m o n o g e n iz m u a r t y k u ł s t a n o ­ w i p e w n ą k o r e k t ę z a ję te g o p o p r z e d n io s t a n o w is k a .

* P r z y g o t o w a n y s c h e m a t De p e c cato originali in filiis Adae n ie w s z e d ł w o g ó le p o d o b r a d y so b o ru . P o r . Przem ówienie Pawła V I z 11 V I I 1966 r., A A S 58 (1966) s. 650.

• P o r. J. W e i s m a y e r , „Erbsünde" und Sündenverflochtenheit in der theologischen Tradition und in den lehram tlichen Aussagen. W : Ist A dam an A llem Schuld?, I n n s b r u c k — W ie n — M ü n c h e n 1971 s. 360.

(3)

T A D E U S Z L U K A S ZU K

no zachętę do podjęcia now y ch opracow ań tej d o k try n y .4 W pom inięciu ty m n iek tó rzy teologow ie chcieli w idzieć zn ak działającego D ucha Sw., k tó ry w te n sposób sprzeciw ił się po ­ śpiesznej „k anonizacji” tra d y c y jn e j teologii g rzechu p ierw o ­ rodnego, pozostaw iając konieczną w olność dla przyszłej d y ­ sk u sji.3

P o zy ty w n ą zaś zach ętą dla sw y ch poczynań znaleźli teolo­ gow ie w przem ów ieniu papieża J a n a X X III na o tw arcie so­ b o ru, w k tó ry m P ap ież zachęca do rozróżniania w k ażd y m dogm acie w łaściw ego d epozytu p ra w d y objaw ionej od sposo­ b u w ja k i p raw d a ta je s t w ypow iedziana.6 T ylko je d n a k n a u ­ czycielski u rzą d Kościoła m oże a u to ry ta ty w n ie in te rp re to w a ć treść d epozytu objaw ionego. O dnosi się to zarów no do w ypo­ w iedzi P ism a św. ja k i do orzeczeń m inionych soborów . N au ­ czycielski u rzą d K ościoła m oże — a n iek ied y m usi — w sk azy ­ w ać k tó re in te rp re ta c je teologiczne tre śc i w ia ry pozostają w zgodzie z n a u k ą objaw ioną, a k tó re od niej o d stęp u ją lu b w y p aczają je j sens. D la osiągnięcia tego celu m ag iste riu m K ościoła m oże posłużyć się dw iem a drogam i: b ądź p ię tn u ją c teologiczne teorie, n a w e t im iennie, jak o niezgodne z n a u k ą objaw ioną, b ąd ź też w y k ła d a ją c p o zytyw nie tre ść katolickiej w ia ry w d an y m p unkcie. W ty m o sta tn im w y p ad k u rzeczą sa ­ m ych teologów będzie sk o n fro n to w ać w łasne opinie ze s ta ­ now iskiem m ag isteriu m i przep ro w ad zić ew en tu aln e p o p raw ­ ki. W okresie posoborow ym nauczy cielsk i u rzą d K ościoła p o ­ s łu g u je się głów nie d ro g ą d ru g ą, tzn. s ta ra się w sposób pozy­ ty w n y przed kładać obow iązu jący lu b bezpieczny w y k ła d do­ k try n y w iary.

P o d m io tem nauczycielskiego u rzą d u w K ościele je s t nie ty l­ ko papież, lecz — ja k to p o d k reślił o s ta tn i sobór — rów nież b isk u p i w łączności z papieżem . W ypada zatem — po sk ró ­ to w y m p rzed staw ien iu now y ch in te rp re ta c ji teologicznych do­ g m atu g rzech u pierw orodnego — omówić w ypow iedzi zarów ­ no biskupów ja k i papieża n a in te re su ją c y nas te m a t oraz oce­ nić ich znaczenie dla b a d ań teologicznych.

4 W tym sensie wyjaśniał stanowisko soboru kard. G. G a r r o n e na Międzynarodowym Kongresie Teologicznym w Rzymie w roku 1966. Por. Acta congressus internationalis de theologia Concilii Vaticani II, Città del Vaticano 1968 s. 36.

8 Por. K . H. W e g e r, La théologie du péché originel en discussion, Information documentation sur L ’Eglise conciliaire, doss. 67— 38 s. 2.

(4)

I. N O W E IN T E R P R E T A C J E T E O L O G IC Z N E D O G M A T U G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O

Sytuacja zewnętrzna, jaka zaistniała bezpośrednio po sobo­ rze, zdawała się sprzyjać poważnej dyskusji nad dogmatem grzechu pierworodnego. Przy tym wewnętrzna struktura tej prawdy w iary, związana jak w żadnej innej ze zmiennym i kategoriami m yślenia i pojmowania człowieka i świata, do­ magała się dogłębnych przemyśleń, których celem byłoby ustalenie, co stanowi w łaściw y depozyt prawdy objawionej, a co jest w niej tylko przygodnym sposobem wyrazu. Teolo­ gowie podejmujący próby nowej interpretacji dogmatu grze­ chu pierworodnego wskazują na pew ne racje, skłaniające ich do tego rodzaju pracy. Wśród tych racji poważne m iejsce — chociaż nie jedyne i nie najważniejsze — zajmuje rzucająca się w oczy niezgodność obrazu początków ludzkości, wypra­ cowanego przez antropologię przyrodniczą, z obrazem przyj­ m owanym dotychczas w tradycyjnej nauce o grzechu pier­

worodnym.7 Poważniejszą przyczynę, warunkującą zwrot

w teologii grzechu pierworodnego, można widzieć w e w spół­ czesnym postępie nauk biblijnych. Szczególnie dużo światła w kw estii dochodzenia do w łaściw ego sensu objawienia w nio­ sła zasada rodzajów literackich, ostatecznie przyjęta przez

Vaticanum II.8 Związaną z tym rację, umożliwiającą zwrot

w teologii grzechu pierworodnego, stanowi zastosowanie zasad berm eneutycznych, wypracowanych przez egzegezę biblijną, do dokum entów m agisterium kościelnego. Zasady te zastoso­ wano do interpretacji dokumentów Kościoła z m inionych w ie­ ków, zwłaszcza przy interpretacji dekretu soboru trydenckie­ go.9 Również odchodzenie od dotychczasowego aparatu filozo- ficzno-pojęciowego, powszechnie stosowanego w teologii i tw o­ rzenie nowego w płynęło zdecydowanie na kształtowanie się doktryny grzechu pierworodnego w nowej formie. Filozofia

j g j D O G M A T G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O g g

7 P o r . P . S c h o o n e n b e r g , Quelques remarques à propos de la discussion actuelle sur le péché originel, Inform ation documentation sur L’Eglise conciliaire, d o ss. 68— 4 s. 3.

T r u d n o ś c i s t a w ia n e tr a d y c y jn e j f o r m ie w y k ła d u g r z e c h u p ie r w o r o d ­ n e g o p r z e z n a u k i p r z y r o d n ic z e j a k r ó w n ie ż z m ia n y p o w o d o w a n e t y m i t r u d n o ś c ia m i w te o lo g ic z n y m o p r a c o w a n iu z a g a d n ie n ia p r z e d s ta w ia B . H a ł a c z e k , Antropogeneza w teologii katolickiej X X w ieku, S T V 13 (1975) n r 2 s. 47—80.

8 P o r. K O 12.

9 M . F l i c k — Z. A l s z e g h y , II peccato originale, B r e s c ia 197? s. 24.

(5)

poprzedniego okresu, w której pojęciach opisywano grzech pierworodny, wypowiadała m yśli w kategoriach ontologicz- nych (substancja, natura, przypadłość, jakość itp.) i w kate­ goriach jurydycznych (głowa lub reprezentant ludzkości, pakt, poczytanie itp.). Ostatnio w m iejsce tam tych pojęć poczęto wprowadzać kategorie zaczerpnięte z filozofii personalistycz- nej, takie jak: spotkanie, dialog, obecność, wyobcowanie itp. Zespół tych now ych pojęć, które, zdaniem niektórych teolo­ gów, odpowiadają lepiej niż pojęcia poprzednie autentycznej m yśli religijnej zawartej w źródłach wiary, w pływ a poważ­ nie na powstanie nowej form y wyrazu objawionej doktryny o grzechu pierworodnym .10

W podjętych przez teologów katolickich próbach zauważyć można dwie odm ienne tendencje. Tendencja pierwsza miała głów nie na uwadze uzgodnienie katolickiej doktryny o grze­ chu pierworodnym z obrazem początków ludzkości, jakim roz­ porządzają dzisiaj nauki przyrodnicze. Niezgodność między

spojrzeniem przyrodniczym a teologicznym ujawniała się

głównie w dwóch punktach: w sprawie poligenizmu i przy­ pisyw aniu człowiekowi na początku (przed grzechem) stanu doskonałości, któremu przyrodoznawstwo zdawało się zdecy­ dowanie przeczyć. Nowe interpretacje dogmatu grzechu pier­ worodnego, pozostające w ramach tendencji pierwszej, ode­ szły bardziej lub mniej zdecydowanie od obydwóch pow yż­ szych postulatów klasycznej nauki o grzechu pierworodnym .11 Jeśli chodzi o zaniechanie postulatu drugiego (doskonałość człowieka przed upadkiem), to dostrzec można u różnych auto­ rów pewne stopniowanie: jedni — odmawiając Adamowi da­ rów pozaprzyrodzonych, udoskonalających go w porządku na­ turalnym , jak: wiedza, panowanie nad namiętnościami, w ładz­ two nad naturą — przyznają m u dary nadprzyrodzone spra­ w iedliw ości i świętości wraz z nieśm iertelnością, które pierw ­ szego człowieka staw iały w ysoko w porządku religijno-m o­ ralnym. Przy czym tłum aczenie daru nieśm iertelności odbie­ ga zasadniczo od tłum aczenia przyjętego do tej pory w teo­ logii. Mówi się, że Adam przed grzechem był w olny nie od

le Tamże.

11 Interpretację utrzym aną w tym duchu przedstaw ili teologowie: K. R a h n e r , Erbsünde und Evolution, Cone 3 (1967) s. 459— 465; R. L a v o c a t , Réflexions d’un paléontologiste sur l’état originel de l’hum anité et le péché originel, NRT 89 (1967) s. 582—600; P. G r e l o t ,

R éflexions sur le problème du péché originel, Tournai 1968; Z. A l s z e - g h y — M. F 1 i c k, Il peccato originale in prospettiva evoluzionistica,

Gr 47 (1966) s. 2ftl—225.

(6)

D O G M A T G R Z E C H U PIE R W O R O D N E G O

śmierci, która jest zw ykłym kresem każdego jestestwa ciele­ snego, lecz od bolesnego procesu umierania, które w następ­ stw ie grzechu i oddalenia od Boga stało się dopiero rzeczy­ wiście bolesne i groźne.12 Inni teologow ie idą jeszcze dalej i odmawiają człow iekow i przed grzechem („Adamowi”) także

realnego posiadania darów nadprzyrodzonych, świętości

i sprawiedliwości, twierdząc, że człowiek posiadał je co naj­ wyżej tylko w irtualnie jako obietnicę, która by się urzeczy­ wistniła w wypadku niezaistnienia grzechu.13 Interpretacje te, odstępując od dwóch w ym ienionych postulatów, zachowu­ ją poza tym całą tradycyjną naukę o grzechu pierworod­ nym .14

Tendencja druga, o w iele bardziej radykalna, nie zadowala się uzgodnieniem katolickiej nauki o grzechu pierworodnym z naukami przyrodniczym i. N ie o to jej w pierw szym rzędzie chodzi. Dostrzega w kościelnej nauce o pierworodnej w inie pewien ściśle uwarunkowany okolicznościami historycznymi sposób zinterpretowania danych objawienia, który — jako ty l­ ko sposób wyrazu — może ulec dogłębnym przeobrażeniom. W dążności do tych przeobrażeń tendencja ta nie liczy się wcale, lub przynajmniej nie ze w szystkim i konkretnymi ele­ m entami dogmatu, tak jak dogmat ten został sform ułowany na soborze trydenckim .15 Nie tylko przekreśla się monoge- nizm czy tw ierdzenie o pierwotnej doskonałości człowieka, lecz także uważa się, że do ściśle dogmatycznej warstw y ka­

tolickiej nauki nie należy tw ierdzenie o jednym liczbowo

źródle powszechnej grzeszności. Zamiasit tłum aczyć grzeszny stan ludzkości grzechem jednego człowieka, tłum aczy się go „grzechem św iata”, czyli sumą zła popełnionego i wciąż po­ pełnianego na świecde.18 W innych teoriach tej tendencji

12 T a k ą k o n c e p c ję d a r u n ie ś m ie r t e ln o ś c i p r e z e n t u je P . G r e l o t , dz. c y t., s. 87— 93. w P o r . Z . A l s z e g h y — M. F l i c k , a rt. c y t., s. 217 n n . s* K . R a h n e r w y r a ź n ie z a z n a c z a , ż e w z a m ia r a c h je g o le ż y z a c h o ­ w a n ie w s z y s t k ic h e le m e n t ó w d o k tr y n y tr a d y c y jn e j z w y j ą t k ie m m o n o - g e n iz m u . P o r. a r t. c y t., s. 460. 15 S ło w o „ d o g m a t” p r z y jm u je m y w s e n s ie sz e r o k im : ja k o o d p o w ie d ­ n ik c a łe j n a u k i k a t o lic k ie j o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m , z a w a r te j g łó w n ie w d e k r e c ie t r y d e n c k im De peccato originali. J a k w ia d o m o , n ie w s z y s t ­ k ie z d a n ia t e g o d e k r e tu m a ją w a r t o ś ć ś c is łe j d e f in ic j i d o g m a ty c z n e j. W e w s z y s t k ic h d y s k u s ja c h w s p ó łc z e s n y c h c h o d z i g łó w n ie o to, ż e b y u s t a lić , c o w t y m d e k r e c ie j e s t ś c iś le d o g m a ty c z n y m o k r e ś le n ie m , a co t y lk o te o lo g ic z n y m w y j a ś n ie n ie m . 16 A u to r e m te o r ii „ g r ze ch u ś w ia t a ” j e s t P . S c h o o n e n b e r g . T e o ­ r ię s w o ją w y k ła d a ł w w ie lu p u b lik a c ja c h , z k tó r y c h n a j w a ż n ie j s z ą je s t:

(7)

7 2 T A D E U S Z L U K A S ZU K [ 6 ]

grzech pierworodny sprowadza się do stanu niedoskonałości (nie-pełni), który jest w łaściw y bytom zanurzonym w pro­ cesie ewolucji, zmierzającej do ustawicznego doskonalenia.17 Jeszcze inne now e teorie chcą rozumieć przez grzech pier­ worodny sam fakt domagania się zbawienia w Jezusie Chry­ stusie, bez żadnych uprzednich uwarunkowań tego domaga­ nia się przestęps-twem jednostki czy naw et przestępstwem ca­ łej ludzkości.18

Niektórzy wreszcie egzegeci uważają, że to, co zw ykliśm y nazywać grzechem pierworodnym, jest w edług nauki Biblii w ładztwem grzechu aktualnego na świecie, któremu to władz­ tw u człowiek nie jest w stanie się oprzeć.19 W tym ostatnim ujęciu samo pojęcie grzechu pierworodnego jako w iny dzie­ dzicznej staje się nieodpowiednie. Nie ma grzechu, który by się dziedziczyło; jest tylko grzech, który wtargnął na św iat i rozpanoszył się przez ludzkie czyny w historii do tego stop­ nia, że każdy człowiek m usi mu ulegać.20

Cechą charakterystyczną naszkicowanych w yżej, z koniecz­ ności w ogromnym skrócie, koncepcji teologicznych grzechu pierworodnego jest to, że w szystkie one — łącznie z najbar­ dziej radykalnym i — odrzucając z doktryny dekretu trydenc­ kiego pewne elem enty jako nieistotne, reprezentują przekona­ nie, że zachowują to co stanowi jej dogmatyczną i obowiązu­

De Macht de Zonde, M e lm b e r g 1963; tłu m a c z e n ie fr a n c u sk ie : L’hom m e et le péché, P a r is 1967; tłu m . n ie m ie c k ie : Theologie der Sünde, E in s ie ­ d e ln —Z ü r ic h —.K öln 1966. O b o k S c h o o n e n b e r g a te o r ię t ę p r z y j m u j e H . R ο n d e t, Le péché originel dans la tradition patristique et théolo­ gique, P a r is 1967 s. 307— 329. N a g r u n c ie p o lsk im te o r ię „ g r z e c h u ś w ia ­ ta ” p o d tr z y m u je k s. p r o f. R ó ż y c k i, c h o c ia ż s p o só b je j o p r a c o w a n ia d a l e ­ k o o d b ie g a o d s p o s o b u te o lo g ó w z a c h o d n ic h . I. R ó ż y c k i , Nowa in te r­ pretacja dogmatu in sensu recto: zagadnienie nieśmiertelności w stanie sprawiedliwości pierwotnej, A C r 5— 6 (1973— 1974j s. 465— 508. O sta tn io te o r ii te j s p r z y ja p r a c a z b io r o w a : La culpabilité fondamentale. Péché originel et anthropologie m oderne (éd. P . G -uilluy), G e m b lo u x 1975.

17 P o r. A . H u l b o s c h , Oie Schöpfung Gottes. Zur Theologie der Schöpfung, Sünde und Erlösung in evolutionistischen W eltbild, F r e i­ b u r g — B a s e l— W ie n 1965.

18 P o r . A . V a n n e s t e„ Le théologie du péché originel, R C A 22 (1967) s. 492— 513.

18 P o r. H . H a a g , Biblische Schöpfungslehre und kirchliche E rbsün­ denlehre, S tu ttg a r t 1967; S . L y o n n e t , Das Problem der Erbsünde im Neuen Testam ent, S d Z 180 (1967) s. 33— 39.

20 P o r . H . H a a g , Die hartnäckige Erbsünde, T hQ 150 (1970) s. 456. A u to r ż ą d a w p r o s t w y r z u c e n ia z t e o lo g ii p o j ę c ia „ g r z e c h d z ie d z ic z n y ”· (.Erbsünde).

(8)

D O G M A T G R Z E C H U PIE R W O R O D N E G O

jącą warstwą.21 O tym , czy tak jest rzeczywiście może za­ wyrokować żyw e m agisterium Kościoła, do którego zadań na­ leży zachowanie (conservare), obrona (d efe n d e re ) i w yjaśnia­ nie .(e x p lic a te ) depozytu prawd objawionych.22

II. W Y P O W IE D Z I B IS K U P Ó W N A T E M A T D O G M A T U G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O 83

Skoro do w łaściw ych zadań nauczycielskiego urzędu Ko­ ścioła należy zarówtno obrana prawd objawionych jak i w y ­ kład ich treści w powiązaniu z aktualnym i problemami czło­

wieka wierzącego, obydwa zadania muszą się realizować

w konkretnym działaniu. W ypowiedzi biskupów o grzechu pierworodnym przejawiają — choć w różnym stopniu — za­ interesowanie dla obydwu tych zadań magisterium.

Troską o zachowanie w stanie nienaruszonym depozytu

prawd objawionych odznacza się list kard. A. O t t a v i a n i e - g o , prefekta Kongregacji D oktryny Wiary, z 24 VII 1966 r. do przewodniczących konferencji episkopatu.24 Wśród poglą­ dów, „które przekraczając bez trudu granice zwykłej opinii czy hipotezy, zdają się naruszać w określony sposób sam do­ gmat i fundam enty w iary”, list umieszcza również nowe in­ terpretacje katolickiej nauki o grzechu pierworodnym: „nie brak taikich, którzy doktrynę soboru trydenckiego o grzechu pierworodnym bądź lekko traktują, bądź tak ją komentują, że pierworodna wina Adama i przekazanie samego grzechu byw ają przynajmniej przyciem nione” (n. 8).25 Kard. A. Otta-

viani dostrzegł więc w now ych interpretacjach katolickiej

doktryny o grzechu pierworodnym dwie niebezpieczne dla do­ gmatu tendencje: pierwsza umniejsza samą wagę nauki so­

21 P o r . H. H a a g , dz. c y t., s. 66— 71.

22 P o r . K K 25. T e o lo g ic z n e o m ó w ie n ie w ła ś c iw y c h z a d a ń u r z ę d u n a u ­ c z y c ie ls k ie g o z o b . S . M o s a , Rola Kościoła w przkazyw aniu obja­ wienia. W : Kościół w św ietle soboru, P o z n a ń 1968 s. 45.

23 W p u n k c ie t y m z o s ta n ą o m ó w io n e w y p o w ie d z i c z ło n k ó w h ie r a r ­ c h ii k o ś c ie ln e j , w k tó r y c h — j e ś l i n a w e t s ą w y p o w ia d a n e w o p a r c iu o a u t o r y t e t S t o lic y A p o s to ls k ie j — n ie j e s t z a a n g a ż o w a n y o s o b is ty a u ­ t o r y te t p a p ie ż a .

24 Epistola ad Venerabiles Praesules Conferentiarum Episcopalium, A A S 58 (1966) s. 659— 661. T łu m .: E. D ą b r o w s k i , Konfrontacje, P o ­ z n a ń 1S70 s. 383—385.

25 Nec desunt qui doctrinam Concilii T ridentini de peccato originali vel parvipendunt vel ita com m entantur u t originalis culpa Adam i et ipsius peccati transmissio saltem obfuscentur. A A S 58 (1966) s. 661.

(9)

T A D E U S Z Ł U K A S Z U K

boru trydenckiego, druga zaś wykłada ją w sensie niezgod­ nym z jej zasadniczym zamysłem. Według Ottavianiego ran­ ga tej nauki, jako dogmatu w sensie ścisłym , jest na tyle po­ ważna, że w szelkie jej um niejszanie lub lekcew ażenie stano­ wi zagrożenie dla sam ych fundam entów wiary. Nie mniej nie­ bezpieczna dla wiary jest, zdaniem Ottavianiego, próba tłu ­ maczenia tej doktryny w sposób, że wina Adama i przeka­ zanie samego grzechu nie byw ają dostatecznie jasno uw ydat­ nione.

List Kongregacji miał konkretny cel: poinformowanie bi­ skupów o Wędach i niebezpieczeństwach tu i ówdzie rozsie­ wanych, żeby każdy z biskupów mógł, stosownie do swego obowiązku i urzędu, błędy te poskromić względnie im zapo­ biec. Ponadto zobowiązywał biskupów do przedyskutowania

tych spraw na konferencjach plenarnych i do przekazania

sw ych uwag Stolicy Apostolskiej. Sam list, jak i odpowiedzi konferencji biskupów, m iały pozostać w tajem nicy.26 Stało się jednak inaczej. Treść listu dostała się do prasy, często w znie­ kształconej formie, w yw ołując burze w teologicznych środo­ wiskach Zachodu. Poczęto m ówić i pisać o now ym Syllabu- sie, zagrażającym wolności badań teologicznych. Chcąc więc usunąć nieporozumienia i przesadne podejrzenia, Kongregacja D oktryny W iary opublikowała autentyczny tekst listu w ofi­ cjalnym organie Stolicy A postolskiej.27

Z odpowiedzi konferencji biskupich, nadesłanych do Rzy­ mu, tylko dwie zostały opublikowane: odpowiedź episkopatu Francji 28 i odpowiedź episkopatu Holandii.29

Odpowiedź episkopatu Francji nie podziela bez reszty obaw wyrażonych w liście Kongregacji Doktryny Wiary. Biskupi francuscy stwierdzają, że nauka o grzechu pierworodnym na­ leży do tych prawd wiary, których przedstawianie sprawia rzeczywistą trudność w ielu kapłanom obowiązanym do nau­

M T a m ż e .

27 M o t y w y p u b lik o w a n ia t e k s t u w y j a ś n ia Nota redakcji. T a m ż e s. 659.

28 Réponse de la conférence épiscopale française ά la lettre circulaire de Congrégation pour la Doctrine de la Foi, D C 49 (1967) k o l. 327— 338 (O g r z e c h u p ie r w o r o d n y m : k o l. 334). T łu m .: E. D ą b r o w s k i , dz. c y t., s. 383— 393 (o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m s. 390).

29 Réponse des évêques hollandais au questionnaire du Cardinal Ot- taviani, D C 50 (1968) k o l. 1096— 1112 (o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m : k o l. 1108— 1109). T e k s t w j ę z y k u h o le n d e r s k im o p u b lik o w a n y z o s t a ł w Κ α­ ί holick A rchief z d n . 2 I 1968 r. T łu m .: E. D ą b r o w s k i , dz. c y t., s. 394— 404 (o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m s. 403 n).

(10)

D O G M A T G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O

czania wiernych. Milczą, ponieważ nie wiedzą, jak mówić. Zdaniem biskupów francuskich, niezbędna jest w tej dziedzi­ nie praca teologiczna, aby móc podawać doktrynę prawdziwą w sposób dokładny, całkowity i zrozumiały.30

W odpowiedzi więc biskupów francuskich został położony nacisk na rzeczywistą trudność, jaka się pojawia przy w ykła­ dzie tradycyjnej doktryny o grzechu pierworodnym, dopro­ wadzając niekiedy głosicieli w iary do m ilczenia. Stąd niezbęd­ na jest praca teologiczna, która pom ogłaby trudność tę prze­ zw yciężyć, czyli potrzebne są now e interpretacje katolickiej nauki o grzechu pierworodnym. Interpretacje te wszakże w inny podawać doktrynę prawdziwą, w sposób dokładny, cał­ kow ity i zrozumiały. Biskupi francuscy w samej skompliko­ wanej kw estii now ych interpretacji dogmatu grzechu pier­ worodnego poprzestali na stwierdzeniach ogólnych, niew ąt­ pliw ie słusznych, ale niew iele wnoszących do konkretnej sy ­ tuacji doktrynalno-teologicznej. N ie pow iedzieli nic na temat, jakie warunki są wym agane, aby podawana nauka była praw­ dziwie doktryną katolicką. Nie ma też ani słowa o tym, kie­ dy doktryna ta ulega zafałszowaniu lub uszczupleniu oraz kiedy bywa wystawiana na niebezpieczeństwo.

W innym m iejscu odpowiedzi biskupi francuscy piszą w y ­ raźnie, że są świadomi swej odpowiedzialności w dziedzinie doktrynalnej. „Zadanie to — czytam y w dokumencie — jest ze swej istoty pozytywne: trzeba głosić Słowo Boże, szerzyć naukę soborową i wyraźnie precyzować ustalone punkty w ia­ r y ”.31 Pomimo tej ogólnej deklaracji biskupi nie pokusili się o sprecyzow anie ustalonych punktów w iary w katolickiej do­ ktrynie o grzechu pierworodnym. W ydaje się wszakże, że po­ stąpili tak zdając sobie sprawę z ogrom nych trudności, jakie zagadnienie to nastręcza.

Odpowiedź biskupów holenderskich wykazuje o w iele w ięk­ szą śmiałość w podejmowaniu konkretnych problemów, zwią­ zanych z now ym i interpretacjami dogmatu grzechu pierwo­ rodnego.32 Najpierw ustosunkowuje się ona do zarzutu, w y ­ suniętego w liście kard. A. Ottavianiego, że now e interpreta­ cje grzechu pierworodnego nie dość uwzględniają naukę sobo­

80 P o r . D C 49 (1967) k o l. 334. 81 T a m ż e . 82 O d p o w ie d ź t ę b a r d z o s u r o w o o c e n ie k s. p r o f. D ą b r o w s k i, k tó r e g o z d a n ie m z a w ie r a o n a s fo r m u ło w a n ia i in t e r p r e t a c j e p e łn e n ie d o m ó w ie ń o r a z s z e r z ą c e n ie p o k ó j i z a m ie s z a n ie . E. D ą b r o w s k i , dz. c y t., s. 382, p r z y p . 2.

(11)

T A D E U S Z Ł U K A S Z U K

ru trydenckiego. Biskupi holenderscy przyznają, że sobór try­

dencki głosił naukę o grzechu pierworodnym w oparciu

o przysługujący mu autorytet soboru powszechnego. „To nas bynajmniej nie zwalnia — piszą dalej — od interpretowania tego soboru w św ietle Pisma św . i całej tradycji, tj. n ie zwalnia od wprowadzania także i tutaj rozróżnienia m iędzy twierdzeniem a sposobem wyrażania go wraz ze wszystkim , co to rozróżnienie w sobie m ieści i co suponuje”.33

Już z tej w ypow iedzi widać, że biskupi holenderscy nie tylko aprobują sam fakt innego wyrażania prawdy o grze­ chu pierworodnym, różnego od sposobu przyjętego na sobo­ rze trydenckim , lecz również uznają za ważne dw ie podsta­ wowe zasady obowiązujące w w ielu now ych interpretacjach tej prawdy wiary. Zasada pierwsza głosi, że w łaściw ą treść nauki soboru trydenckiego można uchw ycić jedynie w św ie­ tle naukowego studium Pisma św . i tradycji (także tradycji wschodniej i przedaugustyńskiej). Tylko tyle, ile m ówi Pism o św. i tradycja, mógł nauczać i faktycznie nauczał sobór try­ dencki.34 Zasada druga, powszechnie dziś przyjmowana, do­ maga się rozróżnienia w e wszystkich orzeczeniach m agiste­ rium w łaściw ego i zamierzonego twierdzenia od sposobu, w ja­ ki je wyrażono. Niekiedy .zamierzone twierdzenie usiłuje się utożsamić z podstawową m yślą, w stosunku do której for­ malne znaczenie słów i zdań ma znaczenie drugorzędne i nie­ istotne.35

Przechodząc do spraw bardziej konkretnych biskupi holen­ derscy podkreślają, że w doktrynie o grzechu pierworodnym pierwszorzędne znaczenie posiada pytanie, czy przyjm uje się grzech i w pływ grzechu osobistego na innych ludzi. W tw ier­ dzącej odpowiedzi na to pytanie zdają się widzieć najbar­ dziej istotny elem ent katolickiej nauki o grzechu pierworod­ nym. N ie jest natomiast istotne, czy chodzi tutaj o grzech jednego człowieka i o w p ływ tego jednego grzechu na w szyst­

kich. Z uznaniem wspom inają o pracy teologów, którzy

w oparciu o Pismo św. usiłują wskazać poważniejszy w p ły w grzechu jako takiego, niż w p ływ samej osoby Adama, roz­

33 Por. DC 50 (1968) kol. 1108.

M N a jw y r a ź n ie j z a s a d a ta — ja k o o b o w ią z u ją c a p r z y in t e r p r e t a c j i T ridentinum — z o s ta ła w y p o w ie d z ia n a p r z e z H . H a a g a, dz. c y t., s. 69. P o r. ta k ż e : E. G u t w e n g e r , Die Erbsünde und das Konzil von T rien t, Z K T h 89 (1967) s. 434— 446.

85 Z a s a d ę t ę p r z y jm u je d z iś w i e lu te o lo g ó w , in te r p r e tu ją c y c h w n o ­ w y s p o s ó b d o k tr y n ę o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m . P o r. Z. A l s z e g h y — M. F l i c k , a r t. c y t., s. 213 n .

(12)

D O G M A T G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O

patrywanego jako osoba indywidualna. Niektórzy teologowie doszli w ten sposób do teorii o grzechu świata i o wew nętrz­ nej skłonności do zła każdego człowieka, który jest obciążo­ ny grzecham i innych ludzi. W ymienioną teorię „grzechu świa­ t a ” w ysuw ają biskupi jako m ożliwą interpretację najbardziej

istotnej treści dogmatu, nie twierdząc, że jest to teoria je­ dyna lub najlepsza. Nawołują do dalszej dyskusji, która po­ winna naśw ietlić korzyści i ujem ne strony tej koncepcji. Zamknięciem w yw odów biskupów holenderskich na tem at grzechu pierworodnego jest ich przekonanie, że nauczycielski urząd Kościoła nie określił nigdy, w sposób, który angażował­ by jego najw yższy autorytet, że istniał tylko jeden Adam, od "którego pochodzą w szyscy ludzie.

Odpowiedź biskupów holenderskich ma wyraźnie na celu wykazanie, że w e współczesnej debacie o grzechu pierworod­ nym nie można zarzucić teologom, iż lekceważą dekret sobo­ ru trydenckiego lub zaciemniają ideę grzechu względnie jego przekazywania na innych ludzi. Zarzuty te, zawarte w liście kard. A. Ottavianiego, biskupi holenderscy usiłują odsunąć w pierw szym rzędzie od teorii rozpowszechnianych w ich kra­ ju.38

O treści odpowiedzi innych episkopatów na list kard. A. Ot­ tavianiego nic nie wiadomo. Można się tylko domyślać, że sygnalizow ały one o pew nych teoriach, budzących niepokój wśród teologów i wiernych. Potwierdzeniem dom ysłów jest fakt, że papież Paw eł VI zalecił pierwszem u synodowi bisku­ pów w 1967 r. zająć się w pierw szym punkcie swych obrad kw estią dokrynalną. W przem ówieniu na otwarcie synodu P aw eł VI w yraził troskę Kościoła i własną o zachowanie w ia­ ry katolickiej w jej nienaruszonym stanie i wewnętrznej zwar­ tości.37

K westia now ych interpretacji dogmatu grzechu pierworod­ nego wniesiona została na obrady synodu w relacji kard. M. B r o w n e ’a.38 K w estia ta, zdaniem relatora, stała się dzi­

3« W a r to z a u w a ż y ć , ż e w ty m c z a s ie , ju ż p o l iś c ie k a r d . A . O t t a ­ v i a n i e g o , o p u b lik o w a n y z o s ta ł s ła w n y De Nieuw e Katechism us, z a ­ t w ie r d z o n y p r z e z k a r d . B . A l f r i n k a , w k tó r y m te o r ia „ g r z e c h u ■świata” z n a la z ła s ię ja k o k a t e c h iz m o w y w y k ła d d o g m a tu g r z e c h u p ie r w o r o d n e g o .

37 Allocution à l’ouverture sollennelle du synode épiscopale, D C 49 (1967) k o l. 1729— 1735 ( g łó w n ie k o l. 1731).

38 Relatio de opiniontbus periculosis hodiernis necnon de atheismo, T y p is P o ly g lo t t is V a tic a n is 1967. T łu m .: E. D ą b r o w s k i , dz. c y t., s. 418— 427 (o g r z e c h u p ie r w o r o d n y m s. 423).

(13)

78 T A D E U S Z Ł U K A S Z U K {12}

siaj szczególnie delikatna, czy to z powodu problemów w ią­ żących się z teorią ewolucji, czy też dotyczących egzegezy

zwłaszcza pierw szych rozdziałów K sięgi Rodzaju. Te now e

problemy zachęcają teologów do pogłębionych studiów dog­ matu grzechu pierworodnego. W studiach tych kilku elem en­ tów nie można podawać w wątpliw ość. Najpierw nie należy mielszać grzechu pierworodnego z jalkąś sum ą grzechów uczyn­ kow ych popełnionych przez ludzi. Tym bardziej nie można zgodzić się na to, żeby grzech pierworodny uchodził jedynie za sym bol naszego pierworodnego położenia, w którym by­ liśm y zdolni zarówno do czynienia dobra jak i zła. W ydaje się, że relacja w tej części negatyw nej zmierza do w ykluczenia teorii — jakkolwiek nie wspomina o nich wyraźnie — któ­ re grzech pierworodny chciałyby zaistąpić grzechem świata lub też w idzieć w nim sym bol dla opisania stanu pewnego niedo­ rozwoju człowieka, zanurzonego w procesie ew olucji uniwer­ salnej.

W części pozytyw nej relator przypomina, że w każdej h i­ potezie należy uwzględnić: a) że m am y do czynienia z grze­ chem prawdziwie popełnionym na początku dziejów ludzko­ ści; b) że przez rodzenie jest on przekazywany w szystkim lu­ dziom; c) że w każdym człow ieku tkw i on jako własny, tak że dla poszczególnych synów pierwszego Adama konieczne jest odkupienie, które zostało im przyniesione przez Chrystu­ sa, drugiego Adama. Nietrudno zauważyć, że pozytyw ne pun­ kty, które — zdaniem M. Brow ne’a — winna posiadać każda hipoteza, odtwarzają w iernie schem at rozumowania, przyjęty w dekrecie soboru trydenckiego. Punkty te doskonale har­

m onizowały zwłaszcza z m onogenizmem, zakładanym przez

ten dekret jako pewny. Inna rzecz, czy punkty te należą istot­ nie do podstawowych w doktrynie soboru trydenckiego, tzn. do tych, które dekret w pierw szym rzędzie zamierzał orze­ kać. Raport kard. M. Brow ne’a nie b ył żadnym projektem uchwały, ponieważ zadanie jego sprowadzało się w yłącznie do dostarczenia synodowi m ateriału do dyskusji w kw estii doktrynalnej. W m om encie otwarcia i rozwinięcia się dysku­ sji rola jego była zakończona.*9

W sprawozdaniu doktrynalnej kom isji synodu, w którym kwestia ta została ponownie omówiona, z uwzględnieniem gło­ sów ojców synodu, brak jest zajęcia jasnego stanowiska w

zglę-** P r a s a c o d z ie n n a n ie s łu s z n ie n a d a ła r a p o r to w i k a rd . M . B r o w ­ n e ’ a r o z g ło s , u p a tr u ją c w n im p r o je k t n o w e g o Syllabusa b łę d ó w . P o r . E. D ą b r o w s k i , dz. c y t., s. 410 n.

(14)

dem now ych teorii grzechu pierworodnego. Sprawozdanie ogranicza się tylko do stwierdzenia, że ojcow ie ubolewali, iż niektórzy katolicy podają w wątpliw ość pew ne elem enty w ia­ ry w zakresie tajem nicy grzechu pierworodnego.40 Nie będzie chyba dalekie od prawdy stw ierdzenie, że na synodzie — w następstw ie bezpośredniej konfrontacji różnych opinii oj­ ców — nastąpiło pewne ogólne uspokojenie w dziedzinie dok­ trynalnej, nie wyłączając też dziedziny grzechu pierworod­

nego.

Głośna sprawa N owego katechizm u holenderskiego stała się jeszcze jedną okazją do zabrania głosu przez przedstawicieli episkopatu w kw estii nowych interpretacji dogmatu grzechu pierworodnego.41 Powołana przez Paw ła VI w lecie 1967 r. komisja kardynalska w składizie: J. F r i n g s , J. L e f é b v r e , L. J o e g e r , E. F l o r i t , M. B r o w n é, Ch. J o u r n e t, w y ­ dała oświadczenie, w którym m. in. ustosunkowała się do za­ wartej w K atech izm ie próby nowego przedstawienia dogma­ tu grzechu pierworodnego.42 Celem całej deklaracji było, aby w ierni w iedzieli, jak mają m yśleć i świadczyć o Dobrej No­ w inie ludzkiego zbawienia, w całkowitej zgodności z Kościo­ łem Chrystusowym i Stolicą Piotrową. Jeżeli chodzi o grzech

pierworodny, to — według oświadczenia kom isji — nowe

trudności, wynikające z badań początków rodzaju ludzkiego i jego powolnej ewolucji, nie mogą przeszkodzić tem u, żeby

K atechizm przedłożył wiernie naukę Kościoła na ten temat.

Według niej człow iek u początku swojej historii zbuntował się przeciwko Bogu, w następstw ie czego utracił dla siebie i dla całego sw ego potomstwa św iętość i sprawiedliwość, jakie posiadał; dlatego przekazuje wszystkim swoim potom­ kom wraz z rozpowszechnianiem ludzkiej natury prawdziwy stan grzechu.43 W w ypowiedzi tej komisja uwydatniła w spo­

j 1 3 ] D O G M A T G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O 7 9

48 Relatio Com m issionis Synodalis constitutae ad exam en ulterius peragendum circa „Opiniones perciculosas hodiernas necnon atheis- m u m ”,Typis Polyglottis Vaticanis 1967 s. 5.

41 De Nieuwe Katechism us Geloofsverkondiging voor volwassenen,

N ijm egen 1966. Katechizm ten w zbudził duże zainteresow anie w całym katolickim św iecie. O m ówienie poruszenia spowodowanego tym k ate­ chizm em por. E. D ą b r o w s k i , dz. cyt., s. 434—456.

42 Dichiarazione della Commissione Cardinalizia su „II Nuovo ca­ téchism e” (De Nieuwe Katechismus). W: II Nuovo Catechismo Olan-dese, Torino 1969 s. 3—12.

4S Le nuove difficoltà che lo studio dei probierni riguardanti l’ori- gine del genere umano e il suo lento evolversi suscitano oggi circa la dottrina del peccato originale non devono im pedire che il „Nuovo Ca­ techism o” proponga jedélm ente la dottrina della Chiesa, secondo la

(15)

sób pozytyw ny najbardziej istotne, oczywiście w jej przeko­ naniu, punkty doktryny katolickiej o grzechu pierworodnym. Należą do nich: prawdziwy grzech buntu przeciwko Bogu po­ pełniony na początku dziejów ludzkości; grzech ten spowo­ dował rzeczywistą utratę św iętości i sprawiedliwości, które człow iek przed grzechem rzeczywiście posiadał; człowiek, .grze­ szny u początków, przekazuje swoim potomkom wraz z na­ turą ludzką prawdziwy stan grzechu. Deklaracja nie w ypo­ wiada się wyraźnie, czy przez prawdziwy stan grzechu nale­ ży rozumieć po prostu utratę daru świętości i sprawiedliwo­ ści, czy jeszcze coś w ięcej. Zdaje się jednak zakładać, że wspomniana utrata stanowi istotny elem ent tego stanu.

Warto zauważyć, że komisja kardynalska do istotnych pun­ któw nauki kościelnej o grzechu pierworodnym, których nie wolno pominąć w w ykładzie katechizmowym, nie zalicza twierdzenia o jednym tylko człow ieku, który zgrzeszył, a tym bardziej, że ten jeden człowiek jest naturalnym przodkiem ca­ łej ludzkości. Nie widzi też potrzeby umieszczania wzm ian­ ki o posiadaniu przez człowieka przed grzechem — w zględ­ nie o utracie po grzechu — darów pozaprzyrodzonych, z da­ rem nieśm iertelności warunkowej włącznie. Podtrzymuje na­ tomiast twierdzenie, że grzech, który zadecydował o stanie dziedzicznej zmazy, popełniony został u początków dziejów rodzaju ludzkiego.

W św ietle powyższych punktów, uznanych za niezachwia­ ne, należy unikać — według dalszej części oświadczenia — takich wyrażeń, które mogą oznaczać, że grzech pierworod­ ny o ty le tylko jest zaciągany przez poszczególnych ludzi, o ile ci, będąc w ew nętrznie w łączeni od początku swego życia w społeczność, w której panuje grzech, sami znajdą się w ja­ kiś sposób na drodze grzechu. Ta negatywna część deklara­ cji podważa sposób wykładu katolickiej nauki o grzechu pier­ worodnym, przyjęty przez K atech izm holenderski. Jest on nie do utrzymania z tej racji, że nie zachowuje istotnych punk­ tów kościelnego nauczania.44 N ie da się zaprzeczyć, że w y

-g Q T A D E U S Z Ł U K A S Z U K

ąuale l’uomo, fin dall’inizio della sua storia, si rïbello a Dio (Cfr. Cone. V at. II, Const. Gaudium et Spes, nn. 13 e 22) eon la conseguenza di perdere per sé e per tu tta la sua discendenza quella santità e quella giustizia nette quali era costituito, e di trasm ettere a tu tti i discendenti, attraverso la propagazione dell’um ana natura, un vero stato di peccato.

Tam że, s. (7).

44 W oparciu o ustalenia om awianej tutaj deklaracji tekst K atechiz­ m u został poprawiony w tych punktach — m. in. w punkcie nauki o grzechu pierworodnym — które zostały zakw estionow ane przez Rzym.

(16)

powiedź kom isji kardynalskiej jest doktrynalnie bardziej doj­ rzałym i wyw ażonym dokumentem, niż omówione poprzed­ nio pisma episkopatów. Niemniej jednak trudno jest przyjąć, aby i ona miała wyrażać stanowisko w szystkich biskupów w tej kw estii.

Dla bliższego określenia doktrynalnej w agi wypowiedzi bi­ skupów zasadnicze znaczenie posiadają dw ie okoliczności: po pierwsze, w ypow iedzi te — z wyjątkiem deklaracji komisji kardynalskiej — nie mają charakteru oficjalnych dokumen­ tów nauczania wiary; po wtóre, nie są m iędzy sobą zgodne. Obydwie okoliczności, zachodzące w tym wypadku łącznie, sprawiają, że omówione wyżej wypowiedzi biskupów posiada­ ją niew ielkie znaczenie doktrynalne. Trzeba je traktować ja­ ko wyraz prywatnych przekonań ich autorów. Nie b yły one skierowane do ludu Bożego jako w ykład wiary, lub przestro­ ga przed błędami, lecz ograniczały się do wzajemnego prze­ kazania sobie — wśród sam ych biskupów — uwag o zauwa­ żonych błędach lub niebezpieczeństwach dla wiary. Zamierze­ nia tych dokumentów nie w ychodziły poza wzajemną infor­ mację. Odnosi się to również do listu Kongregacji Doktryny Wiary z 24 VII 1966 r., któremu — według wyraźnych jego słów — przyświecał cel czysto inform acyjny. W liście tym Kongregacja nie potępiła żadnych błędów: w yliczyła je tylko dla pewnego ułatwienia pracy biskupom, którzy powinni, zgodnie ze sw oją urzędową odpowiedzialnością, zająć się obro­

ną wiary przed niebezpieczeństwem na swoim terenie. Nie

bez znaczenia jest też fakt, że nawet sama publikacja tych do­ kum entów była dziełem przypadku.45 Ponadto okolicznością, obniżającą doktrynalną doniosłość w ypow iedzi biskupów jest ich treściowa rozbieżność. Nie stanowią one zgodnego świa­ dectwa wiary. Świadectwo zaś niezgodne nie może stanowić

nauczania, w którym przejawia się pomoc Ducha Sw., nada­

jącego słowom biskupów charakter autentyczności.46

Nieco odmienna jest pod tym względem pozycja deklara­

j- щ D O G M A T G R Z E C H U P I E R W O R O D N E G O 0 2

P o p r a w k i t e s t a n o w ią n ie o d z o w n y d o d a te k (II supplemento) do w s z y s t ­ k ic h e w e n t u a ln y c h w y d a ń te g o K a te c h iz m u . P o r . G . G o z z e 1 i η o, II Supplem ento al Nuovo Catéchisme Olandese, C a te c h e s i 38 (1069) n. 8— 9 s. 30— 34.

45 H uiusmodi errores et pericula, singula ąuidem hic Ulic sparguntur, sum m aria vero synthesi collecta hac epistoła locorum Ordinariis exhi- bentur, ut pro suo ąuisąue m unere et officio satagat ad ea compescenda vel praecavenda. A A S 58 (1966) s. 661.

46 P o r. Sprawozdanie D oktrynalnej K om isji Synodu. W : E. D ą b ­ r o w s k i , dz. c y t., s.

(17)

8 2 T A D E U S Z Ł U K A S Z U K [ 1 6 ]

cji kom isji kardynalskiej do sprawy K atechizm u holender­ skiego. Deklaracja ta przeznaczona od początku do publika­ cji, staw iała sobie za cel pouczyć wiernych, kiedy ich wiara jest zgodna z wiarą Kościoła Powszechnego i Stolicy Piotro- wej. Zachowanie przypom nianych w deklaracji punktów nau­ ki katolickiej miało tę zgodność gwarantować. Zw ażywszy na rangę kom isji jako takiej (działa ona w e własnym imieniu, nie powołując się wprost na autorytet papieża) i na cele, ja­ kie jej przyświecały, trzeba powiedzieć, że jest tylko teolo­ gicznie prawdopodobne, iż w yszczególnione przez kom isję pun­ kty nauki katolickiej należą do niezmiennej dogmatycznej w arstw y nauki wiary.

III. W Y P O W IE D Z I P A P I E Ż A P A W Ł A V I N A T E M A T D O G M A T U G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O

Papież Paw eł VI śledził z dużym zainteresowaniem — a być może i niepokojem — burzliwą dyskusję posoborową na te ­ mat dogmatu grzechu pierworodnego i m ożliwości znalezie­ nia now ych form jego wyrazu. Przejawem tego zainteresowa­ nia było zorganizowanie, z inspiracji samego Ojca św., sym ­ pozjum dobranego grona egzegetów, teologów i przyrodników, którego zadaniem było om ówienie sytuacji doktrynalnej na odcinku katolickiej nauki o grzechu pierworodnym.47 W prze­ m ówieniu w ygłoszonym do uczestników sympozujm papież

wyraził nadzieję —■ nieco przesadną w sw ym optymizmie —

że owocem tego zebrania może być definicja grzechu pier­ worodnego lepiej odpowiadająca wym aganiom w iary i rozu­ mu człowieka naszej epoki.48 Na możliwość nowej interpre­ tacji doktryny o grzechu pierworodnym wskazał Paw eł VI przez odwołanie się do znanej w ypowiedzi Jana XXIII w je­ go m owie inaugurującej sobór watykański II.

Papież podkreślił, że do wypracowania nowych sposobów wyrazu treści dogmatycznej potrzebna jest teologom i egze- getom wolność poszukiwań i sądu. Chodzi jednak o taką w ol­

47 S y m p o z ju m o d b y ło s ię w d n iu 11 V II 1966 r. w R z y m ie . U c z e s t ­ n ik a m i je g o b y li: E. D h a n i s , Ch. M o e l e r , R. M a s i. R. M c K e n ­ z i e , P. B e n o î t , E. B o n é , Z. A 1 s z e g h y, M. F l i c k . R. G a -g n e b e t , K. R a h n e r , M. L a b o u r d e t t e , V. M a r c o z z i , G. R u g g i e r i. P o r. D C 48 (1966) k o l. 1346.

48 A llocutio iis qui in terfu eru n t Coetui v.d. „Sim posio” a th eologis doctisqu e v iris habita de originali peccato, A A S 58 (1966) s. 652.

(18)

1 1 7 ] D O G M A T G R Z E C H U P I E R W O R O D N E G O 8 3

ność, jak a je s t rzeczyw iście w y m agan a przez n auk o w y ch a­ r a k te r ich stu d ió w o raz przez w zgląd na dobro zbaw ienia lu ­ dzi, k u k tó re m u w in na zm ierzać w szelka aktyw ność w K o­ ściele. W sam ej n a tu rz e ta k zakreślonej w olności są pew ne jej granice: ty lk o to je st dozwolone, co służy o d k ry w an iu p ra w ­ dy — bo tego dom aga się nau k o w y c h a ra k te r stu dió w — ja k i to, co służy zb aw ieniu — bo tego z kolei dom aga się podpo­ rząd k o w an y i służeb ny c h a ra k te r studiów w Kościele. P ap ież zaznacziył w yraźn ie, że badaniom ty m p ew n e g ranice są s ta ­ w iane przez żyw e m ag isteriu m Kościoła, k tó re je s t bliższą n o rm ą p ra w d y dla w szystkich w ierzący ch .49

Z daniem papieża, d o k try n a g rzech u pierw orodnego tak co do jego istn ien ia oraz powszechności, jaik i co do jego n a tu ry jako praw dziw ego grzechu w po to m k ach A dam a i co do s m u t­ n y ch jego n a stę p stw d la duszy i ciała, je s t p raw d ą objaw io­ ną w w ielu m iejscach P ism a św., a szczególnie w Rdz 3, 1—20 i w Rz 5, 12— 19.50 Do egzegetów i teologów należy tro sk a o pogłębioną znajom ość tre śc i ty c h tek stó w : osiągną tę zna­ jomość, o ile w sw ych b ad an iach b ęd ą się trz y m ali zasady analogii w ia ry i o ile p ó jd ą za n a u k ą soborów i dokum entów Stolicy A postolskiej. Na te j drodze zn ajd ą w łaściw y sens n a u ­ ki Kościoła. S zukanie tego sen su papież pozostaw ił teologom. N iezależnie od pozostaw ienia teologom m ożliw ości szuka­ nia istotnego sensu n a u k i Kościoła, papież zw rócił uw agę na fakt, że niem ożliw e do pogodzenia z n a u k ą Kościoła są te w y­ jaśn ien ia, jak ic h u d zielają w kw estii grzech u p ierw o ro dn e­ go n iek tó rzy w spółcześni au to rzy . W ychodząc z nieudow od- nionego założenia poligenizm u, zap rzeczają oni, bard ziej lu b m niej w yraźn ie, że grzechem , z którego na ludzkość sp ły n ę­ ła ta k a fala nieszczęść b y ło p rzed e w szy stk im nieposłuszeń­ stw o A dam a, „pierw szego człow ieka” , popełnione na począt­ k u h isto rii.51 W y jaśn ien ia te, w edług dalszych słów P a w ła VI,

49 Q uesti lim iti sono segnati dal M agisteria v iv o della Chiesa, ch’è norma prossim a d i v e rità per tu tti i fedeli. Tamże, s. 653.

60 Przypisanie przez P aw ła VI nauki o grzechu pierworodnym w Rdz 3.1—20 wzbudziło zastrzeżenia ze strony egzegetów . Por. F. D e x i n- g e r, A lttesta m en tlich e Ü berlegungen zu m „Erbsünde” — Problem . W : Ist A dam an A llem schuld?, dz. cyt,, s. 31 η.

51 (...) in conciliabili con la genuina dottrin a cattolica le spiegazioni ehe del peccato originale danno alcuni autori m oderni, i quali, partendo dal presupposto, ehe non è stato dim ostrato, del poligenism o, negano, più o m eno chiaram ente, che il peccato donde è deriva ta tanta colluvie di m ali n ell’ um anità, sia stato a n zitu tto la disobbedienza di Adam o, ,.prim o uomo”, figura di quello futuro, com m essa a ll’inizio délia

(19)

sto-84 T A D E U S Z Ł U K A S Z U K [18]

nie są zgodne z nauczaniem P ism a św., tra d y c ji i m agiste­ riu m Kościoła, zgodnie z k tó ry m g rzech pierw szego człow ie­ ka b yw a p rzek azyw an y w szy stk im jego potom kom propaga-

tione, n o n im ita tio n e, in est u n icu iq u e proporium i je s t m ors anim ae, to je s t zaw inionym b rak iem , a nie tylko zw ykłą nie­

obecnością św iętości i sp raw iedliw ości n a w e t w dzieciach do­ piero co urodzonych. T akże te o ria ew olucji b y łab y n ie do przy jęcia, gdyby p row adziła do zanegow ania decydującego znaczenia dla losów ludzkości n ieposłuszeństw a A dam a. N ie­ posłuszeństw a tego nie w olno w yobrażać sobie w te n sposób, jakob y n ie pozbaw iło ono A dam a św iętości i spraw iedliw ości, k tó ry m i b y ł obdarzony.

Z astrzeżenia papieża w y su n ięte pod adresem p rzy ro d n i­ czych teo rii poligenizm u i ew olu cjo nizm u nie m ają c h a ra k ­ te r u bezw zględnego. P ap ież nie m ów i o ich w artości w r a ­ m ach p rzy rod o zn aw stw a (o poligenizm ie w spom ina tylk o, zgodnie zresztą z fak ty c zn y m sta n e m rzeczy, że je s t to zało­ żenie nieudow odnione), an i n a w e t o ich bezw zględnej niezgod­ ności z d a n y m i n a u k i Kościoła. W skazuje ty lko n a fa k t, że n iek tó re w y jaśn ien ia teologiczne, uw zględniające poligenizm i ew olucjonizm , dochodzą do zanegow ania isto tn y ch tw ierd zeń dogm atu g rzech u pierw orodnego. N ie znaczy to wszakże, że każda in te rp re ta c ja teologiczna, k tó ra liczy się z poligeniz- m em lu b ew olucjonizm em , m u si z konieczności te tw ierd z e ­ nia odrzucać.

N ie bez znaczenia dla p o p raw n ej in te rp re ta c ji w ypow iedzi papieskiej je s t szczegół, że n ie kładzie ona n acisk u n a je d - nostkow ość pierw szego grzesznika, a wzięcie w cudzysłów zw ro tu „pierw szy człow iek” odnośnie do A dam a w skazuje n a to, że m yśli papieskiej nie je s t obca m ożliwość rozum ienia „A dam a” w sensie szerokim , jak o w y rażenia dla określenia w szystkich „pierw szych lu d zi”.52 U derza nad to w w ypow ie­

ria. AAS 58 (1966) s. 654. Pow yższa w ypow iedź papieża była różnie, n ie ­ kiedy w ręcz przeciwstaw nie interpretowana przez teologów. Por. L. J. L e f é v r e , Les Leçons de l’allocution du 11 ju ille t 1966, La pensée ca ­ tholique 21 (1966) nr 102 s. 32; R. R ç u q u e t t e , Un discours du pape sur le péché originel, Etudes 10 (1966) s. 382; A. M. D u b a r 1 e. Evo­ lu tion et péché originel, Le Monde, 6 VIII 1966.

52 Kom entatorzy w ypow iedzi papieskiej zwracają uwagę, że do jej oficjalnego tekstu, opublikowanego w AAS wprowadzono zm iany w sto ­ sunku do tekstu przekazanego przez urząd prasowy Watykanu. W tek ­ ście pierw otnym położony był pew ien nacisk na jednostkow y charakter Adama i jego rolę jako prarodzica całej ludzkości (... la disobbedienza d i un solo prim o uomo, Adam o, progenitore d ell’in tera stirp e umana).

(20)

dzi papiesk iej, że do obow iązującej n a u k i Kościoła o grzechu p ierw o ro d n y m n ie w łącza tw ierd zen ia o posiadaniu, w zględ­ nie o u tra c ie przez człow ieka d arów pozaprzyrodzonych, w łą ­ cznie z d arem nieśm ierteln ości w aru n k o w e j.53

Na p ierw szy m synodzie biskupów w 1967 r. pow stała m yśl, przekształcona n a stęp n ie w k o n k re tn y p o stu lat, żeby Stolica A postolska, p rz y w spółudziale k o n fere n c ji episkopatów , o p ra ­ cow ała po zy ty w n e i d u szp astersk ie w y jaśn ien ie ty c h zagad­ nień, k tó re sk ła d a ją się na dzisiejszą p ro b lem aty k ę d o k try n a l­ ną, w ty m celu, b y bezpiecznie m ożna było pokierow ać w ia­ r ą lu d u Bożego.54 O dpow iedzią ze s tro n y papieża na te n po­ s tu la t było w ygłoszone w im ieniu całego K ościoła w dniu 30 VI 1968 г., na zakończenie ro k u w iary , uroczyste w yznanie w ia ry .55

W Credo ty m papież nie p otępia żad n ych błędów , lecz w y ­ kłada w sposób p o zy ty w n y n au k ę Kościoła, w k tó rą w inien w ierzyć i fak ty czn ie w ierzy lu d Boży i od k tó re j n ie wolno odstępow ać. W sp raw ie grzechu pierw orodnego Credo głosi: „W ierzym y, że w A dam ie w szyscy zgrzeszyli; co oznacza, że pierw o ro d n y grzech, p opełniony przez niego, spow odow ał u p a ­ dek n a tu ry lud zk iej, w spólnej w szy stk im ludziom , do stan u , w k tó ry m ponosi ona sk u tk i tego grzechu. S ta n te n nie jest tym , w ja k im znajdow ała się n a tu ra lu dzk a n a początku u n a ­ szych prarodziców , w yposażonych w św iętość i sp raw ierd li- wość i w k tó ry m człow iek w olny b ył od zła i śm ierci. Taka w łaśnie u p ad ła n a tu ra ludzka, pozbaw iona d a ru łaski, k tó ry p rzed tem ją ozdabiał, zraniona w sam ych sw oich n a tu ra ln y c h uzdolnieniach i podległa w ład ztw u śm ierci, je s t przek azy w a­ na w szystkim ludziom ; w ty m w łaśnie znaczeniu każd y czło­ w iek rodzi się w grzechu. U trzy m u jem y więc za soborem tr y ­ denckim , że grzech p ierw o ro d n y w raz z n a tu rą lu d zk ą p rz e ­ k azyw an y je s t przez rodzenie, a nie przez naśladow anie: że jest on w łasn y m grzechem każdego” .56

I ^ g j D O G M A T G R Z E C H U P IE R W O R O D N E G O g g

Nacisku tego nie widać w tekście oficjalnym , gdzie zwrot prim o uomo w zięto w cudzysłów. Por. R. R o u q u e t t e , art. cyt., s. 382.

53 Klasyczna teologia grzechu pierworodnego traktowała twierdzenie o posiadaniu przez człowieka przed grzechem nieśm iertelności jako dogmat wiary. Por. J. S a g ü e s, De Deo crean te et elevante. De pecca- tis. W: STS, t. 2, Matriti 1958 s. 791—798.

54 R elatio C om m issionis synodalis, dz. cyt., s. 13.

55 P a u l u s VI, Sollem nis professio fid ei (die 30 iunii 1968 pronun- tiata), AAS 60 (1968) s. 433—445.

59 C redim us om nes in A dam peccavisse; quod significat originalem culpam ab illo com m issam effecisse, u t natura Humana, u n iversis

(21)

ho-86 T A D E U S Z Ł U K A S Z U K [ 2 0 ]

W yłożona w ten sposób d o k try n a k atolicka, k tó ra w inna kiero w ać w ia rą lu d u Bożego, da się u jąć w n astęp u jące p u n ­ kty.

a. W szyscy lu dzie zgrzeszyli w A dam ie, co oznacza, że je ­ go grzech zadecydow ał o up ad ły m sta n ie n a tu ry w szystkich ludzi, w k tó ry m to sta n ie n a tu ra ta ponosi sk u tk i g rzechu A dam a. P o d trz y m a n a w ięc je st, jak o obow iązująca, n a u k a 0 sam y m grzechu dziedzicznym , o zgrzeszeniu w kim ś (w A da­ mie). W zestaw ieniu z n a u k ą teg o p u n k tu o kazu ją się tru d n e do u trz y m a n ia w szystkie koncepcje teologiczne, k tó re zaprze­ czając idei dziedziczenia, ch ciały b y g rzech p ierw o rod ny u to ż ­ sam iać z nieodzow nością popełn ian ia grzechów osobistych. W edług n a u k i Paw iow ego Credo grzech p ierw o ro d n y je s t grzechem p o pełnionym in alio; to stan o w i jego specyficzną 1 przez dogm at w y m ag an ą treść.

b. S tan, w k tó ry m znalazła się n a tu ra ludzka w n a stę p ­ stw ie grzech u tego kogoś innego (Adam a), nie je s t tym , w j a ­ kim się znajdow ała u człow ieka (u naszych prarodziców ) przed grzechem . Człowiek p rze d g rzechem w yposażony b y ł w św iętość i spraw iedliw ość oraz nie znał zła i śm ierci. In ­ n y m i słow y, do obow iązującej n a u k i K ościoła o grzechu p ierw o ro d n y m należy tw ierd z en ie o rea ln y m istn ien iu s ta n u spraw iedliw ości p ierw o tn ej, w k tó ry m człow iek rzeczyw iście posiadał łaskę i spraw iedliw ość, cieszył się m o raln ą n iew in ­ nością i w olnością od śm ierci. T eo rie teologiczne, k tó re k w e­ stio n u ją re a ln e istn ien ie s ta n u spraw iedliw ości p ierw o tn e j, sto ją w p ew n ej opozycji do p rzy po m n ian ej w ty m punkcie n a u k i Kościoła.

c. W ew n ętrzn a s tr u k tu ra grzech u pierw orodnego utożsam ia się ze stan em n a tu ry u p ad łej, spow odow anym grzechem ko­ goś innego (Adama): sta n te n c h a ra k te ry z u je się b ra k ie m

ła-m inibus coła-m ła-m unis, in taleła-m laberetu r sta tu ła-m in quo illius culpae con- seąuentias pateretur. Qui statu s iam ille non est, in quo natura Hu­ mana in itio in protoparen tibu s n ostris, u tpote in san ctitate e t iu stitia c o n stitu a s in ven iebatu r, e t in quo homo expers erat m a li e t m ortis. Itaque haec humana natura sic lapsa, gratiae m unere d estitu ta , quo an tea erat ornata, in ipsis suis n atu ralibu s virib u s sauciata atqu e m o r­ tis im perio subiecta, om nibus hom inibus traditu r; qua qu idem ratione om n is homo nascitur in peccato. T enem us igitu r, Concilium T rid e n ti- num secuti, peccatum originale, una cum natura humana, tran sfu n di propagatione, non im itation e, idqu e inesse unicuique proprium . AAS 60 (1968) s. 439. Tłum aczenie polskie, rozpowszechnione jako W y zn a ­ nie w ia ry (Credo), Poznań 1971, jest w yjątkow o niepoprawne. W p as­ susie o grzechu pierworodnym ta niepoprawność dochodzi aż do w y ­ paczenia zasadniczego sensu.

(22)

ski, k tó ra p rze d tem n a tu rę lu d zk ą ozdabiała, zranieniem jej n a tu ra ln y c h u zd o ln ień i po ddaniem n a tu r y w ład ztw u śm ier­ ci.

d. T ak opisany grzech p ierw o ro d n y b y w a przekazy w any w raz z n a tu rą lu dzk ą przez rodzenie, a nie przez naślad o­ w an ie i je s t w łasn y m grzechem każdego.

Papież, przy p o m in ając zasadnicze p u n k ty katolickiej dok­ try n y o g rzech u pierw o rodn y m , k tó ry c h nie pow in ny zagu ­ bić in te rp re ta c je teologiczne, po słu g u je się term ino log ią t r a ­ d y cy jn ą. M ówi o A dam ie, o n aszych p rarodzicach, o grzechu popełnionym przez A dam a jako o przy czy nie pow szechnego sta n u up adk u . Czy przez to zam ierza nauczać, że w edług obo­ w iązującej n a u k i Kościoła by ł ty lk o jed en A dam (w zględnie jed n a p a ra prarodziców ), k tó ry je s t odpow iedzialny za re li­ g ijn o -m o raln ą ru in ę ludzkości, lu b też, że ty lk o jed e n grzech tego jed n eg o A dam a je s t bezpośrednią p rzy czy n ą w spom nia­ nej ru in y , albo w reszcie, że te n A dam je s t n a tu ra ln y m p ra ­ ojcem całej ludzkości? W ydaje się, że wobec b ra k u w y ra ź ­ nego n acisk u w P aw łow ym Credo na te spraw y , często po­ daw ane w w ątpliw ość przez teologów , m ożna w nioskow ać, iż — w edług m y śli papieża — n ie n ależą one do isto tn y ch i koniecznych p u n k tó w nau k i w ia ry o grzech u pierw orodnym . S tan o w ią one p rz y ję ty w K ościele sposób w y razu treści w ia­ ry , lecz z sam ą w y ra ż an ą tre śc ią się nie utożsam iają. N auka w ia ry p rzy p o m n ian a przez P a w ła VI nie w ym aga zatem , że­ b y za spraw cę naszej pierw orodnej grzeszności uw ażać ko­ niecznie indy w idualn eg o A dam a czy też w jego jedn orazo­ w ym grzechu w idzieć całkow itą przy czyn ę te j grzeszności, lu b in dyw idualnego A dam a uw ażać za n a tu ra ln e g o praojca w szystkich ludzi. T eorie teologiczne w ięc, k tó re p rzy zacho­ w a n iu in n y ch obow iązujących p u n k tó w nau ki katolickiej od­ s tę p u ją w w y ja śn ia n iu grzechu p ierw orodnego od idei je d ­ nego przodka ludzkości, pop rzestając na id ei jednego grzesz­ nika (m onogenizm teologiczny), a n a w e t rez y g n a c ją z p o stu la ­ t u jednego n u m ery czn ie źródła pow szechnej grzeszności (po- ligenizm teologiczny), nie p o p ad ają w kolizję z Credo lu d u Bożego.57

Do te m a tu grzechu pierw orodnego pow rócił papież P aw eł V I w przem ów ieniu na au d ie n c ji g en eraln ej w d n iu 5 V 1971 r.58 S tw ierd za w nim , że d o k try n a o g rzechu pierw o ro d n y m

p i j D O G M A T G R Z E C H U P I E R W O R O D N E G O g7

57 Por. T. Ł u k a s z u k, dz. cyt., s. 335 n.

58 P a u l VI, A llocution de 1’audience generale du 5 m ai 1971, DC 53 (1971) s. 552. Tekst w łoski w O sservatore Romano z 6 V 1971.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest to grupa bardzo zróżnicowana; gatunki wolno żyjące zasiedlają wszystkie typy środowisk; gatunki pasożytnicze (wyłącznie pasożyty wewnętrz- ne) spotyka się zarówno

Chociaż krytyka późniejsza zachowywała niejednokrotnie słow n ictw o i poszczegól­ ne określenia Arystotelesa, to język jego w ciągu w iek ów zatracił

Badanie ekstrakcji sekwencyjnej przeprowadzono w celu poznania poszczególnych form i frakcji składających się na całkowitą zawartość danego metalu oraz oceny

Obraz Europy kreślony przez francuski Front Narodowy i jego liderkę Marine Le Pen, a wcześniej także przez jej ojca Jeana-Marie Le Pena, odbiega od dominującej w Unii narracji o

Natomiast roli kształtującej postawy adwokatury „Palestra” dotych­ czas nie odegrała w takim rozmiarze, w jakim powinna ją była odegrać. Chociaż w toku

[r]

Ponadto wydaje się istotne, iż na etapie realizacji audytu wewnętrznego zidentyfi kowane błędy powinny być poddane analizie z punktu widzenia możliwych skutków oraz

W odniesieniu do zainteresowania respondentów rozwojem zbiorowego oczyszczania ścieków w celu poprawy jakości ekosystemów wodnych prawie wszyscy ankietowani wyrazili