Tomas Venclova
Mit o początku
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (16), 104-116
1974
Tomas Venclova
Kultury kom ple mentarne
M it o początku
W epoce O drodzenia, w której b ierze sw ój początek zjaw isko sarm atyzm u, P olacy w sposób o str y odczuli sw ą od m ien ność od inn ych narodów , łączn ie z tym i, k tóre za m ieszk iw ały wraz z n im i R zeczpospolitą ]. P roces uśw iadom ienia sobie w łasn ej sam oistności, trw ający ca łe stu lecia, b ył dw ustronny; w te j sam ej m ierze, w jakiej k ultu ra p olsk a zysk iw ała w yrazistość na tle in n ych kultur, inn e k u ltu ry n a b iera ły w y razisto ści na tle k u ltu ry p olsk iej. O dnosi się to bodajże przede w szy stk im do L itw y . D zieje jej sam ookreślenia są złożone i para doksalne. W ielo w iek o w y w sp ó ln y los L itw y i P olski u k ryw a przed p ow ierzch ow n ym sp ojrzen iem grę p rzyciągan ia i odpychania, w zajem n eg o zain tereso w an ia i niedoceniania, w p ły w ó w k u ltu raln ych i po lem ik i. W łaśnie w op ozycji, lecz także w sta łym zw iązku w yła n ia ją się niepodobne do sieb ie zarysy k u ltu r — litew sk iej i polsk iej. Ich stosu nek określić by m ożna jako kom plem entarny: każda z tych k u l-1 W. Czapliński: Wzrost poczucia narodowego w Polsce na
przełomie XV II i XV III wieku. — Rokoko. Studia nad s z t u ką I połow y X V III wieku. Warszawa 1970, s. 61.
105
tur zn ajd ow ała w drugiej sw e d op ełn ien ie i n egatyw , rea lizację w artości dla sieb ie zakazanych lub n ie osiągalnych.
P olska dla L itw y była cyw ilizacją, u czestn ictw em w św ia to w y m p rocesie rozw oju k ultu ry; L itw a dla P o lsk i — egzotyk ą i sacru m nierzadko. R ozpatrzenie ow ej d ialek ty k i w całej jej p ełn i i diachronicznej ciągłości w yk racza poza ram y jedn ego artyk u łu czy n a w et książki. L ecz można tu, jak w tek ście m u zycz nym , p rześled zić k ilk a w ątk ów . P rzew ijają się one przez w ie le epok, u legają zm ianom na zakrętach hi story czn y ch i sp ołeczn ych , a jednak zachow ują do p ew n eg o stop n ia w ła sn e oblicze. Jed n ym z takich w ą tk ó w jest w sp ółzależn ość p om iędzy id eologią i m i tem sarm ackim a k ultu rą L itw y.
D o n iedaw na dziedzina ta pozostaw ała poza zasię g iem badań: dopiero ostatn io p ojaw iła się pierw sza obszerna praca poruszająca problem odbicia sarm a- ty zm u i baroku w litera tu rze litew sk iej 2. N iestety , autor d oszu ku je się tu an alogii raczej na poziom ie poszczególnych, n iek ied y w yrw a n ych z k ontek stu elem en tów , n iźli na poziom ie struktur id eo lo g icz nych. A przecież w ła śn ie szerokie zesta w ien ia b y ły b y najciek aw sze. Sarm atyzm przy całej jego b arw ności i orygin alności n ie jest zjaw isk iem unikalnym : w ch o d zi w krąg trad y cy jn y ch orien tacji w ła ściw y c h w ie lu kulturom , zw łaszcza w sch od nioeuropejskim . C ie k a w y jest nie tylk o k on k retn y los sarm ackiego m itu 1 k onk u ru jących z nim m itó w na L itw ie. R zecz za stanaw iająca: an tysarm ackie sy stem y budow ano tu na podstaw ie m o d e lu sarm ackiego (nierzadko łączył je z nim zw iązek gen etyczn y); z drugiej stron y czy sto sarm ackie zapatryw ania u le g a ły nieoczekiw an ej interp retacji. C elem naszego artyku łu jest w sk aza n ie na sam ą m ożliw ość podobnego zestaw ien ia stru k tur; n ie w yk lu czon e, że okaże się to p oży teczn e przy w yp ra co w y w a n iu m etajęzyk a dla sarm atyzm u. 2 L. Gineitis: Klasicizm o problema lietuvi literaturoje.
Vilnius 1972.
Pożytecz niejsze porów nyw anie
106 Żywioł polski Narodziły rndtu w XVI w ieku
W ielk ie K sięstw o L itew sk ie b yło bodajże jed n ym z n a jorygin aln iejszych organizm ów w dziejach euro pejskich; m ożna b y je porów nać do p ań stw okresu w ęd rów k i ludów , aczk olw iek je st ono od nich m łod sze o jak ie tysiąc lat. K onglom erat ziem pogańskich i chrześcijańskich, p iętn aście razy w ięk szy od te ry torium etnicznej Liitwy, d aleki b ył od stabilności. Po p rzyjęciu chrztu ży w io ł polski, przenikając na L itw ę, n ie ty le p rzysto so w y w a ł się do zaistniałej sy tu a cji k u ltu row ej, ile p rzysw ajał ją sobie. Tak oto p ogań ski sy stem re lig ijn y został do tego stopnia w y ru g o w an y, że jego rekonstrukcja naukow a napotyka te raz na ogrom ne trudności; polonizacja w y ższy ch w a r stw sp ołeczn ych od b yw a ła się w szyb k im tem pie; stop n iow o u le g ł p olon izacji sam m odel sp ołecz n y. W szelako w łączen ie L itw y do kręgu k u ltu ry eu ropejskiej p ociągn ęło za sobą jej autoafirm ację. Owa autoafirm acja w sposób n atu raln y znalazła w yraz w m icie o „gen ezie” L itw in ów , odm iennej od g en ezy in n ych narodów.
M it ten narodził się najpraw dopodobniej w p ierw szej p ołow ie X V I w iek u 3, to jakby starszy p obraty m iec m itu sarm ackiego. D łu go sz i lite w sc y kronika rze podają gen ea logię narodu sięgającą starożytn ego R zym u. Prenaukow a hipoteza, objaśniająca racjonal nie p odob ień stw o języka litew sk ieg o do łacin y (ig- nis — ugviis, v i r — v y r a s ) i litew sk ich struktur ry tu aln y ch do starorzym skich ok azu je się p rak tycz nym instru m en tem w rękach am bitnej szlach ty li tew sk iej. F eu d alna L itw a określa tu n ie tylk o swą odm ienność od P olski, lecz i pew ną różnicę rangi po m ięd zy obu n a r o d a m i4; n ietru d no się w tym dopa
0 For. A. Brückner: Staroży tna Litwa... Warszawa 1904, s. 64—65; M. Zachara-W awrzyńczyk: Geneza legendy o rzy m sk im pochodzeniu Litwinów. „Zeszyty Historyczne UW’’ Vol. III 1963, s. 5—35; J. Jurginis: Legendos apie Uetuvi
kilmę. V ilnius 1971.
,l Zob. J. Jakubowski: Studia nad stosunkami narodowościo
107
trzyć d ziałania m echanizm u p sych ologiczn ej rekom p en saty. B y ło b y jednak błędem sprow adzanie ca łe go zagadnienia do tego m echanizm u lub też, jak to się nierzadko zdarza, po prostu do in try g d yp lom a
tyczn ych .
K ategoria początku jest k ategorią znaczącą dla w ielu k ultu r, przede w szystk im zaś d la k ultu r ok re śla ją cy c h sieb ie w św iecie, p rzeżyw a jących m om ent w łą czen ia do u niw ersu m . „Szczególna, m odelująca rola początku i końca tekstu jest bezpośrednio z w ią zana z n ajog óln iejszym i m od elam i k u ltu row ym i. Tak oto, na przykład, nader szerokiem u k ręgow i te k stó w o g ó ln e m odele k u ltu row e nadaw ać będą ostre od gran iczen ie tych k ategorii (...) A k t tw orze nia — stw arzan ia — stan ow i akt inicjacji. D latego też istn ie je to, co m a początek. W zw iązku z tym , u tw ierd zen ie sw ej ziem i jako kultu row o, p ań stw o w o i h isto ry czn ie istn iejącej w śred n iow ieczn ych kronikach p rzyb ierze często k ształt op o w ieści o «początku» sw ej ziem i” 5. S kon struow an ie p reh i storii L itw y, pokazanie jej pochodzenia — znaczyło w łą cz en ie jej do rodziny p raw om ocnych, p r a w d z i- y^ych krajów , p ozb aw ien ie tego organizm u p ań stw o w eg o od cien ia efem eryczności. Przypadkom h i storyczn ym nadaw ano w y ż sz y sens; sam o zacofanie p rzyb ierało znak dodatni — w sk azyw ało ono teraz na starożytn ość i szlachetność. M it tw o rzy ł kraj w ty m sam y m stopniu, w jakim kraj tw orzył sw oją m itologię.
F an tastyczn a gen ealogia L itw in ów n ie stan ow i b y najm n iej w y ją tk u na tle e p o k i6. L ecz takim w y ją t k iem jest bodajże n iezw y k ła su g esty w n o ść i długi żyw ot tego m itu. W rozlicznych odm ianach p rze
5 J. M. Lotman: Struktura chudożestwiennogo tieksta. Mo skwa 1970, s. 259—260.
6 Por. S. Cynarski: S a rm a ty zm — ideologia i sty l życia. W:
Polska XV II wieku . Państw o — społeczeństwo — kultura.
Warszawa 1969, s. 221—223. Mit wprow adził Litwę do Europy
108 Sarmatyzm usunął przeciw-stawność Polski i Ditwy
trw ał on co na.jmniej do końca X IX w ., choć w o św iec o n y m X V III w . n ie ciesz y ł się zb ytn ią popu larnością. Z nam y m n óstw o jego w arian tów . Tak oto F ilip K allim ach w yp row ad zał g en ea lo g ię L itw inów od G allów , W olfgang L azius i A lb ert K ojałow icz — od H eru lów . (Została tu jaw n ie pow tórzona struk tura m itu sarm ackiego, b ow iem K o jałow icz uważa H eru ló w za elem en t n a p ływ ow y , za w y ż sz ą w arstw ę sp ołeczn ą L itw y , podczas gd y dolna jego w arstw a składa się z A lanów .) L iczne w ariacje m itu u trw a la ły się w X IX w iek u — w yp ad nie nam jeszcze do tego pow rócić. Im bardziej skom p lik ow n a i ch w iej na b y ła stytu acja L itw y, z tym w ięk szy m uporem p odkreślano jej gen ezę sakralną, m ityczn e usank cjon ow an ie k u ltu ry litew sk iej; tek st m ający tak ie p och od zen ie p o czy ty w a n o bez słow a za nieprzyp ad k o w y d niezn iszczaln y, n iek ied y za id e a ln y i niedo ścign ion y.
T ypologiczne, a po części fu n k cjo n aln e podobień stw o m itu o pochodzeniu L itw y do m itu sarm ackie go n ie p odlega w ątp liw ości, ich w sp ółzależn ość h i storyczn a jesit jednak nader niejednoznaczna. W o k resie Odrodzenia św iadom ość sp ołeczn a n iep o rów n a n ie ostrzej p rzeciw staw ia ła L itw ę i P olsk ę an iżeli w ep oce rozkw itu sarm atyzm u. P u b licyści w sk a zy w a li p rzede w szy stk im na p rzeciw staw n ość d w ó ch m odeli p aństw ow ych ; znakiem u jem nym op atryw an o raz m odel litew sk i (O rzechow ski), in n ym razem p olsk i (niektórzy jego k ryty cy ). Na pro gu baroku Mika'lojus D aukśa po raz p ierw szy u tw ier d z ił op ozycję P olsk i i L itw y jako op ozycję d w óch j ę z y k ó w , św iatop oglądów , różnych i rów no p ra w n ych stru k tu r d u c h o w y c h 7. W szelako w raz z rozp ow szech n ien iem się sarm atyzm u tę op ozycję u su n ięto. Stru k tu ra p aństw ow a P olsk i i L itw y u le gła istotn em u zbliżeniu; język lite w sk i zachow ał się je d y n ie pośród chłopstw a i z n astan iem w iek u
109
X V i n znalazł się na k raw ędzi ś m ie r c i8, wśród s z la c h t y panow ał typ gen te lituanus, n atione p o lo n u s . I L itw in i, i P o lacy — przy w szy stk ich ten d en c j a c h od środ kow ych — jęli się p o czytyw ać za Sar m a tó w ; już M aciej S try jk o w sk i sp rzyjał teorii sar m a c k ie g o pochodzenia obu narodów , choć czynił p e w n e k on cesje na rzecz leg en d y rzy m sk iej. Rzecz z n a m ie n n a — starożytn ą Sarm ację lokalizow ano w o k o lic a c h W ilna 9.
K u ltu r a szlach ecka okazała się zintegrow ana; sztu ka „sarm ack o-b arok ow a”, sarm acka ze w zględ u na s w ą id eolo gię i s ty l literatura (zazw yczaj w język u p o lsk im ), sarm ack ie zw y cza je k w itły na L itw ie i, ja k w iad om o, za ch ow ały siię tu dłużej n iż g d ziek ol w iek .. A ry stok ra ty czn y, zw iązan y z w ąsk im kon ty n g e n te m sp ołeczn ym m it rzym sk i został u su n ięty w c ie ń . W praw dzie w dalszym ciągu ryw alizow ał z sarm ack im (m ożna to p rześledzić na p odstaw ie w ie lu św iad ectw , w szczególn ości w satyrach W a c ła w a P otockiego i inn ych autorów ), lecz p rzestał ju ż b yć n arod ow otw órczym . O pozycja: R zym — Sarnuacja d zieliła św ia t n ie w e d le narodow ych, lecz sp o łe c z n y c h k ryteriów : za „R zym ian ” p o czy ty w a no m agn aterię, za „S arm atów ” m asę szlachecką, in n e Sttany do tak p odzielonego u n iw ersu m (do k ate g o rii narodu) n ie w c h o d ziły 10.
Nowte próby L itw in ó w u tw ierd zen ia sw ej od ręb n o ś c i w śró d in n ych narodów , w łasn ego sp ecyficzn ego b y tu h istorycznego, an tysarm ackie w treści, są raz po r a z sarm ackie w sw ej form ie, k lim acie, stylu. O ż y w ie n ie św ia d om ości narodow ej L itw y odnosi się do p oczątku w iek u X IX . S arm atyzm — to nie sar m a c k i m it w w ąsk im tego sło w a znaczeniu, a sp e c y fic z n a k ultu ra sarm acka i m odel zachow ania po
8 Por.. S. Kot: Świadomość narodowa w Polsce w. X V —
X V II. „Kwartalnik H istoryczny” Vol. LII 1938, nr 1, s. 24—25.
9 T. LJlewicz: Sarmacja... Kraków 1950, s. 14, 40—41. 10 -I. "Tazbir: Rzeczpospolita i świat... Wrocław 1971, s. 28.
„Rzym ianie” i „Sarmaci1’
110
L itw a — sarmacki rezerwat
zostaw ał podów czas n a L itw ie d om inu jącym s y s te m ów znaków . Jest to szczególn ie w id oczn e na p rzy k ładzie w sch od niej, tzn. h istoryczn ej L itw y — L i tw y Pana T a d e u s z a ; w szela k o rów nież na Żm udzi sytu acja w yglą d a ła podobnie. Jedna z różnic p o le gała na tym , że k o n serw a ty w n y k u lt „sw ojego ” obejm ow ał tu rów nież za in teresow an ie dla język a litew sk iego. Badając k u ltu rę tam tej epoki, n atra fia m y na L itw ie na dstny rezerw at sarm ackiej m en talności stosu nk ow o słabo d otk n ięty n o w y m i w p ły wami: prow in cjon alna izolacja, p rzyw iązan ie do starych tradycji, k o n serw a ty w n y dem okratyzm , po w ierzchow na, lecz p ełna egzaltacji relig ijn o ść, ste reotyp w yb rannie twa i w y ją tk o w o ści trącący d zi w a ctw em — oto co ch arak teryzu je ów czesn ą szla ch tę. L iteraturę litew sk ą te g o okresu — n ie u k o n sty tuowaną jeszcze jako proces — tw o rzy w ła śn ie szlach ta 11 i m ożna m ów ić jed yn ie o p oszczególn ych jej przejaw ach, n ie k ie d y ciek aw ych i estety czn ie cennych, lecz od bieranych przez w sp ó łczesn y ch i sa m ych autorów jako kurioza etnograficzn e. Na Żm u dzi pisze się zazw yczaj „dla sieb ie”, dla kręgu n a j bliższych.
F unkcjonalnie i sty listy c z n ie u tw o ry t e stan ow ią relik ty baroku; w tłacza się w nie elem en ty o św ie ceniow e, rzadziej rom antyczne, podporządkow ując je z regu ły starem u system ow i. N iem alże w sz y sc y autorzy lite w sc y te j epoki są d w u języczn i, jak na przykład A n tan as K lem en ta s (A ntoni K lem en t), w którego ob fitej p u ściźn ie te k sty w język u lite w skim stan ow ią je d y n ie dw a i p ół procenta; albo o w ie le bardziej u ta len to w a n i i pow ażniejsi: D ion izas Pośka (D ionizy P aszk iew icz) i S ilv e stra s V alu n as. Piszą p anegiryki, ep istoły, v o tu m , fraszki; n ie k tó rzy autorzy są ja w n ie zw iązani z k lasyk am i sarm a- tyzm u {P aszk iew icz — z K rzysztofem O palińskim ). Rzecz ciek aw a — p olsk ie u tw o ry ty ch pisarzy, p rzy
I l l
całej sw ej prow in cjon alności i błędach język o w y ch , p ozostają nader w iern e kanonom sty listy cz n y m i gatu n k ow ym ; w utw orach litew sk ich kanon u lega rozprężeniu — słabo rozw in ięty język literack i nie sprzyja realizacji mode<li stereotyp ow ych , narusza sty listy k ę , i w łaśn ie d latego u tw o ry literack ie oka zują się o w ie le bardziej inform atyw ne, w ytrą con e z au tom atyzm u . Zarazem rzuca się w oczy n iezb y t p ow a żn y sitosunek do m ow y litew sk iej: u ży w a się jej do fig u r barokow ych, sarm ackich k onstru kcji m ak aron iczn ych (celuje w tym zw łaszcza P aszk ie w icz ze sw y m i „m akaronizm am i do k w ad ratu ” — p o lsk o -litew sk o -ła ciń sk im i kom binacjam i ję zy k o w ym i). I k ied y proces sp ołeczn y w w iek u X IX do prow adza do ukształtow an ia się w sp ółczesn ego na rodu litew sk ieg o , działacze tego typu o d g ryw ają n o w y drama't ihisitoryczny, p ow tarzając częstokroć sar m ackie gesty .
Odradza się m it o odrębnym , sakralnym p ochodze niu (i m isji) narodu. G w oli integracji d ośw iadczenia k u ltu row ego, zyskania pam ięci h istorycznej, odbu d ow an ia L itw y na now ych — już nie ary sto k ratycz n ych podstaw ach, k onieczn y jes»t ,,punkt zaczep ie n ia ” ; od n ajd u je się go w trad ycyjn ych legen d ach . R ozpow szechnia się znow u „rzym ska teoria ” i „ teo ria H eru ló w ” : p ierw szej sprzyja P aszk iew icz, dru giej K sa w ery B ohusz (polem izuje z nią L e le w e l) 12. C iek aw e stan ow isko zajm u je S im onas D aukantas (Szym on D ow kont) 13; ten p ierw szy h isto ryk p iszą c y w yłą czn ie po litew sk u — u talen tow a n y i orygi n a ln y prozaik, lecz zarazem człow iek m y ślą cy b y n ajm n iej n iezgod n ie z norm am i p o zy ty w isty czn ej nauki w iek u X IX — u siło w a ł połączyć, sk ontam ino-12 J. Lelewel: U w a g i nad r o z p r a w ą K s a w e r e g o B oh u sza o p o
c z ą t k u n a ro d u i j ę z y k a li te w s k i e g o . Poznań 1844; D. Pośka.
Ratai. Vilnius 1959.
13 Z obfitej literatury poświęconej mu powołamy się na naj nowszą monografię: V. Merkys: Sim onas D aukantas. Vilnius 1972.
Szukanie odrębności
112
Trady cjonalizm
w ać najróżnorodniejsze tradycje d o tyczące „począt k u ” : n atrafiam y w ięc u niego na tw ierd zen ie, iż ła cina „nie różni się od język a litew sk ieg o i żm udz- k iego” (tw ierd zen ie tym d ziw n iejsze, że łacin ę D aukantas dobrze znał), i na m it o H erulach, p rzy ozdobiony p ren au kow ym i etym ologiam i, i na aluzje o zw iązkach L itw y ze staroży tn y m i Indiam i (osta
tni w ariant „m itu o g en e z ie ” okazał się bardziej ż y w o tn y i w św iad om ości m as p oku tu je do dziś dzień). Owa m itotw órczość znalazła jednak sk rajn y w yraz później, w drugiej p ołow ie X IX w . D ziałacze n ow e go pokolenia, w zasadzie od zn aczający się trzeźw o ścią m yśli, stw o rzy li teo rię godną W ojciecha D em - bołęckiego; tw ierd zon o, że po litew sk u m ów ili w ra ju prarodzice rodzaju ludzkiego, w im ionach an tyczn ych d oszukiw ano się rdzeni litew sk ich (Olimp kojarzono ze sło w em uola — skała, Spartak z w y razem sp a r tu s — szyb k i itd.). S top ień nasycen ia re liktam i m itologiczn ego m y ślen ia ty p u sarm ackiego b ył znaczny.
P od obieństw o szlach eckiej, a później chłopskiej „ li- tw om an ii” z szlach eckim sarm atyzm em n ie spro wadza się jed y n ie do tego rodzaju zbieżności. N ow a struktura ideologiczna w znacznym stopniu po w stała z odziedziczonego m odelu. K ultura litew sk a , tworzona w sk rajn ie trud n ych w arunkach, począt kow o m usiała być z k onieczn ości tra d y cjo n a listycz- na. K ultura taka ma ten d en cję do herm etyzm u; dopatruje się w czasach m in ionych „idealnego tek stu ”, „pełni p ra w d y ” , historia jest dla niej stop n io w ą utratą ow ej p e ł n i 14 (choć w zasad zie p ełn ia m o że i pow inn a b yć przyw rócona). T rudność p olega na zlokalizow aniu „idealnego te k stu ”. In telig en cja li tew ska w p ołow ie w iek u X IX w yp racow ała dw a w yraźn ie p rzeciw sta w n e sob ie m odele: pełnia p ra w dy, „geneza L itw y ”, illu d te m p u s d o ty czy ły zu p eł 14 Zob. J. M. Lotman, A. M. Piatigorsfci: Tiekst i funkcja. W: III letnia szkoła po w to ric z n y m modieliruju szczim sis-
113
n ie różn ych sy tu a cji — albo (najczęściej) p reh isto rii, albo też (rzadziej) zin tegrow an ego św ia ta k u l tu ry R zeczyp osp olitej.
T en dencja p ierw sza w iąże się z im ien iem w sp o m n ian ego h istoryk a D aukantasa. D aukantas w y c h o w a n y został w sarm ack o-litew sk iej atm osferze Żm udzi, lecz zarazem w rom antycznej atm osferze U n iw e r sy te tu W ileń sk iego (najpraw dopodobniej zw ią za n y b y ł z filom atam i). W k siążkach sw y ch D au k an tas podkreśla momenit ew olu cji św iata; u le gającem u n iesk oń czon ym zm ianom u n iw ersu m d w óch w zajem n ie od działyw ających na sieb ie sił — k u ltu ry i p rzyrody — p rzeciw staw ia p ierw otn y id e a ln y stan, nie zw iązan y z określoną epoką, jak b y p ozostający poza czasem h istorycznym . C złow iek i n atu ra w o w y m idealnym stanie statyczn ym n ie są od sieb ie rozdzieleni. Taka jest p ierw otn a sak raln a L itw a — kraj ży ją cy życiem su w eren n y m i naituralnym , toczącym się w m itycznej p rzestrzen i la só w . Ideał ten p oczytuje się za n egację w sp ó łcze sn ości w e w szy stk ich jej istotn ych oznakach i po działach. W iadom o, że sakralność przeszłości lite w sk iej p odk reślali w ów czas także p olscy ro m a n ty cy 15, w szela k o k on tek st je st tu zasadniczo od m ien n y.
U nia z p unktu w id zen ia D aukantasa — to zjaw isko sk rajn ie n eg a ty w n e, coś na k ształt grzechu p ie rw o rodnego; to w ła śn ie unia p rzerzu ciła L itw ę z epoki m itologiczn ej do h istorycznej, w łączy ła do p ełnego sp rzeczności św ia ta Zachodu, oznaczała w ym arcie i rozkład barw nego, n iczym n ie sk ręp ow an ego bar b arzyń sk iego życia. S arm atyzm — to k oniec zło te go w iek u , od ch ylen ie od norm y, od ejście od w e w n ętrzn ej sam oistności, harm onii i prostoty, rów n o w a g i duchow ej i szlach etn ości obyczajów . Jed y n e co p ozostało po epoce sakralnej — to język; co p raw 15 Z nowych prac poruszających ten temat zob. M. P iw iń - ska: Legenda ro mantyczna i szydercy. Warszawa 1973, s. 48—49.
K atastro-fizujący Daukantais
114
Biskupa se j neńskiego...
da, tym sam ym epoka ta jest im m an en tn ie obecna w św iecie (dzisiejszym ), b ow iem język m ieści ją w sobie bez reszty. S y ste m D aukantasa, k tó ry sto su n kow o słabo oddziałał n a sw ych w sp ó łczesn y ch , stał się p odstaw ow ym m od elem znaków dla n astęp n ego pokolenia; w ielok rotn e jego re flek sy zaob serw ow ać m ożna w n ajnow szej literatu rze litew sk iej, n ie po m ijając w sp ółczesn y ch d ośw iadczeń aw an gard o w y ch (R. G ranauskas i in.).
0 w iele bardziej złożon y i jask raw y jesit p rzyp ad ek innego w yb itn eg o ideologa — A ntanasa B aran a- uskasa: to św ie tn y przykład tego, jak m odel sar m acki, in terp retow an y przez now ą epokę, obraca się p rzeciw ko sam em u sob ie 16.
Antanas B aranauskas (A ntoni B aranow ski) — chłop z pochodzenia, który został biskupem sejn eń sk im — w ypracow ał na w ła sn y u ży te k czysto sarm acki typ m yślen ia i zachow ania. Sam tek st jego żyw ota ma w sobie coś barokowego: w ła ściw a m u jest asce tyczna religijn ość i skłonność do napu szenia ce le b ry, fan atyczn a n ietolerancja; oddaje się różnorod nym , zazw yczaj d y leta n ck im zajęciom n auk ow ym . W sw ych utw orach literack ich B aranauskas w y s tę puje jako stan ow czy zw olen n ik unii. Dla n iego, jak 1 dla D aukantasa, isto tn y jest m it g en ezy L itw y , illu d tem p u s, m ityczn a przestrzeń (z tą sam ą sy m boliką lasu — stróża i gw arancji „stanu o rga n icz n ego”): w szelako idealna L itw a B aranauskasa — to przede w szy stk im L itw a w iek u XVII; tam jej g łó w na sankcja.
P raw dziw ie istotn e m ia ły być n ie sep ara ty sty czn e (pogańskie), lecz u n iw ersaln e w artości. H istoriozofia Baranauskasa stan ow i odprysk h istoriozofii sarm ac kiej: utożsam ia on p ierw iastek n arod ow y z w iarą, w w ydarzeniach z czasów m in ion ych i tera źn iej szych dopatruje się bezpośredniej in g eren cji tran
10 Podstawowa praca o Baranauskasie w yszła spod pióra R. Mikśyte: Antano Baranausko kuryba. V ilnius 1964.
115
scen d en taln ej, głosi m esjan istyczn ą rolę P olsk i w stosu n k u do L itw y, a w ślad za tym rów n ież L i tw y w stosu n k u do in n ych krajów; w jego kon cep cji h istoria p rofana ch arak teryzu je się p rzezro czysto ścią dia h istorii sakralnej. Ż ycie w e w sp ó l n y m p a ń stw ie p oczytyw an e jest za dar niebios. Trudno zn aleźć bardziej sarm acką ap ologię R zeczy p osp olitej n iźli w O s ta tn im kapaniu, księdze, k tó rej au torstw o w sp ółcześn i p rzyp isyw ali B arana- u sk asow i (jeśli n ie on je st jej autorem , to n ie w ą t p liw ie w p ełn i solid aryzow ał się z jej zaw artością): m ow a tu i o „złotej w oln o ści”, i o całk ow itym ró w n oup raw nien iu obu narodów — o św iec ic ielk i P olsk i i o św ieco n ej L itw y — i o id ea ln y ch cnotach tra d ycyjn ej szlach ty, i o perm anentnej św iętej pom ocy w obronie „p ryn cyp iów k atolick ich ” .
Ta sam a struktura ideologiczna w yraźn ie daje znać w w ierszach B aranauskasa — szczególn ie w K a r z e b o ż ej i łasce i w p ow szechn ie znanej, choć n ig d y in e x te n so n ie op ub likow an ej P o d r ó ż y do P e t e r s b u r ga; p rzyw iązan ie do tradycji i d aw n ych czasów , gran iczące z gw ałtow n ą ksenofobią, absolutna w ia ra w p osłan n ictw o i szczególn e przezn aczenie sw ego narodu w sposób n a tu ra ln y w yraża się tu w jak n aj bardziej barokow ym k ształcie. B aranauskas h ip erbo- lizu je, alegoryzuje, kojarzy ze sobą rzeczy, które kojarzyć się n'ie dają, n asyca w ier sz k oncep tam i i b ib lijn y m i toposam i, lik w id u je opozycję: m isty c y zm — naturalizm , rozw ija gatu n ek „d ialogu ”, św ia d o m ie w prow adza m akaronizm y. Stop ap okalipsy, opisu barokow ego i folkloru, stw orzo n y przez Baranauskasa w P o d r ó ż y do P ete rsbu rga, stan ow i n ie w ą tp liw ie jedn ą z n ajciek aw szych — je ś li nie jedną z n ajcen n iejszych — kart litera tu ry li tew sk iej.
R ecepcja w ier szy B aranauskasa — a p ew n ym stop niu, n aw iasem m ów iąc, i M ickiew icza — m ia ła ch a rakter paradoksu. P ok olen ie „litw om an ów ” w łą c z y ło je do sw ego system u . D em okratyczne i
narodo-... apologia Polski
116 w e odrodzenie B aranauskas — w raz z w ielom a p ol sk im i działaczam i — p o czy ty w a ł za herezję, a w Baranowski n ajlep szym w yp ad k u — za in fa n ty ln e, igraszki;
p rzyw ód cy zaś ow ego odrodzenia k arm ili się w ier- szam i jego m łodości, cy to w a li je i ku św ię te m u obu rzeniu sęd ziw ego autora p ub likow ali w w yd an iach sw y ch dzieł. Z aszło jak b y rozd w ojen ie osobow ości, p rzeciw sta w ien ie dw óch jej cza so w ych przekrojów : m łod y p oeta B aranauskas okazał się in sp iratorem ruchu, k tó ry w żadnej m ierze n ie ciesz y ł się p rzy ch yln ością starego biskupa. Jego te k sty n ieza leż n ie od jego w oli n abrały n o w eg o znaczenia, znacze n ie to *zaś b yło p rzed e w szy stk im d ziełem języka, w którym b y ły p isane. Ruch okazał się zdolny do w yk orzystan ia obcego dla sieb ie m ateriału — przestarzałego p o lsk o -litew sk ieg o m esjan izm u się gającego X V II w iek u . K ategoria illu d t e m p u s w te n czas odchodzi w niebyt: k ultu rze, k tóra się rzeczy w iście narodziła, n iep otrzeb n y jest m it o genezie. przełożył René S liw ow ski