• Nie Znaleziono Wyników

Listy Jana Kasprowicza do Kazimierza Twardowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Listy Jana Kasprowicza do Kazimierza Twardowskiego"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Loth

Listy Jana Kasprowicza do

Kazimierza Twardowskiego

Wiek XIX : Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 5

(47), 519-547

(2)

R O K V (XLVII) 2 0 1 2

L

i s t y

J

a n a

K

a s p r o w i c z a

d o

K

a z i m i e r z a

T

w a r d o w s k i e g o

O p r a c o w a ł

Ro m a n Lo t h

K

i e d y

się

p o z n a l i,

dokładnie nie wiadomo1. Kasprowicz mieszkał we Lwowie

od grudnia 1888 roku, w tym wczesnym okresie (do października roku 1900)

pracował w redakcji „Kuriera Lwowskiego”. Młodszy od niego o sześć lat Kazimierz

Twardowski (1866-1938) - przyszły wybitny filozof i psycholog, przybył do stolicy

Galicji w roku 1895, w listopadzie tego roku objął stanowisko profesora nadzwy­

czajnego na Uniwersytecie Lwowskim. Obaj uczestniczyli w życiu kulturalnym

Lwowa, prawdopodobnie na tym gruncie zetknęły się ich drogi. Gdy w listopadzie

roku 1898 została powołana seria wydawnicza Związku Naukowo-Literackiego

„Wiedza i Życie”, obaj znaleźli się w składzie jej zespołu redakcyjnego. Kontakty

musiały być częste i bliskie, skoro w niedługim czasie związała ich przyjaźń, ogar­

niająca obie całe rodziny. O Twardowskich - profesorze i jego żonie, noszącej to

samo imię: Kazimiera, pisała córka poety, Anna Kasprowicz-Jarocka:

O jciec cen ił i lubił ich obydw oje, łączyły G o z nim i zażyłe stosunki, pozostawali z sobą na „ ty ”. Profesora, ja k nieraz żartow ał, „b ał się ” trochę. O baj byli bardzo do siebie przyw iązani, a przyjaźń ta przetrw ała aż do śm ierci.2

1 O kontaktach m iędzy Kasprowiczem a Twardowskim zob. R. Jadczak, Jan Kasprowicz

i K azim ierz Twardowski. Z dziejó w p rzyjaźni, „R uch Literack i” 1993, z. 5, s. 617-630;

A. Tom czak, K aspro w icz we w spom nieniach i p a m ią tk a ch ro d zin y T w ardow skich, w: O Jan ie Kasprowiczu. W siedem dziesięciolecie zgonu, pod red. P. Kuleczki, K raków 1997, s. 6 9-86 (tu cytow ane fragm enty listów Kasprowicza). Zob. także: A. Tom czak,

Inform acja o archiw um osobistym K azim ierza Twardowskiego, „R uch Filozoficzny”

1992, t. 49, nr 3/4, s. 269-272.

(3)

O k o ło ro k u 19 0 3 K a sp ro w ic z z c ó rk a m i Ja n in ą i A n n ą p o c z ą ł p rz y je ż d ż a ć n a lato d o P o ro n in a . W ty m sa m y m cz asie n a le tn ią sie d zib ę w y b r a ł so b ie P o ro n in T w a rd o w sk i, p rz y b y w a ją c y tu z żoną i c ó rk am i: H eleną, A n ie lą i M a rią . M ie szk a li zw ykle n iedaleko siebie, co sprzyjało zacieśnianiu stosunków. P rzed siębran o w sp ó ln e w ycieczk i w góry. T w a rd o w sk i, bardziej p ra k tyczn y życiow o i lepiej zorgan izo w an y, n ie je d n o k ro tn ie w s p ie r a ł K a s p ro w ic z a ra d ą i p o m o c ą . T o je g o - ja k się w y d a je - in ic ja ty w ą b y ł d o k to rat poety, s ta n o w ią c y p rz y g o to w an ie d o p ó ź n ie jsz e j p ro fe su ry . M ia ło to b yć m aterialn e n a p rzyszło ść zabezp ieczenie K a sp ro w icza , b rn ące g o p rzez życie w d łu gach i w stałej fin an sow ej n iep ew n o ści. M ając za so b ą u k o ń c z o n e (ch o ć n ie z a m k n ię te o fic jaln ie) stu d ia w ro c ła w sk ie , w ro k u 19 0 3 K a s p ro w ic z z a p isa ł się n a W yd ział F ilo zo ficzn y U n iw ersytetu Lw o w sk iego , ab y d o p ełn ić w y m a g a n y c h fo r­ m aln o śc i. W ed le re la cji w s p o m n ie n io w y c h n a k ło n ił go d o tego w ła śn ie T w a rd o w ­ ski. S tu d io w a ł o d se m e stru le tn ie go 19 0 2 /19 0 3 d o z im o w e g o 19 0 3 /19 0 4 w łą czn ie , słu ch a jąc m ię d z y in n y m i w y k ła d ó w T w ard o w skiego . P ro feso r b y ł też je d n y m z e g ­ za m in a to ró w K a sp ro w ic z a . U ro c zy sta p ro m o c ja d o k to rsk a o d b y ła się w au li u n i­ w e rsy te ck iej 2 1 lip c a 19 0 4 roku.

W cztery lata p óźn iej, w styczn iu 1908 roku , W yd ział F ilo z o fic z n y U n iw ersytetu L w o w sk ie g o z w ró c ił się d o M in iste rstw a W yzn ań i O św ia ty w W ie d n iu o u tw o rz e ­ nie w e L w o w ie k a te d ry h isto rii lite ra tu ry p o w sz ec h n e j p o ró w n a w c z e j i p o w ie rz e ­ nie je j K a s p ro w ic z o w i3. 3 m arca 19 0 9 ro k u cesarz F ra n c isz e k Jó z e f z a tw ie rd z ił ten p ro jek t i p o e ta stał się k o le g ą u n iw e rsy te c k im T w a rd o w sk ie g o .

O d m arca ro ku 19 0 2 do ro ku 1905 p o eta był cz ło n k ie m re d a k cji „S ło w a P o lsk ie ­ go”. W lip c u 19 0 6 ro k u p o rz u c ił L w ó w i p rz e n ió s ł się d o P o ro n in a , sk ą d p o w ró c ił d o m ia sta w z w ią z k u z n o m in a c ją p ro fe so rsk ą . Z a m ie sz k a ł p rz y u lic y św. Z o fii 48, w b e z p o śre d n im są sied z tw ie T w a rd o w sk ic h (św. Z o fii 464). P o słu ż y ło to d a lsz e m u z a c ie ś n ie n iu k o n tak tó w . D z ie w c z y n k i z o b u ro d z in p r z y ja ź n iły się b lisk o . Po eta p rzez p ew ien czas sto ło w a ł się u T w a rd o w sk ic h . Z a c h o w a ły się te k sty z ab aw n ych fraszek, p isan ych p rzez p oetę k u u ciesze c ó rek Profesora. W śró d p am ią tek p o z o sta ­ łych p o T w a rd o w sk im je st k ilk a k siąż e k K a sp ro w ic z a z a u to rsk im i d e d y k a cja m i.

Ś w ia d e c tw e m ty ch w ie lo le tn ic h i s e rd e c z n y c h s to s u n k ó w m ię d z y K a sp ro w ic z e m i T w a rd o w sk im oraz je g o ro d zin ą jest zach o w an y zesp ół listó w p o e ty do K a z im ie rz a T w a rd o w sk ie g o i je g o żony. O b e jm u je on 26 listó w i k a rte k d o P ro fe so ra oraz trzy d o K a z im ie ry T w ard o w sk iej. P o ch o d zą on e z lat 19 0 3 -19 16 . 24 z nich oraz listy do 3 Piszę o tym szczegółowo w szkicu Jan Kasprowicz ja k o profesor Uniwersytetu Lw ow ­

skiego (w: Jan Kasprowicz. W siedem dziesięciolecie śmierci, pod red. J. Kaczyńskiego,

O lsztyn 1999, s. 217-228). Por. też: J. Starnawski, Jan Kasprowicz (12 X II1860 - 1 V1U

1926) profesorem literatury porównawczej na Uniwersytecie Lwowskim, „Ruch Literacki”

1996, nr 2, s. 183-194.

(4)

T w a rd o w s k ie j p rz e z d łu g i c z a s z n a jd o w a ły się w p o s ia d a n iu r o d z in y P ro fe so ra . O statn io b y ły w ła s n o ś c ią w n u k a T w a rd o w sk ie g o , p rof. A n d rz e ja T o m c z a k a , k tó ry w ro k u 19 9 1 z ło ż y ł je w A rc h iw u m P o lsk ie j A k a d e m ii N a u k . D w a p o z o sta łe z n a j­ d u ją się w B ib lio te c e In sty tu tu F ilo z o fii i S o c jo lo g ii P A N 5.

Z e s p ó ł e p is t o lo g r a fic z n y p r z e c h o w a n y w A r c h iw u m P A N b y ł p rz e d m io te m d ziałań e d y to rsk ic h na s e m in a riu m p ro w a d z o n y m p rzeze m n ie d la d o k to ra n tó w In stytutu B a d a ń L iterack ich P A N w ro k u a k a d e m ic k im 2 0 0 8 /2 0 0 9 . P rz e d sta w io n e p o n iż e j te k sty są p rz y g o to w a n e w e w s p ó łp r a c y z u c z e stn ik a m i tego se m in a riu m . O d c z y ta n ia i p ro b le m y te k sto lo g ic z n e (w ty m z a g a d n ie n ia m o d e rn iz a c ji zapisu ) b yły d ysku tow ane w k ilk u n asto o so b o w ym gronie; bezpośred n i u d ział w op racow an iu tek stó w m ia ły p an ie: K r y s ty n a B e z u b ik (listy 1 i 2), K a ro lin a F e lb e rg (list 6), K in g a Ja tk o w sk a (list 7), A le k s a n d r a K a s ic a (lis ty 9 i 11) , O lg a P ie ń k o w s k a - K o r d e c z k a (listy 13 i 14 ). U sta le n ia z tych w sp ó ln ych d ziałań zostały w y k o rzy stan e w p o n iż sz ym o p ra c o w a n iu e d y to rsk im listów .

Podpisy K asp row icza w ystępują często ze skróconą w zapisie form ą nazw iska; nie rozw iązyw ano ich do pełnego brzm ienia. N a w ielu listach znajdują się c y fry num eracji grubym , czerw onym ołów kiem , obcą ręką. C y fry te w opisach p om in ięto . N iem al w szystkie listy m ają dziurki po w pięciu ich do segregatora; przy opisie listów inform ow ano o tym tylko tam, gdzie w ystępowało uszkodzenie tekstu utrudniające lub uniem ożliw ia­ jące odczytanie.

Zastosow ano następujące skróty i oznaczniki: r. - przy opisie listu: strona licowa karty (recto)

v. - przy opisie listu: strona odw rotna karty (verso)

[- -] - jeden w yraz nieczytelny

[--- 1 - fragm ent nieczytelny przy niew iadom ej liczbie w yrazów

[ ] - fragm enty zrekonstruowane (przy uszkodzeniach tekstu) lub

dodane przez edytora

( ) - nawias obejm ujący wcześniejsze wersje autografu, odczytane

spod skreśleń

11 - przełom wersów

5 Jest to p ołączona biblioteka W ydziału Filozofii i Socjologii UW, In stytu tu Filozofii i Socjo logii PAN oraz Polskiego Tow arzystw a Filozoficznego. Niżej będzie określana skrótow o ja k o Biblioteka IFiS PAN.

(5)

1

[Poznań, 22 iii 1903]

Kochany Kaziu. Nie m ogłem absolutnie przyjechać na czas. O d czyty1

dogonię w przyszłym tygodniu, tak się musisz jakoś urządzić.

Ściskam Cię.

Twój Jan K

[Nadto podpisy:] B ernard Ch rzanow ski2

D r Erzepki3 dawny słuchacz filozofii

na uniwersytecie lw ow skim D r Tadeusz Jaw orski4 M K ryszew ski [?]

Karta pocztowa z nadrukiem na stronie adresowej: Postkarte, na stronie tekstowej: Eugen Vahlpahl || Posen. Format 94 x 140 mm. Adres: Prof. dr Kazim ierz || Twardowski || Lw ów (Lem berg) || U niw ersytet. D atow niki: Posen 22. 3. 03, Lem b erg 23. 3. 03. Tekst ołów kiem , nieco rozmazany. Nad tekstem obcą ręką ołów kiem : Od J. K aspro­ wicza - i atram entem: 1903. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 41.

1 W serii pow szechnych w yk ład ó w uniw ersyteckich we Lwowie K asp row icz w ygło sił cykl od czytó w M istycyzm w p o ez ji polskiej. P ierw szy od czyt o d b ył się 1 m arca 1903. N astępny, zap o w ied zian y na 15 m arca, został o d w o łan y z p ow odu w yjazd u p rele­ genta do ro d z in n e g o S z y m b o rz a na p o g rze b (19 m arca) m ło d sz e g o brata W ła ­ d ysław a i przesu nięty na 22 m arca. I ten term in nie został d otrzym any. Poeta jech ał przez Poznań. K asprow icz w yjech ał ze Lwowa 14, p ow ró cił 24 m arca. O dczyt został w ygłoszony ostatecznie 29 m arca. Koordynatorem serii od czytów był Tw ardow ski. 2 Bernard C h rzan ow ski (1861-1944) - adwokat, publicysta, d ziałacz narodow odem o-

kratyczny w W ielkopolsce, kolega Kasprow icza z p oznańskiego G im n azju m M arii M agdaleny, zaprzyjaźniony z poetą.

3 Bolesław Erzepki (1852-1932) - filolog, doktor filozofii, konserw ator zbiorów Poznań­ skiego Tow arzystw a P rzyjaciół N auk.

4 Tad eusz Ja w o rsk i (1874-1956) - d ziałacz sp o łeczn y i p o lity c z n y w W ielk o p o lsce, publicysta.

2

[Zakopane, lato 1903]

Kochany Kaziu!

Z m ien iliś[m y] plan - czekam y na Was dziś w ieczór w M orskim Oku,

a jutro na W ysoką etc. (Popradzkie, Szczyrbskie), aby w rócić Kryw aniem .

Kazia wypocznie dziś przy M orskim i jutro będzie świeża. Weźcie więc furkę

(6)

zaraz i do M orskiego, jak nawet wyjedziecie o piątej, to jeszcze czas. Proszę

C ię bardzo, zrób m[i] tę przyjem ność - bardzo Cię proszę.

Twój

Jan Kaspr

Na orygin ale obcą ręką (Tw ardow skiego?): „L ato 19 03”. Istotnie Kasprow icz latem 1903 był w Zakopanem : jest wyliczony wśród gości tam bawiących, w sprawozdaniu:

Echa letnie. Zakopane, „Sło w o Polskie” 1903, nr 345 (27 VII); przem aw iał na od sło­

nięciu p om n ik a Tytusa C h ału bińskiego w Z akop anem 15 sierpnia 1903. - A rkusik kremowego, grubego papieru listowego ze znakiem wodnym , formatu 175 x 112 mm. Początek tekstu (do słowa, urwanego w zapisie: „zm ieniliś” ) - ołówkiem , ciąg dalszy atramentem. Tekst jednostronnie, czytelnie. Archiwum PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 42.

3

[Lwów, 21 lipca 1904]

21 lipca 904.

Kochany Kaziu!

Dziś nareszcie skończyło się wszystko. Wczoraj zdałem literaturę i sztu­

kę (jed n om yślnie „celująco” !!!)1. N ie m asz w yob rażen ia, ja k C i j e s te m

w d z ię c z n y , ale pisać ci tego nie potrzebuję, bo chyba to czujesz sam. Z o ­

baczym y się lada dzień.

Ściskam C ię serdecznie.

Twój

Jan

Kazi ucałuj ręce, p. Juliuszowi2 serdeczne pozdrowienia.

Dzieciaki Twoje ściskam.

[Dopisek skosem u dołu, z prawej strony:]

Prom ow ał Antoniewicz, bo na niego kolej była.

Gruby, k rem o w y papier listow y form atu 174 x 112 m m , ze znakiem w odnym . Tekst jed n ostro n n ie, czarnym atram entem . A rch iw u m PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 43. 1 List p isan y nazajutrz po ostatnich egzam in ach na stopień doktora. K asprow icz zdał

18 lipca „jednogodzinne rygorozum z filozofii” przed kom isją w składzie: K azim ierz T w ard o w ski, M ścisław W arten berg oraz dziekan A lek sa n d e r K olesa (z w yn ik iem celującym ), 20 lipca - „d w u god zinne rygorozum z filologii polskiej i historii sz tu k i” (egzam inatorzy: Rom an Piłat, Jan B ołoz A ntoniew icz i dziekan). Kasprow icz d ok to­ ryzo w ał się na podstaw ie p racy Liryka Teofila Lenartow icza opublikow anej później w „P a m ię tn ik u Literackim ” (1905, z. 2/3).

2 Juliusz Twardowski, brat Kazim ierza (inf.: A. Tomczak, Kasprowicz we wspom nieniach

(7)

4

[16 września 1905]

16 września 905.

Kochany Kaziu!

Z m u szon y zostałem do natychm iastow ego w yjazd u do Lw ow a1. - Ze

„Słow a Polskiego” wystąpiłem. - Dług zwrócę C i natychmiast po przyjeździe

(w ciągu przyszłego tygodnia).

Ściskam Cię serdecznie, Kazi ręce całuję.

Twój

JanK.

Gruby, krem ow y papier listow y form atu 174 x 110 m m , ze znakiem w odnym . Tekst jednostronnie, czarnym atram entem. Nad tekstem datow nik adresata: 16 wrze[śnia] 1905. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 44.

1 Latem 1905 roku poeta odbył kilkum iesięczną pod róż po Europie - był w Szwajcarii,

Włoszech, we Francji i w Anglii; w yjechał „na parę m iesięcy” ok. 15 czerwca (inf.: Wia­

domości bieżące, „Słowo Polskie” 1905, nr 277 z dn. 16 VI, s. 4). O przyjeździe poety do Lwowa donosiło „Słow o Polskie”: „ W iadomości osobiste. Jan Kasprow icz pow rócił do Lwowa” („Słowo Polskie” 1905, nr 435 z dn. 19 IX, wyd. poranne, s. 3, w rubryce W iado­

mości bieżące). C z y był to pow rót z zagranicy? Poeta p ow racał bez pośpiechu, skoro

w drodze powrotnej z A nglii zboczył do Baden pod Zurychem , aby odwiedzić tu Tade­ usza Ulatowskiego (inf.: W. Brzeska, Lata szkolne Jan a Kasprowicza: Inowrocław 1872-

-1879, Poznań 1931, s. 7), w yjazd więc nie był „natychm iastow y”. M oże więc list dotyczy

pow rotu z Poronina, jeśli K asprow icz bezpośrednio po dłuższej p od ró ży znalazł się pod Tatram i? Było to m ożliwe, skoro nie w iązały go już obow iązki redakcyjne w „S ło ­ w ie”. Z treści w yn ik a , że list kierow any jest do Tw ardow skiego do Lwowa.

5

[Poronin, 15 lipca 1906]

D rogi Kaziu! Nie byłem się pożegnać1 (nie żegnałem się zresztą z nikim),

boć oczywiście spodziewałem się z Wami w idyw ać codziennie w Poroninie.

O dniu wyjazdu nikt aż do ostatniej chwili nie wiedział - tak sam o jak ja:

zależało to od spakow an ia i otrzym ania biletu kolejow ego. - W sprawie

mego udziału w kosztach na klisze pisałem do dr. V orzim m era2, aby sumę

tę (12 kor [on] 48 hal[erzy]) dopisał do mego rachunku. - Tu zaczynam żyć

na nowo - o 6-tej wstaję, kąpię się, załatwiam nawet korespondencję etc.

Serdecznie Cię ściskam i pozdrawiam , do widzenia. Twój zawsze C i o d ­

dany Jan Kasp

(8)

Karta pocztowa form atu 90 x 140 m m. Na stronie adresowej nadruki, m.in. d ruko­ wany znaczek pocztowy. D atowniki, częściowo nieczytelne: Zakopane - [... [ó w k [...] 14. [7]. 06, L em b erg - Lw ów 15. 7. 06. (N ad adresem d ato w n ik adresata, dru karką: 18 lip [ca] 1906). Adres: J W ielm ożny dr Kazim ierz Twardowski || Prof. uniwersytetu || Lwów || G ołębia 10. - Tekst fioletowym atramentem. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 45 r. i v.

1 Latem 1906 roku Kasprow icz zlikw id ow ał swoje m ieszkanie we Lw ow ie i przeniósł się na stałe do P o ron in a, gdzie zam ieszkał w dom u Stan isław a M ard u ły-P aw licy. W yjech ał 5 lip ca o go d zin ie u w ieczorem . (O pis w yjazd u i p o żeg n an ia przez p rzy­ jació ł: W iadom ości bieżące, „S łow o P o lsk ie” 1906, nr 298 z dn. 6 V II, s. 6).

2 Jaku b V o rz im m e r (ok. 18 6 8 -19 4 0 ) - k sięg arz, d ok to r praw. W ty m czasie p ro w a ­ dził w spólnie z A lfred em A ltenbergiem lw ow ską księgarnię nakład ow ą pod firm ą H. A ltenberg.

6

[Poronin, 28 grudn ia1 1906]

Poronin, 26 grudnia [?] 906.

Kochany Kaziu!

Zjawi się u ciebie m łody człowiek, dr Ludwik Posadzy2, filozof, zajmujący

się m isty k ą M ic k ie w ic z a etc., i chce C ię p ro sić o ro zm aite w skazó w ki

(czysto) naukowe. Jest to mój rodak najbliższy - z Szym borza - z[na]m d o ­

brze jego ojca i jego samego kiedyś poznałem - przyjm ij go życzliwie. - Tu

cudowny od trzech przeszło tygodni czas, po dwóch dniach chmurnych dziś

znowu (rano o 7 silny dosyć mróz) słońce wspaniałe. U m nie w mieszkaniu

ciepło, pracuję po 8-9 godzin dziennie (wczoraj 12) i czuję się szczęśliwy,

żem się nareszcie w yrw ał ze Lwowa. Samotność i pustka dobrze mi robi, lu­

dzie m nie ani nie oblecą, w Zakopanem pokazuję się - za interesami (węgle,

nafta etc.) 1- 2 razy na miesiąc. - Czekam spełnienia obietnicy przyjazdu Twe­

go na styczeń - jest drugie łóżko, przeze m nie nieskalane - kupiłem nawet

dwa koce, Hanka, która była zeszłego roku u Gutowej, nieźle gotuje (a przede

wszystkim tanio), tylko ścierwo takie jest brzydkie, że najmniej cnotliwy czło­

wiek nie m ógłby się na nią ułaszczyć. Żyję w bohaterskim dziewictwie - bo

cóż robić: od czasu do czasu, ale rzadko, widuję się z pp. Ślewińskim i3 (wspa­

niały malarz), mieszkającymi przez zimę u Gutowej (w restauracji) i tyła.

Ściskam Cię serdecznie. Kazi ukłony załączam.

Twój

JanKaspr

(9)

Podw ójny arkusik krem owego papieru listowego. Form at karty 172 x 115 m m. Tekst czarnym atram entem, obustronnie. U góry, z lewej strony ołów kiem , obcą ręką data: 29/X 06, z prawej d rukarką datow nik adresata: 26 gru d[n ia] 1906. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 46-47.

1 P ra w d o p o d o b n ie jsz a lek cja: p a ź d z ie rn ik a . Tekst listu w sk a z u je je d n a k na g r u ­ dzień (nadzieja na p rz y ja z d T w ard o w skiego do P o ro n in a w sty c z n iu , Ś le w iń sc y m ieszk ający u G utow ej „p rzez zim ę”, w zm ian ka o siln ym m rozie). D ato w n ik a d ­ resata (część listó w jest opatrzona datą ich o trzym an ia) brzm i: 26 g ru d n ia 1906, w ątpliw e jest je d n a k , aby K asp row icz w liście pisan ym tuż przed św iętam i Bożego N aro d zen ia nie z a łączył życzeń św iątecznych. T ru d n o czyteln ą datę dzien n ą o d ­ czytu jem y w ięc: 28 gru d n ia.

2 Lu d w ik P o sad zy (1878-1939) - doktor filozofii, nauczyciel, b ib liotek arz, działacz ośw iatow y.

3 Ś le w iń sc y - W ła d y sła w Ś le w iń sk i (18 54 -19 18 ), m a la rz , o ra z je g o ż o n a E ugenia. Ślew iń sk i dużo p od ró żo w ał, p rzeb yw ał d łu go we F ran cji. N a p ew ien czas o siad ł w P o ro n in ie (19 0 6 -19 0 7 ). K asp ro w icz b ard zo c en ił je g o m ala rstw o , był autorem p rzed m o w y do k atalogu jego w y sta w y zorganizow anej we Lw ow ie w roku 1907.

7

[Poronin, 16 października1 1907]

Poronin, 16

X [?]

907.

Kochany Kaziu!

Proszę Cię bardzo serdecznie, nie gniewaj się na mnie, że tak długo m il­

czałem, byłem w „niebłogosławionym ” stanie oczekiwania pieniędzy, albo­

wiem masa rzeczy, niby to pewnych, na razie m nie były zawiodły. Pomściło

się na m nie trzym iesięczne2 próżniactwo wakacyjne. Z a to teraz pracuję jak

wół - do ślepoty, od 8 punkt do 4% przy biurku, a potem od 7 do 12 i 1, albo

i dłużej; w tym m iesiącu dokonam rzeczy, które zupełnie pokryją m i straco­

ny lipiec, sierpień i wrzesień bezpłodny. Ogarnęła m nie po prostu gorączka

roboty. Zapew ne do stycznia, a właściwie do świąt, skończę Oresteję Ajschy-

losa (Choefory ju ż gotowe, zaczną3 je niebawem drukow ać), swój dramat4

i m asę drobnych rzeczy, które m i się w tej sam otni poronińskiej cisną do

głowy. Dziś, przerywając rzeczy własne, zasiadłem do przekładu Browninga

Pippa passes (jako dalszy ciąg przekładów dram atów angielski[ch]), skończę

go za kilka dni. G d y tych rzeczy się pozbędę, wezmę się do m onografii o Shel­

leyu, a potem do pracy habilitacyjnej. O d[kł]adam 5 te dwie rzeczy na koniec,

(10)

bo one zbytniego zarobku m i nie dadzą, a muszę sobie w przód zabezpie­

czyć spokój. - Sprzedałem teatrowi warszawskiemu Don Carlosa6 za 100 rubli,

czekam na pieniądze (Kotarbiński7 m i pisał, że wygrzebie [?] jeszcze przed

przedstawieniem) i wtedy odeślę Ci należność Twoją za wydatki (książki etc.)

oraz na potrzeby, wyekwipowanie dzieci na zimę. - W m iarę postępowania

pracy i widząc, że energia m oja jeszcze nie osłabła (podczas wakacji byłem

na tym punkcie niepocieszony [?]), nabieram znowu otuchy, że wszystkie

trudności pokonam. C o do stypendium, zakołatam o nie po napisaniu pracy

habilitacyjnej, bo teraz, choćbym chciał, wyjechać bym nie m ógł, nie zabez­

pieczywszy p. Czarnow skiej8 czesnego na kilka m iesięcy etc.

O Twoim projekcie przyjazdu do Poronina na wakacje Bożego N arodze­

nia oczywiście nic m i nie piszesz, chyba dlatego, że przed nam i dwa jeszcze

miesiące, ale m am nadzieję, że go nie zmienisz; pogadalibyśm y o wszystkim

swobodnie, tym bardziej, że ja - pracując tak dalej, jak obecnie, będę m iał

już masę rzeczy za sobą.

Raz jeszcze nie gniewaj się za zwłokę - [która]9 już się nie powtórzy -

i najserdeczniejsze m oje przyjm ij pozdrowienia i uściski.

Jan Kas

Kazi ręce całuję, dzieci Twoje pozdrawiam .

Co do m uzyki - proszę Cię bardzo, pom ów z p[anną] Hebenstreitówną10 -

cena, o której wspom inasz, nie jest wysoka.

Podwójny arkusik cienkiego, krem owego papieru listowego. Format karty 172 x 115 mm. Tekst na k. 1 r. i 2 r. i v., czarnym atram entem, dość czytelnie. Dziurki od segregatora, powodujące uszkodzenie tekstu w dwóch m iejscach - co w ym aga hipotetycznej re­ konstrukcji. A rch iw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 48 r., 49 r. i v.

1 Zapis m iesiąca w dacie niejasny. In n a praw dopodobna lekcja: XI (listopad). Z a p aź ­ d ziern ik iem p rzem aw iają dw a argu m en ty: in form acja w tekście, że do św iąt B o ­ żego N arod zen ia „p rzed nam i dwa jeszcze m iesiące”, oraz w zm ian ka w liście poety do córek z 17 X 1907: „P isa łe m do p. T w ardow skiego, aby się p o ro z u m iał z p. H e­ b e n stre itó w n ą , b o b y ło b y źle, g d y b y śc ie z a n ie d b a ły ” (A. K a s p ro w ic z -Ja ro c k a ,

Córki m ó w ią ..., s. 69).

2 P ierw o tn ie (h ip otetycznie, tru d n o czyteln e pod popraw ką): d w u m iesięczne. 3 In na m ożliw a lekcja: zacznę.

4 C h od zi, być m oże, o zam ierzo n y ciąg d a lsz y M archo łta, którego ob raz p ierw szy

(N a ro d z in y M a rc h o łta ) ju ż od sty c z n ia 1907 ro ku b ył w re d a k c ji „ C h im e r y ” -

u k az a ł się d ru k ie m w g ru d n io w y m num erze tego pism a z tegoż roku. K asp row icz zam ierzał k on tyn u ow ać pracę nad dram atem .

(11)

5 H ipotetyczna rek on stru kcja w yra z u w yciętego przez segregator.

6 P rzekład D on K arlosa Fryderyka Schillera. Nie udało się potw ierd zić w arszaw sk iej inscenizacji w najbliższych dw u latach; praw dopodobnie u n iem o ż liw iły ją w zględ y cen zuralne.

7 Jó z e f K o tarbiń ski (1849-1928) - aktor, reżyser, k ry ty k literacki; w sezonie 1907/1908 zw ią z a n y z W arszaw sk im i T eatram i R ząd o w ym i.

8 Józefa C zarnow ska, dyrektorka szkoły dla dziewcząt z internatem we Lw ow ie, gdzie

w y c h o w y w a ły się córki K asp row icza.

9 H ipotetyczna rek on stru kcja w y ra z u w yciętego przez segregator.

10 T aka lekcja n ajp raw d o p o d o b n iejsza. A n n a K a sp ro w ic z -Ja ro c k a w sp o m in a ja k o nauczycielkę m u zyki pannę H ebenstreitównę (Córki m ó w ią ..., s. 69). M oże je d n a k : „p. H ebenstreitow ą” ?

8

[Poronin, 19 listopada 1907 lub 1908]

Kaziu, dziękuję ci jak najserdeczniej1 - Jan.

Telegram. Adres: Profesor Twardowski, G ołębia 10, Lwów. Dane w ysyłkow e: „de Po­ ronin 19 11 12/45”. C y fry ostatnie oznaczają praw dopodobnie godzinę, poprzednie - dzień i m iesiąc. R oku brak. N a blan kiecie data druku: A u sgab e 19 07; w iad om o ść m ogła być w ięc w ysłana w listopadzie 1907 lub 1908 (jesienią 1909 roku Kasprow icz już był we Lw ow ie po zlik w id ow an iu p oro n iń sk iego m ieszk an ia). Tekst drukiem dalekopisowym . A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 61.

1 N ie w iadom o, czego m iało dotyczyć podziękow anie.

9

[Poronin, 15 stycznia (?) 1908]

Poronin, 15/I [?] 908.

Kochany Kaziu!

Nie wiem zupełnie, co zrobić - nie mam ani jednego wiersza nowego i nie

wiem, czy tak [?] prędko na to się zdobędę wobec niezbędnych prac zarob­

kowych, których znowu (skończywszy Agam em nona właśnie) będę się m u­

siał chw ycić, aby jako ś w yżyć - razem z dziećm i. Jeżeli tylko cośkolwiek

napiszę, natychm iast dam C i znać i porozum ię [?] się co do w yboru artysty,

(12)

który by to przeczytał, bo ja sam , jak wiesz, swoje rzeczy referuję przepodle.

- U nas cudowna zaczęła się zima, ale nie korzystam z jej piękn[ośc]i [?]', bo

zmuszony jestem , jak przed świętam i, siedzieć po kilkanaście godzin przy

biurku. Ot, z człowieka, któremu się kiedyś zdawało, że może być wolnym

i tworzyć, zm ieniłem się w zw ykłe pociągow e bydlę. Ale trudno - sic fata

tulere2, a przeciw konieczności i pies darm o ogonem macha.

Ściskam C ię serdecznie.

Kazi ręce całuję.

Twój

Jan

Liczba m iesiąca w dacie nieczytelna. Graficznie praw dopodobniejsze są cyfry: 5 i 6, które by oznaczały maj lub czerwiec, ale z tekstu w ynika, że list pisany jest u początku zimy, ale po świętach. M iesiąc m ożna również odczytać jako jedynkę (styczeń), tak też hipotetycznie ustalam y datę. - Podw ójny arkusik grubego, krem ow ego papieru listowego. Form at karty 147 x 113 mm. Tekst czarnym atram entem na k. 1 r. i v., 2 r. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 50 r. i v., 51 r.

1 O d czytan ie hipotetyczne, tekst uszko dzo n y przez segregator. 2 Sic fa ta tulere (łac.) - tak z rz ą d ziły losy.

IO

[Poronin, 30 X I I 1908]

Poronin, 3o/xii 908.

D rogi Kaziu!

Nie gniewaj się, że dopiero dzisiaj serdecznie Ci za w iadom ości co do

katedry i życzenia im ieninow e dziękuję. A le nie m asz pojęcia, ja k byłem

wyczerpany nerwowo, pracowałem jak koń, dość C i powiedzieć, że po wy-

jeździe dzieci we wrześniu przetłumaczyłem 4 dramaty Ajschylosa (już mam

całość), napisałem 7 legend dla jednej z firm lwowskich1, tom przekładów

O poecie dla Połonieckiego2 i trochę swoich rzeczy, to jest praca, której inny

nie dokonałby w roku, ja w 3 m iesiącach niespełna. Teraz przyjechały dzieci

no i, oczywiście, robić niewiele mogę. Prawdopodobnie sam dzieci odwiozę

do Lwowa, więc się zobaczymy. Z im ę tu m am bardzo piękną, śniegu dosyć

sporo, m rozy dochodzą do 14 stopni (dziś była noc o 240). Pragnę się z Tobą

porozum ieć w jednej sprawie, ale listownie za długo, odżałuję w tych dniach

(13)

guldena i przez telefon C i powiem - zdaje się, że najlepiej około 3-ciej po

poł[udniu]. - Serdeczne, najszczersze życzenia noworoczne zasyłam Tobie,

Kazi i dzieciom.

Ściskam Cię

Twój

Jan

Krem owy, żeberkowany papier listowy form atu 175 x 114 mm. Tekst czarnym atra­ m entem na k. 1 r. i 2 r., strony verso puste. Rękopis w Bibliotece IFiS PAN, sygn. PTF 02 t. XV k. 25-26.

1 C h od zi o siedem legend, przeznaczonych do Czytań polskich M a ria n a Réitéra dla klas 1, 2 i 3 szkół średnich (Lwów 1910, 1911, 1912); są to utw ory prozą: O człow ieku

łagodnym i o zw ierzętach; P odanie o p odziem iach waw elskich; Przypow ieść o króle­ wiczu K azim ierzu ; O królu w ężów i o walecznym a czystym m łodzieńcu P erłow icu; O śpiących rycerzach w Tatrach; Najświętsza relikw ia - oraz wiersz: Chorąży ziem i lwowskiej. Por. J. K asprow icz, Pism a zebrane, t. 5, K rak ó w 1999, s. 345-374.

2 Bernard Połoniecki (1861-1943) - lw ow ski księgarz i w ydaw ca, w łaściciel księgarni nakładowej pod firm ą „K sięgarnia Polska”. W ydał wiele książek poety, m.in. Cztery

głosy: R. W. E m erso n a , K. Sp ittelera, H. v. H o ffm a n n sth a la i R. D eh m la o poecie

w przekładzie K asprow icza (Lwów 1910).

11

[Poronin, 3 m arca 1909]

Poronin, 3 m arca 909.

D rogi Kaziu!

O bojgu Wam n ajserdeczniejsze zasyłam życzenia na Św. Kazim ierza1.

W Poroninie nic ciekawego. M ieliśm y 2 dni wiosny, dziś pochm urno i śnie­

gu nieco. W krótce ureguluję zaległości szkolne - dotąd nie m ogłem .

Ściskam Cię, Kazi ręce całuję, dzieci pozdrawiam .

Twój

JanKaspr

Krem ow y papier listow y form atu 176 x 140 mm. Tekst jednostronnie, czarnym atra­ m entem. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 52.

(14)

12

[Poronin, 24 kwietnia 1909]

Poronin, 24 kw ietnia 909.

Kochany Kaziu!

Dopiero dzisiaj C i odpisuję, bo przez cztery dni straszny był u m nie roz­

gardiasz z pakowaniem rzeczy, które dzisiaj odeszły już do Lwowa. Bardzo

się cieszę, że będę z W ami razem , rów nocześnie jed n ak straszny m am lęk

przed uniwersytetem. Proszę C ię bardzo o przyjacielską radę: nie w iem , czy

będę m ógł zacząć 5 m aja, jakeśm y um ów ili. M uszę w przód zaprowadzić

ład w nowym m ieszkaniu, bo m am taką naturę, że w pustce i nieporządku

pracować ani się skupić nie mogę. Jak myślisz, czy m ożna odroczyć na jakie

3 lub cztery dni później pierw szy wykład? C zy to złego nie w yw rze w raże­

nia? Ale pow inni uwzględnić przenosiny, tym bardziej, że m im o starań nie

m ożna było wcześniej znaleźć mieszkania.

Gdybyś był przypadkiem w sekretariacie, pourguj, aby m i przysłali legi­

tymację, bo muszę piekielnie oszczędzać. W ydałem masę na przeprowadzkę.

Szkolne za dzieci ureguluję przyjechawszy.

Ściskam C ię - do widzenia.

Twój

Jan Kas

[Dopisek:] Kazię i dziecka [?] pozdrawiam serdecznie.

List wiąże się z przenosinam i Kasprowicza z Poronina do Lwowa po nom inacji na pro­ fesora Uniwersytetu Lwowskiego. Kasprowicz w rócił do Lwowa ok. 30 kwietnia 1909, 12 maja w ygłosił w ykład inauguracyjny. - Cienki, zielonkawy papier listowy formatu 175 x 111 m m. Tekst czarnym atramentem, czytelnie, na k. 1 r. i 2 r„ dopisek na k. 1 v. Rękopis w Bibliotece IFiS PAN, sygn. PTF 0 2 1. XV k. 27 r., 28 r., dopisek k. 27 v.

13

[Poronin, lipiec 1909]

Poronin, środa.

K ochany Kaziu!

Serdecznie dziękuję C i za pom yślne w iadom ości i za Twe starania. Nie

wiem , co zrobić z podaniem o zwrot kosztów - G ał1 rachunek mi wystawi, ale

(15)

duplikatu głównego rachunku, tj. za przewiezienie rzeczy koleją, nie dostanę.

O ryg in ał m am we Lw ow ie, ale gdzie, nie w iem - m u siałbym przeszukać

wszystkie szuflady etc. - C zy wobec tego nie w strzym ać się z w ysłaniem

podania aż do jesieni? Tym bardziej, że będę jeszcze m iał stąd w ysyłkę szafy,

stołu, stołków i resztek innych rzeczy, które tu pozostały na wakacje? Jak

myślisz? - Czekam y z niecierpliwością Twego przyjazdu, bo właśnie zaczy­

nają się piękne dni w Poroninie. Jest porządne pianino u D anków 2, będzie

m ożna grać. - U m nie nic nowego - ja k dotąd jeden spacer do Czarnego

Stawu, jedna wycieczka do Kościelisk (z p. M ikuleta [?]3) i jedna przypad­

kowa, ale dość groźna do Karpow icza4, z którym zresztą zryw am stosunki,

bo ma podłe wino.

W Poroninie ludzie obcy - ale to lepiej. Serdecznie Cię ściskam , do widze­

nia jak najprędszego5.

Twój

JanKas

H ipotetyczne datowanie opiera się na dacie, napisanej na liście ołów kiem (obcą ręką - być m oże, p rzez ad resata): „L ip ie c 9 0 9 ”. Istotn ie, p o e ta lato 19 0 9 roku spędzał w Poroninie (był tu m.in. w lipcu). - Podwójny arkusik krem owego papieru listowego. Form at karty 177 x 115 m m. Tekst czarnym atram entem na k. 1 r., 2 r. i v. Archiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 53 r., 54 r. i v.

1 Jó zef M ard u ła G a ł - cieśla, u którego Kasprow icz m ieszkał w Poroninie.

2 C hodzi o zam ieszkałego w Poroninie B ronisław a D an k a, pianistę, bliskiego znajo­ m ego K asprow icza.

3 O soba niezidentyfikow ana.

4 M ow a o słynnej restauracji Stanisław a K arpo w icza na K ru pów kach . 5 Inna m ożliw a lekcja: najszybszego.

14

[Lwów, 23 m arca 1910]

D ziękuję serdecznie, żeście Państw o o m nie p a m ię tali!1 A Ty, Kaziu,

przed odjazdem wypij za zdrowie nas wszystkich, bo ja w czwartek u M ilci!!!!2

Do widzenia

Kaspr

[Na połow ie strony adresowej dopiski córek Twardowskiego:] Bardzo serdecznie Tusiowi rączki całuje Aniela

(16)

Lwów, 23 III 1910. Kochany Tatusiu!

M am a p oleciła T usiow i p ow ied zieć, że m am y ju ż bilety na b en efis G o styń skiej3. B ardzo się cieszę na to i ju ż n aprzód d zięku ję. W czoraj b y ły śm y w kinem atografie. B yły bardzo ładne kaw ałki z pow odzi w Paryżu. Pom im o świąt m am czas bardzo zajęty. Proszę siedzieć w W arszawie jak najdłużej, bo tu nie m a po co w racać na święta4. Rączki bardzo m ocno całuje Halka.

Drukowana karta pocztowa. Form at 90 x 142 mm. Tekst czarnym atramentem na stro­ nie przeznaczonej do korespondencji; dopiski córek na stronie adresowej. Adres (ręką Kasprowicza): JW ielm ożny p. || Prof. dr K. Tw ardow ski || W a r s z a w a || Sm olna 15 || (Przegląd Filozoficzny). Datowniki: Lem berg 23 III 10 Lwów; Warszawa 12 III 10 [st. st.; tj. 25 III n. st.]. Archiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 56 r. i v.

1 Nie w iadom o, co było pow odem „p a m ię ci”.

2 W czw artek - tzn. 24 m arca. M ilcia - E m ilia z Szajnoków C zerm akow a (1865-1916), żona zap rzyjaźn ion ego z K asp row iczem n o tariu sza Jó zefa C z e rm a k a , działaczka C zytelni dla Kobiet we Lw ow ie i Tow arzystw a Szkoły Ludowej. Cioteczna siostra Ja ­ d w igi z G ąsow skich Kasprow iczow ej, żony poety, dla córek p oety - „ciocia M ilcia ”. W bliskich stosunkach z rodziną Kasprow iczów .

3 1 k w ietn ia 1910 roku A n n a G o sty ń sk a ob ch o d ziła we Lw ow ie ju b ileu sz p racy sce­ nicznej, w ystępując w roli tytułow ej w Ciotuni A lek san dra Fredry.

4 Św ięta w ielkanocne p rz y p a d a ły w roku 1910 na 27-28 m arca.

15

[Lwów, 29 czerwca 1910]

Kaziu! N i e b ę d ę dziś n a o b i e d z i e ! Przyjechały m oje R osjan ki!!!1

Bilet wizytowy formatu 63 x 105 mm, z nadrukiem : Jan Kasprowicz

11

Ul. Św. Zofii 22°. N a stronie licow ej, ręką K asprow icza, ołów kiem data: 29IW] 910. Tekst na rewersie, ołówkiem . Archiwum PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 57 r. i v.

1 M aria B un in a (późniejsza żona poety) w raz ze swą niewiele starszą ciotką, m alarką Eugenią Łuczyńską, w przejeździe z W łoch na K ry m zatrzym ały się na k rótko we Lw owie. Tu p rz yp a d k iem sp o tk a ły K asp row icza, znanego im sprzed trzech lat ze w spólnego pobytu w Sorrento. O dnow iona znajom ość przekształciła się w zw iązek u czuciow y M arii z poetą, zakończony w roku 1911 m ałżeństw em . Ó w k rótki pobyt w e Lwowie opisuje M aria w sw oim D zien n iku , p otw ierdzając w przybliżeniu datę - w notatce pisan ej w E u p ato rii 20 lip ca 1910 ro ku st. st. (2 sie rp n ia n. st.) pisze: „M ie sią c tem u, d ziw n ym zrząd zen iem całego szeregu p rzypad kó w , w y p a d ło nam

(17)

z ciotką w drodze pow rotnej z W łoch na K ry m zatrzym ać się we Lwowie na jed en tylko dzień” (M. Kasprow iczowa, D ziennik, W arszawa 1958, s. 20). Ten p rzypad kow y p obyt p rzed łu żył się do pięciu dni.

l 6

[M orskie Oko, 10 września 1910]

Pozdrowienia z M orskiego Oka dla Ciebie i wszystkich. Ściskam Cię ser­

decznie. JanKas

[Pod tekstem Kasprowicza ledwo czytelny dopisek fioletowym kopiowym ołówkiem:] W yrazy poważania zas[yła] [?] [- -] Al. Znam ięcki1.

W idoków ka. Form at 90 x 142 mm. Tekst czarnym atram entem . D ziurka od segrega­ tora uszkodziła trzeci w yraz dopisku. N a stronie licowej dw ie fotografie ze w spólnym podpisem : Tatry. Most na Wodospadach M ickiew icza, z inf. o w ydaw cy: J.F. Fischer, Linia A -B, K raków N o 135. Tekst czarnym atram entem na stronie adresowej, z lewego boku. - Adres: J W ielm ożny || Prof. dr Tw ardowski Kazim ierz || L w ó w || Św. Zofii 22°. D atownik: Zakopane 10 IX 10. - Na stronie adresowej nadto ow alna pieczątka z napi­ sem: Elżbieta G órska || Zarząd Hotelu i Restauracji || w schronisku Tow. Tatrzańskiego || przy M orskim Oku || w Tatrach. - Archiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 58 r. i v.

1 A leksander Z nam ięcki (1884-1964) - w ybitny taternik, działacz turystyczny, członek Towarzystwa Tatrzańskiego, uczestnik wspólnych z Kasprow iczem wycieczek w góry.

17

[Poronin, 14/15 w rześnia 1910]

14 IX 910.

Koch[any] Kaziu! Za kartkę dziękuję. Adres Frycza1: Swoboda 2, Kraków.

D nie cudne - ale cóż z tego? W ychodzić nie m ogę, bo chcę się uw olnić

nareszcie od Gynta2. Wczoraj siedziałem od rana do późnej nocy. Dziś rów ­

nież [?] przy biurku. Żal stąd wyjeżdżać, tak cudnie, ciepło etc.!

Ściskam Cię

Twój

Jan

Pozdrowienia dla Twoich.

(18)
(19)
(20)

[Na stronie widokowej dopisek na marginesach, wokół fotografii:] W tej chwili

napisałem pod P eer Gynt k o n i e c . (Kartka zaczęta była wczoraj, nie m o­

głem jed n ak [?] pójść na pocztę bo [?] przyszli [?] goście [?]. Ściskam Cię,

Jan. 15/uc 910.

W idoków ka. Form at 90 x 140 m m . Fotografia przed staw ia w iejsk ą drogę wśród drzew z budynkiem w stylu zakopiańskim z prawej strony. Tekst czarnym atram en­ tem, na połow ie strony adresowej oraz w otoku fotografii na rewersie. Uszkodzenie pierw szego słow a przez segregator. - A dres: JW ielm ożn y p. || Prof. d r K azim ierz Tw ard ow ski || Lw ów || Św. Z o fii 22c . D atow nik: Poronin [--- ]. A rch iw u m PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 59 r. i v.

1 Stefan Frycz, tłu m acz z n iem ieckiego, pedagog, autor bib liografii pedagogicznych. W yd ał m .in . sw ój p rz ek ła d W yboru m yśli Jo h a n n a W o lfgan ga G o eth e g o w serii „Sym posion” (Lwów 1910, B. Połoniecki), serii, w której dwa swoje tłu m aczenia op u­

blikow ał Kasprow icz. T łu m aczył również Fryderyka N ietzschego.

2 Kasprow icz pracow ał wówczas nad przekładem dram atu H enryka Ibsena Peer Gynt.

18

[Poronin, 30 w rześnia 1910]

Kaziu! Serdeczne dzięki za pam ięć. - Już w racam , we w torek będę już

chyba we Lw ow ie. N ajpóźniej w środę rano. C ud nie tu! W czoraj byłem

w W antulach (p[od] C zerw o n ym i W ircham i od D o lin y M ałej Ł ąki przy

Przysłopie M iętusim ).

Ściskam Cię

Twój Jan

Kazi dzięki i pozdrowienia.

Poronin, 3o/lX 910.

W id o kó w ka. N a o d w ro cie p an o ram a fragm en tu Tatr z napisem : Tatry. Kalatówki. Form at 90 x 140 m m . - Tekst na lewej połow ie strony adresowej, czarnym atram en­ tem. - Adres: JW ielm ożny p.

11

Prof. dr K. Twardowski

11

Lwów

11

ul. Św. Zofii 22°. - Datownik: Poronin 30 [- -] 10. A rch iw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 60 r. i v.

(21)

19

[Lwów, 7 listopada 1913]

K ochan y Kaziu.

Po syłam C i S zaro ty a rty k u ły o p o ezji fr[a n c u s k ie j]. - Przejrzałem ,

m am w rażen ie, że d ruko w ać m ożna. K sią ż k a 1 b ęd zie p o żyteczn a, tym

bardziej, że podobnej do [?] niej [?] nie ma.

Pozdrow ienia serdeczne.

Twój

JanK asp

[D opisek:] Tow [arzystw o] filo z o fic z n e ] [?] załatw ion[e].

7/XI

913

Podw ójny ark u sik zielonego pap ieru listow ego. Form at k arty 176 x 136 m m . Tekst jednostronnie, ołów kiem , trudno czytelny. U g ó ry z prawej strony notatka obcą ręką (atram entem ): O trz[ym ałem ] 7 XI 913. A rch iw u m PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 62. (Karta następna nienum erowana).

1 C hodzi praw dopodobnie o tom z serii „W iedza i życie” i o Jana Szarotę. Tom , jak się w ydaje, nie u k azał się.

20

[Lwów, ok. 13 kwietnia 1914]

Kochany Kaziu!

Nie odpisałem C i od razu, bom leżał w łóżku zm ęczony wczorajszą ucztą

u pp. G erm anów 1. Jutro więc bardzo prosim y - czas od 4 po poł[udniu] do

rana, jeżeli kto zechce - urządźcie się tak, jak Wam najwygodniej.

Twój

Jan

K rem ow y papier listowy. Form at 176 x 136 m m. Tekst czarnym atram entem , jed n o­ stronnie. U gó ry strony ołów kiem (chyba obcą ręką) data: 13/4 914 - praw dopodob­ nie data otrzym an ia listu przez adresata. N a tej podstaw ie hipotetyczne datowanie. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 63 r.

1 Chodzi o Juliusza G erm an a (1880-1953), pisarza, i jego żonę Zofię. Oboje byli zaprzy­ jaźnieni z K asprow iczam i. Por. w spom nienie G erm an a w książce zbiorowej Wspo­

m nienia o Janie Kasprowiczu (oprać. R. Loth, W arszawa 1967, s. 193-215). N a 12 kw iet­

(22)

21

[Poronin, 20 stycznia 1915]

Poronin, 20/I 915

Drogi, Kochany Kaziu!

C ałą duszą dziękuję C i za Twój miły, otwarty list. Przyszedłem do prze­

konania, że było m iędzy nami jakieś dziwne, nieuzasadnione n ieporozu­

m ienie - całkiem fantastyczne. Albow iem kilkakrotnie m ówiłem w domu:

„zdaje m i się, że Kaziu na mnie się boczy, ano, jeśli on, to i ja” ! Chw ała Bogu,

że to się w yjaśniło i że padła m iędzy nami ta sztuczna - papierowa zresztą

- ściana. Jaka to szkoda, że Was tutaj nie ma! Ja m am pełną głowę troski -

nie o sob istej, skonu śp. M atki m o je j1 spo d ziew ałem się z d n ia na dzień,

z tygo d n ia na tydzień, w ięc byłem przygotow an y na cios, zresztą śm ierć

była dla niej wyzwoleniem , gdyż od szeregu lat była ciężko chora, sparaliżo­

wana i częściowo nieprzytomna. Ale przeraża m nie wprost, co w najbliższej

przyszłości stanie się z tym, co dla nas - ponad rodzinę - jeszcze m usi być

droższego. Nie wiem, czy Polacy w W iedniu zdają sobie z tego wszystkiego

sprawę (oczywiście nie mówię o Tobie). I oto w tych sprawach dobrze b yło­

by nieraz z sobą pogadać i powziąć jakieś postanowienia. Ja bywam często­

kroć bezradny. Tumanię się2, jak mogę. Księga ubogich doszła do rozm iarów

k ilk u d ziesięciu poem atów , od p ó łto ra m iesiąca przecież [?]3 nie byłem

w stanie niczego wyrzucić ze siebie. Obecnie wynająłem sobie pokój od Pio-

trowej4 (gdzie mieszkali [- -]scy) i obkładam się na razie Eurypidesem 5, ale

kraj zniszczony, a przyszłość Bóg wie, jaka. Poza tym w Poroninie spokój,

nic nam nie grozi i nieproszeni goście nie p rz y jd ą 6, nie sąd zim y jed n ak,

abyśm y tak prędko w rócili do domów, gdyż, o ile w yw nioskow ać m ożna

z gazet, w o jn a przed w iosn ą się nie skończy. - Jesteśm y w szyscy zdrowi,

M arusia7 oprawia książki albo maluje skrzynkę dla Janki8, Janka pisuje listy

do Żdziszka9, który jest w Freudenthalu, i czytuje jego listy, H anka10 chodzi

codziennie do K u pca" na pianino, to sam o czyni p. Świątkowska12. Od cza­

su do czasu przyjeżdża do nas p. C elin a13 i wówczas n iew iasty chodzą na

sanki. Jarocki14 m aluje w słońcu (o ile jest) poronińskie dziewczyny, drugi15

czyta książki lub chodzi na spacer. Byw am y czasem w Zakopanem , ale at­

m osfera tam, jak zwykle, m ałomiasteczkowa, obecna bardzo niem iła. Pisz!

Ściskam Cię jak najserdeczniej. Strasznie się cieszę, że mogę Ci to pow ie­

dzieć bez zastrzeżeń. Żonie ręce ucałuj, dzieci i Julka16 uściskaj.

Twój oddany

(23)

[Dopiski:]

[Na praw ym m arginesie k arty 64 v., pionowo od dołu do góry:] Kazi p o ­

dziękuj za w yrazy współczucia. Napiszę jej zresztą sam kilka słów.

[Na górnym m arginesie karty 65 v., do góry nogam i:] N iew iasty m oje w y­

bierają się do Kazi z listem.

Podwójny arkusz cienkiego, kremowego papieru listowego. Format karty 228 x 142 mm. Tekst czarnym atramentem, obustronnie, m iejscam i trudno czytelny. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 64 r. i v., 65 r. i v. - Jak w ynika z treści, list adresow any był do W iednia.

1 Józefa Kasprowiczowa, m atka poety, ur. 9 m arca 1837, zm arła w Szym borzu 31 gru d ­ nia 1914 roku.

2 Praw dopodobnie w znaczeniu: oszukuję się. Por. list następny: „tu m anię się obecnie E u ryp id esem ”.

3 In n a m ożliw a lekcja: przeszło.

4 C h o d z i o tak z w an y p o to czn ie „D o m pod cz erw o n y m d a ch e m ” P io tra O rawca, stojący p rz y g o ściń cu p o ro n iń sk im w p ob liżu d om ów Staszk a M a rd u ły i Józefa G ała (gdzie w innych latach zam ieszkiw ał Kasprow icz), dom „u staw ion y bokiem do d ro g i”, k tó ry „d o dziś [1966 - przyp. R.L.] pozostał w stanie praw ie niezm ien io­ nym ” - ja k w spom ina A n n a K asprow icz-Jarocka. Poeta na przełom ie lat 1914/1915 w yn ajął w nim pokój, „zakład ając tu swój «folw ark E u ryp id eso w ski»” (A. K asp ro­ w icz-Jarocka, Córki m ów ią..., s. 34 i 215).

5 Była to kontynuacja rozpoczętego w 1912 przekładu wszystkich tragedii Eurypidesa.

W cześniej poeta przetłu m aczył M edeę (1912), Alkestis i Hyppolytosa uwieńczonego (1913); zim ą 1914/1915, po przerw ie, pow rócił do przekładu. Przekład H ekabe, pierw ­ szej po owej przerw ie tragedii, został ukończony 25 lutego 1915 roku.

6 O fensywa rosyjska została zatrzym ana na Podhalu na linii D unajca 29 grudn ia 1914 roku.

7 Ż ona poety, M aria z dom u B u n in a (1887-1968).

8 Starsza córka poety, Jan ina (1893-1980), później z m ęża M ałaczyńska.

9 Zdzisław M ałaczyński (1892-1940), wówczas (od 1912) narzeczony Janiny Kasprowiczówny.

10 M łodsza córka poety, A n n a (1895-1988), później z m ęża Jarocka.

11 „D o K u pca” - do gospody Piotra Kupca w Poroninie, stałego m iejsca spotkań prze­ b yw ających w ok o licy p isarz y i artystów . Ś cian y b yły tu przyozd obion e m alo w i­ dłam i przedstaw iającym i uczestników tych spotkań, m.in. podobizną K asprow icza. W jednej z sal stało pianino, p rzy k tó rym o d b y w ały się ćw iczenia z ry tm ik i. Opis

tego lokalu w k ilk u w sp o m n ie n ia ch ; zob. m .in .: T. N ie sio ło w sk i, Z e wspom nień

o Janie Kasprow iczu (w: W spom nienia o Jan ie K asprow iczu, s. 12 2 -12 3); W. Kozicki, W ładysław Jarocki. Twórczość artysty na tle rozwoju nowszej sztuki p olskiej, „ Z d r ó j”

(24)

1 2 Zofia Świątkowska z Jarockich (1883-1969), siostra W ładysław a Jarockiego. Uczennica Em ila Jaques-D alcroze a, twórcy „gim n astyki rytm iczn ej”. Prowadziła zajęcia z tego zakresu u Kupca w czasie I w ojny światowej.

13 C elin a (właśc. R óża Celina) z W iśniew skich i° voto D ąbrow ska, w czasie p o ro n iń ­ skiej zim y 1914/1915 20 voto N iesiołow ska, 30 voto O tow ska (1882-1973). Z iem ian k a z okolic Kolbuszow ej, blisko zaprzyjaźniona z M a rią Kasprow iczow ą.

14 W ład ysław Jaro ck i (1879-1965) - m alarz, architekt, w latach późniejszych profesor A kad em ii Sztuk Pięknych w K rakow ie, od 1920 zięć K asprow icza.

15 K a z im ie rz Ja ro c k i (18 8 0 -19 18 ) - brat W ła d y sła w a , z zaw od u in ż y n ie r kolejowy, działacz społeczny.

16 Juliusz T w ardow ski, brat K azim ierza.

22

[Poronin, 2 m arca 1915]

Drogi Kaziu! W dniu Twego Patrona1 najserdeczniejsze życzenia zasyłam.

Kazi po w in szow aliśm y już razem z M aru sią i pann am i. - A teraz interes:

dostałem z Rektoratu zaw iadom ienie w spraw ie dobrow olnego opodatko­

wania się na rzecz studentów. Z powodu strasznej drożyzny i zam knięcia [?]

innych źródeł dochodu jest nam bardzo ciężko, przy tym gnębi nas niepew ­

ność co do dalszych losów. Jakąś drobną kwotę m ógłbym m iesięcznie [?]

posyłać - ale ja[k ą]2? Donieś mi na kartce, w jakiej w ysokości inni koledzy

to robią. K iedy się zobaczymy? Ściskam Cię, Twój Jan.

[D opisek na lew ej po ło w ie strony adresow ej:] Jeżelibyś się spotkał p rzy­

padkiem z Ćwiklińskim 3, powiedz mu, że tumanię się obecnie E u ryp id esem 4

i [?] pokłoń się ode m nie. Julka uściskaj.

Twój

Jan

Karta pocztowa. Form at 92 x 142 mm. Tekst czarnym atramentem. Adres: M gnfz [M a­ gnifizenz] Rektor der U niversität] Lwów (Lemberg) || Prof. dr. Kazim ierz || Twardow­ ski || W ien VIII || Laudongasse 67. - D atow nik: Poronin 2 III 15, pieczątka cenzury: CEN SU RIERT oraz druga, owalna, na w pół zatarta, o brzm ieniu prawdopodobnie: C.K. STAROSTWO NOWY TARG. Na stronie adresowej, u góry, ołówkiem notatka adresata: Odp. 11/4 i rok: 915. Archiwum PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 67 r. i v.

1 Oboje T w ard ow scy obchodzili im ien in y 4 m arca. 2 U szkodzenie tekstu w skutek dziurki od segregatora.

(25)

3 Ludw ik Ć w ik liń sk i (1852-1942) - filolog klasyczny, profesor uniw ersytetu we L w o ­ w ie, p o seł do p arlam entu w iedeń skiego. M ia ł swój u d ział w n o m in acji profesor­ skiej K asp ro w icza w roku 1909 ja k o k ie ro w n ik Sekcji Szkół W yższych w w ied eń ­ skim M in isterstw ie W yznań i O św iaty.

4 Zob. przypis 5 do listu 21.

23

[Poronin, 7 kwietnia 1915]

Pozd[row]ienia najserdeczniejsze zasyłam [- -] w Poronin[ie] - Wasz

JanKasp

[Pod tekstem Kasprowicza dopiski innych osób:] W iele serdeczności śle oddany szczerze [?]

A. C h ybiński1 Życzenia

Jarocki

Serdeczne życzenia szczęśliwych Świąt przesyłam . W ł. Kozicki*

Pozdrow ienia najserdeczniejsze zasyłam Państwu - Hanka. Celina N iesiołow ska.

P[oz]drow ienia serdeczne zasyłam dla wszystkich M K asprow [ iczowa]

W idokówka. Format 90 x 140 mm. Na stronie licowej fotografia m urowanego domu o spadzistym dachu krytym gontem, z podpisem: Poronin. Szkoła. (Na stronie adresowej nadruk: Fot. „Stefa” Zakopane). - Teksty czarnym atramentem na lewej połow ie strony adresowej. - Adres: JWP. p. || K. Twardowski || W ien VIII || Laudongasse 67. - Datow ­ nik: Poronin 7 IV 15. Pieczątka cenzury (częściowo zatarta): K. u. k. M ilitarzensur || N owytarg. - Nad adresem , ołówkiem , notatka adresata: Odp. 11/4 i rok: 1915. - A rch i­ wum PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 69 r. i v.

1 A d o lf C h yb iń sk i (1880-1952) - m uzykolog. H abilitow ał się w roku 1912 na U niw er­ sytecie L w ow skim (Kasprow icz był członkiem jego kom isji habilitacyjnej). Twórca studium m uzykologii na tym że uniw ersytecie i następnie jego profesor. Z a p rz y ja ź ­ niony z Kasprow iczem . Por. jego w spom nienie o poecie w k siążce zbiorowej Wspo­

m nienia o Ja n ie K asprow iczu (s. 227-237).

2 W ład ysław K ozicki (1879-1936) - h istoryk sztuki, pisarz, k ry ty k literacki. D ziałacz narodow odem okratyczny. W bliskich kontaktach z K asprow iczem .

(26)

24

[Poronin, 26 lipca 1915]

Kochany Kaziu!

Kartkę Twoją ze Lwowa z d. 14 bm. dopiero dzisiaj otrzym ałem . Już mi

też było przykro, że nie dawałeś tak długo znaku życia o sobie. Twoje Panie

oczywiście już dawno (od tygodnia) w Poroninie. W idujemy się c[od]ziennie

i żal nam, że ciebie nie ma m iędzy [nam i]1, bo tu spokój i na ogół pięknie.

C zy też nie m asz pojęcia, kiedy zacznie się sem estr zim owy, bo trzeba się

będzie według tego urządzić. C zy nie spojrzałeś też, przechodząc, ku oknom

naszego mieszkania? Ściskam Cię serdecznie Twój

Jan Kas

Od M arusi i Hanki ukłony.

Karta pocztowa. Format 90 x 142 m m. Tekst czarnym atramentem, na stronie czystej oraz na lewej połowie strony adresowej. Adres: M agn ificen cja] rektor || K. Tw ardow ­ ski || Lwów || Uniwersytet. - Datownik: Poronin 26 V I I 15. - Nad tekstem, w prawym górnym rogu, piórem, ręką adresata: Odp. 5/8 915. Archiw um PA N sygn. III-306 jedn. 10 k. 68 r. i v.

1 W yraz opuszczony, uzupełnienie hipotetyczne.

25

[Poronin, 17 sierpnia 1915]

Kochany Kaziu!

W tej chw ili otrzym ałem kom unikat z Rektoratu w spraw ie wykładów.

Pozostaję przy wykładach ogłoszonych na sem estr zim ow y 14/15 tj. D ram at

przedszekspirowski w A nglii 3 godziny tygodniow o i Czytanie i objaśnianie

dramatów Fryderyka Hebbla 2 godziny tygfodniowo], i to poniedziałki od 6-7,

wtorki od 6 -8 (dramat przedszekspirowski), zaś Hebbla w środy od 6 -8 w sali,

którą mi w yznaczy Rektorat. Przyjadę w pierw szych dniach października1.

C zy R ektorat nie p o starałb y się dla nas w szystkich o w o ln y przejazd

(z rodziną etc.)? C zasy ciężkie, żyję tylko z zaliczki pensyjnej, a drożyzna

okropna.

U nas nic nowego. W piątek, sobotę i poniedziałek najbliższy m am trzy

w ykłady o Prometeuszu i prometeizmie w poezji na dochód tutejszego K o ­

(27)

mitetu Obywatelskiego (warsztaty zakopiańskie etc.)2. Podobno masz zam iar

zawitać [?] do nas. Strasznie się na to cieszę, bo chyba już wiesz dobrze, że

mam dla ciebie głęboki sentym ent jako dla przyjaciela i obywatela. Dużo

jest do gadania.

Ściskam Cię.

Twój

Jan

Poronin, (16) 17 sierpnia 915.

Cienki, wytworny papier listowy ze znakiem wodnym , w m iejscu złożenia na pół lekko naddarty. Form at 294 x 230 mm. Tekst jednostronnie, czarnym atram entem . W p ra­ w ym górnym rogu ręką Kasprowicza, grubym niebieskim ołówkiem : Proszę o zwrot. Nadto notatki piórem , ręką adresata: 1915 oraz: Odp. 28/VIII KTw [?]. A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 66.

1 Lwów, zajęty przez Rosjan 3 w rześnia 1914 roku, został odbity przez w ojska au striac­

kie 25 czerw ca 1915. Sytuacja w ojenna i trudności kom u n ik acyjn e spow odow ały, że K asprow icz z rod ziną jeszcze przez pew ien czas p ozostał w Poroninie, gdzie zastał go w ybuch w ojny; do Lwowa pow rócił ok. 8 listopada 1915, ponad dw a tygod n ie po w znow ieniu w yk ład ó w na uniw ersytecie.

2 17 sierpnia był to wtorek. O dczyty b yły w ięc zaplanow ane - w edle tego listu - na 20, 21 i 23 sierpnia 1915. W papierach po M onice Ż erom skiej (Biblioteka N arodow a,

K orespondencja Stefana Żerom skiego, teczka 17, obw oluta: K aspro w icz Jan , sygn.:

akc. 17218/17) zach o w ał się konspekt tych od czytó w p isan y ręką K asp row icza. Na 1 karcie, w lew ym górnym rogu ręką Kasprow icza drobno: „12 , 13, 14 sierpnia”; na odw rocie k arty 3 notatka, też ręką K asprow icza: „D r || P —

||0

Prom eteuszu i p ro ­ m eteizm ie w poezji. T rzy od czyty w dni[ach] 19. 20. 21”. O d b yły się w zakopiańskiej k aw ia rn i P rz a n o w sk ie g o ; nie u d ało się u stalić d o k ła d n y ch dat d zien n ych. Ja n i­ na K asp row iczó w n a, przebyw ająca w ów czas w M on ach iu m , p isała stąd do M arii K a sp ro w iczo w e j 6 IX 1915: „D o w ie d z ia ła m się p rz y p a d k o w o , że T a tk o m a tam [w Zakop an em - przyp. R.L.] w yk ład y - jak aś panna pisała do jednej naszej zn ajo­ mej z zachw ytem nad Tatka o d cz y ta m i” (list w zbiorach M uzeum J. Kasprow icza na H arendzie).

26

[Lwów, 21 stycznia 1916]

Kochany Kaziu!

P ro sił m n ie D u b an o w icz1, czy by z rozm aitych w zg lęd ó w n ie m ógł

otrzym ać choćby bezpłatnego m iejsca w biurze rektorskim . C hciałby upew ­

(28)

nić sobie po b yt we Lw ow ie nawet w razie p o w ro tu prof. Starzyńskiego2,

którego obecnie zastępuje na katedrze. Jeżeli możesz, uczyń to.

Ściskam C ię serdecznie.

Twój

JanKas

21/1 916.

K rem ow y papier listowy ze znakiem wodnym, z nierówną linią oddarcia z lewej strony. Format 178 x ok. 136 mm. Tekst czarnym atramentem, jednostronnie. Archiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k 70.

1 E dw ard D ubanow icz (1881-1943) - praw nik, działacz narodow odem okratyczny, od 1916 w yk ład o w ca, a od 1917 profesor prawa na U n iw ersytecie Lw ow skim .

2 Stanisław Starzyński (1853-1935) - profesor prawa konstytucyjnego na U niw ersytecie Lw ow skim . (W autografie: Starzeński).

A N E K S

L i s t y d o K a z i m i e r y T w a r d o w s k i e j

1

[Lwów, bez daty, po maju 1909, praw dopodobnie przed jesienią 1911]

D roga Kaziu!

M ow y nie ma, abym dzisiaj już poszedł na uniwersytet - straszny mam

kaszel, chrypkę i kłucia (zdaje się, influenca). Dlatego proszę Cię, zatelefonuj

do Palucha [?], aby na sali X IV ogłosił kartką, że dziś w ykładać nie będę. -

Swoją d rogą zw lokę się z łóżka. M oże sprzątaczka nie m a pojęcia, gdzie

uniwersytet (analfabetka) [...]

Wydaje się, że tekst jest urw any i że ciąg dalszy na drugiej kartce zaginął. - Żeberkowa- ny krem ow y papier listowy. Format 144 x 115 mm. Tekst jednostronnie, czarnym atra­ mentem. - Datę hipotetycznie wyznaczają: nom inacja profesorska Kasprowicza (1909) i przyjazd poety z nową żoną, M arią, do Lwowa (jesień 1911) - po wspólnym z nią za­ mieszkaniu wątpliwe jest, aby Kasprowicz wyręczał się uprzejmością Kazim iery Twar­ dowskiej. - A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 72.

(29)

2

[Lwów, bez daty, praw dopodobnie przed jesienią 1911]

Kochana Kaziu!

Tyle się zwaliło na mnie wprost niezm iernych [?] kłopotów - bieganiny

bez m iłosierdzia, nie wiem, czy będę m ógł się załatwić, aby przyjść na obiad.

Ponieważ spóźnić się nie chcę, więc jeżeli o punkt w pół do drugiej się nie

zjawię, to z obiadem nie czekajcie.

Kas

Krem ow y papier listowy ze znakiem wodnym. Format 172 x 134 m m. Tekst jednostron­ nie, czarnym atram entem. Ad data - por. uzasadnienie przy liście 1. Archiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 73.

3

[Lwów, bez daty, prawdopodobnie przed jesienią 1911]

Droga Kaziu!

Proszę Cię bardzo o pożyczenie mi kilku tutek, bom jeszcze nic nie palił

dzisiaj, a nie chce mi się wyjść z domu w tej chwili.

Kasp

G ruby krem ow y papier listowy ze znakiem wodnym. Podwójny arkusik (karta druga nienum erowana). Format karty 118 x 80 mm. Tekst jednostronnie, czarnym atram en­ tem. A d data - por. uzasadnienie przy liście 1. A rch iw u m PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 71 (tekst tylko recto).

Li s t d o Jó z e f a Nu s b a u m a- Hi l a r o w i c z a1

[Lwów, 18 lutego 1910]

Wielce Szanowny Panie Dziekanie!

Z powodu nieprzewidzianego a nie dającego się odroczyć zajęcia nie mogę

przybyć dzisiaj na posiedzenie Kom isji2. Proszę uprzejmie nieobecność moją

usprawiedliwić.

Łączę w yrazy wysokiego poważania.

Jan Kasprowicz

(30)

Bilet wizytowy z nadrukiem (k. 55 v.): JA N K A SP R O W IC Z || Ul. Św. Zofii 22°. - For­ mat 63 x 105 m m. Tekst na odwrocie (k. 55 r.), czarnym atramentem. N a stronie licowej, w pozycji „do góry nogam i”, notatka ołówkiem , ręką praw dopodobnie Kasprowicza: Do Nusbauma. Najwidoczniej było to usprawiedliwienie przesłane za pośrednictwem Twardowskiego. - A rchiw um PAN sygn. III-306 jedn. 10 k. 55 r. i v.

1 Jó z e f N usbaum -H ilarow icz (1859-1917) - zoolog, profesor U niw ersytetu Lw ow skie­ go i A kad em ii W eterynaryjnej we Lwowie.

2 N ie udało się ustalić, ja k a to była kom isja.

A B S T R A C T

Ja n Ka s p r o w i c z’s l e t t e r s t o Ka z i m i e r z Tw a r d o w s k i

The present edition encom passes tw enty-six letters o f Jan Kasprowicz, one o f the m ost outstanding Polish poets in late i9th/early 20th century, to professor Kazim ierz Twardowski, philosopher, Rector o f the University o f Lvov. W ritten between 19 0 3 -19 16 , m an y o f them docum en t K asp ro­ wicz’s life and creative activity in the period o f his stay in Poronin, i.e. in the years 19 0 6 -19 0 9 . They testify to a friendship between the two cor­ respondents, and their fam ilies. The letters cover a range o f the poet’s personal affairs, including his striving for a professorship with the Lvov U niversity. C o n sid erab le in fo rm a tio n is p ro v id ed on Kasprow icz’s ongoing creative work, especially his translation efforts on Aeschylus, Euripides, Robert Brow ning, and H enrik Ibsen.

k e y w o r d s

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Przepisz, nie odsyłaj proszę nie zgłoszą się do mnie osoby, którym wychodzi ocena niedostateczna otrzymają zadania na

Przyczyny wybuchu postania listopadowego, przebieg i skutki najważniejsze znać bitwy --ruchy konspiracyjne po upadku powstania.

Wybrano formułę stanowiska prezydium komisji stomato- logicznej WIL.Aby jednak nie zawracać sobie głowy zwoływaniem prezydium, ryzykiem, że się nie zbierze albo, nie daj Boże,

Ten genialny kompozytor pokonał wiele wewnętrznych i zewnętrznych ograniczeń, by zostawić światu przesłanie pełne nadziei.. Podążając jego śladami,

Przesyłacie notatkę na maila (Podałam Wam w trakcie lekcji), lub

Słowa, które należy wpisać do Google’a wypisane są na samym dole zadania!.!. Noś

dany prostokąt miał pole