(Z te k i p o z g o n tie j M a k sy m ilia n a G u m p lo w ic z a ).
( D o k o ń c z e n ie ).
14. M i e s z k o II.
W p ierw szy ch latach p a n o w a n ia M ieszko II trw a ł w polityce kościelnej ’na stan o w isku , zajęty m ostateczn ie p rzez ojca sw ego R zecz n a tu ra ln a . Już bow iem przez m ałżeństw o z Richezą, znaj
dow ał się on w obozie łacm sko-niem ieckim , m iał p o p arcie cesarea i k leru łacińskiego. S to su n k o m tym zaw dzięczał on ko ro nacy ę, k tó ra w n et po śm ierci ojca o d b y ła się w G nieźnie 2), z czego w y nika, że z m etro p o litą G nieźnieńskim był n a dobrej stopie.
A le nie długo p o tem zm ienia się cała sy tuacy a.
R icheza opuszcza m ęża, w yjeżdża z Polski, uw ożąc z sob ą k oro nę C h ro b reg o , k tó rą o dd aje cesarzow i. H is to r jx y dom yślają się, że to czyni w p o rozu m ien iu z B ezprym em , starszym , p rz y ro dnim b rate m M ieszka, n ib y to „n ieślu b n y m “ 3). C esarz w y ru sza przeciw M ieszkow i i w sp ie ra B ezprym a, p o d no szącego b u n t p rz e ciw M ieszkow i w ch ara k te rz e p re te n d e n ta do tro nu .
’) P r z e m a w ia z a tem ś w ia d e c t w o r o c z n ik a H ild e s h e im s k ie g o p o d r. 1034:
» c r istia n ita s ib id e m (in P o lo n ia ) a su is (M is a c h o n is) p r io r ib u s b e n e in c h o a ta e t a s e (M is a c h o n e ) m e liu s r o b o r a t a “ (M on. P o l. II 766) p o r . n iż e j n o t ę ‘2 n a str. 279, T o , c o p r z e c iw k o te m u zd a n iu , w y p o w ie d z ia n e m u n a jp r z ó d p r z e z B ie lo w s k ie g o , p r z y w o d z i A n a to l L e w ic k i w e w s p o m n ia n e j j u ż r o z p r a w ie ( d o d a tek Í), n ie j e s t u z a s a d n io n e , g d y ż z d a n ie B ie lo w s k ie g o o p ie r a s ię n ie na j e d n y m ty lk o ś w ia d e c t w ie , le c z n a z g o d n o ś c i k ilk u ś w ia d e c t w z e so b ą .
2) P o r . N a r u s z e w ic z II str. 204 n o ta 9, (w y d . 1780); B a lz e r , G e n e a lo g ia str. 66.
3) P o r. n iż e j n o t ę 2 n a s tr . 278.
1
S k ą d ta k a n a g ła zm iana w całej sytu acja? Nie tru d n o się teg o dom yśleć. U m ocniw szy się w G nieźnie, M ieszko m u siał się sta ra ć o takież sam o u trw ale n ie w ład zy sw ojej w M ałopolsce i w Słow aczyźnie, k tó rą w te d y zajęli znow u W ę g rz y Ł). A le m o n arch a, k o ro n o w an y w łacińskiej m etropolii, ju ż przez to sam o m u
sia ł w zbudzić p od ejrzen ia i u p rzed zen ia w K rakow ie, gdzie, po m i
m o p rze ślad o w a ń w o statn ich latach p an o w an ia B olesław a C h ro breg o , b y ła sied zib a stro n n ictw a staro sło w ia ń sk ie g o i o b rząd ku słow iańskiego. A b y ow ładnąć C hrob acyą, t. j. M ałopolską w raz ze S łow aczyzną, m u siał M ieszko, tak ja k to sw ego czasu uczynił je g o ojciec,—p a k to w a ć z k lerem słow iańskim w K rak o w ie i czynić m u u stę p stw a n a p olu kościelnem , bądź co do o brząd k u sło w iań
skiego, bądź też co do sto su n k u hierarchiczneg o K rak o w a do G n ie
zna. T e ko ncesye, czynione K rakow o w i i C hrobacyi, w yw ołać m usiały żyw e p ro te s ty G niezn a i całego tam tejszego stro n n ictw a niem iecko-łacińskiego. S ta rc ie to pociągn ęło za so b ą niezgodę m ał
żeń ską pom iędzy M ieszkiem a p o b ożn ą N iem ką R ichezą. Z tej sp osobności sk o rzy stał oczyw iście skrzyw d zon y przez m łodszego b ra ta B ezprym , ab y w y stąp ić z p rete n sy am i do tro n y . D om ysł L ew ickiego, że B ezprym w szed ł w p orozum ienie z Richezą, nie je s t p o zb aw ion y p o d sta w y 2). Że zaś B ezprym szukał opieki u d u
ch o w ień stw a łacińskiego, w y n ika także i stąd, że schron ił się do W ęg ier, oraz, że m iał zm ow y z k rólem S tefan em 3), co bardziej jeszcze zm uszało M ieszka II do ścisłego sojuszu ze stro n n ictw em słow iańskim w M ałopolsce, zagrożonej przez zachłanność W ę grów .
Że w polityce kościelnej M ieszka w drugiej połow ie je g o p a
*) P o r . L e w ic k i: M ie sz k o II str. ІЬО.
2) P o r . L e w ic k i: M ie sz k o II d o d a te k V . P r z e d L e w ic k im d o m y ś la li się j u ż j a k ie g o ś z g o d n e g o d z ia ła n ia R ic h e z y i B e z p r y m a p r z e c iw M ie s z k o w i P a - la ck y (1 .2 7 5 ) i B ie lo w s k i (M on . P o l. I. 346). L e w ic k i s iln ie j j e s z c z e p o d n o s i, ż e
„ R y c h e z z a d z ia ła ła n ie b e z p o r o z u m ie n ia s ię z b r a ć m i“ i r z e c z tę d o b r z e u z a s a d n ia ( w d o d a tk u V ) . A le s k o r o p r z y j m u j e ta k ie p o r o z u m ie n ie s ię R y c h e z y z B e z p r y m e m , k tó r e z d a je s ię n ie p o d le g a ć k w e s t y i, p o p e łn ia n ie k o n s e k w e n - c y ę , p r z y p u s z c z a ją c j e d n o c z e ś n ie (w t e k ś c ie n a str. 146), ż e B e z p r y m „ o p a r ł p la n sw ó j... p r z e d e w s z y s t k ie m ... n a r ea k cy j s ło w ia ń s k o - p o g a ń s k ie j ." S p r z y m ie r z e n ie c R ic h e z y i C e s a r z a z p e w n o ś c ią n ie o p ie r a ł s i ę o „ r e a k c y ę s ło w ia ń s k o - p o g a ń s k ą “; p r z e c iw n ie — s p is k o w a li o n i w s z y s c y p r z e c iw M ie s z k o w i II w t e d y , k ie d y te n ż e z b liż y ł s i ę do s tr o n n ic tw a s ło w ia ń s k ie g o (P o r . p o n iż e j n o tę 3 n a str. 277).
s) N a to p ie r w s z y z w r ó c ił u w a g ę P a la c k y (G e s c h ic h te B ö h m e n s str.
269), łą c z ą c o k o lic z n o ś ć tę z fa k te m , ż e B e z p r y m b y ł s io s t r z e ń c e m k r ó la S t e fana.
n o w an ia n astąp ił z w ro t taki ku stro n n ictw u staro słow iańskiem u i obrządkow i sło w iań sk iem u , w sk azują n a to liczne okoliczności.
N a jp rz ó d —z n any list M atyldy, w k tó ry m ta w yraźnie p o d n o si fakt, że M ieszko sp rz y ja ł o b rz ą d k o w i słow iańskiem u, a n a w e t greck iem u x).
N astęp n ie, znaczącą b ard zo okolicznością je s t niechęć Baldui- na G allusa do M ieszka. K rzyw dzi on go najoczyw iściej, bo pom i
mo je g o w aleczności („m ile s p ro b u s fu it“) jaknajm niej o nim m ówi, dzielne czyny je g o w o jen n e, o którjrch z zagranicznych w iem y k ro nik, m ilczeniem pom ija, p o d czas k ied y o szpetnem kalectw ie, za
d an ém m u rzekom o przez C zechów , ja k g d y b y z tajo n ą satysfak- cyą w spom ina i k ró tk o z a ła tw iw szy się z M ieszkiem , a przypiąw - szy m u łatk ę, że „nec sic u t p a te r ejus vita vel m o ribu s vel diviciis co p io su s“, ja k g d y b y p o g ard liw ie kończy: „sed de M eschone sile- a m u s“, co tutaj ocz}^wiście znaczy: „w olę o nim m ilczeć.“ S k ą d ta n iechęć G allu sa do M ieszka II? T ru d n o to inaczej w ytłum aczyć, ja k tylko tem , że M ieszko p o p ie ra ł stro n nictw o słow iańskie, B al
duin G allu s zaś, ja k w iem y, b ył gorliw ym stro n n ik iem Rzym u.
N iech ętny M ieszkow i II, choć nic złego o nim pod ać nie m o
że, pogard liw y m i ogólnikam i sta ra się G allu s w n ieko rzystnem św ietle go p rzed staw ić 2).
N astęp n ie—b ard zo p o d e jrz an ą je s t przjrczyna ro zw o d u M iesz
ka z R ychezą, o k tó ry m w sp o m in a M nich B ru nw ilersk i 3), o r a z —■
w yjazd jej z P olski. M nich B runw ilerski po daje kilka przyczyn tego zajścia a m ianow icie: 1) N ienaw iść i pod ju dzania (przeciw R ychezie) ze stro n y ja k ie jś n ało żn icy króla, 2) n iezn ośna p y ch a króla, 3) b a r b a r z y ń s k i o b r z ą d e k S ł o w i a n . Z ty ch — przez M nicha B run- w ilerskiego p o d a n y c h p rzy c z y n ,—p ierw sze dw ie nie z a słu g u ją n a w iarę. G d y b y n ien aw iść i d okuczliw ość nałożnic m o narszych m iały
„...Q u is in la u d e m D e i to tid e m c o a d u n a v it lin g u a s? ču m in p r o p ria et in la tin a D e u m d ig n e v e n e r a r i p o s s e s in h o c tib i n o n sa tis, greeam s u p e r a d d e -
r e m a lu is t i“ (M on. P o l. I 324).
2) T a n ie c h ę ć G alla d o M ie szk a II i w te m s ię z d r a d z a , ż e 28-io l e t n ie g o i ju ż o d p ię c iu lat ż o n a t e g o c z ło w ie k a (ur. r. 1018) n a z y w a „p u er" k t ó r e g o o jc ie c „ad r e g n a n d u m id o n e u m n o n v id e b a t “, p o d c z a s k ie d y z T h ie tm a r a w ie m y , ż e g o B o l e s ła w ju ż ó lat p r z e d te m (1013) u ż y w a ł d o p o s e ls tw a na d w ó r c e s a r sk i. (P o r . B a lz e r , G e n e a lo g ia str 65, 66).
3j „ ..R ic h e z a r e g in a fa cto in te r s e e t c o n ju g e m su u m d iv o r tio , p e r o d iu m et in s tig a tio n e m cu ju s d a m s u a e p e llic is ... u tp o te fa stu s e ju s (r e g is) in to le r a b ile s e t b a r b a r o s S c la v o r u m p e r t a e s a ritus, v e n it ad im p e r a to r e m C o n ra d u m in S a - x o n ia m “ (M. P . I. 346). B y ć m o ż e , ż e m n ic h B r u n w ile r s k i o fu n d a to r c e s w e g o k la sz to r u w o la ł n ie p isa ć , iż ją w y p ę d z o n o i t y lk o n a p isa ł: „ v e n it in S a x o n ia m ,“
b y ć przyczynam i ro zw o d ó w i p o rzu can ia m ałżonków przez k ró lo we, to ż ad n a królow a nie p o z o sta łab y b y ła p rzy m ężu n ietylko w X I w ieku, ale i w czasach późniejszych. A w w iek u X I pod tym w zględem daleko w olniejsze b y ły n iew ątp liw ie zap atry w an ia, u trz y m y w a n ie zaś nało żn ic przez m o n arch ó w było b ard zo p o w sze
c h n e . P o w ó d drugi ■— „pycha n iezn o śn a M ieszk a"— w p ro st niem a sensu : W o b ec w nuczki cesarza niem ieckiego do „ p y c h y “ M ieszko nie m iał najm niejszego p o w o d u . N ato m iast ow a n a trzecim m iej
scu p o d a n a p rzy czy ua zdaje się być n ajgłów niejsza: „b arb arzy ński S ło w ia n o b r z ą d e k “ (ritus)... R ichezą b y ła w y c h o w an a pobożnie, by ła fu n d ato rk ą k laszto ru i rzy m sko-katolicką zelantką. K iedy więc p atrzeć jej przyszło, ja k m ąż jej to le ro w a ł „barbarzyń ski ob- r z ą d e k “ słow iański, w szczęła z nim o to spory. O form alnym rozw odzie G allus nic nie wie, ale M nich B ru n w iłersk i pod tym w zględem lepiej m oże je s t inform ow any. N ato m iast G allu s o p o w ia d a że „zdrajcy z k ró le stw a ją w y rz u c ili“ ’).
W sło w ach tych G alla je s t dalsza poszlaka, że chodziło tam o o b rząd ek słow iański, bo wiemjr, że G allus, jak k o lw iek o ro z te r
kach kościelnych m ów ić nie lubi (o sp raw ie św . S ta n isła w a „lon- gum ex istit e n a rra re “ i d latego pom ija tę sp raw ę, a o M ieszku „sile- a m u s “), jed n a k o w o ż k o n sek w en tn ie odszczepieńców od R zym u i od o brządk u łacińskiego nazy w a „zdrajcam i.“ I tak sam o ja k b isk u p a S ta n isła w a n azy w a ira d ito r, tak też i tych, k tó rzy R ichezę z Polski w ypędzili, m ianuje „ t r a d i t o r e s M a to oczyw iście zn a
czyć że R z y m zdradzili, t. j. — K ościół, którem u, w ed ług p rze k o nan ia G allusa, po w inn i byli bjrć w ierni.
N adto p o p iera także dom ysł, że M ieszko II to le ro w a ł o b rzą d ek słow iań sk i, i ta okoliczność, że w w ojnie dom ow ej o tron, cesarz niem iecki sta n ą ł po stro n ie B ezprym a przeciw M ieszkowi.
O czyw iście, cesarz w sp ierał tego, za kim było du ch o w ień stw o ła cińskie, a zw alczał tego, kto się łączył ze stro n n ictw em ^ sło w ia ń skim , w rogo przeciw N iem com u sp o so b io n y m 2).
*) T r a d ito r e s e a m d e r e g n o ... e je c e r u n t, (I, 18). ·
2) A n a to l L e w ic k i s łu s z n ie u z n a je (lo c . cit. str. 141) ż e „ o b o k p a n u ją c e g o o b r z ą d k u ła c iń s k ie g o , is tn ia ł o d d a w n a w k raju o b r z ą d e k s ło w ia ń s k i“ i ż e
„ M ieszk o n ie ty lk o c ie r p ia ł te n o b r z ą d e k , a le p r z y j m o w a ł c h ę tn ie u s ie b ie tak ż e k a p ła n ó w g r e c k ic h i p o z w a la ł im o d p r a w ia ć - n a b o ż e ń s t w o w e w ła s n y m j ę z y k u .“ J e d n a k o w o ż t e n ż e a u to r, j a k e ś m y to w id z ie li, p r z y p u s z c z a , ż e B e s p r y m , k tó r y p o ś m ie r c i B o le s ła w a C h r o b r e g o p o c z y n a u p o m in a ć s i ę o p r a w a s w o j e i g o t o w a ć r o k o s z p r z e c iw b r a tu “, „ p la n s w ó j... o p ie r a ł... na r e a k c y i s ło w ia ń - s k o - p o g a ń s k ie j 1', i ,,m o ż e p o z y s k a ł n a w e t i b r a to w ą R ic h e z ę '1 i w s z e d ł ,^ p o r o z u m ie n ie z c e s a r z e m .“ W s p o m n ia łe m ju ż w y ż e j, ż e p r z y p u s z c z e n ie ta k ie
W końcu przem aw ia za tym dom ysłem św iadectw o rocznika hildesheim skiego, k tó ry, zapisując śm ierć M ieszka II, pow iada, że ze śm iercią je g o ginie w P o lsce „ch ristian itas“, z a p ro w ad zo n a przez je g o przodków . Rzecz oczyw ista, że rocznikarz niem iecki m a tu na m yśli o b rząd ek łaciń sk i— boć „ch rześcijaństw o“ w te d y w P olsce nie zaginęło! *).
S m u tn o dla sy n ó w C h ro b reg o sk ończyły się te n ie sn a sk i i w o jn y dom ow e. W sz y sc y trzej g w a łto w n ą zginęli śm iercią. W r.
1032 zabity zo stał B ezprym , a roczniki niem ieckie podają, że stało się to z p od u szczen ia braci, a w ięc M ieszka II i najm łodszego O t
tona (non sin e fra tru m su o ru m m achinatione). W n a stę p n y m ro ku 1033, ginie, n iew iadom o w ja k i sposób, najm łodszy z nich, O tto , a w ro k zaledw ie później, w r. 1034, po d o b n o z ręki gierm k a sw e
go, ginie M ieszko II 2).
n ie m a d o s ta te c z n e j p o d s t a w y . B o n a j m n ie j s z e g o n ie m a p r a w d o p o d o b ie ń s t w a , a b y c e s a r z n ie m ie c k i p o p ie r a ł w P o ls c e „ r e a k c y ę s ło w ia ń s k o p o g a ń s k ą “ , a w c a le p r z y p u s z c z a ć t e g o n ie m o ż n a o takiej r z y m s k o -k a to lic k ie j z e la n t c e i fu n d a to r c e k la sz to r u , ja k ą b y ła K ic h e z a , k tó r a s y n a s w o j e g o K a z im ie r z a o d d a ła k la s z t o r o w i n a m n ic h a . S ą d z ę , ż e p r z y t o c z o n e tu w y ż e j w te k ś c ie a r g u m e n ty p r z e m a w ia ją za p r z e c iw n y m w p r o s t s to s u n k ie m o b u b r a c i t. j. ż e B e s p r y m a w s p ie r a ło d u c h o w ie ń s t w o ła c iń s k ie , c e s a r z n ie m ie c k i i k ról w ę g ie r s k i, S te fa n , M ie sz k o z a ś m ia ł p o p a r c ie s tr o n n ic tw a i d u c h o w ie ń s t w a s ło w ia ń s k ie g o , z k tó r y m s ię w k r ó t c e p o k o r o n a c y i s w e j p o łą c z y ł.
') R o c z n ik h ild e s h e im s k i, d o n o s z ą c p o d r. 1034 o ś m ie r c i M ie sz k a II.
d o d a je, ż e „ c ristia n ita s ib id e m a s u is p r io r ib u s b e n e in c h o a ta e t a s e m e liu s j o b o r a ta , fle b ilite r , p r o h dolor! d is p e r iit.“ F r a z e s te n r o c z n ik a r z a o d n o s i s ię o c z y w iś c ie d o tej o k o lic z n o ś c i, ż e M ie s z k o n a p o c z ą tk u s w e g o p a n o w a n ia s ta ł p o s tr o n ie o b r z ą d k u ła c iń s k ie g o , w z g o d z ie z m e tr o p o lią G n ie ź n ie ń s k ą . S ł ó w z a ś o „ u p a d k u c h r z e ś c ija ń s tw a w P o ls c e “ p o j e g o ś m ie r c i, n ie m o ż n a o d n ie ś ć do c z e g o in n e g o , ja k ty lk o d o u p a d k u p r z e w a g i o b r z ą d k u ła c iń s k ie g o i m e tr o p o lii G n ie ź n ie ń s k ie j , a lb o w ie m w ie m y , ż e „ c h r z e ś c ij a ń s t w o “ w t e d y w P o l s c e sz w a n k u n ie p o n io s ło , b o s z e r e g b is k u p ó w k r a k o w s k ic h n ie j e s t p r z e r w a n y za M ie sz k a , le c z p o w s ta je n a w e t n o w e b is k u p s tw o (K u ja w sk ie). N a s tą p iła w i ę c ty lk o siln a r e a k c y a s ło w ia ń s k a i to j e s t ó w „ p o w r ó t do p o g a ń s tw a " , o k tó r y m p e łn o w h is to r y k a c h n a s z y c h , z a c z ą w s z y o d K a d łu b k ó w . I to j e s t o w a „ g n u ś n o ś ć “ M ieszk a II, k tó rą m u z a r z u c a ją h is t o r y c y d u c h o w n i, a z a n im i ś w ie c c y , b o n ie m ó g ł o n z d o b y ć s ię n a „ m ę s t w o “ t ę p ie n ia o b r z ą d k u s ł o w i a ń s k ie g o .
3) Ś m ie r ć B e z p r y m a z a p is u j e r o c z n ik H ild e s h e im s k i p o d r. 1032: H o c a n n o B e z p r ie m o b im m a n n iss im a m tira n id is s u a e s e v itia m a su is, e t etia m n o n s in e fratrum . suorum m a c h in a tio n e , in te r fe c tu s e s t .“ O ś m ie r c i M iesz k a t e n ż e r o c z n ik m a z a p is k ę p o d r. 1034: „ M isa ch o P o lia n o r u m d u x im m atu ra m o r te in te r iit...“ H is to r y k n ie m ie c k i X II w . G o ttfr ie d z w a n y z V it e r b o , k tó r y k s z t a ł
c ił s ię w B a m b e r g u i tam m ó g ł m ie ć d o b r e w ia d o m o ś c i o P o ls c e (O tto z B a m - b erg a !) p isz e : I p s e v e r o M isico p o s t h e c a su o a r m ig e r o o c c is u s e s t “. (M on G erm S S . X X II. 242).
Nie sto ją w sprzeczności z dom ysłem , że M ieszko II sprzyjał obrządkow i słow iańskiem u, w iadom ości, k tó re m am y o biskupach K rak ow skich za jeg o pan ow an ia.
ju ż te n fakt je s t b ardzo znam ienny, że podczas k ied y za p a n o w an ia B o lesław a C h ro b re g o k atalog i b isk u p ó w k rak ow sk ich za
p isują tylko d u sz p aste rstw o dw óch N iem ców -łacinników : P o p p a i G om pa, za M ieszka II w stę p u je na stolicę bisku pią w K rakow ie R achelin, k tó re g o im ię w żad n y m razie nie je s t ani niem ieckie ani w ogóle w kościele rzym skim używ ane. N azw a ta zd rad za p o c h o dzenie żydow skie. J e s t to bow iem czysty m atro nim ik o n, oznacza
ją c y ty le co „syn R a c h e li.“ W dzisiejszym żargo nie żydow skim brzm i ono: R acheles, albo R echeles; z łaciń ską zaś k o ń có w k ą R a chelinus. Zw yczaj n azy w an ia sy n ó w po im ieniu m atek p rz e trw a ł u żydów w schodniej E u ro p y do o sta tn ic h czasów , a zdaje się p o
chodzić od C hazarów .
R achelin był n a jp raw d o p o d o b n iej krajow cem , a nie W łochem , jakim go dow olnie ro b i D ługosz, bo takiej n azw y w e W łoszech nig d y i nigdzie nie znajdujem y. A że bisku pem został 1032 r.
przeto m ian ow any był przez M ieszka II, m usiał on bvć zw olennikiem obrządku słow iańskiego a przeciw nikiem m etropoli G nieźnieńskiej.
W szy stk o to razem tłu m aczy ło b y także fakt, p ośw iadczony przez Bogufała, że M ieszko II założył b isk u p stw o K u jaw sk ie !), bo fun- d acy a ta w każdym razie w y m ierzo na b y ła przeciw m etropolii G nieźnieńskiej: W dom y śle tym u tw ierd za nas i ta okoliczność, że k a te d ra G n ieźn ień sk a po śm ierci M ieszka II p u stk ą sta n ę ła 2) i do p iero r. 1064 zo stała w zno w io n a 3).
>) M. P . I p. 482.
2) G a llu s ja k o p r z y c z y n ę o p u s to s z e n ia k a te d r y G n ie ź n ie ń s k ie j p o d a je , ż e b ra t i n a s t ę p c a ś w . W o jc ie c h a , G a u d e n ty , k lą t w ę na n ią r z u c ił — „z ja k iej p r z y c z y n y n ie w i e m “ p is z e G allu s (I. 19). A le ja k a ż to m o g ła b y ć p r z y c z y n a ? N a jp r a w d o p o d o b n ie j ta, ż e z o s ta ł sta m tą d w y p ę d z o n y . W a r to b y zb a d a ć, c z y to n ie o n p r z y p a d k ie m j e s t ty m _ a r c y b is k u p e m G a u d en ty m , k tó r y w o w y m c z a s i e ( o k o ło r. 1018) w y p ły w a w D a lm a c y i, ja k o a r c y b is k u p A p s a r e ń s k i, o k tó r y m w s p o m in a P io tr D a m ia n i (P o r. R a č k i: D o c u m e n ta H is to r ia e C roatiae w M on. H ist. S la v . M erid. T o m V II str. 443). W ia d o m o ś c i b o w ie m o ś m ie r c i G a u d e n te g o są s p r z e c z n e , ja k to j u ż z a u w a ż y ł D o b n e r w p r z y p is a c h d o k r o n ik i H a g e k a (p a r s V su b a n n o 1006). B o la n d y ś c i b o w ie m p o d a ją ja k o r o c z n ic ę ś m ie r c i G a u d e n te g o d z ie ń Ь-g o s ty c z n ia , w k s ię d z e z a ś r o c z n ic K a te d r y P r a s k ie j p o d a n y j e s t d z ie ń 12 g r u d n ia , ja k o r o c z n ic a śm ie r c i j e g o . T a s p r z e c z n o ś ć z d r a d z a , ż e o ś m ie r c i G a u d e n te g o an i w P r a d z e ani w P o ls c e n ie m ia n o d o k ła d n e j w ia d o m o ś c i.
s) R o c z n ik M a ło p o ls k i i R o c z n ik T r a s k i z a p isu ją z g o d n ie p o d r. 1064:
„ E c c le s ia G n e s n e n s is c o n s e c r a t a e s t .“
15. Bolesław, syn A ie s z k a II.
W k rw aw y ch b rato b ó jczy ch zap asach znikła z w idow ni trz e cia g e n e ra c y a P iasto w iczów , ale nie znikła przyczy na w ojen d o m ow ych, nie znikł antag o nizm dw óch obrządków , nie znikło d ą ż e nie R zym u do zap an o w an ia nad K ościołem w P o lsce, ani dążenie d u ch o w ień stw a sło w iańsk ieg o do m ożliw ej niezaw isłości od R zy mu. N iedziw , że ow a, trw ają ca w ciąż przy czy na ro z te re k dom o
w ych, w dalszym ciągu znow u k rw a w e w znieciła zap asy w m ło
dej, n a w idow nię dziejow ą w y stęp u jącej, czw artej g en eracy i P ia stow iczów , której przedstaw icielam i byli teraz synow ie M ieszka II:
B olesław (przem ilczany i w szereg u B o lesław ó w nie liczony), oraz K azim ierz I.
Ż e m iędzy tymi dw om a P iasto w iczam i toczyły się znow u w alki o tro n , nie m oże p o d leg ać w ątp liw ości. Że zarów n o je d e n , ja k i drugi, znając w ażną rolę, ja k ą w w o jnach dom ow ych o d g ry
w ało d u ch o w ień stw o , starali się pozyskać pom oc i p o p arcie jeg o , je s t rzeczą jasn ą . Że zaś nie znam y szczegółów p rzebieg u tych zajść, nic dziw nego, bo zw ycięski w późniejszych w iekach K ościół łaciń sk i skrzętn ie zacierał ślad y m inionego po w o d zen ia w k raju o b rzą d k u sło w iańskieg o . T y m sp o so b em stało się, że dzieje P o l
ski X I w. są dla n a s p raw d ziw y m p alim psestem , zap ełnio ny m b aj
kam i K a d łu b k a i D ługosza, pod którym i zaledw ie tu i ow dzie d o strz e g am y w y sk ro b a n y te k st d a w n y praw d ziw ych dziejów Polski, k tó reg o ju ż odczytać nie potrafim y, a k tó rego treści zaledw ie tylko m ożem y się dom yślać.
T y le je d n a k m o żn a przyjąć za pew nik, że w w alkach tych dom ow ych du ch o w ień stw o o b u o b rzą d k ó w b rało udział, bo cóż p ro stszeg o i natu raln iejszeg o , ja k to, że w ład cy i p re te n d en c i św ieccy, w alczący o p an o w an ie w kraju, szukają p o p arcia istn ie jący ch w k raju p o tę g społecznych, a takiem i są w pierw szym rz ę dzie istniejące w ładze duch ow n e, b isk u p i, którzy z n a tu ry rzeczy św ieckim w ładcom , lub o w ładzę u biegającym się, użyczyć m ogą skutecznej pom ocy, albo li też stać się dla nich niebezpiecznym i w rogam i.
D lateg o też w d an ych sto su n k ach , kiedy chodzi o w y ja śn ie nie w alk dom ow ych, sta ra ć się przedew szj^stkiem należy o w y tłu m aczenie sobie sto su n k u stro n w alczących, do istn iejący ch w sp ó ł
cześnie w k raju w ładz i obozó w kościelnych.
P o siad am y zaś w d anym w y p a d k u o d p o w ied n ie po tem u pun- k ty o parcia — żeby ta k pow iedzieć·— p ew n e p o d sta w y operacj^jne.
R o zw ażm y je. Że R ichezą b y ła zw olenniczką i o piek un ką du c h o w ie ń stw a niem iecko-łacińskiego, je s t to rzeczą p ew n ą. Z te g o je d n a k w ynika, że owi „ tra d ito re s “ i „m aliciosi“ k tó rzy ją z k raju w ypędzili, a n a k tó ry ch czele stal w łasn y sy n jej, B olesław *), byli przeciw nikam i niem iecko-łacińskiego du ch o w ień stw a, a zatem — stro n n ictw o staro słow iańskie, trzym ające się o b
rzą d k u słow iańskiego. T y lk o przez p o p arcie tego stro n n ictw a m ógł on cztery lata u trzym ać się u ste ru rządu . Z a tak ą sy tu acy ą w P o l
sce p o m iędzy rokiem 1034 a 1038, przem aw ia i ta okoliczność, że głó w n a tw ierd z a n iem iecko-łacińskiego katolicyzm u w Polsce, a r c h ik a ted ra G nieźnieńska, leżała w te d y w gruzach, że zatem je d n a ty lk o istn iała naó w czas M etro p o lia w P olsce —zw ycięska arc h ik a te d ra K rak o w sk a, — p o d o piek ą k ró la B olesław a, przem ilczanego i z pocztu k ró ló w polskich przez k ro n ik a rzy i h isto ry k ó w , z a cząw szy od G alla, w y ru g o w an eg o . W oczach bow iem zw olen ni
k ó w K ościoła rzym sk iego , jakim i byli, zacząw szy od B aldu in a G a l
lusa, h isto ry cy nasi, ów dru g i B olesław M ieszkow ic u w a ż a n y był za n ieg o d n eg o pam ięci historycznej.
Nie m iał szczęścia po śm ierci—jak nie m iał go i za życia. Po k ró tkiem tryum fie i p anow aniu, legł on, p raw d o p o d o b n ie z ręki s k ry tobójczej, w m łodocianym w ieku, bo zaledw ie w 24-ym ro k u życia 2).
Ź le się w iodło w P o lsce zw olennikom o brządk u słow iańskiego.
N a w ieść o śm ierci B o lesław a, p o w rócił do k raju K azim ierz, k tó re g o kilka lat p rzed tem zw ycięskie stro n n ictw o słow iańskie r a zem z m a tk ą 'w y g n a ło z kraju.
T e raz w ró cił on, jak o p re te n d e n t do tro nu , k tó ry z n a s tę p s tw a m u się należał. Jako m ło d y królew icz, nie m ający w idoków , został on w m łodości przez ro d ziców przeznaczo ny do stan u d u chow nego. W y c h o w a n y p o d okiem m atki-zelantki przez księży łacińskich, zap o w iad ał się ja k o g o rliw y zw olennik kościoła rzy m skiego. B ędąc nim, p rzed zw ycięskiem w kraju stro n n ictw em sło- w iańskiem u szedł zagranicę, a m ianow icie do W ęg ier, k tó re b y ły zaw sze schroniskiem stro n n ik ó w Rzym u. Po kilkoletnim tam p o b y cie, doszła go w iadom ość, że b rat je g o B olesław bezdzietnie zeszedł ze św iata.
Z a p o w rotem do kraju, zastał on tam , ja k o w szechw ład ne
l) Ż e B o le s ła w b y ł s y n e m s ta r s z y m M ieszk a II z R ic h e z y , n ie za ś z j a k ie jś n a ło ż n ic y , j a k to p o d a je .K a d łu b e k , u d o w o d n ili n a jz u p e łn ie j: W o j c ie c h o w s k i, w r o z p r a w ie „O K a zim ier zu M n ich u “ i B a lz e r w G e n e a lo g ii P ia s t ó w (str . 79, 80).
■) P o r . B a lz e r : G e n e a lo g ia P ia s t ó w , str. 80.
\
stro n n ictw o staro sło w iań sk ie, k tó re g o p o parciem silny b y ł B ole
sław .
Chcąc objąć p an o w an ie, nie p o zo stało K azim ierzow i nic in
n ego ja k tylko ze stro n n ictw em ty m —p ak to w ać. T w ie rd zą stro n n ictw a, o jakim m ow a, był K raków , a w szczególności O pactw o B e n ed y k ty n ó w w T y ń c u . Z ako n bow iem B enedyk tyn ów sta ra ł się zaw sze o zgodę z żyw iołem krajow ym , sp rzy jał m u, nie z a p ro w ad zał obcego język a, ow szem p o p iera ł zaw sze i w szędzie rozw ój ję z y k a krajo w eg o , b y ł zatem w P o lsce zręcznym po średnikiem p o
m iędzy stro n n ictw em staro sło w iań sk im , z k tó ry m sym patyzow ał, a R zym em , k tó rem u podlegał. Z zakonem tym K azim ierz, już za
g ran ic ą baw iąc, m iał p ew n e sto su n ki, sk ąd u ro sła bajka, że sam w K lu n iaku przyjął św ięcenia. Nie tru d n o m u w ięc bjrło zyskać w P olsce p o p arcie B e n e d y k ty n ó w w T y ń cu , a przez nich — stro n n ictw a sta ro sło w ia ń sk ie g o x).
W s tą p ił ted y K azim ierz w śla d y b ra ta sw ego, B olesław a, i p o p iera ł kościół słow iański; k ied y zaś po śm ierci R ach elin a (1046) zaw ako w ało bisk u p stw o k rak o w sk ie, a o p at T y n ieck i A ro n obra- пзг z o sta ł b isk up em K rak o w sk im , K azim ierz w y ro b ił m u paliusz arcy bisk up i u B e n e d y k ta IX.
16
. K a z i m i e r z I.ft
C ala ó w czesna s y tu a c y a p o lityczn a tłum aczy nam in teres, jaki m iał Kazim ierz I w p o p iera n iu A ro n a n a a rcy b isk u p stw ie krakow - skiem . B ardzo bow iem je s t p ra w d o p o d o b n e , ż’e K azim ierz I m y ślał o odz3rskaniu straco n ej S ło w aczyzny. S to su n k i je g o z królem A nd rzejem byty w te d y (1046) b ard zo n ap rężo n e.
G ościł on bo w iem u siebie szw ag ra sw ego, B elę, b ra ta króla A ndrzej a,, k tó ry byt uszedł do P olsk i, aby nie został przez A n d rzeja p ozb aw io ny życia. P a n o w a ł w ow e czasy nietylko n a W ęgrzech ale w w ielu p ań stw ach euro p ejsk ich b a rb arzy ń sk i zwyczaj, że k ró lo wie, aby zapew n ić n a stę p stw o tro n u S3m om, pozbaw iali ż y c ia braci sw ych, albo tak ich kaleczyli (np. oślepiali), iżbj^ и с г зт іс ich n ie
zdolnym i do p an o w ania. W W ę g rz e ch b rac ia k ró le w sc y tem b a r
dziej n arażen i byli n a takie zam achy, że w e d łu g sta re g o zw3?czaju w ęgiersk iego rościli sobie praw o do trzeciej części k ró lestw a. Było
1) D o t e g o o d n o s z ą s ię s ło w a K r o n ik i w ie lk o p o ls k ie j , „ I iu ic C a sim iro lic e t tota g e n s polonica a c q u a e d a m slavonica, g r a ta b u n d o a s s u r g e n s a n im o , i p su m in su u m r e g e m a c c l a m a s s e t M . P . H. II. 4öb.
ich bow iem tera z trzech braci dynastów : A ndrzej, Bela i L ew en te.
Nie m oże pod leg ać k w e s tji, że K azim ierz I, ja k o szw agier, p reten - sy e Beli po p ierał.
Co w ażniejsza je d n a k — z zaw artej później z królem A n d rz e je m ugody, m ocą której A ndrzej (po śm ierci sy n a sw ego) u stąp ił
Beli całą zacho d n io -pó łn o cn ą część W ęgier, w ynika, że B ela rościł p rete n sy e w łaśnie do tej części W ęg ier, k tó ra są siad o w ała z P o l
ską i k tó ra o b ejm ow ała także S łow aczyznę, nied aw n o od P olski o d erw an ą.
P ra w d o p o d o b n ie więc, zanim A nd rzej n a żąd an ia Beli się zgo dził i do ojczyzny go p o w o łał, pom iędzy K azim ierzem I a Belą m usiała stanąć ugo d a, m ocą której K azim ierz zobow iązał się d o pom agać Beli w o d zy sk an iu należącej m u się dzielnicy w ęgierskiej, za co zap ew n e K azim ierz I m iał sobie o b iecany przez B elę zw ro t polskiej Słow aczyzny. Z ajęty takim i planam i, K azim ierz I m usiał m ieć in te res w p o zy sk an iu sobie ludno ści słow ackiej o brząd ku słow iańskiego, do czego zam ian o w an ie A ro n a arcy b isk u p em było najlepszym środkiem .
A le w k ró tce potem , w r. 1048, K azim ierz za w a rł pokój z k ró lem A n drzejem , k tó ry p rzy jął Belę, ja k o n astę p c ę tro n u , i w y dzie
lił m u w ty m c h a ra k te rz e trz e cią część k ró le stw a , całą północno- zachod n ią p ro w in cy ę W ę g ie r. P rz y tej sp o sob no ści K azim ierz n a rzecz sw ego szw agra, ja k się zdaje, zrzekł się p re te n sy i sw ych do S łow aczyzny.
17. A rcyb iskap stw o ň r o n a .
W p raw d zie im ię A ro n znajduje się tak że—jak k o lw iek bardzo rzadko — w kościele zachodnim , m ożna je d n a k przyjąć za pew nik, że do K rak o w a im ię to do stało się za p o śred n ictw em kościoła w schodniego, m oże z B ulgaryi, k tó ra w ted y sięg ała aż do K a rp a t w schodnich i do źród eł Cisy. W B ułgaryi bow iem im iona biblijne b y ły bardzo uży w an e, zw łaszcza u szlach ty b u łg arsk iej. I tak np.
carow ie K ed reń scy nosili im iona: S ym eon, D aw id , Sam uel; ró w nież w ielu k siążąt ru sk ich i szlach ty o brząd k u w sch od niego nosiło im io
na biblijne.
W każdym razie je s t to dziw ne, że po dw óch pierw szy ch b isku p ach krakow sk ich (przed zdobyciem C hro bacy i przez C h ro brego), k tó rzy nosili n azw y n ieu ży w an e w kościele zachodnim , po zajęciu K rak o w a przez C h ro b reg o i po zjezdzie G nieźnieńskim , n a który m n astąp iło zbliżenie się B o lesław a C h ro b reg o do N iem iec
i do Rzym u, n a stę p u je dw óch N iem ców (P op po i G om po) po czem zn ow u za M ieszka II i K azim ierza I n a stę p u ją dwaj biskupi: R a- chelin i A ro n , w każdym bądź razie nie N ie n u y , lecz raczej — z n azw ich sądząc — czło n ko w ie w sch o d n ieg o o brząd k u *).
W sk azu je to albo n a w ażenie się szali z w y cięstw a pom iędzy kościołem w schodnim a zachodnim , albo li też m am y w tem p o szlakę, że obo k siebie istn iały w K rak o w ie d w a bisk up stw a: jed n o łaciń sk ie n a W aw elu , a drugie — sło w iań sk ie, n a T y ń cu , w sk utek czego później p rzep isy w an e ten d en cy jn ie katalogi, ściągając p o d w ójn y szereg b isk u p ó w w je d e n , zam ieściły jak o n a stę p u jąc e po sobie im iona łacińskich i sło w iań sk ich b isk u p ó w i arcyb isk u pów , k tórzy w spółcześnie i rów nocześnie: je d n i n a W a w e lu a d ru dzy na T y ń c u zasiadali. Z d o rab ia n ia zaś w ed łu g dom ysłu i dow olnie chron o lo g iczn y ch d at przez a u to ró w katalog ów , w y n ik ły takie cu- dactw a, ja k w sp o m n ian e w yżej, o trzech arcy b isk u p ach w przeciągu d w óch lat.
W każdym razie, d u sz p aste rstw o R ach elin a i m ianow anie A a ro n a arcybiskupem , oznacza dźw ignięcie się po no w n e kościoła sło w iań sk ieg o w Polsce.
Że reak cy a ta s ł o w i a ń s k a , a nie po gań sk a, p raw d o p o d o b nie m iała swój p u n k t oparcia, sw o ją p o d sta w ę strateg iczn ą, w Т3ПІ- cu, na to w skazuje okoliczność że „arc y b isk u p “ A ro n by ł opatem T ynieck im , zanim o b ra n y z o sta ł „ a n y b is k u p e m .“
S k ądże je d n a k o p at T y n ieck i przy szed ł do tego, ab y się s ta rać o paliusz i z jakiej racyi został on „ a rcy b isk u p em ?“ Jeżeli się zważy, że w te d y w łaśn ie Czesi zajęli M oraw y (pom iędzy 1034 a 1036) i założyli b isk u p stw o łacińskie w O łom uńcu, przez co u p a dło do re sz ty daw n e arcy b isk u p stw o W ie leh ra d z k ie 2), praw dopo- dobnem je st, że arcy b isk u p W e le h ra d z k i (może w łaśn ie nasz A ron?) schroni! się do T y ń ca, a o siad łszy n a b isk u p stw ie K rakow skiem , m iał p reten sj/ę, ab\r po u p a d k u W e le h ra d u , ja k o n a stę p c a św. Me
1) Im ię A r o n n a p o ty k a s ię ta k ż e w ty m s a m y m c z a s ie , n a c o z w r ó c ił u w a g ę A b ra h a m , w o t o c z e n iu a r c y b is k u p a K o lo ń s k ie g o H e r m a n a , w u ja K a z i
m ie r z a I. W y s t ę p u j e tam w r. 1043 ja k iś o p a t A ro n : W o b e c w y r a ź n e g o , n ie - p o d e jr z a n e g o ś w ia d e c tw a , ż e A r o n b y ł o p a te m T y n ie c k im , n ie m o ż n a w ą tp ić , ż e n ie b y ł o n c u d z o z ie m e e m w P o ls c e , le c z k r a jo w c e m . B e n e d3rk ty n i b o w ie m n ie sta w a li n ig d y w s p r z e c z n o ś c i z ż y w io łe m k r a jo w y m i w d a n y ch s t o s u n k a c h ó w c z e s n y c h w M a ło p o ls c e p e w n ie ty lk o k r a jo w c a w y n ie ś li n a g o d n o ś ć o p a ta .
2) O lo m u c e n s is E c c le s ia ...e a d e m e s s e d icitu r q u a e o lim M eth o d ii A r- c h ie p is c o p i s e d e s fu era t, au t c e r t e in lo c u m illiu s M e tr o p o lita n a e s u c c e s s i s s e “ ( A s s e m a n i, C a le n d a r iu m III p, 179).
todego, n osił paliusz i w y k o n y w a ł p raw a m etro p o litaln e n ad dye- cezyą daw niej W ielk o m o raw sk ą, ścieśnio ną teraz w granicach zie
mi K rakow skiej. T a k m ożnaby w ytłum aczyć „ a rc y b isk u p stw o “ A ro na.
Ż e zaś św . M etody, za k tó reg o n astę p c ę uw ażał się A ron, używ ał w p raw d zie liturgii słow iańskiej, ale u zn aw ał b ezw arun k ow o zw ierzch n o ść sto licy apo sto lsk iej, o k tó rą się w w alce z Niem cam i opierał, p rzeto i A ro n s ta ra ł się i otrzym ał paliusz od kuryi rzym skiej.
F a k t ten zaśw iadcza nam b rew e p apieża B e n e d y k ta IX (ok.
r. 1046) m ocą k tó reg o papież „dla uczczenia całej P o ls k i“ m ianuje A ro n a bisk u p em dla w szy stk ich p ro b o stw „S ław o n ii.“ Różnica, ja k ą tutaj papież czyni p o m iędzy „ P o lsk ą “ a ,.S lav o n ią“, je s t zn a
cząca. N azw a „ S ław o n ii“ nie m oże się odnosić do niczego innego, ja k tylko do tej części Polski, k tó ra daw niej stan o w iła część W iel- kom oraw ii, k tó rą sp ecy alnie n azy w ano S ław o n ią (Słow aczyzną) w k tórej u trzy m ał się o b rząd ek słow iański, i do której n ależała zie
m ia K rakow ska.
W . K ętrzy ń sk i u w a ż a b rew e to za falsyfikat X III w ieku, p o d ro b io n y przez Iw o n a b isk u p a K rako w skieg o, dla p o p a rc ia sta ra ń sw oich o paliusz arcybiskupi dla K ra k o w a *).
Z d an ie K ętrzy ń sk ieg o o tyle m oże nie je s t bez p o d staw y , o ile b rew e to nie pochodzi z k an celary i K u ry i rzym skiej; nie mniej brew e to nie je s t falsy fik atem XIII w ieku, bo zaw iera w sobie n ie w ątp liw e cecity p o ch od zenia z X I stulecia.
G d y b y Iw o b rew e to b y ł w ym yślił, nie b y łb y K azim ierza n a zw ał K arolem ; p isałb y bow iem w duchu i w term in ach sw eg o czasu, k ied y je d y n ie imię K azim ierz b yło u ta rte . T o tylko w XI w ieku, zw łaszcza w język u kościelnym , u ży w ano im ienia K arol, zam iast niech rześcijań sk ieg o jeszcze K azim ierza. A le w XIII w ieku imię K azim ierz daw no ju ż w eszło w poczet im ion chrześcijańskich. Gdjr- bj; Iw o brew e to b y ł skom p o n o w ał, b y łb y conajw yżej, znając sta re k roniki i roczniki, napisał, C asim iro sive C arolo, lecz p rzenig dy sa
mo Carolo! U życie sam ego tylko im ienia C arolu s dla K azim ierza I zdradza n iew ątp liw ie p ochodzenie aktu, o jakim m ow a, z w ieku XI.
R ów nież nazw a S ław o n ia oznaczała w X III stuleciu w szystkie clw- ba kraje słow iańskie, a zatem i C zechy i M oraw y, Ł użyce, P om o rze i R uś. Iw o w żadnym razie nie b y łb y użył tej nazw y dla
') W , K ętr zy ń sk i: C zy A r o n b y ł a r c y b is k u p e m k r a k o w s k im ? w P r z e w o d n ik u n a u k o w o -lite r a c k im . L w ó w 1877.
dyecezyi K rakow skiej A rona! N azw a S ław on ii dla dyecezyi A ro n a m oże pochodzić jed y n ie z X I wieku; znaczyła zaś ona w ted y , że A ro n m iał być arc y b isk u p em dla w szystkich p arafii ob rząd k u sło
w iańskiego w P olsce.
A lbow iem „in toto r e g n o “ m ogło się tylko odnosić do Polski, k tó ra b y ła r e g n u m , nie zaś do żadnej S ław onii, bo tak ieg o „re- g n u m “ nie było, a tru d n o przypuścić ab y b rew e papieskie użyło sło w a „ re g n u m “ w o g ółnikow em znaczeniu okolic}^. Bo przecież m etro p o litó w m ianow ało się dla ściśle o k reślo ny ch całości poli
tycznych, a nie dla „okolic.“ B yły n a to m ia st „p aro chiae slavoni- cae in reg n o P o ło n ia e “ t. j. w szy stk ie parafie C hrobacyi, k tó re trzym ały się jeszcze o b rząd ku słow iańskiego. A le być także m oże, że ten u stęp „om nes p aro ch ias in to to reg n o S law o n ico " je s t z ep su ty przez p rzepisy w aczó w , bo w y rażen ia „regnum S la w o n ic e “ n iety lk o Iw o nie b y łb y w żadnym razie użył w XIII w ieku, boć w y rażen ie takie w ted y żad n eg o sen su by nie m iało; ale n a w e t w X I w ieku żadn e „regnum S la w o n ic e “ nie istniało, choć m o g ło b y się ono w te dy odnosić chyba jeszcze do n ied aw n o utraconej Słow aczyzny, gdzie naó w czas istn iał zam ek w aro w n y , Sklaw in ia, k tó reg o obw ód m ógł
by b y ł może, acz b ardzo niew łaściw ie, być n azw an y reg n u m S la w onice.
Z daje się jed n ak , że te k s t p ow yższy je s t z e p su ty i że o ry g i
nał brzm iał „om nes parochias in to to reg no (scil. Polonico) S la - vonicas' “
Zresztą, g d y b y Iwo chciał sfałszow ać akt p o tw ierd z en ia p a pieskiego, k tó ry m iał był udo w o d n ić legalność arcy b isk u p stw a K rako w skiego, to pew n ie w tym celu nie b y łb y w y b ra ł sobie p a pieża B e n e d y k ta IX , k tó ry w łaśnie w czasie, w jak im brew e je s t d atow an e, p r z e z K o ś c i o ł n i e b y ł u z n a n y ; w szak Iwo m u siałby chy ba w iedzieć, że fałszując b rew e takie, byłb y się naraził n a zarzut, ż e j e s t o n o n i e w a ż n e , b o p o c h o d z i o d p a p i e ż a n i e u z n a n e g o : takim aktem p reten sy i sw}rch nie by łb y um o
cnił. G d y b y więc fałszow ał, to b y łb y w tym celu w y b ra ł sobie raczej K lem ensa II albo D am azego. T a k te d y b rew e, o jak im m o w a, n iety lk o że nosi n a sobie cechę sty lu i pojęć X I w., ale z p e w nością pow iedzieć o niem m ożna, że n i e j e s t o n o u t w o r e m X III w. i że w żaden sposób bisku p Iwo nie m ógł popełnić t a k i e g o fals}Æ katu.
W stą p ie n ie A ro n a n a tro n arcj^biskupi w K rakow ie p rzy p ad a n a czas, kied y K azim ierz I „ re s ta u ro w a ł“ P o lsk ę po ok rop ny ch spustoszeniach, urząd zony ch tu przez C zechów . Rzecz ocz3^wista, że w tak kiyty cznej chw ili K azim ierz I p o trz e b o w a ł u słu g d u c h o
w ie ń stw a słow iańkiego dla u trzym ania ziem i K rak ow skiej. T o też uznanie arcy b isk u p a A ro n a i w y ro b ien ie m u p o tw ierd z en ia p a p ie skiego było z ap ew n e ceną ty ch u sług. M ógł zaś Kazim ierz łatw o w y rob ić A ro n o w i p o tw ierd z en ie p ap ieża B e n e d y k ta XI, k tó ry w te d y baw ił w K olonii, gdzie p rze b y w ała także m atk a K azim ierza, R y ch eza !).
Że A ro n m iał zresztą stano w isko w yższe, aniżeli zw ykłego biskupa, n a to w sk azu je w iadom ość o w iększych reform ach, jak ie w dyecezyi swej przep ro w ad zał. „A ron dep o su it grad u s v iv o rum de m o n ac h is“ — d o n o szą źródła. Ja k k o lw ie k rozum iałoby się te słow a, w każdym b ą d ź razie zw iastu ją one reform ę, do jakiej ch yba tylko arcy b isk u p -m etro p o lita m ó g ł się b y ł uw ażać za u p raw n io nego.
18. Bolesław Śmiały.
K iedy arcyb isku p A ro n u m arł (1059), nie było ju ż K azim ierza, p an o w ał sy n je g o B o lesław Ś m iaty, g o rąc y zw olen nik obrządku rzym sko-katoli ckiego.
T o też po śm ierci A ro n a, B o lesław Ś m iały m ianow ał n astę p c ę jego , L a m b erta Zulę, ju ż tylko biskupem , p o d dając tem sam em dyecezyę K rak o w sk ą pod ju ry z d y k c y ę M etropolii G nieźnieńskiej, k tó rą odnow ił, dźw ign ąw szy z g ru zó w k a te d rę tam tejszą 2).
K rokiem tym B o lesław Ś m iały okazał się p o w o ln y polityce R zym u i zaw czasu ju ż zask arb ił sobie w zględ y k u ry i papieskiej, k tó ra w dzięcznie o tem w sp o m in a jeszcze w liście G rzegorza VII z r. 1075, podnosząc, że „w ierność i m iłość W a sz ą w g o rliw em p o słu sz e ń stw ie i chęci zasłu żen ia się nam , p o zn aliśm y “ 3). W s tą p ił tem sam em B o lesław Ś m iały na drogę, k tó ra go m iała z czasem d o p ro w ad zić do u p rag n io n e g o celu ó w czesnych książąt i p a n u ją cych— do u zy sk ania od R zym u k o ro n y królew skiej.
') W s z a k K a z im ie r z ła t w o m a tce s w o j e j m ó g ł p e r s w a d o w a ć , ż e m ia n o w a n ie A r o n a B e n e d y k t y n a a r c y b is k u p e m to ru je d r o g ę d o n a w r ó c e n ia „ S ło - w ia n 1' n a p r a w d z iw ą w ia r ę r z y m sk ą ?
2) W y n ik a to z za p isk i R o c z n ik a M a ło p o ls k ie g o i T r a sk i p o d r. 1064:
..G n e s n e n s is e c c ie s ia c o n s e c r a tu r “; o c z y w iś c ie , na n o w o z b u d o w a n a k a te d r a z o sta ła w t e d y p o ś w ię c o n a . O d te g o te ż r o k u w D łu g o s z u i w k a ta lo g u g n ie ź n ie ń sk im z a c z y n a ją s ię z n o w u p e w n ie j s z e w ia d o m o ś c i o a r c y b is k u p a c h G n ie ź n ie ń s k ic h ( w M. P . H . III 146 i II 831).
3) „ ...fid em e t c a r ita te m v e s tr a m e t in o b e d ie n d o p r o m p tio r e m e t in p r o m e r e n d o d e v o t io r e m in te llig im u s “ (M on. P o l. I 367).
A le zarazem k ro kiem tym B o lesław Ś m iały zraził sobie liczne i m ożne stro n n ictw o staro sło w iań sk ie, k tó re, w ierne ob rządkow i słow iańskiem u, stało n a straży niezaw isłości i n iep o d le g ło śc i k o ścioła krajo w eg o w sto su n k u do p rzesad n y ch w ym ag ań w z ra sta ją cej coraz bardziej w ład zy papieskiej.
M ianow anie n a stę p c ą a rc y b isk u p a A ro n a, L am b erta, zw olennika o brządk u łacińskiego, b isk u p em K rakow skim , było w p raw d zie dla B olesław a krokiem p ro w ad zący m n a d rog ę do u z y sk an ia od R zy m u k o ro n y (1077), ale zarazem i fataln y m krokiem , w iodącym go przez w zniecenie niechęci silnego stro n n ictw a staro sło w iań sk ieg o do u p a d k u i u tra ty p an o w an ia.
M usiały te n iechęci w y b u ch n ąć ju ż za d u sz p aste rstw a L a m b e rta i n u rto w ać w łon ie k a p itu ły k rakow skiej, składającej się ze zw olen n ik ów o b rząd k u słow iań sk ieg o, skoro po śm ierci L a m b erta w ybranjr znow u z o sta ł S tan isław , k rajow iec, rodem z M ałopolski, siedziby o b rządk u słow iańskiego. T o też biskup S ta n isła w silną p odjął akcyę ku w y zw oleniu się z po d władz}?· m etrop o litalnej G niezna.
19. Ś w . S t a n i s ł a w .
Nie m am y żadnych bliższych w iadom ości o m ianow aniu i kon- sek racy i b isk u p a S ta n isław a . J a s n ą je d n a k je s t rzeczą, że m usiał B olesław Ś m iały potw ierdzić w y b ó r kapituły, bo inaczej nie b y łb y S ta n isła w bisku p em . N aw et i R zym n a w y b ó r te n się zgodził *).
A le bo też zachodziły w te d y szczególne okoliczności, k tó re tak ą pow olność B o le sła w a i R zym u łatw o tłum aczą.
P o w tó rz y ła się b ow iem za B o lesław a Ś m iałeg o sy tu a c y a p o lityczna m iędzy P o lsk ą a W ęg ram i, ja k a zaszła b y ła za pierw szych lat p an o w an ia ojca jeg o , K azim ierza I. Z no w u u niego szukali sch ro nienia i pom ocy synow ie Beli I: G eiza, W ła d y sła w i L am bert, k tó rz y w ed łu g d aw n eg o p ra w a zw yczajow ego w ęg iersk ieg o rościli sobie p re te n sy e , ab y im król S alo m o n , syn A n d rzeja, u stąp ił trz e cią część kró lestw a. B olesław u dzielił im pom ocy, tak ja k daw niej ojciec je g o K azim ierz I p o p iera ł ich ojca, B elę. A le przypuścić tak że trzeba, że i on nie uczynił teg o z m iłości k u z y n o w sk iej, lecz z p o lityki, chcąc się p rzy tej sp o so b n o ści utw ierd zić w p o siad aniu Sło- w aczyzny, jak o o d d a w ie n d aw n a przynależnej do C hro bacy i.
T ak ie m ając zam iary, nie m ógł n iep rzyjaźn ie w y stęp o w ać
*) P o r ó w n . n o tę n a s tę p n ą .
P rzegląd H istoryczny. T . V, z. 3. 19
p rzeciw p anującem u tam o b rządkow i słow iańskiem u, nie m ógł w ięc odm ów ić k o n f i r m a c j a w y b ra n e m u przez k ap itu łę k rak o w sk ą S tan isław ow i.
Rzym zaś, w obec w y b o ru k a p itu ły i p o tw ierd z en ia k ró lew skiego, nie m ógł odm ów ić św ięceń *), zachow ując sobie zap ew n e n a później p lany z ap ro w ad zen ia o brządk u łacińskiego w K rakow ie, zw łaszcza, że na B o lesław a Ś m iałego liczyć m ógł, ja k o na p o w o l
n eg o sw ojego sługę.
O dziejach b isk u p stw a K rakow skiego za S ta n isła w a nie m a
m y żadnych w iaro g o d n y ch w iadom ości, bo w szystko, co nam o tam p rzek azali żyw ociarze jego z XIII w ieku, oraz K adłubek, są to w szystko zm yślenia ten d en cy jn e, po to tylko pisane, ab y p ra w d z i
w e zajścia ów czesne zatuszow ać i w szelkie ślad y w alki o brząd ku sło w iań sk ieg o z łaciń sk im w w ieku XI n a zaw sze zatrzeć. W37- m yślan o w tym celu w X III stu leciu najrozm aitsze bajk i o sto su n k u bisk u p a S ta n isław a do B o lesław a Ś m iałego, a pap ieża do nich obu i do Polski. P ra w d z iw e zaś zapiski i św iad ectw a w spółczesne d u
cho w ień stw o łacińskie,·—gdzie ich tylko dosięgnąć m ogło — tępiło i niszczyło.
S ąd ząc je d n a k z konfliktu, ja k i około r. 1077 w y bu ch ł p o m iędzy królem a biskupem , trz e b a w nosić, że S tan isław , zw łaszcza po p o no w n y m zd obyciu części S ło w aczy zny przez B olesław a Ś m ia łego, po d jął n a now o sta ra n ia o w yzw olenie się z p o d m etropolii
gnieźnieńskiej, oraz o od n ow ienie daw nej m etropolii K rakow skiej.
P oniew aż zaś arcy b isk u p g nieźnieński i król B olesław stali po stro n ie pap ieża G rzeg o rza VII, p rzeto biskup S tan isław , k o rzy sta jąc z nieobecności baw iącego na R u si B olesław a, połączy ł się z księciem czeskim W ra ty sła w e m , stronnikiem p rzeciw nika G rze
g o rza VII, H e n ry k a IV, oraz z W ład y sław em H erm an em z P łocka.
Celem spisku było osiągnięcie tego, ab y W ła d y sła w H e rm a n zo
s ta ł księciem W ielk o p olskim , a M ałopolska, t. j. ziem ia K ra k o w ska, w raz z przy łączon ą św ieżo częścią S ło w aczy zn y — d o sta ła się n a p o w ró t Czechom , oraz ab y b isk u p S ta n isła w z o sta ł znow u arcy b isk u pem w o b ręb ie całej daw nej W ielkom oraw ii t. j. K rakow a, S ło w aczy zn y i M oraw .
Liczyli sp isk o w cy oczyw iście n a p o p a rc ie cesarza H e n ry k a IV, k tó rem u W ra ty s ła w czeski zaw sze w iern ym b y ł sp rz y m ie rzeńcem .
4 Z e S t a n is ła w o t r z y m a ł k o n s e k r a c y ę z R z y m u , w y n ik a n ie w ą t p liw ie stą d , ż e B a ld u in G allus n a z y w a g o b is k u p e m .
A le n a w ieść o tym sp isk u , B olesław szybko p ow rócił z R usi, i stłum ił w zarodzie p o w stan ie, w ym ierzając o stre k a ry w szy stkim stron n ik om W ra ty sła w a .
M ilczenie B ald uin a G allu sa o udziale W ła d y sła w a Herm ana- w tym sp isk u tłum aczy się tem chyba, że k a p e la n n a d w o rn y B o lesław a K rzy w o u steg o w olał przem ilczeć zdrad ę, której się d o p u ścił ojciec p an u jąceg o księcia — zdradę, k tó ra b ądźcobądź u to ro w ała K rzyw o u s t e m u d ro g ę do tro n u r).
Nie w iem y, w jak i sp o só b ro zp raw ił się z n iew iern y m b rate m B olesław Ś m iały. N atom iast b isk up S tan isław , p o p a rty zapew n e przez całe stro n n ictw o staro sło w iań sk ie, wrdał się z B olesław em Ś m iały m w w alkę o tw artą, k tó ra dla niego tak nieszczęśliw ie się za
kończyła.
B olesław Ś m iały bow iem w idział zap ew n e w b iskup ie S ta n i
sław ie głów nego sp raw cę buntu, jakkolw iek b u n t p ra w d o p o d o b n ie przez W ra ty s ła w a czeskiego u rząd zo n y został; przez w ładcę, k tó ry przy tej sp o so b n o ści o dzyskać p ra g n ą ł K ra k ó w i M ałopolskę.
20. Wypędzenie Bolesława Śmiałego.
P o stłum ieniu b u n tu i u k a ra n iu je g o u czestników (1077), B o lesław Ś m iały trzy la ta jeszcze sp o k o jnie p a n o w a ł (do 1081). Nie przyszło je d n a k w tym czasie do o b sad zen ia b isk u p stw a K ra k o w skiego, k tó ra to okoliczność je s t b ard zo znam ienna. P o zw ala nam b ow iem w n iosko w ać o sto su n k ach w k ap itu le K rakow skiej w o s ta tnich trzech latach p an o w an ia B o lesław a Ś m iałego po zabójstw ie Ś-go S ta n isła w a i o sto su n k u jej do króla. B o — ocz3^wiście— albo w sam ym ło n ie k a p itu ły takie p a n o w a ły p rzeciw ień stw a, że nie m ogło przyjść do zg odnego w y b o ru n a stę p c y b isk u p a S ta n isław a , albo li też, co p raw d o p o d o b n ie jsze , k ap itu ła, stojąc zgod nie po s tro nie z a b ite g o biskupa, w y b ra ła zw o len n ik a stro n n ic tw a s ta ro s ło w iańskiego i o b rząd k u sło w iań sk ieg o , k tó re g o kró l G reg o ry a ń c z y k , żyw iący am bicyę otrzy m an ia od p a p ieża k o ro n y k ró lew skiej, za
m ianow ać nie chciał. Nie m ogło w ięc przyjść do obsad zen ia b i
sk u p stw a. T a b ow iem p rzy czy n a długiego w ak an su , ja k ą pod aje D ługosz, t. j. „ in te rd y k t G rzeg o rza V II“, je s t oczyw istym fałszem ;
') R z e c z p o w y ż s z a p is a n a b y ła w la ta ch 1896 i 1897. D z isia j w ie m y d z ię k i n a j n o w s z y m b a d a n io m T a d e u s z a W o j c ie c h o w s k i e g o i s e n a t o r a Z e n g e r a r ż e G a llu s— a c z k o lw ie k b a r d z o d y p lo m a t y c z n ie — w s p o m in a je d n a k o W ł a d y s ł a w i e H er m a n ie. P o r . P r z e g lą d H is t o r y c z n y T . II, str. 17b. ( P r z y p is e k w y d a w c y ) .
2
nie było żad n eg o in te rd y k tu , nie m ógł te d y in te rd y k t być p rz y czyną pom ienionego w ak an su . (Por. M artens: G re g o r VII. T . II str. 24).
D o p iero kied y stro n n ictw o staro sło w ia ń sk ie w zięło górę w kra- iu ta k dalece, że k ró la w y p ęd zo no w r. 1 0 8 1 — w y b ra n y zo stał L am b ert, k tóry , oczyw iście, n ależał do stro n n ictw a sta ro sło w ia ń skiego, gdyż za je g o d u sz p a ste rstw a d o k o n an a zo stała tra n sla c y a Ś-go S ta n isła w a ze S k ałk i n a W aw el, do kościoła K ated raln eg o .
P rzem aw ia też za ob rządk iem sło w iańskim L a m b erta i ta oko
liczność, że by ł on w zgodzie z księciem W ła d y sław em H erm anem , z k tó ry m w sp ó ln ie tra n sla c y ę tę p rzepro w adził. W ła d y s ła w a H e r
m ana zaś znam y ja k o stro n n ik a księcia W ra ty sła w a czeskiego, którjr nie b ył G reg o ry an in em . Z a je g o też p an o w an ia stro n n ictw o staro sło w iań sk ie tak się w zm ogło, że po śm ierci L a m b erta (1 1 0 1) o b ran o bisk u p em K ra k o w sk im C zesław a, w ręcz p rzeciw n ik a R zy mu. C zesław z a tw ie rd z o n y z o sta ł przez W ła d y sła w a H erm an a, n a co m am y św iad ectw o źródłow e R zym je d n a k sa k ry udzielić m u n ie chciał; C zesław b y ł p rzeto b iskupem bez u znania Rzym u, o co m oże n a w e t się nie staral.
21. Ostateczne zwycięstwo Rzymu.
D o p iero po śm ierci W ła d y s ła w a H e rm a n a (1102) udało się kuryi R zym skiej zgotow ać obrząd kow i sło w iańskiem u w M ałopol- sce o sta te cz n ą porażkę.
M ądra, w śro dk ach nie p rze b iera ją c a polity ka, u łożyła w tym celu p lan nadzwtyczaj sk u teczny . D om yślając się słusznie, że syn p ierw o ro d n y i n a stę p c a W ła d y sła w a H erm an a, Z bigniew , w stąp i w śla d y ojca i p ro te g o w a ć będzie ob rząd ek słow iański, p o s ta n o w iła k u ry a rzy m ska użyć m łod szeg o b rata, B o lesław a K rz y w o u ste go, za n arzędzie w celu u su n ięcia Z b ig niew a od n a s tę p s tw a i po
zy sk an ia sobie w m łodszym je g o bracie, za cenę tro n u i korony, usłu żneg o zw olennika.
W y n ty ślon o w ięc k ru czek k an o n iczn y p rzeciw Z bigniew ow i, ja k o b y on nie b y ł p raw y m synem W ła d y sła w a H erm an a, z p o w o
du, że ten ślu b u z p ierw szą żoną, m atk ą Z bigniew a, nie b ra ł w k o ściele. Ja k m arn ym b ył te n zarzu t p rzeciw Z bigniew ow i, m ożna osądzić ju ż z tego ty lko faktu, że sam przepis, iż ślu b y m ałżeń-
l) L ç t o w s k i I 48 „ D a tu s e s t e p is c o p a t u s v ír o C a sla o a b in v ic tis s im o d u c e P o lo n o r u m W la d is la o .“
skie p o św ięcan e by ć w in n y przez K ościół, og łoszony zo stał w P o l
sce do p iero później, i to w sto lat bez m ała, bo w r. 1197, przez leg ata papiesk ieg o, k a rd y n a ła djrakona P io tra z K apui. W X I w ieku p rz e pis ten w P o lsce jeszcze nie obo w iązyw ał. Z resztą, nie m ogło p o d legać w ątp liw ości, że W ła d y s ła w H e rm a n uw ażał Z b igniew a za p raw o w iteg o i p ierw o ro d n e g o sy n a, któ rem u , jak o sw em u sp a d k o biercy, w yznaczył w sp ad k u rd ze n n ą p ro w in cy ę P o lsk i, t. j. W iel- kopolskę.
A toli, p o d b u rzo n y przez Rzym , B o lesław K rz y w o sty p o d niósł oręż p rzeciw sta rsze m u bratu , pobił go, uw ięził i o ślepić kazał.
P o u p rzą tn ię c iu tym sp o so b em niem iłego R zym ow i p ro te k to ra o b rzą d k u sło w iań sk ieg o , u zn an y zo stał B o lesław K rz y w o u sty przez k u ry ę za p raw o w ite g o m onarchę, w zam ian za co sta ł się go rliw v m słu g ą K ościoła i tępicielem o b rząd k u słow iańskiego.
W te d y to (r. 1104) z jech ał do K ra k o w a leg a t pap iesk i G u alo, k tó ry złożył z u rzę d u b isk u p a C z esław a i osadził n a tro n ie b isk u pim w yśw ięcon eg o w R zym ie n a bisk u p a k rako w skiego B alduina, o czem obszerniej piszę w ro z p ra w ie o B aiduinie G allusie Ł).
K iedy zaś w ciągu X II w iek u w ła d z a i p an o w an ie obrządku łacińskiego zo stały na d o b re u g ru n to w an e , n a d sze d ł także czas, aby w szelkie ślad y „ h e re z y i“ słow iańskiej zacierać.
N ajsk u teczn iejszą w tym celu akcyą b y ła k an onizacy a bisku pa S ta n isław a , k tó rej je d n a k d o ko n ać m o żna było ty lko n a p o d staw ie w p ro s t p rzeciw n eg o p rze d staw ie n ia całej sp ra w y tego biskupa, co usk u teczn iły sp isan e w X III w. ży w o ty jeg o , dla k tó ry ch u p rzą tnąć m usian o w szy stk ie św ia d e c tw a h istoryczne w spółczesne (z w.
XI), k tó re za w iera ły p raw d ziw e sp ra w y tej p rzed staw ien ie.
S tą d pochodzi n iety lk o zu p e łn y b ra k w sp ó łczesn y ch św ia
dectw polskich, u d erzające luki w e w szyskich w sp ó łczesny ch k r o nikach ościenn ych n a ro d ó w i w aktach archiw um w aty k ań sk ieg o , zw łaszcza co do ro k u 1079, w k tó ry m zab ity został Ś -ty S ta n isław .
L u ki takie znajd u ją się w k ro n ice K osm asa, w roczniku k a p itu ły krakow skiej (gdzie lu k a w y p e łn io n a je s t niezręcznym w trę tem K adłubka) oraz w zbiorze listó w G rzeg o rza VII, w słynnem
„ R e g istru m “ w aty k ań sk iem , a są one b ardzo w ym ow ne.
A le w ięcej, niż te luki, d ają do nty ślen ia przem ilczenia całej
') A u to r o d w o łu j e s ię tu taj d o r o z p r a w y , k tó r a p o ś m ie r c i j e g o w y d a n a z o s t a ła w k s ią ż c e p o d ty t u łe m „ Z u r G e s c h ic h t e P o le n s in M itte la lte r “ In n s b r u c k 1898. (P r z y p . w y d .).