• Nie Znaleziono Wyników

Osoba w jej wspólnotowym wymiarze według Edyty Stein

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Osoba w jej wspólnotowym wymiarze według Edyty Stein"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Osoba w jej wspólnotowym

wymiarze według Edyty Stein

Studia Salvatoriana Polonica 3, 191-210

(2)

Ks. Józef Fr. Tarnówka SDS

Osoba w jej wspólnotowym wymiarze

według Edyty Stein

Istoty ludzkiej nie da się pomyśleć bez jej wspólnoty z innymi ludźmi. Subiektywność człowieka nie zamyka go w wyizolowanym świecie indywi-duum. Świat osoby ludzkiej jest zawsze światem z innymi ludźmi. Takie jest

właśnie jej wyposażenie bytowe, że individua substantia domaga się życia

z innymi indywidualnymi substancjami rozumnej natury i to na różnych po-ziomach. To sprawia, że człowiek może znaleźć dopełnienie – sobie właściwe, tzn. osobowe – swego indywidualnego bytu w życiu wspólnoty. Pomiędzy jednostkowością człowieka, w jego wymiarze bytowym, a pełnieniem różnych ról społecznych jest bardzo ważny obszar życia człowieka, którym jest życie wspólnotowe.

Jak i dlaczego życie człowieka kształtuje się również we wspólnocie? Dla-czego świat człowieka nie zamyka się w jego indywidualnym bycie? Czy wy-miar wspólnotowy dopełnia obraz osoby ludzkiej? Na te pytania można zna-leźć odpowiedź w fi lozofi cznym namyśle Edyty Stein.

„Rozważania o wyizolowanym ludzkim indywiduum jest abstrakcyjne. Jego byt jest bytem w świecie, jego życie jest życiem we wspólnocie”1 – to

przeświadczenie, że życie człowieka dokonuje się również we wspólnocie ludz-kiej i poprzez nią, odnajdujemy w antropologii i fi lozofi i społecznej Edyty

Ks. dr Józef Fr. Tarnówka SDS – doktor fi lozofi i, absolwent Międzynarodowej Akademii Filozofi cznej w Liechtensteinie, wykładowca w Wyższym Seminarium Du-chownym Salwatorianów w Bagnie; e-mail: jft@sds.pl.

1 E. Stein, Aufbau der menschlichen Person, Freiburg 1994, s. 166. Książka ta jest

właściwie zbiorem notatek, które E. Stein zrobiła przed wykładami semestru zimowego 1932/33. (Wszystkie tłumaczenia w tym artykule dokonane są przez autora.)

(3)

Stein2. Jeśli mówi ona o życiu wspólnotowym człowieka, to nie chodzi jej

o jakieś zewnętrzne relacje. Bycie cząstką większej całości należy do struktury samej osoby ludzkiej jako takiej. „My znajdujemy człowieka – siebie i innych – zawsze w świecie ludzi”3.

Przynależność do społecznej całości należy – według E. Stein – do bytu osoby. To, kim człowiek jest w świecie społecznym, jest też współdecydujące dla kształtowania się całości jego cielesno-duchowego bytu. Chodzi tutaj o ontyczną strukturę człowieka, a nie rolę, jaką on w społeczeństwie odgrywa. Stein podkreśla: „Nie można więc zrozumieć pojedynczej ludzkiej osoby w jej strukturze, jeśli nie zostanie zbadane, jak daleko jest ona określona przez jej

byt społeczny”4. Po tak jednoznacznym stwierdzeniu krytykuje jednak tych,

którzy widzą człowieka tylko przez jego członkostwo w społecznej całości i zaprzeczają jego indywidualnej osobowości5.

Dla E. Stein społeczny byt człowieka oznacza najpierw to, że człowiek do-konuje aktów społecznych, potem, że pozostaje w społecznych relacjach, dalej, że jest członkiem tworów społecznych i w końcu, że jest społecznym typem. Akt społeczny jest aktem, który wykazuje intencjonalność, tzn. w nim zwraca się jedna osoba do innej osoby (np. rozkaz, prośba, pytanie). Taki akt chce poruszyć inne osoby do określonego zachowania, stworzyć ponadindywidualny związek oddziaływania. W takim sensie akty społeczne są także zajęciem stanowiska,

ustosunkowaniem się (Stellungnahme), które skierowane jest na inne osoby

(np. miłość, poważanie, podziw). Owo ustosunkowanie się jest odpowiedzią na osobowe wartości. W końcu istnieją akty społeczne, które wzbudzają pewną

2 Problem międzyludzkich relacji pojawia się bardzo wcześnie w kręgu fi lozofi cznych

zainteresowań autorki, bo już w pracy doktorskiej zajmuje się ona problemem wczucia w inną osobę. W roku 1916 promuje na Uniwersytecie we Freiburgu pracę pod tytułem:

Zum Problem der Einfühlung. Systematycznie zajmuje się tym problemem w osobnym

studium: Indyviduum und Gemeinschaft. Zob.: E. Stein, Beiträge zur philosophischen Be-gründung der Psychologie und der Geisteswissenschaften, druga rozprawa: Individuum und Gemienschaft oraz wyżej cytowane Eine Untersuchung über den Staat, dwie pierwsze prace

wydane po raz pierwszy w 1922 r., ostatnia w 1923, całość w 1924. Por. J. Machnacz,

O fi lozofi i Edyty Stein. Oceny i opinie; najnowsza literatura, „Rocznik Wydziału Filozofi

cz-nego Towarzystwa Jezusowego” 1991-1992, s. 131-143.

3 E. Stein, Aufbau, s. 166. 4 Tamże.

5 I tak np. suwerenność rozumie ona jako samokształtowanie się pewnej grupy

społecznej, ale podkreśla z całym naciskiem, że suwerenność państwa i wolność indywi-dualnej osoby są nierozdzielne. Por. E. Stein, Eine Untersuchung über den Staat, Tübingen

(4)

przedmiotowość w społecznym świecie (np. obietnica, pozytywne prawo). Za-łożeniem aktów społecznych jest już istniejący związek osób, relacje społeczne6.

I. Człowiek i rodzaj ludzki

U podstaw wszystkich poszczególnych wspólnot ludzkich leży rodzaj ludz-ki, ogólna, społeczność obejmująca wszystkich ludzi. Każdy człowiek przez swoje pochodzenie wskazuje na tę wspólnotę. Jednak nie chodzi tylko o zwią-zek genetyczny, który nie byłby w stanie utworzyć żadnej wspólnoty, chodzi bardziej o wspólnotę życia, która należy do człowieczeństwa jako takiego.

Pojęcie „ludzkość” (rodzaj ludzki, Menschheit) rozumie E. Stein

w Endli-ches und ewiges Sein7 w podwójnym sensie, jako ogólną naturę ludzką i jako

żyjącą całość. Być członkiem rodzaju ludzkiego jest rzeczywistością, która jednak wymaga zaawansowanego rozwoju, dojrzałości pojedynczego członka

i doświadczenia wspólnotowości. Poprzez duchową naturę (Geistnatur) jej

członków, ludzkość jest powołana do życia wspólnotowego, które przekracza ramy czasu i przestrzeni, gdyż wytwory ludzkiego ducha stają się dobrem wspólnym ludzkości, pokarmem duchowym współczesnych i przyszłych poko-leń8. Tak więc istnieje dla człowieka – poza jego osobistym – także

urzeczywist-nienie w rodzaju ludzkim, gdyż jest on nie tylko indywiduum, ale i członkiem całości. Ogólna natura ludzka jest tutaj rozumiana jako ramy różnorodności poszczególnych członków. Tak też – według E. Stein – do istoty człowieka należy przynależność do rodzaju ludzkiego i do istoty rodzaju ludzkiego bycie człowiekiem. Ale to nie znaczy, że człowiek jest tylko treściową osobliwością

czegoś ogólniejszego (inhaltliche Besonderung eines allgemeineren). On jest

członkiem całości i jako taki urzeczywistnia i rozwija się sam i jednocześnie

w związku życia (Lebenszusammenhang), i we wspólnym działaniu

(Zusam-menwirken) z innymi członkami tej całości. Ludzkość, rodzina, ojczyzna, własny naród z ich historią odgrywają ważną rolę w procesie dążenia pojedyn-czego człowieka do indywidualnej doskonałości9.

6 Por. taż, Aufbau, s. 168.

7 Cytowane za wydaniem niemieckim, Breisgau 1986. Polskie tłumaczenie:

I. J. Adamska, Byt skończony a byt wieczny, Kraków 1995.

8 Por. E. Stein, Aufbau, s. 464-466. Autorka jest przekonana, że jeden anioł

wystar-czy, aby urzeczywistnić cały rodzaj aniołów, ale nie jeden człowiek. Siły jednego człowieka

są za bardzo ograniczone, aby rozwinąć wszystko, co jest w jego ludzkiej istocie.

(5)

Oprócz ogólnej struktury, każda osoba posiada jakość, która nadaje jej indywidualność i odróżnia ją od innych osób. Z zasady nie ma żadnych po-wtórek w indywidualnych osobowościach ani w ich wyposażeniu. Edyta

Ste-in mówi dlatego o jakościowo nieredukowalnej Ste-indywidualności (qualitativ

unreduzierbare Individualität), która się znajduje we wszelkiej duchowej rze-czywistości, także tej obiektywnej, jak i np. w dziełach osoby czy wspólnoty10.

II. Osoba w społeczności i we wspólnocie

Tradycyjnie ujęte rozróżnienie wspólnoty i społeczności widzi wspólnotę jako naturalną jedność indywiduów, a społeczność jako ich zjednoczenie ra-cjonalne i prawie mechaniczne11. Edyta Stein podnosi istotną różnicę słowami:

„tam gdzie jedna osoba staje naprzeciw innej jako przedmiot, (...) tam żyją one razem w społeczności. Gdzie natomiast jeden podmiot traktuje inny jak podmiot i nie staje naprzeciw niego, lecz z nim żyje i zostając określony przez jego życiowe impulsy, tam tworzą one wspólnie wspólnotę. W społeczności jest każdy absolutnie samotny, «monadą, która nie ma okien». We wspólnocie panuje solidarność”12.

Wspólnota jednoczy w sobie wielość podmiotów i sama jest nosicielką ży-cia, które się dokonuje dzięki tym podmiotom. Wspólnota dysponuje żywotną siłą (Lebenskraft), która jest karmiona przez poszczególne indywidua.

Ducho-wa aktywność indywiduów jest konstytutywna dla wspólnoty13. I tak

odnajdu-je E. Stein korzenie żywotności wspólnoty najpierw w indywidualnej psychice. Każde indywiduum może rozwinąć we wspólnocie pewną liczbę i pewien po-ziom zdolności i właściwości psychicznych. Wspólnotowemu zaangażowaniu indywiduów jest jednak postawiona granica, tj. ograniczoność żywotności. Siła żywotności wspólnoty jest zależna od jej elementów i nabudowuje się na żywotności i zaangażowaniu pojedynczych jej członków. Indywidua bowiem oddają tylko część swojej indywidualnej żywotności wspólnocie, według tego

10 Por. E. Stein, Beiträge zur philosophischen Begründung der Psychologie und

Geistes-wissenschaften, Tübingen 1970, s. 267-268, 273.

11 Według rozróżnienia dokonanego przez F. Tönniesa, które przejął także M. Scheler. 12 E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 117.

13 Wspólnota bowiem jest zawsze wspólnotą produktywnej siły duszy i dlatego ma

własną siłę twórczą, która jest widoczna przede wszystkim w jej kulturze. W ten sposób indywidua niosą nie tylko wspólnotę, lecz także jest ona przez nie duchowo karmiona. Por.

(6)

jak dalece żyją one jako członkowie wspólnoty. Każde indywiduum może należeć do wielu wspólnot i oddawać im swoje siły według uznania. Tu widzi E. Stein pewne przejście ze sfery subiektywnej ducha do sfery obiektywnej. Subiektywne duchowe życie i siły stają się w pewnym sensie obiektywne przez to, że bytują i działają wspólnie14.

Społeczności, stowarzyszenia, spółki akcyjne, partie itp. są tworzone – według E. Stein – przez akty woli, jako racjonalne i celowe fundacje po-szczególnych osób i przez nie określone w ich organizacji. Takie wspólnoty są określane jako społeczności (Gesellschaften) i przeciwstawione wspólnotom w węższym sensie. Wspólnoty nie wyrastają dowolnie, ale na gruncie wspól-nego środowiska (wspólnoty) życia (np. klasa szkolna, wspólnota wioski), na gruncie pochodzenia (np. rodzina, ród, klan, naród) albo – przy współudziale wolnych aktów – na gruncie wzajemnych osobowych relacji i zapatrywań (np. wspólnota małżeńska, związek przyjaźni), albo na podstawie wspólnego zwrócenia się do pewnego obszaru wartości (np. przemysłowe albo artystyczne wspólnoty interesów, religijne wspólnoty wiernych)15. Najczęściej jednak działa

wiele faktorów wspólnototwórczych. Przynależność do różnych wspólnot nie jest jednak dziełem przypadku. Określone wspólnoty przyciągają poszczegól-ne typy ludzkie. Każdy człowiek bowiem ma coś w strukturze swojego bytu osobowego, co jest mu bardziej wspólne z innymi w tej wspólnocie i odróżnia go od członków innych wspólnot. Indywiduum jest punktem przecięcia, in-terfejsem takich ludzkich typów wspólnotowych16.

Dla E. Stein bowiem wspólnota jest istotowo „ufundowana”

w indywi-duum17. Dlatego może zmienić się cały charakter wspólnoty wraz ze zmianą

(charakteru) jej członków18. Pochodzeniem wspólnoty, jej korzeniami są

jed-nostki. U indywidualnej osoby rozróżnia E. Stein moment indywidualny i ogólną strukturę, którą może ona dzielić z innymi. Wszyscy, którzy mają udział w ogólnej, duchowo-psychicznej strukturze, tworzą wspólnie pewną jedność. Przy czym istnieje możliwość spływania pojedynczych strumieni przeżyć do wspólnego prądu i tworzenia wspólnoty życia.

14 Por. tamże. Do tego aspektu powrócimy w dalszej części artykułu.

15 Por. A. Przybylski, Podstawy konstruktywnego wychowania społecznego we

wspólno-tach wychowawczych, w: tenże, Działalność edukacyjna i myśl pedagogiczna św. Edyty Stein,

Kraków 2007, s. 198-208.

16 Por. E. Stein, Aufbau, s. 168.

17 Taż, Individuum und Gemeinschaft, s. 215. 18 Gdy wspólnota np. przyjmie nowych członków.

(7)

Najniższym typem socjalnym dla Edyty Stein jest masa: „Masa jest zbio-rem podobnie zachowujących się indywiduów. Brakuje jej wewnętrznej jed-ności, z której całość żyje. W zasadzie o psychice masy nie może być mowy”19.

Osoba może w każdym czasie wyzwolić się z takiego zbioru, może się zamknąć na zewnętrzne psychiczne wpływy masy. Jest wolna. Ale gdy nie użyje swojej

wolności, może wystąpić uzależnienie od pewnych wydarzeń20.

Przynależące do masy indywidua mogą wpływać na siebie wzajemnie, bez wiedzy i bez przeżycia wspólnego im zachowania. Ale o masie możemy mówić tylko i wyłącznie tak długo, jak długo konstytuujące ją indywidua pozostają w aktualnym kontakcie. Gdy ten aktualny styk się kończy, rozpada się masa, bo nie mamy tu do czynienia z żadną organizacją, umożliwiającą przetrwanie wspólnego bytowania indywiduów albo z obiektywną formą wspólnego życia. Wspólnota jest ugruntowana na tym, co specyfi cznie duchowe, a tego masie brakuje. Indywiduum jest członkiem wspólnoty, która ze swej strony jest pod-miotem własnego życia. Życie wspólnoty odróżnia się od życia indywiduów przez organizację, której nie można odkryć w przypadku masy.

Przeciwieństwem masy jest więc społeczność specyfi cznie duchowa i oso-bowa jedność. Tutaj indywidua są wspólnie złączone, aby osiągnąć pewien cel. Zakładane przez wolne akty osób społeczności są związkami celowo powoły-wanymi do bytu. Życie społeczności jest działalnością pojedynczych członków albo określonej grupy członków, skierowaną na osiągnięcie określonego celu. Początek, koniec i każdy stopień rozwoju społeczności sprowadzają się do wol-nych aktów osoby względnie osób. Struktura społeczności jest określona przez jej cel, a nie przez swoistość indywiduów. Określenie celu jest jak najbardziej aktem osoby, względnie osób, i odpowiada ich osobowym własnościom. Spo-łeczność w służbie celowi zachowuje się jak indywidualny podmiot21.

Do tego istnieje ścisła łączność między społecznością a wspólnotą, tak że czysta społeczność, która nie jest do pewnego stopnia wspólnotą, nie może istnieć. Typowe dla społeczności jest takie nastawienie, w którym każde indy-widuum postrzega inne indywidua jako obiekt. To odpowiada mechaniczne-mu charakterowi społeczności i czysto racjonalnemechaniczne-mu rodzajowi jej tworzenia

19 E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 218.

20 „Jednolitość w zachowaniu się masy, która nadaje jej charakter przedmiotowości

kolektywnej, jest ugruntowana w «pobudliwości» psychiki indywidualnie (spowodowa-nej) przez obce życie psychiczne i w jej reagowaniu podobnym zachowaniem”, tamże, s. 219.

(8)

i życia. Wygląda to tak, jak gdyby każdy traktował tutaj siebie i drugiego jako narzędzie do osiągnięcia celu, któremu cała społeczność służy22.

To, co jest szczególne w społeczności – w przeciwieństwie do wspólnoty – ukazuje się w tym, że indywidua są dla siebie obiektami, nie jak we wspólnocie wspólnie żyjącymi podmiotami. Nie chodzi tutaj oczywiście o obiekty jako takie, lecz o zobiektywizowane podmioty i właśnie to obiektywizowanie za-kłada wcześniejsze postrzeganie ich jako podmiotów. Tak też E. Stein rozumie społeczność jako racjonalne przekształcenie wspólnoty. Życie społeczności jest ufundowane na świadomym i wolnym akcie woli. We wspólnocie – nazywanej

także naiwnym życiem wspólnym (naives Zusammenleben) – życie wyrasta

z niej samej23.

To, co do tej pory powiedziano o społeczności i wspólnocie, zostaje bardzo trafnie wyrażone w sformułowaniu: Formy wspólnoty wytwarzają się, formy

społeczności są tworzone24. Wspólnota nie jest wytworem wolnych aktów

ludzkich, lecz wyrasta jak żywy organizm. Tak jak organizm, nie służy ona żad-nemu zewnętrzżad-nemu celowi, tylko immanentżad-nemu, tj. rozwojowi jej pierwot-nych dyspozycji. Istnieją wprawdzie wspólnoty, które nie są wyłącznie ducho-wą imitacją organizmu, lecz mają prawdziwie witalne funkcje (np. rodzina). Nie jest to jednak koniecznie istotą wspólnoty. Charakter wspólnoty musi być odróżniany od charakteru należących do niego indywiduów. Niemniej jednak istnieje wzajemne oddziaływanie. Z jednej strony charakter wspólnoty zależy od indywidualnych właściwości jej członków i od jej struktury. Z drugiej in-dywiduum w jego charakterze jest uzależnione od wspólnoty25.

III. Co umożliwia tworzenie wspólnoty?

Pytanie to zdaje się mieć bardzo prostą odpowiedź wynikającą z tego, co dotychczas powiedziano. Ludzie, na podstawie tego, że są ludźmi, są zdolni powoływać do życia wspólnoty, potrafi ą się jednoczyć, aby osiągnąć wyzna-czony cel, stwarzają możliwości tworzenia się wspólnot. Ale gdy przyglądnie-my się bliżej analizom E. Stein, ujrzyprzyglądnie-my powierzchowność takich rychłych

22 Niemniej jednak nawet życie naiwne i współżycie podmiotów zakłada, że drugiego

widzimy najpierw jako podmiot. Podmiot musi najpierw ująć drugiego jako podmiot, aby móc jego podmiotowość uczynić obiektem. Por. tamże, s. 232.

23 Por. E. Stein, Eine Untersuchung, s. 286. 24 Tamże, s. 287.

(9)

sądów. Aby zrozumieć budowę wspólnoty, trzeba uwzględnić jej powstanie. Wzajemne związki między osobą a wspólnotą ukazują jej pierwotne źródło. Pewien rodzaj wpływu jednej osoby na inną ma jako skutek zetknięcie się z osobowymi właściwościami innej osoby. To zetknięcie powoduje określone nastawienie osób. Nastawienie to jest ugruntowane we właściwości tych osób i określa ogólną otwartość na obcą podmiotowość, która jest charakterystyczna dla wspólnoty. Wolność woli osób wobec wpływu otoczenia jest jednak gwa-rantowana. Zatem i odpowiedzialność osoby nie zostaje zredukowana czy też całkowicie jej odebrana26.

Edyta Stein podkreśla, że stosunki międzyludzkie są możliwe dlatego, że człowiek mocą wolnego ducha może otworzyć się na innych i przyjąć ich mocą swej miłości. Nie chodzi tutaj tylko o zewnętrzne albo wewnętrzne poznanie podmiotu, lecz o takie jego ujęcie, które własny byt i byt innego pomaga pro-wadzić do doskonałości27. Tu chodzi nawet o przyrost bytu (Seinssteigerung),

który dokonuje się mocą daru miłości28.

1. Otwartość podmiotu i jego wyjście z siebie

Edyta Stein dokonuje zasadniczego rozdziału pomiędzy bytem psychicz-nym i duchowym, przy czym stwierdza pewne związanie psychiki z inpsychicz-nymi dziedzinami bytu29. Psychika jest zamkniętą w sobie dziedziną bytu i przebiegu

wydarzeń (Seinsbestand und Geschehensverlauf )30. Czyste wydarzenie

psychicz-ne ogranicza się do wyizolowapsychicz-nego indywiduum. Istnieje jednak wpływ

psy-chicznych wydarzeń jednego indywiduum na wydarzenia psychiczne innych, nie ma jednak ponadindywidualnych związków psychicznych. Przekraczająca ramy jednostki rzeczywistość psychiczna jest możliwa tylko wówczas, gdy psy-chiczne wydarzenia są realizacją życia duchowego. Duch jest wyjściem z siebie.

26 Por. tamże, s. 238, 242-243.

27 Por. E. Stein, Endliches und ewiges Sein, s. 463, 470.

28 Tutaj E. Stein dokonuje rozróżnienia pomiędzy mężczyznami a kobietami,

przy-pisując istocie kobiety większą moc daru. Kobieta może ofi arować więcej w miłosnym zjednoczeniu, ale również więcej otrzymać. Przez przyrost bytu rozumie ona nie tylko cie-lesną, ale i duchową owocność. Ze wspólnego daru w cielesnym zjednoczeniu (w małżeń-stwie) powstaje stworzenie, które jest jednocześnie darem i owocem tego daru, obrazem istoty rodziców i trzecią osobą, cielesno-duchową własnością, nowym człowiekiem, samym nosicielem swego bytu. Por. tamże, s. 470-471. Por. także A. Przybylski, Natura i kształcenie kobiet, w: Działalność edukacyjna, s. 220-252.

29 Por. E. Stein, Beiträge, s. 276. 30 Por. tamże, s. 267.

(10)

To znaczy, jest otwarciem się na świat obiektów własnego ducha i obcych subiektywności, z którymi wspólnie żyje i przeżywa. Pierwotne wyizolowanie indywiduum zostaje zniesione w otwarciu się na świat. Świat ducha jest

prze-ciwieństwem świata obiektów. Duch swą naturalną izolację usuwa właśnie

otwartością na świat ducha.

Ta otwartość jest fundamentem, na którym spoczywają wszystkie po-nadindywidualne duchowe rzeczywistości. Pierwotna postawa życiowa indy-widuów duchowych jest scharakteryzowana w tej otwartości, a indywiduum określone jako pierwotna istota społeczna. Edyta Stein rozumie społeczne twory jako duchowe rzeczywistości, ponieważ one są ponadindywidualne, tzn. ich elementami są psychiczno-duchowe jednostki, które się jednoczą na podstawie swych duchowości. Konstrukcje społeczne zawdzięczają możliwość swego istnienia jednoczącej sile ducha. One zostają określone zarówno przez psychiczny, jak i przez duchowy charakter ich elementów. Duchowe życie real-nie istreal-niejących indywidualnych albo ponadindywidualnych osobowości jest karmione ze źródeł psychiki, wciągnięte w psychiczne wydarzenia i poprzez to włączone w organizm człowieka31.

Otwartość podmiotu wydaje się podstawą zniesienia jego duchowej izolacji i jego wyjścia z siebie. Dynamiczna aktywność wewnętrznego życia podmiotu jest ukierunkowana na świat ludzi i obiektów. Nie jest to tylko wykorzystane do poznawczego bogacenia się podmiotu, ale także do rozwijania jego struk-tury wewnętrznej oraz budowania wraz innymi podmiotami nowych struktur wspólnotowych. Wspólnoty ludzi są bowiem zewnętrznymi w stosunku do podmiotu, obiektywnymi rzeczywistościami, mimo że mają swoje „miejsce” w wewnętrznej strukturze podmiotu.

2. Świadomość i przeżycie wspólnoty

Próba E. Stein naszkicowania pełnego wglądu w strukturę ludzkiej osoby

jest prowadzona w określonym kierunku. Z „czystego ja” wychodzi aktualna

świadomość32, która jest konstytutywna dla ludzkiego życia. Ludzkie „ja”

31 Por. tamże, s. 268, 273.

32 Świadomością dla E. Stein jest przeżycie treści całkowicie wyzwolone od świata, ale

w spleceniu ze światem, w którym znajdujemy „przeżycia intencjonalne”, które wyrastają z duchowego kosmosu i do niego uchodzą. Duchowy kosmos, jak i w nim zakorzenione

poszczególne akty duchowe, które rozważane w izolacji należą do świadomości, transcen-dują ową świadomość. „Czyste ja” (das reine Ich) jest punktem wypromieniowania przeżyć

(11)

mimo swojej niepowtarzalności i samotności może wchodzić we wspólnotę życia z innymi podmiotami. Jak to możliwe, że indywidualny podmiot może stać się członkiem ponadindywidualnego podmiotu oraz jak to możliwe, że konstytuuje się ponadindywidualny prąd przeżyć? Przecież poszczególne psy-chiki są mikrokosmosem, światem dla siebie. Aby zbliżyć się do poznania indy-widualnej psychiki, musimy obserwować jej żywotność i wpływy z zewnątrz, ponieważ jest ona włączona zarówno w materialną naturę, jak i w świat du-chowy33.

Przeżycie indywidualnie pochodzi z indywidualnego „ja”, którego „czyste ja” jest indywidualnym podmiotem świadomości. Ale podmiotu wspólnoty nie można ująć tak, jak indywidualnego. Także przeżycie wspólnoty nie po-chodzi z podmiotu wspólnoty. Edyta Stein akcentuje, że przeżycia wspólnoty mają ostateczne pochodzenie w indywidualnych podmiotach, które należą do wspólnoty. Nie ma analogii „czystego ja” w obrębie wspólnoty, ale jest analogia

indywidualnej osobowości konstytuującej osobowość wspólną (

Gesamtpersön-lichkeit) w indywidualnych przeżyciach, której przeżycia są traktowane jako przeżycia wspólnoty.

Edyta Stein interesuje się najpierw strukturą życia wspólnotowego. Ma-teriał do rozważań dostarcza jej wspólnotowe przeżycie, tj. to, co członkowie wspólnoty razem przeżywają. Na przeżycie indywidualnego „ja” składają się przeżycie treści, samo przeżycie i świadomość przeżycia. W przeżyciu wspól-notowym sens treści jest dla wszystkich indywiduów jednakowy i wszystkim dostępny. Samo przeżycie natomiast jest pozostawione poszczególnemu człon-kowi. To, co w poszczególnym przeżyciu członka wspólnoty zostaje zrealizowa-ne, konstytuuje treść przeżycia wspólnoty. Przeżycia wspólnotowe skierowane zostają na ponadindywidualny przedmiot, który obok czysto przedmiotowej intencji ma także intencję skierowaną na przeżycie wspólnotowe i to

wspólno-jakościowo określona i to jako niepowtarzalnie konkretne centrum aktów. Jej jakość na-daje aktom, które z niej się wywodzą, dopiero pełną konkretność”.E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 279.

Osoba jest źródłem siły (Kraftquelle), z którego wypływają akty, ale czerpie jej siły

życiowe, żywotność (Lebenskräfte) z siebie samej i ze świata obiektów. Świadomość jest

więc w obszarze rzeczywistości transcendentnych i w ten sposób królestwo ducha stoi naprzeciw bytu zarówno fi zycznego, jak i psychicznego. To, co duchowe, jest bytem trans-cendentnym z jego ontyczną (aprioryczną i empiryczną) strukturą i określa konstytucję świadomości. Por. tamże.

33 Por. tamże, s. 116, 119 oraz por. A. Węgrzycki, Edith Stein koncepcja poznania

(12)

towe przeżycie ustanawia. Treść jest zawsze indywidualnie zabarwiona i to za-barwienie współokreśla samo przeżycie. Każda treść żąda określonego przeży-cia. Istnieje treść przeżycia wspólnoty, nie ma natomiast żadnej ponadindywi-dualnej świadomości wspólnoty. Tylko poszczególna jednostka jest świadoma tego, co wspólnota przeżywa. Przeżycie indywidualne i jego treść konstytuują ponadindywidualne przeżycie i ponadindywidualną treść.

3. Życie wspólnoty i prąd przeżyć

Tezie autorki, że z indywidualnego „ja” wywodzi się całe życie świadome i dopiero w obszarze przeżyć konstytuujących rozróżniamy przeżycia pojedyn-cze i wspólnotowe, towarzyszy przekonanie, że życie wspólnotowe jest zawsze konstytuowane. Prąd przeżyć (nie świadomości) wspólnoty jest materiałem przeżyć wspólnotowych i może się rozciągać na dłuższy okres, aniżeli ma to miejsce w przypadku przeżyć indywidualnych. Konstytucja przeżyć wspólno-towych nie zatrzymuje się na indywidualnych przeżyciach, lecz na

jednostko-wych przeżyciach indywidualnych buduje przeżycia wspólnoty34.

Stosunek przeżycia wspólnotowego do przeżycia indywidualnego jest za-wsze konstytutywny, nie sumaryczny. Przeżycie wspólnotowe nabudują się na przeżyciach indywidualnych i stają się jednością prądu przeżyć, który kon-stytuują. Do elementów prądu przeżycia zalicza E. Stein zmysłowość, akty kategorialne i akty uczuciowe. Życie zmysłowe jako najniższe w prądzie świa-domości nie może budować przeżycia wspólnotowego, bo wspólnota nie ma zmysłowości. Przeżycie wspólnotowe nie jest przeżyciem zmysłowym. To, co każdy zmysłowo odbiera, jest tylko wkładem do przeżycia wspólnotowego. Charakter wspólnotowy świadomości przedmiotowej i doświadczenia bazują na percepcji zmysłowej. Ale także tutaj sama suma poszczególnych doświad-czeń nie daje jeszcze doświadczenia wspólnoty.

Powstanie prądu przeżyć wspólnoty zawdzięczamy motywacji. Motywacja jednej osoby przechodzi na inne jednostki i nie jest ograniczona do indywi-dualnych przeżyć. Dlatego motywacja jest ogniwem łączącym, poprzez które jednoczą się intencjonalne przeżycia i konstytuująca się w nich podmiotowość.

Pierwszym gatunkiem przeżyć wspólnotowych są właśnie przeżycia in-tencjonalne, które kształtują się na gruncie zmysłowości i konstytuują różne stopnie przedmiotowości. Od doświadczenia zmysłowego aż do logicznych aktów i do wglądów w istotę związków ontologicznych mamy do czynienia

(13)

z konstytuantami możliwych przeżyć wspólnotowych. To są akty

kategorial-ne35. Każde przeżycie znaczenia zostaje dokonane przez świadomość

ogólno-ści. Znaczenie konstytuuje się – pisze E. Stein – „w moim indywidualnym przeżyciu, ale zasadniczo każdy inny myślący podmiot może stanąć na moim miejscu, aby przeżyć ten sam przebieg i pozwolić na powstanie tej samej przedmiotowości”36.

W danych zmysłowych zjednoczone jest to, co indywidualne i to, co ogól-ne. W procesie konstytucji (indywidualnej i ponadindywidualnej) odróżnia się najpierw to, co jest właściwe podmiotowi, od tego, co należy do wszystkich wspólnych obiektów. Konstytucja indywidualnych obiektów wymaga ogólnej struktury przeżyć konstytuujących. W tych aktach tkwi świadomość ogólno-ści, która je oznacza jako przeżycia doznane w imieniu wszystkich. W nich otwiera się dobro wspólne jako dostępne wszystkim. Ale tutaj znowu zostaje podkreślone, że osiągnięcie jedności nie jest postrzegane jako suma pojedyn-czych przeżyć, lecz pojedyncze przeżycia włączają się w konstytucję jedności. To sens treści, który jest jednocześnie dostępny wielu podmiotom, pozwala na jedność przeżycia wspólnotowego. Podmiotowość wspólnoty jest określana

przez sposób duchowej aktywności biorących w niej udział indywiduów37.

4. Sfera uczuć i przeżycie wartości

Inny wewnętrzny sposób jednoczenia pokazuje sfera uczuć. Przez „uczucia” – które także mają charakter intencjonalny – są tutaj rozumiane akty, w któ-rych występują wartości, względnie przedmioty jako wartościowe i stanowi-ska, które te wartości wywołują. Wartości – dla E. Stein – są nierozdzielnie złączone ze zmysłowo odbieranymi jakościami rzeczy, tak że każdy całkowicie ukonstytuowany przedmiot jest jednocześnie wartością. Świat przedmiotów wolny od wartości jest abstrakcją. Oglądowe dane i wewnętrzna kompetencja

(Zuständlichkeit) podmiotu są warunkami przeżycia wartości, które

umoż-liwiają ich przyjęcie. Przeżycie wartości nie jest sprawą danych rzeczowych, lecz czysto wewnętrzną okolicznością38, jednak nie w sensie ich tworzenia czy

konstruowania, ale odczytywania wartości w danych oglądowych.

35 Na przykład logiczne przeżycia w strukturze swych treści pokazują ogólny moment

ich zmysłowego podkładu. To czyni akty logiczne ponadindywidualnymi przeżyciami.

36 E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 139. 37 Por. tamże, s. 140-142.

(14)

Uczucia zmysłowe są zawsze indywidualne i jako takie tworzą bazę dla przeżyć. Gdzie więc ujawnia się własność wspólnototwórcza? Ona jest, we-dług E. Stein, wyłącznie w sferze intencjonalnej. Indywidualne uczucia na-pełniają podmiot wewnętrznie i zostają przeżyte jako wspólne. Tutaj autorka widzi olbrzymie znaczenie aktów uczuciowych dla konstrukcji wspólnoty jako ponadindywidualnej osobowości (überindividuelle Persönlichkeit). Poprzez przyporządkowanie przeżyć wspólnotowych ponadindywidualnemu prądowi

przeżyć wskazuje E. Stein na podstawę życia wspólnotowego39. Poszukiwania

elementów ponadindywidualnego prądu przeżyć prowadzą do stwierdzenia, że

ich „korelatem są ponadindywidualne obiekty – rzeczy i wartości,

empirycz-ne i ideowe przedmioty – dalej wszelkie stanowiska odpowiednich wspólnot wobec ich świata obiektów i wszelkie czysto wewnętrzne (tzn. nie odnoszące się do zewnętrznych obiektów) przeżycia, które są wspólne większości pod-miotów”40. Prąd przeżyć wspólnoty jest dlatego w sobie zamknięty i od innych

oddzielony.

5. Zajęcie stanowiska wobec wartości i wartość osoby

Wspólne działanie jest często wywoływane przez wspólnie rozpoznane

wartości. Ale wartości są konstytuowane przez subiektywne dane (ichliche

Daten)41, które wkraczają w nasze życie wewnętrzne. Dlatego wartości mają dla

nas osobiste znaczenie i są często przedstawiane jako „tylko subiektywne” albo „indywidualne”. Jednak nie są one – uważa E. Stein – ani tylko subiektyw-ne, ani tylko indywidualne. Zarówno subiektywne dasubiektyw-ne, jak i obiekty, które one konstytuują, nie są bardziej subiektywne niż dane obcego pochodzenia (ichfremde Daten)42 czy też świat zewnętrzny, zarówno świat rzeczy, jak i świat

wartości. Mają one odmienne od indywidualnego zabarwienie przeżycia jądra

sensu (Sinneskern). To właśnie jądro sensu umożliwia konstytucję

ponadin-dywidualnych obiektów. Intencje wielu podmiotów mogą się kierować na tę samą wartość, ponieważ istnieje identyczne jądro, które zostaje dane w su-biektywnych treściach przeżyć różnych podmiotów. Wartość może ukazać się

wszystkim jako obiekt wspólnotowy (Gemeinschaftsobjekt), gdy ich intencje

się splatają. Poszczególne treści konstytuują treści wspólnoty, poszczególne

39 Por. E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 105-148. 40 Tamże, s. 149.

41 E. Stein używa tutaj tworu słownego ichlich, który ma oddać dane pochodzące

z mojego „ja”. Por. tamże, s. 146.

(15)

intencje – intencje wspólnoty. Odpowiednio indywidualne dane, jako reakcje na wartości, konstytuują obiekt wspólnoty i jego przeżycie.

Ważny jest właśnie ten duchowy ruch w kierunku wspólnoty, intencja, motywacja, otwarcie się, jak i wyjście z siebie, ale i dobro wspólne czy też obiektywna wartość jako cel do osiągnięcia przez wszystkich, jako takie przez podmiot poznane i uznane za wartościowe.

Gdy jednostka wkracza w życie innej jednostki, wtedy może przekazać jej swoje siły. To dzieje się według E. Stein np. w aktach społecznych, w których jeden człowiek skierowany jest na drugiego. Oprócz aktów społecznych ist-nieją jeszcze zajęcia stanowiska (Stellungnahmen) przez osoby, które odnoszą

się do indywidualnych jakości innych osób43. Pozytywność i negatywność

tych stanowisk wobec osób jest jednocześnie afi rmacją (Bejahung), względnie zaprzeczeniem (Verneinung) bytu osoby jako takiej44. W zajęciu stanowiska

chodzi zawsze o wartości, które są nierozerwalnie związane z bytem osoby. Uchwycona wartość domaga się zajęcia stanowiska. Z kolei stanowisko musi zostać przeżyte, aby mogło całkowicie uchwycić wartość45. Tak więc wartości

wywołują określone stanowiska osób. Treści tych stanowisk dodają naszemu

życiu duchowemu sił napędowych46. Znaczenie osobistego stanowiska

w ży-ciu wspólnoty ukazuje się szczególnie w solidarności indywiduów. Ona jest najwyższym stopniu wspólnototwórcza, bo zajęcie stanowiska otwiera życie jednego na życie drugiego i poprzez to może w nie wniknąć i je rozwinąć. Życie wspólnoty istnieje tam, gdzie jest możliwy związek wzajemności między jednostkami a wspólnotą. Gdzie natomiast jedno indywiduum traktuje inne tylko i wyłącznie jak obiekt, tam jest okaleczona istota wspólnoty47.

Dla E. Stein osoba jest bytem zawsze związanym z wartościami. Zajmowanie stanowiska wobec wartości pochodzi z naturalnego nastawienia osoby do „czyta-nia” tych wartości. Dawanie odpowiedzi na odczytane wartości jest najbardziej naturalnym zachowaniem osoby. Jest ona specyfi cznie wyczulona na odbiór

43 Na przykład miłość, zaufanie, wdzięczność, ale także nieufność, niechęć,

niena-wiść.

44 Por. E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 180, 182, 188-189.

45 E. Stein konkretyzuje: „Miłość opiera się na ujęciu wartości kochanej osoby;

z drugiej strony tylko kochającemu otwiera się całkowicie i w pełni wartość osoby”. Tamże, s. 191.

46 Ważnym jest podkreślenie, że wartość osobowa jest złączona pierwszorzędnie

z ja-kościowym stanem osoby – nie z jej istnieniem, wartość egzystencjalna jest traktowana jako dodana.

(16)

wartości moralnych, gdyż ma specyfi cznie moralną strukturę48, zostaje przez

wartości moralne określona. To oczywiście jest poprzedzone otwartością i wraż-liwością na wartości w ogóle oraz zakłada bogatą zdolność odbierania wartości: „Kim osoba jest, widzimy od razu w tym, w jakim świecie wartości ona żyje”49.

IV. Siła napędowa życia wspólnego

Edyta Stein utrzymuje, że przenikanie obcych stanów życiowych, wpływ obcych stanowisk i przechodnia motywacja umożliwiają powstanie wspólnej żywotności, która prowadzi do wzrostu jednoczącej osobowości ponadindy-widualnej. Tak więc do istoty wspólnoty należy otwartość, wspólne życie, „odżywianie się ze wspólnego źródła, bycie poruszanym przez wspólne moty-wy”50. Zatem osobiste stanowiska i otwartość wobec nich mają konstytutywne

znaczenie dla wspólnoty. Być członkiem ogółu i żyć jako taki, należy do istoty wspólnoty tak, jak stanąć naprzeciw niej, transcendować ją i móc uczynić ją przedmiotem.

Rzeczowe i osobowe wartości są obiektywnymi źródłami siły dla życia

wspólnoty (subiektywnymi są indywidua). Indywidualne i ponadindywidualne

osobowości mogą wpływać na wspólnotę także wtedy, gdy one już nie istnieją albo istnieją tylko fi kcyjnie. Stein podkreśla: „Osoby, jak i ich własności i dzia-łania, (...), są nosicielami wartości (osobowych – dop. J.F.T.). I te osobowe wartości, jak wszelkie wartości w ogóle (wyjąwszy wartości egzystencjalne), mają trwałość niezależną od istnienia ich nosicieli. Stanowiska, które im odpo-wiadają, mają treści, w których tkwi ożywiająca siła”51. Duży obszar tych treści

jest obiektywny i może zostać wciągnięty w subiektywność. Ale nie jest tak, że ujęcie jej znaczenia pozwala konkretnym przeżyciom stać się obiektywnymi. Obiektywne źródło siły – konstytuowane poprzez pośrednictwo jednostek – stanowi dla wspólnego życia jego siłę napędową52.

48 Por. I. J. Adamska, Zło dobrem zwyciężaj. Filozofi czny aspekt dobra i zła według

Edyty Stein, „Zeszyty Karmelitańskie” 1995 nr 3, s. 43-50.

49 E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 205.

50 „(...) off ene und naive Hingabe, nicht getrenntes, sondern gemeinsames Leben,

Gespeistwerden aus gemeinsamen Quellen, Bewegtwerden durch gemeinsame Motive”.

Tamże, s. 193.

51 Tamże, s. 194.

52 Na przykład dla narodu ma olbrzymie znaczenie, że wartości estetyczne, etyczne,

(17)

Tam, gdzie jest realizowane życie wspólnotowe, można mówić o charak-terze wspólnoty. Ponadto E. Stein wierzy, że trzeba mówić o duszy wspólnoty tam, gdzie indywidua są rzeczywiście zrośnięte swoim wnętrzem, duszą. Życie wspólnoty jest wewnętrznym bytem i nie wyczerpuje się w jej zewnętrznej działalności. Gdy jednak taka wspólnota działa na zewnątrz, wtedy działanie to nosi znamię jej wewnętrznego bytu. W ten sposób wspólnota jako taka zawsze jest nosicielem wartości, przynajmniej własnej wartości. To jednak nie

znaczy, że można mówić o duszy każdej wspólnoty53. „Tak możemy wspólnotę,

która zakorzeniona jest w duszy indywidualnych osób, uznać za samodzielną osobowość. Z duszy indywiduum może się odnowić i przekształcić duch wspólnoty, ponieważ on sam jest nieustannie zdolny do przeobrażania się”54.

Duch wspólnoty znaczy dla E. Stein jednak więcej, niż tylko to, że ona pro-wadzi życie duchowe i otwarte na świat obiektów. Duch wspólnoty oznacza, że życie wspólnoty jest jakościową jednością, z centrum zostaje kształtowane w kie-runku jednej, w sobie zamkniętej całości: „Gdy centrum tego jednoczącego kształtowania indywiduum albo wspólnoty leży w nim samym, to przypisujemy im «duszę». Mieć duszę znaczy nosić w sobie środek ciężkości swojego bytu”55.

V. Potrójne przejście osoby ze sfery subiektywnej do obiektywnej we wspólnocie

Aby spojrzeć pełniej na byt człowieka, konieczne wydało się odpowiednie i równoległe do pojęcia „osoba” uwzględnienie pojęcia „ludzkość”. Wydaje się, że człowiek znajduje swoje urzeczywistnienie nie tylko w osobowym bycie jako

jednostka gatunku, ale i w rodzaju ludzkim. Tak więc nieobojętnym dla

czło-wieka jest jego człowieczeństwo i człowieczeństwo innych ludzi. Oczywiście czło-wiek jest i pozostaje niepowtarzalną osobą, konkretnym, tym właśnie jedynym „ja”, w którym się urzeczywistnia. I w tym sensie prymat osobowego podmiotu nad wspólnotą pozostaje niepodważalny. Niemniej jednak wspólnota jest tym wymiarem ludzkiego bytowania, który jest istotny dla bytowania i działania człowieka jako osoby. Wspólnota jest istotna dla ludzkiego współbytowania i współdziałania. Więcej, wspólnota „normuje” życie i działanie człowieka

53 Na przykład, gdzie osoby tylko wspólnie żyją, bez wewnętrznego oddania się sobie

wzajemnie i we wspólnocie. Por. E. Stein, Individuum und Gemeinschaft, s. 246-247.

54 Tamże, s. 249. 55 Tamże, s. 248.

(18)

jako osoby. W tym „normowaniu” dokonuje się niejako pierwsze (etyczne) przejście ze sfery subiektywnej do sfery obiektywnej. Subiektywne życie osób staje się w pewnym sensie obiektywne przez to, że one żyją i działają wspólnie. Wspólnota bowiem nie jest tylko wielością bytujących i działających wspólnie podmiotów, ale jednością tej wielości. Dlatego też nie pozostaje obojętne dla jednostki, że jest częścią pewnej jedności, że przez to jednoczenie powstaje nie tylko nowa jakość bytu, ale i nowy byt – wspólnota jako jedność podmiotów.

Różne są stopnie tej jedności podmiotów i różnorodne faktory wspól-nototwórcze. I tak jak wyżej wspomniano, społeczności powstają przez akty woli z określonym celem oraz ze specyfi czną organizacją, przez którą odróżnia się życie wspólnoty od życia indywiduów. Drugi zasadniczy wymiar ludzkiej jedności posiada swoją analogię w żywym organizmie. Wspólnota wyrasta jak gdyby z samej natury człowieka jako osoby, ujawniając jej moment

in-dywidualny i ogólną strukturę, którą ona dzieli z innymi56. Zawsze jednak

wspólnota jest pierwotna w stosunku do społeczności, bo w niej dokonuje się naturalne i przez to głębsze zetknięcie się osoby z osobowymi właściwościami innej osoby. Społeczność może być potraktowana jako racjonalne przekształ-cenie wspólnoty. Co prawda w społeczności w przeciwieństwie do wspólnoty podmiot traktowany jest jak przedmiot, ale takie obiektywizowanie podmiotu zakłada jego wcześniejszą podmiotową percepcję.

Takie postrzeganie człowieka w jego wymiarze wspólnotowym mówi nam bardzo wiele o nim samym. Człowiek jako osoba musi być zdolny do takiego rodzaju współbytowania i współdziałania, które mogą przybrać różne formy społeczne czy wspólnotowe. Ta zdolność została powyżej wielokrotnie okreś-lona jako otwartość na obcą podmiotowość, która jest charakterystyczna nie tylko dla jednostki, ale i dla wspólnoty. Zdolność otwarcia się na innych połączona jest ze zdolnością przyjęcia innych do swego wnętrza. Nie chodzi tu tylko o poznawczą57 aktywność człowieka, ale o jego metafi zyczne

wyposa-żenie. Ono pomaga doskonalić zarówno byt własny, jak i byt innych, co może nawet nosić miano przyrostu bytu. Ponieważ otwartość jednostki dokonuje się na płaszczyźnie jej duchowości, a duch jest wyjściem z siebie, to jej pierwotne

56 Por. A. Siemianowski, Teocentryczna antropologia Edyty Stein, w: Edyta Stein albo

fi lozofi a krzyża, red. P. Taranczewski, K. Tarnowski, H. Woźniakowski, Kraków 1989,

s. 46-59.

57 Jeśli poznanie to nie tylko jako pasywne przyjęcie do wiadomości pewnego stanu

rzeczy, ale raczej poznanie w biblijnym sensie tego słowa, jako wniknięcie w strukturę osoby (innej i własnej), jako zjednoczenie już na poziomie poznania, które normalnie

(19)

wyizolowanie i jej pierwotna samotność zostają zniesione, a ona sama poprzez to w swym bycie niepomiernie ubogacona. Wychodząc z siebie, człowiek skierowuje się właściwie zarówno na wszystkich ludzi, jak i na dobro wspólne, pozostaje jednak sobą. Dobro wspólne nie może być identyfi kowane z warto-ścią społeczności, gdyż jest obiektywizacją jej aksjologicznego sensu.

Ten proces otwierania się podmiotu, jego wychodzenie z siebie i wchodze-nie we wspólnotę można obserwować na żywo, analizując różne formy wspól-not, które ukazują różne stopnie wykształconej podmiotowości osobowej i jej przeżycie. Wydaje się, że mamy tutaj do czynienia z drugim (metafi zyczno--epistemologicznym) przejściem od subiektywności do obiektywności, które potrzebne jest podmiotowi, aby mógł żyć i działać w świecie ludzi. Osoba jest podmiotem bytującym i działającym. Przedmiotowość działania jest źródłem potwierdzenia podmiotowości działającego.

Przeżycia wspólnoty pochodzą od indywidualnych podmiotów, ale są prze-życiami wspólnotowymi, tzn. mają ponadindywidualny przedmiot, intencję przedmiotową oraz intencję skierowaną na przeżycie wspólnotowe. Nie ma jednak ponadindywidualnej świadomości wspólnoty. Te przeżycia indywidu-alne, które są przeżywane niejako w imieniu wszystkich, konstytuują przeżycia wspólnotowe, włączając się w konstytucję jedności wielu podmiotów. Treść przeżyć (ponadindywidualny obiekt) może być dostępna jednocześnie wielu podmiotom i pozwala na jedność przeżycia wspólnotowego ponadindywi-dualnej osobowości. A więc możemy mówić nie tylko o jedności wielości podmiotów, ale również o swoistej podmiotowość tej wielości. Właśnie tutaj zostaje ujawniona osobowa podmiotowość człowieka. Osoba jest gruntem, na którym wyrasta wspólnota. Wspólnota jest niszą ekologiczną, w której osoba może bezpiecznie żyć i optymalnie się rozwijać.

Wspólne działania i bytowanie pozostają zawsze w relacji do dobra wspól-nego. Trzecie (aksjologiczne) przejście od subiektywności podmiotu do obiek-tywności dobra wspólnego jest ugruntowane w nadrzędnym charakterze tegoż ostatniego i stanowi obiektywną podstawę konstytuowania wspólnoty społecz-nej, bowiem w dobru wspólnym pełniej się wyraża i urzeczywistnia obiektyw-ność wspólnoty osób. Ale nie samo dobro wspólne prowadzi do urzeczywist-niania się osoby. To wspólnota zaspokaja najbardziej właściwą ludzkiemu pod-miotowi dążność do życia we wspólnocie, bo nawet najszlachetniejsze poru-szenie ducha, jakim jest miłość, prowadzi do wspólnoty osób58. Dlatego osoba

58 E. Stein w Kreuzeswissenschaft, Freiburg 1983 (polskie tłumaczenie: Wiedza

(20)

dąży z natury swej do wspólnoty, bo przez nią wchodzi świadomie i czynnie do pełnego doskonalenia siebie i innych. Wyobcowanie ze środowiska ludzi jest pozbawieniem się sfery najbardziej optymalnej dla życia i rozwoju człowieka. Możliwości spełnienia siebie we wspólnocie społecznej i międzyosobowej daje możliwość rozwoju, tj. urzeczywistniania swojej osobowej podmiotowości. Osoba musi stawać się podmiotem. Wspólnota ma za zadanie doprowadzenie do podmiotowości wszystkich osób do niej przynależących poprzez to, że czło-wiek ujawnia się jak osoba odnajdująca siebie w innych osobach wspólnoty. Wspólnota daje wielką szansę przeżycia niejako na żywo swojego człowieczeń-stwa – niewyizolowanego, ale zanurzonego w człowieczeństwie innych ludzi. W tym zanurzeniu odkrywamy właśnie istotną wartość osoby.

* * *

Edyta Stein wprowadza nas w świat człowieka, w jego osobową strukturę, do pełni której konieczne jest zatrzymanie się nad wspólnotą osób. To pomaga uchwycić pierwotną jednorodność osobowego podmiotu i ludzkiej wspólnoty. W procesie stawiania się i rozwoju człowieka wspólnota odgrywa podstawową rolę. Nie jest tylko tematem uzupełniającym antropologicznego spojrzenia na człowieka, ale należy do fundamentalnych wątków antropologii. Wymiar wspólnotowy i osobowy człowieka przenikają się wzajemnie. Człowiek żyje i działa osobowo i wspólnotowo. Tak więc nie do pomyślenia jest zubożenie obrazu człowieka poprzez marginalizację jego wymiaru wspólnotowego, i to we wszystkich istotnych aspektach antropologicznych a więc ontologicznym, epistemologicznym, aksjologicznym i etycznym. Odwrotnie podporządkowa-nie wymiaru osobowego wymiarowi wspólnotowemu prowadzi do utylitary-stycznego, a nawet totalitarnego traktowania osoby.

Wymiar wspólnotowy i osobowy człowieka uzupełniają się wzajemnie. Osoba jest członkiem wspólnot, ale w niej samej wpisane jest również życie wspólnotowe. Relacje osobowe i relacje względem dobra wspólnego konsty-tuują wspólne bytowanie i działanie, ale jednocześnie doskonalenie się czło-wieka jako osoby. Poprzez swą podmiotowość człowiek otwiera się ku innym podmiotom na sposób właściwy osobie. Poprzez to możliwe jest przejście od własnej podmiotowości do podmiotowości wielu, w której tkwi pełny sens ludzkiego życia we wspólnocie. Ważne wydaje się podkreślenie tego przejścia jako świadomego rozwoju podmiotu w kierunku pełni podmiotowości włas-nej, poprzez podmiotowość innych i podmiotowość wspólnoty.

(21)

HUMAN PERSON IN THEIR COMMUNITY DIMENSION, ACCORDING TO EDITH STEIN

Summary

According to Edith Stein a man as an individual, lives in his own community dimension in varied forms. Humanity, just like mass, society and also community reveal „the world of man”, which is the natural environment of life and development of being in man as a person. As a social being an isolated individual opens to the unifying world of spirit, to superindividual spiritual realities. Individual experiences form those of a community and it is upon them that the life of a community is built. Th e superindividual personality lives of values, the core of which is experienced by many individual subjects. Th e subjective sphere of a person enters the objective sphere of a community while co-existence and co-operation help in the personal and social fulfi lment of man.

Cytaty

Powiązane dokumenty