• Nie Znaleziono Wyników

Habitat XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Habitat XX wieku"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Seria: A R C H IT EK T U R A z. 38 N r kol. 1447

A lina SO EH RICH

HABITA T XX W IEKU

Streszczenie. Przedm iotem opracow ania je s t analiza optym alnego środow iska m iesz­

kalnego rozpatryw anego pod kątem tradycji, uw arunkow ań behaw ioralnych, cech kulturo­

w ych i indyw idualnych potrzeb człow ieka.

Celem habitatu definiow anego poprzez trzy głów ne nurty: kom unitaryzm , now ą urbanistykę i architekturą ekologiczną, przy uw zględnieniu przem ian zachodzących w X X w ieku, je st stw o­

rzenie koncepcji środow iska m ieszkaniow ego, pozostającego w zgodzie z naturą, otoczeniem , kulturą i p sychiką człow ieka.

A 20th CEN TU RY HABITAT

Sum m ary. The study analyses the optim al housing environm ent in the context o f tra­

dition, behavioural conditions, cultural characteristics and individual needs o f a hum an being.

The aim o f a habitat - defined by three m ain trends: com m unity life, new urban design and ecological architecture - taking into consideration the changes occurring in the 20th century, is to create a conception o f a housing environm ent, w hich is in harm ony w ith nature, the sur­

roundings, culture and the hum an psyche.

„W szystko pow inno się robić tak prosto, ja k to tylko m ożliw e, lecz nie prościej” . A lbert Einstein

H abitat, czyli środow isko m ieszkalne, je s t m iejscem zapew niającym najdogodniejsze w aiunki życia zarów no dla człow ieka, ja k i dla każdego osobnika innego gatunku, stanow ią­

cego część b io to p u 1. Jest w ięc zjaw iskiem istniejącym od początku istnienia świata.

Stw órca przeznaczył nam m iejsce, natura przyjęła je z całym dobrodziejstw em , a czło­

w iek zaczął od przekształceń próbując się w nim odnaleźć, ulepszyć. Jako gatunek, z m ocno rozw iniętym instynktem przetrw ania oraz ogrom nym i zdolnościam i adaptacyjnym i, przysto­

sow ał się do ciągle zm ieniających się w arunków zew nętrznych, starając się nad nim i zapano­

w ać. M yślał, tw orzył, zm ieniał, zatracając często naturalne instynkty, praw dziw e potrzeby, w artości, gubiąc kontakt z naturą, w zam ian tw orząc pozornie idealne środow isko. Ciągły

(2)

rozw ój spow odow ał przejście od życia w jaskiniach, do zam kniętych, otoczonych w ysokim m urem dom ów - tw ierdz, do odosobnienia i sam otności w tłum ie osób m u podobnych, p o szu ­ kujących je d n a k kontaktu z drugim człow iekiem , naturą, środow iskiem .

M ożna w ięc zauw ażyć, że poszukiw ania habitatu podlegały przem ianom na przestrzeni w ieków . N ajbliższy i najdokładniej postrzegający problem środow iska m ieszkalnego jest w iek X X - w iek inform acji, nauki, techniki, ekonom ii, anonim ow ości. Szybkie przejście do życia w racjonalnym św iecie pozbaw ionym poniekąd w artości, filozofii, zatracenie p o d sta­

w ow ych potrzeb, uczuć zakodow anych w naszej św iadom ości, zgodnych z naturalnym i, be­

h aw ioralnym i skłonnościam i, stało się przy czy n ą zagubienia człow ieka zarów no w czasie, ja k i w przestrzeni. Jednocześnie w yzw oliło to poszukiw ania now ych, czy raczej zapom nianych w artości, konieczność odnalezienia idealnego m iejsca zam ieszkania spajającego człow ieka i otaczający go św iat w jedno.

W spółcześnie habitat, ja k stw ierdza dr A. K w iatkow ska, określany je s t przez trzy nurty:

k om unitaryzm , now ą urbanistykę i architekturę ekologiczną ", P ojęcia te p ró b u ją zdefi­

niow ać środow isko m ieszkalne, pozostające w zgodzie zarów no z naturą, ja k i p sy ch ik ą czło­

w ieka, jednocześnie rozw iązując niektóre problem y zbyt przesadnie, inne zaś bagatelizując.

T ym niem niej w yciągnięte na ich podstaw ie w nioski, choć po części na pew no kontrow ersyj­

ne, zasłu g u ją na uw agę, zaw ierają bow iem w iedzę o człow ieku, jeg o potrzebach, um iejętno­

ściach, tak p o trzeb n ą dla zaprojektow ania optym alnego w spółczesnego środow iska m ieszkal­

nego.

K om unitaryzm

N ajw ięcej uw agi pośw ięcono pierw szem u z tych nurtów , albow iem je s t on najbardziej d yskusyjny w niektórych sw ych założeniach.

K om unitaryzm , czyli życie w e w spólnocie, w zgodzie ze środow iskiem określonej z góry grupy osób, będących razem bądź chcących żyć w spólnie, realizujących w spólne cele społeczne, ekonom iczne, b ądź kulturow e, czy ekologiczne. M ożna je podzielić ze w zględu na stopień integracji grupy, c z y je j w ielkość, ale także z uw agi na najw ażniejsze założenia ide­

ow e i cele realizow ane przez dane w spólnoty. G łów nym zadaniem tych m ałych w spólnot m ieszkaniow ych je s t p ró b a odtw orzenia w ięzi i interakcji w ew nątrz grupy.

W szczególnych przypadkach, a m ianow icie przy adaptacji istniejącej ju ż tkanki m iej­

skiej na p otrzeby grupy, kom unitaryzm przejaw ia się ograniczeniem przestrzeni pryw atnej na rzecz w spólnych przestrzeni rekreacyjnych, w spółudziałem w szystkich członków w spólnoty przy projektow aniu, zarządzaniu, czy innego rodzaju aktyw nościach. Sprzyja tem u stw orzenie dom ów w spólnotow ych na terenie osiedli, m ieszczących w arsztaty, kluby, pokoje gościnne dla odw iedzających rodzin, m iejsca spotkań m ieszkańców , czy inne funkcje sprzyjające zacie­

śnianiu w ięzi sąsiedzkich.

R ealizow ane są rów nież przykłady tzw. „kom un” , w których pryw atna przestrzeń m ieszkańców byłaby skrajnie ograniczona, a m ianow icie stanow iłyby j ą tylko i w yłącznie sypialnie oraz łazienki, natom iast w spólnie użytkow ane byłyby kuchnie, jadalnie, m iejsca odpoczynku.

O czyw iście nasuw a się od razu pytanie, czy je s t to w łaściw y dla człow ieka podział p rzestrzeni, a przede w szystkim czy je s t on zgodny z jeg o naturą, czy zakodow anym i w ge­

n ach charakterystycznym i cecham i zachow ania?

S ięgając do przeszłości, w idzim y, że je d n ą z głów nych cech charakteryzujących gatu­

nek ludzki b y ła je g o zdolność do życia w grom adzie. Pom ijając czynnik obronny w iązała się

(3)

ona z koniecznością w spólnego działania, podziału pracy, zw iększając tym sam ym szansę na przetrw anie konkretnej grupy osób. S ą to cechy naturalnego instynktu sam ozachow aw czego, a dołączając do niego praw dopodobny czynnik em ocjonalny, m ożem y stw ierdzić, że człow iek od początku sw ego istnienia był i je s t istotą, która najlepiej funkcjonuje w grupie. M im o że w naturze ludzkiej istnieje potrzeba kontaktu z innym i, to czuje on rów nież potrzebę izolacji, określenia w łasnej, nieprzekraczalnej dla innych przestrzeni, indyw idualnego oznakow ania sw ego terytorium dającego m u poczucie bezpieczeństw a. Znajduje to odzw ierciedlenie w jeg o środow isku m ieszkalnym . W ątpliw e w ięc je s t to, że kom unitaryzm w pełni zaspokoi jego oczekiw ania i potrzeby.

O ile w ięc stw orzenie w projektow anych w spólnotach m ieszkaniow ych funkcji, sprzy­

jających w zajem nej integracji, zacieśnianiu w ięzi społecznych, głów nie przez w spólne działa­

nie, stw orzenie w spólnych przestrzeni rekreacyjnych, zw iększy poczucie identyfikacji z da­

nym m iejscem , spow oduje pow stanie w ięzi em ocjonalnej, tak użytkow anie przez kilka rodzin tej sam ej pow ierzchni, życie w tej samej przestrzeni domu będzie jednoznaczne z odebraniem pryw atności w m iejscu, które pow inni kreow ać'Zgodnie z w łasnym stylem i indyw idualnym gustem . Spow oduje to albo w ym uszenie na m ieszkańcach określonych, sztyw nych zachow ań, ujednolicenie, sam okontrolę, albo św iadom e narastanie konfliktów i prób zaznaczenia swojej tożsam ości. K onieczna w ięc je s t gradacja przestrzeni od .publicznej przez półpubliczną, pół- pryw atną do pryw atnej, odnosząca się do ścisłego otoczenia człow ieka.

Jak ju ż w spom niano, naturą człow ieka je st życie w e w spólnocie, ale potrzebuje on też azylu, gdzie m ógłby się schronić, czuć kom fort psychiczny, mieć poczucie bezpieczeństw a w św iecie, w którym często otacza go agresja, dom inacja, obojętność. Jednym z przykładów ilustrującym ideę kom unitaryzm u je s t duńskie osiedle E gebjerggard3 w ybudow ane niedaleko K openhagi. Interesującym faktem był w spółudział m ieszkańców w planow aniu zagospodaro­

w ania przestrzennego terenu oraz w indyw idualnym kształtow aniu w nętrz sw ych m ieszkań.

W niektórych przypadkach kilka rodzin w spólnie nabyw ało działkę b udow laną i angażow ało do w spółpracy architekta, a także artystę plastyka, których zadaniem było określenie w spólnej dla użytkow ników przestrzeni. Ich założeniem było życie w e w spólnocie.

Cały obszar osiedla podzielony został na kilka m niejszych zespołów , gdzie w skład każdego z nich w chodziło kilkadziesiąt m ieszkań i duże pom ieszczenie w spólnotow e. Prze­

w idziano m iejsca dla osób niepełnospraw nych oraz dom , gdzie osoby starsze bądź w ym aga­

jące opieki m ogłyby w spólnie egzystow ać. Zróżnicow anie form w łasności m ieszkań, odpo­

w iedni podział przestrzeni, w ydzielenie m iejsc w spólnotow ych m iało prow adzić do integracji pokoleń oraz różnych grup społecznych. Duży nacisk położono na zaspokojenie podstaw o­

w ych potrzeb człow ieka. Stw orzono m u poczucie intym ności, bezpieczeństw a, zarów no p o ­ przez ścisłe określenie jeg o pryw atnej, indyw idualnej przestrzeni, ja k i przestrzeni półpryw at- nej pozw alającej na bliski kontakt z drugim człow iekiem , poprzez m ożliw ość w spólnego kształtow ania m iejsca integrującego em ocjonalnie jeg o użytkow ników . C złow iek tam m iesz­

kający czuł się zw iązany ze sw oim m iejscem zam ieszkania i m iał ochotę na uczestniczenie w życiu osiedla. U m ożliw iono m u w ięc w spółdziałanie w grupie, zaspokajając w ten sposób uw arunkow ane biologicznie, naturalne potrzeby człow ieka. Na każdym kroku w idać dbałość o funkcjonalność i estetykę, integrację architektury i sztuki, przejaw iającą się w każdym de­

talu urbanistycznym i architektonicznym .

Przykład ten dow odzi, że kom unitaiyzm je st trendem w ychw ytującym w iele istotnych dla człow ieka uw arunkow ań, choć niektóre z jeg o założeń nadal pozostają kontrow ersyjne i w ym agają szerszej dyskusji.

(4)

Izolacja

Z astanaw iające je st pytanie, jak ie je s t najw łaściw sze rozw iązanie dla w spółczesnych zespołów m ieszkaniow ych, w których b ęd ą m ieszkali ludzie często ju ż znający się, ale posia­

dający rożne potrzeby, przyzw yczajenia, ludzie aktyw ni zaw odow o, cierpiący na brak czasu, dla których dom je s t azylem , m iejscem odizolow ania od św iata zew nętrznego.

O dm ienny w izerunek środow iska m ieszkalnego u k azu ją nam coraz częściej p rojekto­

w ane kom pleksow e osiedla dom ów tw orzonych dla określonego z góry nabyw cy, na terenie atrakcyjnym krajobrazow o, ekologicznie czystym , odgrodzonym od św iata zew nętrznego i strzeżonym przez 24 godziny na dobę, z perfekcyjną obsługą i odpow iednim zapleczem . P ro­

jek to w an e z m yślą o ludziach ceniących w ysoki standard, najlepszą technologię, stabilność, spokój. K ażde m ieszkanie zostałoby podłączone do sieci telew izji kablow ej, sieci ko m p u te­

row ej, telefonicznej, a za p o m o cą kom putera m ieszkańcy m ogliby robić zakupy, zam aw iać w izyty lekarza, czy opiekunkę do dzieci, naw iązyw ać kontakty poprzez sieć intem etu, pocztę elektroniczną. R ów nież m ożliw ość kontroli technicznej budynków , w izyt konserw atorów , specjalistów , czyli szeroko rozum ianego serw isu technicznego zostałaby w zięta pod uw agę4.

Jednak, czy te tak precyzyjnie zaplanow ane osiedla nie pozostaną idealne tylko w sw ym zam yśle? C zy w takim osiedlu nie zatrą się różnice m iędzy realnością a fikcją, czy nie pojaw i się odczucie osam otnienia, pustki, izolacji?

Z ałożeniem bow iem byłoby, aby stosunki sąsiedzkie każdy naw iązyw ał sam odzielnie w edług indyw idualnych potrzeb i upodobań, bez ułatw iania m u tego zadania. D ew izą tych osiedli je s t codzienne życie bez kłopotów - bezpieczny dom w bezpiecznym m iejscu3. Stw ier­

dzić jed n ak ż e należy, że zabrakłoby tu m iejsca na abstrakcję, w yobraźnię, na trochę fantazji tak potrzebnej każdem u człow iekow i, a także na tak podstaw ow e potrzeby ja k naw iązyw anie kontaktów m iędzyludzkich.

Postaw iono w ięc pytanie, czy któraś z tych tak różnych propozycji projektow ych speł­

nia idee habitatu św iata w spółczesnego? Co w ięcej, czy któraś z nich je s t zbliżona do ideału?

Przedstaw iają one dw a różne sposoby m yślenia o tym sam ym problem ie, w idząc go z dw óch różnych biegunów , w ychodząc z tych sam ych założeń, a dochodząc do różnych w nio­

sków.

C zy zatem da się stw orzyć ideał?

„Id ealn e” środow isko

„Już architekci m odernizm u w plątali się w dogm atyczną utopię budow ania szczęśliw e­

go życia ludzkości, przy czym by sprostać w yzw aniu, poczuli się do kreow ania now ych o by­

czajów i zachow ań ludzkich” słusznie zauw aża A ndrzej B asista6. Przy próbach stw orzenia idealnych w arunków zam ieszkania zagubiono gdzieś naturalne potrzeby człow ieka - potrzeby w łasnej tożsam ości, w ięzi m iędzyludzkiej, w spółistnienia z naturą, w artości kulturow ych i użytkow ych, aspektów psychospołecznych, tradycji. Efektem tego b y ła i je s t m onotonia, p o ­ w tarzalność, uniform izm , bezw yrazow ość architektury, szablonow ość kom pozycji urbani­

stycznej, alienacja m im o pozornego w spółistnienia w ielotysięcznej rzeszy podobnych mu ludzi. P rzykładem tego są osiedla lat 70. K rytyka ich, przytaczając za A ndrzejem G rzybow ­ skim: „sprow adza się często do „literackich sform ułow ań” . M ów i się zatem o totalitaryzm ie przestrzeni i ogólnym w yrazie sterylności, blokow ych pustkow iach, m aszynach do m ieszka­

nia, koncentracji utopijnej m yśli architektonicznej, osiedlach-parkingach ludzi itp.”7. Nie

(5)

m ożna jed n ak nie przypom nieć, że niektóre z w ym ienionych w ad osiedli m ają charakter sys­

tem ow y, gdzie przyczynam i były obow iązująca ów cześnie idea urbanistyczna, ograniczenia norm atyw ne, m onokultura technologiczna, praktyka procesu inw estycyjnego, a niejednokrot­

nie w adliw e w ykonaw stw o, czy opóźnienia w realizacji.

Jak jed n ak w ytłum aczyć próby stw orzenia idealnych budynków , ja k chociażby Jed­

nostka M arsylska Le C orbusiera, łącząca zarów no funkcje m ieszkaniow e, ja k i handlow e, kulturalne, rekreacyjne i w ychow aw cze - funkcje obsługujące przecież pozornego, idealnego użytkow nika.

Jest to w idoczne rów nież na przykładzie w ystaw y i w arsztatów tw órczych „A rchitek­

toniczne W izje dla E uropy” , gdzie prace sw oje zaprezentow ali czołow i w spółcześni architek­

ci: H ans H ollein, D om inique Perrault, M atteo Thuna, Rom uald Loegler i inni, których efek­

tem były funkcjonalne m aszyny, w których „ idealnie w ypoczyw am y, by potem znów funk­

cjonow ać idealnie”8. Prace te w edług Z dzisław y Tołłoczko są w w iększości zdehum anizow a- nym i utopiam i, pom ijającym i w szelkie naturalne uw arunkow ania behaw ioralne człow ieka jak o ich użytkow nika.

C zy da się zatem stw orzyć ideał? N a pytanie to nie m a ja k dotąd jednoznacznej odpo­

w iedzi.

W pełniejszym kontekście bardziej kom pleksow o postrzegają problem y środow iska m ieszkalnego dw a w ym ienione na początku nurty, określające w spółczesny habitat, a m iano­

w icie tzw. now a urbanistyka i architektura ekologiczna.

N ow a urbanistyka

N ow a urbanistyka, przytaczając za A dą K w iatkow ską, to dążenie do określenia i na­

zw ania przestrzeni w oparciu o w iedzę o człow ieku, a także harm onię i rów now agę architek­

tury i natury. D om inującym i hasłam i są tu: pryw atność, terytorialność, gradacja przestrzeni, zw iązki m iędzy ukształtow aniem przestrzennym środow iska kulturow ego a zjaw iskam i p o ­ w szechnej dezintegracji, frustracji, czy dewiacji społecznych. M ożna zatem m ów ić o kształ­

tow aniu zespołów m ieszkaniow ych z w iększym rozum ieniem potrzeb i zachow ań człow ieka poprzez:

- koncentrację budynków na rzecz uw olnienia terenu pod rekreację, kom pleksow ość rozw iązań,

w ykształcenie centrum w postaci rynku przeznaczonego w yłącznie dla pieszych, czy uliczki m ieszczącej sklepy, punkty usługow e - m iejsc zw iększonej aktyw ności kreujących kontakty m iędzyludzkie,

brak podziału na pryw atne ogródki na rzecz części w spólnotow ej będącej czynnikiem in­

tegrującym - m iejscem łączącym osoby czynnie go w spółtw orzące, redukcję ruchu kołow ego,

- budow nictw o energooszczędne,

- zw iększoną ilość terenów rekreacyjnych, ścieżek spacerow ych, zieleni, kw iatów , placów zabaw dla dzieci, m iejsc spotkań osób starszych.

(6)

Choć niektóre z w ym ienionych pow yżej założeń nie n ależą do now atorskich (chociaż­

by postulaty K arty A teńskiej), to są one próbą, bardziej kom pleksow ego niż dotychczas, stw o­

rzenia w ytycznych urbanistycznych. Z am ierzeniem tw órców „now ej urbanistyki” było stw o­

rzenie środow iska o intym nym nastroju - tak aby każdy człow iek czuł się zw iązany em ocjo­

nalnie ze sw oim m iejscem zam ieszkania, m iał ochotę uczestniczyć w życiu osiedla w pełni się z nim integrując.

Z asygnalizow any tu tylko problem budow nictw a energooszczędnego najpełniej opisa­

ny je s t przez trzeci z trendów - „architekturę ekologiczną” (dom ekologiczny) - stanow iącą poniekąd uzupełnienie poprzednich myśli.

A rchitektura ekologiczna

Jaka m ianow icie je s t ta architektura opisyw ana przym iotnikiem tak często w spółcze­

śnie używ anym . Jest ona rów nocześnie pow rotem do przeszłości, „ bo każda m ądra architek­

tura - w yrosła z szum u traw , dotyku kam ienia, plusku w ody i głosu w iatru - je s t architekturą ekologiczną, czyli ludzką. W arto obserw ując przestrzeń w okół nas odszukać w nas sam ych w e w nętrzach naszych dom ów i w pejzażu znaki pow rotu do organicznej całości otoczenia”

(K onrad K ucza-K uczyński), ale także p o przez teraźniejszość m yśleniem o przyszłości.

W zrost zaludnienia, chęć podnoszenia poziom u życia zm uszają społeczeństw o do w ytw arzania coraz w iększej ilości energii, korzystania z system ów energetycznych o pierają­

cych się na nie regenerow anych źródłach energii, co w iąże się z n ieustającą dew astacją śro­

dow iska naturalnego. K oniecznością je s t w ięc poszukiw anie i zainteresow anie św iata odna­

w ialnym i źródłam i energii, doborem odpow iednich m ateriałów budow lanych, recyclingiem , popraw ianiem jak o ści w ody i je j zużycia, oczyszczaniem pow ietrza. W iąże się to nieroze­

rw alnie ze św iadom ym planow aniem efektyw nego i energooszczędnego środow iska m iesz­

kalnego, w spieraniem inw estycji przez rząd w ram ach interw encjonizm u państw ow ego w m echanizm y gospodarki w olnorynkow ej, uśw iadam ianiem społeczeństw a poprzez projekty dem onstracyjne, czy chociażby kam panię inform acyjną.

Proponow ane zm iany w projektow aniu, począw szy od dom u m ieszkalnego na zespo­

łach m ieszkaniow ych kończąc, nastąpiłyby m.in. w w yniku m ożliw ości w ykorzystania energii słonecznej, w odnej, w iatrow ej, pom p ciepła, biogazu, odzyskiw ania energii ze zużytego p o ­ w ietrza, ścieków , śm ieci.

Jednym z najbardziej obiecującym , niekonw encjonalnym źródełem energii, dającym korzyści ekonom iczne i ekologiczne, je s t energia słoneczna.

E nergię tę m ożna w ykorzystyw ać na kilka sposobów :9

- Z a p o m o cą baterii fotow oltanicznych, bezpośrednio zam ieniających energię prom ieniow ania słonecznego n a prąd elektryczny - obniżając przy tym znacznie zużycie energii ze źródeł kon w encj onalny c h .

- Z a p o m o cą system ów czynnych zam ieniających energię prom ieniow ania słonecznego na energię ciep ln ą w różnego rodzaju instalacjach będących m odyfikacją klasycznych instalacji grzew czych b ądź przystosow anych do w spółpracy z nim i. Podstaw ow ym i elem entam i syste­

m ów czynnych są kolektory słoneczne, z b io m iti m agazynujące energię cieplną, w spom agają­

ce system y ogrzew ania i przygotow ania ciepłej w ody użytkow ej.

- System y bierne zam ieniające energię prom ieniow ania słonecznego na energię cieplną, opie­

rające się na zjaw iskach typu: prom ieniow anie, przew odzenie, konw ekcja, gdzie przepływ uzyskanej energii cieplnej zachodzi w sposób naturalny z dopuszczeniem elem entów regulu­

jący c h kom fort cieplny. Prom ienie słoneczne p rzen ik ają do w nętrza dom u, gdzie w chłaniane

(7)

są przez w ew nętrzne elem enty struktury. W ażną funkcję odgryw a w tym system ie szkło, które po w prow adzeniu kilku ulepszeń pełni funkcję w ysoko w ydajnego kolektora. Z aletą syste­

m ów biernych je s t brak specjalistycznych urządzeń, łatw ość i prostota obsługi, trw ałość, nie­

zaw odność, brak środków eksploatacyjnych. W iększość udoskonaleń pasyw nych systemów grzew czych dokonali ju ż starożytni rzym ianie używ ając w I w ieku n.e. szkła jak o przegrody w otw orach okiennych. Zw raca też uw agę projekt Pliniusza M łodszego, który zgodnie ze w skazów kam i W itruw iusza w sw ojej w illi w L aurentum zaprojektow ał pom ieszczenie, które nazw ał „heliocam inum ” . M iało ono kształt koncentryczny z olbrzym im i powierzchniami okien od strony południow ej, południow o-zachodniej i południow o-w schodniej - było ponie­

kąd rodzajem „pieca słonecznego”, skąd ciepłe pow ietrze rozprow adzano przew odam i hypo- kaustycznym i do ogrzew ania sąsiednich pom ieszczeń10;

- System y kom binow ane w ykorzystujące pow ietrze jak o czynnik transm itujący energię ciepl­

n ą w obiegu w ym uszonym .

Bardzo w ażnym aspektem w prow adzania system ów solam ych je st konieczność integracji now ych technologii z estetyką i w ym ogam i architektury, której treścią nadal je s t człowiek.

Przykładam i są liczne osiedla pow stające na terenie D anii, Szw ecji, Stanów Zjednoczonych, czy także pojedyncze przykłady dom ów solam ych w Polsce, potw ierdzające efektywność pow yższych system ów .

K olejnym tanim źródłem energii je s t w o d a 11. Do przetw arzania energii płynącej wody na energię elektryczną służą turbiny akcyjne w ykorzystujące energię prędkości w ody oraz turbiny reakcyjne, w ykorzystujące zarów no prędkość, ja k i ciśnienie w ody. U zyskana w ten sposób energia w ykorzystyw ana je s t w tradycyjnych system ach grzew czych jak o uzupełniają­

ce źródło energii.

N iekonw encjonalnym , aczkolw iek stosow anym ju ż na szeroką skalę w państw ach za­

chodnich, źródłem energii je st w ia tr12. E nergia w iatru zam ieniana je st poprzez wiatraki w energię m echaniczną, używ aną w prost do obsługi urządzeń, lub w energię elektryczną, lub ciepło. D zięki rozw ijającej się technologii cena energii z w iatru, ja k rów nież koszt inwesty­

cyjny, przy jednoczesnym polepszeniu jak o ści i niezaw odności pracy elektrow ni wiatrowych, stale się obniżają. W ażną cechą je st tu stopień sam ow ystarczalności, czyli ta część zużycia energii, która je st zastąpiona przez produkcję w iatraka. U zyskiw ane jej nadw yżki z wiatraków podłączonych do sieci w czasie w ietrznych dni sprzedaw ane są do instytucji użyteczności publicznej, zaś w dni bezw ietrzne - odkupyw ane. System ten stosow any je st z powodzeniem w krajach skandynaw skich, w N iem czech, W ielkiej Brytanii czy USA, gdzie istnieje świado­

m ość zagrożeń spow odow anych zw iększeniem produkcji energii, jej zużycia, w zrostu emisji zanieczyszczeń, a także św iadom ość korzyści, ja k ą przynoszą niekonw encjonalne źródła energii. Św iadom ość ta poparta je st przez subw encje rządow e.

K olejnym sposobem pozyskiw ania ciepła do ogrzew ania pom ieszczeń bez szkodliwo­

ści dla środow iska są pom py c ie p ln e j3. Z ich p om ocą m ożliw e je st uzyskanie ciepła z oto­

czenia i następnie w ykorzystanie go - na w yższym poziom ie energetycznym - do ogrzewania.

N ajczęściej spotykanym i typam i pom p ciepła, w zależności od w ykorzystania źródła energii pierw otnej, są układy: pow ietrze/pow ietrze, pow ietrze/w oda, grunt/w oda, w oda grunto­

w a/w oda. C iepło m oże być rów nież pobierane z rzek, w ód stojących, ścieków m iejskich oraz usuw ane z pow ietrza w entylacyjnego.

Do produkcji prądu i ciepła m oże być w ykorzystyw any, m.in.:

- biogaz, uzyskiw any z ferm entacji m etanow ej ścieków m iejskich, ścieków z przemysłu spożyw czego, odchodów zw ierzęcych i innych odpadów pochodzenia organicznego, gaz w ysypiskow y, będący efektem odgazow ania w ysypisk śm ieci, zarów no tych czyn­

nych, ja k i ju ż zam kniętych,

(8)

elektrociepłow nie opalane śm ieciam i kom unalnym i i przem ysłow ym i o w ysokiej efek­

tyw ności pozyskiw ania energii.

W ażn ą cechą architektury ekologicznej je s t rów nież redukcja toksycznych m ateriałów budow lanych, ograniczenie zużycia surow ców naturalnych - głów nie drew na i m etali - p o ­ przez używ anie surow ców mniej szlachetnych, zw iększających energooszczędność, elim inu­

jący c h energochłonność i konieczność stałych prac konserw acyjnych, a także w ykorzystanie lokalnych, pow szechnie w ystępujących m ateriałów budow lanych. Przykładem m oże być m o­

delow y dom w Parku B udynków D ośw iadczalnych w B ow ie w Stanach Z jed n o czo n y ch 14, w ykonany w całości z surow ców w tórnych, czy dom y o lekkiej konstrukcji szkieletow ej z w ypełnieniem ścian i stropów z tzw. lekkiej gliny (suszonej m asy glinianej z odpow iednio dobranym i w ypełniaczam i). Jest to budow nictw o tanie, energooszczędne, o doskonałym m i­

kroklim acie w nętrz. P otw ierdzają to zrealizow ane z gliny zespoły m ieszkaniow e w L ’A isle d ’A beau koło Lyonu, czy osiedle „L a L uz” w N ow ym M eksyku, U SA , a także liczne, reali­

zow ane na m niejszą skalę, przykłady polskie.

W szystkie w ym ienione pow yżej m etody składające się na architekturę ekologiczną p rzy czy n iają się do tw orzenia now ego środow iska m ieszkalnego człow ieka, gdzie w szelkiego rodzaju eksperym enty w dziedzinie racjonalnego, ekologicznego, energooszczędnego b udow ­ nictw a b yłyby dzięki now ym technologiom udogodnieniem w arunków życia, z drugiej zaś strony zbliżałyby do środow iska naturalnego, którego człow iek je s t n ieodm ienną częścią.

Przykładem w prow adzenia elem entów architektury ekologicznej do habitatu je s t osie­

dle eko-village w Sztokholm ie, czy w spom niane ju ż w pow yższych rozw ażaniach osiedle E gebjerggard, gdzie program ekologiczny polegający na kom pleksow ej oszczędności energii był je d n ą z najw ażniejszych części projektu. G łów nym i jeg o cecham i były: dobre ocieplenie dom ów , zastosow anie okien o niskim w spółczynniku k, odzyskiw anie ciepła z pow ietrza usuw anego z pom ieszczeń kanałam i w entylacyjnym i, pow iązanie produkcji energii elektrycz­

nej i cieplnej (elektrociepłow nia), w ykorzystanie do ogrzew ania energii słonecznej, zastoso­

w anie autom atyki w kierow aniu dostarczaniem ciepła, pom iar zużycia ciepła i w ody w każdym m ieszkaniu i inne3. Z astosow anie tu now oczesnej techniki pozw oliło na zm niej­

szenie zużycia energii na ogrzew anie i przygotow anie ciepłej w ody o 60-65 % , zm niejszenie zużycia w ody o 30 % , a ilość pobieranej energii elektrycznej o 20 %.

N a przykładzie tym w idać, że architektura ekologiczna je s t architekturą m ocno osa­

d zoną w teraźniejszości, ale także m ocno w ybiegającą w izjam i w przyszłość.

Ś w iadczą o tym także propozycje rozw iązań pojedynczych obiektów w spółtw orzących śro­

dow isko m ieszkaniow e. Z aprojektow ana przez duńskich architektów V illa V isio n 13 je s t

„urzeczyw istnieniem w izji o tym , ja k będziem y m ieszkać w przyszłości - w ygodnie, w zd ro ­ w ym i energooszczędnym środow isku” , optym alnie w ykorzystując naturalne zasoby energii, w ody i m ateriałów budow lanych.

D om ten, którego ideą przew odnią je s t życie, sam w sobie je s t żyw ym organizm em , p rzystosow ującym się do otoczenia, klim atu i pory dnia. O krągły rzut budynku zapew nia m i­

nim alizację strat ciepła, zaś um ieszczona centralnie szklana piram ida je s t praktycznym m aga­

zynem ciepła, dzięki niej bow iem słońce nagrzew a w ciągu dnia grube ściany z cegły i ka­

m ien n ą posadzkę, n o cą zaś korzystają z tego ciepła dobrze izolow ane pokoje. N a dachu um iejscow iono kolektory słoneczne o pow ierzchni 20 m 2 przetw arzające prom ienie słońca w energię w ykorzystyw aną, łącznie z energią dostarczaną przez pom pę ciepła, do ogrzew ania dom u i w ody. A utom atycznie regulow ana ochrona przed nadm iarem słońca - w postaci w iel­

kich żagli - w zależności od stopnia nasłonecznienia otw iera się lub zam yka. O św ietlenie dom u, ogrzew anie i w entylacja regulow ane są autom atycznie zapew niając ja k najw iększe oszczędności. V illa V ision posiada w łasną oczyszczalnię ścieków , z której uzyskuje się w odę do podlew ania otaczającego dom ogrodu. M ateriały zastosow ane przy budow ie w illi nadają

(9)

się do pow tórnego przerobu, przyczyniając się także do dobrego m ikroklim atu w nętrz. Obiekt ten je s t p ró b ą stw orzenia idealnego, „inteligentnego” dom u, będącego połączeniem dobrej architektury, poszanow ania środow iska i energii oraz zaspokajającego podstaw ow e potrzeby człow ieka.

Podobne próby podjęli architekci niem ieccy projektując dom energooszczędny o nazwie He­

lio tro p 16. K ształt jeg o stanowi obracający się, w zależności od pory dnia i roku, przeszklony cylinder. W projekcie przew idziano kom postow anie organicznych śm ieci, oczyszczalnię ście­

ków, w ykorzystanie w ody deszczow ej, energii słonecznej, zastosow ano w entylację mecha­

n iczną z odzyskiem ciepła oraz gruntow y w ym iennik ciepła, a w szystkie m ateriały budowlane odpow iadają zasadom recyclingu.

Podsum ow ując pow yższe w yw ody, należy stw ierdzić, że architektura ekologiczna jest architekturą ludzką, otw ierającą nam now e m ożliw ości określenia optym alnego, pozostające­

go w zgodzie z naturą, środow iska m ieszkalnego, próbującą stw orzyć człow iekow i najdogod­

niejsze w arunki życia.

Z akończenie

W szystkie przedstaw ione pow yżej projekty i realizacje są po części odpowiedzią na pytanie o idealny habitat w spółczesnego człow ieka. Sądzić należy, że nie da się jednoznacznie zdefiniow ać ani precyzyjnie zaplanow ać środow iska m ieszkalnego, o czym świadczą cho­

ciażby trzy w ym ienione pow yżej nurty oraz w iele różnych indyw idualnych projektów i reali­

zacji. Z ależy ono bow iem od potrzeb człow ieka, m iejsca, w którym m a pow stać, jeg o otocze­

nia, tradycji, cech kulturow ych, aspektów społecznych. N ie m ożna w ięc stypizow ać archi­

tektury, projektując dla grupy ludzi, nie m ożna pom inąć też indyw idualnych potrzeb użyt­

kow nika. Jednak na bazie kolejnych dośw iadczeń i w yciągniętych z nich w niosków można określić, czym pow inno się kierow ać projektując środow isko m ieszkaniow e egzystujące w zgodzie z naturą, otoczeniem , w ykorzystujące w szystkie osiągnięcia techniki, spostrzeżenia urbanistów , architektów i socjologów . N ie zapom inając przy tym , że je s t ono projektowane dla człow ieka i pow inno m u służyć, zaspokajając nie tylko jeg o potrzeby fizyczne i psychicz­

ne zw iązane z uw arunkow aniam i behaw ioralnym i, ale i spełniające potrzeby serca.

Inspiracją do pow yższych rozw ażań były W arsztaty A rchitektoniczne „H abitat ‘96” .

Przypisy

1. Encyklopedia Pow szechna. PW N , W arszaw a 1973, t. II, s. 156.

2. D r A da K w iatkow ska: „H abitat dla m ałych w spólnot m ieszkaniow ych -eksperym entalne i proekologiczne zespoły m ieszkaniow e” - w ykład w ygłoszony w ram ach seminarium Szkoły N aukow ej H abitat 9 6 ’.

3. „D ania - co się dzieje w państw ie duńskim ” , M urator, nr 12/94,s.78-85.

4. Z enon Z abagło: „D om y w F inlandii”, M urator, nr 7/96, s.41.

5. „Życic bez kłopotów ”, D om i W nętrze, nr 5/1992.

(10)

6. A ndrzej Basista: „O pow ieści b u dynków ” . PW N , W arszaw a-K raków 1995, s.267.

7. A ndrzej G rzybow ski art. pt. „W spółczesne zespoły m ieszkaniow e - ich krytyka i pro p o ­ zycje przeobrażeń” .

8. Z dzisław a Tołłoczko: „W ybrane problem y w spółczesnej estetyki architektonicznej” , K raków 1995, s . 154-155.

9. M arek A. W ołoszyn: „W ykorzystanie energii słonecznej w budow nictw ie jed n o ro d zin ­ nym ” . W arszaw a 1991.

10. M arek A. W ołoszyn: „W ykorzystanie energii słonecznej w budow nictw ie jed n o ro d zin ­ ny m ” . W arszaw a 1991, s.44.

11. „N iekonw encjonalne źródła energii”, M urator, nr 1/95, s.70-71.

12. „D uńskie w iatraki”, IC A P Polski K lub Ekologiczny.

13. „N iekonw encjonalne źródła energii”, M urator, n r 1/95, s.72-74.

14. Joanna Jankow ska „D om z surow ców w tórnych, M urator, nr 1/94.

15. „N iekonw encjonalne źródła energii”, M urator, nr 1/95, s.86-88.

16. „S posoby w ykorzystania energii słonecznej; H eliotrop - ekologiczny dom przyszłości?” , M urator, n r 11/95.

LIT ER A TU R A

1. B asista A.: O pow ieści budynków . PW N , W arszaw a-K raków , 1995.

2. T ołłoczko Z.: W ybrane problem y w spółczesnej estetyki architektonicznej. K raków 1995, s . 154-155.

3. W ołoszyn M .A .: W ykorzystanie energii słonecznej w budow nictw ie jednorodzinnym . W arszaw a 1991.

4. „Słońce i Szw ecja, A lternatyw ne źródła energii” - skrócone tłum aczenie rocznika „Sol- sverige 1993” .

5. „D uńskie w iatrak i”, IC A P, Polski K lub E kologiczny.

artykuły

1. G ądek Z.: T radycjonalizm , neotradycjonalizm w architekturze polskiej lat dziew ięćdzie­

siątych. A rchitektura i K rajobraz, n r 1/95.

2. K ucza-K uczyński K.: A rchitektura organiczna. D om i W nętrze, n r 2(9)1993.

3. G rzybow ski A.: W spółczesne zespoły m ieszkaniow e - ich krytyka i propozycje p rzeobra­

żeń.

4. Z abagło Z.: D om y w Finlandii. M urator, nr 7/96.

5. „S posoby w ykorzystania energii słonecznej; H eliotrop - ekologiczny dom przyszłości?” . M urator, n r 11/95.

6. K elm T.: B udow nictw o z ziem i. M urator, nr 7/95.

7. K ukła T.: E nergetyka w iatrow a na św iecie. M urator, nr 2/96.

8. Jankow ska J.: D om z surow ców w tó m y A . M urator, nr 1/94.

9. „N iekonw encjonalne źródła energii” . M urator, nr 1/95.

(11)

10. „D ania - co się dzieje w państw ie duńskim ” . M urator, n r 12/94.

11. „Sposoby w ykorzystania energii słonecznej; H eliotrop - ekologiczny dom ” . M urator, nr 11/95.

12. „Ż ycie bez kłopotów ” . - D om i W nętrze, nr 5/1992

A bstract

The aim o f the present research is to closer define the contem porary m eaning o f the term

“habitat” , defined by three m ain trends:

com m unity life - th at is, living in a com m unity,

- new urban design - shaping the housing com plexes on the basis o f know ledge abut the hum an being and the balance betw een nature-and architecture,

ecological architecture - harm ony w ith environm ent, by using - am ong other things - renew able sources o f energy.

Each o f those trends includes the know ledge necessary to design a housing environ­

m ent, harm onious w ith nature, tradition, cultural characteristics, behavioural conditions and the hum an psyche. Those trends are heralds o f new principles in shaping the space o f housing environm ents in urbanised areas.

The analysis o f individual term s and com parison o f assum ptions that the three trends set forw ard, served as an attem pt to form ulate a conception o f an ideal habitat for a contem porary hum an being, w hich is at the sam e tim e an answ er to the threats and problem s grow ing in the society o f the 20th century.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zestawienie planowanych kwot dotacji dla jednostek spoza sektora finansów publicznych w 2012 r. Dział Rozdział Treść Kwota

Lp Numer działania lub poddziałania Tytuł lub zakres projektu3 Podmiot zgłaszający4 Data identyfikacji5 Podmiot, który będzie wnioskodawcą6 Szacowana11 całkowita wartość

Przewidywany w dniu identyfikacji termin złożenia wniosku o dofinansowanie (kwartał/ miesiąc oraz rok)9 Przewidywany15 w dniu identyfikacji termin rozpoczęcia realizacji

Przewidywany w dniu identyfikacji termin złożenia wniosku o dofinansowanie (kwartał/ miesiąc oraz rok)9 Przewidywany15 w dniu identyfikacji termin rozpoczęcia realizacji

lił się jeszcze z biednym , jeżeli który stanął przed jego progiem i widokiem prawdziwej nędzy do serca jego przemówił... Dobrze ci

5) możliwości kadrowych. Propozycję zajęć do wyboru przez uczniów Dyrektor Szkoły w uzgodnieniu z organem prowadzącym, Radą Pedagogiczną i Radą Rodziców,

Sztuka tematem swym obejm uje aktualne zagadnienia w alki z niemczyzną i zasługuje na specjalną uwagę społeczeń­.. stwa ziem

szkód. By pompowanie mogło znaleźć w Borysławiu szersze zastosowanie, musimy rozwiązać technicznie sprawę usunięcia parafiny z pompy. Mulenie bowiem, przy