• Nie Znaleziono Wyników

Przemysł i Handel Górnośląski, 1924, R.2, z. 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przemysł i Handel Górnośląski, 1924, R.2, z. 9"

Copied!
56
0
0

Pełen tekst

(1)

Z eszyt 9. K atow ice, Maj 1924. 02 578

R ok II.

1 1 Ä E d E B r r l

C z a s o p is m o p o ś w ię c o n e s p r a w o m p r z e m y s łu , t e c h n ik i i h a n d lu

<$> s> <#>

HUTTEN

G ó r n o ś l ą s k a S p ó ł k a A k c y j n a d l a D o s t a w M a t e r j a ł ó w K o l e j o w y c h

K A T O W I C I E ^ d o m h u t t e n a

Warszawska 8

d o s t a r c z a

S Z Y N Y w e w s z y s t k i c h profilach

Z W R O T N I C E k a ż d e g o SY Stem u P O D K Ł A D Y d r e w n ia n e i ż e l a z n e

L O K O M O T Y W Y każdej siły i w ie lk o ś c i

W A G O N Y t o w a r o w e w sz e lk . p o m ia r ó w

W S Z E L K I E P O T R Z E B Y K O L E J O W E

(2)

Matowieć

e s 8 . ( f o n v z & e z n ts . <<Zeaers<r.> 3 T t - 2

T e le fo n 1 7 2 6 , 1 9 8 0 , 2 2 8 7 , 2 8 3 5 / A d r e s d ep esz: I r o n m e t a l ( R u d .M o s s e C o d e )

o d d z; „

m e ta li

Nowe m etale, stare m etale, M aterjały do rafinowania. Kompo­

zycje. —Półfabrykaty

W łasna odlewnia metali

Oddz.

fuwowcón)

a) F erro m an g an .F erro siliciu m i w szelk ie in n e F e rro s to p y b) S u ro w iec s ta listy , G iserski,

H em aty t, Z w ie rc ia d lis ty itd.

c) R u d a ż ela zn a i m anganow a, R u d a cy n k o w a i o ło w ian a

Oddz.

fz m e lc u

S z m e lc wszelkiego rodzaju dla pieców wielkich, m artynow- skich, odlewni żelaza

i t. d...

Oddz.

Ż e la z a h a n d lo w eg o i maierjaiow holejowych

Żelazo sztabowe, Drut walcowany, Blachy, Półfabrykaty, Kęsy, Bloki i t. d. Szyny i wszelkie m a te r ja ły u m a c n ia j ą c e , Loko- ... motywy, wozy i t. d ... .. ..

W a r s z a w a

F I L J E :

Ż ó ra w ia 2 7 / T e l. 4 0 6 - 0 3 , 4 0 2 - 2 0 B rodzińskiego 1 9 / T e le fo n 1 1 - 8 6 Pijarska 7 / T e le fo n 4 5 — 4 6 Z A S T Ę P S T W A :

P o z n a ń £ ó d ź M iei stto £n>ón>

Jasna 1 6 G dańska 1 3 5 K o ściu szk i 8 / T e k 7 0 9

Jtla śa zyn y i Cdlewnia przy fzy&ie M freda

H U T A H O H E N L O H E (P . G ó r n y Śląsk).

(3)

Maj 1924. Nr. 9;.

Przemysł i Handel

Górnośląski

(4)

...11 ijah 111111 ijaliiiiiiiijałiiiiiiiijaliiiiiiiij4liiiiiiii All1111111UVII111111IJAt 11llllll |

1

D y r e k c j a Kopallń Księcia Pszczyńskiego

Fürstlich PSessische B ergw erksdirektion — KATOW ICE

P Telefon: Katowice, nr. 666, 667, 668, 669 — Adr. telegraficzny: Plęssergruben, Kaitowice

W ę g i e l k a m i e n n y

z kopalń: Emanuelssegen-, Fürsten-, Böera-, H einrichsfreude-, Brade-, H e in r ic h s g lü c k - , P r in z e n - , Neuglückauf-, B a r b a r a - , A leksander

Wyroby cementowe, cegły i dolomit

własnego przedsiębiorstw a

Sprzedaż węgla i brykietów

przez „UNITAS“ , Spółka węglowa z ogranicz, odpowiedz., Katowice ( „ U N I T A S " , K o h l e n h a n d e l s g e s e l l s c h a f t m .b .H ., K a to w ic e ) Telefon Katowice Nr. 666, 667, 668, 669 — Adres telegr.: „ U n i t a s “

W spólność in teresó w z:

1. F a b r y k a k a m ie n n o w ę g la n y c h b r y k ie tó w , S p ó łk a z o g r . o dp., D z ie d z ic e , (Steinkohlenbrikettfabrik G. m. b. H., Dziedzice), brykiety form atach 700 gr., 3 i 5 kg.

Sprzedaż przez „U nitas“, Spółka z ogr. odp.

2. G ó r n o ś lą s k a F a b r y k a m a te r ja ló w w y b u c h o w y c h , S p ó łk a A k c y jn a , Łaziska- Górne, G.-ŚL, (Oberschlesische Sprengstoffwerke, Spółka Akcyjna, Ober-Lazisk) Telefon: Mikołów 55 i 64 — A dres telegr,: „ O s w a g “, Mikołów.

M a t e r j a ł y w y b u c h o w e dla górnictwa, dynam it wszelkiego rodzaju, materjały wybuchowe bezpieczne dla użycia w kopalniach zagrożonych gazem lub pyłem węglowym, m aterjały wybuchowe do karczow ania pniaków — W łasne chodniki do­

świadczalne, spłonki wybuchowe, lonty i inne przybory zapalcze.

3. Z a k ła d y E le k tr o w Ł a z is k a c h G órnych, Sp. z o . p ., (daw n.: K raft- u. Schmelz­

w erke Prinzengrube G.m.b.H.), Tel.: Mikołów 5, 115 i 135, Adr. tek: „E lektro“, Mikołów.

Przedsiębiorstw o prowadzi elektrow nię o mocy 25 000 KW-, pracującą na wspólnej sieci z Elektrow nią O kręgową Pszczyńską i w yrabia karbid, krzem ian żelaza oraz smołę, w ydobytą przy nieskiej tem paraturze z węgla kamiennego.

4 . E le k tr o w n ia O k r ę g o w a L ig o ta Sp.z o.p,, (dawn.: Ü berlandw erk Pless, Tel: Katowice Nr. 2695 w Ligocie — D ostarczanie prądu elektrycznego gminom i przemysłowi po­

łudniowej części polsk. Górnego Śląska — Zużywane napięcia: 20.000 W olt, 380/220 Wolt.

(5)

ZWIĄZEK KOPALŃ GÓRNOŚLĄSKICH

ROBUR

(6)

» JL X. «Ł XJI M M JL A łjŁJŁU

FRIED E ISHDTTE

Spółka Akc. / NOWY-BYTOM / Górny Śląsk

ZAKŁADY: a) Zakłady „Friedenshütte" w Nowym Bytomiu (Wielkie piece), Stalownia i Walcownie, Kok­

sownie, zakłady wyrobów ubocznych.

b) Kopalnia węgla kamiennego „Friedensgrube“

w Nowym Bytomiu.

c) Kopalnie rudy żelaznej wTarnowskich Górach.

d) Kopalnie rudy żelaznej w Czerny (Małopolska),

WYROBY:

Surówka, koks, am oniak, b en zo l, d zieg ieć, o le je , sm oln e, żużel fosfatow y, bloki stalow e Thom a­

sów©, Siem ens-^tartenow skie, n an iklone i elektro- sta lo w e, bramy, su row e i półw alcow ane, platyny

żela zo p łask ie, kesy.

Szyny k o lejo w e n orm aln otorow e, d o k olejek Polow ych i kopalnianych, p o d k ła d y (progi), łubki,

płyty p o d k ła d k o w e i zaciskow e.

Kształtowniki w s ze lk ieg o rodzaju d o w ysokości 550 mm ścianki p ion ow ej. U niw ersalne żela zo szta b o w e, taśm ow e, kątow e, T- i (o w e i inne gatunki. Blacha gruba, żeb erk ow an a, śred nia, cienka, blacha d o wytłaczania i zawijania, dy- nam ow a, transform atorow a i inna specjalna.

W yroby kute i p ra so w a n e: o s ie d o w ozów k o le ­ jowych, obrącze, koła b o s e , g o to w e zestaw y kół.

FRIEDENSHOTTE

Spółka Akc. / NOWY-BYTOM / Górny Śląsk

... ... ... - - i m m m m m m m m n n m m i m u m

4

(7)

Przemysł 1 Handel

Maj 1924. Nr. 9. G Ó m O Ś l ^ S R l

O b e r s c h l e s i s c h e

M M e M M

W yroby koncernu:

1. Z a k ł a d y w G l i w i c a c h

(Zakłady S ie m e n s -M a rte n o w s k ie , odlewnie żelaza i stali wygniatarki, w arsztaty): B u tle bezszewne do gazu wszel­

kiego rodzaju: węglan, wodór i tlen, naczynia bezszewne Ramy samochodowe i wszelkie części składowe prasowane dla budowy automobili, rury Kardanowe — Kute części dla budowy wagonowej, blachy wypukłe, dna okrągłe i kw adra­

towe, płaskie i wklęsłe — Wyroby kute i prasowane dla potrzeb kolejowych: osie wagonowe, obręcze, koła bose, gotowe zestawy kół, r u s z t o w n i k i z odlewu twardego

2. l u r k o w n i e w G l i w i c a c h

(Walcownie rur spawanych i bezszewnych): Specjalności:

W ę ż o w n i c e , r u r y d o w i e r c e n i a i k o ł n i e r z o w e , r u r y s t a l o w e ciągnione na zimno, r u r y w o d n e marynarkowe, parowozowe i kotłowe, r u r y c y n k o w a n e

3 . Fabr. wyrób, blaszanych w Gliwicach

O p a k o w a n i a b l a s z a n e , p u s z k i do konserw wszelkiego rodzaju, z blachy c y n o w a n e j , c y n k o w a n e j i c z a r n e j , z a d r u k o w a n e i n i e z a d r u k o w a n e

( p o w i a t W i e l k i e S t r z e l c e )

(Walcownie żelaza sztabowego, kuźnia formowa, w arsztaty kolejkowe, f a b r y k i z w r o t n i c , pojazdów i wagonów

5* O d l e w n i a ż e l a z a C o i o n n e w s k a

( p o w i a t W i e l k i e S t r z e l c e )

O d l e w y ż e l a z n e , odlew szary, szczególnie kokile

Górnośląskie Towarzystwo akc. dla dostaw kolejow., Zarząd w Gliwicach

5

(8)

HUTA BISMARKA

HAJDUKI WIELKIE

G Ó R N Y S L Ą S K

P R O D U K T Y :

S u ró w k a , k o k s , s ia r c z a n a m o n ia k a ln y , b e n z o l su ro w y , c e g ły ż u ­ ż lo w e , w o d ó r , tlen .

Ż e liw o i o d le w y s t a lo w e w e d łu g m o d eli

Ż e la z o gru b o i drob n o z ia r n iste , ta ś m o w e i fa s o n o w e

S ta l S iem en s-M artin , s p r ę ż y n o w a , r e s o r o w a , n a h a c e le , ma le m ie s z e K ute, ż ło b k o w a n e p o d k o w y , p ó łfa b ry k a t.

Z im n o w a lc o w a n e ż e la z o o b r ę c z o w e i ta ś m o w e w e w s z e lk ic h w y ­

m ia ra ch , s t a l ta ś m o w a do c z ó łe n e k p o k o jo w y c h (k arton y).

C ien k a b la c h a b a jco w a n a do s z ta n c o w a n ia , z a g in a n ia , em aljow am ia, d o k ry cia d a c h ó w , c y n o w a n ia , b la c h y do d y n a m o m a szy n s t o ­ p o w e i n ie s to p o w e

B la c h y g ru b e n a cy stern y , k o tły , o k ręty , b la ch y C oum pound n a p łu gi, do b u d o w y sk a r b c ó w .

S ta l n a r z ę d z io w a i k o n stru k cy jn a , w a lc o w a n a i k u ta w prętach, ta śm a ch , b la c h a c h i form ach do b u d o w y m a szy n , sa m o c h o d ó w i a e r o p la n ó w . S p ec ja ln e so r ty d la w y ro b u b roni i o p a n c e r z e ń p o c is k ó w , m in, luf k a r a b in o w y ch , ta r c z o ch ron n ych , s ta l ś w i­

d r o w a do w s z y s tk ic h g a tu n k ó w sk a ł.

K u io ż e ła z n e rury: g a z o w e , k o łn ie r z o w e , k o tło w e , s z la m o w e , w ie r ­ t n ic z e , do r u r o c ią g ó w ro p n y ch , b e z s z w ó w , tę p o sp o jo n e, sa m o ro d n ie s p a w a n e do 150 0 mm p rzek roju , k s z ta łtk i i fa so n y ru ro w e.

M aterjały k o le jo w y do b u d o w y n a w ie r z c h n io w e j ja k : z łą c z a s z y ­

n o w e , z a c is k i i p o d k ła d k i, szy n y w ą s k o to r o w e i k o p a ln ia n e.

(9)

Maj 1924. Nr. 9.

Przemysł i Handel

Górnośląski

I

m m

WĘGIEL, CYNK

BLACHA OŁOWIANA, OŁÓW, RURY OŁOWIANE KADMIUM, KW AS SIARKOWY

G I E S C H E S P Ó Ł K A A K C Y J N A

KATOWICE, PO D M Ą 4

(10)

S T U B A I L D O N

W Y T W O R Y S T A L O W E : Sial narzędziami oraz szybko­

tnącą

Stal niklowa I chrom.-niklowa Stal do łożysk kulkowych Stal srebrzysta

Stal taśmowa Gorąco l zimno walcowana

Pniaki kowalskie ze stall chro- mowoniklowej orazS.lt. stali O D L E W Y S T A L O W E : Świdry spinalne ze stali narzę­

dziowej I stali szybkotnące]

nożyce

Świdry weż i do wierceń w ka­

mieniu

Sprężyny do aparatów pociągo­

wych i zderzaków Blacha ze stali odlewowe]

Siemens Martinistall

HUTA BAILDONA SPÓŁKA A K C Y J N A

DĄ B k o ł o KATOWI C :: K A T O W I C E , S K R Z Y N K A P O C Z T O W A 4 0 9

8

(11)

ROHRLEITUNGEN

P R Z E W O D Y

R U R O W E

Przemysł i Handel

M aj 1924. N r. 9.

G Ó m O Ś ląS kI

o b e r s c HLESISCHE

ROHRBAU GESELLSCHAFT

TARNOWJME GÓRY* BERLIN * OLEIWITZ

P O r S D A M E R S T R A S S E 111

(12)

10

99 Pobprit ii

Polskie Zakłady Spirytusowe

To w, Akc.

M y s ł o w i c e , uL Pocztowa 6

Telefon: 502, 525, 526 Adres telegraf: Polsprit

Dostarczamy w beczkach i flaszkach:

spirytus bon gout

wypalankę winną mieszaną wypalankę winną

rum mieszany

oryginalny rum jamaika oryginalny arak Batawia eau de vis den vin

koniaki

destylat winny

Jesteśmy generalnemi zastępcami firmy J. Schmalenberg, To w. Akc.

Gdańsk, gorzelnia koniaków i raiinerja spirytusu

Dostarczamy wypalanki ze składu w Mysłowicach, Warszawie, Lwowie J e s te ś m y n a b y w c a m i n a k a ż d ą ilo ś ć sp ir y tu su

s u r o w e g o -k a r to fla n e g o i p ro sim y o I, oferty

Przyjm ujem y jeszcze zastępców, n a w ięk sze m ia sta

D ostaw y tylko h u rto w n ik o m

(13)

Maj 1924. Nr. 9.

Przemysł 1 Handel

Górnośląski

O ddział T o w a ro w y Ś lą sk ie g o B an k u E sk o m p lo w eg o w B ie lsk u

k

W yłączn a sprzedaż w ęgla z k opaln i H o h e n lo h e g o i P l e s s a

Hurtowny handel węgla wszystkich :: kopalń dla kraju i zagranicy ::

I Przedstawicielstwa: w Katowicach i Wiedniu

P o le c a s ię ja k o s o lid n y d o s ta w c a w ę g la d la p r z e m y s łu i o p a ł u d o m o w e g o p o n a jn iż s z y c h c e n a c h d n ia oraz n a n a jd o ­

g o d n ie js z y c h w a ru n k a c h .

S p ó ł k a K o m a n d y to w a w WIRKU

Kom.~GeselIscłi. ANTONIENHÜTTE

Telefon Wirek nr. 11 - Telefon Wirek nr 11

«

Specjalna Fabrylia maszyn górniczych oraz warsztaty reparacyjne:

Dział I: B u d o w a koszów w yciągow ych, koleb, żelaznych w ózków , w y w ro tó w , szarp arczy , w ó zk ó w w yciągow ych, n a rz ę d z i górniczych, o k ien żelaznych, zbiorników , p rzen o śn ik ó w taśm ow ych, dzw igaczy, bań d la pyłu cynkow ego, zw ro tn ic k o p a ln ia n y c h w szelkich ro d zajó w oraz w y k o n y w an ie w szelk ich żelaznych k o n stru k c ji Dział II: N ap raw a w agonów d la k o lejek w ą sk o -to ro w y c h i lokom otyw , w y k o n y w an ie n a p ra w k o tłó w i spajanie

n a m iejscu przez najlepiej w y szkolony p e rso n a l po d fachow ym k iero w n ictw em

Dział III: N ow e n aw ijan ie i p rzew ijan ie m o to ró w o p rą d z ie zm iennym i stały m oraz p rzetw o rn ik ó w

415 urzędników i robotników

śni nś

(14)

Fabryka Maszyn Górniczych

Fabryka: K aM ee G.-SI. TOM. Z 0SF. |)0F. Oddział: Bytom G.-SI.

111. Szeroko 17 (SreitOStr. 17)

Telefon: K a to w ic e 5 1 5 i 5 9 9 / Skrót telegr.: „ B ergb au m asch in e“

G 0 F t 6 U S t T 0 S S ß 11

Dział 1 O d lew n ia Żelaza i m e ta li:

S p e c j a l n o ś ć : O d lew y żeliw ne n a w ysokie te m p e ra tu ry . O d lew y części m aszyn do 3 tonn. B ronzy alu- m injow e. fo sfo ro w e, m an g an o w e i D -ra K ü n zela B ronze k o w aln e. O dlew y m iedziane, m osiężne oraz o d ­ lew y z in n y ch m etali n a łożyska. O d lew y do celów tech n iczn y ch i chem icznych.

Dział II Fabryka M aszyn:

a) O n a p ę d z i e p o w i e t r z n y m : K o ło w ro ty , w ie rta rk i o b ro to w e , szlifierk i w ręb ó w k i, rę c z n e d rążk i żło b iące, w e n ty la to ry , a p a ra ty do n a try s k u cem entem , m o to ry do ry n ie n p o trz ą sa ln y c h .

b) O n a p ę d z i e e l e k t r y c z n y m : K ołow roty, w ie rta rk i o b ro to w e , szlifierk i, m aszyny w rę b o w e , rę c z n e d rą ż k i żło b iące, m aszynki e le k try c z n e do z a p a la n ia n aboi, w e n ty la to ry , m o to ry do ryniem p o trz ą s a ln y c h . c) B u d o w a m a s z y n w o g ó l e : R ew izja i k o m p le tn y re m o n t w szelk ich m aszyn, a w szczeg ó ln o ści m aszyn górniczych, pom p i t. p. p rz e z sp ecjalistó w m o n teró w ró w n ież i n a m iejscu. O d staw y lin o w e z k o m ­ p le tn y m urządzeniem , u rząd zen ie rym ien p o trząsaln y ch . ta rc z e ham ulcow e, ro lk i i t. p. Ś w idry k o ń ­ ców ki, sp e c y a ln e z B ism a rk h ü tte d łu ta do d rą ż k ó w żło b iący ch i t. p.

Dział III N aw ijan ie I b u d o w a m o to r ó w :

M o to ry e le k try c z n e w łasnego ty p u do 25 KM.

m ufy k a b lo w e i t. p.

P rz e łą c z n ik i w gw iazdę i tr ó jk ą t. S k rz y n k i łączn ik o w e.

W yło prawo sprzedaży przez Sismartóiito sporz*ao$di ostrz świdrowych do nasadzania.

Inż. P a w e ł - J ó z e f B r e i t k o p f

Katowice, ul. św. Jana L. 10/ l l

Telefon Nr. 1 0 0 2 i 20 8 6 Telegramy: Panjobreit

Dział I.

P r o je k to w a n ie i k ie r o w n ic tw o b u d o w y :

B u d o w a w o d o c ią g ó w — K a n a liza cja U r z ą d z e n ia o g r z e w a ln e i san itarn e W a p ie n n ik i — G en era to ry

U rz ą d ze n ia oczy szczające w łasnej w y n alazk u

WARSZAWA/ POZNAŃ PLOEST/ BUKARESZT

BELGRAD Dział II.

S m o ła : W ę g ie l — K o k s

P rod u k ty sm o ło w e

D rzew o b u d o w la n e i p r z e m y s ło w e R u d y ż e la z n e i m a n g a n o w e

M a szy n y r o ln ic z e i p r z e m y s ło w e .

GORNOSLĄSKI ZAKUP SZTUCZNYCH NAWOZOW Sp.zo.odp.

T eleg r.: P a n j o b r e i t T e le fo n Nr. 1002 i 2086

K A TO W IC E , u lic a św . J a n a L. 1 0/11

p o k ó j 19/20

N A W O Z Y S Z T U C Z N E wszelkiego rodzaju

W A R S Z A W A / PO ZN A N

I Ö O Q G Q O Q O G G C

M Ł Y N F O S F A T O W Y

(15)

M aj 1924. Nr. 9.

Przemysł i Handel

Górnośląski

1 Związek Koksowni $ p .z o .p . 1

as Katowice, ul. Z

a o T e l e f o n nr. 1 4 9 0 ▲

I ♦

§1 25°lo Siarczan amonowy (zai

amkowa 3

A d r e s t e l e g r . : K o k s v e r e i n i g u n g g o

wart. azotu ok. 20,561») §§ $

g o

B en zo l i h o m o io g i:

q o

o f o B e n z o l d o m o t o r ó w o c z y s z c z . , B e n z o l 9 0 % - o w y g o c > o o c z y s z c z . , B e n z o l d o o ś w i e t l e n i a , B e n z o l d o 0 0

§ g b a r w n i k ó w , B e n z o l c z y s t y , T o l u o l o c z y s z c z . i g i g o t o c z y st y , Xylol c z y s t y , S o l v e n t n a f t a 1 i II o c z y s z c z . , G O d o .. .. .. B e n z o l c i ężki . Ż y w i c a k u m a r o n o w a ... . o o

G O G O

® P r z e t w o r y s m o ł y z w e s l a k a m i e n n e g o 8g

o s o S m o ł a p r e p a r . i d e s t y l . , S m o ł y s p e c j a l n e , P a k t w a r d y i mi ękki , N a f t a l i n a d o m o t o r ó w , N a f t a l i n a g o

0 5 0 s u r o w a p r a s o w a n a , N a f t a l i n a c z y s t a w ł u s k a c h , F e n o l , K r e z o l e o r t o - m e t a - , P i r y d y n y d o

o j o d e n a t u r a c j i i r o z p e s z c z a n i a , Z a s a d y p i r y d y n o w e c i ę ż k i e , O l e j k r e o z o t o w y , O l e j p a l n y , O l e j

gjg

o j o a n t r a c e n o w y , K a r b o l i n e u m , O l e j s m o ł o w y , O l e j d o w y c i ą g a n i a b e n z o l u , 4 0 % a n t r a c e n s u r o w y . o j o

k

Tow.TiCHPOMso.Akc. i

iii ... i...nr...i...im Warszawa, ul. W

T e le g r a m y : „ H a p e

p o le c a : B la c h y , P r ę ty , R u ry, D

iiii-irN^HiiiiiiiiiiJJiiiiii-iiiiiiiiiiiJJiiiiiiiiii!

a recka 10 1

t e k a “

ru t, L in y, K a b le i t. d.

z miedzi, mosiądzu i aluminium / Rur y stalowe bez szwu / Stal

narzędziowa szwedzka różnych gatunkc)w / Rudę żelazną szwedzką F S u r ó w k ę o d le w n ic z ą s z w e d z k ą / Motory ropne szwedzkie

,,A v a n c e “ / Narzędzia precyzyjne miernicze C. E. Johanssona.

13

(16)

Zjednoczenie

Fabry kGozó w Przemysłowych

W e ł n o w i e c o b o k K atow ic / T e l e f o n 2 8 4 1 / Telegr. G az y W e ł n o w i e c

D o s t a r c z a m y z z a k ła d ó w Trzebinia, S z y b Alfreda 5 % % C h o r z ó w

Tlen i

J M c e t y l e n - S h l s s o u s

w b u t l e i c f ) w ł a s n y c l } i o b c y c i f

+

D o s t a r c z a m y z n a s z y c h s k ł a d ó w Trzebinia, K a t o w ic e , S z y b Alfreda

obok H u t y H o h e n l o h e

Materjały i armatury d o

Palniki do spawania / Palniki dla cięcia / Druty do spawania / Okulary dla spawaczy / Zawory redukcyjne dla Tlenu / W odoru / A c e ty le n -D is s o u s

+

Materjały d o d a t k o w e :

D r u t n a w ę g l u d r z e w n y m d o ż e l a z a k u t e g o S z t a b k i l a n e d o ż e l a z a l a n e g o i l a n e j stali S z t a b k i m o s i ę ż n e / S z t a b k i m i e d z i a n e

P r o s z k i d o ż e l a z a l a n e g o , mi e d zi , a l u m i n i u m / B u t l e s t a l o w e d o w s z y s t k i c h g a z ó w , z a w o r y d o butli i c z ę ś c i s k ł a d o w e t y c h ż e

4 -

N apraw iamy: Butle s t a lo w e, zaw ory re dukcyjne, zaw ory d o butli, palniki d o s p a w a n ia i c i ę c i a w n a s z y c h z a k ła d a ch związkowych.

14

(17)

Zeszyt 9. K atow ice, Maj 1924. R ok II.

C z a s o p is m o p o ś w ię c o n e s p r a w o m p r z e m y s łu , t e c h n ik i i h a n d lu

R edakcja i A dm inistracja: Katowice, ul. Górnicza (Haasestr.) 16, ]., Tel. 1904.

R edaktor naczelny: E dw ard Al. Jerzy Chwatczyński, Katowice, Poprzeczna 15, II, Telefon 99.

R edaktor w W arszaw ie: Red. Al. Jackow ski, W arszawa, ul. M arszałkow ska 33.

Sekretarz redakcji: Józef Banaś.

D yrekcja w yd aw n ictw a: Dyr. Tadeusz Dębnicki i red. Edw ard Chwatczyński.

Konto bankow e: Bank Przemysłowców, Katowice. Konto P. K. O. Katowice, Nr. 301 900.

PRENUMERATA

kw artalna wynosi za 1 egzemplarz (z przesyłką): w kraju: 15 złotych polskich płatnych z góry w m arkach polskich p/g kursu franka złotego w dniu płatności — zagranicą: 4 Doli. St. Zj. Am. Półn.

Cennik ogłoszeń na żądanie.

Altm eister

( f ł o ź d z i e t k - f z o p i e n i c e

( T e l e f o n zir.

5 7 1

F a b r y k a s p e c j a l n y c h l i k i e r ó w Wina doborowe. . . .

Altm eister

W y t w ó r n i a w ó d e t z

ltrztątl pocztow if Jfäatowviee

S k ł a d y d l a s p r z e d a ż y det aili cznej w Katowicach ul. 3-go Maja 24 i Zielona 16

| Górnośląski przemysł

p o w i n i e n w e w ł a s n y m i n t e r e s i e o d 3 . - 6 . s i e r p n i a 1 9 2 3 r.

w z i ą ć g r e m j a l n y u d z i a ł w

II Miedzy i _;amdJargach Gdańskech

P r o s p e k t y w y s y ł a Z a r z ą d T a r g ó w G d a ń s k i c h

(18)

€ potanienie naszej modufccii.

S)r. 3fgnacij> 'Czuwna.

Nasze gospodarstw o społeczne musi obecnie w ytrzym ać napór akcji sanacynej skarbu, drogą oddzielenia pew nej sporej części swojej substancji na rzecz p o trzeb p aństw a.

Zarazem w in n o zachow ać sw oją aktyw ność w y tw ó rczą i konsum cyjną, O baw y dotyczą p rzedew szystkiem aprow i- dow ania g ospodarstw a k a p itałem obrotow ym , w y ek w ip o w a­

nie bow iem naszej w ytw órczości w k a p ita ł stały, zrobiło pow ażną ew olucję w ciągu kilku o statn ich lat. Nie w n i­

kajm y w szczegóły, jak ą drogą to się dokonało. Czas, kiedy inflacja w y tw a rz a ła k o rzy stn ą ko n iu n k tu rę ek sp o r­

tow ą oraz p o d n iecała chęci lokow ania w arto ści pieniądza w to w arach , jako pew nego rodzaju asekuracji przed po­

datk iem inflacyjnym, m inął zdaje się bezpow rotnie. O becnie zaś, już w innych w aru n k ach , ma krajo w a w ytrw órczość sp ro stać konkurencji obcej w ytw órczości — na w łasnym te ren ie i na te ren ie ry n k u św iatow ego. Innem i słowy, nie pow inna w zasadzie drożej p ro d u k tc w a ć niż to się dzieje u naszych k o n k u ren tó w zagranicznych, 1, nie m ożem y bo­

w iem ogrodzić naszego terytorjum b a rje rą ceł prohibicyj- nyeh, 2, musimy ek sp o rto w ać, by ujem ny bilans handlow y nie zrujnow ał nam bilansu płatniczego, ten zaś naszego budżetu, a o statn i w aluty.

C iężar zagadnienia opiera się zatem nie tylko na p ro ­ blem ie w ielkości produkcji, ale co niesłychanie w ażne, na jej taniości. T a taniość zaś jest pojęciem w zględnem , w y­

raża bow iem tylko stosunek kosztów produkcji naszego to w aru do kosztów produkcji to w aru zagranicznego. I obojętną jest w pew nej m ierze kw estja, czy np. Rosja p ro ­ dukuje od nas drożej, jeśli tylko nasz to w ar przedostaje się na ry n ek rosyjski czy inny, sp o ty k a tam to w ar od n a­

szego tańszy np. am erykański, niem iecki, angielski, czeski i t. d. P ow szechnie w iadom o, iż w tak ich ra zach stosuje się jako środek prow izoryczny, jako przejściow e w ybrnięcie z sytuacji cła ochronne, prem je zyskow e, dumping, ulgi p o ­ d atkow e, tra n sp o rto w e itd. A le rów noczenie musi się szu­

kać le k a rstw a jedynie racjonalnego i niezaw odnego a mia- now ice obniżenie kosztów produkcji, potan ien ie w ytw órczo­

ści. I znow u całkow icie objętną jest z p u n k tu w idzenia kon­

kurencji k w estja tego lub innego sposobu użycia czy zuży­

cia rynków zdobytych drogą ułatw ionej przez taniość p ro ­ dukcji, konkurencji. A zatem , czy Niemcy pow iększony w ten sposób dochód społeczny p rzezn aczą na zap łałę odszko­

dow ań a P olska na cele, powiedzmy,, w zm ożonej konsum cji społeczeństw a, byleby dalsze etap y produkcji k o n k u ren cy j­

nej nie zm ieniły dotychczasow ego ustosunkow ania. P o d ­ noszę ten m om ent, poniew aż w lutym b, r. m iał ośw iadczyć na posiedzieniu kasy gospodarczej p rzed staw iciel rządu (spraw ozdanie P a t’iejnej) ,,iż p rz y k ład Niem iec (szło o po­

tan ien ie produkcji przez p rzedłużenie czasu pracy, przyp.

autora) posiadających duże z obow iązania w stosunku do zagranicy nie może być dla nas m iarodajny“. Rozum ow anie to (jeśli m iało istotnie miejsce) opiera się n a błędnej p rz e ­ słance, To nie jest k w estja s p o s o b u z u ż y c i a w p ł y ­ w ó w z produkcji, ale problem k o n k u r e n c j i n a r y n- k u, gdzie n ik t się nie p y ta kupca drożej czy taniej sp rze­

dającego, co zam ierza uczynić z uzyskanym ze sprzedaży pieniądzem .

Z p u n k tu w idzenia g ospodarstw a św iatow ego jest r z e ­ czą konieczną, k o rzy stn ą i niesłychanie pożądaną, by ludz­

kość p ro d u k o w ała jak najtaniej i jak najw ięcej — z p unktu w idzenia egoistycznego in teresu terytorjam ej produkcji, są­

siad w y tw arzający taniej i więcej jest o tyle niebezpieczny, iż grozi w yparciem z obcych rynków i opanow aniem drożej produkującego ry n k u terytorjalnego. W ysiłkom Niemiec pow iększenia i p o tan ien ia produkcji m ożem y z jednej strony p rzyklasnąć, z drugiej n aty ch m iast szukać środków , byśm y w w yścigu gospodarczym nie zostali w ostatnim szeregu.

272

A jest publiczną tajem nicą, że nasza produkcja pracuje drogo. R ozw ażania zatem redukują się nie do kwesLji, czy my mamy lub nie mamy konkurow ać, ale do stw ierdzenia, że musimy k o nkurow ać a tru d n o ść cała i w ątpliw ość rodzi się tylko w odpow iedzi na p y tan ie w jaki sposób stan ąć do konkurencji, jak spow odow ać potan ien ie produkcji.

P otanienie produkcji da się osiągnąć drogą: 1. reo rg an i­

zacji w arsztató w (techniczne ulepszenia i ekw ipunek), 2. re ­ organizacji adm inistracji i lepszy podział pracy, 3. intensy­

fikacji p racy (a w ięc pom nożenie w ydajnego w ysiłku przy zachow aniu dotychczasow ej norm y czasu pracy, 4. zm niej­

szenia zysków, 5. zm niejszenia zarobków , 6. pow iększenia ilości czasu pracy, 7. w reszcie osłabienie nacisku p o d a tk o ­ wego. Nie biorę w rach u b ę n atu raln y ch lub p rzy p ad k o ­ wych' dodatnich lub ujem nych w arunków . Jeśli nie pom iną­

łem istotnych w spółczynników p o tan ien ia produkcji, to n a­

leżałoby się z kolei zapytać, w jakim stopniu zostaliśm y lub zostaniem y w najbliższej przyszłości zdystansow ani k o n k u ­ rencyjnie i od czego należy w obecnych w aru n k ach zacząć napraw ę.

P oseł W ierzbicki w Nr. ,,Przem ysłu i H an d lu “ (W ar­

szawskiego) z b. roku w a rty k u le uzupełniającym do pew nego stopnia jego m owę w Sejmie z 4. grudnia u. r. daje trafn ą odpow iedź na nasze pierw sze pytanie: . jesteśm y d a ­ leko biedniejsi od Niem iec w k a p ita ł w ytw órczy, produkcję mamy gorzej zorganizow aną, pracujem y nie taniej od N ie­

miec, pracujem y od Niemiec znacznie krócej." O dpow iedź p. W ierzbickiego n a nasze drugie py tan ie da się ogólnie ch arak tery zo w ać jako położenie w ybitnego nacisku na kw estję przed łu żen ia ilości czasu p racy (przyczem p. W ierz­

bicki nie pomija tak że innych w spółczynników spow odow a­

nia taniości produkcji.

P rzy p atrzm y się jednak bliżej, jakiego rodzajti m odyfi­

kacje jesteśm y w stanie i w inniśm y obecnie przeprow adzić, by dopom óc naszej w ytw órczości do zdobycia w arunków , jakie dyktuje konieczność konkurencji i postulat p o w ięk sza­

nia naszego do b ro b y tu społecznego.

1. R eorganizacja naszych w arsztató w drogą odpow ie­

dniego w yekw ipow ania technicznego, w prow adzenia ulepszeń o c h a ra k te rz e inw estycyjnym , jest w t e j c h w i l i niesły ­ chanie utrudniona. Zależy bowiem od dopływ u k ap itałó w , przyczem dopływ ten może w obecnej dobie mieć k ieru n ek z zagranicy. Nie dla chęci odżegnyw ania się od obcej p o ­ mocy, ale dla jasnego uśw iadom ienia sobie konsekw encyj trz e b a dodać, że k a p ita ł obcy pracując u nas dopom oże w praw dzie do pow iększenia naszego dobrobytu, ale im w w iększym udziale znajdzie się w naszem gospodarstw ie, tern w ięk szy o d setek dochodu społecznego uchw yci corocz­

nie i w ypraw i do swojego m acierzystego kraju, p o w ięk sza­

jąc dochód społeczny tego ostatniego* O płacenie bow iem procentów i kuponów może się dokonać jedynie w drodze cd an ia naszych dóbr i usług, A le pom ińm y już tą kw estję. Z dyskucji jak a toczy się obecnie koło problem u zbiorow ego uzyskania pożyczek z zagranicy przez nasze grupy przem ysłow e, m ożna się domyśleć, iż nie jest to rzecz ła tw a i szybko dająca się przeprow adzić. P rzy k ład p o d o b ­ nych sta ra ń na teren ie Jugosław ji zachęca tylko o tyle, iż daje nadzieje na pew ną dłuższą m etę. Dosyć w ysoka sto p a pro cen to w a podobnych pożyczek (kilkanaście procent) nie o d straszy z tego pow odu sfer zainteresow anych k tó re p rz e ­ cież u siebie w domu p łacą poza k redytem w P. K. K. p.

stopę o w iele w yższą. A le p łacąc w ysoki p ro cen t, m uszą liczyć n a w ysoki zysk. A ten w ysoki zysk nie d a się osią­

gnąć na ry n k u zagranicznym z pow odów konkurencyjnych, pojem ność zaś naszego ry n k u w ew nętrznego jest stosun­

kow o m ała, przyczem przecież i rynek w ew n ętrzn y podlega w pew nej m ierze konkurencji zagranicznej.

(19)

Maj 1924. Nr. 9,

Przemysł i Handel

Górnośląski

P ow tarzam , w obecnej dobie naszego gospodarstw a, kiedy odczuw a się w ybitnie b ra k k a p ita łu obrotow ego a rów nocześnie wiemy, iż odbudow a k a p ita łu stałego odbyła się kosztem różnych ofiar i nagli raczej rozbudow a k ap itału obrotow ego — stosunkow o szybkie w prow adzenie ulepszeń technicznych da się pom yśleć tylko w minim alnej dozie.

2. Zm niejszenie zysków jest o tyle możliwe, o ile w y­

elim inuje się p o trzeb ę w ysokiego oprocentow ania k red y tó w oraz konsekw encje p ły n ące z redukcji zbytu. W ysokie opro cen to w an ie i red u k cja zbytu w yczerpują jednak w danej chwili sk ru p u ły w k ieru n k u n acisku na obniżenie zysków . O ile bow iem z jednej stro n y w ysokie zyski mogą u łatw iać k ap italizację pow iększając m ożliw ości dochodu wolnego, o tyle p o tan ien ie produkcji ro zszerza m ożliw ości zbytu, p rzyczyniając się tern sam em do p o w staw an ia w następ n y ch p erjodach k o rzy stn y ch k o n ju n k tu r zyskow ych.

3. N atom iast najrychlej należy p rzep ro w ad zić lepszy p odział p ra c y w p rzed sięb io rstw ach i to ta k w działach ad­

m inistracyjnych jak i ściśle w ytw órczych. R edukcja zbęd­

nych sił, w y k o rzy stan ie do m aksim um pozostałych, uprosz- cznie m anipulacji itd., oto w dzięczna droga, jak ą mogą o b rać kierow nicy w arsz ta tó w gospodarczych, i p rzed się­

biorstw . (Dobitny p rzy k ład dają banki, k tó re pierw sze ro z ­ poczęły u siebie akcję sanacyjną, może sk u tk iem szczegól­

nie w ybujałych stosunków jakie w y tw o rzy ły się u nich w dobie inflacyjnej).

4. G łów ną w agę należy w łożyć na intensyfikację pracy.

W iele w tym k ieru n k u mogą zrobić odpow iednie klauzule w num erach zbiorow ych czy pojedynczych, w alnie p rzy czy ­ nić się ta k ż e mogą zw iązki zaw odow e apelując do ekono­

m icznego p ocządku sw oich członków . Im pow olniej p o stę ­ pow ać będzie intensyfikacja pracy, tern mozolniej udaw ać się będzie gospodarcze odrodzenie Polski. I rząd i przed­

siębiorcy i ro b o tn icy jak rów nież cała opinja publiczna musi w ytęży ć cały swój w ysiłek w tym kieru n k u , by czas prze- naczony na pracę, był isto tn ie czasem ani w części nie m ar­

now anym lecz w yzyskanym w ytw órczo w stopniu najw yż­

szym, oczyw iście w uzględnienki nienaruszalności i całości sił pracow nika. P rogram em dnia w inno być w zm ożenie w y­

dajności tw órczego w ysiłku droga całkow itego w yzyskania tego czasu pracy, jaki p raco w n ik pośw ięca w swoim zaw o­

dzie. A le w łaśnie z tego pow odu, iż jestem za najw yższem racjonalnie pojętem napięciem w ydajności pracy, w czasie tej p ra c y — jestem przeciw ny obniżaniu zarobków .

5. O bniżenie p łacy a zarazem rów noczesna in ten sy fik a­

cja p racy do najw yższego napięcia, w ykluczają się w zajem ­ nie do pew nego stopnia, Z utrzym aniem zarobków na razie n a dotychczasow ym poziom ie w inna iść w p a rze w ydajność samej p racy -— i odw rotnie obniżanie p łacy redukuje stopę życiow ą p racow nika, osłabia jego zapas sił, fizycznych i du­

chowych, zniechęca go i czyni niezadow olonym . O bniżenie p ła c y ma za sk u te k ścisnienie zdolności konsum cyjnej p ra c o ­ w nika, a dalej zw ężenie pojem ności ry n k u n a to w ary m aso­

wego użytku, co u d erzyło by znow u ricochetem po samej w ytw órczości.

6. N ajbardziej drażliw ą k w e st ją jest pow iększenie ilości czasu pracy, co się dziś popularnie nazyw a utrzym aniem lub zaw ieszeniem zasady ośm iogodzinnego dnia pracy. K on­

ferencja W aszy n g to ń sk a zaleciła przyjm ow anie konw encji o 48 godzinym tygodniu. D atąd raty fik o w ały tą konw encję jedynie Indje, Bułgarja, Szw ecja, Rum unja C zechosłow acja.

W w ielu p ań stw ach stosuje się w drodze w ew nątrznej ustaw y zasadę 48 godzinnego tygodnia. N atom iast w o statn ich m ie­

siącach ro b ią N iem cy gw ałtow ny w yłom od zasady 8 godzin­

nego dnia p racy , przyczem pew ne ale skrom niejsze te n d e n ­ cje do przed łu żen ia okazuje Belgja, H olandja itd. W Szwaj- carji p rzep ro w ad zen ie p rzed łu żen ia godzin p racy nie po­

w iodło się. A P o lsk a? Na m iędzynarodow ej konferencji pracy, k tó rej w yniki ujęte są w w ydaw nictw ie M iędzyn.

B iura P ra c y przy L idze N arodów (G enew e 1922) na str. 1010 p o w iada spraw odzanie: „ce pays (mowa o Polsce p. aut.) p oneda une leg istatio n qńi est bres conform e a la Conven­

tion de W aschington et qui meme sur un c e rtain noimbre de

points, est des plus re stric tiv e s“ p, aut.) Jesteśm y „m ehr p äp stlich w ie d er P ap st se lb st“ ; i to zarów no w przenośni odnośnie do u staw o d aw stw a robotniczego jak i w kw estji ilości św iąt. B yłoby to i jedno i drugie p o chw ały godne, gdyby n asza zdolność w y tw ó rcza na tern nie cierpiała. — P rzedew szystkiem idzie tu o 2 godziny w tygodniu, nasz bow iem tydzień p racy w ynosi tylko 46, podczas gdy w in­

nych p ań stw ach 48 godzin. T e dwie godziny będ ą m usiały w blizkiej przyszłości iść n a ofiarę potrzeb potan ien ia n a ­ szej produkcji. Co innego jednak czyste, pełne, intenzyw ne ośm godzin pracy. T rzeb a jednak uprzedzić, iż trudno dziś przew idzieć, jaki będzie dalszy ciąg rzeczy, w szczególności jak odpow ie u siebie A nglja na zw iększenie czasu p ra c y w Niem czech, Jeżeli N iem cy będ ą w stanie dać odczuć An- glji n a ry n k ach taniość sw oich p ro d u k tó w na sk u tek złam ania zasady o 8 godzinnym dniu, w ted y Anglja stanie p rzed dyle­

m atem — pow iększenia czasu p racy u siebie lub też w y­

w ierać n a N iem cy presję ratyfikacji konw encji o 48 godzin­

nym tygodniu pracy. M usi jednak Anglja przedtem sama konw encję ratyfikow ać.

D laczego jednak obstajem y za utrzym aniem 8 godzine- go dnia p ra c y ? Poniew aż nasze budzenia się do życia i sta ­ w anie w szeregu narodów przodujących musi dokonyw ać się n ietylko na polu gospodarczem , ale tak żes połecznem , ośw ia­

to wem k u ltu raln em itd. P o tężn y w ysiłek*) uczyniony w ciągu % doby w mień być n astęp n ie zam ieniony na inne zaję­

cia p raco w n ik a o c h a ra k te rz e p rzyw atnem jak i społe- cznem. W ieczorne kursy, odczyty, posiedzenia, czytanie książek, gazet, rozryw ki rozsądne, w reszcie czas na odpo­

czynek w inny w ypełnić dalsze 16 godzin.

C orychlej jednak trz e b a spow odow ać zniesienie zb y tecz­

nych dni św iątecznych przyczem ilość św iąt sprow adzić do ? dni (M otu P ro p rio P ap ieża Piusa X z r. 1911) z d oda­

niem św ięta narodow ego w dniu 3 maja.

7. O słabienie n acisku podatkow ego może w yrazić się w p rocentow em obniżeniu staw ek p o d atk o w y ch w zględnie całkow item zniesieniu p a d a tk u obciążającego daną gałąź produkcji. To jednak m ożna czynić pod k ątem w idzenia ca­

łości p o trzeb skarbu. S k a rb nasz żyw ił się k ilk a lat w sposób ta k niezdrow y i anorm alny ( inflacja) a zarazem ujemnie oddziaływ ujący n a rów now agę gospodarczą, iż mowy być nie może o pośw ięceniu zasad zdrow ia sk arb u na cele chw ilow ych korzyści gospodarczych pew nych gałęzi w y­

tw órczości.

W reszcie jedna uw aga ogólna.

N atężenie w w y k o rzy stan iu środków (od 1—7) p ro w a­

dzących do p o tan ien ia produkcji nie może być z góry p rz e ­ w idziane. Jeśli jednak prop o n o w an e w yżej środki o każą się dla w y tw o rzen ia naszej zdolności konkurencyjnej n ie w y sta r­

czające p o m y ś l i m y o d a l s z y m w y s i ł k u . M ożem y go zw iększać lub zm niejszać w m iarę potrzeby. Bądźmy jednak przygotow ani n a to, że obecne pokolenie musi pod­

łożyć granitow e fundam enty pod d o brobyt przyszłych po­

koleń. A to się da tylko dokonać drogą w yłożenia z n a ­ szej stro n y ciężkich ofiar i zorganizow anej, racjonalnej i in­

tensyw nej pracy.

*) P a trz M iędzyntrodow e Biuro P racy „E nquete sur la p ro d u ctio n " Tom e I. G eneve 1923, S eite 12, h u it h eures rep re- se n te n t le m axim um de ce que les forces physiques d 'un tra- vailleur, d'un m ineur, p a r exem ple, p e u v en t donner. A u dela, 1‘effort est difficile e t il re n d moins. M ais travaillez, ces hu it heures pleines,- Ne trav aillez pas se p t h eu res ou six h eures et dem ie, p a rc e q u'alors vous ne d onnerez plus to u t ce que vous pouvez e t to u t ce que vous devez. (J e st to enunciacja mile nam znanego H e rb e rta H oovera. P rzy p r. tut.)

PA T EN T Y

NA WYNALAZKI, M A R K I i M O D E L E inż

. M .B R O K M A N ,

PEŁNOMOCNIK PRZY URZĘDZIE PATENTOWYM W ARSZAW A ZŁOTA A 5 T E L .1 8 - 6 2 .

273

(20)

'FwmMzyś towarów miemiecfóo-rosujsfkidfk przez &olsfeę jaMto problemat ekonom ii i feomMnffeacfi polsfeicj,

Jfnż. 3f£avol 3F£iszlka.

Po podpisaniu tra k ta tu pokojow ego mięldizy P olską i S ow ietam i w dniu 18. m arca 1921 r., pojaw iały się często- k ro tn ie w p rasie polskiej i zagranicznej w zm ianki o po- m yślnem p o stępow aniu p e rtra k ta c ji pom iędzy stronam i in- teresoiwanem i w spraw ie stw orzenia u k ład u handlow ego.

Poniew aż R uski tr a k ta t pokojow y w yraźnie przew iduje u k ład handlow y, m iędzy R zeczpospolitą i Sow jetam i — no­

ta tk i ta k ie znajdow ały w iarę w k o łach niepoinform ow a- nych, budząc rów nocześnie nadzieję, że dotychczasow y stan nielegalny w ym iany tow arów , polegający przew ażnie mniej w ięcej na przem ycaniu o tw arty m Lu'b skrytym , zakończy się nareszcie, i n astan ą czasy handlu rzetelnego na drodze legalnej, (Nadzieje te atoli zaw io d ły we w szy st­

kich w y p a d k a c h ; n a w e t przybycie kom isarza Sow jet ów W ik to ra K oppa do W arszaw y w dniu 27. paźd ziern ik a 1923 r. celem n aw iązania p e rtra k ta cji na p o d staw ie tr a k ­ ta tu R yskiego w bardzo k ró tk im czasie zostało zakoń­

czone rezu ltatem negatyw nym , a w szystko to pomimo że w spom niany tr a k ta t pokojow y na m ocy arty k u łu XXI.

obow iązuje obuch k o n tra h e n tó w do p rzy stąp ien ia, nie później niż w 6 tygodni od dnia ratyfikacji, do rokow ań w spraw ie um ow y handlow ej. F a k te m jest zatem , t e [wszyst­

kie p e rtra k ta c je , p ro w ad zo n e dotychczas z p rz e d sta w i­

cielam i Rosji już po przed w stęp n y ch k ro k a c h w obec ro z ­ bieżności zdań okazały beznadziejność dalszych rokow ań.

W mniej więcej tejsam ej sytuacji znajduje się R zecz­

pospolita w obec Rzeszy N iem ieckiej. Inicjatyw a 'Polski zap o częta w 1920 r. nie doprow adziła do celu. W ten sam sposób zaw iodła nadzieja, że polsko-niem iecka k o n ­ w encja G órnośląska z a w a rta w -Genewie dnia 15. maja 1922 r, spow oduje autom atycznie zaw arcie um owy handlo­

w ej m iędzy P olską i Niemcami. W szystkie p ró b y zainicjo­

w ania p e rtra k ta c ji na ten te m a t sp ełzły na niczem.

B iorąc pod uw agę, że tr a k ta t handlow y z C zecho-Sło- w acją jest podpisany ale dotychczas nie raty fik o w an y i że P o lsk a z L itw ą K ow ieńską nie tylko nie m a tra k ta tu handlow ego ale n aw et żyje z tern p aństew kiem w o tw a r­

tej wojnie gospodarczej — uderzającem i znam iennym fa k ­ tem jest, iż z w yjątkiem Rum unji P olska p o tra fiła u p o rząd ­ kow ać stosunki hadlow e z państw am i oddalonem i jak z F rancją, W łocham i, Szw ajcarją, Au-strją, Ju-gosł-awtją, J a - ponją, Belgią, Turcją, Finlandją, H olandją, Hiszipianją, iAn- glją, N orw egją i D anją n atom iast nie zd ołała uregulow ać dotychczas stosunków ekonom icznych z najfoliższemi sąsia­

dami. Pow odów takiego p o stęp o w an ia należy szukać w za­

k resie ekonom icznym i politycznym .

Po załatw ien iu ostatniego p u n k tu spornego w spraw ie Jaw o rz y n y przez Ligę N arodów przypuszczać należy, że um ow a handlow a z Czecho-iSłow-acją będzie raty fik o w an a i że dojdziemy w k tró tc e ztym P ań stw em do norm alnych stosunków handlow ych, Z L itw ą K ow ieńską rzecz p rz e d ­ staw ia się trudniej. L itw a od samego p o czątk u swego istnienia sam odzielnego w p ro w ad ziła cały szereg zarządzeń skierow anych w p ro st przeciw Polsce celem uniem ożliw ie­

nia tran zy tu polskiego p rz e z N iem en i u tru d n ien ia rozw oju n aturalnego stosunków ekonom icznych. Z arządzenia te co p raw d a sprzeczne są z przepisam i m iędzynarodow em u g w arantow anem i p rzez tr a k ta t W ersalsk i, pom im o to L it­

w ini z przysłow iow ą u p arto ścią tw ierdzą, że znajdują się w stanie wojennym z P o lsk ą ta k długo, d o p o k i spraw a W ileńszczyzny nie będzie uregulow aną w edług ich życzyń.

W obec pow yższego zasługuje na w zm iankę, że w yw óz t o ­ w arów polskich do L itw y w drodze pośrednicz ej -stale się pow iększa. F a k t ten oraz o stateczn e załatw ienie spraw y

K łajpedy przez Ligę N arodów i R adę am basadorów p rz e ­ k o n a nareszcie u p arty ch Litvinow , że konieczności gospo­

darcze siłą rzeczy torują sobie drogę w szędzie w brew w szelkim zaporom .

R ozbieżność zdań przy rokow aniach polsko-rosyjskich polegała na tern, że S ow iety sp raw ę um owy handlow ej chciały połączy ć z zagadnieniam i n atu ry politycznej, z-wią- zanem i z w ykonaniem tra k ta tu Ryskiego, na co się P olska zgodzić nie m ógł a. Po zatem główny p u n k t sporny pole­

gał na m onopolu „W niesztorgu“ oraz n a -bwestji najw ięk­

szego uprzyw ilejow ania. -Ogromne rozm iary p ań stw a ro ­ syjskiego, zniszczone do szczętu p rzez wojnę św iatow ą i rew olucję oraz zwią-zanemi z nią w alkam i, istanolwiły ob- jek t bard zo pon ętn y dla ek sp o rtu krajów uprzem ysłow io­

nych. Tern tłom aozą się form alne wyścigi -i ubiegania się pań stw zachodnich o uzyskanie um ow y handlow ej z So­

w ietam i. R ząd M oskiew ski, korzystając z sytuacji po uznaniu go de jurę p rzez odnośne P aństw a, zaw ierał c h ę t­

nie um ow y handlow e na podstaw ie swojego m onopolu handlu zagranicznego i dosyć hojnie udzielał koncesji przem ysłow ych, podczas gdy rzecoznaw cy polscy w yrażali się bard zo sceptycznie co do m ożności ich realizacji. P o ­ stu laty R zeczypospolitej w przeciw ieństw ie z dążeniam i rosyjs-kiemi co do -układu handlow ego dają się określić w następujący sposób: N ienaruszalność R yskiego tra k ta tu pokojow ego, p rzy zn an ie Polsce klauzuli najw iększego uprzew ilejow ania oraz m odyfikacja w system ie m onopolu

„W niesztorgu“. R ząd Polski, tznając dokładnie -stosunki gospodarcze Rosji, w ychodził co do odbudow y ogrom nych obszarów tego P ań stw a w idocznie z tego założenia, że odbudow a ta da się p rzep ro w ad zić tylko w o brębach i to w trzech k ie ru n k a c h : Od stro n y północnej, to znaczy od stro n y p o rtó w zatoki finlańdśkiej w zględnie Piotro-gra- dzkie-j, pozatem od strony -południowej z p o rtó w m orza C zarnego i nareszcie od stro n y zachodniej to znaczy od strony przeszło 1300 k ilom etrów długiej granicy polsko- rosyjskiej. A rgum entacja tak a, biorąc -pod Uwagę olbrzy­

mie p rzestrzen ie Rosji i długość granicy p ól-sko -rosyjski e-j <

pozw oliła n a przyjście do konkluzji, iż P olskę, posiadającą znajom ość d oskonałą ry-rik-u rosyjskiego i ro zporządzającą połączeniam i kol-ejowemi stosunkow o dogodnemi, i tak odnośny u dział w odbudow ie Rosji Sow ieckiej om inąć nie może, jeżeli p o trafi zaczek ać na nadejście stosow nej chwili dla ro k o w ań w przedm iocie um ow y handlow ej. W strz e ­ m ięźliw ość R ządu Polskiego w zak resie tej mater-ji oczy­

w iście nie była na rę k ę R ządow i rosyjskiem u i niejedno­

k ro tn ie by ły opublikow ane enucjacje m ężów stan u sow iec­

kich, p o w tarzan e skw apliw ie przez p rasę niem iecką na tem at, że P-olska, p o trzebująca koniecznie rud żelaznych z krzyw ego Rogu dla swego h u tn ictw a, w idocznie spóźniła się co do u k ład u handlow ego z -Rosją i dała się u p rze­

dzić przez inne P ań stw a zachodnie. T akie i tym podobne rew elacje p rzed staw iały rodzaj „avis an lecte-ur“ pod adresem P olski w celu p rzy śp ieszen ia polsko-rosyjskich rokow ań handlow ych i odstąpienia choćby od części po­

stulatów przez R ząd Polski w ysuniętych. W iadom ości naj­

now sze tw ierdzą, że n astąp iło zbliżenie -się zdań polskich i rosyjskich co do um ow y handloiw-ej ta k że należy przy­

puszczać, iż chw ila porozum ienia w k ró tce nastąpi. Tern tłom aczy się w y słan ie byłego M inistra P racy i O pieki Społecznej D arow skiego do M oskw y jako p o sła i m inistra pełnom ocnego celem naw iązania p e rtra k ta c ji w spraw ie tra k ta tu handlow ego. Czy nadzieje zw iązane z powyż-szem p o słan n ictwem dopiszą lub spełzną na niczem — jak to

274

(21)

Maj 1924. Nr. 9.

Przeinysł i Handel

Górnośląski

dotychczas zaw sze byw ało —■ w ykaże dopiero niedaleka przyszłość.*)

P rzy tej sposobności w ysuw a się pytanie, o ile tw ie r­

dzenie S ow ietów jest uzasadnione, że hutnictw o polskie p o trzeb u je koniecznie ru d y żelaznej knzyw orogskiej. H uty żelaza górnośląskie p o w stały na podstaw ie obecności w ęgla koksującego i ru d y żelaznej, W stosunku do ro z­

woju hu tn ictw a żelaznego rosło tak że kopalnictw o rud m iejscow ych i pok ry w ało najw iększą część z a p o trzeb o ­ w ania w ielkich pieców . W 1887 ro k u w ydajność górnoślą­

skich ko p alń ru d y żelaznej osiągnęła najw iększą liczbę — około 850 000 ton. Od tego czasu zbyt intenzyw na gospo­

dark a, nie licząca się z zapasam i rud m iejscow ych, do­

p ro w ad ziła p raw ie do w yczerpania złóż rudotnośnych. P ro ­ dukcja kop alń górnośląskich zm niejszała się z każdym ro ­ kiem i sp ad ła do 70 000 to n w 1923 r. Ilość ta p o k ry w a ledw o 9 p ro c e n t zap o trzeb o w an ia i zm usiła hutnictw o górnośląskie do coraz znaczniejszego sprow adzania rud niem ieckich i zagranicznych.

H utnictw o b. K ongresów ki p o w stało i rozw ijało się na zupełnie innych podstaw ach. Podczas gdy R ząd Nie­

m iecki p o p ie ra ł w szelkim i siłam i rozw ój przem ysłu h u t­

niczego G órnego Śląska, R ząd R osyjski jaw nie i skrycie działał na szkodę h u tn ictw a w b. K rólestw ie Kongreso- wem, nie udzielając zam ów ień rządow ych i nie budując dróg kom unikacyjnych; an ty p atja rządu rosyjskiego wobec h u tn ictw a polskiego p o su n ęła się n aw et ta k dalece, że sprow adzanie surów ki południow o-rosyjskiej do k ongre­

sów ki na pod staw ie tary f specialnych było daleko k o rz y st­

niejsze niż tra n s p o rt żeliw a polskiego, k tó re m usiało o p ła ­ cać tary fy norm alne. Najuijeimniejszą stro n ą hutnictw a polskiego był b ra k w łasnego k o ksu, k tó ry m usiał być sprow adzany z C zechosłow acji w zględnie z przedw ojennej A ustrji i z G óm ego-Śląska. K opalnie rudy żelaznej do­

sta rc z a ły tylko ru d ę z niżką zaw arto ścią żelaza i nie mogły być w y k o rzy stan e należycie, poniew aż piece ze w zględów k onkurencyjnych m usiały sprow adzać znaczną ilość bogatej ru d y krzyw o rag sklej. Pomimo w szystkich trudności pow yżej w ym ienionych, przem ysł hutniczy b.

K ongresów ki ró sł i rozw ijał się. W ojna św iatow a znisz­

czyła do szczętu re z u lta ty długoletniej, natężonej pracy.

Nie m iejsce tu na obszerny opis niezm iernej p ra c y m rów ­ czej w dziedzinie technicznej oraz nadzw yczaj trudnych w alk w zak resie krytycznego położenia finansow ego h u t­

n ictw a w odrodzonej Polsce, niech w ystarczy sk o n stato ­ w anie faktu jako św iadectw a b ard zo chlubnego o żyw ot­

ności hu tn ictw a b. K ongresów ki, że przem ysł ten pomimo najcięższych w arunków p o w stał znow u dosłow nie z w łas­

nych popiołów , rozw ija się i prow adzi zaciętą w alkę o swój byt.

P rzy łączen ie pow ażnej części G .-Śląska do Polski zm ieniło p o d staw y h u tn ictw a w obuch dzielnicach. H uty K ongresów ki m ają m ożność o trzym ania taniego koksu górnośląskiego w ilościach zadow alniających, podczas gdy kopalnictw o ru d w b. K ongresów ce, nie k ręp o w an e tylko p o trzeb am i hu tn ictw a staropolskiego, może do starcać p o ­ k aźne ilości ru d żelaznych dla h u t górnośląskich. J e s t to b ezw arunkow o posunięciem naprzód w k ie ru n k u sam ow y­

starczalności. D odać atoli należy, że kop aln ie rud że­

laznych b. K ongresów ki w najbliższym czasie jeszcze po­

mimo w szelkich usiłow ań nie b ęd ą mogły p okryć całego z a p o trzeb o w an ia; poza tern ze w zględów konkurencyjnych jakość w yp r o duk t o w a neij surów ki w ym aga koniecznie do­

m ieszki bogatych i wysolkocennych rud zagranicznych m ianow icie m anganow ych. Surow iec ten sprow adzano d o ­ tychczas z Niemiec, z Norwegji, Szw ecji i Hiszpanji. Z te ­ go p u n k tu w idzenia przybycie jeszcze jednego źró d ła dla

*) P o d p isan a w dniu 24-go k w ietn ia r. b. konw encja kolejow a p o lsk o -ro sy jsk a praw d o p o d o b n ie jest pow ażnym etap em n a d ro ­ dze do u k ła d u handlow ego m iędzy P o lsk ą i Sow ietam i.

dostarczen ia rud bogatych naszem u hutnictw u jest bard zo pożądane. A w ięc u k ła d m iędzy P olską i Sow ietam i co do d o starczen ia ru d krzyworożsfcich je st d la h utnictw a polskiego dezy d eratem bardzo pożądanym ale niek o n ie­

cznie niezbędnym . R ząd rosyjski doskonale to zrozum iał, jak to w ynika z p e rtra k ta c ji pryw atnych, prow adzonych przez p rzedstaw icieli rosyjskiego Ingondny-Trustu z hu­

tam i górnośląskiem i na p o czątk u m arca r. fo. w K ato w i­

cach. P e rtra k ta c je te doprow adzilły do pow ażnych tra n s­

akcji, pom im o, że ro kow ania co do tra k ta tu handlow ego jeszcze nie by ły w toku. D alsze tra k ta c je hadlow e m ię­

dzy P olską i Rosją toczyć się będ ą na zasadzie, że So­

w iety b ę d ą d o starczały Polsce przew ażnie surow ce i o trzy­

m ają w zam ian gotow e fab ry k a ty naszego przem ysłu.

E w en tu aln y u k ła d handlow y z N iem cam i m usi być tra k to w a n y zasadniczo z innego p u n k tu w idzenia. Do­

tychczasow y o b ró t to w aro w y z Niem cam i p rzed staw ia się w następujący sposób? P olska przyw oziła z Niem iec p rze­

w ażnie w y ro b y gotow e, m aszyny, ap araty , parow ozy, przedm ioty do instalacji elektrycznych, w alce z utw ardzane, w yroby ślusarskie i. t. p.; surow ce odgryw ały bardzo m a­

łą rolę. M ianow icie chodziło tu o przyw óz rudy żelaznej i cynkow ej na pod staw ie arty k u łu 332 konw encji genew ­ skiej. N atom iast P olska w yw oziła dotychczas do Niemiec w e w ielkich ilościach węgiel, drzew o nieobrobione i częściow o obrobione oraz pokaźne ilości ziem niaków i suszonek ziem niaczanych, pozatem jako p ó łfab ry k at że­

lazo sztabow e, blachy, cynk i p rz e tw o ry chem iczne. S zcze­

gółow a char a k t ery sitka polskiego w yw ozu do Niem iec po­

lega na tern, że pierw sze miejsce zajmują surow ce i p ó ł­

fa b ry k aty pod czas gdy w yroby gotow e stanow ią tylko 18 p ro cen t wywozu. Z pow yższego w ynika, że stosunki handlow e Polski z R zeszą N iem iecką w porów naniu z Rosją są odw rotne.

S tru k tu ra gospodarcza Niem iec siłą rzeczy dąży do e k sp o rtu w yrobów gotow ych. N iem cy przedw ojenne p rzed staw iły rodzaj olbrzym iego w a rsz ta tu przem ysłow e­

go, pozbaw ionego sam odzielnej p odstaw y aprow izacyjnej i skazanego ma im port surow ców przem ysłow ych, oraz na w yw óz fab ry k ató w gotow ych celem w yżyw nieńia ludności w ynoszącej 68 miljonów. Po odpadnięciu W ojew ództw a poznańskiego i pom orskiego, odgryw ającego pow ażną rolę w aprow izacji Niemiec, sytuacja pow ojenna Rzeszy za­

o strzyła się znacznie. O becne N iem cy mogą istnieć tylko jako potęga g o sp o d arcza; uniem ożliw ienie ek sp o rtu nie­

m ieckiego n araziło b y R zeszę na bardzo pow ażne w strzą­

śnięcia. K onieczność dziejow a i gospodarcza staw ia Niem­

cy przed a lte rn a ty w ę : w yw ożenia tow arów gotow ych albo ludzi żyjących. Logika ta nieubłagana i p ro sta, dyktow ana przez rację stanu, zm usza R zeszę do ofenzyw y gospodar­

czej, P rzep ro w ad zen ie tej polityki w ym agało dwu za­

sadniczych k ro k ó w : Dem obilizacji przem ysłu, to znaczy przejście od fabrykacji dla celów w ojennych do produkcji pokojow ęj; pozatem obniżenie kosztów fab ry k acji celem podbijania cen na ry n k u św iatow ym . P rzyznać trzeb a, że Niem cy p rzep ro w ad ziły pow yżej w spom niane k ro k i sy ste­

m atycznie. P rzegrupow anie przem ysłu osiągnięto przez inflację, obniżenie ko sztó w produkcji n astąp iło przez p rze­

dłużenie czasu p ra c y oraz przez zniżkę robocizny p rzed ­ w ojennej, ta k że fab ry k a ty niem ieckie sprzedaw ane są praw ie po cenach przedw ojennych na ry n k u krajow ym i zagranicznym . R zecz p ro sta — że p olityka taka, p rz e ­ prow adzona na dalszą m etę — jest skierow ana w p ierw ­ szym rzędzie do opanow ania rynku polskiego a pozatem k rajó w w schodnich oraz na północ i południe położonych.

T ra k ta t podpisany w R apallo, nie przynosizący dotych­

czas re z u lta tó w realn y ch , jest pierw szym etapem na tej drodze. Z tego p u n k tu w idzenia um ow a handlow a polsko- niem iecka przed staw ia się nie tylko jako pro b lem at ekono­

m iczny ale p o zatem jak o zagadnienie kom unikacji polskiej.

M imowoli nasuw a się pytanie, czy przem ysł polski zdoibę-

Cytaty

Powiązane dokumenty

stwa p rz Ciin ysło we go musi być przedewszystkiem technikiem profesjonalistą, jakkolwiek, obok tego .musi sprostać w s zy ­ stkim innym funkcjom, -o tyle z.nów

wionej przez Niemców do naszej dyspozycji w ęgla na now ych rynkach zagranicznych w ym aga pew nego okresu czasu, to też w celu zabezpieczenia się przed zbyt

W komunikacji polsko-czechosłow ackiej w tranzycie przez Niem cy w kierunku z Polski przesyłki są odpraw iane do granicznej stacji iriiemiecko-czechosłowackiiej na

Z w ażyw szy, że ilość w ypadków rozszerzania się ognia przy pożarach herm etycznych zbiorników, zaw ierających benzynę, naftę i olej opałowy, — by ła

skiego czynników, wynik uniezależniania się Górnego Śląska od chaosu i zam ętu niemieckiego, w yn’k bardziej mocnego zespalania się z. Obie te organizacje

wnictwo firmy staje się miało przedsiębi or czem i zwolna tylko podążającem za nową konfiguracją stosunków, jeśli niema koniecznych oszczędności, natomiast

Dział I: Budowa koszów wyciągowych, koleb, żelaznych wózków, wywrotów, szarparczy, wózków wyciągowych, narzędzi górniczych, okien żelaznych, zbiorników,

y C ena przed przyjęciem zam ówienia byw a u stalan ą lecz tylko szacunkow o, bez dokładnego obliczenia kosztów produkcji.. *7 Podaw anie cen konkurencyjnych przed