• Nie Znaleziono Wyników

"Jozef Grabiński, generał polski, francuski i włoski, naczelny wódz powstania bolońskiego 1831 r.", Jan Pachoński, Kraków 1975 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Jozef Grabiński, generał polski, francuski i włoski, naczelny wódz powstania bolońskiego 1831 r.", Jan Pachoński, Kraków 1975 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

w schodnich c y rk u ła c h , gdzie, ja k w id ać z p rez en to w an y c h w pow yższym w y d aw ­ nictw ie d o kum entów , m ożna się b y ło sp o tk a ć je d y n ie z p rze jaw am i odm ow y o d ra ­ b ia n ia pańszczyzny. O stre fo rm y tego ru c h u w e w schodniej G alicji po ja w iły się tylko w k ilk u w y p a d k a c h w cy rk u le sanockim i w je d n y m k o n k re tn y m w y p a d k u w H orożanie w cy rk u le sam bo rsfcim. K ład ą c n a c isk n a klasow y c h a r a k te r ru c h u chłopskiego w G alicji w 1846 r., a u to r przed m o w y ocenia go b ezk ry ty cz n ie, n ie d o strze g ając m ię d zy in n y m i tego, iż w ład z e a u s tria c k ie u m ie ję tn ie w y k o rz y sta ły d la w łasn y ch celów n a ra s ta ją c y s ta n n ap ięc ia p o m ięd zy g ro m ad ą a 'dw orem , sk ie ro w u ją c go n a dogodne d la sieb ie to ry i tw orząc z ch ło p stw a za chodniogalicyjskiego g r a ­ b arz y polskiego p o w stan ia. O p in ia a u to ra przed m o w y , iż chłopi n ie p rz y łą c z y li się do p o w sta n ia w im ię niepodległości P olski, bo uw aż ali je za w y stą p ien ie w im ię obrony obcych im in te resó w obszarników , je s t rów nież p rz y k ła d e m u p ro szczen ia złożonej sy tu a c ji i pom inięcia w y ra źn e j d w u k ieru n k o w o ści w polskim r u c h u n ie ­ podległościow ym , czego oczyw iście chłopi n ie do strzegali. O bok silnego i w p ły w o ­ w ego n u r tu szlaoheeko-dem okratycznego, k tó re m u n a d a w a ła ton fo lw a rc z n a sz lac h ta, tw orzył się w ów czas zalążek n u rtu rew o lu c y jn o -d e m o k raty c zn e g o , k tó re m u p a tr o ­ n o w ali ta cy działacze, ja k E d w ard D em bow ski, J u lia n G o sla r czy L eo n M a z u rk ie ­ wicz, n u r tu w spom nianego przez a u to r a w in n y m m iejscu przed m o w y . P rz e d s ta w i­

ciele tego k ie ru n k u działali n a te re n ie G alicji, lecz n ie sp o ty k a li się ze zrozum ie­

niem w śró d lu d u w iejskiego. G łów ny b o jo w n k o ch łopskie p ra w a , Juilian G oslar został sc h w y ta n y przez otum an io n y ch chłopów z H aczow a i o dstaw iony do cy rk u łu . T ak w ięc zdanie a u to ra , że kiero w n ictw o p o w sta n ia w G alicji zn ajd o w ało się w l ę ­ kach b u rż u a z y jn y c h d em o k ra tó w w ym agałoby uzup ełn ien ia. W p raw d zie w y d a rz e n ia w zachodniej G alicji nie są przed m io tem pow yższego w y d aw n ictw a, ale w y d a rz e n ia 1846 r. zasługiw ały n a b a rd z e j w n ik liw e om ów ienie, ja k o że rzu to w a ły n a ro zw ó j sy tu a cji w całej G alicji. T a k sa m o zre sztą ja k w y d a rz e n ia W iosny L u d ó w m ia ły bardzo zbliżony c h a r a k te r zarów no w K ra k o w ie ja k w e Lw ow ie.

In d ek s osolbowy i geograficzny, sło w n ik n ie u ży w an y c h w y ra z ó w w y stę p u ją c y c h w d o k u m e n tac h , o b szern a b ib lio g ra fia p rze d m io to w a, w ty m d u ż a ilość pozycji p o l­

skich, o ra z p ełny w y k a z p re z e n to w a n y c h d o k u m e n tó w z k ró tk im streszczen iem za­

w arto śc i k ażd eg o z nich, in te re su ją c a , ja k k o lw ie k n ie z b y t b o g a ta s z a ta ilu s tra c y jn a za słu g u ją n a sp e c ja ln e p o d k reślen ie, ja k o że p rz y c z y n ia ją się w dużej m ie rz e do p rzejrzy sto ści w y d aw n ic tw a. D zięki ty m w a lo ro m m oże o m a w ia n a pozycja b y ć u zn an a za w zorow ą.

Bolesław Łopuszański

Jan P a c h o ń s k i , Józef Grabiński, generał polski, francuski i w łoski, naczelny w ódz powstania bólońskiego 1831 r., Wydawnictwo Literackie, Krakdw 1975, s. 330, 7 m a p i planów, 47 ii.

B io g rafia G ra b iń sk ie g o je s t k o le jn ą k sią ż k ą uczonego, (który w iększość sw ej tw órczości p o św ięcił dobie n ap o leo ń sk iej. W p ra w d z ie J . P a c h o ń s k i z a jm o w a ł się przejściow o s p ra w a m i m ie sz cza ń stw a k ra k o w s k ie g o 1, to p rzecież n a jc h ę tn ie j pochyla się n a d ep o k ą N apoleona I. O d b y w ają c stu d ia w P a ry ż u , a n a s tę p n ie ta m p ra c u ją c , zaproszony p o te m przez rzą d w ło sk i do w sp ó łp rac y n a d o k re se m R isor­

gim ento, m ia ł a u to r doskonałą sposobność do k ład n eg o sp e n e tro w a n ia zbiorów a rc h i­

w aln y c h F ra n c ji o raz W łoch. N ie z a n ie d b ał ró w n ie ż a rc h iw ó w k rajo w y c h . Z ach ęco n y p rzez P A U p rzy g o to w y w ał p u b lik a c ję m a te r ia łó w źródłow ych do o k re su L egionów i K się stw a W arszaw skiego. D zięki ow ej okoliczności z n a jd u ją się u a u to ra cen n e o d p isy z oryginałów , k tó re u l e ^ y zniszczeniu w czasie d ru g ie j w o jn y św ia to w ej.

i J . P a c h o ń s k i , Zm ierzch sławetnych, K ra k ó w 1956; t e n ż e , Drukarze, księgarze i bibliofile kra ko w scy/ j'K rakôw 1962.

(3)

A u to r op raco w ał i zestaw ił p o k a ź n ą K a rto te k ą O ficerów L egionów P o lsk ic h i K się­

stw a W arszaw skiego. Liczy on a k ilk a tysięcy nazw isk.

„Jó ze f G ra b iń sk i” je st w ięc dziełem św ie tn ie u d o k u m e n to w an y m . D odam ty lk o , i e a u to r zn a la z łb y ciekaw e w z m ia n k i o pobycie i fo rm o w a n iu się p o lsk ich legionów w e W rocław iu ró w n ież n a k a rta c h w spółczesnego p a m ię tn ik a m ieszczanina F rie - sego 2. K siążk a p o sia d a d o k ła d n e przy p isy , a je d n a k odczuw a się w n ie j b r a k zw ięz­

łego om ów ienia źródeł, co m ógł uczynić au to r w końcow ych p a rtia c h pracy. Nie k ażdy cz y te ln ik w ie, że w ielce szczegółow e p rze d staw ie n ie ow y ch źró d e ł z n a jd u je się w dużym dziele o L egionach. A u to r tr a k tu ją c „G rab iń sk ieg o ” ja k o k o le jn y to m sw oich p r a c n ie po d ał też n ie k ied y o b ja śn ie ń sk ró tó w sto so w a n y ch w p rzy p isach . S ą to oczyw iście d ro b n e u ste rk i.

K sią żk a o G ra b iń sk im s k ła d a się z czterech części: cz. I „N a ojczy stej ziem i”, n a jk ró tsz a , o m a w ia pozycję ro d u G ra b iń sk ic h i początki k a rie ry w o jsk o w ej b o h a te ra książki. O trz y m u je on w ysokie odznaczenie V irtu ti M ilita ri. W zięty do niew oli w końcow ej fa z ie in su re k c ji kościuszkow skiej zo staje zesłany do R osji.

Cz. I I „G li u om ini lib e ri sono f r a te lli” o b e jm u je o kres legionow y. G ra b iń sk i w y k a z u je się w ielk im i u m ie ję tn o śc ia m i w o jsk o w y m i i dyplom atycznym i, ale też n ie p rz e b ie ra w środikach b y zmobiić k a rie rę . Dochodzi d o spięć. P o części, ażeby u jść p rze d n im i, w y ru s z a z N apoleonem n a sły n n ą w y p ra w ę egipską. P o p rz e jśc iu tw a rd e j niew o li tu re c k ie j p o w ra ca do F ra n c ji. P o te m w alczy w I ta lii o trz y m u ją c u p rag n io n y sto p ień p u łk o w n ik a i k a w a le ra O rd e ru L egii H onorow ej.

Cz. III „W ry d w a n ie c e sa rz a ” p rz e d sta w ia m n ie j znany okres gdy G ra b iń sk i do­

w odził L eg ią Polsko-W łoską. M ianow any gen e rałe m p rzez N apoleona w 1807 r. zo­

sta je sk ie ro w a n y ze sw ą L egią n a służbę k ró la W estfalii, najm ło d szeg o b r a ta B ona- p arte g o . W 1808 r. w y ru sza n a ro zk a z cesarza do H iszp an ii n a czele- L egii N ad w iś­

la ń sk ie j liczącej blisk o 8000 oficeró w i żołnierzy. W B ajonnie sam N ap o leo n d o k o ­ n u je dokładnego p rzeg ląd u Legii. D ochodzi ta m do n iespodziew anego ikonfliktu m ię­

dzy n im a G ra b iń sk im . C esarz zm usza go do w zięcia b ez p ła tn eg o u rlo p u , co oznacza re z y g n a c ję z dalszej b ły sk o tliw ej k a rie ry . W obec zaginięcia o d p o w ied n ich źródeł a u to r sn u je ty lk o dom ysły n a d p rzy c zy n am i ow ego brzem ien n eg o w n a s tę p stw a in c y d en tu . J e ś li N apoleon b y ł w y ra ź n ie zadow olony z p rz e g lą d u k a w a le rii n a d ­ w iśla ń sk ie j, to źle w y p ad ła p iechota. W L egii m ów iono, że G ra b iń sk i p o p a d ł w n ie ­ ła sk ę n a sk u te k „nieudolności o rg a n iz a c y jn e j”, ale w ielu n ie w ierz y ło w słuszność tak ieg o z a rzu tu . A u to r p rzy p u szcza, że m o że g e n e ra ł rozgoryczony b ra k ie m u zn a n ia ze stro n y c e sa rz a o d pow iedział m u „niezręcznie czy zu c h w ale”.

Cz. IV „N aczelny w ódz p o w sta n ia bolońskiego” u k a z u je G ra b iń sk ie g o ja k o ob y ­ w a te la w łoskiego. J e s t w łaścicielem po sia d ło śc i ziem skiej — S a n M a rtin o in A rg in e — o p o w ierz ch n i p o n a d 100 ha, o d d alo n ej o 65 k m od Bolonii. M ałżeństw o z m ło d z iu tk ą M a rią A n n ą h r a b ia n k ą B roglio w p ro w a d z a g e n e ra ła do m iejscow ej a ry sto k ra c ji.

W sw ej p rz y b ra n e j ojczyźnie działa G ra b iń sk i dość w szechstronnie. W alczy z ro z b ó j­

n ik a m i, k tó rzy są p o strac h em m iejscow ej ludności. U czestniczy w p ra c a c h T o w a­

rz y stw a Rolniczego (Società A g ra ria). J e s t b ibliofilem , w sp ó łtw ó rcą i h o jn y m o fiaro­

daw c ą dla B iblioteki A rc h ig in n a sio w Bolonii.

N a a re n ę w y d a rz e ń polity czn y ch w yniosły go ponow nie w y p a d k i 1831 r. S topień g e n e ra lsk i w a rm ii nap o leo ń sk iej i L egia H onorow a oraz a k c e n ty postępow e w dzia­

łaln o ści p u b lic zn e j spow odow ały, że po w sta ń cy bolońscy w y stę p u ją c y p rze ciw ty ­ r a n ii p a p ie sk ie j pod w pływ em rew o lu c ji lipcow ej w P a ry ż u zw rócili się do G ra ­ bińskiego. W y b ra li go do K o m ite tu T rzech organizującego a rm ię in su re k c y jn ą . P o ­ w ierz y li m u n a w e t o kreso w o (4 lu ty — 5 m arzec) stan o w isk o naczelnego w odza.

P rz ek a zaw sz y je n a stę p n ie g en e rało w i A rm a n d ie m u , dow odził G ra b iń sk i k o rp u sem osłony n a d P ad em . W alczył o fia rn ie po d R im ini. P o tem z oblężonej A nk o n y w y­

î F. G. F r i e s e , B r e s la u in d e r F r a n z o s e n z e i t 1806—1808, w y d . F . W ie d e m a n n , W r o c ła w 1906.

(4)

jechał do Paryża, ażeby pertraktować o pomoc z rządem francuskim i generałem M. Lafayettem . A le w obec upadku p ow stania bolońskiego n iew iele m ógł już zdzia­

łać. Protekcja rządu francuskiego zapew niła mu w szakże powrót do Bolonii. Tutaj zam ierzano p ostaw ić go na czele ponorwnej insurekcji. Ambasador Francji zagroził w ów czas Grabińskiem u uchyleniem przyznanej m u opieki francuskiej.

A u to r p rz e d sta w ia po sta ć G ra b iń sk ie g o w sposób w n ik liw y i w sz e ch stro n n y . J e s t w p ra w d zie za fasc y n o w a n y sw o im 'b o h aterem , ale p o tra fi ró w n ież zdobyć się n a k ry ty cz n e n a ń spojrzenie. G ra b iń sk i to re p r e z e n ta n t owego p o k o le n ia, k tó re w m łodości ry zy k o w ało sw e życie w alcząc za w zniosłe id e ały po sta w io n e p rze z R e­

w olucję F ra n c u sk ą : za w olność i rów ność. A u to r słusznie p o d k reśla , że G ra b iń sk i s ta ł się ry ch ło „zaw odow ym w o jsk o w y m ”. D la P o la k ó w tego p o k ro ju „w obec licz­

nych zaw odów o ra z dow odów niew dzięczności F ra n c ji m a ło życiow e s ta ły się zało­

żenia ideologiczne. Chicieli so b ie ułożyć życie w g ran ic ac h re a ln y d h m ożliw ości, b a rw n ie i w ygodnie. N ęciła ic h w o jaczk a i zw ią za n e z n ią przygody, aw a n se, o d z n a ­ czenia, łupy. S ta n o w ili oni pok aźn y o d se te k k o rp u s u o ficersk ieg o i podo ficersk ieg o ” p olskich legionów w alczących pod tr ó jb a rw n ą fla g ą F ra n c ji (s. 171). T acy, j a k G ra ­ b iń sk i w eszli n a s tę p n ie do śro d o w isk a ary sto k ra ty c z n e g o , ażeby przez m a łż e ń stw a dzieci z p ie rw sz y m i ro d a m i w ło sk im i d o prow adzić sy n ó w do u zy sk a n ia ty tu łó w k s ią ­ żęcych.

B iografia G ra b iń sk ie g o je s t rów nocześnie b a r w n ą p a n o ra m ą życia codziennego oficerów legionow ych. B oje i ćw iczenia w o jsk o w e p r z e p la ta ją się ze z w y k ły m i in tr y ­ gam i o w yższe stopnie. D la ro z e rw a n ia się o d w ied z ają oficerow ie „dom ” p a n i W il­

liam s w Bolonii, „u k tó re j płaciło się w ychodząc”. G ra b iń sk i u rzą d za się lepiej. P o - p ro stu p o ry w a p a n i W illiam s n a jp ię k n ie jsz ą dziew czynę L u d w ik ę C aleg h ari. W ozi ją w szędzie ze sobą. R ozstaje się z W łoszką o b e jm u ją c dow ództw o n a d L eg ią P o lsk o - W łoską. D opiero n a d alszym p la n ie w id zim y zw ykłych żołnierzy. U staw icznym źródłem ic h dop ły w u są je ń cy au striac cy . P o trz e b a sporo c z asu zan im p rz e o b ra ż ą się oni w żołnierzy p ełnych św iadom ości o ja k ą s p ra w ę w alczą. C zasem dochodzi do zabaw nych niep o ro zu m ień z lu d n o ścią w łoską. W zagubionej w iosce n a szczytach A p en in ó w p rz e ra ż e n i m ieszk ań cy lę k a ją się, że „ b a rb a rz y ń c y P ółnocy zw a n i P o la ­ k a m i’’ p o ż e ra ją dzieci. P rz estra sz o n e m a tk i p rz e ż y ją w iele n ie p o k o ju z a n im n a ­ stą p i od p rężen ie i c a ła s p ra w a w y ja śn i się za p om ocą zn a k u k rzy ż a uczynionego przez o fice ra legionow ego.

K re ślą c m alow nicze d z ie je sw ego b o h a te ra a u to r n a p o m y k a za le d w ie o do­

niosłych w y d arze n iac h , ja k ie ro zg ry w a ły się n a a re n ie p o litycznej E u ro p y . T r a k tu je je ja k o dobrze zn an e czytelnikow i. W y d aje m i się, że a u to r p o stą p ił słu szn ie n ie obciążając n a r r a c ji szerszym tłe m p olityczno-społecznym . D zięki te m u G ra b iń s k i nie schodzi n am z oczu. Jed n o ść k o n s tru k c ji nie s tra c iła b y je d n a k n a tym , gdyby w k ilk u zd aniach om ów iono zw ięźle doniosłe w y p a d k i n a tu ry o g ó ln iejszej, r z u ­ tu ją c e przecież w sposób isto tn y n a losy G ra b iń sk ie g o . W ybuchu w o jn y z P ru s a m i w 1806 r. dom yśla się czytelnik n a p o d sta w ie w zm ian k i o zw ycięskich b itw a c h p o d J e n ą i A u ersta ed t, Z am iast k ró tk ie g o w p ro w a d z e n ia o k rw a w y c h zm ag an iach lu d u h isz p ań sk ieg o p rz e c iw o k u p ac ji fra n c u sk ie j, czytam y tylko: „Roziwój w y p a d k ó w w H iszp an ii sk ło n ił N apoleona do in te rw e n c ji z b ro jn e j. Do a k c ji n a ty m te re n ie cesarz F ra n cu z ó w p rzeznaczył ró w n ież L egię G ra b iń sk ie g o ” (s. 219). Z d ru g ie j zaś stro n y a u to r pośw ięcił sporo m ie jsc a opisow i b itw y p o d M aidą, aczkolw iek G ra b iń sk i nie b ra ł w n ie j udziału.

M ożna te ż pod n ieść k ilk a nieścisłości w n a z w a c h w łoskich m iejscow ości. P o ­ w in n o bxć M a ia rd in a z a m ia si M a je rd in a (s. 108) F a e n z a z a m ia st F aen ze (s. 126), T o k n tin o za m ia st T o le n d in o <s. 236), Guasi ta lia z a m ia st G u sta la (s. 237), P e ru g ia za m ia st P eru g g ia (s. 268). K ilk a u ste re k ró w n ież w p iso w n i w ło sk ie j: ,.---sugli ultim i m ovim enti — —” z a m ia st „— — suile u ltim e m ovim enti — —” (s. 288),

„Un po di sto r ia--- ” za m ia st „---Un podi s to r ia--- ” (s, 246).

(5)

W su m ie je d n a k ow e n ied o ciąg n ięcia są n ie w ielk ie w obec p ow ażnych w arto śc i książki. A u to r w y k az ał się, n ie p o ra z p ierw szy , św ie tn ą znajom ością epoki. N ak re ślił g ład k im p ió rem n iezm iern ie szczegółow e, a zarazem w ielce p rz e jrz y ste dzieje g en e­

r a ła G rabińskiego, o p ie ra ją c się n a rozległej ii o ry g in aln ej p o d sta w ie źródłow ej. Szcze­

gólną w a rto ść o d k ry w c zą p rz e d sta w ia część o sta tn ia , w k tó re j G ra b iń sk i w y stę p u je ja k o o b y w a te l w ło sk i oraz o rg a n iz a to r p o w sta n ia bolońs kiego. Z apew niło m u to m iejsce w h isto rio g ra fii w ło sk ie j. Nie u le g a w ięc w ątpliw ości, że p ra c a o G ra b iń ­ sk im w zbudzi z a in te re so w an ie ró w n ie ż h isto ry k ó w w łoskich. A tra k c y jn o ść k sią żk i podnoszą liczne i b a rd z o sta ra n n ie d o b ra n e ry c in y pochodzące p rze w a żn ie ze zbiorów zagranicznych. T ę e fe k to w n ą szatę ilu s tra c y jn ą m ógł w zbogacić a u to r k ilk u ry ci­

n am i odnoszącym i się do w y d arze ń n a ziem iach polskich. Np. w M uzeum w e W roc­

ła w iu z n a jd u je się ła d n a ry c in a p rz e d sta w ia ją c a zdobyw anie m ia sta p rzez w o jsk a napoleo ń sk ie pod w o d zą przyszłego k ró la W estfalii — H ieronim a. N ależy n a koniec p o d k reślić, że b io g rafia G rab iń sk ieg o .posiada d obrą i p rz e jrz y stą k o n stru k c ję . N ap i­

sana je s t p ię k n y m , a rów nocześnie p rzy stę p n y m o ra z potoczystym językiem . Z a­

p ew n i je j to n ie w ą tp liw ie poczytność n ie ty lk o w śró d h isto ry k ó w zaw odow ych, ale też w śród licznych a m a to ró w te j c iek a w e j epoki.

Michał K om aszyński

H e n ry k B a r y c z , Stanisław Sm olka w życiu i w nauce, W ydaw ­ n ic tw o lite r a c k ie , K ra k ó w 1974, s. 410.

N asza h isto rio g ra fia o sta tn ic h la t trzy d z iesty ch o b fitu je w zn a k o m ite dzieła św iadczące o je j b u jn y m rozw o ju . Je d n a ż e — zro zu m iałą je s t rzeczą, — że nie w szy stk ie p ro b lem y przeszłości zdolni je ste śm y b a d a ć ró w n o m iern ie . H isto ria n a u k i h isto ry czn ej n ależy d o d ziedzin sk ro m n ie u p raw ia n y ch . L eżą odłogiem bio g rafie naszy ch n a jw ię k sz y c h d ziejo p isarzy — k la sy k ó w lite ra tu r y histo ry c zn e j. R zad k o sp o ­ ty k a m y ró w n ież p ra c e z z a k re su an a liz y dzieł histo ry czn y ch . T oteż każ d y k ro k n ap rz ó d w te j dziedzinie n a le ż y z u zn a n ie m o d n otow ać i s k rz ę tn ie zapisać n a nasze habet.

M am y oto n o w ą k sią żk ę prof. H e n ry k a B a r y c z a o S ta n isła w ie Sm olce. P i­

san o ju ż n ie jed n o o ty m w y b itn y m m ed iew iście, p rz e d e w szy stk im a u to rz e „M ieszka S tareg o ”, ja k ró w n ie ż badaczu d z iała ln o śc i L ubeckiego. H. B arycz ró w n ież n ie p o r a z p ie rw sz y się g n ął do tego te m a tu . W czasie se sji pośw ięconej se tn e j rocznicy k a te d ry h isto rii P o lsk i w K ra k o w ie w 1969 r . n a k re ślił d ziałalność S m olki ja k o p ro ­ feso ra, o p ie k u n a m łodzieży, o rg a n iz a to ra s e m in a riu m historycznego. S y lw e tk ę n a u k o ­ w ą tego h isto ry k a o ra z jego działalność n a p o lu o rg an izacji c h a ra k te ry z o w a li o sta tn io prof. A le k s a n d e r G i e y s z t o r o ra z J a n H u l e w i c z a daw n iej — S tan isław Z a k r z e w s k i , O sk ar H a 1 e с к i, K a z im ie rz T y m i e n i e c k i . Te s tu d ia n a ś w ie ­ tla ły n ie k tó re asp e k ty działalności S m olki. Książika H. B ary cza znacznie ro zsz erza n a sz ą w ied zę o ty m k o ry fe u sz u n a u k i h isto ry c zn e j. P ok azan o tu n ie ty lk o uczonego, ale ró w n ie ż odsłonięto p ry w a tn ą stro n ę ży c io ry su S m olki. K o n w e n c ja tego ty p u s tu ­ dió w p o le g ała dotychczas p rze w a żn ie n a b ag a te liz o w a n iu lu b p rze m ilc za n iu s p ra w zdrow otnych, ro dzinnych i osobistych. W y p re p a ro w a n ie d ziałalności zaw odow ej z c a ­ ło k sz ta łtu życia człow ieka u p raszcza c h a ra k te ry s ty k ę , u ła tw ia zbliżenie do sta re g o m odelu, w edług k tó reg o uczony w in ie n żyć i oddychać li ty lk o czystą w iedzą, obo­

ję tn y na sp ra w y tego św iata.

Inaczej u B arycza. S m olka ja w i się obciążony schorzeniam i ro d zin n y m i (choro­

ba n erw ow o-psychiczna), obarczony sześciorgiem dzieci p rz y sp a rz a ją c y c h m u w iele zm artw ień , d w u k ro tn ie żonaty, p rzyczym d ru g a p a n i S m olkow a sz asta pien ięd zm i w p ęd z ają c m a łżo n k a w długi. S ta n zd ro w ia S m o lk i w y ja śn ia — n ie zro zu m iałe do­

tychczas — w y co fan ie się z u n iw e rsy te tu o raz A k ad e m ii U m iejętności uczonego je ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ausgehend von dem von Pierre Nora entwickelten Konzept der Erinnerungsorte (Lieux de mémoi- re 1 ) veranstaltete die Academia Baltica in Zusammenarbeit mit dem Zentrum für

De interviews bevestigen dat de logistieke kostenfactoren en serviceniveau factoren inderdaad van groot belang zijn bij de keuze voor een ruimtelijk distributienetwerk..

Alle werkzaamheden die verricht zijn om het meetsysteem brui kbaar te maken zijn beschreven in het tussentijdse rapport CO-21469-0-1 van het Laboratorium voor Grondmechanica

Absolwent anglistyki UMCS (1970), asystent w Katedrze Literatury Po- równawczej oraz wieloletni dyrektor Szkoły Letniej Kultury i Języka Pol- skiego KUL, konsul w Konsulacie

W skazując na członkostwo Ju bi­ lata w znaczących grem iach kościelnych i państwowych Ksiądz D ziekan podkreślił jego szczególny związek z W ydziałem Prawa

684-685 określił procedurę trzech możliwych spo- sobów przejść: z jednego instytutu zakonnego do innego instytutu zakonnego, z niezależnego klasztoru do innego klasztoru tegoż

W takim świecie płynności granic bądź ich braku przekaz dotyczący tak ważnej kwestii, jaką jest rodzina, może negatywnie wpływać poprzez obraz kreowany w

„Prawa i Życia” ukazał się wywiad z Wiceministrem Sprawiedliwości Ka­ zimierzem Zawadzkim na temat aktualnych problemów