Legenda o Matce Boskiej Zielnej - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]
Pełen tekst
Powiązane dokumenty
Bo to była cebrowina wysoka, dziecko małe trzeba było czymś nastraszyć, nie zaglądaj, bo tam topielec cie złapie. Data i miejsce nagrania
Jeszcze potem przyjeżdżała do Lublina, jeszcze po jego (Leszka Bojanowskiego – dop. Już ona była po tych pierwszych chemiach, jeszcze się spotykałyśmy. Jeszcze przyjechała
I zebrał wszystkie do olbrzymiego wora, skórzanego i polecił Adamo, polecił yyy …bocianowi, żeby zaniósł do przepaści i rzucił, żeby to nigdzie się nie rozłaziło.. Ale
Ale król, ten czwarty, nie zdążył tylko przyjechał później, ale jeżdżał, jeździł trzydzieści dwa lata i nie mógł spotkać tego dzieciątka nigdzie.. Ale miał
[Skąd informacje o tym skarbie?] […] on rozpytywał ludzi tam, bo to z tych starych ludzi tam jeszcze, jeszcze żyło – pamiętam, paru takich było.. Rozpytywał, opowiadał o tym
I wtedy Pan Bóg wziął grudkę ziemi, na której padł pot Adama i podniósł do góry i podrzucił. I on uprzyjemniał życie Adamowi, jak ten
Nieraz to było tak, że na świętego Józefa to już ludzie do ko, do Lublina szli, na piechote boso do świętego Józefa na odpust.. A casem to jeszcze
Bo niekiedy się przewoziło te ulotki, dostawało się ulotki po kryjomu, tu się czytało. Data i miejsce nagrania