• Nie Znaleziono Wyników

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA KRUKOWSKA

ur. 1939; Komodzianka

Miejsce i czas wydarzeń Komodzianka, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa,

Komodzianka, obrzędowość doroczna, Boże Narodzenie, przygotowania świąteczne, dekorowanie portretu ślubnego, gołąbki, żęcie sieczki

Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia

W każdym domu i na, na jednej ścianie zawsze wisiał portret gospodarzy, to tam za ten portret to też wsadzali gałązkę jedliny, jakiś tam jeszcze kwiatuszek, bo to to symbolizowało no, no może nie symbol był ale tak, no w każdym domu to tak jakby wizytówka, wizytówka, ślubne yyy ślubny portret gospodarzy. Ale to było to było to, już jak było przygotowane to już, no już to dzieło było skończone na, na tych ścianach, poubierane wszystko, zabierali się ludzie za, za przygotowania do, dla zwierząt, pokarmy dla zwierząt. Były jeszcze w tym czasie gołąbki, gołąbki ale to hyy z kapusty gołąbki. Wszystkie gołąbki z kapusty siekało się, dawało się krowom, ale już się kończyło bo to był grudzień, więc kto miał tam jakiś kierat to zaprzęgał konia ji, ji żneli sieczkę, bo to tak, od Wigilii aż do Trzech Króli już tam się ludzie nie zabierali za robotę tylko już tego, już tam było wszystko przygotowane, bo to byli kolędnicy chodzili i ksiądz po kolędzie.

Data i miejsce nagrania 2012-04-24, Zaburze

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Życie toczyło się normalnie, strajki były, ale życie szło dalej. Nikt nie chodził spięty po ulicach, czy wytrzeszczał oczy, bo uwaga tutaj wróg

I tak było i tak sprosili tych gości to znaczy na tydzień gdzieś wcześniej, a później jak było wesele, to jeszcze nie było to zaproszenie ważne, jeszcze w

Wsłuchiwali się mocno jak sowa hukała czy, czy woła „wywieź” czy woła „powij”, bo bo jedni że jeśli „powij” to będzie, to ktoś w ciąży w pobliżu. A „wywieś”

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość doroczna, Wielkanoc, rezurekcja, Wielka Niedziela, wyścigi po rezurekcji.. Ściganie się

Hanna Dziadosz: […] Zostawiało się jak się przyszykowywało Wigilie, pod stołem, było siano, zboże dla kur, a dla bydła jak było ileś bydła było i dla każdego to już

Jedliśmy wszyscy z jednej miski, a już na to na to śniadanie wielkanocne to była duża micha, bo tam już było pełno że trudno było łyżko prze tego, przemieszać, bo było gęsto

No i wreszcie jeden podszedł do popielnika, no bo to kiedyś takie popielniki, do popielnika podszedł, coś tam magicznego powiedział i coś tam ręcami jakiś gest wykonał,

Natomiast piróg ryczany to czyli był z krup ryczanych ale tam już było ciasta, było tylko tyle że on był w skórę albo czasem golas tak zwany, na całej blasze, no to to. No już