• Nie Znaleziono Wyników

LISTY DO NORBERTANEK W KRAKOWIE NA ZWIERZYŃCUWydał, wstępem i przypisami opatrzył Ks. Alfons Schletz

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "LISTY DO NORBERTANEK W KRAKOWIE NA ZWIERZYŃCUWydał, wstępem i przypisami opatrzył Ks. Alfons Schletz"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

34. eiu sd em to m u s 4 tu s, 5 tu s e t 6 tu s 35. eiu sd em to m u s 7 m us, 8 c tu s , 9 n us 36. E cc lesiastica h is to ria E u se b ii 28 37. D ivi B e rn a rd i C lara m v alle n sis (s.) 29 38. A r[c a d ii] o p e ra

39. T h e a tru m h isto ric u m 40. P o ly a n th e a n ovissim a 30

41. H ie ro n im i Z an clii de trib u s E lo ch im 31 42. V ita J e z u C h risti

43. D ecisio n es a u re a e c asu u m co n sc ie n tia e 44. S acru m o ra to riu m p ia ru m im ag in u m

45. S acru m sa n c tu a riu m C rucis e t p a tie n tia e 46. De p ra e stig iis d aem o n u m

L ib ri ru th e n ic i [47] L ib ri p sa lm o ru m S k lav o n icae [48] S z e sto d en n ik C h risostom i

[49] C alistu s 32 *

[50] ite m szesto d en n ik [51] T re fo lo j 33

[52] B ib lia sa c ra S klav o n ica [53] O h t o i k 34

[54] M ineia obscza 35 [55] P e n th a th e u c u s M ojsis

[56] M a rh a ro t C h risostom i

[57] U staw y Ś w iętych o tec M oschoviticos [58] C h ro n ik a ru sk a

fo lio — folio albo fo lio al[bo]

fo lio albo fo lio albo

fo lio ru b ro 4 to ru b ro 4 to albo fo lio albo

— albo

fo lio ru b ro fo lio ru b [ro ] fo lio ru b [ro ] fo lio — fo lio ru b ro fo l. lib ro (s.) fo lio ru b ro fo lio ru b ro 4 to ru b ro fo lio ru b ro fo lio ru b [ro ] 4 to ru b ro

28 N ie w ątp liw ie — E cclesia stica e H isto ria e E u seb ii, P a ry ż 1544.

29 T ru d n o u s ta lić ja k ie to b ęd ą dzieła (m ogą b y ć: O pera, E p is to la ru m lub S e rm o n e s).

30 M oże ■—■ P o lia n tea D o m inici N an n i.

31 N ie w ątp liw ie — D e trib u s E lo h im a e te rn o p a tr e filio e t s p ir itu sancto, uno eo ilem q ve Jeh o va lib r i X I I I , F r a n k f u r t (n a d M enem ), 1572.

32 C a l l i s t u s N i c e p h o r u s , E cclesia stica e h isto ria e lib r i X V I I I . 33 M ogą być w y d an ia m oskiew skie z 1. 1637, 1639; zob. I. K a r a t a j e w ,

H r o n o ’o g iczeska ja ra sp is sla ivja n sk ich k n ig , P etersb u rg 1861, s. 54.

34 B yło w iele w y d ań : r. 1490 1491 (K ra k ó w ), 1494 (C je n tin a w C zarno­

g ó rz e), 1582 (W iln o ), 1594, 1618, 1631, 1638 (M oskw a), 1639 (L w ów ); P or.

S. B a n d t k i e, H isto ria d ru k a rń , K ra k ó w 1815, t. I , s. 4 7; p o r. E s t r., t. X X III, s. 314; p o r. F i n k i e 1, B ib lio g r. h isto rii p o ls k ie j, K ra k ó w 1895, t. II>

s. 773; p o r. K a r a t a j e w , (Iz. c y t., s. 1, 2 ; p o r. H . S w j e n c i c k i j , K atalog K n ig , Ż ółkiew 1908, s. 39.

35 Mogą być w y d an ia z 1. 1600, 1609, 1618, 1626, 1628, 1635, 1637; zob.

K a r a t a j e w , dz. c y t., s. 25, 30, 38, 40, 5 1; p o r. R u ssk a ja K n ig a o t naczala p is m e n n o s ti do 1800 g., M oskw a 1824 t . I , s. 98 p o d re d . A d a r i u k o w a

S i d o r o w a.

0 . B E R N A R D Ł U B IE Ń SK I C. SS. R.

LISTY DO N O R B E R T A N E K W K R A K O W IE N A ZW IERZYŃCU W ydał, w stępem i przypisam i opatrzył Ks. A lfons Schletz

OD W Y D A W CY

O. Bernard Ł u b i e ń s k i (1846— 1933) należy niew ątp liw ie do bardzo zasłużonych p ostaci K ościoła p olskiego i do najsław ­ niejszych synów św. A lfon sa na ziem iach polskich. D om rodzinny w G uzow ie stwarzał dla B ernarda atm osferę, sprzyjającą zarów no intelektualnem u, jak i duchow em u rozw ojow i. Studia odbył w U shaw (A n g lia ). P o skończonej szk ole średniej, w stąp ił w r. 1864 do Zakonu 0 0 . R edem ptorystów w Londynie. Śluby złożył w r. 1866. P o odbyciu studiów filo zo ficzn y ch i teologiczn ych w A n g lii i H olan d ii, otrzym ał w A kw izgranie 29 X II 1870 r. św ię­

cenia kapłańskie. W ciągu 13 lat pracow ał na terenie A n glii i H o ­ landii. W r. 1883 przybył do P o lsk i i osiadł w M ościskach k. P rze­

myśla, pośw ięcając się bliźnim w licznych pracach apostolskich.

D otknięty w r. 1885 kalectw em (paraliż n ogi), przez okres 48 lat, mimo trudności i cierpień, gorliw ie pracow ał na m isjach i rek o­

lekcjach, i należał do najw ybitniejszych kaznodziejów i konferen- cjonistów , godzinam i przesiadyw ał w k on fesjon ale, organizow ał życie zakonne w rodzącej się prow incji p olsk iej 0 0 . R ed em p to­

rystów, nadto spełniał od p ow ied zialn e urzędy w zakonie: przeło­

żonego w M ościskach i K rakow ie.

Listy do norbertanek nie są znane biografow i o. Ł ubieńskiego, o. M arianowi P i r o ż y ń s k i e m u (O. B e rn a rd Ł ubieński, 1846—

1933, W rocław 1946). O dnalezienie listów w A rchiw um P P . N or­

bertanek na Zw ierzyńcu było dziąłem przypadku, przy dokładnym przeglądaniu archiwum tegoż zakonu. W pierw znalazłem w esp ół

* Siostram i A nielą R y b a k i A nuncjatą D y g a t 39 listów . Jeden list znajdow ał się w notatkach po s. M ichalinie A ndrusikiew icz,

(2)

a dalsze cztery listy odnalazła s. A nuncjata Dygat. O gółem zatem zachow anych listów jest 44. N ajw ięcej listów ho 35 pisał o. Lubień- ski do ksieni N orherty Z a j ą c z e k. Jej rządy w latach 1896— 1811 należą w klasztorze do pom yślnych. Sześć listów napisał o. Łubień­

ski do ksieni K aroliny S 1 u p n i c k i e j (1811— 1926), dwa do ksieni F ryderyki S z e l i g i e w i c z (1926— 1935) i jeden do s. Micha­

liny A n d r u s i k i e w i c z .

Zagadnienia poruszane w listach o. Łubieńskiego świadczą 0 wielkim zainteresowaniu sprawami norbertańskim i. Stosunki wpierw urzędow e i oficjaln e, zm ieniły się w k rótce w trwałą przy- jazn i życzliw ość. N awiązując w listach do czcigodn ej, a znanej na Zw ierzyńcu postaci redem ptorysty o. Jana P o d g ó r s k i e g o , sta­

rał się mu dorów nać w gorliw ości. W przejazdach dość licznych przez K raków , chętnie wstępował do norbertanek, aby je „k o n ­ feren cją p ok rzep ić na duchu” .

Z pietyzm em odnosił się Łubieński do Założyciela norbertań- skich rodzin, przygotow yw ał nauki rek olek cyjn e w jeg o duchu, listy koń czył literam i: w J. M. J. A . i N. tzn. w Jezusie, Maryi, Jó­

zefie, A lfon sie i N orbercie. Szerzył rów nież kult bł. Bronisławy 1 zachęcał córk i św. N orberta do wstępowania w je j ślady. Za jego staraniem um ieszczono wizerunek B łogosław ion ej w kościele św.

Joachima w Rzym ie.

0 . Łubieński pamiętał o swych córkach duchow nych na Zwie­

rzyńcu w czasie misyj i rek olek cyj, stamtąd w w olnych chwilach pisał listy i prosił o m odlitw y, a w ierzył w skuteczność modlitw osób żyjących za klauzurą.

P od k on iec życia kontakty z norbertankam i bywały rzadkie, a ustały zupełnie w ostatnich siedmiu latach jeg o życia, tj. po r. 1926.

^ listach o. Łubieńskiego zdarzają się błędy ortograficzn e. Nu­

m eracja kolejna p o ch o d zi od wydawcy. Pisownię i interpunkcję zm odernizow ano, natomiast nie uległ zmianie styl listów autora.

Daty zapisane przez o. Łubieńskiego w skrócie, czasem na po­

czątku listu, czasem przy końcu, w wydaniu obecnym um ieszczono jed n olicie na początku.

P ozostaje w ydaw cy jeszcze miły obow iązek podziękow ania wszystkim życzliw ym osobom , zwłaszcza Przeoryszy klasztoru PP- -Norbertanek, M. Im m akulacie G e i s l e r za w ypożyczenie listów,

0 . P ro f. W ładysław ow i S z o ł d r s k i e m u C. SS. R . za nadesłane inform acje o redem ptorystach, oraz 0 . D row i Stefanow i Z a l e w ­ s k i e m u , Przełożonem u krakow skiego klasztoru 0 0 . R edem pto­

rystów za udostępnienie k ron iki klasztoru.

L I S T Y

1. D o ksieni N orberty Zajączek

J M. J. A .1 Klasztor R edem ptorystów

M ościska 2, 8 maja 1897.

Przewielebna Panno Ksieni.

N ajprzew . Książę Biskup P u z y n a 3 zawiadomił mnie Katem z 30/4, że „ W W . SS. N orbertanki na Zw ierzyńcu pragną, by O. R ek ­ tor dal im rek olek cje w czasie o k o ło Zielon ych Świątek br. ja n ajgoręcej popieram prośbę za k on n ic". Te słowa uważam za w yrok W oli B ożej dla mnie. Już to’ dlatego, że Książę Biskup popiera życzenie W W . Sióstr, już to dlatego, że zgrom adzenie tego sobie życzy.

A zatem jak najchętniej przybędę na Zw ierzyniec i popracu ję

‘dla zgrom adzenia, przy k tórym pracow ał tyle lat jeden z uczniów naszego bł. Klemensa H ofbauera O. Jan P o d g ó r s k i4.

1 In icja ła m i: Jezus, Maryja, J ózef, A lfon s — rozpoczyna o. Łubieński pra- wie każdy list.

5 K lasztor 0 0 . R edem ptorystów w M ościskach, podom in ikański, założony w r. 1883, b y ł pierwszą placów ką polskich redem ptorystów p o przerw ie kasa­

cyjnej. Pierwszym rektorem klasztoru b ył o. A ntoni J e d e k (-j-1903), o. Ł u ­ b i e ń s k i natomiast pełnił obow iązki prefek ta kościoła. Pod k on iec t. r. przy­

był trzeci k on frater — o. Paw eł M e i s s n e r . W r. 1884 rozp oczęli O jcow ie dzieło m isji i rekolekcji.

3 Kniaź Jan P u z y n a, bp krakow ski w latach 1894— 1911, od r. 1901 kar- dynat. był szczególnym przyjacielem Zakonu 0 0 . R edem ptorystów , co pokazało się głów nie przy fu n d a cji klasztoru w K rakow ie na P odgórzu.

4 O. Jan P o d g ó r s k i , redem ptorysta, b ył proboszczem przy kościele PP. N orbertanek na Zw ierzyńcu w 11. 1844— 1847. Bliższe kontakty z norber­

tankami krakow skim i nawiązał P od górski w okresie u roczystości b ea ty fik a cy j­

nych S. Bronisław y, norbertanki, kiedy na zaproszenie ksieni klasztoru Ewy S t o b i e c k i e j ( t 1845) w ygłosił szereg kazań. P od górski umarł w r. 1847, Pochowany w grobow cu PP. N orbertanek na cm entarzu Św. Salwatora. Z ob.

(3)

R ozch odzi się tylko o czas rek olek cyj. N iestety na Zielone Świątki br. służyć nie m ogę, bo w tyra czasie m ój przełożon y wy.

maga ode mnie, abym pracow ał na Kaszubach nad m orzem Bał­

tyckim .

T oteż ośmielam się p rosić Przew. P. Ksienię, aby raczyła p o­

zw olić, żebym przybył później w lecie. Proszę sobie obrać n ajdo­

godniejsze dnie od 15 lipca do 15 sierpnia, ażebym m ógł według życzenia u łożyć się z innymi pracam i m oim i, k tóre też w tym czasie wypadną.

P rzeto usilnie proszę, aby Przew . P. Ksieni co najrychlej mi dała znać

1) k tórego dnia mają się rozp oczą ć rek olek cje 2) o k tórej godzinie

3) i na wiele dni mam je rozłożyć.

O czekując odpow iedzi, pozostaję sługa p ow oln y w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

2. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A . Toruń, 18 maja 1897.

Przewielebna Panno Ksieni.

Na najłaskawszy list z 14 b. m. odpisuję, że ok o ło Bożego Ciała, w racając do G alicji, wstąpię (m oże ze mszą św.) do klasz­

toru i ułożę się o dzień rozp oczęcia się rek olek cyj itd. według w oli ^ aszej Przew ielebności. Tym czasem polecam m odlitwom zgrom adzenia prace nasze w Toruniu 5 itd.

Sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

S. M ichalina A n d r u s i k i e w i c z , N otatki d o historii klasztoru P P . N orber­

tanek na Z w ierzyńcu 1910— 1912, s. 33, rkps w Arch. PP. N orbertanek w Kr.

na Zw ierzyńcu (A N Z ); o. B. Ł u b i e ń s k i , O. Jan Podgórski, r e d e m p t o r y s t a

(17751847), K raków 1913 s. 244.

5 Misja w Toruniu w kościele Najśw. Maryi Panny odbyła się w dniach od 15 do 25 maja 1897 r. Z ob. O. M. P i r o ż y ń s k i, O. Bernard Ł u b i e ń s k i

(18461933), W rocław 1946 s. 135.

3. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A . Pfarrhaus W ejh erow o, p. Neustadt P rov. W estpreussen, 8 czerw ca 1897.

Przew ielebna Panno Ksieni.

W e środę d. 16 czerw ca zajadę do K rakow a o 6,6 rano i wprost z głów nego dw orca udam się do ^ W . Sióstr N orbertanek z prośbą, aby mnie Przew. Matka i P. Ks. Kapelan 6 raczyli przypuścić do ołtarza ze mszą św. u 1)1. Bronisławy.

P o dziękczynieniu zadzw onię u furty w nadziei, że Przew.

Matka raczy mi chw ilkę czasu pośw ięcić, żebym m ógł przed od ­ jazdem tegoż rana z K rakow a, u łożyć się co do re k olek cyj w lip-

cu. A le czy to nie będzie za rychła godzina, żeby trudzić P. P.

K sienię do rozm ow nicy?

P olecając się z pracą naszą tutaj dla kochanych K a sz u b ó w 7 m odlitw om zgrom adzenia, pozostaję

uniżony sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

4. D o ksieni N orberty Zajączek

J M J. A. M ościska, 27 lipca 1897.

P rzew ielebna Panno Ksieni.

W niedzielę w ieczór miałem sposobność w idzieć się z O. P ro ­ wincjałem Badenim T. J.8 i znalazłem, że on nie jest wcale od tego, aby W am dać jedn ego z swoich o jcó w za spow iednika nad­

zwyczajnego. M oże ta nowina nie będzie bez użytku dla Przew.

M atki. Zarazem dziękuję za hojną ofiarę na nasz klasztor i za książki i obrazki i za tyle p ieczołow itości o mnie podczas pobytu

6 SS. N orbertanki na Zw ierzyńcu nie m iały osobnego kapelana, fu n k cje te spełniał m iejscow y proboszcz przy kościele norbertanek. Chodzi tu zapewne o ks. Rom ualda S z w a r c a , który był proboszczem zw ierzynieckim w 11.

1896— 1909.

7 Misja w W ejherow ie miała dzięki proboszczow i ks. W alentem u D ąbrow ­ skiemu szeroki zasięg, b o redem ptoryści w liczbie pięciu głosili nauki dla całej ok olicy . Z ob. P i r o ż y ń s k i, dz. cyt., s. 136.

8 K s . J a n B a d e n i T . J. (1858— 1899), znany publicysta i pisarz, prze­

łożony jezu itów we L w ow ie ( 1 8 9 6 - 7 ) , piastow ał od r. 1897 do swej śmierci urząd prow incjała jezuitów w G a licji. Z ob. Ks. M. M o r a w s k i , Śp. ks. Jan

(4)

2 5 0 O. BERNARD ŁUBIEŃSKI C. SS. R. j g j

*

na Zw ierzyńcu i przy odjeździe, za k tóre wcale sobie nie zasłu­

żyłem *. Dziś w ieczór rozpoczynam m oje rek olek cje, a w ięc p o- kornie proszę o m odlitw y wszystkich w zgrom adzeniu, dla któ­

rych śmiem posłać p od opaską ohrazki.

Sługa w Cli. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

5. D o ksieni N orb erty Z ajączek

J. M. J. A . R adym no, W n iebow zięcie M. B.

[15 sierpnia] 1897.

Przewielebna M. Ksieni.

B óg zapłać za list radosny z 3 b. m. Chwała Bogu, że Ks. K o­

misarz 10 jest zadow olony i że 0 0 . Jezuici nie odmawiają swych usług, a szczególnie że na radzie gładko poszło. Proszę ode mnie szczególnie podziękow ać Przew. P. P r z e o ry s z y 11, że współdziała z Matką.

D obrze Przew. Matka m ów i, iż się nie ma niczego bać, jak p ójd zie za głosem posłuszeństwa względem konwersek.

Niech Przew. Matka i całe zgrom adzenie będzie przekonane, że św. 0 . W. N orbert i bł. M. Bronisława chcą przyjść Wam w p om oc obecn ie i będą błogosław ić każde usiłowanie do wstą­

pienia w ślady tycli Świętych W aszych.

M oże mi się okazja nawinie, p rzybyć do Was w pół września, zeby Was k on feren cją p ok rzepić na duchu, co chętnie uczynię, jeżeli tylko m i czasu starczyć będzie w przejezdnym przez K raków.

Tym czasem pokorn ie proszę o m odlitw y, sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

Badeni T. J„ Przegląd Pow szechny, T. 61: 1899 s. 305— 316; ks. J. P o p 1 a t e k, art. w Pol. Słowniku Biogr. I s. 205.

9 R ek olek cje, o których tu mowa, odbyły się na Zw ierzyńcu w dniach od 17 do 2a lipca 1897 r. N otatki z tych rek olek cji (pisane ręką s. M ichaliny An- drusikiew icz), przech ow u je ANZ.

Ks. prałat dr Czesław W ą d o 1 n y, kanonik krakowski, był kom isa­

rzem n orbertanek na Z w ierzyńcu w 11. 1896— 1918, tj. d o chw ili ob jęcia p ro ­ bostwa przy kościele Mariackim w K rakow ie. P or. K ron ikę klasztoru n orber­

tanek, rkps AN Z.

11 S. Marii P r z y b y l s k i e j , przeoryszy klasztoru zw ierzyn ieckiego w U.

1896— 99.

6. D o ksieni N orberty Zajączek

J M. J. A . Kalwaria, 16 września 1897.

Przew ielebna M atko Ksieni.

Czy w olno Was odw iedzić j u t r o ? Jeżeli tak, to proszę p o ­ słać łaskawie konie po mnie n a g ł ó w n y d w o r z e c (bo me wiem kiedy na Zw ierzyńcu m ój p ocią g stąd stanie, a nawet czy sta­

nie) na g o d z i n ę 9.30 r a n o . A jeżeli chcecie jeszcze słuchać k on ­ feren cji i nie będę w zajęciach szkolnych i ch órow ych przeszka­

dzać, to zaraz po przyjeździe pow iem W am , co B óg mi da, ale nie w kapitularzu, lecz na dole przy kracie w k ościele, a potem ucieknę, żeby Was nie nudzić.

Polecam się m odlitw om W aszym i pozostaję oddany w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

7. D o ksieni N orb erty Zajączek

J M J A Przem yśl, 8 października 1897.

Przewielebna Panno Ksieni.

B óg zapiać za wypiski z W aszych kronik przez W aszego Ks.

Kom isarza tak łaskawie mi przesłane.

Istotnie z Łubny p och od zim y, a w ięc te p ięć p obożn e duszyczki z rodu m ego 12 będą jeszcze jednym węzłem w ięcej, żeby mnie ze zgrom adzeniem na Zw ierzyńcu łączyć przed B ogiem w m odlitw ie i żebym się starał o ile tylko będę m ógł, służyć W am , o czym Ks. D r W ądolny pewnie już M atce m ówił.

Dziś jadę do Poznania, bez zatrzymania się w K rak ow ie, ani jadąc, ani w racając, b o czasu nie mam. A le na p o zm e j: do w i­

dzenia.

D ziękując za wstawienie się u K arm elitanek i prosząc o m o­

dlitw y, pozostaję

sługa uniżony w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

i* Nie w iadom o, o k ogo tu ch odzi, b o katalog n orbertanek na Zwierzyńcu nie zapisał nazwisk kandydatek z Łubny, o których mowa w liście o. Lubień­

skiego.

(5)

8. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A . Toruń, 12 kwietnia 1898.

Przewielebna M atko Ksieni.

'W laśnie chciałem pisać, żeby się p orozu m ieć o czasie rek olek cyj w lipcu lub sierpniu, kiedy nadszedł list uprzejm y od W . P. z 8/4.

Z tegoż listu zaś zdaje mi się, że nie jest W ola Boża, żebym tego rok u służył ^ a m z rekolekcjam i, b o :

1) że w czasie wskazanym nie m ogę ich dawać — a bardzo ważnym jest, żebyście je miały w tym czasie dla Was p rzeznaczo­

nym a do tego już zeszłego roku raz odstąpiłyście dla mnie od tego świętego zwyczaju.

2) L ipiec i sierpień, to czas waszych wakacyj. Już i tak m ówi mi W . P., że koniecznym jest, aby ch ore siostry świeżego p ow ie­

trza użyły.

3) I ewne znane W . P rzew ielebn ości siostry przyjm ą now inę, że ja mam dawać rek olek cje, z wielkim bólem serca. W ątpię zaś, abym potrafił ująć je sobie przy tych rek olek cjach . Owszem, oba­

wiam się, że będzie rozgoryczenie. A tak rok p o roku rozg orycze­

nie m oże zatruć te biedne dusze zupełnie. N iechże więc mają po ostatnich rek olek cja ch rekolektanta w ięcej do ich gustu przypa­

dającego tym razem. I ak, iż m oże rek olek cje na przyszły rok będą im m niej szkodliwe.

4) W reszcie, dla zakonów , które nie mają rek olek cje od ojców sw ojego fundatora najlepiej jest miewać zmianę rekolektantów , żeby nie nastąpiło przerobienia W aszego zakonu na duch i m odłę innego zakonu.

5) D od ać muszę i to, że mam w tym lecie tyle prac zam ó­

w ionych, że mi trudno będzie p od oła ć wszystkiego.

Dla tej ostatniej jednak przyczyny nie odmawiam dawania re­

k olek cyj bieżącego roku na Zw ierzyńcu w lipcu czy sierpniu.

L ecz pow yżej nadmienione 4 racje m oże P. Matkę też nakło­

nią do pow iedzenia, że snać nie W ola Boża, abym dawał W am re­

k olek cje w 1898.

O czekuję łaskawej od pow iedzi do M ościsk adresowanej, p ole­

cam się m odlitw om i nawzajem wszystkim w zgrom adzeniu jako i Przew. M. Ksieni życzę W esołego A lleluja tu na ziemi i w niebie.

Sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

9. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A . M ościska, 21 maja 1898.

Przew ielebna M atko Ksieni.

A w ięc, jak W . P. sobie życzyła, tak też i będzie.

Zacznę rek olek cje dla drogich Sióstr d. 18 lipca p o d w ieczór, a zakończę z rana 26/7.

Radbyin p rzybyć pociągiem z M ościsk, który przychodzi do K rakow a o 6.20 w ieczór, ale chciałbym przód w iedzieć, czy (za­

jeżdżając ok o ło 7-ej na Zw ierzyn iec) nie będzie za późn o, żeby dać wstępną naukę.

Jeżeli to już będzie za późn o, to chętnie zmienię i przybędę 0 1.30 d. 18/7.

O czekując w ięc jeszcze odpow ied zi na to, pozostaję sługa nie­

godny w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

10. D o ksieni N orb erty Zajączek (?)

[M ościska, b. d.]

W czora j pow róciłem do dom u, a w ięc na stoliku zastałem pracy nie mało do pisania, a w ięc tylko pozdrow ienia posyłam 1 błogosław ieństw o wszystkim.

X . B. Łubieński C. SS. R.

11. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A . M ościska, 8 sierpnia 1898.

Przew ielebna P. Ksieni

Dziś do Ks. W .13 do K ryn icy napisałem. Przepraszam , że nie odsyłam jego listu, ale szczegóły w nim zawarte będą mi potrzebne w pisaniu do Rzym u, bez nagabywania P. Ksieni mym i listami.

Cieszą m nie dyspozycje d obrych Sióstr. Cóż m ogę w ięcej p o ­ w iedzieć P. M atce, jeno proszę utrzym ać to, co P. Jezus ^ a m uczynił przy tych rek olek cjach . D ostałem list od O. Prow incjała naszego z H olandii pełen pochw ał dla W aszych Sióstr w Ooster-

18 Czesława W ą d o l n e g o .

14 O. Jana S c h w i e n b a c h e r a , który rządził prow in cją austriacką w latach 1894— 1901.

(6)

hout 15. Jak będę na Sm oleńsku 16 około 23 b. m., pokażę ten list K sięciu Biskupow i.

Jestem przekonany, że Ks. K om isarz nie zapom ni o części (!) Maryi dla Was.

P olecam się m odlitw om ,

sługa uniżony w Ch. P.

X. B. Łub.

12. D o k sieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. K raków , 25 sierpnia 1898.

u SS. Felicjanek na Sm oleńsku Przew ielebna Matko.

D ziękuję za życzenia.

Z astały m nie tu przy pracy, ale źle m i się składa, bo przed końcem i wyjazdem w sobotę przyszłą w ątpię, abym m ógł służyć z wizytą.

P olecam się m odlitw om .

Jak Ks. Biskup będzie w domu we w rześniu, pokażę m u list p ełny pochw ały dla W aszych Sióstr w H olandii.

Sługa w Ch. P.

X . B. Ł ubieński C. SS. R.

13. D o k sieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. M ościska, 4 kw ietnia 1899.

P rzew ielebna M atko.

P roszę m i co najprędzej przysłać obrazki bł. B ronisław y, po jednem u z tych, które uważacie być n a j w i e r n i e j s z y m i t y p a m i B łogosław ionej. P otrzebuje tego, aby ta Św ięta Wasza ukochana była w iernie odm alowana w kaplicy p olsk iej, która się

15 K la s z to r n o rb e rta n e k w O o s te rh o u t w H o la n d ii (V allis S. C a th a rin ae ) fu n d o w a n y w r. 1250, p rz e c h o d z ił ró ż n e k o le je w sk u te k zam ieszek p o litycznych i w yzn an io w y ch . N o rb e rta n k i ta m te jsz e p o d le g a ją ju ry s d y k c ji o p a ta n o rb e rta - nów w T o n g erlo o . P o o sta tn ie j w o jn ie liczy k la s z to r 56 sió str. S zerzej zob. N.

B a c k m u n d, M o n a stico n P ra e m o n stra te n se , t. I I , S tra u b in g 1952/55 s. 326— 30.

16 C hodzi tu o K la sz to r SS. F e lic ja n e k w K ra k o w ie p rz y ul. Sm oleńsk.

ma m alow ać w k ościele św. Joachim a w R zym ie 17. Mam nadzieję, że na cześć tej W aszej Św iętej zrobicie m i to g r a t i s i p o ­ s p i e s z n i e .

W. P. i całem u zgrom adzeniu, choć późno, w inszuję i życzę św iętego a w esołego A lleluja. W racając z Rzym u, tylko kilka go­

dzin zatrzym ałem się w K rakow ie, dlatego nie m ogłem , jakem chciał, w stąpić do Was. A le K raków nie tak oddalony, jak Rzym . U fam w ięc, że się jeszcze kiedyś, a m oże w net zobaczym y.

Prosząc o m odlitw y, pozostaję

sługa w Ch. P.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

14. Do k sieni N orberty Zajączek

J. M. J. A. D ębica, 1 sierpnia 1899.

P rzew ieleb na M. K sieni.

W styd mi, że nie odpisałem na łaskawe listy z 5 /4 i 19/5 prę­

dzej, ale m iałem ciągłe m isje w m aju i czerw cu, a w lipcu byłem w K rólestw ie.

D zień św. O. N orberta i św. A nny przypom niał mi błogie dnie, które z Wami spędziłem . Ufam w B ogu, że czcigodni 0 0 . Jezuici dali Wam rekolekcje w tych dniach z najw iększym skutkiem i napraw ili w szystko złe, które ja pew nie Wam narobiłem .

Mam być w K rakow ie 12 b. m. i jeżeli będę m ógł, to do Was zajrzę.

Ja też żałuję, żeśm y W am nie m ogli służyć w Z abierzow ie, ale pew nie czc. 0 0 . R eform aci 18 o w iele lepiej niż m y odpraw ili te rekolekcje.

17 O. M. P i r o ż y ń s k i, dz. c yt. n a s. 151 pisze: „ P o d c za s p o b y tu w R zy­

mie u d a ło się o. L u b ień sk iem u d o p ro w ad zić do p o m yślnego k o ń ca sp raw ę p o l­

skiej k a p lic y w k o ściele św. Jo a c h im a . K ośció ł te n w ów czas jeszcze n ie w y k o ń ­ czony, w ybu d o w an y był ze sk ła d e k całego św iata z o k a zji ju b ile u sz u p a p ie ża Leona X I I I , k tó ry na ch rzcie św. o trzy m ał im ię Jo a c h im ” .

W k a p lic y p o lsk iej u m ieszczono o b ra z M. B. C zęsto ch o w sk iej, o raz św iętych i bło g o sław io n y ch K o ścioła p o lsk ieg o , m . in . bł. B ro n isław ę. K a p lic ę m alow ał w łoski a rty s ta P a lo m b i. T am że, s. 152 n.

18 R ek o le k cje odbyły się w d n ia c h 5— 12 V I 1899 r. O. W ita lis K a p u ś n i k

* Z ak o n u 0 0 . R e fo rm a tó w ta k o p isu je p rz eb ieg re k o le k c ji w Z ab ierzo w ie:

"K siążęco -B isk u p i K o n sy sto rz D iecezji K ra k o w s k ie j, otrzym aw szy od d y re k cji

(7)

Polecam się m odlitw om i pozostaję

sługa uniżony w J. M. J. A. N.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

15. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. P oznań, 6 października 1899.

P rzew . M. K sieni.

W yjeżdżam do K rakow a, stanę u Ks. Biskupa.

Jeżeli W. P. chce się ze mną w idzieć, to proszę pojutrze w n ied zielę 8 /1 0 posiać łaskaw ie po m nie konie o 7-ej rano przed pałac biskupi, a przybędę ze mszą i z konferencją dla Sióstr i na rozm ow ę z W. P.

Sługa w J. M. J. N. A.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

16. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. M ościska, 16 stycznia 1900.

Przew ielebna i droga M atko.

D zięk u ję, że się M atka odezw ała, bo m nie tym zm usza do od­

pisania. Choć nieraz m yślę, pisać — zaw sze czasu jakoś n ie ma.

P o w iato w ej K asy O szczędności fu n d u sz na cele m isy jn e, u rz ąd z ił za nieg o i m i­

sje w Z ab ierzo w ie, należący m do p a r a f ii M odlnica. B aw iąc n a z as tę p stw ie p ro ­ boszcza D uszyńskiego w R a jb ro c ie, o trzy m ałe m list od o. Z y g m u n ta [Ja n ick ieg o ], iż m am y o d p ra w ić m isje w Z ab ierzo w ie. P o ro z u m ia łem się z ks. d ziek an em G łow aczem , u k tó re g o o. M ateusz [D zielsk i] b aw ił, p ro sząc n a p a rę d n i o o. Ma­

teu sza, n im x. D uszyński zjed zie. I ja k o ż w szystko się ułożyło. P rz y jec h ałe m do k la s z to ru , a o. M ateusz ty m i sam ym i k o ń m i do R a jb ro tu , a ja do K rak o w a, skąd w ózkiem do Z ab ierzo w a. P o p o łu d n iu p o jec h ał tam o. Z y g m u n t i o. K on­

ra d [G u b arzew sk i] i ro zp o częli zaraz m isje, p rzy czym n ie obeszło się bez obec­

n ości go rliw eg o k s. d z ie k a n a W o jciech a S ied leck ieg o z M ogiły. M ieszkaliśm y we d w o rze SS. N o rb e rta n e k , a w k a p lic y głosili słow o B oże. L ud g a rn ął się liczn ie, a i Ż y d k i z zap lo tó w słu ch ali. A czkolw iek to b ył czas in jr a o ct. Corp.

X ti, k siąd z p ro b o szcz co d n ia zjeżd żał d o Z ab ierzo w a gwoli ro zry w k i.

Do pom ocy m ało było księży, ale rad y śm y d a li, bo z je ch a ł o. P iu s Szew­

czyk z K rak o w a. D o b ra c tw a się lud g a rn ą ł, w strzem ięźliw o ść ślu b o w ał, a p o sta ­ w iwszy k rz y ż, w ró ciliśm y do dom u. L u d , acz p o d k ra k o w sk i, życzliw y dla nas b a rd zo , w czym p rz y słu ży ła się n am s. P rz e ło ż o n a S łu żeb n iczek . O dznacza się szczególniejszą życzliw ością Ja n icz k o w a , p rz eło żo n a B ra ci i S i ó s t r 'I I I zakonu, zacna k o b ie ta ” . P a m ię tn ik m isyjny (1897— 1930), rk p s w A rch. 0 0 . R e fo rm a ­ tów w K r.

N iechże Bóg W. P. i całem u zgrom adzeniu najobfitsze łaski da w tym św iętym jubileuszow ym roku.

W asza M atka bł. Bronisław a już jest odm alowana p ięk n ie w ko­

ściele św. Joachim a w kaplicy polskiej, tak mi z Rzym u p is z ą 19.

N . Ks. B iskup W e b e r 20 zaw iózł na N ow y Rok relikw ie do na­

szego O. G enerała 21 do tej kaplicy.

W inszuję W am, że 3 M oraw ianki b ęd ziecie m iały na w ych o­

waniu zakonnym u Was. O czyw iście trzeba będzie tym bardziej obserw ę zachow yw ać ściśle na Zw ierzyńcu, żeb y te 3 dusze b u ­ dow ały się W ami i od Was w yszły pełne zapału i dobrego ducha, a szczególnie ducha norbertańskiego.

Czemu byście nie próbow ały o p ozw olenie K sięcia B iskupa co do A m eryki. O dm ów i, to już W ola B oża, ale m oże n ie odm ów i.

W każdym razie niech w ie, że O patrzność czuwa nad W am i i że 19 P o r. p rz y p . 17.

20 Ks. arcy b p J ó z e f W e b e r (1846— 1918), s u fra g a n lw ow ski, o d był s tu d ia we Lw ow ie i R zym ie. W r. 1874 u zy sk ał s to p ie ń d o k to ra teo l. na u n iw e rsy tec ie G re g o ria n u m w' R zym ie. P o te m był k o le jn o w ik ariu szem , p re fe k te m , ojcem d u ­ chow nym i w ic e re k to re m Sem. D uch. we Lw ow ie (1875— 8 5 ). W n a stęp n y m d ziesięcio leciu p ias to w ał u rz ąd k a n c le rz a K o n sy sto rza (1885— 9 4 ). W r. 1894 został k a n o n ik ie m k a p itu ły m e tro p o l. lw ow skiej i re k to re m Sem . D uch. R oz­

w inął n a d to n a te re n ie Lwowa d z ia łaln o ść d u sz p a ste rsk ą i sp o łeczn ą w Tow . św. W in c en te g o a P a u lo i B o n i P a sto ris. W r. 1895 S to lica A p . zam ian o w ała go b p em su fra g a n e m lw ow skim . K o n s ek ro w ał go 29 X II t. r. arcy b p Sew eryn M oraw ski p rz y w sp ó łu d ziale a rcy b p ó w Isak o w icza i H ry n iew ieck ieg o . W r. 1901 o trzy m ał godność a rcy b isk u p a ty tu la rn e g o . Z pow o d u tru d n o ś c i i oszczerstw , m io ta n y ch na jego osobę, złożył re zy g n a cję z su fra g an ii lw ow skiej i za pozw o­

len iem p a p . św. P iu s a X w s tą p ił w r. 1906 w R zym ie d o z m artw y ch w stań có w . W r. 1907 złożył śluby w ieczyste. O fiaro w an eg o u rz ę d u re k to ra P o lsk ieg o H o ­ sp icju m d la księży w R zym ie n ie p rz y ją ł. W r. 1911 zo stał m ian o w an y d eleg atem g e n eraln y m zm artw y ch w stań có w w U . S. A. D z iałał p rz ez szereg la t w U . S. A.

jak o p rz eło żo n y p a r a f ii św. S ta n isła w a K o s tk i w C hicago. W r. 1917 w izy to w ał z p o lec en ia g e n era ła p lacó w k i z m a rtw y ch w stań c ó w w U. S. A. J e s t a u to re m

«R eguł dla p rz eło żo n y c h ” oraz „ S p o so b u o d b y w an ia w iz y ta cji dom ów p rzez g e n e ra ła ” . A rcy b p W eb er zm arł w C hicago 22 I I I 1918. Zob. G azeta K o ścieln a 1896 s. 9 ; 1906 n r 22 s. 217— 19, 221; ks. W ł. K w i a t k o w s k i C. R ., H isto ria Z g ro m a d ze n ia Z m a rtw yc h w sta n ia P a ń sk ie g o 1842— 1942, A lb an o [b . r.] 8

.

383—6

,

388, 390— 95, 402.

21 O. M acieja R a u s a, k tó r y b y ł g e n era łe m Z ak o n u 0 0 . R e d em p to ry stó w w la ta c h 1894— 1901. Z m a rł w r. 1917 w B e rtig n y (S z w a jca ria ).

— N a s z a P r i e s a l o i ć

(8)

stąd ma w ypłynąć wiele łask, gdzie bł. Bronisława leży, i gdzie św.

Jacek, ten w ielki m isjonarz nieraz przebyw ał u swej św. Siostry 2*.

O m oja M atko! W ielkoduszności! Nie um ierać, ale żyć i uświę­

cić się i wiele jeszcze się napracow ać dla Boga i dla dusz!

Ks. W o n d o lin o w i23 i wszystkim drogim Siostrom m oje usza­

nowanie składam,

najlichszy sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

17. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A . Dynów , 5 czerw ca 1900.

Przew. i droga P. Ksieni.

Jutro W . św. Ojca N orberta, k tórego tak kocham . A więc ślę m oje najserdeczniejsze życzenia Jego córk om , k tóre też mi są bar­

dzo drogie.

N iech duch św. W . Ojca ogarnie coraz w ięcej każdą z Was i niechaj laska Boża w Was ob fitu je

zawsze oddany Wasz sługa w J. M. J. A . N.

X . B. Łubieński C. SS. R.

Proszę o m odlitw y na misję tu, a potem na m oje 10-dniowe rek o­

lekcje, k tóre zacznę w M ościskach 10/6.

18. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. u SS. D om inikanek na Gródku K raków , 26 lipca 1900.

Przewielebna M atko.

Dziś św. A nny — a więc w duchu jestem z W ami. Radbym do Was i d ojech ać, ale i Wam bym dziś przeszkadzał i sam tu d o­

22 Bt. Bronisława nie była siostrą św. Jacka. O. J. W o r o n i e c k i , (Ś«v.

Jacek Odrowąż i wprowadzenie zakonu kaznodziejskiego do Polski, K atow ice 1947 s. 212) pisze w związku z wizją B ronisław y: „L e k to r Stanisław nazywa ją Bronisławą, a od X V II w. zaczęto w niej w idzieć O drow ążów nę i nawet siostrę Jacka. A czk olw iek pokrew ieństw o rod ow e m iędzy nimi jest praw dopodobn e, o w iele ważniejsze musiały ich łączyć związki duchow e, oparte na głębokim um iłow aniu tych samych ideałów doskon ałości ch rześcijań skiej” . K arol G ó r s k i (Ród Odrowążów w wiekach średnich, R oczn ik P ol. Tow . H eraldycznego, T. 8:

1926/7 s. 17) wspom ina, że bł. Bronisława „n iew ątp liw ie była ze św. Jackiem spow in ow acona” .

25 Ks. W ądolnem u. O. Łubieński często zniekształca je g o nazwisko.

piero w czoraj zacząłem p racę, w ięc muszę je j pilnow ać. A le p o łaskawym liście z 9/6 bardzo radbym się dostać do W as, b o i re­

likwię bym św. M. Bronisław y dostał i dowiedział się w ięcej o w iel­

kich rzeczach, k tóre B óg dla W aszego zakonu czyni, a w iecie jak mi W asz zakon, a szczególnie W asze zgrom adzenie obch odzi.

Dał by B óg, żebym gdzieś bliżej Was żył i umarł. P roście Boga o to.

Tu zakończę d opiero 3 /8 rano. Co by P. Matka na to p ow iedzia­

ła, gdybym ją p op rosił o k on ie, żebym m ógł kiedyś przed obiadem lub wnet p o obiedzie dać W am k on feren cję w piątek 3 /8 ? A le p o W aszych ostatnich rek olek cja ch 8 lipca skończonych b oda j, czy W am sm akować będą m oje nędzne słowa.

Polecam Siostry tutejsze i siebie Waszym m odlitw om , sługa w J. M. J. A . N.

X . B. Łubieński C. SS. R .

19. D o ksieni N orb erty Z ajączek ,

J. M. J. A . u D om inikanek na G ródku

[K rak ów ], 27 lipca 1900.

Przew ielebna M atko.

B óg zapłać za odpow iedź łaskawą i za ofiarow ane koniki.

W ciągu tygodnia za nie dziękuję, ale bardzo byłbym w dzięczny, gdyby W . P. przysłała mi je na godzinę 8-ą z rana w piątek 3/8.

Bo ja bym mógł wtedy kilka interesów załatwić w mieście p rę­

dzej, żeby się stawić co najdalej na 10-tą godzinę u Was.

Proszę mi obiadu nie przygotow yw ać, bo jestem zaproszony od K sięcia Biskupa na Bielany tego dnia 24.

Jego konie tego dnia jadą na Bielany, a więc mnie po drodze u was wezmą. A gdyby to się nie ułożyło składnie, to bym W . P.

prosił, aby mnie odstawiła W aszym i końm i na Bielany. Proszę bardzo o m odlitw y, b o ju tro rano zaczynani m oje tu duszyczki spowiadać.

Sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

24 K lasztor 0 0 . K am edulów na Bielanach pod K rakow em b ył ulubionym miejscem odprawiania rek olek cji i w ypoczyn ku kard. Jana Puzyny.

(9)

O. BERNARD ŁUBIEŃSKI C. SS. R.

\

20. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A . Tarnów , 31 października 1901.

Przewielebna Panno Ksieni.

B óg zapiać za m odlitwy i łaskawą pam ięć o dniu św. Bernarda, onego współpracow nika w pracy na chwałę Bożą ze św. N orber­

tem i ich wieku. D ziękuję za dobre wieści o M orawiankach. __

Szkoda W am niezawodnie p om ocy w zgrom adzeniu dzielnej S. Mi­

chaliny ale tą ofiarą sprow adzicie na siebie samych błogosław ień­

stwa Boże. W inszuję W am, żeście przytułek dały pod Jasłem wy- gnankom z Wersalu Za to też B óg W am sow icie wynagrodził

M y się jeszcze nie m ożem y dostać na P od górze, chociaż wszyst­

ko zdaje się być nastrojonym już, żebyśm y tam zaraz się stawili.

W idać że jeszcze miary próśb i błagań przed Bogiem nie dopeł­

niliśmy, żeby tak wielkie dzieło, jakim jest nowa fundacja, zo­

stała uskutecznioną od Boga. D latego błagam o m odlitw y Wasze na tę intencję.

Dziś zaś jadę za T oruń do pracy, która kilka tygodni trwać będzie, żebym je j nie popsuł i na chwałę Bożą i zbawienia dusz wykonał, proszę o westchnienie.

S. M ichalina A n d r u s i k i e w i c z (1865— 1926), norbertanka ze Zwie­

rzyńca w K rakow ie, wstąpiła w r. 1891 do klasatoru, a w r. 1893 złożyła na ręce kard. A . Dunajew skiego śluby. W zakonie była nauczycielką szkoły pod­

stawow ej i mistrzynią sióstr konwersek. W 11. 1902— 8 przebyw ała w Svatym Ko- pećk u k. O łom uńca na M orawach ja k o przełożon a n ow opow stałego Zgrom adze­

nia III Zakonu św. Norberta i ułożyła dla niego reguły. P o p ow rocie d o Kra­

kowa została archiwariuszką. Na tym urzędzie położyła ogrom ne zasługi dla hi­

storii konw entu zw ierzynieckiego, streszczając dokum enty, pisząc starannie kro­

nikę i notaty na bieżąco, które stanowią dziś cenne źród ło do poznania dziejów klasztoru. iSadto uczyła nadal w szkole, prow ad zon ej przez n orbertanki, pełniła obow iązki podprzeoryszy (od 1914) i przeoryszy (od r. 1924). Tłum aczyła Ży­

wot bl. Hroznaty (K raków 1899) i jest autorką Żywota bl. Bronisławy, Patronki Polski (Lw ów 1926), oraz K onstytu cji dla II I Zak. św. N orberta, w yd. w r. 1928 w j. niem ieckim . Napisała rów nież kilka artykułów popularnych z historii nor­

bertanek, um ieszczonych w czasopism ach. S. A ndrusikiew icz zmarła w K rakowie na Zw ierzyńcu 9 X II 1926 r. Z ob. o niej notatkę biogr. s. Czesławy W o j c i e ­ c h o w s k i e j , rkps w A N Z ; B. F. G r a s s 1, Der Praemonstratenserorden, seine Geschichte und seine Ausbreitung bis zur Gegenwart, T on gerloo [1934]

s. 121.

Mowa tu o wizytkach, które w r. 1865 za rządów Murawiewa musiały opu ścić W ilno. W yem igrow ały one wów czas do F ran cji. D zięki francuskiemu

Z głębokim szacunkiem i czcią dla W . P. i dla wszystkich d ro­

gich córek św. N orberta na Zw ierzyńcu,

pozostaję sługa najlichszy w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

21. D o przeoryszy K arolin y Słupnickiej (?)

J. M. J. A . Starom ieście, 9 lutego 1902.

Przew ielebna M atko.

P ok orn ie proszę mi napisać zaraz, adresując

u W W . 0 0 . B raci M niejszych, Plac Bernardyński, Lw ów , 0 co się zahaczyło co do wyjazdu W . S. M ichaliny i drogiej W a­

szej Siostry do Ołom uńca na fun d ację N orbertanek na M oraw ie 1 czy to te Siostry już tam nie chcą w yjech a ć? i czy W . P. nie chce je tam p u ścić? Czy też Ks. Kan. W ądolny jest przeciw ny temu jak o Wasz kom isarz? Czy w reszcie Jego E m inencja Ks. K a r­

dynał nie zezwala na to?

Słyszę, że pozw olił Ks. K ardynał na w yjazd Sióstr a teraz nie pozwala. Czy to praw da? Czy daje p ow ód na to zabronienie.

Proszę pokorn ie o pow iedzenie mi całej prawdy, ażebym W am nie zaszkodził, ale raczej przyczynił się do W aszej i św. O. W . N o r­

berta sprawy, b o dostałem list od W aszych O jców z Ołom uńca, żebym się u Ks. Kardynała wstawił.

O czekując w ięc list od W . P. odw rotną pocztą we Lw ow ie, pozostaję

zawsze wierny sługa w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

[A d res]: Przew. M. Przełożona / u W W . SS. N orbertanek / na Zw ierzyńcu / K raków

[Stem pel]: Ruska W ieś, 11. 2. 02.

księdzu Paris, zakupiły dom w W ersalu, w którym p o przebudow ie urządziły klasztor. P o 36 latach pobytu we F ran cji, za rządów masońskich W . Rousseau, wizytki opuściły W ersal i osiadły w G a licji. Zanim w ybudow ały własny klasz­

tor w Jaśle, zam ieszkały w gościnnym dw orku P P . N orbertanek przez okres dw óch lat (1901— 3 ), korzystając bezpłatn ie z mieszkania, ogrod u, opału itd.

Por. ks. W ł. S a r n a , W izytki wileńskie w Jaśle, Przem yśl 1905 8. 37— 44; K r o ­ nika K lasztoru PP . N orbertanek, t. III s. 171, rkps w ANZ.

(10)

22. D o ksieni N orb erty Zajączek

J . M. J. A . u W W . B raci M niejszych, Plac B ernardynów , Lw ów , 13 lutego 1902.

P rzew ielebna M atko.

B óg zapłać za list. Dziś jeszcze napisałem do o. Frejka żeby porządn y list w ydostał od X . A rcy b . ołon iu n ieckiego -8 do naszego X . K ardynała, b o w idać, że Ks. K ardynał nie ch ce w ypu ścić z pod swej ju ry sd y k cji pod ju rysd y k cję 0 0 . N orbertan ów M atki M icha­

liny.

M ód lm y się w ięc, a św. N orb ert to w szystko w yprow ad zi d o p o ­ rządku. W in szuję W . P. trzecieg o krzyżyka i proszę B oga, żeby Jej p lecy w zm ocn ił, iżby go zniosła dzielnie na chw ałę B ożą, na uśw ięcenie sw oje i sióstr.

P roszę się i o naszą fu n d ację p o m o d lić na P od górzu , która, da B óg, ch o ć p ow oli, lecz pew nie d ojd zie do skutku m im o różnych trud n ości.

D aj B oże, tak sam o będzie z W am i na św. K op eczk u . Sługa najlichszy w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

[A d re s ]: P. M. N orberta Z ajączek / u W W . SS. N orb erta n ek / na Z w ierzyń cu / K rak ów

23. D o ksieni N o rb e rty Zajączek

J M. J. A . M ościska, 12 kw ietnia 1902.

Przew ielebna M atko.

Zw lekałem n ieco z od pow ied zią, w nadziei, że jaka praca za­

m ów ion a skrew i, żebym m ógł o d p o w ie d zie ć, że b ędę W am służył, bo tego b ard zo pragnę.

T ym czasem nic się urw ało, co b yło ju ż zawiązane. T ak iż znie­

w o lo n y jestem od pisać, Że w tym roku ju ż nie m ogę służyć z rek o­

!7 o . W o jcie ch F r e j k a , n orb erta n in klasztoru na Św. K o p e ck u k. O ło­

m uńca. za łoż y ciel k on grega cji SS. N orb erta n ek III Z akon u św. N orberta. Pierw ­ sze siostry urabiała s. A n dru sikiew icz. Z o b . w yżej p rzyp. 25 oraz G r a s s ,

A" ^ K sięciem -a rcyb isk u pem O łom u ń ca b ył w 11. 1 8 9 3 - 1 9 0 4 ks. dr T eod or K o h n . f r . 1904 m usiał zrezygn ow ać z stolicy arcybisku piej z pow od u

taktu i ro ztro p n o ś ci, oraz szorstkości charakteru. K ohn osiadł w R zym ie, a p o k o n ie c 1904 r. otrzym ał tytularne arcybisku pstw o Pelusium .

lekcjam i. Ale zato zapiszę sobie na rok przyszły Zw ierzyniec i b ,d “ e c i . pierwsze praw o miały, jeżeli W . P. n . .o zgodztc

" " Każda fundacja „ n ,.i w ielk.e p r ó b , przejść a

i 1 to ?n a k iest Że na M o ra w ie tyle jest tru d n ości. P roszę się d „b r v „ ie m o ic c ie „u, dostać przez plot, .o po-

P > « . M e b , . i , . . . wdzierżgnąć. W takich rze- i W y. D ob rze, że *

? . i i«LpVi 1) roku, b o dostaniecie, ufam, ja- '* '* m " o ' k ,órv dalej W am będzie nadzw yczaj­

n e g o d obrego 0 . * . Podgórza p r z y K d , nvm spow iednikiem . A w i w a r. j

dawać W .tn rek olek cje, b o j « i b ” ^ “ “ f M a.ko, P olecając W as, przede wszystkim Ciebie, L zc.go

B ogu, p

pozostaję sługa w Lh. 1 . ^

X . B . Ł u b ie ń sk i L . SS. w.

W e w torek ja d , „a 3 d o i d o

— w - ...

m odlitw om .

24. D o ksieni N orberty Zajączek

M ościska, 22 kwietnia 1902.

J. M. J. A .

P rzew ielebna Matko.

W list z 19/4. B ardzo mnie to m artw i, Że nie mogę

W a m °gsłuażyć rekolekcjam i w kiedy

" ' * 7 w *“ ” Bo8U’ i e p°

zm ianach sw oich 0 0 . Jeznici p o r a tu j, * a s .

--- „ , . T I <1842— 1926), p o odb yciu okresu próby,

“ O. W o jcie ch T> . uH6vi pelllil odpow iedzialne urzędy: m - złożył śluby w r. 187o. W i.k on i J ^ ^ r_ 1 8 8 ł „a leża ł do grupy strza n ow icjatu w Starej si " Hańskiego i b ył u bazylianów pro- ojc ó w . pracu ją cych nad r e fo r m , D o b rom i.u (1 8 9 6 -1 9 0 2 ).

: u — ^

W si 25 IV 1926 r.

(11)

A teraz Cieklin! Kochana M atko, jakże proszę św. N orberta, żeby Was w ynagrodził wraz ze św. Franciszkiem Salezym za to, żeście asz dw ór, i to z opałem ofiarow ały tym biednym W izyt­

kom 30. Jakże one Was za to błogosław ią. M ieszkałem u pp. Łę- kawskich, k tórzy wydają się bardzo mili i poczciw i.

A le nade wszystko winszuję W am budow y now ego kościoła pa­

rafialnego, który bardzo się pięknie ju ż przedstawia, a có ż d o­

piero jak będzie skończonym . P oczciw y Ks. P roboszcz 31 wszystko nu szczegołow o pokazywał. U fam w B ogu, że pod k on iec czerwca przybędę W am ustnie op ow ied zieć o m ej p od róży do Cieklina.

Dzięki Bogu, że na M oraw ie niebo się w ypogodziło — mam w Bogu nadzieję, że wszystkie chm ury znikną.

Proszę o m odlitw y na 25, 26 i 27 b. m., bo mamy m ieć tu Ks. Bpa Pelczara, będzie święcił dzw ony, konsekrow ał nam k ościół i miał mszę pontyfikalną.

P. Bogu Was wszystkie od daję i pozostaję sługa wierny w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

25. D o ksieni N orb erty Zajączek J. M. J. A . . M ościska, 6 stycznia 1903.

Przewielebna Matko.

Za łaskawe życzenia na N ow y R ok B óg zapłać. N awzajem też życzę W . P. i całemu Kochanem u Zgrom adzeniu w szelkiego b ło ­ gosławieństwa.

W cale nie zapomniałem o córk ach drogiego mi św. W . O. N or­

berta i przeglądając w tych dniach zapisane na 1903 r. nasze pra­

ce, widzę, że Zw ierzyniec wyraźnie jest zapisany. Chyba, żeby Wam się od ech ciało mieć znowu tak niedołężn ego i kulawego rek olek ­ tanta. O czym się dowiem ok o ło W ielkanocy, kiedy będę układał prace na lato całe, i poproszę o podanie mi dat, które są Wain najdogodniejsze, żeby rozpocząć rek olek cje. Jeżeli pamiętam, to najlepiej będzie po św. O. N orb ercie, albo w lipcu.

,0 Por. w yżej, przyp. 26.

31 Ks. M ikołaj Dzierżyński.

B ardzo mnie martwi stan zdrowia Ks. Proboszcza w Cieklinie, ale SS. N orbertanki i W izytki w ym odlą mu pewnie jeszcze zdro- wie.

Mamy 7 lutego dawać m isję w pobliżu Cieklina, b o w D ę­

bow cu. Polecam tę pracę W aszym świętym m odlitw om , jak o i w ie­

le innych prac, które mamy przed sobą aż do W ielkanocy.

Łącząc wyrazy szczerej czci i szacunku dla wszystkich córek św. N orberta i bł. B ronisław y na Zw ierzyńcu, oraz dla sióstr na św. K op eczk u , pozostaję W . P.

sługa uniżony w Ch. P.

X . B. Łubieński C. SS. R.

26. D o ksieni N orb erty Zajączek (?) [b. d.]

Panie B oże zapłać za Waszą ofiarę, ale nade wszystko cenię Wasze m odlitw y, o które p okorn ie proszę. Waszą Przew ielebnosc i wszystkie Siostry serdecznie raz jeszcze w Bogu pozdrawiam .

X . B. Łubieński C. SS. R.

27. D o ksieni N orb erty Zajączek

j jyj j ^ M ościska, 14 kwietnia 1903.

N ajprzew ielebniejsza Panno Ksieni.

A w ięc będziem y czekać na odpow iedź z Rzymu. A le muszę już zawczasu zaw iadom ić, że nie będę wolnym do służenia W am, jen o od 10-go do 31-go lipca, lub od 3-go do 18-go sierpnia, o ile teraz m ogę zm iarkować. W ięc proszę mi napisać, jak z Rzym u na­

dejdzie pozw olenie, który term in w tych dw óch czasach będzie Wam najprzyjem niejszy, b o przed d. 10-go lipca ani tygodnia nie

mam w olnego.

Mam nadzieję, że z wesołym A lleluja wszystkie influence i ch orob y uciekły z klasztoru W aszego. W spółczuję z W am i w p o ­ żarze tartaku cieklińskiego, szkoda, że nie na cale 30 000 był ase­

kurowany.

(12)

Z głębokim szacunkiem i prośbą o m odlitw y, bo ju tro mamy wizytę kanoniczną 0 . Prow incjała 32,

sługa w Ch. P.

X . B . Łubieński C. SS. R.

28. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. Ż u kow o, 31 maja 1903.

Przew. M atko.

P od opaską posyłam W am k sią że cz k ę 33, którą, jeżeli nie zna­

cie, proszę ją zaraz w refektarzu przeczytać, żeby się Siostry za nas gorąco m odliły podczas misji, którą tu dajem y, gdzie wszystko mi przypom ina Zw ierzyniec i W . św. 0 . N orberta.

D o widzenia wnet.

X . B. Łubieński C. SS. R.

29. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A . O derberg, 20 czerw ca 1903.

Przewielebna Panno Ksieni.

Mam nadzieję, że ostatni m ój list z Żukow a z książeczką pod opaską doszedł.

Od tego czasu dwa razy byłem w K rakow ie, ale bez m ożli­

w ości dostania się na Zw ierzyniec. Dziś piszę z zapytaniem, czy i kiedy mam p rzybyć z rek olek cja m i?

Jadę teraz do Księstwa Poznańskiego na tydzień, od 1 do 9 lipca mam być w lu c h o w ie . Radbyin w ięc od 10/7 w ieczór służyć W am, a jeżeli dogodniej by Siostrom było, to m oże bym mógł p rzybyć w ostatnich dniach lipca.

Piszę i podaję m oje p rop ozy cje nie na to, aby otrzym ać zaraz odpow iedź, ale żeby W . P. raczyła mi dać odpow iedź, kiedy będę z Poznańskiego wracał.

32 W r. 1901 powstała w icep row in cja polska redem ptorystów , zależna od czeskiej. P row incjałem czeskim od r. 1901 był o. Franciszek N e m e c.

33 Na liście dopisano inną ręką: „B roszurka o klasztorze i kościele po Siostrach N orbertankach w Żukow ie — po przeczytaniu schow ano do b ib liotek i” - Chodzi tu o broszurę napisaną przez ks. Jana S t e n z l a pt.: Probostico po- klasztorne w Żukowie, a najstarsze budowle i reparacje. Przyczynek do historii diecezji chełmińskiej, Gdańsk 1892.

Tak śmiały będę, że nawet prosić będę o nocleg u Was, jeżeli W am to jest m ożliwym . A w ięc tak: we w torek 30 czerw ca za­

jadę do Krakow a na głów ny dw orzec o 8.18 w ieczór. Z obaczę przed dw orcem czy są W asze konie. Jeżeli będą, to znak, że m o­

żecie mnie przenocow ać, jeżeli nie będzie koni, to przybędę na­

zajutrz fiakrem ze mszą i p o mszy św. z W . P. w rozm ow nicy będę miał, jeżeli łaska, audiencję. Tym czasem proszę o m odlitw ę.

W w ilię św. O. W . N orberta odprawiłem mszę św. przy je g o ołta­

rzu przed wyjazdem z Żukow a i Was wszystkie Jego opiece p o ­ lecałem.

X . B. Łubieński C. SS. R.

30. D o ksieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A . M ościska, 18 lipca 1903.

N ajprzew ielebniejsza Panno Ksieni.

Dnia 14 b. m. byłem u grobu św. O. W. N orberta 34 szukać natchnienia na Wasze rek olek cje.

D zięki Jemu niechaj będą na zawsze! Znalazłem, co szukałem;

i jak sobie W . P. zażądała, przybędę d. 3 sierpnia pod w ieczór, aby rozpocząć czysto norbertańskie rek olek cje. A le czy będą dobre i skuteczne, zależeć będzie od tego, czy W y się na tę intencję za mnie m od lić zechcecie.

D latego pokorn ie proszę o m odlitw y za m oje i innych w spół­

braci rek olek cje, które zaczynam y ju tro w ieczór. Jeszcze napiszę, gdzie będę p rosić o kon ie, czy na P odgórze, czy na krakowski dw orzec.

W aszego O. K onstantego 35 miałem szczęście w Pradze w idzieć, kazał mi się najuprzejm iej całemu W aszemu św. zgromadzeniu

34 Ciało św. Norberta zostało pochow ane w M agdeburgu w kościele nor- bertanów p. w. Św. Krzyża. W okresie reform a cji k ościół przeszedł w ręce lute­

ranów. W skutek starań opata strahow skiego klasztoru n orbertan ów , K aspra von Q u e s t e n b e r g a , relikw ie św. Zakon odaw cy zostały przeniesione w r. 1626 do D oxan pod L itom ierzycam i, a w następnym roku do opactw a strahowskiego

w Pradze.

O tych rekolekcjach o. Łubieńskiego, zob. też w K ron ice dom u Zgrom . Najśw. O dkupiciela, t. I (1900— 1913) 8. 22, rkps Arch. 0 0 . R edem ptorystów

w K rakow ie na Podgórzu.

35 O. Konstanty B e r a n e k , norbertanin klasztoru strahowskiego w Pradze.

(13)

kłaniać. Pow iedział mi, że miało być ułożonym , że S. Michalina na rek olek cje do K rakow a zjedzie.

Dla ^ aszej służącej latanie tyle razy po schodach do owych w ielkich p ok oi musi być arcyuciążliwym , a Wasza P rzew ielebność mówiła mi o jakimś p okoju na dole. Jeżeli w ięc na dole ten p o k ó j będzie w oln y i nie ma W . P. nic przeciw k o temu, to bardzo chęt­

nie tam zamieszkam, b o dla mnie kulawego im mniejsza jest cela, tym lepiej. A le p od tym względem zupełnie się zostawiam w Jej rękach.

Z najgłębszym szacunkiem , sługa w Ch. P. uniżony

X . B. Łubieński C. SS. R.

31. D o siostry Michaliny A ndrusikiew icz na św. K op eck u k. Ołom uńca

P o z n a ń 36, 31 sierpnia 1903.

D roga w Chrystusie Panu M atko.

Ja też żałowałem , że W . P. nie miałem na rek olek cjach na Zw ie­

r z y ń c u 37, bo te rek olek cje nie ja, ale Wasz św. O. N orbert da­

wał, a więc wiem, żeby W . P. w nich gustowała. A le stało się jak Bóg chciał.

Mając kilka chwil czasu tu wśród pracy, spieszę nareszcie z odpow iedzią.

Bardzo dobrze W . P. uczyniła, że nie sługom, ale siostrom po- ru czjła d ozór nad dziećm i. B ędzie to dla nich próba i trzeba bę­

dzie m ieć nad nimi oczy otwarte. A le w ogóle im mniej się sługami p otra ficie posługiw ać, tym w ięcej W y same będziecie lepsze sługi B oże.

Co do pisania ustaw dla sióstr, nie trzeba się tej pracy bać, bo ona sama się za pom ocą Bożą zrobi. N ajprzód trzeba objąć w ustawy to, co się aktualnie już u ^ as dzieje, b o doświadczenie

Na początku p o lewej stronie od góry listu nadruk: Praepositus ad Sl.

Martinum Posnaniae.

37 [S. M. A n d r u i i k i e w i c i ] , N otatki, 1902— 7, rkps A N Z, pod dniem 15 sierpnia 1903 r. pisze: „L ist od p. Ksieni — cały prom ienny p od wrażeniem rek olek cy j odb ytych pod kierow nictw em o. Łubieńskiego. W ięc ju ż p o rek o­

lek cja ch ! P rzepadły wszystkie n adzieje! W ola T w oja, P anie! — ale mi niew ypo­

w iedzianie smutno. — Umrę z głodu — ”

czyli próba jest autorem najlepszym ustaw. W edług potrzeb same się nastręczają. P ow tóre, nie trza ich ogłaszać jak o ustawy odrazu siostrom , bo wnet się pokaże, że w niejednej rzeczy trza będzie zmiany.

P o trzecie, pozw olę sobie poruszyć jedną kwestię, a to jest, kto dał władzę W . P. p rzyjm ow ać te śluby sióstr? Czy zakon ^ asz ma tę władzę, żeby je j udzielić W . P., czy też Biskup Wasz.''

Nie umiem sain na to odpow ied zieć. W iem tylko tyle, że śluby sióstr nie mogą być uznane jako zakonne śluby, aż przyjm ujący je (czy k tóry kapłan czy W . P.) m oże się wykazać na piśm ie, że ma upow ażnienie od władzy czy zakonnej, czy biskupiej, że te śluby w ich ręce złożone przyjąć m oże. Bez tego upoważnienia jest to zbiór pobożn ych dusz żyją cych pod ślubami B ogu złożonym i, ale nie zgrom adzenie zakonne.

Od tej fundam entalnej rzeczy zależeć będzie odpow iedź na p y ­ tanie co do posiadania m ajątków i co do władzy w ew nętrznej każ­

dorazow ej przełożon ej. Proszę się w cale nie troszczyć o to, że 0 0 . N orbertanie nie zapewniają W am doch od ów . N iech tylko siostry B ogu się całym sercem oddadzą, a Bóg, który radzi o swej czeladzi, da W am w swoim cztfsie, co ^ am będzie potrzebne.

Tym czasem jak W am czego potrzeba, naturalnie niech się W . P. do nich udaje, nie jak o wymaganie, ale jak o prośba o ja ł­

mużnę.

Co do wewnętrznego usposobienia nie tylko się k orzyć przed B ogiem , co najw ięcej dla Ciebie trzeba. A ten Twój „P rzyja ciel grzeszników1* pom oże Ci i będzie Cię wspierać.

Choć bez czułości, trwaj w czczeniu i wzywaniu p om ocy Najśw.

Panienki, b o od tego zbawienie i uświęcenie Tw e zależy. O radę, 0 p om oc, o wszystko do M aryi się uciekaj.

Idź do spow iedzi, w zbudzając żywo wiarę, że idziesz do P.

Jezusa — b o tak jest — P. Jezus, a nie ułom ny człow iek słucha 1 rozgrzesza Cię.

W ilk i Ci nie porw ą twe ow ieczki, byle byś czuwała, żeby się one na osobności z nimi nie widywała i żebyś miała ich w ręku Tw oim przez ich otw artość względem Ciebie.

Tu jednak musisz b yć stanowczą, albo wilki ustąpią, albo Ty.

Pam iętaj jednak na te słowa Pańskie: „P o trz e b a , aby zgor-

(14)

szenia przyszły“. N ie dziw się w ięc, ani rozdrażniaj. Jeno pilnuj siebie i siostry.

B óg z Tobą i z Tw oim i dziećm i. M ódlcie się za m nie.

X. B. Ł. C. SS. R.

[A dres]: H ochw. M. M ichalina A ndrusikiew icz / bl. Josepbs K loster / H eiligenberg / b ei Olm iitz / M ahren / Oester- reich.

[Stem pel]: P osen O. 31. 8. 03. 8-9 N.

32. D o k sieni N orb erty Zajączek

J. M. J. A. [K raków ] Podgórze, 31 grudnia 1903 Przew ielebna Panno K sieni.

D ziękujem y za życzenia, tak w ym ow nie przez P. U r s z u lę 38 w ysłow ion e, i za doskonałe strucle, a szczególnie za m odlitw y, których p rzy ciągłej tu pracy m y w szyscy potrzebujem y, a ja i na misjach.

Już 11 b. m . znów w yjadę z dom u do pracy, tak, że n ie w iem przedtem , czy mi się uda dostać się na Zw ierzyniec, żeby odw ieźć notatk i rek olek cyjn e, które praw dopodobnie będę m usiał w ziąć ze sobą w drogę, żeby je p rzeczytać spokojnie i w reszcie zw rócić.

Proszę w ięc się nie gniew ać, jeżeli to nie nastąpi tak prędko. Ślę zaś dzisiaj od nas w szystkich nasze najszczersze życzenia w szel­

kich łask B ożych na N ow y R ok, rok, w którym N iepokalane P o­

częcie będziem y szczególnie czcili, w ięc pew nie będzie to rok bło­

gosław iony.

Z całym sercem oddany sługa w Ch. P.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

33. D o ksieni N orberty Zajączek

J. M. J. A. [K raków ], M ickiew icza 51, Podgórze, 2 stycznia 1904.

Przew ielebna Panno K sieni.

Jeżeli przez to bym Wam nic nie przeszkadzał, przybyłbym pojutrze do W as, żeb y o 2-ej godzinie dać W am konferencję.

A w ięc, jeżeli by W asze konie były w olne, to m oże by W. P. ra-

“ S. U rszu la S a n a k , s e k re ta rk a k sien i Z ajączek (1900— 1909).

czyła je po m nie przysłać w poniedziałek 4/1 na 1,30. Raz jeszcze życząc W. P. w szelkich łask na R ok Pański 1904,

pozostaję sługa w ierny w Ch. P.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

34. D o k sien i N orb erty Zajączek

J. M. J. A. [K raków ], P odgórze, 20 kw ietnia 1905.

Przew ieleb na i droga Matko!

Spotkałem się kiedyś w K onsystorzu z Ks. K anonikiem Wą- dolnyin i opow iedział mi, że W. P. znowu w ybraną była.

A ja niegodziw y nie pospieszyłem z pow inszow aniem , ani u st­

nie, ani listow n ie. M oże w łaśnie za to B óg m nie skarał i skrzep w nogę m i przysłał. Za to W. P. opłaca m i się po chrześcijańsku i z tak łaskaw ym i słow y przysyła w ino i grosza na zapłacenie apte­

ki i zapew nia o m odlitw ach W aszych o m oje zdrow ie.

Droga M atko, w iele klasztorów okazało m i swą życzliw ość pod­

czas tej choroby. A le żaden klasztor nie objaw ił m i tak i tyle, co W y. Czuję to głęboko. N iech Wam Bóg w ynagrodzi za to!

N iechaj te dnie M ęki Pańskiej napełnią Was m iłością dla U k rzyżo­

w anego! N iech radosne A lleluja w n ied zielę niebieskim szczęściem śliczne W asze dusze napełnią!

Już w stałem i łażę i zbieram się naw et pojechać na m isję do Lipnicy M urowanej pod w ieczór w W ielką N ied zielę. P roście, dro­

gie Siostry i O blubienice P ań sk ie, żeb y ta jazda m i nie zaszko­

dziła, ale nawet wśród pracy dla dusz, abym do zupełnego zdrowia doszedł. P roście o to bł. Szym ona z L ipnicy, bo to do rodzinnego Jego m iejsca jadę.

Pierw szy tydzień w maju spędzę w dom u. A jeżeli mi się uda, to poproszę o W asze k on ie, żeby z nauczką do Was przybyć i za­

grzać W asze serca w m iłości ku N . M aryi P annie. Z najgłębszym sza­

cunkiem dla W. P. i z w yrazam i uszanow ania W. S. P rzeoryszy 39, W. S. U rszuli i całego zgrom adzenia,

pozostaję w dzięczny Wasz sługa w J. M. J. A. i N.

X. B. Ł ubieński C. SS. R.

39 S. K a ro lin a S ł u p n i c k a , p rz eo ry sz a na Z w ierzy ń cu (1899— 1911).

Cytaty

Powiązane dokumenty

To też formalizm (a zwłaszcza pokrewna mu „idealistyczna filologja“) dzięki temu, że kieruje trud badawczy ku organizmowi dzieła i że opiera się na

behavioral model, it can be verified that the current mismatch can be tracked by the system self calibration. Under the 0.35 V reference voltage, a higher charging current on

To assess the opportunities and risks of conversion of vacant office buildings to dwellings and to define its conversion potential in a systematic, efficient way,

b ył od

Od samego początku byli w Kościele wierni, którzy bardziej serio niż inni podejmowali w swym życiu zachętę Chrystusa do życia doskonałego. Ta idea życia

MCMLXXXVIII – MMIII SIMULQUE PROFESSOR HOSPES IN FACULTATE IURIS CANONICI SUPRA DICTAE GREGORIANAE ANNIS MCMLXXXIX - -MMII☼ QUI AB ANNO MCMXCVI USQUE AD ANNUM MMII PROFESSOR

go jest możliwe, zgodnie z art. 1 zdanie drugie konwencji, tylko „w drodze wyjątku”, gdy część umowy da się oddzielić od reszty tej umo‑ wy i gdy wykazuje ona

Imprezy z cyklu „W okół modela” najogólniej określić można mianem imprez „przeciw schematom” , starano się bowiem o ciekawe, niebanalne podejście do tematu każdej