• Nie Znaleziono Wyników

Ceny, obroty i zyski w handlu gdańskim pierwszej połowy XVII w. : (na marginesie pracy M. Boguckiej, Handel zagraniczny Gdańska w pierwszej połowie XVII wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ceny, obroty i zyski w handlu gdańskim pierwszej połowy XVII w. : (na marginesie pracy M. Boguckiej, Handel zagraniczny Gdańska w pierwszej połowie XVII wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D

Y

S

K

U

S

J

E

A N T O N I M Ą C Z A K

C e n y , o b r o ty i zy sk i w h a n d lu g d a ń sk im pierw szej p o ło w y XVII w.

(na m arginesie pracy M. B o g u c k i e j , Handel zagraniczny Gdańska w -pierw­

szej połowie X V II wieku , Instytut Historii PAN, Ossolineum, (Wrocław—(War­ szaw a—Kraków 1970, s. 172)

N ajnow sza m onografia Marii B o g u c k i e j dotycząca Gdańska przynosi,

jak : poprzednie, bogactwo m ateriału, które stanow i ogrom ny postęp w zesta­ w ieniu z bazą źródłową w ykorzystyw aną przez jej poprzedników. W przeciw ień­ stw ie jednak do obu m onografii rzem iosła gdańskiego, praca o handlu zagranicz­ nym jest nader zwięzła. Dzięki temu m ateriał i tezy przedstawione zostały o w iele jaśniej, tworzywo nie dominuje nad w arsztatem i zam ysłem autorki, świadom ie w ybierającej problem y i dane, które są jej w danym m om encie potrzebne. Jed­ nak owa zw ięzłość posunięta została m iejscam i zbyt daleko i żałować należy, że nie w eszły w w iększym zakresie w skład tej pracy w yniki drobniejszych stu ­

dium autorki, dotyczących frachtów na morzach północnych, handlu z P ółw

y-spem Iberyjskim czy skupu towarów na zaplecza G d ań sk a 1, w reszcie — że od­ łożone zostały do osobnego artykułu problem y kredytu.

Podstaw ę źródłową stanow ią archiwalia gdańskie i am sterdamskie; kwerenda w Hadze i archiwach francuskich przyniosła skrom niejsze rezultaty. N ajcenniej­ sze okazały się księgi notarialne holenderskie oraz rejestry celne z Gdańska, uzupełnione m ateriałem aktowym.

Rozdział I — „Koniunktura na Zachodzie a m ożliwości produkcyjne szla ­

checkiego folw arku” — dotyczy w głów nej m ierze pierwszego członu tytułu:

m ówi o, popycie w Am sterdam ie i problemach, jakie gra podaży i popytu stw a ­ rzała w Gdańsku. Pierw sze lata XVII w., od których autorka rozpoczyna sw e rozważania, znam ionował spadek cen ztopżowych w Am sterdam ie i w Gdańsku, co oznaczało rodzaj depresji tego handlu. Może w arto było sięgnąć nieco głębiej

w stecz, bowiem pierw sze dw udziestolecie XVII w . dlatego w łaśnie odczuwana

jako kryzysowe, że poprzedzały je lata szczególnie w ysokich cen.

Ogólnie jednak pierwsze pięćdziesiąt lat XVII stulecia cechuje w ciąż prze­ waga popytu zamorskiego. iW rezultacie ostro przestrzeganych przepisów , g w a ­

rantujących kuipieetwu gdańskiem u pośrednictw o w handlu, uzyskiw ane przez

gdańszczan w hurcie ceny zbytu są w yższe niż ceny detaliczne. Z zestaw ienia cen eksportow ych z średnim i rynkow ym i cenam i detalicznym i w latach 1595— 1651 w ynika, że te ostatnie w 80°/o przypadków ustępow ały w ysokością cenom

eksportu, niekiedy nawet znacznie Ta sytuacja w handlu gdańskim przycią­

1 M. B o g u c k a , H a n d e l n id e r la n d z k o - g d a ń s k i w la ta c h 15971651 w ■ ś w ie tle a m s te r ­ d a m s k ic h k o n t r a k t ó w f r a c h to w y c h , Z H X X X I I I , 1968, z. 3; t e j ż e , H a n d e l b a łty c k i A m s te r d a m u w p ie r w s z e j p o ło w ie X V I I w . w ś w ie tle k o n t r a k t ó w f r a c h to w y c h , t a m ż e X X X IV , z. 2; t e j ż e , H a n d e l b a ł t y c k i a b ila n s h a n d lo w y P o ls k i w p ie r w s z e j p o ło w ie X V I I w ie k u , P H L I X , 1968, z. 2; t e j ż e , H a n d e l G d a ń s k a z P ó łw y s p e m I b e r y j s k i m w p ie r w s z e j p o ło ­ w ie X V I I w ., t a m ż e L X , 1969, z. l ; t e j ż e , G d a ń s k ie k o n t r a k t y zb o ż o w e w p ie r w s z e j p o ­ ło w ie X V I I w ., K H K M , 1969, z. 4. 2 C e n y d e t a l i c z n e n a r y n k u g d a ń s k i m — w e d ł u g J . P e l c a , C e n y w G d a ń s k u w X V I ł X V I I w i e k u , L w ó w 1937. N iż e j p o w r a c a m d o t e j s p r a w y n i e c o s z e r z e j.

(3)

H A N D E L G D A ŕ f S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

281

g ała uw agę w spółczesnych, była przedmiotem ostrych sporów i rozbudowanych koncepcji naprawy. Autorka porusza te spraw y, w yłącznie jednak w zakresie dyskusji m iędzy ordynkam i gdańskim i; w arto było może w łączyć doskonale jej znany spór w okół m em oriału N ykerkego, a zwłaszcza dyskusję na tem at reform y m onetarnej, toczącą się w łaśn ie w om awianym okresie. „Szlacheckie uzasadnie­

nie programu rewaluacji, czyli kursów grubego pieniądza — pisał Zdzisław S a- d o w s к i — polegało na dowodzeniu, że jeśli dukat i talar staną się dwa razy tańsze w złotych polskich, to będzie się uzyskiw ało dwa razy w yższe ceny. Z e­ w nętrznie biorąc jest to oczyw iście złudzenie rachunkow e. K ryje się jednak za tym intuicyjny optym izm w ocenie m ożliwości polskiego eksportu, w iara w n ie- elastyczność popytu zagranicznego”. Przeciw ne natom iast stanow isko gdańszczan „opiera się na podw ażeniu wspom nianej poprzednio w iary szlacheckiej w m oż­ liw ości ekspansyw ne eksportu polskiego. »Wysokość cen odstraszy obce narody, które będą się zaopatrywały gdzie indziej«” 3. O czyw iście (o czym Sadow ski pisze na innym m iejscu) gdańszczanie oceniali te projekty z punktu w idzenia w ierzy ­ ciela, 'który ze zrozum iałych w zględów niechętnie patrzy na obniżenie w artości pieniądza, w jakim otrzymać ma zwrot pożyczek; mimo to otwiera się pytanie, która ze stron miała rację w ocenie m ożliwości polskiego w yw ozu m orskiego.

Odpowiedź stanow i obserwacja, jaką czyni Bogucka. Skargi kupców (mowa o skargach III ordynku) trzeba uznać, jej zdaniem, nie za sygnał upadku, mimo iż takie sform ułowania w w ypow iedziach w spółczesnych padają, lecz zastoju, a najwyżej niew ielkiego regresu w pew nych dziedzinach handlu. Zastój ów był tym -bardziej jednak niepokojący, że w ystąp ił on bezpośrednio po okresie ogrom­ nej ekspansji i żyw iołow ego rozw oju handlu w XVI w. Uderza przy tym fakt, iż w oikresie pojaw ienia się pierwszych trudności organizacja gdańskiego handlu, narzucana przez w ładze m iasta odgórnie, „zaczęła się cofać do starych, średnio­ w iecznych niem al metod i na dłuższą metę okazała się czynnikiem pogłębiającym

k ryzys” (s. 29). N iew ątpliw ie ograniczanie swobody działania kupców cudzo­

ziem skich w Gdańsku skłaniało ich do szukania innych źródeł zakupów. Sądzę jednak, że Gdańsk — co do ogólnej zasady zgodne b yły bowiem w szystk ie trzy ordynki — nie m iał innego w yjścia. Dopuszczenie H olendrów do bezpośredniego zetknięcia na terenie portu z dostawcam i towaru z zaplecza m usiałoby oznaczać doraźny niezw ykle bolesny cios dla kupców m iejscow ych. W końcu przecież nie gdańszczanie lecz cudzoziem cy, zw łaszcza H olendrzy, dysponow ali .obfitym k api­ tałem . Gdyby zaistniała taka m ożliwość, obfitość gotówki w rękach przyby­ szów pozw oliłaby im zapanować na rynku kredytow ym , który dyktował w rosną­ cym stopniu dostaw y ziarna i tow arów leśnych.

Rozdział И —■ „Rozmiary i struktura gdańskiego handlu” — om awia z osobna

ruch statk ów w porcie, obroty, tow arow e i bilans handlu zamorskiego, w reszcie poszczególne towary. Podstawą są rejestry cła palowego, zachowane w kom ple­ cie dla 1634, 1640 i 1641, oraz w ym agające doszaccwania dla kilku dalszych lat. Jakkolw iek bilans handlu gdańskiego był przedmiotem osobnej n iew ielkiej roz­ p r a w y 4, w arto do tej kw estii raz jeszcze powrócić.

Bilans każdego badanego roku okazał się aktywny. Autorka m iała pew ne

podstawy, by uznać, że bilans gdański był s t a l e a k ty w n y ./J e śli jednak ująć ten problem w dłuższej sk ali czasu, podkreślić trzeba silne kurczenie się nad­ w yżk i w artości eksportu./ Gdy w trzeciej ćwierci XVI w. w yw óz przekraczał

з R o z p r a w y o p ie n ią d z u w P o l s c e p i e r w s z e j p o ło w y X V I I w i e k u , w y d . Z . - S a d o w s к i, W a r s z a w a 1959, s. X X I i X X I I .

(4)

282

A N T O N I M Ą C Z A K

parokrotnie wartość p rzyw ozu 5, w następnym stuleciu przewaga jego jest już n iew ielka. Dalej w spom nieć trzeba, że bilans mierzony w W isłoujściu n :.e jest bilansem portów Prus K rólew skichV Z w łaszcza przed r. 1628, gdy to Elbląg op u ­ ściła ostatecznie Eastland Com pany, import sukna koncentrował się w tym w ła ­ śn ie m ieście, pozostawiając Gdańskowi bilans w ysoce d od atn i6. Również jednak ■dla okresu, którego obroty Bogucka bad.a bliżej, nie w szystk ie lata zdają się w ykazyw ać bilans dodatni. Pełny rejestr palow ego dla r. 1634 w ykazał nadwyżkę eksportu nad importem równą aż 52°/o importu (czyli — jak to ujm uje Bogucka w tab. IV — 34,8°/o obrotu). N astępne jednak lata, dla których brakuje w Gdań­

sku rejestrów celnych, w ypadły z pew nością nieporównanie gorzej. Tezę tę

opieram na m ateriałach pochodzących spoza Gdańska. Otóż rejestry cła sundizkie- go, które od r. 16)18 przynoszą inform acje stosunkowo ś c is łe 7, pozw alają zesta­ w ić ilość zboża w ywożonego na Zachód z Gdańska i ilość tikanin przywożonych na Bałtyk. U stalenie ilości tkanin kierowanych prosto do Gdańska byłoby n ie­ zm iernie tru d n e8, jednak ze w zględu na rolę tego portu w obrotach handlu bał­ tyckiego, zwłaszcza w im porcie tkanin, uznać można dane ogólne za w s k a ź -

n i к również importu gdańskiego. Tabela 1 przedstaw ia osiem lat objętych

zachowanym i rejestram i cła palowego w Gdańsku i osiem lat innych. N iektóre

5 A. M ą c z a k , T h e B a la n c e o f th e P o lish S e a T ra d e w i t h th e W e s t o f E u ro p e , „ S c a n d i n a v i a n E c o n o m i c H i s t o r y R e v i e w ” 1970 (w d r u k u ) . O to s u m a r y c z n e z e s t a w i e n i e b i ­ l a n s u d l a d z i e w i ę c i u l a t l e p i e j o ś w i e t l o n y c h w o p u b l i k o w a n y c h d r u k i e m s u m a r i u s z a c h r e j e s t r ó w c ł a s u n d z k i e g o (T a b e lle r o v e r S k ib s fa r t og V a r e tr a n s p o r t g e n n e m Ö re su n d , e d . N . E . B a n g , t. ΓΙ A , L e i p z i g - K ö b e n h a v n 1922) — w t y s i ą c a c h R e ic h sta le r : Gdańsk 1565/75/85 % 1595/1605/15 % 1625/35/46 % wartość wywozu przez Sund wartość przywozu 1053 100 1338 100 Í95& 100 przez Sund 380 36 752 56 1780 91 saldo bilansu 673 64 586 44 178 9

Ponieważ, niżej mowa będzie o bilansie handlu morskiego Elbląga, oto odpowiednie dane dla tego portu:

Elbląg 1565/75/85 % i 1595/1605/15 % ; 1625/35/46 % wartość wywozu przez Sund wartość przywozu przez Sund 111 100 190 171 183 100 638 349 70 100 192 274 saldo bilansu - 7 9 71 -4 5 5 249 - 1 2 2 174 6 D o t e g o c z a s u b i l a n s h a n d l u m o r s k i e g o E l b l ą g a b y ł p o w a ż n i e u j e m n y , b o w ie m z a ­ r ó w n o w a r u n k i k o m u n i k a c y j n e m i a s t a i p o r t u , j a k s t r u k t u r a h a n d l u a n g i e l s k i e g o n a B a ł ­ t y k u n i e s p r z y j a ł y r o z w o j o w i w y w o z u ( p o r . p r z y p . 5). U k ła d s t o s u n k ó w t o w a r o w o - p i e n i ę ż - n y c h i k r e d y t o w y c h m i ę d z y G d a ń s k i e m , E l b l ą g i e m i z a p l e c z e m w y m a g a o s o b n e g o o p r a ­ c o w a n i a . ’ p . J e a n n i n , L e s c o m p te s d u S o u n d c o m m e s o u r c e p o u r la c o n s tr u c tio n d 'in d ic e s g é n é r a u x d e l ’a c tiv ité é c o n o m iq u e e n E u ro p e ( X V I e —X V I I e siè cle), „ R e v u e H i s t o r i q u e ” t. 470, 1964, S. 307 n n . * T a b e lle r o v e r S k i b s fa r t og V a r e tr a n s p o r t g e n n e m Ö re su n d j e d y n i e d l a c o d z i e s i ą t e g o r o k u (1565, 1575 i t d .) u j m u j ą t o w a r y w e d l e p o r t ó w d o c e l o w y c h s t a t k ó w p ł y n ą c y c h n a B a ł ­ t y k ; u s t a l e n i e o d p o w i e d n i c h d a n y c h d l a p o z o s t a ł y c h l a t w y m a g a ł o b y r o z p i s a n i a r e j e s t r ó w c ł a s u n d z k i e g o n a o s o b n e k a r t y d l a k a ż d e g o r e j s u , c z y li p o w t ó r z e n i e p r a c y w y d a w c ó w T a b e lle r . N i e s t e t y , s z c z ą t k i k a r t o t e k i s p o r z ą d z o n e j n a p o t r z e b y t e g o w y d a w n i c t w a n i e d a ­ d z ą s ię w y k o r z y s t a ć d o p o d o b n y c h c e l ó w . P a n u K . R a s m u s s e n o w i z - U n i w e r s y t e t u K o p e n h a s k i e g o d z i ę k u j ę z a k w e r e n d ę i c e n n e u w a g i w t e j s p r a w i e .

(5)

H A N D E L G D A Ń S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

283

lata m usiały zostać pom inięte: dla 1634 zachował się w R igsarkivet w K open­ hadze tylko jeden rejestr spośród trzech, zaś dane dla 1645 są w yraźnie n ie­ reprezentatyw ne 9; lata te w ięc pomijam.

T a b e 1 a 1 Wywóz zboża z G dańska i przywóz tkanin na Bałtyk w latach 1631 — 1649

przywóz tkanin na Bałtyk wywóz żyta z G dańska

średnio

w tys. sztuk wskaźnik

średnio

w tys. łasztów wskaźnik

iata objęte zachowanymi rejestrami palowego gdań­

skiego 66,2 100 46,2 100

lata pozostałe 77,0 116 31,1 67

W edług: Tabeller over Skibsfart og Varetransport gennnem Oeresund 1479 — 1660 t. II A , Leipzig — K oebenhavn 1922, sub annis: 1631, 1633, 1635 — 1644, 1646 — 1649,

Jak w ynika z. tabeli, przynajm niej pod w zględem handlu z Zachodem lata 1640—1648 i 1646— 1649 przedstawiają się odm iennie niż pozostałe, z którym i m o­ głem je porównać. Przywóz tkanin, decydujących o w artości importu, b ył w ó w ­ czas znacznie w yższy, w yw óz natom iast żyta był stosunkow o niski. N ie ma p od ­ staw , by sądzić, że odm ienny układ obu strum ieni towarów w w ew nętrznym

handlu bałtyckim m ógł w yrów nać te różnice. Zresztą rezultaty obliczeń M. Bo­ guckiej w jedynym roku, dla którego dadzą się zestaw ić z publikowanym i reje­ stram i cła sundzkiego (r. 1646), przynoszą w ynik zg o d n y 10.

D ostrzeżone różnice nie układają się, rzecz jasn.a, równom iernie. Tabele 2 i 3 p ozw alają dostrzec lata o układach skrajnych: gdy w najkorzystniejszym roku

T a b e l a 2 Wywóz żyta z G dańska i przywóz tkanin na Bałtyk w latach 1631 — 1649

(według danych z Sundu)

rok wywóz zboża przywóz tkanin saldo bilansu handlowego G dańska 1631 17,9 58,3 1633 36,0 66,5

;

1635 39,1 74,5 1636 40,3 132,9 ' 1637 19,6 92,6 1638 21,1 71,2 1639 34,2 72,1 1640 43,8 55,7 7,4 1614 54,9 83,7 10,3 1642 52,5 87,4 3,6 1643 55,0 62,3 10,6 1644 41,5 49,2 1646 32,3 71,4 2,0 1647 32,4 65,8 3,6 1648 33,2 55,2 10,3 1649 65,2 48,6 19,6

Wywóz żyta — w tysiącach łasztów ; przywóz tkanin — w tysiącach sztuk; saldo bilansu — w milionach grzywien pruskich (dane ostatniej kolum ny — wedle M. B o g u c k i e j , Bilans, tab. IV).

0 W г. 1645 f l o t a Z j e d n o c z o n y c h P r o w i n c j i s f o r s o w a ł a C ie ś n in ę i o g r o m n y k o n ­ w ó j s t a t k ó w h o l e n d e r s k i c h p r z e p ł y n ą ł j ą n i e w n o s z ą c o p ł a t w H e l s i n g o r , d l a t e g o w y d a w c y

T a b e lle r o p r a c o w a l i s z c z e g ó ł o w i e j r o k n a s t ę p n y (1646).

io a . M ą с z a k , T h e B a la n c e ... L i c z b y u z y s k a n e d l a h a n d l u z E u r o p ą Z a c h o d n i ą są n iż s z e o d o b l i c z e ń a u t o r k i , d o t y c z ą c y c h c a ł o ś c i h a n d l u t e g o p o r t u . W y w ó z d o i n n y c h p o r t ó w

(6)

284

A N T O N I M Ą C Z A K

1649 przyw ieziono na B ałtyk 48,6 tysięcy sztuk tkanin, w yw ożąc z Gdańska

65.2 tysięcy łasztów żyta, nadw yżka bilansu handlow ego w ynosiła w tym porcie

44,6%) obrotów; w 1636 natom iast odpowiednie w ielkości (w tysiącach sztuk

i łasztów) wynoszą: 132,9 i 40,3, w następnym 92,6 oraz 19,6 w 1638 w reszcie — 71.2 i 21,1. Dysproporcje są jaskraw e. Można pójść dalej. Dla trzech la t — 1642,

T a b e 1 a 3 Wskaźniki wywozu zboża, przywozu tkanin i nadwyżki bilansu handlowego G dańska

(w latach 1640 — 1649)

i

rok j wywóz żyta przywóz tkanin

saldo bilansu h an­ dlowego w stosunku do obrotów wielkości przeciętne j (podstawy wskaźników j 46 200 66 200 22,2 = 100)* 1640 1 95,0 84,2 74,0 1641 119,0 126,5 103,1 1642 113,5 132,0 38,8 1643 ; 119,1 94.0 125,0 1646 70,0 107,9 37,8 1647 70.0 99,5 47.8 1648 j 71,9 83,5 174,0 1649 i 141,1 73,5 201,0

* Wywóz żyta z G dańska na Zachód przez Sund — w lasztach; przywóz tkanin na Bałtyk przez Sund — w sztukach; saldo bilansu — w % obrotów , wedle oszacowań M. B o g u c k ie j, Bilans, tab!. IV.

1645 i 1646 — stw ierdza Bogucka znikomą nadw yżkę w artości wyw ozu, nie prze­ kraczającą 10% obrotów, co oznacza najwyżej 20°/o w artości importu. Rok 1645 w y ­ pada znów -pominąć z racji usterek rejestrów sundzkich, ale dla pozostałych obu lat (tji 1642 i 1646) stw ierdzić można stosunek następujący: średnio 79 400 sztuk tkanin i 42 400 łasztów żyta. Jest to stosunek dla bilansu handlowego

znacznie korzystniejszy niż układ w ielkości przedstawiony w dolnym wierszu

tabeli 1. Na tej .podstawie sądzę, że nie w szystk ie lata trzeciego i czw artego dziesiątka lat XV II w. przyniosły Gdańskowi dodatni bilans handlow y. Opiera­ jąc się na podobnym rozum owaniu — zestaw ieniu w yw ozu żyta i przywozu tk a ­ nin — przypuszczam, że dodatni bilans w ykazały lata 1633, 1635, 1639 i 1644, zaś ujem ny — 1631 i 1636—1638. Korelacja om awianych tu ciągów liczb (import tkanin, eksport zboża i saldo bilansu handlowego Gdańska) nie jest jednak w y ­ soka; zaznacza się ona jedynie w przypadkach skrajnych. Poucza o tym tabl. 3

i w ykres 1.

D odatkow ą m ożliwość kontroli bilansu handlu gdańskiego stw arza sfera

obrotu kredytowego. Autorka postanow iła w yodrębnić zagadnienie kredytu i ma to sw oje uzasadnienie, bowiem o kredycie w strefie B ałtyku d la w iek u X V II

nie napisano dotąd niem al niczego. Tymczasem obroty listam i w ek slow ym i

(Wechselbrief) m iędzy Am sterdam em a K rólew cem i G d áň sk iem u , z pew nością .zaś także innym i portami, jak Lubeka, Ryga i S zto k h o lm 12, były wówczas nader

b a ł t y c k i c h s ię g a — j a k w y n i k a z p o r ó w n a n i a o b u o s z a c o w a ń — 20% w a r t o ś c i c a ł e g o w y ­ w o z u g d a ń s k i e g o w e d l e r e j e s t r ó w p a l o w e g o , p r z y w ó z ze s t r e f y b a ł t y c k i e j — 12%. W t y m r o k u b i l a n s h a n d l u z B a ł t y k i e m b y ł b y w ię c a k t y w n i e j s z y n iż b i l a n s h a n d l u z Z a c h o d e m . 11 W s k a z u j ą t o p o d r ę c z n i k i r a c h u n k o w o ś c i k u p i e c k i e j ; p o r . n i ż e j p r z y p i s y '13 i 14*. 12 Z w r a c a j ą z w ł a s z c z a u w a g ę o b r o t y t o w a r o w e i f i n a n s o w e L o u i s d e G e e r a . P o r . L o u is d e G e e r s b r e v o ch a ffä r s h a n d lin g a r 16141652, w y d . E. W . D a h 1 g r e n , H i s t o r i s k a h a n d -i -i n g a r t. 29, S t o c k h o l m 1934, p a s s im .

(7)

H A N D E L G D A tf S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

285

żyw e. Szeroko om awia je podręcznik r achunkowości kupieckiej N icolai Petri

z Deventer, w ydany w Am sterdam ie w r. 159813, napotykam y te sprawy również w prym ityw niejszym podręczniku gdańskim Johanna Lehmana (1604 r .) 14. Seria

W y k r e s 1. K o r e l a c j a s a l d a b i l a n s u h a n d l o w e g o z e w s k a ź n i k a m i w y w o z u i p r z y w o z u . L i c z b y w e d ł u g t a b . 3.

w cześn iejszych podręczników w ydanych w Gdańsku pomija problem w ek sli, ale płatności w ek slow e w obrocie Amsterdam —Gdańsk notuje pisarz kantoru Loitzów w Gdańsku w latach sześćdziesiątych XVI w .15. W reszcie obie zachowane w archi­

13 N i c o l a u s P e t r i D a v e n t r i e n s i s , P r a c tic ą u e O m te L e e r e n R e k e n e n ... ( A m s t e r ­ d a m ) 1598, f. 69v i n a s t . W e k s e l z K r ó l e w c a w y r a ż o n y j e s t w g r o s z a c h p o l s k i c h . O to p r z y ­ k ł a d z a d a n i a a r y t m e t y c z n e g o ( ta m ż e , f. 70v): E re n C o o p m a n 4n A m s te lr e d a m g h e e f t g h e ld t in W isse l o p D a n tz ic k t o t 135 P o o ls e g ro s se n , e n d e h y h e r v is s e lt h e r s e lv e g e lt v a n D a n tz ic k o p A m s te lr e d a m to t 130 g ro sse n , e n d e b y w i n t 23 1/13 te n h o n d e r t ť s ia e r s . H oe v e e le t i j t s .h e e ft h y v e r lo o re n ? I n n y p r z y k ł a d (f. 70): E e n C o o p m a n in A m s te lr e d a m g h e e ft z i j n g h e lt in W isse l o p D a n tz ic k te g h e n s 135 P o o ls e g ro sse n v o o r 6 g u ld e n c o r e n t. T o t h o e v e e k sal .h y z i j n g h e ld t v e d e r o m m e h e r w is s e le n v a n D a n tz ic k to t o p A m s te lr e d a m o m m e te w in n e n se s te n h o n d e r t. F a c it to t 127 19/33. J a k z a r o b i ć w c i ą g u d w u m i e s i ę c y 23 1/13% — p y t a a u t o r w k o l e j n y m z a d a n i u — w y s y ł a j ą c w e k s e l d o G d a ń s k a p o k u r s i e 135 g r z a f u n t f l a m a n d z k i ? W d a n y c h w a r u n k a c h u z y s k u j e w y n i k 130 g r j a k o o d p o w i e d n i k u r s d l a w e k s l a w y s ł a n e g o z G d a ń s k a . S t o s u n k i r y n k o w e , j a k i e p r z e d s t a w i a t e n p o d r ę c z n i k , w t y m t a k ż e k u r s y p i e ­ n i ą d z a , w y d a j ą s ię o d p o w i a d a ć o il e t o m o ż liw e ś c iś le r z e c z y w i s t o ś c i . R ó w n ie ż n iż s z y k u r s w e k s l i c i ą g n i o n y c h w G d a ń s k u z g a d z a s i ę z z a p i s k a m i k s i ę g i K e r s c h e n b e r g a ( p o r . n iż e j p r z y p . 16). P r z y t o c z o n e z a d a n i a w s k a z u j ą p o n a d t o , ż e u p r a w i a n o w A m s t e r d a m i e o b u ­ s t r o n n y o b r ó t w e k s l o w y , m a j ą c y p r z y n o s i ć s p o r e z y s k i. O b r ó t t e n w s f e r z e t o w a r o w e j , 'k t ó r a n a s t u i n t e r e s u j e , u m o ż l i w i a ł p r z e s y ł a n i e p i e n i ę d z y d o H o l a n d i i , m im o iż b i l a n s p ł a t ­ n i c z y h o l e n d e r s k i b y ł p r z e w a ż n i e w s t o s u n k u d o G d a ń s k a p a s y w n y . C z y p r z y k ł a d y p o d ­ r ę c z n i k o w e , p r z y t o c z n e w y ż e j , n i e s u g e r u j ą , ż e m i ę d z y A m s t e r d a m e m a s t r e f ą b a ł t y c k ą r ó w n i e ż u p r a w i a n o o p e r a c j e b a n k i e r s k i e t y p u z n a n e g o w ó w c z a s j u ż s z e r o k o n a j a r m a r k a c h ■ k r e d y to w y c h Z a c h o d u ? B a d a n i a A . E . C h r i s t e n s e n a w s k a z y w a ł y b y , ż e p o s t ę p w t y m z a k r e s i e j e s t w d r u g i e j p o ł o w i e X V I w . b a r d z o d y n a m i c z n y . N b . G . M a n d i c h (L e P a c te d e R ic o rs a e t le m a r c h é ita lie n d e s c h a n g e s a u X V I l e siè c le , P a r i s 1953) k o r z y s t a r ó w n i e ż z s i e d e m n a s t o w i e c z n y c h w ł o s k i c h p o d r ę c z n i k ó w i t r a k t a t ó w p r a w n o - f i n a n s o w y c h .

14 j . L e h m a n , K ü n s tlic h e u n d o r d e n tlic h e A n w e is u n g d e r A r ith m e tic a ..., D a n z i g 1604. Z a d a n i a s ą t u p r z e w a ż n i e p r o s t e , o k o l i c z n o ś c i p r z e d s t a w i o n e o g ó ln ik o w o . P o n a d t o k u r s y f u n t a w g r o s z a c h p o l s k i c h b r a ł a u t o r z f a n t a z j i . P o d t y m w z g l ę d e m p o d r ę c z n i k j e g o s t a ­ n o w i w y j ą t e k . P o d k r e ś l i ć n a t o m i a s t w a r t o , ż e o m a w i a o n s y s t e m o b r o t u w e k s l o w e g o w E u r o p i e w e d ł u g k i e r u n k ó w W e n e c j a — N i e m c y , N i d e r l a n d y — W e n e c j a , A m s t e r d a m — N i e m c y , L y o n — N i e m c y , N o r y m b e r g a — O s t l a n d . 15 W A P G d a ń s k , 300 R /fo l. W 201 i n a s t .

(8)

286

A N T O N I M Ą C Z A K

wum Gdańskim księgi, handlow e Hansa Kerschenberga, z lat 1622— 1648, p ełn e są inform acji o w ekslach ciągnionych w Am sterdam ie na Gdańsk, a zwłaszcza w Gdańsku na A m sterdam 10.

Są ito źródła i problem y interesujące z w ielu punktów w idzenia, zajm ę s ię

tym jednak w yłącznie pod kątem badania bilansu handlowego. N atchnienie

przynosi w tym zakresie Richard C a n t i l l o n , który na początku X VIII stu le­ cia pisał, że „jeśli Anglia uzyskuje stale dodatnie saldo w handlu ,z Portugalią i w ciąż traci sald,o w stosunku do H olandii, pozwolą to w yraźnie dostrzec kursy w eksli, ciągnionych na H olandię i Portugalię; w yraźnie będzie widać, że kurs w ek sla ciągnionego w Londynie na Lizbonę stoi poniżej part i że Portugalia ma dług w obec Anglii; będzie też widać, że 'kurs w ek sli na Amsterdam stoi p o w y ­ żej pari i że Anglia jest dłużna H olandii.” Na innym m iejscu w yw odów Can- tillon a czytam y w tym związku: „Gdy Holandia w styczniu w ysy ła do Anglii, tow ary w artości stu ty sięcy uncji srebra, Anglia natom iast w tymże m iesiącu w y w o zi do Holandii tylko do w artości pięćdziesięciu tysięcy uncji (przyjmuję, że sprzedaż i zapłata po obu stronach następują w tym że styczniu), przypadnie H olandii w tym m iesiącu saldo z tego handlu w ysokości pięćdziesięciu ty sięc y uncji a kurs {w ek sli ciągnionych] na A m sterdam stać będzie w Londynie w sty cz­ niu dlwa do trzech procent powyżej pari —·—.” 17 Odwróciwszy w zrok od Anglii i Portugalii, zastąpiw szy w drugim zdaniu A nglię Holandią, a Holandię Gdań­ skiem , dostrzeżem y w obrocie w ek slow ym strefy Morza Północnego i Bałtyku zjaw isk a podobne. Czy w olno i tu w ahania kursu w ek sli interpretow ać jako zm iany salda bilansu handlowego?

Znane są notowania kursów am sterdam skiego iWisselfoanku od r. 1609, jak­ k olw iek późniejsze dane posiadam y dopiero od r. 1624 18. Od sam ego początku notowano także kursy w ek sli ciągnionych w Am sterdam ie na Gdańsk. W ahania ■kursów i ich stosunek do wartości kruszcowej grosza polskiego i funta fla ­ m andzkiego om aw iam nieco bliżej na innym m ie jsc u 19. Dzięki księgom lach u n - k ow ym H ansa K erschenberga możemy zw eryfikow ać w pewnym stopniu kursy

opublikowane przez N. Posthumusa: zapewne w ięc na skutek różnic wartości

srebra nad Bałyitikiem i w Holandii ^funt flam andzki, który w ed le zawartości srebra odpowiadał 228 groszom ustabilizow anej od r. 1630 w alu ty polskiej, prze­ liczano w Gdańsku stale po kursie 2'20 gr.

Kursy w ek sli ciągnionych w A m sterdam ie na Gdańsk w latach, które m o­ żem y także badać pod kątem bilansu handlow ego, przedstaw ia poniżej tabela 4. Jak z niej w ynika, kursy tych w ek sli są przeważnie o kilka procent w yższe od

1« W A P G d a ń s k , 300 R /F '19a, 19b; s ą t o S c h u ld b ü c h e r , s t a n o w i ą c e t y l k o c z ę ś ć b i e ż ą c e j k s i ę g o w o ś c i f i r m y . J a k o j e d y n e te g o t y p u ź ró d ło · z a c h o w a n e w G d a ń s k u d l a X V II w ., k s ię g i K e r s c h e n b e r g a z a s ł u g u j ą n a b liż s z ą u w a g ę . P r z e d s t a w i a j ą o n e t y p f i r m y , k t ó r e m u В o - g u с к a n i e p o ś w i ę c i ł a u w a g i : K e r s c h e n b e r g i m p o r t o w a ł z A m s t e r d a m u t k a n i n y , d a w a ł j e d o u f a r b o w a n i a n a m i e j s c u i s p r z e d a w a ł d a l e j , p r z e w a ż n i e Ż y d o m i O r m i a n ó m l i t e w ­ s k i m c z y r u s k i m . W z a m i a n z a t k a n i n y p o s y ł a ł p a r u s w y m s t a ł y m d o s t a w c o m d o A m s t e r ­ d a m u w e k s l e , d o ś ć c z ę s t o g o t ó w k ą ( o r t y g d a ń s k i e ) , c z a s e m w e ł n ę i z b o ż e ; d o m i n u j ą j e d n a k z d e c y d o w a n i e w e k s l e . J e g o k s i ę g i p r z y n o s z ą m n ó s t w o d a n y c h o o b r o c i e w e k s l o w y m , g ł ó w ­ n i e z G d a ń s k a d o A m s t e r d a m u , a l e t a k ż e o w i e l u i n n y c h f o r m a c h , p r z e d s i ę b i o r c z o ś c i g d a ń ­ s k i e j ( K e r s c h e n b e r g n a b y w a ł t a k ż e , n i e z b y t s z c z ę ś liw ie , u d z i a ł y w s t a t k a c h it d .) . π R . C a n t i l l o n , E ssa i su r la n a tu r e d u c o m m e r c e e n g é n é ra l, 1755, c z. I I I , r o z d z . 3. K o r z y s t a ł e m z w y d . n i e m i e c k i e g o , 1931 r . w y d . F r i e d r i c h A . H a y e k . C a n t i l l o n p o ­ p e ł n i a z r e s z t ą o m y ł k ę (m o ż e l a p s u s c a l a m i , m o ż e c h o c h l i k d r u k a r s k i — j a k s u g e r u j e w y ­ d a w c a ) , u t o ż s a m i a j ą c z w y ż k ę k u r s u w e k s l i w L o n d y n i e ze z w ię k s z o n ą k w o t ą w m o n e c i e n i d e r l a n d z k i e j , o t r z y m y w a n ą z a ń w A m s t e r d a m i e . C a ło ś ć w y w o d ó w o s i e m n a s t o w i e c z n e g o e k o n o m i s t y w s k a k u j e , ż e m a n a m y ś l i z j a w i s k o o d w r o t n e . 18 N . P o s t h u m u s , i n q u i r y in to H is to r y o f P r ic e s in H o lla n d t. I, L e i d e n 1946, s. 590. i» A . M ą c z a k , M ię d z y G d a ń s k ie m a S u n d e m . S tu d ia n a d h a n d le m b a ł t y c k i m od p o ło w y X V I do p o ło w y X V I I w i e k u ( p r z y g o t o w a n e d o d r u k u , r o z d z . I I I . 6).

(9)

H A N D E L G D A Ń S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

287

pari: w Gdańsku otrzym uje się za nie kw otę w groszach niższą od owych 228.. W roku jednak 1625, który (wedle moich obliczeń) miał w Gdańsku p asyw n y bilans handlu z Zachodem i obroty poniżej średniej dla pięciolecia, za weksle- otrzym uje się 3,5°/o ponad wartość kruszcową w alu ty niderlandzkiej. W r. 1535 bilans handlu, z Zachodem jest dlà Gdańska w ysoce dodatni; za w ek sle otrzy­ m uje się w ów czas około 3% poniżej pari, czyli kurs w eksla jest w y s o k i , trzeba bowiem drogo zań zapłacić w funtach flam andzkich w stosunku do k w oty w ypłacanej odbiorcy w groszach polskich. W r. 1646 bilans jest doiść zrów no­ w ażony, jednak w obec dodatniego w tym okresie bilansu handlu angielskiego na B ałtyku bilans holenderski pozostaje z pew nością w tym roku ujem ny. Kurs w ek sli w groszach jest zbliżony do w artości kruszcowej funta flam andzkiego. Operowałem tu kursam i w sk a li lat; Cantillon rozważa zm iany sezonow e i m ie­ sięczne, co znajduje p ełne zastopowanie także do m ateriału am sterdam sko-gdań- skiego. M ateriał ten, jak widać, pozw ala w zm ocnić badania nad bilansem han­ dlowym , oparte na szacunkowych cenach i ilości przewożonych drogą morską towarów. Co w ięcej, stw ierdziw szy żyw y obrót w ek slow y m iędzy w spom nianym i portami, zrozumieć m ożem y funkcjonow anie w Gdańsku firm typow o i m p o r ­ t o w y c h , jak owo przedsiębiorstw o K ersch en b erga20.

T a b e l a 4 K u rs fu n ta fla m a n d z k ie g o (tj. 6 gu ld en ó w ) w o b ro cie w ekslow ym z G d a ń sk iem w g r

p o ls k ic h (w y b ran e la ta)

K u rs w A m ste rd a m ie — w edle n o to w a ń W isselb an k u (N . P o s t h u n i u s , o p . cit., s. 590 — — 592).

K u rs w G d a ń s k u — w edle S c h u ld b ü c h er K e rsc h e n b e rg a ; są to w yniki w stępne, w ym agające d alszy ch b a d a ń . W eksle p o d leg ały realizacji w ró żn y m p rzeciąg u czasu p o o k a z a n iu (nach

S ic h t)\ w A m sterd a m ie n o to w a n o w eksle c iąg n io n e n a G d a ń s k p ła tn e m iesiąc p o o k a z an iu ,

K ersch en b erg w ystaw iał w eksle p ła tn e najczęściej p o m iesiącu , czasem je d n a k p o k ilk u d n iach , czasem zaś p o k ilk u m iesiącach. T o w pływ ało (ch o ć nieznacznie) n a k u rs w eksla. S to su n e k w zajem ny d a n y c h z d w u o sta tn ic h k o lu m n św iadczy o zg o d n o ści d a n y c h : k u rs g d ań sk i jest z reguły niższy — p o r. uw agi o za d an iac h w p o d rę c z n ik u P etrieg o w p rzy p . !3. W a h a n ia k u rs u w ra m a c h r o k u są w ynikiem ró żn ic sezonow ych, k tó ry c h ta b ela nic m o g ła uchw ycić (o m aw iam je w p racy

M ię d zy G dańskiem a Sundew ).

Rozdział III — „Geografia gdańskiego handlu w pierwszej połowie XVII w .” —- obejm uje dwa niezm iernie w ażne zagadnienia: handel zamorski i powiązania z zapleczem. Pierw szy problem potraktowała autorka głów nie w oparciu o kon­

-20 W A P G d a ń s k 300 R /F I9a i 19b. M o ż n a z a u w a ż y ć , ż e a u t o r k a k ła d z i e w ię k s z y n a c i s k

n a h a n d e l e k s p o r t o w y . N i e j e s t t o b e z r a c j i , j e d n a k o b r a z o r g a n i z a c j i h a n d l u g d a ń s k ie g o · b y ł b a r d z i e j z a w ił y .

ro k w arto ść fu n ta w gr

k u rs fu n ta w gr w edle w agi s reb ra

w A m sterd a m ie w G d a ń s k u 1625 191 195 - 1 9 8 1634 228 217,5 2 0 9 ,5 - 2 1 8 1635 228 218 - 2 2 1 1640 228 221 - 2 2 1 ,5 214 —22 І 1641 228 2 2 0 - 2 2 5 2 1 1 ,5 - 2 2 1 1642 228 2 1 9 ,5 —224 2 1 5 ,5 - 2 1 6 1643 228 , 221 - 2 3 2 215 - 2 2 0 .5 j 1645 228 223 - 2 3 1 221 - 2 2 6 i 1646 228 225 - 2 2 8 ,5 221 - 2 2 6 ! 1647 228 216 - 2 2 0 , 5 ' 1648 228 222 - 2 2 4 1649 228 219 —224

(10)

288

A N T O N I M Ą C Z A K

takty gdańsko-niderlandzkie, stąd też n iew iele m ów i się tam o handlu an giel­ skim i — co byłoby jeszcze w ażniejsze ·— o kontaktach z inym i portam i bał­ tyckim i.

Bogucka, czerpiąc z n iezw ykle bogatych zasobów archiwalnych, niechętnie — to jest widoczne — rozwija problemy, przy których oprzeć by się m usiała o lite ­ raturę przedmiotu. Stąd pom inięty został w praktyce problem konkurencji anglo- -holenderskiej, stanowczo też zbyt mało przeczytać m ożemy o im porcie sukna angielskiego, jakkolw iek autorce nie są obce znakom ite m onografie H i n t o n a i S u p p l e ’ a. Gdańsk stanął w om awianej książce w obec Holandii i zw iąza­ nego z nią handlu iberyjsko-śródziem nom orskiego; pozostałe kierunki, ich w sp ół­ zależność i tendencje rozw ojow e w spom inane są m arginalnie. Z innych zapewne przyczyn skąpo pisze się o specjalizacji firm handlow ych. Jak przedstaw iał się

handel gdański n.a tle pogłębiającej się specjalizacji w w ielkim handlu? Stały

popyt na ziarno i drewno osłabiał zapewne w Gdańsku ten proces: w spom inany

tu parokrotnie K erschenberg, który w yraźnie interesuje się tylko bławatam i

i lekką .tkaniną w ełnianą i posiada stałych (również zdaje się w ysp ecjalizow a­ nych) kontrahentów w Am sterdam ie, posyła im przecież czasem zboże, z pew no­ ścią uzyskując tym sposobem korzystne w yniki finansow e.

Równie w ażne co ciekaw e są inform acje, jakie otrzym ujem y o handlu Gdań­ sk a z zapleczem. Podkreślić należy zwłaszcza poważną, jak się zdaje, rolę do­ staw nie tylko drewna ale i zboża z kresów (s. 77). Powiązania z zapleczem sta ­ nowią też przedm iot rozdziału IV („Skup towarów eksportow anych”). Szczegól­ ne znaczenie m ają w tym uw agi na tem at Liefferanzkauf, czyli zakupu „poza Gdańskiem, często na pniu, z dostawą do Gdańska przez producenta na jego koszt i ryzyko”. Ta forma skupu przybierała w om awianym okresie r.a znacze­ niu, świadcząc, że dostaw y nie nadążały za potrzebam i gdańskiego rynku, że zaostrzała się w alka konkurencyjna m iędzy kupcami tam tejszym i, ale także, iż gdańszczanie utrzym yw ali w ciąż w swym ręku in icjatyw ę (s. 93).

Bardzo słusznie zwraca autorka uwagę, że w m iarę jak rozpowszechniał się system zakupów poza Gdańskiem (obojętne w tym przypadku, czy transport

obciążał dostaw cę czy nabywcę) odpływała z m iasta ta część gotówki, którą

szlachta poprzednio lokow ała w towarach oferowanych na rynku gdańskim. Zda­ w a ła sobie z tego sprawę rada m iejska, zw racając uwagę, że gdyby nie system

kontraktów, Polacy pieniądze uzyskane za sw e towary, sprzedane na w olnym

targu w Gdańsku, obracaliby na zakupy w tym że m ieście (s. 89)21. Bardzo w iele zależy tu od techniki handlowej, od tego chociażby, czy całą sum ę otrzym yw ał szlachcic przy zawarciu kontraktu w jego dworze, czy był to tylko zadatek, czy też w reszcie nie zaw ierano um owy w Gdańsku. Te w ątp liw ości spow odow ały za­ pewne, że nie zwrócono dotąd uwagi na w ielostronne konsekw encje zakuipów poza Gdańskiem; om awiany rozdział w raz z nieco w cześniejszym artykułem p o ­ sunęły naszą orientację w tych spraw ach daleko naprzód.

Jeśli jednak w ciągu om awianego półw iecza dostrzec można tendencję roz- \vojow ą zakupów poza Gdańskiem (a dodać trzeba, że trw ała ona i przez na­

stępne p !ęćdziesiąt l a t 22), pow staje pytanie, jak było poprzednio. Czy nie

w ynika z tego w niosek, że we w cześniejszej fazie handlu zbożowego i drzewnego

-»i K s i ą ż k a W . S a r t o r i u s a , c i e k a w y p o d r ę c z n i k k u p i e c k o - r a c h u n k o w y z k o ń c a X V I w ., w s k a z u j e — z p e w n o ś c i ą n i e t y l k o d l a z w i ę k s z e n i a z a w i ł o ś c i o b lic z e ń — ż e z a d a t e k p r z y L i e f f e r a n z k a u f s t a n o w i ł y t a k ż e t o w a r y ( s u k n o , ś l e d z ie , w in o ) . W . S a r t o r i u s d e S a d a , E in N e w K ü n s tlic h R e c h e n b ü c h le in, ( D a n z ig 1592), a r k . H , n r 64, 67 i i n n e . S p e c y ­ f i c z n y u k ł a d c e n p o w o d o w a ł , ż e k u p c y g d a ń s c y n a d e r c h ę t n i e s p ł a c a l i w n a t u r z e w s z e l ­ k i e g o r o d z a j u z o b o w i ą z a n i a p i e n i ę ż n e . 22 P o r . C z. B i e r n a t , G d a ń s c y p o ś r e d n ic y h a n d lu zb o ż o w e g o i k o n t r a k t y z b o ż o w e w la ta c h 1660—2700, „ R o c z n i k G d a ń s k i ” t. X I I I , 1954, s . 53 1 n a s t .

(11)

H A N D E L G D A Ń S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

289

skup na .pniu i ogólnie kontrakty kredytow e grały stosunkowo m niejszą rolę? Z drugiej strony słyszym y o nich w cześn ie i zdają się one w poważnym stopniu kształtować już w początkach XVI w. rynek n a d w iśla ń sk i23. Zanim przejść można będzie w tej dziedzinie do jakichkolw iek badań kw antytatyw nych, przyjąć chyba w olno, że jakkolw iek początkowo mniej liczne, kontrakty te i ogólnie — kredyt stym u low ały rozwój rynku zbożowego, przyczyniały się do jego ekspansji na południe i wschód. Może tym w łaśnie należy tłum aczyć także wyftrwałą obec­ ność, nawet w latach nieurodzaju, szkut należących do m agnatów ruskich czy m ałopolskich 2*.

Przypuszczać w reszcie należy, że w ciągu XVI stulecia i w latach następ­

nych kapitał kupiecki z Gdańska wsizedł na m iejsce bardziej rozproszonych

kapitałów kupiectw a m iast śródlądowych. Gdańszczanie „— ·— gdy słyszą, iż

żyto albo którekolw iek insze zboże w pieniądze w stęp uje — pisała w iosną 1551 r. rada Św iecia do m alborskiej — a gdzie to oni pierw y zawżdy w ied zieć niźli my sam m ieszkając, tedy w net skokiem jadą sam do nas i pokupują w szytko to, co się jem podoba, a nam się w ielk ie szkody w tym dzieją, bo panow ie szlachta nie tylk o od sw ych poddanych ń,a nie [?] skupują, ale też od innych postronnych

l u d z i --- ■” 25. Podobnie mogło być i w Koronie, a form ę .pośrednią stanow iły

spółki gdańszczan z kupcam i innych miast.

Skupiając uwagę na zapleczu, w ycofyw ał się Gdańsk z aktyw nego ' handlu zam orskiego. Traktuje o tym rozdział V („Przemiany w handlu zam orskim ”). Obok skutecznej konkurencji Holendrów, M. Bogucka w ysuw a następujące tego przyczyny: nacisk .popytu w ym agał od gdańszczan w zm ożenia ruchliw ości na za­ pleczu, gdy o zbyt w łasnych produktów można się było nie troszczyć. Operacje eksportow e stanow iły od średniowiecza domenę działalności partycjatu, który obecnie coraz słabiej interesow ał się handlem ; kupcom zbożowym spośród po­ spólstw a brakło tradycji i pow iązań zamorskich. Ponadto prowadzenie ak tyw ­ nego handlu zam orskiego w ym agało znacznych kapitałów , których m im o w szyst­ ko brakło średnim w arstw om m ieszczaństw a gdańskiego. Stosunki te pozw oliły z kolei Holendrom w cisnąć się na rynek gdański pod pozorem spółek gdańsko- -holenderskich. Daje to w rezultacie obraz zbliżonych do siebie form oddziaływ a­

nia Holandii '(Amsterdamu) na Gdańsk i Gdańska na m iasta zaplecza. Dane,

jakie otrzym ujem y na tem at w spółdziałania kapitału gdańskiego i h olenderskie­ go, są bardzo cenne i uzupełniają lukę, jaka istn ieje od czasu publikacji A. E. C h r i s t e n s e n a i A. S o o m a ® ,

Om ów iw szy organizację handlu przechodzi autorka do cen i uzyskiw anych p rzez’ gdańszczan zysków (rozdział VI). Jest to sfera badań całkow icie nowa na tym .terenie; nie było nawet wiadom o, czy istnieje m ateriał, by się tym i spra­ w am i zająć. Okazało się że istnieje. M. Bogucka w skazuje, że „rynek w Gdań­

sku dzielił się na trzy bardzo w yraźnie rozgraniczone sektory: A. hurtowy:

kupcy gdańscy — szlachta; B. hurtowy: kupcy gdańscy — obcy faktorzy i szy­

23 P o r . M. M a ł o w ł s t , A C e r ta in T r a d e T e c h n iq u e in th e B a ltic C o u n tr ie s in th e 15th17th C e n tu r ie s , P o la n d a t th e X l t h I n te r n a tio n a l C o n g re ss o f H isto r ic a l S c ie n c e s in S t o c k h o lm , W a r s z a w a I960, s. 103 і n a s t . 24 т . C h u d o b a , R y n e k z b o ż o w y w P o lsc e w X V I w . ( m a s z y n o p i s p r a c y d o k t o r s k i e j w B i b l i o t e c e I n s t y t u t u H i s t o r y c z n e g o U n i w e r s y t e t u W a r s z a w s k i e g o ) ; A. M ą c z a k , E x p o r t o f G ra in a n d th e P r o b le m o f N a tio n a l In c o m e in th e Y e a r s 15501650, ,,A c t a P o l o n i a e H is to - r i c a ” t. X V 'IIil, 1968, s. 80—96. O c z y w iś c ie j e d n a k c z y n n i k i e m d e c y d u j ą c y m b y ł o s a m o i s t n i e ­ n i e n a d w y ż k i z b o ż a , o b f i t s z e j w w i e l k i c h d o b r a c h n iż u ś r e d n i c h i d r o b n y c h w ł a ś c i c i e l i . 25 W A P w G d a ń s k u I I I 263. 1220, f. 77. 26 a . E. C h r i s t e n s e n , D u tc h T ra d e to th e B a ltic a b o u t 1600, C o p e n h a g e n — T h e H a g u e 1941; A . S o o m , D e r b a ltis c h e G e tr e id e h a n d e l im 17. J a h r h u n d e r t, „ K u n g l i g a V i t t e r h e t s , H i s t o r i e o c h A n t i k v i t e t s , A k a d e m i e n s H a n d l i n g a r ” , H i s t o r i s k a S e r i e n 8, S t o c k ­ h o l m 1961. ґ

ü

(12)

290

A N T O N I M Ą C Z A K

prowie; C. d etaliczny” (s. 124). Ceny, jakim i operowano dotąd, pochodzą z sek to­ ra C, „który z dwoma pierwszym i był słabo powiązany, a ruch cen odbiegał tu

dość znacznie od cen hurtow ych, poniew aż był kontrolow any przez w ładze

m iejskie i regulow any za pośrednictw em Urzędu Zapasów. Obliczanie w ięc — kontynuuje autorka — na podstaw ie tego typu danych zysków kupców gdań­ skich czy też zysków holenderskich eksporterów byłoby zaw odne” (tamże).

Rozum owanie to w ydaje się całkiem słuszne i nie bez podstaw podaje ono w w ątpliw ość w szystko, co n.a temat cen w gdańskim handlu (głównie zbożo­ wym ) dotąd napisano. A jednak — mim-o iż uzyskujem y nowe dane, dotyczące cen hurtowych, a może w łaśnie na ich podstaw ie — budzą się tu pew ne w ątp li­ w ości.

Po pierwsze, jak w ytłum aczyć nader w ysokie w spółczynniki korelacji cen żyta, oparte na danych zebranych przez Pelca dla Gdańska i zawartych w w y ­ daw nictw ie Posithumusa dla Am sterdamu? Od dawna zdawano sobie sprawę, że zestawia się tu ceny hurtow e w Niderlandach i detaliczne w Gdańsku, że te' ciągi są w łaściw ie słabo porów nyw alne, a jednak ich zgodność okazywała się frapu­ jąca zarówno dla XVI jak i dla XVII stu lecia (dla X VIII w . na zgodność cen

detalicznych w Gdańsku i cen notowanych w rachunkach dóbr m ałopolskich

zw racał uwagę W. К u 1 a w recenzji pracy habilitacyjnej H. M a d u r o w i c z -

- U r b a ń s k i e j ) .

Po drugie, m ateriał, jaki przedstawia nam autorka nasuw a sam przez się również pew ne uwagi. W ypada żałować, że nie został on porów nany z cenami detalicznym i. Jeśli bowiem w ykonam y takie porównanie dla cen skupu żyta, okaże się, iż w pierwszych latach (tabela X X IX , s. 125, lata 1595—1609-) ceny

W y k r e s 2. C e n y s k u p u ż y t a w G d a ń s k u w % c e n y d e t a l i c z n e j ( B o g u c k a , t a b . X X I X ; P e l c , t a b . 16). 1 — l a t a n a j l e p i e j p o ś w i a d c z o n e .

(13)

H A N D E L , G D A Ń S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

291

skupu przew ażnie o kilkanaście procent przew yższają ceny detaliczne, podobnie jest w kolejnych latach 1619—162.1 )(czyż'by w związku z zaburzeniami m onetar­ nymi?), natom iast w pozostałych z nielicznym i w yjątkam i górują ceny na rynku detalicznym . Każdy z tych układów można uzasadnić; nie budzi naw et zd ziw ie­

nia, gdy ceny skupu są w yższe od detalicznych, bowiem rynek m iejscow y m ógł

być zaopatryw any z innych źródeł niż hurt. Zjawisko jednak należało objaśnić.

W których przypadkach, w których latach dysponujem y cenam i płaconym i

w Gdańsku, kiedy są to zaś dane z Liefferanzkauf? Czy ciągi liczbow e tabeli X X X są homogeniczne?

W y k r e s 3. „ C e n y s p r z e d a ż y ( e k s p o r t o w e ) ” ż y t a w % c e n y d e t a l i c z n e j ( B o g u c k a , t a b . X X X I ; P e l c , t a b . 16). 1 — l a t a n a j l e p i e j p o ś w i a d c z o n e ; P — c e n y p ł a c o n e p r z e z

p i e k a r z y e tc .

Podobne problem y nasuwa tabela X X X I — „Ceny sprzedaży (eksportowe)

zboża w Gdańsku”. D la tego zestaw ienia również możn.a dokonać porównań

z cenam i w detalu. W tym przypadku cena hurtu eksportowego przew ażnie prze­ kracza cenę detaliczną: gdańszczanie um ieli w ycisn ąć z cudzoziem ców ciężkie pieniądze, choć (jak to w skazuje tabela X X XIV ) w w ielu łatach ponosili po­ w ażne straty. Jednak liczby tabeli X X I przy bliższym w ejrzeniu budzą trochę nieufności. Tylko pozornie m ateriał jest tak bogaty: d la r. 1634 — 113 w zm ianek o cenach żyta, dla 1640 i następnych kolejno 214, 716, 601 i 315 w zm ianek. W rze­

czyw istości w pierwszym przypadku różnice cen są znikom e (w połow ie po

118 złp za łaszt, w p ołow ie — -120 złp), w latach 1640— 1642 dla każdego roku napotykam y tylko jedną cenę, dopiero w 1643 r. ceny wahają się od 104 do 120 złp. Podobnych ujednoliconych cen jest w ięcej. Trudno uwierzyć, by w isto­ cie rynek zbożowy był ta'k w ysoce zreglam entow any: już choćby różnice jakości ziarna! (Wprawdzie gdańszczanie u siłow ali (jak czytam y na innym m iejscu) na­

(14)

292

A N T O N I M Ą C Z A K

rzucić nabywcom obowiązek kupowania starego, naw et zaw ilgłego ziarna, prze­ cież jednak istnieją dowody, że obraz rynku był bardziej zawiły. Przede w szy st­ kim owe spółki gdańsko-holenderskie z pew nością obchodziły bez trudu nakazy rynkowe-’7. Ale nie tylko to; pozytywnych dowodów dostarczają znów rejestry cła sundzkżego.

Otóż dla niektórych rozpatrywanych tu lat dysponujem y także cenam i, które deklarow ali w Hälsinger kupcy i szyprow ie angielscy, francuscy itd. N a innym

m iejscu przeprowadzam dowód prawdy tego m a te ria łu 2S, tu zwrócić pragnę

jedynie uwagę, że nawet w obrębie jednego m iesiąca, jednego konwoju (grupy statków ) są one dość zróżnicowane. Skoro deklaracja była podstawą w ym iaru cła, każdy kupiec sk łonn y był podawać cenę jak najniższą; jeśli czynił inaczej — m ożem y ufać jego zeznaniom, a raczej przedstawionem u certyfikatow i ·ζ portu załadowania. Tak w ięc dane z tabeli X X X I („głównie ceny z taks lub szacunko­ w e ”, jak pisze autorka na s. 132) dla w ielu przynajm niej lat — i to tych po­

zornie najlepiej ośw ietlonych — przedstawiają obraz w ysoce uproszczony. Dla

lat 1640 i 1641 otrzym ujem y łącznie 930 w zm ianek o cenach żyta, w szystk ie równe 120 złp. za łaszt; dla tych sam ych lat amplituda cen zadeklarowanych w Sundzie jest nader znaczna: od 24,0 do.41,6 R e ic h s ta le r 29. Zbadawszy w szyst­ kie porów nyw alne lata m ogłem stwierdzić, że w 13 latach ceny ustalane przez Bogucką m ieszczą się w przedziałach m iędzy m aksym alną a m inim alną ceną „z Sun- du”, w 4 przypadkac'h nie dochodzą do najniższej średniej ceny miesięcznej z Sundu, w pozostałych zaś ośmiu — przewyższają przeciętną cenę najdroższego m iesiąca tej ostatniej serii. Tak w ięc zestaw ienie z deklaracjam i dla towarów angielskich (przeważnie), złożonym i w Sundzie, potwierdza obserwację, że ceny z tabeli X X X I są zastanawiająco w ysokie.

Lata pozornie najobficiej reprezentow ane w tabeli cen eksportow ych’ · to te, dla których zachowały się rejestry celne: rejestry palowego, bądź k olekty hisz­

pańskiej. Owe zunifikow ane ceny to po prostu ceny uchwalone przez władze

m iejskie, a stanow iące podstawę oszacowania w artości towaru. W ynikają z tego pew ne uw agi krytyczne w stosunku do dokonanych przez autorkę oszacowań w ar­ tości eksportu w poszczególnych latach.

N ie brak w om awianej książce inform acji o cenach innych towarów, także tych, które całkow icie pomija w ydaw nictw o J. P e l c a (pszenica, potaż, w osk itd.).

2" H . K e r s c h e n b e r g , w y s y ł a j ą c z b o ż e s w y m s t a ł y m k o n t r a h e n t o m a m s t e r d a m s k i m , s p r z e ­ d a j e ż y t o w e w r z e ś n i u 1639 r. p o 132 z łp . ( w e d le B o g u c k i e j ó w c z e s n a c e n a e k s p o r t o ­ w a w y n o s i 140 z łp ., u P e l c a c e n a d e t a l i c z n a — 122,6 z łp .) , n a t o m i a s t w r . 164'3 u z y s k u jf e c e n y z n a c z n i e w y ż s z e o d n a j w y ż s z y c h s p o ś r ó d s e t e k d a n y c h ( p o r . n a t e n t e m a t n i ż e j ) z a n o ­ t o w a n y c h p r z e z B o g u c k ą . W A P G d a ń s k , 300 R /F 19b, f. 13, 229. 28 A. M ą c z a k , S u n d z o llr e g is te r a ls e in e p r e is g e s c h ic h tlic h e Q u e lle , 1557—1647, ,. J a h r ­ b u c h f ü r W i r t s c h a f t s g e s c h i c h t e ” 1970, cz. I I I . J u ż p o o d d a n i u d o d r u k u t e g o a r t y k ü i u z n a ­ la z ł e m w a ż n y m a t e r i a ł d o z a g a d n i e n i a w i a r y g o d n o ś c i c e n d e k l a r o w a n y c h w S u n d z i e . O to w e d l e r e j e s t r ó w z r . 1629 c e n y , k t ó r e z g ł a s z a li A n g l i c y d l a p o d s t a w o w y c h g a tu - n k ó w s u k n a s ą z g o d n e z c e n a m i , p ł a c o n y m i s z y p r o m p r z e z d u ń s k i c h k r ó l e w s k i c h k o m i s a r z y . D e k l a r a c j e clla k a r a z j i : 8—10 t a l a r ó w ; k o m i s a r z e k u p u j ą 28 p o s t a w ó w p o 8 t a l . C e n y d e k l a r o w a n e d l a e n k e l t d o ss in (sin g le d o ze n s): 14—18 t a l ., k o m i s a r z e k u p i l i 36 s z t., k t ó r e k o s z t o w a ć m i a ł y n a j t a n i e j — p o 12 t a l . W r e s z c ie d l a s u k n a e n g e ls t (k la e d e ) k u p c y p o d a w a l i c e n y o d 25 d o 50 t a l ., k o m i s a r z e k u p i l i t y l k o 20 p o s t a n ó w z a 773 t a l ., c z y l i ś r e d n i o p o 38,7 t a l . ; k i e r o w a l i s i ę t u w y r a ź n i e n i e t y l k o c e n ą a l e i g a t u n k i e m t o w a r u . R i g s a r k i v e t , K o p e n h a g a , O re - s u n d t o l d s r e g n s k a b e r 1629 U d g i f t ( w y d a t k i n a z a k u p s u k n a ) . I n d t a g t ( p r z y c h o d y z c ł a , c e n y d e k l a r o w a n e ) . 29 R i g s a r k i v e t K o p e n h a g a , ô r e s u n d t o l d s ç e g n s k a b e r 1640 A , 1641 A ( o p e r u j ę t y l k o p r ó b ą l o s o w ą : z a c h o w a n e s ą t a k ż e d l a o b u t y c h l a t r e j e s t r y В i C ). A m p l i t u d a 4 d a n y c h w t a ­ b e l i 2 j e s t d l a t y c h l a t n iż s z a , p o n i e w a ż c h o d z i t a m o ś r e d n i e c e n y m i e s i ę c z n e , w t e k ś c i e z a ś — o n a j w y ż s z e i n a j n i ż s z e c e n y j a k i e z a n o t o w a n o w ź r ó d l e , a w i ę c o c e n y ż y t a z p o s z c z e g ó l n y c h s t a t k ó w . S z e r z e j o m a w i a m z w i ą z a n e z t y m p r o b l e m y ź r ó d ł o z n a w c z e w a r t y k u l e S u n d z o llr e g is te r a ls e in e p r e is g e s c h ic h tlic h e Q u e lle ( p o r . p r z y p . 18).

(15)

H A N D E L G D A Ń S K I P I E R W S Z E J P O Ł O W Y X V I I W .

293

Zestawiając te dane z cenam i w A m sterdam ie i Hiszpanii M. Bogucka oblicza przy-puszczalne zyski eksporterów i im p orterów 30. Dochodzi do w niosku, że „naj­ bardziej opłacalny był w yw óz z Gdańska, zwłaszcza eksport żyta zapew niał duże i p ew ne żyski. Import tow.arów z Zachodu był znacznie mniej opłacalny i -trak­ towano go zapew ne raczej jako uzupełnienie eksportu; dla gdańskich pośredni­ ków, którzy zarabiali bardzo dużo na rozprzedaży towarów im portowanych, n ie­

zm iernie w ażną rzeczą było otrzymanie części przynajm niej ekw iw alentu za

zboże w towarach. Dla kupców obcych natom iast bardzo chyba korzystnie,

w pew nych zw łaszcza wypadkach, było zapłacić za gdańskie zboże srebrem,

które nad Bałtykiem było droższe niż na Zachodzie” <s. 155).

Obserwację tę potwierdzają kalkulacje przeprowadzone w niektórych skar­ gach gdańszczan, kierow anych do królowej Elżbiety przeciw angielskim k aprom 31. Czy jednak odnieść ją można do w szystk ich grup i nacji kupieckich? W yłam y­ w ali się sp o d ’ tej zasady Anglicy, dla których zysk z handlu bałtyckiego w iązał się przede w szystkim ze sprzedażą sukna. Import zboża z regionu B ałtyku u w a­ żali oni za korzystny tylko w latach nieurodzaju na Wyspie, a uzyskując prze­ ważnie dodatni bilans w handlu ze strefą bałtycką odwracali tendencję panu­ jącą wśród kupiectw a holenderskiego: in teresow ali się w ięcej sw oim ekspor­ tem niż im portem , jakkolw iek drewno, potaż, w łókna roślinne i w ełn a intereso­ w ały ich rów nież 32.

„Bilans m usiał być [...] dodatni — pisze autorka o handlu gdańskim w za­ kończeniu — — w ielk ość bowiem importu była bezipośrednio ograniczona roz­ miaram i eksportu: w obec braku w iększych zasobów w gospodarce kraju, nasta­ w ionej głów nie na zasppkajanie doraźnych potrzeb konsum pcyjnych k lasy feuda- łów w w ypadku gdy obcy kupcy nie zostaw ili zastrzyku świeżej gotówki za zboże, nie było za co kupić towarów zagranicznych i w yw óz ulegał niem al auto­

m atycznie skurczeniu. Dodatni bilans Gdańska, głów nego portu eksportowego

Rzeczypospolitej um ożliw iał zresztą zapewne prowadzenie w ym iany i na innych, bardziej d eficytow ych dla Polski trasach. Bilans handlu zagranicznego R zeczy­ pospolitej jako całości m usiał wypadać o w iele m niej k orzystnie” (s. 157 i nn.). Pełna zgoda co do tego, że bilans handlu gdańskiego b ył z reguły bardziej ko­ rzystny niż w jakim kolw iek innym w ażnym punkcie naszych granic. N ie w y ­ kluczam jednak, że w pewnych latach, nawet w pew nych okresach pierw szej połowy XVII w . Polska jako całość uzyskiw ała bilans ujem ny, a także, iż pa­ syw n y okazyw ał się handel gdański. W łaśnie ew olucja handlu m orskiego (przez Gdańsk i Elbląg) nie zaś zm iany zachodzące w w ym ianie kontynentalnej tłum a­

czy pasyw izację bilansu. Reform y m onetarne u schyłku drugiego dziesięcio­

lecia XVII w. są św iadectw em braku srebra, ubóstwa kraju i niekorzystnych zmian w strukturze w ym iany towarow ej z zagranicą.

K siążka Marii Boguckiej przedstaw ia gospodarkę gdańską w łaśn ie w epoce, gdy kryzys gospodarki polskiej wchodził w nową fazę: niekorzystne zjawiska w gospodarce rolnej poczęły odbijać się także w nadwyżce ekoportowej. Autorka zupełnie słu sznie podkreśla także w p ływ psującej się koniunktury na rynkach

30 W a r t o z a u w a ż y ć p r z y o k a z j i , ż e — j a k w y k a z a ł H . K e l l e n b e n z (D ie F u g g e rsc h e M a e s tr a zg o p a c h t Í1525— 1542]. Z u r G e s c h ic h te d e r s p a n is c h e n R itte r o r d e n im 16. J a h r h u n d e r t, S c h w ä b is c h e F o r s c h u n g s g e m e in s c h a ft b e i d e r K o m m is s io n f ü r B a y r is c h e L a n d e s g e s c h ic h te

s e r . 4 t. 9, S tu d ie n z u r F u g g e r g e s c h ic h te r. 18, T ü b i n g e n 1967 — d a n e E . H a m i l t o n a n i e z g a d z a j ą s ię z r e g i o n a l n y m i r u c h a m i c e n w H i s z p a n i i te g o o k r e s u .

31 R e s P o lo n ic a e E lis a b e th a I A n g lia e R e g n a n te C o n s c rip ta e e x A r c h iv is P u b lic is L o n - d o n ia r u m , e d . C. H . T a l b o t , E le m e n ta ad F o n tiu m E d itio n e s t. IV , R o m a e 1961.

зг в. E . S u p p l e , C o m m e r c ia l C risis a n d C h a n g e i n E n g la n d 16001642, C a m b r i d g e 1959; R . W . K . H i n t o n , T h e E a stla n d T r a d e a n d th e C o m m o n W e a l in th e S e v e n t e e nt1·-

(16)

294

A N T O N I M Ą C Z A K

europejskich, zw łaszcza konkurencyjny handel z A rchangielskiem . Mimo w szy st­ ko jednak układ cen ekspprtu i im portu gdańskiego nie przedstaw ia się jeszcze w ów czas źle. Jeśli średnie ceny dla lat 1565, 1575 i 1585 przyjąć za 100, to

w skaźniki cen eksportu (stosunek w artości eksportu w cenach zm iennych do

takiejże w artości w cenach stałych) dla lat 1625, 1635 i 1646 osiągają średnio dla w łók ien (len, konopie, wełna.) i tkanin — 169, dla przetworów drzewnych — 250, dla drewna (wańczos i klepka) — 354, dla pszenicy i żyta łącznie — 136. Odpo­ w iednie w skaźniki dla przywozu są przew ażnie niższe: 132 dla napojów, 171 dla soli i śledzi, zaledw ie 81 dla tkanin i 70 dla tow arów kolonialnych. Ogólny w skaźnik cen wywpzu (przy tej sam ej podstaw ie = lOOi) sięga w ów czas 147, zaś w skaźnik cen przyw ozowych tylko 98 33. Jakkolw iek bowiem ceny poszczególnych gatunków (np. tkanin) rosną, to przew agę w im porcie bałtyckim odgrywają w y ­ roby tańsze, bardziej niż poprzednio m asowe. N ie w układzie cen leży też — m oim zdaniem — istotna trudność; tw orzy ją w owym czasie rosnąca podaż i ogrom ny popyt na tow ary luksusow e. Skarżono się na b ław aty — niebezpiecz­ ny okazał się przywóz tkanin w ełnianych, korzeni i innych artykułów k olonial­

nych, przywóz ogrom nie dynam iczny, torujący s,obie drogę dzięki spadkowej

tendencji cen relatyw nych.

Autorka uważa, że p ierw sza połow a XVII w. „przyniosła raczej zm niejsze­ nie się roli Rzeczypospolitej szlacheckiej w m iędzynarodowej w ym ianie” (s. 164). N ie sądzę, by zm niejszył się jej udział w obrotach handlu m iędzynarodowego, raczej ,odwrotnie. Zgadzam się natom iast w pełni z autorką, że zm alał w p ły w handlu gdańskiego na gospodarkę Europy, że Gdańsk przestał jej być tak po­ trzebny, jak b ył dotąd. D zięki om awianej książce tezy na ten tem at, a zwłaszcza rozważania na tem at opłacalności handlu m orskiego, podziału zysków, układu interesów i dążeń w yszły ze sfery przypuszczeń i hipotez na udokum entow any grunt faktów i liczb.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The mathematical model presented describes the flow in rivers of which i the depth ~s small compared with the width,.. ii the width ~s small compared with the radius

Przygotowywany Słownik nazw terenowych Pomorza Zachodniego stwarza możliwość wykorzystania materiałów słownikowych do publikacji serii artykułów pokazujących zarówno

Mamy tu więc do czynienia z rozróżnieniem tego, co jest obrazowane i sposo­ bem obrazowania (s. Interesująca jest konstatacja, że istnieją dwa główne podejścia do

For a better insight into the inhibition of NPs in the presence of TADH, the reactions were carried out at various TADH/NPs ratios, and also by using NPs previously incubated with

To dis- cover prostate cancer subgroups with distinct epigenetic and transcriptomic profiles, we selected the top most-variable genes based on RNA-seq and the most-variable regions

17 Dz.U.. nych”, jako kryterium dopuszczalności podjęcia działalności ustawa wskazuje na sposób wykorzystania nieruchomości określony w studium uwarunkowań

1) J. Pietrulewicz, Podstawy zawodoznawstwa, Zielona Góra 2004, s. Rybakowski, Aksjologiczny kontekst bezpieczeństwa pracy w kształtowaniu kultury bezpieczeństwa pracownika,

310 Protection de la réputation de Józef Piłsudski à la lumière du droit pénal et de la pratique judiciaire à l’époque de la Deuxième République de Pologne.. 310 Maciej