Czym różni się bloger od normalnego człowieka?
Czym różni się bloger od normalnego człowieka?
Zaraz to sprawdzę.
Prześledzę dzień z życia jednego i drugiego.
Godzina druga w nocy
Normalny człowiek wstaje, żeby napić się wody. Idąc do kuchni, uderza małym palcem u nogi o jakiś mebel.
– Kurrrrrrr….! – rozlega się okrzyk bólu.
Bloger wstaje, żeby zrobić to samo. I tak samo wali palcem o jakąś twardą powierzchnię.
– Kurr….! – rozlega się pierwszy okrzyk bólu.
– Kurrr….!! – Po chwili słychać drugi.
– Kurrrr….!!! – I jeszcze jeden.
Cały blok już wie, co się stało. A bloger, poświęcając się dla sprawy i uderzając trzy razy palcem w mebel, właśnie zebrał materiał na wpis pod tytułem:
34 groźby karalne, które usłyszysz od sąsiada w środku nocy
Godzina piąta rano (w nocy)
Normalny człowiek zauważa, że całe łóżko jest zalane wodą. No tak. Niedokręcona butelka mineralnej zrobiła swoje.
Bloger ciążowy zauważa to samo. Wstaje szybko, bierze drugą butelkę, wylewa wodę na prześcieradło, siada na nim, włącza laptopa i trzęsąc się z zimna, zaczyna pisać nowy tekst:
Odeszły ci wody płodowe? Sprawdź, czy nie jesteś w ciąży!
Wpis jest tak realistyczny, że czytelniczki nie wierzą, że to mógł napisać mężczyzna.
7:00
Normalny człowiek zwleka się łóżka i zahaczając o łazienkę, zmierza do lodówki po coś do jedzenia.
Bloger kulinarny wstaje, żeby coś przekąsić. Niestety, do d y s p o z y c j i m a t y l k o z i m n ą w o d ę , o g ó r k a i p ł a t k i owsiane. Nalewa wodę do talerza. Wsypuje płatki. Zaczyna jeść, zagryzając paskudną „zupę” ogórkiem. Walcząc z ostrym skrętem jelit, zaczyna pisać artykuł o zdrowym odżywianiu:
Płatki owsiane na zimnej wodzie: sekret długowieczności czy nowa moda zza Oceanu?
7.30
Normalny człowiek od dawna stoi w korku i rozmyśla nad sensem życia.
Bloger motoryzacyjny bierze krzesło i siada przed drzwiami łazienki. Łapiąc się raz po raz za brzuch, zaczyna tworzyć artykuł:
Rzeczy, które chciałbyś zrobić, stojąc w korku, ale boisz się, że pięć minut później zostałbyś gwiazdą jutuba
10:15
Normalny człowiek ma spotkanie z szefem w kwestii codziennego opierdzielu. Kwadrans później wychodzi z gabinetu, wyciera twarz chusteczką i wraca do codziennych zajęć.
Bloger lifestylowy nie ma szefa. Spogląda więc na swojego kota, myśląc: „A gdyby tak wezwać go na dywanik i porządnie tego… khm…”
Kot, świnia czy zwykła małpa? Sprawdź, jakim zwierzęciem jest
twój szef
12:30
Normalny człowiek jedzie windą, żeby załatwić coś w innym dziale. Niestety, winda zatrzymuje się między piętrami. Dalsza podróż staje pod znakiem zapytania.
Bloger podróżniczy zamyka się w szafie i przykrywa grubą stertą zimowych ubrań, żeby poczuć się jak w niemiłosiernie rozklekotanym autobusie prowadzonym przez sympatycznego acz mocno pomarszczonego Taja, który wraz z setką pasażerów niespiesznym rytmem zmierza w stronę laotańskiej wioski Phnom Phnam w środek skwarnego letniego popołudnia.
Stąd ma już tylko parę minut do opublikowania reportażu z pierwszej ręki:
W drodze do rozżarzonego azjatyckiego piekła…
17.40
Normalny człowiek wraca zmordowany z roboty. Wpada jeszcze na chwilę na zakupy do marketu.
Bloger piszący o slow life nie ma skąd wracać, więc wychodzi z
domu. Idzie do sklepu. Spotyka tam samych normalnych ludzi.
Jest w szoku.
W domu dzieli się wrażeniami ze swojej wyprawy:
Dlaczego ludzie nie uśmiechają się do siebie? Traumatyczne wrażenia z wizyty w supermarkecie
20:10
Normalny człowiek regeneruje się przed telewizorem. Nie ma już siły myśleć. Robota wyssała z niego resztki energii.
Bloger „kulturalny” skacze pilotem po kanałach. Szuka czegoś ambitnego. Kurosawa, Antonioni, Bergman, ostatecznie irańskie kino moralnego niepokoju. A tu dupa. To wręcz nie do opisania.
Więc tym razem wpisu nie będzie.
Późny wieczór
Normalny człowiek czyta w internecie artykuł jakiegoś sexblogera:
20 sposobów na udany seks po koszmarnym dniu Bloger zasypia jak niemowlę. Nic dziwnego.
To był udany dzień.
Czy wiecie już, czym różni się bloger od
„normalnego człowieka”?
OFERTA: prowadzenie bloga firmowego