• Nie Znaleziono Wyników

Przekształcenia przestrzenne kościoła w Korytnicy Łaskarzewskiej od schyłku XVIII do pierwszej ćwierci XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przekształcenia przestrzenne kościoła w Korytnicy Łaskarzewskiej od schyłku XVIII do pierwszej ćwierci XX wieku"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Majdowski

Przekształcenia przestrzenne

kościoła w Korytnicy Łaskarzewskiej

od schyłku XVIII do pierwszej ćwierci

XX wieku

Ochrona Zabytków 46/1 (180), 37-50

1993

(2)

ANDRZEJ MAJDOWSKI

PR ZEK S ZTA ŁC EN IA PRZESTRZENNE

KOŚCIOŁA W KORYTNICY ŁASKARZEWSKIEJ

OD SCHYŁKU XVIII DO PIERWSZEJ ĆWIERCI XX WIEKU

Średniow ieczny rodowód tutejszej parafii jest udokum ento­ wany w ykazam i świętopietrza. Pierwszą daninę zapisano stąd pod rokiem 1326; datę tę pow tórzył Długosz w „Liber

beneficiorum ", w zm iankując również o istnieniu drew niane­

go k o ś c io ła 1. B yć może b udynek ów prze trw a ł aż do pożaru w 1775 r 2. Ze skąpych przekazów w ynika, że jeszcze w schyłkow ych dniach R zeczypospolitej zaczęto wznosić m urowaną świątynię. Na jej budowę łożono jakoby z osobistych zasobów kolejnych p ro b o szczó w 3. Nie w y­ daje się jednak, żeby pozw alały na to w pływ y z e g zys­ tu ją ce g o na ob rze ża ch d ie ce zji krakow skiej, skrom nie raczej uposażonego beneficjum.

O FINANSOWANIU BUDOWNICTWA KOŚCIELNEGO W OKRESIE PRZEDROZBIOROWYM

Przed u tratą niep od le g ło ści w inw estycjach sakralnych obow iązyw ały przepisy prawa kanonicznego, w yw odzące się w ogólnym zarysie z postanowień soboru trydenckiego. Pom ijając fundacje prywatne, gdzie z natury rzeczy odby­ wało się to wedle innych reguł, w szystkie przedsięwzięcia należało podejm ować za przyzw oleniem władzy diecezjal­ nej, lecz z w pływ ów osiąganych przez proboszcza, który z w ycza jo w o pow inien prze zn a cza ć na ten cel czw artą część swych dochodów. Dopiero gdy środki własne okazy­ w ały się nie w ystarczające, następow ało egzekw ow anie św iadczeń od patronów (kolatorów ), a w razie potrzeby również od całej w spólnoty parafialnej. Zasady owe nigdy chyba nie funkcjonow ały w idealnej zgodzie z wytyczonym porządkiem , w szelako nie w ykra cza ją c specjalnie poza nakreślone ramy. W miarę upływu czasu w zrastały jedynie obciążenia spadające na wiernych, co było pow odow ane

1 Por.: S . L it a k , Form ow anie s ie ci p a ra fia ln e j w Łukow skiem do

ko ń ca X V I w ieku. Studium g e o gra ficzn o -h isto ryczne . "R oczniki

Hum anistyczne", 1964 t. 12 s. 53; P . A le k s a n d r o w ic z , Diecezja

siedlecka czyli podlaska. Siedlce 1971 s. 32.

2 K a talog k o ś c io łó w i d u c h o w ie ń s tw a d ie ce z ji s ie d le c k ie j c z y li

podlaskiej na rok 1929. Siedlce 1929, s. 118.

3 A rchiw um D ie ce zja ln e w S ie d lca ch (dalej ADS). A kta ogólne,

za w ierające korespondencje i rozporządzenia władz w przedm iocie budow y i restauracji kościołów i zabudowań plebańskich od roku 1827 d o roku 1840, sygn. 439 k. 17 - pism o proboszcza korytnickiego do

konsystorza z d .19. maja 1833.

postępującą deprecjacją w łasności parafialnej. Coraz bar­ dziej upowszechniało się zatem „zbieranie ofiar dobrow ol­

nych celem połączenia takow ych z funduszam i, ja k ie każdy ko śció ł posiadał, a ja k im i wyłącznie duchow ni bez żadnej ko n tro li ze strony w ładzy św ie ckie j adm inistrow a­ l i . W zaborze rosyjskim p rze d sta w io n y stan rzeczy utrzymywał się do wojen napoleońskich, a epizod Księstwa W arszawskiego nie przyniósł tu żadnych zmian.

Z całą pewnością więc w kosztach budowy kościoła koryt­ nickiego utartym zwyczajem partycypow ała także m iejsco­ wa społeczność. Pom im o nad w yraz nie sprzyjających okoliczności zew nętrznych, prace z w olna posuw ały się naprzód, chociaż dopiero w 1812 r. zarządzający podów ­

czas parafią ksiądz Jakub B ocheński dopro w a d ził do

benedykcji5. Niespełna dw a lata potem , gdy budynek był ciągle prow izorycznie przykryty strzechą, strawił go ogień zaprószony w dw orskich stodołach na pobliskim fo lw a r­ ku6. S tarania o przyw rócenie św iątyni, z której pozostały tylko osmalone mury, pozwalają w jaskrawym świetle ujrzeć splot przeróżnych uw arunkow ań, jakim podlegało rzym ­ skokatolickie budownictwo po kongresie wiedeńskim.

INWESTYCJE KOŚCIELNE W KRÓLESTWIE POLSKIM

Z a p o czą tko w a n e w ó w cza s p o stę p o w a n ie le g isla cyjn e przebiegało w imię przeciw działania „upadkow i kościołów

p a ra fia ln y c h p rz e z u sta n o w ie n ie (...) p raw ideł, p o d ług któ ry c h re p a ra c y a d a w n y c h , lu b s ta w ia n ie n o w ych kościołów, lub cm entarzów, ja k o też m ieszkań p le b a ń ­ skich dziać się ma''7. Uzupełnianie i rozwijanie tych zasad

trwało prawie półwiecze — bo aż do1863 r. — owocując szeregiem najwyższej rangi aktów, w których znalazły się

4 H . K r z y ż a n o w s k i. O g ó ln y p o g lą d na fa b ryki kościelne i na

dozory kościelne, w: Z b ió r p rz e p is ó w o fabrykach kościelnych i dozorach kościelnych parafij katolickich, obejm ujący obowiązujące w K rólestw ie P o lskie m p o sta n o w ie n ia i in stru kcje , w p rze d m io cie budowania, restauracyi i reparacyi budow li kościelnych i plebańskich

oraz utrzymania cmentarzy. Warszawa 1863, s. 11.

5 ADS. T eczka - Korytnica Ł a skarzew ska, Spis inwentarza fundi

instructi z 1876 roku, rps, bp.

6 Tamże. Pismo z d . 19. maja 1833, op. cit.

7 Pream buła dekretu królew skiego z 6/18 m arca 1817r., „D ziennik Praw", t. 6 s. 244.

(3)

szczegółow e regulacje dotyczące sfery fo rm alnopraw nej budownictwa sakralnego8. Od strony czysto p ra g m a ty c z ­ nej postanowienia owe nie budzą zastrzeżeń, a kto wie, czy w dziedzinie, do jakiej się odnoszą, nie należałoby ich za ­ liczyć do szczytow ych osiągnięć ustaw odaw czych epoki. Problem tkwił w tym, że w żaden sposób nie przystaw ały one do prawa kanonicznego, przenosząc dotychczasow e prerogatyw y biskupie na agendy rządow e. W w ym ia rze politycznym istota reform — którym we wstępnej fazie pa­ tronował cesarz Aleksander I, a rzeczywistym prom otorem był Stanisław K ostka P o to cki9— sprow adzała się zatem do przechw ycenia przez aparat a d m in istra cyjn y fu n kcji decyzyjnych i kontrolnych. Poprzestając na kontynuowaniu zasadniczego w ątku, dodajm y tylko, że w dobie ko n ­ stytucyjnej w ładzę zwierzchnią spraw ow ała Kom isja R zą­ dowa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Na szczeblu p a ra fii aż do o d zyska n ia n ie p o d le g ło ś c i utrzym ała się instytucja dozorów kościelnych10. Powołano je w 1817 r., obarczając odpow iedzialnością za „uznanie

potrzeby reparacyi, ułożenie planu, wyrachowanie i rozkiad kosztów na reparacye lub staw ianie now ych k o ś c io łó w i budow li k o ście ln ych "^. Obowiązki te spadły na kolegialne

ciało, pod przewodnictwem kolatora lub posiadacza dóbr, w obrębie których znajdow ał się kościół. Początkowo oprócz d z ie d z ic a m ie js c e z urzędu p rz y s łu g iw a ło ró w n ie ż proboszczom , od 1824 r. niezbyt fortunnie zastąpionych przez d zie ka nó w w ła ściw ych d e ka n a tó w . P o zo sta łych trzech członków wybierano niezm iennie spośród oko licz­ nych w łaścicieli ziem skich.

Do najważniejszych zadań dozorów zaliczyć trzeba w d ra ­ ża n ie syste m u o b lig a to ry jn y c h ś w ia d c z e ń , z w a n y c h rozkładem kosztów, co polegało na ściśle sprecyzow anym podziale oraz egzekw ow aniu obciążeń w zależności od społecznego i ekonom icznego statusu parafian. Łam ało to w praw dzie tra d ycję dobrow olnej ofia rn o ści, prze w a żn ie rozwiązując jednak problem, z jakim władza duchowna nie m ogła się uporać, gdy w w yniszczonym kraju w yra źn ie

8 Oprócz powyższego dekretu, którym ustanowiono dozory kościelne i wprow adzono nowe reguły finansow ania budow nictw a kościelnego podstawowy zespół aktów prawnych tworzyły: Postanowienie nam ies­

tnika królewskiego z 3 stycznia 1818 r. - obejmujące zasady rozkładu

kosztów na fabryki kościelne (ogłoszone w w ojewódzkich "D zie n ni­ kach Urzędowych"); Dekret królewski z 25 grudnia/6 stycznia 1823/4 r.

- uzupełniający przepisy dekretu z 6/18 marca 1817 r., w: "D ziennik

Praw", t. 8 ss. 320 n; Postanowienie rządowe z 18/30. czerwca 1835 r.

- dotyczące reparacji kościołów filialnych w kraju znajdujących się,

tamże, t. 17ss. 71 n; Postanowienie rządowe z 8/20 października 1837

r. - przepisujące sposób, w którym reparacje oraz stawianie nowych

zabudowań plebańskich (...) dokonywane być mają, tamże, t. 21 s. 270 n; P o stanow ienie rzą d o w e z 31 m aja/12. czerw ca 1846 r. - o cm entarzach, tam że, t. 38 ss. 60 n; Postanowienie rządowe z 8/20.

stycznia 1863 r. - rozsze rza ją ce a trybucje d o zo ró w kościelnych,

tamże, t. 61 ss, 137 n. 9

Por.: E .K ip a , M a te ria ły do dzie jó w o rg a n iza cji K ościoła k a to ­

lickiego w Królestwie Polskim 1815-1820. 'Teki Archiwalne" 1954 t . 3

ss. 179 n.

Por.: K . D ę b iń s k i, Dozory kościelne. Warszawa 1901. 11 Dekret z 25 grudnia/6 stycznia 1823/4 r., art. 1.

zmalała aktywność prywatnych fundatorów.

Podobnie było w Korytnicy S zlacheckiej12, gdzie po poża­ rze w 1814 r. poprzestano na prow izorycznym zadaszeniu prezbiterium. W ykonanie reszty prac w strzym ywały cią g n ą ­ ce się w nieskończoność, pieniackie w aśnie tu te jsze g o dziedzica z kolejnymi proboszczam i. Kością niezgody stały się ro z lic z e n ia d o ch o d ó w in te rk a la rn y c h 13 o ra z tzw . prezenta, czyli przysługujący kolatorowi przyw ilej w ska zy­ wania osoby beneficjata. Genezę oraz skutki tego sporu ukazuje retrospektyw ny zapis, oddający stanow isko kon- systorza podlaskiego w zadaw nionej spraw ie z Im ć Mro- kowskim. Ten - „obrażony, że preze n to w a n y przez niego

(...) n ie kw a lifiku ją cy się Kaptan, p rz y ję ty m nie zo sta ł, o z u ch w alił się (...) bezprzykładnie, w brew p ra w o m (...) w ładzy diecezjalnej służącym , niedopuszczać na A d m in i­ s tra to ra p rze zn a czo n e g o tym cza so w o o d K o n s y s to rz a m iejscowego X. Wikariusza, usiłuje sam zarządzać kościo­ łem i je g o funduszami, a na ruiny (...) Domu Bożego (...) od la t 20 ob o jętn e m s p o g ląd a okiem i re p a ra c ją o n e g o za tru d n ić się nie chce" 14 Nie w nikając głębiej w istotę

konfliktu, w ypada przypom nieć, że ów nienorm alny stan zaistniał przed zaprow adzeniem nowych reguł w inw esty­ cjach kościelnych. Ponieważ obie strony wykazywały upór godny lepszej sprawy, cała ta afera miała dalszy ciąg już w o d m ie n io n ych w a ru n ka ch , g d y b u d o w n ic tw o s a k ra ln e podlegało dość skrupulatnej kontroli. W zw ykłym trybie należało zawezwać budowniczego obwodowego (od 1842 r. — powiatowego), który zgodnie z w ytyczonym porządkiem winien był sporządzić projekt i oszacow ać koszta o d b u ­ d ow y15. Nie bacząc na o so b iste urazy prezes dozoru korytnickiego uczynił zadość w ym aganym form alnościom . D zięki tem u u n ikn ął zatargu z w ła d za m i, lecz p o tra fił zarazem skutecznie opóźniać fazę o pracow yw ania, czy może raczej zatwierdzania dokum entacji.

PROJEKT ODBUDOWY KOŚCIOŁA W KORYTNICY

Niezbitym dow odem uruchom ienia urzędow ych procedur jest szczęśliwie zachow any P lan restauracyjny kościoła w

K orytnicy S zlacheckiej16. Przechow ywana w zbiorach kar­

12 W w ojew ództw ie podlaskim , w łączonym od 1845 r. do guberni lubelskiej leżały dwie m iejscowości o tej sam ej nazwie, występując jako Korytnica Szlachecka (Łaskarzew ska) w pow. łukowskim oraz Korytnica Rządowa (Węgrowska) w pow. siedleckim.

13 Fundusz interkalarny tw orzony był z d ochodów przynoszonych przez czasowo nie obsadzone beneficja i w całości przeznaczany na utrzymanie nieruchomości parafialnych.

14 ADS, sygn. 439, k. 19 - pism o konsystorza do ordynariusza pod­ laskiego z 17 czerwca 1833 r.

15 Przed połową stulecia powierzanie prac projektowych architektom wolno praktykującym ograniczało się do fundacji prywatnych i kościo­ łów wielkom iejskich, co również było uzasadnione stanem prawnym. W takiej sytu a cji bow iem ustaw a sta n ow iła , że „kosztowniejsze

b u d o w y n a d ro z e s ła n e p rz e z R z ą d wzory, je d y n ie z fu n du szu do b ro w o ln ych ofiar, d o z o ry k o ś c ie ln e p rz e d s ię b ra ć będą m o g ły ".D e k re tz 25. grudnia/6. stycznia 1823/4 r., art. 13.

(4)

tograficznych AG AD plansza zaw iera zestaw rysunków sygnow anych przez A ugusta P elletiera, który w latach 1822-1836 petnit funkcję budow niczego obw odu łu ko w ­ sk ie g o 17. W inwentarzu archiwalnym opracow anie figuruje pod rokiem 1823, lecz obecnie nie sposób dociec, na podstawie jakich źródet to ustalono, gdyż sam projekt nie je s t datow any. D e fin ityw n e p o tw ie rd z e n ie zn a jd uje m y dopiero w przytoczonym już piśmie do konsystorza podlas­ kiego, gdzie inform acja, że „a n szla g zrobiono i w yracho­

wano na zip. 23464 g r 22 (...) w roku 1823 (...) [a kościół] (..) zupetnie za (...) pom ienioną sum ę m ia t być uko ń ­ czonym"^8. Starannie w ykonana dokum entacja znamionuje

biegłość warsztatową, nie stwarzając większych szans na ocenę indywidualności tw órczej projektanta. Z dyspozycji planistycznych i artykulacji ścian przezierają ślady rozwią­ zań typowych dla baroku. Opierając się na tej przesłance

m ożna zaryzykow ać tezę iż dziełem P elletiera jest klasy- cystyczne zdobnictw o elewacji. W ów czas byłby on także autorem gruntownie przekom ponowanej fasady, która jakby antycypuje w zornikow e propozycji Szpilowskiego i Aignera (il.1).

DALSZE ZABIEGI O ODBUDOWĘ

Jednak nadzieje na rychłe podjęcie robót znowu okazały się płonne. U płynęło sporo lat zanim uzyskano niezbędne za tw ie rd ze n ie K om isji R ządow ej W yznań R eligijnych i O św iecenia Publicznego, co wbrew pozorom nie świadczy w cale o biu ro kra tyczne j opieszałości. W tym przypadku działo się to a kurat za spraw ą prezesa dozoru, którego postępki oddano w następującej rekapitulacji : ,,n ie chcąc

się przyłożyć do reparacji (...) a pragnąc ją ja k najdłużej

1-nPlan restauracyjny kościoła w K orytnicy S zla c h e c k ie j", A ugust r Restoration Plan o f the Church in K orytnica Szlachecka, August

Pelletier, 1823 r. (oryginał w AGAD, fot. J. Marczuk) Pelletier 1823 (original in AGAD, photo J.Marczuk).

17 S .Ł o z a , Architekci i budowniczowie w Polsce. Warszawa 1954 s. 230.

18 ADS. Pismo z 19. maja 1833, op. cit.

'l f r j A r * / Y / r y i » y

//r ty/ntry •

(5)

p rze cią g n ą ć, ż e b y u n ikn ąt kosztów , ró żn e w yn a jd u je pozory i tem i niepotrzebnie władze rządow e zatrudnia "19.

Swoją drogą zadziwia skuteczność, z jaką prow adził tę grę, której staw ka była łatw a do obliczenia. K olator bowiem łożył 10% w artości wszystkich prac, a ponadto — jeżeli posiadał w łasność ziemską w obrębie parafii — uczestni­ c z y ł w s k ła d ce w y n ik a ją c e j z ro z k ła d u k o s z tó w 20. W ydaw ać się m ogło, że w szelkie p rze szko d y zostały pokonane w 1828 r., kiedy to zgodnie z obowiązującą koleją rzeczy naczelnik obwodu łukowskiego ogłosił publiczny przetarg na odbudowę kościoła21. Obligatoryjna licytacja

» i n m in u s « rozpoczęta od kwoty 23.342 ztp. — z czego

wynika, że praktycznie żadnym zmianom nie uległ zakres rzeczow y — spełzła je d n a k na niczym . P onow iona w następnym roku próba znalezienia w ykonaw cy, czyli jak m ó w io n o p o d ó w c z a s e n tre p re n e ra , ta k ż e p rz y n io s ła fia s k o 22, co samo w sobie nie było w owej epoce ew ene­ m entem . Również w K orytnicy, po m ija ją c o ko liczn o ści ub o czn e ,”n/7cf się tego przedsiębiorstwa p odjąć nie chciał,

z tej przyczyny, ja k o b y (...) wyrachowane koszta nie były wystarczające na tak wielką re p a ra c ją n23.

Nie podważając przedstawionej opinii, godzi się dodać, że kw ota przew idziana na przyw rócenie kościoła korytnic- kiego była relatywnie wysoka. Przed pow staniem listopa­ dow ym nie napotykam y w w ojew ództw ie podlaskim na szerzej zakrojone przedsięw zięcia rem ontow e obiektów sakralnych. Poza odosobnionym przypadkiem planowanej w tym że obwodzie łukowskim budowy za niespełna 28 tys. złp. św iątyni w B o ro w iu 24, tylko dla sto lic y d ie ce zji — Janow a Podlaskiego — przewidziano inwestycję znacznie p rzew yższającą poczynania w parafiach. W artość kosz­ to ryso w a za m yka ła się sum ą blisko 50 tys. złp., ale chodziło tu zarówno o restaurację katedry oraz dzwonnicy, jak i wystawienie rozmaitych zabudowań m ieszkalnych25.

O żyw ienie budow nictw a kultowego w Królestw ie Polskim (1815-1866) jest trudno dostrzegalne, gdyż cechow ała je tendencja do minimalizowania kosztów, a co za tym idzie — zakres robót ograniczał się zw ykle do zaspokojenia na najniższym poziom ie bieżących potrzeb. P raw idłow ość tę stym ulow ały regulacje praw no-adm inistracyjne, z m echa­

19

Tam że. Akta ogólne, zawierające wiadomości historyczne kościo­

łów i niektórych osób duchownych od roku 1826 do roku 1840, sygn.

437, k. 119 - pismo konsystorza podlaskiego do rządu gubernialnego siedleckiego z d. 5. października 1839 r.

20 Postanowienie Nam iestnika Królewskiego z d.nia 3 stycznia

1818r. ar\. 2.

21 D ziennik Urzędowy W ojew ództw a Podlaskiego (dalej DzUW P), 1828 nr 40 s. 538.

22 Tamże, 1829 nr 13 s. 162.

23 ADS. Pismo z 17. czerwca 1833, op. cit.

24 DzUWP, 1819 nr 79 s. 853; 1821 nr 114 s. 1215. Ponawiane na przestrzeni dw óch lat licytacje także dow odnie św iadczą o braku przedsiębiorców chętnych do podjęcia się budowy.

25 Tamże, 1827 nr 14 s. 142.

nizm am i w ym uszającym i na lokalnej społeczności fin a n ­ sowanie całej infrastruktury. Mamy tu w szak do czynienia nie tylko z gm achem kościelnym , ale także z dwoma cm entarzam i — grzebalnym i procesjonalnym — oraz z dzw onnicą, kaplicą przedpogrzebow ą czy grabarnią. Na nieco innych za sa d a ch były tra kto w a n e za b u d o w a n ia plebańskie — m ieszkalne i gospodarcze — gdzie pa rty­ c y p a c ja w ie rn ych w ko szta ch b u d o w y albo rem ontu zależała od dochodów uzyskiwanych przez proboszcza26. G e n e ra ln ie sku te c z n o ś ć system u nie była najgorsza, chociaż pozbaw ione elem entu sp o n ta n iczn e j ofiarności świadczenia upodobniły się do swoistej daniny. Głównie z tego powodu dochodziło do różnych p e rtu rb a c ji27, a p o ­ m ijając w szelkiego rodzaju akty fundacyjne, inw estycje kościelne n ajspraw niej bodaj to c z y ły się w dom enach rządowych, gdzie koszty spraw ow ania patronatu kolator- skiego regulowano z budżetu państwa. W brew obiegowym sądom chodziło o znaczące fundusze, czego św ia d e c­ twem są choćby wynurzenia, z jakim i Ksawery Drucki-Lu- becki ujawnił się przed przyszłym biskupem krakowskim , dow odząc „iż le p szy m u b y ł o brządek p ro te sta n cki od

religii katolickiej, a to że utrzymanie je g o m niej kosztowało skarb p u b lic z n ÿ ,2B.

Przejściow y i rychło za żegnany kryzys w ystą p ił w p ie ­ rwszej połowie lat trzydziestych, co w oczyw isty sposób tłum aczy się następstwam i powstania (1830-1831) w sferze gospodarczej oraz politycznej, z istotnym zastrzeżeniem , że tym razem obyło się jeszcze bez represji wymierzonych w rzym skokatolickie struktury parafialne. Pośrednie skutki

okazały się je d n ak na tyle dotkliw e, iż kuria podlaska

uznała za ko n ie czne ro ze sła ć pism o okólne, którem u wkrótce przydano następujące uzasadnienie: „W idząc, że

chwalebne i przychylne D ekreta N ajjaśniejszego Pana (...) zostają w zaniedbaniu (...) K onsystorz (...) tedy w ydał (...) polecenie pod dniem 14 maja br. [1 8 3 3 ] N r 274 do wszyst­ kich R ządców K ościołów , a b y k a ż d y z nich d o kła dn ie o p isa ł stan p o ru czo n e g o sobie Kościoła, p o d względem p o trze b n e j reparacyi, z wyjaś-nieniem , ja k ie kro ki w tym celu przedsięw zięte zostały"29 Najszybciej zareagow ał ks.

Franciszek B iałobrzeski, św ieżo m ianow any a d m in istra ­ to re m p a ra fii k o ry tn ic k ie j, p rz e s y ła ją c po w ie lo k ro ć cytowany raport z 19 maja 1833 r.

Relację swą kończy rozpaczliwym apelem — ,opuszczone

26 Por.: A . M a jd o w s k i, 0 zabudowaniach plebańskich w ustawodaw­

stwie Królestwa Polskiego. „Nasza Przeszłość", 19901. 73 s. 165 n. 27 Stawało się to powodem oficjalnych zarzutów, że „d o z o ry (...) albo

z u pełnie są nieczynne, albo z włóczą (...) w zględem utrzym ania w dobrym stanie budow li kościelnych'. DzUW P, 1819 nr 11 s. 91. Stan ten u trzym yw a ł się n ie zm ien n ie , co w 1835 r. sk ło n iło w ładze województwa podlaskiego do ogłoszenia, że „ nie tylko Budowniczy na

koszt winnych zwłoki, dla sporządzenia anszlagów wyśle, ale nadto d o z o ry o p ie s z a łe K o m is ji R z ą d o w e j S p ra w W e w n ę trz n y c h

Duchownych i Oświecenia Publicznego przedstaw i". Tam że, 1835 nr

31 s. 565.

28 L . Ł ę t o w s k i, Wspomnienia pamiętnikarskie. W rocław 1952,

s. 136.

29 ADS. Pismo z 17 czerwca 1833, op. cit.

(6)

mury (...) niszczeją, stojąc bez pokrycia i dachu, prócz (...) c z ą s tk i g d z ie się n a b o ż e ń s tw o o d p ra w ia (...) p rz e to po d p isa n y (...) uprasza (...) aby to przedstaw ienie zostało

[doręczone] w prost na ręce J.W. B iskupa Podlaskiego,

który się tym ja k o tro skliw y i d o b ry P a ste rz za tru d n ić zechce i środki zaradcze obm yśli" 30.

W re zu lta cie o rdynariusz zw ró cił się z prośbą o in te r­ w encję do K om isji R ządow ej S praw W e w n ę trz n y c h , Duchownych i O św iecenia Publicznego. W krótce z m ini­ sterstw a nadeszła odpow iedź iż polecono „K o m is ji Woje­

w ództw a P odlaskiego, a że b y sto so w n ie.d o z a tw ie rd z o ­ nego anszlagu, który (...) w roku 1828 b y ł je j przesłany, fabrykę reparacyi Kościoła (...) w Entrepryzę wypuścić, lub w razie braku pretendentów , sposobem adm inistracyjnym m iejscow em u dozorow i kościelnem u starała się powierzyć, oraz rozkład kosztów do potw ierdzenia K om isji Rządowej, niebaw em p rze d sta w iła 1,31. Prawdopodobnie na tym w y­

czerpała się aktywność w ładz cywilnych, a sprawa znowu utknęła w martwym punkcie. Jak się zdaje nie ogłoszono nawet przetargu.

Chyba dopiero w 1835 r. miała miejsce kolejna licytacja na roboty w Korytnicy32, lecz jej przedm iotem było oparkanie- nie cm entarza grzebalnego kosztem 2485 złp. U stawowo przeznaczano na ten cel nadwyżki z opłat za pochówki, tj. pokładnego33. Gdy starczało zgrom adzonych środków, nie z a c h o d z iła p o trze b a b e zp o ś re d n ie g o o p o d a tk o w a n ia , dzięki czem u można zauw ażyć jakby w iększą dbałość o stan cm entarzy, niż pozostałych obiektów pow ierzonych pieczy w spólnot parafialnych. Ale w Korytnicy nie spraw ­ dzały się żadne reguły, toteż bez w iększego zdziw ienia odnotowujem y, że w 1847 r. odbył się ponowny przetarg na w ykonanie tych samych prac.

S zybszym zmianom ulegała sytuacja w kraju. P rzypom nij­ my dla porządku, iż zaraz po powstaniu listopadowym kom­ petencje Komisji R ządowej W yznań Religijnych i O św ie­ ce n ia P u b liczn e g o s ku p iły się w re so rcie sp ra w w e ­ w nętrznych, którego nazwa ulegała kilkakrotnym zmianom. W latach 1832-1839 była to Komisja Spraw W ewnętrznych, Duchownych i Oświecenia Publicznego, w latach 1839- -1861 oraz 1864-1867 Komisja Spraw W ewnętrznych i Du­ chow nych. W latach 1861-1864, tudzież na krótko przed likwidacją resztek autonomii administracyjnej w 1868 r . — Komisja Spraw W ewnętrznych. Należy też pamiętać o prze­ m ianowaniu w ojew ództw na gubernie (1838), czy w prow a­ dzonym od 1844 r. podziale adm inistracyjnym — niosącym m .in. likw id a cję i p rz y łą c z e n ie g uberni s ie d le c k ie j do

30 Tamże. Pismo z 19 maja 1833, op. cit.

31 Tam że. Pism o Kom isji R ządowej Spraw Wewnętrznych, D uchow ­

nych Oświecenia Publicznego do biskupa podlaskiego z d. 14. września 1833 r., k. 21.

32 DzUWP, 1835 nr 45 s. 891.

33 Z asadę tę w prow adzono ju ż do ustaw odaw stw a K sięstw a W a r­ szawskiego, a w Królestwie Polskim podtrzym ano dekretem królew ­ skim z 6/18 marca 1817 r.

lubelskiej. Zaś od 1841 r. obiegow ą walutą w Królestwie stały się ruble, wym ieniane na złote w stosunku 3 : 20.

Za drugim razem zabiegi przy cm entarzu korytnickim wyceniono na 372 ruble34, co w zaokrągleniu odpowiada w yliczeniom sprzed dwunastu lat. Można przypuszczać, iż podjęte podów czas próby byty efektem przelotnej w spół­ pracy pomiędzy dziedzicem a nowym duszpasterzem. W ła­ śnie w 1835 r. objął parafię ks. Ignacy Łubok, będąc pier­ wszym od dłuższego czasu kanonicznie zainstalow anym proboszczem 36. Zapew ne należy przez to rozum ieć, iż został zatw ierdzony przez kurię po otrzymaniu prezenty od patrona. Co zre sztą na niew iele się zdało, kapłan ów w ytrzym ał na tutejszej prebendzie raptem dwa lata. Być m oże ty lk o p rz y p a d e k z rz ą d z ił, że o p u ś c ił zarazem m a c ie rz y s tą d ie ce zję , p rz e n o s z ą c się do Ż y rz y n a w biskupstwie lubelskim 36.

Odtąd inicjatywę przejął znowu pan Mrokowski, a w kore­ spondencji z K om isją R ządow ą przyw ołał stare zarzuty rzekom ego zdefraudow ania dochodów interkalarnych, co

posłużyło mu za pretekst, aby zakończyć sw ą petycję

niespodziew anym apelem o odbudowę kościoła na koszt państw a37. W yw ołał tym niechybnie spore zam ieszanie, zm uszając do prześledzenia od początku całego konfliktu. R o zstrzyg n ię cia za p a d ły w 1839 r., po ka tegorycznej decyzji Rządu G ube rn ia ln e g o , który „p o le cił najm o cn ie j

K o m is a rz o w i O bw odu Ł u k o w s k ie g o (...) n a ty c h m ia s t spra w d zić a n szla g z te ra źn ie jszym stanem kościoła, w czem w ypadnie sp ro s to w a ć i do za tw ie rd ze n ia p rz e d ­ staw ić, b e z w zględu na ja k ie bądź reklam acje dozoru kościelnegoll3e. N atom iast konsystorz zobow iązał dzieka­

na łaskarzewskiego, będącego z urzędu członkiem dozoru w K orytnicy, do p rz e d s ta w ie n ia raportu o w yko n a niu pow yższego zarządzenia30.

ODBUDOW A

Sprawozdania, o którym mowa, nie udało się odnaleźć, a w archiw um die ce zja ln ym uryw ają się ślady ja kich ko lw ie k dalszych działań. S kądinąd w iadom o, że na fin a ł trzeba było poczekać prawie do potowy stulecia. Datą graniczną jest z całą pewnością rok 1847, upamiętniony ponowieniem starań o ogrodzenie cm entarza. W następnej kolejności przystąpiono do restauracji kościoła, udostępnionego wier­

34 Dziennik Urzędowy Guberni Lubelskiej (dalej DzUGL), 1847 nr 89 s. 973.

36 ADS. Pismo z d. 5. października 1839 r., op. cit. 36 Ibidem.

37 Tam że, sygn. 437, k. 120 - pism o Mrokowskiego do Kom isji Rzą­ dowej Spraw Wewnętrznych, Duchownych i Oświecenia Publicznego z d. 20 czerwca 1836 r.

38 Tamże, k. 117 - pism o Rządu Gubernialnego Podlaskiego do kon­ systorza z d. 1/13 września 1839

30 Tamże, k. 121 a - pism o konsystorza do dziekana łaskarzewskiego z d. 21. września 1839 r.

(7)

nym w 1853 r.40. Zanim spróbujemy przybliżyć to w ydarze­ nie, w ydaje się celow e ztam ać chronologię, żeby w sp o ­ mnieć o dram atycznych okolicznościach, w jakich znowu na szersze wody w ypłynęła sprawa korytnickiej świątyni. Oto w 1913 r. Komisja Konserwatorska Towarzystwa Opieki nad Zabytkam i P rzeszłości d ość pochopnie uznała, że ko śció ł w K o rytn icy „za tra c ii w szelkie cechy a rc h e o lo ­

giczne1,141. Faktycznie jego los został przypieczętow any już

w cześniej, albowiem od poprzedniego roku był gotow y i zatw ierdzony do realizacji projekt rozbudowy. Okazało się je d n ak, iż m ie jsco w e am b icje w yra ża ły się p o trze b ą posiadania gm achu bardziej okazałego, niż m ożna było uzyska ć p o p rze z p rze b u d o w ę , d o d a tko w o u tru d n io n ą o g ra n ic z o n y m i ro zm ia ra m i i n ie re g u la rn ym u k s z ta łto ­ waniem placu kościelnego42 (il. 2).

-to @OŁO*C.

2. K o ry tn ic a Ł a sk a rz e w s k a . N ie z re a liz o w a n y p ro je k t Jó ze fa Dziekońskiego, 1912 r. — plan sytuacyjny, (neg. w zbiorach autora) 2. Korytnica Łaskarzewska, U nrealized p roject b y Jó ze f D ziekoński,

1912 — situation plan ( negative in author's collection).

O p in ia w y d a n a p rze z w a rs z a w s k ic h k o n s e rw a to ró w zdejm ow ała z projektanta obow iązek zachow ania reliktów istn ie ją ce g o obiektu, co m iało zasadnicze znaczenie w związku z postanowieniem budowy całkiem nowej świątyni. W zn ie sio n o ją o statecznie w okresie m iędzyw ojennym .

Spis inwentarza fundi in stm ctiz 1876 r., op. cit.

41 Sprawozdanie z posiedzeń Wydziału Konserwatorskiego z grudnia

1913 r . „ Przegląd Techniczny", 1914 s. 116.

IS PAN. M ateriały TOnZP - teczka nr 99. Pismo J.Dziekońskiego z listopada 1913 r. do Wydziału Konserwatorskiego.

Projekt zam ienny pow stał w 1914 г., a autorem obydwu opracowań jest Józef Dziekoński (1844-1927). Jemu także zaw dzięczam y zestaw rysunków pom iarow ych, stanow ią­ cych istotny przyczynek do niezbyt dokładnie zbadanej tw ó rc z o ś c i A n d rz e ja G o ło ń s k ie g o (1 7 9 9 -18 5 4 ), który poniekąd ciągle pozostaje „architektem zapom nianym "43. W prawdzie akurat o tym, że kościół w Korytnicy należał do jego dorobku, wiedziano od d aw na44. Bodaj zupełnie nie znany był natom iast wygląd sam ej budowli. Istnieje za to dość obszerny przekaz z epoki, dotyczący obrazu pędzla Aleksandra Zielińskiego. Malowidło umieszczone w ołtarzu g łó w n ym u c h o d z iło za n a jw ię k s z ą o zd o b ę w n ę trz a świątyni. Ponieważ i ono nie przetrw ało chyba do naszych czasów 45, w arto p rzytoczyć ch o cia ż opis dzieła: „ O braz

(...) przedstaw ia Jezusa C hrystusa ukrzyżowanego p rze d skonem, otoczonego grupą; z le w e j stro n y krzyża Matką Boską, upadającą p o d ciężarem boleści, dwie Święte przy niej, z praw ej stro n y Śtą Magdalenę, klęczącą i wznoszącą m o d tÿ ,46. Był to dar Jakuba Szym anowskiego, dziedzica i

kolatora, którem u przypisuje się rów nież sfinansow anie prac b u d o w la n y c h 47. W iększe z a u fa n ie w zbudza in fo r­ m acja o p a rty c y p a c ji ogółu p a ra fia n 48, lecz n a stę p ca M ro k o w s k ie g o z ca łą p e w n o ś c ią z a s łu ż y ł so b ie na w d zię czn ą pam ięć. Ze szcz ą tk o w y c h i nie do końca jasnych przekazów zdawało się wynikać, że Gołoński nie tyle podjął budowę nowego, co zdecydow ał się na podżwig- nięcie spa lo ne g o gm achu. Po porów naniu z rysunkam i Pelletiera jest to bezsporne. Nie dość, że dostosow ał swój projekt do starych gabarytów (il. 3), ale nadto pow tórzył system konstrukcyjny (il. 4), z czego wynika, iż nadw erę­ żone mury nadal nadawały się do wykorzystania.O w szyst­ kim decydow ać m usiała solidna struktura przyściennych filarów. Podpory przystosow ane do dźw igania rozpiętego nad trójprzęsłowym wnętrzem sklepienia uwydatniały się na zewnątrz w postaci zdublowanych pilastrów.

Krępow any tylom a ograniczeniam i architekt — w zorem swego poprzednika — najwięcej w ysiłku włożył w przekom - ponow anie m asyw u frontow ego. Z upełnie nowe o blicze przybrała fasada, chociaż inw entaryzacja ukazuje ją naj­ pewniej w postaci odbiegającej od ostatecznego zam ysłu projektanta (il. 5 ) . Trudno przeoczyć, że z przodu kościo­ ła brakuje wież, zam arkowanych niskimi przybudówkami po obu stronach korpusu. Gdyby kikutów owych nie planowano w yp ro w a d zić w yżej, to byłoby bezzasadne pogrubianie

42

43 E . S z w a n k o w s k i, A n d rz e j G o ło ń s k i - a rch ite kt zapom niany. „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki", 1973 z. 1 s. 97n, gdzie życiorys - przedrukowany z papierów po Podczaszyńskim w IS PAN.

44 "Kurier Warszawski", 1852 nr 337 s. 1766.

45 W Katalogu Z ab ytkó w S ztuki w Polsce (t. 10 z. 21 s. 16) o d n o ­ towane są tylko dwa obrazy Leona Biedrońskiego z 1885 r.

46 Kurier Warszawski", 1852 nr 323 s. 1687.

47 Słownik G eograficzny Królestwa Polskiego.., Warszawa 1883, t. 4 s. 428.

48 Archiw um parafialne w K orytnicy (dalej APK). Księga w izytacji

pasterskich, rps, s. 4.

(8)

4. Korytnica Łaskarzewska. Nie istniejący kościót p rojektu Andrzeja G oiońskiego ok. 1850 r. — p rz e k ró j poprzeczny. P om iar J. Dzie- koński, ok. 1910 r. (neg. w zbiorach autora)

4. Korytnica Łaskarzewska. N on-extant church designed by A ndrzej Goloński, ca 1850 — cross section. M easurem ent b y J. Dziekoński, 1910 (negative in author's collection)

6. Korytnica Łaskarzewska. Nie istniejący kościót pro je ktu Andrzeja Gofońskiego, ok. 1850 r. — elewacja boczna. Pom iar J. Dziekoński, ok. 1910 r. (neg. w zbiorach autora)

6. Korytnica Łaskarzewska. N on-extant church d e signed by Andrzej G oloński, ca. 1850 — side elevation. M easurem ent J.Dziekoński, ca

1910 (negative in author's collection)

— S -to ^.6 «оЛе т р

г рй I I I - I

il& t a., s ЛО&ЯЖ

i - 4 — 1—4 - 4 — t 1 1 1 - * =

3 . Korytnica Łaskarzewska. Nie istniejący ko śció ł projektu Andrzeja Goońskiego, ok. 1850 r. — rzut poziom y. P om iar J. Dziekoński, ok. 1 9'Or. (neg. w zbiorach autora)

3. Korytnica Łaskarzewska. N on-extant church designed by Andrzej Gooński, ca. 1850 — ground plan, M easurement b y J. Dziekoński, ca. 1 9 '0 (negative in author's collection)

5. Korytnica Łaskarzewska. N on-extant church d e signed by A ndrzej Goloński, ca. 1850 — fasadę. Measurement b y J.Dziekoński, ca. 1910 (negative in author’s collection)

5. Korytnica Łaskarzewska. Nie istniejący kościót pro je ktu Andrzeja Gofońskiego, ok. 1850 r. — fasada. Pom iar J.Dziekoński, ok. 1910 r., (neg. w zbiorach autora)

(9)

ścian — kosztem zawężenia powierzchni w babińcu i na klatce schodowej , zapewniającej komunikację z chórem m uzycznym .

W opracow aniu elewacji uw idaczniają się zm agania nad przystosow aniem mocno w yeksponow anego rozczłonko­ w ania do w ym ogów estetycznych połowy ubiegłego stu ­ lecia. Barokowe opilastrowanie, ustawione na piedestałach dorównujących wysokością górnemu obram ieniu głównego otworu wejściowego, niewiele wspólnego miało z zasadami klasycznych proporcji. Ze sw oistą dezynw olturą Gołoński uwypuklił jeszcze artykulację, mnożąc profilowania u dołu, żeby w górnych partiach z wielkim kunsztem zharm onizo­ wać całość dekoracji. Czynnikiem integrującym stały się łuki — półkolisty na froncie, przerzucony pom iędzy w e­ wnętrznymi pilastrami na podobieństwo archiwolty; odcinko­ we nad oknam i, wycięte w płaszczyźnie fryzu i falującym rytmem łączące w szystkie elem enty wystroju a rch ite kto ­ nicznego (il.6) .

Z dzisiejszej perspektywy zaprezentowana metoda jawi się co najmniej w kategoriach indywidualizmu warsztatowego, bazującego przy tym na mocnych podstawach. Po trosze dałoby się je w yprow adzić ze szkoły palladiańskiej oraz rozszerzyć o inspiracje tzw. stylem arkadowym ( Rundbo-

g e n s til ). A by p o w ie d zie ć w ięcej, n a le żało b y poznać

szerzej dokonania artysty, które skryw ają się ciągle pod enigm atycznym sform ułow aniem , że zaprojektow ał w iele świątyń na prowincji49.

W każdym razie wydaje się być pewne, że formy kościoła w Korytnicy cechow ała dążność do wyzwolenia się z kano­ nów sztuki klasycznej. Ale zarazem były one równie odle­ głe od rom antyzm u i od dojrzałego historyzm u. Pozostaje otwarte, czy ten pojedynczy przykład uosabia ogólną po­ stawę tw órczą, czy jest kontynuacją, czy też ukoronow a­ niem dośw iadczeń zawodowych renom owanego architek­ ta 50. Nie ryzykując jednoznacznej odpowiedzi, wspom nijm y że próby przeciwstawiania się dominującym tendencjom e ste tyczn ym zn a la z ły oddźw ięk w p u b licystyce, a na dom iar usiłowania te wiązano z nurtem antycypującym styl narodow y. D obitnym tego w yrazem je st zapis łą czą cy krytykę k o s m o p o lity c z n e g o n e o re n e sa n su z za ryse m pro g ra m u , któ re g o idee u z e w n ę trz n ia ją się ta kże w śro d k a c h w y ra z o w y c h u ż y ty c h p rze z G o ło ń s k ie g o :

„architektura krajow a (...) nie m oże być u nas n a ce ch o ­ w ana d ro b ia z g a m i, ja k ie m i s tru k tu ra n o w o c z e s n y c h naszych b u d o w li (...) się odznacza. Owe o zd o b y bez 49

E . S z w a n k o w s k i, op. cit. Zaw ężając problem do kom pozycji fasady kościoła w Korytnicy, można zauważyć, że w partii środkowej w ystę p u je tu o d le g łe p o w in o w a ctw o z w a rszaw skim kościołem pijarów.

50 W arto p rzytoczyć, że „G otoński, m ag iste r budow nictw a i m ie r­

nictw a K ró le w sko -W arsza w skie g o Uniwersytetu, Postanow ieniem Księcia Nam iestnika Królewskiego z dnia 18 października 1825 roku, m ianow anym z o s ta ł Budow niczym w całem K rólestw ie Polskimi'.

„Dziennik Urzędowy W ojewództwa Mazowieckiego", 1827 nr 579 s. 287.

w łaściw ego w yrazu, drobne ro z c z ło n k o w a n ia całości i s zcze g ó łów skła d a ją cych tę ca ło ść (...) nie tylko, nie zdają się być trafnie zastosow ane do naszego narodowego charakteru, lecz nadto nie odp o w ia d a ją surow em u, p ó ł­ nocnemu naszemu klimatowi. Nie równie w łaściwiej pod tym w zględem o d pow iadają w m n ie js z e j lic z b ie w zniesione budow y now oprojektow ane p rze z rodaków , w charakterze do pro sto ty zbliżonym , naśladujące kla sycyzm lubo nie kla syczn e ',5\

Mamy tu do czynienia z najm niej dotąd poznaną mutacją rodzim ego historyzm u, efem erycznie prze w ija ją cą się na krótkotrw ałym etapie poprzedzającym o sta te czn ą akcep­ tację pluralizm u form w architekturze sakralnej Królestwa P olskiego. O k rą g ło łu czn e , c z ę s to k ro ć b e zp o rzą d ko w e kreacje cieszyły się względną popularnością — głównie na wsi i w suburbiach. Pojawiły się najpewniej niedługo przed połową stulecia i przetrwały do ponurych czasów popow­ staniowych, wygasając z wolna w ciągu szóstego dziesię­

ciolecia. Ich atrakcyjność polegała na udanym zwykle

godzeniu spokojnej elegancji z prostotą wykonania.

ZAMIERZONA ROZBUDOWA

Program owa skrom ność kościołów katolickich w zaborze rosyjskim była wszelako zjawiskiem przejściowym , wynika­ jącym wyłącznie z przymusu ekonom icznego. Datujące się już od przełomu wieków skłonności do w znoszenia nazbyt okazałych św iątyń utrzym ały się i po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego w 1905 r. Zadawnione trudności w uzyska­ niu pozw olenia na erekcję nowych parafii spraw iały, że nagromadzony potencjał znajdował ujście w masowym pro­ cederze polegającym na rozbudowach i przebudow ach, a zwłaszcza na zastępowaniu zabytków drew nianych — bu­ dynkami m urow anym i^.To ostatnie z natury rzeczy odby­ wało się poza ośrodkami wielkomiejskimi.

Po reform ie uw łaszczeniow ej zarów no dezyzje o po d e j­ mowaniu budowy, jak i finansow anie przypadły w udziale lokalnym sp o łe czno ścio m 53. Od 1864 r., w ramach sam o­ rządu terytorialnego, powołano zebrania parafialne (zgro­ m adzenia parafian), zrzeszające pełnoletnich m ieszkań­ ców gminy, w łaścicieli co najmniej trzech m orgów z ie m i54. K olator utracił odtąd resztę sw ych upraw nień p a tro n a c­ kich, a dozorowi kościelnemu pozostały w yłącznie funkcje

51 O s t o ja , Kilka stów o architekturze narodowej. „Kronika W ia d o ­ mości Krajowych i Zagranicznych", 1860 nr 15 s. 4 .

52 W ystarczy powiedzieć, że z kilkuset kościołów wybudowanych w latach 1863-1904 niespełna trzydzieści pow stało w parafiach nowo erygowanych, z czego blisko połowa przypada na duże aglom eracje miejskie, gdzie zachodziły właśnie gwałtowne procesy demograficzne. Por.: k s .B . K u m o r , Ustrój i organizacja kościoła polskiego w okresie

niewoli narodowej. Kraków 1980, ss. 697 n.

53 N ajwyższy Ukaz z 14/26 lipca 1864 r., w: „Dziennik Praw", t. 62 s. 283.

54 H . K o n ic, Sam orząd gm inny w Królestwie Polskim w porów naniu

(10)

wykonawcze do uchwał zgrom adzenia parafian56. Zachwia­ nie, a w łaściwie zniweczenie odw iecznego porządku miało niebawem w ywrzeć doniosły wpływ na relacje przestrzenne w architekturze, która zatracała swe odrębności, upodab­ niając się skalą i programem funkcjonalnym do kościołów m iejskich.

Dopiero w takim kontekście stają się w pełni zrozum iałe zabiegi przy kościele w Korytnicy, zlecone Dziekońskiemu około 1910 r.56. Je d n a k m imo radyka ln e g o p rze kszta ł­ cenia, przyjęte w nie zrealizow anym projekcie rozbudowy ro zw ią za n ia są d e te rm in ow a n e kszta łta m i poprzedniej św iątyni. Z am ierzano z niej zachow ać prezbiterium oraz czw oroboczne filary, w yznaczające rozpiętość i ilość przę­ seł ( il: 7). Uzasadniona funkcjonalnie, osiowo usytuow a­ na zakrystia w raz z kolistym korytarzem obiegającym chór, tudzież kopułowe kaplice po obu jego stronach wzbogacały przestrzennie okazałą bazylikę (il. 8). Niewątpliwe aspiracje a rtystyczn e są szcze g ó lnie w id o czn e w uform ow aniu elewacji (il. 9). Znam ienna dla Dziekońskiego plastyczna i typologiczna rozm aitość fasad zadziwia tutaj kompozycją, nie mającą analogii w jego twórczości.

55 H . H e m p e l, Rozktad kosztów na budowę lub reparację zabudo­

wań kościelnych i kościołów. "Gazeta Sądowa", 1880 nr 18 ss. 142n,

nr 21 ss. 168.

56 Z cytowanej korespondencji architekta w ynika, "że ostatnie dwa

lata upłynęły na ustalaniu i zdecydowaniu sprawy przebudowy zupełnej lub budowy now ej'. Pismo z listopada 1913 r., op. cit.

7. K o rytn ica Ł a s k a rze w sk a . N ie z re a liz o w a n y p ro je k t Jó ze fa Dziekońskiego, 1912 r. — rzut poziomy (neg. w zbiorach autora) 7. Korytnica Łaskarzewska. Unrealized pro je ct b y J ó z e f Dziekoński, 1912 — ground plan (negative in author's collection).

8. Korytnica Łaskarzewska. Nie zrealizow any p ro je kt Józefa Dzie końskiego, 1912 r. - przekroje poprzeczne (neg. w zbiorach autora) 8. Korytnica Łaskarzewska. U nrealized p roject b y J ó z e f Dziekoński,

(11)

9 .K o ry tn ic a Ł a s k a rz e w s k a . N ie z re a liz o w a n y p ro je k t J ó ze fa Dziekońskiego, 1912 r. — elewacje (neg w zbiorach autora)

9. Korytnica Łaskarzew ska unrealized p ro je kt b y J ó z e f Dziekoński. 1912 — elevations (negative in autosr’s collection)

BUDOWA NOW EGO KOŚCIOŁA

Na podstawie pierwszego projektu ubiegano się o pozw o­ lenie na budow ę, które uzyskano w tym samym 1912 roku57. Toteż d o ku m e n ta cję za m ienną z a tw ie rd ziły już tylko władze kurialne diecezji lubelskiej — bp Franciszek Jaczew ski w 1914 r. Prace rozpoczęto na kilka m iesięcy

przed w yb u ch em w o jn y i p rze rw a n o po założeniu

fundam entów (il.10). W znowiono je w 1919 г., a chociaż wiele jeszcze brakow ało do całkowitego ich wykonania, w 1925 r. odbyła się benedykcja — po przeszło dziesię­ cioletnim okresie, jaki upłynął od rozbiórki starej świątyni. Konsekracja nastąpiła w 1932 r. — w dwa lata po uporaniu się z robotami w ykończeniow ym i58. W trudnych warunkach pierw szych lat po odzyskaniu niepodległości zre zyg n o ­ w ano je d n ak z re a liza cji pełnego program u, p rzyg o to ­ w anego z widocznym zam ysłem wystaw ienia imponującej budowli, obliczonej na pom ieszczenie połowy m ieszkań­ ców p a ra fii (il. 11 ). T y lk o na ry s u n k a c h p o z o s ta ły efektowne, o w ybitnie sw ojskim charakterze hełmy wież, zamienione na piram idalne daszki, które rażąco odbiegają od jednolitej kompozycji kościoła. Za zbędne uznano też przedsionki przy ram ionach tra n se p tu , a także rodzaj zamkniętego portyku na froncie czy raczej kruchty —

57 APK. Pismo dozoru kościelnego z d. 10. stycznia 1920 r.

58 APK. Uchwały zebrania parafialnego z d. 8 czerwca oraz 23 lipca 1919 r., 28 m aja 1922 r., 24 m aja 1927 r.; Pisma proboszcza do konsystorza z d. 3 listopada 1920 r. i 26 października 1925 r.; Protokół z w iz y ta cji k a n o n ic z n e j p a ra fii K o rytn ica Ł a ska rze w ska z d. 3 października 1927 r. i 31 maja 1932 r.; Inwentarz fu n d iin s tr u c tiz d . 6

grudnia 1955r.

10. Korytnica Łaskarzewska. Projekt realizacyjny — sytuacja. Józef Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)

10. Korytnica Łaskarzewska. Realization project — situation. Józef Dziekoński, 1913 (negative in author's collection)

Зддн!й фясядъ

(12)

11. Korytnica Łaskarzewska. Projekt realizacyjny - rzut poziomy. 12. Korytnica Łaskarzew ska. P ro je kt rea lizacyjny - p rz e k ró j

po-J ó z e f Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora) przeczny. Józef Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)

11. Korytnica Łaskarzewska. Realization project — ground plan. 12. Korytnica Łaskarzew ska. R ealization p ro je ct — cross section.

J ó ze f Dziekoński, 1913 (negative in author's collection) Józef Dziekoński, 1913 (negative in author's collection)

13. Korytnica Łaskarzewska. Projekt realizacyjny — przekrój podłużny. Józef Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)'

13. Korytnica Łaskarzewska. Realization p roject — horizontal cross section. Józef D ziekoński, 1 9 1 3 (negative in author’s collection)

(13)

л и и я з о й (р А С А Л Ъ

С.

14. Korytnica Łaskarzew ska. Projekt rea lizacyjny — fasada. J ó z e f Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)

14. Korytnica Łaskarzew ska. R ealization p ro je c t — facade. J ó z e f Dziekoński, 1913 (negative in author's collection)

(14)

15. Korytnica Łaskarzewska. Projekt realizacyjny — elewacja boczna. Józef Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)

15. Korytnica Łaskarzew ska. Realization p ro je c t — side elevation. Józef Dziekoński, 1913 (negative in author’s collection)

16 Korytnica Łaskarzewska. P rojekt realizacyjny — elew acja tylna. Józef Dziekoński, 1913 r. (neg. w zbiorach autora)

16.. Korytnica Łaskarzewska. Realization p ro je c t — back elevation. Józef Dziekoński, 1913 (negative in author's collection)

poprzedzającej główne w e jś c i^ 0. Jednakże potężna hala (il. 12-13) — przyozdobiona z lekka stylizowanym detalem o form ach bardziej m a n ie rystyczn ych niż barokow ych (il.14-16) — nie za tra ciła cech zna m io n u ją cych odcień tra d ycjo n a lizm u , bliski w cze śn ie jszym pracom D ziekoń­ skiego. S pecyfika jego w arsztatu polegała na łączeniu oszczędnej, chociaż w ysm akowanej w doborze i rozm iesz­ czeniu dekoracji, o wybitnie rodzimej proweniencji z halową bryłą, zakładaną na rów nie stypizow anym planie. Duża różnorodność rzutów poziom ych pozw alała wprawdzie na m askowanie oraz zacieranie unifikacji przestrzennej, o co tak trudno było w a rch ite ktu rze inspirow anej w zorcam i rom ańsko-gotyckim i. P ro je kto w an ie w stylach n o w o żyt­ nych, mimo wszystko stanow iło przed 1914 r. działalność mocniej zindywidualizowaną — pozwalającą w dokonaniach najw yższego lotu na w ydobycie w ielu subtelności, które zatraciły się w masowej produkcji budownictw a o średnio­ wiecznej proweniencji.

50 Na początku lat osiem dziesiątych w ystrój w nętrza uzupełniono o m arm urow ą posadzkę oraz o łtarz po so bo ro w y, zaprojektow ane i wykonane pod nadzorem autora.

P ow ściągliw ie m odernizujący historyzm , jakiem u hołdow ał architekt, był sw ego rodzaju rekapitulacją d ośw iadczeń zb ie ra n ych przez kilka d ziesiątków lat, ale też ujaw nił w ystępującą powszechnie bezradność w form owaniu prze­ strzeni budow li kultowych. Zw łaszcza w obiektach o w ię ­ kszych rozm iarach, gdzie powielany niezm iennie schemat sta tyczn y, skryw a n y teraz pod o tyn ko w a n ym i m uram i, s k u te czn ie o p ie ra ł się g łębszym p rze o b ra że n io m . Co prawda pew ne oznaki przem ian nastąpiły około 1905 r., w innym nurcie tradycjonalizm u — bazującym na motywach czerpanych z architektury drewnianej — również upraw ia­ nym przez Dziekońskiego. I chociaż na zaw sze pozostał on w iernym w yznaw cą „archeologii sztuki"60, to z pew ­ n ością m oże uch o d zić także za p re ku rso ra w w y k o ­ rzystyw aniu całej spuścizny m inionych stu le ci do kre ­ owania stylu narodowego.

d r inż. Andrzej M ajdowski Ośrodek Dokum entacji Zabytków

60 Por.: A . M a jd o w s k i, 0 "archeologii sztuki i krytycyźm ie nauko­

wym " w polskiej architekturze sakralnej drugiej połow y X IX w. "Nasza

(15)

SPATIAL TRANSFORMATIONS OF THE CHURCH IN KORYTNICA ŁASKARZEWSKA

FROM END OF THE EIGHTEENTH TO THE FIRST QUARTER OF THE TWENTIETH

CENTURY.

The author presents circum stances connected with the reconstruction and erection of brick churches in Korytnica. Findings of a survey conducted in various archives are based on h e re to fo re unknow n ico n o gra p h ie m ate ria l, m aking it possible to follow the history of the church in Korytnica from the end of the eighteenth century up to the firs t q u a rte r of the tw e n tie th ce n tu ry. The co n d u cte d research assisted the recreation of the original appearance of the building (fig. 1.), burnt down in 1814. The successive phase of the reconstruction which was performed about the

middle of the nineteenth century by Andrzej Golohski (1799 -1854) is illustrated in detail (fig. 3-6). This inventory was accom plished in 1912 by Józef D ziekoński (1844-1927) upon the occasion of a planned expansion. The latter was never realized although the surviving technical docum en­ tation constitutes a valuable contribution to the accom ­ plishments of that celebrated architect (fig. 2, 7-9). He was also the author of a project from 1913 which the years 1914- 1925 served as a basis for building the present-day church (fig. 10-16).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Lutra, była wieś Lubanice 3. Okres ten dał też kilku wybitnych przedstawicieli kultu- ry, którzy wywodzili się z ludności łużyckiej, np. Jana Solfę czy Mikołaja

Znacząca w tym miejscu jest wypowiedź Wacława Grzymowskiego, który po zakończeniu prac w kaplicy napisał w „Lechu" — czasopiśmie poświęconym kulturze narodowej : „niech

It the second part, the causes of this phenomenon are presented: the concen­ tration of m eans of production in areas w hich are characterized by a high in

Przeciw nie, jeżeli niedozwolone działanie jest tego rodzaju, że nie w yw ołuje niebezpieczeństw a śm ierci lub okaleczenia, w ykonaw ca takiej czynności nie

Historię zrabowania Arki można analizować w kategoriach dwóch tradycyjnych motywów, których użył biblijny autor: Jahwe jako bóg plagi oraz Jahwe jako heroiczny wojownik..

W spo- łeczeństwie informacyjnym liczą się kreatywność, umiejętność wykorzystania informacji, powstawanie społeczności internetowych – to wszystko wspomaga rozwój

Ostrołuikowa arkada w południowej ścianie niawy głównej otw arta jest do wspomnianej kaplicy i nasuwa przy pusze zenie iż od tej strony znajdowała się już na

Stosując kategorie używane w modzie, Deanna Farnetti Cera dzieli no- woczesną sztuczną biżuterię na trzy podstawowe grupy: luksusową bijou de couture, ozdoby typu