Rozdział
VI
PARAFIA W
MECHOWIE
Parafia w Mechowie została wyłączona z parafii Starzyńskiej w XIIIw.. Ufundował ją prawdopodobnie książę Świętopełkpo 1220 r„ albo też(co jestbardziej prawdopodobne) Radosław, właścicielMechowa i Darżlubia1.
1 Diecezja chełmińska. Zarys historyczno-statystyczny..s. 513. Mapa 7. Obszar parafii w Mechowie
154
1. W końcu XVI w.
Po okresie reformacji kościółparafialny pw. Krzyża Świętego został odbudowany przed pierwszą wizytacją zleconąprzez bpa H. Rozrażew- skiego,którą przeprowadził między 10 lipea a22 sierpnia 1583r. ks. prałat S.Liwierzyński. Zastał on kościół po remonciejeszcze nie konsekrowany. Wokół niego był cmentarzświeżo ogrodzonypłotem.
Wedługtej relacjibeneficjum proboszczowskie stanowiły 4 włóki zie mi ornej,którenie leżaływ jednej całości. Do parafii należały wtedy 3 wsie. W Mechowie mieszkało 20 gburów, którzypłacili na rzecz proboszcza po
1 korcu pszenicy i owsa. W Darżlubiu (Darżlubie, Darzlubiu)mieszkało 16 gospodarzy, którzy również ofiarowali po 1 korcu pszenicy i owsa, nato miastw Nowym Mechowie 5 rolników płaciło tylko po 0,5 miary obuzbóż. Razem proboszcz pobierałjakodziesięcinę po 38,5 korca pszenicy iowsa.
Wkońcu XVI w. kościół parafialny był wyposażony w kielich srebrny pozłacany zpate.ią, pacyfikał mały „zaokrąglony” o szerokości dłoni, mon strancję miedzianąpozłacaną. Z szatliturgicznych były 4ornaty,ale tylko je den z niezbędnymwyposażeniem,8obrusów w tym 5 obrusów ołtarzowych 1 2 korporały. Była też jednasirzynka.
Zksiąg liturgicznych parafia posiałaksięgi stare i zniszczone. Wizytator wymienił tylko graduał pergaminowyniemal całkowicie zniszczony oraz antyfonarz i agendę.
O plebanii podał tylko tyle, że była dobrze zbudowana.
Mimotego, żeparafianie skłaniali się ku wyznawaniu luteranizmu, cze go wyrazem było min. to,żenie przystępowali do sakramentówświętych, nie świętowali uroczystości katolickich inieprzestrzegali postów, działaław pa rafiirada parafialna i witrykusi stawili się przed wizytatorem. Byli to Andrzej Tob, PawełKunkaiSzymonwójt. Wykazalioni,żeparafiaposiada w gotów ce 9 marek iniemainnych należności. Tłumaczylisię przytym, że pieniędzy jesttak mało, ponieważniedawnozakupili do kościołanowydzwon2.
2 Vistationes archidiaconatus Pomeraniae...,s. 16-17.
3 Tamże,s. 106.
4 Z. Kropidłowski, Duchowieństwodekanatu puckiegowkońcu XVIw....,s. 88.
Pod wpływem tej wizytacji władze diecezjalne postanowiły poświęci kościół3 i zająć się sprawą proboszcza Rajnolda Giemelic zLywo,którypro wadził niemoralny tryb życia4.
W następnym roku do Mechowa przybyłz wizytacjąoficjał M. Milo- nisz.Jego relacja na temat stanu budowliparafialnych jest bardziej krytycz na. Zauważyłon przede wszystkim, że świątyniaparafialna nadal nie była konsekrowana. Uważał nawet, że jej stan wymaga gruntownego remontu
155 i wzniesieniajeszczewieży. W muráchbyły wielkie szczeliny, przezktóre „hula wiatr”.Według niegokościółmiałdwawezwania św.Mikołaja i Pod wyższenia Krzyża Świętego. Prawo patronatuprzysługiwało opátom oliw-skim. Odnoszącsię do przeszłościpodał,żestara świątynia nie zawaliła się tylko spłonęła.
O ołtarzunapisał, że byłzbeszczeszczony przez proboszcza, którego na zwał „poprzednim apostatą”, bo proboszcz Reinold położyłna nimzwykły ka mień zamiast portatylu.O tabernakulum zanotował, że „niejestmurowane”.
Dokonały się równieżpewne zmiany w majątku kościoła.M.Miloniusz podał, że parafia nie posiada żadnych pieniędzy na ufundowanie nowe go portatylu i zasłony na ołtarz,dlatego on ufundujei przyśle nowyołtarz przenośny. Dalej odnotował, że parafia nie ma żadnych dochodów, bo pa rafianie niechętnie płacą na kościół iskładajądziesięcinę.
Beneficjum parafialne nadalstanowiły 4 włóki gruntów ornych, adzie sięcina zbożowa przynosiła temu niegodnemu proboszczowi po 2 łaszty zbóż tylko ze wsi Mechowo. Oficjał Miloniusz podkreślił, żenie każdygbur parafialny płacił dziesięcinę. Natomiast organista pobierał 4 floreny rocznie od każdej rodziny parafialnej (sądzę, że należy rozumieć tu rodzinę posia dającą gospodarstwo rolne) i w każdą niedzielę„chleb przyjmujei zbiera”. Później będzie mowa o ofiarach chlebowych składanych raz na kwartał.
W czasie tej wizytacji odnaleziono dokument odpustu udzielone go 5 października 1475 r.przezbpaAngelusa Benestrini, który nadał100 dni „do wykorzystania wdni świąteczne św. Mikołaja, Zwiastowania NMP, Podwyższenia Krzyża Świętego”. Przy kościele istniało bractwo dewocyj- ne,któregoczłonkowie corocznie wczasie Zielonych Świąt„odprawiają eg zekwie za zmarłych braci i we wszystkie świętapodwójne”. Ich zwyczajem byłozapalaniewczasiemodlitw 12 świec. Nie mieli jednakżadnychprzy wilejów duchowych i materialnych.
Wczasie tejwizytacjioficjał Miloniusz powołał nowych zarządców kasy kościelnej, których zaproponowałproboszcz, a zatwierdziłopatoliwski5.
5 Vistationes archidiaconatus Pomeraniae...,s. 197-198.
Niewieleinformacjiotrzymaliśmy z ostatniej wizytacji odbytej wMecho wie zaczasów bpa. H. Rozrażewskiego.O kościele podano, że został całko wicie odnowiony przez radę parafialną ze środków parafialnych. Podano, że jego wezwanie jest jedno -Podwyższenie Krzyża Świętego.Nadalnieodna leziono dokumentówerekcyjnych parafii,a o odpuście podano,żemożna go udzielać nietylko w święto Zwiastowania,alerównież w święto Nawiedzenia NMP i na śwśw. Bartłomieja, Klemensa, Filipa, Stefana iAntoniego.
O zabudowaniach zapisano, że plebania została „świeżo wzniesiona”. Beneficjum proboszczowskienadalwynosiło 4 włóki ziemi ornej, ale doda
no, że jest jeszcze duży ogród, dający40 kop warzyw „najwyższej jakości”. Proboszczpobierałdziesięcinę ze wsi Mechowood18 wieśniaków i 2 soł tysów,którzy uprawili 60 włók. Z każdej pobierałpo korcu pszenicy i owsa, czyli po 60 miar. Z Darżlubia, gdzie mieszkało 16 gburów uprawiających40 włók(z których 4leżały odłogiem)oddawali po 0,5 korca obu zbóż,czy li po 18. W Nowym Mechowiegospodarowało 4 rolnikówi sołtys na 25 włókach. Oni składali po 0,5 korca pszenicy iowsa, czyli z tej małej wsi otrzymywał po 12,5 korców6. Razem w końcu XVI w. proboszcz odbierał odswoich parafian po 90,5 korców obuzbóż.
6 Tamże, s. 481.
7 ADCh.G-ll, s. 89-89a.
8 Tamże,k.137.
Następna wizytacjaw dekanaciepuckimzostała przeprowadzona przez bpa M.Gniewosza w 1648 r„ alenie odwiedził on Mechowa. Relacja, która znajdujesięwjego protokole powizytacyjnymdotyczącaMechowa,została sporządzona przez redaktora, z archiwaliów pochodzących z poprzedniej wizytacji7. Sąoneidentyczne, choć upłynęło ponadpółwieku.
2. WXVII w.
Nic nowego niewnosi relacjabpaM. Gniewosza, ale zachował się re jestr rzeczy zdeponowanych w Gdańsku, wLazarecie przed zbliżającymi się działaniami wojennymi. Zapisano wnim, że wskrzyni przechowano mszał, antependium, albę z humerałem, 5 obrusów ołtarzowych i2 inne, kielich i puszkę srebrną pozłacaną, krzyż srebrny, kapę różnokolorową,po dobnyornat i drugie antependium.W gotówce złożono 66 florenów8.
Dokładniejszą relację z Mechowa mamy dopiero z1687 r. kiedy 15 marcaprzybył doparafii archidiakon Andrzej Albinowski. Zastał kościół parafialny wykonany zmurupruskiego pw. PodwyższeniaKrzyża Święte go, który zawierał przy wejściu portyk. Jego dach był pokryty nową da chówką. Wewnątrz były 2 ołtarze. Główny był większy. W nim znajdowało się tabernakulum zawierające puszkęsrebrną, wewnątrz pozłacaną, w któ rej w czasie wizytacji przechowywano około 12komunikantówkonsekro wanych w dniu przybycia wizytatora. Zauważył on, że hostie te były „god nieprzechowywane”.W kościele znajdowałysię dwa dobreportatyle.
Chrzcielnica,solidnie wymurowana stała przedtymołtarzem. Miała jakieś żelazne uchwyty i okrągłą pokrywęwykonaną z drewna. Wewnątrzchrzcielni cy przechowywanabył woda chrzcielnaw misie mosiężnej, nie wybielonej.
Oleje święte przechowywano „czysto”,w szafce „za ścianą”w wazie cy nowej.
Zakrystia była murowana ze sklepieniem łukowym, wybielona,pokry ta dachówką. Stał w niej ozdobny stółiszafaprzeznaczona na przechowy wanie sprzętów liturgicznych, o którychzapisano,że byływykonane zesre bra, spiżu, mosiądzu, jedwabiu i lnu. Archidiakon Albinowski ich nie wy mienił, ale dodał ogólnie, że były wystarczające podwzględemilości i god nie wykonane.
Podłogaw kościele byłazapewne drewniana iniewymalowana,a prez biterium izakrystia wyłożonakamiennymikwadratowymi płytami. Ław ki, ścianyi oknabyły „wnajlepszym porządku”. Pośrodku kościoła, między prezbiterium i nawą główną, pod tęcząwisiałrozciągniętydużykrzyż. Za mknięcie świątyni i zakrystii wizytator uznał za dobre.
Dzwonnica wznosiła się wysoko. Wisiały na niej 2jednakowejwielko ścidzwony,częściowobyławykonana z drewna, a pokrytabyła dachówką. Również dachkościoła był krytyszczelnie dachówką.
Wizytatormiałjedynie zastrzeżenia do ogrodzenia cmentarza, które po części było zapadnięte.
O majątku kościoła A. Albinowski wypowiedziałsię dość tajemniczo. Podał, że „z dawnych czasów”należą do niego 4 włóki gruntów ornych,ale „obecnie jestprawie tyle ziemi, ilepotrzeba do zebrania 9 korcówżyta”. Po nadto proboszcz pobierał również dochody z tacy i „z bicia w dzwony”.
Do parafii mechowskiej należały wtedy następujące wsie: Mechowo, Dażlubie, Młyn Mechowski, Nowa Wieś Mechowska, inaczej nazywana Leśniewoi Piaśnica. Mieszkałow nich około 400 parafian,którzymissalia
składali proboszczowi.
Plebania była domem dobrym i wygodnym, z 3 izbamiogrzewanymi, ze stodołąi innymi zabudowaniami gospodarczymi. Obok był sad i ogród z 2stawami. Proboszcz korzystał takżezłąkipołożonej między zabudowa niami chłopskim, którą nazywano Eschembruk.
Do zabudowań parafialnych należał również mały domekzogrodem przeznaczonydlanauczyciela,który był opłacany przez gburów po 50 gro szy rocznie, a ogrodniczy i dzierżawcy łożyli na niego po 3grosze rocznie.
Wizytatora przyjąłks. Marcin Kwitowicz, który objął administrację koś cioła 3 tygodnie wcześniej, ale nie mógł sięwykazać ważnym świadectwem święceń kapłańskich, cospowodowało podejrzenia archidiakona Albinow-skiego. Wobecczego wezwał on go do wyjaśnienia swojego stanu w termi niepóźniejszym9.
3. w XVIII w.
Następną wizytacje przeprowadził archidiakon K. A. Szembek, który przybył do Mechowa 17 lutego 1702 r. Z jego relacji dowiadujemy sięwie lu ważnych nowych informacji.Przede wszystkim kościół według niego był pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła iśw. Mikołaja Papieża. Wzniesiono go nie zjednolitegomuru, ale na„wzórpruthennicki”, czyli z muru pru skiego. Przywejściu do tej świątynibył dziedziniec pokryty gontem dę bowym.Wewnątrz kościoła stały3 ołtarze. W głównym i największymoł tarzu było tabernakulum „zpięknym zamknięciem”, w którym znajdowa ła się puszkasrebrna wewnątrz pozłacana zawierająca 6hostii mniejszych konsekrowanych w ostatnią niedzielę. Archidiakon Szembek uznał, że Naj świętszy Sakrament był „szlachetnieprzechowywany”.
Przedtym ołtarzemnadal znajdowałasię chrzcielnica okrągła i muro wana. Oniej napisałwizytator,że jest „znana ze swej wielkości”, przyozdo biona jakimiśrękojeściami lubuchwytami żelaznymi,z nakrywądrewnia ną, też okrągłą. Była w czasiewizytacji przykryta płótnem lnianym.W niej znajdowałasię misa mosiężna na wodęchrzcielną, która była czystai „pod pięknym zamknięciem”.
Oleje święte nadal przechowywano w szafce wmurowanej wścianę w naczyniu cynowym, niezbyt czystym.
Ołtarz przenośny, czyliportatyl, był tylko jeden.
Obok ołtarza głównego znajdowałasię zakrystia, nadal murowana od fundamentów, zasklepiona i otynkowana, a na zewnątrz kryta gontem. W niej nadal stał stół „piękny” i szafa na przechowywanie sprzętów koś cielnych. Te zostały spisanew oddzielnym rejestrze idlatego K.A. Szem bek odnotował ogólnie, żesąone wykonane ze srebra,brązu, cyny, jedwa biu ilnu i są„piękne”.
O posadzce kościoła dowiadujemy się, że jest wyłożona wypalanymi kwadratowymipłytami ceramicznymi.Sufit był zaokrąglony, wybity belkami drewnianymi wybielonymi wapnem. Ściany i okna były „nietknięte”. Ławy ustawione regularniei uporządkowane. W środku kościołarozciągałsiępod sufitem iwspierałsięobelkę porzeczną tensamkrzyż.Zamknięciekościoła i zakrystii zostało określone jako „piękne”.
Do świątynitej przylegała dzwonnica drewnianai kostnica, obie kryte gontem. Natomiast dach całego kościoła pokryty był dachówką, ale wyma gałaona uszczelnienia.
Wskarbonie kościelnej znajdowało sięwtedy 188 florenów i17groszy. Dochodykościoła pochodziłyz ofiar na tacę, bicia w dzwonyi za pogrzeby.
Plebania została przez archidiakona Szembeka określona jako dom „piękny i wygodny”. Była ogrzewana trzemapaleniskami. Obok stały
zabu-dowania gospodarcze, z sadem iogrodem przylegającym do nich, w któ rym był staw.
Proboszcz korzystałz 4 włókgruntów ornych, które uprawiałi z łąki położonej między zabudowaniamiwieśniakówzwanej Essenburg. W czasie wizytacji był nim BaltazarMarquardt, prezbiter, którywykazał się potrzeb nymidokumentamiświęceń i jurysdykcji.
Parafia nadalposiadała dom dla nauczyciela, który był opłacany przez niektórych gburów po 50 groszyrocznie, a przez zagrodników po 3 grosze rocznie. Od zarządców z kasy kościelnej otrzymywał on w bardziej uroczy ste świętapo 3 grosze.
Do parafiiw tym czasie należaławieś Mechowo, MechowskiMłyn i No we Mechowo, czyli Leśniowo oraz Darżlubiei Piaśnice, w których mieszka ło około250katolików i 5 protestantów. Wizytator dodałnieprecyzyjnie, że „nawróconychpod kierunkiem współczesnego najjaśniejszego ordynariu sza tego miejscajest dwóch”10. Trudnopowiedzieć, czy chodziło o biskupa ordynariusza, którynigdy nie byłw Mechowie,czy oproboszcza,czy może nawetoopata oliwskiego.
Dla parafii mechowskiej wydałarchidiakon Szembek dekret powizyta cyjny 17lutego 1702 r. Mówi w nimprzede wszystkim o organizacjisłuż by Bożej wparafii mechowskiej i w parafii filialnej Starzyńskiej. Chodziło mu o to,abyżadnaznich z powodu braku jednego kapłana, niebyła zanie dbywana w celebrowaniuMszyśw., śpiewaniu nieszporów i katechizowaniu dzieci. Dlategowizytator wyznaczył na nauczyciela i organistę w Starzynie Mateusza Skoczka, który miał zatroszczyć sięo przygotowanie liturgii, śpie wy w kościele inauczaniedzieciparafiiStarzyńskiej. To spowodowało ogra niczenie obowiązkówi dochodównauczyciela mechowskiego. Przytymdo wiadujemysię,że jegopobory wynosiły po 10 florenów rocznie.
Zobowiązał on parafian mechowskichdo utrzymywania nastałe pło mienia w wiecznej lampce przed NajświętszymSakramentem.Wyznaczył do tego celu Andrzeja Błądzikowskiego iMarcina Bongarta, aby zbierali przed drzwiami kościoła dodatkową ofiarę na ten cel, spisywali ją w od dzielnym rejestrze iwydawali pieniądze na zakup wosku. Natomiast na wi-trykusówparafii wyznaczył szlachetnych Jana Topp, Andrzeja Topp ipo nownie Benedykta Rossę. Pouczył ich przy tym,aby byli wierni swojemu urzędowi jak dawniej bywało, aby zabiegali o należne kościołowi ofiary iabynie „byli łatwi wwydawaniupieniędzy”, szczególniewudzielaniu jał mużny ubogim,których ubóstwo powinninajpierwsprawdzić. Nakazał im gromadzić fundusze na zakup nowej puszki do przechowywania Najświęt szego Sakramentui na małe organy nazywane pozytywem.
160
Na koniecodniósłsię do proboszcza nakazując mu, aby zacząłpobierać dziesięcinę tylko w wysokościpołowy tego comusięnależy. Miało to obo wiązywać tychparafian,którzynicniedawaliitych, którzy dawali zgodnie ztaksą, czyli po korcu pszenicy i owsa zjednego łanu11. Postanowienie to byłozapewne następstwem klęsk elementarnych, wojny północnejiepide mii dżumy, które nawiedziły i spustoszyły Pomorze.
11 Tamże, G-25, s. 463-464.
12 Tamże,G-26,s.57-58.
Następną wizytację zarządził bpK. Szaniawski, na którąwysłał archi diakona pomorskiego J. K. Jugowskiego wiatach 1710-1711. W jego re lacji znajdujemy tylko kilka nowych informacji dotyczących Mechowa. W1711 r. byływ kościele już2 ołtarze przenośne w dobrym stanie i kon sekrowane.O chrzcielnicy dowiadujemy się wreszcie,że stała ona na środ ku kościoła. Na dzwonnicynadal wisiały 2 dzwony.Niebyłojuż kostnicy, a ogrodzenie cmentarza wymagało naprawy.
Archidiakon Jugowski wymienił najważniejsze sprzęty liturgiczne, w większości przechowywane wszafie wzakrystii. Był to srebrny ipozłaca ny kielich z pateną,srebrna puszka z pozłacaną pokrywą, srebrnykrzyżz re likwiami,mosiężnamonstrancja z pozłacanym Melchizedekiem, 2 świeczni ki,wisząca lampa, mały świecznik,2misy,2talerzena wodę święconą, pusz ka na wodę święconą, druga puszka na oleje dla chorych, dzban na wino, mały dzbanuszek do użytku dla chorych, dwie pary ampułek z jednąpateną, 6 świeczników,łódka na kadzidło.Inne sprzęty itkaninyzostałyprzezniego przejrzanei sprawdzone, czy wszystkie są spisanew rejestrach kościelnych12. Majątek proboszczastanowiłynadal4 włóki ziemiornej, ale J.K. Jugow ski zaznaczył, żesą onepodzielone na mniejsze kawałki iwiększość znich leży „w lasach, zaroślach i bagnach”, a więc wszystkieniesąuprawiane.Nale żałydobeneficjumrównież 2 łąki,pierwsza była nazywana Starą Łąką, a dru ga Aszembruk. Proboszcz pobierał także dziesięcinę zbożową ze wsi Mecho- wo po 18 korców pszenicy iowsa, z folwarkuMechowskiego po 10 korców obuzbóż, z Darżlubia po23 korce pszenicy i owsa, z folwarku Leśniewskie go po 7korców pszenicy iowsa. Nie wymienił Piaśnicy,którą na następnych stronach relacji powizytacyjnejprzypisał do parafii w Starzynie. Razem pro boszcz pobierał w 1711 r. po 58 korców obu zbóżz parafii mechowskiej.
W tym czasie wparafii mechowskiej i parafii filialnej Starzyńskiej za mieszkiwało 640 katolików.
Plebania zostało opisana podobnie jakpoprzednio, że jest domem wy godnym,z trzema ogrzewanymiizbami, zgumnamii kilkoma budynkami gospodarczymi oraz z sadem, ogrodem i stawem.
161 O szkole zapisał, żeparañaposiada dom z ogrodem, którywtedy za mieszkiwał organista. Zajmował się on również nauczaniem dzieci za co otrzymywałpo 50groszy rocznieod każdegogospodarza13.
13 Tamże, G-26, s.57-58.
14 Tamże, G-40, s. 19.
DoMechowa przybył zwizytacjąrównieżarchidiakonJ. I.Narzymski, który pozostawił po sobie jedyniedekrety powizytacyjne niektórych pa rafii dekanatu puckiego. DoMechowa odnosi sięwezwanieskierowanedo proboszcza,abypo20 latach pracy duszpasterskiej określonejjako „letniej i obojętnej”, odnowiłswoją gorliwość duszpasterską i troskę o kościółpa rafialny, bo jeston „ubogi iniedośćstosowny”. Wizytator ten wezwał go, aby przynajmniej tabernakulum całkowicie odnowił, by „było ono bar dziej stosowne i od wewnątrz przynajmniej pozłacane, az zewnątrzprzy najmniej pomalowane”14.
Znacznie więcej informacji odobrach materialnych i dochodach parafii mechowskiej dowiadujemy się z relacji wizytacyjnej przeprowadzonej nazle cenie bpa Antoniego Kazimierza Ostrowskiego przez archidiakona pomor skiego B. Złockiego.Przybył on do Mechowa 4lutego 1766 r. Zastał nowy koś ciółparafialny ufundowanyi wzniesiony z muru pruskiegow1742 r. przez opata cystersów oliwskichJackaRybińskiego. Nowykościół zachował daw ne wezwanie,czyli św. Jakuba i św. Mikołaja, ale otrzymał nowe wyposażenie. Fundamenty kościoła byływykonane z solidnegojednolitego muru, a ściany zmuru pruskiego. Nie znajdowała sięw nim żadna krypta. Sufit był wyłożo nydeskamiozdobniewymalowanymi, przedstawiającymi chmury. Dach był pokrytywypalaną dachówką. Nowościąbyło posadowienie małej drewnia nej wieżyczki nad prezbiterium, wktórej najczęściej zawieszanomały dzwon sygnarek. Dzwonnica też była nowa. Zostaławymurowana w stylu pruskim. Wisiałyna niej 2(zapewne stare) dzwony. Była pokryta drewnianymi walca mi, ana jej szczycie umieszczono żelazny krzyż.
Do świątyni tej przylegała nowa kostnica, też „solidnie zbudowana” z muru pruskiego i zamykana.Cmentarz był ogrodzonydrągamiz trzema zamykanymibramami.
W świątyni tej znajdowałosię aż 5 ołtarzy, aletylko 3 miały portaty- le. Główny, stał w prezbiterium, był rzeźbiony i pozłacany. Znajdowa ło się w nim tabernakulum i na pierwszym piętrze obraz przedstawiający Koronację Najświętszej Marii Panny, a na drugimjakąś rzeźbę. Taberna kulum miało solidne zamknięcie, było ozdobione rzeźbami, na zewnątrz i wewnątrz pozłocone.Przed Najświętszym Sakramentem wisiała ipłonęła dniem inocąwieczna lampka wykonanaz mosiądzu.
Ołtarzebocznebyły 4.W prezbiterium były ustawione 3. Pierwszy stał naprzeciwwejściado zakrystii, byłpoświęcony św. Jakubowi, rzeźbiony, częściowo pozłacany i częściowo malowany, zawierał obraz św. Jakuba. Dwa następne stały po bokach ołtarza głównego. Po prawej stroniestał oł tarz piętrowy poświęconyNajświętszejMarii Panie Różańcowej. Napierw szym piętrze umieszczono Jej obraz, a nadrugim obraz św. Józefa. Po le wejstronie stał ołtarzzawierający na pierwszym piętrzeobraz św. Jana Ne pomucena, a na drugim św. Judy Tadeusza. Oba były rzeźbione i przyozdo bione złotem i srebrem. Czwartyołtarz stał przy wejściu do kościoła.Był on wykonany zkamienia, pozłacany i posrebrzany.Zawierałna piętrzeobraz przedstawiającyśw. Jakuba i św. Mikołaja, a na drugim rzeźbę Boga Ojca w chmurach, pozłacanąi posrebrzaną.
Oleje święte byłyprzechowywane w pięknejszafcewmurowanej w ścia nęprezbiterium po stronie chrzcielnicy. W kościele nie przechowywano re likwii, alebyły jakieś relikwieumieszczone w pacyfikale, októrym będzie jeszczemowa. Parafia w 1755 r. otrzymała ze StolicyApostolskiej jakiś od pust10letni na niedzielę po św. Janie Nepomucenie.
Kościółposiadał feretron naprocesje z dwomaobrazami z dwóch stron. Z przodubył obraz Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie, a zdrugiej stro nybył obraz przedstawiający Ukrzyżowanie Pana Jezusa,apod krzyżem sto jących św. Jana Nepomucena i św. Rozalię.Oba były przymocowane do rzeź bionych ram pozłacanych iposrebrzanych. Obrazybyły przysłaniane dwiema firankami zadamaszkukoloru woskowego z srebrnymi ozdobamiifrędzla mi. Podstawa feretronu byłaubrana w sukna z wyhaftowanymi kwiatami.
Zakrystiaznajdowała się z boku głównego ołtarza, cała była murowana ze sklepieniem, z trzema drzwiami wejściowymi zawierającymi mocne za mknięcia. Mogła to byćstara budowla pochodząca zczasów opata A. Kę- sowskiego. W niej stał stół rzeźbiony,zapewnerównieżz poprzedniego koś cioła, a nad nim wisiała szafka ozdobiona rzeźbami z zasuwą, w której w ra zie konieczności przechowywano także Najświętszy Sakrament. W czasie wizytacji był w niejkielich do odprawiania Mszyśw.
W zakrystii stałyteż dwie skarbony zamykanedwoma zasuwami każda, do którychbyły po dwa klucze.Po jednym z nich przechowywał proboszcz, a po drugim mieli zarządcy dwóch kas kościelnych. W pierwszej bowiem przechowywanofunduszezebrane na tacęiprzy innych okazjach przezna czone nanaprawy kościołai troskę o sprzęty kościelne, a wdrugiej na za kup olejui wosku do wiecznejlampki.
Kościół posiadał kilkakrzyży.Wielkiwisiałpodsufitem między prezbi teriuma nawą, zapewne pochodził on z poprzedniej świątyni.Był też krzyż drewniany procesyjnyi 3 małe krzyże drewniane ustawione naołtarzach.
Baldachim przenośny byłniewielki, mógł gonosić jeden człowiek. Sztanda róww różnych kolorach było 8, a sztandar czarny był już stary. Marybyły większe i mniejsze. W kościele wisiało aż 16 obrazów.Parafia posiadała też dwa„żelaza” do wypiekania hostii i wycinania opłatków.
W kościelestały 2 konfesjonały, a w prezbiterium ława dla witrykusów. W nawie stały dwa rzędy ław dla wiernych, 13 dlamężczyzn i12 dla ko biet. Posadzka była wyłożona cegłami w całym kościele.Wejścia do kościo ła były4, wszystkie zamykanena bramylub drzwi zaopatrzone w zasuwy wykonane „staranne i kunsztownie”.
Archidiakon B. Złocki wymieniłdokładnie paramenty liturgiczne. Na wyposażeniu świątyni był wtym czasie kielich srebrny cały pozłacanyzpa teną, puszka znakrywą srebrnawśrodku pozłacanai 3puszki blaszanedo wkładania hostii,monstrancja srebrna w częścipozłacana, naczyńkosrebr ne do przenoszenia Najświętszego Sakramentu do chorych, wspomnia ny jużkrzyż srebrny zjakimiśrelikwiami, korona srebrna z klejnotamipo złacanana obrazie Matki Bożej z małym Jezuskiem. Była też drugakorona srebrnana obrazie św. Jakubai infułasrebrnanaobrazie św. Mikołajapapie ża. Przechowywano też 3 pierścienie alboobrączki należące doobrazu św. Anny, ale nie wiadomo gdzie onbyłumieszczony. Parafiaposiadałateż mały i zniszczony mosiężny pacyfikał orazmosiężny świecznik, kadzielnicę,misę na wodęświeconą, 4 większei 4 mniejszekandelabry. Z cyny byłowykona nych 6kandelabrów większychi 4 mniejsze i 2 najmniejsze. Były też 2bla szane i posrebrzane kandelabry. Parafia posiadała także 4 flaszki cynowe i2 czarki cynowe oraz łódkę nakadzidło z łyżeczką.Z cyny był też zbiornik na wodę do obmywania rąkprzez kapłanaprzed odprawianiem Mszy św.Przy chrzcielnicy stawiano w czasiechrztu dziecitacę, flaszeczkę, łyżeczkę i cza rę, naczyńko naoleje święte i na sól - wszystko było wykonane z cyny.Były też4dzbany cynowe na kwiatyi 9 flaszek. Po bokachołtarza głównego sta łyteż dwaprzenośne lampiony z białej blachyz szybkami używane w czasie procesji i odwiedzin chorych przezkapłana zNajświętszymSakramentem.
Parafia w Mechowie zgromadziła znaczny zapas szat liturgicznych. B.Złockiwyliczył, że posiadała ona nowy ornat jedwabny biały ozdobiony hartowanymikwiatami ifrędzlamizłotymize stułą i manipularzem. Dru gi ornat też był biały z jedwabiu ze stułą imanipularzem.Byłyjeszcze inne dwa białe ornaty, ale z czerwonymi kolumnami, też ze stułami i manipula rzami. Dalej był białyornat z kolumną czerwoną whaftowanekwiatyzpeł nymwyposażeniem.W kolorze czerwonymz białymi haftowanymi kwia tami byłtylko jedenornat. Były dwa ornaty fioletowe, jeden różowy ijeden zielony. Czarne ornaty były dwa, ale starszy był już zużyty.Wszystkie na wyposażeniu miałystuły i manipularze.
Oprócztego było jeszcze 15 firanek różnego koloru, 2 pluwiały, czer wony i zielony,bursa z małym dzwoneczkiem doodwiedzania chorych, 12 korporałów jeszcze nieużywanych, 12subkorporałów, 30puryfikaterzy, 12 alb,8 humerałów, 4paski, 2 birety, 3 komże duże, 2 komże dla ministrantów, 9 serwet dookrywaniaołtarzy, 2obrusy większe, 11 obrusów mniejszych, 3 obrusy do przykrywania balasek w czasie rozdzielaniakomunii św., prze paska do okrywania chrzcielnicy oraz 5 serwet.Parafia posiadała też 5 ante- pendiów, w tym jedno jedwabne, 2 półjedwabne starei 2 malowane nade skach. Do okrywania trumny na marach było sukno czarne z białymkrzy żem, a do przykrywania ołtarzy w okresie WielkiegoPostu 5 firanek.
Proboszczowie prowadzilijedną księgę metrykalną, w której zapisywa no ochrzczonych, zawarte małżeństwa, zamarłych i nawróconych. Księga ta jestprzechowywana wArchiwum Archidiecezji Gdańskiej w Gdańsku Oliwie15. Oprócz tegobyły różne księgi liturgiczne. Przedewszystkim para fia posiadała 2 mszały, trzeci mszał tylko do odprawianiaMszy św. za zmar łych, 2 ewangeliarze, jeden w języku polskim, a drugi w niemieckim, księ ga „dla chorych” i 2 notatniki, pierwszy nowszy, pięknyw formacie folio,
a drugi już stary w formacie quatro.
15 AAG, W 929.
16 ADCh. G-63A,s. 28-34.
17 T.Nowicki, Słownik biograficzny rządców parafiiarchidiakonatu pomorskiego w XVIII wie ku,Lublin2003,s.81.
Parafianie zobowiązalisięwobec wizytatoradotroski i remontówple banii, szkoły, czyli dom nauczyciela i ogrodzenia cmentarza. Dom para fialny był wykonany z muru pruskiego, z cegłami wypalanymi,piętrowy ze słomianym dachem. Mieszkał w nim proboszcz i wikariusz orazrodzina usługująca im. Wejściedla tej rodziny byłoosobne16.Proboszczem od 1751 do 1771 r. było. DionizyGrosmann, cysters oliwski, nazywany w czasie wi zytacji tylko rektorem choćzostałprzez oficjała pomorskiego Iwańskiego wyznaczony proboszczem17. Wikariuszem był o. Wojciech Poschman, też cysters oliwski, który był promotorem konfraterni św. Józefa erygowanej przy kościelefilialnym w Starzynie.
Zabudowania gospodarcze stanowiła wspólna stajniadla „nielicznych” koni i obora dla krów, owiec i jałówek oraz chlew dla świń. Zostały one zbudowane przez ówczesnego proboszcza. Odnowił on również spiżarnię ipokrył dachem zesłomy. Na spichlerz wykorzystywałproboszcz strych kościoła. Przy plebanii znajdowałsię sad, który został przezo. Dionizego powiększony, zasadził w nimnowe drzewa owocowe i otoczył gowysokim ogrodzeniem. Urządził również„wielkimi kosztami” ogród warzywny na dawniej nieurodzajnym miejscu,któryprzynosiłdobre owoce. Ustawił tam 3ule.Wizytatordodał,że wśród zabudowań niebyło gołębnika.
Zabudowania gospodarcze byływyposażone w dwiezniszczone kadzie do ważeniapiwa, sierp, 2 siekiery - jedną zniszczoną, drugądobrą, małą siekierkę zwaną powszechnie toporkiem,widły gnojne, pług świeżoznisz czony,wózdobry, łańcuch do jarzma,2drabiny do wozu, narzędzie do cze sanialnu, niedawno uszkodzone. W oborzestała jedna krowa oszacowana na10 florenów, wieprz z dwoma świniakami i owca z owieczką.
Dochody proboszcza zostałydokładnieokreślone. W naturze, składa nejakodziesięcina, wynosiłyone 95 korcówpszenicy i 92korce owsa.Na leży tutaj dodaćdziesięcinęzparafii wStarzynie,która wynosiła po 65 kor cówpszenicy i 65 korcówowsa oraz 40 florenóww gotówceza dzierżawę zabudowań parafialnych, ogrodu i łąk. Razem pobierałon w naturze 160 korców pszenicyi 157 korców owsa. Wizytator dokonałrównież wyceny obu zbóż. Podał, że korzec pszenicykosztowałwtedy2 floreny, alepodał, że 95 korców pszenicy byłowarte 195lub 196florenów. Natomiast owies kosztował po 1 floren za korzec, czyli 92 floreny. W gotówce otrzymywał proboszczofiary za kolędę, razem29 florenów, za wydawanie karteczekdo spowiedzi wielkanocnej 20 florenów.Jako iurastolae pobrał on rocznie za chrzty 12florenów,za asystowanie przyślubach7florenów, a zaprowadze niepogrzebów12 florenów.
Przy tej okazji Złocki podał wysokość taksy stosowanej w Mechowie. Była ona takasama jakproboszcza wŁebczu. Za chrzest od rodziny płacą cej mszały pobierał 12groszy,aod rodziny któraniebyła do tego zobowią zana po 10 groszy. Za zawarciemałżeństwa trzeba było zapłacić9 florenów, a za wygłoszenie zapowiedzi 18groszy.Przy okazji pogrzebu proboszczpo bierał za miejsce pod grób na cmentarzu od człowieka dorosłego 1 floren, od dziecka 18 groszy. Jeżeli zmarły miał być pogrzebany w kościele, miejsce kosztowało 5 florenówod dorosłego,a od dziecka 2 floreny i 15 groszy.Za śpiewanie Mszy św. pogrzebowej proboszcz liczył sobie 1 floren i 6 groszy, a za wynajęcie mar większych 1 floreni 15groszy, zawynajęcie mar mniej szych 12 groszy. Nadto trzebabyło zapłacićzapoprowadzenie konduktu żałobnego na cmentarz, cokosztowało 12groszy.
Wciągu ostatniego rokuprzedwizytacjąochrzczonych zostało 23 lub 29 dzieci(trudno jest odczytać zapis), proboszcz asystował przy 2 ślubach, a pogrzebów było 6. Przytej okazji archidiakon Złocki podał, że wparafii mieszkało232 mężczyzn, 213 kobiet, 93 chłopców i98dziewczynek, czyli 636katolików. Oprócz nich mieszkało 32luteran i 18kalwinów.
Natomiast dom organisty znajdował się naprzeciw kościoła. Został wzniesiony w 1764 r.z muru pruskiegostaraniem proboszcza na koszt pa rafian. Organistą w 1766r. był Marcin Hyncka,człowiek żonaty, który zło żył uroczyste wyznanie wiary katolickiej. W szkole nauczał on chłopców
166
1 dziewczynki „nauki Chrystusowej”. Jego dochody stanowiły ofiaryprzyj mowane z racji kolędy ikwartalne. Na kolędęzewsi Mechowosołtys i każ dy gbur płacili po 12 groszy, dodatkowo zwójtostwa 1 floren, a od włó ki gruntówornych po 18 groszy, z chałup zagrodników po 3 grosze. Nad to kwartalnie sołtys i każdygbur płacił po 12 groszy. Razemzewsi Mecho wo otrzymywałod każdego gburarocznie 1 floren i 10 groszy, zwójtostwa 2 floreny.Razemtrudno jest dokładnie ustalić dochody nauczyciela, bo nie znamy liczby gospodarstwichałup.
Z Darżlubia sołtyspłaciłna kolędę 18 groszy, a kmiecie po 12 groszy, z innych chałup po3grosze. Opłatkwartalnych przez roksołtys uiszczałpo 2 floreny, a gburzy po 1 floren i 18groszy.
Z Leśniewadzierżawca płacił na kolędę18groszy, z chałup po 3grosze, aowczarz po 6 groszy. Z Piaśnicy płacilirolnicy po 6 groszy na kolędę. Ar chidiakon Złockiwyliczył turównież ofiaryzparafii filialnej w Starzynie, a mianowiciezDomatowa, Starzyna i Werblina otrzymywał onodgburów po 12 groszy nakolędę, a kwartalnie po florenieod gbura. Natomiast od półgbura (pierwszy raz spotykamysię z takim określeniem wtej wizyta cji, zapewneuprawiał połowę areału gburskiego), otrzymywałpo 7,5gro sza. Z dworu Starzyńskiego otrzymywał na kolędę po 3 floreny,z młyna po 12 groszy, a z chałuppo 3 grosze. Ze wsi Radoszewo otrzymywał organista odpięciugospodarzy na kolędę po 12groszyi 0,25 korca pszenicy,a z po zostałychchałuppo3 grosze. Od dzierżawcy wsi Parszkowo, na kolędępo bierał floren i9 groszyoraz 1,25 korca pszenicy. Od mieszkańcówchałup (może komorników) po 3 grosze na kolędęiz 9chałuppo 0,25 korca psze nicy. Razem honorariumorganisty i nauczyciela,takzkolędy jak i z opłat kwartalnychzwanych „chlebowymi” wynosiło rocznie według wizytatora
113florenów.W szkoleuczyło się w tym czasie tylko 10 uczniów.
Archidiakon Złocki wymienił także nazwiska witrykusów, jakoopieku nów kas kościelnych.BylinimiMateusz Bolda, sołtysmechowskii Jan Kun ca,gbur z Mechowa. Trzecim był też gospodarz z MechowaJerzyReismann, który opiekował się funduszami na podtrzymanieświatła w wiecznej lampce przed Najświętszym Sakramentem.
W parafii działały również zaprzysiężone akuszerki dobrze przygoto wane do udzielaniachrztuśw.w razie zagrożenia życia rodzących siędzie ci.Byłatow MechowieKatarzyna, żona Krystiana Albrechta,w Darżlubiu wdowa poMichalePreissie, a w Domatowie żona Michała Kowalskiego18.