• Nie Znaleziono Wyników

Uroczystość Trójcy Przenajświetszej, Abyśmy byli jedno...

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uroczystość Trójcy Przenajświetszej, Abyśmy byli jedno..."

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Radecki

Uroczystość Trójcy Przenajświetszej,

Abyśmy byli jedno...

Wrocławski Przegląd Teologiczny 5/2, 236-238

(2)

236

POMOCE DUSZPASTERSKIE

UROCZYSTOŚĆ TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ - 7 VI 1998

Abyśmy byli jedno...

W jed n y m z opracow ań, d o ty czą cy ch tek stów O jcó w K o ścio ła , zn alazłem takie stw ier­ dzenie: „W yznaw ać w iarę w Trójcę Św iętą, to zn aczy przyjm ow ać m iło ść O jca, ż y ć łask ą Syna i otw ierać się na dar D u ch a Ś w iętego; w ierzyć, że O jciec i Syn przez D u ch a p rzych o­ d zą do c z ło w ie k a i m ieszk ają u niego; radow ać się, że ch rześcijanin j e s t ż y w ą św iątynią B o g a w św iecie; ży ć na ziem i, ale zarazem w B ogu ; w ęd row ać ku B o g u z B o g ie m ” .

1. Niezgłębiona Tajemnica

O czyw iste je s t dla ludzi w ierzących, że d zisiejsza U roczystość stawia nas w ob ec nieprze­ niknionej siłam i ludzkiego rozum u Tajemnicy. W śród określeń K atechizm u K o śc io ła K ato­ lickiego w odniesieniu do nauki o Trójcy Przenajświętszej, znajdujemy i takie stwierdzenia: „Tajem nica Trójcy Świętej stanow i centrum tajem nicy wiary i ż y c ia ch rześcijańskiego. Tylko sam B ó g , objaw iając się, m oże nam p o zw o lić p ozn ać się ja k o O jciec, S yn i D u c h Ś w ięty” (K K K , 2 6 1 ). Z astan ow ić nas m usi fakt, iż w tę Tajem nicę zostaliśm y w łą cz en i praw ie w sz y sc y j u ż ja k o m aleńkie d zieci, c z y li zan im c o k o lw ie k m oglib yśm y pojąć z w ie l­ k ieg o m isterium wiary: „Przez łask ę chrztu w im ię O jca i Syna i D u ch a Ś w ięteg o z o sta li­ śm y w ezw a n i do u czestn ictw a w ży c iu Trójcy Św iętej, tu na ziem i w m roku wiary, a po śm ierci w św ia tło ści w iec zn ej” (K K K , 2 6 5 ).

Skoro tak, to k ażdem u z nas je s t potrzebna sz cz eg ó ln a p o m o c sam ego B o g a , b y ob ja­ w io n a prawda o T rójjedynym B o g u m o g ła przetw arzać n asze ziem sk ie życie. Znajdujem y to w sparcie d zięk i Trzeciej O so b ie B osk iej - D u c h o w i Św iętem u. I rz ec zy w iśc ie sam P an Jezus p o zo sta w ił nam w og ło szo n ej d ziś E w an gelii ob ietn icę gło szą cą , ż e gdy zaś przyj­ d zie On, D u c h Prawdy, doprow ad zi w a s do całej prawdy.

2. Odkrycie obecności Ducha Świętego

O jciec Św ięty Jan P aw eł II w

Tertio Millennio Adveniente

pokazuje, że rok obecny, przy­ gotow ujący nas na Jubileusz roku d w utysięcznego, m a upłynąć w szczególnej b lisk o ści D u ­ cha Ś w iętego, który je s t nam w ręcz niezbędny do życia: „To, co w pełni czasów dokonało się za Jego sprawą, m oże też tylko za Jego spraw ą w yłon ić się z p am ięci K ościoła. D u c h b o w ie m uobecnia w K o ściele w szystk ich ep ok i na każdym m iejscu jed y n e O bjaw ienie przyniesione ludziom przez Chrystusa, czyniąc j e ży w y m i skutecznym w duszy każdego człow ieka: P o ­ cieszy ciel, D u c h Święty, którego O jciec p o śle w m oim im ieniu, O n w as w szystk iego nauczy i przypom ni w am w szystko, co Ja w am p ow ied ziałem /J 14,26/” (TM A , 44).

I dalej, w tym sam ym liś c ie ap ostolskim , O jciec Ś w ięty m ówi: „D o n ajw ażn iejszych zadań zw iązan ych z p rzygotow an iem Jubileuszu n ależy zatem p on ow n e odkrycie o b ecn o ­ ści D u ch a Ś w ięteg o , który d ziała w K o śc ie le, zarów no na sp osób sakramentalny, zw ła szc za p oprzez B ierzm ow an ie, ja k i za p ośredn ictw em lic zn y ch charyzm atów , zadań i p o słu g przez N ie g o w zb u d zo n y ch dla dobra K o śc io ła ” (T M A , 45).

(3)

POMOCE DUSZPASTERSKIE

237

Warto zatrzym ać się nad tym i słow am i, gd y ż m oże się w nas zrodzić następująca w ąt­ p liw ość: d la czeg o , p o co B ó g nam tę n iezw y k łą praw dę o jednej naturze T rzech O sób B o sk ic h zech cia ł j u ż teraz c z ę ś c io w o o d słon ić? C zy warto „łam ać sob ie g ło w ę ” nad istotą czy naturą Trójcy, relacjam i, ja k ie p om ięd zy O jcem , S yn em i D u ch em Ś w iętym zachodzą, substancją cz y hipostazą?

3. Nasz egzystencjalny związek z Trójcą Przenajświętszą

Tajem nica Trójcy Przenajśw iętszej rz ec zy w iśc ie nas on ieśm iela, a naw et zdaje się pro­ w ad zić do p ew n eg o przerażenia i p o czu cia zupełnej b ezradn ości, które k aże nie tylko m il­ c z e ć w o b e c tej Prawdy, ale w ręcz u ciekać o d niej i w ątpić, b y m o g ła w ja k iś sp osób k ształ­ tow ać nasze życie.

Tym czasem przywołane ju ż w cześniej w ypow iedzi Katechizm u podają nam do przyjęcia następujące treści: „Całe życie chrześcijańskie jest kom unią z każdą z O sób Bożych , b ez jak ie­ gokolw iek ich rozdzielania. Kto oddaje chwałę Ojcu, czyni to przez Syna w D uchu Świętym; kto idzie za Chrystusem, czyni to, poniew aż O jciec go pociąga, a D uch porusza” (KKK, 259).

A w punkcie następnym u jaw niony je s t zam ysł B o ż y w o b e c ludzi: „C elem ostateczn ym całej ek on om ii B o żej je s t w ejście stw orzeń do doskonałej je d n o śc i Trójcy Św iętej. A le ju ż teraz je ste śm y w ezw an i, b y b yć m ieszk an iem N ajśw iętszej Trójcy; Jeśli M n ie kto m iłuje, b ęd zie za ch ow yw ał m oją naukę, a O jciec mój um iłuje go i przyjd ziem y do n ieg o , i b ę d z ie ­ m y u n ieg o przebyw ać /J 1 4 ,2 3 /” (K K K , 2 60).

Jaką naukę w y cią g n ą ć m o żem y dla sieb ie dzisiaj z praw dy objaw ionej o Trójcy P rze­ najśw iętszej i ze słó w P a p ieża o roli D u ch a Ś w iętego?

4. Jedność Mistycznego Ciała Chrystusa

Trójca P rzen ajśw iętsza w zy w a nas, ludzi, do je d n o śc i z B o g ie m i z b liźn im i. Ś p iew a li­ śm y grom ko p o d cza s K on gresu E ucharystycznego sło w a jed n e g o z hym nów: „abyśm y b y li jed n o - podajm y sob ie ręce; abyśm y b y li braćm i - i jed n o m ieli serce” . D u c h Święty, D a w ca „darów m nogich ” z ło ż o n y c h w nas, ch ce d ziałać w K o śc ie le p oprzez w zb u d zen ie w nas dla dobra teg o K o śc io ła lic zn y ch charyzm atów , zadań i posług.

Popatrzm y na nasze św ięte Z grom ad zenie Liturgiczne, na nasz lokalny K o śc ió ł, który tu się d ziś zebrał w o k ó ł ołtarza. W zam yśle Chrystusa m am y stanow ić Jego M istyczn e C iało, w sp óln otę, rodzinę. G dybyśm y tylko ch c ie li u ży ć n aszy ch m o żliw o śc i dla w sp ó ln e ­ go dobra! G dybyśm y tylko ch c ie li przekroczyć zak lęte kręgi n a szego eg o izm u , lenistw a, n ieo d p o w ied zia ln o ści, o b o jętn o ści na b liźn ich...

K ażdy j e s t tutaj w ażn y i potrzebny: d zieck o na rękach taty i d z ie c i kom unijne; kandyda­ ci do bierzm ow ania oraz m łodzież; rod zice i o so b y sam otne; lu d zie starsi i chorzy; n auczy­ c iele i rzem ieślnicy; f ilo z o f i katechetka; organista i ktoś, kto potrafi p ięk nie u ło ży ć kw iaty przy ołtarzu... T eoretycznie znam y to o d szk oln ego elem entarza: sz ew c potrzebuje krawca, piekarz murarza... I j e ś li cz y jeg o ś talentu, czyjejś o b ecn o śc i zabraknie w danej w sp ó ln o cie, p ozostaje ona jed n a k w ja k im ś sen sie okaleczona!

C zyż E ucharystia nie p ow inn a w nas teg o w szy stk ieg o c o najpiękniejsze, w y zw a la ć na ch w ałę B o g a i p o ży tek ludziom ? C zy to w łaśn ie p o d cza s E ucharystii najbardziej nie p o ­

(4)

238

POMOCE DUSZPASTERSKIE

w in no się ujaw nić J a k to my, lic zn i i tak różni, tw orzym y jed n o C iało, podejm ując w sze lk ie funkcje potrzebne p o d cza s św iętej liturgii? A p o tem - k onsekw en tnie - p rzenosząc to d o ­ św iad czen ie na co d zien n o ść w p o staci czynnej m iło śc i b liźn ich , w p o staci m iłosierdzia? K toś trafnie zau w ażył, że gd ybyśm y potrafili w ła śc iw ie zachow ać się przy stole rodzin­ nym, to p raw dopodobnie u m ielib yśm y także zn a leźć sw oje m iejsce przy stole euchary­ stycznym , przy ołtarzu. Skoro jed n a k przy tym d om ow ym , rodzinnym stole (jeśli je s z c z e w o g ó le taki sprzęt w n aszych dom ach istn ieje!) zachow u jem y się eg o isty czn ie, koncentru­ ją c się na sw o ic h zainteresow aniach, to sp ecjaln ie nie m oże nas d ziw ić, że w św iątyni przyjm ujem y najchętniej p ostaw ę kibica, krytycznego w id za, który jed y n ie sw oje przestoi, przedrzem ie i naw et nie w padnie na m yśl, ż e c o k o lw ie k liturgia m iałaby w j e g o ży c iu z m ie ­ nić, że m iałby tu, jak o c z ło n ek Ludu B o ż e g o , jak ąś sp ecjaln ą rolę do spełnienia...

M inął w łaśn ie rok o d za k oń czen ia 46. M ięd zyn arod ow ego K ongresu E uch arystyczn e­ go w e W rocław iu i trudno nie pytać, na ile ostateczn ie w p ły n ęło to n iezw yk łe w ydarzenie np. na kształtow an ie celebracji euch arystyczn ych w naszej parafii: m inistranci, lektorzy, kantorzy, św ie cc y szafarze Eucharystii, ale też w szy scy , którzy p rzyn ależą do tej w sp ó ln o ­ ty; czy to, c o aktualnie m am y i um iem y, to j u ż w szy stk o , na co nas stać?

Potrzeba nam niew ątpliw ie o ży w czeg o tchnienia D ucha Św iętego. Pam iętacie, ja k w dniu przyjm ow ania Sakramentu B ierzm ow an ia ośw ia d cza liśm y w o b ec B isk u p a i zgrom ad zo­ n ych w iernych: „Pragniem y, aby D u c h Święty, którego otrzymam y, u zd o ln ił nas do m ężn e­ go w yzn aw ania w iary i do p ostęp ow an ia w ed łu g jej zasad” . Trzeba nam otw orzyć się na działanie teg o D ucha, który w szy stk ieg o nas nauczy, j e ś li M u tylko p o zw olim y, j e ś li o k a że­ m y się p o słu szn i Jego natchnieniom .

ks. Aleksander Radecki

11. NIEDZIELA ZWYKŁA - 14 VI 1998

Nieproszony gość

Ilekroć w słu ch ujem y się w tek sy E w an gelii nie przestaje nas ona zad ziw iać. Z ad ziw ia nas przede w szy stk im p ostaw a Jezusa. Z jednej strony je s t O n w ym agający, radykalny i nie p ozostaw iający cien ia w ą tp liw o ści w sw y ch w ystąpieniach, a z drugiej zaś strony je s t tak otwarty na słab ość ludzką.

D zisiejsz e teksty, zarów no ten przedstaw iający historię D aw ida, ja k rów nież Ew angelia Łukaszow a, podejm ują temat, który nigdy się nie starzeje, a pozostaje w cią ż aktualny. C hodzi tu b o w iem o zagadnienie grzechu, a głów n ie je g o poczucia. Pytanie, które m oże się zrodzić je st następujące: d laczego Pism o św. m ów i o grzechu? O tóż dlatego, że grzech istnieje. U kry­ w anie grzechu b yłob y w ielk ą hipokryzją, a je g o n eg a cja -k ła m stw em . Pius XII m ów ił sw ego czasu: nie ma w ięk szeg o grzechu niż ten, który zaw iera się w samej je g o negacji. G rzechem d zisiejszym je s t brak p oczu cia grzechu, p ow ie P apież znad W isły. Prym as Tysiąclecia, gdy b ył pytany przez m edia zagraniczne ja k to się dzieje, że w praw dzie w P o lsce k o ścio ły są w ypełn ione ludźm i a jed nak P olacy g rzeszą ja k w szy scy inni na całym św iecie, odpowiadał: Tak jest, ale z tą różnicą, że P olacy nie zatracili je s z c z e p oczu cia grzechu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rachunek kosztów działań sterowany czasem pozwala przypisać koszt zużytych zasobów bezpośrednio do obiektu kosztowego (procesy i działania są w tym zakre- sie także

Jednak w bogactwie życia gospodar- czego trudno jest doszukać się dwóch identycznych strategii, a co za tym idzie, także trudno jest określić uniwersalny zestaw kryteriów oceny

rządzanie kompetencjami, przyczyniające się do powiększania kapitału intelektual- nego, powinno mieć równocześnie charakter systemowy i dotyczyć poszczególnych

żony kunigasowi nalszczańskiemu Dowmontowi (była to siostra małżonki wielkiego księcia, Marty) stało się bezpośrednim powodem tragicznego końca litewskiego władcy. Właściwy

W związku z ponowną możliwością zaangażowania się Księży Naj- świętszego Serca Jezusowego w pracę na ziemi słowackiej w zupełnie innych warunkach, Bogu znanym

Leona Dehona, założyciela Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego.. Szczególną okolicznością i zachętą do podjęcia refl eksji nad tym tematem była

Dzisiejsze wy- zwania, które stoją przed nami w obliczu trwających w naszym społe- czeństwie i Kościele przemian, domagają się od nas konkretnych działań opartych na

nie o Istocie Najwyższej Aszantów w kategoriach deus remotus i deus otiosus 62. Niepoprawność aplikacji terminu deus remotus do idei Onyame jest zauważalna szczególnie w