IWONA KRZYŻANOWSKA
OD STABILIZACJI DO DESTABILIZACJI -JAK SIŁA ZMIENIA SIĘ W BEZSIŁĘ
Wstęp
Rozwój zawiera w sobie pierwiastki upadku.
George Modelski
Badającprzyczynywzrostui upadku wielkichmocarstw, George Modelski zauważył,że często to, cojest głównym czynnikiem warunkującymwzrost i stabilizację nowego sy
stemu, staje siępopewnym czasie przyczynąjegoupadku1.
1 G. Modelski,The LongCycle of Global Politics andthe Nation-state,„Comperative Studies and History” 1978, nr20,s. 214.
2 Miedwiediew:Gruziński atak na Osetię jak 11 września w USA, „Gazeta Wyborcza”, 13 wrześ nia 2008, http: //wyborcza. p1/l,75477, 5690310, Miedwiediew_Gruzinski_atak_na_Osetiejak_l l_wrzes- nia.html
Zależność, którą dostrzegł Modelski, a przednim wielu innych, jestłatwo zauwa
żalna. Choć nadal warto odwoływać siędohistorii niegdysiejszych wielkich imperiów, to nie sposób nie zauważyć, że obecnie co kilka lat obserwujemy kolejne przesilenia.
1 takprzykładowo, ogłaszając nowe strategie i doktryny po 11 września2001 roku, po
litycyUSA sądzili, że nadługo przyniesie to wzmocnieniepozycji ich państwa. Decy
dując sięjednaknapolitykę siły, wspartącyniczną propagandą, odpoczątku dostarczali innym potrzebnych argumentów do prowadzeniapodobnych działań. Stosowanie po
dwójnych standardówokazało siętak samo wygodne i może nawet bardziej użyteczne chociażby dla Rosjan niżdlasamych Amerykanów.Zachowanie Rosji po wojnie w Gru
zji wydajesię dalszą konsekwencjątakprowadzonej polityki, zwłaszcza nadzieje prezy
denta Dmitrija Miedwiediewa, że wojna wGruzji będzie dla Rosji tym, czym dlaAme rykanów był 11 września2. Sytuacja wygląda jak propagandowy wyścig odstraszania z czasów zimnej wojny, chociaż 11 września umożliwił Amerykanom siłowedziałania, toraczej mało prawdopodobne,żebywojnaw Gruzji tak samo usposobiła świat do dzia
łań Rosji. Gdybywięc miało teraz dojśćdo pokazusiłyze stronyRosji, to może zkolei znowu wzmocnić pozycję USA. To oczywiście pod warunkiem, że Rosjanie zostaliby
64 IWONA KRZYŻANOWSKA
uznani za zagrożenie obecnego porządku, a trzeba przyznać, że przynajmniej propa
gandowo wiele sobie obiecują, skoroarchitektura bezpieczeństwa międzynarodowego przestała im odpowiadać. Ale nawetw obecnym wielobiegunowymświecie agresyw ne działania Rosji,zwłaszcza wobec iluzorycznościich potęgi,mogą im zacząć bardziej szkodzić niż służyć. Tylko,że jest rzecząwątpliwą, aby Rosjanie, jak naraziezadowo leni zefektów takprowadzonej polityki, chcieli dopatrywać się w niej źródeł zagroże
niadla samych siebie.
Oczywistepozostaje, żenie jest łatwo szukać przyczynywłasnego upadku wtym, co przynosi siłę anidla tego, ktotęsiłę buduje, anidla analityka, którystarasię przewidzieć skutki tych działań. Jeszcze trudniejsze zadanie czeka jednak tego, ktowyobrażałbyso bie,że można dowieść tego teoretycznie, poszukując w tymjakichś ogólnych zasad.
Przyczyny upadku wielkich mocarstw według Modelskiego
George Modelski przedstawia wiele empirycznych przykładów, które dobrze ilustrują tezę oprzyczynach upadku tkwiących już we wzroście. Mianowicie wwypadku Portu galii (XV/XVI wiek) przyczyną jej wzrostu i upadku jako światowego lidera była nad
mierna koncentracja narozwoju handlu międzykontynentalnegokosztem zaniedbywa nia, a nawetświadomego ograniczania rodzimej produkcji. Doprowadziłotow rezultacie do zmniejszenia jej konkurencyjności ikryzysu finansowego3. Jeśli chodzi o Niderlan
dy (XVI/XVII wiek),to taką rolę odegrał systemfinansowy,dzięki któremu przekształ
conogospodarkę z produkcyjnej w rentierską. Ustanowienie Amsterdamu światowym centrum finansówstanowiło fundament kredytowania własnych wydatków, dzięki cze
muten niewielki kraj mógłrozwinąć swoje możliwościna skalę światową. Jednakżesta łyrozwójrywali zmuszał do coraz większych wydatkówna obronę, w wyniku czego ro
sło zadłużenie publiczne Niderlandów. Trudnościfinansowe, które się zatem pojawiły, przy niewielkim terytorium, ograniczonej populacjiiniskiejkonkurencyjnościwłasnych produktów,doprowadziływ końcudoutratywysokich zysków i nadwyżkiekonomicz
nej.Natomiastw wypadku Wielkiej Brytanii (dwa cykle: XVII-XIX wiek) - głównymi czynnikamiwzrostujej potęgi, a potem upadku były według Modelskiego: (1) panowa nie na morzach, czylihandel zamorski - doprowadził do zbytniej zależności ekonomii brytyjskiej od handlu międzynarodowego, (2) polityka kolonialna - imperium brytyj
skie w latach 1815-1865 powiększało się średnio o około 100tys. mil2 rocznie, co wią
zało się z ciągłym wzrostem kosztów utrzymaniapanowania na tak dużym obszarze i (3) ostatecznierewolucja przemysłowa,która napewien czaszapewniła jej wręcznie bywałą przewagę gospodarczą i technologiczną na świecie - aleswoimrozwojemWiel ka Brytaniaprzyczyniła się do wzrostu potęgi innych państw, głównie przez dyfuzję technologiii w ten sposóbostateczniestraciła pozycję lidera4.
3 Ciekawa analiza tego problemu m.in, w:T. Devezas, G. Modelski, The Portuguese asSystem - Builders in the XV'h-XVI'hCenturies: A Case Study on theRoleof Technology in Evolution ofthe
World System, July2005, http://www.tfit-wg.ubi. pt/globaIization/ThePortugueseRev.pdf 4 G. Modelski, The Long Cycle...,op. cit., s. 214-235.
Odstabilizacji dodestabilizacji - jak siła zmienia się w bezsiłę 65
Rozważania Modelskiego dotyczą mocarstw, których historię budowaniapotęgi oraz jej utratyjuż znamy,stąd łatwośćocenytego,co w końcuokazałosię destruktywne. Prob
lem jednak wtym, że nie każdy czynnik, który pozwalałna osiągnięcie potęgi światowej, stawałsię tym rujnującym.Wiele zależało od rozwoju sytuacji, czylitak naprawdę splo
turóżnych, wzajemnie nasiebie oddziałujących czynnikówczynawetpojedynczychzda rzeń. Nigdy nie udałosię też w przeszłości prawidłowo wytypować następcy lidera inie robi już tego nawet samModelski w stosunkudo obecnego - choć jeszcze w 1990roku kolejnym hegemonem miał być według niego ZwiązekRadziecki5. Jedyne czegomoże mysię dowiedzieć na podstawie teorii cyklicznych Modelskiego to data kolejnej zmiany systemowej(2026), alebez uzasadnienia dlaczego doniej dojdzie6 -chociażdyskusjana temat przyczyn ewentualnego upadkuStanówZjednoczonych całyczas trwa.
5 G. Modelski, Is WorldPolitics Evolutionary Learning?, „International Organization” 1990, vol.44, nr 1, s. 15.
6 G. Modelski, WorldSystem Evolution [w:J World-System History: the Social Scienceof Long-Term Change, ed.R. A.Dcnemark, Londyn 2000, http: //abuss.narod. ru/BiblioAVS/ws-historyl_2. htm
7 A. L. Friedberg, The Political Economy of American Strategy, „World Politics” 1989, vol.41, nr3, s.398-399.
Prawdopodobne przyczyny upadku Stanów Zjednoczonych
Od wczesnych lat 60.powstało wiele koncepcji, a nawet całkiem rozbudowanych teorii, w których badacze analizowali możliwe przyczyny słabości i upadku StanówZjedno
czonych. Zdecydowanie najwięcej pojawiało się analizekonomicznych, koncentrują cych się wokół wydatków militarnych (częsty powód upadku byłych imperiów), ale niebrakowało też koncepcji dopatrujących się przyczyno charakterze polityczno-spo łecznym. Nie próbując nawetogarnąćwszelkich powstałych do tej pory teorii, pozwolę sobie wymienić dlaprzykładu tylko kilka znich:
1) Liczne analizy ekonomiczne odwoływały się do prawidłowego funkcjonowa niatriady: konsumpcja - obrona-inwestycje. Zakładano, że skorow USAobserwuje się spadające temporozwojuekonomicznego iwzrastające wydatki militarneprzy wy sokim wzroście prywatnej i publicznej konsumpcji, to w końcu musi to doprowadzić do politycznych konfliktów wokół podziału dochodu narodowego między konsump cję, obronę i inwestycjeoraz regresu gospodarczego kraju, chociaż równie wielu spe cjalistów negowało tę zasadę. PrzykładowoAaronFriedberg uważał, że związek ten nie jest ani prosty, ani bezpośredni. Wzrost wydatków militarnych nie musi prowadzić do
zmniejszeniainwestycji, jeśli spada prywatna konsumpcjalub następuje ekwiwalentna do wzrostu wydatków zbrojeniowych redukcjapozamilitarnych wydatków rządowych.
Z drugiejstrony obniżeniewydatków militarnych nie musi koniecznie wyrażać się szyb
szymwzrostem ekonomicznym7.
2) Według Immanuela Wallersteina do upadku USA doprowadzi globalny libera
lizm, który jestwprawdzie efektywny,jednaksam rodzi swój upadek przez dyfuzję in
nowacji technologicznych oraz polityczną cenę liberalizmu, do których zaliczyłwzrost
66 IWONA KRZYŻANOWSKA
konsumpcji i redukcję konkurencyjności przedsiębiorstw lokalizowanych w tym pań
stwie.Poza tymsamsystem kapitalistyczny (czylimiędzynarodowypodziałpracy,funk cjonującyod wieku XVI) wchodziwłaśniewokressprzecznościstrukturalnych,które są bardzotrudne do przezwyciężenia*.
3) C.P. Kindleberg, R.Gilpin i S. Krasner uważali, że upadek USA nastąpi nasku tek nieuniknionych zmian będącychkonsekwencją logiki rynku międzynarodowego. Do czynników zewnętrznych zaliczyli wzrost potęgi partnerów hegemona, którzy osiąga
ją większekorzyści z liberalnego systemu handlowego, a dowewnętrznych wzrost kon sumpcjiorazkoszty obronymilitarnej89.
4) HenryKissinger w swojej pracy Does America Need a Foreign Policy zauważył między innymi, że system oparty naliberalizacji rynków, globalizacji finansów i stabili
zacji makroekonomicznejzrodziłbardzo poważne kryzysy ekonomiczne w wielu krajach Afryki, w Azji Południowo-Wschodniej, AmeryceŁacińskiej czy nawet wRosji.Zdaniem Kissingera istnieje niebezpieczeństwo, żeto dostosowywanie siędo amerykańskiego mo
delu gospodarczego zrodziruch oporu społecznego; globalizacja XXI wieku może wyge
nerować atak nasamą koncepcję wolnego rynkuipodstawęamerykańskiej hegemonii10.
8 I.Wallerstein, Analiza systemów-światów. Wprowadzenie,Warszawa2007,s. 111-128.
9 R. Gilpin, Warand Change in International Politics, Cambridge 1981,rozdz. 5.
10 H. Kissinger, DoesAmerica NeedaForeign Policy?: Toward aDiplomacyforthe 21”Century, New Jersey 2001.
Gdybyśmynatomiastdokonali uproszczonej generalizacjiobszarów, w których naj częściej analitycy doszukują się obecnie przyczynyschyłku hegemonii USA, to należa
łoby wyodrębnićprzede wszystkim:
- strukturę finansową świata: zadłużenie, globalny kryzys, konieczna redefinicja podstaw rozliczeń finansowych,
- globalizację,która rodzi problemy ekonomiczne, społeczne i polityczne, podział Północ-Południe,możliwy konflikt,
-częste interwencjezbrojne, którerodzą opór, niechęć, terroryzm, destabilizację, - rozwój technologiczny: dyfuzja, powiązania ekonomiczne, wzmocnienie rywali.
Wmojej ocenie pozycja Stanów Zjednoczonych zagrożona jest zwielu powodów, choć niekoniecznie musi dojść doichupadku. Całkiem prawdopodobny wydaje sięsce nariusz, w którym jeszcze przezdługi czas będzie następowało ich osłabienie, a potem znowu wzmocnienie ich politycznegoznaczenia.
W poszukiwaniu przyczyn słabości USAwiększość analityków skupiasięnakwe stiachgospodarczych, co ani trochę nie dziwi biorąc pod uwagę, że kraj ten w ostatnich latach zjednej recesji wchodziłw drugą. Zadłużenie i zależność gospodarcza USA od Chinnatomiaststawia pod znakiem zapytania ich pierwszoplanową pozycję na arenie międzynarodowej,skoroczyni ichbezbronnymi wobec działańChińczyków. Sporora cji miał H. Kissinger we wspomnianej jużpracy, twierdząc, że Stanom Zjednoczonym brak jest przedewszystkim zręcznej polityki międzynarodowej,długofalowej strategii, zwłaszcza wobec ważnych regionówświata. Pozatym trzeba zwrócić uwagęna wie
le procesów ogólnoświatowych, których sami Amerykanie byli autorami, a które nie koniecznie służą ich interesom. Oszczególnym znaczeniu USA może nadal świadczyć ich niedościgniony podkażdym względem arsenał militarny, ale to za mało,żeby utrzy
Od stabilizacji do destabilizacji - jak siła zmienia się w bezsiłę 67
mać pozycję lidera światowego. Najbardziej istotna jest kwestia, czy skutecznie można tego narzędzia (czyli wtymwypadku siły zbrojnej) użyć w celu realizacji swoich inte resów - i tu widać, żenakładśrodków jest aż nazbytnieproporcjonalny w stosunkudo osiąganych celów.
Wszystkie te dywagacje muszą jednakpozostać jedyniew sferze domysłów i spe kulacji, do których należy podchodzić z ostrożnością, zdając sobie sprawę, że zawsze mogliśmyjakieś istotne czynniki pominąć, bądź odwrotnie, przecenić ich rolę. Wszyst kie te kwestie są też ze sobązwiązane i mogą rodzić odmienne skutki w zmieniającej się rzeczywistości międzynarodowej. Dlatego zdania ekspertów sąwciąż podzielone co do głównej przyczyny spadkuznaczenia USA, zwłaszcza że prawdopodobnie będzie to splotzróżnicowanych mechanizmów i zdarzeń. Być może więc bardziej przydatna była by bardziej ogólna analiza - dla odpowiedniego ujęcia różnych zależności czy nadania im właściwej perspektywy.
Przyczyny wzrostu i upadku państw według Ibn Chalduna
Otakich mechanizmach pisał już w XIV wieku Ibn Chaldun-dlaniego każdepaństwo ma naturalną granicę wieku - około 120 lat - czyli dojrzałość trzech pokoleń. Pierwszy okres cechujepostawa waleczna i prowadzenie prostego życia. Drugi okres toprzecho
dzenie od niedostatkudo dobrobytu, przy zachowaniu wielu cechzpoprzedniej genera
cji, natomiast trzeci okrescechujeutratapoczucia więzi grupowej, życie w przepychu, utrata waleczności i zależność od sił bojowych. Dobrobyt, centralizacja i koncentra
cja władzy-w ich wynikudochodzi do zanikusubstancji łączącej grupę, rozkładu wię
zi zbiorowej i dojej upadku". Dobrobyt, według Ibn Chalduna, służy wspólnociedo
póty, dopóki potrafi go ona odpowiedniowykorzystywać. Jeśli wypracowaneśrodki są przeznaczane na potrzeby całej wspólnoty,nadalszy rozwój, umacnianie siły - to jest on czynnikiemstabilizującym i stymulującym wzrost. Natomiastkiedy dobrobytzaczyna służyćwyłączniezaspokajaniupotrzebindywidualnych,prowadzi doznacznegomarno trawienia osiągniętego bogactwa, a przede wszystkim do zaniku więzi wspólnotowych - każdy sam stara się zabezpieczyć. Dla IbnChalduna bardzoważna była więź łącząca grupę,któraumożliwiała jej stały wzrost istabilizację, przetrwanie kryzysów itp. Bez tej więzi wspólnota rozpada się, traci siłę inie potrafi właściwie spożytkować osiągniętego dobrobytu dla dalszej stabilizacji.Centralizacja władzyniesłużywtedyinteresom całej wspólnoty,wypaczającrelacje wenątrzgrupowe iprowadzącdoupadku.IbnChaldunsą dziłteż, że tylko „dzikie” narody mogą dominować i tylko imprzypisywałwszelkie za lety, łącznie z naturalnym „ciążeniem ku dobru” pomimo ich bezwzględnościwwalce oprzywództwo(no idobrobyt)11 1112.
11 H.A. Jamsheer,Ibn-Chaldun. Muąaddima- Historia - Historiozofia, Łódź 1998,s. 46-47.
12 Szerzej: H. A. Jamsheer, Ibn Chaldun i jego Muqaddima. Antologia myśli społeczno-politycz
nej,Łódź 2002.
Pomimo zasadniczych różnic w organizacji świata łatwomożnasiędoszukać pew nychanalogii z obecnymi uwarunkowaniami, które stabilizację zamieniająw destabili
68 IWONA KRZYŻANOWSKA
zację: dobrobytpaństw zachodnichjestmarnotrawiony w celu realizacji partykularnych, egoistycznychcelów małej, bogatej części świata, prowadząc do zaniku więzi wspól notowych. Przykładowo o zaniku więzi wspólnotowych i tego konsekwencjach, w tym między innymi odegeneracji obecnego systemuświatowego pisał ZygmuntBauman13.
Od lat 60. rozwija siępogląd filozoficzno-socjologiczny, który zwracauwagę na odpo
wiedzialne zarządzanie dobrobytem - etykaodpowiedzialności globalnej. Według jej przedstawicieliw społeczeństwach zachodnichdoszło do zaniku społecznegoinstynktu i odpowiedzialności, przy czym każdemu społeczeństwu potrzebne jest minimum kon
sensusu społecznego, żeby się nie rozpadło14. Maksymalizacja - niepohamowane dą żenie do postępu, do zaspokajania coraz większych oczekiwań niszczy społeczeństwo i prowadzi doanarchii (brak więzi wspólnotowych). Zamiast społeczeństwa obywatel
skiego, nastawionego nainteresygrupowe(podstawademokracji),mamy społeczeństwo konsumpcyjne, ukierunkowanewyłącznie na realizację indywidualnych, egoistycznych roszczeń.Koncentrowanie się na własnych celach, mentalność bogacenia sięstajesię je
dyną ambicją, prowadząc do upadku cywilizacyjnego. Poza tym współczesne stosunki są opartena wrogości i poczuciu zagrożenia: militaryzmem, terroryzmem,głodem, klę skąekologiczną. Chociaż strach prowadzi donieufności i potencjalnych konfliktów,to ideologia strachu stanowi potężnyoręż polityczny i jedynysposób na osiągnięcie mini malnej solidarności społecznej. Przy braku wizji przyszłości, braku metafizyki- pozo stajątylkowartości ekonomiczne. W takimświecie stabilizacja globalnamożliwa była
by właśnie tylko dzięki solidarności, współpracy i odpowiedzialności globalnej zalosy wszystkich. Ten wyjątkowotrudny do realizacjiprojekt miał swoich wielkich wyznaw ców,jak choćbyGeorga Pichta, który starał się stworzyć podstawy wcielania w życie tych idei, ale też przeciwników, i to w osobie samego Hansa Jonasa, twórcy zasady odpowiedzialności15. Jonas na przekór stworzył tak zwaną negatywną etykę odpowie dzialności globalnej -odpowiedzialność w rozumieniu kary i zadośćuczynienia, czyli sprawiedliwości wydawała mu się wglobalnej perspektywie niemożliwa,awręczprzy nosząca negatywne skutki16.
13 Z. Bauman, Globalizacja. I co z tegodla ludzi wynika, Warszawa2000.
14 M.G. Dónhoff, Ucywilizujmy kapitalizm,granice wolności, Warszawa2000.
15 H. Ciążela, Problemyi dylematy etyki odpowiedzialności globalnej, Warszawa 2006.
16 Szerzej: H. Jonas,Zasadaodpowiedzialności, Kraków 1996.
RozważaniaIbn Chalduna dotycząnie jednostkowegoprzypadku, ale każdego świa towego lidera- dobrobyt staje się udziałemkażdego wygranego i każdy wygrany za
czyna ulegać degeneracji. Jednak ta uproszczona teoria jest trudna do prostego przeło
żenia, ponieważ procesy, które bezpośrednioprowadzą do upadku, mogąbyć obecnie bardziejzłożone niż kiedyś. W wypadkusamych Stanów Zjednoczonych te kwestienie wydająsię bez znaczenia i mogą w jakiś sposób przyczynić się również do schyłku tegomocarstwa. Najbliżej tejanalogiimogłaby być teza o wyalienowaniu się klasynaj bogatszych, którzy realizują wyłącznie swoje interesy - sprzeczne z interesem całego państwa. W zglobalizowanym świecie ta społeczno-ekonomiczna kalkulacjawymyka się poprzednim utartym schematom, dlatego aby uciec odkolejnych spekulacji, jednak spróbujemy odwołać siędo jeszcze bardziej ogólnego modeluiwyodrębnić sam mecha
nizmzmiany, który odwraca dotychczasowe tendencje i z siły zamienia się w bezsiłę.
Odstabilizacji do destabilizacji - jak siła zmienia się wbezsiłę 69
Teorie rozwoju i regulacji systemu międzynarodowego
W pracy habilitacyjnej Andrzeja Gałganka, dotyczącej zagadnienia zmiany w syste
mie międzynarodowym, znajdujemy teoretyczne uzasadnienieteorii cyklicznych. We
dług tej interpretacji każdy złożony system, w tym system międzynarodowy, zawiera w sobie czynniki, które pełnią wobec niego określoną rolę - przy czym wszystko jest dynamiczne. Zmiany,jakie obserwujemy, tołańcuchy procesów przyczynowo-skutko wych,w wyniku którychpewneczynnikipełniące określonąfunkcjęalbo potęgują do
tychczasowetendencje,albo je odwracają.System ten ciągle się zmieniając(rozwój, po
stęp, nowe zjawiska i procesy, skutkiwcześniejszych procesów), musi sięregulować na zasadzie ujemnego sprzężenia zwrotnego: jeśli jakieś zjawiska, procesy, mechanizmy itd. pociągajązasobąnadmierne odchylenia,które można uznać za szkodliwe, to muszą nastąpić działania, które spowodują odchylenie w kierunku odwrotnym, prowadząc tym samym do ustabilizowaniasystemu. Awięc mechanizmem,który tłumaczyłby deregula- cję systemui utratęjego stabilności, jest dodatnie sprzężeniezwrotne: jeślijakieś czyn niki prowadzą do silnych odchyleń - a ich skutkiem są zjawiska, które powodują dalsze pogłębienie, czyliodchylenie w tę samą stronę - prowadzi to do destabilizacji systemu.
Jeżeli systemnie może sięwyregulować, następujejego upadek,struktura zostaje rozbi ta, powstaje zupełnie nowa struktura17.
17 Na podstawie: A.Gałganek,Zmiana w globalnym systemie międzynarodowym. Supercykle i woj
na hegemoniczna,Poznań 1992, s.30-32.
Gdybyśmy tękoncepcjęchcieliwykorzystaćdo wyjaśnienia, dlaczego jakiśczynnik ze stabilizującegoprzekształcasięw destabilizujący, to należałoby przyjąć,żete czynni
ki,które często są podstawą rozwoju istabilizacji stosunków międzynarodowych, notu ją ciągły wzrost, czylirodzajjednorodnego odchylenia. Ten rodzaj odchylenia jest stale wzmacniany, zwłaszcza że jegotendencja wzrostowa jestsprzężona z innymi ważnymi podstawami systemu. W ten sposób ciągłe odchylenie w pewnym momencieprowadzi do sytuacji, w której zaczyna ono wywoływać zjawiska negatywnezpunktu widzenia stabilizacjisystemu. Jeśli na czas nie podejmie się działań, które odchyliłyby wdrugą stronę dotychczasowe tendencje,to w rezultacie nastąpikryzys, destabilizacjaizałama niesiętego systemu.
Problem jednak wtym, że nie wiemy nic na temat tego, który zwielu czynników mógłbyprzyczynić się do upadkuorazjakimoment należałobyuznaćza punkt krytycz
ny. Założenie, którejest pochodnątych teorii,a mianowicieże zmianywcale nie burzą stabilności, jeśli mieszcząsię w pewnych dopuszczalnych granicach, też nam nic nie daje. Nadal nie wiadomo, jak ustalić, kiedy mamy do czynienia z zagrażającym rodza jem odchyleniai jakwyznaczyćte dopuszczalne granice. A ponieważ zmiany mają róż
ny przebieg i charakter, tonie sposób wyjść pozamgliste wyobrażenia o tym,co moż nauznać zazmianędopuszczalną. Zwłaszcza że czasem nawet niewielkie zmiany mogą powodować zjawiskaniekorzystne,biorącpod uwagę kwestię stabilności systemu. I od
wrotnie - wielkie zmianymogą nie burzyć stabilności, a nawet przyczyniać się dojej wzmocnienia.Różnorodnośćskutków powodowanychprzez zmiany oraztrudności z ich oceną powodują, że nadalkwestiapunktukrytycznego, zagrażającego stabilności syste
mu, pozostaje kwestiądyskusyjną.
70 IWONAKRZYŻANOWSKA
Wątpliwości co do użyteczności i możliwości wyjaśniających powyższej teorii
Teoriasprzężeńzwrotnych,takczęsto wykorzystywana wewszelkichnaukach,ma swo
je ograniczenia i stwarza poważne wątpliwości wobec jej stosowania w naukach spo łecznych.
Przede wszystkim nasuwa siępytanie, czy struktury tak złożone jaksystem między
narodowy możnaprzedstawićzapomocą takprostego, mechanicznego wzorca zmian?
Czy taki wzorzec cokolwiek nam wyjaśni poza abstrakcyjnym obrazem wzrostu lub upadku? Nie wydaje sięon też możliwy do zastosowania ikonkretnegookreślania gra
nic stabilności czy punktów krytycznych chociażby dlatego, że do wyznaczenia pozio
mu stabilności systemu musielibyśmy określić stany wejściai wyjścia (input i output).
I tu pojawia się problem -jaktozrobićdlatak złożonego systemu?Definicja stanuwyj ściowego, czyliwszystkichzmiennychniezależnych,jeślimiałabybyć prawdziwa, wy magałaby zużycia takiej ilości energii,jakąwykorzystuje definiowany system. Wersja dyletancka tego spostrzeżenia zawiera sięwpseudocytacie Borgesa: „cesarzchce spo rządzić idealnąmapę cesarstwa -wynikiem jest ruinakraju, wszyscy mieszkańcy po święcają swoją energiękartografii”18.
18 J.-F. Lyotard, Koncepcja postmodernistyczna, „Literatura na Świecie”1988, nr 8-9 (205), s. 284.
19 DemonLaplace’a-istotazdolnadorejestrowaniawdowolnie wybranymmomencie położeń ¡prędkości każdego ciałastanowiącego część wszechświata, tudzieżdedukowaniajego ewolucji zarówno w kierunkujego przeszłościąak i przyszłości - fikcj astworzona poto,by zademonstrowaćrozmiary naszej niewiedzy. Więcej:
I. Prigogine, 1.Stengers, Z chaosuku porządkowi, Warszawa 1990, s.88.
Wydaje się, że koncepcję sprzężeń zwrotnych można w ograniczony sposób sto
sować do bardzo prostych układów lub poszczególnych czynników, ale bez odniesie nia do większej całości.Przykładowo w naukachekonomicznychanaliza przyczynowa jest łączonaz analiząporównawcząw celu ustalenia wpływuokreślonychczynników na powstanie odchyleń. Zwykle konieczne jestwyliczenie wskaźnika zmienności, dlatego stosuje się ją głównie do czynników ilościowych, przy koniecznym założeniu o stało ści odchyleń, czyli silnej stabilności. Biorąc pod uwagę, że w stosunkach międzynaro dowych zdecydowana większośćzjawiskma charakter jakościowy, to wszelkie metody agregacji ilościowej, a nawet analiz statystycznych,niemogą ująć ichcharakteru, dlate
go wyliczenie na przykład takiego wskaźnika zmianjestniezwykle trudne.
Wątpliwe jestteż twierdzenie, że potrafimy zbudować teorię, na podstawie której ustalimywszelkiełańcuchy przyczynowo-skutkowe(demon Laplace’a) - twierdzenie, żeświat podlega określonym prawidłowościom, co w konsekwencji oznacza, iż wszel
kie zjawiska podążają określonymtorem; takamożliwość od dawna jest kontestowana nagruncie nietylko naukspołecznych, ale także mechaniki kwantowej - wnaukachspo łecznych głównie przez postmodernizm19.
Gdybyśmy się jednak mocnoupierali, że możemy wsposób uproszczony takiełań cuchy przyczynowo-skutkowe ustalić,choćby jedynie dlagłównych tendencji, apotem odnieśćje do całości - to wynikałaby z tegojednoznacznie możliwość sterowaniazja
wiskami międzynarodowymi. Czy możliwajest więc sterowalność? W naukach spo łecznych sprzężeniazwrotne stosują teorie cybernetyczne - przykładowo cybernetyka
Odstabilizacji dodestabilizacji - jaksiła zmienia się w bezsiłę 71
systemów autonomicznychMarianaMazura, w którejkażdysystem autonomiczny, czyli na przykład człowiek czy społeczeństwo jestjednocześnie systemem sterowalnym20.
Czy w takim razie systemmiędzynarodowy też należałoby uznać zasterowalny? Skoro tak, musielibyśmy założyć,żenajbardziej zainteresowany - czyli obecny liderświato wego porządku, poznawszyteprawidła, będzie chciał znichskorzystaćinie dopuści już do swojegoupadku.Ale w ten sposób cykle Modelskiego przestająmieć sens, a właści
wie następuje ich definitywny koniec, czego absolutnie nieprzewidywał sam autor, wy znaczającjuż kolejnedatyzałamań systemowych. Jeśliwięc Modelski zakładał pozna- walność złożonych systemówbez możliwościsterowania nimi, to najwyraźniej dokonał jeszcze jednego założenia o jakiejś „sile wyższej”,„boskim prawie” czy „odgórnym klu
czu”, którego człowieknaruszyć nie zdoła.
20 M.Mazur, Cybernetyka icharakter, Warszawa1999.
21 G.Modelski, World System Evolution..., op.cit.
22 Podstawy tej teorii zostały szczegółowowyłożonew: I. Prigogine, I. Stengers, Zchaosu..., op. cit. Natomiastskrócony, ale bardzo rzetelnyjej opisZnajdziemy w:P.Coveney, R. Highfield,Strzałka czasu, tłum. P. Amsterdamski, Poznań, 1997, s. 146—165.
23 G. Modelski, Word System Evolution...,op. cit.
Ponadto takiemu sposobowi przenoszenia lub dowodzenia praw w skali globalnejna podstawie lokalnych praw przeciwstawiał się mocno Ilya Prigogine, na którego Andrzej Gałganek się powołuje wewspomnianymjużtutaj tekście. Prigogine, który był też prze ciwnikiem prostego przenoszenia praw i reguł odkrywanych na gruncienauk ścisłych do świataspołecznego, matu zdaje sięprzydać wiarygodności omawianymteoriom.Tyletyl ko,że na ironię wręczzakrawa fakt, iżwyjątkowo mocno deterministyczneteorie cyklicz
ne, oparte na mechanistycznym ujęciu rzeczywistości szukają potwierdzenia w teoriach fizyka, który zerwał z klasycznym determinizmem oraz mechanistycznie pojętą fizycz- nością zjawisk i wprowadził do fizyki (obok reguł) zdarzenia i przypadkowość (cze
go próżno szukać u Modelskiego). Dlatego nie przekonują odwołania do Prigogine’a, zwłaszcza że podstawowe kategorie: stan równowagi, stacjonarny, a przede wszyst
kim stan daleki od równowagi, mają w termodynamice inne znaczenie niż zwykle poj
muje się na gruncie nauk społecznych. Teoria Prigogine’a ma być dowodem na ewolu
cyjny pomysł Modelskiego, zastępowaniajednej mniej złożonej i doskonałej struktury przez kolejną bardziej skomplikowaną i doskonalszą - i tak w nieskończoność ażdo ja kiejś „superdoskonałości”i„superstabilności”, której pojawienie się datuje dopiero narok około 3 0 002'. Gałganek twierdzi, że te kolejne struktury światowego porządku powsta- ją inoszą cechy strukturrozpraszających, czyli dysypatywnych - szkodatylko, że czyni to bez żadnego odniesienia do tekstu twórcy tych odkryć, czyli Prigogine’a. Tymczasem nic bardziej mylnego: weźmy pod uwagę sposób powstawania - u Prigogine’a struktu ry dysypatywne powstają z chaosu (w stanach dalekich od równowagi) i drogą najczęś
ciej niezbadanego impulsu (wyrzuceniaentropiina zewnątrz) - podstawa teorii chaosu22. U Modelskiegokażdakolejna struktura to wynik zdeterminowanego procesu ewolucyjne
go- czyli logikiewolucji (różnorodność, współpraca, selekcja, przekaz),gdzie na ba
zie doświadczeń i już zbudowanych strukturpowstaje inna, wprowadzając innowacje i nowy porządek, tworzy nową jakość23. Modelski był zresztą przeciwnikiem wszel
kich teorii chociażby sugerujących, żejakiekolwiek struktury są wynikiem anarchii
72 IWONA KRZYŻANOWSKA
-a to chyba byłby najlepszyodpowiednik chaosu24.Nigdzieteż uPrigogine’anie Znaj
dziemy potwierdzenia na rzekome cechy struktur rozpraszających: „bardziej komplek sowe, o zwiększonej specjalizacji, oparte na bardziej złożonym modelu oddziaływań wewnętrznych”25.
24 G. Modelski, IsWorld Politics Evolutionary Leaming,„International Organization” 1990,vol.44, nr 1, s. 1-24.
25 A.Gałganek, Zmiana w globalnym..., op. cit., s. 32.
26 A.Gałganek, s.30.
27 I. Wallerstein, The Modern World-System - Modern HistorySourcebook: Summary of Wallerstein on World System Theory, http: //www.fordham.edu/halsall/wallerstein.htm
Uogólniając tewywody, chciałabym podkreślić, że niewidzężadnej zbieżności mię dzy teoriamiModelskiegoi Prigogine’a oraz żadnego uzasadnienia powoływaniasię na zasadyjego termodynamiki nierównowagowej - no chyba że, zgodnie z tym copisał sam Prigogine: kiedyś teorie naukowe musiały odwoływać się do praw boskich, żeby uczynić się wiarygodnymi,teraz jest odwrotnie.
Stabilność systemu międzynarodowego - jak ją rozumieć?
Na koniec chciałabym nawiązać do sposobu interpretowania stabilności, która wynika z pojmowania systemu międzynarodowego jako struktury samoregulującej się. Przyjęto mianowicie, że jeśli w systemie międzynarodowym mamydo czynienia z jednorodnym odchyleniem,to wówczas stabilność można osiągnąć jedynie poprzez tłumienieodchyleń.
Problem polega na tym, żeniewiadomo, jakie zachowanie uznać za odchylenie i do jakiej granicy odchylenia dopuścić. Jednak znacznieważniejsze w tej teorii wydaje się
to, że tak pojętąstabilność należałoby traktować jako zjawisko groźne dla rozwoju spo łecznego.Jeśli wszelkie zmiany uznajemy za groźne i chcemy utrzymać panujący status quo, totaka totalitarna próba niedopuszczenia do nadmiernych odchyleń niweczy szan
se rozwoju.W końcutowedług teorii systemowych jedynie dodatniesprzężenie zwrot ne doprowadza donarodzin nowej, lepszej struktury społecznej i daje możliwości wpro wadzenia takcenionych innowacji.
Nie przekonuje mnie też teoria o tak zwanych dopuszczalnych zmianach, w myśl której samazmiananie jest zła, ale musiona zawierać się w pewnych granicach26. Uwa żam,żespołecznych zmian niesposób mierzyć jakimś uniwersalnymnarzędziem, ady namika dziejów i zwyczajnie rozwój wydarzeńwymagająwprowadzania różnych zmian - dużych i małych-niezależnie od tego, jak wiele zmieniają, czylijakiejest odchyle
nie, ale z uwzględnieniem tego, co zmieniają, czego dotyczą i co umożliwiają. W sy stemie międzynarodowym duże zmiany niekoniecznie musząprowadzić do odrzucenia tego, co zastane, ale żeby na przykładmożliwy był dalszy rozwój tego, co zostało do tej poryzbudowane. Przykładowo Immanuel Wallerstein twierdził, że rewolucja francu ska wywołałakonieczne zmiany w świadomości społecznej niezbędnedo przekształce
niastrukturyspołecznej, dzięki którymsystem kapitalistyczny mógł nadal się rozwijać27, i odwrotnie- małe zmianyw dłuższejperspektywie mogą prowadzić do bardzo nieko
Od stabilizacji dodestabilizacji - jak sitazmieniasię wbezsiłę 73
rzystnych zjawisk.Zgodnie z katastroficznymiteoriami RenéThoma nawet małe zmiany, które niekoniecznie nawetmuszą byćwynikiem funkcji ciągłych, mogą prowadzić do katastrofy, czyli utraty stabilności28. Dlatego, zamiast tłumić wszelkie fluktuacje, nale żałobynanieodpowiednioreagować - odpowiednia reakcja nazmiany, która powoduje ich absorbcję, to być może lepszysposóbna stabilny rozwój (zwłaszczaw długiej per
spektywie) niż ich tłumienie.
28 R. Thom, Parabolei katastrofy. Rozmowyo matematyce, nauce i filozofii, Warszawa 1991.
Biorąc pod uwagę dużą dynamikę stosunków międzynarodowych, często mamy trudnościzokreśleniem, czym jest stan stabilności. Nawet sama dynamika zjawisk spo łecznychteżmoże się wydawać niektórym nie do pogodzenia z pojęciem stabilności, które jestkojarzone zespokojem, przewidywalnością, pewnością.Tyletylko, żeczegoś takiegoniemaalbo utrzymywane jest w sposób sztuczny. A ponieważstosunki społecz
ne mają charakter rozwojowy, to równieżstosunki międzynarodowe potrzebują zmian, żeby ewoluowaći dostosowywać się do nowychsytuacji.
Wnioski końcowe
Spostrzeżenie Modelskiego, żejużw samym rozwojutkwią przyczyny upadku, wyda je się wyjątkowo chwytliwe i trafne, biorąc pod uwagędominującew naukach społecz
nychujęcie dziejów właśnie jako „rozwoju”. Trzebateż przyznać,żeze znajdowaniem wciąż nowych potwierdzeńtak ogólnie sformułowanej tezy nie będziemymiećwiększe go problemu. Tymczasem już sama odpowiedźna pytanie: dlaczegotak się dzieje? -nie jesttaka prosta. Dla Modelskiego wynikałaona chyba z samej „boskiej naturycyklicz- ności dziejów”, ponieważ ludzkiego wytłumaczenia, dlaczego zarówno historia czło wieka uczącego się,jakiwszelkie modele badawcze przez niegostosowaneukładająsię w jednolite algorytmy: 1, 2,4, 8 -nie sposób znaleźć. Próżne też okazały sięmoje po
szukiwania teoretycznego modelu, w którym można byłoby ująć tę kwestię - poza bar
dzo ogólnikowymi stwierdzeniami.
Analiza faktów historycznych dotycząca przyczyn upadku byłych potęg świato wych,choćprzydatna, ma liczne ograniczenia.Nawet jeśli można się dopatrzyć daleko idących analogii między zachowaniem niegdysiejszych potęg a działaniami obecnych, to wiadomo, żejest to co najwyżej niezbyt wierne przybliżeniesytuacji z przeszłości, której skutkimogą być całkiem odmienne.
Teorie przyczynowo-skutkowewydają się jeszcze bardziej ograniczonew swoich możliwościach wyjaśniających, dlatego ich stosowanie wymagałoby spełnienia wielu warunków. Musielibyśmy mianowicie zgodzić się co dotego, że tą metodą badamy tyl
ko proste układy bądź poszczególne czynniki, przy czym odrzucamy możliwość teorii ogólnej, czylijakiegoś odniesienia się do całości. Nasze ustaleniadotyczyłyby co naj wyżejjednej konfiguracji zmiennych zależnychi niezależnych - ato i takprzy świado
mości,żemamy do czynienia z drastycznym uproszczeniem rzeczywistości społecznej.
Pozatym, zamiast feed back loops należałoby zastosować feedforwardloops, ponieważ
74 IWONAKRZYŻANOWSKA
przynajmniej byłoby tozgodne zrozwojowym charakterem stosunków międzynarodo wych. Przy sprzężeniach typu forwardpętle pokazywałyby główne tendencje oraz ich opozycję - to właśnie występowanie oddziaływań przeciwstawnych (wzajemnie nasie bieoddziałujących,na przykład globalizacja, antyglobalizacja) przybliżałobynasdosta nu stabilności.Musielibyśmy się też zmierzyć z kwestią równoległości zjawisk, atakże wziąć pod uwagę naprzykład, żeczasem sprzeczne działania prowadzą dotych samych celów. Niewspominającjuż o tym, że nigdy do końca niebędziemy wiedzieli, czy mamy do czynienia na przykład tylkoz subiektywnympoczuciem zagrożenia stabilności ukła du międzynarodowego czy będzie tostanobiektywny - w końcutomybędziemyustalali kryteria i będziemy dokonywali ocen. Ale to jesttylko początek naszych problemów, gdybyśmy chcieli stworzyćtaki teoretycznymodel, dlatego wciąż wątpliwawydaje mi się jegoużyteczność.
Nurtującą kwestią pozostaje więc nadal, dlaczego stwierdzenie Modelskiego, choć tak łatwe do potwierdzeniaw obserwacji, nie da się ująć w ramachjakiejś prostej za
sady, wynikającej czy to z historycznych porównań, czy jakiegoś znanego modelu teo retycznego. Tymczasem teza Modelskiego jest truizmem,jeśli weźmiemy pod uwagę zwykłą złożoność oddziaływań.Podejmowane przez nas działania w jednych obszarach (lub czasie) wzmacniają nas, winnych osłabiają. Dlategow stwierdzeniu Modelskiego niemanic nadzwyczajnego, problem raczejze standardowym ujęciem „rozwoju”wna ukach społecznych. Dzieje ludzkości ujmowanejakorozwójrozumiemyjako ciągłe do skonalenie, osiąganie coraz lepszych wyników itp. Ale bieg dziejów to nic innegojak strzałka czasu-niepowinno toautomatycznieimplikować rozwojurozumianego jedy
nie w kategoriachpostępu. Bieg dziejównosi znamionanastępowaniapo sobie zdarzeń w różnych obszarach, których skutki z kolei (niekoniecznie będąc funkcjami ciągłymi) spowodują różne działania. Co więcej, nasza ocena w zależności od okoliczności, wy znaczników itp. też będzie się nieustannie zmieniać.
Zagadnienie podjęte tutaj przeze mnie jest niezwykle złożone, wielowątkowe iwpi sujesię wszeroką debatę nad metodamii sposobami badania zjawisk społecznych. Wy magałoby więc zdecydowanie bardziej szczegółowych badań, niżpozwala nato jednak forma artykułu. Dlatego proszę traktować powyższe rozważania jedynie jako skromny przyczynek dobadań nad ogólnymproblemem,jakim jest kwestiastabilności,zmienno ści zjawisk społecznych i przyczynje determinujących.
ABSTRACT
From stabilization to destabilization - how power turnsinto powerlessness
The main motivation to write this article was the Modelski’s shrewd observation that thedevelop
ment includeselementsof decline.I tried toconduct the historicaland theoreticalanalysis of this interesting phenomena. However neither of these methods turnedouttobe sufficient to explain it. It is also difficult to determine causesof thedecline of the presentworld leaderor find main factorswhichcould beresponsible for it. Myresearch leads me toundermine sometheoretical simplifications, especially those related to the problem of stabilization and change in social pro
cesses.