• Nie Znaleziono Wyników

Mały Książę powraca - Andrzej F. Paczkowski - epub, pdf, mobi, ebook – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mały Książę powraca - Andrzej F. Paczkowski - epub, pdf, mobi, ebook – Ibuk.pl"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Andrzej F. Paczkowski

Mały Książę powraca

(3)

© Copyright byAndrzej F. Paczkowski & e-bookowo Projekt okładki:

ISBN e-book 978-83-7859-873-2

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl

Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2017

(4)

Książka ta powstała z miłości do Małego Księcia i Pragi.

Moje podziękowania należą się Elizie Voss,

która nie bacząc na trudności związane z wychowywaniem dzieci, znalazła czas na namalowanie obrazków. Jestem ci wdzięczny.

(5)

5

Będąc małym chłopcem uważałem, że jeśli na wsi, gdzie dorastałem, danego dnia pada deszcz, musi padać na całej kuli ziemskiej. Ludzie na ulicach cho- dzili z parasolami, więc z całą dziecięcą pewnością wie- rzyłem, że tego dnia tak wygląda cały świat: zachmurzone niebo, krople deszczu spadające na ziemię i ludzie ucieka- jący przed ulewą.

Gdy zapytałem mamę, dlaczego ci ludzie uciekają, od- powiedziała:

– Boją się, że zmokną.

Nie rozumiałem tego, ponieważ bardzo kochałem deszcz. Właściwie można powiedzieć, że wyczekiwałem go z utęsknieniem. I za każdym razem, gdy wreszcie nad- chodziła ta straszliwa dla dorosłych ludzi pogoda, pro- siłem matkę, żeby pozwoliła mi wyjść przed dom. Na szczęście była wspaniałą i wyrozumiałą matką, dlatego pozwalała mi biegać po śliskiej zielonej trawie i bawić się w strugach deszczu, nie bacząc na przemakające buty, które potem należało wysuszyć. Cały czar krył się właśnie w mokrym ubraniu i kroplach ciepłego deszczu spływają- cego po moim małym ciele. Włosy przylepiały mi się do głowy, oczy zalewał deszcz, ziemia zamieniała się w błoto

(6)

6

i wszędzie pojawiały się kałuże pełne ciepłej wody, do któ- rych wskakiwałem radośnie, rozpryskując je na wszystkie strony. Ścieżka przed domem wyglądała jak mały rwący potok, więc biegałem po niej radośnie tam i z powrotem.

I pachniało tak przyjemnie. Deszczem...

W tamtym okresie swojego życia wierzyłem też, że jeśli będę miał parasol, wystarczy tylko że wejdę na pobliski pa- górek i trzymając go mocno w ręce, skoczę w dół. Parasol powinien zamienić się w spadochron, jak to często widy- wałem w bajkach, a ja sam miałem spadać powoli w dół.

Oczywiście, jak się szybko przekonałem, nie działało to w ten sposób. Chociaż próbowałem wiele razy, zawsze spa- dałem ciężko na ziemię.

Deszcz oznaczał dla mnie zabawę i śmiech.

(7)

7

Na ludzi uciekających z krzykiem, próbujących ukryć się przed deszczem patrzyłem jak na gości z obcej planety.

Przecież można bać się potworów czających się za rogiem, ale nie deszczu! Nie rozumiałem dorosłych.

(8)

8

Będąc dzieckiem, zaobserwowałem jeszcze wiele cie- kawych zjawisk występujących na świecie, jednak najbardziej dziwiłem się ludziom wiecznie narzeka- jącym na brak czasu.

Dzień dla dziecka jest długi jak tydzień, a czasem nawet miesiąc dla dorosłego. Zdaje się, że trwa wiecznie i nigdy nie chce się skończyć. Czas jest pojęciem względnym.

I może rzeczywiście czas dla dziecka nie istnieje, ponieważ jak może istnieć coś, czego nie ma...

Cytaty

Powiązane dokumenty

– Głośno robi to tylko wtedy, gdy nie może się doczekać – odpowiada mu Babcia, wstając z łóżka.. – A ty musisz dawać się

Kim jesteś, o Niepokalane Poczęcie? Nie Bogiem, bo ten zaczęcia nie ma, ani anio- łem stworzonym bezpośrednio z niczego, nie Adamem ulepionym z mułu ziemi, nie Ewą wziętą

Obok fi gur historycznych (Goethego, Moliera, Mozarta, Musorgskiego, Bułhakowa, Wrubla) przewiną się postacie z ich dzieł, jak choćby Woland czy pewna Gocha – z dzieła

 — No, monsieur Halicz, — zawołał przybyły, rzucając kapelusz i laskę na stół i wyciągając na przywitanie rękę do inżyniera, — dokonałeś pan przewrotu w Paryżu…

Terry już wcześniej zastanawiał się, czy warunek ujawnienia kodu genetycznego miał pomóc policji w  stworzeniu bazy DNA wszystkich obywateli, czy też był to jedynie

już jej nie ma już jej litery są w nicości I bliskich twarze...nigdy więcej Poszli po drodze nieprzejrzystej Choć ktoś lub coś bardzo się stara By DO w narkozie było mglistej

Sadzają mnie na tym oto fotelu, otwierają okno każdego dnia, a ja wpatruję się w niego i nie robię nic, poza obserwowaniem wolnych, krążących po or- bicie okna ptaków.. Moje

Ale kiedy zrozumiały, że nie jestem taki jak myśleli, polubili mnie a nawet pomiędzy nimi zaczęło się współzawodnictwo, kto ze mną danego dnia będzie siedział