• Nie Znaleziono Wyników

Dialog w starożytnej Grecji jako podstawa współczesnej nauki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dialog w starożytnej Grecji jako podstawa współczesnej nauki"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Marcin Dąbrowski

Dialog w starożytnej Grecji jako

podstawa współczesnej nauki

Studia Prawnoustrojowe nr 21, 109-119

2013

(2)

2013

M arcin D ą b ro w sk i

K a te d ra P ra w a K onstytucyjnego W ydział P ra w a i A d m in istracji UWM

D ialog w starożytnej Grecji

jako podstaw a w spółczesnej nauki

Wstęp

D orobek filozoficzny s ta ro ż y tn e j G recji n iew ą tp liw ie sta n o w i fu n d a m e n t w spółczesnej szeroko ro z u m ia n ej k u ltu ry eu ro p ejsk iej. W ykształcone wów­ czas poglądy, tren d y , m yśli, koncepcje n a d a l żywo o d d ziału ją n a w sp ółczesną rzeczyw istość społeczną i n au k o w ą. D orobek ów j e s t n ie do p rz ece n ie n ia, gdyż to w ów czas stw orzono ogólne pojęcie n a u k i, określono jej d ziały (A rysto­ te le s dokonał, obow iązującego ta k ż e w spółcześnie, p o d ziału n a u k n a p rz y ro d ­ nicze i społeczne), k a te g o rie oraz głów ne p ra w a , j a k ró w n ież sform ułow ano definicje podstaw ow ych pojęć, tj. d em o k racja, logika, filozofia, m eto d a, m eto ­ dologia, a to m 1. To filozofia sta ro ż y tn a z a d a ła zasad n icze p y ta n ia , z k tó ry m i b o ry k a się n a d a l w spółczesna n a u k a , np. j a k p o w stał W szech św iat, j a k je s t zbudow any i j a k działa, czym ró żn i się człow iek od zw ierząt, j a k pow stało życie, dlaczego i po co istn ie je człow iek, ja k i je s t sen s jego is tn ie n ia , co się dzieje z człow iekiem po jego śm ierci.

W n in iejszy m a rty k u le sk u p ię się n a szczytow ym e ta p ie rozw oju greckiej filozofii, tj. n a d ru g im o k re sie filozofii s ta ro ż y tn e j, zw an y m rów nież o kresem ośw iecenia, k tó ry obejm ow ał sch y łek V i w iek IV p .n .e .2 To w ów czas żyli i tw o rzyli tacy m yśliciele, j a k P ro ta g o ra s, S o k ra te s, P la to n i A ry sto teles, p rzy czym isto tn y je s t fa k t, iż S o k ra te s był m istrz e m P la to n a , te n z kolei n a u c z y ­ cielem A ry sto telesa , P ro ta g o ra s n a to m ia s t był sofistą, k tó ra to szk oła filozo­ ficzna is tn ia ła rów nolegle do trz e c h wyżej w y m ienion ych m yślicieli, a ci pozo­ sta w a li w s to s u n k u do niej w zasadniczej opozycji.

E tym ologicznie słowo „dialog” (gr. d ia lo g o s ) ozn acza sp o tk a n ie w w y m ia­ rze d y sk u rsu , sp o tk a n ie poprzez lo g o s (słowo, pojęcie, n a u k a )3. W niniejszy m

1 Szerzej: J. Bocheński, Zarys historii filozofii, Kraków 1993, s. 32. 2 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. I, Warszawa 2003, s. 63.

3 Za: K. Najder-Stefaniak, Wartość dialogowania w filozofii, [w:] Z. Wendland (red.), Filo­ zofia i zagadnienia języka. Zbiór rozpraw, Warszawa 2007, s. 104.

(3)

o p ra co w an iu przyjm uję, iż pojęcie dialo g u ozn acza w ym ian ę poglądów i p e­ w ien spór. W konsekw encji obejm ow ać ono będ zie a rg u m e n ta c ję , k ry ty k ę, d ia le k ty k ę , re to ry k ę i ery sty k ę . D ialog nie je s t tu ta j m e to d ą p o zn aw czą (po­ sz u k iw a n ie m obiektyw nej p ra w d y i w iedzy), t a k j a k to m iało m iejsce u So­ k ra te s a , ale sw oistym n a rz ę d z ie m p rz e k a z y w a n ia w iedzy i poglądów, to cze­ n ia sporów i p rzek o n y w an ia . J e s t to in s tru m e n t w y m ian y tw ierd z eń , k tó re m a ją c h a ra k te r m niej lu b b ard ziej naukow y. O w a a rg u m e n ta c ja o znacza spór i przek o n y w an ie, ja k rów nież w nioskow anie n a p o d staw ie jed n eg o lu b więcej p u n k tó w w yjścia (czyli roszczeń do p ra w d y zw an ych p rz e s ła n k ą b ąd ź p rz e ­ sła n k a m i) pro w ad zące do p u n k tu końcow ego, czyli w n io sk u 4. W ty m u jęciu do z a is tn ie n ia ta k ro zu m ian eg o dialo g u k o n ieczn a je s t ró żn ica z d a ń i po g lą­ dów, wokół k tó ry c h ów dialog będzie się toczył5.

By dialog był m ożliw y i m iał sens, konieczne s ą w z ajem n a a k c ep tacja i sza cu n ek in terlo k u to ró w , a w y ra ż a ją się one w prób ie zro zu m ien ia pojęć, k tó ry m i p osługuje się p a rtn e r, a w konsekw en cji jego p y ta ń , odpow iedzi i w ątpliw ości6. D ialog w swojej istocie m a prow adzić do rozw oju osobowości podm iotów w n im uczestn iczący ch o raz m a n a celu rozwój n a u k i ro z u m ia n ej ja k o zbiór u sy stem aty zo w a n y ch , praw d ziw y ch b ąd ź praw d op od ob ny ch tw ie r­

d zeń o rzeczy w istości7 . S k u tk i d ialogu to: po głębienie w iedzy osób u c z e stn i­ czących w sporze, w y m ia n a poglądów, czasam i z m ia n a św iato p o g ląd u , po­ s trz e g a n ia rzeczyw istości, filozofii itp . D ialog m oże ró w nież p row ad zić do p o w sta n ia now ych tw ierd z eń , tez o raz p raw d , k tó ry c h w cześniej rozm ów cy n ie p o siad ali, a do k tó ry ch doszli podczas to czen ia sporu.

D ialog pom iędzy m is trz e m i jego u czn iem w p rz y p a d k u filozofów s ta ro ­ żytnej G recji o p a rty był n a n a stę p u ją c y c h relacjach:

1) u czeń rozw ija poglądy i n a u k ę swojego nauczyciela;

2) u czeń n eg u je (k ry ty k u je) poglądy i n a u k ę swojego nauczyciela; 3) u czeń (czasam i nauczyciel) w y k szta łc a swój now y św iatopogląd. W z a k re sie różn y ch szkół filozoficznych re p re z e n tu ją c y c h od m ien n e s t a ­ n o w isk a dialog zasadniczo sp ro w a d zał się do w zajem nej k ry ty k i i k w e stio n o ­ w a n ia sw oich poglądów.

S ofisci

P ow szechnie u w a ża się, iż sofiści w drożyli i rozw inęli sz tu k ę p ro w a d ze­ n ia sporów oraz d y sp u t, czyn iąc z niej podstaw ow y sposób n a u c z a n ia oraz m eto d ę p rz e k o n y w a n ia i ro zp o w szec h n ian ia sw oich poglądów. W rzeczyw isto­ 4 J. Baggani, P.S. Fosl, Przybornik filozofa. Kompendium metod i pojęć filozoficznych, Warszawa 2010, s. 11-12.

5 Por. K. Najder-Stefaniak, op. cit., s. 104.

6 Ibidem. Wyjątek stanowią tu skrajne formy retoryki oraz erystyka, które nie mają na celu przekazanie prawdy tylko bezwzględne udowodnienie swoich racji.

(4)

ści tw ó rc ą szkoły dialogow ej był Z enon z E lei (4 9 0 -4 3 0 p .n .e)8. B ył on uczn iem P a rm e n id e s a i z dużym z a an g aż o w an iem d o sk o n alił sz tu k ę p ro w a­ d ze n ia sporów. A ry sto teles u w a ż a ł go za p re k u rs o ra d ialek ty k i.

Je d n a k ż e n iew ą tp liw ie to sofiści doprow adzili sz tu k ę p ro w a d z e n ia spo­ rów i dialogów do perfekcji. P ie rw o tn ie o k re śle n ie „so fista” oznaczało m ęd rca, m istrz a , w ynalazcę, a pod koniec V w. p.n.e. - zawodowego filozofa, n a u c z y ­ ciela9. Sofiści bow iem uczyli m łodzież i dorosłych j a k m ówić i przekonyw ać, sam i b ę d ą c n iezró w n an y m i m ów cam i i re to ra m i. S ta n o w ili oni elitę u m y sło ­ w ą G recji, choć nie stw orzyli szkoły filozoficznej10. N a u cza li, że p ra k ty c z n ie w szystkiego m o żn a dowieść, je ż e li je s t to konieczne i u z a sa d n io n e , p o trze b n e s ą tylko w ażk ie a rg u m e n ty i u m iejętn o ść sku teczn eg o zbicia k o n tra rg u m e n ­ tów d rugiej strony, n a w e t p rz y w y k o rz y sta n iu środków n iem ery to ry czn y c h i nieetycznych. Ich celem niek o n ieczn ie m u siało być osiąg nięcie obiektyw nej praw dy, czasam i chodziło o w m ów ienie czegoś ad w ersarzo w i lu b p rz e k o n a n ie go do sw oich ra c ji11. P rzykład ow o z pow odzeniem w y ko rzy sty w ali oni ekw i- w okację (w ieloznaczność) słów b ąd ź też celowo p rz e d łu ż a li swoje w ypow iedzi, by n ie dać sz a n sy d rugiej stro n ie d y sk u rsu . C zęsto d ra ż n ili przeciw ników , któ rzy w gniew ie m ieli ograniczoną zdolność do zw raca n ia u w ag i n a a rg u m e n ­ ty logiczne i praw idłow ość ro z u m o w an ia12. J e d n a k ż e w brew pozorom i p ow aż­ nej k rytyce, zapoczątkow anej p rz ed e w szy stk im p rzez P la to n a , sofiści p rz y ­ czynili się w b ard zo dużym s to p n iu do rozw oju filologii, g ra m a ty k i, n a u k i o ję z y k u itp .13

Sokrates

N iew ątp liw y m m istrz e m dialo g u i re to ry k i sta ro ż y tn e j G recji był S o k ra ­ te s (4 6 9 -3 9 9 p.n.e.). D la niego rozm ow a b y ła nie tylk o środk iem , in s tru m e n ­ te m p rz e k a z y w a n ia w iedzy i to czen ia sporów, ale p rz ed e w szy stk im m e to d ą poznaw czą, za pom ocą której s ta r a ł się od kryw ać p ra w d ę i p oszu kiw ać cnoty.

8 Podobnie: B. Russell, Dzieje filozofii Zachodu i jej związki z rzeczywistością polityczno- społeczną od czasów najdawniejszych do dnia dzisiejszego, Warszawa 2000, s. 123. Szerzej na temat Zenona z Elei: A. Korczak, Język i presokratycy, [w:] Z. Wendland (red.), op. cit., s. 15 i n.

9 Por.: G.F. Aleksandrow (red.), Historia filozofii. Filozofia starożytna i średniowieczna,

t. I, Warszawa 1962, s. 131.

10 W. Tatarkiewicz, op. cit., s. 66-67.

11 Arystoteles w Sofizmatach (De sophisticis elenchis) szczegółowo obnaża metody reto­ ryczne i erystyczne stosowanych przez współczesnych mu sofistów.

12 G.F. Aleksandrow (red.), op. cit., s. 141.

13 Szerzej: ibidem, s. 139, 140. Współcześnie przyjmuje się, iż najpoważniejsze zarzuty kierowane przeciwko sofistom nieusprawiedliwione są w stosunku do dwóch najznamienitszych przedstawicieli tego nurtu: Protagorasa i Gorgiasza (por. np. B.A.G. Fuller, Historia filozofii. Filozofia starożytna i średniowieczna, t. I, Warszawa 1966, s. 109; W. Tatarkiewicz, op. cit., s. 67).

(5)

P odobnie ja k sofiści był on n auczy cielem , je d n a k ż e w p rz eciw ień stw ie do nich za sw oją d ziałaln o ść n ie p o b iera ł o p łat. P o n ad to w o d ró ż n ie n iu od sofistów S o k ra te s n ie tw ierd z ił, że n a u c zy sw oich uczniów praw dy. W ogóle n ie n a ­ u czał w klasycznym tego słow a znaczeniu, albow iem - ja k sam tw ierdził - nie p o siad ał w iedzy u n iw ersaln ej, k tó rą m ógłby p rz ek az ać sw oim u cz n io m 14. O biecyw ał, że w ra z z u cz n ia m i tej p ra w d y b ędzie po szu k iw ać15. M etoda, k tó r ą się posłu giw ał, p o leg ała n a d y sk u sji in te le k tu a ln e j, w k tó rej w spólnie z uczn iem dochodzili do u n iw e rsa ln y c h tw ierd z eń . M iała o n a dw ie formy: e le n k ty c z n ą i m aieu ty cz n ą.

M eto da e le n k ty c z n a (gr. e l e n k tó s - zbijanie, b a d a n ie ) m ia ła c h a ra k te r n e g a ty w n y i p rzy jm o w ała p o stać tzw. iro n ii so k ra te jsk ie j. W pierw szej k olej­ ności filozof pow ażnie p rzyjm ow ał tw ie rd z e n ia p rz eciw n ik a i p ro sił go o ro z­ w inięcie sta w ia n y c h tez. N a stę p n ie za pom ocą p ro sty c h p y ta ń doprow adzał a d w e rs a rz a do tego, by te n sa m zaprzeczył sw oim tw ierd zen io m . C elem t a ­ kiego s te ro w a n ia d y s k u s ją było w y k a zan ie ab su rd a ln o śc i tez o p o n e n ta oraz zd e m a sk o w an ie pozorów jego wiedzy. S o k ra te s n ie p ra g n ą ł udow odnić każdej swojej tezy, jego d z ia ła n ie m iało n a celu w zbogacenie m ąd ro ści i w iedzy zarów no w łasn ej, ja k i in te rlo k u to ra . W ierzył on w m ożliw ość o dk ry cia ob iek ­ tyw nej i pow szechnej praw dy, co k ateg o ry czn ie różniło go w łaśn ie od sofi­ stów, k tó rzy byli re la ty w ista m i16.

M eto da m a iu e ty c z n a m ia ła c h a r a k te r pozytyw ny i o k re ś la n a b y ła przez sam ego m yśliciela jak o s z tu k a położnicza. S o k ra te s tw ie rd z ił bow iem , iż k a ż ­ dy człow iek p o sia d a p ra w d ę ob iek ty w n ą, k tó r ą w y starczy z niego wydobyć. N auczyciel j a k a k u s z e rk a w in ien pom ag ać w ty m uczniow i poprzez u m ie ję t­ n e z a d a w a n ie celnych i tra fn y c h p y ta ń , k tó re n ie w y m ag a ją żadnej szczegól­ nej wiedzy, tylko ro z sąd k u . W te n sposób o sta te c z n ie sa m rozm ów ca (choć n ap ro w ad zo n y p rzez n auczyciela) od k ry w a w iedzę.

Po odbyciu w ielu d y sk u sji S o k ra te s u z n a ł, iż choć w iększość lu d zi u ch o ­ dzących za m ą d ry c h w ie więcej o rzeczach, o k tó ry c h on n ic n ie wie, to z a ra z e m je d n a k w szyscy oni sąd z ą, że z n a ją się n a rzeczach, o k tó ry ch w rzeczyw istości n ie m a ją p o jęcia17. N ie p rzysporzyło to S o k rateso w i zw olen­ ników, bow iem za ich pom ocą filozof te n w yk azyw ał n iew iedzę n a w e t n a jtę ż ­ szych um ysłów i lu d zi m u w spółczesnych (n ierzad k o p u b liczn ie)18, co ich zrażało i wrogo do niego u spo sabiało.

S o k ra te s p o zo staw ał w opozycji do sofistów, p o d d ając ich m eto d y i cele n a u c z a n ia oraz poglądy pow ażnej k rytyce. Z arzu ca ł im , że ich w iedza je s t

14 Za: I. Krońska, Sokrates, Warszawa 2001, s. 69. 15 Za: W Tatarkiewicz, op. cit., s. 75.

16 W. Tatarkiewicz, op. cit., s. 76. Podobnie: I. Krońska, op. cit., s. 72.

17 D. Scott-Kakures, S. Castagnetto, H. Benson, Wstęp do historii filozofii, Poznań 1999, s. 23. 18 C.S. Bartnik, Historia filozofii. Dzieła, t. XIV, Lublin 2000, s. 107-108; B.A.G. Fuller, op. cit., s. 115.

(6)

tylko pozorna, nie chcą p oznać celu i isto ty ludzkiego życia, m y lą cnotę ze sposobam i jej zdobycia, zaś dialog je s t d la n ich celem , a n ie śro d k iem do o siąg n ięcia wiedzy. S o fisty k a w ed łu g S o k ra te s a nie d ąż y ła do p o zn a n ia , bo­ w iem - co j ą całkow icie dyskred y to w ało - o p a r ta b y ła n ie n a z a sa d a c h p ra w i­ dłowego m y ślen ia, w n io sk o w an ia i a rg u m e n to w a n ia , ty lko n a k u g la rs k ic h sztu c z k a c h językow ych. Sofiści i S o k ra te s p o siad ali podobne m eto d y p ro w a­ d ze n ia dysk u sji, je d n a k ż e ich cele ró ż n iły się d ia m e tra ln ie . S ofistom chodziło o języ k , n a to m ia s t S o k rateso w i o p ra w d ę, w iedzę i cnotę. Sofiści byli zw olen­ n ik a m i dem okracji, a filozof jej zag orzałym p rz eciw n ik iem 19. S o k ra te s o d rz u ­ cał re to ry k ę 20 ja k o sz tu k ę n ie m a ją c ą n a celu p rzy b liżen ie do praw dy, tylko p rz e k o n a n ie o p o sia d a n iu p raw d y p rzez mówcę. P o n a d to w u jęciu etyczn ym S o k ra te s n ie m ógł zgodzić się z sofisty czn ą te z ą (głoszoną p rzed e w szy stk im przez P ro ta g o ra s a z A bdery), iż człow iek je s t in d y w id u a ln ą m ia r ą w szech ­ rzeczy. O d rzu cał tego ty p u re la ty w iz m i za k ła d ał, iż is tn ie ją ob iektyw ne cnoty i w artości.

M etoda dochodzenia do p ra w d y m e to d ą p y ta ń i odpow iedzi w spółcześnie n a z y w a n a je s t d ia le k ty k ą . S to su je się j ą z pow odzeniem w s to s u n k u do kw e­ stii, co do k tó ry c h m am y d o sta te c z n ą w iedzę, by dojść do w łaściw ych w n io­ sków, lecz w s k u te k n ieu p o rz ąd k o w a n ia , b ra k u analizy, głębszej re flek sji nie b yliśm y w s ta n ie w yciągnąć w łaściw ych w niosków 21.

P laton

P la to n (4 2 8 -3 4 8 p.n.e.) był uczn iem i k o n ty n u a to re m m yśli S o k ratesa . Ich św iato p o g ląd i filozofia były n a ty le zbliżone, iż n ie ra z tru d n o je d n o ­ znaczn ie stw ierdzić, k tó re idee pochodzą od P la to n a , a k tó re od S o k ra te sa . W pływ S o k ra te s a n a poglądy P la to n a u w id ac zn ia się szczególnie w p ie rw ­ szym o k re sie jego tw órczości (tzw. so k ra te jsk im )22. W ty m o k resie P la to n k o n ty n u o w ał b a d a n ia i p ra ce swojego nau czy ciela p rzed e w szy stk im w z a k re ­ sie e ty k i oraz cnoty i zw alczał sofistów, któ rzy w jego ocenie w a ln ie przyczy­ n ili się do sk a z a n ia n a śm ierć jego m is trz a i nauczyciela. P la to n o w i p rz y ­ św iecała w ów czas m yśl, by oczyścić im ię S o k ra te sa , iść jego śla d a m i oraz w ynieść j a k najw yżej jego pog lądy23.

W d ru g im i trze cim o k re sie swojej działaln ości P la to n zaczął tw orzyć w łasn e teo rie, głów nie te dotyczące św ia ta idei, m a te m a ty k i, logiki. Zm odyfi­

19 G.F. Aleksandrow (red.), op. cit., s. 158. 20 I. Krońska, op. cit., s. 63.

21 B. Russell, op. cit., s. 124.

22 Obecnie wyróżnia się trzy okresy działalności twórczej Platona (1. sokratejski - wcze­ sne dialogi; 2. dialogi średnie i 3. dialogi późne). Odpowiadają one poszczególnym etapom twórczości i rozwoju poglądów Platona. Szerzej: W. Tatarkiewicz, op. cit., s. 86.

(7)

k ow ał s o k ra te js k i id e a liz m ety cz n y w k ie r u n k u id e a liz m u obiekty w n ego i opracow ał n a u k ę o id e a c h 24.

S zczególnym ho łd em P la to n a d la swojego m is trz a je s t to, iż we w sz y st­ k ich sw oich d ialogach u m ieścił p o stać S o k ra te s a , k tó ry p o słu g u jąc się k la ­ sy czn ą m e to d ą so k ra te js k ą , p rz e d sta w ia idee i poglądy swojego ucznia. P la ­ to n n ie tr a k tu je d ia le k ty k i ja k o głównej m eto d y poznaw czej, stan o w i o n a dla niego raczej form ę p rz e k a z a n ia wiedzy, p rz e k o n y w a n ia i a rg u m e n ta c ji. R oz­ w in ię ta p rzez P la to n a d ia le k ty k a s o k ra te js k a je s t znaczn ie d ojrzalsza. „Pod­ czas gdy S o k ra te s był tylko w irtu o ze m w o p eracjac h logicznych, P la to n był ju ż ich te o re ty k ie m ; z n a ł zasad n icze p ra w a logiki i przygotow ał sy ste m a ty c z ­

n y ich w y k ład ro z w in ię ty p rzez A ry s to te le sa ”25. D ia le k ty k a u P la to n a o z n a ­ cza u m iejętn o ść z a d a w a n ia p y ta ń i u d z ie la n ia odpow iedzi w celu rozw inięcia z a g a d n ie ń filozoficznych, je s t s z tu k ą słow a m ów ionego, sta n o w i dy sku sję o ideach, o ty m co p ięk n e, etyczne sp raw ied liw e i dobre. N a d a n ie przez P la to n a sw oim dziełom form y dialo g u je s t p ra k ty c z n y m za sto so w an iem t a ­ kiej form y d ia le k ty k i26.

P odsum ow ując: P la to n , podobnie ja k S o k ra te s, zasad niczo od cin ał się od sofistycznej re to ry k i. D ialog n ie był d la niego b ezw zg lęd n ą s z tu k ą p rz ek o n y ­ w a n ia , lecz s z tu k ą a rg u m e n ta c ji i docho dzen ia do praw dy. P rzykładow o w dialogu E u t y d e m a bezw zględnie w yszydza on ery sty k ę sofistów. N a to m iast w relacjach u c z e ń -m istrz n ależy w skazać dw a e ta p y rozwoju. Pierw szy, p ok ry­ w ający się z pierw szym okresem tw órczości P la to n a , zw iązan y je s t z apoteozą m istrz a . P la to n k o n ty n u u je m yśl filozoficzną swojego nauczyciela i rozw ija ją. W d ru g im etap ie , pokryw ającym się z d ru g im i trzecim o k resem tw órczości, P la to n u sa m o d z ie ln ia się, odchodzi od poglądów s o k ra te js k ic h i tw o rzy sam o ­ dzielny, choć niepozbaw ion y w pływ u m is trz a , św iato p o g ląd i filozofię.

A rystoteles

A ry sto teles (3 8 4 -3 2 2 p.n.e.) był n ajsła w n ie jsz y m u czn iem P la to n a . N a j­ p ie rw częściowo p rz e ją ł jego tw ie rd z e n ia i k o n ty n u o w ał ro z w aża n ia, by je s z ­ cze za życia swojego m is trz a stw orzyć w ła sn e koncepcje filozoficzne i poddać k ry ty ce id ealizm p la to ń sk i. W iększość głów nych jego poglądów to i n te r p r e ta ­ cje b ąd ź k ry ty k a p la to n iz m u 27. A ry sto teles u w a żał, w b rew założeniom P la to ­ n a , iż lu d zie nie p o sia d a ją u k ry te j w iedzy o ideach , lecz ca ła ich w iedza pochodzi z n a u k i i dośw iadczenia. D la S ta g iry ty te o ria o d k ry w a n ia owej u k ry te j p am ięci p rzez d y sk u rsy d ialek ty cz n e b y ła n iep ra w d ziw a . „Podczas

24 G.F. Aleksandrow (red.), op. cit. s. 179. 25 W. Tatarkiewicz, op. cit., s. 97. 26 G.F. Aleksandrow (red.), op. cit., s. 193. 27 J. Bocheński, op. cit., s. 58.

(8)

gdy P la to n pociąga k a ż d ą duszę, zw łaszcza re lig ijn ą i a rty s ty c z n ą , s z a le ń ­ stw em sw oich poryw ów id ealisty czn y c h i p ię k n e m sw oich p o rów n ań, A ry sto ­ te le s p rz e m a w ia tylko do lud zi, k tó rz y za jego p rz y k ła d e m pokochali na- u k ę ”28. A ry sto teles to filozof tw a rd o s tą p a ją c y po ziem i, uznający, iż ludzie ro d z ą się bez żadnej zakodow anej wiedzy, a n a b y w a ją j ą w ra z z kolejnym i dośw iadczeniam i.

W pierw szym okresie (platońsk im ) swojej działalności badaw czej A ry sto te­ les posługiw ał się dialogiem jak o fo rm ą lite ra c k ą p rzek az y w an ia swoich poglą­ dów29. W idać tu ta j w pływ jego nauczyciela P la to n a, k tó ry z dialogów uczynił zasad n iczą m etodę p rezen tacji swojej filozofii. D ialog S ta g iry ty poprzedzony był w stęp em skierow anym do czytelnika, podzielony n a role osób re p re z e n tu ją ­ cych różne stan o w isk a, chociaż d ia le k ty k a n ie b y ła siln ie u w y d a tn io n a jak o proces fa lsy fik a cji n ie p ra w d z iw y c h tw ie rd z e ń i stopniow ego o d k ry w a n ia p ra w d y w tra k c ie rozm ow y m is trz a z uczniem . D ialogi stan o w iły po p ro s tu sposób z a p isu w yników p rz e m y śle ń A ry sto te le sa 30. W pó źniejszych o k re sach swojej d ziałaln o ści S ta g iry ta z a n ie ch ał tej form y p rz e k a z u sw oich poglądów.

W z a k re sie dow odzenia A ry sto teles w yk orzy styw ał logikę oraz d ialekty- kę. O bie te m eto d y w y k o rzy sty w an e były p rzez jego poprzedników , je d n a k ż e S ta g iry ta je u sy ste m a ty z o w a ł i ro z w in ął ich teo rie. D ia le k ty k a tego filozofa p rz e b ie g a ła w ed łu g ściśle określony ch re g u ł, k tó re u k ła d a ły się w sylogizm . D y sk u sja sta n o w iła śro d ek pom ocniczy d la arg u m e n ta c ji, u m o żliw iała ocenę sta w ia n y c h tez z różn y ch p u n k tó w w idzen ia. J e d n a k ż e w opinii A rystotelesa d ia le k ty k a nie w y starcza ła do zre k o n stru o w a n ia pow szechnych wniosków, do­ piero sylogistyka b y ła sz tu k ą dokonyw ania pop raw ny ch w nioskow ań i m eto d ą popraw nego m yślenia. A rystoteles stw orzył sy stem tzw. teo rii sylogizm u.

P odsum ow ując: A ry sto teles k ry ty cz n ie odniósł się do poglądów swojego m is trz a i zasadniczo je negow ał. R ozw inął z du żym pow odzeniem d ialek ty k ę jak o rodzaj sw oistego d ochodzenia do p ra w d y i te c h n ik i arg u m e n ta c y jn e j,

stan ow iło to m .in. k o n ty n u ację n a u k S o k ratesa .

O p isan e wyżej re la cje zachodzące pom iędzy S o k ra te se m , P la to n e m i A ry­ sto te le se m s ą sw o istą egzem p lifik acją i sta n o w ią pew ien m odelow y w zorzec relacji u cz eń -n a u czy c ie l, k tó ry zo stał z a p re z e n to w a n y w początkow ej części niniejszego o pracow ania. N a to m ia s t s to s u n e k w y m ienion ych filozofów do so­ fistów o b razu je w zajem n e zw iązki poszczególnych szkół filozoficznych, k tó re p ro pagow ały odm ien n e poglądy i pozo staw ały ze so b ą w opozycji. W k o n se ­ kw encji szkoły te były w n ie u s ta n n y m sporze, k ry ty k o w a ły oraz s ta ra ły się podw ażyć i zanegow ać poglądy innych.

28 Ibidem, s. 59.

29 Do dnia dzisiejszego nie przetrwały żadne dialogi Arystotelesa. O ich istnieniu pisał Cyceron. Por. A. Głodowska, Starożytna teoria Platońskiego dialogu, [w:] W. Wróblewski (red.),

W kręgu Platona i jego dialogów, Toruń 2005, s. 14. 30 Cyt. za: ibidem, s. 15.

(9)

N auka w sp ó łczesn a

W pierw szej kolejność n ależy stw ierdzić, iż w spółczesne s to s u n k i p om ię­ dzy m is trz a m i i u cz n ia m i o raz poszczególnym i szk ołam i feru jący m i o kreślo ne po glądy p rz y b ie ra ją p o d obną form ę, ja k to m iało m iejsce w s ta ro ż y tn e j G re­ cji. P rze z uczniów n ależ y rozum ieć osoby, k tó re ro zp oczy nają sw oją d z ia ła l­ ność n a u k o w ą lu b w isto tn y sposób z m ie n ia ją swoje poglądy, n a to m ia s t m i­ strzo w ie to a u to ry te ty m ające ju ż u s ta lo n e i u k s z ta łto w a n e poglądy.

R elacje pom iędzy n auczy cielem (a u to ry te te m ) i uczn iem m ogą p rz y b rać n a stę p u ją c e formy:

1) u czeń p rzy jm u je po glądy m is trz a (a u to ry te tu ) i n a s tę p n ie je rozw ija; 2) uczeń neguje (krytykuje) poglądy i n au k ę swojego nauczyciela i jego św iatopogląd stanow i zespół krytycznych tw ierdzeń wobec poglądów auto ry tetu ;

3) u czeń (czasam i nauczyciel) w y k szta łc a swój now y św iatopogląd. W zakresie szkół prezentujących odm ienne poglądy dialog zasadniczo spro­ w adza się do w zajem nej k ry ty k i i podw ażania argu m en tacji drugiej strony.

W ocenie a u to ra niniejszego o p ra co w an ia w sk a z a n e relacje s ą głów nym i m e c h a n iz m a m i n ap ę d zając y m i postęp, to zasad n icze filary rozw oju w spółcze­ snej n a u k i. D w ie pierw sze relacje w y d a ją się m ieć szczególne zn aczen ie dla n a u k społecznych, k tó ry ch m etody bad aw cze rz ad k o m ogą być o p a rte n a dośw iadczeniu.

P ie rw sz ą re la cję św ietn ie ilu s tr u je zw iązek w spółczesnej polskiej n a u k i p ra w a (w szczególności k o nstytucyjnego ) z poglądam i, k tó re zostały u k s z ta ł­ to w an e w d w u d ziesto leciu m iędzyw ojennym . P rzyk łado w o tw órcy tzw. M ałej K onstytucji z 1992 r.31 n aw iązyw ali do K onsty tu cji z d n ia 23 k w ie tn ia 1935 r., k tó ra w p ro w ad za ła sy ste m a u to ry ta rn y o b ard zo silnej pozycji ustrojow ej głowy p a ń s tw a , sy stem , w k tó ry m su w e re n e m było p ań stw o . M ała K o n s ty tu ­ cja p rz e n io sła p rz ed e w szy stk im koncepcję silnej p re z y d e n tu ry z rów nocze­ sn y m o słab ien iem pozycji p a r la m e n tu oraz ra d y m in istró w wobec głowy p a ń ­ stw a. P rz e ję ła o n a w iele in sty tu c ji z tre ś c i K o n sty tu cji kw ietniow ej, np. in sty tu c ję prerogatyw y, tj. sam odzielnego p o d p isy w an ia ak tó w urzędow ych p rzez głowę p a ń s tw a z pom inięciem obow iązku u z y s k a n ia k o n trasy g n a ty . P odobnie rzecz się m ia ła z tre ś c ią obecnie obow iązującej K o n sty tu cji z d n ia 2 k w ie tn ia 1997 r.32 S ilnie n a w ią z u je o n a do filozofii pierw szej m iędzyw ojen­ nej u s ta w y zasad n iczej, tj. K o n sty tu cji z d n ia 21 m a rc a 1921 r. W p row ad ziła o n a m .in . sy ste m p a rla m e n ta rn o -g a b in e to w y i zn a czn ie o sła b iła pozycję u stro jo w ą p re z y d e n ta . Z n a m ie n n y je s t fa k t, iż u stro jo d aw c a i p rz ed staw iciele n a u k i p ra w a ko n sty tu cy jn eg o o d cin ają się od poglądów u k sz ta łto w a n y c h po

31 Ustawa konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach pomię­ dzy władzą wykonawczą i ustawodawczą Rzeczpospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorial­ nym (Dz.U. z 1995 r., nr 84, poz. 426 ze zm.).

(10)

II w ojnie św iatow ej33. Z asadniczo sform ułow an e w ów czas tw ie rd z e n ia i k o n ­ cepcje p o d d aw an e s ą obecnie pow ażnej k ry ty ce. P rzy kłado w o obecnie bard zo n eg a ty w n ie ocenia się b r a k sk u tecz n y ch środków ochrony p rzep isó w u sta w y zasadniczej oraz w szystkie niedem okratyczne rozw iązania K onstytucji z 1952 r., w szczególności b r a k w y starczającej ochrony jed n o stk i.

W ty m m iejscu p ojaw ia się p y tan ie: j a k daleko osoba rozpoczynająca d ziałaln o ść n a u k o w ą m oże p o su n ąć się w k ry ty ce istn ie ją c y c h i u trw a lo n y c h poglądów b ąd ź poglądów swojego nauczyciela? O dpow iedź stan o w i w y p ad k o ­ w a k ilk u p rz e sła n e k . N iezb ęd n y m i koniecznym w a ru n k ie m j e s t dogłębna znajom ość k w estio n o w an y ch poglądów i zw iązanej z n im i a rg u m e n ta c ją . Ko­ le jn ą k o n ieczn ą p rz e s ła n k ą j e s t p rz e k o n a n ie k ry ty k a o niew łaściw ości, niepo- p raw n o ści istn ie ją c y c h w n au c e poglądów. I s to tn ą okolicznością je s t ta k ż e a rg u m e n ta c ja p rz e m a w ia ją c a za słu szn o ścią i p o p ra w n o ścią tw ie rd z e ń k ry ty ­ ka. Dowody m u s z ą być szczególnie w ażkie w p rz y p a d k u k ry ty k i u trw a lo n y c h poglądów, k tó re w cześniej nie były k w estion ow an e. O s ta tn ią okolicznością je s t o d w ag a k ry ty k a , k tó ry ze sw oim i te z a m i m u si w y stą p ić p rzeciw ko u trw a lo n y m a u to ry te to m i n ie boi się popełnić błędu . N iew ątp liw ie t ą cechą c h a ra k te ry z o w a li się w szyscy s ta ro ż y tn i filozofowie. R ów nie w ażny m , choć nie bezw zględnie koniecznym a tu te m j e s t ju ż u k s z ta łto w a n a pozycja w śro ­ d ow isku naukow ym . D aje to k ry ty k o w i m ożliw ość w y stęp o w a n ia z pozycji w zględnego a u to ry te tu . In n y m dodatkow y m i rów nocześnie n iek on ieczn ym a tu te m je s t w sp arcie a rg u m e n ta c ji i jej p o p raw n ości p rzez u z n a n y a u to ry te t n au k o w y w d an ej dziedzinie.

W spółczesny d ia lek ty czn y dyskurs naukow y

D orobek g re ck ich filozofów, w szczególności A ry sto te le sa , w z a k re sie te c h n ik a rg u m e n ta c y jn y c h i ich popraw ności je s t n ie do p rz ece n ie n ia. Z a s a d ­ niczym celem n a u k i je s t form uło w anie tw ie rd z e ń o rzeczyw istości, k tó re są praw d ziw e lu b praw dopodobne. W św ietle pow yższego te c h n ik i ery sty czn e lu b reto ry czn o -ery sty czn e s ą n ie p rz y d a tn y m śro d k iem a rg u m e n ta c y jn y m , bo­ w iem n ie s ą one o p a rte n a logice form alnej, tylko n a śro d k a c h o c h a ra k te rz e n iem ery to ry czn y m , p rz ed e w szy stk im socjotechnicznym . P o słu g iw a n ie się n im i n ie m a n a celu odkry cia u n iw e rsa ln e j praw dy, lecz sofistyczne p rz ek o ­ n a n ie do sta w ia n y c h te z 34. Z n a jd u ją one n a to m ia s t d osko nałe zasto so w an ie

33 Konstytucja Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z 22 lipca 1952 r. (tekst jedn.: Dz.U. z 1976 r., nr 7, poz. 36 ze zm.).

34 Wadliwość tego rozwiązania przejawia się tym, iż nawet wstępnie przekonany interlo­ kutor po pewnym czasie rozważy tezy, twierdzenia i argumenty oponenta, uzna, iż są one wadliwe i ostatecznie dojdzie do wniosku, że został oszukany. W konsekwencji odrzuci to, do czego pierwotnie został przekonany.

(11)

w n ien au k o w y ch sfe ra c h życia społecznego, tj. polityce, publicystyce, czyli ta m , gdzie p ierw szoplanow e zn aczenie m a n ie u s ta le n ie o b iektyw ny ch tw ie r­ dzeń, tylko sk u teczn o ść przek o n y w an ia.

L ogika A ry sto te le sa o p a rta n a in d u k cji i dedu kcji oraz ca ła jego sylogi- s ty k a s łu ż ą n a to m ia s t p o p ra w n em u , sk u te c z n e m u a rg u m e n to w a n iu n a u k o ­ w em u. Szczególne znaczen ie m a ją one w sferze n a u k h u m an isty czn y c h , gdzie w yn iki b a d a ń n au k o w y ch n ie m ogą być p o tw ierdzon e do św iadczeniem o c h a ­ ra k te rz e em pirycznym . N ie b a g a te ln ą rolę w ty m p rzedm iocie o dgryw a fak t, że p o d staw y logiki i d ia le k ty k i stw orzył S o k ra te s, ro z w in ął P la to n , a u s y s te ­ m aty zo w a ł A ry sto teles, k tó ry stw orzył pełny, sam o d zieln y sy ste m logiki for­ m aln ej i uczyn ił z niej o d rę b n ą dyscyplinę.

L ogika je s t n a u k ą b a d a ją c ą pop raw n o ść w nioskow ań, um o żliw ia fo rm u ­ łow anie p o p ra w n y ch sądów i o d ró ż n ia n ie tw ie rd z e ń p raw d ziw y ch od n ie ­ p raw dziw ych, ja k też definio w an ie je d n y c h pojęć za pom ocą in nych. S o k ra ­ te s, P la to n , a p rz ed e w szy stk im A ry sto teles tra k to w a li logikę jak o sposób p ro w a d z e n ia sporów (w szczególności z so fistam i) i m eto d ę o d k ry w a n ia praw dy. S ta n o w iła o n a d la n ich n a rz ę d z ie um o żliw iające form u ło w anie po­ p ra w n y c h wniosków, czyli e le m e n t o d k ry w a n ia w iedzy n auk ow ej. O becnie log ik a p e łn i id en ty czn e funkcje - je s t n a rz ę d z ie m i m e to d ą a rg u m e n ta c ji, n iezb ęd n y m in s tru m e n te m b a d a ń naukow ych.

D ialek tyk a w sądach

D ia le k ty k a ro z u m ia n a jak o fo rm a to cze n ia sform alizow anego sp o ru m e ­ rytorycznego (śc ie ra n ia się p rzeciw ieństw ) m a rów nież b ard zo isto tn e zn acze­ n ie p ra k ty c z n e . W ystępuje obecnie m .in. w pro cesach sądow ych, w k tó ry ch sp ory toczone s ą w o p a rc iu o z a sa d ę k o n trad y k to ry jn o śc i. To ta k i ty p p o stę ­ pow ań, w k tó ry c h w y stę p u ją dw ie stro n y p o siad ają ce sp rzeczn e (spo rn e) in ­ teresy. Z a sa d a t a sp ra w d z a się w p o stęp o w a n iu cyw ilnym , gospodarczym , w p o stęp o w a n iu toczącym się p rz ed T ry b u n a łe m K o n sty tu cy jn y m , p rz ed s ą ­ d am i p ra cy i częściowo p rz ed s ą d a m i rodzin n y m i. W sp o ra ch k o n tra d y k to ry j­ n y ch a rg u m e n ty i dowody p rz e d s ta w ia ją co do z a sa d y strony, zaś są d p rz y j­ m u je b ie rn ą p o staw ę i o g ra n ic za sw oją d ziała ln o ść do w a ż e n ia argum entów . To stro n y zobow iązane s ą do p re z e n ta c ji, u z a s a d n ie n ia i u d o w o d n ien ia sw oje­ go sta n o w isk a . S ta r a ją się jed n o cześn ie osłabić a rg u m e n ta c ję przeciw n ika. R ola s ą d u jak o a r b itr a sp ro w a d za się do cz u w an ia, b y s tro n y p ro c esu nie n a r u s z a ły rząd zą cy ch n im re g u ł i o sta te c z n ie ro z strzy g a, k tó ra s tro n a p rz e d ­ sta w iła b ard ziej w ażk ie arg u m en ty . E le m e n te m sofistycznym p ro cesu k o n ­ tra d y k to ry jn e g o je s t okoliczność, iż m oże się ta k zdarzyć, iż s tro n a , k tó ra m ery to ry c zn ie i obiektyw nie n ie m a racji, w yg ra sp ra w ę, jeże li jej tezy, tw ie r­ d z e n ia oraz dowody b ę d ą b ard ziej p rzek o n y w ające i będzie o n a p o tra fiła

(12)

sk u tecz n ie osłab iać a rg u m e n ty a d w e rs a rz a (k o n tra rg u m en to w ać ). W tego ty p u p o stęp o w a n ia ch kluczow e zn aczenie m a tzw. p ra w d a procesow a (fo rm al­ na), tj. p ra w d a p rz e d s ta w io n a przez strony. J e d n a k ż e p ra w d a procesow a nie je s t p ra w d ą w u jęciu erysty czn y m , albow iem z a sa d y a rg u m e n to w a n ia i do­

w odzenia s ą b ard zo precyzyjnie o k reślo n e p rzez p rz ep isy p ra w n e oraz zasad y do k o n y w an ia w y k ład n i p ra w a . S tro n y nie m ogą p osłu giw ać się k lasy czny m i te c h n ik a m i ery sty c zn y m i i sofistycznym i, k tó re nie d otyczą m e ritu m sporu. R eguły procesow e, z a w a rte p rz ed e w szy stk im w k od ek sie p o stęp o w a n ia cy­ w ilnego35, ściśle d e fin iu ją za sad y dow odzenia i u n iem o żliw iają sto so w an ia tego ty p u m etod b ąd ź re d u k u ją ich zn aczenie i za sad n o ść w y k o rzystyw ania.

Sum m ary

The d iscu ssio n in a n cie n t Greece a s a base o f m odern science

Key words: Aristotle, court, discussion, dispute, law, logic, Plato, philosopher, philosophy, rela­ tionship, research method, science, Socrates.

A u th o r describ es re la tio n s b e tw e e n a n c ie n t p hilo sop hy a n d co n te m p o ra ­ ry science also in d ic a te s t h a t a n tiq u e th in k e rs c re a te d g ro u n d s for m o d ern know ledge. T h e ir discussions a n d d isp u tes effected in sp re a d in g opinions, view s a n d c reatio n of n ew ideas. T he discussion b etw een a m a s te r (teacher) a n d h is s tu d e n t b ase d on th re e possible re latio n s: 1) th e s tu d e n t developed his m a s te r’s ideas a n d philosophy; 2) th e s tu d e n t criticized his m a s te r’s id eas an d philosophy; 3) th e s tu d e n t (som etim es also th e m a s te r) c re a te d n ew id eas an d views. H e re in a fte r of th e th e sis th e a u th o r p re se n ts exam p les o f in d icated above re la tio n sh ip s w hich took place in a n c ie n t G reece.

In th e second p a r t of th e e s sa y it is alleged t h a t c o n te m p o ra ry c o rre la ­ tio n s in m o d e rn science a re th e sam e as a n c ie n t re la tio n sh ip s b e tw e e n m a ­ s te rs a n d s tu d e n ts . T he a u th o r clim es t h a t th e s e re la tio n s a re th e m ost im p o rta n t in s tru m e n t of a p ro g ress of know ledge. C on nectio ns b e tw e e n P o ­ lish C o n stitu tio n s e sta b lis h e d in th e XXth c e n tu ry a re s e ttle d as ex am p les of th is. R e se a rc h m eth o d s developed e.g. by P la to o r A risto tle a re s till u sefu l in m o d ern science. A n a n c ie n t logic is still a v ery im p o rta n t in s tru m e n t for re s e a rc h e rs d ea lin g w ith law issu es. I t is a tool w h ich allow s to form proper, scientific conclusions.

35 Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. nr 43, poz. 296 ze zm.).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Otwarcie się instytucji szkoły na zmiany postrzegane jest więc jako efektywna re- alizacja idei rozwoju procesu uczenia się poprzez konstruowanie wiedzy oraz niezwy- kle ważnego

Platon - skonstruował całościowy system filozoficzny,uczeń Sokratesa, twórca utopijnej wizji państwa, w której każdy obywatel pełnił funkcję do, której miał

Przy każdym poleceniu podano liczbę punktów, jaką można uzyskać za właściwą odpowiedź.. Za rozwiązanie całego testu możesz otrzymać maksymalnie

Święty okręg, w którym znajdowały się ponadto zabudowania świątynne, admi- nistracyjne oraz sportowe, związane z gim- nazjonem, był również wykorzystywany do innych

Skoro bowiem zakres wzroku jest stożkiem, to gdy fi- gura jest bardziej oddalona, wtedy części wchodzące w zakres wzroku, oddzielone przy kątach, stają się niewidoczne przez to,

° W przypadku artykułu z czasopisma opis bibliograficzny zawiera: nazwisko autora, inicjał imienia, rok wydania w nawiasie półokrągłym, tytuł artykułu, tytuł i numer

Najstarsi pitagorejczycy z kolei, dla których temat doskonałego państwa był kluczowy, nie tylko tworzyli fi lozofi czne modele doskonałego ustroju poli- tycznego, ale też

Mając na uwadze fakt znacznego obniżania się poziomu zainteresowania dzieci książką oraz nie zawsze trafnych wyborów czytelniczych, zwrócono także uwagę