• Nie Znaleziono Wyników

Paul Niggli (1888-1953). Przemówienie na zebraniu PTG w Krakowie w dniu 22 marca 1954 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Paul Niggli (1888-1953). Przemówienie na zebraniu PTG w Krakowie w dniu 22 marca 1954 roku"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

P rz e m ó w ie n ie n a z e b ra n iu P o lsk ieg o T o w a rz y s tw a G eologicznego w K ra k o w ie w d n iu 22 m a r c a 1954 ro k u

P o c zy tu ję sobie za w ie lk i zaszczyt, że Zarząd P olsk iego T ow arzystw a G eologiczn ego m n ie p o w ierzy ł w y g ło szen ie n a posied zen iu p ośw ięcon ym pam ięci zm arłego w u b iegłym roku członka h onorow ego T ow arzystw a Paula N ig g leg o przem ów ienia o jego działalności.

W yb ór m ojej osoby m ogę tłu m aczyć ty lk o tym , źe m oże jestem je d y n y m z obecnych, którem u b y ło dane w id zieć na w ła sn e oczy początki pracy naukow ej N igglego, i że m ogę z w ielk ą w d zięczn ością w spom inać życzliw ość, jaką m n ie darzył.

A le zd aję sobie spraw ę z tego, jak trudno m i b ęd zie przed staw ić choćby w n a jw ięk szy m skrócie jego dorobek n a u k ow y i pokusić się o cha­

ra k tery sty k ę jego tw órczości i osoby.

D ziałaln ość ta m iała b ow iem n ie z w y k ły zasięg i rozm iary, tw órczość p rzew y ższa ła bodaj w szystk o, z czym się w życiu spotkałem , a osoba b y ła tak naturaln a i daleka od w szelk iej em fazy, że m i po prostu n ie p rzystoi w yp o w ia d a ć w szy stk ich su p erlatyw ów , jakie cisną m i się na usta, bez n arażenia się na m yśl, że nie m ógłb ym zaryzyk ow ać w y p o w ied zen ia ich za jego życia.

Przez lat czterdzieści szed ł coraz dalej i coraz w yżej; nie podobna b y ło nad ążyć za nim, ale w oln o b y ło cieszyć się jego osiągn ięciam i bez cien ia zazdrości, bo b yło jasne, ż e sta n o w i on zjaw isko w y ją tk o w e.

W nekrologach, które uk azały się po śm ierci N igglego, n ik t n ie po­

k u sił się o analizę jeg o prac naukow ych. N ic w ty m dziw nego, skoro w yk az ty ch prac dołączony do k sięg i p am iątkow ej, ofiarow anej m u przez k o le­

gów i u czn iów z racji sześćdziesiątej rocznicy urodzin w r. 1948, obejm o­

w a ł 41 prac w y d a n y ch osobno (w ty m 18 dużych i średnich tom ów ) i 205 rozpraw w czasopism ach naukow ych, n ie licząc redaktorskich prac refe­

ratow ych . Ogólna liczb a stron druku w y n o siła w te d y już przeszło p iętn a­

ście i pół tysiąca. W ostatnim p ięcioleciu p rzy b y ły do teg o d w a dalsze tom y i 35 rozpraw.

N ie lada to m ateriał dla p rzy szłeg o biografa!

T ajem nicą tej płodności — obok nieustannej pracy m ózgu — b yła codzienna stała i n ieustanna praca pisarska i nadzw yczajna ła tw ość form u­

łow an ia m yśli. P isał codziennie, a w sp ółp racow n ik jego, prof. d e Q uervain, opow iada w nekrologu, że N ig g li p rzychodził p o jednej n ocy albo po paru dniach spędzonych na ,,w y p o czy n k u '‘ i w ręcza ł sekretarce plik zapisanych ręczn ie kartek do przepisania. M aszynopis albo szed ł bez zm ian do druku, albo b y w a ł gru n tow n ie przerabiany. P o opracow aniu jed n ego tem atu N ig g li b rał się do następnego, jak by przestając in teresow ać się poprzednim .

R am y życia N igglego b y ły w zg lęd n ie proste. U rod ził się 26 czerw ca 1888 roku w Zofingen, n iew ielk im m ieście kantonu Aargau, gdzie jego

14*

(2)

ojciec, w y b itn y pedagog, b y ł n a u czycielem i rektorem gim nazjum . Szkołę średnią uk oń czył z celu ją cy m i p ostępam i w Aarau. Oto jak go ch arakte­

ry zu je k o leg a P au l K arrer, profesor ch em ii na u n iw ersy tecie zuryskim :

„Już w szk ole kantonalnej b y ł zjaw isk iem niep ow szed nim . S p okoj­

nym , m iarow ym krokiem , który zachow ał i w p óźn iejszy m w iek u , po­

dążał codziennie do sw ej uczelni; bez pośpiechu, bez u jaw n ian ia na ze­

w n ątrz w zruszeń, obracał się w gronie przyjaciół. P iln o ść i in telig en cja w y su n ę ły go na czoło k lasy. S zczególn e w ię z y łą c z y ły go z p rofesorem M iihlbergiem , który, będąc sam geologiem , popierał zam iłow an ie N igglego do nauk przyrodniczych, a w szczególności do geolo g ii i m in er a ło g ii“.

Takim znałem go i ja później: rozw ażny, zam k n ięty w sobie, ale przy­

jazny i u czynny, bardzo m iły i in teresu jący w ch w ilach w esołości. N ie pa­

m iętam tylko, żeb ym sły sza ł z jego ust niepotrzebną gadaninę, i zaw sze m ia łem w rażenie, że trzeba jej się w ystrzeg a ć w jeg o obecności.

W roku 1907 N ig g li w stęp u je na w y d zia ł p rzyrodniczy P olitech n ik i Z w iązkow ej w Z urychu i koń czy go po sied m iu sem estrach ze stopniem nauczyciela. S p ecja lizu je się w m in eralogii i p etrografii u profesora U lri­

cha G rubenm anna, znanego badacza skał m etam orficzn ych . Pod jego k ie­

ru n k iem N ig g li prow adzi badania nad łu p k am i ch lo ry to id o w y m i i strefą skał osadow ych półn ocn o-w sch od n iego zbocza Gotardu, a jed n ocześn ie {jracuje w zakładzie ch em ii fizycznej u profesora Baura nad układam i zaw ierającym i składniki lotne, które to prace koń czy już po doktoracie u prof. B rediga w K arlsruhe. D oktorat z tzw . filo zo fii II (nauk przyrodni­

czych) zdaje na u n iw ersy tecie w Zurychu. W roku 1913 spędza k ilk a m ie­

s ię c y w laboratorium g eo fizy czn y m fundacji C arnegiego w W aszyngtonie, gdzie pracuje z G. W. M oreyem i p rzyjaźni się z H. S. W ashingtonem , po czy m pow raca do Zurychu, h ab ilitu je się naprzód na p o litech n ice w r.

1913 a potem na u n iw ersy tecie w r. 1914, będąc jed n ocześn ie asy sten tem prof. G rubenm anna. N ied łu go jednak trw a jeg o szw ajcarska docentura.

WTb rew dość utartem u w ow e czasy zw yczajow i, że n iem ieck i d ocen t b y w a ł p o w o ły w a n y na p rofesurę do Szw ajcarii, a stam tąd dopiero odbierali go z pow rotem rodacy, ty m razem b y ło odw rotnie: lip sk i m in eralog F. R inne p rzy b y w a do Zurychu, aby przeprow adzić z N ig g lim i G rubenm annem pertraktacje o p ow ołan ie N igglego na profesurę n ad zw yczajn ą n a uni­

w e r sy te c ie w Lipsku. N ig g li w y je ż d ż a do Lipska, ale z u w agi na m ożli­

w ość stanu w o jn y m ięd zy Szw ajcarią a N iem cam i od m aw ia p rzy jęcia oby­

w a te lstw a saskiego i zadow ala się profesurą kontraktow ą. W roku 1918 zostaje p o w ołan y na profesora zw yczajn ego u n iw ersy tetu w Tubindze, a w roku 1920, po u stąpieniu G rubenm anna z katedry, w raca na jego m ie jsce na p olitech n ice i u n iw ersy tecie i jeszcze przez cztery lata, aż do śm ierci G rubenm anna w r. 1924, u trzym u je ze sw y m d aw n ym m istrzem ż y w y przyjacielsk i kon tak t n a u k o w y i osobisty. O w ocem tej w spółpracy jest w sp ó ln e d zieło pt. „M etam orfoza sk a ł“ (D ie G esteinsm etam orphose).

N a zuryskiej p laców ce pozostał N ig g li do k ońca życia, odrzucając kuszące zaproszenia in n ych u czeln i bez w zg lęd u na k o rzystn e w arunki, jak ie m u o fiarow yw an o. W śród reflek ta n tó w b y ła p olitech n ik a w C harlottenburgu pod B erlin em . Po tej odm ow ie w dzięczna m łodzież akadem icka urządziła m u pochód z pochodniam i.

Zm arł na stan ow isk u dnia 13 sty czn ia 1953 roku, p ow alon y w prze­

(3)

ciągu paru godzin przez ciężką chorobę serca, która nu rtow ała jego orga­

nizm od lat dw udziestu.

D ziałaln ość naukow ą N igglego cech u je przede w szy stk im u n iw ersa l­

ność op ra co w y w a n y ch zagadnień, nie spotyk an a u in n ych uczon ych w dzi­

siejszej dobie specjalizacji. T em atam i jego prac m ożna b y obdzielić k ilk u naukow ców . Trudno sob ie n a w et w yobrazić, że ktoś m ó g ł poruszać się sw ob od n ie na teren ie kartografii geologiczn ej, geologii, geoch em ii, g eo - techniki, petrografii i petrologii, m ineralogii, k rystalografii, stru k tu ry k ryształów , krystaloch em ii, ch em ii fizycznej i stereoch em ii, stosu jąc m e­

tody m a tem a ty k i w y ższej i sta ty sty k i i w nosząc do każdej z ty ch d ziedzin coś n o w e g o i oryginalnego. Przez działalność n aukow ą N igglego n u rty te p łyn ą w p rzed ziw n y sposób obok sieb ie i ze sobą, przeplatając się n aw za­

jem i składając się na jakiś o lśn iew a ją cy w y k r e s w ielo w y m ia ro w y . B y ł w jeg o życiu rok (1930), k iedy, będąc rektorem p olitech n ik i i organizując ju bileu sz jej 75-lecia, na k tóry p rzy b y ły d eleg a cje z całego św iata, w y ­ dru k ow ał 17 prac, z których 1 m a za tem at zagadnienia fizykochem iczn e, 6 — stru k tu rę i stereoch em ię k ryształów , 2 — sy stem a ty k ę petrograficzną, 1 — p o d sta w y m etam orfizm u, 3 — badania n atu raln ych i sztu czn ych k a­

m ieni budow lan ych , 1 — tw órczość przyrodniczą i a rtystyczn ą, a w r e ­ szcie 1 — sam ju bileu sz politech n ik i. W ty m sam y m roku ukazał się w druku spory tom en cy k lo p ed y czn y pt. „C hem izm skał szw ajcarskich", w y d a n y w sp óln ie z F. de Q uervainem i R. U. W interhalterem .

Ze szk o ły średniej N ig g li w y n ió sł doskonałe p rzygo to w a n ie m atem a­

ty czn o -fizy czn e i za m iłow an ie do' m in eralogii i geologii. P ierw sza jego praca, w y d a n a w r. 1908 podczas p ierw szeg o roku stu d iów n a P olitech n ice, m iała za przed m iot g eo lo g ię jeg o rodzinnego m ia sta Z ofingen. W roku 1912 Szw ajcarsk a K om isja G eologiczna, będąca n aczeln ą organizacją krajow ą do spraw geologii, w y d a ła jego m apę geologiczną, arkusz Zofingen, w skali 1 : 25 0000, opracow aną w teren ie sam od zieln ie i arkusz R oggen -B orn - B oow ald, opracow any w sp óln ie z Fr. M uhlbergiem . D alsze badania te r e ­ n ow e m a sy w u Gotardu, który b y ł u lu b ion ym teren em szk oły G ruben- m anna, m a sy w u Aaru, A lp tessy ń sk ich (m apa 1 : 50 000 zbiorow a) S zw arc- w aldu (zjaw isk a d yferencjacji), H egau (w ulkanizm ) itd. obok p u b likacji i p rzew od n ik ów geologiczn ych ciągną się aż do końca życia, p rzy czym N ig g li organizuje i prow adzi na te teren y w y cieczk i stu d en ck ie i naukow e.

Od sw y c h doktorantów , których m iał 50, za w sze w y m a g a ł pracy w tere­

nie; z a le d w ie szósta część op racow anych pod je g o k iero w n ictw em rozpraw doktorskich m iała za przedm iot tem a ty n ie zw iązan e z badaniam i geo lo - giczn o-petrograficzn ym i.

W ła sn e prace teren o w e d ały N ig g lem u u m iejętn ość in terp retow an ia w ła sn y c h i cudzych spostrzeżeń. D e Q uervain pisze, że N ig g li potrafił z naj n ieu d oln i ej szego referatu stu d en ck iego n a ty ch m iast w yłu sk ać, po­

w iązać i objaśnić to, co w nim b yło istotne. Ten n ie z w y k ły dar m ożna b y ło ob serw ow ać już w p ierw szych latach jeg o tw órczości naukow ej, g d y jak urzeczony szedł w prost do p raw id ło w y ch rozw iązań zagadnień, które m u nastręczała praca doktorska. Z m oich osobistych p rzeżyć m ogę to tylk o porów nać z m etodą m ikroskopow ania skał, stosow an ą przez w ielk ieg o R osenbuscha, lub z dyskusjam i, jak ie prow adził Jan N ow ak z B ohdanem Św id erskim .

(4)

Z nalazłszy p ra w id łow e rozw iązanie, N ig g li szu kał uzasadn ien ia teore­

ty czn eg o za pom ocą sw eg o za w sze gotow ego aparatu m a tem atyczn o- fizyczn o-ch em iczn ego. N a p rzykład w pracy nad łupkam i ch lo ry to id o w y m i natknął się na ciek aw e zjaw isko w y stęp o w a n ia p orfiroblastów ch lory toidu w położeniach ukośn ych w zg lęd em p ow ierzchni b u d ow y łu p k ow ej, przy czym do k ryształów ch lory toidu p rzy leg a ły ob u stron n ie k ry szta ły kw arcu.

N ig g li doszedł do w niosku, że jednostronne ciśnienie, stress, rozryw a w e ­ w n ętrzn ie skałę, skręca k ry szta ły ch lorytoid u i p ozostaw ia próżnie, które zapełnia n astęp n ie kw arc. Z tej ob serw acji po u p ły w ie d w u la t pow stała praca teoretyczn a o „k oegzysten cji faz p od legających różnym ciśnieniom ", w której N ig g li d ysk u tu je rów n an ie różniczkow e p oten cjału term od yn a­

m icznego i teorię ciśnień kieru n k ow ych , w yp row ad zając w sz e lk ie m o żliw e zjaw iska jak ie p ow stają przy tym . Ta u m iejętn ość p rzechodzenia od teorii do rzeczyw istości przyrodniczej i na odw rót stan ow i cech ę w ie lu in n ych prac N igglego. T y p o w y m przykładem teg o rodzaju b y ł n astęp n y temat:

skład n ik i lo tn e w m agm ie. B adania nad nim i rozpoczął N ig g li u Baura w Zurychu i B rediga w K arlsruhe. Chodziło o zach ow an ie się układu trój­

sk ład n ik ow ego H gB r2-H g J 2- S 0 2, złożonego z dw u sk ład n ik ów sta ły ch i trzeciego lotnego. Z badaw szy zachow anie się w różnych tem peraturach różnych kom binacji ty ch składników , N ig g li otrzym ał k rzy w e pow ierzch ­ n ie rozpuszczalności i k rytyczn e, a na ich pod staw ie w y sn u ł w n iosk i co do procesów , zachodzących w m agm ach ap litow ych , n a sy co n y ch gazami.

Po ty ch ek spery m en ta ln y ch pracach p rzed w stęp n y ch N ig g li opracow ał obszernie to zagad n ien ie w d ziele „Lotne składniki w m agm ie" w latach 1916— 1918. Praca ta otrzym ała nagrodę T ow arzystw a im. ks. Jab łon ow ­ skiego w Lipsku. Zaw iera ona szczegółow ą d y sk u sję stosu nk ów fizy k o ch e­

m iczn ych oraz przegląd n aturaln ych zjaw isk w m agm ie, w y stęp u ją cy ch na skutek zaw artości części lotn ych , a w ięc: za stygan ia m agm y, m eta­

m orfozy k on tak tow ej, pn eu m atolizy, p o w staw an ia p eg m a ty tó w , procesów h y d ro term aln ych i całokształtu zjaw isk w u lk an iczn ych . Praca ta, Oparta na przykładach skał z różnych części św iata, koń czy się stw ierd zen iem , że

„cały w u lk an izm w ścisłym znaczeniu tego słow a ze w szy stk im i sw y m i procesam i u bocznym i jest u w aru n k ow an y przez zaw artość ga­

zów w m agm ie".

Do tem atu tego p ow rócił N ig g li raz jeszcze obszerniej w r. 1937, w y ­ dając dzieło „M agm a i jej produkty", które m iało być drugim w y d an iem

„L otnych składników w m agm ie".

P o b yt w W aszyngtonie — to okres prac nad syn teza m i h yd roterm al- nym i. N a spółkę z M oreyem N ig g li dał przede w szy stk im przegląd w sz y st­

kich poprzednich prac w tej dziedzinie, razem z pracam i L em b erga i Thu- gutta, o k tórym w y ra ził się, że są one tak obszerne, iż streścić ich n ie po­

dobna, lecz n a leży odesłać czy teln ik a do orygin ałów . E ksperym entalną pracą z tego okresu b y ło zbadanie rów n ow agi p om ięd zy w ęg lan am i sodu i potasu a krzem ionką. B y ły to ostatnie jego prace laboratoryjne ek sp ery­

m en taln e. Odtąd przez n astęp n ych la t czterdzieści N ig g li będ zie w ielk im an alityk iem i sy n tety k iem , w teo retyczn ym znaczeniu teg o słow a, tzn. że p otrafi grom adzić, porządkow ać i op racow yw ać ogrom ne m a teriały fak­

tyczn e otrzym ane przez in n ych badaczy i w ycią g a ć z nich ogólne w nioski.

I tak będzie w e w szy stk ich dziedzinach w ied zy , które upraw iał. W yk ryw a­

(5)

nie ładu w m nogości in d y w id u a ln y ch zjaw isk w przyrodzie stan ie się jego n a jw a żn iejszy m celem .

Jed n ocześn ie z pracam i teren o w y m i i fizy k o ch em iczn ym i N ig g li zaj­

m o w a ł się przez cały czas spraw ą stru k tu ry k ryształów . O dkrycie zja w i­

ska u gięcia się św ia tła ren tgen ow sk iego w k ryształach dokonane przez M ax v. Laue w y p a d ło akurat w ch w ili, gd y N ig g li d ochodził do p ełn i sw eg o rozwoju, naukow ego. B y ł to dla n iego i dla nauki n iezm ier­

n ie sz c z ę śliw y zbieg okoliczności. Zaraz po p ierw szy ch pracach ek sp ery ­ m en ta ln y ch , jakich dokonano w tej dziedzinie, N ig g li zrozum iał potrzebę przystosow an ia genialnej spu ścizn y Fedorow a i S ch o en fliesa do potrzeb bad aczy struktury. P ierw szy m w ięk szy m dziełem w tej d zied zin ie była

„K rystalografia geom etryczn a przestrzeni nieciągłej", w yd an a w latach 1919/20. Z aw ierała ona w y w ó d i sch em a ty w szy stk ich 230 grup przestrzen­

nych, an alizę w szelk ich m o żliw y ch p ołożeń atom ów w każdej grupie i in n e dane p otrzeb n e badaczow i struktury. S tron ę graficzną grup p rzestrzen­

n ych opracow ał p ierw szy N ig g li w form ie, k tóra n astęp n ie w n ieco zm ie­

nionej postaci została zastosow ana w r. 1935 w „M iędzynarodow ych tab li­

cach do oznaczania struktur krystalicznych". W tablicach tych, w y d a n y ch zb iorow ym i siłam i, N igglem u, w raz z E. B randenbergerem , przypadło w u dziale opracow anie k w e stii w y g a szeń w id m ren tgen ow sk ich w p oszcze­

g ó ln y ch grupach przestrzennych oraz m eto d y k i oznaczania grupy prze­

strzennej. K w estie zw iązan e ze strukturą k ryszta łó w sta n o w iły przez całe życie przedm iot zain teresow an ia N igglego i duży odsetek jego prac zaj­

m uje s ię nimi: n iep od ob ień stw em jest w y lic z y ć w tym p rzem ów ien iu choćby sam e ty tu ły .

W rok po krystalografii geom etrycznej przestrzeni n ieciągłej, tj.

w roku 1920, ukazało się p ierw sze w y d a n ie „Podręcznika m ineralogii".

B y ł on od sam ego początku d ziełem o ry gin aln ym pod w zg lęd em układu i treści. P rzede w szy stk im N ig g li oparł sw e w y w o d y na n ajn ow szych zdobyczach fizy k i i chem ii, gd y w in n ych podręcznikach u trzy m y w a ły się p rzew a żn ie p od staw y przestarzałe. U czy n ił to św iadom ie, pisząc: „Je­

żeli nauka m a d otrzym yw ać kroku postępow i, to pojęcia i m etod y p rze­

jęte z n au k siostrzan ych n ie m ogą b yć przestarzałe. K on ieczn y jest sta ły ścisły k o n ta k t pom iędzy poszczególn ym i gałęziam i w ie d z y “.

W u k ład zie podręcznika n ow ością b y ł brak części en cyk lop ed yczn ej, zw anej w in n ych podręcznikach z w y k le m in eralogią specjalną. Część ta jest, jak to w iem y, bardzo pożyteczna, gd y ch cem y znaleźć jak ieś w ia ­ dom ości o poszczególn ych m inerałach, ale do czytania jed n y m ciągiem zu p ełn ie się n ie nadaje. Z am iast tego N ig g li dał obszerny zarys m in ero- g en ezy i petrogenezy, n ie zapom inając o nauce o złożach m in eraln ych . Ó w czesna k ry ty k a oceniła n a leży cie w y so k i poziom podręcznika, podkre­

ślając jed nocześnie, że nie jest on przeznaczony dla początkujących, lecz dla tych , którzy chcą uzupełnić i p ogłębić od b yte już p rzedtem studia m ineralogiczne.

D ru gie w y d a n ie podręcznika w dw óch tom ach w latach 1924— 26 było czy m ś w ięcej niż rozszerzeniem i ulep szen iem pierw szego, jakby to było praw dopodobnie u in n ego autora w cztery lata po w y d an iu pierw szym . B y ła to w w ie lu działach gru n tow n a przeróbka. Szczególną now ością b ył tom drugi, zaw ierający m in eralogię specjalną, ale w jakże innej fo rm ie

(6)

niż u in n ych autorów! Za p od staw ę sy stem a ty k i w z ią ł tutaj N ig g li porów ­ naw czą m orfologię k ryształów , p rzedm iot prac w ła sn y c h i R. L. Parkera.

Zasadę podziału stan ow iła, obok p rzyn ależn ości do od p ow ied n iego układu k rystalograficzn ego i klasy, sta ty sty k a postaci prostych, tj. rodzajów ścian, w y stęp u ją cy ch na k ryształach danego m inerału. P od sta w ę stano­

w iła m yśl, że k szta łty zew n ętrzn e k ry szta łó w są w y ra zem ich b u d ow y w ew n ętrzn ej i że, zestaw iając obok sieb ie tak ch em iczn ie różne m in erały, jak np. korund, pirargiryt. i k alcyt, d ajem y m ożność rozp atryw an ia po­

d ob ień stw i różnic. B ogaty m ateriał ilu stra cy jn y , k tóry m ożn a porów nać z atlasem G oldschm idta, daw ał m ożność zapoznania się z ch arak tery­

sty czn y m i cecham i każdego w a żn iejszego m inerału. Takie sw o iste u jęcie sy stem a ty k i m in erałów stan ow iło jakby prolog do najnow szej próby sy ­ stem atyk i, opartej w y łą c z n ie na strukturze, którą pokazano w r. 1946 na okazach m in erałów na zjeźd zie Szw ajcarsk iego T ow a rzy stw a P rzyrod n i­

czego w Zurychu, a którą o głosił w r. 1948 E. B ran d en b erger w K siędze Pam iątkow ej dla N igglego.

Trzecie w y d a n ie podręcznika m in eralogii z la t 1941 i 1942 m a zn ów n o w e oblicze. G łów n y nacisk p o łożył w n im N ig g li n a stosu nk i stru k tu raln e i krystaloch em iczn e, co n a w e t odbiło się w ty tu le dzieła, zm ien io n y m na

„Podręcznik m in eralogii i k ry sta lo ch em ii“. N a jzn a m ien n iejsze są tu d w a rozdziały tom u pierw szego: w p ierw szy m z nich są rozpatrzone k o n fig u ­ racje atom ów , a w drugim dana je st ch arak terystyk a m orfologiczn a tego, co an alogiczn ie d o . sy stem a ty k i biologicznej N ig g li n a zy w a „rodzajem krystalicznym ". N ig g li tak m ó w i o zadaniu k ry staloch em ik a i m ineraloga:

„P olega ono na tym , aby opisać różnorodność św ia ta k ry szta łó w i zrozu­

m ieć, dlaczego jest taka, a nie inna. Tym , co jed n oczy je st tutaj: k ry szta ł jako p rzedm iot i dociekania m orfologiczn e jako m eto d a 1'.

Tom drugi podręcznika zaw iera op tykę k ryszta łó w zw y k łą i ren tg e­

now ską. C ały nakład tom u trzeciego, zaw ierającego ch em ię k ry szta łó w i m inerałów , spłon ął w r. 1944 podczas bom bardow ania B erlin a n a sk ła ­ dzie u w y d a w cy . O calały tylk o w Z urychu arkusze k o rek t i z n ich spo­

rządzono po w o jn ie w Z urychu p ew n ą liczb ę kopii fotograficzn ych . N ie w iadom o jeszcze, czy będą p rzed sięw zięte kroki w celu rozp ow szech n ien ia teg o dzieła.

Od podręcznika m in eralogii i k rystaloch em ii b y ł już krok ty lk o do n a­

stęp n ego dzieła „P od staw stereochem iii“, w y d a n eg o w r. 1945. K siążka t a je st dla Nigglego' nadzw yczaj ch arakterystyczna. Z aw arł on w niej w szystk o, co m oże być p otrzeb n e ch em ikow i, ch cącem u w n ik n ąć w istotę stru k tu ry cząsteczek i k ryształów , a m ia n o w icie rozpatruje sy m e tr ie u k ład ów pu n k ­ tow ych , kon figu racje atom ów , w iązan ia jednorodne i różnorodne w k on ­ figuracjach, zdolność atom ów do łączenia się ze sobą różnym i w iązan iam i itd. i w reszcie ty p y różnorodnych zw iązk ów chem iczn ych . D otych czas chem icy, jak się m oże n iesłu szn ie w y d a je, zad ow alali się p rzew a żn ie w yw o d a m i stereoch em iczn ym i o ty le, o ile ich do tego zm uszała k on iecz­

ność w y jaśn ian ia tzw . stereoizom erii, a w ty m celu ro zp a try w a li k a żd e p oszczególn e zjaw isk o z osobna. N ig g li n atom iast dał przegląd całok ształtu, w którego ram ach m ieszczą się w sz y stk ie zjaw iska. C zyniąc to, szed ł drogą p rzy jętą od daw na przez k rystalografów . K siążka ta n ie doczekała się dotychczas n a leży teg o od d źw ięk u ze stron y najbardziej za in teresow an ej, tj. ze stron y chem ików . B y ć m oże, że n a leży to przypisać trudnem u do

(7)

zrozum ienia, ale w yra źn ie zaznaczającem u się — i to n ie tylk o u nas — od w rotow i chem ików , od k rystalografii. I to w ła śn ie w ch w ili, gd y k ry ­ stalografia dzięki pracom Fedorow a, Grotha, N igglego, i całego zastęp u ek spery m en ta ln y ch badaczy stru k tu ry d e fin ity w n ie przerzuciła m ost na stronę chem ii. J e st to d ziw n y paradoks.

Z tem a tó w poruszonych w ostatnim w y d a n iu „Podręcznika M inera­

logii i K rystalochem ii" p ow stała jeszcze jedna książka, będąca ich uogól­

n ien iem i p rzen iesieniem na te r e n teorii poznania. Są to „Zagadnienia przyrodnicze, objaśnione na p rzyk ład zie p ojęcia rodzaju m inerałów ", w y ­ dane w r. 1949. S treściłem ją w „W iadom ościach M uzeum Z iem i“ 1 w k rótce po jej ukazaniu się. S tan ow i ona pod p ew n y m w zg lęd em w y zn a n ie N ig - g liego-p rzyrod nik a i m y śliciela i zaw iera zd an ie streszczające w krótkim ujęciu m etod ę jego pracy: „Przyrodnik stara się przede w szy stk im roz­

dzielać i segregow ać. P otem jednak m usi starać się o sy n tezę, gd yż przed­

m iotem zagadnień i zd ob yw an ych p oglądów są n ie tylk o p o jed y n cze i e le ­ m en tarn e procesy, ale też i zgranie ich w jedną całość, która w y ra ża się w strukturze i m orfologii naszego świata".

Tak! N ig g li u m iał rozdzielać i segregow ać i u m iał jak rzadko kto do­

k on y w a ć potem syn tezy. D ow iód ł tego w d ziedzinie k rystalografii i struk­

tury k ryształów , ale n ie m n iejsze są też jego zasłu gi w d zied zin ie p etro- logii. W szereg u prac zajm ow ał się sy stem a ty k ą skał. W grupie sk a ł m a- g m a ty czn y ch w p row ad ził p rzyjętą obecnie ogóln ie m etod ę przeliczania w y n ik ó w analiz ch em iczn ych i p rzed staw ian ia ich składu sposobam i gra­

fic zn y m i w celu u m ożliw ien ia n a leży teg o ich k lasyfik ow an ia. Tak zw ane w artości N ig g leg o znane są dziś każdem u p etrografow i tak, jak i m etod y ich rzutow ania. W ielokrotnie zajm ow ał się k w estią chem icznej sy stem a ty k i skał, a n a jp rzy stęp n iejszym op racow aniem w tej d ziedzinie jest obszerne d w u to m o w e dzieło, w y d a n e z C. Burrim „M łode sk ały w y b u ch o w e góro­

tw oru śródziem nom orskiego" (1945 i 1948). Na p od sta w ie m n óstw a analiz N iggli u sta lił i n azw ał ogółem 179 ty p ó w m agm w e d łu g ich chem izm u;

z teg o 64 należą do szeregu w ap ien n o-alk aliczn ego, 69 — do szeregu so - , d o w eg o i 46 — do potasow ego.

Z d zieł petrograficznych n a leży jeszcze w y m ie n ić dw a tom y pt. „Skały i złoża m ineralne", w y d a n e w r. 1945 i 1948 p rzy w sp ółp racy syna, Ernesta N iggliego, profesora u n iw ersy tetu w L ejdzie w H olandii.

N ie m niej u w agi p o św ięcił N ig g li p row in cjom m agm atyczn ym . Jako pom oce n a u k ow e dla sw y c h słu ch aczy N ig g li w y d a ł tab lice do m in eralogii ogólnej i szczegółow ej (r. 1927), zaw ierające dużo m ateriału ilu stra cy jn eg o z jego podręcznika, i tab lice do petrografii i oznaczania skał (parę w y d a ń z r. 1934, 1939, 1943 i 1946). W ty ch ostatn ich są zna­

m ie n n e k rótkie sform u łow an ia je g o pogląd ów na k la sy fik a cję chem iczną skał, p od ział złóż m ineralnych, przegląd g łó w n y ch rodzajów m etam orfozy i p row in cji m agm atycznych.

D la fizy k ó w w yłożył, p od staw y k rystalografii w to m ie VII w ie lo to ­ m ow ej k sięg i fizy k i ek sperym en taln ej w r. 1928.

W obec teg o ogrom nego dorobku czysto n a u k ow ego i teo retyczn ego m oże w y d a ć się rzeczą dziw ną, że N igg liem u starczyło en erg ii i czasu na zasiadanie w K om isji G eotechnicznej przez la t trzydzieści, a przez lat 25

1 T. 5, 1951, str. 461—487.

(8)

n a w e t na p rzew od n iczen ie w tej in sty tu c ji zajm ującej się zagadnieniam i p rak tyczn ym i. Spod jego pióra i z jego w sp ółu d ziałem ukazał się szereg publikacji, że w sp om n ę tu ty lk o dzieła o szw ajcarsk ich skałach b u d ow la­

n y c h i łupkach d achow ych, o ch em izm ie skał szw ajcarskich, w ietrzen iu sk a ł w Szw ajcarii, i p ierw szą w tej d ziedzinie m apę geotech n iczn ą S zw a j­

carii. W spółpracow nicy jego w ty m dziale stw ierdzają, że na naradach na tem a ty tech n iczn e nieraz zd u m iew ał in żyn ierów sw y m i p om ysłam i.

Z asługi N ig g lieg o doczek ały się n a leży teg o uznania. B ez m ała 30 to­

w a rzy stw n au k ow ych i akadem ii obdarzyło go godnością członka honoro­

w e g o lub członka-korespondenta. N ie zabrakło w ich szeregu W arszaw ­ sk iego T ow arzystw a N aukow ego i P olsk ieg o T o w arzystw a G eologicznego.

U n iw e r sy te ty w G enew ie, B udapeszcie, S o fii i S tu ttgarcie nadały m u dok­

to ra ty honorow e, a A m eryk ań sk ie T ow arzystw o M ineralogiczne odznaczyło go m edalem R oeblinga.

W P olsce b y ł N iggli w r. 1928 w ram ach tzw . w y m ia n y in telek tu aln ej.

P rzyjech ał 21 m aja i w ciągu 10 dni w y g ło sił 8 d w u god zin n ych w y k ła d ó w w u n iw ersy tecie w arszaw sk im i politech n ice z dzied zin y stru k tu ry k ryszta­

łów , petrografii i nauki o złożach m ineralnych. N a w y k ła d y te uczęszczali tłu m n ie n ie tylk o stu d en ci w a rszaw scy z profesurą na czele, ale zjaw ili się i goście spoza W arszaw y, m. in. prof. W eyb erg ze L w ow a z asystentam i.

Podczas drugiej w o jn y św iatow ej N ig g li brał udział w organizow aniu na P o litech n ice Zuryskiiej stu d iów dla w o jsk o w y ch P olak ów in tern o w a ­ n ych w Szw ajcarii. O kazyw ał P olakom w ie le sym p atii, w y stą p ił też z ze­

społu redakcji Z eitschrift fur K ristalographie w ch w ili, gd y czasopism o to zaczęło propagow ać hasła h itlerow sk ie.

D o tego krótkiego przeglądu n iezw y k łeg o ży w o ta godzi się dodać jeszcze prace organizacyjne w szw ajcarskim szk o ln ictw ie w y ższy m , sze­

roki zakres obow iązków profesorskich, które trak tow ał tak p ow ażnie, że podobno n igdy n ie w y g ło sił dw óch jed n ak ow ych w yk ład ów , prace nad u tw orzen iem Szw ajcarsk iego Funduszu N arodow ego w celu popierania tw ó rczo ści naukow ej, w reszcie z zam iłow aniem p ełn ion e obow iązki oficera- arty lerzy sty , a b ęd ziem y m ie li obraz życia, w y p ełn io n eg o pracą po brzegi.

Cel zaś tego życia sam z całą św iadom ością ok reślił n astęp u ją cy m i sło­

wam i: „D ążenie do poznania p rzyrodniczego n a leży do ty ch zajęć ludz­

kich, które godne są tego, aby im p ośw ięcić całe ż y c ie “.

N ie'podobna m y śleć bez przejęcia o p ięk n ie jego w iz ji przyrody, wizji, która w n ik ała w tajniki natury i ogarniała jej całość.

N a cm entarzu w H eidelbergu leży p łyta zaw ierająca jed en jed y n y w yraz: ,,B u n sen “. M yślę, że dla m in eralogów w y ra zy „Paul N ig g li“ m ają lakonizm rów nej m iary.

T a d e u sz W ojno

G Ł Ó W N E D Z IE Ł A P A U L A N IG G L E G O

R ok 1912: Die C h lo rito id s c h ie fe r u n d d ie s e d im e n ta re Z o n e am N o r d o s tra n d e des G o tth a rd m a s s iv e s . B eitr. z. Geol. K a r t ę der S c h w e iz . N. F., 36. Lief.-, B e rn 1912. (Ł upki ch lo ry to id o w e i s tr e fa s e d y m e n ta c y jn a p ó łn o cn o -w sc h o d n ieg o b rz e g u m a s y w u G o ta rd u ).

„ 1913: M a p a geologiczna Z ofingen, 1 : 2 5 000. W y d a n a p rze z K o m isję G eologiczną S z w a jc a rs k ą .

(z F. M u h lb e rg ie m ) M a p a geologiczna R o g g e n -B o rn -B o o w a ld . (tamże).

(9)

R o k 1914: (z W a lte re m S ta u b em ): N ow e sp o strz eż e n ia z te r e n u g ran ic zn e g o p om iędzy m a sy w e m G o ta rd u i A a ru . B eitr. z. Geol. K a r t ę der Schweiz, N. F. 45. Lief.

1915: (z U. G r u b e n m a n n e m , A. J e a n e f e m i R. M oserem ): D ie n a tu r lic h e n B a u - s te in e u n d D a c h sc h ie fe r d e r Schw eiz. ( N a tu ra ln e sk a ły b u d o w la n e i łu p k i d a c h o w e szw a jc a rsk ie ). Beitr. Geol. Schweiz, Geotechn. S arie, Lief. 5.

G e o m e trisc h e K r is ta llo g ra p h ie des D isk o n tin u u m s. (K ry sta lo g ra fia geo­

m e try c z n a ś ro d o w is k a nieciągłego). B o rn tra e g e r, L ipsk .

„ 1920: D ie leic h tfliic h tig e n B e s ta n d te ile im M ag m a. (S k ła d n ik i lo tn e w m agm ie).

T e u b n e r, L ipsk.

L e h rb iie h d e r M ineralogie. B o rn tra e g e r, B erlin .

„ 1923: (z P. J. B egerem ) G e ste in s- u n d M in e ra lp ro v in z e n (Bd. I). B o rn tra e g e r, B erlin.

„ 1924: (z U. G ru b e n m a n n e m ) Die G e stein sm e ta m o rp h o se . I. A llg e m e in e r Teil).

B o rn tra e g e r.

L e h r b u c h d e r M ineralogie. 2. A ufl., Bd. I. B o rn tra e g e r.

„ 1926: L e h r b u c h d e r M ineralogie. 2. A ufl., Bd. II. B o rn tra e g e r.

„ 1927: T a b e lle n z u r a llg e m e in e n u n d speziellen M ineralog ie. (T ablice do m in e r a ­ logii ogólnej i szczegółowej). B o rn tra e g e r.

„ 1928: K r y s ta llo g ra p h is c h e u n d s tr u k tu r th e o r e tis c h e G ru n d b e g riffe . H a n d b u c h d e r E x p e rim e n ta lp h y s ik , Bd. 7, I. Teil). (P o d sta w o w e p o jęc ia k ry s ta lo g ra fic z n e 1 s tr u k tu ra ln o -te o re ty c z n e ). A k a d e m iśc h e V e rla g sg e sellsc h a ft, L ipsk.

„ 1929: O re d eposits of M a g m a tic O rigin. T h e ir G en esis an d N a tu r a l C lassification . Z łoża k ru sz c o w e p o c h o d z en ia m ag m aty czn eg o . Ic h geneza i k la s y fik a c ja n a tu r a ln a ) . T h. M u rb y & Co, L ondyn.

T a b e lle n z u r P e tro g r a p h ie u n d zu m G e iste n sb e stim m en . (T ablice do p e tr o ­ g ra fii i o z n a cz a n ia skał). D alsze w y d a n ia w r. 1934, 1939, 1943 i 1945. N a k ła d Z a k ła d u M in e ra lo g ii P o lite c h n ik i Z u ry sk ie j.

„ 1930: (z F. de ■Quervain’em i R. U. W in te rh a lte re m ) C h e m ism u s sc h w e iz e risc h e r G esteine. Beitr. Geol. K . d. Schweiz, G eotechn. Serie, Lief. 14, B ern .

„ 1931: (z M. G schw indem ) U n te rs u c h u n g e n tib er die G e is te n v e rw itte r u n g in d e r Schw eiz. (B a d a n ia w ie trz e n ia sk a ł w S z w a jc arii). T am że, Lief. 17.

„ 1934: (z H. P re is w e rk ie m , L. B o ssa rd e m , O. G riitte re m , E. K u n d ig ie m i E. A m - b u h lem ) M a p a geologiczna A lp te s s y ń s k ic h p o m ięd zy d o lin ą M ag g ia i B le- nio. Schw. Geol. K o m m .

„ 1934— 38: (z F. ^ u e r y a i n e m , M. G sc h w in d e m i R. U. W in te rh a lte re m ) M a p a g e o ­ te c h n ic z n a S z w a jc a rii 1 : 200 000.

„ 1936: (z H. P re is w e rk ie m , O. G riitte re m , L. B o s s a rd e m i E. K u n d ig iem ) G eolo- gische B e s c h re ib u n g d e r T e ssin e r A lp e n z w isch e n M ag g ia u n d B leniotal.

(T e k st do m a p y z r. 1934).

„ 1937: .Das M ag m a u n d seine P r o d u k te u n t e r b e s o n d e re r B e riic k s ic h tig u n g des E in flu sses d e r leic h tfliic h tig e n B e stan d te ile . (M agm a i jej p r o d u k ty ze szcze­

gólnym u w z g lę d n ie n ie m s k ła d n ik ó w lotnych). A k ad em . V erlag sg esel. Lipsk.

„ 1938: L a loi des p h a se s en m in e ra lo g ie e t p e tro g ra p h ie . I. G e n e ra lite s . II. A p p li­

c a tio n s m in e ra lo g ią u e s e t p e tr o g r a p h ią u e s e t la loi d es p h a ses. H e r m a n n

& Cie, P a ris.

„ 1940: (z J. K o n ig s b e rg e re m i R. L. P a rk e re m ) D ie M in e ra lie n d e r S c h w e iz e ra lp e n . 2 tom y. W epf & Co, B azylea.

„ 1941: L e h r b u c h d e r M in e ra lo g ie u n d K rista llc h e m ie . D ritte , v o lls ta n d ig u m g e a r - b e ite te A u flag e . T eil I. B e rlin .

„ 1942: To sam o. T eil 2. K ris ta llo p tik u n d S tru k tu r b e s tim m u n g . B erlin .

„ 1944: To sam o. T e il 3. K rista llc h e m ie , G eo ch em ie u n d M in e ra lc h e m ie . B e rlin . N a k ła d z o sta ł zniszczony n a s k u te k d z ia ła ń w o je n n y c h .

„ 1944: G r u n d la g e n d e r S te re o c h em ie. B irk h a u s e r, B azylea.

(z C. B u r r i ’m) Die ju n g e n E ru p p tiv g e s te in e des m e d ite r r a n e n O rogens.

(M łode sk a ły w y le w n e g ó ro tw o ru Ś ró d ziem n o m o rsk ieg o . I. S c h w e iz e r-S p ie - g e l-V e rla g , Z u ric h .

„ 1948: G e stein e u n d M in e ra lla g e rs ta tte n . Bd. I. (P rzy w sp ó łp ra c y E r n e s ta N ig gli’ego).

B azylea.

D ie ju n g e n E ru p tiv g e s te in e des m e d ite r r a n e n O rogens. II. (z C. B u r f i ’m).

„ 1949: P r o b le m e d e r N a tu rw is s e n s c h a fte n e r l a u te r t a m B e g riff d e r M in e ra la rt.

B azylea.

„ 1952: G e stein e u n d M in e r a lla g e r s ta tte n (z E. N igglim ). B a n d II. E xo g en e G e stein e u n d M in e ra lla g e rs ta tte n . B azylea.

(10)

G łó w n e czasopism a, w k tó ry c h b y ły d r u k o w a n e ro z p ra w y n a u k o w e :

C e n tr a lb la tt f u r M ineralo gie. T s c h e rm a k s M in e ra lo g isch P e tro g r a p h is c h e M it- teilu n g e n . Z e its c h rift f u r a n o rg a n is c h e C hem ie. J o u r n a l of A m e ric a n C h e m ic a l S o ­ ciety. N eu es J a h r b u c h f u r M ineralogie. F o r ts ć h r itte d e r M in eralo g ie. P h y s ik a lis c h e Z e its c h rift. Z e its c h rift f u r K rista llo g ra p h ie . S c h w e iz erisc h e M in e r a lo g is c h - p e tr o g ra - p h is c h e M itteilu n g e n . D ie N a tu rw is s e n s c h a fte n . Z e its c h rift fiir p r a k tis c h e G eologie.

S c h w e iz erisc h e B a u z e itu n g . S c h w e iz erisc h e Z e itu n g f u r S trassen w esen '. E c lo g ae geo- lo g icae H elv etiae. S c h w e iz erisc h e H o ch sc h u lz e itu n g . H e lv e tic a C h y m ica A cta. E x p e ­ rie n tia . A c ta C ry s ta llo g ra p h ic a . V ie rte lja h re s s c h r ift d e r N a tu rf o r s c h e n d e n G e se ll- s c h a ft in Z u ric h . D ialectica.

Cytaty

Powiązane dokumenty

gracji, szerzone przez ludzi złej woli i szkodników sprawy polskiej — mają na celu zohydzenie najwyższego Urzędu i Osoby Prezydenta Rzeczypospolitej — w celu

Podnietą dla odruchu orientacyjnego jest więc każdy nowy bodziec który pojawił się w otoczeniu zwierzęcia, wyrazem zaś zewnętrznym, motorycznym reakcji

§32 ust.3. Dyrektor powołuje wtedy w skład komisji innego nauczyciela tych samych zajęć edukacyjnych, z tym że powołanie nauczyciela zatrudnionego w innej szkole następuje

wsparcie w ramach, którego dostępne będzie całodobowe wsparcie techniczne 24/7 oraz telefoniczne w języku polskim 8h x 5 (godziny biznesowe 8-16 w dni robocze

Klasyfikowanie roczne polega na podsumowaniu osiągnięć edukacyjnych ucznia w danym roku szkolnym i ustaleniu oceny klasyfikacyjnej (opisowej) z zajęć edukacyjnych i

Wykonawca zobowiązany jest do wykonania zamówienia wskazanego w punkcie a (1) powyżej w terminie do 14 dni od daty złożenia zamówienia przez Zamawiającego. g) Wykonawca przed

• Universal 56S, rozmiar 90E, Pasek Inox, szyba reflex kolory: Antracyt, Ciemny orzech Złoty dąb. • Perfect 68XG, rozmiar 90E, Pasek Inox Plus, lustro weneckie kolory:

1920 różniło się już bardzo od daw niejszych dzieł tego rodzaju co do układu i treści i zawierało szerzej opracowaną naukę o złożach m ineralnych...