• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.03.21, R. 21, nr 34

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.03.21, R. 21, nr 34"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

gołówlcg a

ę*w HMin TO ywgy

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

Nr 34 IIZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA w to re k d n ia 21 m arca 1939 II Rok 21

Pan Prezydent R. P.

w hołdzie wskrzesicielowi Polski

Przemówienie P. Prezydenta R. P. wygłoszone przez radio dnia 19 bm.

P rzeb y liśm y zn o w u ro k p e łe n h isto -l Z ad an ie p ierw sze w y m ag a w y trw a łe j u rz ę d u : „stw o rzy liśm y P o lsk ę w o ln ą i

• i * • 1 li ’I _____I Drorv unrHomPi i Ioriło VrJelza tocLni rłn neta fniPÓD

ry czn ej treści, ro k w ielk ich zm ag ań i ]

w ielk iej p racy . ]

T o , co w ty m ,,d n iu ro z m y śla ń” z w ra­

ca o b ecn ie n a jb a rd zie j u w ag ę n a sieb ie, to d w a fak ty n a stęp u ją ce :

W eszliśm y w 21 ro k n aszej, o d ro d z o­

n e j n iep o d leg ło ści p ań stw o w ej, ty leż la t d zieli n as o d u k o ń czen ia w ielk iej w o jn y św iato w ej. M o g ło b y się w y d aw ać, że p o takim w y ła d o w a n iu b u rz h isto ry czn y ch , k tó re ta k g łębo k ie p rzem ian y p o lity czne w y w o łały w E u ro p ie, n a stą p i o k res sp o ­ k o ju , arb itrażó w , ciszy . W rzeczy w isto ś- ci k a ż d y ro k , k ażd y m iesiąc a b o d aj n a ­ w et ty d zień , o d d a la ją c y n as o d k o ń ca w ielk ich zm ag ań św iato w ych je st co raz b ard ziej b rzm ien n y w treść h isto ry czn ą.

F a k t ten n ie m o że p o z o sta ć b ez re ­ flek sji w sp o łeczeń stw ach d o jrz a ły c h p o lity czn ie, m u si o n p o g łęb iać ro zw ag ę p o czy n ań m u si u trw ala ć w ew n ętrzn ą z w a r­

to ść n aro d u , m u si sta le n ieść n a jw ięk sz ą czu jn o ść i n a jw y ż sz ą zd o ln o ść d o o fiar.

R ó w n o cześn ie d o p ełn ia się c z w a rty ro k n aszej p racy , o d ch w ili g d y z w y ro ­ k ó w o p atrzn o ści zo staliśm y p o zb aw ien i g en ialn eg o k iero w n ictw a, u o so b io n eg o w w ielk im M a rsz a łk u P o lsk i Jó z e fie P ił­

su d sk im . A le w y d a je m i się, iż o d d a la jąc się w czasie o d ch w ili Je g o zg o n u , zb liża m y się co raz b a rd z ie j d o N ieg o d u ch o ­ w o.

M ó w iąc p rz e d 12 la ty u B ram W aw elu , że ,,są lu d zie i są p ra c e lu d zk ie ta k siln e i ta k p o tężn e, że śm ierć p rzezw y ciężają, że ż y ją i o b cu ją m ięd zy n am i” , m iał J ó ­ zef P iłsu d sk i n a m y śli k ró la - d u ch a n a ­ szej ro m an ty czn ej p o ezji, ale w zd an iu ty m sfo rm u ło w ał ta k ż e i p ra w d ę o so b ie.

D zisiaj b o w iem — P iłsu d sk i je st d la n as n ie d a lsz y lecz b liższy , h a rd z ie j b ezp o ­ śre d n i i b ard ziej zro zu m iały . R o k 1938 to p rzecież ro k triu m fu Jó z e fa P iłsu d ­ sk ieg o , to Je g o szk o ła m y śli, szk o ła d zia

łan ia, to Je g o p ra c a o rg a n iz a cy jn a w p ań stw ie, Je g o n a u k a o d e c y zji i o o d ­ p o w ied zialn o ści — św ięciły w ty m ro ­ k u w ielk ie zw y cięstw a.

M ó w ił p rz e d la ty Jó z e f P iłsu d sk i o P o lsce, „że b ez siln ej arm ii p rz e z d łu g ie jeszcze la ta b y t jej zab ezp ieczon y b y ć n ie m o że” . A le d o żo łn ierzy sw y ch w cza sie w o jn y m ó w ił: „ K ra j, co w d w a la ta p o tra fił w y tw o rzy ć tak ieg o żo łn ierza, ja ­ k im w y jesteście, m o że sp o k ojn ie p a trz e ć w p rzy szło ść".

N ie zeszliśm y z tej d ro g i b u d o w an ia siły n a ro d o w e j, z a w a rte j w n aszej A rm ii, P o d k iero w n ictw em N aczeln eg o W o d za, M a rsza łk a Ś m ig łeg o-R y d za, siła z b ro j­

n a P o lsk i p o tęż n ieje i d o sk o n ali się z ro k u n a ro k , z m iesiąca n a m iesiąc. D o ­ p e łn ia się tu w ielk a tę sk n o ta P iłsu d sk ie ­ g o : A rm ia sta ła się p rzed m io tem d u m y i m iło ści c a łe j P o lsk i i p rzed m io tem sz a­

cu n k u o b cy ch.

T en w ielk i i n a jb a rd zie j n iep o d leg ły czło w iek , jak ieg o w y d a ło p o k o len ie P o l­

sk i w zab o rach , p o sta w ił ju ż p rz e d w ielu la ty g łęb o k i d y le m a t: ,sp rzed P o lsk ą” — m ó w ił o n — „sto i p y ta n ie c z y m a b y ć p ań stw em ró w no rzędn y m z w ielk im i p o ­ tęg am i św iata, c z y m a b y ć p ań stw em m ały m , p o trz e b u ją c y m o p iek i m o żn y ch”?

n iep od leg łą. P o lsk a tęsk n i d o o statn ieg o sło w a, k tó re w ty m testam en cie stoi, do P o lsk i isto tn ie z je d n o c z o n e j”. K ro czy m y n a tej d ro d ze d a le j, zaró w n o w zn aczen iu - p o lity czny m , łą c zą c się z p ra c y c a ły c h p o k o leń , F ra c y w y d a jn e j,

p lan o w ej, zo rg an izo w an ej, u n ik ającej w szelk ich zb ęd n y ch stra t, w y n ik ający ch z n iep o trzeb n y ch tarć. U czy n iliśm y w tej

d zied zin ie n ie za p rz ec z a ln e p o stęp y , a n ie zew n ętrzn e

w ątp ię, że ro k 1939 zazn aczy się d alszy m ro d ak am i z za O lzy , ja k i w zn aczen iu p o w ażn y m d o ro bk iem p o lsk i w tej d zie- w ew n ętrzn o - p o lity czn y m , u su w ając sto p d żin ie. Z a d a n ie d ru g ie, zad an ie sa m o -1 n io w o z a p o ry m y ślo w e i zad aw n io n e u - d zieln o ści m y ślen ia p o lity czn eg o i licz ę -1 p rzęd zen ia g ru p o w e, k tó re ty le szk ó d w p ia w tru d n o śc ia c h n a w łasn e siły a 1 ro d zin ie p o lsk ieg o sp o łe c z e ń stw a zd zia- p rz e d e w szy stk im b aczen ia n a n a k a zy ła ły

g o d n ości i h o n o ru n aro d o w eg o , stało się I R o k 1938, to ro k re a liz a c ji w ielu w sk a n ie z m ie n n y m fu n d am e n te m p o lsk ie j p o li z a ń m y śli i d u c h a p ra cy i d e c y z ji Jó z e fa ty k i. N ie w ią ż em y n a sz e j p rz y sz ło śc i i P iłsu d sk ie g o ,

n a sz e g o lo su z n ic zy ją o p ie k ą , w ie d z ą c ż e w o ln o ść je st p ro d u k te m c iąg łej o fiar­

n e j w a lk i w łasn e g o ty lk o n a ro d u .

I w resz c ie — ja k ż e ż y w o tn ie b rz m ią w b ły sk a w ic a c h jeg o m y śli — d ziś sło w a p ierw sze g o n a c z e ln ik a p a ń - d --- ■'"j "‘" j— 1—

stw a , w y p o w ie d z ia n e p rz y o b e jm o w a n iu d z ą c y m k u P o lsc e z w y c ię sk iej.

T e sta m e n t, ta k n a m d ro g ieg o k o m en d a n ta i tw ó rc y c z y n u leg io n o w eg o , fo r­

m u ło w a n y w c ią g u c a ły c h d z ie się c io le c i

■ c o ra z w i­

d o czn iej sta je się d ro g o w sk a z e m p ro w a -

C z y te sta m e n t te n je st d o p e łn io n y i z re a liz o w a n y w p e łn i? n ie.

P ra w ie 2 0 la t te m u p o w ie d zia ł Jó z ef P iłsu d sk i w L u b lin ie: „ W sk rz e sić P o lsk ę i ta k J ą p o sta w ić w sile i m o cy , w p o tę ­ d ze d u c h a i w ielk iej k u ltu ry m u sim y , a - b y się m o g ła o sta ć w ty c h w ie lk ic h b y ć m o ż e p rz e w ro ta c h , k tó re lu d z k o ść c z e ­

k a ją ” . o

P rz e tw o rz y liśm y P o lsk ę ro z b itą i p o ­ d z ielo n ą . n a P o lsk ę z je d n o c z o n ą . P rz e tw o rz y liśm y P o lsk ę ż e la z n ą n a sa m o d z ie l­

n ą. P rz e tw a rz a m y P o lsk ę sła b ą n a P o l­

sk ę siln ą i sw ej siły św ia d o m ą . P rz e tw a ­ rz a m y P o lsk ę b ie d n ą n a P o lsk ę b o g a tą i z d o ln ą d o z a p e w n ie n ia b y tu w sz y stk im o b y w a te lo m , z g ru p o w a n y m p o d sz tan d a­

re m p ra c y .

A le m a m y za z a d a n ie p rz e tw o rz y ć P o lsk ę ta k , b y z w y c ię ż y ła w p rz y szło ści n ie ty lk o siłą liczb y i w a g ą sw eg o b o ­ g a c tw a , a le i p o tę g ą d u c h a i m o c ą w ła s­

n ej n a ro d o w e j k u ltu ry .

W te d y d o p ie ro z w y c ię stw o m y śli J ó z e fa P iłsu d sk ieg o b ę d z ie c a łk o w ite i o - sta te c z n e — a n a ró d p o lsk i, w a u reo li sw o je j zaw sze m ło d e j i n ig d y n ie sp o ż y ­ tej m o c y b ę d z ie m ó g ł p o d su m o w a ć b i­

la n s w y siłk u , d o k o n a n e g o p o d h a słe m , k tó re h isto ria w y p isa ła n a sz tan d a rac h n a sz ej A rm ii: „ H o n o r i O jcz y z n a ,

tajlia nie umaie laiOTHjdi anMji OMiMilll

W A S Z Y N G T O N . W ic e m in iste r S p ra w c y z ję w y sła n ia d o rz ą d u n ie m ie ck ie g o n o p rz e z S ta n y Z je d n o c z o n e a n e k sji C z e c h Z a g ran ic zn y c h S u m m e r W e lle s o św iad - ty , u trz y m a n e j w d u c h u n o t a n g ie lsk ie j p rz e z N iem cy .

c z y i, że S ta n y Z je d n o c z o n e p o w z ię ły d e- i fra n c u sk ie j i d o n o sz ą c ej o n ie u z n an iu

Ostre zarządzenia finansowe przeciw Niemcom

S e k reta rz stan u n a ju tro a tta c h e s W A S Z Y N G T O N .

M o rg e n th au z a p ro sił

fin a n so w y c h F ra n c ji i W . B ry tan ii, celem z a p o zn a n ia ich z z a rz ą d z en ia m i fin a n so­

w y m i, k tó re rz ą d S ta n ó w Z je d n o cz o n y c h z a m ie rz a w y d a ć n a sk u tę k o k u p o w a n ia C z e c h o sło w a c ji p rz e z N iem cy .

W A S Z Y N G T O N . R z ą d S ta n ó w Z je­

d n o c z o n y c h p o sta n o w ił n a ło ż y ć ,,d e fac-

Czy ultimatum gospodarcze Niemiec do Rumunii?

P o se ł ru m u ń sk i T ilea w c z o ra j w n o ­ cy z a la rm o w a ł m in istra sp ra w z a g ran i­

c z n y c h lo rd a H a lifa x a u siln y m ż ą d a n ie m o n a ty c h m ia sto w e p rz y ję c ie g o w F o re ig n O ffice . P o se ł T ile a o trz y m a ł o d k ró la K a ro la z B u k a re sztu p o le ce n ie z a k o m u ­ n ik o w a n ia rz ą d o w i a n g ielsk ie m u , ż e p rz e ­ b y w a ją c y w B u k a re szc ie n a c z ele n ie ­ m ie c k ie j m isji g o sp o d a rc ze j m in ister n ie jm ie c k i W o h lta t p rz e d sta w ił rz ą d o w i ru ­

c ie o z n a c z a ło b y ro z c ią g n ię cie n a R u m u ­ n ię p ro te k to ra tu N iem iec.

N IE M C Y Z A Ż Ą D A Ł Y :

1) B y R u m u n ia sto p n io w o z lik w id o ­ w a ła sw ó j p rz e m y sł i z g o d z iła się p o z o ­ sta ć n a z a w sz e k ra je m p a ste rsk o - ro i-

Im y c zm .

2 ) B y R u m u n ia o d d a ła N iem co m m o ­ n o p o l sw eg o h a n d lu , p rz e d e w sz y stk im z a g ran ic zn e g o .

3 ) P o p rz y ję c iu ty c h p ro p o z y c y j N iem c y z a g w a ran to w a ły b y R u m u n ii je j te ry to ria ln ą in te g ra ln o ść.

W e d łu g w iad o m o śc i, ja k ie n a d e sz ły z B u k a re sz tu d ziś w p o łu d n ie , k ró l K a ro l w o d p o w ie d z i n a ż ą d a n ia n iem iec k ie z a rz ą d ził m o b iliz a c ję p ię c iu k o rp u só w a rm ii w p ó łn o c n y m S ie d m io g ro d z ie .

R ó w n o c ze śn ie tu te jszy p o se ł ru m u ń ­ sk i z w ró c ił się d o rz ą d u a n g ie lsk ie g o z a- p e lem o p o m o c i z a w ia d o m ił, że z p o d o b n y m a p e le m z w ró c ił się d o rz ą d u fra n ­ c u sk ie g o i ro sy jsk ie g o .

S y tu a cję o b ro n n ą R u m u n ii p o se ł T i­

le a o k re ślił ja k o p o m y śln ą , d z ię k i z je d ­ n e j stro n y z je d n o c z e n iu n a ro d o w e m u , ja k ie się d o k o n a ło w o b lic z u n ie b e zp ie­

c z e ń stw a z e w n ę trzn e g o , d ru g ie j p o p a r­

ciu , n a ja k ie R u m u n ia m o ż e lic z y ć ze to” E M B A R G O n a im p o rt to w a ró w z te ­

ry to rió w , p o z o sta ją c y ch p o d k o n tro lą R z e sz y N ie m ie c k ie j.

M in iste r sk a rb u M o rg e n th a u o g ło sił, że z d n iem 2 3 k w ietn ia c ła n a im p o rt to w a ró w n ie m ie c k ic h p o b ie ra n e b ę d ą w e­

d łu g t. zw . ta ry fy „ k a rn e j”, k tó ra w y n o -“ “J^ s'k iem u * p ro p o z y c ję , k tó ry c h p rz y ję -

_ _ _ n c _ _ _ _ _ i . i i _ _ % Ir?

si d o d a tk o w o 2 5 p ro c en t p o n a d ta ry fę n o rm a ln ą .

Ambasad. Anglii i Francji opuścili Berlin

B E R L IN . A m b a sa d o r W . B ry ta n ii w B e rlin ie sir N e v ille H e n d e rso n o d je c h ał w g o d z in a c h w ie c z o rn y c h d o L o n d y n u c e le m z ło ż en ia ra p o rtu o o sta tn ic h w y ­ d a rz e n iac h w b . C z e c h o sło w a c ji.

N a d w o rc u a m b a sa d o r b y ł ż e g n a n y p rz e z c z ło n k ó w a m b asa d y i p rz e d sta w i­

cieli k o lo n ii b ry ty jsk iej. Z k ó ł z b liż o ­ n y c h d o W ilh e lm strasse d o n o sz ą , ż e a m ­ b a sa d o r n ie m ie c k i w L o n d y n ie v o n D irck -

se n z o sta ł w so b o tę w ie cz o re m w e z w a n y d o p o w ro tu d o B e rlin a c e le m z ło ż e n ia ra p o rtu .

W Y JA Z D A M B A S A D O R A F R A N C JI.

B E R L IN . A m b asa d o r fra n c u sk i C o u - lo n d re o d je c h a ł d z iś d o P a ry ż a , g d y ż w n ie d z ie lę o d b y ło się w a m b asa d z ie fra n ­ c u sk ie j p rz y ję c ie d y p lo m a ty c z n e .

Niemcy odrzucają protest ! Ewakuacja wojsk czeskich

r > CTAMVT C\ --- <4- <

Anglii i Francji

B E R L IN . O g ło sz o n o u rz ę d o w o , że rz ą d R z e szy o d rz u c ił p ro te st A n g lii i F ra n c ji p rz e c iw k o z a ję c iu C z e ch o sło w a­ c ji ja k o n ie u za sa d n io n y i b e z p o d sta w n y . K o m u n ik a t p o d k re śla , że a k c ja n ie­

m ie c k a w C z e ch o sło w a cji b y ła sp o w o d o ­ w a n a sy tu a cją , k tó ra z a g ra ż ała b e z p ie­

c z e ń stw u i d la te g o te ż p rz y c z y n iła się d o u sp o k o fe n ia w te j c z ę śc i E u ro p y .

S IA N K I. O p ó łn o c y n a d sze d ł d o S ia­

n e k tra n sp o rt e w a k u o w a n y c h C zech ó w z K a rp ato ru si, sk ła d a ją c y się z 1 6 w a ­ g o n ó w to w a ro w y c h , 7 o so b o w y ch i 2 m o ­ to ro w y c h . T ra n sp o rtem ty m p rz y je c h a ło 2 4 2 o so b y .

Z tra n sp o rtu te g o w y łą cz o n o w S ia n ­ k a c h 5 w ag o n ó w to w a ro w y c h , z a w ie ra ją c y c h a m u n ic ję i sp rz ę t w o je n n y .

N a ty m o d c in k u o d d z ia ły w ę g ie rsk ie *--- --- 1 ---z - -- d o ta rły d o g ra n icy w d n iu w c z o ra jsz y m . I stro n y P o lsk i, Ju g o sław ii, T u rc ji i G re c ji.

(2)

Str. WG Ł O y Nr. 84

Przemówienie sen. partia

w Senacie

Znowu wystąpienie

butnego NiemiaszkaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA P rzeszło g o d zin n e p rzem ó w ien ie w y -!k ró tszy m o k resie czasu u zy sk u ją n a po-

g ło sił w sen acie sen . p ro f. B artel. Z aczął : litech n ice d y p lo m y -

o n o d o statn ich w y p ad k ó w w e L w o w ie i i W k o ń cu p o ru szy ł m in ister o statn ie reak cji tam tejszej m ło d zieży i p ro leso -1 w y p ad k i lw o w sk ie i zak o m u n ik o w ał Izb ie ró w n a jeg o w y stąp ien ie w k o m isji b u d - że ub. n o cy d o k o n an o w e L w o w ie żeto w ej. T w ierd zi, że w y stąp ien ie to

sp o tkało się z d e z ap ro b a tą p ro feso rów , k tó rzy są sy m p aty k am i t. zw . m ło d zieży n aro d o w ej- R ek to r p o litech nik i p rz e p ro ­ w adzał u ch w ałę sen atu , k tó ra n ie w y m ię n ia ją c n azw isk a p ro l. B artla, p o tęp iła jeg o w y stąp ien ie. P ó źn iej zap ad ła u ch w a ła, że o w o w y stąp ien ie n ie sto so w ało się d o n ieg o , ale ta d ru g a u ch w ała n ie zo sta­

ła o g ło szo n a. N astąp iły tak że w ro g ie u- ch w ały , to w arzy stw sam o p o m o co w y ch .

‘P ro feso r B artel p rzech o d zi d o szero ­ k ieg o o m ó w ien ia sp raw y p rzeciągan ia się stu d ió w n a p o litech n ice. Ja k o p rzy czyn ę p o d aj e n ied o stateczn e p rzy g o to w anie w ięk szo ści k an d y d ató w , u b ó stw o w zn a­

czniej części sp o tęg o w an e w y sok im i o p ła­

tam i szk o ln y m i, p rzeciążen ie m ateriałem n au k o w y m i o p e ra c je p o lity czn e, p ro w a d zo n e p rzez g arstkę aw an tu rn ik ó w , p o ­ słu g u jący ch się w szelk ą b ro n ią, o d po- tw ąrzy do o szczerstw a. O m ó w iw szy p o ­ w y ższe trzy p rzy czyn y , sen- B a rte l w zw iąk u z p o w y ższy m , w sło w ach szcze­

g ó ln ie o strych zaatak o w ał zaró w n o m ło d zież ak ad em ick ą jak i część p ro feso ró w . O św iad czy ł on, że p o d ją ł się w alk i z b ez­

czeszczen iem św iąty n i n au k i o raz p o b łaź liw ością w ład z ak ad em ick ich w o b ec g w ałtó w i-an arch ii jeszcze w ro k u 1931, g d y rek to rem p o litech n ik i b y ł p ro f. G a­

b riel S o k o ln ick i. O d teg o czasu ciąg le za­

ch o d ziły n a teren ie p o litech n ik i w y p ad k i, k tó re b u d zić m u siły o b u rzen ie, a n aw et w stręt.

-W zak o ń czen iu p ro f. B artel o św iad ­ czy ł, że n iesłu szn y je st zarzu t, jak ob y ó n m iał zw alczać au to n o m ię u n iw ersy ­ teck ą; w alczy ty lk o o n ależy te jej p o ję­

cie. Z arzu zcił, że w ład ze ak ad em ick ie n ie zaw sze d o ra sta ją d o ciężk ich zad ań jak ie n a n ie n a k ła d a sy tu acja i że zag ad n ien ie m ło d zieży ak ad em ick iej w y ch o d zi d alk o p o za ciasn y k rąg sp raw stu d en c­

k ich , g d y ż isto tn ą jeg o treścią jest w alk a o ty p p sy ch iczn y n o w o czesn eg o P o lak a-

Oświadczenie ministra Świętosławskiego

N astęp n ie z a b ra ł g ło s m in ister o św ia­

ty Ś w ięto sław sk i, k tó ry p o lem izo w ał z w y w o d am i n iek tó rych sen ato ró w , w y g lo szo n y m i n a k o m isji, m iędzy in n y m i ze stan o w isk iem sen . B a rtla . D o ty czy ło to o k resu stu d ió w n a p o litech n ice. M in ister Ś w ięto sław sk i d o w o d ził, że w b rew tw ie r­

d zen iu sen. B a rtla stu d en ci w zn aczn ie

i n o ­

w y ch rew izy j, m ian o w icie w lo k alu „B ra tn iej P o m o cy”. S ą areszto w an i. D o ch o ­ d zen ia trw a ją i w in n i b ęd ą u k aran i.

K o ń cząc d ał m in ister w y raz p rzek o ­ n an iu , że w śród m łod zieży p an u je b ard zo d u ży p atrio ty zm i że m ło d zież m a b a r­

d zo d u żo d o d atn ich p o ry w ó w , w reszcie, że te w szy stk ie n iep o k o je d ad zą się o- stateczn ie o p an o w ać.

Postanowienia dekretu kanclerza Rzeszy o objęciu protektoratu

nad Czechami i Morawami

Z d aw n eg o zam k u k ró lów czesk ich n a A K 1 . 7. d la zag w aran to w an ia p o k o - H rad czanacn , z sali sw . W acław a, m in i- ju n a zew n ątrz i sp o k o ju w ew u ęirzu eg o ster sp raw zag ran iczn y ch R zeszy , v o n R zesza u trzy m u je n a o b szarze c z e c n i R ib b en tro p o g io sił w p iątek o g o d zinie

13,90, tran sm ito w an y p rzez w szy stk ie czesk ie i n iem ieck ie stac je rad io w e, de- i k re t k an clerza R zeszy o o b jęciu p ro tek to ra tu n ad C zech am i i M o raw am i. D ek ret zaw iera 13 arty k u łó w :

A R T . 1 p o stan aw ia, że o b szary C zech i M o raw , z a ję te w m arcu 1939 r.

p rzez w o jsk a R zeszy , w ch o d zą w sk ład o b szarów W ielk iej R zeszy N iem ieck iej;

A R T . 2 o b y w atele ty ch ziem n a ro ­ d o w o ści n iem ieck iej sta ją się o b y w atela­

m i R zeszy i p o d leg ają u staw o d aw stw a R zeszy , m . in. u staw ie o czy sto ści la sy i k rw i. P o zo stali m ieszk ań cy są o b y w ate­

lam i, sto jący m i p o d p ro te k to ra te m R ze­

szy , ziem czesk ich i m o raw sk ich ;

A R T . 3. zaw iera p o stan o w ienie o au to n o m ii n aro d o w o ścio w ej n iem ieck iej części lu d n o ści C zech i M o raw ;

A R T . 4. lu d n o ść ta p o siad a sw ego n ajw y ższeg o p rzed staw iciela, k tó rem u p rz y słu g u ją p raw a i h o n o ry n ależn e g ło ­ w ie p ań stw a. W sto licy R zeszy rezy d o ­ w ać b ęd zie p rzed staw iciel k ra jó w p ro te­

k to ra tu z ty tu łem p o sła;

A R T . 5. d la zab ezp ieczen ia u p ra w -;

n io n ych in teresó w R zeszy w ty m o b sza rze u stan aw ia się n am iestn ik ó w R zeszy , k tó rzy w e w szy stk ich w y p ad k ach , w k tó - ry ch b y in teresy R zeszy m o g ły b y ć n a ra­

żo n e, m a ją p raw o zaw ieszen ia u staw i ro zp o rząd zeń , w y d an y ch p rzez w ład ze k rajo w e;

A R T . 6. R zesza zab ezp iecza w sw o­

im zak resie in teresy zag ran iczn e C zech i M o raw i rep rezen tu je je n azew n ątrz.

Ś W IE C IE - „G ło s Ś w ieck i” d o n o si: w y b ry ku . P rzy b y w szy d o g m iny p o ja- M im o p rzy k ład n y ch k ar jak ie sąd n a k la lk ie ś zaśw iad czen ie zażąd ał je w języ k u d a n a N iem có w , k tó rzy ro zsiew ają iałszy

w e w ieści p o P o m o rzu n ie b rak , n ieste­

ty. w d alszy m ciąg u b u tn y ch N iem iasz- kow , k tó rzy sw y m tu p etem n iem ieck im sta ją się k ary g o d n y m i. I tak m iał w ty ch d n iach m iejsce w y p ad ek w u rzęd zie g m in n y m w Ś w iek ato w ie, k tó ry ro zn ió sł się g ło śn y m ech em w cały m p o w iecie. M iesz k an iec w si Z alesie, B ey er la t 30. o b y w a­

tel p o lsk i ch o ć N iem iec, d o sk o n ale w pa­

d ający języ k iem p o lsk im bo o d b y ł słu żb ę w w o jsk u p o lsk im , d o p u ścił się n ielad a

iv io raw sw o je g arn izo n y , j u k o sn y p o­

m o cn icze cna sm zo y w ew n ętrzn ej rn o g ą b y c u zy ie lo rm a c je k rajo w e, k io ry ca S K iad i o rg an izację u siaią w ład ze R ze­

szy ;

A R T . 8. R zesza sp ra w u je n ad zó r n ad k o m u n ik acją, siu zoą p u b liczn ą itd .;

A K 1. 9. (Jo szary O zech i M o raw stan o w ią w sp o in y o b szar celn y z R ze­

szą;

A R T . 10. p raw n y m śro d k iem o b ie­

g o w y m n a ra z ie obok m ark i n iem ieck iej jest k o ro n a czesk a. R elacja o b u w alu t o k reśli o so b n a u staw a;

A R T . 11. n a p o d staw ie teg o a rty k u łu R zesza m o że u ch y lić k a ż d ą u staw ę k rajo w rą lu b w p ro w ad zić u staw y w łasn e o ile w y m ag ać teg o b ęd zie in teres W iel­

k ich N iem iec, p rzejąć p o szczeg ó ln e ob- jek ty , w zg lęd n ie d zied zin y , p o d leg ające au to n o m iczn y m w ład zo m k rajo w y m , w e w łasn ą ad m in istrację;

A R T . 12. w edłu g p o stan o w ień teg o a rty k u łu d la p raw o m o cn o ści k ażd ej u - staw y k o n ieczn e jest jej u w zg lęd n ien ie Iz p o d staw o w y m i in teresam i p ań stw a;

A R T . 13. m in ister sp raw zag ran icz ­ n y ch R zeszy m ian u je u rzęd n ik ó w w p o ­ szczeg ó ln y ch reso rtach w ład z k ra jo­

w y ch .

„SILHE LOTNICTWO TO SILNA POLSKA 1'

n iem ieck im . K ied y sek retarz, zn ający go d o b rze i w ied zący , że m ó w i d o b rze p o p o lsku , zw ró cił jem u u w ag ę b y m ó w ił p o p o lsk u , N iem iec o b u rzy ł się i u d e rzy ­ w szy p ięścią w stó ł k rzy k n ął p o n iem iec k u : w e w łasn y m k ra ju n ie m o żn a m ó­

w ić p o n iem ieck u ! Z a to o d ezw an ie się zo stał n a m iejscu areszto w any . Z n alazł­

szy się p rzed sąd em w Ś w ieciu. w czasie p rzesłu ch iw an ia p rzez sęd zieg o śled cze­

go, n a w ielo k ro tn e p y tania sęd zieg o n ie o d p o w iad ał- Z ap y tan y w reszcie p rzez sę­

d zieg o d laczeg o m ilczy o d p o w ied ział n ajczy stszą p o lszczy zn ą, że n ie ro zu m ie p o p o lsk u .

D alsze k o m en tarze o tak b u tn ym p o ­ stęp o w an iu N iem iaszk a, k tó rem u się d o ­ b rze d zieje n a ziem i p o m o rsk iej, zb y tecz ­ n e.

Wielke zapotrzebowanie na znaczki pocztowe

N ieu stający ro zro st ru ch u p o czto w e ­ go p o ciąg a za so b ą o lb rzy m ie zu życie zn aczk ó w p o cztow y ch - M im o w y d an ia zn aczk ó w o k o liczn o ścio w y ch zaszła k o ­ n ieczn o ść w y d an ia n o w y ch n ak ład ó w d a w n y ch zn aczk ó w n ajb ard ziej u ży w an y ch w arto ści. M ięd zy in n y m i w y d an o 12 m i­

lio nó w zn aczk ó w p o 15 g ro szy , p rzed sta w iający ch g m ach u n iw ersy tetu Ja n a K a­

zim ierza w e L w o w ie.

Kontynenty na drób do Niem.

Ja k się d o w iad u jem y , w y zn aczo n e zo sta ły k o n ty n g en ty ek sp o rto w e n a d ró b do N iem iec. N a g ęsi p rz y p a d ła su m a 6 ,5 0 0 .0 0 0 zł a n a k u ry 650.0 00 zł. W p o ­ ró w n an iu z k o n ty n g en tam i zeszło ro czn y­

m i, teg o ro czn y k o n ty n g en t n a g ęsi zo stał m in im aln ie p o d w y ższo n y , n ato m iast n a k u ry p o zo stał w tej sam ej w y so ko ści.

Dramat w pociągu

S T U T T G A R T . W p o ciąg u p o p iesz- n y m id ący m n o cą ze S tu ttg a rtu do F ra n k fu rtu n. M en em w y d arzy ł się n ie­

zw y k ły d ram at m iło sn y , m ięd zy p a rą n arzeczo zn y ch -

P o ciąg iem ty m w racała 2 3 -letn ia b iu ra listk a z F ran fu rtu , k tó ra ze sw y m n a ­ rzeczo n y m sp ęd ziła w S tu ttg arcie w sp ó ł n ie w ak acje zim ow e. K ró tk o p o ru szen iu p o ciąg u ze stacji, n arzeczo n y jej sp o s­

trzeg ł, że w y słała o n a p o tajem n ie p o cz­

tó w k ę d o jak ieg o ś in n eg o m ężczy zn y . G d y p o czął jej czy nić w y m ó w k i, d ziew czy n a w y rzła z p rzed ziału i w y sk o ­ czy ła z p o ciągu , p o n o sząc śm ierć n a m iej scu.

L u d zie, k tó rzy p rzeży li...

sw ó j w łasn y p o g rzeb

O p in ia p u b liczn a P ary ża in teresu je się o d w ielu m iesięcy zag ad n ien iem , k im jest „śp iąca z L aen n ec”? 25 listo p a­

da ub. r. zn alezio n o p rzy p ad k o w o n a d w o rcu w O rsay w P ary żu w p rzed zia ­ le jed neg o z p o ciąg ó w jak ąś n iezn an ą k o b ietę, p o g rążo n ą w g łęb o k im śn ie.

M im o zab ieg ó w , n ie u d ało się śp ią­

cej o b u d zić. N ie zn alezion o p rzy n iej żad n y ch p ap ieró w , n a m o cy k tó ry ch m o żn a b y łob y sp raw d zić jej n azw isko . M iąla p rzy so b ie ty lk o b ilet k o lejo w y , o p iew ający n a trasę T o u rs— P ary ż.

T ajem n iczą tę k o b ietę p rzen iesio n o d o szp itala w L aen n ec, g d zie d o tąd je­

szcze trw a ciąg le w ty m sw o im n ien a­

tu raln y m stan ie sn u . O k o ło 300 o só b z p o śró d k rew n y ch i p rzy jació ł ro zm a ­ ity ch zag in io n y ch w m ięd zy czasie o só b , o d w ied ziło śp iącą w szp italu L aen n ec.

M inio to n ie zd o łan o u stalić jej to żsa­

m o ści.

T eg o ro d zaju w y p ad k i ch o ro b liw ej śp iączk i, n ie są tak b ard zo rzad k ie.

Z n an y jest w y p ad ek , w ielo k ro tn ie o p i­

sy w an y 'w p rasie o „śp iącej k ró lew n y z C h icag o ”, o w ej p ięk n ej m ło d ej d ziew ­ czy n ie, k tó ra zap ad ła n ag le w sen , trw a­

jący p rzez 5 lat. Jak w iad o m o , tajem ­ n icza ta k o b ieta zm arła p rzed ro k iem p o o p eracji m ó zg u, p rzy p o m ocy k tó rej ch cian ozb u d zić z d łu g o trw ałej śp ią­

czk i.1

W zw iązk u z tajem n iczy m w y p ad­

k iem „śp iącej z L aen n ec ” p rasa p ary ­ sk a p rzy p o m in a d w ie o so b liw e h isto rie z k ro n ik i śp iączek. O b a te w y p ad k i b y ły w sw o im czasie p rzed m io tem o b ­ szern y ch o p isów w p rasie fran cu sk iej,

p rzy czy m tru d n o o czy w iście u stalić, ile w p o d aw an y ch p rzez n ią szczeg ó ­ łach b y ło fan tazji, a ile p raw d y .

Jed n a z ty ch h isto ry j b y ła p rzed m io­

tem w ielk ieg o p ro cesu sąd o w eg o , a p o ­ d o b n a jest do jak ieg o ś fan tasty czn eg o ro m an su . R o zegrała się n a teren ie M arsy lii, a b o h ateram i jej b y ła m ło d a p ara zak o ch an y ch : p ięk n a có rk a rze­

m ieśln ik a Ż erm en a i u b o g i sy n w ieśn ia­

k a B o u sset.

O w B o u sset ch ciał za w szelk ą cen ę zaślu b ić Ż erm en ę. k tó ra o d w zajem n ia ­ ła jeg o u czu cia. R o d zice jed n ak p ięk ­ n ej d ziew czy n y sp rzeciw iali się tem u m ałżeń stw u . W y szuk ali o n i so b ie ju ż n a zięcia zam o żn eg o fa b ry k a n ta R e­

n ette, a Ż erm en a m u siała w k o ń cu p o d ­ d ać się ro d zicielsk iej w o li.

P o ślu b ie jed n ak z R en ettem , Ż e r­

m en a zach o ro w ała ze zm artw ien ia. Z a­

p ad ła w zag ad k o w ą d łu g o trw ałą śp ią­

czk ę. M im o , że lek arze n ie m o g li stw ierd zić u n iej żad n ej zd ecy d o w an ej ch o ro b y, Ż erm en a, z d n ia n a d zień co ­ raz b ard ziej traciła siły , aż w k o ń cu p e­

w n eg o d n ia — zm arła. O d b y ł się p o ­ g rzeb n ieszczęśliw ej m ło d ej m ężatk i.

T eg o sam ego d n ia b. n arzeczo n y Ż er- m en y , w ieśn iak B o u sset, u d ał się n a cm en tarz n a m o g iłę zm arłej. C h ciał k o n ieczn ie p o siąść n a w ieczn ą p a m ią t­

k ę lo k z g ło w y sw ej’zm arłej u k o ch an ej i n ie b acząc n a ry zy k o sw eg o k ro k u .

ro zk o p ał św ieżą m o g iłę i o tw o rzy ł tru m n ę. R ap tem ze zd u m ien iem stw ier­

d ził, że jeg o u k o ch an a d aje słab e zn ak i

ży cia.

N ieszczęśliw a k o b ieta w stan ie g łę­

b o k ieg o letarg u p rzeży ła w łasn y p o ­ g rzeb i b y łab y , rzecz p ro sta, u d u siła się w tru m n ie, g d y b y B o u sset n ic b y ł o- tw o rzy ł jej g ro b u . — U szczęśliw io n y sw y m o d k ry ciem ch ło p ak zab rał u k o ­ ch an ą, k tó ra n ieb aw em p o d tro skliw ą jeg o o p iek ą w y leczy ła się z n ied aw n ej sw ej tajem n iczej ch o ro b y . P o k ry jo m u o b o je o p u ścili F ran cję i w y jech ali do K an ad y , g d zie ży li p rzez w iele lat szczęśliw ie, aż d o ch w ili, g d y o g arn ęła ich szalo n a tęsk n ota i p o stano w ili p o ­ w ró cić d o o jczy zn y . Z realizow aw szy sw ó j zam iar o sied lili się w B o rd eau x i tu d o ścig n ął ich n ieu b łag an y los...

P ew ien p rzy jaciel „w d o w ca” R e­

n ette ro zpo znał Ż erm en ę. W y to czo n o śled ztw o m łod ej p arze. G d y B o u sset złoży ł p rzed sąd em szczegó ło w e ze­

zn an ia, u w ażan o je z p o czątk u za fan ­ tasty czn e b red n ie. Z ezn an ia te p o ­ tw ierd ziło jed n ak śled ztw o p o licy jn e i zn alezien ie p u steg o g ro b u rzek o m o zm arłej o n g iś Ż erm en y . L ecz w ó w czas, m im o w szy stk o w y stąp ił z p reten sjam i d aw n y m ąż Ż erm en y — R en ette. Z a­

żąd ał o n . b y Ż erm en a p o w ró ciła do n ieg o . Ż erm en a sp rzeciw iła się tem u . Z ap ro testo w ał p rzeciw k o tem u i B o u s­

set — o p ierając się n a ty m , że u rato - w aż Ż erm en ę o d śm ierci.

S en sacy jn y ten p ro ces p rzeszed ł p rzez w szy stk ie in stan cje i o b fito w ał w g ro tesko w e k o m p lik acje, sk u tk iem te­

go, że Ż erm en a b y ła d la w ład z o so b ą zm arłą. Z aszed ł jed n ak fak t n iesp o ­ d ziew an y . O to , n im p ro ces, w lo k ący się p rzez w szy stk ie in stan cje d o b ieg ł k o ń ca, R en ette u m arł n ag le i to — w p rzeciw ień stw ie d o sw ej żo n y — zu ­ p ełn ie n o rm aln ie. Ż erm en a p o zo stała p rzy B o u ssecie.

N ie tak m o że ro m an ty czn ą, ale n ie­

m n iej o so b liw ą b y ła h isto ria, k tó rą p o ­ d o b n o zajm o w ał się p rzed w ielo m a la­

ty p arlam en t fran cu sk i. 7 0 -letn i m in i­

ster S p raw ied liw ości D o n n et zg ło sił p ro jek t u staw y , zao strzającej ry g o ry k o n tro ln e — p rzed g rzeb an iem p o zo r­

n ie zm arły ch . M in . D o n n et o p o w ie­

d ział w ó w czas h isto rię p ew n ego m ło­

d eg o czło w iek a, k tó ry p rzed 40 laty zap ad ł n ag le w letarg iczn y sen.

W m n iem an iu , że m ło d zien iec ten ju ż n ie ży je, w y zn aczo n o d atę jeg o p o ­ g rzeb u ... I d o p iero w ch w ili, g d y tru m ­ nę p o zo rn ie zm arłeg o sp u szczan o do g ro b u „zm arły ” p rzeb u d ził się z b ez­

w ład u i p o czął b ić ręk ą w tru m n ę. O - czy w iście z m iejsca p rzerw an o cerem o­

n ię p o g rzeb o w ą. „Z m arły ” zo stał u ra­

to w an y. W jakiś czas p o ty m zo stał o n fran cu sk i m in . S p raw ied liw o ści. B y ł to o n w łaśn ie ó w m in ister D o n n et, k tó ­ ry w y stąp ił p rzed p arlam en tem z p o n u ­ rą o p o w ieścią o w łasn y m sen sacy jn y m p rzeży ciu .

O p o w ieść ta tak p o ru szyła czło n ­ k ó w p arlam en tu fran cu sk ieg o , że u- ch w alo n o b ez zastrzeżeń u staw ę o sp e­

cjalny ch śro d kach o stro żn o ści, zab ez­

p ieczający ch p rzed g rzeb an iem o só b , p o zo stający ch w le ta rg u ^ _ _ _ _

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Proszę pani, zda je mi się, żeś- my źle zaczęli — podjął.. —

Przypom inam y, że m iejsca nie będą num erow ane, A KONCERT ROZPOCZ- NIE SIĘ PUNKTUALNIE, w obec czego Szan.. Publiczność proszona jest rów nież o punktualne przybycie z uw

Niezwykle doniosłe wydarzenia na całym iwiecie sprawiają, ie trudno jest obyć się dziś bez pisma, bieżąco informującego o wy­. darzeniach

Następnie odbyła się podniosła u- roczystość na ul.. Jęczkowia- ka rozpoczęli rozbrajanie okupantów w dniu 11 listopada 1918

Tak w najogólniejszych zarysach przed staw ia się ew olucja, dokonująca się na U- krainie sow ieckiej. 1 I tak przedstaw ia się

W razie, gdyby jedna ze stron umawiających się znalazła się w działaniach wojennych z jednym z mocarstw europejskich na skutek agresji tego ostatniego przeciwko tejże

C hcąc się upew nić, czy ktoś nie w szedł, udała się do tego po­. koju, lecz po drodze została

perunego rana o godzinie ?-ej słyszałam przez służbę informacyjną niemieckiej radiostacji, że istnieją ro Polsce 10-złotoTue banknoty, za które obecnie dostaje się