• Nie Znaleziono Wyników

Żenia to był poemat pedagogiczny - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żenia to był poemat pedagogiczny - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Korin Eugeniusz (1954- ), Teatr im. Juliusza Osterwy

Żenia to był poemat pedagogiczny

Reżyser [Eugeniusz Korin] – no – obecnie prowadzi z Żebrowskim Michałem teatr w Warszawie, „6. Piętro” w Pałacu Kultury. Bo to jest teatr na szóstym piętrze, [pod dyrekcją] Żebrowskiego, Żebrowski jest jakby firmą. Ale właściwie teatr prowadzi Korin, bo Żebrowski – co to Żebrowski? – Żebrowski to czasami występuje. To Żenia tu [w Teatrze im. J. Osterwy] robił chyba trzy przedstawienia. I Żenia z kolei przyjeżdża na reżyserię z kotem w klatce. I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie rozmawia z kotem od samego rana, jak go ćwiczy, jak mu tłumaczy, jak z nią rozmawia, no a kotka jest zupełnie nieprawdopodobna. I on chodzi z klatką taką walizkową z tą swoją kotką. Na próbie czasami ją wypuszczał: kot chodził między nami, przyglądał się – to jest teatralny kot.

Ale Żenia jest Rosjaninem z pochodzenia. Pierwszy jego stopień wtajemniczenia w teatr, to był balet, potem aktorstwo w Petersburgu, szkoła teatralna – skończył. W końcu przyjechał do Polski, zrobił reżyserię i został dyrektorem teatru w Poznaniu. No jest to znakomity pan, cudowny aktor, tancerz. Boże, Żenia to był poemat pedagogiczny.

Data i miejsce nagrania 2012-03-12, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Mateusz Borny

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dzisiaj, jak się jedzie ulicą Kunickiego, jak się jedzie Łęczyńską, jak się jedzie tutaj Fabryczną, wszystko tu zostało jak za dawnych przedwojennych czasów, zresztą

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

No to daliśmy znać ojcu, że może przyjść… Ojciec też się zorientował, aha, tylko że jest nakaz zgłaszania się, oficerowie żeby się zameldowali w

Tam cztery nas było, uczyły nas, ale to się za bardzo rzucało w oczy, za bardzo duże było zainteresowanie, więc przestały i myśmy chodziły do Urszulanek, zawsze w klasztorze to

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Po prostu było to niemożliwe, a o tym się przekonałem po jej śmierci, gdzie byłem w pewnym sensie właśnie z Kryśką Kotowiczową, też już nieżyjącą, po prostu

Ze szkoły go wyrzucili, no trochę tej szkoły miał, chyba maturę miał całą, a chciał się więcej kształcić, bo jego ojciec miał czterdzieści mórg ziemi, siedmioro dzieci miał

„Lejtnant będzie u was mieszkał” Jak się potem okazało to był „enkawudzista” A skąd on wyszedł na „enkawudzistę” Wyglądam któregoś dnia przez okno, a przez