R O Z P R A W Y
STAN ISŁAW K A M IŃ SK I
SYSTEMATYZACJA TYPOWYCH BŁĘDÓW LOGICZNYCH
Władze poznawcze człowieka n ie są' tak doskonałe, aby w sw ych funkcjach wolne były od wszelkiego rodzaju usterek i wadliwości. Z drugiej strony wola ludzka nie zawsze bywa nia tyle szlachetna, aby nie w ykorzystyw ano wspom nianych nie
doskonałości w ładz poznawczych do w yw oływ ania umyślnych, a przy tym ukrytych pomyłek i fałszów. Stąd łatwo o różnego rodzaju błędy poznaw cze1 zamierzone i mimowolne. Jednym z zar- sadniczych środków zaradczych przeciw tem u jest możliwie do
kładne w skazanie i nazw anie tych błędów. Trzeba bowiem mieć dostateczną znajomość nie tylko zasad właściwego poznania lecz również najpospolitszych uchybień i trudności, jakie można spotkać n a drodze do wartościowego poznania. Dlatego należy zajmować się nie tylko praw idłam i poznawania lecz także de
fektam i poznawczymi. I rzeczywiście, w dziejach myśli ludzkiej dość wcześnie zw racano uwagę na najbardziej typow e błędy, przestrzegano przed nimi, w skazując ich źródła. Szczególny przedm iot zainteresow ania stanow iły błędy, które zowie się lo
gicznym i (w najszerszym tego słowa znaczeniu) W iązały się one przede w szystkim z operacjam i umysłowymi, choć źródła m ogły m ieć w poznaniu zmysłowym czy w innych czynnościach człowieka. W poniższych uwagach najpierw zreferuje się n aj- bairdziej znane i charakterystyczne zestaw ienia błędów pozna
w ania, nie wchodząc w to, czy isą to zawsze wadliwości czysto logiczne onaz w to, czy obok błędów logicznych nie rejestruje się rów nież typow ych sposobów w prow adzania w błąd poznawczy.
Potem dopiero przedstaw i się próbę system atycznego zestawienia błędów poznaw ania ae-x szczególnym uwzględnieniem błędów rozumowania, czyli w ścisłym sensie błędów logicznych.
S ław nych przykładów defektów m yślenia dostarczyli już eleaci (zwłaszcza szkoła m egaryjska) i sofiści. Przyznanie w ar
1 P ojęcie b łęd u logicznego zostanie sprecyzow ane w drugiej części a rty k u łu .
tości jedynie poznaniu um ysłowem u i to n a ogół tylko dyskur- sywnemu, a odmówienie jej doświadczeniu oraz wysoki niekiedy kunszt w ukryw aniu błędów m yślenia spraw iły, że czasem trudno było oprzeć się sofistycznym argum entacjom . Z tym większą przeto starannością i wyczuleniem należało je przeanalizować.
Pierw szy bodajże planową w alkę z nim i prowadził Sokrates, uderzając w najw ażniejsze — jego zdaniem — źródło błędów, a mianowicie w b rak precyzji używ anych poijęć. Arystoteles natom iast przedstaw ił już dość szczegółową i — jak się okazało — do dziś aktualną typologię błędów logicznych. Nie interesow ał się on jednak specjalnie w szystkim i rodzajam i błędów. S kupił zaś swą uwagę głównie na w adliw ych argum entacjach obalających, którym i zajm uje się e ry sty k a 2. Oczywiście, uw ażał za błąd logiczny naruszenie reguł poprawnego sylogizmu dem onstratyw - n e g o 3 czy uzasadnienia upraw dopodobniającego4. Ale może ze względu na praktycznie m niejszą szkodliwość poznawczą nie włączył ich do ogólnej system atyki oraz nie omówił tak szcze
gółowo jak ty p y sofizmatów. S tagiryta zajął się osobno i szerzej złudnym i chwytami, którym i ówcześnie najczęściej posługiwano się w sporach filozoficznych i które siały niem ałe zamieszanie w umysłach.
Arystoteles odróżnił sofizm aty językowe, czyli mające swe źródło w mowie oraz pozaj ęzykowe, zwiane niekiedy m yślowym i 5.
Do pierw szych należą: ham onim ia i amfibolia (amfilbologia) oraz błędy złożenia, podziału, akcentu (prozodii) i figuralnego w y
rażania się. Drugie zaś to błędy: przypadłości, orzekania bez
względnego, konsekwencji, poziomej przyczyny, w ielu pytań oraz ignoratio elenćhi i petitio p rin cip iie.
Trudno jest niekiedy zrozumieć m yśl Arystotelesa co do na
2 Istn ieją cztery ro d zaje arg u m en tacji: niezaw odne (po łac. dem on- strativae et didascalicae), upraw dopodobniające (dialecticae), hipotetyczne (tentativae) oraz erystyczne (contentiosae e t litigiosae). Zob. De soph.
elench. 2 oraz Top. V III, 11 i 12.
3 Por. An. P r. I, 24 i 4—7 oraz II, 5—7. Ja k o błędy tego ty p u w ym ienia się zw ykle u ste rk i co do jednoznaczności term inów , ich w łaściw ego za-' k resu oraz odpow iedniej ja k o ś c i. i ilości zdania.
4 R eguły upraw dopodobniającego u zasad n ian ia podane są w Topikach.
Błędam i tego ty p u arg u m en tacji zajm u je się A rystoteles szczególnie w Top. V III, 11 i 12.
5 Zob. De soph. elench. 4.
• Zob. De soph. elench. 5.
tu ry poszczególnych typów sofizmatów, ale na ogół w ykłada się je w następujący sposób:
Homonimia, po polsku często zw ana wieloznacznością, polega na faktycznym użyciu term in u w różnych znaczeniach, podczas gdy w inien on mieć — i zdaje się, że ma — ten sam sens. Np. : zło jest dobre, bo wszystko co jest konieczne, jest dobre, zło zaś jest konieczne (dwa różne znaczenia słowa konieczne: oo koniecz
ne dla osiągnięcia ostatecznego celu jest dobre, lecz oo koniecznie w ynika z czegoś, może być złe).
Amfibolia zachodzi w tedy, gdy w yrażenie złożone tak jest zbudowane, iż dopuszcza więcej niż jedno jego rozumienie, ale czytelnikowi lub słuchaczowi narzuca się tylko jedno, przeważnie niewłaściwe. W yrocznia delficka odpowiedziała Krezusowi na pytanie, czy m a uderzyć n a Cyrusa: jeżeli przekroczysz rzekę, zburzysz w ielkie państw o (narzuca się, że zburzy państw o Cy
rusa, a okazało się, że m ożna rów nie dolbrze odnieść to do państw a samego Krezusa, oo faktycznie miało miejsce).
Błędy niewłaściwego złożenia i podziału są odm ianą wielo-1 znaczności, k tó ra pow staje w w yniku użycia (w rozumowaniu) term in u m ającego ch arak ter dystrybutyw ny w sensie złożonym' czyli kolektyw nie i na odwrót. Np.: pięć jest to dw a i trzy, zaś dw a i trz y są liczbam i parzystą i nieparzystą, przeto pięć jest liczbą parzystą i nieparzystą.
Błąd akcentu to rodzaj wieloznaczności rodzącej się z możli
wości różnego zaakcentow ania w yrażenia p rzy narzucaniu się jakiegoś jednego i to takiego zaakcentowania, o k tóre nie chodzi.
W języku łacińskim tak i podaje się przykład: qui occidit reus est m orte, atqui sol occidit, ergo reus est m orte (wieloznaczność occidit ze względu na różny akcent tego wyrazu).
Sofizm at figuralnego w yrażania się — jak się zdaje — jest wieloznacznością zawoalowaną jakim ś podobieństwem różnych w yrażeń. Np. w yrazy: cierpiący i kochający, kończą się jedna
kowo, cierpiący oznacza stan bierny, więc i kochający oznacza stan bierny; cnota jest rodzaju żeńskiego, a to oo żeńskie jest przeciw ieństw em męskiego, przeto cnota jest czymś przeciwnym dla m ężczyzny (w obu przypadkach rozumie się w ten sam spo
sób to, ico nie jest takie samo) 7.
7 P o r. P oët. c. 19.
Błąd przypadłości m a m iejsce chyba przy przechodzeniu z orzekania czegoś o podmiocie, względnie o naturze czegoś, do orzekania tego o jego przypadłościach (stąd niekiedy zowie się błędem pomieszania cech istotnych z przygodnymi). Np.:
Sokrates jest człowiekiem, Koriskos zaś jest kimś innym nóż Sokrates, więc Koriskos nie jest człowiekiem.
Soiizmat orzekania względnego i bezwzględnego pow staje przy pomieszaniu tw ierdzenia bezwarunkowego z ograniczanym co do miejsca, czasu, 'sposobu luib innych okoliczności. Np.: oo kupiłeś na obiad, zjadłeś, a kupiłeś surowe mięso, przeto zjadłeś surowe mięso; albo: czego nie zgubiłeś, masz, a nie zgubiłeś rogów, więc je masz.
Ignoratio elenchi, czyli dowód nie na tem at zachodzi wówczas, gdy faktycznie uzasadnia się konkluzję in n ą (choć podobną) niż ta, o którą chodzi, a zachowuje się tak, jakby dowodziło się właściwej.
Błąd (braku) konsekwencji zdarza się zawsze, ilekroć między przesłankam i a konkluzją brak w ynikania (mimo pozorów). A ry
stoteles — zdaje się — m iał tu na uwadze tylko niewłaściwą transpozycję. Np.: kto m a fehrę, te n jest gorący, przeto kto jest gorący, ten m a febrę.
Petitioi principia popełnia się w tedy, jeśli tezę, której się m a dowieść, w yrażając ją inaczej, podsuwa się zręcznie jako prze
słankę w argum entacji, względnie zakłada się dotąd nieuznany poprzednik tezy.
Błąd pozornej przyczyny zachodzi wówczas, gdy za przy
czynę (nację) wniosku podaje się coś, oo nią jest ty lk o poizomie.
Tak zwłaszcza dzieje się w dowodach sprowadzających do nie
możliwości zdanie sprzeczne z tezą, np.: dusza i życie są tym samym, a śmierć i życie są czymś przeciwnym , skoro zaś śm ierć jest zniszczeniem, przeto życie jest rodzeniem, co jest niem oż
liwe, a więc niemożliwe jest i to, że dusza i życie są identyczne.
Sofizm at wielu pytań m a m iejsce w tedy, jeśli w iele zagadnień trak tu je się jako jedno, dając n a nie jedną tylko w spólną od p o wiedź. W skazując np. n a różne (dobre i złe) czyny, pytam y, czy są dobre, czy złe. Zarówno ogólna odpowiedź tw ierdząca jak i przecząca byłaby błędna 8.
8 S ofizm at te n je st raczej błędem m etodycznym w rozw iązyw aniu za
Arystoteles omówił rów nież pewne podchwytliwe argum en
tacje w yraźnie niesklasyfikowane. Na uwagę zasługują zwłaszcza pytania o charakterze antynom inalnym : .Np.: czy popełnia krzy
woprzysięstwo ten, kto przysięga, że popełnia krzyw oprzysię
stwo; albo: czy znasz kogoś zasłoniętego, kogo skądinąd znasz (paradoks Elektry); albo: ozy kłam ie ten, który będąc kłam cą oświadcza, że k ła m ie 9.
W następnych wiekach, choć analizowano sofizmaty, nie do
dano nic istotnego do ich typologii. Należy chyba tylko w spom nieć o tym , że arystotelik Eudem z Rodos zredukował sześć typów sofizmatów językow ych do trzech zasadniczych10, a Ga- lenos rozróżnił osiem odm ian amfibolii 11. Natom iast w związku ze sceptycznymi prądam i zwrócono większą uwagę na błędy nie ty le ściśle logiczne, ile teoriopoznawcze 12.
W arto może jeszcze przytoczyć ty p y sofizmatów, jakie w y
różniali dialektycy stoiccy w edle świadectwa Sextusa Em piryka:
sofizm at jest... wywodem, któ ry budzi w iarę i jest tak chytrze ułożony, iż dopuszcza w ynik albo fałszywy, albo bardzo podobny do fałszywego, albo niejaw ny, albo wreszcie niedopuszczalny z jakiegoś innego powodu. I tak: fałszywy w przypadku takiego np. sofizm atu „nikt nie daje powiedzenia do wypicia, atoli w ypić piołun jest powiedzeniem, więc nik t nie daje piołunu do w ypicia” ; podobny do fałszywego w takim znow u przypadku „to, co nie było i nie jest dopuszczane, nie jest niedorzeczne, atoli to, że lekarz jako lekarz zabija, nie było i nie jest dopuszczane, więc to, że lekarz jako lekarz zabija, nie jest niedorzeczne” ; n ie ja w n y 13 znowu w następującym przypadku „ani nie zapy
gadnień niż błędem rozum ow ania. Błąd te n w y stęp u je rów nież w tzw . p od
chw ytliw ych p y tan iach . P y ta ją c np. kogoś, czy p rz e sta ł b rać łapów ki, su g eru jem y , że je s t to jedno p y tan ie w ym agające jed n ej ro zstrzygającej odpow iedzi; a tym czasem su p o n u je się tu u przednie py tan ie o to, czy w ogóle b ra ł łapów ki.
9 Zob. De soph. elench. 24. P rzytoczone p arad o k sy oraz p a ra d o k s ły siny i rogacza pochodzą ze szkoły m eg ary jsk iej.
10 p ierw szy obejm ujący hom onim ię i am fibólię, d ru g i zaw ierający błąd com positionis, divisionis i accentus, a trzeci utożsam ił z fig u raln y m w y ra ż a niem się. Zob. C. P r a n 1 1, G eschichte der L ogik, Leipzig 1855, t. I, s. 398—9.
11 Zob. tam że, s. 576—7.
12 Por. np. M. T. C iceronis, A cadetnicorum ... (ed. C. F. W. M uller, L ipsiae 1906) II, c. 16, 29 i 32 o raz S. A ugustini, De d o ctrin a Christiana, 1. I, c. 31.
18 N iejaw n y to tyle, co nieoczyw isty zwłaszcza zmysłowo.
tałem się o nic najpierw , ani też nie jest liczba gwiazd parzysta, atoli zapytałem się o coś najpierw , więc jest też liczba gwiazd parzysta”, niedopuszczalny w końcu z jakiegoś innego powodu, np. tzw. błędnoskładniowe wywody, a m ianowicie — to, co oglą
dasz istnieje, atoli oglądasz w ariata, a więc „w ariata” is tn ie je li.
C ztery ty p y sofizm atów zostały tu wyróżnione nie ze względu na źródło ich błędu lecz na rodzaj skutku, jaki spraw iają w po
znaniu.
W średniowieczu odnowiono w całej rozciągłości typologię błędów logicznych Arystotelesa. Wśród Arabów niektórzy po
czynili w niej niewielkie zmiany. A lfarabi (zm. 950) do siedm iu typów sofizmatów poza językowych dodał ósmy, tzw. błąd per- m u tacji i tra n s la c ji15, a Algazel (1058—1111) obok typów ary- stotelesowskich błędów w ym ienia dziesięć gatunków uchybień, przed którym i należy strzec się w d y s k u sjile. W okresie dojrza
łego średniowiecza, chociaż istotnych zm ian — początkowo przy
najm niej — nie wprowadzono, to jednak typow y dla X III w.
duich system atyki zostawił swój ślad w typologii błędów. Weź
m iemy dla przykładu obszerną parafrazę arystotelesow skiego De sophisticis elenchis. Je st to osobne opusculum (z około 1245 r.) pt. De fallaciis ad quosdam nobiles artistas. .którego autorem je s t Tomasz z A k w in u 17.
Sofizm aty ze względu na m otyw ich złudnej siły przekony
wającej mogą być językowe (in dictione, ex parte vocis), gdy jedność słowa gw arantuje identyczność różnych faktycznie rze
czy oznaczanych przez to słowo, oraz rzeczowe (extra dictionem,
■ex parte rei), jeśli rzeczy w jakiś sposób podobne w ydają się być całkowicie tożsame. Pierw szy rodzaj sofizmatów, m ając
14 Z arysy P irro ń sk ie (tłum . A. K rokiew icz, K raków 1931), ks. II, § 22.
P or. Diog. L a e rt. V II, 44.
15 Zob. C. P r a n t l , op. cit., t. II, s. 318.
1C Oto ra d y zapobiegające tym błędom : 1° um ieć rozstrzygnąć, czy to je st sylogizm i jakiego try b u 2° skrzętnie zbadać term in średni, 3° to żsa
mość term inów sk rajn y ch w p rzesłan k ach i w e w niosku o raz 4° zbadać, czy nie m a w ieloznaczności w term in ach 5° zanalizow ać łącznik i te rm in y w zdaniach 6° aby nie przyjąć zdań nieokreślonych lu b 7° nieuzasadnionych 8° w postaci p y ta n ia zam iast tw ierd zen ia 9° w ym agających do swego p rzy jęcia uznania w niosku 10° w ątpliw ych. Zob. C. P r a n t l , op. cit., s. 372.
17 Zob. np. w : T hom ae A q u in a tis O puscula philosophica e t theologica,
■ed. M. de M aria, R om ae 1886, t. I, s. 194—220. D oktor A nielski zajm u je się błędam i logicznym i rów nież w k o m en tarzu do A n ality k . D zieli ta m n p . sofizm aty na fo rm aln e i m aterialn e. Zob. In. I An. Post., 13, 22 i 27.
źródło w wieloznaczności w yrażeń, rozpada się n a trz y grupy, zależnie od tego, czy wieloznaczność jest aktualna, potencjalna lub pozorna (phantastica). Wieloznaczność aktualna zachodzi wów
czas, gdy w yrażenie bez żadnej zm iany oznacza różne desygnaty (jeśli jest w yrażenie proste m am y ekwiwokację, a jeśli złożone — am fibolię). Wieloznaczność potencjalna zdarza się w tedy, gdy w yrażenie w jakim ś stopniu zmienione posiada rozm aite desyg
n aty (przy w yrażeniach prostych pow staje fallacia accentus, a przy złożonych- fallacia compositionis et divisionis). Wielo
znaczność pozorna m a miejsce wówczas, kiedy w yrażenie w rze
czywistości je s t jednoznaczne, a tylko w ydaje się oznaczać rów nież innego ty p u desygnaty (tak rodzi się fallacia figurae dictionis).
Ekwiwokacja może być: zupełna, gdy term in pierw szorzędnie dotyczy różnych typów desygnatów ; częściowa zaś, jeśli w yra
żenie oznacza pew ien ty p przedm iotów pierwszorzędnie, a inny — przenośnie (tu dadzą się sprowadzić ekwiwokacje pow stałe z w y
rażeń o znaczeniach analogicznych i m etafizycznych oraz o zna
czeniach uw arunkow anych różnym kontekstem , jak np. spójniki);
względna, skoro wieloznaczność pochodzi z różnej konsygndfikacji k o n te k stu ,. zależnej od czasu, liczby, rodzaju, osoby dtp. (np. : ktokolw iek w stał, stoi, a siedzący wstał, więc siedzący stoi).
A m fibolia rów nież byw a trojaka: 1° w yrażenie jest wielo
znaczne bez zm iany konstrukcji a tylko ze względu n a różne odniesienia się składników 2° w yrażenie wieloznaczne z powodu rozm aitego uporządkow ania słów (zwłaszcza co do ptrzechodniości lu b niepraechodniości) 3° w yrażenie wieloznaczne z powodu bu dowy dopuszczającej sens zw ykły oraz przenośny.
Sofizm at akcentu zachodzi, gdy to samo w yrażenie m a roz
m aity sens z powodu różnych sposobów wypowiedzi co do:
akcentu (gravis, acutus, circum flexus), iloczasu samogłoski, przy- dechu, połączenia sylaib18. Błędy niewłaściwego złożenia i roz
łożenia powstają, skoro jedno w yrażenie może mieć różne zna
czenia ze względu na rozmaite połączenia i rozdzielenia w yrażeń składowych 19 i to gdy: 1° jakiś w yraz wiąże się z czasownikiem
18 D ziw ne, że pom inięto ak cen t logiczny i psychologiczny.
19 Sofizm aty te różnią się od am fibolii tym , iż nie m a w nich tej sam ej kom pozycji oraz fo rm aln e j i a k tu a ln e j jedności.
2° 'Orzeczenie przypisuje się podmiotowi 3° jakikolw iek w yraz łączy się z jakim kolw iek wyrazem.
Sofizm at figuralnego w yrażania się posiada trzy odm iany:
mieszania rodzajów gramatycznych, zm iany predykam entów (np. ilości na jakość) i pomieszania substancji ogólnej z kon
kretną.
Błędy pozaj ęzykowe rozpatryw ane z p u n k tu w idzenia ornitolo
gicznego pow stają z utożsam ienia b ytu: 1 0 p e r se i per accidens (fallacia accidentis) 2° perfectum i im perfectum (fallacia secun
dum quid et simpliciter) 3° oppositum i non oppositum (fallacia ignoratio elenchi) 4° idem i diversum (fallacia petitionis prin- cipii) 5° prius i posterius (fallacia consequentis) 6° causam i causatum (fallacia causae u t causae) 7° u num i m ulta (fallacia plurium interrogationum).
Sofizm at przypadłości posiada trzy odm iany myślowego prze- chodizienia: z przygodnej cechy n a jej podm iot lub odwrotnie, od wyższej do niższej (w 'hierarchii klas) lub odw rotnie i od gaibumku do cechy swoistej lub o d w ro tn ie20.
Błąd 'Orzekania bezwzględnego (a dieto secundum quid ad dictum simpliciter) może zachodzić na pięć sposobów a m iano
wicie gdy stwierdza się: 1° cechę opozycyjną21 2° ąkt (formę) 3° własność potencjalną 4° cechę części 5° term in użyty tylko m aterialnie (np. sapiens v u lt am ittere m alum , ergo v u lt malum).
Ignorantia elenchi w ścisłym sensie 22 zachodzi w tedy, gdy nie przestrzega się odpowiedniośd obalenia w stosunku do pozycji przeciwnika ze względu n a zachodzącą m iędzy nimi sprzeczność.
W ymaganej sprzeczności może nie być z czterech powodów, a mianowicie, gdy dw a tw ierdzenia nie odnoszą się: ad idem, secundum idem, sim iliter oraz in eodem te m p o re 23.
20 Tom asz z A kw inu uw aża f. accidentis za n ajsk u teczn iejszą do zw o
dzenia naw et m ędrca. Zob. In X I Met., lect. 8.
21 Do te j kateg o rii błędów w łącza św. Tom asz jak o p rzy k ład p arad o k s kłam cy: „kłam ca m ów i p raw dę, m ów iąc, że m ów i fałsz, w ięc m ów i p ra w d ę ”.
22 Tom asz z A kw inu p rzytacza opinię (zresztą ogólną), iż szeroko ro zum iana ignorantia elenchi obejm uje w łaściw ie w szystkie sofizm aty, k tó re jak o niew łaściw e obalenia dadzą się przecież do niej sprow adzić.
23 Św. Tomasz zauw aża, że sofizm at te n je st podobny do błędu secu n du m quid et sim pliciter. Różnią się one je d n a k tym, iż pierw szy zachodzi z ra c ji zm niejszenia przeciw staw ności, a d ru g i zm iany sposobu istnienia.
Petitio principii m a m iejsce wówczas, gdy to sam o tw ierdze
nie, ty lk o inmymi słowami wyrażone, wchodzi do przesłanek i do konkluzji. Zdarzyć się to może pięciorako, a m ianowicie zakładając: definiendum dla przyjęcia definiensa (i odwrotnie), ogólne dla probacji szczegółowego, w szystkie szczegółowe dla oka
zania ogólnego, poszczególne (divisim) dla uzasadnienia łącznego (coniunctim ) oraz jeden korelat dla przyjęcia drugiego.
Sofizm at nieważnej konsekw encji24 jest argum entacją opartą o jeden z następujących schematów:
[(pOq) . q]Dp
oraz [(íDq) • ~ p P ~ q
Błąd pozornej racji (secundum non causam u t causam) za
chodzi najczęściej w redukcji ad impossibile i nie posiada odmian zasadniczo różnych.
Sofizm at niewłaściwego łączenia pytań rozstrzygnięcia (secun
dum plures interrogationes u t unam) przybiera dw ojaką postać:
orzekania w liczbie pojedynczej czegoś jednego o w ielu rów no
cześnie lub odw rotnie oraz orzekania w liczbie mnogiej jednego o wielu.
Średniowiecze nie tylko ograniczyło się do kom entarzy i pa
rafraz A rystotelesa w system atyzacji typow ych błędów logicz
nych. W końcu X III w ieku w yodrębniają się powoli w śród błę
dów logicznych jako osobny dział an ty n o m ie 25. Od początku X IV w ieku natom iast, obok kom entarzy do S o fisty k A rystote
lesa czy też syntetycznych opracowań S o fisty k pojaw iają się spe
cjalne trak ta ty : jeden poświęcony obowiązkom dyskutujących (tzw. Obligatoria, gdzie omawiano również typowe wykroczenia w prow adzeniu sporów naukowych) oraz drugi — nierozwiązalmi- kom (tzw. Insolubilia). Pod tym ostatnim tytułem Wilhelm Ookham (zm. ok. 1350) w yraźnie w prow adził do logiki zagad
24 Tom asz z A k w in u uw aża, że sofizm at te n inaczej zapisany (w form ie zdania kategorycznego) może p rzejść w b łąd przypadłości, lecz nie odw ro
tnie. P io tr H iszpan ja k o p rzypadki tego sofizm atu w ym ienia: ab in s u jfi- ciente inductione oraz a com m uniter accidentibus (Sum m ulae log. VI, 5).
25 Idzi R zym ianin (zm. 1316) zauw aża, że sofizm at kłam cy n ie m ieści się w ram ach b łęd u ograniczonego i prostego orzekania, a D uns Szkot (zm. 1308) pośw ięca te j spraw ie aż dw ie osobne kw estie (52 i 53) w ko
m en tarzu do Sofistyk A rystotelesa i łączy ją z sam ozw rotnością zdań.
Zob. J. S a l a m u c h a , P ojaw ienie się zagadnień a n tyn o m ia ln ych na gruncie lo g iki średniow iecznej, „P rzegląd Filozoficzny”, 40 (1937) 321—4.
nienia antynom ialne. Nie koniec na tym . Szerzej zajęto się so- fizm atami. W ymyślanie i dowodzenie sofizmatów oraz ich ana
liza stały się w tedy nie tylko ulubionym temiaitem lecz także ćwiczeniem dialektycznym, ja k niegdyś w okresie greckiej so
fistyki. Najlepszym w yrazem tego jest specjalne dzieło A lberta Saksończyka (zm. 1390) o sofizm atach26 (zawierające ponad 200 gęsto zapisanych stro n in 4°).
Omawia ich tam 254. G rupuje zaś je ze względu n a różne w ystępujące w nich synkategoremaity, które stanow ią źródło błędu w sofizmatach. Do pierwszej grupy sofizmatów (przytacza 67 przykładów) zalicza te, w których wadliwość pow staje z -racji użytych słówek kw antyfikujących o charakterze tw ierdzącym .
• Będą to sofizm aty ze względu na w yrażenia synkategorem atyczne (omnis, aliąualiter, quotiescumque, ąuoddam, quidquid itp.) użyte:
1° dla term inów prostych, dystrybutyw nae 2° dla złożonych, nie łącznie 3° dla term inów złożonych, dysjunktyw nie 4° dla te r
m inów złożonych, łącznie 5° dla złożonych term inów, w arun
kowo 6° dla term inów złożonych, relatyw nie 7° dla term inów w supozycji względnej 8° dysitrybutywnie dla przypadłości oraz 9°
ze względu n a w yrażenia kw antyfikujące uterąue i totus. Do
•drugiej grupy sofizmatów (przytacza 145 przykładów) należą te, w których źródłem błędów są słowa formalnie przeczące lub słowa zaw ierające w swej treści negację. W pierwszej podgrupie chodzi o takie wyrażenia, jak: non, nullus, nihil, neuter itp., a w drugiej — o tzw. exponibilia (tantum , solus, praeter, si oraiz difjert, non idem, aliud i słowa porów nuj ące) oraz w yrażenia posiadające sens o charakterze negacji a wreszcie zw roty incipit i desinit. W trzecićj grupie sofizmatów (przytoczono 35 przy
kładów) mieszczą się te, w których wadliwość pow staje z racji w ystępow ania tam czasownika dopuszczającego w sylogizmie różną ampliaicję lub modalność względnie wyrażającego funkcję m yślenia (scire, credere, apparere). Na koniec czw artą grupę - sofizm atów (7 przykładów) stanow ią te, w których źródłem
błędów jest determ inacja m odalna dotycząca całego z d a n ia 27.
26 Sofism ata A lb erti de S axonia n u p e r em endata..., P a ris ii 1495. Zob.
C. P r a n 1 1, G eschichte der L ogik, Leipzig 1870, t. IV, s. 60 i 83—8.
27 Nieco inaczej g ru p u je sofizm aty W ilhelm H entisberus (zm. około 1380). Rozw aża ich w ogóle tylko 87, w ty m 32 o ch a ra k te rz e ogólnym
Inną system atykę sofizm atów podaje Paulus Nioolettus Ve- nejfeus (a n . 1428) 2S. Rozdziela je n a cztery klasy (dość m echa
nicznie grupując po 50 przykładów z każdej) wedle tego, z jakim pytaniem wiąże się ich błąd. Oto w yróżnione pytania: utrum eadem consequentia sit bona et mala? u tru m eadem propositio est vera et falsa? u tru m duo term ini disparati de se invicem possint verifican? u tru m duo contradictoria possunt esse sim ul vera aut sim ul falsa? W pierw szym przypadku chodzi chyba
0 sofizm aty pow stające z nietrafnej oceny w ynikania zachodzą
cego między konkluzją i jej przesłankam i, a w pozostałych ko
lejno o sofizm aty rodzące się z niewłaściwej kw alifikacji w ar
tości logicznej zdania ze względu n a jego kontekst oraz z po w odu zam iany w nim term inów względem siebie różnych lub sprzecznych.
W czasach now ożytnych aczkolwiek koncepcja błędu stała się bardziej w szechstronna (zaakcentowano aspekt epistemologiczny 1 m etodologiczny oraz praktyczno-poznawczy), to jednak nie po
dawano system atyki wszystkich błędów lecz tylko szczegółowo omawiano pew ne ich rodzaje, koncentrując uwagę przede wszy
stkim na źródłach błędnej asercji.
Fr. Bacon szerzej zajął się przyczyną błędów w poznaniu naukowym. W idział ją w tzw. idolach (złudzeniach) um ysłu ludz
kiego, z których jedne są wrodzone („tkw ią w naturze um ysłu”) a inne nabyte („w obcowaniu z ludźmi, ze szkół filozoficznych i z przew rotnych praw ideł dowodzenia”). Do pierw szych należą złudzenia plem ienia (idola tribus) i złudzenia jaskini (idola spe- cus), a do drugich 'złudzenia rynku (idola fori) i złudzenia teatru (idola theatri). Bacon zaznacza przy tym ,\że jego nauka o idolach jest tym w metodologii nauk przyrodniczych, czym nauka o do
wodach sofisitycznych w zwykłej d ialek ty ce29.
K artezjusz natom iast podkreślił najpierw , że źródłem błędów jest nie ty le in telek t i natura, ile niedoskonałość naszego dzia
(w ystępuje tu 12 sofizm atów niezanotow anych przez A lb erta Saksończyka) i 55 specjalnych, k tó re o b racają się w okół w yrażeń: relaty w n y ch (9), in cip it i d e sin it (15), scire i dubitare (7), m a x im u m i m in im u m (19) oraz pojęcia ru c h u (5). Zob. C. P r a n 1 1, op. cit. s. 89 i 92—3.
28 Obok specjalnego dziełka o sofizm atach (107 stron, 50 p rzy k ład ó w sofizm atów) z a ją ł się nim i szeroko w sw ym podręczniku logiki pt. Q ua
drature., Zob. C. P r a n t l , op. cit., s. 118—9 i 139—40.
28 Zob. N ovum O rg an u m 1, af. 38—44 i 52—4 oraz 60—2.
łania i w o li30. Jakso główną przyczynę wszelkich błędów w ym ie
nia: 1° przesądy nabyte w dzieciństwie, 2° trudność wyzbycia się tych .przesądów z pamięci, 3° niechęć do skupienia uwagi n a rzeczach, które nie są obecne dla zmysłów, a sądzenie o tydh rzeczach n a podstaw ie z góry powziętego m niem ania i prze
sądów, 4° pomieszanie pojęć płynące zwłaszcza z łączenia pojęć z wyrażeniami, gdy te ostaitnie często nie odpowiadają dokład
nie rzeozom 31.
Hobbes znowu odróżnia najpierw błędy zmysłowego pozna
n ia i samego rozumowania. Te drugie uważa za główną prze
szkodę w m yśleniu naukowym. Dzieli je na błędy treści (fałszy- wość jakiejś przesłanki) oraz błędy form y (niesłuszne w yprow a
dzenie konkluzji). Fiałszywość zdań może zachodzić n a 7 typo
w ych sposobów (ze względu na niewłaściwe połączenia podm iotu i orzecznika). Wada form y sylogizmu przejaw ia się zaś w tym , że łącznik zdania podmiotowo-orzeczmikowego zmienia swój sens zależnie od kontekstu różnych term inów, albo że term in y te są wieloznacznie użyte (zwłaszcza gdy ta wieloznaczność nie jest łaitwo w idoczna)32.
Rozbudowaną system atykę błędów logicznych spotykam y w tzw. Logique de P o rt-R o ya l3S. W koncepcji błędu logicznego uwzględniono tu zarówno aspekt logiczny jak i poznawczo- praktyczny. Autorzy nie uw yraźniając odróżnienia błędnych są
dów i błędnych rozumowań (uważają, że asercja zdania zaw iera przeważnie ukryte, poprzednio przeprowadzone jakieś wniosko
wanie) oddzielają najpierw najpospolitsze sofizmaty popełniane przy upraw ianiu nauki oraz błędy logiczne, jakie zdarzają się najczęściej w życiu potocznym. W śród pierw szych zostały w y
m ienione: ignoratio elenchi (występuje zwłaszcza w dyskusji), petitio principii, non causa pro causa (tu szczególnie: użycie zbyt dalekich i niew ystarczających przyczyn, wskazanie urojonych przyczyn, post hoc ergo propter hoc). niezupełne wyliczenie (błąd szczególnie łatw y do popełnienia), fallacia accidentis (tu również traktow anie okazji jako przyczyny), fallacia composi-
30 Z asady filozofii, 31—8 i 42—3.
31 Tamże, 71—4. Por. P ra w id ła k iero w an ia um ysłem , 12.
32 Elem enty filozofii, Logika, r. 5. M ylne w nioski sofistów i scepty
ków zaw ierają przew ażnie błąd treści.
** D w a długie rozdziały (19 i 20) części trzeciej pośw ięcono te j spraw ie.
tionis et divisionis, a dieto secundum quid ad dictum sim plici- t e r 34, nadużycie wieloznaczności (tu także błąd czterech term i
nów w sylógizmie prostym ) i wyprow adzenie wniosku ogólnego w w adliw ej indukcji. Błędy, jakie zdarzają się w rozmowach potoaznych, ze względu n a ich przyczyny są wew nętrzne, polega
jące głównie na spaczeniu wioli, 'która mąci nasz osąd oraz ze
w n ę trz n e , gdy przede w szystkim przedm ioty naszego sądu w pro
w adzają w błąd um ysł przez jakiś fałszywy pozór. Źródłem tych pierw szych, byw a miłość własna, interes i nam iętność (mp. skłon
ność do przekory, złośliwości, zawiści oraz próżność i schlebia
nie). Natom iast źródłem tych drugich jest połączenie w świecie przeciw staw nych własności (a człowiek kieruje się w sądzeniu w edle najsilniejszego w rażenia i pozorów, nie rozpatrując rze
czy dokładnie), lekkomyślność, pochopność w uogólnianiu oraz zbytnie uleganie złudnym • autorytetom , elokwencji i błyskotli
wości podającego nam jakieś tw ierd z en ie35.
Podobnie szerokie rozum ienie błędu zaw iera system atyka Locke’a 36. Powody błędów sprowadzane są w niej do czterech następujących: brak dowodów (czy to dlatego, że nie istnieją, czy też z racji ic h -nieznajomości), ibrak spraw ności w operowa
niu nim i, niechęć by z nich korzystać (z powodu lenistw a lub ospałości, w strętu do książek i badań oraz z obawy przed kon
kluzją niezgodną z dotychczasowymi poglądami, trybem życia i zamiaram i) i niewłaściwe (fałszywe) probierze prawdopodobień
stw a. Pierw sze trzy są po prostu pom inięciem uzasadnienia, a ostatnie — błędnym uzasadnieniem, czego przyczynę stanowią:
1° niepoprzedzone porządnym badaniem przyjęcie jako zasady (wedle której zazwyczaj sądzi się o praw dzie i odmierza praw do- I podobieństwo) zdania nie oczywistego lecz w ątpliw ego lub fał
szywego, 2° potoczne przyjęcie m ylnej hipotezy 3° dominujące uczucia i skłonności (quod volum us facile credimus, bo niewiele je s t wywodów ta k przekonywających, aby nie można się było
34 M ając n a uw adze tu w yłożone rozum ienia tego b łęd u oraz /. acciden- tis m ożna nie w idzieć zasadniczej różnicy m iędzy ty m i błędam i. Co n a j
w yżej należałoby odróżnić: a dieto sim pliciter ad d ic tu m secundum quid o ra z a dieto secu n d u m qu id ad d ictu m sim pliciter.
33 M aleb ran ch e ogólnie u ją ł źródła błędów w pięć g ru p : zm ysły, w yo
b rażen ia, rozum , skłonności i nam iętności.
86 R ozw ażania dotyczące rozum u ludzkiego, IV, 20.
2 — Roczniki Filozoficzne. T. X. z. 1
od nich wykręcić) oraz najczęściej 4° uznane trady cy jn ie i ogól
nie autorytety.
W w ieku X IX powrócono w zasadzie do logiczno-metodolo- gicznej koncepcji błędu, ale nie pom ijano rów nież w skazyw a
nych od czasów Bacona idolów. ‘Z pierwszej połowy tego stulecia najbardziej charakterystyczne w ydają się ujęcia B. B olzana' i Milla. Pierw szy obok wzmiankowania o błędach sem iotycznych i metodologicznych zajm uje się obszerniej brakam i w y stęp u ją
cymi w dowodzie 37. Te ostatnie dotyczą m aterii albo form y do
wodu. Błędy m aterialne dzielą się na dwie klasy: petitio principii (fałszywe założenie luib błędne koło) oraz b raki konsekw encji.
Na te drugie zaś składają się następujące przypadki: 1° nieod- powiedniość założeń do wyciąganego w niosku 2° podrzęd- niość w yprow adzanej konkluzji w stosunku do tego, oo trzeba dowieść 3° dowód a secundum, quid ad sim pliciter 4° niekom->
pletne wyliczenie przesłanek w indukcji 5° traktow anie zdań niesprzecznych jako sprzecznych lub nierów noważnych jako rów noważnych 6° utożsam ienie braku tw ierdzenia z jego zaprze
czeniem 7° pomieszanie m iary (przez obranie niewłaściwej jed
nostki porównania) 8° tak ie postępowanie jakoby m nożenie a r
gum entów prawdopodobnych zwiększało pewność argum entów jako całości 9° non causae u t causae lub post hoc ergo propter hoc 10° ignoratio elenchi i m utatio controversiae 11° ośm ie
szanie tezy zam iast jej obalania 12° powtarzanie. Błędy for
m alne natom iast zachodzą wówczas, gdy brak wyprow adzałności konkluzji z przesłanek. Ma to miejsce jeśli: 1° słowne przedsta
w ienie dowodu jest niedostatecznie zrozumiałe 2° w sform uło
w aniu nie zachow uje się należytego porządku m iędzy zdaniam i 3° w ystępują luki i przeskoki w dowodzie 4° przesadza się w przytaczaniu racji uzasadniających 5° dobiera się przesłanki z niewłaściwej dziedziny wiedzy w stosunku do poznawczej n a
tu ry konkluzji.
J. St. Mili przedstaw ił obszerną typologię błędów logicz
n y c h 38. Podkreśla najpierw , że źródła ich mogą mieć charakter
87 Zob. W issenschaftslehre, Leipzig 1837, §§ 371—7. P rzy końcu wyłożono tu obszernie starożytne sofizm aty.
88 Spraw om tym pośw ięca całą p iątą księgę S y ste m o f Logic rątiocina- tiv e and in d u ctive (London 1843), zaty tu ło w an ą On Fallacies (ok. 120 stron).
m oralny (np. złe dyspozycje woli, obojętność względem praw dy i lenistw o myślowe, upodobania oraz inklinacje jednostronne i fałszywe) lub intelektualny. Oczywiście, jedne predysponują drugie, ale specjalnie rozważy się tylko te umysłowe .^Dzielą się one na błędy płynące z powierzchownego poznania (fallacies of sim ple inspection) i błędy w ystępujące we wnioskowaniu czyli błędy konkluzji (fallacies of inference). Pierwsze nazyw a aprio
rycznymi. P rzyjm uje się w nicht-tezę nie w drodze rozum ow ania lecz n a pierw szy rz u t oka, w oparciu o bezwiednie tkw iące w nas przekonania i zwodnicze dążności um ysłu. Jak o tego rodzaju na
tu raln e przesądy w ym ienia Mili m niem ania, jakoby: 1° między rzeczami zachodził tak i sam związek, jaki w yrażają nasze subiek
tyw ne praw a 2° m yślenie o dwóch rzeczach razem lub osobno pociągało ich faktyczny związek lub oddzielenie 3° istniały de
sy gnaty pojęć abstrakcyjnych 4° potrzebna była w świecie za
sada racji dostatecznej tak, jak przydatna jest dla m yśli 5° roz
różnieniom przyjętym w języku odpowiadały różnice w naturze 6° w arunek zjaw iska m usiał być podobny do samego zjawiska.
A w ogóle um ysł pochopnie skłonny jest utożsamiać, upodabniać, uogólniać, szukać wszędzie jedności, prostoty, powinowactwa i an a lo g ii39. t |
Błędy inferencji mogą powstać w w yniku poplątania (i nie
dostatecznego zrozumienia), uzasadniania (fallacies of confusion) albo na skutek niezachowania praw ideł logicznych w uzasadniai- n iu (dostatecznie zrozumianym). Pierw sze rozpadają się na trzy klasy: wieloznaczność aktualna pow stała z nie doś<? określonych term inów (fallacies of ambiguous terms), petitio principii i igno
ratio elenchi. Niezachowanie praw ideł logicznych może dotyczyć dedukcji albo indukcji. W tym ostatnim przypadku zachodzą błędy zw iązane z obserw acją (fallacies of observation) oraz błędy w uogólnieniu (fallacies of generalization). W śród pierw szych m am y albo b rak potrzebnych obserwacji (opuszczenie tzw. instan
cji lub okoliczności istotnych), albo niedokładne obserwacje (przeinaczenie obserwacji, jak np. m ieszanie postrzeżenia z jego interpretacją lub nieuzasadnioną presupozycją czy zbyt pośpiesz
39 M ili w niósł do sy stem aty k i błędów logicznych w łaśnie to no vu m , że zaakcentow ał tzw . błędy aprioryczne oraz błędy obserw acji i indukcji.
N iek tó re ty p y błędów zależne są je d n a k od jego te o rii poznania.
nie wyciągniętym wnioskiem). Błędy generalizacji popełnia się:
bezpodstawnie uogólniając, rozciągając wniosek na przypadki zasadniczo niesprawdzalne, form ułując konkluzję powszechnie przeczącą bez stw ierdzenia w przesłankach fak tu sprzeczności, redukując różne zjaw iska do jednego, mieszając prawidłowość em piryczną (otrzym aną per sim plicem enum erationem) z praw em przyczynowym (tu też em piryczny błąd post hoc ergo propter hoc), opierając się na fałszywych analogiach i m etaforach oraz umieszezarjąc w klasyfikacji w tej samej grupie przedm ioty bez wspólnej cechy.
Niezachowanie praw ideł logicznych w dedukcji (fallacies of ratiocination) może w ystąpić w : 1° konw ersji zdań (najczęściej odwraca się w prost sąd powszechnie tw ierdzący lub w arunkow y) oraz ekwipolencji zdań (zwykle, gdy przeciwne sądy przez zane
gowanie jednego sprowadza się do równoważności) 2° w sylo- , giizmie przez pogwałoeniie którejś z jego reguł poprawności 3° jakimkolwiek wnioskowaniu z powodu zm iany przesłanki a zwłaszcza przejście w e wszelkiej postaci a dieto secundum quid ad dictum sim pliciter 40.
*» W oparciu o system atykę A rystotelesa41 i M illa ukształtow ał się w końcu X IX w ieku m niej więcej jednolity ty p klasyfikacji błędów logicznych p rzy ich dość ciasnej koncepcji. Jako przy
kładowi autorzy mogą być w spom niani w literaturze angielskiej R. W h a te ly 42 i W. S. J e v a n s 43, a w literatu rze niemieckiej A. Hófler. Ten ostatni odróżnia błędy mimowolne, tzw. paira-
40 K lasy fik acje sofizm atów w edług M illa szeroko p rz e d sta w ił A. Bain, pośw ięcając je j całą księgę szóstą sw ej Logic (London 1870). P o lsk ie tłum . W r. 1878.
41 Z ajm ow ano się błędam i logicznym i z ra c ji odnow ienia p e ry p a te - tyckiej sz tu k i p row adzenia sporów. Pod ta k im ty tu łe m n a p is a ł np. ro z
p ra w k ę A. S chopenhauer. P olskie tłum . w r. 1902.
4S Dzieli on sofizm aty ń a logiczne i pozalogiczne. P ierw sze ro z p a d a ją się dalej n a ściśle logiczne (form alne błędy sylogizm u) i n a w półlogiczne (rozm aite odm iany w ieloznaczności). Sofizm aty pozalogiczne to przede w szystkim p etitio p rin cip ii i ignoratio elenchi. P or. A. B a i n , op. cit., t. I. s. 311—2.
43 Jevons s ta ra się b ard ziej zachow ać k lasy fik ac ję A rystotelesa. D zieli w ięc błędy logiczne n a jp ie rw n a fo rm aln e i m aterialn e. P ierw sze są bądź czysto logiczne (form alne u ste rk i sylogizmu), bądź n a półlogiczne (sześć typów arystotelesow skich błędów językowych). B łędy m a te ria ln e zaś to siedem typów arystotelesow skich błędów pozajęzykow ych. Zob. L ogika (tł. Cz. Z nam ierow ski), W arszaw a 1922; s. 138—49.
logizmy oraz zamierzone, tzw. sofizm aty 44. Uznaje zaś za błędny każdy taki dowód, który: 1° wychodzi z nieuznaw a- nych przesłanek lub 2° posługuje się niew ażną form ą wniosko
w ania lub 3° dochodzi w konkluzji do innej niż zaplanow ana tezy. S tąd najczęściej spotyka się odpowiednio następujące w y
kroczenia: 1° petitio principii i błędne koło 2° saltus in conclu- dendo (zwłaszcza w rozum ow aniach emtymematycznych) niekom p letna dysjunkcja i quatem io term inorum (w rozumowaniach dedukcyjnych), nieuw zględnienie w indukcji możliwości lub n aw et faktycznego zachodzenia przypadków przeciwnych oraz w e wnioskowaniu przez analogię oparcie się na powierzchow
nym podobieństwie 3° zm iana tezy kw alitatyw na lub kw anty- taty w n a (nie powinno się dowodzić ani za mało, ani za wiele, bo qui nim ium probat nihil probat) 45.
Na początku XX w ieku ukazyw ały się obok podręcznikowych system atyk błędów logicznych raczej tylko ujęcia elem entarne 46.
Z ostatnich publikacji w tej spraw ie zwróci się uw agę n a dwie klasyfikacje w podręcznikach i jedną w osobnym artykule.
Pierwsiza z nich wanta, jest zainteresow ania ze względu na dość szerokie rozum ienie błędu logicznego47. Odróżnia się tam najpierw błędy: 1° sem antyczne 2° nieuzasadnionych przeko
n ań 3° nieadekw atnie uzasadnionych przekonań oraz 4° me
todologiczne. Do pierw szych należą: uchybienia sym bolizm u (znaki bez sensu, nadużycie pojęć abstrakcyjnych, nierozróżnianie stopni języka, m ieszanie logicznych i pazalogicznych funkcji języka), błędy oznaczania (używanie imion w łasnych bezprzed
miotowo i nazw ogólnych dla obiektów w ew nętrznie sprzecz
44 T akie rozum ienie ty c h '.te rm in ó w przyjęło się od czasów K a n ta . U scholastyków p aralogizm em była a rg u m en tacja b łęd n a co do form y (lecz z praw dziw ych przesłanek), a sofizm atem — p o p raw n a a rg u m en tacja, ale z p rzesłan ek fałszyw ych. P o r. np. Tom asz z A kw inu, In I A n. Post., lect. 22.
45 Zob. L ogik, W ien 1890, 203—7.
46 Zob. np. R. H. T h o u 1 e s, S tra ig h t and C rooked T h in kin g , London 1930 oraz: L. S. S t e b b i n g , T h in k in g to S om e Purpose, NY 1939; St.
C h a s e , G uides to S tra ig h t T h in kin g , NY 1956. P ew ne zestaw ienia błędów logicznych z a w ie ra ją p race pośw ięcone dyskusji. Zob. np. W. W i t w i c k i , Co to je st d y sk u s ja i ja k ją trzeba prow adzić, W arszaw a 1'949, T. C z e - ż o w s k i , O d y sk u s ji i d y sk u to w a n iu : W : O d czyty filozoficzne, T oruń 1958, s. 280—8 i 289—93 o raz A. C. B a i r ęl, A rg u m en ta tio n , D iscussion, and D ebate, N ew Y ork 1950. W arto zaznaczyć, że te o ria błędów logicznych w y stę p u je głów nie w piśm ien n ictw ie angielskim .
47 Zob. A. M. F r y e — A. W. L e v i , Rational B ielief, N ew Y ork 1941, s. 469—71.
nych), wieloznaczność (ekwiwokacja, amfibolia i błąd akcentu) oraiz błędy definicji. D rugą grupę stanowią: odwoływanie się do uczuć, argum entum ad hom inem , ad populum, ad misericordiam, ad ignorantiam, ad baculum, ad ridiculum i ad verecundiam.
W trzeciej kategorii są: petitio p rin d p ii (tu błędne koło) i non sequitur (w bezpośrednim i pośrednim wnioskowaniu dedukcyj
nym). A wreszcie do czwartego działu zailiczono: błędy obserwa
cji (niekompletność, niedokładność i nieuporządkowanie), błędy klasyfikacji, błędy staw iania hipotez, błędy fałszywej analogii, błędy fałszywej przyczyny oraz błędy pośpiesznej generalizacji.
Mając n a uwadze tylko same argum entacje usystem atyzował błędy logiczne M. B lack 48. Zalicza do nich w szelkie rozumowa
nia (dowody), które są wadliwe ale nie pozbawione siły przeko
nyw ającej. Zależnie od tego, czy defekty tkw ią w samej argu
m entacji, ozy w pew nych specjalnych okolicznościach tow arzy
szących lub niekiedy zastępujących argum entację, odróżnia błędy główne (general fallacies) i błędy okoliczności (fallacies of cir
cumstance). Pierwsze pochodzą z usterek dotyczących: 1° form y rozumowania — błędy form alne (jak np. czysto form alne: nega
cji poprzednika, asercji następnika, nierozłożenia term in u śred
niego i użycia term inu skrajnego w szerszym zakresie w konklu
zji niż w przesłankach oraz m ieszane: compositionis et divisionis, accidentis, ignoratio elenchi, non sequitur) 2° słownego form u
łowania — błędy językowe (jak np.: ekwiwokacja, m ętność, spór o słowa, zabarw ienie em ocjonalne języka infoormatywnego) oraz 3° prawdziwości przesłanek lub możliwości poznania ich jako praw dziw ych — błędy m aterialne (jak np- płynące z zamiłowa
n ia do prostych i krótkich sform ułow ań; przyjm ow anie: przysłów, sloganów, adagiów, paradoksów; błędne koło i argum entum ad hominem). Logiczne błędy płynące z okoliczności argum entacji to opieranie się n ia przesądach i niewłaściwej oczywistości oraz odwoływanie się do: prestiżu, litości, ignorancji, siły itp.
N a koniec klasyfikacja błędnych rozum owań I. J. G ooda49.
W ydziela on trzy nierów ne oo do rozmaitości i liczebności dzie
dziny błędów, a m ianowicie w czystej m atem atyce, w dyskusji
48 C ritical T h in kin g , N ew Y ork (1946), 1952, s. 183^-99 i 229—42.49 A C lassification o f Fallacious A rg u m e n ts and In terp reta tio n s, ,,M e- th o d o s”, 11(1959) 147—59.
oraz w statystyce i w teorii prawdopodobieństwa. Specyficzne d la m atem atyki defekty to: wadliwości płynące z geom etrycznych diagram ów , nieporozum ienia dotyczące term inów , reguł i znako
w ania oraz zbytnie zaufanie pokładane w naukow ej in d u k c ji50.
Błędy w ystępujące w dyskusji mogą być: 1° . psychologiczne 2° językow e 3° logiczne 4° w ynikające ze zm iany tez 5° po
w stające na skutek uproszczenia. Do pierw szych dochodzi się w w yniku udziału sugestii (np. przekonyw anie przez pow ta
rzanie, apel do au to ry te tu i w ykorzystanie prestiżu) i czynników emocjonalnych (gniewem, prośbą, odwołaniem się do litości, zaleceniem, okazyw aniem niezachwianej pewności, zarzuceniem u poru itp.). Błędy językow e to: błąd akcentu, m ieszanie róż
nych języków, nieodróżnialnie słownej i rzeczowej kwestii,
■zmiana kw antyfikacji (wszystkie — pewne), ekwiwokacja, am fi- bolia itp. Do błędów logicznych zaś zaliczono: używ anie sof ¡stycz
nych form ułek, non seąuitur, błędne koło, w adliw ie zbudow any sylogizm i niew łaściw e analogie. Wśród błędów zm iany tez n aj
bardziej typow e są: ignoratio elenchi, przejaskraw ienie tezy opo
n en ta lub prowokow anie go do przesady oraz oszukiwanie. Błędy zbytniego uproszczenia przejaw iają się jako: post hoc ergo propter hoc, opuszczenie definicji, zrów nanie oceny różnych tez (np. wszystko względne, wszystko niesłuszne) i łączenie w ielu zagadnień w jedno.
Błędy w dziedzinie teo rii praw dopodobieństw a i w dziedzi-, nie m etod statystycznych sprow adzają się do następujących czyn-^
ności w adliw ych: 1° w yznaczania próbki (tendencyjnej lub za m ałej lub niekom pletnej jakościowo) 2° analizy obserwacji sta
tystycznej (gdy istnieją niesłuszne założenia, zachodzi nieade- kw atność analizy statystycznej lub błąd teoretyczny) 3° prezen
tacji rezultatów analizy (psychologiczne, term inologiczne i pre
zentacji niekom pletnych) 4° bezkrytycznego użycia technik sta
tystycznych oraz błędy w odkrywaniu.
*
Pobieżny przegląd znanych i — jak się zdaje — charaktery
stycznych system atyk defektów m yślenia pozw ala wyciągnąć
50 W sp raw ie błędów specyficznych dla m a tem aty k i zob. E. A. M a x - w e 11, Fallacies in M athem atics, C am bridge 1959.kilka ogólniejszych wniosków co do samej koncepcji błędu logi
cznego oraz oo do jego klasyfikacji.
Najpierw, jeśli chodzi o różne nazw y błędów w ogóle, to istnieją .pewne term in y o charakterze technicznym lub też m iana bez szczególnej roli, wzdęte z języka potocznego. Czasem trudno byłoby je ostro rozgraniczyć, ale chyba do pierw szej grupy za
licza się tak ie nazw y, jak: sofizmait, paralogizm, paradoks, anty
nomia, fallacia, błąd logiczny. Do drugiej natom iast należą w y
razy: wady, wadliwości, usterki, defekty, zmyłki, omyłki, złu
dzenia, przesądy, nieprawidłowości, niepoprawnoścd, niedoskonało
ści, wykroczenia, uchybienia itp. Od razu trzeba stwierdzić, że naw et term in y techniczne nie zawsze byw ały używ ane jedno
znacznie. Z czasem najczęściej zw iększały swój zakres. Tylko niektóre spośród nich przybrały postać bardziej ścisłych term i
nów, jak rap. paradoks i antynom ia. W ydaje się, że najogólniej
szą nazw ą dla wszelkich wadliwości i usterek logicznych jest zwrot: błąd logiczny. -Mówiąc o sofizmacae m am y zazwyczaj na m yśli albo znane, starożytne w adliw e argum entacje obalające, albo w ogóle rozumowanie rozm yślnie wprow adzające w błąd 51.
• Paralogizmem zaś byłaby, m imow olnie błędna — głównie ze względu n a form ę — argum entacja, pozornie w yglądająca na poprawną. Term inu paradoks używ a się albo w odniesieniu do znanych rozumow ań antynomiialnych w szkole eleaekiej, m ega- ryjskiej czy też w średniowiecznych trak tatach o nierazw iązal- nikach albo ogólnie n a oznaczenie dziwnego i nieprawdopodob
nego tw ierdzenia, zwykle podanego w błyskotliwej formie, które jest niezgodne a właściwie sprzeczne z powszechnie przyjętym i i mocno ugruntow anym i przew idyw aniam i. Pokrew ne para
doksom są antynom ie 52. * Dla Karata były to sprzeczności zacho
dzące m iędzy dwom a sądami jednakow o dobrze uzasadnionym i53.
We współczesnej logice zaś są to niezawodne rozumowania prze
prowadzone popraw nie (według ogólnie przyjętych zasad) na gruncie praw dziw ych (wedle powszechnie używ anych kryteriów ) przesłanek, a pozw alające dojść do sprzecznych m iędzy sobą kon-
51 Czy to ze w zględu n a pozornie tylko prawdziwie przesłan k i, czy to z ra c ji pozornej popraw ności form y. Por. nadto uwagi w odnośniku 44.
52 We w spółczesnej lite ra tu rz e logicznej zam iast' an ty n o m ia m ów i się często paradoks.
“ Zob. K r y ty k a czystego rozum u, B. 398.
kluzji. 'A wreszcie fallacia (ang. fallacy) dotyczyłaby błędów w ro
zum ow aniu ale nie oczywistych i łatw o odkryw alnych lecz u k ry ty ch i spraw iających kłopot, bo rozum ow anie w ydaje się prze
konyw ające 54.
Koncepcja błędu logicznego podlegała w ciągu wieków mo
dyfikacjom w zależności — w yraźnej lub m niej w yraźnej — od ujęć sam ej logiki. Schem atycznie bowiem określa się błąd logiczny jako niezgodność z obowiązującymi regułam i logicz- "
nym i. Bliższa determ inacja w tej definicji zależy w łaśnie od charak teru ty ch reguł. A te, tak oo do n a tu ry jak i swego zasięgu, zm ieniały się. N ajpierw akcentowano w logice teorię dyskusji i dowodzenia. Stąd błąd logiczny by ł w tedy głównie w adliw ością erystyczną. Patem , gdy w związku ze sceptycyz
m em zwrócono w iększą uwagę na m om enty teoriopoznawcze, reguły logiczne objęły zagadnienia źródeł poznania, a co za tym idzie, notow ano również błędy poznawcze. W późniejszym średniow ieczu problem atyka logiczna koncentrow ała się przede w szystkim na spraw ach języka. Nic przeto dziwnego, że w kon
cepcji błędu logicznego tak szeroko uw zględniono błędy semio- tyczne. Czasy nowożytne uczyniły z logiki bardziej episte
mologię i metodologię, a potem i psychologię, niż logikę for
m alną. Dlatego też błąd logiczny stał się najczęściej błędem poznaw ania naukow ego ze względu na jego źródła i to nie tylko um ysłowe ale i zmysłowe oraz m oralne, nierzadko ujm ow ane psychologicznie. Rozwój m etod indukcyjnych i nowoczesnej dedukcji rozszerzył zasięg koncepcji błędu logicznego i na te m etody. Nie znaczy to, iż błąd logiczny przestał się wiązać z ro
zumowaniem. A rgum entacja może być przecież rozpatryw ana nie ty lk o w aspekcie czysto form alnym lecz także językowym, psy
chologicznym, teoriopoznawczym i metodologiczno-prakseologicz- nym oraz nie ty lk o co do w artości poznawczej konkluzji, ale i przekonań w yjściow ych (bazowych).
Powyższe uw agi pozw alają ostatecznie stwierdzić, że w kon
cepcji błędu logicznego brano pod uwagę dość różnorodne na
ruszenia reg u ł logicznych jak też rozm aity charakter samych reguł. Logika w szerokim sensie tego słowa to nie tylko logika
54 Zob. np. M. B l a c k , op. cit.,' s. 229—30. Chodzi tu chyba nie ty le o b łąd logiczny, co w prow adzanie w b łąd logiczny.
form alna ale i sem iotyka, logiczno-psychologiczno-prakseologicz- n a teoria rozumowań, eryistyka i m etodologia nauk .a naw et teo ria poznania 55. Nie bez słuszności wolno przeto nazwać błędam i lo
gicznymi — oczywiście w najszerszym znaczeniu — wszelkie na
ruszenia zasad logiki form alnej, semiotyki, teorii rozumowań, metodologii n a u k i epistemologii. Właściwiej jednak będzie mó
wić tu o błędach poeznawczych lob poznania, których pew nym rodzajem są błędy logiczne. Ponieważ centralną operacją jest rozumowanie, więc w koncepcji błędu logicznego i jego klasy
fikacji ono stanow iło główny przedm iot zainteresow ania. Ale nie pom ijano przy tym typow ych wykroczeń semiotycznych, me
todologicznych, teoriopoznawczych, bo okazały się one powodem błędnych rozumowań. Dlatego w łaśnie mówiono zazwyczaj nie tylko o błędach operacji przechodzenia myślowego od przesłanek do konkluzji, lecz także o błędach przyjm ow ania przekonań sta
nowiących przesłanki (tu mieszczą się błędy teoriopoznawcze) i przeprow adzania operacji towarzyszących rozum ow aniu czy te ż je przygotow ujących (tu znajdują się błędy metodologiczne) oraz o językowych źródłach wadliw ego m yślenia (tu przytacza się błędy semiotyczne) *6. Nadto w osobnych w ykładach błędów logicznych — a zwłaszcza w ich system atyzacji — uw zględniano nie jakiekolwiek przekroczenia reguł logicznych, ale jedynie te, które są trudno rozpoznawalne, a p rzy ty m najbardziej typowe.
W tym ujęciu argum entacja uw ażana jest za błędną wówazas, gdy zwodzi, tj. gdy jest faktycznie w adliw a a pozornie przeko
nyw ająca, bo w ydaje się mieć praw dziw e i racjonalnie uznane przesłanki oraz popraw nie w yciągnięty wniosek. Nie tyle więc chodzi o typow e przekroczenia zasad logicznych, oo o typowe sposoby wprow adzania w błąd logiczny. A ta spraw a ściśle nie należy w całości do dziedziny logiki. Niem niej jednak stanow i
■wielce pożyteczne uzupełnienie logiki szczególnie przydatne dla zwiększenia k u ltu ry logicznej poznawania.
55 Nowi scholastycy tę o statn ią zow ią po p ro s tu logica m aior albo
■materialis.
56 Obok błędów logicznych albo szerzej m ów iąc poznaw czych czy też teoretycznych w ydziela się błędy p rak ty czn e jak o zew nętrzne czynności d a re m n e lub przeciw celow e albo przeciw celow e niew ykonanie ty ch czyn
ności. Por. T. K o t a r b i ń s k i , B łąd p ra k ty c zn y i jego rodzaje. W : S p ra w ność i błąd, W arszaw a 1956, s. 82.