Jan Szymoński
Zagadnienie ochrony zabytków
numizmatycznych
Ochrona Zabytków 5/1 (16), 5-13
ZAGADNIENIE OCHRONY ZABYTKÓW
NUMIZMATYCZNYCH
J A N SZ YM O N SK I
Z ab y tek num izm atyczny to b ity lu b lan y p raw n y środek w y m ian y — m oneta, w y s tę p u jąca już w okresie fo rm acji niew olniczej, jak rów nież po
jaw ia jąc y się później m edal. Będąc m iernikiem i w ykładnikiem w artości przedm iotów kupn a-sp rzedaży m usiała m oneta posiadać ściśle określoną w agę oraz g w aran to w an e ziarno tj. zaw artość szlachetnego kruszcu. Na sam ej m onecie, zwłaszcza w starożytności, nie zawsze ujaw n iano jej w a r tość. M etal m onety i rozm iary nierzadko sam e ją określały. W Rzym ie staro ży tn y m umieszczono na m onecie liczbę np. X n a den arach (ryc. 2) lub I (jedynkę) na asach (ryc. 1) w raz z jednoczesnym w yobrażeniem bóstw a czy sym bolu, innego dla każdego rodzaju m onety. Często na m onecie uw i daczniano przedm ioty w ym iany np. kłos pszenicy, zw ierzęta domowe lub dzikie.
Będąc n ajłatw iejszy m sposobem tezauryzow ania (przechow yw ania w a r tości), jako tzw. skarby dotrw ały staro żytn e czy w czesnośredniow ieczne m o nety do naszych czasów.
Ja k że ciekaw ą dla badacza wym owę posiada m oneta bez względu na jej kształt, w ielkość czy rep rezento w an ą wartość! N aśw ietla ona d o ku m en tal nie m inioną przeszłość, mówi o iozg ryw ających się współcześnie tragediach
i dram atach , jest niem ym dowodem ówczesnych w alk klasow ych i religij nych, em ancypacji m iast zdążających dzięki w zrastającej zamożności do w yzw olenia spod su p rem acji książąt feudalnych. Pozw ala m oneta w nikać w p an u jące współcześnie stosunki ekonom iczne, ustalać drogi, jakim i w ty ch odległych czasach szedł handel z dalekiej Chiwy, B uchary, Szasz czy S a m ark an d y w dorzecze D niepru, W isły, W arty czy O dry, stw ierdza stopień k u ltu raln eg o rozw oju danego k ra ju i stan jego zamożności, o czym św iadczy pojaw ienie się m onety złotej.
M oneta jest ciekaw ym dowodem poziom u k u ltu ry , jej zasięgu i prom ie niow ania. Z aznajam ia ona z ówczesną ikonografią, h erald yk ą, z p asjonu jącym św iat arty sty czn y p o rtretem , któ ry bodaj najczęściej w ystępu je na m onecie, potem znacznie później na m edalu (ryc. 4 i 5). M oneta dostarcza często pierw szych i jedy n y ch w tym czasie pom ników języka, jak b ra k te a t M ieszka raciborskiego, będący jed y n ą m onetą piastow ską z napisem (le gendą) w języku polskim ,,M ILOST“.
Różnorodne jej asp ekty nie p rzestają interesow ać zarów no h istoryka ba dającego przyczyny i sk u tk i prądó w i zjaw isk społecznych, ja k i ekono m istę badającego podstaw y naszego m aterialnego bytu.
H istoryk sztuki znajdzie na m onecie, a w szczególności na m edalu, bo gactw o form arty sty czn ych , zm ieniających się w zależności od epoki. A r ty sta rzeźbiarz zobaczy, jak przy pom ocy najpro stszy ch narzędzi dawny ry to w n ik p o tra fił zakląć n ieśm ierteln e piękno w tw orzonych przez siebie pom nikach num izm atycznych.
1. Do czasów M ieszka I Polska m onety w łasnej w ścisłym tego słowa znaczeniu nie posiadała. Leżąc na w ielkim szlaku handlow ym m iędzy
W schodem a Zachodem , k o rzy stała w tych odległych czasach bądź ze zna ków obiegow ych ludów ościennych o znacznie wyższej ku ltu rze, jak G re ków, R zym ian czy
Arabów , bądź p ro w a dziła handel zam ien ny, posługując się w ty m celu skórkam i zw ierząt, bydłem do m owym , w y tw a rz a n y m przez ludność m iejscow ą płótnem ,
Ryc. 2. D enar rzym ski z liczbą X.
bądź później jeszcze płacąc sreb rem w su row ej jego postaci.
D opiero za M iesz ka I pojaw iła się po raz pierw szy na zie m iach polskich za m iast obcych znaków pieniężnych, m oneta krajow a, bita w tym czasie praw dopodobnie początkowo przez duchow ień stwo.
Posiadając rzad k ą w tych odległych czasach sztukę pisania i czytania, a rów nież i znajom ość sztuki m incerskiej, obejm ow ało ono urzęd y dw or skie m. in. n o ta ria t m enniczy, nadzór nad m ennicą i targam i. Znajdow ało to w yraz w sym bolice um ieszczanej w spółcześnie zarów no na m onecie książęcej, jak i biskupiej czy k lasztornej.
S potykam y ted y na tej pierw otnej m onecie krajow ej, niezależnie od jej pochodzenia sym bolikę kościelną jak krzyż, pastorał, pierścień, chorągiew kościelną, relikw iarze, podobizny Ojców Kościoła, biskupów w zględnie od nośną legendę — często rów norzędnie podobiznę biskupa i księcia razem , albo jednego na aw ersie, a drugiego na rew ersie.
M onetą typow ą dla tego okresu są przede w szystkim krzyżów ki, zarów no niem e, ja k i napisow e. J e st to m oneta posiadająca zarów no n a aw ersie, ja k i n a rew ersie krzyż jak o o rnam ent, bądź skrzyżow ane sym bole re li gijne, często także kapliczkę. Poza tym w yróżnia się ta m on eta c h a ra k tery sty czn y m kształtem oraz w ielkością i m niej lub w ięcej w yso kim na obwodzie otokiem , nie spotykanym praw ie w tej postaci n a m onetach obcych. B ita była ona w p aru w ielkościach do obola w łącz nie i jest bez w ątp ien ia m onetą polską — biskupią czy klaszto rną, a bodaj i książęcą, bitą nieom al przez dw a w ieki w okresie najw iększego upadku
i rozterek w ew nętrznych, a więc za M ieszka II, M asław a i Bez- prym a.
Tak było na ziem iach polskich m niej więcej do czasów K azim ie rza W ielkiego, kiedy uchw ałą S ta
nów zarząd m ennicą i regaliam i państw a przeszedł raz na zawsze w ręce świeckie, elim inując całkow icie duchow ieństw o w m yśl zasady: „jed no P aństw o, jed n a m oneta, żadne im iona św iętych, żadna sym bolika kościel na — jedy nie sym bol w ładzy i godło P a ń stw a “.
N a m onecie przekazyw ano potom ności w m niej lu b więcej udolnej po- dobiźnie przejaw y codziennego życia, pom niki a rc h ite k tu ry , w ypadki o doniosłym znaczeniu historycznym .
Dzięki m onecie ty ch czasów u trw alo n y został n.p. w ygląd p ierw otnej św iąty n i chrześcijańskiej w P oznaniu — ro tu n d y wzniesionej przez M iesz k a I, w ygląd pierw otnego kościoła św. M ichała n a Skałce, wreszcie fasad a k a te d ry krakow skiej, w zniesionej na W aw elu za czasów W ładysław a H erm ana.
Na m onecie ty ch czasów utrw alo n o w ypadki o doniosłym znaczeniu p o litycznym jak zajęcie K ijow a w r. 1018, zdobycie Czech i zajęcie P rag i w r. 1002, odzyskanie Śląska i fun dację biskupstw a oraz k a te d ry we W ro cław iu, czy ozdobienie czoła B olesław a C hrobrego koroną królew ską. U trw alono i pow stanie B ezprym a w r. 1032, ja k i pow stanie ludow e M a sław a w r. 1033, u tw ierd zen ie św ieckich i duchow nych in sty tu cji M ie szka I i Bolesław a C hrobrego za K azim ierza Odnow iciela, czy po k u tę w G nieźnie Bolesław a K rzyw oustego po zabiciu b ra ta Zbigniewa. U pa m iętniono i klęskę pod K rzyszkow em poniesioną w r. 1157 przez B olesła w a Kędzierzaw ego, oznaczającą załam ania się jego dążeń w ielkoksiążęcych. Dzięki b rak teato m W ładysław a Laskonogiego z w yobrażeniem tu ra pod drzew em p rzekazana została, co p raw d a w sposób nieudolny, podobizna tego najpotężniejszego wówczas na ziem iach naszych zwierzęcia, jakże często w tych czasach stosow ana jak o personifikacja siły i odwagi.
P ow staw ała m oneta polska i poza granicam i k raju , ja k w spom niane ju ż solidy Bolesław a C hrobrego, bite przez m nichów kijow skich w dwóch od m ianach, utrzy m an y ch w stylu ruskim tak w ujęciu ornam en tu, jak i po staci króla, jego uzb rojen ia i legendy cyrylicą. C iekaw y k w a rtn ik śląski, w yobrażający księcia trzym ającego koronę w ręku, b ity przez H e n ry ka I (III) Głogowczyka, jednego z n ajpotężniejszych książąt śląskich, sp ad kobiercę idei zjednoczenia ziem polskich, jednoczącego w swoim ręk u sp u ściznę po P rzem ysław ie II Pogrobow cu, H e n ry k u IV Probusie, M szczuju (Mściwoju) II Pom orskim , jak i część W ielkopolski w y d a rtą Ł okietkow i
Ryc. 3. B rakteat (je d nostronna m oneta z b la , szki srebrnej) z cza só w
z Poznaniem , G nieznem i K ali szem, potw ierdza roszczenia tego
księcia do osieroconej korony. Czasy nie sp rz y ja ły spokojnem u rozw ojow i życia gospodarczego. Rozdrobnienie feudalne, w aśnie i w alki bratobójcze, b rak stabiliza cji pieniądza przynoszą rozpow szechnienie m onety brak teato w ej w X III i X IV w. (ryc. 3). T rz y k ro t ne jej w yw oływ anie (uniew ażnia nie) w ciągu roku ubożyło ludność osiadłą i daw ało szerokie pole do nadużyć podskarbich i innych urzędników książęcych. N apraw a pieniądza rozpoczęła się z zapro w adzeniem n ajp ierw tzw. szerokich groszy, później różnej m onety grubej oraz złota.
Stosunkow o późno, bo dopiero w połowie XVI w., pojaw ił się na zie m iach polskich m edal jako m edal koronny lu b okolicznościowy. Początko wo rozum iano pod tą nazw ą kruszec, później plastyczne uzm ysłow ienie osoby, w ydarzenia, k u ltu , w reszcie drobne dzieło sztuki nie zw iązane z żadnym w ypadkiem , odtw orzone najczęściej na m etalow ym krążku, rza dziej w innym surow cu, cięte, lane lub bite, w tej postaci znane już ludom św iata starożytnego.
Pierw sze w Polsce lane m edale p o rtreto w e zadziw iają doskonałym po ziomem a rty sty czn y m i realizm em opracow ania tem a tu przez n a jw y b it niejszych m edalierów renesansu, jacy w Polsce lub dla Polski pracow ali. Długi ich szereg rozpoczynają arty ści tej m iary, co sław ny J a n M aria Mosca, tw órca złotej serii m edali jagiellońskich, J a n Ja k u b Caraglio, lub Hans Schw arz z A ugsburga, jed en z najw iększych m istrzów niem ieckiego renesansu, tw órca w spaniałego m edalu kanclerza Szydłow ieckiego i kilku jed nostro nny ch m edali Z yg m un ta Starego, opatrzonych c h a ra k te ry sty c z nym i dw uw ierszow ym i d ystycham i A n d rzeja K rzyckiego (ryc. 4). N a leżeli tu ta j i H olendrzy — S tefan van H olland i Ja k u b Jonghelinck. T w ór cą licznych choć drobnych m edali oraz dużej ilości stem pli do m onet bi tych w ty m czasie w Toruniu, a praw dopodobnie i w W ilnie, by ł Maciej Schilling, k rakow ianin, m ag ister m o netariae w Toruniu, pierw szy u nas tw órca m edali bitych stem plem , a nie lanych.
P ow staw ały rzadkie i w spaniałe dzieła sztuki m edalierskiej dla Polski i poza jej granicam i, jak realistyczne m edale Z ygm unta S tarego i O stroro- ga, roboty M acieja Gebla z N orym bergi, Ja n a D antyszka, rob oty K rzy
8
Rye. 4. M edal jednostronny Z ygm u n ta Starego.
sztofa W eidlitza. M edale W azów to przew ażnie m edale p rzed staw iają ce się bogato i w spaniale, przeła dow ane za W ładysław a IV i Ja n a K azim ierza alegoriam i i ozdobami baroku, bite w złocie i srebrze. W okresie ty m n a p lan pierw szy w żyw ym rozw oju sztuki m e d a lierskiej w ysunął się G dańsk i To ru ń , kró tk o Poznań i W ilno, roz poczynając szereg donaty w (ex auro solido), m edali koronacyjnych i okolicznościowych. Na czoło m e- dalierów w ysunął się R udolf L eh m an z D rezna, początkow o ry to w nik w Olkuszu, później p ierw szy m edalier m ennic królew skich w P oznaniu i we Wschowie, a ostatnio w W ilnie, posługu
jący się sy g n a tu rą w postaci dzbanuszka albo jab łk a królew skiego na tarczy.
T w órcam i znanych w jed n y m zaledw ie egzem plarzu dwóch p o rtre to w ych m edali Z ygm unta III byli H ans K el i M arcin Stam m z Poznania.
Do najlepszych rów nież ówczesnych m edalierów zaliczany był Hanusz T ry ln e r z W ilna, tw órca wielkiego m edalu na zdobycie Sm oleńska z r. 1611, oraz licznych portugałów 1 i półportugałów o bogatym o rn am e n cie stro ju królew skiego na aversie i tarczy koronnej na reversie.
Za Z ygm un ta III doszedł do niebyw ałego m istrzostw a w swoim zawo dzie Sam uel Am m on z Gdańska, tw órca najw iększych, o niespotykanej finezji i bogactw ie szczegółów m edali i donatyw 2 bitych w złocie po 30, 50, 60, 70, 80, 90 i 100 dukatów sztuka, a po 2, 4, 5 i 6 talaró w w srebrze ze znanym m edalem bydgoskim 3 n a czele.
Zaw ażyli silnie w m ed alierstw ie polskim sw ą indyw idualnością dwaj niem ieccy em igranci — Sebastian D adler z A ugsburga, n ajw y b itn iejszy naów czas przedstaw iciel rubensow skiego b aro ku i J a n H öhn starszy z No- rym bergi, w spółtw órcy w ielu historycznych i ślubnych m edali, a m iędzy nim i wielkiego, bardzo rzadkiego m edalu W ładysław a IV na koniu z wido kiem G dańska na reversie z r. 1642.
1 M oneta złota 10-cio dukatow a, p am iątk ow a, bita w X V I i X V II w . na w zór m on et portugalskich.
2 M oneta n ajczęściej złota bita przez m iasta na rzecz p anującego.
3 B ity w złocie lub srebrze za Z ygm unta III przez m en n icę w B ydgoszczy o w y jątk ow o b ogatym rysunku.
Ryc. 5. M edal A n n y L eszczyńskiej z r. 1614 jed n ostron n y lan y w ołow iu.
O statn im i polskim i dziełam i D adlera b y ły dw a m edale Janu sza R adzi w iłła — jed en na u p am iętn ien ie odniesionych zw ycięstw i zdobycie K ijo w a w r. 1651, drugi na try u m fa ln y w jazd do W ilna w r. 1653, oba zalicza ne do n ajśw ietn iejszy ch p rac tego m istrza, naśladow anych bez żenady przez in n y ch m edalierów , jak to zresztą było w e zw yczaju w owe czasy.
D orobek długiego i płodnego życia J a n a H öhna starszego (ojca) stan o w i ło około 100 m edali, b ity ch za J a n a K azim ierza i zw iązanych przew ażnie z h isto rią G dańska, czy to n a odw iedziny i p ob yt króla w G dańsku, czy to n a Pokój Oliwski, czy u p am iętnien ie przyłączenia P ru s do Polski i ju b i leusz G im nazjum Gdańskiego. Jego dziełem b ył m. in. pierw szy m edal z leg en d ą w języ ku polskim , b ity dla Ja n u sz a W iśniow ieckiego h
Za M ichała K o ry b u ta i J a n a III Sobieskiego sław ił w postaciach alego ry cz n y c h liczne zw ycięstw a tego k ró la J a n H öhn młodszy, godny n a s tę p ca sw ego ojca i ostatni w ielki m ed alier gdański. Dzięki Jan o w i H öhnow i m łodszem u u trw alo n e zostały i zachow ane dla potom ności w idoki licznych tw ierd z i m iast: G dańska (ryc. 8 i 9), Oliwy, Birż, K rólew ca, Szczecina, Rugii, K rakow a, Chocimia, K am ieńca, W iednia, B udapesztu, S tralsu n d u , K o n stan ty n o p o la i w ielu, w ielu innych.
Ze zm ierzchem szlacheckiej R zeczypospolitej upadać zaczęła i sz tu k a m ed a lie rsk a w Polsce, za Sasów p raw ie nie istniejąca w cale, chociaż w y b ito w ty m czasie p a rę se t m edali i żetonów na upam iętn ien ie b łahy ch sk ą d in ą d uroczystości dw orskich.
Zabłysnęło raz jeszcze m edalierstw o w Polsce za Stanisław a A ugusta. W iększość m edali pow staw ać zaczęła ponow nie w Polsce, a to dzięki o tw a rc iu w r. 1765 m ennicy w W arszaw ie. B yła to pierw sza w dziejach praco w n ia m edalierska w stolicy, działająca bez przerw y la t kilkadziesiąt.
2. O chrona zabytków num izm atycznych t.j. m onet i m edali o c h a ra k te rze m uzealn ym nie p rzestaw ała interesow ać znawców i m iłośników nie om al od jej zarania. S tała się zaś głęboką tro sk ą wobec poniesionych przez n u m iz m a ty k ę polską olbrzym ich strat.
O s tra ta c h poniesionych chociażby w okresie ostatnich 150 la t b ra k ści słych danych. Są one olbrzym ie, a przyczy ny ich szukać należy nie ty le w rozbiorach Polski, ile w zaw ieruchach w ojennych, jak ie przeszły nieli- tościw ie przez ziem ie polskie.
P rzechow ały się wiadom ości o zaginionych zbiorach num izm atycznych S tefan a, b iskupa chełm ińskiego z r. 1480— 1496, J a n a O lb rachta posiada jącego 630 sztuk w złocie, Z yg m un ta S tarego i pierw szej żony jego B arb a ry, o bejm ujących 225 sztuk złota i 411 srebra.
' P o sia d a ł na av ersie p o p iersie H etm an a (b u ła w ę u zysk ał po zgonie) w zbroi w p ro st, a w otoku legendę: JA N U S X IA N Z IE N A Z B A R A Ż U W ISN IEW IECK I K O - N IU S I KO RO NI K R ZEM IENIECKI ST A R O ST A . N a • rev ersie sty lizo w a n ą tarczę h erb o w ą 5 -cio p o lo w ą z herb am i T y szk iew iczó w i W iśn iow ieck ich , a w otok u p od w ó jn y m legen d ę: SK O N C IL B IE G W IEKU SW EGO W IŚNIO W CU D N IA 9 N O V EM - B R A W R O KU 1636. M A JĄC L IA T 38 Ż A Ł O SN A M A ŁŻONKĘ I D R O BN E PO TO M ST W O ZO STAW IW SZY .
Rye. 7. S zelą g k lip in g o w y (prostok ąt) Rye. 6. Ort gd ań sk i (1/5 talara) Z y g - gdański b ity w srebrze za Jan a K a z i-m u n ta III W azy z r. 1608 b ity w srebrze. m ierzą w r. 1657. M oneta m iejsk a .
W ielkie i cenne zbiory posiadali Z yg m unt A ugust i J a n Łaski, a rc y b i skup gnieźnieński. G rom adzone przez J a n a Sobieskiego zbiory n u m iz m a tyczne znalazły się ostatecznie częściowo w W iedniu.
G rom adzili zbiory num izm atyczne liczni m agnaci, jak w X V III w ieku S tan isław Lubom irski, m arszałek W ielki K oronny, nieśw iezcy R ad ziw iłło wie, któ ry ch zbiory ew akuow ane w r. 1813 do C harkow a liczyły jeszcze
13.252 m onety i m edale.
W bibliotece poryckiej T adeusza Czackiego przechow yw any b y ł r e je s tr num izm atów i m edali W ładysław a IV i Zbąskiego.
Posiadali duże zbiory m onet i m edali refe re n d a rz koronny S ołtyk, R ze w uski Em ir, Bielski, A ntoni Radziw iłł w B erlinie, Potoccy i B raniccy w Jab ło n n ie i w W ilanowie.
G abinet m onet i m edali Stan isław a A ugusta w ynosił 5451 sztuk. Część zbioru tego n ab y ta dla Liceum K rzem ienieckiego z n ajd u je się w K ijow ie, w zbiorach tam tejszego U niw ersytetu. Bogate zbiory, poczynając od cza sów W ładysław a Jagiełły, posiadała M ennica W ileńska.
G abinet m onet i m edali U n iw ersy tetu W arszaw skiego liczył w p ie rw szych latach K rólestw a Kongresowego z górą 30.000 sztuk к
Duże zbiory num izm atyczne były w łasnością B iblioteki K rasiń sk ich na O kólniku i Zam oyskich na S enato rsk iej w W arszaw ie, Potockich pod B a ranam i w K rakow ie, Ossolineum .
Poszły do ty g la złotniczego, pom niki num izm atyczne niezliczonych zbio rów p ry w atny ch. P rzepad ły bezpow rotnie setki i tysiące zbiorów n u m iz m atycznych rozsianych po zam kach i dw orach Śląska, Pom orza i W arm ii.
1 S traty k u ltu raln e W arszaw y, praca zbiorow a pod redakcją Wł. T o m k iew icza r. 1948, w yd. M in isterstw a K u ltu ry i Sztuki.
ze zbioram i H ohenzollernów (K am ieniec-K am enz), Schaffgotschów , No- stitzów , Lobkow itzów, L ichtensteinów , A uerspergów , B ernsteinów , R osen bergów n a czele, obejm ujące przede w szystkim przepiękne i rzadkie m o n ety , i m edale zw iązane z h isto rią Polski.
Z ginęły w ielkie zbiory num izm atyczne państw ow e, m iejskie, kościelne d iecezjalne i m niejsze p ry w atn e.
U legły bezpow rotnej stracie bogate zbiory G dańska, W rocław ia, L eg n i cy, B rzegu, Gliwic, oraz szeregu m iast w ielkopolskich i śląskich. Nie ocalał g rom adzony od w ieków skarbiec jasnogórski (proces M acocha). K atalo g zbiorów jednego M alborka obejm ow ał przed d ru g ą w ojn ą św iatow ą aż 7 tom ów in folio.
D uże zbiory posiadała M ennica W arszaw ska oraz B ank Polski.
P rz ep a d ły bezpow rotnie dla Polski liczne zbiory sprzedaw an e bądź n a au k cjach poza granicam i k raju , bądź nab y te w k ra ju przez zagranicę.
N ie ta k to daw ne czasy, gdy z zabytkow ą m onetą polską i m edalem spo tk ać się m ożna było nie tylk o w w itry n a c h okien sklepów u p raw iający ch zaw odow o han del tym i zabytkam i. Proponow ano je często w oberżach, w s ta ry c h rodzinach kupieckich przygodnym k lien tom swoim, w ysyp u jąc jednocześnie na stół nieraz zaw artość niejednego sepecika lu b blaszanki.
B yła w tych czasach na ziem iach polskich pod zaborem rosyjskim n ie om al do r. 1905 w obiegu jeszcze daw na m oneta stanisław ow ska w p o sta ci całkow icie ju ż w y ta rty c h tro jak ów S tanisław a A ugusta, fab ry k ow an ych nieraz z pow odzeniem z guzików m iedzianych, pochodzących z płaszczów żołnierskich.
Dziś należy to w szystko do przeszłości. Z aw ierucha w o jenn a zm iotła w iększość zabytków .
S tra tę jed n a k bodaj n ajw iększą w ciągu ostatnich lat kilkudziesięciu po niosła i ponosi n um izm aty k a polska z racji m asow ego w yzbyw ania się w y robów z m etali szlachetnych przez ludność. W te n sposób przez nieśw iado m ość idą nieraz do ty g la i p raw dziw e dzieła sztuki.
K oncesjonow ane zbiornice t.zw. złom u srebrnego i ich p u n k ty usługow e rozsiane po całym k raju , oraz zakłady tru d n iące się dalszą p rzerób k ą m e ta li szlachetn y ch ro zw ijają ożywioną niekontrolow aną przez n u m izm aty ków działalność, posługując się p rasą codzienną, na łam ach k tó rej perio dycznie zam ieszczają ogłoszenia, oznajm iające o organizow anym skupie sre b ra do m onet włącznie.
Z agadnienie ochrony zabytków num izm atycznych przed stopieniem w ty g lu w ychodzi przeto daleko poza ram y niniejszego a rty k u łu i może być rozw iązane jedy n ie n a drodze ingeren cji czynnika kontrolnego, powo łanego przez w ładze z pośród znaw ców n um izm atyki polskiej i obcej.
Ryc. 8. M edal Jan a H öhna m łodszego b ity w srebrze na zd ob ycie fortalicji g łó w n ej G dańska przez Jerzego L ubo
m irsk ieg o w r. 1657, (A w ers).
Ryc. 9. M edal Jana H öhna m łod szego b ity w srebrze na zd obycie fo rta lic ji głów n ej G dańska przez Jerzeg o L u b o
m irsk iego w r. 1657. (R ew ers).
Ściśle zw iązaną z zagadnieniem ochrony zabytków num izm atyczny ch jest sp raw a należytego zorientow ania bodaj w ogólnych zarysach z po ję ciem n u m izm atu, jego zachow aniem i rzadkością.
Szczególniejszego znaczenia z w ym ienionych względów n ab iera sp raw a u stalan ia, czy bad an y obiekt jest praw dziw y czy też jest falsy fik atem , od różnianie falsyfikatów , a w reszcie spraw a należytego przechow yw ania, konserw acji, k atalogow ania i in w en tary zacji zbiorów.
W reszcie potępić należy b arb arzyń sk ie m etody postępow ania z z a b y tk a mi num izm atycznym i, polegające np. na znaczeniu poszczególnych n u m iz m atów a tra m e n te m lub tuszem bezpośrednio na m onecie, stosow anie p u n - cyn bądź in n y ch znaków rozpoznaw czych, usuw anie na drodze m echan icz nej lu b chem icznej p aty n y , niew łaściw e lub n ieu m iejętn e tra k to w a n ie obiektów kw asam i lub alkaliam i, a w p u n k tach sku pu t.zw. złom u s re b r nego niszczenie sam ego zab y tk u przy stw ierdzaniu jakości m eta lu przez nag m in n ie stosow ane oczyszczanie pow ierzchni raszplą lub innym o stry m narzędziem . W skazane byłoby, aby b łąkające się jeszcze tu i ów dzie p o je dyncze okazy num izm atów tra fiły do zbiorów publicznych, gdzie b ęd ą w ła ściwie konserw ow ane i uzupełnią nasze przetrzebione kolekcje.