• Nie Znaleziono Wyników

Czy odczytywać protokoły wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków przed pytaniami sądu i stron procesowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy odczytywać protokoły wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków przed pytaniami sądu i stron procesowych"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Buchała

Czy odczytywać protokoły wyjaśnień

oskarżonych i zeznań świadków

przed pytaniami sądu i stron

procesowych

Palestra 4/2(26), 36-46

(2)

KAZIMIERZ BUCHAŁA adwokat

C zy odczytyw ać p ro to koły w yjaśnień oskarżonych

i zeznań św iadków przed pytaniam i sqdu

i stron procesow ych

1. Niemal w każdym procesie zdarza się, że kiedy oskarżony składa sądowi w yjaśnienia lub świadek składa spontanicznie swe zeznania, to nie podają oni faktów i okoliczności w sposób tak dokładny i tak szcze­ gółowy, jak w dochodzeniu lub śledztwie, albo też pewne okoliczności opisują dość szeroko, natom iast na inne zw racają mniej uwagi, czyli postępują odwrotnie, niż czynili to przy składaniu swych poprzednich zeznań. Wymienione różnice mogą być w ynikiem chęci m atactwa 1 albo też mieć źródło w niedoskonałości ludzkiej pamięci, która przecież nie jest w stanie przechować zarejestrow ane fak ty z dokładnością podobną do kliszy fotograficznej czy taśm y magnetofonowej i na każde żądanie je zreprodukow ać bez względu na upływ czasu pomiędzy percepcją zjawisk a ich reprodukcją.

W razie pow stania tego rodzaju rozbieżności co do okoliczności m a­ jących w sprawie istotne znaczenie — organ prowadzący dochodzenie, a przede wszystkim przewodniczący składu sądzącego daną sprawę ma obowiązek ustalić te rozbieżności, aby z kolei w yjaśnić je i doprowadzić w m iarę możności do jednolitej w ersji zeznań czy w yjaśnień. W tym celu przysługuje m u praw o — a w ydaje się, że w m yśl obowiązujących zasad postępowania ciąży naw et na nim obowiązek — odczytania po­

1 N ie k ie d y w ła ś n ie — o d w r o tn ie : z b y t d o k ła d n e w sz c z e g ó ła c h p o w tó rz e n ie p o p rz e d n ic h z e z n a ń w c z a s ie s k ł a d a n ia z e z n a ń s p o n ta n ic z n y c h m o ż e w z b u d z ić w w y tr a w n y m s ę d z i u z a s a d n io n e p o d e jr z e n ie c o d o ic h p ra w d z iw o ś c i.

(3)

N r 2 P R O T O K O Ł Y W Y J A Ś N I E Ń O S K A R Ż O N Y C H I Z E Z N A Ń S W IA D . 37

przednich protokołów dochodzenia, śledztwa lub rozpraw y.2 A rt. 299 k.p.k. mówi wprawdzie, że wolno odczytać te protokoły na rozprawie* jednakże nie powinno ulegać żadnej wątpliwości tw ierdzenie — z punktu widzenia naczelnej zasady postępowania przygotowawczego, tj. w yśw ietle­ nia praw dy obiektywnej w granicach koniecznych do podjęcia decyzji 0 w niesieniu aktu oskarżenia lub um orzeniu postępowania — że tego rodzaju upraw nienie przysługuje także w ram ach dochodzenia i śle­ dztwa.3

Sądy korzystają niewątpliw ie z przyznanego im praw a odczytywania zeznań na mocy art. 299 k.p.k. w tedy, kiedy jest to konieczne do wy­ jaśnienia sprzeczności, i rozbieżności pomiędzy treścią zeznań w czasie poprzednich przesłuchań a tym , co aktualnie podał do protokołu oskar­ żony lub świadek przesłuchiw any na rozprawie.4

Zdarza się jednak często, że sędzia, spostrzegłszy rozbieżności pomiędzy składanym i zeznaniami a zeznaniam i poprzednimi, przystępuje od razu do ich odczytania, zanim jeszcze sam rozpocznie stawiać pytania lub zanim udzieli stronom głosu w celu zadawania pytań. Tego rodzaju p raktykę odczytywania zeznań i w yjaśnień złożonych w śledztwie, za­ nim podjęta zostanie próba w yjaśnienia ew entualnych rozbieżności 1 niejasności w drodze pytań, uważam za niewłaściwą z pun k tu widze­ nia bezpośredniości i praw dy obiektyw nej oraz znajomości psychiki ludz­ kiej, w szczególności z pu n k tu widzenia psychologii zeznań świadków czy oskarżonych.

Zasada bezpośredniości wymaga, aby orzeczenie sądu opierało się na „całokształcie okoliczności ujaw nionych w toku przewodu sądowego”. 2 P r a w o s ą d u do o d c z y ta n ia z e z n a ń s p r z e c z n y c h z e z ło ż o n y m i n a r o z p r a w ie p r z e s ta j e b y ć p ra w e m , s t a je się z a ś o b o w ią z k ie m w ó w c z a s, g d y n ie k o r z y s ta n ie z te g o p r a w a m o g ło b y p o z o s ta w a ć w s p rz e c z n o ś c i z d ą ż e n ie m do w y k r y c ia p r a w ­ d y o b ie k ty w n e j p r z e z n ie u ja w n ie n ie z e z n a ń , k tó r e — ja k o zło ż o n e w c z e ś n ie j n iż n a ro z p r a w ie , a w ię c w te d y , g d y b y ły u tr w a l o n e św ie ż o w p a m ię c i — s ą n ie ­ je d n o k r o tn ie b liż sz e p r a w d y od s k ła d a n y c h n a ro z p r a w ie . N o w o c z e sn y p ro c e s k a r n y n a k a z u j e s ą d o w i c z y n n ie in g e r o w a ć w p o s tę p o w a n ie d o w o d o w e . P o r. orzecz. S.N . z 31.X.1953, O S N 51/54; S. K a l i n o w s k i : P r z e b ie g p ro c e s u k a r n e ­ go, P W N 1957; s. 237; H . K e m p i s t y : M e to d y k a p r a c y s ę d z ie g o w s p r a w a c h k a rn y c h , „ W y d a w n ic tw o P r a w n ic z e ” 1955, s. 164. 3 W te d y je d n a k w p ro to k o le p o w in ie n p o z o sta ć ś la d w p o s ta c i o d p o w ie d n ie j n o t a t k i o d z w ie rc ie d la ją c e j f a k t u ja w n ie n ia p rz e s łu c h iw a n e m u tr e ś c i p o p rz e d n ic h z e z n a ń , a t o w o b e c s p rz e c z n o ś c i w z e z n a n ia c h . * N ie z n a c z y to je d n a k że ty lk o w te d y , k ie d y je s t to p o ż ą d a n e lu b k ie d y je s t to n ie z b ę d n e , s ą d y u ja w n ia j ą p ro to k o ły p o p r z e d n ic h p rz e s łu c h a ń . P ro b le m y z a s a ­ d y b e z p o ś r e d n io ś c i i w y ją tk ó w od n ie j n ie s ą je d n a k te m a te m te j p ra c y .

(4)

3 8 K A Z IM IE R Z B U C H A Ł A N r y

W ynika stąd postulat zetknięcia się składu sądzącego bezpośrednio z m a­ teriałem służącym za podstawę ustaleń oraz postulat posługiwania się przede wszystkim dowodami pierw otnym i.5 Sędzia, który zam iast prze­ słuchiw ać świadków, p y ta ich, czy podtrzym ują swe zeznania złożone w śledztwie, narusza .zasadę bezpośredniości. Podobnie postępuje sędzia, k tó ry odczytuje najpierw zeznania złożone w śledztwie, a potem p y ta

się, czy świadek podtrzym uje swoje zeznania.6

Odczytanie zeznań poprzednich jest dopuszczalne jedynie jako w y­ ją te k od zasady bezpośredniości. Stąd też — jak każdy w yjątek — m usi on być rygorystycznie stosowany.7 Sędzia, k tóry bezpośrednio po spontanicznych w yjaśnieniach oskarżonego czy zeznaniach świadków (a jak wiemy z doświadczenia, są one w zasadzie lakoniczne, ogólnikowe) przystępuje do odczytania zeznań poprzednich, narusza zasadę bezpo­ średniości. Tego odczytania nie może bowiem uzasadnić okoliczność, że świadek zeznał m niej szczegółowo niż poprzednio, nie uzasadnia jeszcze fakt, że świadek przesłuchany poprzednio zeznał teraz odmiennie. Nie- wydobycie za pomocą p ytań tego wszystkiego, co w pamięci osoby prze­ słuchiwanej tkwi, natom iast ograniczenie się do odczytania poprzednich zeznań w celu uzyskania ich potw ierdzenia — oznacza rezygnację z bez­ pośredniego zetknięcia się z m ateriałem dowodowym.

Zasada bezpośredniości nie stanowi celu samego w sobie, lecz jest zasadniczą gw arancją praw dy obiektyw nej.8 Tylko bezpośrednie zetknię­ cie się sądu w dostępnych granicach z m ateriałem dowodowym może wyrobić przekonanie o prawdziwości czy fałszywości zeznań lub w y­ jaśnień. Podejrzany lub świadek, którem u sąd po spontanicznych ze­ znaniach odczytał zeznania poprzednie, staje autom atycznie pod p rę­ gierzem kłam stw a, m atactw a, bez względu na to, czy po odczytaniu tych zeznań potw ierdzi w całej rozciągłości swoje poprzednie zeznania. Sąd mimo woli ustosunkuje się do takich zeznań z rezerw ą i nie będzie skłonny opierać swych ustaleń na tym , co zeznał świadek lub w yjaśnił oskarżony. Najczęściej przyjm ie wówczas bezkrytycznie za prawdziwe to, co świadek lub oskarżony zeznał w czasie przesłuchania w śledz­ twie lub dochodzeniu.9 Typowy argum ent, jaki się w takich Wypadkach 5 P o r. S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p fo c e s k a m y p r z e d s ą d e m p o w s z e c h n y m , P W N 1959, s. 79.

* P o r. S. K a l i n o w s k i : op. oit., s. 220; H . K e m p i s t y : o p . cit., s. 165.

7 P o r . M . C i e ś l a k : Z a g a d n ie n ie d o w o d o w e w p r o c e s ie k a r n y m , „ W y d a w ­ n ic tw o P r a w n ic z e ” 1955, to m . I, s. 198.

4 T a m że, s. 194.

(5)

-U r 2 P R O T O K O Ł Y W Y J A Ś N I E Ń O S K A R Ż O N Y C H I Z E Z N A N S W IA D . 39

spotyka w uzasadnieniu wyroku, polega na uznaniu za niewiarygodne zeznań czy w yjaśnień złożonych ma rozpraw ie, „sikoro świadek usiłował m ataczyć” albo oskarżony skorzystał z praw a mówienia nieprawdy, bo na rozpraw ie złożył w yjaśnienia odmienne. Tego rodzaju p rak ty k a nie może być gw arancją dotarcia do praw dy obiektyw nej.

Naczelną zasadą procesu karnego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludo­ wej jest zasada praw dy obiektyw nej.10 Sądy są obowiązane uczynić wszystko w . ram ach obowiązującej procedury karnej, aby dotrzeć do praw dy. Państw o bowiem jest zainteresowane w tym, aby karać tych i tylko tych, którzy dopuścili się przestępstwa. Postaw ienie kogoś w sta n oskarżenia nie oznacza jeszcze, że osoba ta jest w inna zarzucanego jej przestępstwa, nie oznacza przesądzenia stopnia jej winy. Dopóki ta w ina nie zostanie wykazana w sposób nie budzący wątpliwości, należy traktow ać podejrzanego i oskarżonego jako niewinnego w myśl zasady dom niem ania niewinności. Skrupulatne i um iejętne przeprowadzenie postępowania dowodowego powinno doprowadzić w zasadzie do bez­ błędnego ustalenia winy i jej rozmiarów oraz rozmiarów szkody albo też do wniosku, że oskarżony nie jest winien zarzuconego m u prze­ stępstw a. Tylko tego rodzaju wyrok, który może wykazać się świade­ ctw em praw dy, odpowiada rzeczywistości, może cieszyć się autorytetem w społeczeństwie, czyli jest w stanie spełnić swą represyjną i prew en­ cyjną rolę.11

W yjątkowo tylko dowody rzeczowe stanowią dostateczną podstawę ustaleń sądowych koniecznych do przyjęcia winy czy też jej odrzucenia. W większości procesów zasadniczym jeśli nie wyłącznym m ateriałem do­ wodowym są wyjaśnienia oskarżonego i w spółoskarżonych12 oraz ze­ znania świadków. Niestety, nie stanowią one równie wartościowego i nie budzącego wątpliwości dowodu.

w y . C h o d z i j e d n a k o to , że b r a k p y t a ń w c e lu u s ta le n ia i w y o s tr z e n ia ty c h s p r z e c z n o ś c i p o z b a w ił s ą d k r y t e r i u m o ce n y ty c h z e z n a ń z ło ż o n y c h w śle d z tw ie .

10 W u s t r o j u s o c ja lis ty c z n y m je s t o n a e m a n a c ją p o d s ta w o w y c h z a s a d u s t r o j o ­ w y c h i ty lk o w r a m a c h teg o u s t r o ju m o ż e z n a le ź ć p e łn ą re a liz a c ję (p o r. M. S t r o g o w i c z : P r a w d a o b ie k ty w n a i d o w o d y s ą d o w e w r a d z ie c k im p r a w ie k a r n y m , „ W y d a w n ic tw o P r a w n ic z e ” 1959, s. 26). 11 P o r. M . C i e ś l a k : op. cit., s. 120. 12 W y ja ś n ie n ia o s k a r ż o n y c h ze w z g lę d u n a s p e c y f ik ę s ta n o w is k a o s k a rż o n e g o n ie s ą t a k w a r to ś c io w y m m a t e r i a łe m d o w o d o w y m j a k z e z n a n ia św ia d k ó w . S tą d te ż d o ty c h w y ja ś n i e ń n a le ż y u s to s u n k o w a ć się z d u ż ą d o z ą o s tro ż n o śc i, je ż e li m a j ą o n e s ta n o w ić w y łą c z n y d o w ó d w p ro c e s ie . S ą d N a jw y ż sz y w ie lo k r o tn ie p ó d - k r e ś l a ł k o n ie c z n o ść z a c h o w a n ia t e j o s tro ż n o ś c i w s to s u n k u do p o m ó w ie ń w s p ó ł­ o sk a rż o n y c h .

(6)

40 K A Z IM IE R Z B U C H A Ł A N r 2

Nie chodzi tu oczywiście o przekonanie, że każdy oskarżony, składa­ jąc w yjaśnienia, kłamie czy też że w żasadzie każdy świadek kłam ie, lecz o uwzględnienie niedoskonałości ludzkiego ap aratu zmysłów, za po­ mocą którego człowiek apercepuje zjawiska zewnętrzne, a następnie zapisuje w pamięci i przechowuje tam, by je w razie potrzeby zrepro- dukować.

Prawdziwość zeznań zależy przede wszystkim od tego, czy i w jakim stopniu w rażenia i spostrzeżenia odpowiadają obiektywnej rzeczywistości, to zaś zależy nie tylko od rodzaju bodźców zew nętrznych i towarzyszą­ cych okoliczności, lecz także w olbrzym iej większości wypadków od właściwości podm iotu spostrzegającego, jak inteligencji, zainteresowań, przygotowania zawodowego, zabarwienia uczuciowego, chwilowego na­

stroju psychicznego itd.13

Te w ew nętrzne przeżycia, będące rezultatem jakichś bodźców zew nętrz­ nych, odpowiadają jednak zawsze w jakim ś stopniu zewnętrznym zja­ wiskom, odzwierciedlają te zjawiska.14 Stopień prawdziwości zeznań za­ leży nie tylko od okoliczności towarzyszących percepcji zjawisk, od tego, kto te zjawiska obserw uje, lecz także w dużym stopniu od tego, jaka jest pamięć danego człowieka, jak długo te przeżycia są przechowywane w świadomości, czy były one w jakiś sposób odświeżane, np. za pomocą komentowania w gronie znajomych. Także okoliczności reprodukcji prze­ żyć mogą w płynąć na znaczne odchylenie od rzeczywistości. Niezwykłość sytuacji składającego zeznania 15, strach przed odpowiedzialnością za fał­ szywe zeznania, zdenerwowanie, brak odpowiedzialności za to, co się mó­ wi, czy też chęć okazania się w korzystnym świetle (zwłaszcza przez tych, którzy m ają na sum ieniu grzechy jeszcze przez władze nie ujawnione), wreszcie chęć zrzucenia odpowiedzialności z w łasnej osoby i osób blis­ kich, nienawiść zawodowa, zazdrość — oto tylko w przybliżeniu garść tych okoliczności, które powodują, że złożone zeznania nie mogą odzwier­ ciedlać w sposób w ierny tego, co zapisała pamięć.

13 P o r . P . H o r o s z o w s k i : K r y m i n a li s ty k a , P W N 1955, s. 45 i n. 14 M a r k s is to w s k a te o r ia p r a w d y p r z y jm u je , ż e lu d z k ie s p o s trz e ż e n ia s ta n o w ią o d b ic ie z e w n ę tr z n e j rz e c z y w is to ś c i, że r z e c z y w is to ś c i te o d z w ie r c ie d la ją w s p o s ó b w p r z y b liż e n iu w ie r n y . J e j s ta n o w is k o p o tw ie r d z a c o d z ie n n a p r a k t y k a i e k s p e ­ r y m e n t. 15 H e l w i g w p r a c y p t. P s y c h o lo g ie u n d V e m e h m u n g s te c h n ik b e i T a ts b e s ta n d - s e rm ittlu n g e m (B e rlin 1944, w y d . I I I , s. 40) p r z y ta c z a c ie k a w y p r z y k ł a d z a p o m n ie ­ n i a sw e g o im ie n ia p r z e z p r o k u r a to r a s k ła d a ją c e g o z e z n a n ie p r z e d są d e m .

(7)

N r 2 P R O T O K O Ł Y W Y J A Ś N IE Ń O S K A R Ż O N Y C H I Z E Z N A N Ś W IA D . 41

Również ten, kto odbiera zeznania, może mimo w o li16 wpłynąć na zniekształcenie rzeczywistego przebiegu zdarzeń, o których mówi świa­ dek czy oskarżony. Może bowiem zapisywać je w skrócie, posługiwać się w łasnym i wyrażeniami, a nie językiem świadka, może używać skró­ tów myślowych albo odwrotnie, skróty myślowe świadka tłumaczyć na w łasny język. Wreszcie brak ścisłości term inologicznej, brak dyscypliny gram atycznej może prowadzić do zniekształceń, niezależnie od sposobu protokołowania.

Sędzia, obeznany dobrze z psychologią zeznań świadków, uwzględni te wszystkie okoliczności, kiedy będzie odbierał zeznania od świadka. Stąd też będzie przywiązywał wagę nie tylko do tego, co świadek powie, lecz także do tego, ja k on to powi'e, będzie przywiązywał wagę do jego zachowania się, do niedomówień czy też gadatliwości (tam, gdzie jest ona zbyteczna), do sposobu opisywania zdarzeń, sposobu kojarzenia, po­ ziomu inteligencji, okoliczności, w jakich świadek czynił spostrzeżenia, itp.

Dlatego też w art. 103 k.p.k. ustawodawca przewidział ogólną w ytycz­ ną co do sposobu przesłuchiwania świadka, uwzględniającą cel, jakim jest dotarcie do praw dy obiektywnej. Przepis ten stanowi, że przystę­ pując do przesłuchania świadka co do samej sprawy, należy wezwać go, aby opowiedział wszystko, co m u wiadomo na tem at spraw y będącej przedmiotem rozpoznania. Świadek więc powinien1 zeznawać spontanicz­ nie 17 o faktach znanych m u bezpośrednio, które widział, słyszał czy od­ czuł albo też o faktach znanych m u pośrednio od innych osób lub o których powziął wiadomości za pośrednictwem rzeczy, które badał. Dopiero po złożeniu spontanicznych zeznań powinny nastąpić pytania przewodniczącego, ławników, oskarżyciela, powoda cywilnego, obrońców, biegłych i oskarżonych.

** N ie m ó w ią c ju ż o ty m , że c z a se m p r z e s łu c h u ją c y m a ia k ie ś sw o je w ła s n e k o n c e p c je ” p r z e b ie g u z d a rz e n ia , k tó r e s t a r a się u d o w o d n ić , c h c e n ie j a k o „ p o p is a ć się ” , lic z ą c n ie k ie d y n a w y ró ż n ie n ie i a w a n s . S u g e s tie p ro w a d z ą c e g o ś le d z tw o m o g ą ze w z g lę d u n a n ie z w y k ło ś ć s y tu a c ji, w ja k i e j z n a jd u j e s ię p o d e jr z a n y l u b ś w ia d e k , d o p ro w a d z ić d o z n a c z n y c h z n ie k s z ta łc e ń tr e ś c i p r o to k o łu w p o r ó w n a n iu z rz e c z y w is ty m p rz e b ie g ie m z d a rz e n ia .

17 N a sp o n ta n ic z n o ś ć z e z n a ń k ła d z ie d u ż y n a c is k S. K a l i n o w s k i tw ie r d z ą c , że w ż a d n y m ra z ie n ie je s t d o p u s z c z a ln e p r z y s tą p ie n ie d o o d c z y ta n ia p r o to k o łó w p o p rz e d n ic h z e z n a ń p r z e d w y s łu c h a n ie m o s k a rż o n e g o (op. cit., s. 220 i 233). P o ­ d o b n e s ta n o w is k o z a jm u je H . K e m p i s t y (op. cit., s. 112 co d o o s k a rż o n e g o o r a z s. 121 co d o z e z n a ń ś w ia d k ó w ).

(8)

42 K A Z IM IE R Z B U C H A Ł A N r 2

Nie wolno zatem rozpoczynać zeznań świadka od odczytania m u jego poprzednich zeznań, choćby się naw et świadek zasłaniał niepamięcią.1* Jeżeli bowiem sąd odczyta zeznania, zanim świadek złoży zeznania, to pozbawi się przez to m ateriału mogącego służyć do kontroli, czy po­ przednie zeznania świadka odpowiadają prawdzie, gdyż świadek w za­ sadzie potw ierdzi w takiej sytuacji swoje poprzednie zeznania mówiąc,

że nie pam ięta dzisiaj, jak to było napraw dę, albo też powie, że przypo­ mina sobie wszystko dokładnie, tak jak jest to zapisane w protokole. Potwierdzić zaś można tylko to, co się ma aktualnie w pamięci. A to, co świadek m a w pamięci, należy wydobyć nie za pomocą odczytania poprzednich zeznań, lecz przez wezwanie go do złożenia spontanicznych zeznań, a następnie za pomocą stosównych pytań.

Ustawa nie przew idziała w yraźnie m om entu, w którym powinno n a­ stąpić ujaw nienie zeznań złożonych w śledztwie lub na poprzedniej roz­ prawie w w ypadku, gdy zachodzi sprzeczność pomiędzy zeznaniami zło­ żonymi w "Śledztwie lub na poprzedniej rozprawie a aktualnie złożonymi zeznaniami. Sposób przesłuchiw ania świadka został określony w roz­ dziale I księgi III, dotyczącym świadków jako źródła dowodowego. O oko­ licznościach zaś uzasadniających odczytanie poprzednich protokołów mówi się w księdze VII, dotyczącej postępowania przed sądem I instan­ cji, a mianowicie w rozdziale IV tej księgi, dotyczącym przewodiu sądo­ wego. Można by stąd wyciągnąć wniosek, że o omawianej kw estii decydują przepisy dotyczące sposobu uzyskiwania od świadków wiado­ mości istotnych dla sprawcy, czyli że decydującym byłby tu przepis art. 103 k.p.k., który nakazuje tak prowadzić rozprawę, aby po pierwsze świadkowie składali najpierw swe zeznania spontanicznie, a po w tóre aby następow ały pytania sądu i stron procesowych. Dopiero wtedy, gdy te pytania doprowadzą do pewnej w ersji zeznań sprzecznej z poprzed­ nim i zeznaniami złożonymi w śledztwie lub na rozprawie, sąd powinien sięgnąć do protokołów tych poprzednich zeznań, aby w granicach możli­ wości dotrzeć do praw dy, ustalić, które ze złożonych zeznań odpowia­ dają rzeczywistości, k tó re tę rzeczywistość odzwierciedlają najlepiej. W tym celu sąd powinien w yjaśnić sprzeczności, jakie w zeznaniach powstały.

Zachodzi tu pewna analogia z konfrontacją świadków. Ta konfrontacja może nastąpić w tedy, gdy świadkowie zeznają sprzecznie ze sobą, ale

18 „ O ś w ia d c z e n ie ś w ia d k a , iż n ie p a m i ę ta t r e ś c i sw eg o p o p rz e d n ie g o z e z n a n ia , n ie u p o w a ż n ia d o o d c z y ta n ia z e z n a ń , a p r o ś b a ś w ia d k a o o d c z y ta n ie p r o to k o łu ze­ z n a ń p o w in n a b y ć p o z o s ta w io n a b e z u w z g lę d n ie n ia ” (o rzecz. S ą d u N a jw y ż sz e g o z 19.X.1955 I I I K 642/55, O S N 13/56).

(9)

N r 2 P R O T O K O Ł Y W Y J A Ś N I E Ń O S K A R Ż O N Y C H I Z E Z N A Ń S W IA D . 4 3

dopiero wówczas, kiedy została ustalona jakaś jednolita w ersja zeznań świadków po pytaniach staw ianych świadkom przez sąd i strony proce­ sowe. Przeprow adzenie konfrontacji wcześniej, zanim świadka w ypytano,

nie miałoby sensu, skoro sprzeczności mogą być usunięte za pomocą pytań.

Treść art. 103 k.p.k. oraz okoliczność, że został on umieszczony w księ­ dze traktu jącej o dowodach, w ydaje się przesądzać wniosek, iż odczytanie protokołów wcześniejszych przesłuchań powinno nastąpić dopiero po pytaniach skierowanych do składającego zeznania świadka lub skła­ dającego swe w yjaśnienia oskarżonego.19 Postępowanie odmienne stanowi — w myśl omówionego wyżej stanowiska — obrazę zasady bezpośred­ niości oraz art. 103 k.p.k., która może mieć w pływ na treść wyroku, skoro może prowadzić do błędnego przekonania o konieczności odrzuce­

nia zeznań, faktycznie odpowiadających rzeczywistości w razie sprzecz­ ności zeznań.

Powyższe stanowisko, mające oparcie w art. 103 k.p.k., da się uzasad­ nić w drodze wnioskowania z celu o środkach. Skoro bowiem zasadniczym celem procesu jest ustalenie, czy oskarżony rzeczywiście przestępstwo popełnił, i w zależności od tego doprowadzenie do w yroku skazującego lub uniewinniającego, to m ateriałem służącym do prawidłowych ustaleń w tym zakresie mogą być zeznania świadków i wyjaśnienia oskarżonych, które odpowiadają rzeczywistości, k tó re odzwierciedlają tę obiektywną rzeczywistość w sposób najpełniejszy. W takim zaś w ypadku sposób uzyskiwania wiadomości od przesłuchiw anej osoby nie może być obo­ jętny, jak również nie może być obojętny także czasowy moment, w k tó­ rym następuje ujaw nienie tych wcześniejszych zeznań sprzecznych

■7. obecnymi. U j a w n i e n i e b o w i e m z e z n a ń p o p r z e d n i c h n i e m a j e d y n i e n a c e l u z a b e z p i e c z e n i a i c h j a k o m a t e r i a ł u , n a k t ó r y m m o ż n a b y o p r z e ć w y r o k z g o d n i e z a r t . 320 k. p. k. s t a n o w i ą c y m , ż e p o d s t a w ę w y r o k u m o ż e s t a ­ n o w i ć j e d y n i e „ c a ł o k s z t a ł t o k o l i c z n o ś c i u j a w n i o ­ n y c h w t o k u p r z e w o d u s ą d o w e g o”, l e c z m a b y ć p r z e ­ d e w s z y s t k i m n a r z ę d z i e m s ł u ż ą c y m d o z d o b y c i a m a t e r i a ł u o d z w i e r c i e d l a j ą c e g o r z e c z y w i s t y p r z e ­ b i e g z d a r z e n i a r o z p a t r y w a n e g o p r z e z s ą d . A b y z a ś 11 D o id e n ty c z n e g o w n io s k u z d a je się s k ła n ia ć S. K a l i n o w s k i , o m a w ia ją c s p o s ó b p r z e s łu c h iw a n ia św ia d k ó w , ja k k o lw ie k sa m y m p ro b le m e m m o m e n tu o d ­ c z y ta n ia p o p r z e d n ic h z e z n a ń s ię n ie z a jm u je (op. cit., s. 241).

(10)

44 K A Z IM IE R Z B U C H A Ł A N r 2 t o u j a w n i e n i e s t a ł o s i ą t a k i m n a r z ę d z i e m , n a l e ż y n a j p i e r w z a p o m o c ą p y t a ń s ą d u i s t r o n t e s p r z e c z ­ n o ś c i w y o s t r z y ć , d o p r o w a d z i ć d o j a s n e j s y t u a c j i w t y m w z g l ę d z i e , u s t a l i ć w y k o ń c z o n ą w e r s j ę z e ­ z n a ń ś w i a d k a c z y w y j a ś n i e ń o s k a r ż o n e g o i d o p i e r o p o t e m p r z y s t ą p i ć d o u j a w n i e n i a p o p r z e d n i c h z e ­ z n a ń . W nikliwy sędzia, odczytując zez n an ia20 czy w yjaśnienia po uprzednim przygotow aniu obecnych zeznań jako m ateriału porównaw­ czego, zdobędzie szereg argum entów nie tylko z samego fak tu ich ujaw ­ nienia, lecz przede w szystkim ze sposobu w yjaśniania sprzeczności, ze sposobu zachowania się świadka w czasie tego ujaw niania i wreszcie z rodzaju argum entów przytaczanych na w yjaśnienie sprzeczności. N ie- stawianie uprzednio pytań, niewyostrzanie sprzeczności może prowadzić do tego, że świadek zasłoni się aktualną niepamięcią, podtrzym ując ze­ znania poprzednie. W ten sposób z pola uw agi sędziego w ym kną się ważne i niepow tarzalne argum enty, mogące świadczyć o prawdziwości zeznań świadka czy w yjaśnień oskarżonego.

Zdarza się, że świadek w momencie składania zeznań istotnie n ie pam ięta przebiegu zdarzenia, k tó re opisuje, pam iętał zaś je dobrze w czasie śledztwa czy na poprzedniej rozprawce. Zeznając więc sponta­ nicznie, nie opisuje zdarzenia dokładnie lub opisuje pewne okoliczności w szczegółach odmiennie. Właśnie postawione pytania mogą doprowa­ dzić do ujaw nienia tych szczegółów. Świadek, zeznając spontanicznie, może na pewne kw estie nie zwrócić uwagi, tak że dopiero na postawione m u pytania może odpowiedzieć, przypom inając sobie dane okoliczności. B rak pytań staw ia tego świadka w niekorzystnym świetle, może nasuw ać błędne mniemanie, że świadek czy oskarżony zamierza w ten sposób coś ukryw ać czy też zmieniać i że dopiero „przygwożdżony poprzednimi ze­ znaniam i” zmuszony jest przyznać pewne okoliczności.

Nie zawsze świadek, który zmienia swe zeznania na rozprawie, czy też oskarżony, który przyznał się w śledztwie, a nie przyznaje się na rozpraw ie sądowej, zeznaje na rozpraw ie fałszyw ie bądź niezgodnie z rzeczywistym przebiegiem faktów i zdarzeń. Celem rozpraw y n ie jest potw ierdzenie tego, co zostało ujaw nione w śledztwie. Nie chodzi o to, aby składający zeznania na rozprawie czynili to w sposób identycz­ ny jak w śledztwie. Chodzi o to, aby zeznali zgodnie z rzeczywistością.

•*m S ę d z ia p r z y k ł a d a ją c y d u ż ą w a g ę do u ja w n ie n i a w c z e ś n ie js z y c h p r o to k o łó w

z le c i n a w e t o d c z y ta n ie ty c h p r o to k o łó w ła w n ik o w i, a b y m ó c sw o b o d n ie j o b s e r w o ­ w a ć ś w ia d k a .

(11)

N r 2 P R O T O K O Ł Y W Y J A Ś N IE Ń O S K A R Ż O N Y C H I Z E Z N A Ń S W IA D .

> __________ 45

Zeznania złożone w śledztwie pod bezpośrednim wpływem jakiegoś zda­ rzenia są w zasadzie silnie uczuciowo zabarwione. Świadek przesłuchany po zajściu najczęściej zeznaje pod w pływ em przeżytych emocji, jego zeznanie więc nie może być obiektywne. Za kilka dni, kiedy emocje zo­ staną stępione, zeznania świadka będą mieć większą wartość.

Odczytanie zeznań złożonych w śledztwie przed staw ianiem pytań może nie tylko pozbawić sąd k ry teriu m oceny tej zm iany zeznań i w konsek­ w encji doprowadzić do pom yłki sądowej, lecz także może zasugerować świadka, zniechęcić go do obranej trudniejszej niew ątpliw ie drogi odwo­

łania poprzednich fałszywych zeznań i pozwolić na w ybrnięcie z tej kolizji przez odwołanie się od wcześniejszej, „lepszej” pamięci.

Zdarza się, że świadkowie, zeznający poprzednio fałszywie, stając przed sądem, zaisłaniają się niepamięcią. Chcą oni przez ujaw nienie im zeznań uzyskać wiadomość o tym , jak poprzednio opisywali zdarzenie, gdyż tego w łaśnie nie pam iętają, a nie chcą zeznawać zgodnie z rzeczywistym przebiegiem, albo też zeznają tylko o szczegółach nie m ających znacze­ nia dla sprawy. U jawnienie w tych w arunkach tych zeznań, zanim na­ stąpią pytania, pozbawi sąd okoliczności mogących służyć za k ry terium oceny prawdziwości zeznań takiego świadka.

Świadek, k tó ry rzeczywiście nie pam ięta nie tylko tego, co zeznał po­ przednio, lecz także faktycznego przebiegu zdarzenia, może się istotnie zasugerować tym , co j'uż przedtem powiedział, jeśli odczyta mu się ze­ znania złożone w śledztwie przed uprzednim w ypytaniem go na tem at przebiegu zdarzenia. Świadek najczęściej potwierdzi to, co zeznał po­ przednio. W tedy jednak jesteśm y znowu pozbawieni jakiegokolwiek k ry ­ terium oceny prawdziwości zeznań tego świadka, a które to kryterium moglibyśmy uzyskać przez staw ianie pytań. Nie można także wyłączyć tego rodzaju okoliczności, że te poprzednie zeznania świadka zawierać będą szereg domysłów świadka, jego osobiste domniemania, z których byłby się skłonny wycofać po ich przem yśleniu na trzeźwo- Należy zatem ułatw ić m u to przez postawienie stosownych pytań i dopiero w celu kon­ tro li prawdomówności świadka ujaw nić jego poprzednie zeznania i w y­ jaśnić powstałe wątpliwości. Przedwczesne odczytanie zeznań odmiennych od tych, jakie złożono w śledztwie, zam iast zbliżyć sąd do praw dy może obraz zaciemnić, a w dodatku rzucić cień na zeznającego, który chciał uczciwie zeznać o tym, co napraw dę widział i słyszał.

Przytoczone argum enty w ydają się w sposób dostateczny uzasadniać postawioną tezę. Pozostaje jeszcze kwestia, czy przewodniczący powi­ nien udzielić głosu stronom w celu staw iania pytań, czy też może odczy­ tać poprzednie zeznania po pytaniach, które sam postawił. K westia ta

(12)

46 K A Z IM IE R Z B U C H A Ł A N r 2

nie powinna nasuw ać wątpliwości. W yświetlenie praw dy obiektyw nej jest nie tylko zadaniem przewodniczącego, lecz rów nież kom pletu sądo­ wego, a także stron w ram ach przysługujących im upraw nień. Przepis art. 103 k.p.k. przew iduje, że po pytaniach sądu następują pytania stron. Przepis art. 295 k.p.k. idzie jeszcze dalej, skoro przyznaje oskarżonemu praw o czynienia uw ag i składania w yjaśnień co do każdego dowodu, przepis zaś art. 266 nakazuje przewodniczącemu, aby dał możność stro­ nom wypowiedzenia się co do wszystkich przedm iotów ulegających roz­ strzygnięciu. N atom iast b rak jesit przepisu, b tó ry by prowadził do w nio­ sku odmiennego. D ecyduje więc wnioskowanie z celu o środkach. Zgod­ nie z tym rozumowaniem przewodniczący powinien w granicach po­ trzeby, podyktow anej celem procesu, udzielić głosu stronom, aby umożli­ wić im zadawanie pytań dla ustalenia praw dy obiektywnej w procesie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zatem długość słowa xzv jest postaci 8n gdzie n < N i słowo to składa się z czterech zrównoważonych segmentów długości 2n < 2N.. Czyli początkowy albo końcowy

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Kalafior tworzą różyczki, które wyglądają podobnie jak cały owoc: każda różyczka składa się z mniejszych, te z jeszcze

dekomponowane jest na tysiące różnych pojedynczych ryzyk, stąd autorki odniosły się do tego rodzaju ryzyka, który ich zdaniem jest najczęściej spotykane. w przedsiębiorstwie i

Złożenie dwóch jednokładności jest albo jednokładnością o skali będącej iloczynem wyjściowych skal i środku współliniowym ze środkami składanych jednokładności,

mogą mieć skrzydła: roz- wierane, uchylne, obrotowe, przesuwne bądź występo- wać w konstrukcji mieszanej, np. Praktyczną, gdyż poprzez wysunięcie przed lico ściany

Podczas lekcji wyjaśniamy pojęcie krajobraz, stosując metodę mapowania pojęć, a następnie wyjaśniamy, jak rozumieją pojęcie krajobraz przekształcony. Warto zwrócić

Osoba pisząca reportaż wybiera autentyczne zdarzenie i udaje się na miejsce aby zebrać materiał.. Rozmawia się ze świadkami, którzy widzieli