• Nie Znaleziono Wyników

"<Związkowiec> : monografia pisma polonijnego", Benedykt Heydenkorn, Toronto-Kanada 1963 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""<Związkowiec> : monografia pisma polonijnego", Benedykt Heydenkorn, Toronto-Kanada 1963 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Skrzypek, Józef

" <Związkowiec> Monografia pisma

polonijnego", Benedykt Heydenkorn,

Toronto-Kanada 1963 : [recenzja]

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/1, 275-277

(2)

R E C E N Z J E

2 7 5

próbow ała zobrazować znaczenie p ra s y i położenie p ro fesji dziennikarskiej w ówczesnej W arszaw ie. Zrozum iałe, że k ró tk im szkicem tru d n o zastąpić w y czerpu jącą ro zp raw ę n a tem a t d zien n ik arstw a w arszaw skiego tego okresu i przeprow adzić d lań g ru n to w n e b adania analityczne. N ie ułatw iał tego zadania s ta n lite r a tu r y naukow ej. A u to rk a oparła się jed n a k w tej części p ra c y na bard zo skrom nym zestaw ie istniejący ch opracow ań. Na podstaw ie zasygnalizow anych tu sprosto w ań i u z u p e łn ień w y d a je się, że m a te ria ł fak to g raficzn y do tej części p ra c y je s t zbyt sk ro m n y (a p rz y ty m czyni w rażenie przyp adk ow o dobranego), a b y pozw alał n a w yrobienie sobie w łaściw ej opinii o położeniu, roli i c h a ra k te rz e intelig encji dzienni­ ka rsk ie j w ów czesnym społeczeństw ie polskim .

E u g en iu sz To m a sze w sk i

V

B e n e d y k t H e y d e n k o r n , „ Z w i ą z k o w i e c ” . M o n o g r a f i a p i s m a po lo n ij n e g o .

P r z e d m o w a Dz. A d a m B r o m k e . W s tę p J a n K o w a l i k , P o li s h A lia n c e P r e s s L td ., T o r o n to —K a n a d a 1963, ss. 151.

Szczupła bibliografia odnosząca się do h isto rii p ra s y polskiej i p olonij­ n ej wzbogaciła się o nową, n iew ątp liw ie cenną pozycję. J e s t n ią p rac a B. H e y d e n k o rn a pośw ięcona h isto rii pism a polonijnego, w ydaw aneg o w k a n a d y jsk im Toronto, pt. „Zw iązkow iec” . Poprzedzona przedm ow ą i w stęp em osób trzecich, a także in fo rm a c ją Od A u to ra , zaopatrzona w indek s osobowy i tablicę chronologiczną red a k to ró w „Zw iązkow ca”, p rzy n osi niew ątpliw ie bo g aty m ate ria ł, i to dw ojakiego rodzaju. N a k a r ­ tach książki znalazły się zapisane dzieje „Zw iązkow ca”, ale obok nich d u ży zasób in fo rm acji z życia P olonii k a n a d y jsk iej, zwłaszcza od l a t t r z y ­

dziestych naszego w ieku. ■

S am a u tor, zaw odow y dzien n ik arz o dużym tem p eram en cie p u b lic y ­ sty czn ym i w spółpracow nik „Zw iązkow ca” , p odjął się n ap isan ia histo rii pism a z okazji trzydziestej rocznicy jego pow stania, o bejm u jąc w niej pełne ćwierćwiecze. W sw oją p racę w łożył nie tylko sporo w y siłk u i tru d u , ale n iew ątp liw ie i serca, tra k tu ją c p oruszane p ro b lem y z p a s ją em ocjo­ nalnego zaangażow ania się w przedm iot, o k tó ry m pisze. T aka m etoda p ra c y posiada n iew ątp liw ie zalety, ale oceniana z innego, historycznego p u n k tu w idzenia pozostaw ia p ew n e luki, w ym agające uzupełnień. Z naczną część p ra c y a u to ra , a zwłaszcza jej p a rtie końcowe w y p a d a tra k to w a ć jako w spom nienia o p arte i odświeżone le k tu rą n u m e ró w i roczników „Zw iąz­ kow ca” , k tó re stanow ią też w łaściw ie podstaw ow e i, w y d a je się,, jedyne źródło pracy. Podnosząc tę m etodyczn ą stronę, z rów noczesnym p o d k re ­

(3)

2 7 6 R E C E N Z J E

śleniem jakości b azy źródłow ej, chciałbym zwrócić uw7agę n a dw ie k w e­ stie, k tó re n a su w a ją się p rz y uw ażnej le k tu rze tej p ra c y oraz jej porów ­ n y w an iu z innym i p racam i dotyczącym i te m a ty k i historyczno-prasow ej, przede w szystkim polonijnej. Do pierw szej n ależy tzw. tło, k tó re a u to r naszkicow ał bardzo obszernie. N iew ątpliw ie dla p rac z dziedziny historii p ra s y k rajo w e j byłoby ono w tak ich rozm iarach n iep otrzebn e z u w ag i na istniejące opracow ania z p o k rew n y ch dziedzin. N atom iast dla historii pism a polonijnego jest to konieczne, zwłaszcza jeśli p ra c a om aw iana m a służyć także czytelnikom spoza środow iska polonijnego kanadyjskiego.

P ra c a dzieli się n a dziew iętnaście m ałych rozdziałów, w k tó ry c h om a­ wia a u to r poszczególne p ro b le m y w tak ie j kolejności, jak je p rzez d w a­ dzieścia pięć la t w idziała i reje stro w a ła red a k c ja „Z w iązkow ca” i ja k na nie w d ru k u reagow ała. B ardzo słusznie B. H e y denkorn zw raca uw agę już na pierw szych stronicach książki n a specyfikę p ra s y polonijnej i jej od­ ręb ne cechy, różne style i form y, nie m ówiąc oczywiście o treści, układzie, szacie graficznej i języku. Ale w całej szerokiej skali sam ej p ra s y polo­ n ijn e j u w y d a tn ia ją się duże różnice geograficzne, przykładow o biorąc S ta ­ n y Zjednoczone A. P. i K anadę, m im o niezaprzeczalnego w p ły w u p ie rw ­ szej n a kan adyjską.

Ogólnie rzecz biorąc, a u to r podkreśla bardzo dobitnie fak t, że fu n d a ­ m e n ta ln ą cechą p ra s y polonijnej w jej zasadniczej treści je st w ysuw anie na czołowe m iejsce w a ru n k ó w i zainteresow ań lokalnych, chciałoby się dodać — p a rty k u la rn y c h . J e s t to zresztą rzeczą zrozum iałą.

Pisząc o w ielu aspektach życia Polonii k an ad y jsk iej, n a ty m tle in ­ fo rm u je o pierw ocinach „Zw iązkow ca”, k tó re zresztą p o w tarza k ilk a k ro t­ nie, zm uszony do tego p rz y ję tą m etodą i k o n stru k c ją pracy. P o d a je m n ó ­ stwo, zresztą b ardzo c e n n y ch .i in te resu jąc y c h szczegółów dotyczących ge­ nezy „Zw iązkow ca”, w skazuje, że p ierw sz y n u m e r tego m iesięcznika był pow ielany w ilości 220 egzem plarzy, ale d a ty jego pojaw ien ia się nie p o ­ dał (s. 35). P ełn iej om ówił sy lw etk i k olejnych naczelnych red a k to ró w „Zw iązkow ca”, dodając zwięzłe, rzeczowe ich c h a ra k te ry s ty k i z p o d kreśle­ niem roli, ja k ą odgryw ali w prow adzen iu i redagow aniu pism a. Do opisu pierw szego n u m e ru „Zw iązkow ca” pow raca a u to r n a in n y m m iejscu swej p rac y (s. 55 i inne), gdzie już podał w ięcej dat, k tó re jed n a k są albo nie skontrolow ane, albo m ylne. Pisząc o pierw szym pow ielonym num erze, k tó ry ukazał się w styczniu 1933 r., podaje, że cały rocznik te n (tzn. 1933) b y ł pow ielany, ale o kilk a zdań dalej pisze (s. 56), że od 1933 r. pism o u k azy w ało się w form ie d rukow anej.

Oczywiście, w ykazane u s te rk i są drobne, przytoczyć je n ależy z obo­ w iązku recenzenta. Do uchybień zaliczyć trz e b a zby t w ielką i często b a r ­ dzo obszerną ilość cy ta tó w w tekście. „Zw iązkow iec” jako organ Z w iązku Polaków w K anadzie zajm ow ał się ja k n a jb a rd zie j o bserw acją zm ian p o ­

(4)

K E C E N Z J E 2 7 7

lity czny ch zachodzących w świecie, szczególnie w okresie II w o jn y św ia­ tow ej i po jej zakończeniu. W p rze d staw ie n iu B. H ey d en k o rn a redak cja pism a reagow ała n a te zjaw iska w sposób szybki, zdecydow any i jedno ­ znaczny. T em u okresow i poświęcił też a u to r najw ięcej uwagi.

Zakończył p rac ę sw oją n a 1957 r. u w ażając słusznie, że o statnie lata nie n a d a ją się ze w zględów m etodycznych do historycznego trak to w an ia.

W ogólnej ocenie należy jeszcze ra z podkreślić dużą w artość p rac y i zrozum ienie d la samego tem a tu , k tó ry — tru d n y i ż m u d n y — nie od­ stra szy ł au to ra , przynosząc w efekcie pożyteczną książkę.

J ó z e f S k r z y p e k

VI

B. E. Z a s ł a w s k i j , J. S. S a z o n o w , Ch. M. A s t r a c h a n , „P r a w d a ” 1917 goda, M o s k w a 1962, G o sp o liz d a t, s. 275.

W b a d an iach histo ry czn y ch p ro b le m y zw iązane z rolą, ja k ą odgryw a p ra s a w działalności p a rtii politycznych, dalekie są jeszcze od sy n te ty c z ­ nego opracow ania. N iejednokrotn ie w pow ażnych n a w e t pub likacjach p ro b lem y te odsuw ane są n a p la n dalszy1. P ra sa n iero zerw aln ie zw iązana je s t z now oczesnym i ru c h a m i o m asow ym c h a ra k te rz e i to w arzyszy ich skom plikow anej drodze od naro d zin aż do u p a d k u 2. P ra sa w ra z z p a rtią zm ienia c h a ra k te r (np. legalna — nielegalna, opozycyjna — rządow a) i je s t w iern y m odbiciem losów m acierzy stej organizacji. K ażd y chyba ru c h polity czny może dostarczyć n a to przykładów .

Z h isto rii p a rtii bolszewickiej trz e j radzieccy uczeni w y b ra li k ró tk i okres u k azyw ania się jed nej tylko gazety i n a nim w y k a z u ją ogrom ne bo­ gactw o form oddziaływ ania, zróżnicow ane fu n k cje i losy cen traln e g o orga­ nu Socjaldem okratycznej P a r tii R obotników R osji (bolszewików) — „ P ra w d y ” . Zasięg chronologiczny ich p ra c y o bejm uje okres od ukazan ia się pierwszego, po trz y le tn ie j przerw ie, n u m e ru g azety (5 III 1917 r.) do o statn ich d n i tegoż roku. O grom na większość te k stu pośw ięcona jest jed ­ n a k m iesiącom poprzedzającym w y b u c h R ew olucji Październikow ej.

Całość p ra c y a u to rz y podzielili n a c ztery rozdziały, trz y m ają c się k r y ­ 1 N a p r z y k ł a d w o p a r t e j n a b o g a ty m h is to r y c z n y m m a t e r i a l e p r a c y M . D u v e r - g e r a, Le s p a r t i s p o li t iq u e s , P a r i s 1951, p r a s ie p a r t y j n e j n i e p o ś w ię c ił a u t o r a n i je d ­ n e g o u s tę p u .

2 Z y g m u n t G r o s s w S o c j o lo g i i p a r t i i p o l i t y c z n e j , K r a k ó w 1946, z w r a c a u w a g ę n a c ie k a w e z ja w is k o : „W r a z i e z a n i k u czy u p a d k u p a r t i i , p r a s a p a r t y j n a [...] często k o n t y n u u j e p o li ty k ę s t r o n n i c t w a [...] u t r z y m u j e cią g ło ść d z ia ła n ia i t r a d y c j i ” (s. 122).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pomiar zawartości N-NO 3 w soku komórkowym jest także uzależniony od fazy wzrostu, zawartości wody w tkankach, lokalnych warunków wzrostu (miejscowości). Kilka prac

Pracy warto się też przyjrzeć przede wszystkim dla- tego, że prezentowane są opinie i wnioski autorów, bowiem &#34;opierają się na wy- nikach własnych badań,

sytuację hydrologiczno-meteorologiczną przed wystąpieniem powodzi, przebieg powo- dzi w dorzeczu górnej i środkowej Odry oraz w estuarium Odry, analizę maksymalnych stanów i

[r]

Zaprzysiężonyi przyjętyw szeregiżołnierzyArmiiKrajowej- przezStefanaGussa/&#34;Dan/- jesienią1943roku.Dopaździernika 1944roku,podlegającplacówceAKw

cić do kraju,W okresie I wojny światowej i po niej,wiele dzieci zostało sierotami.W kraju zawiązał się wówczas Polski Komitet RaH towania Dzieci z Dalekiego

Niniejsze opracowanie jest próbą odpowiedzi na te pytania przez porównanie Muzeum Guggenheima w Bilbao, Tate Modern w Londynie oraz ośrodków polskich – oddziału ms2 Muzeum Sztu-

Najważniejsze zagrożenia wynikające z przystąpienia Polski do strefy euro, które zdaniem firm będą miały wpływ na pozycję konkurencyjną badanych przedsiębiorstw, to