Marek Hendrykowski
Śmierć jako motyw filmowy
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (45), 157-164P ro po nu jąc n am T h e m a regium , J. M. Rym kiew icz pisze: „ Ja k ten Ł azarz w p u sty m g robie / T ak ja tera z w sobie sto ję ” (M oje kości
rozwiązane). P ozw ólm y m u zaistnieć. P o d ejm ijm y a k t rozm owy,
a k t „w skrzeszenia” w lek tu rze. R ym kiew icz je s t bow iem poetą, z k tó ry m rozm aw iać nie ty lk o w arto , lecz rozm aw iać się pow inno. U w ierzm y poecie, że „ ta choroba je s t n a z m artw y ch w stan ie” .
Hanna Augustyniak
Śmierć jako motyw filmowy
F ascy n acja śm iercią je s t w film ie zjaw iskiem bardzo wczesnym , d a tu ją cy m się n iem al od chw ili narod zin kina. W ro k u 1897 b ra c ia L u m ière rea liz u ją w idow isko pod ty tu łem
M ęczeństw o i śm ierć Jezusa C hrystusa, inspirow ane w y raźn ie p ew
n y m i w ątk am i k u ltu ry po p u larn ej 1 oraz ikono grafią m alarską. Z dziedziny te a tru w yw odzi się in n a znana film ow a w izja zadaw a nia śm ierci, p rzed staw io n a w film ie Z abójstw o księcia G w izjusza, w y pro d u k o w an y m rów nież przez b rac i L um ière w ty m sam ym 1897 r. Scena ta uchodzi do dzisiaj za synonim p rzesadn ej te a tra - lizacji gestu film ow ego. K ino doby archaicznej zdołało w ykształcić jesz tze p rzy n a jm n ie j je d n ą c h a ra k te ry sty c z n ą w izję śm ierci, ekspo n u jącą, ja k choćby w a d a p ta c ji Quo v a d isl E nrico Guazzoniego (1913), rodzaj h ieraty czn eg o o k ru cieństw a. Z nakom itą parodię tego pseudostarożytnego sty lu stw o rzył w iele la t później F ederico F ellin i w jed n ej ze scen R zy m u .
P ierw sze in sp irac je w izji śm ierci w film ie niekoniecznie jed n a k pochodzą z „ z ew n ą trz ” : z lite ra tu ry , m ala rstw a czy te a tru . W n a j starszy ch z a b y tk ach film ow ych u m ie ra nie tylko człowiek. H oryzont śm ierci od początk u o garn ia w n ich obszar znacznie szerszy — całą w idzialną m aterię. Rzeczyw iście od początku, skoro ju ż w ze staw ie pierw szy ch dziesięciu ty tu łó w zaprezentow anych w in au g u rac y jn y m pokazie kinow ym 28 g ru d n ia 1895 r. z n a jd u je się obok in n y ch obraz za ty tu ło w an y Z b u rzen ie m u ru , p re z e n tu ją c y nie co innego, ja k w łaśnie m etodyczną rozbiórkę ściany. J u ż sam w yb ór te m a tu m a w ty m p rzy p a d k u c h a ra k te r prototypow y, p refig u ru jąc niezliczone późniejsze o brazy d e stru k c ji m a te rii reje stro w a n e na taśm ie film ow ej.
Z bu rzenie m u r u braci L u m ière in a u g u ru je specjalność film ow ą,
1 Relacje łączące kino doby archaicznej z systemem kultury popularnej opi suje N. Zorkaja w książce Na rubieże stoletij. U istokow massowogo iskusstwa
któ rej tylekroć p rzy g ląd am y się w kinie z z a p arty m tch em i w k tó rej film zawsze w y d aw ał się niezró w n any. U chw ycić, z a rejestro w ać i przekazać m ate ria ln y w y m iar procesu ś m ie rc i2. U m ieran ie film ow e to u m ieran ie w szerokim , w ięc nie ty lk o biologicznym sensie. „Ś m ierć” domów b u rzon y ch ciosam i k a fa ra , kom inów opad ający ch b ezw ładną serp en ty n ą i tonących w obłokach k urzu, sam ochodów porzuconych n a olbrzym ich cm entarzy sk ach (stałe te m a ty k ro n ik film ow ych). I jednocześnie agonia lasu u m ierającego pod w pły w em tru ją c y c h w yziew ów przem ysłow ych (B lizna K rzyszto fa K ieślow skiego), sadu, k tó ry n a oczach dw ojga sta ry c h ludzi m ieszkających p rzy n im przez całe życie u stę p u je pod n ap o rem buldożerów (C udze
listy IIj i A w erbacha), w reszcie o statn i być m oże zapis istn ien ia
g inących gatunków zw ierząt i roślin (seria „św iat, k tó ry nie m oże zaginąć”).
F ilm nie tylko inscenizuje ekran o w ą śm ierć, lecz sta je sig ta k ż e niekiedy re je stra to re m śm ierci au ten ty czn ej. W strząsającą p re z e n tac ję kolejnych stadiów d egrengolady alkoholow ej w d o k u m en taln y m film ie M arka Piw ow skiego K orkociąg kończy scena agonii chorego człow ieka, p rzy k tó re j obecny je s t o p e ra to r z k am erą. Film ow iec - -am ato r, k tó ry film ow ał p rzejazd Jo h n a K e n n e d y ’ego ulicam i D a l las, nie przew idyw ał, że u trw a li n a taśm ie film ow ej d ram a ty c z n y m om ent zabójstw a p rezy d en ta. F ilm ow anie śm ierci nie zawsze b y w a aktem rów nie n iep rzew id y w aln y m i w d ram aty czn y ch p rzy p ad k ach od kryw a zw ykle p roblem zw any nieco um ow nie m oralnością k a m ery 3.
W niesław nym w idow isku film ow ym G u altiero Jacopettieg o A frica ,
addio (Żegnaj, A fry k o ) p rez e n tu je się — w im ię im m oralnej tez y
o nicości racji człow ieczeństw a w czasach dzisiejszych — egzeku cję za egzekucją, rzeź za rzezią, zbrodnię za zbrodnią. Sceny k o lejn y ch kaźni zarejestro w ane zostały w ty m film ie z budzącą pow szechne o burzenie publiczności oraz k ry ty k i n a tu ra listy c z n ą p e d an terią, k tó ra stała się przyczyną w ytoczenia reżyserow i procesu o zam ierzone aranżow anie egzekucji dla celów film ow ych. „S yn drom Ja c o p e ttie go”, ta k bowiem m ożna by uogólniająco określić w szelką czysto re je stra c y jn ą pasję po dglądania p rz y użyciu k a m e ry różnych s e k retn y c h i in tym ny ch sfe r życia ludzkiego (ze szczególnym p o d k reśleniem dotyczącym a k tu śm ierci), w zbudził w środow isku f il m owców znaczny niepokój i stał się tem a te m co n ajm niej k ilk u znakom itych dzieł film ow ych zrealizow anych w okresie nieco póź niejszym .
2 André Bazin nazwał tę podstawową funkcję filmu, zmierzającą do ocalenia śladów życia przed śmiercią — „kompleksem mumii”. Zob. studium Ontologia
obrazu fotograficznego. W: Film i rzeczywistość. Przeł. B. Michałek. Warsza
wa 1963, s. 9 i n.
3 Por. rozważania R. Marszałka zawarte w szkicu Moralność kamery. W:
N ajpełn iejszy k sz ta łt arty sty c z n y zdołały nadać tem u problem ow i dw a w y b itn e film u am eryk ańskie: C h ło d n ym o kiem H askella W ex- le ra (1969) oraz R ozm o w a F ran cisa F o rd a Coppoli (1974). U derza jąc ą cechą obu ty c h u tw o ró w je s t m om ent w ew n ętrzn ej ekspiacji rejestrato ra-p o d g ląd acza. W film ie W exlera je st nim szeregow y re p o rte r tv, u Coppoli — w y tra w n y sp ecjalista od elektronicznych tec h n ik inw igilacji. K lęska biologiczna każdego z nich — w p rzy p a d k u p ierw szym śm ierć, w dru gim obłęd psychiczny — przynosi też ironiczne odw rócenie p ierw o tn y c h ról. Z podglądaczy obaj sta ją się podglądanym i.
A uten tyczn y zgon w film ie to jeszcze in n y fenom en film ow y, jaki stanow i u trw a le n ie n a taśm ie m om entu śm ierci o p e ra to ra fil m owego. T akie trag iczn e epizody zd arzały się w h isto rii k in a w ie lo k ro tn ie n ie ty lk o w okolicznościach w ojennych, lecz tak że poko jow ych, o czym m oże św iadczyć sły n n y w y p ad ek ekipy film ującej scenę szaleńczej pogoni w k tó re jś z kom edii slapstickow ych. Roz pędzony autom obil w p ad ł wów czas prosto n a stanow isko o p e ra to r skie i spow odow ał śm ierć operato ra. K am era p racow ała n iep rz er w an ie do ostatniej chwili, a scena w y p ad ła ta k przekonyw ająco, że w łączono ją do gotowego film u i widzowie, oglądając ją, nie do m y śla ją się naw et, w ja k d ram aty cznych okolicznościach została zrealizow ana.
W innym w y p a d k u śm ie rte ln y zapis pochodzi z ręk i japońskiego o perato ra, k tórego w tra k c ie p o b y tu na w ieży obserw acyjnej za skoczyło silnie trzęsienie ziemi. C hw ilę później w ieża ru n ęła. W y k onane w w a ru n k a ch najw yższego zagrożenia zdjęcia z k a m e ry spa d ającej z w ielkiej w ysokości w dół — dzieło człow ieka, k tó ry nie p rzeżył naro dzin sw ojego obrazu — p rze d staw iła kilka la t tem u nasza k ro n ik a film ow a. Podobnie d ram aty czn e u jęcia pow stały także w ie lo k ro tn ie w okolicznościach w ojennych, czego św iadectw em są sław n e film y reportażow e: fran cu sk i P our la p a ix du m onde oraz r a dziecki U padek Berlina, oba pośw ięcone operatorom , k tó rzy zginęli w czasie dokonyw ania zdjęć frontow ych.
„We wspomnianym francuskim filmie wojennym — pisze Béla Balazs — w i dzimy, jak jedno ujęcie zostaje nagle przerwane. Obraz drga i zaczyna tracić ostrość. Wydaje się nam, jak byśmy patrzyli zamglonym wzrokiem umiera jącego. Obraz coraz bardziej zaciemnia się. Wreszcie nastaje zupełna ciem ność. Reżyser filmu nie wyciął jednak tego «zepsutego» miejsca. Rozumiemy, że operator trafiony kulą przewraca się wraz z kamerą trzymaną w ręku. Wydaje nam się, że widzimy, jak operator ginie, podczas gdy automatyczny mechanizm, jego kamery nadal funkcjonuje. Zginął dlatego, by móc nakręcić to ujęcie” 4.
Podobnie d ram aty czn y epizod rela cjo n u je h isto ry k film u, S tan i sław Ozimek:
„W lutym 1945 roku na ulicach zdobywanego Wrocławia operator radziec ki (prawdopodobnie polskiego pochodzenia) Włodzimierz Suszczyński filmował zza rogu zrujnowanego domu natarcie szturmowej drużyny na nasyp kole jowy. W pewnym momencie zaplanowana przez operatora pełna panorama zostaje przerwana, obraz zaczyna tańczyć, kamera gwałtownie zmienia kie runek, obiektyw chwyta cień padającego człowieka, a następnie gwałtow nym, choć nieskoordynowanym ruchem wznosi się ku górze. Po odniesieniu przez operatora rany mechanizm kamery jeszcze pracował, kamera filmo wała cień padającego człowieka. Suszczyński sfilmował własną śmierć” 5. „Tego rodzaju tragedia artystyczna — stwierdza w cytowanym wyżej stu dium węgierski teoretyk filmu, Béla Balazs — jest nowym zjawiskiem w hi storii kultury. Jest to zjawisko, które spotykamy w sztuce filmowej. Daw niej rzadko ginęli artyści nawet w czasie najbardziej niebezpiecznej pracy twórczej. Ma to znaczenie nie tylko moralne i polityczne, lecz także psycho logiczne i artystyczne. (...) Znaczenie tego rodzaju zdjęć nie polega na pogar dzie śmierci, której byliśmy świadkami. Słyszeliśmy już nieraz o ludziach, którzy potrafili spojrzeć śmierci w oczy. Nawet widzieliśmy już takich. Nowe i specyficzne w tym wypadku jest to, że człowiek patrzy śmierci w oczy przez obiektyw kamery. To zaś zdarza się nie tylko na polach bitwy” 6. Źródłem w ew nętrznego d ram aty zm u — charak tery sty czn eg o dla przekazów tego ty p u — je s t z reg u ły nierozw iązyw alna anty no m ia czynnika in try g i i p rzy p ad k u (w znaczeniu, jak ie n a d a ł obu ty m term in om U m berto Eco p rzy okazji re k o n stru k c ji reg u ł poetyk i w idow iska telew izyjnego) 7. W prow adza ona zdarzenia tow arzyszące film ow aniu do procesu kom unikacji, inicjując rów nocześnie osob liw ą w ym ianę znaczeń. W efekcie tej w ym iany p rzy p ad k o w a i cał kowicie n iep rzew id yw alna śm ierć o p erato ra staje się przew odnią in try g ą przekazu, eksponow aną zazw yczaj w cześniej przez kom en tarz, a p ro jek to w an y porządek znaczeń pow stającej sceny a k tu a liz u je się ostatecznie w świadom ości w idza jako czynnik przypad k ow y i okazjonalny.
O tym , że film ow e w y o b rażen ia śm ierci pow stające n a kanw ie zdarzeń au ten ty czn y ch nie są b y n ajm n iej zarezerw ow ane dla od m ian y dokum en taln ej k in a i m ogą też inspirow ać określone in ne w izje artystyczne, przek o n u je ich obecność w film ach op eru jący ch fik cją fab u la rn ą . P rzy k ład em w idocznej k onw encjonalizacji takiego w yobrażenia — przeniesionej z d o k u m entu na g ru n t fa b u la rn y — jest m. in. p a m ię tn a scena z film u M ichaiła K ałatozow a Lecą żu ra
w ie, p rzed staw iająca m om ent żołnierskiej śm ierci Borysa. Ugodzony
5 S. Ozimek: Film polski w wojennej potrzebie. Warszawa 1974, s. 225. Opi sywane ujęcie pochodzi z filmu dokumentalnego Frontowoj kinooperator, reż. Maria Sławińska ja, 1946 r.
6 Balazs: op. cit., s. 166—167.
7 U. Eco: Przypadek i intryga. Przeł. A. Kreisberg. W: Dzieło otwarte. War szawa 1973, s. 194—219.
w czasie frontow ego p a tro lu strzałem hitlerow skiego s n a jp e ra B orys ginie w śró d jesien neg o pejzażu jakiegoś błotnistego pustkow ia. A u to r zdjęć do tego film u, znak om ity o p e ra to r radziecki Siergiej U ru siew - ski, oddał tra g icz n ą chw ilę śm ierci żołnierza jed n y m su b iek ty w n y m u jęciem w iru ją c y ch coraz szybciej brzóz, pozw alając w te n sposób n iejak o bezpośrednio dośw iadczyć w idzow i obrazu, ja k i o g arn ia o statn im sw ym spojrzeniem u m ie rają cy człowiek.
W ykształcone z biegiem la t przez film um ow ne sposoby p rez e n ta c ji ludzkiej śm ierci m a ją dość różny stopień film ow ej swoistości, je d nakże ich n iek ied y łatw o zauw ażalne pow iązania z m otyw am i śm ie r ci, w y stęp u jący m i w in n y ch dziedzinach, niekoniecznie należy tr a k tow ać jak o oczyw istą zależność w zględem obcych w zorów p rz e d staw ieniow ych. Chodzi tu raczej o relacje p otw ierdzające istn ien ie szerokiej płaszczyzny in te g rac y jn ej, dzięki któ rej seria w yo b rażeń p o w stały ch w różnych dom enach a rty sty czn y ch i zapisanych p rzy użyciu całkiem odm iennych system ów znakow ych p rzejaw ia m im o w szystko w y raźn ą zbieżność w ogólniejszym planie k u ltu ro w y m danego m iejsca i czasu, pełniący ch w stosu nk u do niej rolę sw oiste go w spólnego m ianow nika.
Nie szukając zatem , z ry zy k ow n y m poczuciem absolutnej w yłącz ności, idealn ie „czy sty ch ” z film ow ego p u n k tu w idzenia w izji śm ier ci ek ran o w ej, sp ró b u jm y tu ta j odtw orzyć pokrótce kilk a n a jb ard ziej c h a ra k te ry sty c z n y c h i p o w tarzających się w ielokrotnie w różnych okolicznościach w a ria n tó w jej k inem atograficznej p rezen tacji. J a k się zaraz okaże, o b ejm u ją one w sum ie nie tylko zespół w izualnych, lecz tak ż e au d ialn y ch środków w y razu filmowego. Do najczęściej sp o tykan y ch chw ytów przedstaw ieniow ych śm ierci w film ie m ożna zaliczyć n astępu jące:
— śm ierć jako b ezru ch (od n atu ralistycznego zastygnięcia tw a rz y czy spojrzenia, ja k w m om encie śm ierci prof. B orga z film u T a m
gdzie rosną p o zio m ki In g m ara B e rg m a n a 8, do trw ałego znieru ch o
m ienia całej sylw etki, ja k w fin ale Chciwości E richa von S tro h ei- ma, k tó ry p re z e n tu je śm ie rte ln e w ycieńczenie b o h atera na p u styni);
— śm ierć jako nieobecność (uśw iadam iana niekiedy dojm ująco przez żyjącego człowieka, ja k w p rzy p a d k u Z am panó z La S tra d y F ed e rico Felliniego, opłakującego bezpow rotną u tra tę G elsom iny; lub por. Zaplry — b o h a te ra K anału A n d rz e ja W ajdy, k tó ry u k resu ew ak u acy jn ej w ęd ró w k i uśw iad am ia sobie z rozpaczą, iż w y trac ił i w yg ub ił cały oddział);
— śm ierć jako zagrożenie (nadchodzące pod postacią prostego pod różnego w Z m ęczo n ej śm ierci F ritz a L a n g a 9, rozgryw ające p a rtię 8 Postać prof. Borga kreował wielki twórca kina niemego Victor Sjöström, zmarły w niedługi czas po ukończeniu zdjęć do filmu Bergmana.
szachów z R ycerzem w S ió d m ej pieczęci In g m ara B ergm ana lub czyh ające n a czw órkę kierow ców -straceńców , k tórzy przew ożą ła d u n e k n itro g lic ery n y w Cenie strachu H enri-G eorgesa Clouzota; w łaś n ie w ty m w ariancie zd arzają się szczególnie często przeróżne p erso n ifik acje śm ierci film ow ej w rodzaju: u b ran ej n a czerwono k arlicy z h o rro ru N ie oglądaj się teraz N icholasa Roega czy m ałej dziew czynki baw iącej się piłką-głow ą w now eli T oby D a m m it F e d erico F ellin ieg o z film u T r z y kro ki w szaleństw o );
— śm ierć jako oczekiw anie (np. nieuleczalnie chorego, pogodzonego ze śm iercią S tan isław a z B rze zin y A n d rz e ja W ajdy lu b b o jary n i S ta ric k ie j z Iw a n a Groźnego S ergiusza E isenstein a oczekującej na śm ierć c a ra zadaną w skrytobójczej zasadzce, w k tó rą w pada za m iast tam tego jej w łasn y syn);
— śm ierć jak o unicestw ienie fizyczne (o przebiegu pow olnym — zaznaczonym poprzez obraz stopniow ego ro zpadu cielesności — ja k w p rz y p a d k u u m ie ran ia kom pozytora A schenbacha w Śm ierci w W e
n e c ji L uchino V iscontiego lub nieoczekiw anym i błyskaw icz
n y m — ja k sam obójstw o T raw ińskiego czy też p rzerażające roz strzy g n ięcie zapasów M alinow skiego i K esslera w Z ie m i obiecanej
A n d rz e ja W ajdy); .
— śm ierć jak o reifik a c ja (np. klasyczny niem al dla p oetyk i film u k ry m in a ln e g o m o ty w zw łok znajd y w an y ch w szafie czy w y ław ia ny ch z r z e k i 10 lu b — ściśle zw iązane z p o ety ką h o rro ru film ow e go — czaszki, piszczele i k ościotrupy jako scenograficzne akcesoria m o ty w u śm ierci; p rzy p ad ek pierw szy przyw odzi n a m yśl zw łasz cza n iezró w n an ą in w en cję a rc y m istrz a th rille ru A lfre d a H itch cocka, d ru g i pozw ala w ym ienić w śród przy k ład ó w n ajle p ie j znanych w idzow i polskiem u sug esty w n ą o p raw ę plastyczną R ękop isu zn a
lezionego w Saragossie W ojciecha Hasa); w reszcie
— śm ierć jak o m ilczenie (chw yt te n pojaw ia się w ielok rotn ie w fil m ach w o jen n y ch oraz sen sacy jn o -k ry m in aln y ch w postaci nagle zerw an ego k o n ta k tu kom unikacyjnego, np. przerw an ej w d ram a ty czn y ch okolicznościach rozm ow y telefonicznej; jego szczególnie w y ra z istą egzem plifikację stanow i p am ię tn a scena z O dysei ko sm icz
n e j 2001 S ta n le y a K ubricka, p rzed staw iająca d ram atyczny ak t
u śm iercan ia zb untow anego k o m p u tera przez stopniow e w yłączanie u k ła d u jego pam ięci: coraz silniejsze zaburzenia m ow y uszkadza nego przez a stro n a u tę urządzenia zm ieniają się z w olna w niesk ładn y bełkot, afaty czn a d e s tru k c ja o b ejm u je kolejno coraz niższe poziom y
Todt) jest w języku niemieckim rodzaju męskiego. L. Eisner: Ekran dem o niczny. Przeł. K. Eberhardt. Warszawa 1974, s. 73—74.
10 Podobnie umowny charakter towarzyszy m. in. także scenom zabijania Indian, spadających efektownie z koni w poetyce klasycznego westernu.
w ypow iedzi językow ej, aż w reszcie „funkcje życiow e” k o m p u te ra u s ta ją w zup ełn y m m ilczeniu — m yśląca m aszyna u m ie ra niem al ja k człowiek, w fin a le całej sceny w idz w słuchuje się w g łuchy sy g nał jej śm ierci u trw a lo n y n a ścieżce dźwiękowej).
Z ap rezen to w an y k atalo g film ow ych chw ytów przed staw ien ia k resu życia człowieczego nie w y czerp u je oczywiście w szystkich istn ie ją cych m ożliwości, ograniczając się jed y n ie do p re z e n ta c ji rozw iązań najczęściej sp o ty k an y ch i typow ych. Nie zawsze też udało się w ow ym skró to w y m w yliczeniu dostatecznie zaakcentow ać poliw a- le n tn y c h a ra k te r s tr u k tu ry tak ic h p rzedstaw ień, obejm ującej w isto cie różnokodow e k o n fig u racje złożone z w ielu m ikroelem en tów zna czeniow ych. P o d k re ślm y także w ty m m iejscu, iż samo w y k o rzy stan ie istn iejący ch stan d ard ó w przed staw ieniow ych śm ierci w film ie b y n ajm n iej nie m usi pociągnąć za sobą autom atycznej d ezidyw idua- lizacji auto rskiej w izji śm ierci.
Z afascynow anie ty m tem a te m pojaw iało się już u w ielu znakom i ty c h film ow ców p rzed w o jen n y ch (m. in. G riffith, Clair, Lang, Sjö- ström , D re y e r i E isenstein), przynosząc w izje tak w span iałe i p rz e j m ujące, ja k N ietolerancja, A n tr a k t, Zm ęczona śm ierć, M orderca,
F u rm a n śm ierci, M ęczeństw o Jo a n n y d’A rc, P ancernik P o tio m k in
czy Que v iv a M e x ic o ! Spośród sły n n y ch film ów w spółczesnych, w k o n stru k c ji k tó ry c h m oty w zgonu pozostaje m otyw em przew o d nim , p rzy p o m in ają się n aty ch m iast: P iętno śm ierci A k iry K urosaw y,
S ió d m a pieczęć In g m a ra B ergm ana, H iroszim a, m oja m iłość A laina
R esnais, A n to n io das M ortes G lau b era Rochy i V iva la m u ertel F e rn an d o A rrab ala.
U derzająca je s t w n in iejszy m zestaw ieniu odm ienność in d y w id u al n y ch spojrzeń au to rsk ic h n a tę sam ą kw estię — k atalizow ana do datkow o różnicam i k u ltu ro w y m i. S ta je się ona jeszcze bard ziej w y razista, jeśli zam iast pojedynczych film ów zestaw ić przykładow o z sobą trz y ta k głęboko odm ienne sposoby poruszania te m a tu śm ier ci, ja k te, k tó re to w arzy szą stale tw órczości B uńuela, B ergm an a i Viscontiego. U B uń u ela — od Złotego w ie k u po W idm o w olności — m oty w rozstan ia z życiem stanow i w sw ych kolejnych odm ianach in te g ra ln ą część su rre a listy c z n ej w izji św iata. S u rrealisty czn em u w ym iarow i życia odpow iada tu śm ierć: rów nie surrealistyczna k w in t
esencja istnienia. O krucieństw o rozm aitych form istn ien ia rzecz znam ienna — je s t w jego film ach podobnie w y rafinow ane ja k o k ru cieństw o n iebytu. W u tw o rach B ergm ana — od S ió d m ej pieczęci po S z e p ty i k r z y k i — śm ierć fu n k cjo n u je przede w szystkim jako p ro b lem m etafizyczny, wobec którego człow iek m usi dokonać osta tecznego sam ookreślenia, m ając po sw ojej stronie jako sp rzy m ie rzeń ca w yłącznie m iłość d rugiego człow ieka.
W reszcie u V iscontiego m otyw u m ie ran ia — w Lam parcie, Z m ie r z
chu bogów, Ś m ierci w W en e c ji czy P ortrecie ro d zin n y m w e w n ę trz u — w iąże się z m otyw em dekadencji, schyłku, zm ierzchu, od
chodzenia pew nej fo rm acji k u ltu ro w e j. Ś m ierć w W en e c ji n a p rz y k ład k o jarzy w urzek ająco p ięk n ą tria d ę: konanie m iasta, k onanie człow ieka i k o nanie sztuki. D odajm y, iż tego ty p u ro zw iązania k o n stru k c y jn e nie są by n ajm n iej zarezerw ow ane d la w y so k o arty - stycznej odm iany kina, z n ajd u jąc niekiedy swój blisk i odpow iednik w odm ianie p o p u larn e j, o czym św iadczy — zbliżony budow ą do dzieła V iscontiego — m elo d ram at Enrico M arii S alern o A n onim o
V eneziano.
D otk nęliśm y p rzed chw ilą istotnego p roblem u różnic dzielących w izje śm ierci film ow ych, z jak im i sty k a się na co dzień odbiorca. K ino w spółczesne dyspo n uje szeroką gam ą sposobów organ izacji sen su ta k ie j sceny: od silnego w yeksponow ania do całkow itego u n ie w ażnienia. R acje śm ierci ek ran o w ej b y w a ją bardzo nierów ne. Z ra n ien ie b oh aterskiego szery fa K a n e ’a z w e stern u F re d a Z in n em an n a
W sam o południe odb ieram y m ocniej niż uśm iercen ie czterech w a l
czących z nim rzezim ieszków z b an d y M illera. W estern , d ra m a t w o je n n y i film sa m u ra jsk i należą do ty ch konw encji gatunkow ych, w k tó ry c h łatw e i tru d n e u m ieran ie w pisane je st n iejak o w indeks cech ch ara k te ry sty c z n y c h danego g a tu n k u u trw a lo n y w system ie św iadom ości film ow ej n . Je śli więc, ja k w słyn ny m M a ły m w ie lk im
c zło w ieku A rth u ra P enna, heroiczni zazw yczaj zdobyw cy Dzikiego
Zachodu g o tu ją straszliw ą h ek ato m b ę bezbronnej wiosce in d ia ń skiej — to scena owa, podobnie ja k k ilk a in n y ch w ty m film ie, oznacza złam anie kanonicznych reg u ł konw encji, kw alifik u jąc u tw ó r do m ian a „ a n ty w e ste rn u ”.
P odobnie system ow y c h a ra k te r p rze jaw ia ją w idziane z p e rsp e k ty w y genologicznej zjaw iska estety zacji oraz tu rp iz ac ji śm ierci ek ra n o w ej. P rz y p ad e k pierw szy ob ejm u je m. in. m elo d ram at i baśń fil m ow ą („ładna śm ierć” to a try b u t zarów no D isneyow skiej K ró lew n y Śnieżki, ja k i J e n n y — b o h aterk i L ove story); d rug i dotyczy przed e w szy stk im p oety k i h o rro ru i film u czarnego. Cechy system ow e n io są rów nież z sobą rozpisane w edług klucza słuszności bądź d a re m ności agonie boh ateró w w ielu film ów socrealistycznych, o czym św iadczą nie ty lk o heroiczne apoteozy ginących boh ateró w w sty lu czapajew ow skim , lecz tak że w izje m arnego końca rozm aity ch w ro gów rew olucji: od prostego k u łak a do w yrafinow anego sabotażysty.
Marek Hendrykowski
11 System ów nie jest zjawiskiem statycznym i jednokrotnym, lecz podlega w dziejach kultury filmowej serii dynamicznych zmian ewolucyjnych.