Jan Hulewicz
Działalność wydawnicza Akademii
Umiejętności w Krakowie w zakresie
historii literatury polskiej oraz
historii oświaty i szkolnictwa w
Polsce w latach 1873-1918
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 51/1, 45-104
DZIAŁALNOŚĆ W YDAW NICZA AKADEM II U M IEJĘTN OŚCI W KRAKOW IE W ZA K R ESIE H ISTO RII LITERATURY PO L SK IE J
ORAZ H ISTO RII OŚW IATY I SZKOLNICTW A W POLSCE W LATACH 1873— 1918*
1. Program Antoniego Małeckiego
Działalność w ydaw nicza A kadem ii U m iejętności w latach 1*873— 1918 stanow iła głów ne pole jej pracy, pochłaniające najw ięcej en erg ii i w ysiłku. P ro g ra m p racy w ydaw niczej, ale tylko dla W y działu Filologicznego, n a k re ślił w r. 1874 A ntoni M ałecki w tom ie 1 R S P l . U derzał on trzeźw ością, dużym realizm em , rezygnacją z przedsięw zięć zbyt szerokich, w ysunięciem konkretnego, dającego się urzeczyw istnić p lan u. P o dk reślał przede w szystkim z e s p o ł o w y , zbiorow y c h a ra k te r p rac przygotow aw czych, k tóre A kadem ia pow inna podjąć na polu h isto rii i lite ra tu ry , historii ośw iaty i języko znaw stw a. D ziałanie A kadem ii n a ty m polu m iało być „w spierające,
* S tudium n in iejsze sta n o w i fra g m en t d ziejó w A U . P ozostaje ono w z w ią z ku z n ied aw n o w yd an ą m oją k sią żk ą A k a d e m ia U m ie ję tn o ś c i w K r a k o w ie . 1873— 1918. Z arys d ziejów . W ro cła w 1958.
1 Od R e d a k c ji: w p racy za sto so w a n o n a stęp u ją ce skróty — dla a rch iw ó w i b ibliotek: A E = A r c h iw u m rod zin y E streich erów , A P A N = A rch iw u m B ibl. P A N w K rak ow ie, B J = B ib l. Jagielloń sk a, B P A N = B ibl. P A N w K ra k o w ie; dla in sty tu cji: A U (tylk o w przypisach) = A k ad em ia U m iejętn o ści, U J = U n iw ersy tet J a g iello ń sk i; d la p ism i serii: A DLO = A r c h i w u m d o D z i e j ó w L i t e r a t u r y i O ś w i a t y , B P P = B i b l i o t e k a P i s a - r z ó w P o l s k i c h , K H = K w a r t a l n i k H i s t o r y c z n y , P L = P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , R A U = R o z p r a w y A k a d e m i i U m i e j ę t n o ś c i , RS P = R o z p r a w y i S p r a w o z d a n i a z P o s i e d z e ń W y d z i a ł u F i l o l o g i c z n e g o A k a d e m i i U m i e j ę t n o ś c i , S CP = S p r a w o z d a n i a z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń A k a d e m i i U m i e j ę t n o ś c i w K r a k o w i e .
pomocnicze, przygotow aw cze“ 2, m iała więc ona: 1) daw ać inicjatyw ę, 2) ustalać plan działania, 3) dostarczać środków m aterialny ch. O gła szanie n ajd aw n iejszy ch zabytków piśm ienniczych — p o stu lat z re a li zow any dopiero w r. 1889 w B P P — opracow yw anie biografii w y b itn y ch osobistości życia literackiego, zorganizow anie badań nad dziejam i U J i ja k n ajry ch lejsze opublikow anie podstaw ow ych m a teriałó w z tego zakresu, posunięcie naprzód b ad ań n ad dziejam i życia religijnego w Polsce, pomoc dla B ibliografii p o lskiej K aro la E streichera, zorganizow anie badań dialektologicznych, pomoc m a terialn a dla w yd aw n ictw językoznaw czych — oto b y ła lista n a j p ilniejszych postulatów M ałeckiego. S ta ra ł się on w yznaczyć A ka dem ii rolę organizatora badań i ru ch u w ydaw niczego, a odsunąć od niej zagadnienia w tórne, rozpraszające jej energię. D latego p rzestrze gał, bezskutecznie zresztą, przed podejm ow aniem np. zagadnień re form y pisow ni. P ro g ram M ałeckiego, sk oncentrow any w okół bad ań n ad dziejam i w łasnym i, w okół rzeczy ojczystych, liczył się z ogra niczonością i środków m aterialn ych , i zespołu pracow ników n au k o w ych w początkach działalności A kadem ii, a p o k ry w ał się n iem al całkow icie z poglądam i i aspiracjam i pierw szego se k re tarz a gene ralnego, Józefa Szujskiego. R uch w ydaw niczy A kadem ii przynosił z upływ em la t realizację tego program u, nie zawsze rów nom ierną w e w szystkich działach.
2. W ydawnictwa ogólne
a. „ B i b l i o g r a f i a p o l s k a “ E s t r e i c h e r ó w
W śród zaleceń M ałeckiego jedno z pierw szych m iejsc zajm ow ał p o stu lat roztoczenia ja k n ajtroskliw szej opieki n ad Bibliografią polską. Było to pierw sze w ydaw nictw o ogólne, p rzejęte po Tow a
rzystw ie N aukow ym K rakow skim . Dzieło życia K arola E streichera, Bibliografia, było jed y n y m w swoim rod zaju p rzy k ład em in icjatyw y jednostkow ej, z w olna przechodzącej w rodzinną, k tó ra zastępow ała prace całych zespołów uczonych u zam ożniejszych, cieszących się niepodległością państw ow ą narodów . P o d ję ta w chw ili n arastan ia najw iększej fali ru sy fik acy jn ej i germ anizacyjnej, m iała okazać przed
2 R S P ‘t. 1, s. 3. Program M a ł e c k i e g o b y ł p rzed m iotem w y czerp u jącej d ysk u sji na k ilk u p o sied zen iach W ydziału F ilologiczn ego A U w roku 1873. Por. P rotok oły posiedzeń W ydziału F ilologiczn ego, 1873—1895. A P A N rkps f*AU W l— 1.
św iatem obcym , a także i przed sam ym społeczeństw em polskim , ogrom naszego dorobku k u ltu raln eg o 3. Z adanie to spełniła całkow icie dzięki iście b en ed yk ty ń sk iej pracow itości K arola E streichera.
M niej w ięcej w odstępie dw u letn im u kazyw ał się jed en tom. Rola A kadem ii ograniczała się tu do pom ocy m aterialn ej, do subw encjono w ania w ydaw nictw a. W pierw szych lata ch działalności A kadem ii istn iała w praw dzie osobna K om isja B ibliograficzna, ale szła ona niem al w yłącznie rozm achem pracy E streichera. Dow cipny list w ierszow any Szujskiego z r. 1875 silnie podkreślał tę wyłączność pracy E s tre ic h e ra 4. W olny tok w y daw ania poszczególnych tom ów Bibliografii w yw oływ ał niezadow olenie w śród n iektóry ch człon ków A kadem ii, rodził pragn ien ie przyspieszenia druku . W yrazem ty ch n astro jó w b y ł w niosek Tadeusza W ojciechow skiego i Bolesław a U lanow skiego (1897), stw ierdzający konieczność podjęcia sta ra ń o n ad zw yczajną subw encję sejm ow ą. W nioskodaw cy uśw iadam iali sobie, że przy dotychczasow ym tem pie w ydaw ania, przy m ałej, jakże n ie w ystarczającej subw encji A kadem ii, p ełna realizacja w ydaw nictw a potrw ać m usi co n ajm n iej jeszcze 30 lat. Na przeszkodzie stała w ów czas nie ty lko ciasnota stosunków m aterialn y ch A kadem ii, k tóra nie
3 S. E s t r e i c h e r ( S i l v a R e r u m , 1927, s. 149— 150) w e w sp o m n ien ia ch 0 pracy sw eg o ojca nad B ib lio g ra fią p od k reślił, że w g e n ezie tego d zieła o d egrały zn aczną rolę przeżycia K. E streichera w czasie jego pobytu w e L w o w ie 1 W arszaw ie. „U cisk litera tu ry p olsk iej, n a ja k i patrzał w e L w o w ie w la ta ch 1855— 1860, i p o m ia ta n ie nią przez N iem có w w zb u d ziły w n im ochotę w y kazania, jak b u jn ym jest rozw ój p olsk iego p iśm ien n ictw a “. W e L w o w ie zrodził się p lan o p racow an ia b ib liografii tw órczości p olskiej X IX w., roz szerzony p otem za cza só w pobytu w a rsza w sk ieg o na całą b ib liografię polską. D ośw iad czen ia p ły n ą ce z zetk n ięcia się z b ru taln ością rządu carskiego po g łę b iły i u trw a liły zam iar stw orzen ia bib liografii, aby „u św iad om ić n am sam ym ogrom stw o rzo n eg o w P o lsce d zieła kulturalnego, a zarazem za im p on ow ać w ie lk o ś c ią obcym w rogom czy przyjaciołom zagran icznym “.
4 Zob. lis ty K. E s t r e i c h e r a , 1875. A E rkps, k. 3147: K arolu, będąc sam jed en
B ib liograficzn ą K om isją,
G adasz te ż za w szy stk ich innych! Inni słu ch a ją z subm isją! A b y tak dalej n ie b yło,
C hociaż w y m o w ę m asz chw acką, P ozw ól, n iech N ow a k o w sk iem u
W nos i na p oh yb el jem u W niosę osobną
była w stanie przeznaczyć na ten cel po trzeb n ej kw oty 4000— 5000 złr. rocznie, ale i zupełnie w idoczna rezerw a au to ra. Nie kw apił się on zbytnio, św iadom trudn ości, do m yśli w y daw ania dwóch tom ów w jed n y m ro k u bez przyjęcia osobnego w spółpracow nika w p racy red ak cy jn ej. M yśl sta ra ń o subw encję sp ecjaln ą upadła, zadowolono się pew nym i półśrodkam i w ram ach b u d żetu A kadem ii, podw yż szając jej dotacje dla dwóch pracow ników za w ykonyw anie fu n k cji pom ocniczych. S kutkiem takiego o brotu sp raw y tem po w ydaw ania Bibliografii nie uległo przyspieszeniu. T ru d n o dziś zdać sobie sp ra w ę z istotnych przyczyn w yraźnej rezerw y E streichera. Może działały tu naw yki pracy au to ra przyzw yczajonego od la t do działania w y łącznie jednostkow ego, może bał się podejm ow ania zobowiązań wobec ówczesnej niepew ności sy tu acji m aterialn ej A kadem ii.
K arol E streicher doprow adził niezm ordow aną pracą całego życia do w ydania 22 tom ów , do końca lite ry M w układzie abecadłow ym , po czym od r. 1908 k o n ty n u ato rem B ibliografii stał się jego syn S ta nisław . Do ro k u 1918 w ydał on 4 dalsze tom y, obejm ujące lite ry N — R. Reszta (7 tomów, od lite r S— W) u k azała się w drugim dzie sięcioleciu okresu m iędzyw ojennego. O pracow anie lite ry Z, będące w toku, przypadło po zakończeniu II w o jn y św iatow ej trzeciem u już pokoleniu rodziny E streicherów , K arolow i juniorow i. W ten sposób Bibliografia E streicherów , p odjęta jako dzieło jednostkow e, stała się p racą rodziny, jej w kładem w dzieje k u ltu ry polskiej.
Syn S tanisław , już za życia ojca od lat w ielu w ciągnięty do pracy n ad Bibliografią, m iał am bicje poszerzenia m ate ria łu źródłowego i zm iany m etod pracy. W yjście poza zbiory B J przez szereg podróży do bibliotek polskich poza tere n em G alicji (W rocław 1912, G dańsk 1916, w latach I w ojny św iatow ej — W arszaw a 1916) m iało przy nieść świeży m ateriał źródłow y. W m iarę w ciągania się w pracę rosła i pogłębiała się u Stanisław a E streich era świadom ość nie- w ystarczalności m etody p rzy jętej przez ojca, zatrzym ania się na czysto zew nętrznym tylko, bibliograficznym opisie. Jeszcze pierw sze 4 tom y, lite ry N — R, szły w zasadzie raczej po linii koncepcji ojca, choć i tu już, zwłaszcza w tom ie obejm u jącym literę R, nie brakło prób w yjścia poza dotychczasow e ram y. Dopiero jed n ak tom y obejm ujące lite ry S i W przyniosły zasadniczą zm ianę m etody: przejście do rozbioru w ew nętrznej treści dzieł, w zw iązku z czym Bibliografia staw ać się zaczynała coraz bardziej reje strem zagadnień o bardzo szerokiej skali z zakresu h isto rii k u ltu ry polskiej, dając pod n ietę do prac w ielu badaczom . T a jed n a k fund am en taln a zm iana
w układzie Bibliografii, ogrom nie poszerzająca jej zakres i ważność, należy ju ż do następnego okresu dziejów A kadem ii, do dw udziesto lecia m iędzyw ojennego 5.
Bibliografia polska E streicherów , k tó rej pełna realizacja, jeśli 0 sam d ru k idzie, obejm uje okres trw ają cy niem al że 90 lat (tom 1 ukazał się w r. 1870, ostatn ia lite ra Z jest w te j chw ili przedm iotem opracow ania), stanow i św ietn y p rzy k ład niezw ykłego dzieła jedno- stkow o-rodzinnego, k tó re jed n a k do sk u tk u dojść mogło w w a ru n kach polskich ty lko w oparciu o istnienie in sty tu cji tego ty p u co Akadem ia.
b. „ E n c y k l o p e d i a p o l s k a “
W atm osferze większej nieco swobody politycznej w zaborze rosy jsk im po r. 1905, pozw alającej n a szersze w ciągnięcie do w spół pracy grona uczonych w arszaw skich, realizow ał się powoli pom ysł w ydan ia zbiorow ej E ncyklopedii polskiej. B olesław U lanow ski w y sunął pom ysł, rzucił zasadniczą koncepcję, d b ał niestrud zenie o pod staw y m aterialn e w y daw nictw a, zaś S tanisław E streicher, jako se k reta rz K om itetu R edakcyjnego, b y ł duszą i sprężyn ą prac red a k c y j nych. U podłoża tego pom ysłu leżały dwie tenden cje. Chęć w yjścia poza badania m onograficzne, m ogące apelow ać tylko do ciasnego k ręg u specjalistów , a przem ów ienie do szerokich sfer w ykształconej inteligen cji przez dostarczenie jej w ielkiego, syntetycznego p rzek roju całości w iedzy o Polsce w jej aspekcie historycznym i współczes nym — to był jed en m otyw . Nie m n iej silnie działał drugi: p ragn ie nie stw orzenia zbiorowego dzieła, k tó re by było w ynikiem w spółpra cy całego św iata n a u k i polskiej, przełam ując b a rie ry kordonów g ra nicznych.
P ra ce przygotow aw cze rozciągnęły się n a długi okres 8 lat (1904— 1912), co sta je się zrozum iałe, jeśli idzie o ogrom przedsię wzięcia (obliczonego n a 25 tom ów , do 500 ark u szy druku), ilość w spółpracow ników i w stępną dy sk u sję nad u stalen iem ty p u w y daw nictw a. M iarą sum ienności szczegółowej d y sk usji w K om itecie
5 N a zn aczen ie zm ian w m etod zie pracy nad B ib lio g ra fią d w ó ch p okoleń rodziny E streicherów , ojca K arola i sy n a S ta n isła w a , w sk a za li h istorycy kultury: S. K o t (S ta n isla w E streich er n a tle ż y c ia k u ltu ra ln eg o K ra k o w a . W k siążce zbiorow ej : S tr a ty k u ltu r y p o ls k ie j. T. 2. G la sg o w 1945) i H. B a r y c z
(S ta n isła w E streich er i r o z w ó j jeg o tw ó r c z o ś c i n a u k o w e j. P L 1946).
R e d a k c y jn y m 6, kierow anym początkowo (do r. 1909) przez M ichała Bobrzyńskiego jako przew odniczącego i E streichera jako se k retarza (przez cały okres), może być fak t, że sam p ro je k t program u, zanim się ukazał w d ru k u (1905), przeszedł przez 8 w ew nętrzny ch red akcy j. B obrzyński w pierw szej red ak cji nad aw ał E ncyklo pedii c h a ra k te r w yłącznie rzeczowy, licząc zaledw ie n a 6 tom ów , ju ż jed n ak drugi p ro je k t (Estreichera), szerzej po jęty, przew idyw ał podział n a 3 części: w stępną, h istoryczną i współczesną. H istoria zam ykałaby się n a ro k u 1795. Część w stę p n a m iałaby dać obraz podstaw p rzy ro d n i czych, zaw rzeć działy w spólne dla obu części. To sporne zagadnienie podziału n a 2 działy, histo ryczny i w spółczesny, zostało rozstrzygn ięte kom prom isow o przez p rzyjęcie p ro je k tu g ru p y w arszaw skiej, k tó ra opow iedziała się za system em m ieszanym . W arszaw scy członkow ie A kadem ii podkreślali, że w bardzo w ielu działach (historia polityczna, w ojsko, Kościół, szkoła) m a te ria ł da się w te n sposób ugrupow ać, że w y k ład odnoszący się do czasów przedrozbiorow ych stanow ić będzie jeden tom , w ykład okresu porozbiorowego — tom drugi. E n cyklo pedia m iała objąć k u ltu rę polską na obszarze całego dawnego te r y to riu m pań stw a polskiego, m iała więc uw zględnić także k u ltu rę ru sk ą i litew ską pod k ątem w idzenia jej zw iązku z k u ltu rą polską.
A kadem ia od razu św iadom ie nad ała pracy nad Encyklopedią c h a ra k te r ogólnopolski. Cała koncepcja red ak cy jn a by ła szczegółowo przedyskutow ana nie ty lk o ze środow iskiem lw ow skim (gdzie do urzeczyw istnienia pom ysłu n ajbardziej ręk i przyłożył Ludw ik F in- kel), ale przede w szystkim z w arszaw skim . U lanow ski p o trafił już od początku r. 1904 zm obilizować członków w arszaw skich A kadem ii do intensyw nej w spółpracy, s ta ra ł się zainteresow ać tak że tym przed sięw zięciem w ydaw nictw o G eb eth n era i W olffa. W czasie wspólnego w yjazdu U lanow skiego z B obrzyńskim w g ru d n iu 1904 do W arszaw y ustalono ścisły i stały c h a ra k te r w spółpracy z gronem uczonych w arszaw skich, k tó rzy pod przew odnictw em Tadeusza K orzona zbie rali się dla dyskusji nad planem E ncyklopedii. Z ram ienia środo
6 M ożna dobrze w n ik n ą ć w m ech an izm pracy K om itetu R edak cyjn ego d zięk i pasji zb ierackiej rodziny E streicherów . W A E zach ow ało się d oskonale osob n e pudło m a teria łó w ręk o p iśm ien n y ch sekretarza K om itetu, S. E s t r e i c h e r a . Z aw iera ono brulion p ro to k o łó w K om itetu, k o lejn e redakcje druko w a n eg o P rogram u , projekty p o szczególn ych d ziałów i bogatą korespondencję sekretarza ze w sp ó łp ra co w n ik a m i. W idać, ile zab iegów trzeba było w ło ży ć w w y n a lezien ie od p ow ied n ich w sp ółp racow n ik ów . U stęp o E n c y k lo p e d ii p o l
w iska w arszaw skiego K orzon, Sam uel D ickstein i A leksander Ja b ło now ski w eszli do K om itetu R edakcyjnego. W arszaw scy członkow ie A kadem ii, od r. 1905 w atm osferze w iększej sw obody odbyw ający sta le swe w łasne posiedzenia, przesądzili o przyjęciu p ro je k tu m ie szanego układu . N arada członków w arszaw skich z listopada 19047 w ysunęła propozycję pow iększenia działu poświęconego w ojsku (Korzon), h isto rii porozbiorow ej i lite ra tu ry naukow ej (Dickstein), żądała uw zględnienia K u rlan d ii i Białorusi. A skenazy poruszył wówczas m yśl, aby w yzyskać dla badań h istorycznych m ało znane archiw a p ry w a tn e n a Łotw ie i Białorusi. P race n ad E ncyklopedią skłoniły D icksteina do ponow ienia swego w niosku z r. 1903, p rzedsta w ionego A kadem ii w form ie m em oriału n a p raw ach rękopisu, o po trzebie pow ołania osobnej kom isji dla historii n au k m atem atyczno- -fizycznych.
Mimo pow ażnego w kładu pracy g ru py w arszaw skiej (jej człon kowie opracow ali p ro je k ty i objęli redakcję 4 działów 8) w łaściw a p ra ca red ak cy jn a i przew ażna część w spółpracow ników rek ru to w a ła się z K ra k o w a 9. R ealizując ogólnopolski c h a ra k te r dzieła, zabiegano skrzętnie o uzyskanie h istorii em igracji polskiej po r. 1863 w e F ra n cji i em ig racji zarobkow ej w Am eryce. W doborze w spółpra cowników — z in icjatyw y U lanow skiego — skorzystano chętnie z po m ocy uczonych czeskich; tak np. po śm ierci K arola Potkańskiego tom 4, P oczątki k u ltu r y słow iańskiej w ypełnili w dużej części Lubor N iederle i K arol Kadlec.
7 W zięli w niej udział: W. G osiew sk i, A. Jab łon ow sk i, T. K orzon, A. A . K ryński, H. S ien k iew icz, W. Sp asow icz, T. W ierzbow ski, S. D ickstein. Z astan a w ia n o się w tym gronie nad ty tu łem w y d a w n ictw a . S ie n k ie w ic z p rop on ow ał d odanie w yrazu „N arodow a“, p rojekt jednak zarzucono, gdyż „uznano ten w yraz za n ieb ezp ieczn y dla d eb itu w y d a w n ictw a w granicach ro sy jsk ich “. P race c zło n k ó w w a rsza w sk ich nad E n c y k lo p e d ią p o lsk ą zn a la zły od b icie ta k że w lista ch D i c k s t e i n a d o B . U lan ow sk iego. Zob. K orespondencja B. U la n ow sk iego, 1899— 1910. B P A N rkps 2402/1.
8 W arszaw ian ie ob jęli red ak cję n a stęp u jących działów : antrop ologii (L. K rzyw icki), geografii p olityczn ej w epoce porozbiorow ej (B. C hlebow ski), obyczaju lu d o w eg o w epoce p orozbiorow ej (S. C iszew ski), w o jn y i w o jsk a (T. K orzon i B. G em barzew ski). Jak znaczny b y ł w k ła d p racy czło n k ó w w arszaw sk ich A U w E n c y k lo p e d ię p o lską, jak ich praca w ty m zak resie rozciągała się na całe lata, o ty m św ia d czy taka w zm ian k a w liśc ie K o r z o n a , z 25 II 1907, do U lan ow sk iego: „ E n cyk lo p ed ia p o lsk a całą m oją tro sk liw o ść ob ecnie zagarn ia“. K orespondencja B. U lan ow sk iego.
0 P ro jek ty p oszczególn ych d zia łó w opracow ało 19 krakow ian i 7 lw o w ia n , w śród red ak torów d ziałów b yło ogółem 20 osób z G alicji.
Rok 1904 zajęło u stalen ie zasadniczego ty p u w y d aw n ictw a, rok 1905 w yznaczenie ro zm iaru arty k u łó w i n a jtru d n ie jsz a , najw ięcej kłopotu i zabiegów przyczyniająca praca w yn alezien ia n a jb a rd zie j kom p eten tn y ch w spółpracow ników . W ro k u 1906 p rzedy skutow ano spraw ę n a zorganizow anym przez A kadem ię Zjeździe R ejow skim . W ro k u 1908 zaczęły napływ ać pierw sze rękopisy, u stalon o p lan d ru k u kolejności tom ów , w r. 1910 rozpoczęto d ruk , w r. 1912 p o ja w iły się 2 pierw sze tom y.
Trudności w doborze auto ró w i w zużytkow aniu n ap ły w ający ch rękopisów podziałały zresztą ożywczo n a pobudzenie n u r tu życia naukow ego w A kadem ii poza sam ą E ncyklopedią polską. T ak np. w 1908 r. U lanow ski w idząc w ielkie trudności w doborze w sp ó łp ra cow ników w dziale fo lk lo ru chciał rozpisać kon ku rs A kadem ii na tem at tego działu. N iektórzy auto rzy opracow ali tem a t ta k szeroko, że w ram ach w ydaw nictw a m ożna było dać co najw yżej streszczenie głów nych w yników , a sam o opracow anie trzeb a było ogłaszać poza E ncyklopedią. T aka jest np. geneza trzytom ow ych D ziejów w o je n i w ojskow ości w Polsce K orzona, w raz z ilu stracjam i B ronisław a G em barzew skiego, w y d an y ch przez A kadem ię w ro k u 1912. Ju ż w 1904 r. K orzon dom agał się pow iększenia w E ncyklopedii w tró j- nasób działu „w ojska“ , a w r. 1909 przedstaw ił w raz z G em barzew - skim p lan tego działu obliczonego n a 30 arkuszy d ru k u . A kadem ia, doceniając od razu doniosłość tego opracow ania dla h isto rii w ojsko wości, postanow iła je w ydać osobno. T ak w ięc p race podejm ow ane z m yślą o E ncyklopedii potęgow ały n u rt ogólnej działalności w yd aw niczej A kadem ii, p rzyczyniały się do publikow ania sy n tety czn y ch kom pendiów poza E ncyklopedią.
W ielka m obilizacja pracow ników naukow ych ró żnych dziedzin na tere n ie całej Polski, niezależnie od zaborów, próba d okonania syn tezy naukow ej w w ielu dyscyplinach — oto były w idoczne re z u lta ty naukow e now ej im prezy w ydaw niczej A kadem ii. W parze z tą czysto n aukow ą fu n k cją E ncyklopedii szła jej ro la socjalna, narodow a. W dobie potężnienia asp iracji ru ch u niepodległościow ego przed w y buchem I w o jn y św iatow ej sy n tety czn y obraz osiągnięć k u ltu ra ln y c h Polski ogrom nie się p rzyczyniał do pogłębienia ogólnej świadom ości narodow ej społeczeństw a. Tę rolę m iał na m yśli S tan isław Sm olka, od r. 1909 now y przew odniczący K om itetu R edakcyjnego, kiedy w r. 1911 pisał do jednego ze w spółpracow ników E ncyklopedii:
M am p rześw iad czen ie, że te w a k a cje zdecyd u ją o p ow od zen iu n aszego p rzed sięw zięcia , k tórego żyw otn ość i w ie lk a d la sp raw y narodow ej potrzeba u w y d a tn ia się rzeczy w iście coraz w ięcej z każdym u p ływ ającym rokiem , w ob ec b ieżą cy ch w yd arzeń u nas, w K rólestw ie, na L itw ie i na R usi, a n ie m n iej i pod pru sk im z a b o r e m 10.
c. H i s t o r i a l i t e r a t u r y p o l s k i e j
O rganizacją p racy w ydaw niczej n a ty m polu zajęła się K om isja dla B adań w zakresie H istorii L ite ra tu ry i O św iaty w Polsce, utw o rzona w w y konaniu pro g ram u M ałeckiego. Pow stała ona początkowo, w m a ju 1875, w obrębie K om isji B ibliograficznej jako jej sekcja filologiczno-literacka, dopiero n a drug im posiedzeniu, w listopadzie, w yodrębniła się całkow icie, p rzy jm u jąc w ym ienioną tu poprzednio nazw ę и . Dla b ra k u specjalizacji b adań w ty m okresie znam ienny jest fak t, że w r. 1875 postanow iono w łączyć do niej jeszcze także K om isję Filozoficzną, k tó rej celem było grom adzenie m ate ria łu do histo rii filozofii w Polsce. In icjaty w a i pobudzenia szły tu przez 3 pierw sze dziesięciolecia głów nie od 2 jednostek: Józefa Szujskiego, h istoryka, po k tó ry m ste r przejął filolog klasyczny K azim ierz Mo raw ski. Oni byli duszą K om isji, a nie jej form aln y przew odniczący w latach 1876— 1891, S tanisław Tarnow ski.
Precyzow anie celów i zadań K om isji szło dość wolno, jej rozwój był dosyć nierów nom ierny, pełen zaham ow ań, jak i zryw ów . Józef Szujski, w łaściw y jej organizator, przedstaw ił w r. 1875 pierw szy program działania. W m yśl jego koncepcji praca K om isji m iała się skupić w okół: 1) krytycznego w y d aw nictw a „rzadkości bibliograficz n y ch “ lite ra tu ry polskiej, 2) stu d iu m rękopiśm iennych zabytków w Polsce, „nau k w ogóle, a filologii klasycznej i hum anizm u w szcze gólności“, 3) podobnej p racy „w epoce pierw szych dru ków (inkuna bułów) i dziejów bibliotek w X V I i X V II w .“ 12, 4) poszukiw ania i w ydaw ania literack ich pom ników dotąd d rukiem nié ogłoszonych, ze szczególnym uw zględnieniem lite ra tu ry satyrycznopolitycznej, 5) w ydaw ania dobrych tłum aczeń klasyków greckich i łacińskich p rzy w spółudziale zdolniejszych profesorów gim nazjalnych, 6) w ydaw
-10 L ist S m o l k i do W. S ob iesk iego, z 12 V II 1911. AE.
11 P rzed sta w ien ie rozw oju organ izacyjn ego K om isji oparte jest n a P ro tokołach z p osied zeń K om isji L iterackiej, 1875— 1933. A P A N rkps P A U W l—190.
nictw a k rytycznego p oetów i prozaików polskich po łacinie piszących (np. K rzycki, Trzecieski, P aw eł z Krosna). T en dość różnorodny za kres p racy objęty p ro g ram em Szujskiego m iał się zrealizow ać w cią gu działan ia K om isji ty lk o częściowo. '
W p rak ty c e pierw szy ro k działania K om isji stał pod znakiem cał kow itej przew agi dziejów ośw iaty, k tó re to zain tereso w an ia były wówczas bardzo bliskie ak tu a ln y m aspiracjom nauko w y m organiza to ra K om isji. W idoczne to choćby z porządku dziennego trzeciego ze b ran ia (14 m arca 1876), n a k tó ry m postanow iono, że T arnow ski p rz e j rzy p a p ie ry po K o łłą ta ju zachow ane w zbiorach A kadem ii, M aurycy S traszew ski zobow iązał się p rzejrzeć archiw u m K om isji E dukacji N arodow ej, a W ładysław W isłocki przedstaw ić re fe ra t o autorze u sta w tej K om isji. D la nierów nom ierności początkow ego ry tm u p racy K om isji znam ien n a je st siedm ioletnia p rzerw a w1 jej działaniu, uw idoczniająca się b rak ie m posiedzeń w latach 1876— 1883, jeśli nie liczyć jednego posiedzenia w ro k u 1879.
W ospały, len iw y tok p rac K om isji — w k tó re j, ja k z zachow a ny ch protokołów m ożna w nioskow ać, n ap raw dę a k ty w n ą jednostką, stale p ró b u jącą K om isję galw anizow ać, był jed ynie S z u js k i13 — w noszą now e życie dopiero historycy. N a w niosek Bobrzyńskiego w listopadzie 1883 K o m isja H istorii L ite ra tu ry i O św iaty łączy się z K om isją H istoryczną. O dbyw ano w spólne posiedzenia, istniał w spólny zarząd, do któ reg o w chodzili T arnow ski jak o prezes, W in cen ty Z akrzew ski jak o sek retarz. O sobny kom itet, złożony z Bob- rzyńskiego, Sm olki i W isłockiego, podjął się opracow ania planu w spólnego dla obu kom isji, „na la t k ilk a należycie obm yślanego“, k tó ry m iał zapew nić rozw inięcie „w szechstronnej i skutecznej dzia łalności w y d aw n iczej“ . Z w ejściem historyków zaznaczyło się oży w ienie p rac K om isji, reg u la rn ie jsz y tok obrad, czego w yrazem od b y w anie po k ilk a posiedzeń rocznie. W ro k u 1883 T arnow ski pierw szy
13 W roku 1879 S zu jsk i je sz c z e raz w ró cił do in ic ja ty w y w y d a w a n ia p rze k ła d ó w k la sy k ó w ła c iń sk ic h i greckich. M yśl tę zrealizu je A U dopiero po w ie lu latach , w in n y ch w aru n k a ch , w ob ręb ie serii B i b l i o t e k a P r z e k ł a d ó w z L i t e r a t u r y S t a r o ż y t n e j , w której u k a za ły się w latach 1906— 1908 p ism a L u k i a n a w p rzek ład zie M. B o g u c k i e g o , traged ie S o f o k l e s a w tłu m a czen iu K. M o r a w s k i e g o , tra g ed ie E u r y p i d e s a p rzeło żo n e przez J. K a s p r o w i c z a , ep ig ra m y M a r c j a l i s a w tłu m acze n iu J. C z u b k a * M yśli p u b lik o w a n ia tak ich p rzek ład ów p óźn iej, około r. 1903, gorąco o ręd o w a ł w K o m isji L itera ck iej M oraw ski. N a jw ięk sze n a tężen ie ow ych p u b lik a cji w ią z a ło się ju ż jed n a k z p o w sta n iem w A U w r. 1912 osobnej K o m isji F ilo lo g iczn ej.
w ysu nął sugestię uczczenia trzech setn ej rocznicy śm ierci J a n a K ocha nowskiego.
S tałą zaporą rozw oju K om isji było n a d e r szczupłe jej uposażenie (500 złr. rocznie), co działało bardzo ham ująco n a tok p rac w y d aw n i czych. Tak np. w 1887 r. obliczano potrzeb y K om isji na 2900 flore nów, gdy w budżecie n a r. 1888 dysponow ała ona zaledw ie kw otą 800 florenów . P rz y 500 złr. rocznego dochodu K om isja potrzebow ała n a samo w ydaw nictw o źródeł do H istorii U J 1000 złr. rocznie. B rak środków m ate ria ln y c h opóźniał d ru k B ibliografii E streichera, był zaporą w u ru ch o m ien iu w yd aw n ictw a d aw n y ch pisarzy 14. O brady Zjazdu Długosza w r. 1880 rozszerzyły p ro g ram p racy K om isji. M ia ła ona w r. 1883 szereg daleko posuniętych p rac sw ych członków , jak np. w dużym sto p n iu ju ż przygotow ane p rzez W isłockiego w y danie Liber d ilig en tia rum fa cu ltatis phïlosophicae U niversitatis Cra- coviensis, m a te ria ły biograficzne R eja i B artło m ieja Zim orow icza w opracow aniu Zbigniew a K niaziołuckiego i K ornelego H ecka, jed nak „ogłoszeniu d ru k ie m ty ch m ateriałó w stoi n a przeszkodzie zu pełny b rak odpow iednich fun d u szó w “ 15.
W rok u 1884 B obrzyński w w yn ik u ob rad Z jazdu K ochanow skie go sform ułow ał w nioski w spraw ie B P P , w y b ran o K o m itet d la uło żenia p lan u tego w yd aw n ictw a (Tarnow ski, W isłocki, B obrzyński, K luczycki, Tom kowicz). Co do c h a ra k te ru B P P (zasady w y d aw nictw a i w ykaz au to ró w godnych w ydania) w łonie K om isji „istn iały zdania rozchodzące się bardzo znacznie i ró żn e“ 16. „W ielkie rozdw ojenie zdań “ co do c h a ra k te ru w yd aw n ictw a oraz b ra k funduszów opóźniały sta rt tej serii. Toteż w lata ch 1886— 1887 Józef R ostafiński uporczy w ie przypom inał zam ierającą in icjaty w ę pow ołania do życia B P P. P ierw o tnie plan m iał opracow ać Tom kowicz, w edłu g jed n a k trafn eg o spostrzeżenia B r ü c k n e ra 17 w ówczesnych w a ru n k a ch w y daw n i czych w Polsce tru d n o było o ustalenie p lan u , raczej „trzeb a było z chęcią przyjm ow ać, co kto w ygotow ał“ , było „tru d n o p rze b iera ć “ . Pozostanie zasługą R ostafińskiego sform ułow anie w r. 1888 p ro je k tu zasad w ydaw nictw a. W ynikiem dyskusji, k tó ra się wów czas rozw i nęła, było przyjęcie zasady n ajw ażn iejszej: B P P nie m a m ieć
cha-14 O gólną cia sn o tę fin a n so w ą A U w tych la ta c h ch arak teryzu je H u l e w i c z , op. cit., rozdz. II, zw ła szcza s. 57— 59.
15 P rotok oły z p osied zeń K om isji L iterackiej, k. 11. 16 Jak w y żej, k. 17.
17 S p ostrzeżen ie to w y p o w ie d z ia ł B r ü c k n e r po k ilk u latach d zia ła ln o ści B P P w recen zji na łam ach KH 1891, s. 390.
ra k te ru w yłącznie literackiego, lecz m a objąć „w szelkie u tw ory , k tó re służyć m ogą jako m ate ria ł do h isto rii k u ltu ry w ogóle w P olsce“ 18. P rzew aga histo ry k ó w zaczęła się załam yw ać około r. 1889, k ied y se k retarzem K om isji został M oraw ski. W ówczas to Jó zef K orzeniow ski jako sek retarz K om itetu dla B P P naw iązał k o n tak t z w ydaw cam i, z k tó ry m i porozum iew ano się co do najbliższego p rogram u. K orze niow skiem u przypadło w u dziale ostateczne sfinalizow anie ciągną cych się ju ż k ilk a la t (1883— 1889) p rac przygotow aw czych nad uruchom ieniem serii.
W yrazem chęci otrząśnięcia się spod w y raźn ej przew agi h isto ry k ów i w yzw olenia od dom inacji w w y daw nictw ach K om isji m a teriałó w do h isto rii ośw iaty b y ł znam ienny M em oriał w spraw ie pro gram u K o m isji Literackiej (1891) S tan isław a W indakiew icza i9, ów czesnego sek retarza K om isji. S tw ierdzał on, że w p orów nan iu z do robkiem K om isji H istorycznej, k tó ra w y dała już blisko 40 tom ów źródeł, histo ry cy lite ra tu ry zrobili „dopraw dy m ało “ ; „pozostaliśm y w łaściw ie u progu naszego z ad an ia“ . Głos W indakiew icza by ł spóź nionym nieco p rotestem przeciw ko celom n arzuconym K om isji w zaraniu jej działalności p rzez Szujskiego. K om isja poszła na „zbie ran ie rzeczy, k tó re w łaściw ie nie do nas n ależą“ (jak np. m ate ria ły do h isto rii tow arzy stw naukow ych, do dziejów szkolnictw a, dziejów U J). W indakiew icz dość ostro fo rm u ło w ał sw oją k ry ty c z n ą postaw ę wobec dotychczasow ej działalności K om isji, tw ierdząc, że „Szujski chciał widocznie z A r c h i w u m zrobić rodzaj rocznika poświęconego sp ra w om cyw ilizacji polskiej, o dość n iejasn ym ok reśleniu słow a“. Za objaw n iek o rzy stn y uw ażał połączenie w r. 1883 K om isji L iterackiej z K om isją H istoryczną, gdyż było to w prow adzeniem elem entów , „które m im o woli narzu ciły n am sw oje pojęcia, zwłaszcza żeśm y naszych w łasnych jeszcze n ie b yli u s ta lili“ . R adośnie n atom iast w itał on pow stanie w ydaw n ictw a poetów hum anistyczn y ch i B P P. O tw ar cie przyznaw ał, że B P P istn ieje „nie z naszej w yłącznie in ic ja ty w y “. B yła to aluzja do fak tu , że w pow stan iu tej im prezy m ieli poważny w k ład h isto ry cy z B obrzyńskim n a czele. W indakiew icz w konkluzji sw ych w yw odów w ypow iadał się za skoncentrow aniem w yłącznym w okół zagadnień czysto literack ich , przez „wzorowe i zupełne w y dania naszych najgłów niejszych au to ró w “ i przez „zbiorowe pub lik a cje źródłow e, m ające za te m a t całokształt pew nych objaw ów lite rackich, ja k d ram atu , kom edii, epiki, saty ry , liry k i m iłosnej, histo
18 A P A N rkps P A U W l— 190, k. 25.
19 D ru k ow an y n ak ład em au tora na p raw ach m anuskryptu, przech ow ał się w zbiorze d ru k ów u lotn ych BJ.
rycznej itd .“ N aw oływ ał dalej do podjęcia prac inw en tary zacyjn ych n ad rękopisam i poetyckim i X V II i X V III w. w bibliotekach polskich i rosyjskich. Jak o zadanie najp iln iejsze w w yk on aniu tego p rogram u n a najbliższą przyszłość uw ażał w ydanie zbiorow e dzieł Reja, zbioro we w y d anie kom edyj i fars polskich po czasy Bohomolca i podjęcie badań n ad rękopisam i poetyckim i w K rakow ie i Lwowie.
Głos W indakiew icza to ch arak tery sty czn y p rzejaw tend encji hi storyków lite ra tu ry do usam odzielnienia się, odłączenia od h isto ry ków ośw iaty. W ychodził — rzecz znam ienna — od badacza, k tó ry sam w w ielkiej m ierze przez sw e w ydaw nictw a w ADLO o studiach Polaków w u n iw ersy tetach w łoskich przyczynił się do rozbudow y tego w łaśnie k ieru n k u studiów . A kadem ia podjęła w praw dzie n iek tó re propozycje W indakiew icza, ja k próbę in w entaryzacji zabytków po etyckich (zaczął to robić np. J a n Czubek w bibliotece T arnow skich w Suchej) czy w yd an ie dzieł R eja. Im puls jed n a k w ty m ostatn im k ieru n k u raczej pozostaw ał w zw iązku ze zbliżającym i się uroczys tościam i jubileuszow ym i R eja. W indakiew icz był krótko, zaledw ie przez 3 la ta (1890— 1892), sek retarzem K om isji i swego program u nie zdołał narzucić. W łaśnie w r. 1892 kierow nictw o K om isji p rze szło w ręce M oraw skiego, k tó ry całą duszą, z najgłębszego przeko nania hołdow ał program ow i Szujskiego. Także i inne okoliczności zew nętrzne — nadchodzący ju bileu sz pięćsetlecia U J — u tw ierd zały w pracach K om isji n a razie przew agę zainteresow ań dla h istorii ośw iaty. Czysto więc literack i p ro g ram W indakiew icza, choć w p e ł ni uzasadniony, wów czas jeszcze nie m iał szans zw ycięstw a.
Po u stą p ie n iu w r. 1891 h istory kó w ry tm p racy K om isji osłabł. N ajw idoczniejszym tego p rzejaw em był b rak jakiegokolw iek posie dzenia w r. 1892 i 1894. Z resztą pod koniec X IX w. w y stąpiły w K om isji w y raźn e objaw y k ry zy su : b rak środków m aterialn y ch i b rak przygotow anego m ate ria łu redakcyjnego w B PP. B rak pow aż niejszych środków m aterialn y ch bruździł ogrom nie, w yw ołując ca łe lata zastoju. Taki groźny stan rzeczy w ystąpił szczególnie w pierw szych latach XX w., p rzełam an y jed n a k został zdecydow aną in terw en cją zapobiegliw ego sek retarza generalnego, Ulanowskiego. Od ro k u 1903/1904 aż do la t I w o jn y św iatow ej przew odnictw o K o m isji objął Józef T retiak , ale w łaściw e kierow nictw o n a jisto tn ie j szych sp ra w red ak cy jn y ch leżało w ręk u C z u b k a 20 jako red a k to ra
20 C zubka p op ch n ął do pracy ed ytorsk iej na te r e n ie A U U lan ow sk i, który go p rzeforsow ał w r. 1903 na redaktora B PP . Por. w sp o m n ien ie pośm iertn e B. G u b r y n o w i c z a o C zubku (PL 1932, s. 557) i P rotok oły z p osiedzeń K om isji L iterackiej, k. 115.
B P P , w spom aganego przez K o m itet R edakcyjny, w którego skład w chodzili: Ignacy C hrzanow ski, S tanisław E streich er i Józef K orze niow ski.
Około r. 1900 z in ic ja ty w y A ntoniego K arbow iaka K om isja z a j m ow ała się sprecyzow aniem potrzeb b adań n ad dziejam i w ychow ania i szkół w Polsce, nie robiąc jed n a k w iele dla realizacji tego program u. Od 1902 r. próbow ał w nieść większe ożyw ienie do p rac K om isji U lanow ski, stojący n a zew nątrz, zastępca se k retarza generalnego. Podniósł on dotację K om isji i w y stąp ił z inicjaty w ą, aby porozum ieć się dy sk retn ie z uczonym i w Poznańskiem , K rólestw ie i P e tersb u rg u w spraw ie in w en tary zacji zab ytk ó w piśm ienniczych dotąd nie ogło szonych drukiem . Razem z M oraw skim udał się w r. 1902 do P e te rs b u rg a dla ułożenia p ro gram u sy stem atycznej p racy n ad in w e n ta ry zacją i badaniam i rękopisów dotyczących sp ra w polskich w ta m te j szych zbiorach. W ydany w r. 1910 p ęk aty tom 11 ADLO (ponad 400 stron), zaw ierający „zapiski i w yciągi z rękopisów biblio tek polskich i obcych, do Polski się odnoszących. I. C esarska B iblioteka P ubliczna w P e te rsb u rg u “ w opracow aniu Józefa K orzeniow skiego, b ył częś ciow ą realizacją zam ierzeń i planów Ulanowskiego. W ro ku 1903 U lanow ski w ysłał sek retarza K om isji, Czubka, do W arszaw y „celem ro zpatrzen ia się w tam tejszy ch zbiorach rękopisów “ , zwłaszcza Bi bliotek i Zam oyskich. Z polecenia U lanow skiego przeglądał też Czu bek w r. 1902 zbiory w Suchej i K rasiczynie, a w r. 1906 arch iw alia w R apersw ilu 21. R uchliw y i p ełen dynam izm u, U lanow ski sam w cza sie podróży do W arszaw y w r. 1903 przeglądał nie tylko zbiory rękopiśm ienne bibliotek (referu jąc je potem n a posiedzeniu Kom isji), ale w szedł nadto w k o n tak t osobisty z członkam i w arszaw skim i Ko m isji (Tadeusz W ierzbow ski, C hrzanow ski, D ickstein), sta ra ją c się przyciągnąć ich do ściślejszej w spółpracy. W ro k u 1904 popychał K om isję do naw iązania ściślejszych stosunków z Poznańskim Towa rzy stw em P rzyjaciół N auk, a zwłaszcza z B olesław em Erzepkim .
W ybrany w r. 1908 se k re tarz em K om isji Józef Korzeniow ski w niósł wiele now ych pom ysłów , k tó re zresztą w dużej m ierze nie zostały zrealizow ane. I ta k planow ał on rozszerzenie p rac K om isji przez w ydaw anie w obrębie ADLO osobnej serii pt. „Zapiski i w y
21 Z godnie z ó w czesn y m k ieru n k iem badań w A U , C z u b e k szukał p rzed e w szy stk im m ateriału starop olsk iego, dlatego praw d op od obn ie prze glą d a ją c w zbiorach ra p ersw ilsk ich g łó w n ie m ateriał d ziew iętn a sto w ieczn y p isa ł z p ew n y m rozczarow aniem , w kartce z 11 VII 1906, do U lan ow sk iego: „ K op aln ia dla nas n iezb yt o b fita “. K orespondencja B. U lan ow sk iego.
ciągi z rękopisów bibliotek polskich i innych odnoszących się do P o lsk i“ czy serii poświęconej w yłącznie korespondencji uczonych i litera tó w polskich od w. XV I do ro k u 1863.
L ata 1908— 1909 stały w K om isji pod znakiem p rac nad A rc h i w u m Filom atów . A ntoni O suchowski z in spiracji U lanowskiego n a kłonił działające w W arszaw ie Tow arzystw o P o p ieran ia W ydaw nictw A kadem ii do udzielania corocznie 1000 koron ty tu łem subw encji na d ru k A rch iw u m . W ro k u 1910 K orzeniow ski proponow ał w ydanie osobno katalo g u in k unab ułó w m ogilskich w opracow aniu ks. G erard a Kow alskiego. M iał to być pierw szy na naukow ej podstaw ie opraco w an y katalog in kun abu łó w w Polsce. U lanow ski gorąco poparł to w ydaw nictw o, k tóre m iało się stać początkiem naukow ego opracow a nia polskich inkunabułów . M yśl została urzeczyw istniona przez A ka dem ię dopiero w latach I w ojny św iatow ej (Katalog in kun ab ułó w biblioteki opactw a m ogilskiego oraz katalog inkun ab ułó w biblioteki klasztoru cystersów w S zczyrzycu , w opracow aniu ks. G erard a K o w alskiego, 1915).
Łączność historii lite ra tu ry i ośw iaty na teren ie A kadem ii, zn aj d u jąca w yraz w istn ien iu w spólnej K om isji i w publikow aniu w spól nego organu (ADLO), b y ła nie tylko w ynikiem słabo wówczas rozw i n iętej specjalizacji w zakresie bad ań naukow ych, ale przede w szyst kim została n arzucona od raz u w początkach działalności K om isji przez Józefa Szujskiego, pod w pływ em jego osobistych zainteresow ań i zam iłow ań badaw czych. S zujski był w łaściw ym m otorem prac w ydaw niczych K om isji, w początkow ej fazie tw órcą jej program u. W jego zaś świadom ości stu d ia nad dziejam i ośw iaty, a szczególnie n ad histo rią U J, w ysu w ały się jako p o stu lat najpilniejszy. Szujskiego pociągała bujność, wielkość k u ltu ra ln a Polski XV i XVI w., b ył pod urokiem czołow ych postaci ty ch czasów. Sw oje zainteresow ania, częściowo ty lk o zrealizow ane, przelał n a K azim ierza M oraw skiego. Przedm ow a M oraw skiego do m onografii o N ideckim , skreślona w cha rak te rz e w yznaw czym , p odkreślała ja k najsiln iej rolę zapładn iającej in icjaty w y S zu jsk ie g o 22. Całe pchnięcie, jak ie szło od Szujskiego
22 Zob. K . M o r a w s k i , A n d r z e j P a tr y c y N id e c k i. K rak ów 1884, s. II: „[7 dni przed śm iercią Szujski] p o w ied zia ł m i znacząco: zajm uj się ty lk o lu d źm i X V I w iek u , bo w n ich siła i życie. I p rzyzn aję się, że te sło w a przy p o m in a ły m i się często w śród n in iejszej pracy, p isa łem ją [...] ze św ia d o m o ścią ciągłą, że pracom tego rodzaju u nas brak jeszcze tej p od staw y szerokiej, tego tła ogóln ego, k tóre w ła śn ie S zu jsk i w sw y ch d ziejach A k ad em ii m iał stw o rzy ć“.
i M oraw skiego, kierow ało badania literack ie organizow ane przez A kadem ię k u studiom n ad XV I w iekiem . H istoria lite ra tu ry zazębiała się w nich z h isto rią ośw iaty i h isto rią k u ltu ry w ty m sam ym k ie ru n k u szły d ezy d eraty Z jazdu H istorycznoliterackiego im. J a n a Ko chanow skiego w r. 1884, w ytyczającego najpiln iejsze p o s tu la ty ba dawcze historii lite ra tu ry n a ty m polu. B ędąca częściowo w y nik iem dyskusji zjazdow ej B P P w ysuw ała od r. 1889 pracę w zakresie w ydaw ania d aw nych zabytków literack ich, szczególnie z X V I w., jako najw ażniejsze zadania A kadem ii. Skupiona w ten sposób głów nie n ad poznaniem życia literackiego i k u ltu ra ln e g o Polski X V I w., w m iarę lat p raca A kadem ii została z jed n ej stro n y rozszerzona na w ieki średnie, z drugiej —■ n a lite ra tu rę w ieku X V II. B ył to przede w szystkim w ynik sugestyj działającego z sam otni berlińsk iej B rü c k nera, k tó ry większość sw ych odkryw czych pu blik acji zw iązał z RAU. Pogłębienie znajom ości lite ra tu ry staropolskiej stanow iło też n a j w ażniejsze osiągnięcie A kadem ii. D aleko m niejsze re z u lta ty m iała do zanotow ania n a polu organizacji p rac y badaw czej nad lite ra tu rą w ieku XIX. M iała w praw dzie i tu pow ażne osiągnięcia, by tylko przykładow o w ym ienić A rc h iw u m Filom atów , nie była jed n a k w olna w ty m zakresie od pow ażnych potknięć, k tó re w yw oływ ały b urzę nam iętn y ch protestów , ja k się zdarzyło p rzy książce Jó zefa T retiak a Ju liu sz Słow acki (1904).
Z ew nętrznym w yrazem działalności w ydaw niczej K om isji L ite rackiej stały się bądź w yd aw nictw a zbiorow e, bądź opracow ania m onograficzne. P o d jęte w r. 1878, n a jsta rsz e w ydaw nictw o zbiorow e, ADLO, w swoich 15 tom ach opublikow anych do r. 1915 nie w yzw oliło się w łaściw ie nigdy od przew agi m ateriałów do dziejów o św iaty; było bardziej organem bad ań historycznow ychow aw czych niż h isto rycznoliterackich. Z 5 pu n k tó w prog ram u tom u 1 aż 3 odnosiły się do historii ośw iaty, a 2 do h istorii lite ra tu ry . H istory k lite ra tu ry znajdzie w ty ch tom ach now y m ate ria ł d o k u m en ta rn y do biog raf if pisarzy: olbrzym i, su ro w y m ateriał Zbigniew a K niaziołuckiego do biografii Reja, W indakiew icza do Janickiego, K. J . H ecka do B a rtło m ieja Zim orowicza, Czubka do W acław a Potockiego, R om ana P le n - kiew icza do J a n a K ochanowskiego. Był to św ieży m ate ria ł arc h iw a l ny, budulec, z którego m ożna było dopiero tw orzyć b io g rafisty kę tw órców polskiego życia literackiego. ADLO przyniosło tro chę tek stów literackich (G aw iński, K onarski, Brodziński), diariusze podróży S ta n i sław a Reszki i M ieczysław a Ryw ackiego w ydane przez Czubka, K o re spondencję literacką K a je ta n a K oźm iana, św ietny „pom nik życia,
h um o ru i now elistyki staro p o lsk iej“ za w a rty w A k ta ch R ze c zy pospolitej B ab iń skiej, poprzedzony pięknym , z polotem napisany m stu d iu m W indakiew icza. Z dziejam i życia literackiego w iązały się b ad ania A rtu ra B enisa nad h isto rią księgarstw a i d ru k arstw a. W yda ne przez niego in w entarze księg arń krakow skich M acieja Scharf fen - berga, F lo riana U nglera i bibliotek p ry w a tn y c h rzucały św iatło na problem czytelnictw a, pozw alały odpowiedzieć n a pytanie, „co i ile u nas czytan o“, jacy zagraniczni auto rzy cieszyli się poczytnością. C h arak ter specjaln y m iał p akow ny tom 11, zaw ierający rez u lta ty poszukiw ań Korzeniow skiego n a d polonicam i w Cesarskiej Bibliotece Publicznej w P etersb u rg u . S ty p en d y sta fu ndacji G ałęzow skiego w la tach 1891— 1892 dał tu opis ponad 700 rękopisów , zw racając jed n ak głów nie uw agę na m ateriał historyczny, gdyż literack i daw niej już w yzyskał w jed n ej ze sw ych podróży badaw czych B rückn er. Ogółem jed n ak biorąc ADLO zdecydow anie było raczej archiw u m ośw iaty niż lite ra tu ry , a poczęte niew ątp liw ie z inspiracyj Szujskiego, m a rzącego o h isto rii U J, służyło bardziej historii ośw iaty i w ycho w ania niż h isto rii lite ra tu ry . M ało w nim tom ów w yraźnie literackich (jak np. tom 8, pierw szy tego rodzaju), większość w ypełnili history cy ośw iaty lu b ci h isto ry cy lite ra tu ry , k tó rzy zajm ow ali się problem am i studiów Polaków w u n iw e rsy te ta c h obcych (Szujski, W isłocki, W in dakiew icz, K arbow iak, Kot).
B rak w ADLO rów now agi m iędzy m ateriałam i historycznoośw ia- tow ym i a h istorycznoliterackim i tłum aczyć m ożna i tym , że w ydaw nictw a literack ie znajdow ały m iejsce w innych zbiorow ych przedsię w zięciach A kadem ii. 5 tom ów C o r p u s A n t i q u i s s i m o r u m P o e t a r u m P o l o n i a e L a t i n o r u m u s q u e a d I o a n n e m C o c h a n o v i u m , w y d an ych w latach 1887— 1900, realizując p o stu laty Z jazdu H istorycznoliterackiego im. J a n a Kochanowskiego z r. 1884 przyniosło w ydanie poezji polsko-łacińskiej K rzyckiego, H ussow czyka, P aw ła z K rosna, J a n a z W iślicy, Rojzjusza. W ykonał tę pracę zespół filologów (B ronisław K ruczkiew icz, J a n Pelczar), k tó rem u przew odził K azim ierz M oraw ski 23, w kładający bardzo w iele w ysiłku i pom ysłowości w tę serię w ydaw niczą A kadem ii.
N ajdonioślejszą im prezą w ydaw niczą stała się jed n a k po djęta
23 W ielk ą w a rto ść w y d a n ia K r z y c k i e g o a k cen tu je S. H a m m e r
(K a z im ie r z M o r a w s k i ja k o filo lo g i h u m a n ista . E o s , 1926, s. 236): „Jest to
p ierw sze k o m p letn e w y d a n ie poezyj K rzyckiego: z n iego w y ła n ia s ię p ra w d ziw e ob licze tego arcyb isk u p a gn ieźn ień sk iego. W yd an ie to m ogło być w zorem d la in n ych p odobnych w y d a ń p o etó w p o lsk o -ła ciń sk ich w C o r p u s A n t i q u i s s i m o r u m P o e t a r u m P o l o n i a e L a t i n o r u m “.
w r. 1889 B PP. M iała zastąpić zam arłe w ydaw nictw o Stanisław a Turow skiego, k tó ry n a przestrzeni la t 1855— 1862 publik o w ał b a r dzo dużo, choć w p rzedru k ach tekstów w ykazyw ał pow ażny b rak staranności. Im pulsy do podjęcia now ej im prezy przychodziły z ze w nątrz, a b yły n a tu ry zarów no p rak ty czn ej, jak badaw czej. P o trzeb y szkoły i czytelnictw a znalazły w y raz w d y sk usji sejm ow ej. Zjazd im. Kochanowskiego form ułow ał p o stu laty ed ytorskie z p u n k tu w idze n ia potrzeb naukow ych. W ydaw nictw o akadem ickie poszło raczej po linii potrzeb n au k i niż szkoły. B P P m iała sw oje w zloty i upadki, okresy rozm achu i w yraźnego zastoju. R ytm , natężen ie w ydaw ania tom ów b y ły bardzo nierów nom ierne. To u ty k an ie B P P w pew nych latach pozostawało w zw iązku bądź z b rak iem środków m aterialn y ch (szczególnie dotkliw ym około r. 1895/1896), bądź z brak iem ludzi, słabnięcia czy zam ierania in icjaty w y (tak np. w lata ch 1899— 1901 B P P nie by ła czynna dla b rak u przygotow anego m ateriału ). S ta rt był udany. S ek retarz K om itetu W ydaw niczego p rzy K om isji Li terack iej, Józef Korzeniow ski, w latach swej p racy (1889— 1893) nad ał B P P duży rozm ach: w r. 1889 pojaw iło się 7 tom ów , w r. 1890 — 5, w r. 1891 — 7, w r. 1892 — 4, w r. 1893 — 5. W roku 1894 tem po w yd aw an ia zaczęło jed n a k w y raźn ie słabnąć. W ro k u 1896 ukazał się zaledw ie 1 tom , podobnie ja k w r. 1898 i 1899. W y raźn y im pas n a przełom ie X IX i X X w. p rzełam ała dopiero e n e r giczna in terw en cja sek retarza generalnego, U lanow skiego. U m iał on w yszukać nowego, przedsiębiorczego red a k to ra , zdobyć potrzebne środki m aterialne. W rok u 1903 now y red ak to r, J a n Czubek, w y stąp ił z 7 tom am i, naw racając do daw niejszego, lepszego tem pa w y dawniczego. I jego jed n a k rozm ach osłabł w lata ch następnych, by znowu ożywić się około r. 1910, kiedy w ydano 5 tom ów . W latach I w ojny św iatow ej ukazyw ał się jeden to m po d rugim (ogółem 8 tomów).
73 tom y B P P w ogrom nej części poświęcone b y ły przedrukom utw orów literack ich XVI w ieku. W ydobyły na ja w i uprzy stęp niły badaczom bardzo w szechstronny, niezm iernie urozm aicony obraz staropolskiego piśm iennictw a. L ite ra tu ra satyry czn a, polityczna, praw no-ekonom iczna, polem icznoreligijna, tłum aczenia, now elistyka, dzieła historyczne, pedagogiczne, rolnicze, techniczne, w e te ry n a ry jn e , przyrodnicze i m atem atyczne, n aw et książki k u charskie i m yśliw skie — to w szystko dało różnorodny obraz piśm iennictw a XV I w ieku. B P P m iała pierw szorzędną doniosłość dla badań n ad h isto rią lite ra tu ry i historią k u ltu ry piśm iennictw a XVI w ieku. Pod w pływ em n a
w o ływ ań B rü ck n era, protestu jąceg o ostro przeciw ko dokonanem u w r. 1901 w ciągnięciu do B P P dzieł historyków , z upływ em la t dokonyw ało się rozszerzenie w yd aw n ictw a na lite ra tu rę średnio w ieczną i w ie k u X V II. Pow oli zaczęła się na k a rta c h B P P u jaw n iać lite ra tu ra p o p u larn a, ludow a, sow izdrzalska (K arol Badecki, L u dw ik Bernacki). Je śli idzie o w ydaw ców , B P P była tw orem nie ty lk o środow iska krakow skiego i lwowskiego — do w spółpracy w ciągnięci zostali uczeni ze w szystkich trzech zaborów , np. Z ygm unt C eli- chow ski, d y re k to r biblioteki kórnickiej (opracow ał 6 tomów), S ta n isław P taszy ck i z P etersb u rg a, B rückner z B erlina, J a n K arłow icz, A leksander K ra u sh ar, Sam uel A dalberg, Feliks K ucharzew ski z W arszaw y. G órow ali jed n a k w ydaw cy z K rakow a (Wisłocki, Ros tafińsk i, Czubek, K orzeniow ski, Łoś, Chrzanowski).
Ocena ze stro n y n auki i k ry ty k i literackiej b yła życzliw a, choć nie tajo no braków . Podkreślano staranność w p rzed ruk ach tekstów , w ielkie bogactw o i rozm aitość treści, w y ty kan o szczupłość słow nicz ków i objaśnień w stępnych, ganiono zbyt w ysoką cenę tom ików .
P iętno w ano okresy słabnięcia pracy ed ytorskiej.
K ry ty k ie m najczu jn iejszy m i najw rażliw szym , b ezstronnym i surow ym , choć najżyczliw szym , re je stra to re m osiągnięć i brakó w B P P b ył A lek san d er B rückner. S tałe jego przeglądy i recenzje w K w a r t a l n i k u H i s t o r y c z n y m i P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m sygnalizow ały każdy tom , podnosiły w artość p o szczególnych pozycji dla historii k u ltu ry i obyczajowości, p iętnow ały okresy zastoju, z radością p odkreślały zdobycze red akto rskie Czubka. Stale p ro te stu ją c przeciw ko przerostow i tom ów h istorycznych i e tn o graficznych, w skazyw aniem na niew yczerpane bogactw o daw nej lite ra tu ry , w ołaniem o większe środki m aterialn e — choć sam żył z dala od k ra ju — ów znakom ity znaw ca lite ra tu ry staropolskiej w y d a tn ie się przy czy niał do rozw oju tej serii
24 Zob. ocen y B r ü c k n e r a w KH (niem al w każdym tom ie z la t 1889— 1901), p o tem w PL (od r. 1902) i zb iorow ą z B P P w A t e n e u m , 1900, t. 2, s. 71— 87. B rückner ż a lił się na „żółw i krok“ w y d a w n ictw a w la ta ch 1894— 1897. W A t e n e u m pow tarzał: „jest to stan ow czo za m ało“, i p rzeciw sta w ia ł w y d a w n ic tw u ak ad em ick iem u pracę T u r o w s k i e g o . P o ch w a ła m i szczeg ó ln y m i ob syp ał w y d a n ie A n on im a-p rotestan ta (I. C hrzanow ski), zb iorow y tom o m y ś lis tw ie (J. R ostafiń sk i), listy O r z e c h o w s k i e g o (J. K orzeniow sk i), p o w ieści p op u larn e (S. A dalberg), W. P o t o c k i e g o (J. Ł oś i T. G rabow ski). P o d k reśla ł za słu g i red ak cyjn e Czubka i Zarządu A U w czasie I w o jn y ś w ia to w ej. D o m agał się w ięk szy ch fu n d u szów dla „ B i b l i o t e k i up ośled zon ej, jak ca ły W yd ział F ilologiczn y, w ob ec H istorycznego i jej w y d a w n ic tw “ (PL 1903, s. 461).
N iezm iernie cennym w yd aw nictw em zbiorow ym dla dziejów życia literackiego, k u ltu ra ln e g o i polityczno-społecznego Polski p o czątków X IX w. stało się A rc h iw u m Filom atów . Zabiegi Józefa K al lenbacha podjęte w r. 1900 o pozyskanie tego arch iw um spo tk ały się z życzliw ym odzew em rodziny pozostałej po J a n ie P ietraszk iew i czu. D okum enty te, u k ry w a n e skrzętnie przez la t 80, z pokolenia n a pokolenie, w rodzinie Pietraszkiew iczów , zostały ujaw nion e przed n aukow ym św iatem polskim po ro k u 1905. R odzina uznała wówczas, że bez narażen ia zbiorów na niebezpieczeństw o k o n fisk aty przez rząd carski m ożna przerw ać konspirację m ilczenia, k tó re otaczało to archiw u m przez ty le dziesiątków lat. Zasługa odkrycia ty ch przebo g aty ch źródeł dla b adan ia naukow ego, pośredn ictw a m iędzy w łaś cicielam i a społeczeństw em i p rzekonania w łaścicieli, że in sty tu c ją n ajb ardziej pow ołaną do w y d an ia zbiorów jest A kadem ia, przyp ad ła w udziale Józefow i K allenbachow i. On to podsunął doktorow i Jan ow i Pietraszkiew iczow i, lekarzow i w ileńskiem u, k tó ry k o rzystając z chw i low ych swobód w yw alczonych przez rew o lucję 1905 r. p ragn ął p ierw o tn ie w W ilnie sam te m ate ria ły ogłaszać, A kadem ię U m ie jętności jako in sty tu cję najb ard ziej .w ty m zakresie ko m p eten tn ą i n akłonił go do oddania jej całego archiw um . W rok u 1906 K allen b ach zaznajom ił się ze zbioram i n a m iejscu i został olśniony bo gactw em u jaw nionych dokum entów , przew yższających najśm ielsze n a w e t oczekiw ania 25.
25 Por. a rtyk u ł K a l l e n b a c h a ( B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1909, t. 1) u ja w n ia ją cy rzecz, ju ż b ez ob słon ek , przed polską op in ią publiczną. U słu gi K allen b ach a oddane n au ce w sp r a w ie A r c h iw u m F ilo m a tó w u w y p u k lił n a j p ełn iej J. K l e i n e r . Zob. J ó z e fo w i K a lle n b a c h o w i ku u czczen iu c z te r d z ie s to
lecia p ra c y n a u k o w e j d a w n i u c zn io w ie . L w ó w 1925, s. 21.
P iety z m i oddanie rod zin y P ietr a szk iew iczó w sp ra w ie a rch iw u m charak tery zu je list S. P i e t r a s z k i e w i c z ó w n y do K a llen b a ch a w sp ra w ie w y d a n ia arch iw u m : „O jciec c e n ił i k och ał te p am iątki, p o św ięca ł im każdą c h w ilę sw ob od n ą i gorąco p ragn ął ogłosić je drukiem . W olę tę postaram y się w y p e łn ić w jak najp ręd szym czasie. N a w sz e lk ie nagab yw an ia, których m am y b ez lik u , d ajem y jed n ą od p ow ied ź: przede w szy stk im p ap iery zostaną o gło szon e d rukiem przez A k ad em ię, a w te d y dopiero p o m y ślim y o b ezpiecznej d la n ich stałej lo k a c ie “. A P A N rkps P A U 1-64/6. K oresp on d en cja z roku 1908. T am że tek st u m o w y w y d a w n iczej m ięd zy A U a w d o w ą po J. P ietraszk iew iczu . Por. też S. P i e t r a s z k i e w i c z ó w n a , D zie je filo m a tó w w za ry sie . K ra k ó w 1912, s. 1—4.
W racam z W iln a p rzygn iecion y fo rm a ln ie m n ó stw em w ażn ego m a teriału . D o ch o w a ło się k om p letn e A rch iw u m F ilo m a tó w od r. 1817. C ała p ierw ia stk o w a p o ezja M ick iew icza z la t 1817— 1820 sta je w n o w y m św ie tle
K allenb ach św iadom był doniosłości p ersp ek ty w w ydaw niczych, jak ie się o tw ierały przed A kadem ią w zw iązku z planow anym ogłoszeniem m ateriałó w :
w y d a w n ic tw e m teg o A rch iw u m filom atyczn ego A k ad em ia zaskarbi sob ie w d zięczn o ść ogółu polskiego.
W yniki sw oich poszukiw ań przed staw ił K allenbach n a posiedze niach A kadem ii w r. 1906, uznano jed n a k wówczas, że pełne u jaw n ie nie sp raw y przed opinią publiczną byłoby przedw czesne. N aw et w A kadem ii K allen b ach początkow o referow ał spraw ę dokładnie tylko n a po u fn y m zebraniu, w k tó ry m w zięli udział: Ulanow ski, M oraw ski i T retiak . W w y n ik u ( podróży i dw uletn ich zabiegów K allenbacha — udało się nakłonić rodzinę Pietraszkiew iczów do pow ierzenia zbiorów filom ackich A kadem ii. W roku 1908 K allenbach przew iózł n iem al całe arch iw u m do K rakow a. A kadem ia m ogła tera z rozpocząć k ilk u letn ie prace przygotow aw cze do publikacji. Całość ogrom nego m a te ria łu rozbito n a 3 części: listy, m ateriały do h istorii życia związkow ego, prace literack ie i naukow e filom atów . P rzed I w o jną św iatow ą ukazało się 5 tom ów K orespondencji filom atów w opraco w an iu Czubka, zaaw ansow ane b y ły prace przygotow aw cze do w y d an ia m ate ria łó w do h isto rii Tow arzystw a Filom atów , p ro w adzone przez S tan isław a Szpotańskiego i S tanisław ę P ietraszkiew i- czównę. U kazały się one w 3 tom ach w dw udziestoleciu m iędzy w ojennym , podobnie jak 2 tom y poezji filom ackiej w ydane przez Czubka.
Był to je d y n y w swoim rodzaju obraz w ew nętrznego ży cia jednego z n ajszlachetniejszych pokoleń m łodzieży p o ls k ie j27. W ydana w zorow o K orespondencja filom atów przyniosła blisko 700 listów , sta ją c się kopaln ią wiadom ości o kształtow aniu się po glądu n a św iat, o lektu rze, dążeniach i p racy w ileńskiej m łodzieży. P okazała rolę M ickiewicza, Jeżow skiego, M alewskiego i Zana w życiu tej zbiorowości. Dla dziejów ośw iaty polskiej n a Litw ie, dla historii U n iw e rsy te tu W ileńskiego, jego dram atyczn ej w alki z reak cy jn y m i i despotycznym i dążeniam i Nowosilcowa — b ył to m ateriał źródłow y
26 L ist J. K a l l e n b a c h a z 13 VI 1906. K orespondencja B. U lan ow sk iego. 27 R o c z n i k A k a d e m i i , 1908/1909, s. 87.
o pierw szorzędnej doniosłości naukow ej 28. Rów nocześnie rzu cał on now e św iatło n a ew olucję duchow ą i k ształtow an ie się osobowości oraz dążeń literackich m łodego M ickiew icza. J a k słusznie pow ie dziano, z chw ilą opublikow ania A r c h iw u m F ilom atów zaczął się „ re nesans M ickiew icza“ w Polsce. B adania m ickiew iczow skie, zw iązane dotąd z in icjaty w ą lw ow skiego T ow arzystw a Literackiego im. A dam a M ickiewicza, po ogłoszeniu A rc h iw u m F ilom atów bardzo się spo tęgow ały. Tom y K orespondencji filom atów poza sw ą w artością naukow ą m iały także o d rębn y w ydźw ięk em ocjonalny i głęboką w artość w ychow aw czą dla kształcenia przyszłych pokoleń m łodzieży polskiej 29.
Poza sp ecjalnym i w y d aw n ictw am i zbiorow ym i z h isto rii lite ra tu ry polskiej ogrom w y siłk u A kadem ii n a ty m polu znalazł w y ra z w m asie rozproszonych stu d ió w n a k a rta c h P a m i ę t n i k a L i t e r a c k i e g o , RAU i osobno w y d an y ch m onografii. Ich w yniki przyczyniły się ogrom nie do pogłębienia i rozszerzenia n aukow ej znajom ości lite ra tu ry starop olskiej. W ty m zakresie w k ład A kadem ii b y ł isto tn y i pow ażny. K onsek w entne ro zw ijanie w tej dziedzinie b ad ań m onograficznych, znakom icie u zu p ełn iając pracę ed y to rsk ą B P P , w ysuw ało A kadem ię n a czołowe m iejsce w zakresie badań n ad daw n ym naszym p iśm ie n n ic tw e m 30. N atom iast p raca n a d lite ra tu rą
28 K rytycy p rzy jęli w y d a n ie K o r e s p o n d e n c ji z e zgod n ym en tu zja zm em . J. K l e i n e r stw ierd za ł w lw o w sk ie j K r o n i c e P o w s z e c h n e j (1914, z. 1/3, s. 11): „W yjątkow a jest, zap raw d ę, ta k oresp on d en cja, ob fita i szczera, w b ogatych p ięciu tom ach w y d a n a p rzez Jan a C zubka z ogrom nym n a k ła d em pracy, tw orzącym w y d a w n ic tw o pod w z g lę d e m n a u k o w y m znak om ite. B a d a cz zn a jd zie tu źródło n iezm iern ie ce n n e d la d z ie jó w p olsk iej k u ltu ry i źródło du m ę budzące. A le sk orzystać w in ie n zeń ta k że o gół sp o łeczeń stw a “. P od ob n e w n io sk i fo rm u ło w a ł w obszernej recen zji n a ła m a ch k rak ow sk iej K r y t y k i (1914, z. 5, s. 369) M. S z y j k o w s k i pisząc, że w yd a n a z w ie lk ą staran n o ścią K o re sp o n d e n c ja „staje się zn a k o m icie p rzy g o to w a n y m w a rszta tem d la badań nad tym im p on u jącym o g n isk iem m y śli p olsk iej, w k tórym h a rtu je s ię ta le n t tw órcy O d y do m ło d o śc i
29 Te w a rto ści w y c h o w a w c z e siln ie u w y p u k lił J. K l e i n e r (PL 1916, s. 343), dom agając się w yb oru lis tó w dla m łod zieży. Jego zd an iem A r c h iw u m
F ilo m a tó w b yło „polskiem u sercu m oże n a jb liższe ze w szy stk ich w y d a w n ic tw
n au k ow ych , ja k ie p rzyn iosły o sta tn ie p rzed w o jen n e la ta “.
30 Z asadniczo p ozy ty w n ą o cen ę dorobku A U nad p iśm ie n n ic tw e m staro p olsk im , choć rów n ocześn ie a k cen tu ją cą b ezp la n o w o ść jej w y siłk ó w , dał z p u n k tu w id zen ia d zisiejszy ch potrzeb bad ań h isto ry czn o litera ck ich J. K r z y ż a n o w s k i (S ta n b adań i p o tr z e b y n a u k i o lite r a tu r z e ś r e d n io w ie c z n e j i r e
n e sa n so w e j. W k siążce zb iorow ej : O s y tu a c ji w h is to rii lite r a tu r y p o ls k ie j.