• Nie Znaleziono Wyników

Dzieło i twórca

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieło i twórca"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Frybes

Dzieło i twórca

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 8, 5-8

(2)

R o czn ik VIII/1973 T o w a rz y s tw a L ite ra c k ie g o i'm. A . M ick ie w ic za

JUL IA NO WI K R Z Y Ż A N O W S K IE M U

w ie lk iem u h istorykow i literatury polskiej, nauczycielowi i w ycho w aw cy k ilk u pokoleń polonistów, Prezesowi Zarządu Głównego Tow arzystw a Literackiego

im. Adam a Mickiewicza,

w sześćdziesięciolecie debiutu naukowego

Tow arzystw o Literackie im. Adama Mickiewicza

Stanisław Frybes

DZIEŁO I TWÓRCA

Ju lian o w i K rzyżanow skiem u 5 XI 1973 r.

W ielkość dzieła widzi się pełniej z perspektyw y. Z perspektyw y u p ły ­ w ających lat, n a rastający ch doświadczeń, u jaw niających się sukcesyw nie, a nie od razu czy nie dla w szystkich widocznych, w arstw tego dzieła, w reszcie kształtującego się w czasie jego prom ieniow ania.

Taka reflek sja nasuw a się p rzy próbie spojrzenia na całość dorobku tw órczego Ju lia n a Krzyżanow skiego, do czego pretekstem sta je się sześć­ dziesiąta rocznica jego deb iu tu naukowego.

O twórczości i działalności K rzyżanow skiego pisano w ielokrotnie, po­ św ięcając m u słowa m ądre i piękne. W ydana w bieżącym roku staraniem Oddziału W arszaw skiego T ow arzystw a L iterackiego im. A. Mickiewicza bibliografia prac K rzyżanow skiego za lata 1913 - 1973, pod bardzo dobrze w y b ran y m ty tu łem Dzieło Juliana Krzyżanowskiego 1 zaw iera także obej­ m ujący 128 pozycji w ybór prac o Ju lia n ie K rzyżanow skim . Ale naw et

(3)

S tan isław Pigoń, ten n a jb ard ziej k o m p eten tn y a u to r głębokiego i bardzo pięknego stu d iu m : Julian K rzy żanow sk i, W zrost i w y m i a r y 2, zdawał sobie spraw ę, że może tylko „dać pojęcie o rozm achu tw órczym tego n ie­ strudzonego p raco w n ika” . I d a je je w k ilku jakże tra fn y c h sform ułow a­ niach, jak to o „rozległości objęcia tem atycznego, bogactw ie zużytkow a­ nego m ate ria łu dowodowego, przenikliw ości w ejrzenia w splot zjaw iska, w reszcie niechybnej celności w pochw yceniu jego znam ienności i w agi”. Istotnie, obejm ująca 1151 pozycji bibliografia prac K rzyżanow skiego nie tylk o przypom ina, ile to dziedzin i epok lite ra tu ry p rzeorały od podstaw b adania tego uczonego, ale uśw iadam ia, że dopiero analizy specjalistyczne, p rzekraczające dziś m ożliwości i kom petencje jednego człowieka, ukażą w pełni w k ład a u to ra Paralel w różne zakresy w iedzy o lite ra tu rz e i ku l­ turze. I niew ątpliw ie p race takie, będące zarazem przyczynkiem do historii u działu w ielkich uczonych w tw o rzeniu k u ltu ry narodow ej, z czasem pow staną. Z m yślą o p otrzebie tak ich prac i o a u to rach ty ch przyszłych studiów , rozpraw doktorskich, książek chciałbym tu sform ułow ać kilka m yśli i kilk a postulatów , k tó re dziś już zrealizow ać możemy.

P e rsp e k ty w a la t pozwala pełniej zobaczyć i ocenić także inne, obok pisarskich, dziedziny tw órczej działalności Profesora. Jako w ychow aw cy uniw ersyteckiego w L ondynie, Rydze, W arszaw ie i Now ym Jo rk u . Jak o organ izato ra podziem nych studiów polonistycznych w latach hitlerow skiej okupacji i kierow nika odradzającej się po zagładzie w ojennej polonistyki w arszaw skiej. Człowieka, k tó ry w ykształcił całe pokolenie ludzi naucza­ jących lite ra tu ry i k u ltu ry polskiej w tysiącach szkół i na w ielu u n iw er­ sy te ta ch polskich i zagranicznych. S e k reta rz a Tow arzystw a Naukowego W arszaw skiego i jednego z tych, k tó ry m zaw dzięczam y odbudowę P ałacu Staszica na siedzibę in sty tu c ji naukow ych. K u ra to ra zbiorów G abriela K o rb u ta — zalążka dzisiejszej biblioteki In sty tu tu B adań Literackich, będącej n iezastąpionym w arsztatem p racy polonistycznej. Tw órcy licz­ nych zespołów naukow ych i red a k c y jn y c h skupionych wokół kierow anych przez siebie prac, k tó ry c h jest, jak to pow iedział Pigoń, „sternikiem i nie- znużonym w ioślarzem ” .

Dlaczego i w ty ch sp raw ach persp ek ty w a lat w y d aje mi się bardzo istotna? Z persp ek ty w y tej m ożna dzisiaj i m ożna będzie w przyszłości zobaczyć, jak spraw y, k tó ry m K rzyżanow ski poświęcał przecież cząstkę ty lko swej niespożytej energii i „niechybnej celności w pochw yceniu w łaściw ej znam ienności i w agi” , n a b ierały dzięki jego w spółudziałow i rozm iarów i doniosłości w tw orzeniu dnia dzisiejszego i przyszłości k ul­ tu ry narodow ej. Dzięki w łaściw ej h iera rc h ii spraw i selekcji ludzi potrafił tw órczo inspirow ać przedsięw zięcia kw itn ące i długo owocujące. Po ich rez u lta tac h poznać m ożna, zrozum ieć i ocenić m ądrego ogrodnika. A przed­ sięwzięcia te i prace częstokroć nie m ają do dziś potrzebnej już teraz

(4)
(5)

M e d a l ku u czczeniu sze śćdzie sięciolecia tw ó rc zo śc i n a u k o w e j pro fesora Juliana K r z y ż a n o w s k i e g o w y b i t y przez T o w a r z y s t w o L it e r a c k i e im. A. M ic k ie w ic za

(6)

— 7 —

i potrzebnej w przyszłości dokum entacji, k tó rą należy — póki to jest stosunkow o łatw e — stw orzyć lub uzupełnić. Nie były też one jak sądzę, niejedn o kro tnie w pełni zrozum iane i docenione.

K rzyżanow ski sam nie celebrow ał nigdy swego codziennego twórczego tru d u . Okoliczności i pozory też nie zawsze sp rz y ja ły u pam iętnieniu i peł­ nem u ocenieniu poszczególnych przedsięwzięć. Zniszczenia w ojenne i szyb­ kie tem po przem ian po w ojnie uniem ożliw iły system atyczne grom adzenie różnego ty p u dokum entacji. A pozory? Iluż to z nas nie zwodziły? B ezpar- donowość i surow ość k ry ty k i polem isty i d y skutan ta, któ re to cechy przyjm ow ane były jako p rzejaw y niespraw iedliw ości. Pozorna samowola i nieoglądanie się na różne w zględy i osoby w podejm ow aniu decyzji organ izacyjn y ch i personalnych. Bardzo indyw idualna selekcja sp raw uznanych przez profesora za ważne i istotne.

R ezultaty, widoczne n ieraz dopiero po latach, przekonują o tym , że K rzyżanow ski jakże tra fn ie pom ijał nieraz spraw y doraźne i uboczne, bo w idział cele finalne i im podporządkow yw ał swe decyzje i pracę k iero ­ w an y ch przez siebie zespołów.

Niechże ty tu łe m przy k ład u wolno tu będzie powiedzieć słów kilka o działalności K rzyżanow skiego w T ow arzystw ie L iterack im im. A. Mic­ kiew icza. P rzy k ład ten najw łaściw szy chyba będzie na k a rta ch „R ocznika” Tow arzystw a, choć piszący te słowa w pracach ty ch sam nie b rał bezpo­ średniego udziału. Co stałoby się z Tow arzystw em i jego organem „P a ­ m iętnikiem L iterack im ”, gdyby nie długoletni prezes Zarządu Głównego, reaktyw ow anego w 1946 r. w sytuacji, w której nie istniała jego oficjalna legalizacja? W sytuacji, gdy to nie istniejące form alnie Tow arzystw o wznow iło „P am iętn ik L ite rac k i”, „prezes dokonyw ał iście karkołom nych sztu k przerzucając gotówkę w razie konieczności z jednej pozycji na drugą i, w m iarę potrzeby, łatając dziury w łasnym i pieniędzm i” pisze 0 im prow izacji z tam ty ch lat ówczesny sekretarz Z arządu G łów neg o 3. Ale w kład K rzyżanow skiego to nie tylko heroiczna im prow izacja, w k tó rej n a b ra ł dośw iadczenia organizując ta jn ą polonistykę w okresie w ojny. Dzięki niezachw ianej w ierze tego człowieka i jego autorytetow i, ale także dzięki jego osobistem u udziałow i w olbrzym iej ilości odczytów i zjazdów organizow anych w różnych ośrodkach w całej Polsce, Tow arzystw o p rze­ trw ało tru d n y okres reorganizacji życia naukowego i znalazło w now ych form ach pole działania zarów no naukowego, jak i popularyzatorskiego, prom ieniując na takie nowe i talk ze względów narodow ych i społecznych w ażne oddziały, jak np. wrocław ski, opolski, szczeciński czy rzeszowski 1 siedlecki. U ratow ane zostały w ieloletnie trad y cje T ow arzystw a i wsą­ czone do now ych zadań na nowych terenach potrzeb i możliwości.

W yciągnijm y z takich oto przykładów — a jakże łatw o je mnożyć — wnioski i postulaty możliwe, w ydaje się, do realizacji i to przez określone

(7)

— 8 —

i pow ołane <do tego in sty tu cje , np. przez O ddział W arszaw ski T ow arzystw a im. A. M ickiewicza i p rzez In s ty tu t Filologii Polskiej U n iw ersy tetu W ar­ szawskiego.

Można, jak sądzę, i należy zgrom adzić i opracow ać pełną, w m iarę dostęp ny ch m ateriałów , d ok u m entację do ta k ic h oto, przykładow o tu w y­ liczonych, tem atów .

— D ziałalność dy d ak tyczn a i n aukow a Ju lia n a K rzyżanow skiego na k a te d rac h w Londynie, Rydze, N ow ym Jo rk u .

— D ziałalność dydaktycza i naukow a k on sp iracy jn ej polonistyki w a r­ szaw skiej w okresie okupacji i kierow niczy w niej udział K rzyżanow ­ skiego.

— Tw orzenie w a rsz ta tu n aukow ej i dydak tyczn ej pracy polonistycz­ nej w K a te d rz e H istorii L ite ra tu ry P olskiej UW i w G abinecie im. G. K orbuta.

— Działalność Ju lia n a K rzyżanow skiego jako p releg en ta w ram ach T ow arzystw a M ickiewiczowskiego.

M ateriały te pow iedzą nam d o b itn ie i o ty m , że twórczość p isarską K rzyżanow skiego dopełnia całe jego życie, które zarazem w jakim ś stopniu tłum aczy tw órczości tej w szechstronność. Dzieło i jego tw órca stanow ią tu n iero zerw aln ą całość. R ealizacja ty ch postulatów byłaby zaś nie ty lk o w yrazem hołdu dla w ielkiego uczonego i niezw ykłego czło­ w ieka. I n ie ty lko grom adzeniem m ateriałów , jakże później bezcennych dla przyszłych m onografistów a także dla historyków nauki polskiej.

W ydaje m i się, że w okresie staw iania przed całym społeczeństw em słusznych i pięk n ych p o stu lató w dobrej, odpow iedzialnej i tw órczej pracy w każdym zawodzie i n a k ażdy m istanowisku przyk ład ludzi tak ich jak K rzyżanow ski stać się pow inien lek cją pokazową, lekcją dla jego w ycho­ w anków i jego następców . Dla całego zaś społeczeństw a — lekcją m ówiącą o niezastąpionym znaczeniu tw órczej jed n o stk i w poczynaniach zbioro­ w ych i o znaczeniu n a u k i w tw o rzen iu lepszego dziś i pełniejszego ju tra . Może więc jubileuszow e reflek sje i sugerow ane tu prace pozwolą n am lepiej i pełniej zrozum ieć i odczytać dzieło i życie w ielkiego uczonego.

P r z y p i s y

1 O prać. Z . Ś w id w iń s k a -K rz y ża n o w s ik a , d o p ełn iła M a ria B a k szc za n in , w stę p N a d bibliogr afią Juliana K r z y ż a n o w s k i e g o n ap isał Z d z is ła w L ib e ra . W a rsz a w a 1973, P IW .

2 L it e r a tu r a K o m p a r a t y s t y k a Folklor. K s ię g a p o św ięcon a J u lia n o w i K r z y ż a n o w ­ skiem u . W a rsz a w a 1968, P IW .

3 E. S a w r y m o w ic z , T o w a r z y s t w o M i c k i e w i c z o w s k i e w latach 1946 - 1950. „ P a ­ m ię tn ik L ite r a c k i” R. L III , z. 3. W a rs z a w a - W r o c ła w 1962, s. 29.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powód celowego łamania praw wychowanków zakładu poprawczego przez oso- bę, która ma wspierać proces resocjalizacji oraz być autorytetem w dziedzinie społecznego i

Pierwszy opat zreformowanego klasztoru, Sigfried (1080-1096) rozwinął działalność skryptorium, co zaowocowało powstaniem ok. pierwszego katalogu biblioteki. Itensywna produkcja

Regulaminu końcowego egzaminu państwowego na wydziale prawa i nauk politycznych Uniwersytetu Warszawskiego dla absolwentów nauk prawnych innych uniwersytetów (Dz.Urz. MWRiOP Nr

skiego (W setn ą rocznicę śm ierci Onufrego Kopczyń­ skiego). Pam iątka w alnego zebrania Po­ znańskiego Tow. Na­ kładem Tow. Jó zef W iniewicz).. Onufry

In figuur 110 wordt de vergelijking gegeven van de maximum en minimum koncen- tratie als funktie van de afstand tot de lozing, waarbij voor het prototype de gemiddelde waarden van

Celem niniejszego artykułu było sprawdzenie, czy w polskich firmach rodzin- nych planuje się sukcesję, a jeśli tak, to jak przebiega ten proces, czy działania przed- siębiorstw

[r]

Prawa człowieka i obywawtela w okresie od początku państwowości państwa polskiego do 1918 roku.. Studia Prawnoustrojowe nr