• Nie Znaleziono Wyników

Straż nad Wisłą 1937, R. 7, nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Straż nad Wisłą 1937, R. 7, nr 9"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

POMORSKIE CZASOPISM O ILU STR O W A N E DA W NIEJ „MŁODY GRYF“ . Cena 35 groszy.

Jednostki niemieckiej Marynarki Wojennej, któ­

re brały udział w boju w zatoce Kosarskiej

Ilustracja d o j opowiadania „Bój w zatoce Kosarskiej".

B B s n D i M i n B H S H H n n B n n B K i a a w

R O K VII. N R 9

To warto przeczytać

Marszałek Foch.

Dział Urzędowy.

Królewna szwedzka „z krwie Jagiellonów“ w Toruniu.

Alraune.

W miesigcu kwietniu wszyscy do Ośrodka W . F.

Obrazki ze świata.

Na fali zdarzeń.

Bój w zatoce Kosarskiej.

Kqcik kobiecy.

L. O. P. P.

Kronika organizacyjna.

Sport.

Humor.

(2)

Dział Urzędowy Okr. Urzędu W. F. i P. W.

33% zniżki kolejowe — przyznanie.

A. Zgodziłem się na wystawienie 33% zn iżki kol. wg. ta- beli „B słownie — szóstej taryfy osobowe! PKP., zgodnie z P. S. 245— 10 § 116 pkt 2 i § 117 pkt 2:

1) p. Markuszewskiemu Antoniemu z Torunia do Bydgosz­

czy na posiedzenie W. G. i D. Pom. Okr. Zw. Piłki Nożnej dnia 3 kwietnia br.

B. Zatwierdzam zniżki, wydane przez obwodowych ko­

mendantów p. w., w myśl P. S. 245— 10 § 116 pkt 1 i § 117 pkt 1:

1) p. Jesse Artur + 20 czł. Z. S. z Włocławka do Alek­

sandrowa Kuj. na zawody bokserskie dnia 8 bm.,

2) P- Bortnowski + 2 czł. T. G. „Sokół" na kurs naczeln.

gniazd. 14 bm. do Brześcia Kujawskiego,

3) p. Olszewski Michał + 9 czł. ZHP. z Mogilna do Trze ­ meszna dnia 14 bm. na zawody ping-pongowe,

4) p. Wojciechowska Janina + 2 czł. Z. S. Gniewkowo do Inowrocławia dn. 14 bm. na odprawę komendantek Z. S.,

5) 5 czł. Z. S. z Inowrocławia do miejsc zamieszkania dn.

13 bm. po ukończonym kursie „O rlqt",

6) 12 czł. KS. „Goplania" z Inowrocławia do Poznania od 19—22 bm. na okręgowe mistrzostwa boks.,

7) p. Dyr. Matuszewski z Bydgoszczy do Torunia dn. 1 bm na konf. w O. U. W F. i PW.,

8) p. Lachnik Paweł czł. KI. Mot. ZS. z Bydgoszczy do W arszawy 6 bm. na odprawę,

9) p. Kauffman Maksymilian + 19 czł. K. S. Ciszewski z Bydgoszczy do Inowrocławia dn. 9 bm. na zawody koszyk.,

10) p. Kuźmiński Pom. Okr. Z. L. A. Bydgoszcz do Ino­

wrocławia w spraw, wyszk. 9 bm.,

11) p. Rozmarynowski Bronisław z KS. „Astoria" Byd­

goszcz do Grudzigdza dnia 10 bm. na zawody bokserskie, 12) p. Majtkowski Roman z T. G. „Sokół" z Bydgoszczy do Gdyni 12 bm. na ćwicz.,

13) p. Michalik Stefan + 1 czł. Zw. Dz. Sport, z Bydgosz­

czy do Torunia na zawody dn. 14 bm.,

14) p. Malicki Roman z Pom. Okr. Zw. Kol. Bydgoszcz do W arszawy dn. 14 bm.,

15) p. Richard Reihs + 2 zaw. z Grudzigdza do Pozna­

nia na zaw. lekkoatl. 12— 15 bm.,

16) p. Michalak Wacław z Grudzigdza do Poznania na zaw. boks. jako sędzia 13 bm., .

17) p. W ro sz Brunon + 15 zaw. z Grudzigdza do Staro­

gardu dn. 13 bm. na zaw. boks.,

18) te. Ryczakowicz z KSMŻ. Pelplin do Chojnic od 15—

18 bm. na odprawę organ.,

19) p. Rajkowska Jadwiga KSMŻ. Pelplin do Lniana od 15— 19 bm. na kurs świetl.,

20) p. Bies Maksymilian + 5 czł. T. G. „Sokół" Tczew do Zblewa od 14— 15 bm. na mecz bokserski.

Kierownik Okr. Urz. WF. i PW. Stanisław Klementowski, ppłk.

Kto kieruje sportem w Polsce i na Pomorzu?

Ponieważ większość walnych zgromadzeń polskich i po­

morskich okręgowych zwigzków sportowych już się odbyła, warto podać listę osób, kierujgcych władzami sportu polskie­

go oraz prezesów polskich zwigzków sportowych:

Państwowy Urzgd WF. i PW. — gen. bryg. Józef Olszyna- W ilczyński

Rada Naukowa W . F. — Marszałek Edward Smigły-Rydz Centralny Instytut W. F. — płk dr Gilewicz

Studium WF. Uniw. Poznańskiego — prof. dr Piasecki Studium WF. Uniw. Jag. Kraków — prof. dr Ciechanowski W ydział WF. w Min. WR. i OP. — Dobrodzicki

Zwigzek Polskich Zw. Sport. — Min. płk dypl. Ulrych Polski Komitet Olimpijski — płk dypl. Glabisz

Delegaci do Międz. Kom. Olimp. — gen. bryg. Rouppert 1 Min. Matuszewski

Polski Zwigzek Lekkoatletyczny — inż. Znajdowski Polski Zwigzek Piłki Nożnej — płk dypl. Glabisz Polski Zwigzek Piłki Ręcznej — płk dypl. Ajdukiewicz Polski Zwigzek Bokserski — dyr Kuczyk

Polski Zwigzek Pływacki — płk Machowicz

Polski Zwigzek Tow. Wioślarskich — dyr Bojańczyk Polski Zwigzek Narciarski — wicem. Bobkowski

Polski Zwigzek Hokeja na Lodzie — dyr Jankowski (wicep.) Polski Zwigzek Łyżwiarski — inż. Nehring

Polski Zwigzek Żeglarski — komd. Petelenz Polski Zwigzek Kajakowy wicem. Bobkowski Polski Zwigzek Kolarski — płk dypl. Gebel Polski Zwigzek Szermierczy — płk Bałaban Polski Zwigzek Ciężkiej Atletyki — dr Kocur Polski Zwigzek Strzel. Sport. — płk Wecki 2 STRAŻ N A P W ISŁĄ

Polski Zwigzek lucznictwa — dr Pierzchała

Polski Zwigzek Motocyklowy — gen. Burhardt-Bukacki Polski Zwigzek Lawn-Tenisowy — gen. Ggsiorowski Polski Zwigzek Jeździecki — płk dypl. Brochwicz-Lewiński Po ski Zwigzek Hokeja na Trawie — kpt. mgr Baczyński Polski Zwigzek Tenisa Stołowego — Wardęszkiewicz Automobilklub Polski — wicem. Piasecki

Zwigzek Dziennikarzy Sportowych —- red. Sikorski Zwigzek W . K. S.-ów — płk dypl. Wenda

Zwigzek Strzelecki — mec. Paschalski (kmdt ppłk Frydrych) Zwigzek Harcerstwa Polskiego — woj. dr Grażyński Tow. Gimn. „Sokół" — Arciszewski.

Kierownicy władz sportowych pomorskich:

Okręgowy Urzgd WF. i PW. O. K. VIII. — ppłk Klemen- towski

Pomorski Okr. Zw. Lekko-atletyczny — dyr Matuszewski Pomorski Okr. Zw. Piłki Ręcznej — kpt. Laurentowski Pomorski Okr. Zw. Piłki Nożnej — Kochański Pomorski Okr. Zw. Bokserski — rtm. Koprowski Pomorski Okr. Zw. Pływacki — Woźniak

Pomorski Okr. Zw. Narciarski — ppłk Nakoniecznikoff Pomorski Okr. Zw. Hokeja na Lodzie — Gajdus Pomorski Okr. Zw. Kajakowy — red. Strgbski Pomorski Okr. Zw. Kolarski — dyr Matuszewski Pomorski Okr. Zw. Ciężkiej Atlet. — Dreszler Pomorski Okr. Zw. Strzel. Sport. — kpt. Sordyl Pomorski Okr. Zw. Lucznictwa — kpt. Sordyl Pomorski Zw. Dziennikarzy Sp. — red. Górnicki VIII Okr. Zw. W. K. S.-ów — ppłk Nakoniecznikoff Zwigzek Strzelecki — sen. Seib (kmdt mjr Korczewski) Zwigzek Harcerstwa Polskiego — gen. bryg. Maksymowicz- Raczyński

Tow. Gimn. „Sokół" — mec. Tomaszewski.

P R O T O K Ó Ł

z zebrania organizacyjnego Placówki Historycznej przy D. O K VIII.

W dniu 6 marca 1937 r. odbyło się w lokalu Okręgowego Urzędu WF. i PW. w Toruniu przy ul. Wały 21 zebranie orga­

nizacyjne Placówki Historycznej przy udziale delegatów po­

morskich organizacyj niepodległościowych, zaproszonych dro- gg komunikatów ogłoszonych w prasie i na fali radiowej, przez Kierownika Placówki p. ppłk Klementowskiego z upo­

ważnienia p. Generała Dowódcy Okręgu Korpusu N r VIII.

Do listy obecności zapisali się:

Delegat Szefa Wojskowego Biura Historycznego, delegat Pana Wojewody Pomorskiego p. radca Wiśniewski, delegat Referatu Historycznego D. O. K. V III. p. mgr Jabłoński oraz de­

legaci Komitetu Wykonawczego Zjazdu b. Działaczy Niepodl., p. Dr Ggsowski Stanisław (prezes), Ks. Kanonik Kozłowski (przew. kom. kwalif.), p. mjr st. sp. Łukowicz (kier. ref. wojsk.), p. Durmowicz Bogdan (członek kom. weryfik.), p. Marciniak Tomasz, p. Wiencek Franciszek — Zwigzek Powstańców i W o ­ jaków O. K. VIII., p. szamb. Prgdzyński (prezes zarz. gł.), p.

Sempiński Tadeusz (I wiceprez.), p. Eckert Mieczysław (II wice­

prezes) i inni. Delegaci Weteranów Powstań Narodowych R.

P. 1914— 19 r.: p. Odrowski Tadeusz (prezes Okręgu Pomorskie­

go), p. Ceraficki Alojzy (sekretarz Pom. Kom. Weryfik.) i inni.

Delegaci P. O. W . na Wgbrzeźno: p. z Dzierżanowskich Wan­

da Gumińska (prezes), p. Lontkowski Aleksander, Kdy Straży prawego brzegu W isły p. mjr st. sp. Klein Leon, Placówki Gdańsk (Gdynia) p. Czaja Szczepan, Przewodn. Dzielnicy Pom.

Tow. Gimn. „Sokół" p. Makowski Bolesław, Kdy Chorggwi Har­

cerzy Okr. Pom. p. Beszczyński Feliks, Zarz. Wojew. Legii In­

walidów Woj. im. Gen. J. Sowińskiego — p. Toczek Teodor, Zwigzku Filomatów Pomorskich p. Zawacki Stanisław, Nowo­

powstającej organizacji Powst. Wlkp. na ter. Pom. — p. Gra­

biński Józef, Komitetu Hist, przy Zarz. M. w Inowrocławiu p.

Gutorski Franciszek oraz obsada Placówki Historycznej przy D. O. K. V III.: p. ppłk Klementowski Stanisław — jako Kierownik PI. Hist., p. kpt. Laurentowski — jako referent, p. por. Ratajczak

— jako sekretarz, p. u. c. Robiński Mieczysław — jako proto­

kolant.

Zebranie zagaił o godz. 9 min. 10 przewodniczgcy zebra­

nia p. ppłk Klementowski, witajgc wszystkich reprezentantów poszczególnych organizacyj, a nie majgc ustalonej listy wszyst­

kich organizacyj niepodległościowych Pomorza polecił proto­

kolantowi odczytanie listy obecnych, zapraszajgc następnie do Prezydium wybranych przez aklamację Ks. Kanonika Kozłow­

skiego i Wicestarostę krajowego p. Dr Ggsowskiego.

Osobno powitał przewodniczgcy wstępujgcego delegata Pana Wojewody Pomorskiego p. radcę Wiśniewskiego.

Dokończenie na stronie 15-tej.

(3)

STRAŻ NAD WISŁA

R o k VII.

Nr 9 (290)

TORUŃ-BYDGOSZCZ-GDYNIA, 30 III. 1937

M A RSZA ŁEK FOCH

Dnia 20 marca, w ósmq rocznicę śmierci Marszał­

ka Focha, który zmarł 1929 roku, trumna jego złożona po pogrzebie tymczasowo w kościele Inwalidów w Paryżu, spoczęła na stałe pod kopułę świgtyni, w sławnym na świat cały i na wieki kręgu, gdzie po­

środku, w ogromnym wgłębieniu, pod samym szczy­

tem kopuły, stoi trumna Napoleona.

Król francuski Ludwik XIV-ty wzniósł w sercu Pa­

ryża, nad Sekwanę, ogromnę budowlę Pałacu Inwali­

dów, z której wyrasta wspaniale świętynia pod kopu­

łę, dzieło Jean-Harduin-Mansarta, słynnego budowni­

czego wielkiego króla, dziś miejsce wiecznego spo­

czynku największych wodzów Francji.

Napoleon jako pierwszy konsul, w r. 1800, prze­

prowadził postanowienie o złożeniu pod tę kopułę zwłok Turenne‘a, którego uważał za największego wodza doby królewskiej i o którym powiedział:

—* Z wszystkich wodzów, którzy byli przede mnę i może też tych, którzy będę po mnie, największy jest Turenne.

Sęd Napoleona o marszałku Turenne, jako naj­

większym wodzu wieków królewskich, był niewętpli- wie słuszny, a zresztę wystarczy, że był taki, bo Na­

poleon znał się na tym. W wieku XVII-tym, w którym wojna stała się w Europie zajęciem niejako nieustan­

nym, kształcęc wodzów niepospolitych we wszystkich krajach, Turenne, wódz wykształcony, rozważny, dzierżęcy jasno w świadomości i mocno w ręku ca­

łość działań, wspaniałym pochodem zwycięstw od ro­

ku 1640 do r. 1675, szczególnie nad Renem, przyćmił innych. Ludwik XIV-ty pochował go w grobach kró­

lewskich w Saint-Denis, a gdy te podziemia pustoszo­

no podczas rewolucji, nie naruszajęc trumny Turen- ne‘a, Napoleon przeniósł jq do Inwalidów, naprze­

ciw grobowca marszałka Vauban. Sęd Napoleona o marszałku Turenne nie uległ zresztę zmianie w na­

szych czasach, jak świadczy bardzo piękna, a zara­

zem bardzo ścisła w opisach i ocenach, księżka, któ- rq temu wielkiemu wodzowi poświęcił w r. 1929 gen.

Weygand.

W roku 1840, za Ludwika Filipa, pod naporem uczuć narodu, sprowadzono z wyspy Sw. Heleny zwłoki Napoleona i złożono pod kopułę Inwalidów, pośród sztandarów zdobytych w bitwach bez liku, a odtęd, dzień po dniu, pochylaję się nad trumnę w sku­

pieniu narody całego świata.

Dnia 5-go maja 1921, w setnę rocznicę śmierci Napoleona, w tym miejscu, pod kopułę, nad tę trum­

nę, mówił o największym wodzu dziejów marszałek Foch, już zwycięzca wielkiej wojny.

A dzisiaj duch Napoleona przyjmie chętnie, tak Turenne‘a jako największego z poprzedników, jak i

Foch‘a jako największego z następców.

Foch czcił i rozumiał, jak nikt bodaj, Napoleona.

Na jego bitwach uczył się sam i uczył w najwyższej szkole wojskowej wielkiej sztuki wojny. Wnikał do głę­

bi w tajemnice tego zjawiska, jakim był Napoleon.

Pomnik na nowym grobowcu Marszałka Focha.

— Jak Pan to sobie wyjaśnia, Panie Marszałku — pytał go w jednej z rozmów p. Rścouly — że Napole­

on posiadł Już w 25-tym roku życia tę wielkość?

— Nie łatwo — odparł Foch — odpowiedzieć na takie pytanie. Niechże Pan mi objaśni, dlaczego Mont-Blanc jest największę górę w Europie, przewyż- szajęcę znacznie wszystkie inne. Dlaczego ten właś­

nie koń wyścigowy, powiedzmy Gladiator, bije łatwo wszystkich współzawodników. Pisano dużo o wy­

kształceniu wojskowym Napoleona, które ma swę wa­

gę, ale kształcę się i inni...

Przypomniał również zasadę ulubionę Cesarza:

— Wojna jest sztukę prostę i tkwi w wykonaniu.

Albo też mówił o tej właściwości, którę bodaj najbar­

dziej sobie przyswajał, lub też raczej sam miał w so­

bie:

— Tajemnicę Napoleona jest, że biegnie na­

przeciw zdarzeń, by nimi pokierować, zamiast czekać na nie i ulegać im. Ale, co najważniejsze, nie biegnie na oślep, badajęc przedtem najstaranniej i najgłębiej miejsce, okoliczności i środowisko, w którym ma dzia­

łać. Zna z góry czynniki stałe i niezmienne, które tam sę.

I dodawał jeszcze, pytany o naczelnę właściwość Napoleona:

— To jest złym postawieniem sprawy. Nie jednę właściwość, trzeba w nim wielbić, lecz cały ich splot.

Bo wartość jego jest w tej całości i równowadze da­

rów istotnie wyjętkowych: dokładnego i uchwytnego STRAŻ NAD WISŁĄ 3

(4)

„Piękny“ Toruń od czasu swego powrotu spod władzy krzyżackiej pod władzę Polski — gościł dość często u siebie królów polskich, którzy go też obsypywali za to rozmaitymi dowodami swej łaski, aż nazbyt hojnie szafujgc różnymi przy­

wilejami i nadaniami ziemskimi. Król Jan Olbracht zmarł nawet w Toruniu w komnacie ratuszowej zwanej odtgd „królewskg“, serce zaś jego według podania zostało wmurowane w kolum­

nę prawej nawy kościoła św. Jana.

Inny — kościół Najświętszej Panny Marii w Toruniu szczy­

ci się posiadaniem w swych murach grobowca ze szczgtkami doczesnymi królewny szwedzkiej i polskiej „z krwie Jagiello-

miestnik Finlandii, przeszedłszy na katolicyzm, poślubił w W il­

nie królewnę Katarzynę Jagiellonkę, siostrę króla polskiego Zygmunta Augusta, ostatniego Jagiellona. Krótko trwało szczę­

ście nowożeńców. Brat Jana, król Szwecji Eryk XIV W aza, wal­

czący wówczas z Polskg wydał na brata wyrok śmierci, kazał go oblec na zamku w Abo i wziętego do niewoli uwięził wraz z żoną w Gripsholmie w sierpniu 1563 r. W więzieniu tym przy­

szedł najpierw na świat Zygmunt, późniejszy król polski Zyg­

munt III W aza, a w ostatnim roku więzienia 1568 powiła Kata­

rzyna Jagiellonka córkę, której na chrzcie dano imię Anna.

Szalony Eryk XIV rozpoczął w tym czasie rokowania o wyda-

Królewna szwedzka f,z krwie Jagiellonów" w Toruniu

_ ^nny Wazówny. Grobowiec ten jest równie drogi Pola- jak i Szwedom, z których wielu przyjeżdża specjalnie do Torunia tylko w tym celu, aby ujrzeć grobowiec swej królew­

ny. Najciekawszą przy tym rzeczą jest to, że królewna Anna Wazówna, aczkolwiek była zaciekłą luteranką, spoczywa dziś w kościele katolickim.

Stojąc przy jej pięknym grobowcu w barokowym stylu, mi- mowoli zadajemy sobie pytanie kim była ta kobieta z królew­

skiego rodu, którą przedziwne koleje losu sprowadziły z jej północnej ojczyzny szwedzkiej tu na Pomorze, by tu w To ru­

niu znalazła kres swej ziemskiej wędrówki.

Żywot Anny Wazówny jest na prawdę barwny i bardzo ciekawy, choć mało znany nawet miłośnikom zabytków To ru­

nia.

W roku 1562 młody królewicz szwedzki Jan W aza, na-

obrazu przestrzeni, błyskawicznego ruchu odległości, nieomylnego odgadnięcia z rozproszonych wskazó­

wek i doniesień gry nieprzyjaciela, natychmiastowe­

go złożenia swego planu działania, najściślejszej dba­

łości o wykonanie...

Zresztg w mowie swej pod kopułą Inwalidów, ob­

jaśniał marszałek Foch także powody upadku 'Napo­

leona, porwanego zawrotnie tym mistrzostwem wo­

jennym, utożsamiającego wielkość narodu z własną, pragnącego bronią rozstrzygać o losach wszystkich narodów, a kończył tę mowę słowami:

— Nie zapominajmy, że ponad wojną, wyżej, jest pokój.

Marszałek Foch, wielbiciel Napoleona, całą po­

tęgą twórczego umysłu, umiejący również bieżeć na­

przeciw zdarzeń i kierować nimi, ogarniać wzrokiem przestrzenie, liczyć dokładnie, czuwać nad wykona­

niem, zwyciężył w bitwie od wiosny do jesieni 1918, na długości setek mil, z udziałem milionów wojska, tak iż w rozkazie dziennym z 11-go listopada 1918 mógł powiedzieć:

— Żołnierze, wygraliście największą bitwę dzie­

jów.

Nie od dziś ku kopule Inwalidów biegnie myśl Polski.

9 sprowadzeniu zwłok Napoleona w r. 1840, mówił Mickiewicz, że ta trumna mogła obalić tron, co rzeczywiście miało się wkrótce spełnić dojściem do drugiego cesarstwo, a Słowacki witał przepięknie, płynącą ku Francji trumnę olbrzyma, z którego dzieła­

mi tak bardzo splatały się losy Polski.

W sobotę zaś 20 marca 1937 r. obok Napoleona spoczął na wieki Ferdynand Foch, w którego zwycię- skiej bitwie powiewał także i po niej wzniósł się zno- wu wysoko sztandar polski, a który był marszałkiem rrancji i Polski.

4 STRAŻ NAP WISŁĄ

nie Katarzyny w ręce Iwana Groźnego w zamian za sojusz przeciw Polsce. Jednak szaleństwa Eryka wywołały w Szwecji w sierpniu 1568 roku rewolucję, w wyniku której Jan i Katarzy­

na zasiedli na tronie szwedzkim po pięciu latach straszliwego więzienia, do którego powędrował z kolei szalony Eryk.

Młodziutka królewna Anna Wazówna wychowana była przez matkę Katarzynę i jej katolickie otoczenie w duchu ka­

tolickim. Niestety po śmierci matki uległa całkowicie wpływom macochy protestantki Gunili Bielke, od roku 1585 drugiej żony Jana III W azy. Pod wpływem jej starzejący się król zaniechał swych dotychczasowych katolickich usiłowań i pozwolił wy­

chować swą córkę Annę na gorliwą protestantkę.

Nadzwyczaj piękna, wyjątkowo zdolna i inteligentna zo­

stała królewna Anna wysłana w roku 1587 do Polski wraz z bratem swym Zygmuntem III W azą, obwołanym w tym czasie królem Polski. 19-letnia podówczas Anna miała zalecone od ojca i macochy pilnować swego królewskiego brata, aby ten

Grobowiec Anny Wazówny, królew­

ny szwedzkiej, znajdujący się w pre- sbiterium kościoła Najśw. Marii Panny

w Toruniu,

(5)

me zgodził się czasem na odstępienie Polsce szwedzkiej pod­

ówczas Estonii. W pierwszych latach rzędów Zygmunta III w Polsce wywierała Anna Wazówna duży wpływ na niego. Mło­

dziutki król przed kaidg ważniejszę decyzję zamykał się w komnatach wawelskich ze swq siostrq i z przebywajqcymi na dworze Szwedami i dopiero po zasiqgnięciu ich opinii ogła­

szał Polakom swoje zdanie. Jeszcze w Szwecji w roku 1577, gdy Anna miała zaledwie 9 lat, próbowano jq wydać za mqż za arcyksięcia austriackiego Macieja Habsburga, później za arcyksięcia Maksymiliana. Gdy w roku 1587 arcyksiqżę Mak­

symilian w bitwie pod Byczynq dostał się do niewoli polskiej i został uwięziony przez kanclerza Zamojskiego w Krasnym- stawie, Anna Wazówna napierała na króla-brata, aby nakazał go wypuście z niewoli. Czyniła to być może z przyczyn natu­

ry osobistej, jeśli się zważy, że w tym właśnie czasie zamy­

ślano jq całkiem poważnie wydać za mqż za tegoż właśnie Maksymiliana, co zresztg nie doszło do skutku. Za cenę po­

mocy Polski w sprawach przeniesienia lenna pruskiego na Ho­

henzollernów brandenburskich chciał poślubić Annę Wazównę sam elektor brandenburski Jan Jerzy. Ostatecznie, pomimo swej wyjqtkowej urody i inteligencji oraz tylu projektów mał­

żeńskich, pozostała starq pannq.

Sama Anna ze swej strony chciała znów wyswatać swe­

go arcykatolickiego brata Zygmunta z protestanckq księżnę holsztyńskę Krystynę, co wywołało przeciw niej odruch kato­

lickiego społeczeństwa polskiego. Chcqc zaakcentować swój protestantyzm, urzqdzała Anna, kpiqc sobie z protestów bisku­

pów polskich, nabożeństwa protestanckie na dworze wawel­

skim. Nielubiana za to przez duchowieństwo katolickie i nie­

których katolickich senatorów polskich, musiała pod ich naci­

skiem opuścić w jesieni 1589 roku Polskę, udajęc się ze zjazdu polsko-szwedzkiego w Rewlu w Estonii, dokęd towarzyszyła królowi-bratu, do Szwecji.

W tym czasie brat jej Zygmunt III W aza, majęc już dość korony polskiej, postanowił wrócić do Szwecji, a koronę pol- skq odstępie arcyksięciu Ernestowi Habsburgowi. Na wiadomość o tym w roku 1592 przybyła ponownie do Polski kochajęca go siostra Anna Wazówna, prawdopodobnie po to, by służyć mu radę w czasie rokowań z arcyksięciem Ernestem. W tym roku zmarł w Szwecji król Jan III W aza, ojciec Zygmunta i Anny.

Tron szwedzki przejść miał teraz także na Zygmunta III. Zyg­

munt był jednak jako katolik znienawidzony przez Szwedów, którzy chcieli widzieć na tronie raczej jego stryja księcia Ka­

rola Sudermańskiego. Anna, aczkolwiek protestantka, stanęła po stronie swego brata katolika. W roku 1593 wyjechała po raz wtóry do Szwecji, gdzie odegrała bardzo czynnę rolę w obronie praw Zygmunta do tronu szwedzkiego. Gdy Zygmunt III ukoronowawszy się na króla szwedzkiego odpłynęł do Pol­

ski, zamieszkała Anna na zamku Stegeborg, bronięc dalej wy­

trwale interesów króla-brata przeciw niegodziwemu stryjowi Karolowi, który w tym czasie, korzystajęc z pobytu króla po­

za Szwecję, przywłaszczył sobi# rzędy w Szwecji. W roku 1598 przybył Zygmunt III z nielicznym wojskiem z Polski do Szwecji, by dochodzić swych praw, został jednak pobity przez Karola w bitwie pod Linkóping i musiał odpłynęć wraz z sio­

strę do Polski, tracęc tron szwedzki i koronę. Anna Wazówna musiała odtęd z natury rzeczy zamieszkać na stałe w Polsce, do której zresztę przywięzała się szczerze. Choć Szwedka i protestantka nienawidziła odtęd Szwedów i ich króla, a swego stryja Karola IX Sudermańskiego. Nie mogła mu przebaczyć tego, że pozbawił jej brata prawnie mu się po ojcu należę- cej korony szwedzkiej. To też cieszyła się ze zwycięstw pol­

skich nad Szwedami, a już w zachwyt wprost popadła na wia­

domość o wielkim zwycięstwie polskim nad Szwedami pod Kirchholmem.

Jęko żarliwa protestantka unikała królewna Anna dworu królewskiego/ gdzie jq daremnie usiłowano nawrócić na wiarę

katolickę. Najwięcej przesiadywała w swych starostwach w ziemi chełmińskiej nadanych jej przez króla-brata.

W roku 1604 po śmierci starościny brodnickiej, protestant­

ki Zo fii Działyńskiej, nadał król Zygmunt III W aza bogate sta­

rostwo brodnickie swej siostrze Annie. Gdy w roku 1611 rów­

nież bogate sęsiednie starostwo golubskie zostało osierocone wskutek śmierci starosty Jerzego Kostki, nadał jej król także to starostwo i to bez zgody sejmu. Wywołało to sprzeciw szlachty pruskiej, która uważała, że przez to została pogwał­

cona ustawa o indygenacie, według której w ziemiach pru­

skich tylko tubylec mógł piastować urzędy. Szlachta prosiła w suplikach swych króla, aby przynajmniej zarzęd tych dwu starostw powierzył szlachcie pruskiej. Te cięgle ponawiane prośby i protesty szlachty pruskiej nie zostały jednak wysłu­

chane.

Anna Wazówna okazała się zresztę znakomitę administra- torkę tych starostw. Zagospodarowała je i uporzędkowała, a w r. 1623 przebudowała zamek golubski w stylu renesansowym.

Królewna lubiła się bawić. Utrzymywała też wielki dwór, z którym rezydowała na przemian w Brodnicy lub Golubiu. Na dworze jej było zawsze dwóch pastorów, jeden polski i jeden niemiecki, ochmistrzyni, duża liczba dworek t. zw. „fraucymer“

i wielu magnatów i szlachty, oraz emigrantów Szwedów.

Dwór jej na Pomorzu był bowiem w tym czasie ostoję dla emi­

gracji szwedzkiej i skupiał polskich protestantów, jako że kró­

lewna Anna „przez cały czas swego życia była filarem i orę­

downiczkę dysydentów polskich“, wspierajęc ich moralnie i ma­

terialnie i dajęc im schronienie na swym dworze.

Na specjalnę uwagę zasługuje królewna Anna Wazówna jako miłośniczka botaniki i przyrodolecznictwa i pionierka za­

interesowań botanicznych w Polsce. Ona to założyła koło Go- lubia wielki ogród botaniczny, w którym hodowała rzadkie rośliny i lecznicze zioła i sama sporzędzała z nich wywary ziołowe i lekarstwa. Ułożony przez nię zielnik roślin leczni­

czych przechowywano jeszcze w końcu XVIII wieku w biblio­

tece Radziwiłłów. Nie dochował się jednak do naszych czasów.

Opiekujęc się przyrodnikami wydała własnym kosztem w r. 1613

„Zielnik“ doktora medycyny, profesora Akademii Krakowskiej Szymona Syreniusza oraz „Katalog roślin“ profesora Gabriela Joannicego.

Do podeszłego wieku pozostawała Anna Wazówna w najserdeczniejszych stosunkach z bratem, królem Zygmuntem III i ukochanym przez nię nad życie bratankiem Władysławem, późniejszym królem polskim Władysławem IV. W maju 1623 r.

odwiedził jq brat, król Zygmunt III w Golubiu. Często przeby­

wał u ciotki Anny na dworze w Golubiu pieszczony przez nię do niemożliwości syn brata Zygmunta, Władysław. Królewna Anna Wazówna zmarła w Brodnicy 6 lutego 1625 r. w 57 roku życia. Jeszcze na łożu śmierci usiłowano ję nawrócić na wiarę katolickę. Odmówiła jednak stanowczo przyjęcia komunii św.

podług obrzędku katolickiego, przyjęwszy ję jedynie z ręki jej pastora nadwornego, Polaka, Andrzeja Babskiego. Po jej Śmier­

ci rozeszły się pogłoski, jakoby umarła pogodzona z kościo­

łem katolickim, co stęd wzięto poczętek, że, gdy obecny przy jej zgonie wojewoda chełmiński Jan Wejher zaklinał ję, aby zatrzymała w swym sercu Chrystusa, który umarł za wiarę ka­

tolickę — ona, konajęc już, uścisnęła mu mocno ręce i tak skończyła.

Król Zygmunt III prosił papieża, aby zezwolił pochować zwłoki jego siostry Anny w grobowcach królewskich na W a ­ welu. Jednak papież nie zgodził się na to, aby protestantka tam spoczęła. Włożone do trumny ciało zmarłej królewny-pro- testantti pozostało więc w Brodnicy nie pogrzebane przez dziewięć lat z okładem. Dopiero, gdy po śmierci arcykatolic­

kiego Zygmunta III wstępił na tron polski ukochany przez Annę Wazównę bratanek jej, liberalny i wojowniczy Władysław IV W aza, nakazał on urzędzie swej ukochanej cioteczce wspa-

(Cięg dalszy na stronie 9-ej).

STRA2 NAD WISŁA 5

(6)

ST. M SZCZUJ-KO TERBA

0 niesamowitej istocie - jatbrzyku (alraune)

(Przyczynek do dziejów guseł i zabobonów przyrodniczych czasów ubiegłych).

W dawnych czasach rola ziół leczniczych nie ogranicza­

ła się tylko do leczenia chorych. Ziołom tym przypisywał lud prosty również pewne magiczne, nadprzyrodzone własności.

Najosobliwszę i najbardziej do niedawna ceniong roślinę, zielem magicznym czasów ubiegłych, o którym wspomina już Biblia, jest słynna roślina mandragora, zwana w Niemczech Alraune, a w Polsce dziwostrętem. Tq nazwg oznaczamy ro­

dzaj roślin z rodziny psinkowatych (należg do niej i nasze ziemniaki), obejmujgcy rośliny zielne, bezłodygowe, z korze­

niami rzepowymi, mięsistymi, często dziwacznie rozłupionymi 1 rozgałęzionymi, o owalnych albo lancetowatych falistych liś­

ciach, zebranych w gęstq rozetę i szypułkowych żółtawych albo fioletowych kwiatach.

Dziwostręt (mandragora) rośnie na całym obszarze śród­

ziemnomorskim, głównie w Andaluzji i Grecji. Inne jego ga­

tunki rosnę w Europie wschodniej i Himalajach. Zielone jago­

dy dziwostrętu, następnie żółknęce, sq jadane przez Arabów z octem i pieprzem. Ich działanie jest usypiajęce, to też po­

dobno już w starożytności dowódca jazdy kartagińskiej Mahar- bal miał się tym usypiajgcym środkiem posługiwać dla pokona­

nia nieprzyjaciół. Owoce mandragory miały też podniecać żq- dze i chucie cielesne oraz czynić płodnymi kobiety, wskutek czego już od czasów starożytnych używano ich wielokrotnie do sporzędzania napojów miłosnych. Liście dziwostrętu maję właściwość kojenia bólu, dlatego kładzie się je na rany. Nie­

które wschodnie ludy palq liście te zamiast tytoniu. Korzeń mandragory działa narkotycznie, oszałamia i znieczula i z te­

go względu posługiwano się nim w starożytności do uśpienia i znieczulania pacjentów przed ciężkimi operacjami.

Korzeń ten jednak odegrał najważniejszg rolę w demono­

logii i zabobonologii ludowej jako magiczny środek czaro­

dziejski i szacowny talizman. Korzeń mandragory (Alraune) ma bowiem dziwnq postać, jakby z góry do celów magii do- stosowanę. DZIĘKI LICZNYM ODNO G O M , RO ZG AŁĘZIENIO M I W YRO STK O M POSIADA ON W YRA ŹN IE POSTAĆ LUDZKĄ.

Już Pitagoras, słynny mędrzec grecki w starożytności, mówił o podobieństwie tego korzenia do człowieka. Starożytni wierzy­

li, że z pomocq korzenia dziwostrętu można się zrobić każdej chwili niewidzialnym i nosili go jako amulet, chroniqcy ich przed czarami i urokami.

Dostać tego korzenia było nadzwyczaj trudno. Zarówno w starożytności jak i w średniowieczu wierzył lud, że korzeń mandragory (dziwostrętu) żyje i przy dobywaniu go trzeba za­

chować duże ostrożności, ponieważ korzeń ten przy wykopy­

waniu go albo znika wogóle, albo też jęczy i krzyczy tak straszliwie, że — jak to podaje Szekspir w swych dramatach kopięcy znieść tego nie może i ze samego już tylko stra­

chu umiera.

Dlatego też, by go uzyskać, trzeba było w piętek przed wschodem słońca — dobrze zatkawszy uszy watę lub woskiem

“ wzicK= ze sobę czarnego psa, który nie miałby ani jednego białego włoska i udać się na miejsce, gdzie wyrasta korzeń mandragory, a więc zazwyczaj pod szubienicę. Tam po oko­

paniu korzenia i uczynieniu na nim trzech krzyży, przywięzać cienkie korzonki mandragory psu do ogona, a potem, poka- zujęc mu kawałek chleba — szybko uciekać. Pies, rozumie się, wyrywał wtedy korzeń ziela — pod wpływem jednak jego za­

bójczych jęków i krzyku — jak wierzono —- padał nieżywy.

W okresie średniowiecza zabobon ten wyrodził się w no-' we formy. Mianowicie zaczęto wówczas z korzeni mandrago­

ry czyli dziwostrętu wycinać figurki ludzkie, które w Niemczech zwano „Alraunami“, albo „alrunikami“ od nazwy samej rośliny Alraune, którę to nazwę w czasach germańskich określano po­

gańskie kobiety-znachorki, trudnięce się wróżbiarstwem i le­

6

STRAŻ NAD WISŁA

czeniem chorych. Czasami nazywano te osobliwe figurki ludz­

kie także „złotymi człowieczkami“ względnie „szubienicznymi ludkami“, a to z tego powodu, gdyż wierzono, że rodzę się one pod ziemię, znajdujęcę się pod szubienicę, z nasienia mężczyzn, niewinnie powieszonych. Ten właśnie ostatni mo­

tyw rozprowadził w swej niesamowitej powieści „Alraune“ gło­

śny pisarz niemiecki doby obecnej Hans Heinz Ewers.

W Polsce te figurki „szubienicznych ludków“ i „podziom­

ków“ wycięte z korzeni dziwostrętu (mandragory) nazywano JAŁBRZYKAMI.

Uzyskane z takimi trudnościami jałbrzyki — alruniki czysz­

czono starannie i stawiano w jednej z szafek w jakimś ukry­

tym zakętku domu, gdzie ich nie mogły ujrzeć oczy niepowo­

łane. Jałbrzyki te uważano za cudowny talizman. Wydoby­

wano je ze schowków tylko w wyjętkowych wypadkach, gdy szukano ukrytych skarbów lub celem wróżenia. Ponieważ wie­

rzono, że jałbrzyki sę rzeczywiście żyjęcymi istotami, przeto by je dobrze usposobić, stawiano im z każdego posiłku coś do jedzenia i picia, myto je i kępano co sobotę w winie i wo­

dzie, a w czasie nowiu oblekano im nowe białe lub czerwone koszulki i szatki.

Czarodziejska władza jałbrzyków miała być ogromna. U- chodziły one za skuteczny talizman przeciw wszystkim cho­

robom, przynosiły szczęście w procesach, zapewniały kobie­

tom płodność i lekkie porody, chroniły od złych czarów, od­

dalały wrogów, przynosiły bogactwo w dom, objawiały przy­

szłe sprawy i w razie potrzeby czyniły człowieka niewidzial­

nym.

Nic więc dziwnego, że korzeniami mandragory prowadzo­

ny był regularny handel i że jeden jałbrzyk kosztował aż 60 talarów. Jako charakterystyczny dla owych czasów szczegół może posłużyć fakt, że nawet Dziewica Orleańska oskarżona była w czasie procesu o używanie jałbrzyków do czarodziej­

skich swych praktyk.

Zamiast mandragory używane były także do wyrobu jał­

brzyków korzenie rośliny przestępu. W Polsce odpowiednikiem mandragory czyli słynnej niemieckiej Alraune jest ziele OPICH LEKARSKI (Laserpitium latifolium), którego korzenie, rozgałę­

zione w sposób fantastyczny i szyjka korzeniowa z rozstrzę- pionymi nasadami liści — przypominaję do złudzenia człowie­

ka z nastroszonymi włosami. Pojęcie o tym daje odtworzona obok, zachowana dotęd w Wilnie, figurka ludzka, wyrzeźbio­

na z korzenia opichu tak zwana „alrauna wileńska“.

(7)

W miesiącu kwietniu wszyscy do Okręg. Ośrodka W . F. w To ru n iu !

Każda organizacja wyższej użyteczności publicznej w Pol­

sce ma wyznaczony jeden tydzień względnie miesiąc w roku d|q propagandy swej akcji wśród szerokich kół społeczeństwa.

Miesigc kwiecień poświęcony jest wyłącznie propagandzie o- środków Wychowania Fizycznego. Na Pomorzu mamy dwa rodzaje ośrodków W . F.: okręgowy, który jest kuźnię, szkoląca instruktorów Wychowania Fizycznego oraz ośrodki miejskie, w których skupia się całe życie sportowe. Na Pomorzu mamy je­

den Ośrodek Okręgowy w Toruniu i trzy ośrodki miejskie.

Miejskie ośrodki Wychowania Fizycznego podporządkowane są samorządom, właściwiej mówiąc miejskim Komitetom W. F.

i P. W. Ośrodki Wychowania Fizycznego przeprowadzają pla­

nową i systematyczną zaprawę sportową młodego pokolenia, starają się o wprowadzenie harmonii miedzy rozwojem du­

chowym i fizycznym młodzieży, usportowią ją ją, chroniąc przed szkodliwą rekordomanią, w trosce o doskonały rozwój wszystkich części ciała propagują różne gałęzie sportu, sta­

rając się wyrównać dotychczasowe zaniedbania nasze w wie­

lu dziedzinach sportu. „Oby był w zdrowym ciele — zdrowy duch“ — taka dewiza przyświeca pracy ośrodków Wychowa­

nia Fizycznego. Troską ich podniesienie i planowy rozwój kul­

tury fizycznej młodzieży, tej przyszłości narodu. One bronią ją przed charłactwem i skarłowaceniem cielesnym i duchowym.

Życzyćby sobie więc należało, aby takich ośrodków W. F. po­

wstało więcej na terenie Pomorza, aby zapraw sportowa mo­

gła objąć jak najszersze rzesze społeczeństwa pomorskiego i to zarówno młodzieży jak i starszych. Temu celowi służyć ma właśnie miesiąc propagandy ośrodków Wych. Fizycznego.

Zwykle z końcem marca kończy się praca w Ośrodku, jed­

nak wyjątkowo w bieżącym roku postawiono nie przerywać pracy aż do końca kwietnia, aby udostępnić najszerszym war­

stwom osiągnięcie kultury fizycznej. W związku z tym przygo­

towano w Okręgowym Ośrodku w Toruniu jak najlepsze wa­

runki dla zapoznania się wszystkich bez wyjątku z urządze­

niami sportowymi i higienicznymi, natryskami i t. d.

W szystko to będzie dostępne bezpłatnie w miesiącu kwie­

tniu. W dn. 11 kwietnia br. w Teatrze Ziemi Pomorskiej odbę­

dzie się akademia sportowa z udziałem uczniów i uczenie za­

kładów naukowych oraz organizacyj W F. i PW. Na program akademii złożą się zespołowe ćwiczenia kultury fizyczn. gim­

nastyka: chłopiąt, dziewcząt, plastyka i rytmika, następnie ćwi­

czenia lekkoatletyczne, szermierka, pięściarstwo, tańce regio­

nalne i t. d. Największą imprezą sportową w Toruniu będą 3-dniowe pomorskie zawody sportowe, które mają się odbyć w dn. 1, 2 i 3 maja. W zawodach tych przewidziany jest u- dział ok. 1500 zawodników z wszystkich powiatów wojewódz­

twa pomorskiego (okręg O. K.). W okresie od 1-go do końca kwietnia odbywać się będzie bez wyjątku dla wszystkich bez­

płatnie przygotowanie do próby o POS., przy czym do próby tej można będzie się zgłosić dopiero po odbyciu 12-tu wy­

kładów połączonych z zaprawą. Zgłoszenia na te wykłady przyjmuje już Okręgowy Ośrodek WF. i PW. w Toruniu.

Więc spieszcie wszyscy korzystać z tej wyjątkowej okazji, realizując hasło:

„W zdrowym ciele zdrowy duch“ ! Plan propagandowej akcji sportowej w miesiącu kwietniu 1937 r. w Toruniu Godziny

i dni S a l e : Przez kogo zajęta, na co, kto prowadzi ćwiczenia, wykłady, organizuje imprezy i t. p. CD U 17,00 - 17,45 17,4 5-1 8 ,3 0 1 8,30-19,15 1 9 ,1 5 -2 0 ,0 0 2 0 ,0 0 -2 0 ,4 5 | 20,45 - 2 1 ,3 0 ź 3 Poniedziałki

dnia: 5, 12,

Gimnas­

tyczna

Z.S. oddz. młod.

gimn. Rolewski

POS. grup. młod.

sierż. Chojnicki

Oddz.

Dębowa-Góra Gimn. Rolewski

POS.grup. starszJ Żwirek

Klub Wioślarski i Kajakowców Gimnastyka i gry — Żwirek c N0 >sc 19, 26 kwiet­

nia 37 r.

Hala sportowa

POS. grup. młod.

sierż. Chojnicki

Z.S. oddz. młod.

1. atlet. Rolewski

W.K.S. „G ryf“ i K.S. Zw. Strz. To-,' ruń. Gry sportowe - Podaszewski

K . S . K P W . „ P o m o r z a n in “ i T . G . „ S o k ó ł “ le k . a t l. K u r t z i K o w a l s k i, g ry — W ł o s e k

N N u U

•- -N

£

Bokserska W.K.S. „G ryf“ sierż. Chojnicki l U E

W to rk i:

dnia: 6, 13, 20, 27 kwiet­

nia 37 r.

Gimnas­

tyczna

K. P. W .

„Pomorzanin“

gimnast, Kurtz

POS. grup. młod.

Jaugschówna

Kurs sędziowski gier sport. Boldt

Z. H.P. gimnast.

Rządkowska

P.O.S. gr. starsz.

Kijapiówna

Kompl. gimn. i gier gr.st. Żwirek o Hala

sportowa

POS. grup. młod.

Jaugschówna

K. P. W .

„Pomorzanin”

l.atl.igry Włosek

W.K.S. „G ryf“ i Gry sportowe

i K.S. Z.S. Toruń

— Rynkowska |

Z.H.P. gry sport.

Rządkowska

P.O.S. gr. starsz.

Kijaniówna cCD r g o

Bokserska i i o

>- 7 Rozgrywki w grach sport o

mistrz, m. Torunia—siatkówka P o k a z z a p ra w y p ił k i r ę c z n e j — Ż w i r e k o d c z y t n. t . „ G r y s p o r t o w e “ k p t. P i o t r L a u r e n lo w s k i, o d c z y t s p o r t . - le k a r s k i , , P o r a d n ia s p o r t , le k . — c e le i z a d a n ia “ .

o 14 Urządzenia

sportowe i- w. hazena Pokaz zaprawy lekkiej atletyki—Rolewski. Odczyt „Sporty W od­

ne“ kpt. Rutkowski. Odczyt sport.-lekarski — dr Śliwińska. _C

d

21 Okręgowego

Ośrodka W F. j. w. koszykówka P o k a z z a p ra w y p ił k i n o ż n e j — K r y g ie r . O d c z y t „ S p o r t p ił k i n o ż n e j “ — K r y g ie r O d c z y t s p o r t o w o - le k a r s k i „ Z n a c z e n ie le c z n ic z e ć w ic z e ń c ie le s n y c h “ .

O co>s 'C/5 28 j. w. koszykówka P o k a z p ię ś c ia r s k i— s i e r ż . C h o j n ic k i, p o k a z łu c z n ic z y — R a d o m s k a , p o k . s z e r m .

O d c z y t „ O rg a n iz a c ja s p o r t u w T o r u n i u ” k p t . L a u r e n t o w s k i . O d c z . s p o r t - l e k .

o 8 o £

Czwartki dnia: 1,8,15,

Gimnas­

tyczna

Z.S. oddz. młod.

gimn. Rolewski

IpOS. grup. młod.

| sierż. Chojnicki

Oddz.

Dębowa-Góra Gimn. Rolewski

POS.grup. starsz.

Żwirek

Klub Wioślarski i Kajakowców Gimnastyka i gry — Żwirek .5 c

c N 0 >N

22, 29 kwiet­

nia 37 r. Hala sportowa

POS. grup. młod.

sierż. Chojnicki

1 Z.S. oddz. młod.

1. atlet. Rolewski

W.K.S. „G ryf“ i ruń. Gry sport.

K.S. Zw. Strz .-To-

!— Podaszewski

K . S . K P W . „ P o m o r z a n in “ i T . G „ S o k ó ł,, le k . a t l. i g r y — K u r t z . K o w a l s k i, W ł o s e k

N N CJ o

■ - -N

£ J T U E

Bokserska W.K.S. „G ryf“ sierż. Chojnicki

Piątki dnia: 2,9,16, 23, 30 kwiet­

nia 37 r.

Gimnas­

tyczna

K. S. KPW.

„Pomorzanin”

gimnast. Kurtz;

POS. grup. młod.

Jaugschówna

Zaprawa drużyn repr. gier sport.

StarzyKowa i Kurtz

P.O.S. gr. starsz.

Kijaniówna

Kompl. gimn. i gier gr.st. Żwirek

a '

Hala sportowa

POS. grup. młod, jaugschówna

K. S. KPW.

„Pomorzanin“

l.atl.igry Włosek

W .K.S. „G ryf“ i K.S. Ż .S .- T o ru ń Gry sportowe Rynkowska

Kompl. gimn. i gier gr.st. Żwirek

P.O.S. gr. starsz.

Kijaniówna

eCD _ g o

•>lo

> o

Bokserska - i i SU

> -

Ł— *

0

3 Urządzenia sportowe Okręgowego Ośrodka W F.

O d g o d z . 16-20 (16 -1 8 k o b ie ty , 18-20 m ę ż c z y ź n i) O k r ę g o w y . O ś r o d e k W F . d la w s z y s t k ic h — z w ie d z a n ie u r z ą d z e ń i ć w ic z e n ia d la z w ie d z a ją c y c h w s a li g im n . i h a li s p o r t o w e j . O d g o d z . 2 0 -2 1 ,3 0 - r o z g r y w k i w g ra c h s p o r t o w . o m i s t r z o s t w o m ia s ta T o r u n i a .

CD 10 Rozgrywki w grach sportow. o mistrz, m. Torunia — organizuje Miejski Komitet W F. i PW.

"ajo *• 17 j. w. w dnin 10. IV. br. j. w.

CO 24 Pierwszy krok bokserski — orpanizuje W KS. „G ryf“.

- i W __1

* ■LH

4

Urządzenia sportowe Okręgowego

O d g o d z . 15-19 (15-17 m ę ż c z y ź n i, 17-19 k o b ie t y . „ O k r ę g o w y O ś r o d e k W F . d la w s z y s t k ic h “ — z w ie d z a n ie u r z ą d z e ń j ć w ic z e n ia d la z w ie d z a ją c y c h . O d g o d z . 1 9 -2 1 ,3 0 — r o z g r y w k i w g ra c h s p o r t o w y c h o m i s t r z o s t w o m ia s ta T o r u n i a .

N

q.;

■; A r '• N

11 P r z e d p o ł u d n ie m — z a w o d y w g ra c h s p o r t , o m i s t r z , m . T o r u n i a . G o d z . 12— A k a d e m ia S p o r t , w T e a t r z e Z i e m i P o m .

P o p o ł u d n iu

’-y fŁ M 18 Ośrodka W F. Zawody lek. atletyczne i bieg naprzełaj oraz

m. Torunia-— organizuje Miejski Komitet W F

rozgrywki w grach sportowych

. i P W .

o mistrzostwo

J L f 2 5 P ie rw s z y k ro k b o k se rsk i o rg a n iz u je W K S , ,„ G r y f'-

(8)

■ %

Ry n g r a f d l a n a c z e l n e g o w o d z a

Zewnętrzna strona ryngrafu, wręczo- Inego onegdaj przez delegację 15-ej i Dywizji Piechoty Marszałkowi Śmigłe- I mu-Rydzo\yi, pod którego dowódz- Stwem Dywizja walczyła w czasie woj-

|ny polsko-sowieckiej. Ryngraf wyko-

| nany w srebrze, przedstawia na zew- jnętrznej stronie wizerunek Matki Bo- Jskiej Ostrobramskiej w obramowaniu

|chorqgwi pułkowych 15-ej Dy w., oraz buław Marszałkowskich.

CZTA POLSKA

'fi w,vo<e‘%Vc\e-

G ^ °'

W *'*e<%

X\<*

&&*****■&

ii

t w o w - i

P O C Z T A P O L S K A

mm

\ l i ś l

*: $ Se -iii :■$. >*■■**<

--- —-nmrr<nrwir

7 J . . . . N O W E z n a c z k i p o c z t o w e

z dniem 1 kwietnia rb. okażą się w obiegu nowe znaczki pocz- S ki j- • towe w cenie 5 gr, 10 gr, 15 gr i 20 ar

Morski w Gdyni/Uniwersyt^t J a ^ ^ K a z i m S t ^ L o w T e 0 7 u - rzqd Woiewódzki Śląski w Katowicach.

I " W S B J S * MARS2AlKA

minek imieninowy.

/

Cytaty

Powiązane dokumenty

rody. Niemcy uważajg się za Aryjczyków i zaliczajg się do szczepu germańskiego — rzekomo najbardziej uzdolnionego ze wszystkich grup i podgrup rasy białej. Z

wiek nie potrafił jednak ustrzec się od krzywdy, która rodzi się w obrębie działania maszyny.. Czasy dzisiejsze wyjątkowe są nie tylko z

cze pretensje do tego kraju, to też Turcja zbroi się, nieufnie śledzgc bałkańskg politykę Włoch, które graniczg z Małg A- zjg przez wyspę Rodos i inne

odrębniony z obszaru Rzeszy Niemieckiej, a Polsce przyznano prawo korzystania z wszystkich jego u- rzgdzeń i portu, jednak już w czasie wojny polsko-

Dziś żebrak jest tylko ubogim, do którego odnosimy się najczęściej niechętnie i którego przeżycia nie wzbudzajg w nas ani ciekawości ani zainteresowania.. Ale

Widzicie, wojny toczg się od dawna. Od niepamiętnych czasów narody z sobg walczg, zagarniajgc ziemie i dobytek innych. Naturalnie nie obywa się to bez rannych i

Czyż może być większe zadowolenie niż oparcie się o własne siły w tej do natury najbardziej zb liżo ­ nej zasadniczej i od urodzenia wprost już w instynkt

niło w iele już złego, że wspomnę tylko o wspaniałym łuku g o ­ tyckim sklepienia bramy w jazdow ej zamku, jaki dopiero w o- statnim czasie za w a lił się, a