• Nie Znaleziono Wyników

Koledzy czasem się wygłupiali podczas skeczów - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Koledzy czasem się wygłupiali podczas skeczów - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JACEK ABRAMOWICZ

ur. 1934; Milejów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, środowisko muzyczne, kabaret Czart, kabaret Kant

Koledzy czasem się wygłupiali podczas skeczów

Czasem koledzy, jak mieli skecz do wykonania, to się wygłupiali, robili sobie jakieś historie. Ale w Kancie na ogół nie za bardzo było można. W Czarcie robili tego sporo.

Szczególnie podczas ostatnich przedstawień.

Na przykład Tytus Wilski był troszeczkę snobem. Lubił nazwiska. I on do kabaretu Czart (w większości występowali w nim przecież amatorzy) zaczął brać aktorów z Teatru Osterwy. Nie każdy się sprawdzał. Ale był skecz, w trakcie którego Włodek Wiśniewski, „Gruby” się truł. Miał taki pojemniczek, a w nim cukier. I brał to niby truciznę, arszenik. Na ostatnim przedstawieniu nasypali mu soli. Włodek powiedział tak: „To ja mówię tam życie niepotrzebne…” I miał wziąć szczyptę tego. Ale on przechylił ten pojemniczek. Jak zaczął kaszleć! Jak zaczął prychać! Zrobił się czerwony. Koniec świata. Taki numer mu zrobili.

Mieliśmy sekwencję strażacką. Były strażackie trąby, pozłacane hełmy –wszystko.

Świętej pamięci Kazio Wojan grał komendanta straży, a Jurek Beer jego podwładnego. Kazio jako komendant siedział na fortepianie, nogawki miał zawinięte do kolan. Stała miednica. Wydał podwładnemu rozkaz, żeby przyniósł mu wody, bo musi sobie umyć nogi. Beer poleciał do kuchni w Czarciej Łapie i przyniósł mu wody w wiaderku, tylko wrzątek. I wlał mu na nogi. Kazio wskoczył na fortepian, zaczął skakać. Nie zdążył się poparzyć, ale numer był trochę poniżej pasa.

Data i miejsce nagrania 2013-11-07, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ dziadek był wykształconym człowiekiem (pan Rostworowski nie gardził takimi ludźmi), to się przyjaźnili. W związku z tym hrabia zaproponował, że da

Tam skończył edukację podstawową – Milejowie znajdowała się szkoła podstawowa.. Potem dostał się

Dziadkowie od strony mamy mieli wielkie majątki na Kresach Wschodnich –w Warężu i w Wołyniu.. Oczywiście zostali

To były takie czasy, że grało się popularne melodie, głównie zagraniczne.. Bo nastawiliśmy się głównie na muzykę dixielandową,

[Paweł Dullas] bardzo dobrze grał na klarnecie, saksofonie, ale też na kontrabasie.. Był muzykiem ze Śląska,

W pierwszym programie [Kanta] zrobiliśmy taki zlepek –powybierałem trochę tekstów z różnych programów, trochę wymyślili koledzy (mieli jakieś w swoich archiwach).. I

W Teatrze Osterwy prócz „Lwów Semper Fidelis”robiłem z zespołem muzycznym spektakl „Zjazd koleżeński”oparty na tekstach Studenckiego Teatru Satyryków, STS- u.. Tam

„Gwałtu, co się dzieje!” Jeszcze jak dyrektorem teatru był Jerzy Torończyk (świetny dyrektor, ojciec Krzysia; bardzo się z nim przyjaźniłem), to on mi dawał propozycje