• Nie Znaleziono Wyników

Rymowanki dla dzieci i rodziców - Mander - epub, pdf, mobi, ebook – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rymowanki dla dzieci i rodziców - Mander - epub, pdf, mobi, ebook – Ibuk.pl"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

Mander

Rymowanki

dla dzieci

i rodziców

(3)

3

© Copyright by Mander & e-bookowo ISBN 978-83-7859-277-8

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl

Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2014

(4)

Komu bajki różnej treści?

Komu bajki do poduszki?

Rymowane opowieści, Nawinięte na kłębuszki.

Gdy już nużą klocki lego, Dość masz kredek i plastelin, Z kłębka nitkę chwyć kolego, Utkasz z bajek wnet gobelin.

Niech się same bajki plotą Lecz nie pozwól im się zmylić, Bajka jest tu anegdotą,

Która ma ci czas umilić.

Gdybyś jednak był ciekawy, I dokładnie treść przeorał, Oczywiście nie ma sprawy, W każdej znajdziesz jakiś morał.

(5)

5

O wisienkach

Niebo czyste, słonko grzeje, W krąg swój czar roztacza wiosna.

Delikatny wietrzyk wieje, W środku lasu rośnie sosna.

Na tej sośnie siedzi sroka, Skrzeczy, że aż boli głowa, Wtem, dostrzega kątem oka, Że się zbliża do niej krowa.

Lecz nie koniec niespodzianek, Czy ma krowa dość swej doli?

Z kwiatków ma na rogach wianek, I na sosnę się gramoli.

Sroka w takim była szoku, Że na niższą gałąź spadła, A tymczasem krowa z boku, Na gałęzi sobie siadła.

- No cześć krowa - skrzeczy sroka, - Może zabrzmi to niemiło,

Lecz ta sosna jest wysoka, We łbie ci się przewróciło?

- Taki widzisz zamiar miałam, Bo czasami coś się przyśni, I na drzewo się wdrapałam, Żeby sobie pojeść wiśni.

- Łeb jak sklep, a głowa ciasna,

(6)

Choć mój wykład nic nie zmieni, To nie wiśnia tylko sosna, A wiśnie - są na jesieni.

- Spoko sroka, nie psuj wiosny.

Po co robisz tyle krzyku?

Lubię świeży zapach sosny, A wisienki - mam w słoiku.

***

Słówko jeszcze do dodania:

Na serio, czy dla zabawy, Nigdy nie wyrażaj zdania, Nim nie poznasz całej sprawy.

(7)

7

Pierwszy raz małego mola

Mały mol wyleciał z szafy, Na swój pierwszy w życiu lot, Bardzo chciał uniknąć gafy, I trafienia nosem w płot.

Nie minęło wiele czasu, Mały zuch do szafy wraca, Po cichutku, bez hałasu, Bo skończona na dziś praca.

Stary mol dostrzega malca:

Wie, że dobrze się skończyło, Lecz się zwraca do zuchwalca No mów młody, jak tam było?

- Chyba dobrze – mówi malec, - Wszyscy na mnie wskazywali, Unosili w górę palec,

Biegli za mną i klaskali.

Stary tylko głową kręci:

- Kiedy klaszczą to nie zwalniaj, Nie podziwem oni zdjęci, I przypadkiem się nie kłaniaj.

***

Życia czeka cię kwiecistość, Lecz zwiedzając obce kraje, Wiedz, że zwykle rzeczywistość, Nie jest taka, jak się zdaje…

(8)

O lisku co znalazł pracę

Szukał lisek jakiejś pracy, Ale w lesie bezrobocie.

W telewizji wszystko cacy, Lecz zwierzęta są w kłopocie.

Nie wystarczą dobre chęci, Nic nie znaczy wykształcenie, Każdy głową tylko kręci, Bo pracownik dziś nie w cenie.

Łatwo popaść jest w zwątpienie, W sytuacji stresującej,

Wreszcie znalazł zatrudnienie, W jakiejś firmie sprzątającej.

Szef na rejon liska zabrał, Sens roboty mu wykłada, Szybko go w fartuszek ubrał, I na koniec tak powiada:

- Trochę trzeba się nakrzątać, Ma być czysto w całym biurze, Wszystko trzeba tu wysprzątać, Na początek wytrzyj kurze.

Lis rozgląda się w około, Wyraz pyska ma ponury, Wreszcie śmieje się wesoło:

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krzątała się po całym domu i mogę się założyć, że znów szukała kluczyków od samochodu.. Gdybym tak naprawdę choć raz z sympa- tycznym uśmiechem na twarzy potrafiła

Fifi szczeka, Mrukotek się łasi i jak ta biedna Wiktusia ma pójść do przedszkola.. Dobrze jej tutaj,

Smok zamieszkał w starym lesie, Wielkie rosły tam jałowce, Domyślili się mieszkańcy, Że, apetyt miał na owce.. Nie musieli

Andrzej Graca: Bez spiny… czyli nie ma czego się bać |

Budynek, w którym się znalazł, stawiał ktoś z pierw- szego kręgu, co dało się wyczuć już przy solidnych drzwiach wejściowych.. Przeczucie Sarana nie myliło,

Gdy uwzględni się domeny, Zgodne z samczym obyczajem, Czas powiedzieć to bez ściemy, Że są mężczyzn dwa rodzaje.. Glebę trzeba wpierw użyźnić, Lecz są zdolni weterani,

Ona patrzy w ciężkim szoku, Choć niezwykła do zrzędzenia, Ale w jakimś jest amoku:.. - Co mi masz

- No tak wyszło proszę sądu, A nic już nie mogłem zmienić, Data ślubu jest do wglądu, A musiałem się ożenić.. Sędzia patrzy obojętnie, Na słuchaczy licznych grono,