• Nie Znaleziono Wyników

Urodziłem się jako katolik - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Urodziłem się jako katolik - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Leszkowice, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe Zmiana wyznania, chrzest w rzece, baptyzm, Leszkowice, małżeństwo, choroba żony, śmierć żony

Urodziłem się jako katolik

Urodziłem się jako katolik. Jak każde dziecko byłem ochrzczony, w rodzinie katolickiej. Ale kiedy dorastałem, [byłem] nastolatkiem, brat mój starszy czytał książkę

„Quo vadis”, no i porównując życie chrześcijańskie zadał sobie takie pytanie: „Gdzie są dziś ci chrześcijanie?” I szukał właśnie takich podobnych chrześcijan. Byli badacze Pisma Świętego. Zawarł taką znajomość z badaczami, ale powiada, dla niego wychodziło, że to nie to bractwo. Dowiedział się o zborze baptystycznym tu na Lubelszczyźnie. Zbór, gdzie byli baptyści był w Kolechowicach. Tam odwiedził [ich], tam udostępniono mu Pismo Święte i tam się z tym zaznajomił. To było przed wojną.

Gdy w Leszkowicach zaczęły się już niektóre osoby interesować, to wtedy księdzu się to nie bardzo podobało. Tak, że został zaskarżony, zainteresowała się nim policja, że to jakaś polityka jest i tak dalej. No i zainteresował się też starosta powiatu lubartowskiego tą sprawą. Ojciec został ukarany karą siedmiu złotych za to, że nocował gościa. Jak to się mówi – jak się chce kogoś ukarać, to się coś znajdzie.

Siedem złotych kary zapłacił za to, że było takie spotkanie domowe z nieznajomym.

No i ja już też się interesowałem trochę i słuchałem jacy to są ludzie, jakie to jest wyznanie oparte na Piśmie Świętym. I w ten sposób powstało to zainteresowanie, że zmieniłem swoje [wyznanie]. Nie przeszkadzało mi to w życiu. Przeszkadzało mi tylko to, że koledzy[dokuczali]: „A ty to nie masz prawa oddać, można cię policzkować, a ty nie masz prawa oddać, bo ty jesteś takim chrześcijaninem, że masz powiedzieć dziękuję.” W żartach, ale tak uszczypliwie. To było przed wojną jeszcze. W czasie wojny w [19]40 roku przyjąłem chrzest w jeziorze w Zienkach, chrzest wiary. Ja już dzieci nie chrzciłem swoich, pomimo że żona niby to z początku, bo w [19]40 roku wzięliśmy ślub, a w [19]42 roku urodziła się córka, zrobiła po swojej woli, że najstarszą córkę ochrzciła, pierwszą. Córka została chrześcijanką, w późniejszych latach swoje zdanie zmieniła. Dzieci nie wszystkie poddały się temu, ale raczej nie było takiego problemu. Żona też się nawróciła, przyjęła chrzest w [19]45 roku, trzy

(2)

lata po moim chrzcie, doszła do świadomości takiej. Tak powiedzieć szczerze, to słyszałem od żony takie słowa, że no dobrze, że nie bijesz, że jesteś dobry, ale wolałabym, żebyś był dla mnie nawet przykry, ale żebyś poszedł ze mną tam, gdzie idą wszyscy, na zabawy, korzystał z tego. A po dwóch latach zmieniła zdanie i:

„Wiesz, ja chcę przyjąć chrzest.” No i cieszę się z tego, bo okres siedemdziesięciu lat małżeństwa, a różne były, jak to w małżeństwie, też i trudne okresy życiowe, ale myśmy to zwalczyli, żeśmy przeżyli do końca. A końcowe lata były przykre, bo żona traciła pamięć. Łóżka bliźniacze śmy mieli i w nocy [pytała]: „Czesław, śpisz?” Ja mówię: „Nie śpię.” Przypominała sobie z przeszłości jakieś okresy. „Pamiętasz, jak do ciebie w wojsku chodziłam do Tarnowskich Gór?” Bo w czasie wojny, gdy Lubelszczyzna została wyzwolona, akurat Druga Armia się tworzyła, [stacjonowałem]

w Tarnowskich Górach. Jednak pamięć zawodzi, wraca na chwilę, a potem zawodzi.

Czyli to mnie hartowało, że mam rozumieć ją, mam ją szanować. I ostatnia chwila, kiedy już przychodziło na to, że wyzwałem pogotowie i doktor chce zabierać ją do szpitala. A ja pytam: „Panie doktorze czy to jest konieczne, bo ja bym wolał, żeby w domu być przy zgonie.” -„No to musi pan zobowiązanie podpisać. Bo takie przepisy są prawne.” No i w moich rękach żona umarła. To jest dla mnie bardzo ważne być przy osobie, którą się kocha przez wiele lat. Być w ostatniej chwili, kiedy nie wyraża słowem, ale wzrokiem, pożegnanie. Bogu jestem wdzięczny, że nie mam jakiejś, niby to, winy, że nie oddałem [jej]. Takie rozstanie było. I najmłodsza córka obecna była też. Najmłodsza córka miała pięćdziesiąt dwa lata, jak żona [umarła].

Data i miejsce nagrania 2017-01-19, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

jeszcze pracowałem jako rolnik i korzystałem z tego, no to gdzie byłem, to wciągano mnie do organizacji, jako powiedzmy członek rady spółdzielczej czy członek rady gminnej.

Gdy Majdanek był wyzwolony już i zaraz ta mobilizacja była, to myśmy sprzątali z tych baraków po to, żeby tam przespać się. Musieliśmy sobie szykować, oczyszczać

No i tłumacz tłumaczy tym Niemkom, a dwie Niemki słuchają i [pytają]: „Czy mogą dotknąć moich pleców?” To są zdarzenia, które przeżyłem, których się nie zapomni

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, przełom w 1989 roku, PRL, Lublin, przemiany ekonomiczne i społeczne, Polacy, mentalność Polaków, zmiana mentalności,