• Nie Znaleziono Wyników

Na ogół odradzam młodym ludziom zawód aktora - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na ogół odradzam młodym ludziom zawód aktora - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Słowa kluczowe życie kulturalne, życie teatralne, teatr, praca aktora, aktorstwo

„Na ogół odradzam młodym ludziom zawód aktora”

Muszę powiedzieć, że ja na ogół całe życie odradzam zawód aktora młodym ludziom, którzy przychodzili do mnie i przychodzą, i powiadają: „Ja panu coś tam powiem, a pan mi powie, czy ja się nadaję do teatru". Z reguły odpowiadam „Nie. Nie nadajesz się". I to jest szczere. Ponieważ, po pierwsze, jest za dużo szkół teatralnych w Polsce. Produkuje się straszną ilość aktorów, którzy nie mają żadnych szans zaangażowania się do teatru na etaty. Oczywiście, że jest to zawód wolny. W samej Warszawie jest pewno około tysiąca aktorów, którzy nie mają żadnych etatów i jakoś żyją, i to powiedzmy, że są wśród nich ci, którzy żyją znośnie dobrze. Ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że to jest zawód, który musi człowieka pochłonąć całego.

Może młode aktorki, kobiety sobie inaczej to wyobrażają, bo często wychodzą za mąż, rodzą dzieci i bardzo często nie wracają do zawodu. Tak było, jest trochę inaczej, bo po prostu jest ciężej ekonomicznie, więc kobiety też chcą pracować. Ale jeśli chodzi o mężczyzn, to ja uważam, że chłopak, który kończy szkołę i natychmiast się żeni, a co nie daj Boże jeszcze robi dziecko, to po prostu dla mnie przestaje istnieć w zawodzie. Bo to nie jest zawód dla normalnych ludzi. To wymaga absolutnego poświęcenia się teatrowi. Nie rodzinie, nie jakimś innym, jakimkolwiek sprawom zewnętrznym, tylko i wyłącznie teatrowi. Trzeba być trochę zapatrzonym w siebie. Trzeba pracować nad sobą, a na to potrzeba czasu. Aktor pracuje dwadzieścia cztery godziny na dobę. I tak musi być, jeżeli chce coś osiągnąć. Bo jeżeli chce być przeciętnym rzemieślnikiem, no to powiedzmy, że ten czas może zredukować. Ale, po to, żeby coś osiągnąć, to trzeba pracować, pracować, pracować, i jeszcze raz pracować, i to nad sobą. Bo instrumentem aktora jest jego organizm.

Malarz ma pędzel i płótno. Muzyk ma instrument, w który albo dmucha, albo wali, albo ciągnie smykiem, ale ma narzędzia. Aktor ma tylko siebie. I musi myśleć o wszystkim - o głosie, o wdechu i wydechu, o wyglądzie. O wszystkim. I nie ma takiego etapu kiedy on już nie musi pracować nad sobą. Nie ma i nie powinno być.

Oczywiście, życie pokazuje, że takie etapy są... Oczywiście są koledzy i koleżanki,

którzy po prostu w pewnym momencie dochodzą do wniosku, że już umiem wszystko

(2)

i osiągnęłam wszystko, ale to jest śmierć aktora. To się zdarza. Ale to jest śmierć.

Dobre samopoczucie jest przeciwko temu zawodowi. Dlatego ja zawsze młodym ludziom mówię: „Słuchaj, jeżeli chcesz iść w tym kierunku, iść w kierunku tego zawodu, to musisz mieć pełną świadomość, że wyrzekasz się wszystkiego, bo nie będziesz miała lub miał na nic czasu. Każdy czas poświęcony na przyjemności jest czasem straconym". Oczywiście celowo przesadzam, bo przecież człowiek jest normalnym w miarę człowiekiem i musi czasami pójść do knajpy, napić się wódki, spotkać z przyjaciółmi i tak dalej, i tak dalej. Ale to jest czas ukradziony samemu sobie.

Oczywiście, że [praca aktora] sprawia przyjemność. Tylko ta przyjemność, tak jak u sportowca, jest okupiona wielką pracą. Albo tak jak sportowiec jesteś piątą ligą. I jeżeli to jest ambicja, no to nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Natomiast, jeżeli chcemy być Justyną Kowalczyk, to najpierw cały rok trzeba harować, harować i jeszcze raz harować, żeby potem stanąć do zawodów z najlepszą Norweżką. Ale są je dwie. Ale i jedna, i druga pracowały na pewno, bo bez pracy... To samo jest w zawodzie aktorskim. Albo poświęcimy się temu zawodowi, albo będziemy piątą ligą.

Ale to szkoda czasu. Młodemu człowiekowi, który zakłada, że będzie piątą ligą, to ja tylko współczuję.

Data i miejsce nagrania 2012-03-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tu święta były, Boże Narodzenie, ja już się położyłam, bo byłam zmęczona, no już teraz odczuwam, że jestem zmęczona czasem - o, chcę powiedzieć tą nazwę i

To jest coś takiego, że spotyka się tego kolegę czy koleżankę z zespołu i ona mówi: „ Słuchaj, potrzeba mi nerkę” to mówi się: „ No to masz” To jest właśnie coś takiego.

Dajmy ludziom oddychać, przecież mamy masę ludzi wykształconych, którzy kończą politechniki, uniwersytety – usłyszałem kiedyś taki komentarz, że Polska jest chyba

Ale byłem jedyną osobą, którą - powiedziała, że się zgodzi, jeżeli ją odwiozę, bo z nikim nie chciała rozmawiać na temat szpitala, ale była absolutnie sprawna umysłowo do

Po prostu było to niemożliwe, a o tym się przekonałem po jej śmierci, gdzie byłem w pewnym sensie właśnie z Kryśką Kotowiczową, też już nieżyjącą, po prostu

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Krakowskie Przedmieście, 1966 rok, obraz z Jasnej Góry, Częstochowa, Edward Gierek, aresztowania, pożyczki, Brama Krakowska, życie religijne w PRL.. Władza komunistyczna zawsze

W czasach PRLu były dwa rodzaje sklepów, w których można było dostać wszystko - Pewex i Baltona, był tylko jeden warunek – trzeba było mieć dolary.. Dolary posiadali